Skip to playerSkip to main content
  • 2 days ago

Category

😹
Fun
Transcript
00:00Z jednej tkani my wszyscy jesteśmy, co się wyciera, strzępi przez lata, lecz jeśli chcemy te wszystkie dziury miłością da się załatać.
00:23Te wszystkie dziury miłością da się załatać.
00:53Ja mówię, że zaraz.
00:55Zaraz!
00:57Co jest, korek?
00:59Ten Michaś wzdychać, pół godziny tam siedzi.
01:01Pań?
01:03Michał, kolejka czeka.
01:05Zaraz!
01:07Nie no, ja idę obudź w toliskę, niech ona coś zrobi z tym swoim facetem.
01:11Ale puszczna ta kiełbaszka. Prawdziwa wiejska.
01:23A tam wiejska. Na bazarku kupiona. A oni z masarni spod Warszawy biorą. Na oczy takich masach się nie widziała.
01:33Tak? A smakuje jak wiejska.
01:37Idrula, tyle lat w mieście, to i odróżniać swojskie od kupnego przestał.
01:43A może nie ma rację. Człowiek tylko z paliny i kuszna okrągło wocha, to z mysły szlag trafił.
01:51A na wsi? Jak człowiek wyszedł po deszczu na łąkę albo do lasu, to pachniało aż w głowie się kręciło.
02:01No, albo jak siano po skoszeniu, do stodoły się zwiozło. Pamięta Idrula?
02:07Wow. Siano, mój Boże.
02:11No, a od tych prosiaków i kurów, jaki fascynujący zapach. Prawdziwy bukiet, można powiedzieć.
02:20Cholutka, ani krów, ani prosiaków w stodole się nie trzyma.
02:25No to rzeczywiście wszystko zmienia. A co ty tutaj robisz, Imbrula? Śniadania nie jemy dzisiaj?
02:31No, spałaś. To coś przygryzłem z jadą na boku, no. Ale tak muszę lecieć.
02:39To znaczy, że mam jeść śniadanie sama?
02:43Tak wyszło, kochanie. Pa.
02:49Pa. No to co? Kierbaski? Fuj.
03:01Proszę bardzo, ale strasznie mało zjadłyście.
03:04Bo już spóźnieni jesteśmy. Przed niego.
03:06Przed niego. Nie scharsz. Przepraszam. Nie lubię się śpieszyć w łazience.
03:11No u nas tak jest niestety, że jak wszyscy mamy zdążyć, to po jakieś 3,5 minuty wychodzi na głowę.
03:17Nie wiedziałem. No, czego?
03:19No, mówiłem. 20 złotych. Z klasą do teatru idziemy.
03:2320 złotych? Ty powiedz mi, dlaczego ja mam takie wrażenie, że ta twoja edukacja kosztuje mniej więcej,
03:29niż jakiś razem do kupy. Pojęcia nie mam, ale może nasz psycholog ci to powie.
03:34Dzień dobry, dzień dobry. Zapraszam.
03:36Dzień dobry. Niedaleczko byłam, to pomyślałam sobie świeże bułeczki podrzucę.
03:42Dzień dobry. Jaka miła niespodzianka.
03:46A ja właśnie zjadłem śniadanie.
03:49No czy...
03:50Dziękuję.
03:51Na uczelnie.
03:53Bułeczki widzę.
03:54Wczorajsze.
03:55No.
03:56Świeże pieczywko podobno nie jest za zdrowe, a my staramy się dzieciom dać wszystko, co najlepsze dla tego wczorajsze.
04:03Ja lecę. Przepraszam panuś.
04:05Przepraszam cię Krysiu, ale ja wiesz co też do redakcji zaraz muszę.
04:11Nie, nie, nie. Ja tylko na chwileczkę, wiesz, pomyślałam sobie już, że nie masz ziół.
04:15No bo ja ci to przyniosłam.
04:17Ale jakich ziół?
04:18A jakie masz?
04:19Znaczy, mięta mam. I bazylię mam.
04:24Tak myślałam, bo widzisz, ludzie nie doceniają znaczenia ziół i stąd te wszystkie problemy ze zdrowiem.
04:32Ale my nie mamy na szczęście żadnych problemów ze zdrowiem.
04:35Tak, oczywiście, do czasu, do czasu.
04:37O, tu masz tak, na trawienie, proszę ciebie, tu masz na uspokojenie, tutaj masz na wzmocnienie.
04:44O, te są bardzo ważne.
04:46Na ciśnienie.
04:48Ja bym, wiesz, abyś miała kłopoty, tak, od twój mąż.
04:51Bardzo dziękuję.
04:52Parzyć 20 minut dziennie, nie doprowadzając do wrzenia.
04:57Jak będziesz Michałkowi parzyła, to szklankę rano, o, tu masz na wzmocnienie i na trawienie, rano i po południu.
05:09Codziennie?
05:10Oczywiście.
05:11W ziołach najważniejsza jest systematyczność, tylko pamiętaj, będziesz parzyć.
05:16Nie doprowadzać do wrzenia.
05:19O, ja?
05:20No, jak to?
05:21No, nie taki chłopak sam będzie sobie parzył.
05:23No, wiesz, nie?
05:24Zapamięta, zapomni, poleci, potem lataj po lekarze sobie, chodź po tych haptekach, stój w kolejkach.
05:29No, ja wiesz, też leci.
05:30A, muszę cieręcinki jakiejś takiej dobrej poszukać dla głódeczka.
05:35No, strasznie ma żołądek, taki delikatny, wiesz?
05:38Na przykład wczoraj zjadł coś w pracy i pół nocy zgaga go męczyła.
05:42Pół nocy.
