Skip to playerSkip to main content
  • 45 minutes ago

Category

😹
Fun
Transcript
00:00Z jednej tkani my wszyscy jesteśmy, co się wyciera, strzępi przez lata.
00:12Lecz jeśli chcemy te wszystkie dziury, miłością da się załatać.
00:23Lecz jeśli chcemy te wszystkie dziury, miłością da się załatać.
00:53Co, już wstajesz? Sobota jest dzisiaj.
01:00Nie no, muszę znowu iść do łazienki.
01:02Au!
01:04Co się stało?
01:06Cały czas to samo.
01:08To znaczy?
01:10To znaczy, że boli mnie kręgosłup, puchną mi nogi, tyję i co pół godziny muszę biegać do łazienki.
01:16No, trudno kochanie. Tak to jest w ciąży.
01:23Nie no, oczywiście. Przecież ty wiesz najlepiej. Ze sto razy byłeś w ciąży, nie?
01:31To jest w ogóle jakieś niesprawiedliwe, że kobieta musi przez to wszystko przechodzić.
01:36Najpierw ciąża, potem poród i na końcu to karmienie.
01:42No to jest niesprawiedliwe, ale widocznie jest jakiś powód.
01:47W całej naturze tak jest, kochana.
01:50No i właśnie o to chodzi, że nie w całej.
01:53Bo na przykład są takie gatunki ryb, gdzie każda na zmianę może być samcem albo samicą.
01:59I to jest sprawiedliwe.
02:01No tak, ale brzmi jakoś.
02:03Albo ptaki na przykład. Samica siedzi sobie na jajkach, a samiec lata i zdobywa dla niej i dla siebie pokarm.
02:11Przynajmniej tak się włącza.
02:16No dobra.
02:21Zrobię śniadanie.
02:23Dziękuję, już jadłam.
02:24Kiedy?
02:25Godzina temu, jak wstałam do łazienki.
02:29O matko, jak ja wyglądam.
02:45Nie no, koszmar.
02:48Prawdziwy dramat.
02:54Wyglądał jak własna babcia.
03:00I niestety już chyba nic się nie da z tym zrobić.
03:06Aaaa...
03:08Gruba...
03:10Brzydka...
03:12Pałusika.
03:14Taka jest prawda.
03:18Taka jest prawda.
03:20A ten Twój Michał nie może wstać jak człowiek i zjeść śniadania, tylko do łóżka musi dostać?
03:35Może.
03:37Ale jak dostanie do łóżka, to mu będzie przyjemniej.
03:39Jak on by Tobie zrobił, to Tobie też by było przyjemnie.
03:41No ale jak ja jemu robię, to mi też jest przyjemnie.
03:43No ale jak ja jemu robię, to mi też jest przyjemnie.
03:45No to i nam mogła byś zrobić.
03:47Pewnie, że tak. Nigdy za dużo przyjemności.
03:49Chcielibyście.
03:51Normalnie jakąś niewolenicę z siebie zrobiła.
03:53Taka jest taka, że nie ma problemu.
03:55A ten Twój Michał nie może wstać jak człowiek i zjeść śniadania, tylko do łóżka musi dostać?
03:59Może.
04:01Ale jak dostanie do łóżka, to mu będzie przyjemniej.
04:03Jak on by Tobie zrobił, to Tobie też by było przyjemnie.
04:05No ale jak ja jemu robię, to mi też jest przyjemnie.
04:07No ale jak ja jemu robię, to mi też jest przyjemnie.
04:09Co nic z siebie zrobiła?
04:11Ty młoda, powiedz mi, czy ja Tobie mówiłem, że współczuję temu Twojemu przyszłemu mężowi?
04:15No z piętnaście razy.
04:17Wojtek, idziesz pograć na kompie?
04:19No.
04:20Ej, ej, ej. Nie ma żadnego grania. Referat muszę napisać.
04:22Teraz?
04:23W sobotę?
04:24I w sobotę i w niedzielę. Wieczorem sobie pogracie jak pójdę na imprezę.
04:27Wieczorem to sam sobie graj. Telewizję będziemy oglądać.
04:30No a jak ja bym miał referat do napisania?
04:32Albo ja.
04:34No to by był problem.
04:35Ale zobaczcie, małym dzieciaczkom nie zadają refratu do pisania.
04:38Wiecie czemu? Bo mają za małe główki.
04:46Słania, że...
04:48No.
04:50Bo u mnie w pokoju drugi komp powinien być. Nie? Miejsce jest.
04:58No, laptop najlepiej. By się go brało gdzie się chce.
05:01Na laptopie gorzej się gra.
05:03Ale do pisania lepszy. Tamten byłby do grania.
05:06No, tak by było najlepiej.
05:08Ale wujek nie kupi nam laptopa. Powie, że mam zdawać więcej wydatków.
05:12Ale do szkoły właściwie jest nam potrzebny. Pomoc szkolna, jakby można powiedzieć.
05:16Nie, nie przejdzie.
05:18No tak po prostu to oczywiście, że nie przejdzie.
05:21Ale jak nie po prostu?
05:22No nie wiem. Najlepiej jakby wujekowi było głupio.
05:26I chciałoby nam jakoś to wynagrodzić. Nie?
05:29No, ale czemu mam być głupio?
05:31No nie wiem. Trzeba to jakoś wymyślić.
05:34Taki laptop byłby ekstra.
05:36No, taki laptop to wujekowi musiałoby być strasznie głupio.
05:40No, trzeba wymyślić coś mocnego.
05:43Złowik.
