Skip to playerSkip to main content
  • 2 days ago

Category

😹
Fun
Transcript
00:00Z jednej tkani my wszyscy jesteśmy, co się wyciera, strzępi przez lata.
00:12Lecz jeśli chcemy te wszystkie dziury, miłością da się załatać.
00:23Lecz jeśli chcemy te wszystkie dziury, miłością da się załatać.
00:53Co to jest?
01:03Kawa.
01:05Ale ja zamówiłem herbatę.
01:07A przepraszam, to kto w takim razie zamówił kawę?
01:11Nie mam pojęcia.
01:13Już robię z cytryną?
01:17Przecież mówiłam, że odgreja.
01:19Wie pan kiedyś odgreja z cytryną?
01:21Nie, fakt.
01:25Zaraz, zaraz przyniosę.
01:27Kto zamówił kawę?
01:29Aha.
01:31Aha.
01:33Przyjdzie pan w końcu tego komputera czy nie?
01:49A w jakiej sprawie?
01:51Zawiesił się. Mówiłem, że komputer numer 4 się zawiesił.
01:55Cztery.
01:57A, no, no, rzeczywiście.
01:59To już tylko Elgreja zaparzę, dobrze?
02:02Mam nadzieję, że za te pół godziny nie będę musiał płacić.
02:06Nie, no skąd.
02:08Sorry, po prostu wiesz, zmęczony jestem.
02:10Okej.
02:15Pół godziny jeszcze.
02:16No mam nadzieję, że już nikt nie przyjdzie.
02:18Dzień dobry.
02:26Dzień dobry.
02:28Dzień dobry, właściwie dobry wieczór.
02:30.
02:40Diska, ten twój Michał, to on się uczy kiedykolwiek?
02:42A co?
02:43Bo moim zdaniem to on ciągle na gitarze gra.
02:46A z tego, co wiem, z tego akurat zaliczenia na jego kierunku nie ma.
02:51No, uczy się ile uważa.
02:53Rozumiem, tylko żeby mama Krysia pretensji później do mnie nie miała.
02:56To wujka o co?
02:58Może jak tylko wyrwał się spod jej opiekuńczych skrzydeł,
03:02to przestał się uczyć.
03:04Jestem przekonany, że ona mu codziennie na gitarze brzdomkać nie pozwala.
03:09Wujku, Michał jest dorosłym człowiekiem
03:12i do niego już się naprawdę nie chodzi na wywiadówki, a nic takiego.
03:16Dorosły, dorosły.
03:18Dorosły ma prawa, ale i obowiązki.
03:20A was tylko prawa interesują.
03:22Wiesz co, wujku?
03:24Mi się wydaje, że ty jesteś tak samo nadopiekuńczy jak mama Krysia.
03:29Ciesko, gdybym ja był nadopiekuńczy, to bym mu zabrał tę gitarę i oddał posesję.
03:51Co, już po pracy?
03:54Już.
03:56Jest jedenasta.
03:59Dwudziesta trzecia, dziadku.
04:00No i co z tego?
04:01Ja w twoim wieku to
04:03prawie bez przerwy byłem cały czas na nogach.
04:05Bo miałeś do pomocy
04:07cały pułk ludzi, a ja jestem sam.
04:10Mat, dziękuję bardzo.
04:14Ja zastanawiam się, po kim ty jesteś taki wydelikacony, co?
04:21Ho, ho, ho.
04:26Majka śpi?
04:28Nie, nie śpi, położyła się.
04:30Ale wzięła ze sobą taką kolację, że my chyba we dwóch byśmy tego nie zjedli.
04:36He, he, he, he.
04:38Kubuś.
04:40A może partyjkę, co?
04:42Smacznego.
04:44Dziękuję.
04:45Jak się czujesz?
04:46Cały czas nie mogę się najeść.
04:48Ciągle mnie zsię.
04:49A.
04:50No, a to i tak lepsze niż mdłości.
04:52Może chcesz.
04:53Ale tylko jedno.
04:54He, he, he, he.
04:55A co tam słuchać w naszym rodzinnym koncernie?
04:57Dużo pracy, mówię ci.
04:58Mam wyrzut od sumienia, że kawiarenkę zostawiłam czułko na twojej głowie.
05:00Ale...
05:01Daj spokój.
05:02Musisz się oszczędzać.
05:03Poza tym, kontrolery nie ma w stanie się zbyt.
05:04No, jak się czujesz?
05:05Jak się czujesz?
05:07Cały czas nie mogę się najeść.
05:08Ciągle mnie zsię.
05:09A.
05:10A to i tak lepsze niż mdłości.
05:11Może chcesz?
05:12Ale tylko jedno.
05:13A co tam słuchać w naszym rodzinnym koncernie?
05:15Dużo pracy, mówię ci.
05:16Mam wyrzut od sumienia, że kawiarenkę zostawiłam czułko na twojej głowie.
05:21Ale...
05:22Daj spokój.
05:24Musisz się oszczędzać.
05:28Kontakt z tyloma ludźmi w twoim stanie to jest za duże ryzyko.
05:31Ten kaszle.
05:32Ten ma katar.
05:33Nie, nie.
05:34Nie możemy ryzykować.
05:35Nie no.
05:36W sumie niedługo jest weekend, to sobie odpoczniesz.
05:39Hmm.
05:40Hmm.
05:41A właśnie.
05:42A propos.
05:43Wiesz, tak sobie pomyślałem.
05:45Może byśmy mogli odwiedzić starych znajomych?
05:48A kogo konkretnie?
05:50Hmm.
05:51Bo ja wiem.
05:52Szewczyków.
05:53Dawno u nich nie byliśmy.
05:54Nie no.
05:55Daj spokój.
05:56Ale co?
05:57Pamiętasz jak u nich jest?