05:44A, pamiętaj, nie doprowadzaj do wrzenia.
06:00Coś ci potrzeba, Majeczko?
06:02Nie, dziękuję dziadku.
06:03Tak.
06:05Muzyki sobie słuchasz.
06:06A to nie dla mnie, tylko dla dziecka.
06:08Mozart.
06:09Mozart?
06:10Aha.
06:11No i co z tego, że Mozart?
06:14No, wiesz, gdzieś tak czytałam, że małe dzieci, które słuchały Mozarta, miały wyższy iloraz inteligencji i szybciej się rozwijały.
06:22Mhm.
06:23To mądre dlatego, że miały rodziców, którzy wiedzieli, kto to był Mozart.
06:28No, możliwe.
06:30Muzyka jest piękna i zaszkodzić na pewno nie zaszkodzi.
06:33Mhm.
06:34Dziadku, jakie imiona najbardziej ci się podobają?
06:36No, ale płci jeszcze nie znamy.
06:40No dlatego pytamy i o męskie i o żeńskie.
06:42Ja już tyle czasu czytam tę księgę imion, że mnie to właściwie już nic się nie podoba.
06:47Majka, aby dziecko zdrowe było, jakie imię wybierzecie, każde będzie dobre.
06:56Ty o chrzestnych lepiej pomyśl.
06:58Czemu?
06:59No, bo masz trzy siostry, a chrzestna może być tylko jedna.
07:04Faktycznie.
07:06Co byś nie zrobiła? Dwie się na ciebie obrażą. A pamiętaj, nigdzie sobie tylu ciężkich wrogów nie narobisz, jak przy miłych, rodzinnych uroczystościach.
07:21Naprawdę fascynująco, Jadziu, jak można od rana o sianie rozmawiać. Może mi to Jadzia wytłumaczyć?
07:31A co tu tłumaczyć? Ja ze wsi, Jędrula ze wsi. No, jod.
07:39Ale przecież on od liceum w mieście mieszka. A Jadzia też już tyle czasu u nas jest, że bardziej z miasta niż ze wsi.
07:48No i o to właśnie mnie i Jędruli rozchodzi się, że tylko w mieście siedzimy i zawsze tęskno.
07:57A do czego Jadzi tak tęskno? Do tych tysięcy os i much? Do krowich placków wszędzie? Do błocka?
08:05A no, much i saata. Nie można powiedzieć. Błota nieraz też. Ale jak człowiek zamlody przywyknie, to i nie zauważa.
08:15Akurat, jakby teraz Jędrula na wieś przenieść, to by po prostu oszalał.
08:21Albo i nie. Na wsi teraz inaczej żyje się. Te same wygody, co w mieście.
08:26A o Jędruli dobrze świadczy, że skąd pochodzi, nie wypiera się.
08:32No rzeczywiście, nadzwyczajny heroizm.
08:36Niektórzy to wstydzą się. A jak to porządny człowiek, jak Jędrula, no to gniazda swojego się nie zaprze.
08:46Natko kochana, może niech mu Jadzia pomnik wybuduje, co? Bo gniazda się nie zaparł.
08:52Jak kościuszko jakieś, naprawdę słuchać tego nie można dłużej, idę się przebrać.
09:06Co jest, misiu, idziesz spać o tej porze?
09:08Nie. Zobaczyłem, że jest łazienka otwarta i nie mogłem się oprzeć.
09:12Rano się tak śpieszyłem, że lewne zęby umyłem.
09:15No, może wujek się zmobilizuje i zrobi drugą w piwnicy.
09:21Tu byś mi za cztery przydał.
09:23Na to nie licz.
09:25Musisz iść na zajęcia.
09:28Bądź grzeczny i czekaj na mnie.
09:39Cześć.
09:42Cześć.
09:46No niemożliwy, no.
09:49Ale z kim?
09:51O, nie.
09:54No nie.
09:56Jakie to trywialne.
09:57Matko, po prostu nie da uwierzenia, no.
10:05No.
10:10A jak się dowiedziała?
10:13W własnej sypialni?
10:15Nie, no to koszmar jakiś jest, no.
10:16Ty wiesz, że ja zaczynam jej współczuć, bo...
10:20Bo jaka ta Jola jest, taka jest, ale jednak pewne rzeczy nie powinny się zdarzyć, prawda?
10:27No oczywiście, bo to jednak narusza pewne zasady, no.
10:33No chociażby taki porządek społeczny, no.
10:37Przepraszam Cię na pomoc?
10:38Przepraszam, ale wiesz, że ci mężczyźni to są naprawdę nieobliczalni.
10:43Przepraszam Cię na chwilę.
10:45Jędrula, ja tu mam bardzo ważną rozmowę, a ty co?
10:48Cholutka, komórkę gdzieś zasiałem, a już jestem spóźniony.
10:52Skąd ja mam wiedzieć, gdzie jest Twoja komórka?
10:54No, ja się właśnie dowiaduję, że Sławek zdradził Jolę i to z własną służącą, a Ty o komórce.
11:01No matko kochana, halo, już jestem.
11:03Ale pomóż mi!
11:06A co to jest?
11:08Nie, to, to, to, to, to!
11:10A...
11:12A to nie moja jest?
11:14Nie.
11:16Wszystkie komórki takie do siebie podobne, prawda?
11:19Halo, Funia, no nie uwierzysz, co mi się przydarzyło!
11:23Pa!
11:24Pa!
11:26A wiesz, Jędrula, że to, że to obcesowe było.
11:30I prostackie.
11:32Pa!
11:34Wszyscy mężczyźni są tacy sami?
11:49Siema!
11:52No ja, ten komputer to powinien być dozwolony od piętnastu lat.
