- 2 days ago
Category
😹
FunTranscript
00:00Z jednej tkani my wszyscy jesteśmy, co się wyciera w strzępi przez lata.
00:12Lecz jeśli chcemy te wszystkie dziury, miłością da się załatać.
00:23Lecz jeśli chcemy te wszystkie dziury, miłością da się załatać.
00:36Dzień dobry.
01:04Dzień dobry, dzień dobry. Proszę, proszę, proszę siadać. Może kawy?
01:07A, no to napiję się kawy. Nachodziłam się, to chętnie odpocznę.
01:11A gdzie to się dowiła, gdzie ona chodziła od rana samego?
01:14A na bazarze byłam. A na bazarze to przecież nie tak, że od razu podejdziesz i kupisz.
01:19Trzeba trochę pochodzić, popatrzeć gdzie co i za ile. Jeden ma ładne pomidory, drugi kartofle.
01:25A już przy kartoflach to specjalnie trzeba uważać.
01:28A dlaczego przy kartoflach?
01:30No żeby równe były, bez zarazy. No żeby jasterne były.
01:34Jasterne.
01:35A co z moim serem? Poprosiłam, żeby mi Jadzia kupiła kilogram wiejskiego sera, bo będę smażyć naleśniki, a nikt się tak nie zna na serze jak Jadzia.
01:46A co to się znać? Ser to ser. Żeby nie przeważony był, bo jak przeważony to do naleśników nie nadaje się, bo się gruzelki porobią.
01:54Gruzełki.
01:55Gruzełki.
01:56Mmm, pyszny. Dziękuję bardzo.
02:00Dobre.
02:01Ja lecę dziewczyny, bo dzieci odwożę do szkoły.
02:04U, Michiacek uważa. Na końcu ulicy radiowóz stoi, pełno policji.
02:09Tak? A co się stało?
02:10W nocy ten dom na rogu do imentu obrobili. Podobnież nawet meble wynieśli, bo to antyki były. No tam gdzie mieszka ten dyrektor z ministerstwa, z żoną nauczycielką.
02:22Jaki dyrektor z nauczycielką?
02:24No ci co tak ciągle kłócą się. Jacek tyle lat mieszka, a o najbliższych sąsiadach nic nie wie.
02:30Nie no, gdzie Jadziu Jacy najbliżsi? No 300 metrów? Stąd co? Ty słyszałaś, sąsiady Manka?
02:35No pewnie, że słyszałam. To przecież ta co się na Rudo teraz przefarbowała i tak sobie włosy oszczegła. W ogóle jej nie do twarzy.
02:41No całkiem jej nie pasuje. No takie wyskuwane tutaj i tak.
02:44Pa, pa.
02:48Oj, na Rudo.
03:01Nie zdążę już zjeść śniadanie, bo się późno zrobiło.
03:04Zresztą i tak nie ma nic w lodówce do jedzenia. Jak ja nie kupię, to niczego kompletnie nie ma w lodówce.
03:13Ale skoro pan domu wyleguje się w łóżku do południa, to jak ma ten dom wyglądać?
03:19Koteczku, ale to nie jest moja wina, że ty musisz być w radio o ósme, a ja otwieram kawiarenkę o dziesiątej, nie?
03:27No oczywiście, że tak. To nigdy nie jest twoja wina. Oddaj te rzeczy do pralni.
03:34Oddam.
03:35I odkurz mieszkanie. Tylko nie tak jak poprzednim razem. Ściany też trzeba odkurzyć, bo na ścianach też osiada kurz.
03:40Osiada, tak.
03:41Kuba!
03:42Co?
03:43Ja nic nie powiedziałem, no. Kochanie, zrobię tak jak chcesz, bo ja zawsze robię tak jak ty chcesz.
03:50I masz zrobić jakieś zakupy. Cześć!
03:52Cześć!
03:53Pa!
04:00Co ja mówię zło, co?
04:02Podsłuchiwałeś, dziadku?
04:04A nie musiał. Majkę było słychać na całą kamienicę.
04:08Ona ma teraz jakieś zastępstwo w radio, ona żywo, ona musi wcześniej wstawać i dlatego taka zła.
04:13No tak. Ona zrywa się rano, a ty się wylegujesz, rozumiesz? A gdybyś wstał razem z nią, to byłoby jej milie.
04:20Zaraz. To ja mam się zrywać, robić śniadanko, a może jeszcze ubranko podawać, tak? Jak pantoflarz jakiś?
04:28No nie, ale byłby spokój. A jak nie chcesz, to lepiej znajdź sobie jakieś zajęcia.
04:35Bo jak ty nie znajdziesz zajęcia, to Majka ci znajdzie. Ale ona znajdzie ci takie zajęcie, że ci się nie będzie podobało. Zobaczysz.
04:50Chwile można pakować parę książek do dwóch tornistrów, byście oszaleli zupełnie. O, pan posterunkowy widzę na służbie.
04:58Może by pan wiedział. Idę, patrzę, broma otwarta, samochód otwarty, garaż otwarty. Pan tam normalnie, pani Jacku złodzieja zaprasza, a potem pretensje, że policja nie dopilnowała.
05:05Proszę pana, na chwilę po dzieci, na górę poszedłem, bo marudziły.
05:08Sam bo jak daczki zapomniał. Komórki.
05:11Siadać, nie pyskować.
05:13Dookoła kradzieże, grabieże, a pan wszystko pootwierane zostawia.
05:17Proszę pana, przed sekundą wyjaśniłem panu, że na sekundę poszedłem na górę po dzieci.
05:22A pana zdaniem to taki złodziej, to ile czasu potrzebuje, żeby samochód rąpnąć? Pół dnia?
05:26Ja nic takiego nie powiedziałem i nic nie chcę takiego powiedzieć, bo się śpieszę, wie pan.
05:30A ten, co na końcu ulicy mieszka, proszę pana, tak samo mówił. Aż rano przyszedł i cały dom został opędzlowany.
05:36Wszystko wymietli. Do ostatniej szklanki, proszę pana. Dom to powinna być twierdza. My house.
05:42Uje kiecie, bo się spóźnimy.