05:58Muzyka na cały regulator.
06:00No i co z tego?
06:01Dziecko nie powinno słuchać głośnych dźwięków.
06:04Bo może mieć skłonności do nerwicy.
06:06Wystarczy poprosić Marka, żebyś ciszył muzykę, tak?
06:09No i nie będę się z nikim wykłócać.
06:11Jak tak, to w ogóle tam nie mam ochoty iść.
06:13Ale nie chodzi o to, żeby się wykłócać.
06:15Tylko...
06:16No dobra, no.
06:18Nie wiem.
06:19Może do Konarskich?
06:21Nie no, ty chyba żartujesz.
06:23No przecież Gabrysia urodziła bliźniaki.
06:26I co z tego?
06:27Kuba, ty wiesz co to znaczy mieć bliźniaki?
06:29Ile to jest obowiązków?
06:30I ja będę im się zwalać na głowę, tak?
06:35Kowalikowie?
06:37Żeby wysłuchiwać o wiecznych problemach w agencji reklamowej.
06:40Nie, dziękuję.
06:41Kochanie, a my mamy jakichś znajomych, którzy cię nie drażnią?
06:49To nie chodzi o to, że ktoś mnie drażni, tylko...
06:52Kuba, będziemy mieli dziecko.
06:54No co?
06:56A, to znaczy, że musimy znaleźć sobie nowych znajomych, tak?
07:00Nie, to znaczy, że już nic nie będzie wyglądać tak jak kiedyś.
07:03I to jest najwyższy czas, żebyś to zrozumiał.
07:05Ale ja to rozumiem.
07:06Rozumiem, nie, tylko się nie denerwuj.
07:11Przepraszam.
07:12A...
07:36O, dzięki.
07:38Nie masz dzisiaj zajęć?
07:41Mam.
07:42Pedagogika społeczna.
07:44Nudy.
07:47A potem nie będziesz miał jakichś kłopotów?
07:49Kuba...
07:51Co taki nerwowy jesteś?
07:53Tak tylko pytam.
07:55To się moimi studiami przejmujesz? Daj spokój.
07:58Będzie sesja, będzie nauka.
08:01Nie pamiętasz, jak to było?
08:03Niby tak.
08:04Co taki smętny jesteś? Coś się stało?
08:11Nie, nie jestem smętny, tylko zmęczony.
08:15No, to jak zmęczony, trzeba odpocząć.
08:18A żeby to było takie proste.
08:24Będziesz miał rodzinę, to zobaczysz.
08:26Ale ja mam rodzinę.
08:29Aha.
08:30Ale nie masz dziecka.
08:31Ty też nie masz.
08:34Majko dopiero ma.
08:36I na twoim miejscu korzystałbym z wolnego czasu, póki go masz.
08:40Mam pomysł, chodź ze mną dzisiaj na imprezę, co?
08:41Przecież pracuję, no gdzie?
08:43Po pracy.
08:45Piątek dzisiaj, nie?
08:47Małe jam session robimy.
08:48Jam session.
08:50A?
08:52Ale ja na niczym nie gram.
08:54Spoko.
08:56Piwko, parę dźwięków.
08:58No co prawda sami faceci będą, ale równie odprężające.
09:01No.
09:03Brzmi kusząco.
09:05To co?
09:06Jesteśmy umówieni?
09:07Co ja lecę?
09:09Miszka.
09:10Hołk.
09:11Hołk.
09:12A gdzie on tak Hołk?
09:13O tej porze i bez siebie?
09:14A z kumplami się umówił. Mają sobie pograć.
09:16W co pograć? O tej porze dziesiąta godzina jest.
09:17A co to za różnica?
09:18O tej porze i bez siebie?
09:19A z kumplami się umówił. Mają sobie pograć.
09:20W co pograć? O tej porze dziesiąta godzina jest.
09:21A co to za różnica?
09:22Hmm.
09:23Hmm.
09:24O.
09:25Co ja lecę?
09:26Co ja lecę?
09:27Miszka.
09:28Hołk.
09:29A gdzie on tak Hołk? O tej porze i bez siebie?
09:36A z kumplami się umówił. Mają sobie pograć.
09:39W co pograć? O tej porze dziesiąta godzina jest.
09:42A co to za różnica?
09:44A co to za różnica?
09:50Hmm.
10:14A co ty tu robisz Majeczko?
10:25Czekam na mojego partnera życiowego.
10:28A dlaczego przy oknie?
10:29Bo chcę zobaczyć jak się będzie zataczał.
10:31A może się nawet przewróci?
10:33A dlaczego ma się zataczać?
10:35A wiesz dziadku, która jest godzina?
10:37No pierwsza w nocy.
10:39Dziwię się, że ty jeszcze nie śpisz.
10:42W twoim stanie regularny sen jest bardzo ważny.
10:45W moim stanie wszystko jest bardzo ważne.
10:48Na przykład to, żebym się nie denerowała.
10:51No jakoś wszyscy to rozumieją, tylko nie mój mąż.
10:54A skąd ten pomysł?
10:56Dziadku, to nie jest pomysł, tylko to jest fakt.
10:58Od samego początku nie byłam przekonana tej imprezy.
11:01Czułam, że to się tak skończy.
11:03Jak się skończy?
11:04No jak to jak?
11:05No jest godzina pierwsza, a jego nie ma.
11:07A żona, no co żona?
11:09Żona w końcu jest od tego, żeby się martwiła, tak?
11:11Majeczko, prawdziwy mężczyzna musi od czasu do czasu spotkać się z innymi mężczyznami.
11:19Dla swojego dobra i dla dobrej żony.
11:22A prawdziwa kobieta?
11:24Prawdziwa kobieta potrzebuje od prawdziwego mężczyzny, żeby był przy niej w trudnych chwilach.
