- 2 days ago
Category
😹
FunTranscript
00:00Z jednej tkaniny wszyscy jesteśmy
00:06Co się wyciera, strzępi przez lata
00:12Lecz jeśli chcemy te wszystkie dziury
00:17Miłością da się załatać
00:23Lecz jeśli chcemy te wszystkie dziury
00:29Miłością da się załatać
00:35Dzień dobry, Jadziu!
00:54A ludzki nie ma?
00:55Jeszcze nie wróciła zakupów
00:57Ale ma taką fantastyczną nowinę
00:59Ale może to i lepiej szampan zdąży się schłodzić zanim wróci
01:03Niech Jadzia schowa do lodówki
01:05Wtotka Jędrula wygra?
01:07Lepiej Jadziu, lepiej!
01:08Ale powiem jaka Ludka wróci
01:10Jędrula?
01:15Świetnie, że jesteś, bo mam taki mały kłopot
01:20A ludka, twoje kłopoty to moja specjalność
01:22Co się stało?
01:23Widzisz, postanowiłam uzupełnić sobie zapas kosmetyków
01:27I wyobraź sobie, chcę zapłacić, sięgam po kartę
01:30Nie ma, zniknęła
01:31No i właśnie pani Joanna była tak miła, że mnie poradowała
01:36Ile jesteśmy winni?
01:37Pani Jalutka ma rachunek
01:39O, tak!
01:45Mnie Jędrula
01:46To może wydawać się drogo
01:48Ale to są bardzo dobre kosmetyki
01:52Na bardzo długo starczają
01:54Także w sumie to jest tanie
01:55A już ja ci będę żałał kosmetyków
01:58No, daj spokój
01:59Dziękuję
02:00A może by zawiadomić bank o zaginięciu tej karty?
02:05Święte słowa
02:06Święte słowa
02:07Jeszcze raz dziękuję pani Jolu
02:09Ja, ja
02:10Tak jest
02:11Dziwne
02:16Normalnie by się złościł, krzyczał?
02:22Może w końcu zrozumiał, że my artyści nie mamy głowy do takich przyziemnych spraw
02:27O, pani jest artystką, tak?
02:30A jaką dziedziną sztuki się pani zajmuje?
02:34Poezją
02:35Poezją
02:36No tak
02:38Ja od razu, jak tylko na panią spojrzałam
02:40To ja wyczułam, że pani to jest coś niezwykłego
02:45A czy ja mogłabym przeczytać coś pani autorstwa?
02:49Ja bardzo proszę, pozwoli mi pani, proszę!
02:52No oczywiście, no z przyjemnością, no w końcu
02:54Nie ma poety bez czytelnika, prawda?
02:58Pokaże pani mój najnowszy tomik
03:00Przepraszam
03:11Cudownie, dziękuję
03:14A czy ja mogłabym go zabrać do domu?
03:17Jutro przyniosę, przysięgam
03:19Tylko, widzi pani, no poezja wymaga samotności, refleksji, skupienia
03:26Matko
03:29Jak pani to doskonale rozumie?
03:35Cieszę się, że ja panią poznałam, naprawdę!
03:38Bez nerwów
03:48Mama już niejedną wywiadówkę przeżyje
03:51A my przeżyjemy?
03:52A co, bardzo jest źle?
03:54Bardzo
03:54A z niektórych przedmiotów wręcz tragedia
03:58Uuu, to bawcie się dobrze
04:00Pamiętaj, mamu, to jest tylko szkoła
04:02Filip!
04:03Pa!
04:03A największy dramat z języka polskiego
04:07Same pały i dwuje
04:09Nie przeczytaliście ani jednej lektury w tym semestrze
04:13Bo mamy pecha, ciociu
04:15Wszyscy czytają streszczenia
04:17Ale ta małpa tylko u nas to zauważa
04:19Streszczenia, czytanie streszczeń
04:22To jest mordowanie literatury
04:25Ale ciocia!
04:26Żadne, ale ciocia!
04:28Proszę
04:29Tu jest spis lektur
04:31A tutaj są książki z biblioteki
04:34Pięćdziesiąt stron dziennie
04:37A wieczorem będziecie mi opowiadać
04:39Coście przeczytali
04:41Pięćdziesiąt stron?
04:42To my na nic innego nie będziemy mieli czasu
04:45Będziecie mieli czas
04:46Bo szlaban
04:47Na telewizor i na komputer
04:49Dopóki nie przeczytacie
04:51Ostatniej książki z tej listy
04:53Ale
04:53Słuchaj, żadne, ale
04:56Żeby moje dzieci czytały opracowania zamiast lektur?
05:01No, no, no to, to już się naprawdę w głowie nie mieści
05:04Żeby moje dzieci
05:12A co to za okazja?
05:14Otóż miłe panie
05:16Dostałem rewelacyjny scenariusz
05:18Po prostu rewelacyjny
05:21W telewizji tak się zachwycili
05:23Że ma budżet
05:24Jakiego nigdy w życiu nie miałem
05:27No to za ten Jędruli sukces
05:29Serial po prostu?
05:31Przecież ty zawsze kręcisz jakiś serial
05:34Ale
05:35Nigdy z takim budżetem i przy takiej reklamie
05:37To nie jest jakiś tam zwykły tasiemiec
05:39W czterech ścianach
05:40Tylko rzecz
05:41Z prawdziwym rozmachem
05:43Rozumiesz?
