- 2 days ago
Category
😹
FunTranscript
00:00Z jednej tkani my wszyscy jesteśmy, co się wyciera, strzępi przez lata, lecz jeśli chcemy te wszystkie dziury miłością da się załatać.
00:23Lecz jeśli chcemy te wszystkie dziury miłością da się załatać.
00:47Kurczę, widział ktoś zeszyt od Polaka?
00:49Cicho chemię odrabiam.
00:50Proszę bardzo, tutaj są kanapki do szkoły i pośpieszcie się, wychodzimy za pięć minut, dobrze?
00:55Zeszyt od Polaka wójt nie widział?
00:57Nie, nie widział.
00:58Wójt, weź mi pomóż.
00:59Dobrze jest, możesz to założyć, jest wyprasowane.
01:02Nie jest dobrze.
01:03Eliza!
01:04O?
01:05Siakrę, weź pomóż temu elegantowi, bo ja nie mam ani...
01:08A ty co, na premierę do teatru idziesz czy co?
01:12Ciągle coś się zaprasowuje no.
01:14Czemu jak krzywo kładziesz.
01:15Widziałeś mi zeszyt od Polaka?
01:17Nie, nie widziałam twojego zeszytu.
01:20Proszę bardzo, zbieramy się, wychodzimy.
01:22Tobie co się tak odmieniło nagle, co?
01:24Zawsze chodzić pognieczony jakości.
01:25To nie przeszkadzało.
01:26Ale ten mi przeszkadza.
01:27Siedźciej no.
01:28Widzę.
01:29Gdzie jest mój zeszyt silniak?
01:31No, udało się, jestem mistrzem chemii.
01:34A tu?
01:35To ci przeszkadza, to ci przeszkadza.
01:37Nie no kochanie, on się zakochał.
01:39Mnie już się wczoraj tak wydawało, jak pranie robił.
01:44Nie no Wojtuś, gratuluję.
01:46Cześć.
01:47Właśnie się odczepcie w ogóle, co?
01:48Proszę bardzo, idziemy.
01:49Idziemy, idziemy.
01:50No przecież mówię, że zeszytu od polskiego nie mam.
01:53Ja to jest zeszytu od polskiego nie mam.
01:54A co, co to jest jasna?
01:56To leży, tu.
01:57To leży.
01:58Mój zeszyt.
01:59Przestań nieba i zostaw go.
02:01Idziemy już, bo ja się spójrz.
02:02Co miałem zrobić, no?
02:03Dyska się kiwała.
02:04No kiwała się, kiwała.
02:15No nie posterunkowy.
02:16Co?
02:17Dlaczego pan nic nie mówi?
02:19No przyszedł pan na kawę, usiadł pan.
02:22Tak pan już siedzi chyba z dziesięć minut i nic nie mówi.
02:26Ja z Wojga złego wolałam chyba, żeby pan jednak coś zaczął odzywać się.
02:31Oj, bo myślę.
02:33Aaaa, to to u pana nie przebiega równolegle?
02:37Jak pan myśli, to pan nie może mówić, tak? To fascynujące.
02:42Nie rozumiem.
02:43No nie rozumie pan, bo pan właśnie zaczął mówić, no.
02:48A o czym pan tak myśli?
02:52A różnie tak.
02:54No.
02:56Pani mnie lubi, pani Alutko?
03:02A dlaczego pan pyta?
03:08No bo jak to jest, panio Alutko, że jednym wszystko się udaje, ludzie ich lubią i w ogóle, a inni to zawsze mają pod górkę. Zawsze. Jak ja na przykład. A co to ja głupszy od innych jestem? Albo wredny jakiś, czy niedorajda?
03:23Nie no. Wredny? Wredny nie, nie. Wredny raczej nie.
03:29No właśnie, no właśnie.
03:31Może to, to kwestia tych, tych feromonów.
03:37Yyy, przepraszam, czego?
03:39No wy, feromonów. Czyli takich fluidów, które podobno wszyscy wydzielamy, no. Z ich istnienia nie zdajemy sobie sprawę, ale nasze organizmy to wyczuwają i dlatego jednych lubimy bardziej, a drugich wcale nie lubimy.
04:01Ale że co, że ja coś wydzielam? Ale przecież ja się kąpię i...
04:07Nie, nie, no ale ja mówiłam panu, że tego się nie czuje. To taka jakby emanacja jest.
04:13No to jak się nie czuje, no to jak to ma działać, no? Jak się nie czuje?
04:17Mocko kochana, no...
04:19A jak pan palec do kontaktu włoży? Prądu nie widać, tak? A zadziała? Oj, zadziała!
04:27A faktycznie, no, no, prądu nie widać, no.
04:29No. Może niech pan taką książkę pachnidło przeczyta, bo to mniej więcej o tym jest.
04:38Tylko, że wie pani, ja z czytanią zjawiam taki problem, że jak ja czytam mnie, to oczy mi się męczą i szczypią mnie tak bardzo.
04:47Aaa, no to może film niech pan obejr...
04:51A filmy oglądać pan może?
04:54A nie, filmy to ja mogę, mogę, mogę filmy.
04:56A, no to niech pan obejrzy, no niech pan obejrzy.
05:01No czyjś pies, chodź tutaj, nie bój się, no chodź.
05:05Idź, pobieraj sobie, ja ci zaraz dam michę i będzie wszystko w porządku.
05:09Ola, cześć, a co to się stało? Ty nie w pracy jesteś?
05:12No, wiesz, mam wcześniej, mam tego dosyć.
05:15No, ale co się stało?
05:17Słuchaj, mój szef to drań, nie docenia mnie i nie szanuje.
05:22Aha, no to przykre, ale coś dramatycznego zaszło?
05:25No przecież mówię, głuchy jesteś, nie doceniam, nie?
05:29No to przykro mi jest, słuchaj, ja wpadłem tylko na chwilę, bo się śpieszę zostawić listce te zakupy, bo obiecała zrobić obiad, także jak listka przyjdzie, to sobie możesz pogadać, dobrze?
05:38A ja naprawdę już jestem spóźniony i michę psu, żebyście dały, dobra? Pa, pa.
05:42Pa, pa.
05:51Ty, co ci się stało?
05:53Czemu?
05:54No siedzisz i od godziny się śmiesz do tego sufitu.
05:57Aha.
06:01Dobra, jak jej na imię?
