- 2 days ago
Category
😹
FunTranscript
00:00Z jednej tkaniny wszyscy jesteśmy, co się wyciera, strzępi przez lata.
00:12Lecz jeśli chcemy te wszystkie dziury, miłością da się załatać.
00:23Lecz jeśli chcemy te wszystkie dziury, miłością da się załatać.
00:35O, kawusia już jest.
00:53To fascynujące po prostu jest.
00:56No przecież zawsze robię, jaka ludka prosi.
00:59Co? A nie, nie, Jadziu, ja o tym, co czytam.
01:03A, a co ludka czyta?
01:07Dziewiętnastowieczną księgę ezoteryczną.
01:11Znaczy jaką?
01:15No, trudno mi będzie to Jadzi wytłumaczyć, ale to o kontaktach z zaświatami jest między innymi.
01:25Duchów wywoływa, nie?
01:27Też.
01:29To nie wiem, na co głupoty takie czytać.
01:33I grzech to chyba jest.
01:35No to niech się Jadzia zdecyduje, grzech czy głupoty.
01:39Ja tam oddecydowania nie jestem.
01:41Ale nic dobrego to nie jest.
01:43Tyle, a ludz co powiem.
01:45I naprawdę, naprawdę Jadzia wierzy, że można, o, talerzyk do góry dnem odwrócić dookoła, połączone ręce położyć i na zawołanie duchy się ukazują?
02:02Ja tam nie wiem.
02:04To jest bardzo śmieszne, jak te zabobony zakodowane są w prostym ludzie. I to w XXI wieku. No wstyd, Jadziu, wstyd.
02:13Ta ludzka myśli, że to wszystko nieprawda?
02:16Jadziu, ja nie myślę. Ja wiem, to jest oczywista oczywistość.
02:21Matko kochana, jak ja mówię. Muszę przestać tę telewizję oglądać, bo to szkodzi. Proszę, niech Jadzia usiądzie.
02:33A po co?
02:34Żeby Jadzia tych bzdurnie opowiadała.
02:37Ale mnie nie podoba się to.
02:39Jadziu, niech Jadzia siada.
02:51Dzień dobry.
02:52Dzień dobry, dzień dobry. Jak ma Pan ochotę na kawę, to proszę sobie zrobić, bo jestem z obiadem spóźniona.
03:07A tam kawa.
03:08Pacham się, Pani Ani.
03:10Aha. A w jakiej sprawie?
03:13No bo to, że jestem pracowity, inteligentny i że mam nosa do tej policyjnej roboty, ten taki szósty zmysł, nie?
03:20To każdy wie, nie?
03:22Tak.
03:23Ale ja właśnie nie wiem, czy przez te wszystkie lata roboty w policji, to ja nawet z daleka i po cywilnemu na policjanta nie wyglądam.
03:30Aaa, no tak. Rzeczywiście ma Pan powód, żeby się wahać. A to tak naszło Pana samo, czy z czymś to jest związane?
03:39Nabór do CBA jest.
03:43No i tak właśnie. Nie wiem, czy się nadaje przez ten wygląd.
03:46Mhm, mhm. Pan do CBA, tak?
03:51No. Pensja jak marzenie, garniturek ekstra, wyposażenie techniczne, kurczę.
03:56No i co, nie myśli Pani, że nawet z daleka to każdy wie, że ze mnie stary policyjny wyga?
04:02To znaczy tak, szczerze mówiąc Pan do policjanta w ogóle nie jest podobny.
04:06Jak to?
04:08To znaczy, bo Pan umie przybrać taki wyraz twarzy cywilnej bardzo.
04:12Aha.
04:14A no to poważnie?
04:17Tak.
04:18Kurczę, no to, ha, ha, ha, no to super Pani Aniu. No co w takim razie? Bardzo Pani dziękuję.
04:24No nie ma sensu. Proszę bardzo, nie ma sensu. Bardzo dziękuję. Na razie.
04:28Dłuchu przybądź, dłuchu.
04:37No starczy już.
04:39Naprawdę Jadzia uważa, że wystarczy się dłońmi dotykać, żeby bramę ze światów otworzyć?
04:44No Jadziu, na przecież to jest jakaś piramidalna bzdura.
04:47No tak, ale ja się, boję się, no.
04:50Gdy ja właśnie Jadziu mówię, że nie ma czego no.
04:53Dłuchu przybądź.
04:55Ale pierwotna histeria no.
05:00No nie, no edukacja, tylko edukacja może tym kraju uratować.
05:05No dobrze Jadziu, już koniec, spokój.
05:09Co?
05:24Nie no, ja cię tu naprawdę no...
05:27Stoi.
05:30I gdzie?
05:32No tam.
05:39Do kogo Jędrula będzie miał pretensje?
05:48Do mnie oczywiście będzie miał pretensje.
05:51I przeciąg jakiś taki zrobiła?
05:59Pan pułkownik?
06:01Panie pułkowniku, Jadzia mały wypadek miała.
06:05Nie, nie, nie, nie, psychiczny wypadek.
06:08Gdyby pan mógł przynieść jej coś na uspokojenie.
06:14Coś mocnego raczej.
06:19Dziękuję.
06:22Poczekam.
06:38Dzień dobry, panie posterunkowy.
06:44Dobry, dobry, dobry.
06:48A ten interesik to cieniutko coś, co?
06:50Nie, nie narzekam.
06:53A co?
06:54Ma pan jakiś lepszy pomysł?
06:56A może będę miał, może tak.
06:59Ciekawe jaki?
