Skip to playerSkip to main content
  • 2 days ago

Category

😹
Fun
Transcript
00:00Z jednej tkani my wszyscy jesteśmy, co się wyciera, strzępi przez lata.
00:12Lecz jeśli chcemy te wszystkie dziury, miłością da się załatać.
00:23Lecz jeśli chcemy te wszystkie dziury, miłością da się załatać.
00:46Jak to? I z WF-u?
00:49No, co za nieobecności.
00:51Jakie nieobecności?
00:52No, bo jeden WF ma zawsze na pierwszej lekcji i się spóźnia podobno.
00:56Aha. No, super, super.
00:59O, chodź no tutaj, kolego.
01:02Chodź, chodź, chodź, chodź, chodź, chodź, chodź.
01:04Tylko gazetę chciałem.
01:06To gazetę sobie później weźmiesz. Proszę, siadaj.
01:09Co?
01:15To, to. To jest wykaz twoich ocen.
01:18No spoko, przecież niczego nie jestem zagrożony.
01:20Wójtek, ale twoja średnia ocen to jest mniej niż dwa i pół, rozumiesz?
01:27No wiem, ale przecież znam do następnej klasy.
01:29Oczywiście, że zdasz. Ale jeżeli w podstawówce masz taką średnią, to co będzie w gimnazjum i w liceum? Tam jest dużo trudniej.
01:36Oj, cioć, a co tu się teraz martwić o liceum?
01:39No właśnie, teraz jest czas, żeby się martwić o liceum.
01:42Bo jak tak, bracie, napiszesz test gimnazjalny, to o dobrym liceum możesz zapomnieć.
01:46A jak będziesz chodził do kiepskiego liceum, to twoje szanse na dobre studia radykalnie maleją.
01:53Filip mówi, że na studia tylko matura się liczy, a matura jest dla przedjętniaków.
01:57A to czemu ciekawe?
02:00No bo trzeba tylko tak odpowiadać, żeby z kluczem się zgadzało.
02:03A jak ktoś za dużo wie, to mu to przeszkadza i za to punktów nie ma, a nawet mogą odjąć.
02:08Aha, nie no, wiesz co, swoją drogą to trzeba Filipowi zabronić wygłaszania tych teorii oświatowych.
02:12No ale na pewno, rzeczywiście.
02:14No ale przecież on ma rację.
02:15Posłuchaj Wojtek, w szkole nie chodzi tylko o to, żeby maturę zdać, tylko żeby się czegoś nauczyć i żeby myśleć i żeby odkryć w sobie jakąś pasję, rozumiesz?
02:28Bo to jest potem ważne na całe życie.
02:31Ale ja mam pasję.
02:32Jaką, na przykład?
02:33Hip-hop.
02:34Matko.
02:36Aha.
02:39No, to nas pocieszyłeś, bracie.
02:42Bardzo.
02:45Jędrula, Jędrula, otwórz jakieś wino.
02:52No jak sobie życzysz, bardzo proszę, bardzo proszę.
02:55Ale jakieś dobre?
02:56Matka, ja niedobrego wina nie kupuję.
02:59Ja wiem, ale chciałabym, żeby takie specjalne było.
03:03Okej, okej, okej.
03:06A to okazja jakaś do świętowania jest?
03:09A jest, a jest.
03:11Sobie niech Jadzia też kieliszek przyniesie.
03:13A, jak okazja jest?
03:14Sob, pewnie.
03:26No więc, zaprosili mnie.
03:32Fantastycznie. A na co?
03:33Do, do Jędrula. Do.
03:37Do?
03:39Do europejskiego tomiku poezji.
03:44Jak to do europejskiego?
03:46No, taka inicjatywa jest.
03:48Europejski tomik poezji pod tytułem Emotions.
03:54Przepraszam, co?
03:55Emocje, Jadziu, bo to po angielsku jest.
03:59Każdy poeta ma napisać jeden wiersz inspirowany konkretną emocją.
04:04O.
04:05Brawo, brawo i jeszcze raz.
04:09Brawo.
04:11Tak więc...
04:12Za...
04:15Emotions.
04:17Matko, jaki piękny tałas.
04:22No.
04:26Przepraszam, a te emocje to tak dokładnie to co?
04:31O, uczucia to są, Jadziu.
04:32Uczucia po prostu.
04:34O, jakie tobie uczucia przydzielili?
04:39Smutek.
04:40Aha, no to w sumie tak...
04:45No, no tak się złożyło.
04:48Ciemnicki wziął śmierć, krawczeszyn strach, a pośmieszny rozpaczał.
04:55No, no, no.