05:44Z wyobraźnią
05:45Z plenerami
05:46Z gwiazdami, no
05:48A Ludka, aktorzy będą się bili, żeby u mnie zagrać
05:51Zobaczyć jeszcze, wykleuję jakieś nowe gwiazdy
05:53No to za te gwiazdy
05:55No to za te gwiazdy
05:56A swoją drogą to fascynujące
05:57Jest mieć taką moc, że z nieznanej aktorki
06:00Nagle gwiazdę możesz zrobić, no
06:03Jak pigmalion
06:05No trochę tak, ale wiesz
06:07Musi być dobra aktorka, prawda?
06:09Bo jak źle obsalisz, to będzie kicha
06:11Jutro zaczynam casting
06:14Wyfijmy, żeby dobrze poszło
06:16No nareszcie
06:18Muzyka
06:36Ty, a po co myśmy właściwie do tej piwnicy przyszli?
06:40Nie wiem, ale jak siedzę w pokoju i patrzę na włączonego kompa, to mnie aż skręcał
06:45No a mnie też, jak patrzy na telewizor
07:00O, popatrz!
07:06Widziałem taką w mumii dwa
07:08Jeden z tego strzelał
07:10A ty byś umiał?
07:11Nie wiem
07:13Przedpotopowa jakaś
07:14Ciekawe skąd się tutaj to wzięło
07:15Z tego pudła
07:16Tu są jakieś
07:17Stare rzeczy
07:18Wójka
07:20Ciekawe, do czego
07:21Wójkowi praca
07:22No
07:26Halo?
07:28No jest, ale nie może podejść
07:30Rozmawia teraz
07:32No nie wiem, kiedy skończę
07:34Bo już 3 godziny rozmawia
07:36Do widzenia
07:37Do widzenia
07:38Nie, nie, nie, nie
07:39Żadnych indywidualnych spotkań nie będzie
07:45Halo?
07:46Proszę zadzwonić na służbowy numer męża
07:51Nie, no bardzo pani miła, ale ja na...
07:52No wiem, że zajęty, bo w tej chwili rozmawia
07:55Nie ma, że rozmawia
07:56Dziękuję
07:57Przecież chyba mówię wyraźnie, że rozmawiał
08:00Więc jak może jednocześnie rozmawiać z panią?
08:02Nie, nie, nie, nie
08:03Ja nie prowadzę żadnych prywatnych przesłuchań
08:04Hmm
08:05Ale jak to pani nie będzie mogła pokazać figury i umiejętności?
08:08No przecież
08:09No po to są organizowane castingi, prawda?
08:11Tak?
08:12Nie, nie mogę teraz męża poprosi do telefonu...
08:13Nie, nie, dziękuję bardzo
08:14Dziękuję, do usłyszenia
08:15Proszę pani, pani dzwoni...
08:17Tak?
08:18...na mój prywatny numer
08:20Prywatny numer.
08:22O wszystkim decyduje casting.
08:24Wszyscy podlegają tej procedurze.
08:26Tak. Proszę przyjść na casting.
08:28Dziękuję bardzo. Tak. Nie.
08:30Nie trzeba się tak denerwować.
08:32No dobrze, niech pan tak nie płacze.
08:34Spróbuję.
08:36Ten pan tu bardzo płacze.
08:38Mówi, że to sprawa życia lub śmierci.
08:42Zapraszam na casting.
08:44Wszyscy mają równe szanse.
08:46Do widzenia.
08:48Trzeba wyłączyć.
08:50Wyłączyć, no.
08:52Wszystkie.
08:54Święte słowa.
08:56Tak jest. Święte słowa.
09:02Fascynująca jaka cisza.
09:04Matko, jak pięknie.
09:10Życie nam pani uratowała.
09:12Pani Joannu.
09:14Joanno.
09:16Bardzo proszę, niech pani siada.
09:18Kompletne wariactwo.
09:20Napije się pani czegoś?
09:22Jadzia Alutka nalać wam?
09:24Alutce to lepiej wina przyniosę.
09:26Pani też pewnie woli.
09:28Tak.
09:30Poproszę, poproszę wino.
09:32I dla pani Joanny, no bo pani nas w końcu wybawiła.
09:36Oj.
09:38A właśnie, bo w ogóle co tu się u państwa działo?
09:40Mąż, mąż.
09:42Pozanowił być pigmalionem i gwiazdy kreować.
09:44Tylko nie wiadomo dlaczego u nas w domu.
09:46Ale Alutka, czy to jest moja wina?
09:48Ja tylko ogłosiłem casting, podałem terminy, a ludzie normalnie powariowali.
09:54Ale przecież, no w końcu te telefony trzeba będzie włączyć, prawda?
10:00Ja muszę mieć kontakt ze światem.
10:04I ja, i ja.
10:08Wiem, wiem.
10:10Muszę zmienić numery telefonów.
10:14Tylko, że do tego potrzebuję telefonu.
10:16Ale to przecież może pan skorzystać z mojego, no proszę bardzo.
10:20Proszę bardzo.
10:22No.
10:23Drugi raz mi pani życie ratuje.
10:25Pani Joannu?
10:28Joanno.
10:29Joanno, przepraszam.
10:35To ja do kolacji wezmę się.
10:37I do sklepu jeszcze wskoczyć muszę.
10:38Na śmierć bym zapomniała.
10:39Wszystko w lesie, przez te telefony.
10:44Oj.
10:45No ja naprawdę nie wiem, jak my się pani odwdzięczymy.
10:52No wybawiła nas pani, no.
10:54Pani Aludko.
10:56No pani to już mi się przecież odwdzięczyła.
10:58Wierszami.
11:00Ten poemat o ulotności obłoku, no.
11:04No przecież to coś niesamowitego.
