Skip to playerSkip to main content
  • 2 days ago

Category

😹
Fun
Transcript
00:00Z jednej tkani my wszyscy jesteśmy, co się wyciera, strzępi przez lata.
00:12Lecz jeśli chcemy te wszystkie dziury, miłością da się załatać.
00:23Lecz jeśli chcemy te wszystkie dziury, miłością da się załatać.
00:35Nie no, jak na mój głos, panie Endru Lazak, ale jest super. Chodzi?
00:57Chodzi, chodzi, tylko trzeba go gdzieś powiesić.
01:01Za takie pieniądze to on biegać powinien.
01:03No może rzeczywiście tani nie był, ale piękny jest.
01:09Piękny, piękny, ale rachunek nie jak za zegar, tylko jak za sztabę złota.
01:14O Endrula, bo to autentyk jest, a nie jakaś podróba ze straganu.
01:19Pomyśl, ten zegar ma kilkadziesiąt lat, a może nawet ponad sto.
01:26Szmat czasu, ile przeszedł i nieuszkodzony.
01:31Sto lat, sto lat, podnieś pan.
01:35Tylko po to, żeby niejedno popołudnie zmarnować.
01:41Jak ty potrafisz wszystko strywializować.
01:44No fascynujące. Pomyśl, Endrula, na ilu ścianach ten zegar wisiał, ilu ludziom czas odmierzał, a teraz my jesteśmy częścią jego historii, no.
01:55Jak ja bym miał tyle forsy, co pan, pani Endrula, to w każdym pokoju bym sobie taki powiesił.
01:59Proszę pana, gdybym ja podliczył te wszystkie ciastka i tę kawę, którą pan u mnie wyżarł, to pewnie mógłbym to sobie zrobić.
02:06No spokojnie, pani Endrula, pan się nie denerwuje, naprawdę.
02:10Wie pan, jakoś w pańskim przemiłym towarzystwie nie mogę się nie denerwować. Pan tu tak na marginesie po coś konkretnego przyszedł, czy tylko po to, żeby mi nie nerwy szarpać.
02:19Nie no, no to, no, a tu to robiłem, to myślałem, że wpadnę.
02:23To proszę robić na zewnątrz, a nie wewnątrz domu.
02:27Oj, panie Endrula, pan się na zegar denerwuje, a na mnie się wyżywa. Dałby pan spokój, bo naprawdę, bo...
02:34Bo co? No słucham, bo co?
02:38Bo nic. Do widzenia, pani Alutko.
02:45O!
02:46Nic się panu zostało?
02:48Nie wiem.
02:52No noga mi się tak pod dywan weszła i została.
02:57Nie, niech pan usiądzie.
02:59Nie, nie, nie. Gospodarz jest tak miły, że ja wolę pójść.
03:08Do widzenia.
03:16Co się stało, dziadku? Co tak siedzisz?
03:34Nic takiego w sumie. Nie ma się czemu dziwić.
03:38A tak dokładniej?
03:42Życie po prostu.
03:44A jeszcze dokładniej?
03:47Urodziny mojego starego przyjaciela przedwczoraj były.
03:51No i co, stało mu się coś?
03:53Nie, jemu nie. Ale mnie tak.
03:57Na śmierć o nich zapomniałem.
03:59A od czterdziestu lat, od czterdziestu paru lat zawsze pamiętałem.
04:05Dziadku, przecież to jest przyjaciel, no.
04:08Na pewno się nie obrazi, no. Każdemu się zdarza.
04:11Właśnie. Zadzwoniłem, przeprosiłem.
04:15I tak mu powiedziałem.
04:17Ty wiesz co na to?
04:18No?
04:19Czy się tak cieszę?
04:21Bo w zeszłym roku wcale nie zadzwoniłem.
04:24Aha.
04:26Majka, powiedz mi szczerze.
04:29Czy wy mi musicie mówić różne rzeczy po pięć razy, albo ja wam opowiadam w kółko to samo?
04:37No dziadku, no skądże?
04:42Ty za dobra dziecko jesteś.
04:44Jakby tak było i tak byś mi nie powiedziała.
04:48Nie no dziadku, naprawdę.
04:50A jeżeli dziadek mi nie wierzy, to niech się dziadek Kubę zapyta.
04:54A teraz zjedzmy kolację.
04:57Nie, nie, nie, nie.
04:59Wiesz, odebrało mi apetyt.
05:02Jedz się sami.
05:04Wiesz, ta starość jest jednak czasem potwornie wkurzająca.
05:18Dobrze?
05:19W lewo bardziej, w lewo.
05:20Cholutka, ja tak stoję pół godziny, rąk nie czuję.
05:33O, indorula, bo ty byś powiesił jakkolwiek i gdziekolwiek, a w naszym domu nie ma żadnego przypadkowego przedmiotu i powinieneś docenić moje poświęcenie i zegar też musi wisieć w idealnym miejscu.
05:49Aha.
05:51W prawo.
05:52To w prawo czy w lewo?
05:53No przecież mówię chyba, że w lewo, prawda?
05:56Dzień dobry państwu, pani Aludce zwłaszcza.
