- 15 hours ago
Category
😹
FunTranscript
00:00Jestem miżorem, wielbimy tu, władzę, władzę.
00:13Stary, wzrok ci się poprawił.
00:32Eee, tam celowałem w ciebie.
00:35Sama nie wiem, jak to się stało. Nigdy tego nie robił.
00:38Co pani ma na myśli?
00:40No, chodzi mi o to, że nigdy nie miał kobiety.
00:42Był dziedzicą?
00:43Nie wiem, jak to się mówi w odniesieniu do mężczyzn.
00:47Dziewicem chyba.
00:48Nieważne. Wiemy, że nigdy sobie bzz, bzz.
00:51Co, bzz, bzz, bzz?
00:52No, sz, sz, sz.
00:54Buk, buk, buk.
00:55Pan się dobrze czuje?
01:08Pan się dobrze czuje?
01:18Dobrze.
01:20Znaczy, że nie stał się mężczyzną?
01:21No nie, i to przeze mnie.
01:24Zawsze był na uwięzi.
01:25Jezu.
01:26No, sama teraz tego żałuję.
01:28No dobrze, to spiszny protokół, nazwisko.
01:30Homer.
01:31Przez CH.
01:32Przez samo H. Nie miał pan tego w szkole?
01:35Proszę pani, w szkole?
01:36To ja miałem podręcznik do walki z tłumem.
01:38Imię.
01:38Homer nie miał imienia, był ślepy.
01:41Chodził od miasta do wioski i śpiewał.
01:43A pani za nim?
01:43Słucham?
01:44Przecież cały czas miała go pani na uwięzi.
01:46No tak, aż do dzisiaj.
01:48Czy trzymała go pani na uwię...
01:49Czy prowadziła go pani na uwięzi, bo był ślepy?
01:53Proszę pana, Homer to był taki pisarz.
01:56On nie żyje.
01:57Jest pani pewna.
01:58No pewno.
01:59No to znaczy, jeden nie żyje, ale drugi żyje.
02:02A który żyje?
02:03No ten mój.
02:04Mam nadzieję, że żyje.
02:06Tylko gdzieś się zawieruszył.
02:07I możliwe, że nie żyje.
02:09No tak.
02:10Rozumiem.
02:11Proszę chwileczkę zaczekać.
02:13Wszystkim się zajmiemy.
02:16Stary!
02:17Mam tu wariatkę.
02:19Przyszła zgłosić śmierć Homera.
02:21Tego, co napisał zbrodnie i karę?
02:23Nie.
02:23Tego, co napisał Odyseję.
02:25I Iliadę.
02:26Iladę?
02:27Kto stał za lodą?
02:28Nikt.
02:28Sklep był zamknięty.
02:29To było o tym, jak Odyseusz wystrzelał z łuku wszystkich,
02:32co bzykali jego żonę.
02:33Wszystkich?
02:35Czterdziestu trzech.
02:35Aresztowaliśmy go?
02:36Nie.
02:37I oni wszyscy ją...
02:38No.
02:38Czterdziestu trzech.
02:40Czterdziestu.
02:40Trzy strzały wyleciały przez okno i trafiły
02:42Bogu ducha w innych przechodniów.
02:44Są na świecie szczęśliwe kobiety.
02:47Ale jak on to zrobił, skoro ich było czterdziestu?
02:50Miał najnowszy model łuku.
02:51A oni nie mogli go.
02:53Nie zdążyli, stary.
02:55Nie zdążyli.
02:56Co ja mam z nią zrobić?
02:57Potwierdź, że to psychiczna i zadzwoń po karetkę.
03:00Bardzo mi przykro z powodu śmierci Homera.
03:09Mój Boże, więc jednak nie żyję.
03:11A jeszcze godzinę temu był cały i zdrowy.
03:14Jest pani pewna?
03:15Sikał na klatce schodowej.
03:17Mówiłam mu, że to nieładnie i zawsze to robił.
03:20No tak, rzeczywiście nie powinien.
03:22Na klatce schodowej do tego tyle lat po śmierci.
03:24Co?
03:26Pan mi wygląda na chorego.
03:28A pani mi wygląda na zupełnie zdrową.
03:30Tylko proszę się nie denerwować.
03:33Ja się nie denerwuję.
03:35Czy ja mogę poprosić panu o legitymację służbową?
03:38A po co?
03:40Chciałabym o panu szepnąć komuś słów.