06:06A ty, Majeczko, nie będziesz jadła?
06:09Nie jestem głodna.
06:10Majka już jadła wcześniej, dziadku.
06:12Aha.
06:15A czemu jesteś taka smutna?
06:19A widzi mnie, dziadek?
06:20Widzę cię, kochanie, widzę.
06:22No to chyba nie muszę już nic wyjaśniać, prawda?
06:28Znaczy, zaraz, zaraz, bo ja może mało bystry jestem, ale...
06:31Ja jednak nic nie rozumiem.
06:33A ja jeszcze bardziej.
06:34No, ale czego tutaj nie rozumiecie?
06:36No, przecież wystarczy na mnie spojrzeć.
06:37Wyglądam jak własna babcia albo jeszcze gorzej.
06:39Co ty mam takie rzeczy opowiadać?
06:40Że jesteś w ciąży?
06:42Wieku, nie o to, tylko o to, co ta ciąża ze mną robi.
06:45Są kobiety, które w ciąży wyglądają świetnie,
06:47a po porodzie jeszcze lepiej niż przed.
06:48A są takie, które ta ciąża rujnuje.
06:50Ale...
06:51Ja niestety się do nich zaliczam.
06:53Ale co rujnuje? Co ty wygadujesz?
06:55No, Majeczko, przecież ślicznie wyglądasz, no.
06:58Nawet lepiej niż przed ciążą.
07:01Znacznie lepiej, kochanie.
07:03Kuba, nie wysilaj się, bo to jest żałosne.
07:05Majeczko, ale on ma rację.
07:07Dziadku, daj spokój, mam lustro.
07:09Muzyka
07:11Muzyka
07:13Muzyka
07:15Muzyka
07:19Muzyka
07:21Muzyka
07:23Muzyka
07:35Muzyka
07:36Muzyka
07:37Muzyka
07:38Muzyka
07:39Muzyka
07:53Muzyka
07:55Muzyka
07:57Muzyka
08:01Muzyka
08:03Muzyka
08:05Muzyka
08:07Muzyka
08:10No bo wiadomo, że Majka i Filip to najważniejsi są, no bo rodzeni.
08:14Ale zreszty?
08:15Zaraz, zaraz, zaraz, zaraz, zaraz.
08:17Bo liczy się kto dłużej z wujkiem i ciocią jest, czy kto jest najmłodszy?
08:22Ale Dorotko, to nie ma żadnego znaczenia, bo wszystkich was kochamy jednakowo.
08:26Tak jak Majka i Filipa.
08:28No wujek, weź nie wciskaj nam takiej ciemnoty.
08:31Własne rodzone dzieciaki to zupełnie co innego.
08:34Dorotko, po pierwsze nie wypada do wujka mówić, żeby nie wciskał ciemnoty, bo to jest niegrzecznie.
08:40A po drugie, tak ustaliliśmy na samym początku z Majką i Filipem, że jak będą nowe dzieciaki, to będą tak samo ważne jak oni.
08:48No sorry, ale zawsze się kogoś bardziej kocha.
08:51A już na pewno własne rodzone dzieciaki. Na bank.
08:55No sorry. Wszystkie dzieci kocha się po równe.
08:59Akurat, tak tylko wujek mówi.
09:09Dzień dobry.
09:17Kuby nie ma?
09:18Dzień dobry. Kuba jest na górze.
09:21To zostawię aparat, bo obiecał wydrukować mi zdjęcie.
09:29Dobrze, powiem.
09:29Polecę.
09:37A co ty taka smutna jesteś?
09:39Nie no, tak nie za dobrze się czuję. Jeszcze dzisiaj rano spojrzałam w lustro i zupełnie mi się humor popsu.
09:50Nie no. Nie jest tak tragicznie.
09:56Jest, jest.
09:59No, w końcu sama chciałaś być matką, prawda?
10:02No, ale nadal chcę. Tylko nie wiedziałam, że to się tak odbije na moim wyglądzie.
10:10Nie można mieć wszystkiego naraz.
10:13No, ale co to będziesz miała dziecko?
10:16Tak.
10:18Polecę już, bo strasznie się śpieszę.
10:20No.
10:23Pa.
10:29Pa.
10:32Ale mi pomogło. Dziękuję bardzo.
10:37A jak ja bym się topił i Filip, to kogo by wujek najpierw ratował?
10:41Żadnego.
10:42Bo obaj lepiej pływacie ode mnie.
10:44Wujek się wykręca.
10:46Dorotka,
10:47Wojtek, proszę przestańcie mi zadawać idiotyczne, kretyńskie pytania.
10:52No, a jak nerkę trzeba byłoby przeszczepić,
10:54a wujka by się nadawała, to komu by wujek dał?
10:56Nie, czy Filipowi?
10:58Was coś opętało dzisiaj?
11:00No, ale komu?
11:01Obu.
11:01Jedną jednemu, drugą drujemu.
11:03Ja miałbym wreszcie święty spokój.
11:06No, ale wujek to...
11:07Dorotka, proszę Cię, skarby.
11:09Płagam Cię,
11:09ciocia wróci z delegacji,
11:11to do niej z takimi problemami.
11:14A dajcie mi spokojnie popracować.
11:15Dajcie mi skończyć to, co zacząłem.
11:17Mówiłem Ci, że wujek na mnie powie prawdy.
11:22Halo?
11:24No, cześć.
11:27Ale co z Majką?
11:30Jak to w łazience?
11:33Nawet dlaczego?
11:34Cholera jasna, szkoda, że Anki nie ma, bo ona by się lepiej do tego nadawała.