06:03Komu?
06:04No tej pannie, co poza nią świata nie widzisz.
06:06Weź się oczy, co?
06:07Walć śmiało, będę przynajmniej na bieżąco.
06:10Beata.
06:12Beata?
06:13Ba.
06:14Co, co, co, ba?
06:15Nawet taka piosenka była, a na imię miała właśnie Beata.
06:19Masz ją?
06:20Nie, no co ty, to jest piosenka sprzed stu lat na jakiejś old school'owej imprezie słyszałem.
06:25Szkoda.
06:26No.
06:27Z twojej klasy?
06:29Se.
06:30Blondyna?
06:31Nie.
06:32Bruneta?
06:33Nie.
06:34Ruda.
06:35No, to super.
06:36No.
06:37Normalnie się przy tobie taki stary poczułem.
06:41No bo jesteś stary.
06:43Dięks.
06:44No tyle ladarów i w tym resorcie.
06:50Starań, wyrzeczeń, poświęceń.
06:52Przecież nikt nie ma tylu szkoleń na przykład, co ja.
06:56Albo nadgodzin.
06:57Zawsze byłam do dyspozycji.
06:59Chora.
07:00Nie chora.
07:01Śnieg.
07:02Deszcz.
07:03I co jest z tego mam, no co?
07:05Ciociu, sorry, ale normalnie jakby mamę Krysię słyszała.
07:09Ty, nie pozwalaj sobie, dobrze?
07:11Ale ciociu, co się stało?
07:13W jedną delegację cioci nie wzięli.
07:15Nie w jedną delegację, tylko w delegację do Paryża.
07:19No ale przecież sama ciocia powiedziała, że to nie do końca jeszcze wiadomo.
07:23Wiadomo, wiadomo, jak mój dyrektor się zapisał, no wiadomo, że dla mnie nie będzie miejsca.
07:28No ty, a może ja go podam do sądu, co?
07:32Za mobbing, o.
07:34Nie no ciociu, sorry, ale to już jest przesada.
07:37Mobbing to jest celowe naruszenie czyjejś godności, poczucia własnej wartości i tak dalej.
07:43A ty myślisz, że nie wysłanie mnie do Paryża nie narusza mojej godności?
07:48Otóż narusza i obraża do żywego.
07:52No nie wiem, prawnik pewnie powiedziałby co innego.
07:55Prawnicy, no proszę Cię, przez prawnicy się nie znają na życiu kompletnie.
07:59To nie wiem ciociu, nie chcę Ciała tak szczerze porozmawiać z tym swoim dyrektorem, no.
08:05No proszę Cię, jak pójdziesz do pracy, to sama się zorientujesz, że co powiedziałaś?
08:11Szczerze z dyrektorem.
08:18Zapomina Pan o jednej rzeczy.
08:20Zapomina Pan o jednej rzeczy.
08:22Zapomina Pan o jednej rzeczy.
08:24Zapomina Pan o jednej rzeczy.
08:26Co jest?
08:27Nie no głupia sprawa, wiesz, młody mnie z pokoju wywalił.
08:30Jak co?
08:31No zbierał się i zbierał całe popołudnie, aż wreszcie powiedział mi, że do panny musi zadzwonić, że ją do kina jutro zaprasza i że musi być sam w pokoju w tej sytuacji.
08:41O kurczę.
08:47Młoda.
08:48Co?
08:49Siadać?
08:50Żadnego podsłuchiwania.
08:51Ja niby miałabym podsłuchiwać.
08:53Oczywiście, siedź.
08:55Ej.
08:56Ej, ja się nakrycie dostał, co? Ciocia Ula wyszła, to mogę w końcu skończyć zupę. I Wojtka proszę mi zawołać.
09:02Teraz nie można, z panną rozmawia.
09:04Ło, no to faktycznie.
09:09Aha, i chyba właśnie skończył.
09:12I chyba za dobrze mu to nie wyszło.
09:18I chyba pójdę do niego, bo chałupę rozwali.
09:21Zacznijcie jeść bez nic.
09:26Ej, ej, ej, ej, ej, ej, ej, tornado, uspokój się.
09:30Nie zgadnę, rozmowa trochę nie wyszła, tak?
09:33Ale co, nie chciała iść do kina?
09:35Chciała.
09:36Ale?
09:37Paweł zaprosił godzinę wcześniej.
09:39Uuu, a jak ci to powiedziała?
09:42Że żałuję jej bardzo przykro.
09:44Ty, no to świetnie.
09:46Zbiło ci?
09:47No co ty, zobacz.
09:48Przecież jakby powiedziała tylko, że sorry,
09:50no to Paweł ją zaprosił i to taka, wiesz, odzywka kończąca.
09:53Ale jak żałuję i bardzo jej przykro,
09:56no to znaczy, że chcę, żebyś ją kiedy indziej zaprosił.
09:59No akurat.
10:00No pewnie, że tak, na bank.
10:01Gdyby chciała ze mną pójść, to ja jej zadzwoniła do Pawła i powiedziała, że nie może.
10:05No co ty, jak już się umówiła?
10:07Pewnie.
10:08Ach, maksymalista, chodź na zupę.
10:10Sam sobie idź.
10:26Czołem.
10:27Matko, Anna, co się stało?
10:30Słuchaj, wyobraź sobie, zadzwoniłam do tego dyrektora, tak jak mi liska radziła.
10:35To jakiego dyrektora? Aha, no to siadaj mów, tylko ciszy, bo dzieci śpią.
10:39Nie będę siadać, bo jestem taka podniesona.
10:41Wyobraź sobie, że tak, zadzwoniłam do niego, no i wiesz, z burzą, że tak i tak.
10:46A on do mnie do poniulu, kochana.
10:48Ja w ogóle sobie tego wyjazdu nie wyobrażam bez pani.
10:51No to świetnie.
10:53Buz pani, ale to po prostu fantastycznie.
10:55Paryż.
10:56Lecę.
10:57To tak właściwie wpadłam, żebyś się nie martwił.
11:02Paryż.
11:03Paryż.
11:04Paryż.
11:05Paryż.
11:06Paryż.
11:07Paryż.
11:08Paryż.
11:09Paryż.
11:10Na co ty, Wojtusiu, nie śpisz?
11:13Ciotka cię obudziła, tak?
11:15Jaka ciutka?