04:56Moja żona w jednym tomiku z Ciemnickim.
04:58No brawo, brawo.
05:00Tylko szkoda, że to wszystko takie ponure jakieś jest jednak.
05:04No, Polakom takie emocje przydzielili, bo my się jakoś tak kojarzymy,
05:09kojarzymy, bo Hiszpanie na przykład o radości piszą,
05:12Francuzi o rozkoszy,
05:14Grecy piszą o świetle,
05:18a Włosi o pięknie.
05:21Coś w tym jest jednak, tak.
05:23Coś w tym jest.
05:25Matko, jak ja się cieszę, no!
05:39O, coś za miły widok.
05:50A co ty, bracie, tak medytujesz nad tym zadaniem?
05:56Pomóc ci?
05:58Wojtusia.
06:01Pomóc ci?
06:02O, wujek. Nie, dzięki.
06:03Nie przeszkadza ci ta muzyka?
06:06Nie, spoko.
06:11A jak ty te ułamki dodajesz, synu kochanym?
06:13O co?
06:14No jak to co?
06:16No przecież nie można dodać dwóch ułamków,
06:17jeżeli nie mają wspólnego mianownika.
06:20No wiem.
06:22No jak wiesz, to po co takie bzdury wypisujesz?
06:24Jedna, druga, dodać dwie trzecie, to jest według ciebie trzy piąte?
06:28No, zurega piłem się.
06:30No właśnie.
06:31No to się zdecyduje, albo słuchasz muzyki, albo się uczysz.
06:34No, ale ja nie umiem się uczyć bez słuchania muzyki.
06:37No, ale przy muzyce jeszcze bardziej nie umiesz, zdaje się.
06:40Ale, wujek.
06:41Wyłącz to.
06:45I daj mi ten sprzęt.
06:49Odrobisz matkę, przyniesiesz mi, sprawdzę, wtedy oddam.
06:53Odrobiam zaległości muzyczne.
07:21Ale co to jest?
07:26To jest pasja Wojtka.
07:29Matko kochana.
07:31No, matko kochana.
07:35Szacunek ludzi ulicy.
07:39Jeżeli Wojtuś ma takie aspiracje, to chyba mamy problem, panuśiu.
07:44No, chyba mamy.
07:45Smootku.
08:07Smutku, co chmurą szarą otulasz mnie od świtu.
08:25No dobrze będzie. Smutku.
08:31Narwałam trochę. A ładny, aż oczy rwał.
08:43Piękny.
08:47Jadziu, ja tu pracuję. Przepraszam.
08:53Smutku. O smutku piszę.
08:59Smutku, co chmurą szarą otulasz mnie od świtu.
09:11Świtu.
09:13Ciekawe, czy szczygieł, czy drast?
09:25Chyba szczygieł.
09:29Nie naskupić się tutaj w ogóle nie można mu.
09:35W smutku za smutku.
09:38Cicha bądź!
09:41Jestestwo wypełniasz. Bez żelestu.
09:53Nie, Jeńku.
09:55Jestestwo wypełniasz.
09:59Nie no, co ja piszę? Co ja piszę? Przecież to tłumaczone ma być, no.
10:15Z tym natura. Gdy nie rięk się zachować.
10:21Nie no, co ja piszę.
10:37Nie licz nigdy na kobiety. One zdradzą cię niestety.
10:55Zetrą cię na zwykłe błoto o matko. Nie bądź ziomal więc idiotą.
11:00Dziemanko!
11:02Cześć, a co tu tak wcześnie?
11:04Religii nie było.
11:06Byście dostane z udania z matmy?
11:09Co? Piątkę?
11:11No, prawie trzy plus.
11:14Tak? Pokaż.
11:18No...
11:20No to w każdym razie lepiej niż dwójkę.
11:22No, dałabym ci cię na koncert?
11:25Na jaki koncert?
11:27Taki hip-hopowy.
11:29Pieniądze bym ci może i dała, ale pozwolenia to na pewno nie.
11:33Dlaczego?
11:34Bo ty jesteś za młody, Wojtek, na takie imprezy.
11:37Znaczy, w ogóle jesteś za młody na tego typu muzykę.
11:41Jak to przeciwna jest super?
11:43Ona nie jest super, Wojtek.
11:45Przecież ci raperzy tak strasznie przeklinają.
11:49I nic, tylko alkohol i papierosy, a przede wszystkim przemoc.
11:55Bo ciocia, rap taki jest.
11:57Może i rap taki jest, ale ja nie chcę, żebyś ty taki był.
12:00Przecież ja nie przeklinam.
