Skip to playerSkip to main content
  • 15 hours ago

Category

😹
Fun
Transcript
00:00KONIEC
00:30Władziu, czy czasem nie przyśniło ci się coś strasznego?
00:41Śnił mi się ktoś bliski.
00:44Ktoś, komu ufałem.
00:47Ja?
00:47Coś dużo straszniejszego.
00:49Emerytura.
00:50Czego chcesz?
00:52Patrzyliśmy tak na ciebie, jak pięknie śpisz.
00:55Kto patrzył?
00:56No ja i piesek.
00:57On tu siedział wpatrzony w ciebie, jak w obrazek.
01:01Raczej jak w śniadanie.
01:03A ty ryknąłeś nagle, jakby cię ktoś ugryzł.
01:05Ryknąłem, bo mi się przyśnił piesek.
01:09Mów o co chodzi, albo dalej jazda.
01:11Dzwoniliś z komisji lekarskiej.
01:13Powiedziałaś im, że mnie nie ma, prawda?
01:15Powiedziałam, że śpisz i żeby zadzwonili za godzinę.
01:19Godzina minęła, więc zaraz zadzwonię.
01:22O.
01:23Dzwonię.
01:26Słucham.
01:27Tak, komendant.
01:30Hmm.
01:31Nie śpię.
01:33Nie jestem przemęczony.
01:35Kontrola?
01:36A po co?
01:37Tutaj wszyscy zdrowi.
01:39Jaki znów stres do cholery.
01:41Tutaj nikt nie jest zestresowany.
01:44Co ja?
01:46Ja się denerwuję?
01:49Skąd?
01:50A jestem zupełnie spokojny.
01:53Głuchy pan jest?
01:58Mówię, że jestem zupełnie spokojny do ciężkiej cholery.
02:01Tylko strasznie nie lubię, jak się robi ze mnie wariata.
02:06Co?
02:06Taki dźwięk wydaje kosz na śmieci, kiedy uderza o ścianę.
02:16Myślę, że jednak przyjadą.
02:18Słuchajcie.
02:24Przyjedzie komisja psychiatry...
02:26Psychologów.
02:29Ojej.
02:29Po kogo?
02:31Po nikogo.
02:32Chcą zrobić jakieś badania.
02:34Na stres.
02:37Macie się zachowywać normalnie.
02:39Będą badać wszystkich, czy tylko komendanta?
02:48Wszystkich.
02:50Nie, to tylko nie mnie.
02:51Jak widzę, lekarza strasznie się denerwuję, ale to...
02:54Strasznie.
02:57To nie lekarze.
02:58To gości od czub.
03:00Ale...
03:01Jak oni będą nas badać?
03:02Sprawdzą, czy nie masz mani prześladowczej.
03:05Albo kompleks redypa.
03:07Po prostu udowodnią ci, że jesteś stuknięty.
03:08A ten Edyp, jakie miał kompleksy?
03:10Niewielkie.
03:11Tylko kochał się z matką.
03:13Ja też kocham matkę.
03:15Ale to nie znaczy, że jestem idiotą.
03:17Ja bym podyskutował.
03:18Ale on z nią sypiał.
03:19To co?
03:20Ja też spałem z mamą.
03:22A nie mówiłem?
03:22Jak byłem mały.
03:23Każdy to robił.
03:25A może ten Edyp miał za małe mieszkanie i tam mieściło się tylko jedno łóżko?
03:28A może miał za małe łóżko?
03:30A może...
03:32Nie stać go było na drugie łóżko?
03:34A...
03:34No łatwo sądzić człowieka po pozorach.
03:38Myślę, że nie przyjadą dzisiaj.
03:41Nie powiedzieli, że to będzie dzisiaj.
03:46Ja mam małe mieszkanie.
03:48Czy to znaczy, że jestem psychiczny?
03:49Pewnie.
03:51Mam za małe łóżko.
03:52Nogi wystają mi na pół metra.
03:54Na twoim miejscu też bym poszedł do mamy.
03:57Najgorzej, że jak zaczną badać,
03:59to zawsze coś znajdą.
04:00A jak będą robić redukcję i zostawią tylko odpornych?
04:02Musieliby tylko Perszyńka zostawiać.
04:05Śmiejesz się.
04:07A to się tylko tak niewinnie zaczyna.
04:09Powiedz im po prostu, że masz duże łóżko.
