- 2 days ago
Category
😹
FunTranscript
00:00Z jednej tkani my wszyscy jesteśmy, co się wyciera, strzępi przez lata.
00:12Lecz jeśli chcemy te wszystkie dziury, miłością da się załatać.
00:23Lecz jeśli chcemy te wszystkie dziury, miłością da się załatać.
00:53Cześć kochanie.
00:55Cześć. Bardzo ciekawą książkę przeczytałam, wiesz?
00:59To dobrze.
01:01Szwedzkiego naukowca o psychologii i małżeństwa.
01:07To niedobrze.
01:09Niedobrze? A dlaczego?
01:11Bo prawdopodobnie od książki przejdziesz do naszego małżeństwa i w końcu okaże się, że to jest moja wina.
01:17Ale nie trywializuj, Jędrula. Ten szwedzki naukowiec udowadnia, że połowa konfliktów małżeńskich polega na braku komunikacji wzajemnych potrzeb.
01:31Ludka, ale przecież my nie mamy konfliktów. Ty od czasu do czasu masz o coś do mnie pretensje. Ja cię przepraszam i jest spokój.
01:40No i właśnie na tym polegają te konflikty, no. I ten szwedzki naukowiec udowadnia, że…
01:46Ludka, bardzo cię proszę. Wiesz, szwedzki model małżeństwa tak jakoś smutno mi się kojarzy. Z Bergmanem i jajem węża konkretnie.
01:55Nie, no ale Jędrula, no. Ja chcę poważnie porozmawiać o rozwoju naszego małżeństwa.
02:02Ale Ludka, czy my jesteśmy jakiś koncern handlowy, żeby się rozwijać?
02:06No nie no, ale nie chciałbyś, żeby nasze małżeństwo lepiej spełniało twoje oczekiwania?
02:14Moje?
02:15No twoje.
02:16A to ciekawe w jaki sposób?
02:19A bardzo prostymi metodami. Bo ten szwedzki naukowiec proponuje, żeby mąż i żona przedstawili sobie trzy wzajemne życzenia.
02:31I bezwarunkowo trzeba je spełnić. I pisze, że tą metodą można by uratować połowę małżeństw, które chcą się rozwieść.
02:41Ale my się nie chcemy rozwieść.
02:43No my nie chcemy, ale chyba chcemy rozwijać i udoskonalać nasze małżeństwo, prawda?
02:50Prawda.
02:53No.
02:55No.
02:57Jacek, nawet nie słyszałam jak wszedłeś. Zaraz ci podam zupę.
03:15No może później, Janusiu.
03:29Co tak siedzisz? Stało się coś?
03:31Nie, nic się nie stało.
03:33Boli cię coś?
03:35Nie, nic mnie nie boli.
03:37Jacek, przecież widzę, że coś się stało.
03:43Już muszę chwilę pomyśleć, później ci wszystko powiem.
03:47No dobrze, ale na pewno nic złego się nie stało.
03:51A teraz zastanów się, Jędrula, co ci przeszkadza w naszym małżeństwie i czego ci brakuje.
04:07Ludka, ja chciałbym tylko...
04:11Ale błagam cię, Jędrula, tylko poważnie. Ja też się zastanowię.
04:16Bo to jest tak, jakbyś złapał złotą rybkę. Mówisz trzy życzenia i ona je spełnia.
04:26Znaczy, nie ona, tylko ja, bo ja je będę spełniać, a te moje.
04:30Dlatego trzeba poważnie się zastanowić, żeby... żeby nie zmarnować ich.
04:35Ale ty i tak mi wytłumaczysz, że moje życzenia są bez sensu i będziemy tylko spełniać twoje.
04:40Ale ja nie wiem, po co ten sarkazm. Naprawdę, no.
04:44To ja nie mówiłam ci, że te życzenia nie podlegają dyskusji i dlatego właśnie trzeba się poważnie zastanowić, żeby nie zmarnować, no.
04:52Żeby moje życzenia podobały się tobie.
04:55Nie. Żeby twoje życzenia spełniały twoje istotne potrzeby, a nie jakieś głupstwa.
05:03A jak ty będziesz zła na moje życzenia?
05:07Jędrula, no jak ja mogę być zła? Ja mogę najwyżej się im dziwić, o.
05:15Ale nie mogę być zła, bo one dotyczą twoich istotnych potrzeb. Tak?
05:22Tak. No tak.
05:24No jechałem ulicą. Normalnie. Dojeżdżałem do skrzyżowania. Miałem pierwszeństwo.
05:36Jechałem... Normalnie nie za szybko. Z boku tylko taka mała dojazdowa uliczka była.
05:41I nagle, nie wiem, no jakby wiesz, szósty zmysł albo anioł stróż do ucha, no zahamowałem.
05:46No ale tak, że stanąłem prawie dęba i w tej samej chwili z tej małej podporządkowanej uliczki wyleciała się żarówka.
05:52No takie mocne pięć ton. Ponad stówę musiał jechać.
05:56Matko kochane, no ale złapałeś tego idiotę czy numer chociaż zapisałeś?
06:02Nie, no skąd, no. Siedziałem w tym aucie jak sparaliżowany, nie mogłem się ruszyć.
06:07Jakbym nie walnął, to mokra plama by za mnie została.
06:09Nie, no przestań dłużej. Nawet nie mów takich rzeczy.
06:13Przecież tak dobrze prowadzisz samochód, żebyś zdążył skręcić w ostatniej chwili albo coś.