11:06To jest wręcz traumatyczne przeżycie.
11:09Naprawdę?
11:10Tak.
11:11Ta odwaga metafor.
11:13Ta celność słowa.
11:15No ja w ogóle nie wierzyłam, że czytam coś tak pięknego.
11:18O.
11:19To jest genialne.
11:20Pani Aludko, to jest absolutnie genialne.
11:24No.
11:26To znaczy, skoro pani tak uważa.
11:31Fascynujący, no.
11:43O, stado galopuje.
11:44Uuu.
11:45Zobacz co, zaleźliśmy.
11:46Uuu.
11:47Proca moja kochana.
11:48Ha ha.
11:49Przyjaciel z dzieciństwa można powiedzieć.
11:50Ale zobacz w jakim dobrym stanie.
11:51Gumka.
11:52Niesparciała.
11:53Nic.
11:54Ha ha ha.
11:55Moja kochana.
11:56Ha ha.
11:57Ha ha.
11:58Przyjaciel z dzieciństwa można powiedzieć.
12:01Ale zobacz w jakim dobrym stanie.
12:03Gumka.
12:04Niesparciała.
12:05Nic.
12:06Ha ha ha.
12:07Bo jak z niej strzelał?
12:08No pewnie.
12:09Ile razy.
12:10Do czego?
12:11No do różnych rzeczy można powiedzieć.
12:14Do różnych celów.
12:16Do jakich?
12:17No do, nie wiem, w drzewa na przykład.
12:20Albo w drzewa.
12:22A czym?
12:23No jak to czym?
12:24No kamykami.
12:25Można było strzelać grochem.
12:26Ale jak był duży wiatr to znosiło.
12:28Kamieniami.
12:29Super.
12:30No kamieniami.
12:31No a czym?
12:32No plasteliną nie można strzelać.
12:34Prawda?
12:35A oni są już dorośli.
12:36Doskonale wiedzą, że wszystko musi być pod kontrolą.
12:39Trzeba uważać.
12:40Pod żadnym pozorem nie można celować do ludzi.
12:42Bo gumka się wymsknie i nieszczęście gotowe.
12:45Rozumiemy?
12:46No.
12:47Znaczy mogę ją sobie wziąć.
12:48Wziąć.
12:49Dobra.
12:50Możesz ode mnie pożyczyć.
12:51Ale pod warunkiem, że...
12:53Wszystko będzie pod kontrolą.
12:55Okej?
12:56Spoko.
13:00No to spoko no.
13:01Wszak jak byłem w jego wieku to każdy chłopak miał proce.
13:04Co to za chłopak bez procy?
13:07Co to za chłopak bez procy?
13:09Co to za chłopak bez procy?
13:11Ale mi argument.
13:13Po malutku, po malutku, po malutku.
13:20Po malutku kochana, co się stało?
13:22Jadziu!
13:23Pośliznęłam się.
13:24Olej jakiś był pod furtką rozlany.
13:28Czy co?
13:29Puchnie chyba.
13:30Oj.
13:31Oj.
13:32To pora, trzeba dzwonić.
13:33Ale skąd olej pod naszą furtką no?
13:35Jakaś kobieta rozlewała z butelki sam.
13:37Na własne oczywiście.
13:38Pod naszą furtką to...
13:40Psychiczna jakaś?
13:41Dlaczego pani nie przegoniłeś?
13:43No jak nie przegoniłeś?
13:45Jak tylko mnie zobaczyła to dalej w długą.
13:47Ja za nią podbiegłem parę kroków,
13:49ale ona wskoczyła do auta i odjechała.
13:51Potem pani Jadzia wyszła no i kicha, kicha.
13:53Ale żeby samochodem podjeżdżać, olej wylewać pod...
13:56Nie no, świat jest pełen wariatów, naprawdę.
13:59A ma pani może jakiś wrogów?
14:02Co?
14:03Ja?
14:04A tu kochane wrogów?
14:06Ale przecież to pan strasznie widać, że noga boli, prawda?
14:10A może to moi wrogowie chcą Jadzie usunąć,
14:16żeby mi cały dom spadł na głowę.
14:19No i dlaczego, Ludka?
14:21No to o co to komu, no?
14:22No jak to dlaczego, jak to dlaczego, żebym pisać nie mogła?
14:25Ty wiesz ilu ludzi mi zazdrościło,
14:26jak dostałam ten złoty laur w konkursie Ars Poetica?
14:30Taki łysicki na przykład, jaki był wściekły,
14:32że dostał tylko srebrny?
14:35A takie rozlewanie oleju jest bardzo literackie.
14:39O!
14:40A nóżka już olej rozlała, prawda?
14:43To pani zna tę kobietę, którą rozlała?
14:48Matko kochana, niech się pan nie kompromituje,
14:51tylko lepiej do lodówki po lód idzie,
14:53bo opłat zrobić trzeba, no!
14:55A ty dzwoni je po lekarza Jędrula, no!
15:06Taki chyba dobry będzie.
15:07Trochę przedłuży, ale zobaczymy.
15:09Za ciężki.
15:19Ale nie się!
15:20Ups!
15:21Pani Jadziu,
15:31absolutnie,
15:33nie może pani tej nogi forsować.
15:35A no to jak ja odkurzać będę?
15:37No i kulacje zaraz przygotować trzeba, no!
15:40Ale nie ma mowy o żadnej pracy przez parę dni,
15:42mowy nie ma!
15:43Ja mówiłam, że to zamach na mnie jest.
15:45Mówiłam.
15:46Proszę chwileczkę poczekać, dobrze?