07:00Na taki, że ty też byś zarobił.
07:02Nieźle zarobił.
07:04O, panie posterunkowy, to ja się zamieniam w słuch.
07:08Niewykluczone, że niedługo przejdę do innych służb, ale wcześniej może się wykazać, rozumiesz?
07:13No.
07:15Zapewne.
07:16No zapewne, zapewne.
07:17I pomyślałem sobie, żebym im powiedział, że ja w internecie mogę wszędzie wejść.
07:23Mogę wszystko sprawdzić.
07:25To tobie zainteresowało, co?
07:27No możliwe, możliwe.
07:29Ale co sprawdzić?
07:31No znaczy nie, nie, nie ja osobiście, no.
07:34Kawki?
07:35Tak, poproszę.
07:36Znaczy ty, ty byś sprawdzał na moje zlecenie.
07:38Oczywiście za dobre pieniądze.
07:41A tak dokładnie, jeśli można, to na przykład jakie zlecenie, co?
07:46No, na przykład wszedłbyś przez ten komputer, no, gdzie trzeba.
07:53Na przykład na czyjeś konto.
07:55Albo do księgowości jakiejś firmy.
07:57Umiałbyś.
07:58Nie.
07:59Nie.
08:00No jak? Nie, no kurde, siedzisz dzień i noc przy tych komputerach i na głu...
08:05Na głupie konto nie potrafisz je włamać?
08:07Ale panie postulunkowie, no po pierwsze to nie jest takie proste.
08:11Jak na tych amerykańskich filmach.
08:13Po drugie, pewnie są hakerzy, którzy to potrafią, ale ja nie.
08:16A po trzecie, to jest zdaje się nielegalne i parę lat można za to dostać.
08:20Ale cicho, co ty tak gardujesz, no?
08:22A jak ja bym to zalegalizował, co?
08:25Aha.
08:26No, to wtedy...
08:30Wtedy dalej bym nie umiał.
08:32Się prna filozof od siedmiu boleści trafił.
08:36O co nie zapytać, to ty nie umiesz.
08:39Nie każdy taki fachowiec jak pan, na co poradzić?
08:42Ja ci tylko powiem, że ty się już zacznij uczyć, bo z takim tego nie umiem, tamtego nie potrafię, to ty daleko nie zajdziesz.
08:48Tyle ci powiem.
08:50Tyle ci powiem.
08:54O, ja pojęcie mam.
08:56Za parę minut zacznie działać.
08:58O całe szczęście, no.
09:00Dla ducha żadne zastrzyki nie pomogą.
09:02Ale Jadziu, tam naprawdę nic nie było.
09:05No wydawało się Jadziu, przecież, przecież gdyby tam coś było, to ja ze swoją wrażliwością pierwsza bym to zobaczyła, prawda?
09:12O, ja tam nie wiem, ale w kącie coś stało.
09:16I na mnie mszało tak.
09:18Pani Jadziu, to tylko nerwy, nerwy.
09:21Że też pani wciągnęła w takie seanse panią Jadzie.
09:24No przecież tylko po to, żeby udowodnić, że to głupstwa są, prawda?
09:28Tak, ale chyba się pani nie udało.
09:30Tak, no i co, teraz trochę lepiej, tak? Lepiej?
09:33A no, no jakby lepiej trochę.
09:35Jadziu, duchów nie ma.
09:38Tam jakiś cień padał, albo firanka się ruszała.
09:42No, przewidziało się Jadzi, no.
09:44Oczywiście, oczywiście, tak. Z całą pewnością.
09:47Oj, to dobrze, to bardzo dobrze, bo wyglądała całkiem jak duch.
09:52Pani Jadziu, teraz najlepiej niech pani odpocznie.
09:56Jeszcze lepiej, niech się pani położy spać.
09:58A nie, spać to nie, nie.
10:01Tu sobie posiedzę, w kuchni.
10:04Tu się najlepiej, najbezpieczniej czuję.
10:08O matko.
10:09Dzień dobry.
10:21Dzień dobry.
10:22Dzień dobry.
10:23O, matko.
10:34Dzień dobry.
10:35Dzień dobry.
10:37A cóż to, panie posterunkowy, zapisał się pan do facetów w czerni?
10:42No można tak powiedzieć.
10:44I przyjęli panę?
10:46No jeszcze nie, ale powiedzieli, że mam szansę.
10:49Poważną.
10:49A gdzie konkretnie? Bo ja przyznam szczerze, że nie jestem na bieżąco ostatnio.
10:54BBC, eee, CBA. CBA, proszę pana.
10:57Aha. No brawo. Świato szalał.
11:01A czemu pan tak myśli?
11:02Ja właśnie już nie myślę w ogóle. Niepoważnie pan wstąpił do CBA?
11:07Czemu to pana dziwi?
11:08No bo do tej pory wydawało mi się, że pan jest w dalszym ciągu starszym posterunkowym.
11:12No stąd moje zdziwienie.
11:13No to, to, to.
11:15W sumie mają panu szczerze, że ja też się trochę dziwię.
11:17Nie. Po co ja się tyle lat w tej policji marnowałem?
11:19Oni się, wie pan, od razu na początku na wszystkim poznali.
11:23A konkretnie? Na czym?
11:25No, na moich zdolnościach.
11:26Wie pan, ile oni tam na dzień dobry proponują?
11:29Nie, nie mam pojęcia ile.
11:30No nie mogę powiedzieć. Tajemnica.
11:33Ale chciałby pan tyle mieć. Oj, chciałby pan.
11:36No, pewnie.