12:02No, wiesz, no przy mnie, to nie przeklinasz, ale jak nas nie ma, to już nie jestem pewna.
12:09Normalnie mówię, nie palę ani nie piję, ani nic innego.
12:13Tak?
12:15To wielki sukces, że w twoim wieku nie palisz, nie pijesz.
12:19Mój ciocia, to tylko muzyka.
12:21No dobrze, to się poradzę jakoś.
12:24Wujka, dobrze?
12:26Ale mi się wydaje, że ta muzyka jest bardzo niebezpieczna na dłuższą metę.
12:30Bardzo.
12:31No, na razie, cześć.
12:38Coś się stało?
12:52Daj mi się skupić.
12:59Rozumiem.
13:01Tworzymy.
13:04Ale może otworzę okno, bo tu trochę duszno, a niestet nie pomaga w myśleniu jak świeże powietrze.
13:09Nie, nie, nie, nie, nie. Nie, nie otwieraj. Ma być ciemno. Ma być głucho. Ma być w końcu smutno.
13:35Halo.
13:36Mamusia?
13:39Naprawdę?
13:43Ciocia Basia?
13:48A przystojny?
13:52A co na to wujek Bromek?
14:02No ale tak delikatnie, mamusiu, żeby się do końca nie załamał, no.
14:11I niech koniecznie mamusia do mnie zadzwoni, bo muszę wiedzieć jak zareagował.
14:15No, no, no, no to pa, pa.
14:20I jak ja tu mam pisać o smutku?
14:30Jak bez przerwy zdarzają się takie śmieszne rzeczy, no.
14:37Cały świat przysiągł się przeciwko mnie.
14:48Cały.
14:49No i co ty mu w końcu powiedziałeś?
15:05Powiedziałam, że z tobą porozmawiam i że się zastanowimy.
15:11No tak.
15:12Słuchaj, ja mam ochotę zabronić mu słuchać tej muzyki, bo tam jest strasznie dużo wulgaryzmu, ale boję się, że on zacznie wtedy jej słuchać w tajemnicy.
15:22I ona wtedy stanie się dla niego naprawdę ważna.
15:24No, ale ja nie wiem, czy to jest dobrze tak zakazywać.
15:28No, ale żebyś ty wiedział, co tam jest.
15:31Bo ja sobie dalej posłuchałam.
15:34I mówię ci, że to jest najgorsza muzyka, jaką sobie dla dziecka można wyobrazić.
15:40Nie, to zawsze tak było przecież, że pokolenie ma swoją muzykę i temu poprzedniemu pokoleniu ta muzyka się nie podoba, nie akceptuje.
15:48Co to w ogóle jest za muzyka?
15:50I o czym oni śpiewają?
15:51No, no właśnie. No tak samo mówili nasi rodzice o roku.
15:55O roku? Ale rok? Rok to nigdy nie był taki brutalny.
15:59No nie wiem, a jak stąsi demolowali estradę, no to nie wiem, nie wiem.
16:03Ale chyba czujesz jakąś różnicę, prawda?
16:07No właśnie nie wiem, czy chodzi o to, co czuję, czy że go nie czuję, prawda? Z racji różnicy wieku.
16:12Ale od kiedy ty się taki nagle tolerancyjny zrobiłeś?
16:15Nie, tylko chodzi o to, że jak ktoś by mi zabronił słuchania stąsów albo Hendrixa, no to nie wiem, co bym zrobił.
16:21No to on ma tego słuchać, a my mamy nic nie robić, tak?
16:24No właśnie nie wiem, no muszę pomyśleć, no.
16:27Ale w każdym razie, jako cenzor muzyczny czuję się nie najlepiej.
16:31A w ogóle?
16:32No i wiesz, Kubuś, jak to jest, no. Rozmawiasz, tłumaczysz, wyjaśniasz, nie bierze tyle ja tą płytę do ręki i cała robota na nic, no. Może angaż oczywiście ma rację, ja nie wiem.
16:51Myślę, że to tak szybko nie działa.
16:54No może nie, ale jak szybko działa, to też nie wiem.
16:56No tak.
16:58Platon powiedział kiedyś, że muzyka jest motorem ludzkiej duszy.
17:02I mnie nie strasz, Kubuś.
17:04Nie, no ja też za tym hipo-hopem nie przepadam, ale z drugiej strony nie można chłopakom odmówić szczerości, pasji.
17:12I pasji to jest w tym aż za dużo, powiedziałbym.
17:16No, w końcu jest to muzyka buntu, no to jak ma być?
17:20Dzięki. Nie, no ja wiem, ja poczytałem trochę w internecie o tym, no wiem, wiem, że to jest muzyka blokowisk i tak dalej.