15:49Jakaś dziewczyna przyszła na zastępstwo za Jadzie.
15:52Nie wiem, ktoś ci ją polecił?
15:54Nie.
15:55No ale świetnie, że jest!
15:57Jakby nam z nieba spadła można powiedzieć.
15:59A może to posterunkowy komuś powiedział,
16:00tylko wiesz, jak na niego to było to zbyt inteligentne.
16:03Zaraz się wszystkiego dowiemy.
16:05Bardzo proszę, niech pani wejdzie.
16:08Dzień dobry.
16:09Ja słyszałam, że u państwa jest pomoc potrzebna do domu.
16:12No to przyszłam.
16:16A kto pani o tym powiedział?
16:17Przecież wypadek Jadzi zdarzył się przed rodziną.
16:22No tak mi się o uszy obiło.
16:25A dokładniej?
16:28No nie pamiętam.
16:30Ale będzie pan zadowolony, panie producencie.
16:32Zobaczy pan.
16:33Ciekawe przypadek amnezji.
16:36Przepraszam bardzo, a skąd pani wie, że mój mąż jest producentem?
16:45No...
16:47Też się pani o uszy obiło?
16:50Panie Kosoń, bo w tym serialu, który pan będzie teraz kręcił,
16:53jest świetna rola pokojówki.
16:55Akurat dla mnie, no.
16:56Ja panu udowodnię, że się nadaję,
16:58a pana dom będzie błyszczał jak nigdy.
17:00A co, to teraz niby brudno jest?
17:02Matko kochana.
17:05Aktorka.
17:07Mnie się widzi, że to ona ten olej rozlala.
17:09Mhm, faktycznie, faktycznie.
17:11No to my sobie zaraz inaczej porozmawiamy.
17:14Ja słyszałem, że aktorki, że te aktorzy gotowi są za rolę zabić.
17:23No, ale myślałem, że to tylko taka przenośnia.
17:26Jędrula, ja się naprawdę zaczynam bać.
17:31A ja tam z domu nie wyjdę, dopóki Jędrula tego swojego serialu nie obsadzi.
17:37Tak.
17:38Super.
17:39No, wujek miał niezły pomysł, to proszę.
17:52Pani ma niezwykły pomysł, to proszę.
18:00Pani ma niezwykłe wyczucie barwy.
18:03No te szafiry, turkusy, błękity, no ja je po prostu widzę, kiedy czytam.
18:10A, i aromaty.
18:11Och, no przecież one aż się unoszą z tego wiersza.
18:16Naprawdę cieszę się, że pani tak to czuje.
18:20Dzisiaj jest tak mało osób wrażliwych na słowo.
18:25Och, tam sama wrażliwość, to przecież to co jest, to nic nie znaczy.
18:30No, ale umieć to tak wszystko wyrazić, tak ubrać w słowa jak pani, no to,
18:36to to jest dopiero prawdziwa sztuka.
18:39Ale kiedy taka wrażliwość na słowo, to jest olbrzymi skarb.
18:43No taki czytelnik jak pani, to zdarza się raz na milion, naprawdę.
18:48Naprawdę.
18:50Strasznie się cieszę, że panią poznałam. To jest, to jest jak, jak przeznaczenie, no.
18:56Pani mnie naprawdę inspiruje i motywuje i zachęca do dalszej pracy i sił dodaje i...
19:03O, przepraszam.
19:07Halo?
19:11Mamusia?
19:12Dziękuję bardzo.
19:16Tak, mamusiu, tak.
19:19Dziś wieczorem?
19:21Dziś wiecz...
19:22Nie, no ja oczywiście, oczywiście mamusiu, że chętnie wszystko rzucę dla mamusi i dziś wieczor...
19:28Nie, nie, nie. Jędrula raczej nie może, on jest bardzo zajęty.
19:33Ten casting ma.
19:35Dziękuję.
19:36Niech to casting u mamusi w domu.
19:38Proszę.
19:40Jaki pan Arnold?
19:45A nie, nie, no jak mamusia mówi, że bardzo zdolny, to na pewno tak jest. Tak.
19:53Dobrze mamusiu, to ja, to ja, ja porozmawiam z Jędrulą.
19:57No, dziękuję. Pa!
20:06Do tego wszystkiego mamusia jeszcze włączyła się w casting.
20:12To jest jakiś koszmar.
20:15Cześć dzieciaki, jak tam leci?
20:21Boże.
20:25To głupek, już tu siedzi.
20:27Kto?
20:28Jakiś koleś czai się w krzakach, kto to?
20:31No, a taki Andrzej.
20:32Bzdurał sobie, że mnie kocha i myśli, że ma do mnie jakieś prawa, bo raz się z nim do kina umówiłam.
20:39No i co?
20:40No i za każdym razem, jak ktoś chce się ze mną umówić, to robi aferę, chce się bić i takie tam.
20:47O co bić?
20:48Oj, no to proste, no. Tamten facet w krzakach siedzi w scena ogonia i nie pozwala jej się umawiać z innymi facetami.
20:56Obciach jej robi, a ona woli tego drugiego.
20:58Jakiego drugiego?
20:59Ona jak woli się umawiać z kimś innym, no to chyba jest jakiś drugi, nie?
21:04Niekoniecznie.
21:05Eliza, telefon!
21:07Bo wiecie, sprawa jest troszeczkę bardziej skomplikowana.
21:10Ale jak dorośniecie, to zrozumiecie.
21:18Co to zrozumieć? Trzeba koleśa zniechęcić, nie?
21:23Siastrze trzeba pomóc.
21:29No, załatwiony!