11:38Chciałbym.
11:39Ale jak to pan tak przyszedł i od razu pana wzięli?
11:42No nie, nie, nie, nie. No muszę jeszcze tam wpaść.
11:44Ja na jakieś testy i takie tam.
11:46W każdym razie powiedzieli, że z moją fizjnomią to mam ogromne szanse.
11:50Dlaczego?
11:51Właśnie.
11:52Znaczy no, dziękuję bardzo.
11:55No nie wiem no, bo może o taką twarz im chodziło jak mam ja, no, po prostu budzącą zaufanie.
12:01A.
12:02A co to za projekciki są, panie Jacku Drogi, tak dokładnie?
12:08No proszę sobie rzucić okien.
12:10Ja nie mam żadnych tajemnic.
12:11To jest, proszę pana, miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego, jeżeli pana interesuje.
12:18A, znaczy ja tylko tak, dla sprawy.
12:22No nic.
12:24To ja będę już leciał.
12:27A, no i o tym, że ja w tym CBA to, żeby nikomu nic.
12:31Nie, ale skąd, oczywiście.
12:33Po co państwo macie mieć kłopoty?
12:35Poważne?
12:35Na razie.
12:41No, ty myślisz, że oni mogą go naprawdę przyjąć?
12:44No to jest możliwe, Anusiu, niestety.
12:47To jest właśnie najgorsze, co mnie dziwi, że to co uważałem do niedawna za niemożliwe, jest możliwe.
12:54I odwrotnie.
12:56To jest najgorsze właśnie.
12:57A, gumowe ucho?
13:12Co, co, co, jakie gumowe ucho?
13:14No właśnie, wchodzić miałem.
13:15Uchem do przodu?
13:23Wow.
13:25Ślub czy pogrzeb?
13:26Och, nowa służba.
13:28Ale nic mówić nie mogę.
13:30Tajemnica.
13:32CBA, czy CBAś?
13:33Ty, ty, ty, ty, ty nie bądź taki mądry, dobra?
13:36Mądrala się znalazł.
13:38Wy mi lepiej powiedzcie, kochani moi,
13:41czy w tych waszych szkołach
13:42nie mówi się czegoś
13:44o korupcji.
13:46Co?
13:47Chyba jednak CBA, nie Filip?
13:49No to wychodzi.
13:50Co to jest korupcja?
13:51Korupcja?
13:52No, korupcja to
13:54to jak jakiś orzeł ma same dwuje,
13:57a potem jego mama czy tata
13:59przynoszą kopertę na uczycielce
14:01i on jakimś cudem przechodzi
14:02do następnej klasy.
14:03To to jest właśnie korupcja.
14:05Ale przecież z dwuja mi zda.
14:07No dobra, no, o pały mi chodziło, o pały.
14:09A jak ktoś się wyciągnął w ostatniej chwili,
14:11to jest korupcja, czy nie?
14:12No, no, no, no, no, a o kim myślisz?
14:15No, Wojtek z matmy w zeszłym roku.
14:17Nie, no, przecież nie chodzi mi o Wojtka,
14:19no, waszych starych nie stać na korupcję.
14:21Chodzi mi o dzieci jakichś bogatszych rodziców.
14:24Lekarze najlepiej.
14:26Wtedy pan by miał dublet.
14:27No, widzisz, dobrze by było, tak.
14:30No, ale biznesmeni też mogą być.
14:32A, wie pan co?
14:34No, ja w tym roku mam maturę.
14:38No to co, to się pouczysz zaraz.
14:40Nie o naukę mi chodzi.
14:42Chodzi o to, że jak tak pana słucham,
14:43to takie coś mi się robi w głowie,
14:45że wydaje mi się, że te moje szanse na maturę
14:47to gwałtownie maleją.
14:49Sorry.
14:55O co mu chodziło?
14:56Chyba o to, że pan głupoty gada.
14:59Ale z nami pan może rozmawiać.
15:00My mamy jeszcze daleko do matury.
15:04No to...
15:06Wszystko w porządku, Jadziu?
15:13Ano, no chyba tak.
15:16Jaka Ludka i pani pułkownik
15:18mówią, że to przewidzenie było, no...
15:21No to musi być prawda.
15:24No, no dobrze, to dobrze.
15:27Jędrula pewnie niedługo wróci.
15:29A obiad już dochodzi.
15:30Tak, ja wiem, ja wiem.
15:31Dobrze by było, gdyby Jadzia
15:35nie mówiła, ale
15:37nie drugi o tej całej historii.
15:39A czemu?
15:40A pewnie śmiać się będzie.
15:42No po co to, Jadzi, no?
15:44A czego tu się śmiać?
15:47Każdemu coś
15:47zwiedzić się może.
15:49Nie wiadomo, wiadomo.
15:52Ale niech mi Jadzia zaufa,
15:53tak będzie lepiej.
15:54A no, jaka Ludka uważa, no...
15:58Mogę nie mówić?
15:59No...
15:59To tego się trzymajmy.
16:02Matko, kochana, jaki ciężki dzień miałem.
16:23Naprawdę ledwo żyję, ledwo żyję.
16:25Hmm...
16:25Ale teraz już należy odpocząć.
16:29Całe szczęście, że w domu spokój.
16:31Obiad na stole,
16:33żona uśmiechnięta,
16:35prawdziwy azyl.
16:37No widzisz?
16:38Cieszę się, że to doceniasz.
16:40Docenia, Malutka, naprawdę docenia.
16:44I Jadzie też doceniam.
16:46A to miło usłyszeć.