04:14Przyjadą czy nie?
04:14Wynoście się stąd.
04:16Kto?
04:17Ty zostajesz.
04:18Przypominasz normalną policjantkę.
04:21Reszta wolno.
04:22Ale dlaczego?
04:23Nie chcę, żeby was zobaczyli, jak przyjadą.
04:26Jazda patrolować dzielnicę.
04:27Dobry.
04:45Zastałem czarka?
04:46Nie ma go.
04:47W czym mogę pomóc?
04:48Jak go nie ma, to w niczym.
04:52A przepraszam, kim pan jest?
04:55Kolegą z wojska.
04:56Przechodziłem i pomyślałem, że zrobię czarkowi niespodziankę.
05:02A tu za czarka jest piękna kobieta.
05:07Dziękuję.
05:09Czarek jest na patrolu.
05:12Ale może pan tutaj na niego zaczekać?
05:14A mogę się schować do szafy?
05:16A to co?
05:17A tak, dla draki.
05:19Zrobimy mu niespodziankę.
05:20Jak czarek przyjdzie, pani dwa razy zapuka,
05:23a ja wyskoczę z szafy.
05:25Nie wiem, czy to dobry pomysł.
05:27Dobry, dobry, niech pani mi zaufa.
05:29Ale to może potrwać.
05:32Nie szkodzi.
05:33Ja mam czas.
05:42Nie!
05:47Co się stało?
05:51Ja tylko tak, na próbę.
06:04Aaaa!
06:06Od tej pory, dopóki pani mnie zapuka,
06:10to siedzę w tej szafie, choćby nie wiem co.
06:12Jak zabity.
06:13Kasiu, zdawało mi się, że ktoś wrzeszczał.
06:22Tak.
06:23Nie!
06:23To na ulicy.
06:26Już chyba nie przyjadą, co?
06:28Chyba nie.
06:33Nie przyjechali?
06:35Nie.
06:36Siad!
06:40Słuchaj, bydlaku.
06:42Nie dość, że śniło mi się, że mnie zagryzłeś,
06:45to jeszcze nie chcesz wypełniać najprostszych poleceń.
06:49A może chciałbyś mnie zagryźć, co?
06:54Wiedziałem.
06:55Siadaj do cholery.
06:56Służyć.
06:56Mówiłam, że nie przyjadą?
07:02Mówiłaś.
07:05O Jezu.
07:07Czy pani się czegoś boi?
07:09Ja?
07:11Nie.
07:13My się niczego nie boimy.
07:15Jesteśmy policjantkami.
07:17Policjant nie boi się niczego.
07:19A policjantka?
07:21Mogę spytać, o co chodzi?
07:22Jesteśmy z Komendy Głównej,
07:24z Komisji Psychiatrycznej.
07:26Badamy odporność na stres.
07:30Nazywam się Zanusi.
07:32Przez jedno S.
07:33A ja się nie przedstawiam.
07:35Dlaczego?
07:36Dla uniknięcia zemsty.
07:37Zemsty?
07:38Nie chcę, żeby mnie ktoś znalazł i poćwiartował,
07:41jak uznam go za wariata.
07:42Tutaj nikt pana nie skrzywdzi.
07:48Co to jest?
07:52Zdaje się, że ktoś szczeka.
07:54Komendant.
07:54Zwykle szczeka po południu.
07:57Chodźmy temu.
07:59Tak.
08:00Czuję, że możemy być potrzebni.
08:02Zwucham panów.
08:16Słucham panów.
08:30Ale nie, to my słuchamy.
08:32Panowie pewnie psychiczni, psychiatrzy.
08:34A ja tu właśnie ćwiczę.
08:37Trenuję!
08:39Musimy domać o formę!
08:40To teraz modne, prawda?
08:42Inaczej byśmy wszyscy powariowali.
08:44Spraceli.
08:46Czemu mi się tak przyglądacie?
08:51Z kieszeni wystaje panu kość.
08:52A, tu jest.
08:54Wszędzie jej szukam.
08:55To kość dla psa, żeby aportował.
08:58Ja mu rzucam, a on przynosi.
09:01Aport!
09:09Szkole psa na obronnego, bo to bardzo niebezpieczny rewir.
09:13Straszliwie.
09:14Można dostać fioła.
09:14Dostać się rykoszetem.
09:18A nie mówiłem?
09:22Załoga rzuca w siebie kośćmi.