11:16Nieważne, wszystko jedno.
11:18Jakiś kłopot masz, tak?
11:20No.
11:21No to wal, bracie.
11:23Nie oszczędzaj starego człowieka.
11:25Beata woli Pawła.
11:27To słabo jest trochę, jak rozumiem, marnie.
11:30A to jest ostateczna decyzja tej Beatki, tak?
11:34Tak.
11:35A jak woli z nimi iść do kina?
11:36Ale wiesz, no.
11:38Takie pójście do kina to jeszcze nie jest wcale ostateczna ostateczność.
11:42A co?
11:43Ciocia wróci, to ciotka ci wszystko wytłumaczy, wyjaśni.
11:46Ona zna się na tych sprawach, a ja nie bardzo.
11:49Ale daję ci słowo, no.
11:52Takie pójście do kina nic nie znaczy.
11:54Jeśli wujek?
11:55No, ale jestem na sto procent przekonany.
11:58Słowo harcerza.
12:00Aby wujek miał rację.
12:02Na pewno mam rację.
12:04Na pewno.
12:05Idź spać, bracie, bo wejesz jutro nieprzytomny.
12:07Dzień dobry.
12:08Dzień dobry.
12:09Dzień dobry.
12:10Dzień dobry.
12:11Dzień dobry.
12:12Dzień dobry.
12:13Dzień dobry.
12:14Dzień dobry.
12:15Wojtuś, hałań, zupę ci nalewam.
12:16Ja jestem głodny.
12:17Dzień dobry.
12:18Dzień dobry.
12:19Dzień dobry.
12:20Dzień dobry.
12:21Dzień dobry.
12:22Wojtuś, hałań, zupę ci nalewam.
12:23Ja jestem głodny.
12:24No jak to nie jesteś głodny?
12:25Kłopi w swoim wieku rozwija się, rośnie, to zawsze jest głodny.
12:26Chyba żeś jakiś chipsów najadłeś.
12:27Najadłeś się chipsów?
12:28No nie.
12:29Tyle razy wam mówiłam, że to jest szkodliwe dla zdrowia.
12:32Jak to nie jesteś głodny?
12:34Chłopie w swoim wieku rozwija się, rośnie, to zawsze jest głodny.
12:37Chyba że się jakiś chipsów najadłeś.
12:39Najadłeś się chipsów?
12:41No nie.
12:42Tyle razy wam mówiłam, że to jest szkodliwe dla zdrowia.
12:45Czy to o moje zdrowie chodzi, czy o wasze.
12:47No tyle tego...
12:48Ja nie jadam żadnych chipsów.
12:50To dlaczego nie masz apetytu, Matko Święta?
12:53Może ty masz gorączkę, albo jesteś chory, co?
12:55On się zakochał.
12:58Zakochał się?
13:00Jak ty się zakochał, to ty dziecko za głupotę opowiadasz.
13:03Wojtuś, Wojtuś, pochacz na mnie.
13:05No ładne rzeczy.
13:07Ładne rzeczy po prostu, no.
13:09Co ty, chcesz życie sobie zniszczyć?
13:11Chcesz sobie zniszczyć życie na samym starcie?
13:13To ci przecież on się nie żeni jeszcze.
13:15Głupstwo opowiadasz, nie żeni się, nie żeni się.
13:18Co ty mówisz, no?
13:19Ty wiesz Wojtuś, że jak takie dziecko się w szkole zakocha,
13:22to mu średnia ocen spada o jeden stopień, albo o półtora.
13:26Ach, jak to?
13:27Jak to? Tak to, no.
13:28Przecież jak takie dziecko zadłużone chodzi,
13:31to coś się skupić nie może po prostu.
13:33Albo chodzi zamyślone ciągle, albo ponure.
13:36Tak czy siak, na nauce się skupić nie może.
13:39Wojtuś, Wojtuś, to co ty robisz po prostu, to jest nonsens.
13:43Rozumiesz?
13:44Ty utrudniasz sobie poznanie jakiejś fajnej, wartościowej dziewczyny.
13:49Ale jak to?
13:51No tak to, no.
13:52Teraz jak ci średnia ocen spadnie, to powiedz mi,
13:55powiedz mi, gdzie ty się dostaniesz po podstawówce do szkoły?
13:58No gdzie?
13:59Do jakiegoś marnego gimnazjum.
14:01Jak ty się dostaniesz do marnego gimnazjum,
14:03to ty się potem dostaniesz do jakiegoś marnego liceum.
14:05O studiach to możesz zapomnieć.
14:07I powiedz, proszę bardzo, czyli nigdzie nie znajdziesz jakiejś fajnej,
14:11ładnej, wartościowej dziewczyny na żonę.
14:13To tylko ty po studiach na żonę się nadają?
14:16Dorotka, ja ci bardzo proszę nie łap mnie za słowa.
14:19Dobrze?
14:20Oooo, Krysia nasza kochana, nieoceniona.
14:23Widzę, dzień dobry.
14:24Co się dzieje?
14:25No zobacz, no to jest Wojtusia.
14:26No zobacz.
14:27No popatrz, no.
14:28No po prostu, ja mu mówię,
14:29że jak jest takie dziecko zadłużone,
14:30to się pozbawia szans na samym początku.
14:32No ale może to nie będzie takie długotrwałe uczucie, Krysiu.
14:35Tak, tak, tak, popatrz na niego.
14:37Zobacz, zobacz, jak miał wzrok nieprzytomny.
14:38Ja się założę,
14:39że on nawet nie wie, co ma za dane.
14:40No, Krystynko, jakby to powiedzieć,
14:42na mnie samymi lekcjami człowiek żyje.
14:44Kolego, idź do swojego pokoju, a zjesz później,
14:47jak zgłodniejesz, dobra?
14:49I przypomnij sobie, co jest za dane,
14:51bo w tym przypadku ciocia Krysia ma akurat rację.
14:53Dorotka, a ty robaczku kochany,
14:56na jednej nodze,
14:57przyprowadź mi Filipka do pokoju Michała i Elizy.
15:01Coś trzeba z tym paślekiem zrobić, prawda?
15:05Nie wiem, no.
15:09Pani Aludzko!
15:11Pani Aludzko!
15:12Pani Aludzko, teraz, teraz wszystko jasne.
15:18Fascynujące, ale kiedy Pan tak mówi,
15:20to ja od razu gęsiej skórki dostaję.