17:27I nawet to, co oni grają, to ma jakiś sens, w tym jest sporo prawdy i to brzmi prawdziwie, tylko wiesz, no, jaki to będzie miało wpływ na Wojtka.
17:37A może klin klinem, co?
17:39To znaczy co, mamy zamką słuchać tego hip-hopu, a że mu to zbrzydnie?
17:44Nie, nie, no tego to byście nie wytrzymali, ale...
17:47Jakby mu tak zaproponować jakiś inny rodzaj muzyki?
17:52No i co?
17:54No, przede wszystkim usłyszy coś nowego, bo przecież poza tym rapem to on niczego nie zna.
18:01A po drugie, jak mu się spodoba, to może zagustuje?
18:04Może i tak, no, kto wie.
18:07Może i tak.
18:09Cześć.
18:10Cześć.
18:11Ta muzyka to w związku z Wojtkiem?
18:12Oczywiście.
18:13On w nas hip-hopem, to my w niego wi-wandie.
18:15Taka wojna, tak?
18:16Taka edukacja.
18:17Jak będziemy go zmuszać do słuchania muzyki klasycznej, to może coś w nim zostanie.
18:21Kukuś mówił coś podobnego.
18:23O Platonie tylko chyba.
18:24Nie aż tak radykalnie.
18:25Halo?
18:26Patrzysz, majeczka.
18:27Jaka?
18:28Jaka?
18:29Jaka, jaki koncert?
18:30Ja wiem, jaki daj.
18:31Majka?
18:32Kukuś kupiłaś te bilety?
18:33Oczywiście, że trzy wystarczą.
18:34Tak.
18:35Tak.
18:36Dziękuję ci bardzo.
18:37Bardzo dziękuję.
18:38Nie, ojciec odbierze po drodze.
18:39Tak.
18:40Ojciec odbierze po drodze.
18:42Tak.
18:43A co ojciec odbierze?
18:44Ach.
18:45Majka kupiłaś te bilety?
18:46Tak, dziękuję ci bardzo, bardzo dziękuję.
18:50Nie, ojciec odbierze po drodze.
18:53Tak.
18:54A co ojciec odbierze?
18:56Kupiłaś te bilety?
18:58Oczywiście, że trzy wystarczą.
19:00Tak, dziękuję ci bardzo, bardzo dziękuję.
19:02Nie, ojciec odbierze po drodze.
19:04Tak.
19:07A co ojciec odbierze?
19:09Ach, Majka kupiła trzy bilety do Filharmonii.
19:12A dlaczego trzy?
19:14No bo Dorotka też pójdzie.
19:16A kiedy idziecie?
19:18Jutro, ale ja nie idę, bo mam dyżur w redakcji.
19:20No to po co trzy bilety?
19:22Dla ciebie, no chyba nie chcesz, żeby dzieci same poszły do Filharmonii.
19:26No, a Wojtek będzie chciał pójść na pewno, myślisz?
19:30No wiesz, jak Wojtek w sobotę chce iść na koncert hip-hopu,
19:33no to jutro na pewno zechce pójść do Filharmonii.
19:56No się, Janutka, wiesz, ja mam cały przyszły tydzień wolny.
20:07Co ty na to, gdybyśmy sobie wyskoczyli na kanary, co?
20:12A co ci się nagle stało?
20:14No odpoczęłaby się w ogóle.
20:17Ale nigdy tego pierwszy nie proponowałeś, zawsze to ja cię namawiałam.
20:21Bo jakoś wyglądasz na zmęczoną.
20:26Ha, moje ukochane wyspy ganaryjskie.
20:32Oszalałaś je z rula?
20:34A co?
20:36A co, zawsze je lubiłaś.
20:38Ale czy ja jakoś niewyraźnie mówię?
20:40Czy ja sobie plenić zaczęłam?
20:43Jalutka.
20:43No to dlaczego mnie nikt nie rozumie, no?
20:45Przecież ja o smutku mam napisać.
20:49Dogłębnym, przeszywającym smutku.
20:52I gdzie ja mam to robić?
20:53W pięciogwiazdkowym hotelu na Kanarach?
20:56Tam też można zasłonić okno.
20:58Jędrula, nie bądź trywialny.
21:00Chcesz mnie pomóc?
21:01To wywieź mnie w głąb Rosji.
21:03I mnie wywieź, albo na Białoruś, o.
21:06Ale, Lutka, naprawdę chcesz na Białoruś?
21:09Tylko wiesz, ja nie wiem, czy oni tam organizują wycieczki.
