- 6 weeks ago
Category
😹
FunTranscript
00:00A więc w nocy okradli panu piwnicę?
00:16Tak. Powtarzam to panu już po raz trzeci.
00:20Ale skąd pan wie, że to było w nocy?
00:22Proszę pana, bo byłem w tej piwnicy wieczorem i nie była okradziona.
00:26A potem byłem w tej piwnicy rano i była okradziona.
00:30Rozumiem.
00:31Tak. To o wiele wyjaśnię.
00:34No, jak wyglądamy?
00:36Jak dwóch tajnaków przed gościem na patrol.
00:38Tak? A co jest źle?
00:42Wszystko.
00:43Daj spokój, przecież on jest ślepy.
00:46Ślepy? To był twój stary jak cię robił.
00:49To jak według ciebie powinniśmy wyglądać?
00:51A co za różnica, skoro wszyscy was tu znają?
00:54Nie wszyscy.
00:55Dobra, 99%.
00:57A ten jeden procent, co nas nie zna, to jest ten najgorszy.
01:03Nie, to są pacjenci zamkniętego zakładu dla obłąkanych i dzieci do lat trzech.
01:09Chodź, nie warto z nim gadać.
01:12Owszem, nie widzę między nami nawet nici porozumienia.
01:14Poczekajcie, idę z wami.
01:15No, i co?
01:23Nikt mnie nie pozna.
01:25Musisz być taki realistyczny.
01:28Realistyczny?
01:29Nie mógłbyś się przebrać za...
01:31widomego?
01:32Proszę pana, czy ja mam długo tutaj siedzieć jeszcze?
01:52Proszę pana, co ma kolor tapicerki w moim samochodzie do mojej okradzionej piwnicy?
01:59Co?
02:00Jak nie spiszę protokółu, nie otrzyma pan odszkodowania.
02:03No więc, doszliśmy do tego, że między 17.15 a 17.20
02:08szedł pan od swojego samochodu zaparkowanego przy ulicy Kidawy Błońskiego
02:12do swojego mieszkania w bloku przy ulicy Hoffmana 6.
02:17I potknął się pan o wózek z dzieckiem,
02:20który się przewrócił, ale pan go zaraz podniósł na nogi.
02:25Na koła.
02:26Czy tak?
02:27Tak.
02:28Nie, nie, nie.
02:29Dziecko nie wypadło z wózka, ponieważ było do niego przypięte pasami,
02:32jakich zwykle używa się w szpitalach psychiatrycznych przed elektrowstrząsami, czy tak?
02:36Tak.
02:37Nie.
02:38Ja w ogóle nie wpadłem na ten wózek.
02:40Proszę pana, ten wózek wyjechał nagle na mnie zza drzewa.
02:44No można powiedzieć, że sam na mnie wjechał.
02:47Był to wózek o napędzie spalinowym.
02:49To był wózek o napędzie mięśniowym.
02:54Gdzie była wtedy matka dziecka?
02:57Matka dziecka była jakieś 10 metrów od wózka i wołała kuci, kuci, a teraz się pobawimy w rakietę.
03:03Gdzie był wtedy ojciec dziecka?
03:05Ojciec dziecka?
03:07No wie pan, myślę, że ojciec dziecka już wtedy nie żył.
03:11Nie żył?
03:12Zabiłem go.
03:15No to musimy zmienić kwalifikację szynu.
03:17Nie, nie, przepraszam bardzo, ja żartowałem.
03:22Proszę pana, no skąd ja mogę wiedzieć, gdzie był ojciec dziecka?
03:25Nie było go na miejscu zbrodni?
03:26Nie no.
03:27Jakiej zbrodni?
03:29Jakiej zbrodni? Po prostu go tam nie było.
03:31Nie było go tam.
03:33Ja nie wiem, kto jest ojcem dziecka.
03:35No zapytajcie się tego dziecka.
03:37Zabił pan go czy nie?
03:38Nie, żartowałem.
03:40Przez pana podarłem dobry protokół.
03:44No przepraszam, może to się sklei?
03:48Czy dotykał pan dziecka?
03:50Od razu mówię, że dziecka też nie zabiłem.
03:53Ale kiedy pan podnosił ten wózek, to mógł go pan przecież dotknąć.
03:58No trochę.
03:59A więc i ono mogło dotknąć pana.
04:03Jakiej było płci?
04:04Dziecko, dziewczynka.
04:06Skąd pan wie?
04:07Okołe było.
