- 15 hours ago
Category
😹
FunTranscript
00:00DZIĘKI ZA OBSERWACIE
00:30Nie chciałem takiego wielkiego. Myślałem, że przywiozą mały stoliczek.
00:35Jak może być mały, jak się nazywa Moby Dick?
00:38To wszystko przez tego nowego. Co mu odbiło, żeby to zamawiać?
00:42Tak? A kto podpisał rachunki?
00:45Ja podpisałam, bo myślałam, że to rozkaz.
00:47Gering też się tak tłumaczył.
00:49A ja tam się cieszę. Dzięki niemu mamy najlepiej wyposażony komisariat.
00:53W dzielnicy.
00:55Tylko nie mamy pensji przez trzy miesiące.
01:00Ta rzecz jest tu po to, żeby mnie denerwować.
01:03Jak ja się denerwuję, to się strasznie jąkam.
01:06Naprawdę? Nie wiedziałam.
01:08Bo nigdy nie widziałaś mnie zdenerwowanego.
01:10A ja jak się denerwuję, to wszystko niszczę.
01:14Ja jestem zawsze spokojny.
01:18Do jasnej cholery, ktoś miał naprawić tę pieprzolą maszynę!
01:21Nie ma pieniędzy na mechanika, bo jeden nowy policjant zamówił wyposażenie komisariatu za cały fundusz socjalny i nasze pensje.
01:31Czepiacie się go, ale w bile postukać lubicie!
01:37Głupki!
01:38Dlaczego ona go tak broni?
01:41A widziałeś, jak ona na niego patrzy?
01:44Tak jak ty na nią.
01:45Ale ja o niej nie gadam bez przerwy, a ona o nim gada.
01:50Bo się zakochała przyjaciele.
01:54W kim?
01:58Powiedziałeś, że jak się denerwujesz, to wszystko niszczysz?
02:01Bierz! Bierz ją! Bierz, Pershing! Bierz! Bierz ją!
02:05To twój róg!
02:07No bierz!
02:08Bierz laleczkę, no!
02:10Bierz laleczkę, Pershing!
02:12Zjedz laleczkę, no!
02:14Nalot!
02:32Inspektor Pierzchała, a to podinspektor Kot. Wydział wewnętrzny.
02:36Przyszliśmy na kontrolę.
02:38Oni to wiedzą, kocie.
02:41Co ma robić z tym kijem?
02:42Ćwiczę Nintendo.
02:46Słucham?
02:48Cinquecento.
02:50W każdym razie, zapomniałem nazwy, ale polega to na tym, że się wali kije.
02:57Tego nie ma w regulaminie, prawda?
02:59Pani inspektor zadała wam pytanie.
03:05A może pan odpowie?
03:08Ale ja...
03:08Ja...
03:09Nie...
03:11Nie...
03:11Ja...
03:12Ja...
03:13Ja...
03:14Ja...
03:14Ja...
03:15Nie...
03:15Zdenerwowaliście go.
03:17Naprawdę?
03:17Gdzie komendant?
03:20Gdzie komendant?
03:20W gabinetu.
03:23Zabij!
03:24Zabij naleczkę!
03:28Gabinek!
03:29Przynieś!
03:31Zgłoszę to do towarzystwa opieki nad zwierzętami.
03:34Następnym razem kupię ci kota.
03:36Niech pan nawet nie liczy, że nie wziąłem tego do siebie.
03:45Zwijamy się.
03:46A...
03:46A...
03:47A...
03:48A komendant ma przechlapane.
03:50A...
03:50A...
03:51Arnold, nie opuszczaj mnie.
03:53A...
03:54Ale do...
03:54Na patrol.
03:56Bardzo przepraszam za to nazwisko, ale nie wiedziałem, że ktoś może się tak nazywać.
04:09To znaczy, że pan inspektor ma takie miłe, zwierzęce nazwisko.
04:16Czy pan uważa, że na posterunku wolno trzymać psy?
04:21Pan wzbudza w zwierzęciu niezdrową agresję w stosunku do ludzi.
04:24A w szczególności do kobiet.
04:27Pani inspektor Pieszchało.
04:30Zapewniam panią, że to jest najłagodniejszy pies, jaki chodzi po ziemi.
04:35Nigdy nie ugryzłby człowieka.
04:39Czennego...
04:40Lalkę czy...
04:44Kocza.
04:51Mówiłeś, że znasz drogę na pamięć.
04:53Nie przewidziałem nowych latarni.