03:42Odyseuszowi!
03:44Proszę powiedzieć, że Robin Hood go wyzywa!
03:47A ja pani dowodzik poproszę.
03:48Proszę, proszę.
03:52Czego pan tam szuka?
03:53Pisu o leczeniu.
03:55Kto jest pana bezpośrednim przełożonym?
03:58W rzeczywistości wygląda pani młodziej niż na zdjęciu.
04:01O, to stare zdjęcie.
04:04Proszę mi wydać ciało.
04:06Ciało?
04:06Nie wyjdę stąd, póki mi nie wydacie ciała.
04:09Aaaa!
04:12Ciało, oczywiście.
04:14Proszę chwileczkę zaczekać.
04:15Szpital?
04:25Tu Cezary z trzynastego.
04:27Jestem, że ten sam stary klient, można powiedzieć.
04:30Bo mamy tu osobę w stanie skrajnej rozhaczy.
04:36Twierdzi, że Homer żyje i sika na klatkach schodowych.
04:39Nie Homer, tylko Homer.
04:42Mówi, że dotychczas wprowadzała go na sznurku, ale dzisiaj uciekł.
04:49Homary trzyma się w akwarium?
04:53Proszę natychmiast przywieźć ciało Homera.
04:56Na posterunek, rozumie pani?
04:59Niech go przywiezie dwóch silnych facetów, rozumie pani?
05:02Duży był chłop, prawda?
05:06I niech wezmą kaftan, żeby go ubrać przed śmiercią.
05:08Po śmierci.
05:09Przed pogrzebem.
05:11Nie siatkę, kaftan.
05:12Czekam.
05:15No i widzi pani, wszystko się szczęśliwie skończyło.
05:19Szczęśliwie?
05:21Pan jest nie tylko niegrzeczny, pan jest umysłowo chory.
05:24Tak jest, ale już po mnie jadą, więc nie ma sprawy, no nie?
05:27A teraz pani wybaczy, muszę iść.
05:29To ubikacji.
05:30Zginął jej piesek.
05:33Przecież lubisz zwierzęta.
05:37Piesek.
05:39Taki malutki.
05:40I budzisz mnie, bo jakieś idiotce zginął piesek.
05:45A rano znaleźli trupa w bibliotece.
05:47A ty skierowałaś jedynego policjanta na tym posterunku, który jako tak oczyta,
05:52żeby zajął się sprawą pieska.
05:56Poczekaj, nie powiedziałam ci najważniejszego.
06:00Co tu się dzieje do ciężkiej cholery?
06:02Gdzie jest Cezary?
06:03W ubikacji.
06:04Czym wy się zajmujecie? Czy ktoś pojechał do biblioteki?
06:06Cezary miał jechać ze Stępniem, ale przyjechała ta pani od Homera i...
06:10Aaaa, więc ten piesek nazywa się Homer.
06:16Co za śliczne inne, prawda?
06:18Tak.
06:19Mówiłam na niego Homciu.
06:21Panie komendancie.
06:21Stępień!
06:22Słucham.
06:23Czy ja mam napisane na czore głupi policjant?
06:25Nie wziąłem u kulany.
06:28Panie komendancie, chciałam panu coś powiedzieć.
06:30Co my tu mamy?
06:32Dwa skradzione samochody?
06:34Tylko dwa.
06:35Co to dla nas?
06:3612 skradzionych rowerów,
06:39włamanie do sklepu,
06:41podwójne pobicie, próba gwałtu,
06:43a w bibliotece leży trup.
06:44Panie komendancie, włamie!
06:45Aha, no i byłbym zapomniał.
06:50Tej pani zginął pies.
06:52Ale to pani to...
06:53Dosyć.
06:55Wiem, co mam robić.
06:57Mam wysłać wszystkich moich ludzi,
07:01wezwać posiłki,
07:02zadzwonić po brygadę antyterrorystyczną,
07:04patrolować teren w dzień i w nocy
07:06ze śmigłowca albo z satelity,
07:09bo pani chce odzyskać swojego psa.
07:11Ale ta pani to siostra komendanta stołecznego.
07:13I właśnie dlatego odzyska pani tego psa,
07:17Zofio, proszę wezwać śmigłowiec.
07:20Jeden psychicznie chory policjant
07:22powiedział mi, że Homer nie żyje.
07:25I jaki policjant?
07:27No i proszę, już jestem.