04:07Ja pytałem, skąd pan wie, że to była dziewczynka?
04:10No bo nie miało siusiaka.
04:12Myśli pan, że miała dość czasu, żeby panu gwizdnąć klucze od piwnicy?
04:17Myślę, że nie.
04:20No to lećmy dalej.
04:21Około 17.17 przybiegła matka dziecka.
04:24Czy w jej wyglądzie zauważył pan coś charakterystycznego?
04:27Nie.
04:28A może coś w ubraniu?
04:30Jakie miała buty?
04:32Buty?
04:33W ogóle nie miała butów.
04:34Na bosaka była.
04:35A jednak coś dziwnego.
04:38A czy w ubraniu dostrzegł pan?
04:39Przepraszam bardzo.
04:40Przepraszam najmocniej.
04:41Ja sobie w tej chwili przypomniałem, że ja tego dnia w ogóle nie wychodziłem na ulicę.
04:45Leżałem w łóżku cały dzień i to dziecko mi się przyszli.
04:49No.
04:50To musimy zacząć od początku.
04:52Nie.
04:53Przepraszam.
04:53Byłem na tej ulicy.
04:55Byłem.
04:56Ale ta matka.
04:57Pan wie?
04:58To jest jakaś dziwna osoba.
04:59No ona była w ogóle bez ubrania.
05:01Nago była.
05:01Wszyscy byli nago na tej ulicy.
05:04Z wyjątkiem ojca dziecka.
05:06Który był w płaszczu krzyżackim i w zbroi.
05:10Zanim go zabiłem.
05:11No.
05:12Przez zbroję?
05:13Zabiłem wszystkich na tej ulicy.
05:17Ale ponieważ byli goli, to ja nie mogę ich opisać.
05:21I nic się mówili, bo nie żyli.
05:24Potem poszedłem do domu i w ten sposób doszliśmy do piwnicy.
05:29Zofio dzwoń po karetkę.
05:30To jakiś wariat.
05:31Zofio dzwoń po karetkę.
05:43I tak się rodzą wielokrotni zabójcy.
05:45Trzeba by pojechać do tej jego piwnicy.
05:47Mógł zakopywać tam ciało.
05:52No, Pershing.
05:53Nie poddawaj się.
05:58Dobrze.
05:59Obniżę ci trochę dla zachęty.
06:11Piesku.
06:13Ostatni wysiłek.
06:15No.
06:16No.
06:32Jezu.
06:33Co się stało?
06:35Chciałem zmienić świetlówkę.
06:38Trzeba bym powiedzieć.
06:39To bym zmieniła.
06:41Ale światło działa.
06:43Naprawiło się od uderzenia.
06:46Od uderzenia?
06:48Uderzyłem w nią zanim spadłem.
06:50Czym?
06:51A co to za różnica czym?
06:53Kością.
06:54Kością nadgarstka czy kośćmi palców?
06:56Masz jakąś sprawę, czy przyszłaś pogadać o kościach?
07:00Przyszedł facet z produkcji jakiegoś filmu i pyta, czy mógłby z tobą porozmawiać.
07:04Mógłby.
07:06Boże, biedactwo.
07:07Myślałeś, że świetlówki zmienia się kościół.
07:09Dzień dobry.
07:16Dzień dobry.
07:18Słucham.
07:19Ja jestem z produkcji filmu Dziesiąty Komisariat.
07:21Chciałem się zapytać, czy nasz reżyser i aktor, który odtwarza główną rolę, mogliby przyjechać, żeby troszeczkę poobserwować to, co się tutaj dzieje na policji.
07:29Poobserwować.
07:31Tak, bo wie pan, my zaczynamy film o policjantach.
07:33I oni chcieliby zobaczyć, jak to naprawdę wygląda.
07:36Skierowali nas do państwa z Komendy Głównej.
07:38Naprawdę?
07:39A co powiedzieli?
07:42No więc, prawdę mówiąc, powiedzieli, że nie mają czasu zajmować się takimi bzdetami, więc skierują nas na jakieś zadupie, żebyśmy mogli pooglądać, jak się to wyrazili.
07:51Grupę idiotów, która tam pracuje.
07:54Myślę, że ktoś tam się przejęzyczył.
07:56Chodziło o grupę poliglotów.
07:58A, być może, aktor, który do państwa przyjedzie, nazywa się...
08:08Wiecie, kto do nas dzisiaj przyjedzie?
08:16Jak biskup, to ja wychodzę.
08:27Do widzenia.
08:28Jezus!