04:55Nikogo nie ma?
04:56Ja nikogo nie widzę.
04:57Ja też nie.
04:59To znaczy, że nikogo nie ma.
05:00Przez ciebie wszystko mi poprzestawiali.
05:26Zdaje się, że jeden z pańskich ludzi jest pijany.
05:34Nie.
05:35On ma kłopoty ze wzrokiem.
05:40Właśnie potoczył się pod biurko.
05:44Halo?
05:45Kręgielnia.
05:46Nie, proszę cię, nie przychodź.
05:47Ja już wychodzę.
05:48Tak jest, kochanie.
05:49Idę się upić, bo nie chcę z tobą się spotykać,
05:51a potem przegram resztę pensji na wyścigach.
05:54Co to znaczy?
05:55Nic nowego.
06:03Zagramy partijkę?
06:07Dam ci fory.
06:08Będę ci pokazywał, gdzie jest Billa.
06:09Posterynkowy, mamy gości.
06:27Przyjaciele przyszli nas odwiedzić.
06:33Ładnie się tu urządziliście.
06:36To wszystko ze służbowych pieniędzy?
06:37I trochę z prywatnych.
06:39A gdzie ten drugi, co leżał za biurkiem?
06:41Chodzi pan o aspiranta Stępnia?
06:44O tego, co przewracał się o meble.
06:46No, tylko rozmiała przez telefon.
07:05Kto to jest?
07:06Bezdomny.
07:07Aresztowany.
07:08Nie zrozumiałam panów.
07:10Bezdomny.
07:13Miejscowy element jest przez nas stresowany.
07:16Stresowany?
07:17Sam przychodzi, kiedy popełni zbrodnię.
07:20I to jest właśnie taki kryminalista.
07:22Panie komentacie, przecież to jest bezdomny Janek.
07:24Mieszka u nas, jak nie ma się gdzie podziać.
07:25Cezaridzio, to zamknij się w tej chwili.
07:27To jest znany w okolicy pijak i gwałciciel.
07:30No, no, no.
07:31Tylko nie gwałciciel.
07:32A więc on tu mieszka na koszt państwa.
07:36Jasne.
07:37Ładnie, co?
07:37Państwo się wreszcie na coś przydało.
07:42No więc jesteśmy tu od dziesięciu minut.
07:45I mamy.
07:47Policjanta, który potyka się o meble,
07:49marnowanie publicznych pieniędzy
07:50i znęcanie się nad zwierzętami.
07:53To Pershing znęca się nad nami.
07:55W dodatku jeden z pańskich ludzi wygląda mi na debila.
08:04O, słuchaj, brzydulo.
08:06Może jesteś przyjaciółką komendanta.
08:08Ale jak mnie przestaniesz ubliżać,
08:09to tak ci pogonię kota.
08:12Powiedział wewnętrzny inspektor kot.
08:15Bardzo mi miło.
08:17Napije się pan mleka?
08:18Przepraszam.
08:24Potrzebuję pomocy.
08:25Masz klienta.
08:27Bardzo proszę do gabinetu.
08:29Zaraz wszystko wyjaśnię.
08:31To nowy policjant.
08:32Niestety, tak ich szkolą.
08:38Słucham, o co chodzi.
08:40Źle się czuję.
08:41Ja też.
08:43Jestem chory.
08:44Niech pan idzie do lekarza.
08:45Mam gorączkę.
08:47Ile stopni?
08:49Nie wiem, ile stopni.
08:50Coś pana boli?
08:51Nie.
08:53Znaczy, że pan nie żyje.
08:56Może pan zadzwonić po karetkę?
08:58Mogę, ale uprzedzam, że przyjadą na pana koszt.
09:00Stary chłop, a pieści się jak czterolatek.
09:03Mam gorączkę.
09:04Jestem chory.
09:05Do roboty się nie chce.
09:06Kac do szwiera.
09:08Pewnie piło się do rana.
09:09No to dzisiaj poleserujemy.
09:11Paluszek i główka to szkolna wymówka.
09:14Przyjedzie pogotowie.
09:15Jakiś potrzebujący umrze przez takiego obiboka.
09:18Nie, proszę pana.
09:19Niech pan sam sobie dzwoni na pogotowie,
09:20żeby pan sobie w ten sposób leczyć kaca.
09:25Co się panu stało?
09:32Pijany?
09:33Nie, skacowany.
09:34Co mu zrobiłeś, Czarku?
09:43Nic.