05:44Dobrze, jedziemy. Niech pan nie kończy lepiej, dobrze? Ja przemyślę w pracy, o czym pan powiedział.
05:50Zostawiam dom pod pana opieką i żony. Mam nadzieję, że nic nie stanie. Pan zamknie bramy do pracy.
05:54Moje... moje...
06:00Kest... kas... kaslo... kaste...
06:06To ja już głupia była, no. Kogo wybrać? Czy Lesia, czy tego Macieszczyka, brata?
06:11Ooo, a tu milutko widzę, Kawusia. Dzień dobry.
06:14Dzień dobry, proszę bardzo, proszę sobie wziąć filiżanka.
06:18A prawda to, że temu dyrektorstwu to meble nawet wynieśli?
06:25Panie Adziu, to tajemnica służbowa jest, tak? No więc ja zdradzić nie mogę.
06:29Tyle tylko pani powiem, że z mebli to im jedynie sypialnia została. Wszystko inne poszło.
06:35Matko kochana, to okropne.
06:38Tak to jest, jak się swojego nie pilnuje, proszę pani.
06:41Jak się nie pilnuje? No przecież zamki w drzwiach chyba mieli.
06:44A co tam zamki dla takiego złodzieja, no? Poza tym przy pani domu to ten ich dom to normalnie twierdza była.
06:51No przecież psa obronnego mam, który pilnuje.
06:55No pani mnie nie rozśmiesza, pani Aniu, no.
06:58Ten pies tak będzie go tylko tego złodzieja męczył, żeby on go jeszcze głaskał.
07:02Już to rzeczywiście, jak ktoś nie wie, nie zna, to myśli, że to jest strasznie groźny pies. I duży jest.
07:08Tylko niepotrzebnie jak po podwórku biega merda się do każdego, kto przechodzi.
07:12Merda się, o to rzeczywiście niedobrze.
07:15Mhm.
07:16A poza tym takie złodzieje, to oni wszystko widzą, cały czas obserwują, cały czas.
07:22Proszę mnie nie straszyć, dobrze?
07:25Ale ja pani nie straszę, pani Aniu, ja tylko mówię jak jest, no.
07:28Zamki no macie takie, że dziecko palca mi otworzy.
07:30Krat w oknach w ogóle żadnych.
07:33Furtka, ja wiem, może metr 50, może metr 60, góra.
07:36Jeszcze tylko plakat powiesić, zapraszamy złodziei. Bardzo serdecznie zapraszamy.
07:41No, ja kuzynce przykroście nie chcę robić, ale co racja, to racja.
07:45U Jędruli wszystko. Alarmy, monitoring, wszystko jest.
07:49A u kuzynki to, no, za przeproszeniem, no, jak w namiocie.
07:54Każdy, kto chce, to wchodzi.
07:55No co, no co, ale przeżywiłem trólów, to ile rzeczy można ukraść?
07:59A u nas jakieś rachunki tylko najwyżej nie zapłacone.
08:04Proszę pani, po pierwsze, to złodziej tego nie wie.
08:06Po drugie, takiemu złodziejowi to wszystko się przyda.
08:08A po trzecie, to jak złodziej nic nie znajdzie, to dopiero robi się niebezpieczny dla domowników.
08:12Ale niech pan przestanie, dobrze?
08:14Przecież i tak na ochronę mnie nie stać i tylko nerwicy się przez pana nabawię.
08:19Merda się.
08:34Cześć, kochanie.
08:48Tak, tak, momencik, dobrze?
08:53Już mogę? Tak.
08:55Dobrze.
08:57Dobrze.
08:58Ale po co?
08:59A nie, nie, nie, skoro tak uważasz, to ja już piszę.
09:03Tak, no to już zapisałem.
09:06Nie, przepraszam cię, ja nie krzyczę, tylko wiesz, no tak mówię głośnie, bo tu słabo słychać.
09:12Mhm, mhm, tak.
09:14Dobrze.
09:16Jasne.
09:17No to cześć.
09:18Pa, pa.
09:20Kubuś, idę po zakupy, bo u nas w lodówce to wiatr hula jak...
09:27Jak u Cętkiewiczów, wiem, wiem dziadku, no.
09:30Lepiej ty zostań tutaj w kawiarence i ja pójdę, bo właśnie moja żona podyktowała mi listę swoich pomysłów.
09:36Trzeci raz już dzwoniła, rozumiesz?
09:39Kubuś, a mówiłem ci, że ona znajdzie dla ciebie zajęcie, mówiłem?
09:45No mówił dziadek, mówił.
09:47No.
09:48Mhm.
09:49Mhm.
09:50Mhm.
09:51Mhm.
09:52Mhm.
09:53Mhm.
09:54Jak to nie ma, Anusiu?
09:59No strasznie cię przepraszam, ale wszystkie dzieci przysięgały, że ty nie lubisz słodkiego i że jak dla ciebie zostawimy, to się tylko zeschnie.
10:10No, nie lubię słodkiego, ale naleśniki bym bardzo chętnie zjadł. Moja mama robiła peczne naleśniki, to jest smak mojego dzieciństwa.
10:18Proszę cię, tylko nie popelej w ten swój ton nostalgiczny.
10:23Ja w nic nie popadam.
10:27Czym były polane?
10:29O, no właśnie bitą śmietaną, a przecież ty nie znosisz bitej śmietany.
10:32No nie znoszę bitej śmietany, chyba że leży na naleśniku.
10:36I wszyscy stwierdziliście, że nie należy mi się naleśnik jeden ze śmietaną. To była decyzja rodzinna, wszyscy przeciwko mnie.
10:44Ale przecież nikt o niczym nie decydował, po prostu dzieci zjadły, a potem uznały, że nie szkodzi, bo ty i tak nie lubisz.
10:53Mhm. Nie poczuły się rozgrzeżone, tak?
10:56Ale wiesz, szczerze mówiąc, to ja też tak myślałam, bo przecież inaczej bym nie poczęstowała tylko posterunkowo.
11:03Co?
11:04No nie, no. No nie, no, no, no, no, no, no, no, no nie, no ludzie kochani, no to przechodzi wszelkie pojęcie.
11:13Ten bęcwał zeżar, moje naleśniki?