07:28Nie było mnie przez chwilę,
07:29bo byłem w ubikacji i sikałem.
07:32My, policjanci, zawsze sikamy w ubikacji.
07:34W przeciwieństwie do Homera,
07:35który sika na klatkach.
07:37Spodobnie.
07:37Cezary.
07:38Biedny Homer.
07:40Pewnie teraz sika sobie gdzieś na jakiejś klatce,
07:42układając kolejne wersety Odysei.
07:45W każdym razie w ubikacji go nie było.
07:48To właśnie on.
07:51Posterunkowie, natychmiast się zamknijcie.
07:54Ale przecież ja nic nie mówię, panie komendancie.
07:56Ja tylko chciałem pana ostrzec,
07:58że nie wszyscy tutaj są normalni.
08:01Powiedział, że przywiozą mi zwłoki.
08:04Nie mówiłem.
08:06Wariatka.
08:06Dobrze już, dobrze.
08:11Zwłoki już jadą.
08:13Spokojnie.
08:14Przecież wszystko musi trochę potrwać.
08:16Najpierw muszą wyjąć go z lodówki.
08:19Ani słowa więcej.
08:21Potem sadzą go do plastikowego worka.
08:23Takiego jak na śmieci,
08:24tylko trochę większego.
08:26A potem...
08:27Cisza!
08:29Chce pani?
08:29To zadzwonię, żeby otworzyli mu oczy.
08:31Zdekraduje cię, idiotu.
08:38Nie ma z czego.
08:38Jest ten posterunkowy.
08:47Skąd wiecie, Cezary, że Homer nie żyje?
08:50Jezus!
08:50Ona pana zaraziła.
08:53Drugi Czarku,
08:54nie mogę cię zdegradować,
08:57ale mogę cię zastrzelić.
08:59Melduję, panie komendancie,
09:00że się pomyliłem.
09:01Homer żyje.
09:03No więc tak.
09:08Wszyscy na ulicę
09:09i szukać mi tego psa.
09:12Ja mam tu włamanie do mięsnego.
09:14Ci dwaj oskarżają mnie o pobicie.
09:17Są ważniejsze sprawy.
09:19Ja pojadę
09:20do nieżywego bibliotekarza.
09:24Bibliotekarz ci nie ucieknie.
09:26Ale to może być morderstwo.
09:28Wpisz do protokołu, że zawał.
09:29Bo to był zawał.
09:30Zawaliła się półka z encyklopediami.
09:32Powiedziałem, prycz mi stąd.
09:35Powiedzcie interesantom,
09:37żeby przyszli jutro.
09:37ziołow, ziołow, ziołow, ziołow.
09:47Niestety nie mamy żadnego wolnego policjanta.
10:01Nie, nie są w niewoli.
10:02Są w terenie, szukają psa.
10:05Nie, nie żartuję, niestety.
10:06Ludzie chcą pożyczać książki z biblioteki?
10:10To dobrze.
10:13A nie mogą, bo w przejściu leży martwy bibliotekarz.
10:15No to go przesuńcie.
10:16I tak jest martwy, prawda?
10:18Zabronili ruszać?
10:20Ja pozwalam.
10:21I tak stwierdzimy zawał.
10:23Ma nóż wbity w brzuch.
10:26To zmienia postać rzeczy.
10:28Proszę chwileczkę poczekać.
10:29Czy obok leży jabłko?
10:36No bo, być może obierał jabłko,
10:39poślizgnął się na skórce
10:40i upadł na nóż.
10:42To proszę poszukać jabłko
10:43i do mnie zadzwonić.
10:45Co oni tam robią?
10:46Jak komendant ją docucił,
10:48to rzuciła mu się na szyję.
10:49Na szyję?
10:50Powiedziała,
10:51komendanciku mój kochany,
10:52a odnajdziesz moją zgubę?
10:55Komendanciku?
10:56Kochany?
10:57Ale nie masz czym się przejmować.
10:58Na to, że sobie trochę poflirtuje,
11:00on to niczego nie dowodzi.
11:01Skąd wiesz, że flirtuje?
11:03Mładysławie.
11:06Tak mi się jakoś powiedziało.
11:09Znalazła pani jabłko?
11:11A nie mówiłam?
11:13A było nieobrane.
11:16Mógł je podrzucać,
11:16zanim je zjadł.
11:18Rzucił,
11:19potknął się,
11:20jabłko potrąciło encyklopedię,
11:23która spadła na niego,
11:24wbijając mu nóż w brzuch.