21:11Nie bądź taki dosłowny, ja to w przenośni przecież mówię, no.
21:16Aha, w przenośni, no to całe szczęście.
21:22Całe szczęście.
21:24O mam.
21:24Już za późno?
21:39Aha.
21:40Wszystko będzie dobre.
21:42Niewiele brakuj.
21:44Zostało najgorsze.
21:45No, jak było?
21:46Super.
21:47Idę spać.
21:48Ja też.
21:49Idę spać.
21:50Do widzenia.
21:50Ale co oni tacy wykończeni, jak by im w tej filharmonie kazali przestawiać fortepian?
21:57No, no.
21:59O, słabcie.
22:00A widzi, że wujeczek też na ostatnich nogach.
22:03Mhm.
22:04Ale się, wiesz co, kochanie, jak byś następnym razem nas gdzieś wysyłała, to sprawdź może program uprzejmy najpierw.
22:11A co?
22:12Co, co, no? Jak to co, no?
22:14Koncert eksperymentalnej muzyki niemieckiej.
22:15Eksperymentalnej?
22:18No, eksperymentalnej bardzo. Do tej pory nie wiem, o co chodziło.
22:21Oj, to dzieciom się nie bardzo podobało.
22:23Nie, dlaczego? Z Dorotką nie było kłopotu. Żadnego usnęła zaraz.
22:28Ale Wojtek, myślałem, że pod koniec, no fotel pobryziłem.
22:31No dobrze, to następnym razem będę staradniej sprawdzać program.
22:34No, będę wdzięczny.
22:35A Ludka, co tu robisz?
22:51Cicho, cicho.
22:53Nie przeszkadzaj.
22:59Przy czym mam się nie przeszkadzać? Przy tym?
23:01Jędrula, czy może być smutniejsza rzecz niż to, że tak wyglądają wybrańcy naszego narodu?
23:11Czterystu z czterdziestu milionów.
23:15Czterystu sześćdziesięciu. Ale to nie ma nic do rzeczy.
23:19O właśnie.
23:20A przecież to, to same diamenty powinny być.
23:24Ludzie prawi, fantastycznie wykształceni, nieprzeciętni, inteligentni.
23:31A oni są tacy.
23:35Tacy.
23:38Czuję, jak ciężki kamień czarnego smutku kładzie się na moim sercu.
23:48Im dłużej na nich patrzę, tym jest cięższy.
23:54No to weź to wyłącz, szalutko, no.
23:58No przestań, Indrula, przestań.
23:59Przestań, przecież o to właśnie chodzi.
24:01Wpadam w odpowiedni nastrój, no.
24:04Idź spać.
24:06Czuję, że, że zaraz zacznę tworzyć.
24:10No.
24:11O, już wstałaś?
24:31Nie wstałam, tylko wcale się nie kładłam.
24:35Wcale?
24:37No to czemu?
24:40Chyba wiadomo czemu, bo próbowałam pisać Indrula.
24:44I co?
24:47I nic.
24:48No jak to nic?
24:49No przecież mówiłaś, że jak oglądasz ten sejm, to od razu popadasz w odpowiedni nastrój.
24:54Ale chyba za dużo oglądała mi to przez to.
24:57Jak to?
24:58No bo jak potem usiadłam, żeby, żeby pisać, to już nie smutek, ale czarna rozpacz mi ogarnęła.
25:08A o rozpaczy pośpieszny ma pisać, no.
25:12No tak to można powiedzieć, że przedawkowałaś ten sejm.
25:18No można tak powiedzieć, no.
25:24A teraz w jakim nastroju jesteś?
25:28Indrula, takie pytanie tylko ty możesz zadać.
25:33To jest depresja.
25:35Oczywiście.
25:45Przecielusia.
25:46Cześć, cześć, jacuniu.
25:50A co to?
25:52A co to?
25:53No właśnie, już w ogóle człowiek nie pamięta, co to.
25:58Wojtek!
25:59Wojtuś!
26:00Co się stało?
26:02Chodźmy tutaj, bracie.
26:04Będziesz miał coś od buja.
26:06Co boj kupił?
26:08Nie kupił, nie kupił.
26:09Tylko jak wjeżdżałem, bracie, do garażu, to sobie przypomniałem,
26:14że to gdzieś musi być.
26:18Adapter, bambino.
26:21No.
26:22Kupa wspomnień, co?
26:25Ba!
26:27Z własnym lampowym wzmacniaczem, bracie.
26:32Zobacz.
26:32Trzask.
26:35Wow.
26:35Myśli wujek, że działa?
26:37No nie wiem.