11:16Jacek, ale sto razy mówiłaś, że takiego słodkiego nie lubisz.
11:20Ale Anusiu, to są dwie różne sprawy, czego ja nie lubię, a co mi zabiera policja.
11:24Co on tu robił?
11:25Głównie mnie straszył rozbojami, kradzieżami, napadami i muszę ci powiedzieć, że mnie przekonał.
11:32Tak? Do czego się przekonał, zżerając moje naleśniki?
11:36Do tego, że niebezpieczeństwo wzrasta i że trzeba się zabezpieczyć.
11:41Ale co ty opowiadasz? My jesteśmy zabezpieczeni, mamy alarm w drzwiach.
11:45Mhm. Od pięciu lat zepsuty i nieużywany.
11:48To się naprawi.
11:50Ale Jacek, przecież to jest przestarzały alarm. Do tego nawet nowych części nie produkują.
11:55A dom musi być zabezpieczony, rozumiesz?
11:59No to sporo informacji ci przekazał, za te dwa naleśniki.
12:02Przecież świat idzie do przodu, wymyślane są nowe technologie.
12:06Skaner linii papilarnych, obraz tęczówki oka.
12:10A co ty opowiadasz? Wystarczy drzwi zamykać jak się wychodzi.
12:13Tylko u nas nie ma tego zwyczaju oczywiście.
12:15Słuchaj, naprawdę, to już jest przeszłość.
12:18Nasz zamek to podobno przedszkolak palcem może otworzyć.
12:22Postanunkowy ci tak powiedział?
12:23Tak.
12:24To wiesz co, ja go zaproszę do nas, zamknę drzwi.
12:27Niech on otworzy swoim paluchem te drzwi. Zobaczymy.
12:30Ale posterunkowemu, nawet jak dasz klucz, to on będzie miał problem.
12:34To nie jest dobry przykład. A dom musi być zabezpieczony.
12:39To znaczy co, ja mam coś zrobić w tej sprawie, tak?
12:41Tak.
12:42Znaczy, posterunkowym, znaczy ogólnie, ogólnie tak się mówi,
12:47że najlepiej zabezpieczony dom ma pan Jędrula.
12:50I ja chcę, żebyś ty o alarmach porozmawiał z panem Jędrulą
12:54i o tych wszystkich rzeczach.
12:56On się zabi.
12:57Dobrze, proszę bardzo, porozmawiam z panem Jędrulą
13:00przy najbliższej okazji.
13:02A właśnie to jest najbliższa okazja, bo dzisiaj w nocy
13:05okradli na naszej ulicy jeden dom.
13:09Tak.
13:11I wiesz co, i może tak się zdarzyć, że nas też okradną.
13:15Pani Jędrula, ja nie chcę robić z domu, wie pan, twierdzy.
13:29Ale żona się uparła i co, ja mam zrobić?
13:31Ale pani Ania ma rację.
13:33Lepszy jest alarm z powiadomieniem.
13:36To kosztuje parę groszy, ale człowiek ma absolutny spokój.
13:39Właśnie zamontowali mi najnowszy model.
13:42Ale z powiadomieniem kogo?
13:44Agencji Ochronnej.
13:46Pani Jasku.
13:47Tak.
13:48Czujniki rejestrują ruch włamywacza.
13:50Przyjeżdża ochrona, włamywacza na glebę, powiadamia policję.
13:54A nie jestem w tym biegły.
13:56Bo wie pan, pierwszy wychodzą, ostatni przychodzą do domu,
13:59ale wystarczy tu wystukać kod czterocyfrowy
14:01i dom jest absolutnie zabezpieczony.
14:05Może to jest i niezłe, wie pan, ale u nas są małe dzieci w domu.
14:09Małe jak małe, ale dzieci.
14:11Ale dzieci orientują się w tych sprawach szybciej niż dorośli.
14:14Naprawdę.
14:15I pies jest.
14:16A to problem.
14:17Bo pies kodu nie wystuka, prawda?
14:19No nic, ale wie pan co, na pewno są jakieś sposoby.
14:23Oni coś wymyślą.
14:24Tak, wymyślą.
14:25A dam panu wizytówkę.
14:28Pan do nich zadzwoni, to na pewno panu doradzą.
14:32Ale pan Jacku, a po cholerę panu ala.
14:35Przecież ma pan psa jak cielaka.
14:38No to jest najlepsza ochrona.
14:39No to najlepsza ochrona.
14:40I w dodatku, w dodatku nie pije.
14:43No nie pije.
14:44Nie pije w istocie.
14:45Ale to jest jego jedyna zaleta jako ochrony domu.
14:47Nie uwierzyłby pan, jaki ten pies ma mocny sen.
14:50O cholerka, chyba uruchomiliśmy alarm.
14:59Nie, nie, ja nic nie uruchamiałem.
15:01Ja tylko siedzę.
15:02Zaraz tu przyjdzie cała banda tych ochroniarzy przecież.
15:05No przecież no.
15:12Halo?
15:13A!
15:14Dobrze, że pan dzwoni.
15:15Dobrze, że...
15:16Co?
15:17Przez przypadek uruchomiłem alarm, ale to była pomówka.
15:19Czy może panu odwołać patrol?
15:22Hasło?
15:24A jakie jest hasło?
15:26Aha.
15:28To ja mam podać hasło.
15:29Dobrze.
15:30Może pan chwilę zaczekać.
15:31Niech pan zatrzyma ten patrol, jeżeli nie można go odwołać, dobrze?
15:34Chwilę cierpliwości, proszę.
15:42Jadzia?
15:43Jadziu?
15:44Jak się odwołuje alarm?
15:45No nie bombowy, tylko ten u nas w domu, Jadziu.
15:48Jakieś hasło?
15:49Nie, Jadziu, ja nie bawiłem się alarmy.
15:51Niech Jadzia poda hasło, dobrze?
15:53A, dziękuję.
15:57Halo?
15:58Tak więc hasło brzmi ALUTKA.
16:02Alarm wyje na całą ulicę!
16:05No bo pan Jędruna niechcący uruchomił, ale zaraz być przestanie.
16:09Halo?
16:10No słyszę, że wyje, a nie możecie go wyłączyć?