11:40Nie no, będę, zaraz przyjdę.
11:43Dobra, cześć.
11:46Stało się coś?
11:47No właśnie, nie wiem.
11:49Kubuś dzwonił, że z Majką jakieś problemy są,
11:52więc chyba tam pójdę na chwilę.
11:53A jak my mamy problem,
11:55to wujek mówi, że jest zajęty.
11:56A jak Majka, to od razu wujek leci.
11:58No co, rodzone to rodzone, nie?
12:00Dorota,
12:01no to już jest bezczelność.
12:04To jest zagrywka poniżej pasa.
12:06No, grubo poniżej pasa.
12:07Powinniście się wstydzić.
12:11No faktycznie było to zagranie w poniżej pasku.
12:14Ale skuteczne.
12:22Majka!
12:23No i co z Majką?
12:33Godzinę temu zamknęła się w łazience i beczy.
12:37Ale co, pokłóciliście się?
12:39Coś jej powiedziałeś przykrego?
12:42No skąd?
12:43Rano tylko opowiadała, że strasznie wygląda
12:45i takie tam głupoty.
12:48Jak to strasznie?
12:49Stało się jej coś?
12:50Gdzie?
12:51Wygląda dokładnie tak jak wczoraj,
12:52czy nie wiem, tydzień temu.
12:54Dla kobiet, panie inżynierze,
12:56patrzenie w lustro to zupełnie co innego niż dla nas, kochany.
12:59One za każdym razem to przeżywają, nie przymierzając, jak panny, swoją wizytę u dentysty, albo jeszcze bardziej.
13:07Bardziej się już nie da, ale Majka świetnie ostatnio wygląda.
13:10To co to jest za głupota jakaś?
13:12Ba, obiektywnie to tak, ale ona to subiektywnie widzi odwrotnie.
13:17W ciąży może się zdarzyć takie, wie pan, rozchwianie emocjonalne.
13:21I co się robi wtedy?
13:23Ja nie mam pojęcia, to to nie moja domyna.
13:28Zawołaję.
13:33Ajka!
13:35Twój tata przyszedł.
13:36Cześć!
13:45No, czyś Majecka?
13:47Ślicznie...
13:48Tylko mi nie mów, że pięknie wyglądam, bo natychmiast stąd wyjdę.
13:50Naprawdę tak grubo pojechaliście?
14:20Że was mniej kochają?
14:22No, taki laptop sporo kosztuje, nie?
14:25No, to taki numer.
14:29Wy chcecie laptopa, więc wzbudzacie w ojcu poczucie winy, żeby was chciał bardziej dopieścić,
14:35a wy mu wtedy mówicie, że taki malutki komputerek, to by akurat te wszystkie wasze problemy emocjonalne załatwił.
14:40Tak?
14:41No.
14:42No, no.
14:43Aż dziw, że nie jesteśmy spokrewnieni.
14:45A co?
14:46No, wiecie, w waszym wieku robiłem to samo.
14:51I działało?
14:52No, raz tak, raz nie, ale laptopa nigdy nie chciałem.
14:55No, bo za twoich czasów nie było laptopów.
14:57No, ty, ty.
14:58Ja się przed wojną nie urodziłem.
15:01W każdym razie na pewno teraz mniej kosztuje.
15:04A poza tym mamy rację.
15:06Aha, taki kit to możecie ojców tiskać.
15:09Akurat na was słuchają najbardziej ze wszystkich.
15:12Akurat.
15:12No, akurat tak.
15:14Zobacz.
15:15My jesteśmy dorośli, więc sobie jakoś poradzimy, nie?
15:19Ale wy jesteście maleńkie dzieciaczki, więc to na was są wszystkie reflektory.
15:22O mnie na przykład już całkiem zapomnieli.
15:24Prawie.
15:25Ty poczekaj z tymi tekstami, aż zdobędziemy laptopa.
15:29Dobra?
15:29Wiesz co, ja akurat niczego nie chcę, bo wiem, że ojciec nie ma kasy.
15:34Ja mówię tylko jak jest.
15:36Wy jesteście biedne, maleńkie sierotki, Majka biedna, bo w ciąży Eliza biedna, bo przed chwilą tu za mąż wyszła, nie wiadomo czy sobie poradzi.
15:42A ja nie jestem ani w ciąży, ani się nie ożeniłem.
15:45Chyba nie jesteśmy.
15:46No, no.
15:47I już o mnie wszyscy zapomnieli.
15:49O, biedaczek rzeczywiście.
15:51Eliza, powiedz mi, o kim rodzice najmniej myślą teraz, ha?
15:55O mnie.
15:55O, wymyśliła.
15:58Chyba cię Eliza pogięło.
15:59Ej, chcesz się bić?
16:01Ej, ej, ej.
16:03Ej, Majeczko, no kochanie, skarbie mój, no co ty, że jesteś dorosłą dziewczynką.
16:08Doskonale zdajesz sprawę, że ciąża dla kobiety, to jest dla organizmu kobiety, to jest rewolucja.
16:14Wszystko się przestawi.
16:16Wszystko.
16:17Hormony, ta cała hydraulika, no i to, to, no to ma wpływ na psychikę, na wahania nastrojów.
16:24Ale ślepoty chyba nie powoduje.
16:26No wiem, co w lustrze widzę.
16:28Ej, ale jak oceniasz to, co widzisz, kochana, to właśnie bardzo zależy od nastroju, prawda?
16:33A zresztą to, niektórzy to w ogóle twierdzą, że my pojęcia nie mamy o obiektywnej naturze świata.
