Skip to playerSkip to main content
  • 2 months ago

Category

😹
Fun
Transcript
00:00KONIEC
00:30Daleko od nosy
00:32Od nosy najdalej
00:34Najdalej
00:35Mebiej nie choruj
00:36Omijaj szpitale
00:38Szpitale
00:39Daleko od nosy
00:41Od nosy najdalej
00:43Nie choruj
00:45Omijaj szpitale
00:49Wojtuś, Wojtuś kochany
00:51U Ciebie też wali taka straszna burza?
00:53Ano, no słyszę, że wali
00:56Bo zamykałeś okna?
00:58A, w ogóle nie otwierałeś
01:00To bardzo dobrze
01:02I nie dotykaj klamek
01:04Żadnych
01:06I w ogóle odrzuć od siebie wszystkie rzeczy z metalu
01:10Tak, śrubki, blaszki, druciki
01:14Co to zawsze po kieszeniach nosisz
01:16I broń Boże nie telefonuj
01:18Ale czekaj
01:20Mówię o komórce
01:22W tym to możesz rozmawiać
01:24A w ogóle to gdzie jesteś?
01:26No nie, no wiem, że w domu
01:28Ale w którym miejscu?
01:30Pod łóżkiem
01:32A i bardzo słusznie
01:34No, ale czekaj
01:36To my mamy taki długi kabel od słuchawki?
01:38A, no racja
01:40Bezprzewodowy
01:42O Jeziuniu, jak huknęło
01:46Przyznaj się, masz stracha?
01:48To podczołgaj się do kredensu i weź sobie cukierkę
01:52Albo czekaj, lepiej
01:54Znajdź tego swojego misia i go przytul
01:58To będzie wyobraźni obu
02:00I nigdzie nie wychodź
02:02No, broń Boże
02:04I co, jak to musisz?
02:06Bo masz wykład na uczelni
02:08A może jakiś nieważny?
02:10Z czego?
02:12Z półprzewodników
02:14Na magisterium
02:16Serio?
02:17Matko
02:18No dobra, nie to już idź
02:20Tylko
02:21Załóż kalosze
02:22Jakby cię
02:23Ten piorun walnął
02:25To żeby prąd
02:26Do ziemi nie przeleciał
02:28No
02:29No to pa
02:30Uważaj
02:31Na siebie
02:32Pa, pa
02:33Matko święte
02:39Widzisz
02:40Tyle lat
02:41Mówiłam
02:42Że Bóg cię pokaże
02:43Za to piekło, co mi zgotowałeś
02:45No
02:46I to chyba dzisiaj jest ta kara
02:50A ile razy mi groziłeś tą żelazną ręką?
02:53I teraz cię piorun w to żelazo dziabnie
02:56Od dziecka bałem się piorunu
02:59I nie unikniesz, Rudek
03:02Ja od dziecka chciałam uniknąć
03:04Męża drania też się nie udało
03:06I jeszcze ci się zachciało tej Rity
03:08No co mi tam Rita?
03:10O, widzisz?
03:12Uważaj
03:14Bo teraz rąbie tuż, tuż
03:16Za kłamstwo też może piorun strzelić
03:18Ty się zastanowiłeś ile ty masz lat?
03:21Przecież ona się dopiero rodziła jak myśmy się pobiera...
03:25Coś się stało?
03:29W język się ugryzłam
03:32A nic, lodu sobie przyłożę
03:34Coś może?
03:35Coś może?
03:36Coś może?
03:40Basiuniu?
03:41Coś ci utkwiło w jamie?
03:43Nie, nikogo ja przygryłam
03:45Aaaa, ja tam trzymam język za zębami
03:47Aaaa, ja tam trzymam język za zębami
03:49Lodu sobie wejdę
03:51Podam
03:52O
03:54Czternaste
03:55Trzeba włączyć na oręcie naszego ministra
04:03Niech co diabli, prąd wywaliło
04:05A nie, to szlak!