11:56Siema!
11:57O, cześć!
11:58Czego się dziwiesz?
12:00Nic, nic, trochę stary się przedoskoczył.
12:02Aha!
12:04Debeściak jestem normalnie, ty!
12:06Ty, Debeściak, chyba powinieneś przedpokój odkurzać.
12:10Rany, to naprawdę zaczynasz gadać jak stary.
12:12A poza ten Michał jest nowy.
12:14Niech on odkurza.
12:15Wiesz, to całkiem nie głupie, co powiedziałeś.
12:18A bo co?
12:19Widzisz, można włączyć naszego Michałka w pracy domowej, to szerokim frontem.
12:23Ale on nie ma jeszcze nic przydzielone.
12:25No właśnie o to chodzi.
12:26Dopóki się nie kapnie, możemy mu wszystko wcisnąć.
12:31Ty Dorotka, ja już mówiłem, że ja współczuję temu twojemu mężowi, co go będziesz miała?
12:35Mówiłeś, ty lepiej współczuj swojej żonie.
12:38Ej, zaraz, faktycznie.
12:40Możemy mu całą robotę wcisnąć.
12:42I odkurzanie pokoju, i wyrzucanie śmieci.
12:45No, to mu jeszcze wciśnijcie sprzątanie dużego pokoju i żeby się ze śliniaczkiem parę razy przeleciał.
12:50Sam wciskaj swoją robotę.
12:52Ale waszym niewinnym oczkom, to na pewno uwierzy, a jak nie zobaczy, to na pewno coś zwęższy.
12:58Chciałbyś.
12:59Ty Dorotka, zastanów się, jak ja mu nie wcisnę swojej roboty, to jaki mam interes, żeby siedzieć cicho?
13:05Cwaniak.
13:14Dzień dobry, Adi.
13:15O, Jędrula już jest.
13:17Dzień dobry.
13:18Obiad podawać?
13:20Nie, nie, nie.
13:23Od sapna najpierw.
13:27A Ludka jest?
13:29Od kosmetyczki nie wróciła jeszcze.
13:32Od kosmetyczki.
13:35No tak.
13:36Ale przecież nikt nie obiecywał, że świat będzie sprawiedliwy.
13:42A to zgiętym czego?
13:44O nie, nie, nie.
13:46Tak sobie tylko gadam.
13:47A wie, Jadzia, co po tej porannej rozmowie z Jadzią, to cały dzień za mną to siano chodzi.
13:56A i mnie dziś. Co Iruś? Wieś przypomina się.
14:01A może by tak kiedyś na weekend zorganizować jakiś wyjazd? Co?
14:06A no pewnie, że bardzo przyjemnie by było.
14:13Lesiu, wędlin by narobił.
14:15A i do popycia by się znalazło.
14:18A dom spory, pomieścimy się.
14:20Nie, nie, nie, Jadziu, ja...
14:23To chciałbym tak w stodole na sianie się przespać może.
14:28Ostatni raz w życiu.
14:30Tylko...
14:31Alutka to na sianie by niechcialna za bardzo, mi się zdaje.
14:38O...
14:39Nie, Jadziu, nie, nie, nie, nie, nie.
14:41Siano i Alutka to są dwie rzeczy niepołączalne.
14:44Zresztą wieś i Alutka też, no.
14:49No to jak?
14:50Może by tak Alutkę z mamusią wysłać na jakieś Karaiby albo Kanary.
14:57Wtedy moglibyśmy sobie pojechać, no.
15:00A no pewno, że tak.
15:02Bo jej by to nie podobało się.
15:05No, no.
15:06Ona by o niczym nie wiedziała i...
15:08Spokój.
15:10No, bardzo tak przyjemnie byłoby pojechać.
15:13No pójdę, obiad odgrzeję.
15:15O...
15:21Alutka, cześć.
15:23Cześć.
15:24A co to?
15:26Nie w humorze jesteś?
15:29Tak.
15:30Jestem nie w humorze.
15:35Muszę się położyć.
15:37A obiad?
15:40Straciłam apetyt.
15:45O...
15:52Witam, szwagrostwo.
15:54Co?
15:56Siostra Żony to jest szwagierka, brat szwagier, a razem szwagrostwo.
16:01To ja jestem twoim szwagrem?
16:02Absolutnie.
16:03Ale ja twoim szwagrem.
16:05Super.
16:06Ty, szwagier, co tak leżysz?
16:08A co?
16:09Może on nic nie wie. Nowy jest.
16:12Jedynek.
16:13Może jaśniej?
16:15No co jaśniej?
16:16W domu podział obowiązków jest, nie?
16:19Tak.
16:20A co, samo się robi?
16:22No pewnie nie. A co z tymi obowiązkami?
16:24No to, że teraz twoja kolej jest.
16:26Przedpokój i duży pokój odkurzyć, psa wyprowadzić i pranie zrobić.
16:30Mhm. I jakie pranie?
16:32Psychologa nic nie kumma.
16:34Brudne rzeczy zanosimy do prani, a potem robimy pranie.
16:37I rozwieszamy.
16:39I teraz jest moja kolej.
16:41A robiłeś już to wcześniej?
16:42Nie.
16:43To co się głupio pytasz?
16:45Dobra, czyli jest przedpokój, pokój i pranie, tak?
16:48I śliniak.
16:49A, i śliwa. I to wszystko dzisiaj?
16:51No nie no, część możesz zrobić dzisiaj, a część jutro.
16:54Kamień serca.
16:56Ty, tylko nie zostawiaj śliniaka do jutra.
16:58Bo będziesz miał więcej do sprzątania.
17:12Krótko powiedz, stało się coś? Coś cię boli?