16:40Widzimy go tak, jak pozwalają mu zmysły.
16:43No, pewnie tak.
16:44No, ale to co mi przepraszam bardzo proponujesz?
16:46Żebym obejrzała się pod rentganem, czy, czy w podczerwieni?
16:50Nie, nie, no, ja tylko tak.
16:53Kuba, daj spokój z tą twoją filozofią.
16:56Majeczko, może ja bym ci dał coś takiego lekkiego, prawda, na uspokojenie.
17:04Tak, żeby dziecku nie zaszkodziło, a ciebie tak rozluźniło trochę.
17:08Niestety musiałabym być coś bardzo silnego, a tego mi przecież nie wolno.
17:12Majka, no proszę cię, ludzie, o czym wy mówicie w ogóle?
17:15No, wiesz, siódmy miesiąc jest, no.
17:17To wiadomo, że jest zmęczona, gorzej się czuje.
17:19Jeszcze dwa miesiące i wszystko wróci do normy.
17:22Tato, ale o czym ty mówisz, no?
17:25No niestety część kobiet tak ma.
17:27W czasie ciąży i po porodzie.
17:29Że zmieniają się raz na zawsze i koniec.
17:31Niektóre dlatego, że po prostu o siebie nie dbają i za dużo jedzą,
17:35a niektóre dlatego, bo mają tak genetycznie.
17:38I ja niestety zaliczam się do tej drugiej grupy.
17:40Ale do jakiej grupy ty się zaliczasz?
17:42Zobacz na matkę.
17:43Was dwoje urodziła i zobacz jak wygląda.
17:45Mam figurę modelki.
17:47No niestety z tą genetyką to nie jest tak prosto,
17:49że ja będę miała akurat tak jak mama.
17:52Ja równie dobrze mogę mieć to po babci.
17:54Albo nawet po prababci mogłam to odziedziczyć.
17:57Ale Ciociantosia była całe życie szczupła.
17:59A babcia Zosia?
18:02Zosia, babcia, no to była trochę pulchniejsza była.
18:06Tato, proszę cię, nie żartuj sobie, dobrze?
18:08Ja wiem, że jak babcia żyła, ja byłam bardzo mała,
18:10ale pamiętam jak mnie przytulała.
18:12O właśnie, dzieciom to zawsze wydaje się,
18:14że dorośli są więksi.
18:17Ale wszyscy jednakowo, nie?
18:20A babcia była chyba trzy razy taka jak tata.
18:23Taka wysoka?
18:24Nie no, Kuba, no jaka wysoka?
18:25No o obwodzie mówię.
18:27Nie, no jakie trzy razy, no co ty mówisz?
18:29A ile ważyła?
18:30A skąd ja mogę wiedzieć, co ja ważyłem babcia Zosię, czy co?
18:33Teraz to najmarniej.
18:34A co to w ogóle znaczy?
18:36Dlaczego kobieta troszkę pulchniejsza ma się nie podobać?
18:41Mężczyźni to lubią.
18:42No, no absolutnie, oczywiście, że tak.
18:44Ta moda, te ci skretynia i kreatorzy promują te chude, anorektyczne modelki,
18:51to jest no absurd jakiś przecież.
18:53No dokładnie, krawcy chcą, żeby kobiety wyglądały jak wieszaki na ubrania.
18:57Żeby tylko kiecki było widać.
18:58Nie, no ja na pewno mam to po babci Zosię.
19:13Jest jarzę biadżet jakiś może?
19:22A co myślicie?
19:24Wy ciągle jesteście ich dziećmi.
19:25I ty Filip zresztą też.
19:29Chodzicie do szkoły, oni chodzą na wywiadówki, mają nad wami pełną opiekę.
19:34Ale jak się wychodzi za mąż, moi drodzy, to już się definitywnie przestaje być dzieckiem.
19:39Masz się swoją rodzinę, swoje życie.
19:42Jakbyśmy tu z Michałem nie mieszkali, to wystarczyłoby, że zadzwoniłabym raz na kilka dni,
19:46powiedziała, że wszystko jest w porządku i to im by wystarczyło.
19:49Akurat, bez przerwy o tobie gadają.
19:51Żebyś studia skończyła, żebyś pracę znalazła i żebyś za wcześnie w ciąże nie zaszła.
19:55A o tobie to nie.
19:57Po ostatniej wywiadów co cieciaż się popłakała.
19:59Oj tam, no to były takie przejściowe trudności.
20:02Za to wami to się bez przerwy zajmuje.
20:05Wiadomo, najmłodsi zawsze są oczkiem w głowie.
20:08Ale wolą was.
20:09A to niby dlaczego?
20:11Bo was dłużej znają.
20:12Filip to w ogóle ich rodzony jest.
20:14Wiesz co, po tylu latach to oni nawet nie pamiętają, który z nas jest rodzony.
20:17A to, że nas dłużej znają, nie ma żadnego znaczenia.
20:21My jesteśmy dorośli i sami się sobą zajmujemy, więc cała uwaga jest skierowana na was.
20:26Tu leży nas do lekcji gonią.
20:28Cześć, towarzystwo.
20:31A co to jest? Zebranie jakieś?
20:33Tłumaczymy im tylko, że wujek siedział muszą nas mniej kochać, bo nowi jesteśmy.
20:38Aha.
20:39Znowu o moje nerki chodzi?
20:41Jakie nerki?
20:42Nie, no nieważne. Jak wam coś będzie potrzeba, to wierzcie sobie organ, jaki chcecie.