16:13Tylko ja go mogę wyłączyć, tak?
16:15Aha, kod czterocyfrowy, tak?
16:18To ja proszę o chwilę cierpliwości, dobrze?
16:21Cholera, zapomniałem jaki jest ten kod wyłączający, naprawdę, no.
16:28Poza zasięgiem.
16:35Jadzia jest poza zasięgiem.
16:37Co, ona w pięć minut do Afryki wyjechała?
16:39Może być w mecz, jak się jedzie metrem, to nie ma zasięgu.
16:42Ale Jadzia nie ma powodu ujeżdżenia metrem, poza tym Jadzia metra się boi. Rozumiesz?
16:47A może pan byłby łaskawki przez analogię rok urodzenia pani ALUTKI wycisnąć?
16:53Ale rok urodzenia mojej żony jest najbardziej strzeżoną tajemnicą, bardziej niż wszystkie tajemnice na to, panie Jadzku.
16:58Jakżeś to zrobił?
17:07To proste urządzenie. Nawet dziecko potrafi złamać te kody.
17:10Proste urządzenie?
17:14Ty, a kasy za to dałem?
17:17No to żeś pan przepłacił.
17:19No dobra.
17:21Będziemy się zbierać, pani Endrula, bo to jeszcze obowiązki szkolne dzieci mają coś tam do zrobienia w domu.
17:27Idziemy.
17:28Bardzo dziękuję w każdym razie za konsultację w każdym razie.
17:31Bardzo proszę panie.
17:32Dziękuję bardzo.
17:33Do widzenia.
17:41Dziesięciolatek wyłączył.
17:44Dziesięciolatek wyłączył.
17:57Dzień dobry dziadku.
17:58Dzień dobry, dzień dobry.
17:59Dzień dobry, dzień dobry.
18:00Znowu spałeś do południa, a twoja żona już od godziny bawi swoich radiosłuchaczy.
18:14He.
18:15Na szczęście twój dobry dziadek wstał wcześniej i swoim towarzystwem umilał jej poranek.
18:22No, towarzystwo weterana wszystkich możliwych wojen na pewno jest bardziej atrakcyjne niż towarzystwo filozofa, zwłaszcza rano.
18:31Ty sobie nie żartuj, dobrze? To jest poważna sprawa. Przynajmniej sądząc z tego, co Majka mówiła przy śniadaniu o tobie. A będzie gorzej.
18:43Jeszcze gorzej?
18:45Kuba, ten turniej piłkarski w Japonii się zaczyna, tak?
18:50No.
18:51I co?
18:52Jest to różnica czasu. Transmisje będą rano. A jak myślisz, co twoja żona będzie mówić, jak ona rano idzie do pracy, a my sobie zasiadamy przed telewizorkiem?
19:02No, masz rację. To nie będzie miłe.
19:05Na pewno. Teraz uważaj. Ty od jutra co rano uprawiasz jogging.
19:11Co? Jogging? O nie, kochany. Ja nienawidzę biegać. Ja już wolę te śniadanka przygotować.
19:18Cicho, bądź. Zaufaj swojemu dziadkowi. Ja będę biegał razem z tobą.
19:25Gdzie?
19:26Gdzie? No niedaleko. Wszystko jest tu mówione.
19:30Dziadku, no co ty tu?
19:32Zaufaj staremu człowiekowi. I wilk będziesz ty, i owca.
19:38Nie owca. Tylko Majka zadowolona.
19:42Cała. Cała.
19:48My nie możemy mieć takiego alarmu, jak jest u państwa, dlatego że śliniak jest duży i by uruchamiał ciągle.
19:54Ale ja też byłam przeciwna, pani Aniu. Przecież to po prostu jest zniewolenie takie coś, no. Ale Jędrula się uparł.
20:03A jednak jakieś zabezpieczenie domu nam jest potrzebne. No ale nie wiem, ciągle są włamania w okolicy, wie pani.
20:13A ja nie wierzę w to ogólne zagrożenie. Złodzieje byli i będą, tylko teraz pani Aniu więcej o tym piszą, bo te gazety z czegoś muszą żyć.
20:23No ale przecież nie możemy stać się niewolnikami, no.
20:28Dzień dobry, mimo panią. Mam genialny, genialny pomysł na podniesienie bezpieczeństwa w naszej dzielnicy. Proszę.
20:38No i widzi pani, właśnie na tej ogólnej psychozie żerują różni hochsztaplerzy.
20:44Ja na niczym nie żeruję. Proszę pani, ja wykorzystuję, zdobycze techniki, najnowszą naukę. Proszę.
20:53To jest plan? Tu, tu, tu, tu. Tak, tu jest rezydencja pani Aludki, tu jest rezydencja pani Ani, a tutaj daleko dom kamienica Majki.
21:03Przychodzi złodziej, co? I co? No. I chce coś ukraść?
21:07O, właśnie. On coś chce ukraść, a my go co was? Mamy sfotografowanego. Proszę bardzo. Kamerka. Ma czujnik ruchu. Jak się tylko coś dzieje, to to jeszcze nie działa, bo nie podłączone jest.
21:23Ale jak tylko coś się dzieje, natychmiast się uruchamia. Instalujemy coś takiej kamerki w trzech miejscach i mamy złodzieja sfotografowanego w każdym miejscu.
21:34A gdybym je to zainstalowała i na przykład gdybym do ogrodu wyszła, to też cały czas będę w telewizji?
21:45Tak, cały czas tak jest. Jeszcze co dziesięć sekund fotos.
21:49Fotos? No to mnie się to bardzo podoba. A pani?
21:55Mnie nie bardzo się podoba, bo to tak trochę jak u Orwele.
22:00U kogo, przepraszam?
22:02Znaczy, że nas stale kamera obserwuje. To jest skrępujące, wie pan. To znaczy takie podglądactwo. W dobrej sprawie, ale jednak podglądactwo.
22:12Ale pani Aniu, dobrze pani wygląda, co się pani przejmuje.
22:15Tak, dziękuję bardzo, ale raczej tak o kwestii wolności myślałam.
22:21Panie Aniu, jak ten Orwele ma taką kamerkę, to ja myślę, że on jest zadowolony.