04:08Prąd wywaliło
04:09Widzę, że nic nie widzę
04:19Światło poleciało, że trzeba sprawdzić korki
04:24Czesław
04:26Jak burza, to pod stację falnęło i ja sam nic nie poradzę
04:30Ale ja operuję, mam pacjenta otwartego na stole
04:33Co mam teraz powiedzieć?
04:35Trzeba załączyć agregat szpitalny
04:37Bo wtedy będzie problem
04:38No, no to trzeba
04:40No to właśnie, trzeba
04:42O
04:43Nareszcie coś tu działa, tak jak należy
04:45A co to, co to, co to
04:48Salowy się tak gdzieś, dziś naubierał
04:52Katar ma i boi się rozsiać w pandemię
04:55Chyba, że tak
04:56Chyba, że tak
04:59I ciągło Nortona
05:03Proszę
05:12Nie, no to jakieś kpiny, czekajcie tu
05:16No co to, co znowu?
05:20Co się znowu dzieje? To są jakieś kpiny
05:23No ja załączyłem agregat, co więcej mogę?
05:26Ale tam otwarty człowiek leży
05:30Pewnie paliwa zabrakło
05:32Pójdę sprawdzić
05:33Ja tam trzymam język za zębami
05:37Zaraz, zaraz
05:39A czy przypadkiem doktor
05:41Co? Co ja?
05:43Nie pożyczył paru kanistrów ropo z agregatu, bo akurat miał przejściowe trudności finansowe i powiedział, że następnego dnia odda?
05:51Co?
05:54Może coś takiego miał mis, nie pamiętam
05:57I oddał doktor?
05:58Może nie
06:01Przecież ja tu jestem obłożony 24
06:05Na 24
06:07Operacje, konsultacje, kolacje, dyskoteka w piekiełku, pół godziny snu i znowu do rabaty i obchod, seminarium, operacje, czy, czy, czy wy nie widzicie, że się za chwileczkę wykończę?
06:21Pusty
06:23Wystarczyło posztukać palcem
06:25Ale przecież przez chwilę działało
06:28Tyle co z przewodów zostało
06:30No i się wyjaśniło
06:31Matko Boskan, to co teraz będzie, no?
06:34Co teraz?
06:35No co wyjaśniło się, gdzie wyparowała ropa?
06:38Doktor Kidler sobie pożyczył
06:40No to nie uchadnie
06:43Teraz czytam
06:45W procedurach
06:46Poświeć sobie
06:50Żeby w razie awarii lub braku paliwa w agregacie
06:56No, no
06:57Używać naczołowych latarek ledowych długotrwałego użytku
07:01No to jesteśmy uratowani
07:03Gdzie są te latarki lodowe, te ledowe?
07:07Ja tam wolę trzymać się język za zęba
07:11Zaraz, zaraz
07:12A czy przypadkiem, pan Czesław nie pożyczał przypadkiem latarek dla Wojtusia i jego kolegów jak szli na wycieczkę?
07:19Czesław, najważniejsze to nie kłam, bo pioruny walą naokoło i jeden może być dla ciebie
07:27Pożyczałem
07:28I oddał pan?
07:29No bo niech szalowy nie mówi, że taki zarobiony jest, bo ja już to powiedziałem, a nie znoszę jak ktoś kradnie moje słowa
07:36Pożyczałem, na wycieczkę szkolną
07:44Jak to dzieciaki
07:46Jedną zgubili
07:48Drugą przehandlowali
07:50W sklepie
07:51Za piwo
07:52Trzecią
07:54Coś tam dziewczynie podarował
07:56Na pamiątkę
07:57No i tak się rozeszło
07:58O weźmy
08:00No to zostało nam już tylko jedno
08:02Riteczko
08:06Riteczko
08:09Nie wiem jakie narzędzie
08:11Ja jakie narzędzie?
08:12No to riteczko
08:14To jakiś mały rylec
08:16Do koleżanki Rity zwracam się per riteczko, żeby lepiej zaklimatyzowała się w naszej społeczności
08:23Riteczko
08:25Riteczko
08:26Skalpel czwórkę proszę
08:31Skrapel?