09:44Sam się przewrócił.
09:49Jezu, trup.
09:52Trup?
09:54Oczywiście.
09:55Musiał umrzeć na mojej zny.
09:57Macie trupa?
09:59Pokażcie.
09:59Tak jest.
10:00Mamy trupa.
10:01Dokładnie to ja mam trupa
10:03i to po tygodniu służby.
10:04Ciekawej, no będę miał na koncie po dwóch latach.
10:06Uspokój się.
10:07O, to duża dzielnica.
10:08Jeszcze panu się znajdzie.
10:09Dzwoniłeś po pogotowie?
10:12Mam trupa?
10:13Na środku posterunku.
10:15Siostrę, która się nie chce uczyć,
10:16a do tego u komendanta siedzą kontrolerzy
10:18z komendy stołecznej.
10:20Jeszcze tu są?
10:21Jasne.
10:21Za chwilę wyjdą i potkną się o zwór.
10:24Chcę zobaczyć trupa.
10:25Zdaje mi się, że ktoś tam wykrzykuje
10:29niecenzuralne wyrazy.
10:31Na cztery litery.
10:43Chcę zobaczyć trupa.
10:48Chcę zobaczyć trupa.
10:55Chcę zobaczyć trupa.
11:12Więc twierdzi pan,
11:14że te telewizory,
11:16palmy i stoły bilardowe...
11:18Jeden stół bilardowy.
11:21Że na to wszystko zrzuciła się załoga.
11:23Tak jest.
11:24Dobrowolnie z własnej woli.
11:26Chcemy trupa, trupa, trupa...
11:31Ktoś woła brzydko na cztery litery.
11:33To pewnie ten aresztowany pijak.
11:36Proszę nie zwracać uwagi.
11:37Trupa, trupa, trupa...
11:40La, la, la, la, la...
11:43La, la, la...
11:45Chcemy trupa, trupa, trupa...
11:50Dwa, la, la, la, la...
12:02La, la, la, la, la...
12:05Dwa, la, la, la...
12:07Dwa, zero.
12:14Zabiłeś go?
12:16Oczywiście.
12:17Daj mi więcej czasu, wybije wszystkich bezdomnych w mieście.
12:23Cześć.
12:23Cześć, Jola.
12:24A co ty taki wesoły?
12:25Właśnie umarł jeden z petentów.
12:29Dowcipni się.
12:29Drugi chyba też nie żyje.
12:30Przyszłaś dać się aresztować?
12:32Mam interes do Czarka.
12:37To pan Szczerba.
12:40Był u mnie wczoraj.
12:42Wczoraj?
12:43Dlaczego zamknąłeś go w szafie?
12:45I ty z nim wczoraj.
12:47Tego?
12:48To mój stały klient.
12:50Ha!
12:50I dlatego umarł!
12:52Dobrzeć tak, zboczęcu!
12:54Umarł?
12:55Pan mógł nie rychliwy, co?
12:56Żeby kuska nie skakała.
12:58Teraz ktoś wrzeszczał.
13:07Słyszeliście?
13:08To się zdarza na komisariacie.
13:10Jedni przychodzą, drudzi odchodzą.
13:12I wrzeszczą.
13:12Czasami.
13:15A czasem milczą.
13:17Jak martwi.
13:21A!
13:22A!
13:22A!
13:28Wiecie, że jak się napiję, wzór mi się poprawia, umysł mi jaśnieje?
13:51Więc dlaczego nie wiedziałem, na którego konia postawić?
13:53Jakbym ja była twoją żoną, też bym się z tobą rozwiodła.
13:57Co jest w tej szafie?
13:59Pracodawca i pracobiorca.
14:01Mów po ludzku dobra.
14:03Zwłoki.
14:04Chcę zobaczyć.
14:06Następnie.
14:06Może otworzymy to muzeum?
14:08Następnie.
14:09Natychmiast idź do domu.
14:10A nie musisz iść.
14:11Jesteś pijany w trupa.
14:13Uciekłem, żonie.
14:14Chce mi się śpiewać.
14:16Nie!
14:16Die Gedanken sind frei, wer kann sie erraten, sie fliehen vorbei wie nachtliche schaden.
14:27Kein Mensch kann sie wissen, kein Jäger erschießen, es bleiben dabei.
14:33Sam tego chciałeś.
14:34Die Gedanken sind frei.
14:36Teraz ktoś śpiewa.
14:38Śpiewak też czasem coś przeskrobię.