26:37Jak go chowałem 100 lat temu do piwnicy, to działał.
26:40Spróbujemy.
26:41Weź, włącz to tam.
26:43Do kontaktu pod stołem.
26:45Zobaczymy, bracie.
26:46Ja nie wiedziałem, że w mojej głowie nyle.
26:54No a coś ty myślał?
26:56Przyjaciele młodości.
26:59W życiu by mnie wyrzucił.
27:06Poszło.
27:06Napisala?
27:33Ja?
27:34Co?
27:36Nie Jadzia.
27:38A Ludka ten wiersz cholerny napisała.
27:41Aaa, nie chyba.
27:44Do kina poszła to dom w wietrze.
27:47Do kina?
27:49A no, do kina.
27:51Zabrala się i poszła.
27:53I że prędko nie wróci, powiedziała.
27:56A na co tak nagle poszła?
27:59Na retro jakiś?
28:02Kartkę przy barku, Jędruli, zostawiła.
28:13Poszłam na...
28:15Retrospektywę.
28:18Bergwana wrócę późno.
28:20Chalutka.
28:22Retro.
28:24No właśnie.
28:26No to co?
28:28Obiad podawać?
28:32Podawać.
28:42Hmm.
28:43Ale przyjemnie słyszeć coś innego.
28:46No, ludzko.
28:49A zacina się?
28:53Ma swoje lato.
28:55Hmm?
28:56A skąd taki Wojtek ma wiedzieć, że wtedy trzeba monetę położyć?
29:00Hmm.
29:01Na igłę.
29:02No tak.
29:03Tego wiedzieć nie może.
29:04O!
29:05O!
29:06O!
29:07O!
29:08O!
29:09O!
29:10O!
29:11O!
29:12O!
29:13O!
29:14O!
29:15O!
29:16O!
29:17O!
29:18O!
29:19O!
29:20O!
29:21O!
29:22O!
29:23O!
29:24O!
29:25necesit gera.
29:26Dokład.
29:27Tak się robi.
29:28Ale nie z moimi winylami bracie.
29:29No ...
29:30Tak się po..
29:31Zniszczysz to po prostu.
29:32No co?
29:33Ale tak się robi spoś Burada?
29:34Tak się robi z winylami.
29:36To chyba dumrodyci tak robią bracie.
29:38Na pewno nie z moimi winylami.
29:40No to dlaczego one są?
29:44Nie uwierzysz, bracie. Do słuchania.
29:56No proszę.
29:59Wystarczył jeden samotny wieczór, żeby mój mąż przypomniał sobie
30:01o literaturze.
30:06Fascynujące.
30:06Będę musiała wychodzić.
30:14Częściej.
30:18A Ludka już wrzuciłaś?
30:21Już.
30:22Nie było mnie dziewięć godzin.
30:24Matko kochana, dziewięć godzin Bergmana.
30:29Obcowanie z geniuszem nie męczy.
30:34Jakim geniuszem?
30:36No o Bergmanie mówię.
30:49Dawno nie czułam się tak
30:51usatysfakcjonowana intelektualnie.
30:55No to ja się cieszę, Ludka, że się dobrze bawiłaś.
31:02Jędrula.
31:03To nie był przegląd filmów Baryi, tylko filmów Bergmana.
31:10Ale dobrze, że
31:11uzyskałaś efekt, o jaki ci chodziło.
31:15To zależy.
31:16Z jednej strony to rzeczywiście były bardzo smutne filmy, ale z drugiej strony czerpałam satysfakcję z obcowania z wielką sztuką.
31:28To się równoważyło.
31:34Powinna mnie to smucić, że mój mąż zasypia w połowie zdania.
31:40Ale i do tego już się przyswaczaiłam.
31:42Karolina.
32:01I tak od pół godziny jest.
32:18I tak od pół godziny jest.
32:20Jędruli serial ogląda.
32:21Widzę.
32:22To ja najdroższy nie mogę sobie z tym poradzić.
32:25Ale przecież wiesz.
32:27A w serialu tragedia.
32:32On ją zdradził.
32:34Ona dowiedziała się i przeżywa.
32:36A Ludka nie tylko się śmieje.
32:38I co, szalała?
32:40No i ja tego obawiam się.
32:42A Ludka?
32:44A co w tym takiego wesołego jest?
32:47Jędrula, to jest przezabawne.
32:51Ale właśnie pytam, co?
32:53No w zasadzie to wszystko, no.
32:57Ale przecież to nie jest serial komediowy.
33:01Ja wiem, ja wiem, bo to jest taki komizm niezamierzony, no.