09:25Czy co właściwie panowie sobie życzą?
09:27Chcemy zbadać nerwy pańskiej załogi.
09:29Proszę bardzo.
09:31Zaraz ich załowa.
09:32Zaczniemy od pana.
09:33Ja się czuję znakomicie.
09:36Ja nigdy nie miałem najmniejszych kłopotów ze zdrowiem.
09:41Wszystkie analizy w porządku, a moż ponad normę.
09:44Pański mocz nas nie interesuje.
09:46Ale ja mam wyniki.
09:47Zaraz...
09:47Obsesyjne zainteresowanie moczem.
09:51Ja dostałem nawet nagrodę.
09:52Za pięć lat służby bez przerwy.
09:54Nie opuściłem ani jednego dnia pracy.
09:57Naprawdę.
09:57A głowa ostatni raz bolała mnie przed wojną.
10:01Proszę się uspokoić i usiąść za biurkiem.
10:04Co się panu ostatnio śniło?
10:06Ostatnio.
10:11Krew.
10:12To znaczy kaszanka.
10:13Kwiatki.
10:14Czy wąchał je pan od spodu?
10:17No nie, on zupełnie zwariował.
10:19Co mu strzeliło do głowy, żeby rzucać kościoł?
10:22Wracasz na ulicę?
10:23Akurat.
10:23Jeśli ktoś tu się nadaje do pokazywania, to właśnie je...
10:26Masz rację.
10:27No pewnie.
10:30Ja zmarę, jak ktoś ty!
10:32Czarny podar zgiwane lupy!
10:36Władek!
10:42Z szafie jest diabeł!
10:44Wie pan, zdaje się, nie boi się niczego.
10:46Niczego!
10:47Z wyjątkiem diabów!
10:49On tam jest, że zięga!
10:50Zofio, proszę się natychmiast uspokoić.
10:54Przenosisz nam wstyd.
10:58Chodź ze mną do szafy!
11:00Właśnie panu, nie zaraz tu przyjdą!
11:02Wejdę!
11:03Jak ty wejdziesz?
11:04Błagam pana.
11:05Czarek idzie, zapsuje pan zabawę.
11:07A na pewno zapukasz, aniołku?
11:10Ale rzeczywiście, że na pewno.
11:19Był w tej szafie.
11:21A może nadal tam jest?
11:23Zobaczymy?
11:23Nie ma go tam.
11:24Jest!
11:25Spokój się do cholery, miało cię tu nie być.
11:27Kazałem ci patrulować ulicę.
11:29Chodźmy sprawdzić.
11:30A po co?
11:34Nic.
11:35Pusto.
11:35Puściutko.
11:43Ufff!
11:44Tyle tu tych papieżysk, że szafa się nie domyka.
11:46Mówiła pani, że szafa jest pusta.
11:49W tym sensie, że nie ma w niej żadnych istot nadprzyrodzonych.
11:52Tam jest diabeł.
11:54Dosyć.
11:56Koleżanka wiele ostatnio przeszła.
11:58Diabeł jest w szafie.
12:01Rozplacowywała sekty satanistów.
12:04W szafie jest...
12:05Zowie, o proszę, natychmiast idź do domu.
12:07Dostanie pani tydzień zwolnienia,
12:09a później skierujemy panią na badania specjalistyczne.
12:11Ale diabeł...
12:12Precz!
12:20Władek, tylko nie pukaj w szafę.
12:25Proszę do gabinetu.
12:27Opowiem panom o tym przypadku.
12:31Co to było?
12:35Nic.
12:38Nic.
12:39Zawaliła się półka z aktami.
12:42No trzeba ją pychać nogą.
12:51Kasiu, idź do sklepu i kup trochę ciasta i parę butelek wina.
12:58Może udaj się ich jakoś oswoić.
13:05Pani Rosolak, ja miałem do wieczora patrolować ulicę i nie pokazywać się tutaj,
13:19a nie łapać oszołomów, którzy po pijaku ganiają po ulicach ludzi z wiertarką.
13:23Zaraz, w momencie, po pijaku, może i owszem, ale zaraz oszołom szwagra Józefa goniłem z wiertarką, bo nie miałem wyboru.
13:36Młotek, siekiera, piła mechaniczna.
13:38Chciałem pomóc szwagrowi.
13:40Chciałem pomóc szwagrowi.
13:41Wiertarką.