22:24Kolega powiedział, że może dzisiaj, jeszcze dzisiaj zainstalować jedną kamerę dla próby. Całkowicie za darmo.
22:30A to porozmawiam z mężem, bo jak za darmo, to on się na pewno zgodzi.
22:34A Jędrula też się zgodzi, nawet nie muszę rozmawiać.
22:36No świetnie.
22:46Kuba!
22:50Dziadku?
22:51Dziadku?
23:04Droga Majeczko, ćwiczę poranne biegi, więc mnie nie ma. Dziadek ćwicze ze mną. Kuba.
23:10Poranne biegi.
23:12Oni myślą, że ja w to uwierzę.
23:15O, dziękuję.
23:29No muszę przyznać, że dziadek fantastycznie ten jogging wykombinował. Genialnie, po prostu.
23:35Strategia przetrwania, Kobusiu. To jest chleb powszedni każdego wojskowego.
23:41Zaraz podamy szampana. Dziadzu, mamy szampana w lodówce?
23:46Mamy.
23:47A pora nie za wczesna trochę, co?
23:49Panie pułkowników, w Japonii jest popołudnie, a my prowadzimy dwa do jednego.
23:52Pan to potrafi przekonać, zgadzam się.
23:55Ale jak się Majka dowie, to nam nogi powyryła, dziadku.
23:58No ona musi rano do pracy, a my telewizorek, szampan.
24:03Tak, ale my tu uprawiamy działalność patriotyczną.
24:07Przecież kibicujemy naszej drużynie narodowej, która gra w krajów fitnących w liśni.
24:13Daj! Daj!
24:17Przyjdź do jednego.
24:18Jaziu, szampana!
24:19Lecę!
24:20Polska biało-czerwoni!
24:23Polska biało-czerwoni!
24:26Polska biało-czerwoni!
24:28Polska biało-czerwoni!
24:30Polska! Polska! Polska!
24:33Nie latasz przed nasem tutaj.
24:38Yacuniu, a kiedy się skończy ten mecz?
24:41Bo wiesz co, akurat tutaj teraz chciałam odkurzyć.
24:43No druga połowa jest, bo to w dwóch częściach.
24:46To chciałbym obejrzeć.
24:47Aha, no to ja później przyjdę.
24:50Dzień dobry państwu.
24:52O, meczyk, widzę, oglądamy, a policja jak zwykle na służbie.
24:56Pan siada, dobrze ogląda, a nie marudzi.
24:59Ja nie marudzę, no.
25:02Zdjęcia próbne państwu przyniosłem.
25:06Jakie zdjęcia? A co, my w filmie mamy grać jakimś?
25:09Nie no, nie no w filmie, tylko to z tej kamery. Co to pan się zgodził, żeby zainstalować?
25:12Aha.
25:13O, proszę bardzo, tutaj dzieci psa wyprowadzają.
25:19Z tym, że pani Aniu taki przepis jest, żeby pop się sprzątać.
25:22No co, no my sprzątamy?
25:23No, ale dzieci jak widać nie. O, tutaj widać co robi.
25:28O, a tutaj widać co zostaje.
25:32Matko kochana, uszy im poobrywam.
25:35O, a tu dla odmiany pan Jacek śmieci wyrzuca.
25:40Jak widać tam się koło pojemniczka troszeczkę rozsypało, jednak nóżką zagarnia.
25:45O, a tu pani Ania w oknie w sypialni.
25:49Ładnie wyszło.
25:51Pokaż mi to.
25:56No i co to jest?
25:57No, co to jest proszę pana?
25:59No co, co no? Pani Ania ładnie wyszło, no.
26:02No?
26:03No co, no monitoring XXI wiek.
26:05Jaki monitoring?
26:06Jaki monitoring?
26:07Jaki monitoring? Żeby wyszło one fotografować?
26:09W sypialni to jest monitoring?
26:10No ale przecież pan się zgodził panie Jacku.
26:11Prawda pani Aniu, że pan Jacek się zgodził?
26:13Prawda, że się zgodził?
26:14No w zasadzie tak, no ale...
26:15Ale ja myślałam, że to jakoś inaczej będzie.
26:17Żeby będzie bezpieczniej tak w ogóle.
26:19No ale przecież w ogóle to jest bezpieczniej, no.
26:21Przecież wszystko się fotografuje.
26:23A jak ktoś chce się włamać, no to kamera mu zdjęcia zrobi.
26:26A potem trah, trah, policja go wyśledzi.
26:29Tak, wyśledzi akurat. Wie pan co wyśledzi.
26:31Proszę pana, ja mam wrażenie, że jestem podglądany cały czas.
26:34Przez policję właśnie.
26:36No takie życie, takie życie.
26:37Policja musi widzieć obywatela, żeby zapobiegać przestępczości.
26:40A obywatel musi wiedzieć, że policja widzi.
26:44Tak, widzi. Wie pan co widzi.
26:46Nie przemawia mi to, proszę pana, do wyobraźni jakoś.
26:49O, tam panie Jacku, to tak jest teraz.
26:51Tak to jest, proszę pana, w cywilizowanym świecie.
26:54Oczywiście.
26:56O.
26:59Cześć, dziadku.
27:00Cześć.
27:01Kuby nie ma?
27:02Nie, zamknął kawiarenkę i gdzieś poszedł.
27:08Co wyście wymyślili z tym joggingiem?
27:10Jak powiedziałaś Kubie, że on gnuśnieje, to on się wziął za siebie.
27:15Zbudziłaś w nim poczucie winy.
27:17O Kubę, poczucie winy.
27:20No co chcesz, wrażliwy chłopak i ma to po mnie.
27:23I wy tak co rano biegacie sobie po parku, tak?
27:26No tak, oczywiście, tylko że on szybciej, a ja wolniej i truchcikiem.
27:30Tylko że koło nas nie ma żadnego parku.
27:34No właśnie, nie ma, nie ma i to utrudnia.
27:39Dziadku, co to za ściema?
27:43Ja po pierwsze, to jest jakieś nowomodne słowo, którego ja nie rozumiem.
27:50A po drugie, to żadna ściema, tylko my biegamy dla zdrowia.