08:38Naprawdę?
08:39No?
08:40Jesteś pewna, że to on?
08:42No!
08:43Razem z tym reżyserem!
08:45Jadą do nas jaguarem.
09:10Więc będą za pięć minut.
09:14Postarajcie się, Cezary, żeby mogli się czegoś od nas nauczyć.
09:18Chciałbym być w napisach tego filmu jako konsultant.
09:25Tak jest.
09:28Pokażemy im, jak wygląda prawdziwa policja, a nie te filmowe bzdory.
09:35Tak jest.
09:35Zastanawiam się.
09:36Nie, nie.
09:37Tak jest.
09:37Tak jest.
09:37Tak.
09:38Tak jest.
09:41Tak.
09:41Tak.
09:43Tak.
09:43Tak.
09:44Tak.
09:45Tak.
09:45Tak.
09:46Tak.
09:46Po co się tak pocisz?
10:12Nie oglądasz filmu?
10:14Zawsze jesteśmy spoceni.
10:15Kto?
10:17Prawdziwi policjanci.
10:28Myślisz, że...
10:29Co?
10:31Myślę, że nie nadajesz się na aktora, jeśli o to ci chodzi.
10:35No ja myślę, że się nadaję.
10:42Skąd możesz wiedzieć, czy mam talent?
10:44Wczoraj byłem policjantem, a od jutra będę aktorem.
11:07Jesteś pewien?
11:13Nie mam zamiaru gnić tutaj z wami do końca życia.
11:17Ten reżyser zawsze mówił, że lubi pracować z amatorami.
11:20Więcej, on łączy amatorów z gwiazdami.
11:23Pasowałbym do pary dla gwiazdy.
11:25Ostatnio mówił, że lubi pracować z dziećmi.
11:27No to co?
11:29Jestem jeszcze młody.
11:35Co ty tutaj robisz?
11:37Przyszłam cię odwiedzić.
11:40Wiesz, kto do nas dzisiaj przyjedzie?
11:44Ta-dam!
11:44Trzymasz to w szufladzie?
11:47Powiedz mi, że to prawda.
11:51Jazda do domu!
11:52Musiałbyś mnie związać.
12:00Zdaje się, że chciałeś, żeby poszła do domu.
12:02Jak cię rozwiążę, pójdziesz do domu?
12:07Nie.
12:08Nie?
12:09Nie!
12:09No to zobaczymy.
12:19Jezu!
12:21Faceci w czerni!
12:24Niech pan sobie nie przeszkadza.
12:30I co?
12:32Malenka, myślałaś, że będę się sobą paczuczkował.
12:44Może i nie masz jeszcze 17 lat,
12:46ale nie trzeba było strzelać do mnie z Lugera kaliber 38
12:50pociskiem wołowianym płaszczu,
12:52który miał mi zrobić w brzuchu dziurę,
12:55trochę tylko mniejszą od tej, jaka powstała w Tytaniku,
12:58zanim zatoną.
13:00Bardzo mi przekro, mój brat zwariował.
13:02I tylko dlatego, że jesteś tak podobna
13:06do mojej siostry.
13:12Puszczam cię wolno.
13:15Bardzo chcę zostać aktorem.
13:16żegnaj, laleczko.
13:24Nie!
13:25To było długie pożegnanie.
13:39Komendant czeka na pan.
13:40Przepraszam.
13:49Czy filmowcy zawsze się tak ubierają?
13:53Ja się ubieram tak, jak on.
13:55Aha.
13:57Codziennie ginie jakiś policjant
13:58i dlatego muszą pracować tu kobiety.
14:00To jest niezła.
14:02A przyjaciół, to ja mam na cmentarzu.
14:05Witam panów.
14:27Podobno chcecie zobaczyć, jak wygląda prawdziwy gliniarz.
14:33Tak.
14:35To zaczniemy od tego.
14:37To jest Colt.
14:47Kaliber czterdzieści cztery.
14:52Yes, yes, yes.
14:54Wybija w ciele dziury,
14:55podobne do tej, jaka powstała w Tytaniku,
14:58zanim zatonął.
14:58To jest Colt.
15:06Kaliber czterdzieści pięć.
15:09Od jego strzału zatonął pancernik Patiomkin.
15:17A to jest granat obronny F1.
15:22Urywa ręce niedoświadczonym rekrutom.
15:24A to jest mila przeciwpiechotna.
15:32Po jej wybuchu nie można chodzić piechotą.
15:49A to jest strzelba
15:51Kaliber dwanaście.