13:42Rozchodzi się o to, że ucho mu się przetkało z jednej strony, więc chciałem mu przetkać.
13:48A on się niepotrzebnie wystraszył.
13:50Zaczął krzycać zwierzęcym głosem w moim kierunku, robić małpie miny i uciekać przede mną.
13:56A nie przyszło panu do głowy, że może mu się nie spodobać?
13:58Że chce mu kładło wsadzić wiertło do głowy?
14:03Ja myślę, że jemu się nie spodobało, że wierciłem mu nie to ucho.
14:09Teraz w ogóle nie słyszę.
14:11Skąd pan ma tę wiertarkę?
14:15Z ciężarówki.
14:17Spadła.
14:20Dwa tygodnie temu z ciężarówki spadła pralka.
14:23Tydzień temu szafa grająca, a pan sobie chodzi po ulicach i znajduje prezenty.
14:28Bo ja, panie kapitanie, to się pod szczęśliwą gwiazdą urodziłem.
14:33Łóżesz jak perszyń, krosolak.
14:35Ja? Panie kapitanie, jak w gronie moich przyjaciół?
14:40Przyjaciół, koleżanek i kolegów cieszę się nieposzlakowaną opinią.
14:45Ludzie mi wierzą, bo wiedzą, że kłamstwem to ja się brzydzę.
14:49No to wiesz pan, to maszynka i zapomnimy o wszystkim.
14:53Chce pan mnie przekupić?
14:54Za to może być wyrok.
14:55Ile ma biegać?
14:56Cztery.
14:57I akumulatorem też dziewicze.
15:01Patrz pan, jak pięknie pracuje.
15:09Teraz ja.
15:18Ale...
15:19Szuka pan diabła?
15:31Ja?
15:32To chyba rodzaj jakiejś sekcji.
15:35Wierzą w diabła z szafy i próbują z nim walczyć.
15:39Mam duże łóżko i sypiam samotnie.
15:42O, ciekawy przypadek.
15:44Mieszkanie mam nie za duże i nie za małe.
15:47Kogo chciał pan zabić w szafie?
15:50Zabić?
15:51Ja tylko testowałem wiertarkę pana Rosolaka.
15:54A, to pana wiertarka.
15:55Nie, pana kapitana czterobiegowa.
16:01Nie, błagam, tylko nie ty.
16:04Jak możesz mnie tak traktować?
16:06Jeszcze nie zdążyłam nic powiedzieć.
16:08To może nie mów.
16:09Pobudziłam się w nocy, a ciebie nie było.
16:12Czułam się taka...
16:13Samotna.
16:15Dobrze wiesz, że miałem dyżur.
16:17Leżałam w łóżku.
16:19Sama.
16:20Z tego wszystkiego nie poszłam do szkoły.
16:21To chyba jeszcze dziecko, prawda?
16:24Posterunkowy ma skłonność do małych dziewczynek.
16:28Czy dzisiaj znów mogę spać z tobą?
16:30Ty chyba zupełnie zwariowałaś.
16:32Ostatni raz spaliśmy ze sobą, jak byliśmy mali.
16:35Robię to od dawna.
16:37A wtedy, jak mieliśmy tylko jedno łóżko?
16:39Tak wierzgałaś w nocy, że musiałem wkładać ochraniaczy.
16:42A ty poszczałeś bąki.
16:44Macie posterunkowy romans z...
16:46Ile lat masz dziecko?
16:48Dwanaście.
16:49No na kłanie, ma szesnaście.
16:51Sypia pan z szesnastoletnią uczennicą.
16:54To moja siostra, idioto.
16:57Sypia pan z własną siostrą?
17:00Lepiej z siostrą niż z matką, nie?
17:02Jeszcze raz ktoś to tu postawi?
17:21Wykastruje.
17:22Co jest?
17:27Okradli piekarnię?
17:31No co się tak gapicie, jak na wariata?
17:33Ja z was stąd.
17:40Dawno zeżarli wasze bułki!
17:42Pojawił się osobnik prawdziwie chory.
17:46Bierze nas za piekarzem i kopie meble.
17:49Moja żona złożyła pozew.
17:50Myślałem, żeby wynająć Ormiana, ale sam ją zabiję.
17:54A potem obedrę ją ze skóry
17:56i zrobię sobie z niej makatkę,
17:58a uszy zamrożę.
18:02I zjem.