27:55Nie masz nic przeciwko temu.
27:57Nie, nie, nic, skąd?
27:58No, to świetnie, całe szczęście.
28:02Anka, raz mój to okno, bo ten głupek ci znowu jakieś zdjęcie zrobi, sfotografuje cię.
28:12Nie, on dzisiaj fotografuje dom państwa Jędrów.
28:19W ogóle nie wiem, czy ty rozsądnie zrobiłaś, że się zgodziłaś na ten eksperyment.
28:23I tak jesteśmy bez przerwy wszędzie fotografowani, filmowani.
28:27W banku, na ulicy, jak płacisz kartą, jak rozmawiasz przez komórkę.
28:32No obłęd jakiś, no.
28:34No przecież to nie ja się zgodziłam, tylko myśmy się zgodzili.
28:36Mówiłeś, że tak będzie bezpiecznej, że alarm jest za drogi i poza tym śliniak go będzie włączał.
28:42No ale teraz za to jesteśmy cały czas fotografowani, to już nie wiem, co jest gorsze.
28:46No to powiedz policjantowi, że to nie był dobry pomysł.
28:49Ja mam powiedzieć?
28:50Tak.
28:51A dlaczego niby?
28:54No przecież jesteś głową domu, prawda?
28:56I z tego wynikają nie tylko przywileje, ale i obowiązki.
28:59No same obowiązki wynikają głównie.
29:01Przywilejów nie mam żadnych.
29:03Wytłumacz policjantowi, że dziękujemy serdecznie za monitoring, ale już go nie chcemy.
29:09No nie, zobacz.
29:11Przestań się już mazać.
29:12Zgasz światło i chodź spać, no.
29:14Mam wrażenie, że zagląda przez firankę.
29:17Wydaje mi się tylko, że te kamery nie działają na podczerwień.
29:20Ale my niestety nie mamy już nic do ukrycia.
29:23No nie mamy, a to nie znaczy, że mamy wszystko pokazywać.
29:27Chodź tu.
29:29Dzień dobry.
29:31Dzień dobry.
29:32A tak po sowsiedzku.
29:33Wpadłem.
29:34Dzieje się coś nowego?
29:36A tych kubeczków nie ma?
29:38Dzień dobry.
29:40Dzień dobry.
29:44A tak, po susiecku,
29:46wpadłem.
29:48Dzieje się coś nowego? A tych
29:50kubeczków nie ma.
29:52A co się ma dziać,
29:54panie posterunkowie?
29:56To, co zwykle. Pracujemy,
29:58żyjemy. A policja
30:00nad bezpieczeństwem czuwa?
30:02Zagrożeń nie było.
30:04Ale jakie zagrożenia?
30:06Przecież to jest spokojna okolica.
30:08To się tak łatwo mówi, ale
30:10przychodzą nowe zagrożenia.
30:12I my właśnie przygotowujemy
30:14monitoring dla tej ulicy.
30:16Na próbę tak, na razie.
30:18Ale tego...
30:20Cukru nie ma.
30:24O, dziękuję bardzo.
30:28No i tak pomyślałem sobie, że może byś
30:30do gazety o tym napisała, co?
30:32No słyszałam o tym, ale
30:34mi się wydaje, że to jest niepotrzebne.
30:36Rodzice mi mówili, że pan mi
30:38fotografuje.
30:40Zwłaszcza tacie to się nie podoba.
30:42No ale to na początku, jak coś nowego jest, to
30:44wszyscy są niezadowoleni, wszystkim się nie podoba.
30:46Potem się przyzwyczajają.
30:48Wie pan co?
30:50A może bym coś napisała
30:52o ten pana eksperymencie?
30:54No, no, no, no, no właśnie, no właśnie.
30:56Tylko musimy sprawdzić, czy te pana kamery są przydatne.
31:00Ale, że jak?
31:02No, taki eksperyment zrobimy.
31:04Wie pan, że Kuba z dziadkiem codziennie rano uprawiają jogging?
31:08Tak? No.
31:10Ale, znaczy, co robią?
31:12Jogging.
31:14Biegają codziennie rano.
31:16Aaa, biegają?
31:18Poważnie, Kuba i pan pułkownik?
31:20No, codziennie od ósmej rano.
31:22Ja bym chciała, żeby pan tą kamerą prześledził ten ich jogging, co?
31:26No, to w ogóle nie ma problemu, chyba że z zasięgu wyjdą.
31:30No, jak fajnie wyjdzie, to ma pan artykuł.
31:34Ale co ma nie wyjść? No co ma nie wyjść?
31:36To jak w telewizji będzie normalnie. No.
31:56Anusiu, proszę Cię, nie chodź, nie właśnie zasłaniaj niczego.
32:06Nic mi się nie odbija, wszystko widzę, no.
32:08Proszę, ja nie dlatego.
32:12A co, tu znowu będziesz mecz oglądał?
32:14No, mówiłem Ci przecież, że to jest turniej, prawda?
32:17A natura turnieju na tym polega, że nie składa się z jednego meczu.
32:21Dobrze, dobrze, dobrze.
32:22Słuchaj, ja już coraz mniej mogę z tym permanentnym filmowaniem.
32:27Czuję się jak w jakimś idiotycznym reality show.
32:29No, no takie czasy są widocznie, no.
32:31Demokracji niby więcej, a kontrola nad człowiekiem ściślejsza.
32:36Na co nie mamy wpływu, to nie mamy.
32:38Ale tę kamerę to trzeba powiedzieć posterunkowemu, żeby zdjął.
32:42No to mu powiedz, no.
32:44Przecież on mnie nie posłucha, powie, że większość tak chce.
32:47No, jak ja mu powiem, to usłyszę to samo, czyż, prawda?
32:50No nie, no bo ty masz u niego większy autorytet.
32:53Nie, autorytet, no tak, ale nie w sprawie ochrony domu, no.
32:56Autorytet to jest pan Jędrula, bo on ma najnowocześniejszy system.
33:00Jacek...
33:01Błagam Cię, przestań, no przezaczynaj się, no, błagam Cię, no.
33:04Mecz, mecz się zaczyna.
33:05Parę tysięcy kilometrów stąd.