06:20Ale daj spokój, no ani ja bym nie zdążył skręcić, ani on by nawet nie zdążył w amulcach dotknąć.
06:25Nie, ale szkoda, że jednak nie zapisałeś tego numeru.
06:29Przecież ja bym się resztą zajęła, że takich durniów nie powinno się w ogóle wpuszczać za kierownicę.
06:36Czym byś ty się zajęła? Jak on by mnie, wiesz, walnął, to naprawdę mało ważne jaki tam był numer.
06:43Drogówki na tamtym świecie raczej nie ma.
06:46Proszę, proszę cię, proszę cię, przestań.
06:50No nie, wiesz, niby jesteśmy tacy mądrzy, no.
06:53Niby człowiek wie, że powinien żyć tak, jakby każdy następny dzień miał być ostatni, ale tak się mówi, prawda?
07:00Tak, tak, no, no, tak się mówi, tak.
07:04No tak się mówi, a zachowujemy się tak, jakbyśmy mieli żyć.
07:07Wiecznie.
07:09Ciągle coś odkładamy na, na później, wiadomo.
07:13Jacek, a co odkładamy?
07:16No nie wiem, właśnie się zastanawiam.
07:20Chociażby to, czego nie mogę zrobić, bo na przykład nie mam czasu, no.
07:24A wystarczy jedna ciężarówka i...
07:26Jacek...
07:27Dobra, nic więcej nie mówię.
07:34Jędrla, zastanowiłeś się?
07:38Nad czym?
07:39No nad tymi życzeniami.
07:41Oczywiście, tak, tak, tak, tak.
07:43Mhm.
07:44No to bardzo dobrze, bo...
07:48Bo ja też się zastanowiłam.
07:52No...
07:54To mów.
07:55No...
07:57No...
07:58Tak, ale...
07:59Mam...
08:00Wszystkie trzy od razu powiedzieć, czy...
08:02Albo nie.
08:04Albo na zmianę.
08:05Raz ty, raz ja.
08:09Dobrze.
08:10I...
08:11Mogę powiedzieć, co zechcę?
08:13Tak.
08:15Oczywiście.
08:16Pod warunkiem, że są...
08:19Że są dla ciebie ważne.
08:21Myślę.
08:26No to ja...
08:32Chciałbym...
08:37Żebyś wydawała trochę mniej pieniędzy.
08:40Bo wiesz, wtedy możemy w krótkim czasie zaoszczędzić tyle, że nam wystarczy do końca życia.
08:45Ja wtedy będę spokojniejszy.
08:47Ja...
08:49Dosyć.
08:51Dosyć intrula.
08:54Bo wiedziałam, że nie trzeba będzie się tłumaczyć nawet z najgłupszych życzeń, prawda?
09:02No...
09:03No...
09:05To ja...
09:07Życzę sobie...
09:09Żebyś przestał pić whisky.
09:12Alutka.
09:13Natychmiast i bez dyskusji.
09:16Tak?
09:18Tak.
09:19Tak.
09:20Tak?
09:21Tak.
09:22To ja życzę sobie...
09:24Żebyś zaczęła gotować obiady.
09:26Jak każda normalna żona.
09:28Żona.
09:29Nie, nie, nie, nie, nie.
09:30No to jest naprawdę Jędrula.
09:34To jest po prostu podłość.
09:38Ale w takim razie, ja życzę sobie, żebyś przestał oglądać mecze w telewizji i w ogóle żadnego sportu w telewizji.
09:50Rozumiesz?
09:52Żadnych meczów.
09:53Żadnych.
09:54Żadnego sportu?
09:55Żadnego.
09:56Tak?
09:57Tak.
09:58Tak?
09:59Tak!
10:00Tak!
10:01To ja nad trzecim życzeniem muszę się bardzo poważnie zastanowić.
10:09I słusznie.
10:11Bo ja też będę musiała to przemyśleć.
10:14Tak, to ja już wiem, jakie jest moje trzecie życzenie.
10:29Słucham?
10:30Pomyślałem o czymś, co by nas do siebie zbliżyło.
10:36Bo tak, ty żyjesz w swoim świecie, ja w swoim.
10:41Słucham, słucham.
10:43Chciałbym, żebyś zrozumiała, że jest to dla dobra naszego małżeństwa, bo nic tak nie zbliża do siebie jak zrozumienie.
10:50A jak mamy się rozumieć, kiedy tak mało jemy o swojej pracy, prawda?
10:57Cóż za trywialna filozofia dla ubogich.
11:00Ale słucham.
11:02Chciałbym, żebyś postudiowała ekonomię i zarządzanie firmą.
11:11Żebyś lepiej zrozumiała moją pracę, kochanie.
11:17A ja chciałabym, żebyś zapoznał się z kanonem liryki światowej i polskiej.
11:25Zestaw ci przygotuję.
11:28Żebyś lepiej zrozumiał, czym ja się zajmuję.
11:31Dobrze.
11:32Bardzo dobrze.
11:33Jacek, a ty teraz to zawsze będziesz już tak myślał i myślał tylko?
11:47Nie, no nie wiem. Mam nadzieję, że kiedyś przestanę.
11:52Ale pochaczanka, jakie to jest beznadziejnie głupie wszystko, no.
11:56Dzieci koło nas rosną, dojrzewają.
11:59Zmieniają się, a my w kółko na temat szkoły, albo o szkole z nimi rozmawiamy.
12:04To jest jakaś przesada.
12:05Jakby to było najważniejsze pod słońcem.
12:08No wiesz, dosyć ważne to jest.