17:18Nie.
17:20No to, co ci jest?
17:24Muszę przemyśleć swoje dalsze życie.
17:30A przynieść może co?
17:32Nie.
17:34Mamy liść?
17:35Tak.
17:37Tak.
17:38Tak.
17:39Tak.
17:40Tak.
17:41Tak.
17:43Tak.
17:45Tak.
17:47Tak.
17:49Fulnia.
17:50Przepraszam cię bardzo, właśnie wyszli no.
17:52Ale to ty za niepokojeni byli.
17:55Co za obłuda, co za straszna obłuda.
18:00Czyli tak, zanim złożę pozew rozwodowy, mówisz, że powinnam mieć jakieś twarde dowody?
18:07A te powody?
18:29No nie! Co za miła niespodzianka!
18:33Cześć!
18:34Cześć!
18:35Dobrze, że tu cię złapałem, to już nie będę wchodził o tej porze.
18:39Daj to Michałowi.
18:41Aha. Dobra. Przepraszam, to jest i moja sprawa, ale co do takiego pilnego?
18:47Jasiek Michała.
18:50Czy ona zauważyła, że nie zabrał?
18:53Jasiek? I ty z tym Jaśkiem tak po nocy?
18:56A ty się dziwisz, co?
18:58Nie no. Chociaż trochę tak.
19:01Jacek.
19:03Kobieta uparła się, żeby ten kretyński Jacek...
19:07Jasiek.
19:09Zawieść natychmiast, tak?
19:11A ile ja teraz do was jadę o tej porze, jak nie ma korków?
19:1510 minut.
19:17No, tak, o tej porze to możliwe.
19:19No.
19:20A w dwie strony?
19:2220.
19:23To ja wolę poświęcić te 20 minut,
19:27niż nie zawieść i potem przez dwa tygodnie wysłuchiwać, jakim to jestem wyrodnym ojcem i mężem.
19:32Mam rację?
19:33No, masz rację. Ty w Łodziu jesteś rozsądny facet.
19:37No.
19:38Państwowy urzędnik musi być rozsądny, żeby utrzymać się na stanowisku.
19:42Dobranoc.
19:43Cześć.
19:44Cześć.
20:14Cześć.
20:15Cześć.
20:16Cześć.
20:17Cześć.
20:18Cześć.
20:19Cześć.
20:20Dzień dobry.
20:21Dzień dobry.
20:22Dzień dobry.
20:23Otóż wyliczyłem, że dzisiaj już mija 7 lat, odkąd Jadzia jest z nami.
20:32O, matuchno. Naprawdę?
20:35A tak, tak.
20:367 lat, o jejku.
20:38Proszę bardzo.
20:39Dzieńkuje.
20:42Dziękuję.
20:45A to i dla ciebie, kochanie.
20:50Takie same kwiaty dla żony i dla gosposiej?
20:55I żona dostaje je jako druga?
21:00Bardzo ciekawe doświadczenie.
21:04Można jeszcze upaść niżej Jędrula?
21:08Można.
21:10Można.
21:11Ale ja nie zamierzam.
21:14Michałku.
21:15Cześć, mamu.
21:16Dzień dobry.
21:17Cześć.
21:18Dzień dobry.
21:19Dzień dobry.
21:20Dzień dobry.
21:21Dzień dobry.
21:23Michałku!
21:33Cześć, Mamo!
21:35Dziecko! Co oni tu z tobą zrobili?
21:38Co?
21:39Co to jesteś? Jakaś pomoc domowa?
21:43Oni nie wiedzą, że ty się musisz uczyć?
21:45Nie! Tutaj jest takie rytuł.
21:47Raz robi jeden, potem drugi.
21:49Rytuał? Rytuał, tak?
21:51Już sobie z tą Anką porozmawiam.
21:53Już ja sobie z nią porozmawiam.
21:55Nie, bardzo proszę.
21:57Jeśli mama nie wtrąca, absolutnie, dobrze?
21:59Absolutnie.
22:01Jak ja się mam nie wtrącać?
22:03Jak ja się mam nie wtrącać?
22:05Jak ja widzę, co się dzieje?
22:07Ja wiedziałam, że całe twoje małżeństwo,
22:09to nieszczęście będzie.
22:11Mówiłam?
22:13Naukę całkiem zaniedbasz.
22:15Egzaminy zaniedbasz, ze studiów cię wyrzucą.
22:17Tyle lat naszych starań było to.
22:19Mamo, całe życie zmarnowane.
22:21Na pocztę ci nawet nie przyjmą.
22:23Mamo!
22:25Mamo! Mamo!
22:27Przecież widzę, że mam rację.
22:29Ja tylko kawałek przed pokoju odkurzyłem,
22:31za to jeszcze ze studiów nie wyrzucają.
22:33A z moją teściową,
22:35niech mama absolutnie nie rozmawia.
22:37Bardzo stanowczo proszę.
22:39To jest moje życie, nie mamy.
22:41Twoje i właśnie widzę, co ty z tym swoim życiem robisz.
22:45Tyle lat naszych starań w błoto.
22:47Mamo!
22:48Mama sobie siądzie w kuchni, poczeka.
22:50Ja zaraz skończę.
22:51No na wszystko jedroli przysięgam.
22:55Ani, ani pół znego słowa Alicce nie powiedziałem.
22:58No ja wierzę przecież, Jadzi.
23:00Ja też nie mam kompletnej pojęcia co ją ugryzło.
23:02Nie wiem, może ja coś powiedziałem albo zrobiłem.
23:04Ale ja nie wiem co.
23:09A może do jakiejś sztuki znowu coś ćwiczy?
23:12A malo razy tak było?
