- 15 hours ago
Category
😹
FunTranscript
00:00Słychać głośne jęki?
00:04Wyją?
00:05Że radoł się pani urwał?
00:08Musi być ciekawe.
00:10Tak, coś słyszę.
00:11Jakby muzykę.
00:13Zagłusza ich pani radiem.
00:16Mogą panią oskarżyć
00:17o sianie hałasu.
00:19Teraz słyszę.
00:22Może pani przez chwilę być cicho?
00:26Nie.
00:26Nie.
00:27Nie zasłuchałam się, proszę pani.
00:30Po prostu zastanawiam się, skąd się biorą
00:32tacy fantastyczni mężczyźni.
00:35Proszę jeszcze wytrzymać, już wysyłam patrol.
00:38Zenek Dzięcioł?
00:40Skąd wiesz?
00:41Jak gdzieś urywają się żyrandole,
00:43przesuwają szafy, a hałas osiąga ponad 100 decybeli,
00:46znaczy, że Dzięcioł robi puk-puk.
00:50Młodość.
00:52Raczej choroba.
00:54Jak ja dawno nie robiłem puk-puk.
00:57To straszne, że człowiek w moim wieku
00:59nie może nawet zrobić puk-puk.
01:02Może.
01:03Tylko musi uważać, żeby nie umarł.
01:06Czuję się taki stary.
01:09Jaki stary?
01:10Jesteś w świetnej formie.
01:13Powinieneś robić inne rzeczy w twoim wieku.
01:14Na przykład jakie?
01:15No, można siedzieć na balkonie i podziwiać zachód słońca.
01:18Ja mam balkon na blok obok.
01:20Mogę podziwiać bieliznę sąsiadów.
01:22W takim razie powinieneś wykorzystać energię
01:23na zamianę mieszkania.
01:25A po co?
01:26Umrę w mojej śmierdzącej noże.
01:29A ja tam przeżywam drugą młodość.
01:31Tak młodo czułam się tylko zaraz po urodzeniu.
01:35Tak staro nie czułem się nigdy dotąd.
01:37Czołem załoga.
01:44Czołem staruszku.
01:47Teraz posiedź z dzięcio.
01:49Jesteś zakłócaczem recydywistą.
01:51Ale ja nie pukam między dwudziestą drugą a piątą.
01:55Już na podwórku usłyszeliśmy głośne wzywanie o pomoc
01:57zaszokowanej kobiety i trzask łamanych mebli.
01:59Tam powinno być zachwyconej kobiet.
02:03Zachwyconej?
02:04Krzyczała ratunku, lecę na Marsa.
02:06I to ma być zachwyt.
02:07Żeby to pani mogła zrozumieć, to musiałbym pokazać.
02:12Po rozpędzeniu grupy harcerzy zebranych pod oknem
02:16weszliśmy na klatkę schodową,
02:18gdzie jeden z funkcjonariuszy pośliznął się
02:20na świeżym tynku, który sypał się ze ścian.
02:23To ja się pośliznąłem.
02:28Ponieważ pukanie było niesłyszalne,
02:30weszliśmy do środka otwierając drzwi
02:31przez naciśnięcie klamki.
02:34Wtedy usłyszeliśmy głośne wezwanie
02:36do popełnienia wyjątkowo brutalnego przestępstwa,
02:40a potem zobaczyliśmy pana Dzięcioła
02:42w towarzystwie dwóch pań.
02:45A gdzie dalszy ciąg?
02:49Wstydziłam się.
02:50A jak on wzywał do popełnienia przestępstwa?
02:53To jedna z tych pań krzyczała.
02:55Przybij mnie do podłogi.
02:57Puśćcie go.
02:58Młody jest.
02:59Musi się wyszaleć.
03:01Dzięki, stary.
03:03A żebyś wiedział, co ja robiłem w twoim wieku.
03:07A jutro znów ktoś zadzwoni,
03:08że kamienica mu się wali.
03:10Zazdrośnik.
03:11A niech idzie.
03:12O co go oskarżysz?
03:15O przybijanie kobiet do podłogi.
03:17Ostrym narzędziem.
03:19Puścimy cię, jak obiecasz,
03:20że wygłuszysz mieszkanie.