12:10No jest, ale bez przesady, no daj spokój.
12:15Jakie potem w życiu ma znaczenie dla człowieka pała, lufa, czy tam nie wiem, średnia na koniec roku, no.
12:21Jest ważne, czy człowiek jest przyzwoity, po prostu uczciwy, no.
12:30Jakie ma relacje z ludźmi, nie wiem, jak...
12:33Jak wobec świata funkcjonuje, czy jest odważny, honorowy, no.
12:38A nie jakieś kretyńskie stopnie.
12:40Tylko dzieciom tego nie mów, dobrze?
12:42No właśnie się zastanawiam, czy im o tym nie powiedzieć.
12:45No tak, no daję ci słowo.
12:46Według mnie całe zakłamanie tej, no, światy popapranej polega na tym, że o rzeczach naprawdę ważnych dla życia, o tych, które o życiu decydują, się nie mówi, odpuszcza się.
12:58A przywiązuje się do jakichś bzdur, no.
13:01Jakie później znaczenie dla człowieka ma mieć, nie wiem, całka, albo jakieś wzory chemiczne, polimerów, czy czegoś takiego, no.
13:07No, jak ktoś idzie na jakiś ścisły kierunek, to chyba ma znaczenie i umysł ćwiczą.
13:14No, ale szachy mogą ćwiczyć umysł też i podejrzewam, że znacznie lepiej, prawda?
13:20No.
13:21No, albo podejmowanie decyzji.
13:23Co podejmowanie decyzji?
13:24No, wszyscy podejmują w życiu jakieś decyzje, no, od małego człowiek się uczy podejmować decyzje.
13:28No.
13:29A szkoła na ten temat milczy, nic nie mówi, ani słowem, jak podejmować mądre decyzje.
13:35Ale uczy natomiast przekroju żaby, no, a na cholerę mi przekrój żaby, odszedłej.
13:40No, masz rację chyba, bo w programie szkoły nie ma takich przedmiotów o podejmowaniu decyzji, wiesz.
13:46Nawet kiedyś się zastanawiałam tak nad tą moją licealną klasą i rzeczywiście ci, którzy mi się w życiu udało,
13:54to wcale nie są ci, którzy się dobrze uczyli, wiesz, tylko ci, którzy coś robili poza szkołą.
13:59No, no, widzisz. A ty co robiłaś?
14:02W kółku teatralnym byłam.
14:05Cztery premiery daliśmy.
14:08No brawo. Bomba. Złuch dziełucha.
14:14A szczęście na przykład?
14:16O matko.
14:17No tak, no.
14:18Najważniejsza rzecz dla człowieka, do której człowiek dąży przez całe życie, to jest szczęście.
14:25W szkole ani jednym słowem na ten temat się nie mówi, jak być szczęśliwym.
14:30Nie ziewaj, jak mówię do ciebie, no.
14:32To są trudne sprawy, ale szkoła milczy na ten temat.
14:35No.
14:37No, bo może na polskim?
14:39Coś tak...
14:41Jakieś lektury są to przy okazji?
14:42No, może tak, ale wątpię.
14:47Moim zdaniem, naprawdę, im więcej dzieci naszych przechodzi przez tę szkołę,
14:52to tym bardziej jestem przekonany, że ta oświata jest
14:55tak jak ten król, który jest nagi, a każdy się boi powiedzieć, jaka jest prawda.
15:00Oj, może tak jest.
15:02A już, że nic na to nie poradzimy.
15:04No, na całą oświatę nie poradzimy, ale z dziećmi trzeba zacząć rozmawiać.
15:07Więcej i mądrzej.
15:08Mówić, co jest dobre i złe, co ważne, a co nie.
15:10Mhm.
15:12Ja cię bardzo proszę, że...
15:13Ostrożnie, dobrze?
15:14Żeby one z tego wszystkiego nie zrozumiały, tylko tego, że szkoła jest nieważna.
15:19Gasić?
15:20No, gasić.
15:21To gaszę.
15:22No, tak.
15:34O!
15:35Tak jak obiecałam, Jędrula.
15:37Pierwszy zestaw lektur.
15:42Zaczniemy od poezji antycznej.
15:48Ja też mam coś dla ciebie, kochanie.
15:52A co to jest?
15:54Takie podstawy ekonomii.
15:56Na początek.
15:57A co dzisiaj będzie pysznego na obiad?
16:05Nie wiem.
16:07A no tak.
16:09Jeszcze, jeszcze czas.
16:11No dobrze.
16:12Ja będę najwcześniej, koło piątej.
16:17Na pewno coś pysznego wymyślisz, prawda?
16:24No.
16:26Pankowanie.
16:28Pa!
16:29Cześć, krawy, kochane.
16:47A co wujek tak wcześnie?
16:50A no, wcześnie.
16:52Troszkę wcześniej udało się skończyć.
16:55I wcześniej przyjść do domu.
17:00Pomidorowa?
17:02Co tam słychać?
17:04Spoko.
17:05No.
17:06Spoko, no.
17:07Czerpujący o dwojeździe.
17:09Męczą w szkole, co?
17:12No, ale da się wytrzymać.
17:14Mhm.
17:15A powiedzcie mi,
17:17co byście chcieli robić w przyszłości?
17:19Jakieś są pomysły na ten temat?
17:21No co ty, wujek w drugiej klasie?
17:24Aha, bo to jest druga klasa.
17:25No tak.
17:26To trochę przedwczesne pytanie.
17:28Ja też nie wiem.