06:00Matko kochana, a panu co się stało?
06:02No, torebka stawowa w kostce poszła, łękotka nadwyrężona, no dramat, po prostu dramat.
06:10Okropne.
06:11No, zwłaszcza jak się dywany podwinięte na podłodze trzyma, tak jak państwo, no to nie ma się czemu udziewić, prawda?
06:18Dwa tygodnie zwolnienia dostałem od ręki, tak na początek.
06:20No to powinieneś pan się cieszyć, no. Wolny pan byś miał.
06:23Tak? A ból proszę pana, a szok, a trwały uraz.
06:27A to przepraszam bardzo, pan katastrofę lotniczą przeżył czy potnął się o dywan?
06:30O dywan, proszę pana, bo był podwinięty.
06:33To trzeba było na podnogi uważać, no.
06:37Najpierw pan pułapki na ludzi zastawia, a potem, że co, że moja wina, tak?
06:40A przepraszam bardzo, co, ja panu ten dywan specjalnie podwinąłem.
06:43A właśnie tego nie wiemy, tego nie wiemy, prawda?
06:46Cały wieczór dla mnie był tak nieprzyjemny, że gdyby się okazało, że pan naprawdę, to ja bym się wcale nieździmy.
06:53Panie posterunkowy, no, noga pana boli, niech pan usiądzie, no.
06:58I głupstw nie opowiada, przecież ja przy tym też byłam.
07:01Pani zeznania jako świadka się nie liczą, po prostu pani jest żoną, pani nie jest bezstronna.
07:06A poza tym, jak siedzę, to mnie jeszcze bardziej boli, no stojąco to załatwimy.
07:10A przepraszam, co pan będzie załatwiał?
07:13O, proszę bardzo.
07:16Proszę.
07:30Odszkodowanie.
07:32No, w pana domu straciłem zdrowie na pana podłodze.
07:36No, proszę pana, z takim kolanem i z taką kostką, no to ja raczej kaleka jestem, prawda? A nie stróż prawa.
07:43Panie, kaleka to pan jesteś tu. Weź pan ten papier i wsadź sobie.
07:48Poczekaj, poczekaj. Poczekaj, Jędrula, może pan posterunkowy ma trochę racji, no w końcu to rzeczywiście się u nas stało.
07:55Pięć tysięcy?
07:58No, no to i tak taniej państwu wyjdzie, bo jak się okaże, że ja nie jestem zdolny do służby patrolowej, tylko do końca życia za biurkiem będę musiał siedzieć, no to...
08:07Proszę pana, siedzenie za biurkiem panu nie grozi, bo na to trzeba przynajmniej mieć jakieś minimalne kwalifikacje umysłowe.
08:15Weź pan ten papier i idź stąd. Drugą nogę przetrącę.
08:20To znaczy, że odtrąca pan wyciągniętą na zgadę rękę, tak?
08:25Wyciągniętą do mojej kieszeni.
08:27Tak.
08:28Aha.
08:29No to do widzenia, pani Alutko.
08:31Do widzenia.
08:36W sądzie inaczej będziemy rozmawiać, zwłaszcza jak się prasa o wszystkim dowie.
08:40Co za bezczelny tytu...
08:51Niedula?
08:54Powiedz mi, że to co widzę to jest nieprawda.
08:58Alutka, spokojnie kochana.
09:00Nic się nie stało, no.
09:02Przecież ja to...
09:04Zaraz...
09:06Nie, spokojnie Alutka, ja to zaraz wszystko naprawię, naprawdę...
09:09Proszę cię, spokojnie, tylko spokojnie, no!
09:11Nic się nie stało, przecież no!
09:15To jak lecę dziadku?
09:17Leć, leć.
09:18Dziadku, no przestań, proszę.
09:20Przecież ci z Kubą udowodniliśmy, że masz sto razy lepszą pamięć niż my obydwoje razem.
09:25Tak, tak.
09:26A wiesz, Majka, co w tej sklarozie jest najgorsze?
09:30Że człowiek nie wie, o czym zapomniał i jak głupi myśli, że wszystko pamięta.
09:35Dzień dobry, można?
09:38I jeżeli chcesz coś ode mnie, to ja właśnie wychodzę.
09:41O, słynna siostrzenna uprzejmość.
09:42Nie, ja do pana pułkownika.
09:45Do mnie?
09:46Zapory ktoś?
09:48Nie, mi chodzi o inną pana specjalność.
09:49Pan to się zna na wojnach, prawda?
09:51A co?
09:52No jest taka sprawa, ponieważ jutro mamy bardzo ważny sprawdzian.
09:55Z pierwszej wojny światowej.
09:57A w ogóle koleś na tym punkcie ma kompletnego świra.
09:59Pracę magisterską z tego napisał.
10:01Pan Kopczyk?
10:02No, kto inny?
10:03No, faktycznie.
10:05Straszne piła też to miałam.
10:07Za pierwszym podejściem sprawdzianu niego zdaję maksymalnie w 10%.
10:12Prawdziwy horror.
10:14No to trzeba się uczyć.