20:48Ale przepraszam, o czym wujek mówi?
20:51Uj, tak tylko spytałem, komu wujek nerkę oddał, jakby mnie jej Filipowi byłaby potrzebna.
20:55No, no, no, takie pytanie sobie tylko zadał, tak z ciekawości.
20:59To, że się młody pojechał naprawdę?
21:01Nie zgadnę. Tatuś odpowiedział, że oddałby obie, żeby mieć święty spokój.
21:05No.
21:07Rozumiem cię.
21:08Dzięki.
21:08No tak, wujek by im oddał, a dla mnie by nie starczyło.
21:13Kocham cię.
21:25Chodź.
21:27Chodź tutaj.
21:28Chodź, chodź, chodź.
21:29Chodź, chodź, chodź.
21:38Wszelki duch, pan inżynier, pan Jacek u mnie w garażu.
21:47Witam, przepraszam bardzo, ale nie chciałem małżonce się narzucać.
21:51Ale nie ma za co przepraszać.
21:53Naprawdę, dla mnie to zaszczyt i przyjemność.
21:55Ja tyle razy do pana do garażu poradzić się przychodziłem,
21:58a panu mnie pierwszy raz to bardzo się cieszę.
22:00Naprawdę, bardzo, znaczy cieszę się, że pana widzę, no.
22:03Ale rozumiem, że jest jakiś kłopot.
22:04No to z tego się nie cieszę.
22:07Świniak.
22:08Co się stało, panie Jacku?
22:18Ej, jakby to panu powiedzieć, no.
22:21Anka znowu wyjechała.
22:23Dużo jeździ, wie pan, ostatnio.
22:25Delegację, no.
22:26Chodzi po prostu o to, żeby...
22:28Zanim Majka urodzi, żeby ten budżet troszeczkę podreperować.
22:33Nie, no głowa do góry, panie Jacku.
22:35Pani Ania nadal w panu zakochania, jakbyście byli, nie wiem, no.
22:39Tydzień po ślubie, także o to niech pan się nie martwi.
22:42Ale o co?
22:46No o to, że ona tam gdzieś kogoś na boku, wie panu.
22:49Nie, skąd?
22:50To nie o to chodzi, pani Jędrula.
22:52Chodzi o to, że ja nie mam z kim porozmawiać,
22:54ja nie mam z kim poradzić, a sytuacja mnie przerosła.
22:57No wie panie, panu zazdroszczę.
22:59Bo mnie sytuacja przerasta jaka ludka jest w domu.
23:04No dobrze, to...
23:05Z czym pan ma kłopot?
23:09No z dziećmi.
23:11No tak, ale ja w tej dziedzinie to taki teoretyk jestem bardziej.
23:16No wie pan, jak przychodzi co do czego, to każdy jest po trosze teoretykiem.
23:20Każda sytuacja nowa, każde dziecko inne.
23:22Majka jest w ciąży, to wie pan.
23:26Tak.
23:27Młoda, zdolna, ładna dziewczyna.
23:31Mąż w porządku, wszystko jest okej.
23:33Proszę pana, nagle się pojawia problem, że ona po urodzeniu dziecka nie będzie tak samo wyglądała jak przed.
23:38No, pan da wiary.
23:41Majka?
23:41Tak.
23:43Uszalała.
23:43No chyba uszalała.
23:45Wymyśliła, że ona ma geny po babci, proszę pana.
23:49A babcia była, no trochę tęga.
23:51Hmm, to bzdura jakaś jest przecież.
23:55No to, ja to wiem, pan to wie, no wszyscy wiedzą, a jej się przetłumaczyć nie da.
24:02Najmłodsze znowu, te małe, wymyśliły, że są najmniej kochane.
24:07A co jej tak na globuryzło?
24:09No pojęcia nie mam, nie mam pojęcia.
24:11U nas takimi sprawami się panka zajmowała właśnie.
24:14Wie pan, ona znajduje z nimi wspólny język, potrafi wytłumaczyć, wszystko jest w porządku.
24:18No a ja, ja mogę, wie pan, samochód zreperować, rury wymienić, no mogę nawet w lekcjach pomóc, ale tutaj no jakoś, wie pan, wymyka mi się to wszystko jakoś.
24:30I co powiem, to jest wszystko gorzej, no.
24:33Cholerka, no ja też w tym kiepski jestem, no.
24:36Ale w ogóle, w ogóle na to nie ma dobrych facetów.
24:38No, no, no nie ma, no nie ma.
24:42A Kuba?
24:43No filozof kończył.
24:44No filozof, tak.
24:45Filozof, filozof nawet bardzo, no ale żony mu to nie pomogło, zrozumieć.
24:51A no tak.
24:52Na to fakultetów nie ma.
24:54A no nie ma.
24:56A no nie ma.
24:58I tak sobie myślę, wie pan, że ta moja obecność przy tych dzieciach, no...
25:03W ogóle żadnego znaczenia nie ma.
25:05I tak robią co chcą, myślą co chcą.
25:09A, jakoś to mnie wszystko przerasta.
25:12Ale nie, no widzę, że nieźle panu do piekły.
25:14A no właśnie.
25:17Nie daję rady, panie, druga ptaszka.
25:21No wie panu, to tak jak ja teraz.
25:23No przecież, wie pan, pani zawsze doradził podpowiedzia.
25:26No a ja, ja, ja teraz nie wiem co ja mam panu powiedzieć.
25:29Kompletnie bezradny jestem, no kompletnie.
25:31Nie, no ja rozumiem.
25:33Ale przynajmniej się wygadałem, proszę panu.