16:47Nie wie, człowiek wie,
16:49ale jak Jędrula powie,
16:50to przyjemnie.
16:55Co się stało, Jadziu?
17:05Matko, kochanie, znowu jest.
17:08Kto?
17:11Duch?
17:16Tak.
17:20Azyl.
17:22Zdaje się, że...
17:25Powinnaś mi coś wyjaśnić, kochanie.
17:40Dobry jutro, można?
17:41Oj!
17:44Oj, jak dobrze!
17:46Jak dobrze,
17:47że pan w latach jest!
17:49O, jak dobrze!
17:49O, proszę, proszę, jak to...
17:51Szybko idzie, nie?
17:52Człowiek porządny garnitur założy,
17:54a może to te spetsłużby tak działają, co?
17:57O, tak.
17:57Tylko w panu posterunkowym,
17:59nadzieja moja.
18:00Tylko.
18:00Tak, tak, tak.
18:02Oczywiście, ja też coś do pani Jadzi czuję,
18:04oczywiście.
18:05Tak, jutro.
18:06Jutro z kwiatami przyjdę.
18:08A nie wiem, pani powie,
18:09a pan Jędrula to te papiery swoje,
18:12służbowe, finansowe,
18:13zwłaszcza, to gdzie trzyma?
18:14A co mi do papierów jego?
18:16Zło się w domu zalęgło.
18:18O, o, o, właśnie, właśnie, właśnie.
18:19I o to właśnie chodzi.
18:20I ja to zło wyplenię, pani Jadziu.
18:23Na pewno.
18:24Oj, na pewno, oczywiście.
18:25Niech mi pani wierzy, tak.
18:27Tylko może mieć dostęp do papierów,
18:28bo całe złoto z tych papierów się bierze.
18:31Z Jędruli papierów?
18:32Mhm, tak.
18:33A to głupota jakaś.
18:35Nie, nie, nie, niech mi pani wierzy.
18:37Niech mi pani wierzy.
18:38A poza tym,
18:39to przecież nasze uczucie
18:40najważniejsze.
18:42A gdzie jest ten
18:44z mokaniem?
18:45Naszaleją się najeb, czy co?
18:47Pani Jadziu,
18:47niech się pani nie wzbrania.
18:49No przecież razem możemy wiele osiągnąć.
18:51Dobra, dobra służby dla naszego własnego dobra.
18:53A poszedł z nogami
18:54od kobiety przez wojenia
18:56i do...
18:56No to idziecie, no to idziecie.
18:57Wsiuch!
18:57No rozum, tak, wojenny, całkiem.
19:03Dzień dobry!
19:15Dzień dobry!
19:16Majka, Majka, Majka!
19:17Pozwól na chwileczkę, co?
19:24Taką sprawę...
19:25Cześć w ogóle!
19:26Sobie taką małą sprawę miałbym dla ciebie.
19:32No słucham.
19:33Ale tak tylko między nami, rozumiesz?
19:35No, rozumiem, między nami.
19:37Aha.
19:37Powiedz mi,
19:38wy tam w tej waszej redakcji
19:40dostajecie jakieś różne sygnały,
19:45na przykład o korupcji, na przykład?
19:48No czasami tak.
19:49Aha.
19:50I co robicie z takimi sygnałami?
19:51No jeżeli brzmią prawdopodobnie,
19:53to je sprawdzamy.
19:53No jeżeli to się potwierdza,
19:56to zajmujemy się tematem.
19:57Aha.
19:59A gdybyśmy zrobili tak,
20:00że jak wam się tam już potwierdzi,
20:03to ty byś mi dawała cynk, co?
20:06Pan żartuje.
20:07Nie, dlaczego?
20:08Ja bym ci za ten cynk dobrze zapłacił,
20:11a jak moje służby zamknęłyby całą sprawę,
20:13ja tobie bym dawał cynk?
20:15Masz sensację,
20:15na pierwszą stronę redakcja cię jeszcze za to płaci.
20:18No, fantastycznie.
20:19Prawda?
20:20No to co, u mała stoi?
20:21No niestety panie posterunkowe leży,
20:23bo ja jestem dziennikarką,
20:24a nie agentką policji,
20:25czy no nie wiem,
20:26o jakiej pan tam służbie myślał.
20:28A jaka różnica być jedną czy drugą?
20:31Etyczna.
20:32Ja wiem, że to jest takie obce słówko,
20:33ale warto zapamiętać.
20:35Etyczna.
20:36Mhm, mhm.
20:37Etyczna, śmiczna, wiesz?
20:39Ty i ten twój mąż, filozof,
20:40to naprawdę nie potraficie korzystać
20:42z okazji, które wam życie przynosi.
20:44Naprawdę.
20:44No faktycznie,
20:45z takich okazji,
20:46o których pan mówi,
20:46to nie potrafimy korzystać.
20:47I bardzo nam z tym dobrze.
20:49Miłego dnia, panie posterunkowe.
20:52Dziękuję.
21:01I nic rozsądniejszego ci do głowy
21:03nie przyszło,
21:03jak tylko z Jadzią
21:04seans spirytystyczny urządzać.
21:07To ci się wydało
21:07najrozsądniejsze, tak?
21:09Ja chciałam po prostu
21:10jem do blaznitych
21:11za babany wyplenić, no.
21:13Przecież wiadomo, że Jadzia
21:14ciemności się boi,
21:16w różne strzygi, kikimory wierzy
21:18i myślałeś, że co,
21:19nagle przestanie,
21:20bo ty jej to wyjaśnisz
21:21na przykładzie, tak?