21:43Wiesz Jędrula? Mamusia nas dzisiaj zaprasza do siebie.
21:47To pozdrów mamusie ode mnie.
21:49Ale razem nas zaprasza.
21:53Chcę, żebyś kogoś poznał.
21:55A Ludka, naprawdę nie mam czasu, zobacz ile mam roboty.
22:00Jędrula, ale mamusia chce ci pomóc.
22:04Ma kandydata na seniora rodu w tym twoim nowym serialu.
22:07To podobno wspaniały aktor, tylko ostatnio nie miał szczęścia i ciągle go pomijano.
22:12A Ludka, no czyś ty oszalała, no.
22:14Przecież to jest jedna z głównych róla.
22:15Poza tym, od kiedy ty się wtrącasz do obsady? Przepraszam bardzo.
22:19Ale przecież to nie ja, tylko mamusia, prawda?
22:21Powiedziała, że widziała jeden z twoich ostatnich seriali i że w ogóle nie znasz się na castingu, więc chce pomóc.
22:29Aha. Czyli mamusia zna się lepiej, tak?
22:30Jędrula, przecież wiesz, że mamusia ma wielką intuicję, więc jeśli kogoś poleca, to warto mu się przyjrzeć.
22:39A Ludka!
22:41Ja nie pójdę do mamusi. Jasne?
22:44Nie pójdę.
22:52Wrócę później.
23:00No on jest jak dziecko, no.
23:03Przecież wiadomo, że jak mamusia coś postanowiła, to tak musi być.
23:08O, przepraszam.
23:13Ty zjeżdżaj stąd. Jasne? Ja tu byłam pierwsza.
23:18O, przepraszam.
23:34Ty zjeżdżaj stąd, jasne? Ja tu byłam pierwsza.
23:37I jak to pierwsza?
23:39No normalnie. No nie masz się co głupio gapić. Wypadł, bo wstanę i ci pomogę.
23:43Nie, no to koszmar jest jakiś.
23:46Mnie się to wszystko śni, prawda?
23:48Ha, ha, ha.
23:49Ha, ha, ha.
23:50Koszmar? Ja ci zaraz pokażę koszmar.
23:52Przepraszam?
23:53Aaaa!
23:54O, jak dobrze, że pani jest pani Joasiu, bo Jadzia jest ranna, a ja sama sobie nie dam rady, no.
24:02Ale co się stało?
24:04No, no, no coś nieprawdopodobnego.
24:09Z mojej właśnie sypialni wyrzuciła mnie jakaś opca kobieta. Goła!
24:15A pan Jędrula też tam jest?
24:16No co też pani, Jędrula jest w pracy, no.
24:18A ona powiedziała, że stamtąd nie wyjdzie, bo była pierwsza, a ja mam zrobić wypad, no.
24:26Nie wie pani o co jej chodziło?
24:28Nie jestem pewna, chyba się domyślam.
24:31Dobrze, pani Anutko, proszę, niech pani usiądzie, tak, tak, tak.
24:35Uspokoi się troszeczkę, a ja zaraz dowiem się o co chodzi, dobrze?
24:39Nie no, usiąść to mogę, ale uspokoić to ja się na pewno nie uspokoi.
24:41Pani zresztą też by się nie uspokoiła, jakby obca kobieta wyrzuciła panią z własnej sypialni, prawda?
24:45Nie no, nie no, ma pani rację, to się nie zdarza co dzień.
24:49A propos, a widziała pani tłum przed państwa furtką?
24:53Jaki tłum.
24:59O matko kochana!
25:06Ale to są chyba sami aktorzy.
25:13No, mnie też się tak wydaje.
25:15Ja pójdę sprawdzić, co z tą artystką.
25:18Cześć dzieciaki, jest pani Ania?
25:29Poszła do sklepu, zaraz powinnam wrócić.
25:33To może poczekam, co?
25:35Pan siada.
25:36Dzięki.
25:42Czytacie coś fajnego?
25:44Nie, lekturę, szkolną.
25:46A, to współczuję, współczuję, ale szkołę trzeba jakoś przeżyć.
25:51Potem też nie jest wesoło.
25:54A co?
25:55Wiesz, casting mam.
25:56Słyszeliście, że nowy serial robię?
25:58Pewnie.
25:59Ciocia Jadzia mówi, że to cyrk.
26:01No, otóż to, otóż to.
26:03A pod furtką koczuje tłum aktorów, mamusi aktorów, cioci aktorów.
26:08Normalnie strach podejść.
26:10No, niech pan wejdzie przez płot do ogrodu, a potem przez okno.
26:14A wiesz, że chyba tak zrobię, tylko to jest jakaś paranoja, żeby nie móc się dostać do własnego domu, prawda?
26:18Pewnie chce pan, żeby ci spod domu znikli.
26:20Sporo bym dał za to.
26:22Ile?
26:25A, dwie stówki. Masz jakiś pomysł?
26:27Zobaczy pan.
26:29Jestem.
26:32O, dzień dobry, panie Jędrusiu.
26:34Dzień dobry, pani Aniu.
26:35Przepraszam za najście, ale nie mogę się do własnego domu dostać.
26:38Uwiedziałam właśnie. Co, demonstracja jakaś, czy co?
26:41Tak jakby.
26:42Przyszli zademonstrować swoje umiejętności i dostać rolę.
26:45Ach, to taka demonstracja.
26:48Co my pójdziemy czytać?
26:51Czytać? Proszę bardzo.
26:54Złote dzieciaki, normalnie złote.
26:57Tak.
26:58Pani Alutko, już wszystko w porządku.