33:05Te nienaturalne dialogi, te sztuczne postacie
33:09i ta akcja, która w ogóle niczego na przód nie posuwa.
33:12To kapitalne po prostu jest.
33:15O moim serialu mówisz, tak?
33:17No, ale przecież chyba wiesz, co produkujesz, prawda?
33:22Jędrula, ja wiem, że to dla pieniędzy.
33:24No ale przecież trzeba mieć świadomość, no.
33:27Jak to Gombrowicz mówił.
33:29Trzeba wiedzieć, że ryby nie wolno jeść nożem.
33:33To już wtedy można.
33:35A jak się nie wie, to to jest prostactwo.
33:39A po mojemu śmiać się, jak w telewizji płaczą, to dziwne.
33:45No ale, Jadziu, przecież oni tylko tak udają.
33:48I to zresztą niezbyt wiarygodnie, no.
33:51A propos Jędrula, czy ty tym scenarzystom płacisz całą stawkę czy połowę?
33:57Całą?
33:59Albo co?
34:01No to oni oszukują cię, no.
34:03Bo tu prawie każdy dialog się powtarza.
34:05Na przykład, źle się czuję.
34:08Źle się czujesz?
34:09Wychodzę.
34:10Wychodzisz?
34:11Ale cierpię.
34:12Nie, to ja cierpię.
34:14No, a jakby te powtórki wyciąć, to tylko pół scenariusza zostaje.
34:19No przynajmniej o czym mówi ocznowik, nie pogubi się.
34:23No właśnie, właśnie.
34:25Ludka, to jest taka konwencja, rozumiesz?
34:27Jędrula, konwencja to jest termin krytyczno-literacki, który do tej produkcji nijak nie przystaje, no.
34:35Masz jeszcze jakieś sympatyczne uwagi może?
34:40Obejrzałam to, bo miałam nadzieję, że w jakąś melancholię może popadnę.
34:46Ale tylko się rozbawiłam.
34:49Pójdę do Kwiatkowskich, może im zdarzyło się coś smutnego.
34:55No.
34:57Wybacz mi.
35:14Czuję się strasznie.
35:17A co ja mam powiedzieć? To ja się czuję strasznie.
35:22Wiem. To przeze mnie.
35:32Dzień dobry.
35:38Dzień dobry.
35:43Dobry, nikogo nie ma. To znaczy ja jestem.
35:46A dlaczego ty tak cały czas robiłaś?
35:49Muzy słuchałem.
35:50Kogo przepraszam?
35:52Muzy, pei.
35:53Nie, nie, nie. Coś musiałeś pomylić, bo takiej muzy to nie ma, no.
35:58Euterpe jest.
36:00Melpomena jest.
36:03Kaliope, erato.
36:06Na pe to tylko polichymnia.
36:09Jak to pei nie ma?
36:10Mogą go pani puścić?
36:12Jak to pu...
36:13A bo to o muzykę chodziło.
36:17Te plebeńskie skróty dzisiaj pokaż.
36:21Jesteśmy chomscy prości, tak szczekają żałosy?
36:27Fascynujące.
36:29Chomscy prości, tak szczekają żałosy?
36:39Fascynujące.
36:41Każdemu, kto zasłużył. Każdemu, kto nie stróżą, który dobrze mi wróżył.
36:47Podczas niejednej boży.
36:49Sorki, rok taki jest.
36:56Fascynujące.
36:58Wiesz co się liczy?
37:00Zasunek ludzi uliczy!
37:18Cześć Janusiu.
37:20Co tak późno?
37:22Uwarię mieliśmy, tak z sobą.
37:24Nie, ledwo żyję.
37:26Urobiony po pary jestem.
37:28To ja już nie wiem, czy ci mam obiad podać,
37:30czy kolację, czy co?
37:31Ja nie wiem, może się napiję najpierw czegoś.
37:33Siema, wujek.
37:35Siema, Wojtuś.
37:37Czy dziewcia albo wujek mogliby coś zrobić z panią Wojtką?
37:40Ale w jakim sensie?
37:41No bo coś jej się stało.
37:43Ale gdzie ona jest?
37:44No u mnie w pokoju.
37:46Gdzie?
37:47No w pokoju.
37:48Jacku?
37:52Pani Alutko!
38:02Pani Alutko!
38:04Mał kontakt normalnie.
38:06A jak to się stało?
38:08No normalnie.
38:10Przyszła jak słuchała muzy.
38:12I poprosiła, żebym dała jej posłuchać.
38:14Spodobała jej się chyba, bo powiedziała, że chce więcej.
38:16Wsiadła tu i odjechała.
38:18Płyta pani już szósty raz leci.