15:54Otwiera drzwi od stadoły.
16:00Zawsze ją noszę przy sobie.
16:08A to jest środek na much.
16:11Zabija owady na śmierć.
16:14Zawsze go noszę przy sobie.
16:15Bo przyjaciół,
16:22to ja mam na cmentarzu.
16:26Najlepiej zachowujmy się normalnie.
16:28Weźmiemy ich na skrajny realizm.
16:30Proszę sobie nie przeszkadzać.
16:41Niech sobie państwo wyobrażą,
16:43że nas tu nie ma.
16:43niech domesticują.
16:45Niech też może panikruje być na skrajuz.
16:46Jak to?
16:51Niech idzie 25.
16:53Ponieważ będzie nawet
16:55tak naprawdę n forwardsb Grobke Bezdy.
16:57KONIEC
17:27Panowie, przed waszym posterunkiem...
17:32Siostrzyczko!
17:39Nie żyjesz.
17:42Jak myślisz, gnojku, ile mi jeszcze zostało?
17:45Czego zostało?
17:47NABOJU!
17:48Błagam cię, nie strzelaj.
17:50Nie żyjesz.
17:51Ja zadecyduję, kiedy to się stanie.
17:54Jeśli choćby pomyślisz, żeby skrzywdzić dziewczynkę, znajdę cię i zabiję.
18:00Eee!
18:01To ja powiedziałem.
18:05Zabiję też twoją żonę, matkę, babkę, prababkę, dziadka.
18:11Nie mam dziadka.
18:14To pradziadka, a potem spalę twój dom, rozumiesz?
18:18Mieszka w bloku.
18:21A więc ucierpiał niewinni.
18:22Jak się nazywasz?
18:24Jan Nowak!
18:26Zabiję wszystkich Nowaków w Polsce.
18:30Jeśli jeszcze raz się tu zobaczę,
18:33zabiję wszystkich na literę N.
18:45Bardzo panów przepraszam.
18:47Mój brat to idiota.
18:49Zamknij się natychmiast, albo każe zamknąć się w celi.
18:51Przepraszam za moją siostrę.
18:56Wiele ostatnio przeszła.
18:58Porwali ją, źli ludzie.
19:00Czy zawód aktora jest niebezpieczny?
19:02No.
19:03A dlaczego?
19:05Nie chcę mi się o tym gadać.
19:10A jak w ostatnim filmie tak z pana trysnęła krew,
19:12ja się popłakałam.
19:15Bo to bardzo dobra krew była.
19:17Jak jest za gęstna, to nie tryska.
19:20Ja zawsze wiedziałam, że kiedyś pana spotkam.
19:22Ja też.
19:23Kobieta wie, kto jest jej mężczyzna.
19:25Tak jest.
19:26Nie wiedziałam, że to taki prosty.
19:28Ja też nie.
19:29Kocham pana.
19:30I Leonardo DiCaprio.
19:31Jesteś dla mnie za stara.
19:33Sztuczne jelita to samo.
19:35Jak się je źle wysadzi, nie polecą na ściany.
19:37Wczoraj zabiłem trzech ludzi.
19:40Jelita fruwały w powietrzu.
19:43Doleciały do ściany?
19:46No pewnie.
19:49I co wy...
19:50możecie wiedzieć o zabijaniu?
19:54W ostatnim filmie zabiłem tatusia.
19:57Kochałem go.
19:59A jednak go...
20:01zabiłem, bo...
20:03musiałem.
20:05Zabiłem w tym
20:07filmie 14 osób
20:09i to
20:10było
20:11w kinach
20:13od 12 lat.
20:14Uwierzycie?
20:16I w te
20:17filmy?
20:21Powiedzcie komandantowi, że spotkałem żonę
20:24i muszę z nią iść do adwokata.
20:26O Jezu.
20:28Chłopcy, jesteście na ucieczce?
20:32Nie.
20:32Lepiej wracajcie do seminarium.
20:36Ty wiesz, kto to jest?
20:38No widzę.
20:39To brat naszego listownosza.
20:41Nie ten łizy, ten drugi.
20:43Masz listownosz?
20:46A już wiem, to...
20:48Jerzy Sztur!
20:51Policjant,
20:52co ma kłopoty z żoną?
20:54Chyba nie było tego w żadnym innym filmie.
20:55Załoga!
20:58Proszę wracać do pracy.
21:00Agnieszka, proszę do domu.
21:01Eee, eee,
21:03panie zostają.