15:22A to nie wiem, nie wiem dlaczego,
15:24ale nie ma się czego bać.
15:25Proszę Pani, obejrzałem ten film,
15:27o którym Pani mówiła.
15:28Ja teraz wszystko rozumiem.
15:29O matko, jak prosty człowiek myśli,
15:32że wszystko rozumie,
15:33to potem z tego same nieszczęścia wynikają.
15:35A jak wykształcony tak myśli,
15:37to dobrze, tak?
15:38Niewykształcony nigdy tak nie pomyśli.
15:40Mądrość między innymi na tym polega,
15:43że się wie, czego się nie wie.
15:44Oj, dobra, nieważne!
15:46Pani Aludzko!
15:47Ja...
15:48Ja rozwiązałem zagadkę swojego bytu, proszę Pani.
15:51Raz na zawsze!
15:52Matko kochana!
15:54No, no.
15:55Przepraszam bardzo,
15:56czy ja mogę z łazienki skorzystać?
15:57A to ma jakiś związek?
15:59Oczywiście, że ma, proszę Pani.
16:00I to jak?
16:01I sama się Pani przekona.
16:02No to proszę, bardzo proszę.
16:04A gdyby Pan chciał wziąć zimny prysznic,
16:06to proszę się nie krępować.
16:07Przyda się Panu.
16:08Ale co zimny prysznic,
16:10że...
16:11A!
16:12Ha ha ha!
16:13Rozumiem, rozumiem.
16:15Pani czasem jak coś powie,
16:16to naprawdę, no.
16:17Od razu widać, że artystka!
16:19Ha ha ha!
16:20Widać, że artystka?
16:22Hmm.
16:24Po tych jego komplementach,
16:25to po prostu tylko zabić się można.
16:27Ha ha!
16:32No ja tego nie mogę zrobić.
16:33Po pierwsze,
16:34nie bardzo mi wypada.
16:35Po drugie, ja się nie znam
16:36na romansach w wieku dziesięciu lat.
16:39Ale po to wydaje mi się,
16:40ma się rodzeństwo.
16:41Starsze.
16:42W większości po psychologii,
16:44żeby jakoś pomysł chłopakowi miał.
16:46No ale jak?
16:48A to co, ja mam wiedzieć?
16:49Ja mam wiedzieć?
16:50Nie wiem.
16:51No chłopak cierpi,
16:52no męczy się.
16:53Więc pomóżcie mu jakoś, nie wiem.
16:55Zastanówcie się,
16:56czego mu brakuje.
16:57Powiedzcie mu,
16:58jak się trzeba z tymi dziewczynkami,
16:59nie wiem,
17:00wobec tych dziewczynek zachowywać,
17:01jak z tą koleżanką rozmawiać.
17:03Ale wujku, to nie jest takie proste.
17:05Jak się nie chce,
17:06to wszystko trudne.
17:07A, ty tu jesteś mróweczko.
17:10No i bardzo dobrze.
17:12Dziecko ma rację.
17:13Takie uczucie w tym wieku,
17:15nieodwzajemnione,
17:16to jest dla niego poważna sprawa.
17:19Chłopak nie ma perspektywy,
17:21nie ma dystansu,
17:23wiesz, skaleczy się i uraz na całe życie
17:26może być.
17:27W każdym razie na długie lata.
17:28Więc bardzo proszę, pomóżcie mu, no.
17:31Może faktycznie.
17:32No może faktycznie, prawda?
17:34Faktycznie może, może.
17:35To zróbcie coś z tym,
17:37a nie siedźcie.
17:38Chodź, chodź, chodź.
17:40Ale o co, Wujko,
17:42i tak na dobrą sprawę chodziło?
17:44No widzi, że Wojtek jest smutny,
17:46chce mu pomóc,
17:47ale nie może,
17:48więc przerzuca to na nas.
17:49Mamy mu pomóc
17:50poderwać to jego badkę, tak?
17:52No na to wychodzi.
17:54Ale zobacz,
17:55wtedy Wojtek nie będzie smutny,
17:56a ojciec da nam spokój.
17:58No...
18:00No to chyba się da zrobić.
18:03No i co?
18:13A teraz?
18:28Czym pan się oblał?
18:30O tym, co trzeba pani jalutko.
18:32Nie jakieś tam szumony, freony,
18:34tylko woda po galeniu pana Jędruli.
18:36Ale aż tyle?
18:37A co tam?
18:38Niech ludzie czują z daleka, proszę pani.
18:39Jak ja się spryskam jakąś tam
18:41normalnie wodą z kiosku za 7,50,
18:43no to nic dziwnego,
18:44że mnie ludzie nie szanują, prawda?
18:46A woda pana Jędruli chyba z pięć stów musiała kosztować.
18:49No to jest zupełnie inna rozmowa.
18:51I tylko tyle pan z tego filmu zrozumiał,
18:53że jak pan się obleje lepszą wodą,
18:55to rozwiąże pan swoje problemy?
18:57No pewnie.
18:58Przecież cały film o tym był, nie?
18:59To fascynujące, naprawdę?
19:01Prawda.
19:03Prawda.
19:05Pani też to czuje?
19:07No czuję, czuję.
19:09No z pół butelki musiał pan chyba na siebie wylać.
19:11To działa.
19:13Wiem, wiem, działa.
19:14Tak, tak.
19:15Niech pan na taras wyjdzie.
19:16Natychmiast.
19:17Ale dlaczego na taras?
19:18Bo ja się zaraz od tego smrodu pochoruję.
19:20No ale...
19:21No ale pani Alutko.
19:23Okno muszę otworzyć, no.
19:25Matko kochana, no coś strasznego po prostu, no.
19:28Kurczę, no to nie działa.
19:30No ale pani Alutko, no.
19:32Niech pan wyjdzie na zewnątrz, mówię.
19:35Ale dlaczego, no dlaczego?
19:37Przecież to ta sama woda, no.
19:39Krycz!
19:40Jak to?
19:42Wie!
19:43No wie, wie!
19:44No pewnie, że tak.
19:45No przecież to pani Drula nie pachnie tylko sama wodą po goleniu,
19:47ale to jeszcze whisky i cygarkami pachnie.
19:49No to prze...
19:50Ale oczywiście to jeszcze...
19:52To, to, to razem dopiero działa.