17:32A taki pomysł mi przyszedł do głowy.
17:34Może by pójść do teatru.
17:35We trójkę.
17:36A po co?
17:38A jak to po co?
17:39Do kina lepiej.
17:40Ale ja bym chciał do teatru pójść właśnie.
17:45Z wami.
17:46Na jakąś fajną sztukę.
17:47A skoro wujek tak chce.
17:50Raz nie zaszkodzi.
17:52No dobra.
17:53To pójdę jutro po bilety.
17:54Co?
17:56Halo.
17:57Na jakąś fajną sztukę.
17:59Do teatru.
18:10Cześć.
18:15Cześć.
18:17Cześć.
18:18A co się stało?
18:19Źle się czujesz?
18:21Obiad gotowałam.
18:24Cały dzień.
18:26Ach, jest to obiad.
18:27No to sukces.
18:32A gdzie ten obiad?
18:35W kuchni.
18:36A gdzie ma być?
18:37Idź i sobie weź.
18:41Bo w twoich życzeniach
18:42o podawaniu nic nie było, prawda?
18:46No tak.
18:47Nie było.
18:48Hm.
19:07Zmywania też sobie nie życzyłem.
19:09Zmywania też sobie nie życzyłem.
19:11Zmywania też sobie nie życzyłem.
19:13Zmywania też sobie nie życzyłem.
19:18Zmywania też sobie nie życzyłem.
19:34Zmywania też sobie nie życzyłem.
19:36Cześć młodzi przedsiębiorcy
19:54Cześć
19:55Cześć tato
19:56Cześć majestwa
19:57Coś się stało?
20:01Nie, dlaczego?
20:02Miałoby się coś stać
20:04No bo tak przychodzisz
20:05Na co w tym dziwnego?
20:07Że stary ojciec przychodzi do córki
20:09I kochanego zięcia?
20:12Nie ma nic dziwnego
20:13Tylko ty nigdy tak po prostu nie przychodzisz
20:16No właśnie
20:17I uznałem, że to błąd
20:19Ale powiedz mi, dolega ci coś
20:20Albo mamie?
20:22Nie, ma
20:23Skąd? No jest wszystko w porządku
20:24Nic mnie dolego
20:25Pogadać przyszedłem
20:26No to mów po prostu, dobrze?
20:29No to mówię po prostu właśnie
20:30Dobrze, że wszystko jest w porządku
20:32Możesz wytłumaczyć żonie?
20:34Znaczy no
20:34Mnie się wydaje, że byłoby lepiej
20:37Gdyby tato po prostu powiedział
20:39Bo takie owijanie w bawełny jest najgorsze
20:41No to po prostu mówię właśnie
20:42Że nic się nie stało nikomu
20:44Wszyscy są zdrowi
20:45Nikt nie zachorował
20:47Nie spankrutował
20:47Nikogo nie wyrzucili z pracy
20:49Na pewno
20:51No
20:51Czujesz, że się po prostu pokłóciłaś z mamą, tak?
20:55Dobrze, mogę ci zrobić kawę
20:57Ale nie zajmę ani twojej, ani mamy strony
20:59To są wasze sprawy
21:01Powinniście to załatwić między sobą
21:03Masz wpływ jakiś na tę kobietę?
21:08Niewielki, chyba
21:09Ale w tej sprawie uważam dokładnie tak jak Majka
21:13Córka nie powinna się mieszać do kłótni rodziców
21:16Proszę
21:18Dziękuję bardzo za gawę
21:21Jak Jadzia zobaczy tę kuchnię to wpadnie w depresję
21:30To ją się wyśle na psychoterapię
21:33No tak, tak
21:34A powiedz mi
21:36Dlaczego tego bulaszu tyle jest, co?
21:41Tak to dlaczego?
21:42Bo na cały tydzień nagotowałam, tak?
21:45Aha
21:46Ale to twarde jest
21:58To zupełnie niedogotowane
22:00Błagam cię Jędrula, nie wybrzydzaj
22:03Ugotowałam tak jak umiałam
22:07I rękę sobie przy tym poparzyłam, o!
22:11O tak
22:12To temat obiadu mamy
22:14Zamknięty
22:17Co?
22:28Dzieciaki, 10 minut i zaraz będzie drugie
22:30Spoko, dzieciaki, nie o to chodzi, tylko z wujkiem jest coś nie tak
22:34Matko, co takiego?
22:36No w sobotę do tatru kazał nam iść
22:38Wujek do tatru?
22:41Może to i bardzo dobrze
22:43No, rozwiniecie się
22:44Ty nie bądź taki cwany
22:46Wujek powiedział, że wszyscy pójdziemy
22:48No na pewno nie wszyscy, bo ja w sobotę jestem umówiona
22:51Ja też, jeszcze bardziej
22:53Jak wy nie jedzicie, to ja też nie
22:55Na pewno
22:55Ani ja
22:57A mnie się zdaje, że to bardzo fajnie
22:59Że wujek chce, żebyśmy wszyscy poszli do teatru
23:02I żebyśmy chodzili raz w miesiącu
23:04Ciociu
23:05Czy ciało się nie wpadło do głowy
23:07Przypadkiem, że my jesteśmy w różnym wieku
23:09I mamy różne potrzeby?
23:10Tak, przyszło
23:11Ale skoro wujek ma taką potrzebę
23:13Żebyśmy chodzili wszyscy razem do teatru
23:16To mi się ta potrzeba bardzo podoba
23:18Tak, troszkę
23:29Tak, troszkę
23:43Tak, troszkę
23:45A wyprowadzili ciekawe życie i muzykę.