11:26Potwierdzimy, jak przyjedziemy.
11:28Jak możesz tak mówić?
11:31Władek nie jest taki.
11:32Po prostu bawi gościa.
11:34Ależ oczywiście.
11:36Poza tym nie będą nic robić przy Pershingu.
11:38No to teraz mają wolną rękę.
11:48O moim trupie!
11:55Kasiu,
11:56niech się pani przejdzie do sklepu
11:58i kupi pączki i likier malinowy.
12:00Zofio,
12:06nie ma mnie dla nikogo.
12:13Dokąd idziesz?
12:16Mam nadzieję,
12:16że znajdę tego psa.
12:17co masz w sobie?
12:35Znalazłem Homera.
12:36Ale to oporne bydne.
12:51Panie Luczynko,
12:53chumel się znalazł!
12:54Ty osie,
13:02to nie jest pies.
13:03Widzę, że koza.
13:05Nie jestem ślepy.
13:06To osioł!
13:08Władek,
13:09natychmiast
13:10przestań tak do mnie mówić.
13:12Przyprowadziłeś osła!
13:14Możliwe.
13:15Ale na pewno nazywa się Homer.
13:16Tak?
13:17A skąd wiesz?
13:18Arnie mi powiedział.
13:20A ten facet,
13:21co go wyciągał z zoo
13:21przez dziurę w płocie,
13:22powiedział Arniem.
13:23A gdzie jest Arnie?
13:26Arnie!
13:29Uuu,
13:29koza go kopnęła.
13:31Kretyni!
13:32Przynosicie wstyd
13:33naszemu posterunkowi.
13:34Ten facet,
13:35co miał to na sznurku,
13:37powiedział,
13:38że to jest Homer.
13:40Jak spytałem,
13:40czy nie widział gdzieś Homera.
13:42A potem uciekł, tak?
13:44Tak!
13:45A ja się pochyliłem,
13:47żeby sprawdzić,
13:48czy to chłopiec,
13:49czy dziewczynka
13:50i wtedy to mnie kopnęło.
13:53No i co to jest?
13:54Dziewczynka.
13:56Albo jest jeszcze bardzo młody.
14:04Posprzątacie mi to!
14:05Co posprzątać?
14:06Nic nie widzę.
14:09Panie komendancie,
14:11jak się pochylam,
14:12to mnie strasznie plecy bolą.
14:15Idioci!
14:16Ale twardziej.
14:20Zabierzcie tego osła z przejścia!
14:21Ruszaj się, Homer!
14:30Znalazł się!
14:31Co za szczęście!
14:32A ja już straciłem nadzieję.
14:34Mówiłem,
14:34że to świrnięta
14:35wzięła osła za psa.
14:38Dobry, Homer!
14:40Dobry, dobry!
14:42Jezu!
14:52Nie wiedziałem,
14:53że odpala się go przez ucho.
14:56Wiecie, jaki karambol był na ulicy?
14:58Dobrze, że Arnie był przy tym.
14:59A co wy robicie razem?
15:00A co ci to odchodzi?
15:01Oj, bo poszczuję cię osłem.
15:04No i spokój, Misiek.
15:05Spotkaliśmy się przypadkiem.
15:06Podobno jest nagroda za psa.
15:09Jaka nagroda?
15:10To może być dobry pomysł,
15:11pani Lucynko.
15:13Nie dam więcej,
15:14jak 20 złotych.
15:15Za 20 złotych
15:16to sobie możecie kupić rybki.
15:17Ale ja mówię o psie.
15:18My dołożymy jeszcze
15:19tysiąc złotych.
15:20My?
15:22Albo znajdziecie psa społecznie,
15:24albo zrzucicie się na nagrodę.
15:26To razem będzie 1200.
15:27Powiedz mi,
15:28że nie masz tego psa.
15:29Mam dużo psów.
15:30To może ja pokażę zdjęcie.
15:36No, mam też coś takiego.
15:40Ze 150 coś pani dobierze.
15:46Halo?
15:48Nic nie słyszę.
15:49Słoń trąbi?
15:51Dzwoni pani ze schroniska
15:52dla zwierząt?
15:53No to jak?
15:54Forza na stół idziemy łapać.
15:55Kto, że tworzył wszystkie klatki?
15:58Nie.
15:58Nie mam takiego.
16:00psa.
16:03I wypuścił wszystkie psy?