11:30Tak, ale ciąża to nie są tylko takie chwile, prawda?
11:34A tutaj tylko jest jeden wieczór, prawda?
11:36No tak czułam, że będziesz go bronił.
11:38Testosteronowa solidarność.
11:41Testosteronowa solidarność.
11:51Tak?
11:56Nie możesz spać?
11:58Mogę.
11:59To dlaczego nie śpisz?
12:02Bo czytam.
12:04Aha.
12:07Myślałem, że czekasz na Michała.
12:17Martwisz się?
12:18Michał jest dorosły.
12:21O dorosłych też się można martwić.
12:24No jak są powody.
12:26A nie ma?
12:27Spójrz na zegarek.
12:31Wujku, Michał jest u kolegi na imprezie i powiedział, że jak wróci to będzie.
12:35Aha, jak wróci to będzie.
12:37To fajnie z jego strony, że taki precyzyjny jest.
12:41Wujku, nie jestem i nigdy nie będę żoną, która trzyma swojego męża na smyczy.
12:46Tak?
12:49No, to fajnie.
12:56Pa.
12:57Pa.
12:58Pa.
12:59Pa.
13:00Pa.
13:01Pa.
13:02Pa.
13:03Pa.
13:04Pa.
13:05Pa.
13:06Wiesz, która jest godzina?
13:21No...
13:22No oczywiście, że nie wiesz, bo jesteś pijany.
13:26Piękny przykład dajesz dziecku do naśladowania.
13:30Majka, ja nie jestem pijany.
13:33A poza tym dziecko jeszcze się nie urodziło.
13:35Nie jesteś pijany?
13:36No skąd?
13:44No faktycznie nie jesteś pijany.
13:47Przepraszam.
13:49Nie ma za co.
13:51Nie, no w ogóle ostatnio się jakoś głupio zachowuję.
13:54To ciąża mnie kompletnie rozregulowała emocjonalnie.
13:59Podobno to jest normalne.
14:02A jak mi tak zostanie?
14:04Będziesz miał ciężkie życie ze mną.
14:06No miejmy nadzieję, że jednak nie zostanie.
14:11Kochany jesteś.
14:12Zdrowieźdź.
14:13A jak mi tak zostanie?
14:14Zdrowieźdź.
14:14A jak mi tak zostanie?
14:15Zdrowieźdź.
14:15A jak mi tak zostanie?
14:16KONIEC
14:46Dorotka, dziecko kochane, co ty o tej porze robisz tutaj? Ta muzyka cię obudziła, tak?
14:54Nie, siku mi się chce.
14:56Aha, a co on zwariował, a o tej porze w domu gra?
15:02On nie gra w domu, on gra pod ich oknem.
15:06Co? Coś takiego?
15:10Spokój się, a ja cię po wszystkich obudzisz.
15:16Przez okno to była przed... To normalny jest.
15:20Wujek, facet pod jej oknem gra. To super, nie?
15:24Super, tak?
15:28No jasne. Teraz mogę, siku?
15:30Tak, no oczywiście. Przepraszam cię, dziecko.
15:34Siusie, siusie.
15:46Tak, tatusiu, jestem u was.
15:56No z ciocią Jadzią.
15:58No, ciocia Jadzia teraz gotuje obiad dla dzieciaków.
16:02Dobrze, ja ciebie też. Pa!
16:06A... Znowu ojciec twój dzwonił?
16:10Tak, trzeci raz.
16:12A no tak, mężczyzna jest.
16:14Im starszy, tym bardziej uczuciowy.
16:16No tak, ciociu, ale on przynajmniej się mną interesuje.
16:20Co się u mnie dzieje, czy dobrze się czuje.
16:24A Kuba? On chyba nawet nie wie, gdzie ja teraz jestem.
16:27A musi tak wiedzieć, bez przerwy?
16:29Nie wiem.
16:31Wczoraj zostawił mnie na cały wieczór.
16:33Wyszedł gdzieś z kumplami.
16:35Na początku go ochrzeniłam, potem przeprosiłam,
16:37ale dzisiaj, jak sobie o tym pomyślałam,
16:39to chyba jednak miałam rację.
16:41On strasznie lekko traktuje tę moją ciążę.
16:45Ale przejęty jest, jakby sześcioraczki miały być.
16:48Nie, ciociu, to jest tylko tak teoretycznie,
16:50bo w praktyce to właściwie nic się nie zmieniło.
16:52No tu by do znajomych wyskoczył tu na piwko,
16:54taki luzaczek, kurczę.
16:56A no mężczyzna potrzeby swoje ma.
16:59Ale on dzieciu tak jakby nie rozumiał,
17:01że dziecko to jest stały obowiązek i ogromna odpowiedzialność.
17:05A mnie się zdaje, że rozumie.
17:07Kuba dobry chłopak jest.
17:09No nie wiem, nie wiem.
17:11Mężczyźni to w ogóle mają taką ograniczoną wyobraźnię.
17:14Ale ja mu to uświadomię.
17:16Aż się zdziwi.
17:18A znaczy jak?
17:20A mam taki jeden pomysł.
17:23A Kubie ten pomysł spodoba się?
17:26No właśnie wręcz przeciwnie.
17:28Właśnie o to chodzi ciociu, że na pewno mu się nie spodoba.
17:32Cześć Maciek.
17:47Jak tam słomiany wdowiec?
17:49Aha.
17:51A jak się czujesz jako samotny ojciec trzy miesięcznej córeczki?
17:56Nie no domyślam się, że nie karmił się jej piersią.
18:01No z tego co wiem to mała jest na butelce, tak?
18:04No.
18:06No wiesz no tak czasami bywa.
18:09A kiedy wraca twoja połówka?
18:11Dopiero za tydzień?
18:13Posłuchaj Maciek, bo mam taki pomysł.