24:00Zamiast tłuc się jak Marek po piekle,
24:03może zacząłbyś studiować poezję,
24:06którą ci przygotowałam.
24:09Prawda.
24:10Prawda, poezja.
24:13Oczywiście, oczywiście.
24:15A ty zaczniesz studiować ekonomię, tak?
24:23Oczywiście.
24:27Serca trzeba nie mieć.
24:31Ale ja dotrzymuję słowa.
24:39A cześć, starszaki, kochane.
24:42Przez dam słychać?
24:46A, okej.
24:47Spoks.
24:49Ta wasza lakoniczność to normalna nie jest, moim zdaniem.
24:53Czemu?
24:55No, jak to, czemu?
24:58Oboje dojrzewacie.
25:01Hormony szaleją.
25:03Emocje buzują.
25:04Przechodzicie najbardziej drażliwy okres.
25:06Okres w życiu.
25:08A gdy wy nie mówicie spoks.
25:10Okej, wujek.
25:11Nie, żaden spoks.
25:14Nie, żadne okej.
25:20Co wy myślicie, że ja nie pamiętam, jak miałem 17-18 lat?
25:24No, ale to komuna było.
25:26I może w statusiu te hormony tak buzowały, z braku niepodległości?
25:31No, a poza tym wtedy wszystko na kartki było.
25:34I to mogło być naprawdę bardzo denerwujące.
25:37Liska, ty sobie policz, kotku, lepiej trochę.
25:39Policz sobie.
25:40Jak były kartki, to ja już dawno nie miałem 17 czy 18 lat.
25:44W ogóle to wasze pokolenie całe jest nieźle porąbane,
25:47a historyczne i wszystko wam się miesza.
25:49Więc ustalmy może na początku tej rozmowy, dobrze?
25:52Że jak ja się urodziłem, to już był około i prąd wynaleziony
25:55i osobiście nie pamiętam bitwy pod Grunwaldem.
25:57To, wujek, normalnie nasze pokolenie jest.
26:00No, żebyś wiedziała.
26:02Czy tak musiała nie ponosić troszeczkę?
26:05No właśnie, że nie ponosi.
26:06Żebyś wiedział, że nie ponosi.
26:08Od Bóg wie, kiedy się tak zdarzyło,
26:10że między moim a waszym pokoleniem nie było wojny, prawda?
26:14Komputerów też nie było, okej.
26:17Po mieście jeździły te Pabiedy, Żuki, Syrenki, Warszawy,
26:20ale to jest kwestia technologii.
26:22Ale na przykład takiego Hendrixa czy Stąsów
26:24to możecie sobie posłuchać bez obrzydzenia, prawda?
26:26No, możemy. A co z tego wynika?
26:28Co wynika? No, coś powinno właśnie wynikać.
26:32Powinniśmy być sobie bliżsi na przykład
26:33niż poprzednie pokolenia.
26:35No, a skoro już jesteśmy sobie bliżsi
26:38niż poprzednie pokolenia, to...
26:40Co?
26:41No na przykład powinniśmy się lepiej rozumieć.
26:44To znaczy, wiesz, my ciebie rozumiemy.
26:46Nie rozumiesz nas?
26:47Nie, no wydaje mi się, że tak.
26:49A, to Spoks.
26:51No, Spoks.
26:52No i jak ci się podoba, Jędrula?
27:18A, to...
27:20No, to...
27:20Tak, tak, to...
27:23Rozmyślałem właśnie.
27:27Hmm, a o czym?
27:30No, o tym, co przeczytałem.
27:33A dokładnie o czym?
27:34No, o...
27:36O, o, o, tu, o tym.
27:40Któż wie, czy raczą bogowie do życia,
27:42które dziś mija dorzucić światłość jutrzejszą?
27:46Rąk chciwych
27:47Twego następcy uniknie to,
27:50co potrafisz dać sercu własnemu w darze.
27:54To nawet fajny kawałek jest.
27:56Kawałek?
27:57Jędrula przecież to choracy jest.
28:01No.
28:02I co o tym myślisz?
28:04No i ma rację ten choracy.
28:05Hmm.
28:07Co potrafisz dać sercu własnemu w darze.
28:13Jak to rozumiesz?
28:14No właśnie, no...
28:16Nie za bardzo mogę zrozumieć
28:18i dlatego nad tym się zastanawiam, no.
28:20I co wymyśliłeś?
28:21No, że...
28:22Jeżeli ja sobie zrobię jakąś przyjemność,
28:25to już mi nikt jej nie odbierze.
28:28No.
28:29Ale jaką przyjemność?
28:32No jeżeli to jest poezja, prawda?
28:34To jakąś...
28:35O jakąś taką niematerialną przyjemność chodzi.
28:39Przeżycie jakieś czy coś.
28:40No bardzo dobrze, Jędrula, no.
28:43Bardzo dobrze, bo...
28:44Bo wszystkie rzeczy materialne można zabrać,
28:50ale piękne przeżycia i pamięć o nich
28:53zawsze w tobie zostaną, tak?
28:54I można to jeszcze szerzej interpretować,
28:58że tylko wewnętrzny rozwój człowieka
29:03ma wartość.
29:07Tylko liczy się to,
29:10co zrobiło się dla siebie po to,
29:13żeby być lepszym człowiekiem.
29:15O!
29:15No tak, no.
29:16Możliwe.
29:17Możliwe.
29:18Widzisz?
29:20Widzisz?