19:53To jeszcze inne, tak jak w tym filmie.
19:55Inne składniki jeszcze muszą być.
19:57Ale oczywiście.
20:00Błagam, niech pan już stąd wyjdzie.
20:02Już, już, już, już.
20:03Składniki sobie tylko dobiorę i...
20:05Już zmykam.
20:06No teraz będzie działało.
20:10Woho...
20:12Wojtki!
20:13Oj, oj, tak naprawdę chcesz, chcesz, tylko jeszcze o tym nie wiesz, chłopi.
20:17Wstawaj mi tutaj.
20:19Dziewczyny zwrócą uwagę na faceta, który umie tańczyć.
20:22Uwierz, siostrze.
20:23No.
20:24Zaczynamy.
20:25Weź przez...
20:26Wojtek!
20:27Co ty?
20:28Sam ze sobą chcesz tańczyć?
20:29Z dziewczynami to ci raczej nie pomoże, tak?
20:30No.
20:31Rozluźnij się spokojnie.
20:32Z siostrą tańczysz, tak?
20:33Nie ma się czego wstydzić.
20:34No.
20:35Lewa, prawa.
20:36Wojtek!
20:37Proszę cię.
20:38No.
20:39Rozluźnij się spokojnie.
20:40Z siostrą tańczysz, tak?
20:41Nie ma się czego wstydzić.
20:42No.
20:43Lewa, prawa.
20:44Wojtek!
20:45Proszę cię.
20:46Rozluźnij się, no.
20:48Spokojnie, delikatnie.
20:50Nie nogi z drewna, tylko o.
20:52Lewa, prawa.
20:53Czołem!
20:54Czołem!
20:55O!
20:56Ciociu, sorry, ja teraz Wojtka uczę tańczyć.
20:58O!
20:59Tańczyć!
21:00Ciociu!
21:01To jego krępuje.
21:03Właśnie.
21:04Jego to krępuje.
21:05Z nim skończyłeś.
21:06Teraz ze mną tańczyć.
21:08Z ciocią?
21:10Co?
21:11Co z ciosią?
21:12Przecież jak mnie ten dyrektor zaprosi do dyskoteki w Paryżu, to to myślisz, że ja bym dostała kołek?
21:19Nie sądzę.
21:20No właśnie.
21:21Co?
21:22Co nie sądzę?
21:23Nie, ciocia, ale dyskoteki to raczej są tak dla takich młodszych.
21:28Są dla takich.
21:29Dla jakich?
21:30A co?
21:31Jeszcze powiedz mi tylko, że dla młodszych to po prostu na ręce.
21:35Dzieciu, ja naprawdę tak oczywiście.
21:38Ja ciocia później pochuczę, tak, ciocia.
21:40Wojtek, chodź tu.
21:48Co tak się gapisz, taki wystraszony?
21:50Nie no, tylko zawsze jak się przysiadasz, to masz pretensje do mnie jakieś więc.
21:56Ja, ja mam pretensje.
21:58Ja nigdy nie mam pretensji.
22:00Akurat muszę się poradzić.
22:02Poradzić, tak?
22:03Kryśka, zostaw te gary.
22:05Chodź tutaj.
22:06Tak jest.
22:10Słuchajcie, a jak ten dyrektor to bierze mnie do Paryża nie tylko w sprawach służbowych?
22:16Znaczy w jakich?
22:17Jezu Kryśka, no proszę cię mieszasz w tych garach i w ogóle się nie orientujesz w świecie.
22:23No, w sprawach damsko-męskich.
22:28Ale Ulu, w jakim on wieku jest ten człowiek?
22:31No to i uważaj no, w odpowiednim.
22:35A on jest żonaty?
22:36Wdowiec.
22:37Wdowiec to dobrze.
22:38A przystojny?
22:40No i jak na dyrektora, tak całkiem, całkiem.
22:43Ale wiesz, no zawsze to dyrektor przełożony.
22:46To jest lepiej czy gorzej?
22:48No właśnie chyba fatalnie, nie?
22:50No bo, słuchaj, jak go odtrącam, to się będzie mścić.
22:56A jak powiem tak, no to wiesz, no plotki, cały resort, żyć mi nie dadzą.
23:02Ula, wiesz, ja nie wiem, wydaje mi się, że takie romanse w pracy to rzadko komu na dobre wychodzą.
23:09Mnie też się tak wydaje.
23:11Z wami to po prostu się nie da pogadać, no.
23:16Siedzą takie dwie skamieliny przedpotopami.
23:21Dwie.
23:25Skamieliny.
23:28Jacku, ja w ogóle nie rozumiem dlaczego nasi tak zdenerwowała.
23:30No przecież chciała, żeby jej poradzić, prawda?
23:33No ale ona chciała zdaje się, żeby jej właśnie odwrotnie poradzić.
23:41Cześć, kochanie.
23:46Cześć.
23:49O, matko.
23:51Jaki dzień ciężki dzisiaj miał.
23:54O, jaki ja.
24:00A co to za zapach?
24:01Nie pytaj.
24:02Nawet nie pytaj.
24:05A taki...
24:08Znajomy jakiś taki.
24:09No.
24:10Bo to twoja woda po goleniu.
24:14Aha.
24:16A kto jej używał i dlaczego tyle?
24:19No teraz to już nic w porównaniu z tym, co było.
24:24Nie no, nie no.
24:25Nie mogę o tym opowiadać.
24:26No dobrze.
24:27Dobrze.
24:28To mówię.
24:29Oooo.
24:30Pani Enrola.
24:31Walutka.
24:32Ja się bardzo przepraszam, kochanie, ale...
24:34Co pan posterunkowy robi na naszym tarasie?
24:35No to jest właśnie to, o czym ja nie mam siły ci opowiedzieć, no.
24:39Aha.
24:40A dlaczego on pali moje cygaro?
24:41I ma moją...
24:42Karafkę whisky?
24:43Pani Enrola.
24:44Pani Enrola.
24:45Pani Enrola.
24:46Pani Enrola.
24:47Pani Enrola.
24:48Pani Enrola.
24:49Właśnie to, o czym ja nie mam siły ci opowiedzieć, no.
24:54Aha, ale dlaczego on pali moje cygaro i ma moją karafkę whisky?
25:00Panie Rula!
25:05Panie Rula!
25:07Panie Rula!
25:09Panie Rula!