27:01Ta pani właśnie wychodzi, a to była pomyłka.
27:05Tak jest, ja najmocniej przepraszam, naprawdę.
27:07Bardzo mi przykro.
27:08Ciekawe, jak można pomylić łóżko, sypialnie i dom jednocześnie.
27:12Ja nie wiedziałam, że pan producent ma żona, naprawdę.
27:15Bardzo, bardzo, bardzo serdecznie przepraszam.
27:17No coś podobnego.
27:19No słyszała pani, no.
27:21No przecież ja chyba zabiję tego Jędrula.
27:24Nie ma powodu, no przecież pan Jędrula to nawet jej nie zna.
27:27Jak to?
27:30I ona tak do obcego?
27:33No panialutko, no pewnie, że głupio i nieładnie dziewczyna zrobiła,
27:38no ale jak z drugiej strony to mogłaby ją pani troszeczkę zrozumieć.
27:43A dlaczego ja mam ją rozumieć?
27:45Dlaczego?
27:46Dlatego, że aktor to jest najokrutniejszy zawód na świecie.
27:51Naprawdę?
27:52Tak.
27:53Pani wie, ilu jest aktorów?
27:56Kilkanaście tysięcy co najmniej.
27:58A co roku jeszcze setka nowych kończy szkoły.
28:00No a teatrów nie przybywa.
28:02Kręci się też tyle, ile się kręci.
28:05I co, nie dla wszystkich wystarcza?
28:07No pewnie, że nie dla wszystkich.
28:09Zresztą większość tych, którzy skończą szkoły teatralne,
28:13to w ogóle nigdy nie dostanie takiej prawdziwej szansy.
28:16A to jest niesamowicie.
28:19Przecież to jest problem jak z greckiej tragedii, no.
28:24Fatum, przeznaczenie.
28:26Tak, żeby pani wiedziała, to jest jak fatum.
28:29No ale przecież ja tutaj przyszłam porozmawiać o pani drugim tomiku poesji.
28:36Pani Alutko, fantastycznie.
28:39No naprawdę, no po prostu fantastycznie.
28:42Tak?
28:43Ech, trochę lekkie kurcze.
28:48To co, a przynieś kamienie?
28:50Nie.
28:51Stałoby się to się czekamuś i pani druga by nam nie zapłacił.
28:54Łalimy grochem.
28:56Au!
28:58Eee, działa.
28:59No.
29:10Półnagie kobiety wprowadzają się do sypialni,
29:13a on oczywiście nie odbiera telefonu, no.
29:16Cała jędrula.
29:18Pani Alutko, no przecież ta dziewczyna już sobie poszła.
29:21No nie ma potrzeby się tak denerwować.
29:23A skąd ja mam wiedzieć, czy tam przez okno następna nie weszła?
29:27Pod braną cały tłum stoi.
29:29Co tam się dzieje?
29:35Uciekają?
29:36Jakby się czegoś wystraszyli.
29:38No, to porządnie.
29:40O matko.
29:41I jak ta starsza pani tam płacze?
29:43Gdzie?
29:44Tam.
29:47Mamusia!
29:53Ale przecież za parę dni zrobi pan tę obsadę i wtedy całe to zamieszanie się skończy.
30:02Ale wtedy się zacznie drugie piekło, bo obrażą się na mnie ci wszyscy, których nie wziąłem i ci, co mi ich polecili.
30:08No matko kochana, przecież nawet moja własna teściowa wciska mi kandydata do głównej roli, pani Aniu, no.
30:14No, no ale to o teściowej to trzeba posłuchać.
30:17A właśnie jeżeli odmówię.
30:18Odmówię, żeby nie wiem co.
30:20Żebym normalnie mógł sobie rano spojrzeć w twarz przy goleniu.
30:23Dlatego odmówię.
30:24Nie, ale mi się wydaje, że pan za ostro na tę sprawę patrzy.
30:28Przecież kandydat teściowej też może być bardzo dobry.
30:31Nie, nie, nie.
30:32To jest nieważne.
30:33Tu chodzi o moją wolność, pani Aniu, i o... godność.
30:38Pani Indrula?
30:39Tak.
30:40Mógłby pan do nas na chwilę?
30:41Do was?
30:42No dobrze, dobrze.
30:44Przepraszam na moment.
30:54O cholerka.
30:55Zniknęli.
30:56Obiecaliśmy, nie?
30:57To wy?
30:58A jakim są ja?
30:59On lepiej nie pyta.
31:00Nie, faktycznie, faktycznie.
31:01Może lepiej nie wiedzieć.
31:02Może lepiej nie...
31:03No dzieciaki moje kochane, no.
31:18No jak ja wam się wywdzięczę, no jak?
31:22Zaraz, zaraz.
31:24Jak się pan wywdzięczy, to już chyba było ustalone, nie?
31:28A faktycznie, faktycznie, no.
31:31Słuchajcie, gdybym nie wiedział, to nigdy bym nie uwierzył, że nie jesteście spokręzieni z Filipem, no.
31:38Te same geny.
31:39Jota w Jotę.
31:42Mimo się z panem robi interesy.
31:45Oj, to też jest Filipa tekst.
31:47No muszę powiedzieć, że zaczynam się obawiać naszego pokolenia.
32:03No nareszcie.
32:04Raczył przybyć.
32:06A przecież ja mówiłem, że wrócę później.
32:08A telefonu nie mogłeś odebrać?
32:10Ja dziesięć razy do ciebie dzwoniłam.
32:12Ale nic nie dzwoniło, no.
32:13No zobacz, ani śladu, no.