08:33Prawie, prawie
08:35Skalpel czwóreczkę
08:39To znaczy?
08:40Taki nożyk z małym osztrzem i żelaznym trzoneczku
08:47Któręcz z tych?
08:48Dokładnie
08:50Magda
08:51Pokaż koleżance czwóreczkę
08:56Ten Riteczko
08:58Żeby się lepiej zaklimatyzowała
09:04Jakby Riteczka nie podawała za trzoneczek to nie musiałbym łapać za ostre
09:12O tak
09:22Co tak stoicie?
09:24Jak przerażone posągi
09:26Chciało mi wytrzeć
09:27Oskar?
09:28No cześć
09:29Za ile będziesz?
09:30No dobra, tylko windą nie idź bo prądu nie ma
09:35Schodami wejdź
09:38Albo ja zacznę schodzić to się gdzieś tam spotkamy i załatwimy sprawę
09:41No to cześć
09:42No to cześć
09:43No to cześć
09:44No to cześć
09:46Dobra, nie idź bo prądu nie ma
10:00Chodami wejdź
10:01Albo ja zacznę schodzić to się gdzieś tam spotkamy i załatwimy sprawę
10:04No i załatwimy sprawę.
10:06No, to też.
10:20Nożyczki chwytakowe trójka.
10:24Jakaś podpowiedź, proszę?
10:26Magda, pokaż koleżance.
10:30No ale co Magda narobiła?
10:34Całą starylę wlała w pacjenta.
10:36Jak ja to w nim postrzątam?
10:38Może mi Magda podpowiedzieć, jak jest taka mądra?
10:40Proszę bardzo.
10:42Może odkurzaczem.
10:44Bardzo inteligentne.
10:46Przecież ja w domu też.
10:48Wszystkie śmiecie zbieram odkurzaczem.
10:50Magda, odkurzacz.
10:52Przecież prądu nie ma.
10:54A no tak, no tak.
10:56Ech, to to...
10:58Magda to wszystko potrafi tylko popsuć, no.
11:02A to taki świetny pomysł z tym odkurzaczem.
11:06Może pęsetą podebrać, bo trochę podstygło.
11:10Jak Magda coś powie, to tylko głupiej.
11:14Przecież właśnie próbuje palcami jakoś to złapać, ale ucieka bo ślińskie.
11:20Ale to trochę jak silikon wygląda.
11:22No genialne.
11:24Brawo.
11:26Rita.
11:28Przecież napiszemy to w raporcie, że w okolicach płuc wykryto resztki silikonu.
11:38Przecież to facet.
11:40Ale nie skończyłem.
11:42Ze sztucznego biustu.
11:44Implantowanego omyłkowo osobnikowi płci męskiej.
11:50Widno słówko.
11:52Omyłkowo i już mamy krycie.
11:56Magda, zaszyj gościa i jak się mówi przysłowiowo, gaszenie świeca.
12:02No niestety nie mogę zataić w raporcie do pani ordynator, że Magda nalała do pacjenta.
12:14No niestety tu chodzi o ludzkie życie w tym wypadku moje.
12:18Ordynator by mnie zabiła, jakbym zataiła.
12:20Wszyscy wiemy jaka ta jest wredna sucz.
12:24Zdaje się jakiegoś smsa.
12:28W związku z pożałowania godnymi incydentami podczas dzisiejszej operacji
12:36wzywam natychmiast doktora Kiddler.
12:38Ale co, co ma widać?
12:40Co?
12:41A tajemnica korespondencji plus tajemnica lekarska.
12:45Czytam dalej.
12:47Doktor Kiddler natychmiast na ostrą rozmowę do mojego gabinetu
12:53podpisano pani ordynator szpitala.
12:56Cholera jedna.
12:58Już wie.
12:59Tu wszędzie jest agenta konfidenci i donosicielem pogania.
13:03No i na pewno wywali mnie na zbitą twarz.
13:06Ale może to ten pacjent nas karżył?
13:08Gdzie?
13:09On w tydzień nie dojdzie do siebie.
13:11Jeszcze z tą świecą w środku.