25:36No to już jest jakiś sukces.
25:39Pójdę na spacer, wie pan, jak tego Rudego znajdę, oczywiście nie wiem.
25:43Dotlenie się trochę.
25:45No a jak on jakieś pretensje będzie miał do mnie, to pójdę sam.
25:48Kłoniam się.
25:49Dzień dobry.
26:14Dzień dobry, to ty.
26:22Taty nie ma?
26:23Taty nie ma, mamy nie ma.
26:26Dzieciaki same siedzą.
26:28A gdzie?
26:29W pokoju siedziałam.
26:31A jak przyszłam, to nagle, nie wiem, poszły lekcje odrabiać.
26:36Aha.
26:42Co?
26:43Ciężko.
26:45No, trochę ciężko.
26:48Ej, kochane.
26:50Będzie coraz gorzej.
26:52Tak?
26:54Pewnie.
26:55Dziecko się urodzi.
26:57Matka spokoju nie zazna, tak to już jest.
27:00Ale mnie się wydaje, że ja nie będę nadopiekuńczą mamą.
27:05Kto to mówi o nadopiekuńczości?
27:07Że ja jestem nadopiekuńcza.
27:09A, właśnie już.
27:10Kobieta, kiedy młoda, to dba o siebie.
27:14A jak urodzi dziecko, zaczyna dbać o dziecko.
27:18No to trochę może o męża.
27:19Ale przede wszystkim o dziecko.
27:21No, ale jak to, to ja już o siebie w ogóle nie będę dbała?
27:26Kochanieńka, o sobie.
27:28To ty nie będziesz miała czasu nawet pomyśleć.
27:32Super.
27:34Tak, to już jest.
27:36Dzień dobry.
27:37Dzień dobry, taty nie ma.
27:42Alki też nie ma.
27:44Ja tutaj z tobą się zajmuję.
27:48Siachów mi, szkoda.
27:49No to rzeczywiście gdzieś mają szczęście, że mają panią.
27:51A Filip jest?
27:53Filip, jakiś referat to by mi spokoju czy coś.
28:01Producent.
28:02Nie ma mnie, zajęty jestem.
28:23O, przepraszam bardzo.
28:25Myślałem, że to któryś z dzieciaków.
28:28Nie bój się.
28:30Nie zawierłeś się zbyt wiele czasu.
28:31Ile pan sobie tylko życzy, panie Endrula.
28:33Ja po każdej rozmowie z panem się więcej nauczę niż przez cały semestr w szkole.
28:38No to może być racja, wiesz.
28:39Tylko boję się, co z ciebie wyrośnie.
28:41Cała rodzina się boi.
28:43Nie dziwię się.
28:44Dobra.
28:46Filip, krótka piłka.
28:50Co dzieciakom odpaliło?
28:52Dręczą twojego ojca, że mają najgorzej na świecie.
28:55Co ojciec się skarżył?
28:56Ruszyło go trochę.
29:03Wie pan co, dochodzę do wniosku, że ja to nie chcę mieć dzieci.
29:06Jak ja sobie sam pomyślę, co ja kiedyś robiłem, to normalnie...
29:09Ty!
29:10Nie zagaduj.
29:13Powiedz, co im odbiło.
29:14No to lepiej Wojtkę i Dorotkę spytać.
29:17Nie wiesz, zaczną mnie bajerować, niczego się nie dowiem.
29:20Ty mi powiedz.
29:21Panie Jędrula, ja naprawdę współczuję ojcu, ale nie mogę kablować na dzieciaki.
29:25Sam ojciec mnie tego nauczył.
29:27Dobra.
29:28Dobra.
29:29Masz moje słowo.
29:30Ojciec się nie dowie.
29:31To jest tylko do mojej wiadomości.
29:34Ale dzieciaki też nie mogą wiedzieć, że pan wie.
29:36Straciłbym twarz.
29:39Masz moje słowo.
29:41Okej.
29:42Okej.
29:44Laptop.
29:45Co laptop?
29:46No laptop, taki mały komputer, no to się...
29:48No matko, kochana, przecież ja wiem, co to jest laptop!
29:50Hop!
29:54Związku nie widzę.
29:57To jest jak zaoranie pola przed siedem, wie pan.
29:59Zmiękcza się glebę, żeby ziarno mogło wykiełkować.
30:06Widzisz.
30:07To oni wbijają go w poczucie winy po to, że jak potem wspomną o laptopie, żeby on...
30:12Tak?
30:12Podstawowa dziecięca taktyka.
30:14Z tym, że dzieciaki są bardzo konsekwentne.
30:18Przerażająco nawet, powiem ci.
30:20Co pan chce?
30:21Generacja wychowana na strzelankach.
30:24Ta-ra!
30:29To może miałeś rację, że posiadanie dzieci to jest większe ryzyko niż ktokolwiek myśli.
30:34Łódź się! Do widzenia!
30:37Łódź się! Do widzenia!
30:41Łódź się!
30:42Łódź się!
30:42Łódź się!
30:43Łódź się!
30:44Łódź się!
30:45Łódź się!
30:46O, Krysia. Dzień dobry, Krysiu.
30:48Dzień dobry. Obiad nam zostawiłam na kuchence. Podgrzany stoi.
30:52Aha, no bardzo dziękuję, ale my mamy obiad w lodówce.
30:55Wczorajszy.
30:55No wczoraj nagotowałem na dwa dni, no to wczorajszy.
30:58Po takim wczorajszym obiedzie, żadnych wartości nim odżywczych, żadnych witamin.