10:16Przecież wojna pierwsza to jeden z najważniejszych punktów zwrotnych w dziejach Europy.
10:21No dobra rada, ale troszeczkę spóźniona.
10:23To co ja na to poradzę?
10:24No mogę ci porzucić jakieś książki.
10:26No na książki to troszeczkę chyba za późno, bo ten sprawny to już jutro.
10:30Zwłaszcza jak ktoś ma alergię na czytanie.
10:32Ty się chyba spieszyłaś, prawda?
10:34O kurcze.
10:35Faktycznie lecę, pa.
10:38O co chodzi?
10:39No chodzi o to, czy nam by nie mógł dzieć takiego jednego szybkiego wykładu zrobić, co?
10:44Nam?
10:45No mnie i paru kumplom z klasy.
10:48No wiesz, Filipa, ja nie wiem czy ja wszystko pamiętam.
10:51No ale sytuacja jest taka, że nawet jeżeli dziadek już praktycznie wszystko zapomniał,
10:55to i tak będzie wiedzieć więcej niż my.
10:57Uuu, to aż tak źle?
11:00Albo i jeszcze gorzej.
11:02To co, wieczorem w kawiarence?
11:03Okej?
11:04Okej.
11:15Nie no.
11:17Nie, ja nie mogę na to patrzeć.
11:21To jest zupełnie tak, jakby Felcherowi zlecić operację na otwartym sercu.
11:27Alutka, ten zegar pochodzi z dawnych, pięknych czasów, kiedy nie było żadnej durnej elektroniki.
11:36Tylko sama czysta, piękna mechanika.
11:39A wiesz, czym różni się mechanika od elektroniki?
11:42Nie, ale ty mi na pewno zaraz powiesz.
11:45Oczywiście, że tak.
11:46Otóż, mechanika jest logiczna.
11:49I można ją zrozumieć.
11:52Jędrula, jak ty do końca ten zegar zepsujesz tak, że się nie da naprawić,
11:56to ja ci nigdy nie wybaczę tego.
11:58Do końca życia ci nie wybaczę.
12:01Nie bój nic, nie bój nic.
12:02Już prawie to wszystko zrozumiałem.
12:04No.
12:06Błagam cię, no.
12:08Spokojnie, kochani, spokojnie.
12:10Małe, piętnaście minut i będzie chodził jak, jak nowy.
12:14Zobaczysz.
12:19Może trochę więcej niż piętnaście minut?
12:22Jędrula, proszę cię, weź ten zegar i...
12:24Pro Ludka, proszę cię, nie stój mi nad głową, jak ja mam taką precyzyjną pracę, tak?
12:30Ja po prostu nie chcę Jędrula, żeby ponad stuletnia historia tego zegara zakończyła się bezpowrotnie w twoich rękach.
12:41A Ludka, bądź spokojna, nie wiem, przespaceruj się.
12:45Wyjdź, pójdź do sąsiadów.
12:47Ja ten zegar zepsułem?
12:50Ja go naprawię.
12:52Naprawię.
12:54Bardzo proszę.
12:55Zobaczysz!
12:56Zobaczysz!
12:57Zobaczysz!
12:58Zobaczysz!
12:59Zobaczysz!
13:00Zobaczysz!
13:01Zobaczysz!
13:02Zobaczysz!
13:03Zobaczysz!
13:04Zobaczysz!
13:05Zobaczysz!
13:06Zobaczysz!
13:07Zobaczysz!
13:08Chciałem tylko zwrócić waszą uwagę, bo mam mówić o pierwszej wojnie, więc posłużymy się techniką wojskową i najpierw zlokalizujemy wasze słabe punkty.
13:22Czyli to, czego nie wiecie, to na początek proste pytanie.
13:27Kiedy zaczęła się wojna, a?
13:31Chcecie mi powiedzieć, że nie macie nawet pojęcia o tym, kiedy zaczęło się jedno z kluczowych wydarzeń dla biegu losów całej Europy?
13:41No coś nam chyba jednak umknęło.
13:43To nieprawdopodobne, wiecie?
13:47Data 28 czerwca 1914 roku. Coś wam mówi?
13:53Nie.
13:54Nie.
13:55No właśnie.
13:56A co było przyczyną wybuchu wojny?
13:59Rywalizacja kolonialna?
14:01Tak. No. Między innymi. Również wyścig zbrojeń i konflikt niemiecko-francuski.
14:12A co było bezpośrednią przyczyną wybuchu wojny? No.
14:16Kapelusz. Tak. Damski kapelusz.
14:2528 czerwca 1914 roku austriacki następca tronu, arcyksiąże Franciszek Ferdynand i jego żona Zofia von Hotek jechali odkrytym samochodem.
14:42Zofia chciała zaprezentować swój wspaniały kapelusz. No i dlatego nie zgodziła się jechać zakrytą limuzyną. No i niestety wykorzystał to zamachowiec. Gdyby jechali zakrytym autem, to kto wie, historia mogłaby być zupełnie inna. Mogłaby się toczyć zupełnie innym torem.