13:13Magda pójdzie teraz i napisze raport o swojej winie.
13:19A Rita i ja na chwileczkę poproszę tu.
13:31O!
13:32Mógłby kolega zostawić nas na chwilę w cztery oczy?
13:36Stół na operacyjny jest wolny, to tam się kolega zdrzemnie.
13:39I siadajmy.
13:49Coś pod głowę by się przydało.
14:06Za chwilę posypią się na mnie gromy tej pani ordynator.
14:22Chcę, Rituś, żebyś wiedziała, że będę tam bronił twojego honoru.
14:28Zacieknę. To jest obrzydliwe babsko.
14:33Nie. Dlaczego?
14:35No jak to?
14:36Widziałem jak cię wzięła na dywanik i skleła wulgaryę.
14:40Było tak?
14:41Było.
14:42Ja tak samo nienawidzę jej jak ty.
14:45Ale mnie się to podobało.
14:47Co?
14:48Co?
14:49No jak ty krzyczała, poniżała mnie.
14:53Ja poczułam jakąś dziwną przyjemność.
14:56Ale jakim cudem to jest diabelskie odszczepienie.
14:59A ten wygląd to też groza.
15:02Mnie się tam podoba.
15:03Nie wiem dlaczego.
15:05Nie, nie, nie. Ja pójdę zaraz ostrzegę ją, żeby troszeczkę przyhamowałam.
15:09Nie. Proszę się nie wtrącać.
15:12No dobrze, ale jak kiedyś przeholuję to...
15:16Ach, ja wiem. Pan doktor jest poczciwym przyjacielem z serduszkiem w dłoni.
15:21Nie, to tylko dziś przypadkowo utrzymałem pacjenta za sercem.
15:25Szukałem tej stearyny.
15:27Ja tak symbolicznie mówię.
15:28Tak?
15:29A, nie, no to jest symbolicznie.
15:31To tak.
15:32Doktor jest poczciwym kolegą, ale...
15:37Mnie się podoba...
15:40Pani ordynator.
15:42Pani ordynator.
15:52Salowy basen to roboty.
15:54Ktoś tutaj złamie sobie nogę na tej stearynie, a ten sobie pogwiznuje w kącie.
15:59I w ogóle dlaczego salowy jest taki dzisiaj oschły?
16:03Jak paw na drugi dzień.
16:06I co to za przebranie? Co to jest bal przebierańców?
16:09O, Chrystuś! To nie Czesław! Oskar!
16:13Kto to jest Oskar?
16:15Ja tam wolę trzymać język za zębami.
16:18Kim pamiętam?
16:19Co?
16:21Bratem?
16:22Czesławo.
16:23On mnie poprosił o ciche zastępstwo, bo mu się trafiła jedyna okazja w życiu.
16:29Przeziębił się.
16:31No ja się co miesiąc.
16:33Przyziębiam, co to za atak?
16:34Nie, nie, nie, nie taka okazja, ale Czesław się dostał do filmu.
16:40O, co?
16:41Na ulicy podszedł do niego reżyser. Powiedział, że twarz Czesława mu idealnie pasuje do nowego filmu. Zaproponował dobre pieniądze.
16:54Nareszcie?
16:55Przecież wiemy, że Czesław zawsze marzył o karierze aktorskiej.
16:59A skąd? Zawsze miał tylko żyłkę do wędkarstwa.
17:03No dobrze, my nie możemy tak obcego wpuszczać na oddział. Co by to było, jakby każdy mógł przyjść i być salowym?
17:11Tak. Coś o sobie prosimy.
17:15No to wolę trzymać język za zębami.
17:18No to co ja mogę powiedzieć? No ja jestem taka jakby ta, złota rączka.
17:29O.
17:30To znaczy co?
17:31No to znaczy, że z niejednego pieca się chleb jadło i się znam trochę na...
17:37Na biegarnictwie?
17:41No pan coś wspomniał o chlebach.
17:44A, tak, też.
17:46A, tak.
17:47Ale z różne branże.