21:23Bo obowiązkiem
21:23inteligentnego człowieka
21:25jest niesienie
21:26kaganka oświaty.
21:28I do czego ten kaganek doprowadził?
21:30Co?
21:31Obiad na podłodze,
21:32Jadzia zamknięta w kuchni,
21:34a mnie zaraz
21:35szlak trafi.
21:36Przepraszam,
21:37taki miałaś plan oświatowy?
21:39A skąd ja mogłam wiedzieć?
21:42No podobno jesteś
21:43inteligentnym człowiekiem,
21:44to powinnaś wiedzieć.
21:46Podobno?
21:47Podobno jestem
21:48inteligentnym człowiekiem?
21:50Ja jestem na pewno
21:51inteligentnym człowiekiem
21:52i przesadziła się drura, wiesz?
21:54I wypraszam sobie.
21:57I wychodzę.
21:58No.
22:11Był azyl.
22:14I po azylu.
22:16A, witam, witam.
22:35Przepraszam bardzo panie postrunkowi,
22:37ale trochę zajęty jestem.
22:39A z takim społeczeństwem
22:40to my daleko nie zajedziemy.
22:41Tyle panu powiem, panie Jacku.
22:43No, tak, tak, tak, tak.
22:45Właśnie nie tak, nie tak,
22:47panie Jacku, dużo gorzej.
22:49O, widzę, że społeczeństwo
22:50coś panu zrobiło
22:51ostatnio.
22:52Najgorsze jest to, że
22:54ono nic nie zrobiło.
22:55Za cholerę nie chce współpracować.
22:57A to przecież
22:57dla jego dobra, nie?
22:59Pan liczyłby na to,
23:00że społeczeństwo
23:01zacznie samo na siebie donosić, tak?
23:03A jeżeli nawet samo na siebie,
23:04to co, źle?
23:06Doniósłby sam na siebie
23:07tak jeden z drugim?
23:10Śledztwo?
23:10Wyrok?
23:11I potem żyłby
23:12jak uczciwy człowiek, tak?
23:14No, ja panu powiem,
23:15takim głębszym sensie etycznym
23:17to pan ma rację.
23:18Ale nie liczyłbym jednak
23:19na taką postawę.
23:21To niech na sąsiada doniesie,
23:22cholera jasna.
23:23Na znajomego, kolegę z pracy.
23:26Mhm.
23:26No, no jak z taką korupcją
23:27walczyć, proszę pana?
23:29Jak?
23:29No, jak społeczeństwo
23:31nie chce współpracować?
23:32Tak.
23:33Nie, pan ma rację.
23:34Oczywiście korupcja
23:35jest rzecz paskudna,
23:36ale z drugiej strony
23:37donoszenie na sąsiada
23:38też mi się wydaje
23:38dosyć obrzydliwe.
23:40O, o, o.
23:40Czyli z korupcją walczyć, tak?
23:43Ale tak, żeby sobie
23:44rączek nie pobrudzić.
23:45No, no.
23:45Istnieją chyba jakieś inne
23:47metody poza donosem.
23:48No, istnieją, istnieją.
23:49Na szczęście istnieją.
23:50No właśnie, widzisz pan.
23:51Najlepiej byłoby tak,
23:52żeby tworzyć takie mechanizmy,
23:53które by wykluczały
23:54możliwość dawania łapówki.
23:56O, a to jest właśnie, proszę pana,
23:57typowe gadanie pięknoducha.
23:59Proszę pana.
24:01Ludzie zawsze będą
24:02yyyyyyyy
24:03dawać łapówki, proszę pana,
24:04bo ludzie są źli z natury
24:05i przekupni.
24:07I jedyny sposób, proszę pana,
24:08to to, że muszą się bać.
24:10Muszą być przerażeni.
24:13Muszę powiedzieć panu,
24:15że ze mną panu się udało.
24:16Naprawdę.
24:18Bo jak pana słucham,
24:18to trochę przerażony jestem.
24:20Tak, to rozumiem,
24:36że Jadzi nie przeszło.
24:37To, co Jadzia widzi.
24:41Tak dokładnie.
24:44Ducha.
24:45Jednego?
24:50Tak.
24:54I co on robi?
24:56O, o tak, o.
24:58Kiwa na mnie.
25:02A mówi coś?
25:04Nie.
25:04No to co to Jadzi?
25:08Szkodzi, że on tak kiwa na Jadzie.
25:11Jakby Jędróle go wiedział,
25:12to by tak głupio nie pytał.
25:14Aha.
25:14I teraz Jadzia będzie tu
25:16cały czas siedziała, tak?
25:19Rano spakuje się
25:20i do lesia wracam.
25:22Więcej moja noga
25:23w progu domu
25:24tego nie przystąpi.
25:26No tak, no tak.
25:28No to mamy pełną parę moje.
25:30I powiem panu,
25:42jak się za twarz tego społeczeństwa
25:44nie weźmie
25:44i mocno nie przytrzyma,
25:45proszę pana,
25:46to nic z tego nie będzie.
25:47Tyle panu powiem.
25:48Panie posterunkowy,
25:49pan daruje dobrze.
25:50Przepraszam moje emocje,
25:51ale przede wszystkim
25:52nie lubię, jak ktoś
25:52mnie bierze za twarz,
25:54bo dyskomfort odczuwam,
25:55a po drugie
25:56mam coś do zrobienia.
25:57Więc jak pan nie przestanie opowiadać,
25:58to ja tego w życiu nie skończę.
26:00Znaczy, że co?