33:07Dwudziestu niedojrzałych facetów kopię jakąś kulkę.
33:11Skórzaną pustą w środku, a dla mojego męża nie ma nic ważniejszego na świecie.
33:16Dwudziestu dwóch, nie dwudziestu. A dlaczego niedojrzałych?
33:22No, bo jeżeli ktoś biega po zielonej murawie w krótkich spodniach, to to chyba nie jest dowód dojrzałości, prawda?
33:29Tak.
33:30Tak.
33:31Tak.
33:32Tak.
33:33Tak.
33:34Tak.
33:35Tak.
33:36Tak.
33:37Tak.
33:38Tak.
33:39Tak.
33:40Tak.
33:41Tak.
33:42Tak.
33:43Tak.
33:44Tak.
33:45Tak.
33:46Tak.
33:47Tak.
33:48Tak.
33:49Tak.
33:50Tak.
33:51Tak.
33:52Tak.
33:53Tak.
33:54Tak.
33:55Tak.
33:56Tak.
33:57Tak.
33:58Tak.
33:59Tak.
34:00Tak.
34:01Tak.
34:02Tak.
34:03DZIĘKI ZA OBSERWACIE
34:16Cześć.
34:17Cześć.
34:18Sama jesteś?
34:19Mhm, pracuję.
34:22Bo ja przyniosłem te zdjęcia, o które prosiłaś,
34:24ale jak zajęta jesteś, to może...
34:26Te zdjęcia z dżginku?
34:28To niech wam pokazuje.
34:30Muszę powiedzieć, że...
34:34Trochę krótki ten ich cały...
34:36Jogging.
34:37Jogging?
34:38No tak.
34:39Ale jaki krótki? Dwie godziny ich dzisiaj nie było.
34:41Proszę.
34:42Tu wychodzą, nie?
34:44Aha.
34:45Tu idą.
34:47Biegną chyba.
34:48Na tym polega jogging.
34:49Ale nie w ich przypadku.
34:51Idą.
34:52To spacerują sobie?
34:54Mhm.
34:55Tak, króciutki ten ich spacerek.
34:57Tutaj dochodzą do domu pana Andruli.
34:59No i co z tego, że dochodzą?
35:01A tutaj wchodzą.
35:02Ojku, no wchodzą, no...
35:04Może na chwilę, po coś, no.
35:06A tu wychodzą o dziewiątej pięćdziesiąt osiem prawie.
35:09Dwie godziny później.
35:10No nie.
35:11A tutaj dochodzą.
35:13Cztery minut później są już w domu.
35:15Ale ja tak czułam.
35:16Tak czułam, że to jest taki jogging po parku, którego nie ma.
35:19Traktują mnie jak dziecko.
35:20A jak będzie z tym artykułem o mnie?
35:22Znaczy o tym dubbingu.
35:24Yyy...
35:25O monitoringu.
35:26Będzie pani posterunkowa.
35:27Jak ja coś obiecuję, to dotrzymuję słowa.
35:29Ale muszę zatrzymać zdjęcia.
35:30A nie, nie, nie no zdjęcia.
35:31To nie, bo one przecież służbowe są.
35:33To nie bardzo, to...
35:34Ale może użyję je w artykule.
35:35Aaa, w artykule.
35:37To fa...
35:38W artykule to można.
35:39To ja może to...
35:41Słuchaj, to może jeszcze weź te.
35:42Akurat ja tutaj jestem.
35:44Nawet fajnie wyszedłem.
35:45Może się przydadzą.
36:02Dzień dobry pani Aniu.
36:03Panie Jędrura!
36:09Tak, przymucham.
36:10Nie mógłby pan porozmawiać z tym samym naszym posterunkowym?
36:14Żeby sobie dał spokój z tymi idiotycznymi kamerami.
36:17No kiedy nie mogę, pani Aniu.
36:19Ale dlaczego?
36:20No bo ten skubańc zaczął rozpowiadać, że jeżeli ktoś będzie przeciwny,
36:24to znaczy, że coś ma na sumieniu.
36:25No i jeżeli ja coś powiem, prawda, to on zaraz, nie wiem, no...
36:29Naśle na mnie urząd skarbowy albo najwyższą izbę kontroli, no.
36:32Także ja nic nie mogę zrobić.
36:34Matko, no ale to przecież jakiś terror się z tego robi, no.
36:38Jak ktoś zaprotestuje, to znaczy, że jest winny, wolno się tylko zgadzać.
36:42Pani Aniu, niech pani porozmawia z dziadkiem Kuby.
36:46On jest emerytem, nie prowadzi żadnego biznesu, to niemu na niczym nie zależy.
36:50Nie no, do czego to doszło, żeby się za emerytem chować?
36:55A co zrobić, pani Aniu?
36:57Takie czasy, takie czasy.
36:59Do widzenia, panie Andruszu.
37:01Do widzenia.
37:05Cześć.
37:07Witamy, Majeczko kochana.
37:09Kolacyjka czeka.
37:11Dziękuję, nie jestem głodna.
37:13Ale chętnie z wami porozmawiam.
37:17A co to jest?
37:19Kamera sfotografowała wasz jogging.
37:23Dokładnie z podaniem godziny.
37:25Cholera, jak ja tu staro wyszedłem, no.
37:29To nie jest największy problem, dziadku.
37:31Ups.
37:33No tośmy sobie pobiegali.
37:37Dziobra.
37:39Ja to Majce wytłumaczę.
37:41Super, świetnie.
37:42Bardzo jestem ciekawa, jak to można wytłumaczyć.
37:45Więc chcieliśmy sobie spokojnie
37:50turniej piłkarski w Japonii obejrzeć.
37:53No tak, turniej piłkarski to wszystko tłumaczę.
37:56Majka, jako stary człowiek, tak ci to powiem,
38:01to ty się raczej dziecko nad sobą zastanów.
38:05Dlaczego my musieliśmy pod głupimi pretekstami
38:09z domu się wymykać?
38:11Żeby mecz spokojnie obejrzeć?
38:13No właśnie, no dlaczego?
38:17Przeze mnie?
38:19A myślisz, że mnie staremu chciało się co rano
38:22kretiński dres na siebie wciągać?