32:15A ty na pewno dzwoniłaś na ten nowy numer, który mam od wczoraj, czy może na stary, co?
32:21No...
32:22No może i na stary, może i na stary.
32:24No ale przecież ja w tej sytuacji nie mogę o wszystkim pamiętać, prawda?
32:28A ty mogłeś odebrać stary.
32:30A jak mogłem odebrać stary, jak tutaj jest nowa karta?
32:33Ty zawsze znajdziesz sobie jakieś wytłumaczenie.
32:36A to, że ja o mało tutaj nie umarłam, nie umarłam ze strachu, to nie ma żadnego znaczenia.
32:41Dobrze, co się stało, co się stało?
32:44Co się stało?
32:45Co się stało?
32:47Co się stało?
32:48Najpierw półnaga kobieta wyrzuca mnie z mojej własnej sypialni.
32:55Potem tłum aktorów koczuje pod naszymi oknami.
33:00A na koniec, nieopodal naszego domu, jest zamach na moją własną matkę.
33:07Mało, mało!
33:09Spokojnie, spokojnie, spokojnie, no ja nie rozumiem.
33:12Jaka kobieta w sypialni?
33:15No może byś jednak od mamusi zaczął.
33:20Więc co z mamusią?
33:22Jest w sypialni, bada ją lekarz.
33:30U nas?
33:31No u nas, u nas!
33:32A gdzie ma być, skorozemdlała?
33:34U naszego progu.
33:36Ma takiego guza i jest w szoku.
33:39Co się stało?
33:41No właśnie nie wiadomo, co się stało.
33:43Nie wiadomo.
33:44Nagle w ten tłum aktorów ktoś zaczął rzucać kamieniami, czy czymś takim.
33:47Mamusia szła do nas, no i padła ofiarą.
33:52Padła ofiarą, tak kurwa.
33:54Nie no, to jest bardzo przykre.
33:56Naprawdę to jest przykre.
33:57Ja zaraz zadzwonię do posterunkowego.
33:59I on to wszystko wyjaśni, na pewno.
34:05To ja też do niego zadzwonię.
34:07No brawo.
34:23Brawo, brawo.
34:25Czyli to jednak wy?
34:26To na pewno nie my.
34:27Cały czas tu byliśmy.
34:29Tak, tu byliśmy cały czas.
34:31A pod domem pana Jędruli ktoś ostrzelał ludzi kamieniami.
34:35Policjant chodzi i wszystkich wypytuje.
34:37Nie kamieniami, tylko groszkiem.
34:39O, grochem.
34:41No brawo, brawo.
34:42To jednak wy.
34:43A nie przyszło wam do głowy, że jakby ktoś dostał w oko, to mogłoby być nieszczęście?
34:46Gotowe?
34:47Patrzyłem, gdzie strzelam.
34:48Tak, patrzyłem.
34:49I co?
34:50Zawsze celujesz tam, gdzie chcesz?
34:52Wojtek zawsze trafia.
34:53Nauczył się.
34:54Mhm.
34:55Proca.
34:56Pani Jędrula sam nas prosił, żebyśmy mu pomogli i tych ludzi odgonili.
35:03Tak.
35:04Co ty powiesz?
35:05I prosił, żeby strzelać do nich?
35:06No nie, ale...
35:07No właśnie.
35:08A ja mówiłem tyle razy, że do ludzi celować nie wolno, pod żadnym pozorem.
35:13Koniec.
35:15Przykro mi, zawiodłem się na was.
35:17Myślałem, że jesteście odrobinę mądrzejsi.
35:19Szlaban przez miesiąc na telewizor i komputer oraz zakaz używania procy.
35:24Do żywotni.
35:25Tej, czy jakiejkolwiek innej.
35:27Do widzenia.
35:28Szlaban i tak już nam ci odgadała.
35:30Tylko procy szkoda.
35:31Ale i tak jesteśmy przecież dwie stów do przodu.
35:33Nie.
35:34Dobry wieczór.
35:35Dobry wieczór.
35:36Dobry wieczór.
35:37A nie ma pani jalutki? Bo ja się z nią umawiałam, że wpadnę.
35:41Jest na górze u teściowej. Proszę siadać. Ja poszedłbym po nią, ale teściowa uważa, że to wszystko to jest moja wina i jak mnie widzi to...
35:49Daje mi, że tak powiem od razu to do zrozumienia.
35:51Rozumiem. No dobrze. To ja sobie tutaj spokojnie posiedzę, poczekam, a pan niech pracuje.
35:55Spokojnie to się nie da. Ja przed chwilą musiałem obiecać, że zatrudnię znajomego teściowej, Arnolda. Ma pani pojęcie? Nawet na oczy go nie widziałem, a Ludka uważa, że jestem tą mamusi winien.
36:11No cóż, no... Współczuję. Ja też sobie współczuję, to bardzo.
36:41Coś się stało?
36:51No... Tak można powiedzieć.
36:55Pani ma naprawdę na imię Joanna?
37:01Na drugie.
37:06A na pierwszym Katarzyna?
37:08Skąd pan wie?
37:12Agencja aktorska przysłała mi pani dane, no wszystkiego bym się mógł spodziewać.
37:18Wszystkiego, nawet śmierci, ale nie to, że pani jest aktorką.
37:22Panie Jędrula, ja przepraszam, naprawdę bardzo przepraszam. Chciałam powiedzieć wcześniej.
37:30A ta karta kredytowa, którą to moja żona zgubiła, to gdzie jest?
37:35Nie, nie, nie. Karta, karta jest na kominku. Ja jak tylko przyszłam, to od razu ją tam położyłam. No tylko, że pani jedzie, skręciła nogę, nikt nie sprzątał i nikt jej nie znalazł.