23:14A nie, nie.
23:15Wtedy by powiedziała jaki ma fascynujący pomysł.
23:18A dopiero potem zrobiłoby piekło.
23:24A może podać Alicce do picia co?
23:27Albo do jedzenia?
23:29Niech Jadzia nie będzie śmieszna, naprawdę.
23:42O, Krysiu, a co ty tutaj robisz?
23:52Ze ziółka niezaparzone to parze.
23:55No ale to Anka miała wieczorem zaparzyć.
23:59Dobry.
24:00Ładko święta.
24:01Co, co?
24:02Co się stało?
24:03To co, co miał się stać?
24:05Nie, nic, nic.
24:07Panie posterunkowy, no na litość boską.
24:09Ludzie nie są przyzwyczajeni, że policja wpada.
24:11Bez uprzedzenia.
24:13Państwo się widzieli, prawda?
24:14Na ślubie, tylko pan był po cywilnemu wtedy.
24:16To jest pani Krystyna.
24:17Teściowa Elizy.
24:19Mama Michała.
24:20Aaa, teściowa nam całuje rączki.
24:22A co to jest, jakiś nadzór kuratorski?
24:25Nie, pan posterunkowy ma tutaj rewil i przepada za naszą kawą.
24:29Tak, najlepsza w dzielnicy.
24:30Osobiście mogę stwierdzić, tak.
24:33Nawet u kosoniów takiej dobrej nie robią.
24:35Ale, panie Jacku, tak u państwa coś dzisiaj nie bardzo kawą pachnie.
24:40Wręcz przeciwnie, niestety.
24:42No, nieładnie, nieładnie.
24:43Co?
24:44Co?
24:45Ja od tylu lat do państwa przychodzę, ale takich problemów to jeszcze nigdy nie było.
24:48To teściowa sobie popala, czy zięć taki felerny się trafił?
24:51Co popala?
24:52Kto popala?
24:53A nie, bo sterunkowy to nie są te zioła, o których pan myśli.
24:56To są zioła na trawienie i na wzmocnienie.
24:58Z apteki, no.
24:59Niech pan spojrzy na kuchnię.
25:01Panie Jacku, pan jest dobry człowiek, ale taki łatwowierny.
25:15Przychodzi obca kobieta, we wszystkich garach jakieś zielsko gotuje, a pan co? Pan nic.
25:20Ale przecież to na kilometr widać, że to na handel wszystko.
25:23No jaki handel? To jest wszystko legalne, kupione w aptece, proszę pana.
25:28Tak, w aptece.
25:30To paragoniki oczywiście mamy, nie?
25:32No nie, no chyba wyrzuciłam.
25:34Ale wie pan, to jest napisane wszystko tutaj na tych paczkach, że to jest w aptece.
25:38A to już może pani w laboratorium sprawdzą.
25:41Panie Jacku, ja mówiłem przecież państwu, mówiłem, prawda?
25:44Że sprawdzę tego Michała, dowiem się co i jak, a państwo nie, nie, nie, nie.
25:48No to teraz sam pan widzi, kogo pan do rodziny wpuścił.
25:51Kogo? Przepraszam bardzo, kogo?
25:54To proszę pani, to już w śledztwie ustalimy. Bardzo dokładnie ustalimy.
25:59Dowodzik poproszę.
26:00Nie, no ja...
26:01Nie, nie, przepraszam bardzo, panie posemkowie.
26:03To już pan przesadził, zagadopował się pan.
26:05To są zwyczajne zioła z apteki, proszę pana.
26:07Chłopak jest z dobrej rodziny, matka dba o jego zdrowie.
26:09Jak pan będzie uprzejmy, to pana też pewnie ziółkami poczęstuje.
26:12Co, Krysiu?
26:13Tak, oczywiście.
26:14To posiedźcie sobie państwo, popijcie ziółka i porozmawiajcie, a ja muszę lecieć.
26:18To co, ja mam szukać tego dowodziku?
26:20Co?
26:21Nie mam.
26:22Przepraszam bardzo, Funia, ale co to są te twarde dowody?
26:26Zdjęcia?
26:30No oni mi robią coś takiego, a ja jeszcze mam to fotografować?
26:36No ty chyba oszalałaś, no.
26:38Nie, nie, nie, no oczywiście, że chcę, oczywiście, że chcę, ale...
26:44Funia, my się chyba jednak nie rozumiemy.
26:48Rozwód z jego winy, to to jest oczywiste.
26:52Ale ja bym chciała, żeby jeszcze go za to do więzienia zamknęli.
26:56O!
26:57Jak to nie zamykają?
27:01Jak to nie zamykają?
27:03Za taką podłość nie zamykają?
27:06Bardzo dziwnie to prawo funkcjonuje.
27:11Naprawdę, to już zupełnie niezrozumiałe.
27:14Dobrze, ale jeszcze o tych dowodach mi powiedz, bo jak nie zdjęcia, to co?
27:27Aaaa, nie no, to się chyba da zrobić.
27:34Tak, wyjazd.
27:37Oczywiście, że masz rację.
27:40Funia, ty jesteś prawdziwą przyjaciółką, wiesz?
27:47Chyba poprosimy Zosię na matkę chrzecną, bo jest najstarsza, nie?
27:51To jest argument.
27:53Reszta nie będzie mogła mieć pretensji.
27:55No tak, tylko czy Zośka zdąży przylecieć z tej Kanady?
28:00A jak się Eliza dowie, że najpierw poprosiliśmy Zośkę, a dopiero później ją?
28:04Nie, niedobrze.
28:05Słuchajcie, a to trochę nie przeszkadza, że Zosia jest buddystką?
28:09Faktycznie.