15:09Kibana przez Republicans Wieleskie
15:11Dane na konieczności
15:13Dane na konieczności
15:15Dane na konieczności
15:19Kibana przez Kibana przez kibana przez kibana przez mężczyznę
15:24Dane na konieczności
15:26Dane na konieczności
15:28Bo mężczyźni pani Aniu tacy są. Zatwardzali i uparci i jędrura jest taki sam. Jak się raz na coś uprze to nie da sobie wytłumaczyć.
15:37nie da sobie to tłumaczyć.
15:40A to jest w końcu
15:42delikatna rzecz.
15:44Ale już o panu Jędruli uda się naprawić
15:46ten zegar.
15:48W życiu nie widziałam, żeby udało mu się
15:50cokolwiek naprawić.
15:51Ale bardziej zepsut się nie zap...
15:53W końcu i tak nie chodzi.
15:55A jak zepsuje coś innego w tej furii?
15:57W tej złości?
15:59Panie Aniu, przecież ja mam w domu mnóstwo cennych
16:01przedmiotów. Ja latami je gromadziłam,
16:04ustawiałam, stylizowałam.
16:06No, ja nie chcę, żeby on mi jeszcze
16:07coś innego połamał.
16:09A czemu miałby połamać?
16:11Bo jak nie dojdzie
16:13do porozumienia z tym posterunkowym,
16:16to ten posterunkowy będzie
16:17nas bez przerwy nachodził i go denerwował.
16:20No, żeby pani widziała,
16:22jakie pokłady agresji
16:24w Jędruli się wytwarzają,
16:26jak on tego posterunkowego widzi.
16:28Matko kochana!
16:29Ale po tym, co mi pani powiedziała, to ja nie sądzę,
16:32żeby pan Jędrula zechciał
16:33pójść na jakąkolwiek ugodę.
16:36A zresztą ze strony posterunkowego
16:38to takie naciągactwo jest.
16:41I to jakie naciągactwo, no?
16:43A jak pójdzie z tym do gazet?
16:46A dziennikarze bardzo chętnie
16:48Jędrule w tych gazetach obsmarują.
16:50A przecież on...
16:55On ma to samo nazwisko, co?
16:59Co ja?
17:00To jest nieprzyjemne rzeczywiście.
17:02I to jak?
17:04Pani ma rację.
17:06On się nigdy sam nie zgodzi.
17:09Mogę skorzystać z telefonu?
17:11Oczywiście.
17:11Ma pani do niego numer?
17:20Do kogo?
17:21No, do posterunkowego.
17:24Eee, zielony.
17:25Proszę przycisnąć, potem ósemkę.
17:27I sam wybierze.
17:30Naprawdę?
17:31Ciekawe, czy my też w domu mamy coś takiego.
17:40Halo?
17:42Dzień dobry.
17:43Alicja Kosoń mówi.
17:46Panie posterunkowy,
17:48mój mąż
17:49przemyślał sprawę
17:51i chce się z panem spotkać.
17:56No to proszę przyjść do nas.
17:59Tak.
18:01No to...
18:02To do zobaczenia.
18:08Ale skoro pan Jędrula
18:10nie chce się z nim spotykać?
18:14Nic z tego.
18:15Pani Aniu,
18:16gdyby on robił tylko to, co chce,
18:19to by w życiu się nie ruszył od barku.
18:21A skoro pani tak mówi?
18:24Tak.
18:26Do boju.
18:28Trzeba działać.
18:30Po!
18:35W tym okresie
18:36czołowe oddziały niemieckie
18:38znalazły się już
18:40w odległości 70 kilometrów
18:43od Paryża.
18:46Francuski sztab generalny
18:48nie mógł dopuścić do osaczenia stolicy.
18:51To byłaby, no,
18:53zupełna kompromitacja.
18:56Żołnierzy z francuskiej stolicy
18:58na fronty
18:59dowożono
19:00wszystkim,
19:01czym się dało.
19:03Nawet taksówkami.
19:05Francuzi
19:06stawili
19:07zacięty opór.
19:09I plan niemieckiego
19:10Blitzkriegu
19:11wziął
19:12kompletnie w łeb.
19:13Ej, synek,
19:15nie śpij, nie śpij, nie śpij.
19:18Poważnie, poważnie.
19:19Obie armie
19:20okopały się
19:21i tak rozpoczął się
19:23statyczny okres
19:25wojny na froncie zachodnim.
19:29Taka upiorna sytuacja
19:30trwała
19:30przez następne trzy lata.
19:32doprowadziło to do
19:34rozwinięcia się
19:36systemu
19:37okopów
19:38sięgających,
19:39wyobraźcie to sobie,
19:40od
19:41kanału
19:42La Manche
19:42na północy,
19:44aż do granicy
19:45ze Szwajcarią
19:45na południu.
19:47No,
19:47przez całą Europę.
19:51No dobrze.
19:53Sądzę, że
19:54na razie wystarczy.
19:55zaraz, zaraz, zaraz,
19:58zaraz, zaraz.
20:00Wróć.
20:01A wy gdzie, co?
20:03To, że ja już nie będę mówił,
20:05nie oznacza, że możecie
20:06już wyjść.
20:08Teraz wy
20:09będziecie mówić, no.