29:22A tak się broniłeś przed tymi życzeniami.
29:25Tak się broniłeś, no.
29:27A kiedy myśmy siedzieli tak sobie
29:29i o Horacem rozmawiali?
29:31No nigdy.
29:32No.
29:33Masz rację.
29:34Masz rację.
29:35Tak samo jak nie rozmawialiśmy nigdy o leasingu
29:38jako o formie obniżenia kosztów własnych przedsiębiorstwa.
29:41Co o tym sądzisz, kochana?
29:44Nie bądź podły, Jędrula.
29:46To ja o Horacem,
29:48ty o leasingu.
29:49Taka była umowa.
29:50Jeszcze do tego nie doszłam.
29:52No to czytaj, kochanie, czytaj.
29:54Mówi ci,
29:55leasing jest wprost fascynujący.
29:58A dzieciaki powiedziały mi o tym pójściu do teatru
30:02i bardzo mi się to podoba.
30:04No im trochę mniej chyba.
30:05Nie, nie szkodzi.
30:07Jakby one tylko robiły to, co im się podoba,
30:10to całą dobę grałyby w gry na komputerze.
30:14Ale wiesz, myślałem, że chociaż się ucieszą trochę,
30:16że coś razem zrobimy.
30:18No nie wiem.
30:19A mnie to nie obchodzi,
30:20czy bardziej, czy mniej.
30:22Raz w miesiącu będziemy chodzić do teatru,
30:24ja tego dopilnuję,
30:25a one kiedyś to docenią.
30:26Zobaczysz.
30:27No może idę cenią, daj Boże.
30:29Ale jak chcę z nimi nawiązać jakiś bliższy kontakt,
30:31no to jakbym trafiał w ścianę.
30:36Jacek, przecież ty masz z nimi bardzo dobry kontakt.
30:40No może i tak, nie wiem.
30:42Ale taki powierzchowny wydaje mi się.
30:44Ale słuchaj, przecież ta Dorotka i Wojtuś
30:48to jeszcze są strasznie mali.
30:49Co ty chcesz z nimi?
30:50O sensie życia rozmawiać, czy co?
30:52No a starsi?
30:54Ach, starsi.
30:54Wiesz, Eliza i Fifi to...
30:58To mają już swój świat.
31:01Wiesz, dojrzewają.
31:02To jest oczywiste, że nie są już tacy otwarci.
31:06Mają swoje tajemnice, swoje sprawy.
31:09Słuchaj, ty mi tylko nie mów,
31:10że ty w ich wieku swoim rodzicom o wszystkim mówiłeś.
31:14Nie, no skąd?
31:16O wszystkim, gdzie tam?
31:17Ale moi rodzice byli znacznie starsi.
31:20Od kogo?
31:21Ode mnie przecież.
31:23Zgoda, no ja też jestem od nich starszy,
31:25ale wydaje mi się, że ja ich bardziej rozumiem.
31:28Mogą mi powiedzieć coś więcej niż ja swoim rodzicom.
31:31Rozumiesz?
31:31I one pewno mówią ci więcej niż ty swoim rodzicom.
31:35No może i tak.
31:36I doceniają to, że ty ich lepiej rozumiesz.
31:40Trochę tak, no ale jakby nie potrzebowali nic więcej.
31:44Słuchaj, kiedyś będą potrzebowali,
31:47a my postaramy się ich zrozumieć.
31:50No jak to żyjemy.
31:51Jacek, wiem, że miałeś traumatyczne przeżycie z tą ciężarówką.
31:56Oczywiście, że masz rację,
31:58ale jak my zawsze będziemy się zastanawiać,
32:01z której strony ta ciężarówka nas...
32:03to oszalejemy, prawda?
32:05No, oszalejemy.
32:09Ludka,
32:11może dajmy sobie spokój
32:12z tym szwedzkim modelem rozwoju małżeństwa, co?
32:16Dobrze było, dobrze było.
32:18Po co nam to?
32:20Indula,
32:22ja sześć godzin wczoraj ten obiad gotowałam.
32:26Rękę mam oparzoną.
32:29A ty mówisz, dajmy sobie spokój?
32:31Tego gulaszu wystarczy na cały tydzień.
32:35Chciałeś domowe obiadki?
32:37Masz!
32:38Ale tego gulaszu nikt nie zje,
32:40bo on się nie nadaje do zjedzenia.
32:43A to jest twój problem.
32:44Ja ugotowałam.
32:46Dobrze, ja się poświęcę i go zjem.
32:48A potem umrę na niestrawność.
32:50Tego chcesz?
32:51I do tego hipohonry.
32:53Choronry, ko, ho.
32:55Malutka, no żyliśmy dotąd może nieidealnie,
32:58ale dobrze było, no.
33:00I po co to? Po co?
33:02Bo rozwój Jędrula jest bolesny.
33:05To jest tak jakby,
33:07jakby poczwarka przepoczwarzała się w motyla.
33:11O!
33:12A skąd wiesz?
33:13Że to boli?
33:14Mhm.
33:15Bo to oczywiste jest.
33:17No, może i tak.
33:18Ale jak potem ta gąsienica zmieni się w motyla,
33:21to już bardzo krótko żyje.
33:23Może pięknie.
33:25Ale bardzo krótko.
33:26A co ty masz na myśli?
33:28A sam nie wiem.
33:29To ty rozumiesz Petrarkę, rozumiesz Horacego.
33:33To i mnie powinnaś zrozumieć.
33:34Lepiej niż ja sam.
33:37Dobra, idę do pracy.