28:11Nie no, oczywiście, że przeszkadza.
28:13No to Elizka.
28:15I Filip.
28:16Dla mnie super, jeżeli ty się zgadzasz.
28:18W porządku, dla mnie też okej.
28:20Eee, Filip, Jeliza, no to jakieś niepoważnie, no.
28:26No ale jak niepoważnie?
28:28Jedno ma pstro w głowie, drugie tak samo.
28:30No i co to za rodzice chrzestni, no.
28:32No dziadku, my znajomych profesorów uniwersytetu nie mamy, no.
28:35A tu nie chodzi o żadnych profesorów uniwersytetu, tylko jakich ludzi poważnych,
28:39tych, które będzie chciał jakieś wartości dziecku przekazać, no.
28:42No tak, ale mama powiedziała, że Filip się bardzo nastawił, że będzie ojcem chrzestnym, no.
28:47Podobno jest bardzo zadowolony.
28:49No skoro tak, to przepraszam, ale my nie możemy robić numerów, trzeba go poprosić.
28:53Ale nad chrzestną się jeszcze zastanówcie.
28:55Eliza ma swojego Michasia, poza nim Bożego Świata nie widzi.
28:59To dla niej tylko byłby kłopot.
29:01To Dorutka?
29:03Kuba, no ona jest za mała.
29:05To znaczy ja nie wiem, ale tak mi się wydaje, że jest jakaś granica wieku.
29:09Ja mam propozycje, ale jak uznacie, że to głupie, to powiedzcie od razu.
29:14Ja się nie obrażę. Ja się nigdy w wasze sprawy nie mieszam.
29:17No oczywiście dziadek się przecież nigdy nie miesza.
29:19No czasem tylko symuluje zawał, żeby nas pogodzić, albo ściąga mnie na gwałt z seminarium, żeby mnie Majka nie zdradziła.
29:28Nie, ale poza tym, faktycznie dziadek się w ogóle nie mieszał.
29:32Tylko w ekstermalnych sytuacjach. No i koniec.
29:35Dobrze, już mów dziadło. Ja się zgadzam. Ufam ci, zgadzam się w ciemno.
29:40No. I to jest właściwa postawa wobec starszych. Ucz się Kuba, ucz.
29:47Ucz się Kuba, ucz.
29:49Kuba, ucz.
29:57Kuba.
30:01Kuba, ucz.
30:02Kuba, ucz.
30:05A Luka?
30:13Słuchaj, kochani, musimy naprawdę porozmawiać.
30:17Bardzo dziwnie ostatnio się zachowujesz.
30:19Ja kompletnie nie rozumiem, dlaczego.
30:22Nie wiem, co mam robić, czego nie robić,
30:23ale naprawdę tak się żyć nie da.
30:27A z tym ostatnim akurat się zgadzam.
30:29Tak się żyć nie da.
30:31Słuchaj, jeżeli coś zrobiłem, to naprawdę niechcący.
30:34Niechcący?
30:36Nie ośmieszaj się, Jędrula.
30:39Naprawdę są jednak jakieś granice, prawda?
30:43Wychodzę.
30:45Wrócę późno, a nawet bardzo późno.
30:48A przepraszam, gdzie wychodzisz?
30:51Do Funi.
30:53Być może nawet, że będę nocować u niej.
30:56To znaczy nawet na pewno będę nocować.
30:58Proszę bardzo, macie cały dom dla siebie.
31:01Dobrze, chcesz iść do Funi, tylko błagam cię.
31:05Wróć w lepszym morze.
31:08Ja tak czułam, że się ucieszysz, że wychodzę.
31:13Nawet byłam pewna.
31:16A najbardziej jak coś tłustego zjem, wie pani.
31:31Boczek, albo czasami nawet i karkóweczka.
31:34O, o, o, to widzi pan, to dokładnie wypisz, wymarł jak mój mąż.
31:37Też taki delikatny żołądek, ma jej do tego jeszcze nerwice.
31:40Ja, proszę pana, to już jak dla niemowlaka mu gotuję.
31:43Ugotuję mu jak dla niemowlaka, to weekend jest spokój.
31:45Proszę pana, pójdzie do pracy.
31:47Coś zje.
31:47No i żołądowa to samo, że ja nie wiem.
31:49Ja nie wiem, co ja bym z tych ziów zrobiła.
31:51A gdzie to można dostać, mówi pani?
31:55Ale ja dam panu, proszę pana, bo ja mam zapas zawsze na pół roku.
31:59To, to bardzo dziękuję.
32:02Bardzo, ile się należy?
32:03Ale nie, proszę pana, proszę, ja zniżkę mam, bo ja tego bardzo dużo biorę.
32:07Tylko, proszę pana, gotować na małym ogniu przez dwadzieścia minut, nie doprowadzić do wrzenia.
32:17Na małym ogniu dwadzieścia.
32:19Ale, a, a, a jak już się zacznie gotować, to co?
32:24No to wtedy odstawić albo łowień zmniejszyć.
32:28A, no tak.
32:31Dzień dobry.
32:33A, dzień dobry, dzień dobry.
32:34I, i, jest pani Ania?
32:35Nie, nie ma, proszę bardzo, proszę.
32:37No, trudno, ale ja tylko tutaj mogę przeżyć to nieznośne oczekiwanie, no.
32:43Kto to jest?
32:44Pani Ludka, żona pana Jędruli. Na ślubie też była.
32:48A, żona pana Kosonie.
32:51Już niedługo, już niedługo.
32:56A, przepraszam, a pani kim jest?
32:59Teściowa Elizy, teściowa.
33:01A, a bardzo mi miło, dzień dobry.