20:11Ale niech nas pan już
20:12kłukownik tak nie męczy, co?
20:13No, kochany,
20:16nauka to nie męka,
20:17to jest zaszczyt.
20:19A klucze do posiadania
20:20wiedzy
20:22to jest doskonała pamięć.
20:24A pamięć
20:25trenuje się
20:25przez powtarzanie.
20:27Jeszcze parę godzin
20:28i będziecie przygotowani
20:31jak brzytwi.
20:32No.
20:46Ma pan ten
20:47dokument?
20:48Tak, tak mam.
20:51Jędrula czeka na pana
20:52w kuchni.
20:54W kuchni?
20:55Tak.
20:56Tam sobie teraz
20:56warsztat zorganizował.
20:58w kuchni.
20:58w kuchni.
20:59w kuchni.
21:00w kuchni.
21:01w kuchni.
21:02w kuchni.
21:02w kuchni.
21:03w kuchni.
21:04w kuchni.
21:05w kuchni.
21:06w kuchni.
21:07w kuchni.
21:08w kuchni.
21:09w kuchni.
21:10w kuchni.
21:11w kuchni.
21:12w kuchni.
21:13w kuchni.
21:14w kuchni.
21:15w kuchni.
21:16w kuchni.
21:17w kuchni.
21:18w kuchni.
21:19w kuchni.
21:20w kuchni.
21:21w kuchni.
21:22w kuchni.
21:23w kuchni.
21:25A Pan tu czego?
21:26no...
21:26pani Alutka mówiła, że..
21:29no nie.
21:32idź pas stąd.
21:33i mnie nie denerwuj!
21:34Dobrze?
21:35Jędrula!
21:36Pan nigdzie nie pójdzie,
21:37a ty się uspokój,
21:38bo ja już tego mam
21:39naprawdę dosyć.
21:40Macie się dogadać,
21:41bo najważniejszy jest
21:44spokój
21:44i
21:45porozumienie!
21:46Alutka!
21:47ja z tym naciągaczem
21:49rozmawiać
21:49nie mam zamiaru.
21:50A to się bardzo mylisz.
21:52Będziesz, bo ja cię o to proszę.
21:54Ja, twoja żona.
21:57Tak?
21:58A ciekawe, jak mnie do tego zmusisz.
22:01A zaraz zobaczysz.
22:17Malutka.
22:21Malutka!
22:23Macie dojść do porozumienia?
22:26Choćbyście mieli tu siedzieć tydzień.
22:31No i widzisz, pan?
22:33Coś pan narobił?
22:34Ja?
22:35Ja?
22:36Moja żona nas zamknęła w mojej kuchni?
22:41No to sobie posiedzimy.
22:48Ja tam mam zajęcie.
22:50A ja mam czas.
22:52Na zwolnieniu jestem.
22:53Trzy jedenastki.
22:55Jedenasty dzień.
22:56Jedenasty dzień.
22:58Jedenastego miesiąca.
23:00O godzinie jedenastej.
23:02Wtedy skończyła się pierwsza wojna światowa.
23:04Dobra.
23:05Przerobiliśmy wszystko, co tylko pamiętam.
23:06Jednym słowem, korepetycje uważam za zamknięte.
23:08Dobranoc.
23:09Dobranoc.
23:10Dobra.
23:11Dobranoc.
23:12Dobranoc.
23:13Dobra.
23:14Dziadku.
23:15Dziadku.
23:16Dziadku.
23:47najważniejsze punkt po punkcie.
23:48Tak dla uporządkowania wiedzy oczywiście.
23:50A co ściągę będziesz robił?
23:52Nie.
23:53No skąd?
23:54Słuchaj no.
23:55Późno już jest.
23:56Lepiej żebyś się wyspał.
23:57No tak wiem, ale przez ten sprawdzeń i tak mam noskę w plecy no.
24:02A tak to bym się chociaż jeszcze pouczył.
24:04To jak?
24:05No dobra no.
24:06Tylko ja to muszę napisać no.
24:08To wpadnij do mnie za godzinę i dostaniesz no.
24:11Super.
24:12Dzięki.
24:19Cholera jasne no.
24:35Dzięki.
25:05Nie no, za nic nie włożę tych dwuklokat, no nie włożę, bo to jednocześnie się nie da, bo jak jedną wciskam, to druga wyskakuje.
25:35Konkretnie, chodź na pan tu, pomożesz mi panu.
25:44Ale, ale ja się na tym nie znam.
25:47Ja wiem, pan w ogóle się na niczym nie znasz.
25:52Trzymaj pan.
25:58Tu, tu, tak. Jak ja to będę wkładał, to pan delikatnie w lewo to przesunie, dobrze?
26:07W lewo niech pan, no nie w prawo, prawda?
26:11No w lewo, w lewo, w lewo, w lewo, no w lewo przecież w lewo, no kręcę w lewo.
26:20To jest.
26:22Udało się.
26:24Co się stało?
26:30Noga mnie boli, no matko kochana.
26:39Dobra, pokaż pan ten papier.
26:41Proszę.
26:50Kosoń pisze się przez was.