38:25I trampki?
38:26Że to dla mnie taka frajda jest, co?
38:29Ale ja...
38:30Ty, Majeczko, jesteś młodą, energiczną kobietą,
38:36dziennikarką w dodatku.
38:38Co też na charakter dobrze nie działa.
38:42I starasz się wywierać przesadny wpływ na otoczenie.
38:46Ja? Przesadny?
38:54Poczekaj trochę, no.
38:58To bardzo dobra dziewczyna.
39:00Tylko musi trochę pomyślić, no.
39:02A jak pomyśli to się wyprowadzi.
39:04Chyba nie.
39:06Stary dziadek ci to mówi, który przeszło trzydzieści lat był żonaty, kochany.
39:12Dzień dobry.
39:14Dobry wieczór.
39:16No masz.
39:18I następną przyniósł.
39:20Panie posterunkowy, właśnie chciałam...
39:22Nie następną, nie następną.
39:24Tylko akurat te, co zmontowałem.
39:26I mam ogromną do Państwa prośbę.
39:28Jakby co to nie było.
39:30Żadnej kamery, żadnego fotografowania.
39:32W ogóle nie było nic.
39:33A co się stało?
39:34Zaskarżył Pana ktoś?
39:35Nie, nie, no.
39:36Tylko akurat ten kolega, co tę kamerkę mi pożyczył na jeszcze jednym takim osiedlu domków.
39:41Też te kamery zainstalował.
39:43No i sfotografował jednego takiego dygnitarza.
39:46Ale przecież jak tam mieszka, to chyba nic dziwnego, prawda?
39:49No akurat tak się składa, że nie mieszka.
39:51Za to niejaka Arletta B tam mieszka.
39:54Lat 25 nie pracująca nigdzie.
39:56Ale znajome też chyba można jeszcze odwiedzać.
39:59Nawet jak się jest dygnitarzem.
40:01No oczywiście, że można.
40:02Ale jeszcze dobrze by było, żeby te znajome nie wybiegały na taras
40:04i nie rzucały się na dygnitarza.
40:06A jeżeli już, to żeby wcześniej coś na siebie włożyły chociaż, nie?
40:10Uuuu.
40:11To ten pana kolega od kamery troszkę przechlapane ma.
40:15No, panie Jacku.
40:17Nawet bardzo przechlapane, bo z roboty go wywalili i w areszcie siedzi teraz.
40:22Ale dlaczego w areszcie?
40:23No bo jakiś brukowiec podprowadził mu te zdjęcia i opublikował.
40:30No.
40:31To tak, ja zdjęcia spaliłem wszystkie.
40:34Popiół po śmietnikach rozsypałem, sześciu.
40:37Kamerkę koledze oddam jak tylko go wypuszczą, jeżeli go w ogóle wypuszczą.
40:41No i prośba, nic nie było, prawda?
40:46O merta.
40:50Słucham?
40:51Mąż chce powiedzieć, że będziemy milczeć niezależnie od tego, co się stanie.
40:56A, no właśnie, właśnie, właśnie. O to mi właśnie chodziło. Bardzo dobrze.
40:59To ja lecę do następnych. Na razie dziękuję.
41:06Swoją drogą, niech ja tego postronikowego dorwę, to biedny będzie.
41:14Co dziadek chce, no? Kamera co widziała, to fotografowała.
41:18Ale potem to nie kamera poleciała ze zdjęciami do Majki, co?
41:23A tu dziadek, warad się.
41:25Nie kamera.
41:28O nie. Więcej kawy w mojej kawiarence nie dostanie. Szlaban.
41:32Żeby mundurowa służba na mnie zdjęcia donosiła?
41:37Przed wojną tam natychmiast na pojedynek go wyzwał, no.
41:40Wiesz, przed wojną to nikt by go do policji nie przyjął.
41:43No naturalnie, oczywiście.
41:47No dobra.
41:49No skoro tak dziadek powiedział, to może faktycznie trochę przesadziłam.
41:56No chciałam was przeprosić, chłopaki.
41:58No wiem, że mądra dziewczyna, no.
42:06Majka, ty masz te zdjęcia, co ci dałem?
42:08Czy do redakcji poszło?
42:09No tutaj są.
42:11No właśnie, chcieliśmy z panem o tych zdjęciach porozmawiać.
42:14No i tu tak jak tylko ja laskę wezmę, bo się przyda.
42:17A to nie, nie, nie, nie, spokojnie.
42:18No w ogóle nie ma o czym mówić.
42:21Nie ma zdjęć, zdjęć.
42:22Nie było.
42:24Kamery nie było nic.
42:25Nie było.
42:26Artykułu nie było.
42:28W sumie nie było możliwe.
42:29No dobrze, pani posterunkowa, a co z tym artykułem będzie?
42:32Co, jakim artykułem?
42:33Jakim artykułem?
42:34Co, ja chciałem jakiś artykuł?
42:35Co, ty no?
42:36To ty nie masz o czym pisać?
42:37To sobie w gospodarce pisze, wsparcie pisze?
42:39No.
42:40No.
42:41To zdjęć nie było.
42:43Kamery nie było.
42:45Artykułu nie było.
42:47Mnie też tu nie było.
42:51Dobra, on z wojsku.
42:52Z jednej tkaniny wszyscy jesteśmy, co się wyciera, strzępi przez lata.
43:01Z jednej tkaniny wszyscy jesteśmy, co się wyciera, strzępi przez lata.
43:14Lecz jeśli chcemy te wszystkie dziury, miłością da się załatać.
43:25Z jednej tkaniny wszyscy jesteśmy, co się wyciera, strzępi przez lata.
43:38Lecz jeśli chcemy te wszystkie dziury, miłością da się załatać.
43:50Do zobaczenia.
43:51Na widzenia.
43:52Do zobaczenia.
43:53Do zobaczenia.
43:55KONIEC
Recommended
44:00
|
Up next
44:00
43:25
52:01
44:00
26:57
29:32
23:00
25:08
24:33
25:41
24:43
26:01
22:59
23:06
25:09
22:56
44:00
44:00
44:00
44:00
44:00
44:00
44:00
44:00
Be the first to comment