25:10Panie Rula!
25:11Czy pan?
25:12Czy pan?
25:14Ja czuję, że zaraz coś panu zrobię i to gołymi rękami...
25:19Nic pan nie zrobi, panie Rula!
25:22Nosem pan pociąga.
25:26Co, no szalał?
25:28Wymyślił sobie, że jak będzie pachniał tak jak ty, to całe jego życie zmieni się na lepsze.
25:34Tak.
25:34Nie.
25:36Tak, pachnidło takie.
25:40A to jest nieprawdopodobne, no.
25:42Takiego nawet szkoda uderzyć.
25:44Proszę pana, komisariat pójdę, o podwyżkę wystąpię, o awans, proszę pana, wystąpię.
25:53Bo ja, proszę pana, tak pachnę teraz, że ja wszystko mogę.
25:55Wszystko.
25:56No i oleśniwająca kariera naszego pana posterunkowego dobiegła końca.
26:17To jest zak młody.
26:20Dziewczyna musi wiedzieć, że ty się nią interesujesz.
26:22No, ale nie za wszelką cenę łaski cię nie robi.
26:26No tak.
26:27Dla dziewczyny ważne jest, że jej sprawy cię obchodzą, że obchodzą cię jej myśli, jej uczucia, rozumiesz?
26:33No, ale nie możesz się we wszystkim zgadzać, bo cię nie będzie szanować.
26:36Musisz mieć swoje zdanie.
26:37Znaczy, możesz mieć swoje zdanie, powinieneś mieć swoje zdanie, ale go nie forsuj.
26:41Delikatnie podawaj, rozumiesz?
26:42Przede wszystkim musisz ją rozumieć jak nikt inny.
26:45No, ale pamiętaj, że to ty nosisz spodnie i nie dawaj sobie każdej ciemnoty wciskać.
26:50A jak już zacznie gadać głupoty, to ją przystopuj, że to nie jest takie proste.
26:54Dalej nie musisz tłumaczyć.
26:55Najważniejsze, żeby zrozumiała, że to ty wiesz więcej.
26:57W każdym razie, nie bój się mówić o uczuciach.
27:01Widzisz, faceci w twoim wieku o tym w ogóle nie mówią, a dziewczyny tylko o tym.
27:04Więc jeśli ona zobaczy, że ty się nie boisz, że ty mówisz o uczuciach, będzie zachwycona.
27:08No, tylko też się nie odgrzej jak dziecko.
27:10No, przecież będziesz się jej mówić o uczuciach, a ona później to wykorzysta przeciw tobie.
27:13Jak będzie naprawdę szczery i odważny, tego żadna nie wykorzysta.
27:16No, chyba, że trafi akurat na taką, co wykorzysta, wtedy go rozjedzie jak balcem normalnie.
27:20Wiesz, my się zdaje, że my się na innych podwórkach wychowaliśmy, nie?
27:23No, mnie też się właśnie tak zdaje.
27:25Boisz się kobiet?
27:25Nie boję się, po prostu radzę mu zachować ostrożność.
27:27Za dużo ostrożności może zetwić zabawę.
27:29Za mało też, bo każesz mu się podłożyć, a jak trafi na głupią dziewczynę, to ona go zniszczy.
27:33Jak trafi na głupią, to im szybciej zostawi, tym lepiej, a jak na mądrą, to na pewno doceni to.
27:37Ale on jest za młody na takie ryzyko.
27:39Jak zacznie traktować tą teraz jak zabawę, to potem nie będzie umiał inaczej.
27:42No, nie wiem.
27:44Co się stało?
27:45Wiesz co?
27:46Nie wiem, mam istotę, że jakaś gość z Tobie.
27:49On Cię tak urządzi...
27:50Nie, Wojtek.
27:52Ciocia Ula mnie tak podeptała.
27:54Przy niej, Wojtek, to normalnie jest Fred Astaire.
27:57A Wam jak jedzie?
27:58Znaczy, no nie wiem.
28:00To co mam w końcu zrobić?
28:01No, zrób tak, jak Ci radziliśmy.
28:03Gryśu, a Ty już wycierałaś się.
28:11Tak?
28:12No tak, pięć minut temu.
28:14To ja tak mam za sprzątanie, wiesz?
28:15Niektórzy tak mają po prostu z drzwiami, że nie pamiętają, czy zamknęli, czy nie, wracają.
28:19Nie, nie, ale ja pamiętam, już jest wszystko czyste.
28:22Wiesz, się martwi, wiesz, o tego Wojtka się tak odwi.
28:25Dlaczego?
28:26Słuchaj, czy Ty wiesz, jak takie dziecko się zadłuży, to mu średnia ocen o półtora stopnia spada?
28:31Nie, nie martw się, w przypadku Wojtka to jest niemożliwe.
28:35A co niemożliwe? Co Ty myślisz?
28:36Ja czytałam statystyki naukowe.
28:38A co Ty myślisz, że Twój Wojtuś to jest lepsze od innych dzieci?
28:41Nie, nie, no tylko jego średnia minus półtora.
28:44To byłaby mniejsza niż jeden, więc to jest niemożliwe.
28:47Co Ty mówisz? Matko kochane.
28:50No może przesadziłem trochę, no ale niestety, no.
28:53Delikatnie mówiąc, Wojtuś nie jest prymusem.
28:56Tak siedzisz? Nic nie robisz?
28:58No przecież to trzeba by jakieś korepetycje mu dać do psychologa, go posłać, no i pomóc mu jakoś.
29:03No ale my pomagamy, no pomagamy jak możemy.
29:07Ale jak wcale nie chciałbym, żeby Wojtek był prymusem.
29:10Niech on sobie znajdzie jakąś pasję i w tym będzie w przyszłości dobry.
29:15No a bycie prymusem, wiesz, z prymusów nie wyrastają raczej ludzie szczęśliwi, tak uważam.
29:21Mój Michaś był prymusem.
29:23No to świetnie, że wyrósł fajny chłopak, mimo to.
29:28Nie wiem, nie wiem, nie wiem.
29:29Słuchaj, ja uważam, że jesteś bardzo dobry człowiek, ale ja Cię czasami, Jacku, nie rozumiem.
29:34No jak to nie rozumiesz, Krzysiu?
29:35No co Ty się nie kochałaś w podstawówce, jak Wojtek?
29:40Podstawówce?