26:52Przez was?
26:53Mhm.
26:58Może dojdziemy do porozumienia, ale pięć tysięcy wykluczone.
27:01No to, ile jest warte dla pana moje zdrowie? Ciekawe bardzo.
27:05Dla mnie to, no nic nie jest warte.
27:08Ja się zastanawiam, ile warto zapłacić za moje wyjście z kuchni.
27:14Pan to naprawdę, panie Endrola.
27:17Proszę pana, naprawdę to ja mam do pana świętą cierpliwość.
27:20Przecież pan chce mnie ordynarnie naciągnąć, no.
27:23Jesteśmy sami, niech pan się przyzna.
27:25Ooo, ale to jest dla pana kwota, no myślałby kto.
27:29No i co z tego? Co z tego? To znaczy, że można mnie naciągnąć?
27:32A wie pan, jak mnie noga boli?
27:34Proszę pana, to, że pana coś boli, to nie znaczy, że ja mam zapłacić tylko dlatego, że ja mam pieniądze.
27:39No, no przecież dla pana to taka suma to jest tak jak splunąć, no panie Endrola.
27:44Ale to są moje pieniądze, rozumie pan? Ja je sobie zarobiłem, a pan chce je sobie wziąć.
27:52Bo jesteś normalnie komunista czystej wody.
27:56Komuni... No jak ja bym był panie, Jędrola, komunista, jak ja bym był komunista, to ja bym chciał od pana wszystko.
28:02Wszystko bym chciał od pana wziąć.
28:06No...
28:07To za ile by się panu opłaciło wyjść z kóry?
28:15Naprawdę? Naprawdę chodzi?
28:17Jak nowy, albo jeszcze lepiej.
28:21Ale się cieszę, Jędrola, no no, jak ja się cieszę, no!
28:25Ale najbardziej cieszę się z tego, że się pogodziliście.
28:28A pan posterunkowy był łaskawny, co spuścić z tych pięciu tysięcy.
28:32No...
28:33No brawo! Brawo, panie posterunkowy!
28:35Trzeba być elastycznym, to jest bardzo ważne, no!
28:38Aha...
28:39To...
28:40Ile...
28:41Ile panu teraz jesteśmy winni?
28:44Dwieście złotych.
28:46No!
28:47To pan jest bardzo elastyczny!
28:50Ale psa...
28:52Pomyślałem sobie, co ja tam będę...
28:58O matko!
29:00Ale ja...
29:01Ja przecież...
29:02Ja nic, ja...
29:03Ja tylko tak i...
29:04Bite sześć godzin.
29:06Przy nim siedziałem.
29:07SZEŚĆ GODZIN!
29:09Jędrola!
29:10Jędrola!
29:11Jędrola!
29:12Zastaw go, bo...
29:13Bo...
29:14Bo zaskarży nas, no!
29:15Ale...
29:16Ale przecież to...
29:17To przecież to nie moja wino, no!
29:18Po prostu słabo przymocowane było.
29:19Słabo.
29:20Malutka, ja muszę mu przyłożyć, bo normalnie wylewu dostanę.
29:23Muszę mu przyłożyć!
29:24Panie posterunkowo, niech pan ucieka!
29:26No przecież ja go dłużej nie utrzymam, no!
29:30A...
29:31A moje dwieście złotych?
29:35Ja panu przyłożę.
29:44Malutka, no...
29:45Sześć godzin.
29:47Sześć godzin.
29:48Sześć godzin.
29:52Rozczytasz?
29:53Jasne!
29:54Super! Dzięki!
29:55Chodź, dam ci resztę.
29:57Jaką resztę?
29:58No...
29:59Najważniejsze rzeczy.
30:00Oczywiście...
30:01W skrócie.
30:02O matko kochana...
30:04Tyle?
30:05No przecież to mi się wszystko nie zmieści.
30:06Gdzie?
30:07W kurowie.
30:08Bardzo śmieszne, wiesz?
30:10Bardzo śmieszne.
30:12Dobra, to ja lecę.
30:13Dzięki.
30:14Dobranoc.
30:15Jędrula.
30:16Już północ.
30:17Pracuję.
30:18No ale przecież możemy to oddać do... dobrego zegarmistrza i nie mówisz...
30:21Zrobię to.
30:22Zrobię to. Jasne.
30:23Jak uważasz?
30:24Dobranoc.
30:25U nas będzie...
30:26Dlaczego?
30:44Dobranoc.
30:55KONIEC
31:25Wygląda na to, że przegrałeś bitwę.
31:36Nawet do połowy nie dojechałeś.
31:40Jeden dziadek nie wykończył.
31:42Nie dałem radę tego wszystkiego przepisać.
31:45Która jest godzina?
31:47Dwadzieścia po siódmej.
31:50O kurczę.
31:52Łazienka jest wolna?
31:53Wiesz co? Wydaje mi się, że Eliza szła.
32:11Indrula?
32:18Indrula?
32:20Indrula!
32:21Indrula!
32:21Indrula!
32:23Co?
32:25Zasnąłeś czy zemdlałeś?
32:26Nie wiem, nie wiem, nie wiem, nie wiem.