33:40Pa!
33:41A!
34:03Markotny pan coś widzę.
34:06A pan też niewesoły.
34:08A tak jakoś wie pan ostatnio nad życiem się.
34:10Nad życiem się zastanawiam trochę.
34:12Nad życiem?
34:13Pan pozwoli sobie powiedzieć, panie inżynierze,
34:16że pan ma cały dom dzieciaków, chłopotów, co nie miara z nimi.
34:19A i tak pańskie życie w porównaniu z moim to sielanka normalnie jest.
34:23A może w pewnym sensie pan ma trochę racji.
34:25O!
34:25I za to pana bardzo cenię.
34:28Ja mówię taki paradoks niby, a pan się z nim zgadza.
34:32To jest naprawdę pan z bardzo mądrym człowiekiem.
34:35Proszę pana, z własnymi dziećmi się nie mogę dogadać.
34:37To co ze mnie zamędrzyc?
34:39Kłócą się z panem?
34:40Nie, nawet się nie kłócą.
34:41Mówię pan, tylko te relacje takie jakieś są.
34:44Płytkie, zdawkowe, powierzchowne.
34:46A ja myślę, że pan nie docenia tego, co pan ma w domu.
34:51Ale jest sposób, żeby to zmienić.
34:53Niemożliwe.
34:54Tak.
34:55No to zamieniam się w słuch.
34:56Szwed taki to wymyślił.
34:59Wsadza pan te dzieciaki przed sobą
35:00i każde z nich mówi trzy życzenia,
35:04jak pan ma się w stosunku do nich zmienić.
35:06A pan swoje trzy, jak one, do pana.
35:08To proste nawet, ale ciekawe.
35:10I to pomaga pana zdaniem?
35:11Nie cholery, nie pomaga panie inżynierze.
35:13Ale w domu robi taki kipisz,
35:15że pan z łzami w oczach wracasz do tego, co było przedtem.
35:18I rozumiem, że pan coś takiego przeżywa właśnie akurat.
35:21Jakby pan przy tym był, panie Jacku.
35:26No ale proszę pana, jak tak dla wszystkich jest gorzej,
35:29no to może warto wrócić do tego, co było.
35:31Nie da się.
35:32Dlaczego?
35:34Ambicja nie pozwala.
35:36Ale panie, co pan ma 16 lat?
35:38Ambicja to nie jest powód.
35:39Myśli pan?
35:40No oczywiście.
35:42Jak to dobrze z mądrym człowiekiem porozmawiać.
35:44No dziękuję panu bardzo, no.
35:46A teraz to już naprawdę nie wiem, za co.
35:48Ale ja wiem.
35:49Ja wiem, panie Jacku.
35:57No ale jakie trzy życzenia?
35:58No złotą rybką będziesz, czy jak?
36:00No tak.
36:01No w pewnym sensie.
36:02Ale to nie jest takie głupie.
36:03Bo ja się w ten sposób mogę dowiedzieć, jak mogę być lepszym ojcem.
36:07I dla was to też będzie przyjemne.
36:09Tak, ale później wujek wypowie swoje trzy życzenia, żebyśmy wracali o dziesiątej, żebyśmy mieli zawsze porządek w pokoju i tak dalej, prawda?
36:18Ale tu nie ma żadnego podstępu, no.
36:20Ja mogę zrezygnować z własnych życzeń.
36:22Niech będą tylko wasze.
36:23Proszę bardzo.
36:24Ty się dobrze czujesz na pewno?
36:26No nie bój się.
36:27Jak miałem 20 lat, to się lepiej czułem.
36:29Ale teraz jest też mniej, dziękuję bardzo.
36:32Tak, no to my musimy się zastanowić.
36:36No proszę bardzo, nie śpieszcie się, bo ja nigdzie nie wychodzę.
36:41Co?
36:43Strasznie ryzykujesz, jak dzieciaki zaczną zgłaszać roszczenia, to nic ich nie powstrzyma.
36:49No nie wiem, no może i tak, ale dzięki temu się mogę czegoś nowego dowiedzieć o sobie.
36:53Jako o ojcu, prawda?
36:56Niczego nowego się nie dowiesz.
36:57W ich wieku chodzi tylko o to, żeby granicę wolności poszerzyć.
37:03Zobaczysz, zabronią ci rozmawiać o szkole, o tym, gdzie wychodzą i o której wrócą.
37:09No jasna cholera, no może tak być rzeczywiście.
37:11To jest problem, co?
37:13Nie, nie, nie, bo ja z nimi żadnej umowy nie zawierałem.
37:18I wypytam ich za ciebie, zawsze i za siebie.
37:22Nie bój się.
37:23No jej naprawdę.
37:25Moja kochana żona mądra.
37:26Co ja bym zrobił bez ciebie?
37:28Nic.
37:29No, właśnie.
37:31A Ludka, ty nie chcesz, żebyśmy to wszystko odwołali, te kretyńskie życzenia?
37:46Nie.
37:46No dobrze, rób jak chcesz, ja swoje odwołuję.
37:54Co takiego?
37:55To co słyszysz?
37:59Nie musisz czytać tej ekonomii, nie musisz gotować.
38:03W ogóle nie musisz nic.
38:08Ja swoje życzenia unieważniam.
38:11Ale nie możesz, Jędrula, bo dałeś słowo.
38:14Dałem słowo, że będę spełniał twoje życzenia, więc będę je spełniał, dopóki ich nie odwołasz.
38:19Ale swoje życzenia mogę odwołać, kiedy zechcę.