29:41No.
29:42Jeszcze jak?
29:43No, no, no.
29:44No właśnie i wtedy człowiek uczy się kochać, a bycie prymusem, no co?
29:48Poza tym, że rodzice są szczęśliwi, no bo ja wiem, tak fajnie być prymusem.
29:53A co Ty świata nie znasz?
29:55Teraz wszyscy się pchają, żeby być pierwsi.
29:57No nie wszyscy, nie wszyscy, Krzysiu, na szczęście nie wszyscy.
30:01Może dzięki temu ten świat jeszcze istnieli.
30:07Dziadrzki, ja przepraszam bardzo, już jestem spóźniony.
30:10Nie zdążę Wam zrobić kanapek do szkoły, więc dam Wam na jakieś pączki, dobra?
30:15Tylko nie mówcie, jak Ciecia wróci.
30:17Spokój.
30:18Ale na kole też?
30:20Nie, nie, na kole nie, na okoli nie wolno po pączku, bo jest niezdrowo.
30:23Herbacji się trzeba napić.
30:24Ty mnie mała, nie szantażuj, bo to jest nieładnie.
30:27Jacek.
30:28O matko, Ula.
30:30Nie mów do mnie matko, bo ci zrobię coś złego.
30:32Nie no, ja w zupełnie innym kontekście, Ulu.
30:36Słuchaj, powiedz mi jedno.
30:39Spieszę się, bierz, bo mam mało czasu, taksówka czeka, samolot.
30:43Czy będziesz mnie szanował?
30:44Cokolwiek zrobię?
30:45No, Ulu, ja Cię z definicji szanuję, no.
30:51Tak?
30:53Porządność Cię, chłop.
30:55Mimo wszystko.
30:55Pa!
30:57Pa!
30:57Wujek, o co Cię Ci chodziło?
31:03Bo ja nie wiem.
31:04Jesu bardziej nie wiem.
31:05Pośpieszcie się, bo Was nie zdążę odwieźć nawet do szkoły.
31:08Dzień dobry.
31:15Dzień dobry.
31:16Dzień dobry.
31:18Dobry.
31:19No dla Pana to chyba nie za bardzo.
31:21Ale wiemy co?
31:21To mi nawet imponuje.
31:23A myślałem, że Pan będzie rozpaczał, mazał się, a Pan, widzę, robi dobrą minę do złej gry.
31:29Dlaczego?
31:30No co, poszedłeś Pan wtedy na ten komisariat?
31:33No poszedłeś oczywiście.
31:35No to Pan teraz jesteś bezrobotny, nie?
31:40Ależ skąd, dlaczego?
31:42Może się opamiętał i nie poprosił o ten awans.
31:44No to jego szczęście.
31:46Poprosiłem, poprosiłem.
31:47Oczywiście, że poprosiłem.
31:48No i co?
31:50No i muszę powiedzieć, że początkowo komendant osłupiał.
31:54Bo wcale mu się nie dziwię.
31:55Prawda?
31:56Zwłaszcza jak go o podwyżkę poprosiłem.
31:59Ale co?
32:01Nie wywalił Pana?
32:02No, początkowo chyba chciał.
32:05Chyba chciał, bo nadął się, czerwony się cały zrobił.
32:08Normalnie myślałem, że się rozpęknie.
32:09Ale podszedłem, proszę Pana, do niego bliżej.
32:12Pociągnąłem cygarko, kuchnąłem tą pańską whisky
32:15i nagle coś go tknęło.
32:18Jak to tknęło?
32:20Ten zapach?
32:21Tak, tak, tak, oczywiście.
32:23Ten zapach, że Pani usiadł, zamyślił się
32:25i patrzył na mnie tak.
32:28Patrzył, patrzył.
32:30I nagle mówi, że bardzo przeprasza,
32:32ale awansu to on mi nie może dać,
32:34bo etatu nie ma.
32:36Ale, że nagrodę specjalną mi da.
32:39No fascynujące.
32:41To może ten zapach rzeczywiście działa?
32:44Działa, działa, oczywiście, że działa.
32:45Tylko, że inaczej niż na tym filmie całym.
32:49A jak?
32:50No Pani Alutko, jak przychodzi do niego ktoś,
32:53kto pachnie osiemnastoletnią whisky
32:54i pachnie wodą po goleniu,
32:57tą, tą, tą, co Pan wie, nie?
32:59I jeszcze do tego takie cygara pali.
33:02Nie?
33:03Rozumie Pani?
33:06Nie.
33:07No Pani Alutko, no wiadomo, że mnie na to wszystko nie stać.
33:12Jego też nie stać.
33:13No to znaczy, że musiałem zaprzyjaźnić się z kimś,
33:15kogo na to starać.
33:16Jeszcze bezczelnie awansu się domagam,
33:18no to, to ten mój przyjaciel,
33:20to to jakaś gruba ryba musi być.
33:24Coś takiego.
33:24A czy komendant takiego małego komisariatu, to co?
33:28To on jakiś wariat jest?
33:30Żeby komuś, kto częstuje
33:31taką whisky
33:33i takimi cygarami
33:34narażać się?
33:35No to on już woli na wszelki wypadek
33:37dać tę nagrodę, no.
33:39Żeby się tylko takiej rybie nie narażać.
33:41Proste jak koło.
33:44Eee, taak.
33:47To co, Panie Andrula?
33:49Myśli Pan, że zasłużyłem sobie na małego drinka?
33:52No, po raz pierwszy
33:57za taki numer, no chyba tak.
34:05Ja nie spodziewałem się tego,
34:07bo Pan mój przyjacielu.
34:10Jakby Pan jakieś tam cygarko pod ręką miał,
34:13to ja też bardzo poproszę.
34:16Trzyma.
34:17Trzyma.
34:22Ty, Romeo.
34:25Wojtuś.
34:26O, Filip.
34:27Nie widziałem ci, jak wszedłeś.
34:29Bo cię na ziemi nie było.
34:30Coś taki szczęśliwy.
34:32Jasne.
34:33No przecież widzę, aż się świecisz.
34:35Umówiłem się.
34:36No, to jest i sukces.
34:38Na kiedy?
34:39Na jutro.
34:40No, nockę mamy z głowy.
34:41Jak to zrobiłeś?
34:42A tak, jak mi radziliście.
34:44Powiedziałem o uczuciu.