26:01Że mam sobie pójść, tak?
26:03No zgadł pan, tak.
26:05Dobrze,
26:06to ja mogę
26:07szklankę wody
26:08przed wyjściem prosić,
26:09bo mi trochę w gardle zaschło.
26:10Proszę bardzo.
26:11Nie dziwię się,
26:12że panu zaschło
26:13od tego gadania.
26:28Proszę bardzo.
26:29Niech pan pracuje inżynierze,
26:39niech pan pracuje,
26:40bo krajowi tacy pracowici
26:42też są potrzebni.
26:43niech pan pracuje inżynierze,
26:55niech pan pracuje inżynierze,
26:57ale co ty się trula?
26:59Au!
27:00Ale co nie trula?
27:01Cicho!
27:02Niech Jadzia siedzi!
27:06Uświadcza,
27:07że mam tego wszystkiego dosyć.
27:10Jedna straszy drugą,
27:11bo nie ma nic lepszego do roboty.
27:13Druga widzi duchy.
27:15Koniec!
27:16To jest kompletna paranoja!
27:17Przepraszam bardzo.
27:21Czy Jadzia widzi tu jakiegoś ducha?
27:24Ale, ale...
27:25No niech Jadzia popatrzy!
27:27No niech Jadzia popatrzy!
27:27Ale jakoś nie.
27:36O!
27:38Bardzo dobrze.
27:41Teraz Alutka
27:42przeprosi Jadzie za to,
27:44że ją nastraszyła.
27:45Ale ja przecież...
27:47Tylko przeproś.
27:50Przepraszam bardzo, Jadziu.
27:52Może też oczywiście nie było
27:53zbyt mądre.
27:54Ale wielowiekowych zaniedbań
27:58nie da się tak...
27:59Alutka!
28:01Przeproś.
28:03Przepraszam bardzo.
28:06No.
28:07I teraz żądam,
28:09żeby w tym domu
28:10zapanował spokój.
28:15Co?
28:18To jest...
28:19To jest nie do wytrzymania.
28:21Jakieś duchy!
28:22Jadzia wrzeszczy!
28:23Ty wrzeszczysz!
28:24Ja wrzeszczę!
28:26Mam tego dosyć!
28:28Alutka!
28:31I nie próbuj mnie zatrzymać.
28:35Alutka!
28:44Jak możemy włączyć telewizor?
28:47Tak, proszę bardzo.
28:48Tylko nie za głośno.
28:49Dobrze?
28:49Zaraz skończę.
28:50Co się tu dzieje?
29:02Skąd te krzyki?
29:03Wyrzuć stóp te przypadek.
29:05Są duże.
29:05Ty, co to?
29:06Puść ją węgło.
29:09Ciii!
29:09Niemożliwe.
29:28Nie, nie, nie, to moje życie to naprawdę.
29:34To jest...
29:36Galernik ma lepiej, niewolnik na plantacjach ma lepiej.
29:41Każdy ma lepiej na tym świecie niż ja.
29:45Z tymi dwiema wariatkami, no.
29:50Każdy.
29:51Zdję.
30:16Zdję.
30:16Biz nętrzci cebim...
30:17Dobra, dobra.
30:27Faktycznie.
30:29Faktycznie lepiej cholerka.
30:35Jesteś duchem.
30:39Nie słyszę.
30:43A głośni tak samo się robi, tak?
30:45Okej, okej.
30:55Słyszę, słyszę bardzo, bardzo mi przyjemnie.
30:58Witam, witam.
31:03Z tej samej wsi co jadziem.
31:06Nie no za życia, oczywiście rozumiem, że nie za życia.
31:09No to my w zasadzie krajanie jesteśmy, bo ja jestem ze wsi obok.
31:14No, ale jaka sprawa tutaj, że tak powiem, ducha sprowadza?
31:22Ale pomogę.
31:24Oczywiście, jakże to krajanowi nie pomóc?
31:27Ja zrobię co w mojej mocy.
31:30Nie no, to jest nie do wytrzymania.
31:34Pakuje się.
31:35I to natychmiast.
31:41Taka sprawa.
31:47Przepraszam.
31:49Co w tej sytuacji szanowny duch proponuje?
31:52Ok.
31:53Ok.
31:54Ok.
31:55Jasne.
31:56Ok.
31:57Jasne.
31:58Ok.
31:59Ok.
32:00Ok.
32:01Ok.
32:02Ok.
32:03Ok.
32:04Ok.
32:05Ok.
32:06Ok.
32:07Ok.
32:08Ok.
32:09Ok.
32:10Ok.
32:11Ok.
32:12Ok.
32:13Ok.
32:14Ok.
32:15Ok.
32:16Ok.
32:17Ok.
32:18Ok.
32:20Aż sama nie wiem, czy Pan Postrunkowy wygląda lepiej w mundurze, czy w garniturze, ale i tak, i tak jest przystojny jak jakiś aktor normalnie.
32:31Bo tak naprawdę tutaj chodzi o ta bystrość w oczach, o tę inteligencję.
32:37Dla mnie pan i pan Postrunkowy to idol normalnie.
32:41No, a ja bym chciała być taka jak on, jak дорosdim.
32:44Piękne raz nie.
32:46A dla ciebie tato pan postrunkowy nie jest wzorem?
32:50No cóż, z pewnością synu, zwłaszcza ujmuje mnie jego lojalność, prawda?
32:57Lojalność...
32:59Ujmuje.
33:01Wiemy, że nie zrobi nam żadnego świństwa.