32:29Malutka.
32:31Mogłabyś mi zrobić kawę, bardzo cię proszę.
32:37Indrula,
32:38Indrula?
32:39Indrula?
32:40Ty oszalałeś?
32:41Do pracy musisz iść!
32:42Nie idzie dzisiaj, nie idę absolutnie.
32:45Muszę to, muszę to skończyć.
32:49Na głowę ci padło, czy, czy obsesję dostałeś, co?
32:53Zostaw na twój miast ten zegar, no.
32:55Nie.
32:56Nie.
32:56Nie.
32:56Nie.
32:56Nie.
32:56Nie.
32:57Nie.
32:57Nie.
32:58Nie.
32:58Nie.
32:58Nie.
32:58Gwardia umiera, ale się nie poddaję.
33:02Cześć.
33:17Cześć, Fifi, no i co, jak poszło?
33:21Nie wiem.
33:22Ale łatwo było, czy trudno?
33:26Nie wiem.
33:29Ale chociaż pytania zrozumiałeś?
33:32Tak.
33:36No, chociaż tyle.
33:38Wiesz co, ja nie wiem, kiedy ty wreszcie zrozumiesz,
33:41że jak się nie pracuje systematycznie,
33:44to potem się nie nadrobi wszystkiego w dzień czy dwa.
33:46A nie wiem, ani Majka tak głupio nie robiła,
33:49ani Romek tak głupio nie robił.
33:50Przecież do ciebie nie dociera najoczywistsza prawda.
33:54I potem w sumie musisz...
33:55Ciocia się nie męczy.
33:59Słuchałem?
34:00On nie słyszy.
34:01Zasnął.
34:02Słuchajcie,
34:10to chociaż wy popatrzcie na niego,
34:14jaki jest zmęczony i pamiętajcie.
34:16Wiemy, ciociu, wiemy.
34:18Żeby się uczyć systematycznie.
34:21No.
34:22Nie no, ja to już naprawdę nic w tym domu powiedzieć nie mogę.
34:26I naprawdę będzie chodzić?
34:36Oczywiście.
34:37Dlaczego ma nie chodzić?
34:39No wiesz, sądząc po jego wcześniejszym stanie.
34:42Był trochę uszkodzony, owszem, ale...
34:45Ale go naprawiłem.
34:55Fascynujące.
34:59Chodzi!
35:00Chodzi, bo naprawiony.
35:01Nie jestem z ciebie dumna.
35:06Tylko z tym policjantem coś trzeba jeszcze zrobić.
35:10Zastrzelę go i zakopię w ogródku.
35:14To będzie przysługę dla całej ludzkości.
35:16Indrulan.
35:19To jest...
35:20To jest mały, zawzięty człowiek.
35:25On może pozwać cię do sądu,
35:27oczernić,
35:28a pamiętaj,
35:29twoje nazwisko to jest też moje nazwisko.
35:32Spokojnie, Alutka.
35:34Spokojnie.
35:35Właśnie, spokojnie, spokojnie.
35:37Ale pamiętaj,
35:38to jest policjant.
35:41Jak się o tym dowiedzą brukowe gazety,
35:42to wiesz, jak się na ciebie rzucą.
35:44Pamiętasz, pamiętasz, jak było
35:45z tą wanną ministra.
35:48Jędrula, musisz jakoś z nim dogadać.
35:49Ja wiem, że ty nie chcesz, ale musisz.
35:51Nie, malutka, wiem.
35:52Dzwoniłem do niego.
35:53Ma przyjść wieczorem.
35:54Tylko wiesz, co jak ja sobie wyobrażę,
35:56że on tu wejdzie z tą swoją nadętą,
35:58durną miną,
35:59z tym IQ 50
36:01wypisanym na twarzy, to...
36:04No.
36:06Ale...
36:07Jak udało ci się naprawić zegar,
36:10to wszystko ci się uda.
36:15Jędrula,
36:24ten zegar chodzi już za trzy godziny, prawda?
36:39Tak jest.
36:42Jak złoto chodzi.
36:45A zauważyłeś, że ani razu nie wybijał godziny?
36:52A miał wybijać?
36:54No oczywiście.
36:57Cholerka.
36:58Dzień dobry.
37:04Uprzedzam, panie Indrula,
37:06że jeżeli to jest kolejny głupi dowcip
37:08i tylko po to, żeby mnie obrazić,
37:10to ja to dołączę do pozwu, proszę pana,
37:12jako znęcanie się nad inwalidą.
37:16Panie, jak ja bym pana ponękał, pan.
37:18Nie wiesz, jak ja bym pana ponękał.
37:21Indrula.
37:23Ale nie ponękam.
37:24To ile pan chciałeś?
37:25Pięć tysięcy.
37:29Przynieś pan tamtą teczkę.
37:32Tamto?
37:33Mhm.
37:44O ile pamiętam,
37:46to w kuchni pan trochę spuściłeś sceny,
37:48ale pan nie skorzystał.
37:50Proszę.
38:05Ale jak to?
38:08Normalnie.