03:22Ale ja tego nie robię u siebie w domu,
03:23bo babcia nie znosi hałasu.
03:25A nie mówiłem?
03:26Ja za do celi.
03:27Ale mogę wygłuszać inne mieszkania.
03:29Będę nosił plecach ze styropianem.
03:33Puśćmy go.
03:33A jak jeszcze raz będą na niego skargi,
03:35to połamiemy mu ostre narzędzie.
03:38Słuchaj, stary.
03:39Chciałbym się poradzić.
03:52Jasiu.
03:59A pamiętasz w 1905?
04:04Nie, nie pamiętam.
04:07Nie pamiętasz?
04:09Nie było mnie wtedy na świecie.
04:12W staruchu.
04:14Myślałem, że my starzy.
04:16Że chociaż z tobą będę mógł pogadać.
04:19Poczekaj, poczekaj.
04:21Nie bardzo wiem, o czym mamy gadać.
04:23Ale mam tu ułatwiać rozmowy.
04:27Zobaczcie, kogo spotkałem.
04:40Kto mnie spotkał na spacerze?
04:43Dzień dobry, panie generale.
04:44Dzień dobry.
04:45Dzień dobry.
04:46Dzień dobry, panie generale.
04:52Przyszły papiery z działu personalnego.
04:55Awansę.
04:56Albo orwołania.
04:58Kasiu, proszę do mnie.
05:00O Jezu.
05:09Bądźcie mili dla generała.
05:11Dzień dobry, panie generale.
05:15Dzień dobry.
05:20Dlaczego ten kretyn krzyczy?
05:22Pan jest jego idolem, panie generale.
05:25Jest pan drugi.
05:27Zaraz po Schwarzeneggerze.
05:28Schwarzenegger, znam, znam.
05:29Dobry żołnierz.
05:31Tylko trochę za mały jak dla mnie.
05:32Metr pięćdziesiąt w pełni.
05:35Gdzie jest szef kelnerów?
05:38Szef kelnerów?
05:39Pewnie w restauracji.
05:40On powiedział, że jestem kretynem.
05:45Delirium premise.
05:46Nie mów do mnie po angielsku.
05:49Dlaczego on powiedział, że jestem kretynem?
05:52Pewnie uważa, że jesteś kretynem.
05:55Ale przecież on mnie nie zna.
05:57No właśnie, mógł posłużyć się intuicją.
05:59Gdzie jest szef kelnerów?
06:03Tu nie ma kelnerów, panie generale.
06:05Jesteśmy na posterunku policji,
06:07a najbliższa knajpa jest 100 metrów dalej,
06:08ale tam nie ma szefa kelnerów,
06:09bo tam w ogóle nie ma kelnerów.
06:11Idzieć!
06:14Tam jest tylko śledź w śmietanie,
06:16zupa mleczna i piwo z podlady.
06:19Proszę mi wskazać stolik.
06:26Proszę za mną, panie generale.
06:30Podejdź.
06:31Z kobietami nie rozmawiam.
06:34Uczyniłem śluby w katedrze.
06:35Myślę, że zaprzyjaźniłby się z dzięciołem.
06:39Nazwał mnie kretynem.
06:46Kiedyś tu tego nie było.
06:49Dobrze, dobrze.
06:50Popukać bilard po objedzie.
06:52Proszę spocząć, panie generale.
06:54To mam jeść przy stole bilardowym.
06:56Niestety wszystkie stoliczki mamy dzisiaj zarezerwowane.
06:59A, tak, tak.
07:01W takim razie poproszę kartę.
07:03Kieliszek porto.
07:04O ile wiemy, porto bardzo szkodzi panu generału.
07:07Nie jesteś moją żoną, chłopcie.
07:10Właśnie, a jak się miewa szacowna małżonka?
07:12Nie żyję.
07:13Co za pech.
07:15Jeszcze.
07:16Innego zdania.
07:19Dawaj menu.
07:20Bardzo mi przykro, panie generale,
07:23ale nie mamy dzisiaj menu.
07:24Może być śledź w śmietanie, śledź w oleju,
07:27tatar z angielskiej wołowiny,
07:29zimne nóżki albo zupa mleczna.