18:16Mogłabym ci jakoś pomóc, to trochę byś sobie odpoczął.
18:19A mnie przydałby się mały trening.
18:22To co ty na to?
18:24No chyba masz do mnie zaufanie.
18:27Wujak, mama Krysia przyszła.
18:36A, Krysia, mama Krysia.
18:39Witam, witam.
18:40Cześć Krysynka.
18:42No nie musisz taką familiarnie o mamie Michała.
18:45No przecież wszyscy tak mówią.
18:47No wszyscy, wszyscy, wszyscy.
18:49Można?
18:50Proszę Cię bardzo.
18:51Nie miej pretensji do dziecka ładnie mówić.
18:53Wiesz tak sobie wpadłam, żeby zobaczyć czy wszystko w porządku,
18:55bo słyszałam, że Ania w delegacji?
18:58Ania, no tak, musiała wyjechać troszkę.
19:00Nie wiem, nie wiem.
19:02Wiesz tak, rodzinę zostawić, wyjechać w delegacji,
19:05no ale przecież ja nie muszę wszystkiego rozumieć.
19:08No pewnie, że nie.
19:10Napijesz się czegoś może?
19:12Dlaczego to się można u was napić?
19:13Ziół nie parzycie.
19:15Melisy pewnie też nie masz?
19:17Nie, Melisy nie mamy.
19:19No tak myślałam.
19:20A Michać gdzie, na zajęciach?
19:22Nie, Michać w domu.
19:23A Ty co?
19:25Leczysz się na nerki?
19:26Ja?
19:27Nie, no skąd? Dlaczego?
19:28A bo wiesz, jak Włodeczek był chory na nerki,
19:30to lekarz wręcz mu kazał pić szklankę piwa dziennie.
19:32Co Ty powiesz?
19:33No to fantastyczny lekarz jakiś.
19:34A Ty na nerki nie chorujesz?
19:36Nie no z tego co wiem, to raczej nie jest zdrowe wszystko.
19:37Tak piję profilaktycznie.
19:38Uważaj.
19:40Uważaj.
19:41Uważaj.
19:42Wiesz, marskości wątroby to się można łatwo nabawić, a potem trudno ją wyleczyć.
19:47O nie strasz, nie strasz, nie strasz.
19:49Cześć, Michać.
19:51Cześć, Pogu.
19:52Cześć, kochanie.
19:53No jak Ty się czujesz?
19:54Normalnie.
19:55Tak normalnie.
19:56No przecież widzę.
19:57Daj spokój, mamo.
19:58No co daj spokój?
19:59Czekaj, no przecież głucha nie jestem.
20:00Przecież słyszę, że jesteś zakatarżony.
20:01Cześć, no gorączkę masz.
20:02Jacek, Jacek, daj termometr.
20:03No tak, no tak, no tak.
20:05No tak, jak dobrze, że tutaj przyszłem.
20:07Jak mi coś mówiło, że mam przyjść tak, tak czułam od rana, że powinnam przyjść.
20:11Serce matki.
20:12To jest jednak najczulszy barometr.
20:14Daj, tak.
20:16Daj, tak.
20:18Daj, tak.
20:19Daj, tak.
20:20Daj, tak.
20:21Daj, tak.
20:22Daj, tak.
20:23Daj, tak.
20:24Daj, tak.
20:25Daj, tak.
20:26Daj, tak.
20:27Daj, tak.
20:28Daj, tak.
20:29Daj, tak.
20:30Daj, tak.
20:31Daj, tak.
20:32Daj, tak.
20:33Daj, tak.
20:34Cześć.
20:35Zobacz, Malwinko.
20:37Tutaj pracuje Wójek.
20:39No nie rób takiej imiony, bo wystraszysz dziecko.
20:44Ale jak to?
20:45No to jest Malwinka, nie poznajesz?
20:47Oczywiście, że poznaje Malwinka, córka Maćka.
20:53Co ona tutaj robi?
20:54Jasia wyjechała na kursy do Poznania i wiedziałam, że ten pomysł ci się nie spodoba, ale pomyślałam sobie, że możemy trochę odciążyć samotnego tego.
21:02A przy okazji przekonamy się, co nas czeka.
21:07Pomysł to mi się bardzo podoba, tylko dlaczego ja o tym nic nie wiedziałem?
21:12Bo byś się nie zgodził.
21:14A ja oczywiście, że bym się zgodził, Maliczko.
21:16No jasne.
21:17Co masz powiedzieć po fakcie?
21:19A dlaczego miałbym się nie zgodzić?
21:21Już ty dobrze wiesz dlaczego.
21:23Wifi, co tu tak śmierdzi?
21:37Cebula.
21:38Cebula.
21:39Cebula?
21:40No cebula.
21:41Z czosnkiem, mlekiem i miodem, czymś tam jeszcze.
21:44No błagam się, przestań.
21:46Nie ma nic lepszego na chorobę.
21:49A ty jesteś pewna, że on jest chory?
21:52Ja nie jestem pewna.
21:54Ja wiem.
21:55Ale daj spokój.
21:5637,1 to nie jest jakaś temperatura znowu.
22:00Stan podgorączkowy to jest najgorsza temperatura jaka może być.
22:05Nie można jej zbić proszkami, a na antybiotyki za wcześnie.
22:08Aha.
22:09I pozostaje tylko medycyna ludowa.
22:12No żebyś wiedział, macie bańki?
22:14Bańki?
22:15Nie.
22:16Chyba nie, nie wiem.
22:17To błąd.
22:18Nawet lekarze je cenią.
22:19Ty myślisz, że co?
22:20Że mój w Łodziu to by dożył tylu lat, gdyby nie bańki w życiu?
22:25Ale ilu lat?
22:26Co ty opowiadasz?
22:27To młody chłop jest.