16:09Były tu.
16:10Ale właśnie se poszły.
16:12Oczywiście.
16:14Cały dzień szukamy jednego psa,
16:15więc 150 nie robi nam różnicy.
16:17Halo?
16:22Zależy kto mówi.
16:24A więc posterunek.
16:25Rozumiem.
16:26Coś z tym zrobimy.
16:28Jakaś kobieta twierdzi,
16:30że uzbrojona w Kałasznikowa
16:31policjantka
16:32usiłowała zastrzelić jej ratlerka.
16:34To pewnie ktoś z 12.
16:35Oni kiepsko strzelają.
16:37Ja go widziałem.
16:39Widziałem go.
16:4015 minut temu
16:41sikał na klatce schodowej.
16:42To on.
16:43Dlaczego go nie zatrzymałeś?
16:45Pomyślałem sobie,
16:46że taka większa mysz
16:47nie może nazywać się homer.
16:48A osioł może.
16:51Dostanę nagrodę?
16:52Nagroda jest dla cywilów.
16:54Tobie państwo płaci
16:55za szukanie psów.
17:02Będę tu z nim
17:03za 5 minut.
17:10Albo za 10.
17:15Chyba, że bym go nie znalazł.
17:18Cierpliwość.
17:23Cierpliwość.
17:25Ale ten policjant
17:26jest nienormalny.
17:45Nie zdążyłem.
17:47Czy rozpoznaje pani coś,
17:51co należało...
17:52Już go tam nie było.
17:54Znalazłem tylko trochę sierści.
17:55Jakby coś dużego
17:57i drapieżnego go...
17:58Nie!
18:03Na pocieszenie mogę dodać,
18:06że nie poddał się bez walki.
18:09To niemożliwe.
18:11Pershing nigdy nie jest
18:13jakby ratlerka.
18:15On się nimi brzydzi.
18:15Nie brzydzi!
18:17Opowiem to mojemu bratu.
18:19On tego wam nie daruje!
18:21Fajny osioł.
18:28Pasuje do was.
18:29Czy to jest...
18:31To jest mój piesek.
18:32Chcesz sprowadzić psa do domu?
18:35Chodziusiu!
18:36Przyplątał się do mnie w szkole.
18:38Agnieszko, to jest piesek tej pani, prawda?
18:42Nie, Czarku.
18:43To jest nasz piesek.
18:44Będziemy mieli hodowlę.
18:47Ratlerków.
18:47Agnieszko, natychmiast oddaj psa tej miłej pani.
18:53Nic z tego.
18:54Ale może pani liczyć na młode, jak Batman się rozmnoży.
18:57To nie jest Batman.
18:59To jest Homer.
19:01Nazywa psa imieniem Skorupiaka.
19:03Homer był pisarzem.
19:04Na pewno to już przerabiałaś.
19:05Nie.
19:06Nie czytałaś bryku z Odysei?
19:08To było o tym, co podziorawił z łuku wszystkich, co bzykali jego żonę.
19:13No.
19:14Miał rację.
19:22Otwieraj!
19:23No Ty chyba otwieraj, słyszysz?
19:26Otwierać, policja!
19:27Masz otworzyć, zanim doliczę do pięciu.
19:32Raz, dwa, trzy, cztery, cztery.
19:38Nie ma co liczyć do pięciu.
19:40Posterunkowy.
19:42Chyba macie jakiś wpływ na swoją siostrę.
19:45Ona jest jego siostrą?
19:46To jeszcze dziecko niegroźne.
19:48Jeśli spróbujecie otworzyć te drzwi, wrzucę Batmana do muszli.
19:52I spuszczę wodę.
19:53A nie.
19:55To już jest terroryzm.
19:56A ja ci pisałem usprawiedliwienia do szkoły.
20:12To mój sygnał i stacimy o drzwi.
20:14Wrzucisz do środka granat ukołuszający.
20:16W trzy sekundy po wybuchu wchodzimy.
20:18Masz to?
20:19Mam.
20:21Wymagaj, raz.
20:22Dwa.
20:24Odsuń się, idioto.
20:26A jak zrani cię psa?
20:29A jak zrani cię psa?
20:31Albo ona wrzuci go do kibla?
20:33Nie zdąży.
20:35Nie zdąży.
20:37Zdąży.
20:37To moja siostra.
20:39Proszę bardzo, możecie próbować negocjacje.
20:41Na całym świecie kończy się to krwawą jadką.