33:04A, a dlaczego już niedługo, uważa pani, stało się coś, nie daj Boże?
33:15Niech pani mi powie, czy podłość u mężczyzn może mieć podłoże fizjologiczne.
33:22Proszę.
33:22No, czy oni muszą nas oszukiwać i zdradzać?
33:28Podejrzewa pani, że pan Jędrula panią zdradza?
33:30Ja nie podejrzewam.
33:32Ja wiem.
33:33Ha, ha, ha, ha, ta się daje i gra, odca.
33:37Znaczy, chciałem powiedzieć, że przykro mi, że jest.
33:39A, wie pani z kim?
33:41Oczywiście, że wiem, no.
33:43Z tą, z tą żmiją, Jadzią.
33:46O.
33:46Jadzią?
33:47No, powa, ale numer, no.
33:50No i co, i co, i co, i co?
33:51No teraz to już nic, no.
33:53No, no, czekam na twarde dowody.
33:57Zostawiłam w domu dyktafon, wyszłam, no i...
34:00Czekam.
34:02A kto to jest Jadzie?
34:04Cześć, robaczki moje, kochane.
34:28Dwa małe.
34:30Co słychać?
34:32Kiepsko.
34:34Ach, to kiepsko, a co się stało?
34:36Teścio Walizki, znowu przyszła.
34:39O, ho, ho, to ciekawe.
34:43I co, dręczy ciocię na górze?
34:46Nie, ciocia ma dyżur w redakcji.
34:48Mhm.
34:49A co, sama siedzi?
34:51No nie, z posterunkowym.
34:53Z posterunkowym?
34:55No to niezły zestaw.
34:57I z panią Alutką.
34:59Z panią Alutką?
35:02Mhm.
35:02Wiecie co?
35:05Ja nie muszę chyba tak galopować na górę od razu.
35:09Mam gazetkę.
35:11To sobie posiedzę w samochodzie i poczytam, co?
35:13Pewnie.
35:16No tych akurat za sobą nie wzią, ale proszę panią, ja mogę skoczyć na jednej nocy i przynieść, bo ja tu niedaleko.
35:21Pani zobaczy, one panią tak uspokoją, tak wyciszą panią, proszę pani.
35:26Ale ja nie chcę być uspokojona i nie chcę być wyciszona.
35:31Ja chcę zemsty krwi.
35:33Ale krwi w jakim sensie, że co, że...
35:37A zobaczy pan, zobaczy pan.
35:42Panie posterunkowe, potrzebuje pana pomocy.
35:46Ale pomocy, żeby co?
35:48On mnie tam zdradza i ja potrzebuję świadka.
35:56Najlepiej w mundurze.
35:58A to o taką pomoc chodzi, nie?
36:00A no proszę bardzo, taki ważny pan Jędrola, to proszę bardzo.
36:05Nie no to oczywiście, no w tej sytuacji to ja odmówić nie mogę pewnie.
36:08Idzie pani z nami, panie Wiesiu?
36:09Tak, oczywiście, jeśli można.
36:11Zapraszam, zapraszam, niech cały świat zobaczy, jaki to podlec.
36:24Dobry.
36:27A, cześć, Sięciu.
36:29Jak się masz?
36:30A co, ty też się tu chowasz?
36:34No chodź siadaj, ale gazetę mam tylko jedną.
36:36Nie, nie, pranie robię, tylko tej pralki nie umiem włączyć.
36:42A, pranie.
36:44Nie no, dźwięk, który pierze, to jest dźwięk wysokopunktowany.
36:48Ale pralka się włącza normalnie.
36:51Tylko, że ja nie wiem, jak jest to normalnie.
36:53Nie miałem okazji włączać.
36:55Aha, nie miałem okazji.
36:57Mama Krysia, rozumiem.
36:59No dobra, to chodź, spróbujemy włączyć pierwszy raz.
37:06Mnie to się zdaje, jakby Alutka przeciw mnie zwłaszcza coś miała.
37:12No tak czuję.
37:13A mi się znowu odwrotnie wydaje, że to ja coś zrobiłem.
37:16Tak myślę, myślę, myślę i w ogóle nie mogę się domyślić.
37:19O co tu w tym wszystkim chodzi?
37:21A, gołąbeczki.
37:22Coś się stało, przepraszam?
37:26Już pan dobrze wie, co się stało.
37:27Przecież ja mam wiedzieć, czemu pan wpada do mnie jak wariat bez pukania?
37:31A co pan przed chwilą robi tutaj z panią Jadzią? No!
37:35A siedział i o żonę martwił się. A co robić miał?
37:39Bezczelna ta służąca.
37:40No to tak.
37:41Zaraz się wyjaśni, jak się martwił.
37:44Zaraz się wszystko wyjaśni.
37:46Dosyć, dosyć udawania mamienia, mydlenia oczu.
37:52Tutaj są twarde dowody.
37:53Tak jest.
37:54Na gwoźdze nie ma mocnych, panie Andróla.
37:56Nie ma!
37:57Jadziu, Jadzia weźmie tego inteligenta stąd,
37:59bo ja mu coś zaraz zrobię.
38:00Jadzia go weźmie stąd natychmiast.
38:02Proszę do kuchni.
38:04A szanowna pani teściowa Elizy coś tu zgubiła, przepraszam?
38:09Znaczy ja?
38:10To żegnam, żegnam. Bardzo proszę.
38:14A my sobie, Alutka, poważnie porozmawiamy, bo to szaleństwo.
38:20Za daleko zaszło.
38:21Porozmawiamy, porozmawiamy, ale najpierw ja posłucham.
38:25A po tej rozmowie to biedny ty będziesz jem drula.
38:29Oj, biedny.