22:31No nic.
22:32Przyniosę z domu.
22:34Bardziej Michaś będzie musiał po tych bańkach leżeć 3 dni.
22:37No ale jakoś na drogi zaległości.
22:40Zdrowie, mój drogi, najważniejsze.
22:43Może on by do lekarza poszedł najpierw?
22:45Nie no, pogoda jest niepewna.
22:48A najgorsze to jest przeziębić przeziębienie.
22:51To zadzwonię po pułkownika.
22:53Pułkownika?
22:55To jest dziadek męża naszej córki.
22:58Wojskowy lekarz, emerytowany.
23:00Wojskowy? No chyba żartujesz.
23:02No nie no, bardzo dobry, daję ci słowo.
23:04Wojskowy lekarz nie widzi chorego,
23:06tylko rekruta.
23:08I dopóki taki może ruszać rękami i nogami,
23:10to jest zdrów jak byk.
23:21Odezwij się tylko słowem.
23:23To Kieszonkowego nie zobaczysz przez pół roku.
23:26Zapach dzieciństwa.
23:28Michaś?
23:29Miesz gorączkę?
23:30Przecież mierzyłem piętnaście minut temu.
23:32Nie pójdźcie ze mną.
23:34Dlaczego ty jeszcze nie leżysz?
23:36I i i i i i i i i i i i i i i plum.
23:52Michaś, ja nie o takim leżeniu mówię.
23:54Jak ty nie wejdziesz pod kołdrę i się nie wypocisz, to nie wyzdrowiejesz.
23:58Czuję się dobrze.
24:00Dobrze się czujesz.
24:02Jesteś jak twój ojciec.
24:04Wiecznie zdrowy.
24:06Kochanie.
24:08Ja wiem, że łóżko osłabie.
24:10Ale lepiej, żebyś teraz troszeczkę pocierpiał,
24:12niż jak masz iść do szpitala.
24:16Jak się czuję, moje kochanie?
24:18Normalnie.
24:20Normalnie. Lidziu, nie słuchaj go.
24:22Ma infekcję.
24:24I gołym okiem widać,
24:26że infekcja się rozwija.
24:28Jakoś nie zauważyłam.
24:30Doświadczenia nie masz, Lidziu. Naprawdę.
24:32Michaś, pij.
24:34Proszę.
24:38Nie ma się co krzywić, to samo zdrowie jest.
24:40Pij, pij, pij, pij, pij.
24:42Pokaż termometr, szybciutko.
24:48Proszę bardzo.
24:50Nie mówiłem?
24:52Ile?
24:54Trzydzieści siedem i trzy.
24:56Nie no, bez przesady.
24:58To nie jest tak dużo.
25:00Kwadrans temu miał trzydzieści siedem i jeden.
25:02Wiesz, ile będzie, jeśli nie powstrzymamy wzrostu gorączki?
25:04Pięćdziesiąt siedem stopni.
25:06Michaś, naprawdę bardzo zabawne.
25:08Wiesz, bardzo zabawne.
25:09No co?
25:10Dwie kreski co kwadrans, czyli osiem na godzinę raz za dwadzieścia cztery.
25:13Michaś, Michaś, Michaś, przebieraj się w piżamkę.
25:15Proszę bardzo.
25:16Natr cię spirytusem na błysztynie.
25:18Mamo, mamo, dajmy spokój, proszę.
25:20Sam się natrę.
25:22Mama, może...
25:24Zrobiło się późno.
25:25Późno?
25:26Choroba dziecko pory nie wybiera.
25:29Co ty myślisz, że ja cię zostawię tutaj samego?
25:32Przepraszam bardzo, jak to samego?
25:33Bez urazy.
25:35Ale bez matki.
25:37W tym z domu, z tego co zauważyłam, to...
25:40Nikt jakoś nie zna się na medycynie.
25:43Muszę tutaj jeszcze łóżko pościwić.
25:46Po bańki jeszcze muszę pójść.
26:00No, no, no, no, no, no, no, no.
26:02No?
26:04Co robisz?
26:05Bawię się z nią, super jestem.
26:07Ciekawe, co powiesz jutro.
26:09No, co mam powiedzieć, no chyba się nie zmieni, nie?
26:12Kuba, wiesz, że trzeba ją nakarmić?
26:15Wiem, wiem, już wstawiłem mleko do podgrzewacza.
26:20Może już?
26:25O, jejku, jejku, już.
26:27Robiłeś to już kiedyś?
26:29Nie, no, ale widziałem już kilka razy, proszę.
26:32No, chodź.
26:34Ale uważaj!
26:35Co?
26:36No, bo nigdy wcześniej tego nie robiłeś, no nie?
26:39A ty?
26:40Ja jestem kobieta.
26:41Seksistka.
26:42No cicho, Malwinko, cicho.
26:44No masz, wujek pyszne mleczko przygotował.
26:46No, o, o tak.
26:48O tak.
26:49O tak.
26:50No.
26:51No, o tak.
26:52O tak.
26:53O tak.
26:54O tak.
26:55O tak.
26:56O tak.
27:02Jasyna, cholera się nie da spać w tym.
27:05Chodź, chodź w ten sposób.
27:16Co się stało, Krysiu?
27:18Dwańki mi się stłuchły.
27:20A pomóc ci w czymś?
27:22No ale w tym.
27:24No nie wiem, no czymkolwiek.
27:26A widziałeś kiedyś, żeby do gotowania rosołu było potrzeba więcej osób?
27:29Nie, no właśnie nie.
27:31Ale skoro o tym mówimy, dlaczego ty gotujesz rosół w środku nocy?
27:34Żeby było na rano.
27:36Na siananie?
27:37Nic takie stawia na nogi jak rosół na młodej wołowinie.
27:41Elisa ci przygotowała miejsce na kanapie, wiesz o tym?