14:42Jeden w tą czy w tą nie robi różnicy.
14:44Słucham pana.
14:53Czy on nie żyje?
14:55Naresz skąd.
14:57Jasne, że nie żyje.
14:59Ale mam jeszcze jedną szafę.
15:05Mam jeszcze szafę pancerną i szafę u komendanta.
15:09To razem daję cztery szafy na osiem trupów.
15:12To ja.
15:13To ja już pójdę.
15:14A wie pan, co ja myślę?
15:18Tego nie da się odgadnąć.
15:20A teraz jest cicho jak na cmentarzu.
15:23Myślę, że urządziliście ten posterunek dzięki kontaktom ze światem przestępczym.
15:28A nie ze światem nadprzyrodzonym?
15:30Albo za światami?
15:32Ta cisza jest podejrzana.
15:33Idę zobaczyć.
15:34Osternikowy.
15:41A co wy robicie?
15:44Ciągnę kolegę.
15:46Coś mu się stało?
15:48Nic specjalnego nie żyje.
15:49Nie siedzie trupa.
15:51Tak jest, do szafy.
15:52Miejsce trupa jest w szafie, prawda?
15:53On tylko żartuje.
15:55Ciągniemy go do szpitala.
15:55Na cmentarz.
15:57Osternikowy, czy aby pan się dobrze czuje?
16:00O ile można dobrze się czuć ciągnąc trupa?
16:02To tylko zabawa.
16:03Takie ćwiczenia.
16:05Tak jest.
16:05Układamy trupy w szafach.
16:08Myślę, że pan jest chory.
16:09Jestem zdrow jak ryba.
16:11Nic tak nie dodaje zdrowia, jak noszenie zwłok.
16:14A nie mówiłem?
16:21Co oni robią w szafie?
16:25Nie żyją.
16:27Nieprawda, żyją.
16:28Niech żyją trupy w szafach.
16:30Panu szalam.
16:32Wy wszyscy skończycie w karnej kompanii.
16:34Pan mnie straszy po tym, co dzisiaj przeszedłem.
16:37Na tym posterunku trup ściele się co kwadrans.
16:40Pan mnie straszy.
16:42Ja nie straszę.
16:44Ja uprzedzam.
16:45Jak ten z szafy wszedł dziś tu rano, rozwiązał się worek ze zwłokami, a pan mnie straszy.
16:56Myścimy się w normie.
17:00On widział zwłoki.
17:02Masz rację, musimy się go pozbyć.
17:05Nie jego.
17:07Zwłok.
17:07Kilka naszych raportów wystarczy, żeby pana posłać na zieloną trawkę,
17:11a pańskich ludzi w Bieszczady.
17:12Chcę, żeby pan to wiedział.
17:21Posterunkowy.
17:22Co to jest?
17:23Nie dość, że głupia, to jeszcze ślepa.
17:25Pytałam, co to jest?
17:27Który z nas?
17:29To, co prowadzicie?
17:30To jest ranny policjant.
17:32Ranny? Gdzie?
17:33W akcji.
17:34Gdzie został ranny?
17:35Wszędzie.
17:37Ale wyjdzie z tego.
17:37Jest w szoku.
17:41Chodź, bracie.
17:43Idź.
17:45I odpocznij sobie.
17:52Jest pan pewien, że sobie poradzi?
17:54Nie wyglądał najlepiej.
17:56On?
17:57Tak.
17:58Gorzej z tymi tutaj.
17:58Pani kolega uderzył się wałkiem od maszyny.
18:04A ten drugi nie żyje.
18:06Kocie.
18:09Koteczku.
18:13Może już zawsze będzie chodził na czterech łapach.
18:16Piłeś coś z nimi, kot.
18:18Jezu, gdzie ja jestem?
18:22Ten drugi jest pijany.
18:24Jest martwy.
18:27No i znalazło się pijany policjant na służbie.
18:31Mówię pani, że nie żyje.
18:33Dezynfekowaliśmy go alkoholem.
18:35Widzi pani?
18:37Jest martwy jak jagiełł.
18:38I dan ke zinfa i be kanzi erat.
18:42Co robisz, kretynie?
18:44Z obelgi pani kolega dostał wałkiem.
18:46A ty dostaniesz rozkaz wyjazdów w Bieszczadiusz.
18:48Ja się o to postaram.
18:53Słyszy mnie pan?
18:54Słyszy mnie pan?
18:56Proszę natychmiast otworzyć oczy.
19:02Świnio.