38:30I dosłownie i w przenośni.
38:34Nie wolnika z niego zrobili. Po prostu nie wolnika.
38:45Michaś, Michaś, zostaw tu. Zostaw.
38:48Cześć.
38:50A dlaczego bijecie się o...
38:51Cześć, kochani.
38:52O koszulę.
38:53Jeszcze się pytasz?
38:54Gosposie sobie darmową z niego zrobiliście po prostu.
38:57Nic tylko pracę sprzątać cały dzień.
38:59Ona przed sobą karierę.
39:02Naukową, profesurę.
39:03Po prostu.
39:04Chwileczkę.
39:05Michaś, możesz mi wyjaśnić, o co tu chodzi?
39:08Ja to rozumiem. Podział to jest podział.
39:09Jak na mnie wypadło pranie, sprzątanie i wychodzenie ze ślimakiem...
39:13Jakie wypadło? Przepraszam bardzo.
39:14Kto ci to w ogóle powiedział?
39:17Na dzieciaki.
39:19A to żmije małe.
39:20Ty, ja ci mówiłam, Świeczko.
39:22Ja ci mówiłam...
39:23Nie, że się mówiłam, ci na tomo serce matki.
39:26Mamo!
39:26Najlepiej.
39:27Tak, oczywiście.
39:28Mamo!
39:28Nie, nie wolno powiedzieć, ani słowa, oczywiście.
39:31Mamo!
39:35Mnie to się może pani Adia przyznać, nie?
39:40A do czego?
39:41Do tego, co tam było z tym...
39:52Z Jędrurą.
39:54A co miało być?
39:57To już wiadomo, nie?
39:58W sumie to...
40:03To normalna rzecz, nie?
40:07Że...
40:08Ten...
40:10Pan i...
40:12Gospausia...
40:13Co?
40:16Ojej, no...
40:17No...
40:18Tych...
40:20Amorów trochę tych...
40:23Takich amorów.
40:24Że ja?
40:26I Jędrula?
40:26No to...
40:29Tutaj już jest to...
40:30To...
40:31O, to...
40:33No to tam, zaraz, no to...
40:34Wielka mi rzecz, no, no, przecież to się zdarza...
40:37Mnie się zdarza?
40:38Uściwaj kobiecie, mnie?
40:41Uściwaj to najmniejszy skarb mój jest.
40:43No ja tylko tak no zapytać chciałam, no!
40:45Jak?
40:45Kto pomyśli tylko, że w ogóle bym zrobił?
40:47Co tego robił, co takiego?
40:48To jak będziesz twarz tam, ludzi?
40:50No, ulko, poszedź mnie z kuchni.
40:51Poszedź, poszedź.
40:53No, ale, poszedź.
40:53Dzień, poszedź, poszedź.
40:55Dzień, poszedź.
40:56Dzień, poszedź.
40:57Dzień, poszedź.
40:58Dzień, poszedź.
40:59Dzień, poszedź.
41:00Dzień, poszedź.
41:01Dzień, poszedź.
41:02Dzień, poszedź.
41:03No coś takiego, no.
41:05To wy chcieliście na wieś do tego Lesia jechać?
41:11Tak, tak.
41:12A czy teraz możemy poważnie porozmawiać?
41:15Dzień, poszedź.
41:16Dzień, poszedź.
41:17A o czym?
41:18O twoim bardzo dziwnym zachowaniu.
41:21Jaka ludźca, o to chodzi.
41:24Co ten pastorunkowy, głupi mówił mi, to ja natychmiast do domu wracam.
41:29I noga moja więcej tu nie postanie.
41:31Zaraz, Jadziu, Jadziu.
41:33A co on mówił?
41:34A wstyd powiedzieć mi.
41:36Żony niech Jędrula pyta.
41:38Ja idę walizkę pakować.
41:40I nie będzie żadnego, ale!
41:43O!
41:44Można?
41:45Coś się stało?
41:46No, bo my chcieliśmy ciocię Jadzie poprosić, żeby została matką chrzestną naszego dziecka.
41:53Jak się urodzi naturalnie?
41:55Ja?
41:56Ciociu, bardzo byśmy chcieli.
41:59Boże mój, też przecie wasze to dla mnie prawie jak własne.
42:06Czyli Jadzia nie wyjedzie?
42:09No jakże wyjechać?
42:11Jak chrzestną mam zastać?
42:13Nawet nie wiecie jak ja się cieszę!
42:20Takie to zabawne?
42:22Mojego męża w malinę wpuszczać, żeby za wszystkich prał i sprzątał?
42:26No co ty Eliza no?
42:28No daj spokój, no przecież nic.
42:30Siedź cicho, bo ja wiem, że oni sami tego nie wymyślili.
42:33Za głupi są na to.
42:34Tylko nie głupi, dobrze?
42:36I wredni do tego!
42:38Niech mi się to jeszcze raz powtórzy!
42:40To wam taki sajgon urządzę, że mnie do końca życia zapamiętacie!
42:44Wszyscy troje!
42:46Wiesz co Michaś?
42:48Mnie się wydaje, że może i ta Eliza to jest właściwa żona dla ciebie.
42:54Coś mi się zdaje, że ona potrafi o ciebie zadbać.
43:00Z jednej tkaniny wszyscy jesteśmy, co się wyciera w strzęki przez lata.
43:15Lecz jeśli chcemy te wszystkie dziury miłością da się załatać.
43:26Wszyscy nie chcemy te wszystkie dziury miłością da się załatać.
43:50KONIEC!
43:52KONIEC!
43:54KONIEC!
43:56KONIEC!
43:58KONIEC!
44:00KONIEC!
44:02KONIEC!
Be the first to comment
Add your comment