07:31Co to, znowu mamy stan wojenny?
07:33Niestety.
07:33Jak pan generał przyszedł na emeryturę,
07:35nie ma go, kto przygotować to, co może być śledzi.
07:37Nie, chcę angielską wołowinę.
07:40Nie polecałbym, bo tym może pan generał stracić pamięć.
07:43To niech będzie ten, ten, no.
07:46A w śmietanię.
07:49I co?
07:51Wyborowa.
07:52Zofio, raz śledź w śmietanie i pół litra dla pana generała.
07:55Tylko migiem.
07:57Proszę się pośpieszyć, pan generał jest bardzo głodny.
07:59Wiesz co, jak już idziesz, weź dwa śledzia.
08:02Zapamiętam ci to.
08:04Ale teraz mamy personę.
08:07A co tam słychać?
08:08U siostry pana generała też nie żyję?
08:12Czuję, że jestem już stary.
08:15Mam samochód, pracę, dom,
08:18a jestem nikomu niepotrzebny.
08:19Co innego ty.
08:21Nie masz samochodu, pracy, domu.
08:24A gdzie druga porcja?
08:37Mieli tylko jedną.
08:39Zapamiętam ci to.
08:40Siedzę w ząbę.
08:43A co tu patepon?
08:46Tak, mamy.
08:48Ale muzyka coś nie tego.
08:50Chcę prodigi.
08:52Nie mamy prodigi.
08:54To seks pistols.
08:55Dajcie coś do słuchania, a nie te afrykańskie przyśpiewki.
09:02Jak się nazywa ta ich muzyka?
09:05Reggae?
09:06Tak jest.
09:07A jak oni na siebie mówią?
09:10Rastamani?
09:11Tak jest.
09:12Rastamani.
09:13Do Ravensbrück.
09:14Żółci?
09:16Na żuławy.
09:18Czarni.
09:20Tylko czarnobyle.
09:23Biali na biegun północny.
09:25Są zajmę chłopcze.
09:27Niebiescy do nieba.
09:29Zamknij się kobietą.
09:31Zieloni do ziemi.
09:32Coś dobranotka?
09:39Gdzie telewizor?
09:40Nie mamy telewizora.
09:42Ale ja zaraz połamie gramowo.
09:46Gdzie spoletka przez obrony?
09:49Zdala f***a si do obronych.
09:52Dokąd idziesz si na brodo?
09:55Męcej f***a taka dobro.
09:57Stępień!
09:59Ty stary uśle!
10:01A więc ty też uważasz, że jestem stary?
10:04Zresztą nic w tym dziwnego, skoro ja tak uważam.
10:09Chcesz zobaczyć kogoś naprawdę starego?
10:13Żarcie tu jest okropne, ale przynajmniej można spotkać kogoś w moim wieku.
10:19Widzisz?
10:21Przejmujesz się tym starym idiotą?
10:23Słyszałem cię, chłopcze.
10:25Ja też.
10:26Moja żona nie była starą kokotą.
10:28Chociaż miała swoje wady.
10:29Nie znosiłem dziwki.
10:30Czuję, że powinienem odejść.
10:33Na emeryturę.
10:35Dużo dalej.
10:39Tylko mi nie mów, że dostałaś pałę.
10:42Nie.
10:44Byłam na takim strasznym filmie o domu starców.
10:47Oni tam umierali jak muchy.
10:51Może byś poszła do domu?
10:52I wszyscy byli tacy starzy.
10:55Starość to taka straszna rzecz.
10:58A potem przylecieli kosmici i zabrali ich do nieba, żeby nie umarli.
11:04Widzisz?
11:05Przylecą po ciebie kosmici.
11:06A poza tym dostałam pałęs historii.
11:09Co?
11:10Precz mi z oczu.
11:11Zostaniesz sprzątaczką w domu starców.
11:15Trzynasty posterunek?
11:18Nie.
11:19Nie musimy szukać pani męża.
11:21Jest tutaj.
11:23Pije wódkę.
11:24Przyjedzie pani?
11:26Byle szybko.
11:27Powiedziałaś mojej żonie, że pije wódkę?
11:29Dzwoniła żona generała.