27:44Młoda jeszcze i głupia.
27:46Bo?
27:47Bo jak ja mam spać spokojnie, jak moje dziecko jest chore.
27:51Czym ja swoje to zrozumiem.
27:53Mhm.
27:54Dobra, ja idę spać na brąc.
27:56Brąc.
27:58Może jest głodna?
28:13Co?
28:14Może jest głodna?
28:16Nie no, karmiłem ją przed chwilą.
28:18To może za mało?
28:20Majeczko, dzieci nie można przekarmiać.
28:24Mnie się zdaje, że trzeba ją przewinąć.
28:26Chodź.
28:27Nie no, znowu?
28:28Dzieciaki robią to częściej.
28:30Nie no, to to jest głodna.
28:32Ja muszę ją iść zaraz.
28:34Spokojnie, spokojnie.
28:38No już.
28:40Chodzki dwa, szaroburę obydwa.
28:45Nic nie będą robiły, tylko ciebie bawiły.
28:51Jedzień dróg duży, drugi mały, oba mi się podobały.
28:59Mnie!
29:00Mnie!
29:01Mnie!
29:02Mnie!
29:03Mnie!
29:04Mnie!
29:05Mnie!
29:06Mnie!
29:07Mnie!
29:08Mnie!
29:09Mnie!
29:10Mnie!
29:11Mnie!
29:12Mnie!
29:13Mnie!
29:14Mnie!
29:15Mnie!
29:16Mnie!
29:17Mnie!
29:18Mnie!
29:19Mnie!
29:20No, Jadźko, czy ty musisz się tak rozbijać?
29:23Przepraszam, dziadku.
29:25Wiesz, to się znowu obudzi.
29:27No, to jak się obudzi, to Kuba już śpi.
29:31Już nie wiem co gorsze, wiesz, czy wrzaski tego dziecka, czy urokliwy śpiew twojego męża.
29:38Nie śpicie już?
29:39Nie śpimy jeszcze!
29:40Dlaczego?
29:41Malwinka śpi?
29:42Jak aniołek.
29:43Nie śpicie już?
29:45Nie śpimy jeszcze!
29:47Dlaczego?
29:49A Malwinka śpi?
29:52Jak aniołek.
29:54Nawet coś nie wyglądasz na zmęczonego.
29:57Jestem zmęczony, ale tak wiesz, tak pozytywnie.
30:01Ciekawe, na ile ci jeszcze wystarczy siły.
30:04A w następną noc też chętnie do niej wstanę?
30:08W następną noc?
30:12No bo Malwinka zostaje u nas trzy dni, dziadku.
30:16Trzy...
30:29No i jak tam?
30:31No całkiem nieźle, dziękuję.
30:34Mhm.
30:36A gdzie mamusia?
30:39Poszła do apteki.
30:40Ale ty nie jesteś za bardzo obłożnie chory chyba.
30:43No właśnie nie jestem.
30:45No...
30:46To może byś powiedział mamie, co?
30:48Mówiłem, mówiłem.
30:51Aaa...
30:52Słuchaj, chłopie.
30:54Obawiam się, że jak ty tak dalej będziesz chorować, to...
31:01Nie jest łatwo, bracie.
31:03Wiesz, ja bym chciał być dobrze zrozumiany.
31:07Ja bardzo lubię twoją mamę.
31:10Szanuję, wspaniała kobieta, troskliwa matka.
31:15Nawet zatroskliwa.
31:18No właśnie.
31:20Przy niej nie jest tak łatwo wyzdrowić.
31:22No jak to? Przecież dogląda cię osobiście.
31:24Na medycynie zna się lepiej niż religa.
31:27No... łatwo rozpoznaję chorobę, ale...
31:30gorzej udowodnić, czy ja się wyzdrowiało.
31:32Aha.
31:33To znaczy co?
31:34Ona będzie ciebie tak doglądała cały czas?
31:36Ziemi noc?
31:37No przepraszam, taką mam dysfunkcję.
31:40Jak zaczyna się o mnie troszczyć, to nie mam serca jej się przeciwstawić.
31:43Przeżyłaby to strasznie.
31:45Nie, no to bardzo mi się ładnie o tobie świadczy.
31:49No ale gdyby tak spróbować się odrobinkę, chociaż troszkę przeciwstawić.
31:52On nie zwrócił uwagi na to.
31:54Aha.
31:55Czyli...
31:56Nic się nie da zrobić.
31:58No sorry.
31:59Czyli ja w każdym razie nie potrafię.
32:01No ta...
32:02To rzeczywiście sorry.
32:05Sorry, sorry.
32:08Truskawkę.
32:10Nie, nie, dziękuję.
32:11To z drówkami, misiu.
32:27Dzień dobry.
32:28Dzień dobry.
32:29Czy można?
32:30Dzień dobry, można.
32:31Tak, bardzo proszę.
32:32Proszę, proszę przestraszył mnie pan.
32:34Proszę bardzo.
32:36Co się stało?
32:41No, przychodzę z taką delikatną sprawą, no.
32:46Z prośbą, o.
32:48Tak?
32:49No.
32:50Widzi pan, panie Jacku, jestem już stary.
32:55No panie, pułkołdin.
32:57Jestem, jestem.
32:59A starość ma swoje prawa.
33:01No, człowiek już nie jest na przykład taki wytrzymały jak kiedyś.
33:05No nie, no to wiadomo, ale pułkowniku, no drogi, znamy się.
33:10Kopelaty, jak to mówią.
33:11Niech pan wali prosto z mostu, o co chodzi.
33:14Dobra, to prawda.
33:16Znamy się.
33:18No więc tego, no...
33:20Czy ja mógłbym dzisiaj u was przenocować?
33:24No...
33:25Bardzo proszę, ale...