19:03Tego to już za wiele.
19:04Ale to nie, to nie mam rączki tutaj.
19:06Ja też?
19:08I jaki on?
19:09Nieprzytomny?
19:11Lelunia, chodź do bójka.
19:13To będzie pięknie wyglądało w raporcie.
19:18Nazwisko i stopień służbowy.
19:20Bono perty, generał.
19:24Oni mają trupy w szafie.
19:26Ten wałek uderzył go w nóg.
19:31Co to było?
19:34Co?
19:35To z szafy.
19:38To?
19:39Z pustej szafy?
19:41Chcesz zobaczyć trupa z szafy?
19:44Ja też.
19:52Trzeba ją trochę przesmarować.
19:55Otwórzcie ją.
19:56Tam są dwa ciała.
19:58Tylko dwa?
19:59To niewiele jak na to, co nas dziś spotkało.
20:01Niech pan natychmiast otworzy szafę.
20:03Nie.
20:04Nie?
20:06Nie mam klucza.
20:07Gdzie jest klucz?
20:08Klucz może ty wiesz, Kasiu?
20:10Czy pamięta pani, jaki to był klucz?
20:13On sobie śliwyk pi.
20:14A może ty wiesz?
20:16Wiem.
20:17Masz go?
20:19Przepiłem.
20:22Nie ma klucza.
20:23Nie ma trupu.
20:26Panie komendancie.
20:28Panie komendancie.
20:33A na zatoki
20:39najlepsze zwłoki
20:43i jedanke
20:45i moja
20:46i moja
20:47stwierdza
20:48i miedzie
20:49i miedzie
20:50jeden z pańskich ludzi
20:52leży pijany na podłodze
20:53i podaje się za cesarza Francji,
20:55a drugi odmówi otwarcia szafy,
20:57twierdząc, że nie ma klucza.
20:58A w szafie
21:00trzymają zwłoki?
21:04Aha.
21:08Schowali go.
21:09Do szafy.
21:10Kogo?
21:11Pijanego policjanta.
21:14Proszę natychmiast dać mi klucz.
21:17Nie mam.
21:19W drzwiach nie ma zamka.
21:21Dlatego nie mam klucza.
21:23Sam otworzę.
21:24A ty tylko popatrz.
21:26Nie ma potrzeby, tam nic nie ma.
21:27odsunąć się.
21:29Posterunkowy,
21:30otwórzcie szafę.
21:31Naprawdę tego chcecie?
21:33Otwieraj.
21:33Dobrze, w szafie są trupy.
21:36Jesteście zadowoleni?
21:37To możecie iść do domu.
21:43Ile razy ci mówiłem,
21:45żebyś nie chowała się w szafie.
21:48Kto to jest?
21:49To?
21:50Nie znam tej pani.
21:51To jest moja koleżanka.
21:53Jak się czegoś przestraszy,
21:54chowa się do szafy.
21:54Jak mogliście zamknąć mnie z trupem?
21:58To wszystko wyjaśnia.
22:00Przestraszyła się.
22:01Trupa i chys.
22:03On zabył.
22:05Martwy.
22:06Spokojnie.
22:07Już sobie poszedł.
22:07Gdzie są zwłoki,
22:11które widziałem?
22:12Przepraszam, inspektorze Kot.
22:14Czy widział pan też białe myszki?
22:17Jak pan śmie?
22:18Melduje panie komendancie,
22:19że pan inspektor twierdził,
22:21że szafa wypełniona jest zwłokami,
22:24a pani inspektor Pieszcha
22:25widywała na podłozy
22:26pijanych policjantów,
22:27których wąchała.
22:29Lubi pani wąchać policjantów?
22:31Może pani powącha kolegi?
22:32Czy widzieliście państwo
22:34jeszcze jakieś zwłoki?
22:36Może pod biurkiem?
22:38Albo w ubikacji?
22:41Najwięcej zwłok trzymamy w lodówce.
22:53Macie tutaj telefon?
22:54Co się stało?
22:55Jechaliśmy transporterem do jednostki
22:57i przejechaliśmy po nim.
22:59Ale głowa do góry.
23:00Będzie żył.
23:02Dziękuje.
Recommended
23:00
|
Up next
26:57
29:32
25:08
24:33
25:41
24:43
26:01
22:59
25:09
22:56
44:00
44:00
44:00
44:00
44:00
44:00
44:00
44:00
44:00
44:00
1:52:57
1:40:54
22:00
22:00
Be the first to comment