33:05Nie będzie nas przecież inwigilował.
33:08Ale nie zamuży nam podsłuchu ani nic takiego, prawda?
33:12Jaki inwigilował, no?
33:18Ja tylko poćwiczyć chciałem, no tak.
33:21Tak dla próby, no.
33:27Jadziu!
33:29Jadziu!
33:32Niech Jadzia się odsknie!
33:34Matuchno...
33:35Niech Jadzia się odsknie, no!
33:36Matuchno, kochane!
33:38Ziemdlałam!
33:40Troszeczkę, no.
33:41Ale co się dziwić?
33:42Przecież niecodziennie się ducha widzi.
33:44Ale tak...
33:46Jędrula śmieje się, no.
33:48A jak...
33:49Łatwo tak śmiać się, jakby Jędrula tak zobaczył.
33:51Aaaa!
33:52Jadziu!
33:53Jadziu!
33:54Niech mi Jadzia!
33:55Jadziu!
33:56Ja też go widzę!
33:57Ja...
33:58Ja...
33:59Jadziu!
34:00Ja...
34:01Ja...
34:02Widzi, Jadzia, taki...
34:04Taki katalizator zastosowałem,
34:09że nawet go słyszę.
34:12Może być.
34:14No.
34:15Ale tu żaden duch jest.
34:17Znaczy duch, duch.
34:18Ale znajomego.
34:20Ha?
34:21Przecież to Józef.
34:24Brat starego Maciaszczyka.
34:26Ten co, Gęs prowadził?
34:28Ten sam.
34:29A to powitać sąsiada, no!
34:32Powitać!
34:33Zawsze to przyjemniej, że swój, a nie jakie obcy.
34:38No!
34:39I...
34:40I on właśnie w takiej sprawie się zjawił,
34:43żeby o wybaczenie prosić.
34:46Jak on ten Gęs prowadził,
34:48to on przez te trzydzieści lat
34:51wody do piwa dolał.
34:54A to bardzo nieładnie.
34:56No, ale on to wie, on to zrozumiał
34:58i właśnie dlatego
35:00o wybaczenie prosić przyszedł.
35:03No...
35:04A czemu mnie?
35:06Też ja do Gęsu nie chodziłem przecież.
35:08No przecież to Jadzia go wywołała, tak?
35:11Jakby za Jadzi...
35:13Pośrednictwem.
35:15A no duszy pokutującej pomoc,
35:18chrześcijański obowiązek.
35:20Co poradzić?
35:21A jak ja jemu pomoc mam?
35:25No jak?
35:26Ja zaraz to wszystko, Jadzi, wytłumaczę.
35:31Wszystko...
35:33Wytłumaczę.
35:35Jacek, naprawdę?
35:43To jest niemożliwe.
35:45On naprawdę założył nam podsłuch?
35:48Żartujesz?
35:49Najprawdziwszy, no.
35:50Nie, ale...
35:51Słuchaj, jak ja go dopadnę,
35:53to ty zobaczysz, co ja mu zrobię.
35:54Błagam się, ty nic nie rób.
35:56Jak on czegoś sam nie zrozumie,
35:57to my mu nie wytłumaczymy, no.
35:58No jak? To znaczy mam nic nie mówić?
36:00No tak będzie najlepiej.
36:02Dobry wieczór.
36:04Ooo!
36:05Pani Ania wróciła, rączki całuje.
36:08Dobry wieczór.
36:10Rączki całuje.
36:11Oj, kochany pan inżynier.
36:13Witam serdecznie.
36:17Co się stało, że pan taki uprzejmy?
36:19Co, co? Nie, nic się nie stało.
36:21Nic, tylko tak sobie nagle pomyślałem, jak ja bardzo państwa lubię.
36:23No strasznie po prostu, no.
36:25No proszę, jak miło.
36:27Tak, tak jest, no.
36:28Państwo to, można powiedzieć, moi najlepsi przyjaciele na rewirze jesteście, no.
36:34Ulubieni obywatele, można powiedzieć.
36:38To trochę nas zaszczyść.
36:40Tak.
36:41A dzieci jakie udane?
36:42Bardzo, no super po prostu.
36:44To przekażemy na pewno się ucieszą.
36:46I słusznie, bo zasługują na to.
36:48Tak, zasługują.
36:50A czego pan tam szukał w naszej kanapie, panie postanukowie?
36:54Słucham co? Nie, ja nic nie, ja szukam.
36:57Znaczy, długopis mi się gdzieś zapodział, bo myślałem, że może się wsunął tutaj.
37:01Aha, aha, to proszę szukać tego długopisu, proszę, proszę.
37:04O, tak, dziękuję bardzo.
37:15Lesio, no też wiem, że Józef Maciaszczyk to z 10 lat będzie, jak nie żyje.
37:20No i oto rozchodzi mnie właśnie się, no.
37:27No bo duch jego do mnie przyszedł.
37:32A mnie skąd wiedzieć, czemu do mnie?
37:35No, za duchami to tak łatwo nie trafisz, no.
37:39No, no Lesio, też on 30 lat starszy ode mnie był.
37:44No, no do mnie przyszedł, no.
37:46No, no, no, no, bo tak, no, bo takiemu wypadło, no.
37:49Lesio, ty mnie za zdrością głowy nie zawracaj teraz.
37:54No, bo stary Maciaszczyk wybaczenia potrzebuje.
37:57Za winy swoje.
37:59No, no co?
38:01No, że piwo wodo chrzcił.
38:03No, tak.
38:05Wyrzuty straszne ma sumienia i wzdycha mi tu okropnie.