37:45Pani Jędrula, ja wiem, ja wiem, że pan się teraz czuje oszukany, ja wiem, przepraszam. Tylko, proszę sobie wyobrazić jak to jest, jak przez pięć lat nie dostanie się żadnej roli, no nawet ogona.
37:58Co i wtedy można przyjść do obcego domu, tak? Omamić moją żonę, a z nas wszystkich zrobić wariata.
38:04Nie, nie, nie można. Ma pan rację, nie. Ale z tymi wierszami pani Alutki to, to one mi się naprawdę podobają. To w tym nie oszukiwałam.
38:12Akurat uwierzy, no. No tak, no teraz to już mi pan w nic nie uwierzy, no. No przepraszam.
38:23To co pan teraz robi? Nie wiem, zawiadomi pan policję?
38:28Proszę siadać.
38:29Muszę pomyśleć.
38:48Co tak wzdychasz, przylufiłaś?
38:50Nie.
38:51A co?
38:53Nic.
38:54A co z tym kolesiem, co za tobą chodził?
38:58Już nie chodzi.
38:59Dlaczego?
39:01Widocznie mu się znudziło.
39:03No to chyba dobrze, nie?
39:05Wójtek, ale ty głupi jesteś czasami naprawdę.
39:13Cześć.
39:15Co jej jest?
39:16Nie wiadomo.
39:18Aha.
39:19Jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o...
39:22Chłopaka.
39:24Jest ciocia?
39:25W pralni.
39:27Aha.
39:28Słuchajcie, to przekażcie jej, że oddajemy gofrownicę i Majka bardzo, bardzo dziękuję. Dobrze?
39:40Ej, a wy też jacyś tacy niewyraźni jesteście. Co się stało?
39:44Mamy ślaban na kompa i telewizor.
39:45Uuu.
39:48To bolesne.
39:50A za co?
39:51Za proce.
39:53Za proce?
39:55To jest coś, chociaż...
39:57Kurczę, w moich czasach to myśmy strzelali z takich rureczek.
40:01Plasteliną?
40:02A gdzie tam? Plasteliną z tych malutkich rurek?
40:05Nie, to w ogóle żadna frajda.
40:07Myśmy mieli takie, wiesz, duże, półmetrowe.
40:09Grochem, jarzębiną, tymi białymi kuleczkami, co to na krzakach rosną.
40:12Tym się strzelało.
40:13Wiesz jak to niosło?
40:15Nie gorzej niż proce.
40:17A dużo celniejsze.
40:19Naprawdę.
40:21Ech, to były naprawdę fajne czasy.
40:24No nic, dobra.
40:26Muszę lecieć.
40:27No to trzymajcie się.
40:29Cześć.
40:31Frujek ma pełno rurek w piwnicy.
40:34No, a zakaz był tylko na proce.
40:36Prokurator się pani należy.
40:46Hmm.
40:47Oszustwo.
40:48Kradzież karty.
40:50No przecież na to jest jakiś paragraf.
40:52Bardzo możliwe.
40:54A zawodowo to ja mogę pani załatwić wilczy bilet.
40:58Przecież ja powiem wszystkim producentom, co pani zrobiła.
41:00Pies z kulawą nogą pani nie zatrudni.
41:04Akurat żadna różnica.
41:05I tak mnie nie chcą zatrudniać.
41:06Wiem, do rogu!
41:07Pani nie zatrudni.
41:08Hmm.
41:09Akurat żadna różnica.
41:10I tak mnie nie chcą zatrudniać.
41:13Wiem, do rogu!
41:14Pani Jolasia już przyszła?
41:16Nie!
41:17Jeszcze nie!
41:18To zawołaj mnie, jak przyjdzie!
41:20Dobrze!
41:25Dobra.
41:26No dobra.
41:27Dobra, dobra pani jest.
41:28Dobra, tak?
41:32Dobra.
41:34Dam pani tę rolę.
41:35Ale...
41:39A ludzce powiemy, że pani jest amatorką
41:41i że to ja panią do tego namówię, dobrze?
41:45Tylko do końca życia
41:47będzie pani czytała wszystkie jej wiersze
41:49i każdy będzie się pani podobał.
41:51Jasne?
41:52Matko kochane, ale ja...
41:53No one mi się naprawdę podobają, no!
42:02No i właśnie...
42:05To jest największy problem...
42:08z aktorkami.
42:11Nigdy nie wiadomo, kiedy mówią szczerze.
42:13Są szczerze.
42:25Jeees!
42:26Kole!
42:27Muzyka
42:55To jest dużo lepsze niż praca
42:57Z jednej tkaniny
43:07Wszyscy jesteśmy
43:10Co się wyciera
43:13Strzępi przez lata
43:15Lecz jeśli chcemy
43:19Te wszystkie dziury
43:21Miłością
43:25Da się załatać
43:27Z jednej tkaniny
43:30Wszyscy jesteśmy
43:32Co się wyciera
43:35Strzępi przez lata
43:38Lecz jeśli chcemy
43:41Te wszystkie dziury
43:44Miłością
43:47Da się załatać
43:49Da się załatać
43:50Muzyka
43:59Muzyka
Recommended
44:00
|
Up next
44:00
44:00
44:00
44:00
44:00
44:00
44:00
44:00
1:52:57
1:40:54
22:00
22:00
22:00
22:00
22:00
22:00
22:00
22:00
1:59:35
1:51:11
1:46:03
1:31:44
1:40:18
1:53:13
Be the first to comment