33:26Co się stało?
33:27Wstyd się przyznać, ale...
33:29Majka z Kubą mają dziecko.
33:31I...
33:33Nie mogę się wyjść spać, no.
33:34No, ale co ma do tego dziecko?
33:38O ile wiem, Majka jest w czwartym miesiącu,
33:40to dzieci w tym wieku jeszcze nie hałasują specjalnie.
33:44Nie.
33:46Ich dziecko nie.
33:47Tylko to, które pożyczyli.
33:50Jak to? Dziecko pożyczyli?
33:51No tak.
33:52Malwinkę.
33:53Na trzy dni.
33:54Chcieli pomóc koledze i zobaczyć, jak to jest przy okazji, prawda.
33:57No i jest.
33:59Koszmarnie, proszę pana.
34:01Koszmarnie.
34:03Ona bez przerwy płacze.
34:05To znaczy, ta Malwinka.
34:07Albo czegoś chce, albo coś tam jeszcze innego, coś tam robią.
34:09Nie wiem, no.
34:10Do tego Kuba bez przerwy śpiewa.
34:12I to już jest całkiem nie do zniesienia, proszę pana.
34:15Coś takiego.
34:16Coś takiego.
34:17No właśnie, właśnie.
34:18Coś takiego, coś takiego.
34:20To co?
34:22Mógłbym?
34:24No naturalnie, tylko wie pan, my mamy kłopot z miejscem.
34:28Mogę spać w salonie, na kanapie, proszę pana.
34:31Polowe warunki to moja specjalność.
34:33Ja wiem, ale na kanapie śpi Krysia, mama Michała.
34:37Postanowiła każdą noc spędzać tutaj, żeby dopilnować syna.
34:41Aha.
34:43A jemu co jest?
34:44No nie, ja nie wiem, właściwie nic.
34:46Tylko, że nikt jej tego nie jest w stanie wytłumaczyć.
34:49Aha.
34:51No tak.
34:53Świat jest dziwny.
34:55No, ale może lekarzowi uwierzy, co?
34:59No problem polega na tym, że ona uważa, że lekarze wojskowi są za mało wrażliwi, żeby móc się opiekować jej synem.
35:08Tak?
35:10No to zobaczymy, co?
35:12Gdzie jest?
35:13No poszła dotyk.
35:15Trzeci raz już.
35:16Ehm.
35:26Eliza?
35:27Ehm.
35:28Ehm.
35:29Ehm.
35:30Ehm.
35:31Michał, ja tego dłużej nie wytrzymam po prostu.
35:33Specjalnie wprowadziliśmy się do moich rodziców, żeby być z dala od twojej matki, a ona zaczęła tutaj mieszkać. No proszę cię, to jest jakaś paranoja.
35:39Czyż ta paranoja?
35:40To weź coś z tym zrób, bo to jest twoja matka.
35:42Ale co ja mogę zrobić, jak ona chce dobrze?
35:44Kochani, ona chce za dobrze, a ty jesteś dorosły i we wszystkim jej słuchasz.
35:48Bo nie mogę jej przykrości zrobić.
35:50I dlatego leżysz pod kołdrą mimo tego, że nic ci nie jest?
35:53Bo jak ona wróci i zobaczy, że wstałem i zacznie mówić i mówić i mówić i mówić i mówi...
35:58Ty masz jej powiedzieć, że nic ci nie jest. No jesteś trochę przeziębiony, ale to nie wymaga całodobowego dyżuru.
36:04Ale ona tego nie zrozumie.
36:06To się przeprowadzi do mamusi, bo ja nie zrozumiem, jak można jej tak ulegać.
36:20Cześć.
36:21Cześć.
36:22Zamknąłeś kawiarenkę?
36:23Nie, Filip akurat wpadł, to przypilnuje. Malwinka śpi.
36:27Malwinki nie ma.
36:29Jak to?
36:30No Maciek przyszedł, powiedział, że dłużej tego nie wytrzyma i ją zabrał.
36:33Kurczę.
36:39A ja ją chciałem na spacer wziąć.
36:41Facetów nie da się zrozumieć.
36:43Wczoraj, jak ją nam pożyczał, skakał do góry z radości, że będzie miał trzy dni odpoczynku.
36:49Ba, stęsknił się.
36:51No właśnie.
36:53A ty nie cieszysz się, że będziemy mieć spokój?
36:57Przywiązałem się do niebież.
36:59Przez jeden dzień?
37:01I noc.
37:02Coś takiego.
37:04To jest jednak strasznie wkurzające.
37:06Co?
37:08To, że ostatnio ciągle nie mam racji.
37:10Mamo, ja się świetnie poczułem, to ja wstanę.
37:18Teraz się dobrze czujesz, a w nocy gorączka wystąpi jak nic.
37:20Absolutnie nie możesz jeszcze wstawać.
37:22Zresztą jeszcze muszę ci bańki postawić, a wiesz, po bańkach musisz leżeć, bo wtedy wiesz, zapalenie płuc jak nic.
37:28Czy pani chce tego chłopaka wykończyć?
37:34Potulicki?
37:36Pułkownik doktor Potulicki.
37:38Na weselu się poznaliśmy.
37:40Tak.
37:41Ten lekarz wojskowy, a co niby ja źle robię?
37:46Wpędza go pani w chorobę.
37:48I ja?
37:50Oczywiście.
37:51Nie ma nic gorszego, niż powtarzanie, że mu gorączka wyskoczy, że nie jest zdrowy i tak dalej.
37:59Tak, dla lekarza wojskowego każdy jest zdrowy.
38:02Co tu ma wspólnego wojskowy do tego? Ja się teraz zajmuję medycyną holistyczną, proszę panią.
38:09To znaczy, że człowiek nie samochód, że jedna część może mu się zepsuć i wystarczy ją naprawić.