38:10A czy na pewno aby?
38:15Oj, no to dobrze, to strasznie ucieszy się.
38:23No, no to popatrz Lesio, jak to w człowieku zle z dobrym równoważy się.
38:30No, ha, no i ty w zdrowiu pozostań, no, celuję.
38:36Do widzenia, do widzenia.
38:40No i na czym stanę łowani, Jędrula?
38:42No, będzie coś z tego albo nie?
38:44On się pyta, na czym stanęło, bo strasznie niespokojnie jest.
38:51No, Lesio mówi, że to, że piwo w GESie chrzczone było, to dzieci nawet wiedziali.
38:59No.
39:00Ale, że jak komu pieniędzy brakło, to Józef zawsze na zeszyt dawał.
39:04Nikomu nie odmówił.
39:06Więc za to dolewanie wody do piwa, to już nikt pretensji nie miał.
39:09Naprawdę?
39:14On pyta, czy naprawdę.
39:18Naprawdę, naprawdę.
39:19Pan Józef spokojny być może.
39:22Żalu nikt nie żywi.
39:24I wszyscy go dobrze wspominają.
39:29Wzruszył się.
39:31Żeby z tego wzruszenia jemu co nie stało się.
39:35A co może mu się stać w takim stanie, Jadziu?
39:38No co, Jadzia?
39:39No nie wiem.
39:40Ale blady jakoś wygląda.
39:42No to ja już będę leciał.
39:44Dziękuję za wszystko.
39:46Do widzenia.
39:48On mówi, że jest bardzo wdzięczny i że musi lecieć.
39:50A to i mnie.
39:52Miło, że Krajana spotkałam.
39:55Do widzenia, do widzenia.
39:57Do widzenia.
39:58Do widzenia.
40:03O, oj.
40:05Już niszedł.
40:07No to jest bardzo, żeśmy zakończyli, prawda?
40:11Jedno mamy z głowy.
40:12To może Jadzia by za jakąś kolacyjką się obejrzała,
40:16bo obiad to drugie całe na podłogę poszło.
40:20A no, zaraz przygotuję coś.
40:22Jędrula sieńcie sobie i drinka wypija,
40:25a zanim skończy to już podane będzie.
40:27Na jednej nocy się winę.
40:35Bardzo pan do tego długopisu przywiązany.
40:38Co?
40:39Co czemu?
40:40No bo pan tak dokładnie szuka.
40:42A bo ten, bo...
40:44Bo on taki pamiątkowy trochę był.
40:46No chyba, że pan jednak niedługopisu szuka.
40:49No jak niedługopisu, a czego?
40:52A tego na przykład.
40:56A tego to...
40:57No tego też tak.
40:59No kurczę, musiało mi wypaść.
41:01Panie posterunkowy,
41:03Jak ja pana jeszcze raz z czymś takim u nas znajdę,
41:08to uprzedzam, że pana uduszę gołymi rękami.
41:11Wyrażam się jasno?
41:12Ale, ale...
41:13Pani Aniu, no nie ma się co denerwować naprawdę, bo...
41:15Ja się nie denerwuję, tylko uprzedzam.
41:18A ja żony znam i jeżeli tak mówi,
41:20to zalecałbym ostrożność.
41:22Aha, dobrze, dobrze.
41:24To co, to ja w takim razie pójdę już sobie?
41:27Tak, tak będzie najlepiej.
41:31Dziękuję bardzo.
41:34To znaczy...
41:36Przepraszam bardzo?
41:41No może jednak coś zrozumiał.
41:50Oby.
41:51I kielbaski może jeszcze skosztuje, Jędrula.
42:00A naturalnie Jadziu, że skosztuje,
42:01bo taki głodny jestem, że konia z kopytami bym zjała.
42:04A no to cieszę się bardzo.
42:05O, musztardkę tu kładę.
42:07Dziękuję bardzo, dziękuję.
42:11O!
42:12A Ludka gdzie wybierasz?
42:13Jak raz kolacja podana?
42:16No mamusi!
42:18Ja tu więcej z tymi Jadzi duchami nie wytrzymam.
42:21A jakimi duchami?
42:22A no właśnie.
42:23A no właśnie.
42:27Nie róbcie ze mnie wariacki, dobrze?
42:31W sumie, które były.
42:34Były, nie były.
42:36Co było, a nie jest, nie pisze się w rejestr.
42:39O!
42:40Siada, a Ludka, póki cieple.
42:42No.
42:43A duchy?
42:45A tak kto by tam w duchy wierzył?
42:48Starego Macia Szczyka to tylko śp. brat był.
42:51Sprawy załatwił i poszedł.
42:53Zalatki, ale co nałożyć?
42:56Poproszę.
42:59Jędrula, wytłumacz mi.
43:02Nic takiego, wiesz.
43:04On wody do piwa nalewał i to go gryzło.
43:07Winka?
43:09Poproszę.
43:20Z jednej tkaniny wszyscy jesteśmy.
43:26Co się wyciera, strzępi przez lata.
43:31Lecz jeśli chcemy te wszystkie dziury
43:36Miłością da się załatać.
43:41Zgodę.
43:42Zgodę.
43:43Z頓.
43:44Zgodę.
43:45KONIEC
Recommended
44:00
|
Up next
1:50
44:00
43:25
2:01
52:01
44:00
26:57
29:32
23:00
25:08
24:33
25:41
24:43
26:01
22:59
23:06
25:09
22:56
44:00
44:00
44:00
44:00
44:00
44:00
Be the first to comment