11:31Powiedziała, że nie wolno mu pić, palić i jeść ryb.
11:36Jego żona nie żyje.
11:37Mam nadzieję, że zapłaci za obiad.
11:40Wujek się martwi, bo jest stary.
11:42Prawda?
11:44Co to robisz, kobieto?
11:45Kazałem ci siedzieć w domu.
11:47Bierze cię za swoją zmarą żonę.
11:49Może coś zamówimy?
11:51Kolej jajka po wiadeńsku i litra.
11:53A pałą chcesz?
11:56To pół litra.
11:59Jak to moja żona powiedz jej, że jestem pijany?
12:04Nie może podejść, bo jest pijany.
12:08No.
12:10To był gwóźdź do trumny.
12:13Kamu kupić trumny?
12:15Stępniowy.
12:16Skoro już przyszłość,
12:19zdejmij mi buty.
12:23Dziadunie jest puknięty.
12:25Ktoś tu.
12:27Po wezmę pasę.
12:30Ucz się tak dalej, to poproszę go, żeby ci dawał korepetycję z historią.
12:37Gdzie jest moja żona?
12:39W rodzinnym grobowcu, jak sądzę.
12:41Pan żartuje.
12:42Nieprawda.
12:43Prawda?
12:43Nie.
12:44Nieprawda?
12:45Tak.
12:46Co mówi nieprawdy?
12:48Nie ja.
12:48Pan nie żartuje?
12:49Tak.
12:50Żartuje pan.
12:51Nie.
12:51Tak.
12:52Nie.
12:53A co mi pan ma do powiedzenia do jasnej cholery?
12:55Głodna dzisiaj pogoda.
12:57Jemu nie wolno się denerwować.
12:58Nic.
13:01Proszę mówić.
13:02Rano było brzydko, a teraz jest ładnie.
13:04Teraz jest brzydko, a rano było ładnie.
13:06Kwestia gustu.
13:07Pan śmie się ze mną kłócić.
13:09Nie.
13:09Tak.
13:10Nie.
13:10Tak.
13:11Ja tylko stwierdzam fakty.
13:12Fakty są po to, żeby je zmieniać.
13:13Kto to powiedział?
13:14Ja.
13:15Nie, ktoś inny.
13:21Dziwki rejestrujemy w piątki.
13:25Przedstawiam panu moją żonę.
13:27Ale to nie jest pana żona.
13:29Pana żona nie żyje.
13:30To jest moja żona.
13:31Nie, nie jest.
13:32Jest.
13:33Nie, nie jest.
13:34Jest, jest, jest.
13:35A ta poprzednia to też była pana żona?
13:36Która poprzednia?
13:37Ta, co na co dzień jest moją siostrą?
13:39Nie.
13:39Ależ tak, tamta jest pana żoną, a ta jest nową dziwką i przyszła się zarejestrować.
13:44Jak pan śmie.
13:45O, przepraszam.
13:47Prostytutką.
13:48Dziwką?
13:49Jak zwał, tak zwał.
13:50Puszcza się za pieniądze.
13:52Moja żona jest dziwką.
13:53Tak jest.
13:54Znaczy nie.
13:55Ta jest dziwką.
13:56Tamta jest moją siostrą, a pana żona nie żyje.
13:59Moja żona nie żyje.
14:01Jest dziwką.
14:02Pan jest jej bratem?
14:03Nie.
14:03Ja jestem bratem siostry, która żyje.
14:06Znaczy nie.
14:06Ja jestem żoną nieżywego brata.
14:09A pan jest dziwką.
14:15Leon.
14:18Puszczałaś się, gdy szedła po gazetę.
14:23Na pewno śledzi mi, a zaszkodził.
14:27Dzwoncie po pogotowie.
14:28Wypalił tę szpaczkę cygar.
14:35Nie żyje?
14:36Nie żyje.
14:37Na co umarł?
14:39Na nic.
14:40Jego żona nie żyje.
14:48Połóżmy go na stole.
14:49A ty co tu robisz?
15:02Dziwki rejestrujemy w piątki.
15:04Jestem jego drugą żoną.
15:06Idioto!
15:07A jeśli on tu umrze, to ja was oskarżę o morderstwo.