21:06Słucham?
21:07Zabiłeś dziś kogoś?
21:09Nie.
21:10No to na co czekasz?
21:12Dzisiaj nie moja kolej.
21:14Idź sobie.
21:15Do widzenia.
21:16Chcemy porozmawiać.
21:17Pozwalają wam się tak ubierać?
21:47Nie.
21:49Eee, tak?
21:52Dobrze pani strzela?
21:54Nie.
21:55Tak.
21:57Mogłaby mnie pani pouczyć?
21:59Tak.
22:00Nie.
22:01Ja świetnie szanę.
22:03Eee, eee, eee, idź, idź.
22:08Pokaże mi pani posterunek?
22:11Tak.
22:14Tak.
22:15Tak.
22:17Tylko uważaj!
22:30Tu jest wszystko ściśle tajne.
22:31Pani ma wrodzony talent.
22:44To widać.
22:45A jak w szkole?
22:49Dobrze się pani uczy?
22:50Chcą mnie zostawić na drugi rok.
22:52Z czterech przedmiotów.
22:53Tylko z czterech?
22:54Napisze się list.
22:56Do kuratorium.
22:57A jak z WF-u?
22:58Nie chodzę.
22:59To nie umie pani zrobić salta w tył.
23:01Moja szkoła.
23:11Pan też umie.
23:13No oczywiście.
23:14Nie chodzę.
23:15Nie chodzę.
23:15Nie.
23:16KONIEC
23:46Wie pani, chcę zrobić film o miłości, w którym pada 40 trupów. Zagra pani?
23:52A kto będzie moim partnerem?
23:54Nie wiem.
23:55Chcę Leonardo DiCaprio.
23:57Ja mogę zagrać. Bez żadnych warunków. Mogę nawet zagrać z Sharon Stone.
24:04A z Firanką?
24:07Mogę też i z Firanką.
24:09Mamy taką rolę w filmie. Mężczyzna, który wypada przez okno wieżowca.
24:16Czy na końcu się ratuje?
24:19Nie. Przejeżdża się tramwaj.
24:26Ja go chyba skądś znam.
24:29Ja go chyba skądś znam.
24:32Czy ty nie grałeś w jednym filmie ze Schwarzeneggerem?
24:37Ty debilu.
24:40To jest wielki aktor.
24:42A ten Whistle to jest jego reżyser i szukają ludzi do filmu.
24:46Do filmu.
24:50Otwieraj schron.
24:52Co ty, Armii?
24:59Panowie, panowie, a tylko siusiałem w parku.
25:03Pamiętasz, jak mówiłem, że zabiję cię na końcu?
25:17Kłamałem.
25:18I jak?
25:25Ciemno i chyba zbawałem nogę.
25:28Nie ciebie pytam.
25:30Mogę to powtórzyć, ile razy chcecie.
25:32Znam tę scenę na pamięć.
25:34Nie!
25:34Panowie, no nie mogę go przyjąć.
25:41Nie daliście mi wszystkich dokumentów.
25:42Już nie będą potrzebne.
25:43Ten facet to seryjny mordercą.
25:45Nie błagam, ja jestem chory.
25:47Chcę do szpitala.
25:48Jazda do celi.
25:49Widzę silanego słońca.
25:51Pogadamy sobie.
25:52Ale nie ma o czym, nie ma o czym.
25:54Nikt nic mi nie ukradł.
25:56Ja wszystko sam rozdałem.
25:57Gdzie zakopywałeś ciała?
25:59W piwnicy?
25:59A ja w ogóle nie mam w piwnicy.
26:02Tu prawo się kończy.
26:03I ja się zaczynam.
26:05Czytujesz Biblię?
26:06Co?
26:07Jeszcze raz powiesz co, a skończysz w prosektorin.
26:10Co?
26:11Nic.
26:12Zacytuję ci coś, co zwykle słyszą goście, zanim ich skasuje.
26:16Księga Ezechiela.
26:17Rozdział 25, wers 17.
26:21Ścieżka sprawiedliwości wjedzie przez nieprawość samolubnych i tyranie złych ludzi.
26:27I poznasz, że ja jestem pan, gdy wywrę na tobie swoją zemstę.
26:32Powtarzam to od lat.
26:33Każdy, kto słyszał te słowa...
26:34Słyszał wyrok.
26:42Wiesz co?
26:43Chyba nie będziemy robić tego filmu.
26:45To jest jakieś...
26:48Banalne.
26:51Banalne.
Be the first to comment