17:49No na przykład hydrauliki się trochę liznęło i na samochodach się wyznaje elektryka.
17:57No to z nieba brat nam spadł.
18:01Bo akurat jak widzi prąd nam padł, paliwa w agregacie zabrakło, podstacja strzeliła, a akurat pan coś zdziała.
18:09A dlaczego nie? No a gdzie ten agregat?
18:12To może ja pokażę.
18:14Proszę za mną.
18:15Oskarze.
18:19Idź pan.
18:27Oooo!
18:30Oooo!
18:31Oooo!
18:32Oooo!
18:33Oooo!
18:34Oooo!
18:35Oooo!
18:36Oooo!
18:37Oooo!
18:38Oooo!
18:39Oooo!
18:40Oooo!
18:41Oooo!
18:43Oooo!
18:44Oooo!
18:45Oooo!
18:46Oooo!
18:48Oooo!
18:49Oooo!
18:50Oooo!
18:51Oooo!
18:52Oooo!
18:53Oooo!
18:54Oooo!
18:55Oooo!
18:56Oooo!
18:57Oooo!
18:58Oooo!
18:59Oooo!
19:00Oooo!
19:01Oooo!
19:03Oooo!
19:04Oooo!
19:05Oooo!
19:06Oooo!
19:07Oooo!
19:08Oooo!
19:09Bo ja mówiłem, że złota rączka.
19:10No i potem muszę tylko pociągnąć za rureczkę.
19:13Waha poszła mam, paliwo w sensie.
19:16Brawo!
19:17T��� trabalnie!
19:18Doktor wstrząs nieżywy!
19:22I operacyjnej!
19:23No!
19:24Nieżywy!
19:25Matko Boska!
19:35O Boże!
19:37Ruduś!
19:39To wszystko moja wina! Boże!
19:41Wybacz mi!
19:43Ruduś, ja tylko tak żartowałam, żeby Cię piorun strzelił,
19:45a on wziął i Cię strzelił!
19:47Ruduś, wybacz mi!
19:49Wybacz, ja się będę za Ciebie modliła!
19:51O Boże! Co robić?
19:55O Boże to!
20:01Co ty, Barbara, zwariowałaś?
20:04Ruduś!
20:11A to, to, to, to, to, to, to, to, to...
20:13A do którego Dizlema bym Pan się włamał?
20:15No tam na parkingu, taka szara skodzina.
20:18Taka ze spoilerami z przodu i...
20:21i przyćmione szyby.
20:23No to, to, to, to, to...
20:25Skoda ze spoilerami!
20:26No człowieku!
20:27Pan się włamał do mojego wozu!
20:29No to był...
20:30Włamał się Pan do auta doktora!
20:32Do...
20:33Basen!
20:34Bekniesz Ty mi za to!
20:36Ale zaraz, przecież...
20:37Pan doktor pożyczył, to teraz jakby oddał!
20:40A Pan potrafi tak różne rzeczy?
20:45Bardzo różne!
20:46No od spawania do masażu!
20:49I masować Pan potrafi?
20:51No tradycyjny, tajski, leczniczy,
20:54relaksacyjny, sportowy...
20:57A mnie mógłby Pan pomasować?
21:00No, w każdej sekundzie,
21:01dnia i nocy...
21:02Dla Pani to gratis!
21:04O wie Pan...
21:05Jest Pan do prawdy wspaniały!
21:12Widziałaś siostra?
21:14No normalnie...
21:15Całuję go z języczki!
21:16A...
21:17A...
21:18A ja tam...
21:19Mogę trzymać język...
21:20Radem mamy!
21:26Do koleżanki Kasi...
21:28Zwracam się Berdy!
21:29Pan coś wspomniał o tych chlebach!
21:33Po...
21:34Świecach!
21:35Proszę bardzo!
21:37Przepraszam, zapomniałem...
21:39Jeszcze raz...
21:40Tutaj trzeba patrzeć!
21:41To co jest?
21:44W plecy?
21:45Łobuź, w plecy?
21:47W...
21:48W...
Be the first to comment
Add your comment

Recommended