31:01Tak? Nie wiedziałem, patrz.
31:02Słuchaj, niby człowiek je, a organizm po prostu nic z tego nie korzysta.
31:06Sił nie ma, odporność spada, zaczynają się różne choroby,
31:09potem lecz się człowieku za ciężkie pieniądze,
31:11ale nie ma gdzie się leczyć, nie ma gdzie się leczyć,
31:13bo wszyscy lekarze powyjeżdżali za granicę, a ci, co zostali, to strajkują,
31:16bo angielskiego nie znają.
31:17Jeżeli sami... Jacku, jeżeli sami o siebie nie zadbamy,
31:20to nikt o nas nie zadba, rozumiesz?
31:22Ja wiem.
31:23Najważniejsze to jest dobre odżywianie, to jest podstawa.
31:26Dobrze, Krysiu, ja już pójdę, bo zobaczę, czy te wartości nie wyciekły wszystkie.
31:29Chodź.
31:40Chodź.
31:40Czekaj, czekaj, szwiniak, no czy ty oszalałeś, czy co?
31:45O, cześć, wujek.
31:46O, cześć, kochany.
31:48Mama Krysia już poszła, ale za to Majka jest w kuchni.
31:53Słuchaj, Liska, może byś mi pomogła, bo ciotki nie ma,
31:57ja sam sobie słabo daję radę.
31:59A co?
32:01No Majka w jakąś taką depresję wpadła, nie wiem, taką kobiecą chyba.
32:06A co to znaczy kobiecą?
32:08Ona uważa, że już zawsze będzie brzydko wyglądać po urodzeniu tego dziecka, czy coś takiego, ja nie rozumiem, ale chodzi o to, żeby jej pomóc jakoś, żeby ją podtrzymać na duchu, dodać duchy, wiesz.
32:20A o to chodzi, to nie wujek sobie lepiej pójdzie do pokoju, nie wiem, pogląda telewizję, gazetę poczyta, a ja się tym zajmę.
32:29Ale, a może byśmy we dwójkę to załatwili, będzie lepiej.
32:33Wujku, sorry, ale wujek nie ma pojęcia o podnoszeniu na duchu młodych kobiet, a ja mam, a poza tym studiuje psychologię, tak?
32:42No tak, no, no tak, niewydaleko.
32:44No, to ja się tym zajmę.
32:45Dobra.
32:57Co, tak sama siedzisz?
32:58Eee, tak.
33:03I smutna jakaś jesteś.
33:05Stało się coś?
33:06Co, rozmawiałeś z tatą albo z Kubą?
33:11Nie, skąd.
33:14A o czym miałabym z nimi rozmawiać?
33:20Nie, wszystko jedno.
33:23No Majka, przestań, mów o co chodzi.
33:25W końcu od czego masz siostrę?
33:27Nie, chyba nie powinnam z tobą rozmawiać, bo jeszcze ty dostaniesz depresji.
33:32Depresji, kochanie, no przestań.
33:34Ja studiuję psychologię, jestem profesjonalistką.
33:41Co tam?
33:42Wreszcie chwila spokoju, co?
33:55Wreszcie chwila spokoju, co?
34:10No nie, słuchaj, o nie?
34:11Słuchaj, jak ty się będziesz przejmować tym, co dzieciaki gadają, no to...
34:15Filip, Liska rozmawia z Majką i próbuje ją przekonać, żeby się nie przejmowała bzdurami.
34:23A ja się denerwuję, czy jej się uda.
34:24No, a ja jestem stary model ojca z przedkomputerowej epoki i potrafię się denerwować tylko jedną rzeczą.
34:31No, no, jak się denerwuję jednocześnie Paloma, to mi się te zwoje przepalają i cześć, no.
34:35Także dziećmi będę się denerwował za chwilę.
34:38No, bardzo techniczne podejście.
34:40Piękna ugalę.
34:41No i co?
34:42Nic.
34:44Ale gdzie Majka?
34:45No poszła.
34:46Ale rozmawiałaś z nią?
34:48No i rozmawiamy.
34:50I co?
34:51I powiem ci, wujek, że Majka to ma jednak rację, że życie kobiety to jest horror.
34:55No, coś chyba nie wyszło.
34:59No, na tym polu raczej klęska.
35:02Siadaj.
35:04Jak chcesz poroznować o dzieciach, to proszę bardzo, możemy teraz.
35:08O nie, nie, to już nie trzeba, wiesz ty sobie, o.
35:12Gazetkę poczytaj, telewizję pooglądaj.
35:16Nie ma nic.
35:25Nie ma nic.
35:55Nie ma nic.
36:25Nie ma nic.
36:38Pięknie, pięknie.
36:44Naczko kuchy.
36:48Ech.
36:55Cześć.
37:08Cześć.
37:08Cześć.
37:10A co by tak rano?
37:12Nie no, Filip jakiś dziurny referat pisze i nie możemy pory w domu.
37:15Aha.
37:17A co ty robisz?
37:18Super się tak przytulić.
37:20Tak?
37:21Tak?
37:22No, i tak spokojnie się robi.
37:31No, no, no, no.
37:33O, panie Jędrula.
37:35Postójcie jeszcze tak chwilę, postójcie tak, no.
37:37Ale co?
37:39Nic, nic, nic.
37:41Co ja głupi szukam, zamawiam projekt, a to jest fantastyczne.
37:46Fantastyczne.
37:46Ale co się pan tak gapi?
37:49Reklamę taką robię, pieluch, rozumiesz?
37:51Potrzebuję takiego symbolu, znaku, że jest miło, sympatycznie, bezpieczniej.