20:44Agnieszka, słyszysz mnie?
20:46Słyszę.
20:47Jesteś pewna, że chcesz tego psa?
20:49Jestem pewna.
20:50O, to mamy kłopot.
20:53Chcę autobus na lotnisko i jumbo jeta z pełnym bakiem.
20:57Powiem pilotowi, gdzie chcę lecieć.
21:00Chcę jeszcze rower górski.
21:02Cholera, skąd my weźmiemy rower górski?
21:05Musisz nam dać trochę czasu.
21:06Macie piętnaście minut.
21:08Nie wiem, czy wiesz, ale za...
21:10za Batmana wyznaczono nagrodę.
21:15Tak jest.
21:16Jest nagroda.
21:17Nagroda dla cywila.
21:18Ty jesteś cywilem, więc zdobędziesz nagrodę.
21:22Dużą?
21:23Kupisz sobie rower górski.
21:25I jeszcze zostanie.
21:26Ile?
21:26Okrągły tysiąc.
21:29Dwie setki zostawiam na koszty manipulacji.
21:33Czarek?
21:35Co?
21:36Zgodzić się?
21:38No, nie wiem.
21:43Znam jedną stewardessę.
21:44Załatwiej jej tego jumbo jeta.
21:46A, zgódź się.
21:47Najpierw forsa.
21:48A nic mi nie zrobicie?
22:11Skądże znowu?
22:12Nic z tych rzeczy.
22:14Nie.
22:14Chodź się skupić.
22:21Chodź się skupić.
22:23Stop!
22:25Obiecaliście?
22:26Kłamaliśmy.
22:28Chyba jesteście ludźmi honoru?
22:29Nie.
22:30O nie.
22:37O nie.
22:39Za to dostaniesz.
22:41Jestem kaleką.
22:42Nie wolno mnie krzywdzić.
22:43Mam nadzieję, pani Lucynko, że zechce pani wspomnieć bratu, jak się dzisiaj spisaliśmy.
23:01Chyba lepiej nie.
23:03Mój brat nienawidzi Homera.
23:07Żegnaj, Władku.
23:08Miało być po połowie.
23:27Mózg operacji zawsze bierze więcej.
23:30Ale to mnie chcieli wysadzić w ubikacji.
23:32Co to robi ten osioł?
23:41Na razie robi kupy, ale w nocy przestanie.
23:44Uciekł z cyrku?
23:45To jest nowy osioł tropiący.
23:47Przysłany nam przez włoską policję.
23:49I właśnie ciebie komendant wyznaczył, żebyś go umyła, wyszczotkowała i posprzątała to, co zrobił.
23:53A po służbie masz go odprowadzić do zoo.
23:56Gdzie będzie jego siedziba.
23:58I jesteś mi winna pieniądze.
23:59Pieniądze?
24:00Założyłem za ciebie.
24:03Nie upuść z wrażenia.
24:06Będziesz przewodniczką osła.
24:10Przyniosę ci szczotkę i wiadro.
24:12Musimy sobie pomagać, co nie?
24:16Tylko uważaj, jak będziesz czyścić mu uszy.
24:18Ma słuch absolutny.
24:22Kto do nas dzwonił w sprawie zwłok?
24:25Homera.
24:26To ten?
24:27O, świetnie, że jesteście.
24:31Lepiej późno niż wcale.
24:34Przywieźliście zwłoki?
24:37Ty, odłóż tę szczotkę.
24:41A no, wie to nieporozumienie.
24:42Homer żyje.
24:43Jasne.
24:44Z martwych wstał.
24:46Nie.
24:47Nie umarł.
24:47Tu stoi.
24:49Pora interracji.
24:51Ty z dzisiejsiek będziesz koniem.
24:52To znaczy, tamten dawno umarł.
24:54A ten osioł to Homer i żyje.
24:55A jeden pies, co sika na klatkach schodowych, to też Homer i też żyje.
24:58Tylko myśmy myśleli, że nie żyje.
24:59Dlatego ja zadzwoniłem, żebyście przywieźli jego zwłoki.
25:01To proste, prawda?
25:02습니다.
Recommended
25:41
|
Up next
19:07
26:57
29:32
23:00
24:33
24:43
26:01
22:59
23:06
25:09
22:56
44:00
44:00
44:00
44:00
44:00
44:00
44:00
44:00
44:00
44:00
1:52:57
1:40:54
22:00
Be the first to comment