38:09Pan jesteś naciągacz,
38:10a ja postanowiłem panu zapłacić,
38:12żeby mieć święty spokój.
38:13To jest pokwitowanie.
38:19Coś podobnego.
38:22Wiesz, Indrula,
38:23wiesz, że jestem z ciebie znowu dumna?
38:28Podpisz pan.
38:35Interesy z panem pani Indrula
38:36to prawdziwa przyjemność.
38:38A teraz robimy tak.
38:44Tak.
38:47Do żadnego domu w okolicy
38:48nie masz pan prawa wstępu.
38:52Ani do nas,
38:53ani do Kwiatkowskich,
38:54ani do nikogo.
38:56Nikt nie chce ryzykować,
38:57że pan coś sobie znowu zrobisz
38:59i znowu będziesz pan chciał odszkodowanie.
39:01Zaraz, zaraz, zaraz, zaraz.
39:02Ja rozmawiałem prawie ze wszystkimi.
39:11Każdy wie, jaka to ofiara losu z pana jest.
39:14I nikt nie chce ryzykować.
39:16To jest logiczne?
39:17Co?
39:17Aha, akurat panu wie,
39:19że tak, tere, fere.
39:21To jest blef, proszę pana,
39:22w dodatku bardzo głupi.
39:23Ludzie mnie lubią.
39:25No zwłaszcza odkąd został pan naciągaczem.
39:28Możesz pan to sprawdzić.
39:29No idź pan i sam sprawdź.
39:31A sprawdzę.
39:32A żeby pan wiedział, że sprawdzę.
39:43Jędrula.
39:44Dlaczego ten zegar zaczął bić
39:46w siedemnaście po szóstej?
39:49A to dziwne cholerka.
39:53No?
39:54I on...
39:55On bił już dwadzieścia pięć razy.
39:59Dwadzieścia sześć?
40:01Nie wiem.
40:02Może nadrabia stracony czas.
40:09Panie pułkowniku,
40:11chciałem podziękować w imieniu całej klasy.
40:12To od nas wszystkich.
40:15Zaraz, zaraz.
40:16Ja nic nie mogę przyjąć.
40:19Dopóki nie będę znał wyników.
40:21Ale wyniki już są.
40:22Pan Kopczyk umieścił mnie na swojej stronie internetowej.
40:24I wszyscy, co u pana byli, zaliczyli.
40:27Tak?
40:28No to świetnie, świetnie.
40:30A ty co dostałaś?
40:31Cztery mniej.
40:32Wyobrażasz sobie u Kopczyka?
40:33W życiu takiej oceny nie miałem.
40:35No nie?
40:35No pięknie.
40:36Jeżeli u niego, to faktycznie sukces.
40:39W takim razie proszę to przyjąć.
40:41Jesteśmy bardzo wdzięczni.
40:42Skoro tak, to he.
40:54Ale piękne.
40:58Śliczne.
40:59Naprawdę piękne.
41:00No żeby Jarzębiaczek się tak ładnie prezentował.
41:02No świetnie, świetnie.
41:04Dziękuję bardzo, no.
41:06Ale Filip, skoro młodzież
41:08tak się spisała,
41:12to ja proponuję, żebyśmy się
41:13co poniedziałek
41:14spotykali wieczorem w kawiarence
41:15i będziemy się uczyli historii.
41:18No, gwarantuję.
41:19Dwa miesiące systematycznej pracy
41:21i będziecie jak żylety.
41:23Ja!
41:24Ale nie, nie.
41:26Ja to nie mogę pozwolić,
41:27żeby pan pułkownik tak się fatygował.
41:29Wykluczone.
41:30Żadne wykluczone, kochany.
41:32Decyzja zapadła.
41:33O mnie się nie martnie.
41:34Nie też przyda się trochę ćwiczenie pamięci.
41:38To co?
41:39Uła, stoi?
41:41Stoi.
41:42No.
41:48Indrulaa.
41:51To jest jednak trochę niepokojące,
41:54bo ten zegar
41:55bije od 20 minut bez przerwy.
41:58No.
42:00No.
42:02Tylko tyle masz do powiedzenia.
42:04No wiesz, ja naprawiałem.
42:05Chodzenie nie bicie.
42:06Wiecie, stanowczo zobowiązuję do tego,
42:13żebyś jutro zaniosł ten zegar
42:15do prawdziwego zegarmistrza.
42:17Dobrze.
42:19No i zrób sobie, żeby przestał bić.
42:22Przepraszam.
42:24Przepraszam.
42:33No.
42:36Ale teraz nie chodzi.
42:38No nie.
42:40Masz stojący zegar wiszący.
42:42Takie dwa w jednym.
42:49Widzę, że nóżka mniej kulawa.
42:52Pan to, Pani Indrula,
42:56naprawdę jest...
42:59Dobra noc.
43:01Indrula.
43:12Znowu jestem z ciebie dumna.
43:15Z jednej tkaniny
43:25wszyscy jesteśmy,
43:29co się wyciera
43:31w strzęki przez lata.
43:35Lecz jeśli chcemy
43:37te wszystkie dziury
43:39miłością
43:43da się załatać.
Be the first to comment
Add your comment