37:57Dziecko przytulone do brzucha mamy w ciąży.
37:59No to jest genialne.
38:01Zagramy w reklamie?
38:03Majka zagra, bo jest super.
38:05A ty jesteś za stara.
38:06Jak to ja za stara?
38:08No tak to, tak to, tak to.
38:09Wyrosłaś z pieluchów.
38:11Finito.
38:12Prawa rynku są nieubłagane.
38:14No ale gdzie ja w reklamie w takim stanie?
38:16No przecież ja wyglądam okropnie.
38:19Majka, ty masz depresję ciążową, rozumiesz?
38:21Wszystko widzisz na czarne.
38:22Jak ci producent mówi, że jest super, to znaczy, że jest super, no.
38:26Ale...
38:26A ty wiesz, ile taka reklama kosztuje?
38:30Co ty myślisz, że ja bym ładował te wszystkie środki
38:32w ciebie, gdyby nie było super?
38:33No weźcie trochę za Stanów, tak?
38:35No.
38:36A teraz do dzieciaków, no mały lid.
38:38Potem porozmawiamy o stawce.
38:40No, kapiszony, idziemy.
38:42Gdzie?
38:43Tu, niedaleko.
38:44No, raz, dwa, trzy.
38:45Nie zmęczycie się.
38:57No skoro producent tak mówi...
39:02A w firmie mam akurat wymiany sprzętu komputerowego.
39:15I co?
39:16No i tak wacham się.
39:18Z czym?
39:18Z decyzją, bo właśnie taki zgrabny laptop mi został i pomyślałem, że może wam go dać.
39:32Wow.
39:33No jak o nas chodzi, to może pan się nie wahać.
39:36Nam by się przydał taki laptop, a zwłaszcza do szkoły.
39:40Pewnie, że by wam się przydał.
39:42Ale ostatnio strasznie mnie wkurzyliście.
39:45No ale my nic nie zrobiliśmy.
39:46To nie my, panie Jędrulo, kochamy.
39:51Tak?
39:52A kto dręczył wujka głupim gadaniem, że on bardziej inne dzieci kocha?
39:57A to tak tylko.
39:59Tylko tak, tak?
40:01A pan Jacek się dręczył.
40:04Całkiem humor stracił.
40:05No wiecie, że to normalne takie świństwo było.
40:09Tyle wam powiem.
40:10To już nie będziemy.
40:12No pewnie, że nie będziecie.
40:14Nie będziecie.
40:15Laptop jest tu.
40:18Momencik, momencik, momencik.
40:21Jak przekonacie wujka, że to było głupie gadanie, jak ja zobaczę pana Jacka uśmiechniętego, wtedy laptop jest wasz.
40:27Ale...
40:27Nie ma żadnego ale, nie ma ale!
40:30Wy nawet nie macie pojęcia, ilu chętnych jest na taki zgrabny, używany laptopik.
40:35O maleństwa moje, niedość kochane.
40:53Moj wujek.
40:55Co wujek?
40:56A nie wujek, tak tylko sobie gadaliśmy.
40:58Tak, zwłaszcza o tych, o nerkach.
41:03Oj wujka, nerka i tak by się pewnie nie nadawała.
41:05No, to kamień z serca.
41:09Dobry.
41:09Dzień dobry panie, witam.
41:11Pan inżynier, nadal ponury.
41:17Jaki ponury, cały czas się uśmiecha.
41:20Prawda wujek?
41:21No wcale nie, prawda.
41:23Oj wujek, już nie będziemy gadać o tym, że nas musicie mniej kochać z ciotką.
41:29Nigdy w życiu, okej?
41:31Okej.
41:32No to uśmiechnij się.
41:33No nie chcę się uśmiechać, bo jest mi przykro po tym, co powiedzieliście.
41:38No, to trudno.
41:42Moment, moment.
41:45Wujek, kupisz nam notlopa?
41:47No, no, no, no, no, no, no, pewnie, no, pewnie.
41:52No, a widzi pan, wujek się uśmiecha.
41:54No faktycznie, faktycznie.
41:57Ale manipulacji to panie inżynierze, oni mogą na kursach uczyć.
42:00No, z całą pewnością.
42:02Przy czym zapewniam pana, że oni się nie nauczyli tego ode mnie.
42:05Oni na mnie tylko ćwiczą.
42:07No to co?
42:08Czoła?
42:11Stoisz w przedpokoju, lećcie.
42:30Nie, nie, no, nic się nie stało.
42:32Ja dzwonię tylko, żeby się tato nie denerwował,
42:34bo wygląda na to, że Majce przeszło.
42:36A ja nie wiem czemu, no.
42:39W ogóle nic z tego nie rozumiem, ale, ale cieszę się, no.
42:43Proszę.
42:45Tak, tak, jestem pewien.
42:48Sorry, ale muszę teraz kończyć.
42:49Cześć.
42:50Z kim rozmawiałeś?
42:53Z jednej tkaniny wszyscy jesteśmy.
43:09Coś, co się wycierał, co się wycierał, strzępi przez lata.
43:14Lecz jeśli chcemy te wszystkie dziury, miłością da się załatać.
43:26Lecz jeśli chcemy te wszystkie dziury, miłością da się załatać.
43:49Zobacz, droś.
43:51Zobacz, droś.
43:52Wolląclu.
43:54Nie, nie.
43:54Nie, nie.
43:55Nie, nie.
43:56Nie.
43:57Przyjście.
43:58KONIEC
Be the first to comment
Add your comment

Recommended