15:10W Polsce wolno mieć tylko jedną żonę.
15:15Widzisz?
15:15Jak będziesz w jego wieku brzmiał takie laski.
15:20Myślicie, że nie słyszałem tych śpiewów.
15:24Myślicie, że nie słyszałem odgłosów lejącej się wódki.
15:26Arnie, fałszujesz!
15:28Ja?
15:28To on śpiewa o krasnoludku.
15:33Czy generał źle się poczuł?
15:35Nie, tylko stracił przytomność.
15:41A ponieważ wydarzyła się pewna przykra sprawa,
15:46pozwoliłem ci pośpiewać.
15:48Dawno już była na niego pora.
15:49To jaka pora?
15:50Myślałeś, że w nieskończoność będą trzymać na etacie starego, ślepego?
15:54Będziesz, Bóg, chodzić na ryby?
15:56Nie zobaczę spławika.
15:57No to na grzyby.
15:59Otruję się przy pierwszej potrawce.
16:01W każdym bądź razie będziemy cię miło wspominać.
16:04Ja nie jestem jeszcze taki stary.
16:10To nie jego zwalniają?
16:13Ciebie?
16:15Nie, ciebie.
16:17Zofio, pozwól do gabinetu.
16:20Ja?
16:21Mnie?
16:22Dawno już była na ciebie pora.
16:25Ale dlaczego?
16:27Pojedziesz na ryby.
16:28Co ona zrobiła?
16:34Myślę, że ktoś tam się pomylił.
16:39Tej dziwce powiedzcie, żeby przyszła w piątek.
16:41No co jest z tym pogotowiem?
16:47Czy pani generałowa może być cicho?
16:49Nie możemy się na to zgodzić.
16:55Ona tu pracuje od bitwy pod Grunwaldem.
16:59No...
16:59Bez niej to już nie będzie to samo.
17:01Wyślijmy petycję do komendanta głównego.
17:04Kto będzie podlewał palmę?
17:05Ja rezerwuję miejsce przy telefonie.
17:08Eee, tam petycje są do dupy.
17:10Zróbmy strajk.
17:11Dobrze, zróbmy strajk.
17:13I wyślijmy petycję.
17:14Najlepszy jest okupacyjny.
17:16Zabarykadujemy się tu i będziemy siedzieć, dopóki jej nie przywrócą.
17:20Przyślą gliniarzy, żeby nas wykurzyć.
17:23Mam lepszy pomysł.
17:25Zagadamymy telewizję.
17:27Przyślą te redaktor z wąsami, co zwykle walczy o prawa kobiet.
17:30Zróbmy wszystko naraz, to coś zadziała.
17:32Albo wiemy.
17:33Powiemy tym z telewizji, że generał tak się przejął zwolnieniem Zofii, że aż umarł.
17:37Umarł.
17:38On jeszcze żyje, ty bezduszna świnio.
17:40Ale wyglądek nie żyje.
17:41Wieprzony, brudny Harry.
17:43Tylko nie brudny.
17:45Arnie, zarygmy udzwi.
17:50Dzień dobry.
17:58Pani z pogotowia?
18:00Nie.
18:03Co się stało temu panu?
18:05Zasława.
18:10Biedactwo.
18:20Pogotowienie będzie potrzebne.
18:28Daje.
18:29Upił się.
18:31Zaraz go obejrzę.
18:33Leosiu.
18:35Zabałę mojego szwagra i precz mi z oczu.
18:38Tak?
18:49Zanim postanowicie coś poważnego, chcę, żebyś wiedziała, że mój mąż to pijak, dziwkarz i hazardzista.
18:55W dodatku ma minus 40 dioptrii.
18:58Ależ proszę pani, ja tu pracuję.
19:01Tym gorzej.
19:02Nie chciało mu się nawet wyjść na ulicę.
19:04No i dobrze.
19:09Zawsze marzyłem o rozwodzie.
19:12Pani mówiła coś o pracy?
19:14Dostałam to skierowanie.
19:16Mam zastąpić jakąś starszą panią.
19:19Pokażę pani biurko.
19:23Zrobię wszystko, co się da zrobić.
19:25Myślę, że przy poparciu załogi uda się to odkręcić.