38:22I właśnie je odwołuję.
38:24Aha.
38:24Ale będziesz czytał poezję, nie będziesz oglądał meczów i nie będziesz pił whisky.
38:31Oczywiście.
38:33No co to ma być, jakaś demonstracja czy co?
38:36Ja uważam, że to było głupie z tymi życzeniami.
38:40Więc zwalniam cię z danego słowa.
38:42To wcale nie było głupie, tylko...
38:44Alutka, ty możesz uważać to za mądre.
38:47Ja uważam za głupie.
38:49I każdy z nas może zachowywać się stosownie do tego, co uważa.
38:52Ja w każdym razie nie zamierzam odwołać swoich życzeń.
38:56Ale naturalnie.
38:58Żyjesz w wolnym kraju i zrobisz, co zechcesz.
39:09No.
39:11I co postanowiliście?
39:13Nic.
39:14Jak to nic?
39:15No nic.
39:16Co mamy wymyśleć, jeżeli jest okej?
39:18A co jest okej?
39:19Jak widzę przecież wyraźnie, że nie jest okej.
39:21No ale co nie jest okej?
39:23Jacek, ty czegoś ciekawego nie zauważyłeś?
39:26Czego mianowicie?
39:28Czy jest na świecie ktoś bardziej krytyczny wobec dorosłego człowieka niż jego własne dziecko?
39:34No nie. No i co?
39:35No właśnie, apogeum tego krytycyzmu dzieci przechodzą między czternastym a osiemnastym rokiem życia, prawda?
39:41I wtedy już żadnego zmiłowania dla rodziców nie mają.
39:45No, zagroż i co?
39:48I właśnie dwoje tych wybitnie krytycznych osobników mówi ci, żebyś jako ojciec nic w sobie nie zmieniał.
39:56No, ale to też może dowodzić tego, że nasze charaktery są łagodne i dobre.
40:01Właśnie.
40:03Znaczy macie dobre charaktery, ale na pewno nie łagodne.
40:07Uwierzcie, matka wam to mówi.
40:09No Matce możecie wiesz, Anuśu, no bo może to jest i prawda, co ty mówisz.
40:12Bardzo miłe, co oni powiedzieli.
40:14Ale ludzie, no co wy nie czujecie, że to, nie wiem, no moglibyśmy być bliżej, więcej się znać, bardziej rozumieć.
40:23Matko kochana, no wiesz, to już by było wtedy nie halo.
40:27No właśnie, co nie halo, co nie halo, cokolwiek to dokładnie znaczy, co nie halo.
40:31Wujku, są takie rzeczy, które mówi się kumpelom, są takie rzeczy, które mówi się wujkowi i są takie rzeczy, których się nie mówi nikomu.
40:42No ale przecież, no kochani moi, ja nie miałem zamiaru naruszać waszej prywatności.
40:47Już nie o to mi chodziło w ogóle, no zastanów się, no.
40:51No.
40:52Wiemy, wujek jest bożo.
40:54No.
40:57Spoks.
41:02Pożo Spoks.
41:05Proszę bardzo.
41:07Mądrzejszy od tego specjalnie nie jestem.
41:11Ale wydaje mi się, że w pożo i Spoks zabiera więcej treści niż myślałem.
41:22I co ty próbujesz mi udowodnić, Jędrula, co?
41:25Nic.
41:25Może jeszcze mi powiesz, że, że antyczna poezja ci się spodobała?
41:30No wiesz, że czasem nawet tak, tak.
41:32No na przykład taki kawałek.
41:34Posłuchaj.
41:35Korsyka, ziemia obca pomiędzy skały wtłoczona, ziemia okrutna, jak okiem sięgnąć pustynia.
41:43A kończy się tak, woda nie zwilży twych wark, żaden płomyk rąk nie ogrzeje, będziecie tylko we dwoje, ty i samotność.
41:57Smutne, ale fajne. Fajne, jak ja teraz polecę na Korsykę, to ja zupełnie inaczej na nią będę patrzył, no.
42:03No fajne, fajne. Ja nie wiem, jak można powiedzieć o Senece, że to jest fajne.
42:10A dlaczego nie?
42:12Bo ja wiem, że mi to na złość robisz, Jędrula. Zwolniłeś mnie z tych obietnic, a teraz ci żal.
42:16Nieprawda, jestem bardzo z tego zadowolony.
42:19Tak? Bo lepszy się czujesz, co?
42:21Nie, nie, nie. Naprawdę nie.
42:23Nie, bądź podły.
42:24No wiesz co, teraz ja kompletnie nie wiem, o co ci chodzi.
42:27Co ty myślisz, że... że mnie nie stać, żeby odwołać?
42:32No stać mnie. Stać.
42:37I odwołuję moje życzenia, o.
42:43Nareszcie.
42:45Nareszcie.
42:49Nareszcie.
42:49Ale od jutra odwołuję.
43:00Wiesz, tak dobrze ci się tego Senekę czytało.
43:03Żal przerywać.
43:19Z jednej tkaniny wszyscy jesteśmy, co się wyciera w strzępi przez lata.
43:35Lecz jeśli chcemy te wszystkie dziury miłością da się załatać.
43:49Wawrzykowisi w
Recommended
44:00
|
Up next
44:00
44:00
52:01
44:00
44:00
44:00
44:00
44:00
44:00
44:00
44:00
44:00
44:00
26:57
29:32
23:00
25:08
24:33
25:41
24:43
26:01
22:59
44:00
44:00
Be the first to comment