38:21A człowiek to jest całość. Psychofizjologiczna. Rozumie pani?
38:27Tak. Rozumiem, ale co?
38:31No i to, że nikt nie wyzdrowieje, jak będzie ciągle słyszał, że jest chory.
38:36Własnemu dziecku chce pani zaszkodzić?
38:39Ale on jest chory.
38:42I pani w nim tę chorobę wspiera.
38:46A w nim trzeba wspierać zdrowie.
38:49Inaczej jak nic będzie zapalenie płuc.
38:52Gorączka jest?
38:54Nie ma.
38:55No to wstać.
38:57Natychmiast takie leżenie jest bardzo niebezpieczne.
39:00O, ale lekarz radzi, mam.
39:03A pani?
39:06Do domu, proszę.
39:08Nie wolno z ich sypialni robić szpitala.
39:12Bo Michał nie wyzdrowieje i Liska się jeszcze rozchoruje.
39:15No, wychodzimy. Raz, dwa, raz, dwa, raz, dwa.
39:18Mamo.
39:19Zaraz, zaraz.
39:20Mamo.
39:21Ty, Liska, sprzątnij tę aptekę kołuszka.
39:24Kto to widział trzymać lekarstwo przy chorym?
39:27Ale chodzi o to, żebym miał je pod ręką.
39:29No.
39:30I nigdy nie wyzdrowiał, tak?
39:32No.
39:33Całe szczęście, że w porę zajrzałem.
39:36Pani pozwoli.
39:38Odprowadzę panią do wyjścia.
39:40Ale...
39:41Ale nie ma żadnego ale.
39:42Pani wybaczę.
39:43Ale jabłko dla lekarza.
39:45Żadnego ale dla mnie nie ma.
39:48Zdrowie pacjenta jest najwyższym dobrym.
39:52Bo truska, ale brzunka.
39:54Dziadek jest absolutny, niedościgniony, fenomenalny debeściak.
40:11No, to ta jest recenzja. Proszę bardzo. A co się stało?
40:15Mama Krysia poszła do domu i wróci dopiero jutro.
40:18Niemożliwe. No to panie cudotwórcą, panie pułkowniku gratuluję.
40:23Cóż, skoro się okazało, że kanapa jest tylko jedna, musiałem być stanowczy.
40:31Tylko się boję, że panu będzie tam niewygodnie.
40:34Panie Jacku, jak nie będę słyszał malwinki i mojego śpiewającego wnuka,
40:40to nawet na podłodze będzie mi fantastycznie.
40:43Kto tu mówi o śpiewającym wnuku?
40:46No i ja. I co sobie przypomnę, to mam dreszcze.
40:51Dziadku, a co ty tutaj robisz, przepraszam bardzo?
40:55No, mówiłem wam, że nie przyjdę na noc.
41:00No tak, ale mówiłeś, że idziesz grać ze znajomymi w szachy i że to się trochę przedłuży.
41:04I po co te krętactwa?
41:06No macie rację, no. Nie udźwignąłem tego, no.
41:10Dobry żołnierz walczy do końca, ale wie też kiedy trzeba wywiesić białą flagę.
41:15Zaraz, zaraz, dziadku, a o czym ty mówisz?
41:18Dobrze wiesz. Dziecko mnie przerosło.
41:21Ale dziadku, my ją oddaliśmy. Jej tata tak się za nią stęsknił, że nie chciał słyszeć o następnej nocy.
41:27Dlatego spokojnie możesz wracać do domu. No to wspaniale, no. Ale zasadniczy problem zostaje.
41:36Jaki?
41:37Prawda jest brutalna. Nie nadaje się na pradziadka.
41:42No nie, no to już pan wymyślił, panie bułkowniku.
41:45Panie Jacku, spójrzmy prawdzie w oczy. Nie umiałem wytrzymać jednej nocy, a co dopiero?
41:53Daj spokój.
41:54Dziadku, Malwinka to jest urocze dziecko, ale jednak pożyczone.
41:59No i co z tego? Każde dziecko jest podobne. Płacze.
42:05Nie, nie, panie bułkowniku, ale to jest zupełnie inna sprawa. Jak takie swoje płacze, to to jest inny dźwięk.
42:11Zobaczy pan i ten dźwięk uruchamia zupełnie inne emocje.
42:14Wow, tata, jak ładnie.
42:16No, starzeje się dziecko kochane, starzeje się.
42:20Tak pan myśli?
42:22Ale jestem pewna.
42:24Ja też jestem pewna, że mało kto będzie tak świetnym pradziadkiem jak ty dziadki.
42:28Tak myślisz? No dobrze.
42:32Poczekamy, zobaczymy, tak.
42:35No, ale wiecie co jest najgorsze w starszym wieku?
42:38Że człowiek się za szybko wzrusza. A dla starego wojskowego to jest tragedia. Późno już.
42:48Wracamy do domu.
42:50Dwu szeregu zbiórka!
42:52No, tak to już jest ze starymi żołnierzami.
42:56Muszą sobie najpierw ustawić kogoś w dwu szeregu, dopiero wtedy lżej im na sercu.
43:02Z jednej tkaniny wszyscy jesteśmy, co się wyciera w strzępi przez lata.
43:18Lecz jeśli chcemy te wszystkie dziury miłością, da się załatać.
43:28Z jednej tkaniny wszyscy jesteśmy, co się wyciera w strzępi przez lata.
43:40Lecz jeśli chcemy te wszystkie dziury miłością, da się załatać.
43:58Z jednej tkaniny popatki.
44:04Izgamy do domu.
44:08Z jednej tkaniny przytrzymają się zgodnie.
44:12Z jednej tkaniny.
44:14Z jednej tkaniny popatki.
44:18Chcemy się do domu.
Be the first to comment
Add your comment