19:28Panie komendancie, to jest nowa Zofia.
19:31Ona będzie z nami pracować.
19:33Za Zofię, niestety.
19:36Tu się jeszcze zobaczy.
19:40Jaki śliczny piesek.
19:43Uwielbiam buldogi angielskie.
19:47Od kiedy pani chce zacząć?
19:50Nic się nie martw.
19:51Będziemy strajkować.
19:52Strajki w policji są nielegalne.
19:55Ona umie robić sztuczne oddychanie.
19:58Napiszemy petycję.
19:59Myślicie, że to coś da?
20:00Przepraszam, czy może się pani posunąć?
20:04Mam tu swoje rzeczy.
20:06Zofia, twój czas się skończył.
20:08Czy nie moglibyśmy zatrzymać ich obu?
20:11Może rzucimy monetę?
20:12Niech się spróbują na rękę.
20:14Albo w błotnych zapasa.
20:16Trzy do jednego na nową.
20:18A przepraszam, jak pani ma na imię?
20:20Zofia.
20:21No, to wszystko w porządku.
20:23W porządku.
20:24Ładna koszulka.
20:27Dziękuję.
20:28Jakich perfum używasz, dziecko?
20:29Ładnie pachniesz?
20:30Ja.
20:31Mydła.
20:33Spróbuj tego.
20:36Dziękuję.
20:37To miło z pani...
20:39Zofio.
20:40Z twojej strony.
20:41Nie wiem, czy wiesz, ale ja tu odbieram telefon.
20:44Już nie.
20:45Teraz to moja działka.
20:47Zofio?
20:48Słucham.
20:49Mówię do starej.
20:51To znaczy do dawnej Zofii.
20:52To mów!
20:54No więc...
20:56Chciałbym ci podziękować za wspólną służbę.
20:58Czasami byłeś nieznośna.
21:00I za to, co nas czasem łączyło w przerwach między służbą.
21:04Jesteś subtelny jak rewolucja październikowa.
21:07Tak uważasz?
21:09To miło, że masz do końca o mnie dobrą opinię.
21:12Wiesz co, Władek?
21:13Zważywszy na okoliczności, pozwalam ci mówić do mnie na ty.
21:17Ty, matole.
21:20Zofio, bo odbiorę ci goździk.
21:22Zawsze byłeś starym, grubym, bezmózgim...
21:27Yeti?
21:29Może być.
21:35Poszukuję pani Zofii Zofickiej.
21:38To ja.
21:40Ma się pani natychmiast zgłosić do dyspozycji komendanta stołecznego.
21:43A po co?
21:44Ona odchodzi na emeryturę.
21:46Na emeryturę?
21:47Nie, zostaje przyniesiona do innego wydziału.
21:49Z jednoczesnym awansem.
21:49Do jakiego wydziału?
21:52Do wydziału kontroli wewnętrznej.
21:53Będzie kontrolować pracę na małych posterunkach.
21:56Takich jak ten.
21:57Zofiu.
21:59Nie masz pojęcia jak się cieszę.
22:03Serdeczne gratulacje.
22:04Może skoczyć po szampana?
22:06Mam nadzieję, że będziesz nas odwiedzać.
22:08Masz to jak w banku.
22:27Zofio.
22:29Daj spokój, chłopcze.
22:30Dzieci mnie nie interesują.
22:32Wolę dojrzałych mężczyzn.
22:33Co ciekawe.
22:35Pan komendant ma takiego ślicznego pieska.
22:40Zawienił stryjek siekierkę na kijek.
22:48Trzynasty posterunek.
22:50Słychać głośne jęki.
22:53Wyją.
22:54Styropian piszczy w całym domu.
22:56To musi być okropne.
22:57Dzieci mnie.
22:58Dzieci mnie.
22:59Dzieci mnie.
23:00Dzieci mnie.
23:01Dzieci mnie.
Recommended
24:33
|
Up next
26:57
29:32
25:08
25:41
24:43
26:01
22:59
23:06
25:09
22:56
44:00
44:00
44:00
44:00
44:00
44:00
44:00
44:00
44:00
44:00
1:52:57
1:40:54
22:00
22:00
Be the first to comment