38:20Może to jakiś letark jest, Jacek? Co?
38:23Zadzwonię na pogotowie.
38:25A to już lepiej do pana Jędrugi chyba.
38:27A jak to jest normalny stan, pani Alutki?
38:30Jak to normalny?
38:32No tak, no a spąd możemy wiedzieć, jak wygląda stan twórczy.
38:36Znaczy ten proces u takiej poetki.
38:38Może muzyje odłączyć.
38:41No pewnie.
38:42A to gra jeszcze?
38:43No to wyłącz to.
38:51Dzień dobry.
38:52Dzień dobry.
38:53Dzień dobry.
38:54A co się stało pani Alutko, że pani tak zastygła?
38:57Panie Jacku, no ja zawsze tak się wczuwam, a odbyłam niesamowitą podróż.
39:06Po blokowiskach, ciemnych ulicach, niebezpiecznych zaułkach, no dantejsko można powiedzieć.
39:14Do piekła.
39:15Ale pani się czuje dobrze?
39:16Jaki to ma znaczenie, pani Aniu.
39:19Jedyne, co się liczy, to szacunek ludzi ulicy.
39:26No, polecę już.
39:28Siema, mały.
39:30O, proszę.
39:33Pa.
39:35Polecę panu Alutko.
39:37Tak, tak, tak, oczywiście, że polecę.
39:39A ty, młody, uważaj.
39:41Jak pani Andrula się dowie, kto jej dał do posłuchania tego pana Peje, to wiesz co?
39:45Pana Peje, to wiesz co masz.
39:58Wie pan, byśmy się troszeczkę zaniepokoili, bo pani Alutka wpadła w taki trans, jakby coś.
40:05Później nagle dosyć gwałtownie wyszła.
40:08No więc pomyślałem sobie, że może będzie lepiej jak ją odprowadzę.
40:12Bardzo dziękuję panie, bardzo.
40:14Ale Alutka tak po prostu ma, no.
40:18A pana nie niepokoi to, że małżonka tak przyszła, usiadła i zaczęła pisać?
40:25No to zależy, wie pan.
40:27Ale może tam przejdziemy, będzie swobodniej, co?
40:29Bardzo proszę.
40:30Uwiedzi pan, drogi sąsiedzie.
40:31Dziękuję bardzo.
40:32Gdyby stosować do Alutki normalne kryteria, to może bym się niepokoił i to bardzo, ale w przypadku Alutki normalne kryteria nie działają.
40:53No, pozdrowie.
40:59I długo ta małżonka będzie pisać?
41:02Nie, nie. Niedługo. Dostała zamówienie na jeden wiersz.
41:08No to fascynujące, można powiedzieć, cytując panią.
41:14Można, można, panie Jacku. Witam, witam.
41:17Dobry.
41:24Przepiękny wiersz, napisałam. O smutku. Europa nie będzie się nas wstydzić. Ani my Europy.
41:33To ja polecę już, panie Drula.
41:35Jeszcze raz dziękuję bardzo.
41:36Dziękuję.
41:37Pówno się zrobiło, dosyć. Do widzenia.
41:40Dzień dobry.
41:46To tobie przeczytam.
41:50O smutku.
41:51Cześć.
41:52Cześć, Wojtulo. Co słychać, przyjacielu?
42:06No, chciałem powiedzieć, że przejadł mi się już ten rap.
42:09Przejadł ci się już ten rap?
42:11Wojtuś, cieszę się naprawdę. Bardzo się cieszę.
42:15No to bomba. To znaczy, wiesz, ja nic nie mam do rapu, tylko wydaje mi się, że on jest taki troszeczkę przeostry, jak na twój wiek.
42:24Znaczy, on w ogóle jest ostry z natury rzeczy, no taki musi być, ale na to bardzo się cieszę.
42:29To w porzu.
42:30No to w porzu, Ziamal.
42:33Dynk, dynk, dynk, dynk.
42:37Proszę bardzo. Czyżby pierwszy sukces pedagogiczny w naszej karierze?
42:42No nie przesadzaj, nie pierwszy.
42:44Nie, nie no, chodzi mi o to, że po raz pierwszy jakieś dziecko zrobiło to, co chcieliśmy.
42:51No, to w tym sensie pierwszy.
43:14Z jednej tkaniny wszyscy jesteśmy, co się wyciera, strzępi przez lata.
43:30Lecz jeśli chcemy te wszystkie dziury miłością, da się załatać.
43:42Zjednk, dynk, dynk, dynku, w tym sensie nie kupi.
43:47KONIEC
Be the first to comment
Add your comment