18:03Powierz sobie trochę, to się wyluzujesz.
18:06Może i masz rację, nic tak nie relaksuje,
18:08jak agresja.
18:10Uciekło dwóch chorych
18:26ze szpitala psychiatrycznego.
18:30Podają się za lekarzy.
18:40Ten jest najgroźniejszy.
18:47Tu trzeba złożyć sympozjum psychiatrów.
18:49Bo czego nie postrzelamy?
18:55O, następny.
19:01No, czego pan tak stoi?
19:03Ja, ja.
19:05Ja sobie z was robię.
19:08Proszę śmiało.
19:09Jesteśmy lekarzami.
19:11Badamy odporność na stres.
19:13Często się tak jąka?
19:15Tylko jak się zestresuje.
19:20Chciałem.
19:22Pop.
19:22Pop.
19:24Pop.
19:25Chciałem.
19:26Pop.
19:30Mogą być niebezpieczni.
19:33Myśli pan, że to przebierańcy?
19:35Zachowywali się normalnie.
19:37Akurat.
19:38Wmawiali mi, że sypiam z siostrą.
19:41Tak?
19:43A mnie wmawiali, że sypiam z Pershingiem.
19:45I co?
19:46Przyznałem się.
19:47Ja, ja, ja, ja chcia, ja chciałem po, po, po, po, po, po, po.
19:56No, co pan chciał nam powiedzieć?
19:58Po, po, po, po, po, ja, ja..
19:59Ja...
20:00Niech pan zacznie od końca.
20:01Powiedzieć chciałem, że...
20:03Spokój się natychmiast, bo ci przyłożę.
20:05To przebieraj!
20:10Co pan zeprawia?
20:11Bierz drugiego!
20:15To już koniec nagrania. Postanowili nas zabieść.
20:18Co pan...
20:20Ja chciałem powiedzieć, że ja nie jestem zestresowany.
20:29Poddaję się.
20:34Mam tu coś na stresy.
20:38Ale!
20:45Nie, nie, nie, nie.
21:15Nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie.
21:45Nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie.
21:50A ja go dobiłem.
21:52Powiedział, że będzie siedział w tej szafie, jak zabity.
21:57Chciał, żebyś się ucieszył.
21:59Chciał, żeby było śmiesznie.
22:01A teraz leży w tej szafie i już nigdy nie zrobi nikomu niespodzianki.
22:06Chwila.
22:07Jak wyglądał?
22:08Taki mały, czarny blondy.
22:11Co za szczęście, to nie Leszek, to Witek.
22:13Średnio go lubię.
22:15Co tu się dzieje?
22:18Panie komandacie, spodziewam się najgorszego.
22:21To znaczy czego?
22:22Męskich zwłok.
22:23W szatnie.
22:27Trupa?
22:28Mężczyzny, lat około 35.
22:30Krępej budowy ciała.
22:32Włosy czarne, oczy piwne, cera ziemista.
22:34Na lewym przedramieniu tatuaż w kształcie...
22:36Co to jest?
22:38To krew, Denata.
22:40Zaraz, zaraz.
22:42Chcecie mi wmówić, że w szafie leży trup.
22:45A mój pies pije w tej chwili jego krew?
22:48Tak jest.
22:51Poszedź stąd, chłowa bestio.
22:53Już rano cię przejrzałem.
22:57Otworzyć szafę.
23:05A ten nos,
23:07to ja mu złamałam.
23:10Sprawdźcie, czy jeszcze żyje.
23:16Braku żyjesz?
23:21Daj jaki znak życia!
23:23Ty, kurna, chę mi moją koszulę!
23:33Ciaruj!
23:37Chcieli mnie przewierzyć w zafie!
23:40A temu, co mi rozbił litra szikiero, nie wyrwuje.
23:56Wiśniówka, rocznik 97.
23:57Polmos z rybnika.
23:58Dzień dobry.
24:08Jesteśmy lekarzami.
24:10Tak jest.
24:11Czekaliśmy na panów.
24:12Jestem doktor Hannibal Lecter.
24:14A ja się nie przedstawiam.
24:15Niestety, nie mamy dużo czasu na pogaduszki.
24:21Ale aresztowaliśmy dwóch psychicznie chorych.
24:25Bardzo proszę.
24:32Poznaję.
24:33On był moim pacjentem.
24:35A teraz ty
24:38będziesz moim.
Be the first to comment
Add your comment