34:45Ale ostrożnie, nie?
34:46A dokładniej?
34:48Podszedłem i powiedziałem,
34:49że czuję, że muszę się z nią umówić.
34:51Aha.
34:52Czyli powiedziałem o uczuciu,
34:53ale nie powiedziałem o jakie chodzi, nie?
34:55No, tak.
34:57Najważniejsze, że podziałało.
34:59No.
35:11No.
35:11No, kochana.
35:12Wojtek, co ty robisz?
35:17Wojtek.
35:21O, wujek.
35:22No, co ty tu robisz, chłopie bracia,
35:24w tej porze?
35:26Już co?
35:26Nie mogę zasnąć.
35:28Aha.
35:29Ciągle ci tak smutno, tak?
35:31Czemu?
35:32No.
35:33Ta dziewczyna.
35:34Co się, nie chciałam z tobą umówić?
35:37Ułówiłem się z nim na jutro.
35:39Aha.
35:41I teraz nie śpisz,
35:42bo jesteś szczęśliwy, tak?
35:44No.
35:45No.
35:47Pewnie.
35:49Szczęście, nieszczęście.
35:52Wszystko jedno,
35:52żeby wujek biedny, stary,
35:54posłysie.
35:57Nie mógł się chociaż
35:58w nocy wyspawić.
36:02Dawaj bracie, jedną.
36:03Super.
36:04Super, super.
36:07Posłuchamy tej twojej muzyki, bracie.
36:12O.
36:13Przyjdź do łazienki.
36:25Na to lecę.
36:27No na koszulę byś jakąś założył.
36:30I krawat najlepiej.
36:32I marynarkę.
36:34No co, no jak icie spotkać się z koleżanką,
36:35to chciałam, żeby jakoś porządnie wyglądał.
36:37Znaczy, tak, niech robi jak chce.
36:39Czy ja się kiedykolwiek...
36:40No, sorry, bo się spóźnię.
36:41No to lecę.
36:42Na razie.
36:43No to cześć.
36:45Jak te dzieci rosną,
36:47że człowiek nie nadąży.
36:48No.
36:50A ty mała co o tym wiesz?
36:51Swoje wiem.
36:53Też rosnę.
36:53O, tak tak rośniesz.
36:55Oj, ten Wojtus, Wojtus.
36:57Żeby to tylko jakaś porządna dziewczyna była.
36:59Mamo.
37:00On ma 10 lat.
37:02No, chodzi mi o to, żeby go do nauki zachęcała i w ogóle.
37:05Czy ci randka z wywiadówką się pomyliła?
37:08Dorotka.
37:09Dorotka, proszę cię.
37:10Wiesz, ty mnie nie pouczaj, dobrze?
37:12Sorry.
37:13Czucia jest w porządku.
37:14No, ja też się martwię,
37:16żeby na jakąś fajną dziewczynę trafił.
37:18Ach, widzicie, i właśnie taki jest los kobiety.
37:25Martwić się.
37:27Martwić się.
37:30Martwić się?
37:32Martwić się.
37:37Dawniej to jednak było lepiej jak rodzice aranżowali małżeństwa.
37:41Mieli wpływ.
37:42Z jakiego domu jest ta dziewczyna i w ogóle.
37:44Proszę bardzo.
37:46Dziękuję bardzo.
37:48Ale że, że co, że lepiej było kiedy
37:50żeniliście ze sobą ludzie, którzy
37:52nic do siebie nie czuli?
37:54Właśnie.
37:55Czuli, nie czuli.
37:57Teraz wszystkie małżeństwa z miłości,
37:59a rozwodów tyle, co nigdy przedtem.
38:01Ale wcześniej
38:02rozwody były niedozwolone.
38:05Jakby były rozwody,
38:06oj, to mama by zobaczyła.
38:08Może, może, ale to jest bardzo źle,
38:10że rodzice teraz żadnego wpływu nie mają.
38:12Jakby ciocia miała wpływ,
38:13to by ciocia się zgodziła,
38:15żeby Liska z Michałem się pobrali?
38:17Oczywiście, że tak.
38:19Tylko, że za jakieś pięć, sześć lat,
38:21jak studia skończą,
38:22potem pracę dobrą dostaną,
38:24potem jakoś się urządzą.
38:25To oni się chyba cieszą,
38:27że ciocia nie ma wpływu.
38:28A Wojtka bardzo długo nie ma, nie?
38:32A no właśnie,
38:32o które miał w ogóle przyjść?
38:34Nie mówił.
38:35To może trzeba do niego zadzwonić?
38:36O proszę, zebranie jakieś?
38:40Na Wojtka czekamy.
38:41Na Wojtka?
38:42No przecież on pół godziny temu wrócił.
38:45Jak, jak wrócił?
38:48No normalnie przyszedł i poszedł spać,
38:50ponieważ był bardzo niewyspany.
38:52No jak to wrócił?
38:53Poszedł spać, nic nie powiedział?
38:55Powiedział, powiedział, w porzo.
38:56Nic więcej?
38:57A co miał mówić?
39:02Przecież my nic nie wiemy.
39:03Na jaki temat?
39:04No jak to jaki, no?
39:06Jak było?
39:07No jakoś tak dokładniej, no.
39:09No co ta dziewczynka do niego powiedziała?
39:10Co on powiedział do tej dziewczynki?
39:12O czym oni w ogóle rozmawiali?
39:13No takie podstawowe rzeczy.
39:16Właśnie.
39:17No co wy?
39:18Przecież faceci nie rozmawiają o takich rzeczach.
39:20No po co my tu w ogóle czekamy?
39:22No właśnie nie mam pojęcia.
39:25Wiecie co?
39:26Przyszedł, poszedł spać, nic nie powiedział.
39:29Ja bym opowiadała dwie godziny.
39:30Albo trzy.
39:32Może ja go pójdę obudzić.
39:33Nie no, Dorotka to nie ma sensu tak teraz.
39:37Pewnie poza tym swoim w porzo, to i tak by więcej siebie nie wycisnąło.
39:42Ale wiecie co?
39:44Ja wam powiem, że faceci to naprawdę są beznadziejni.
39:48Właśnie.
39:50Przyjdzie taki.
39:52Pójdzie spać, nic nie powie, a ty czekasz jak tak głupie.
39:55I tak właśnie wygląda życie kobiety.
40:01Cześć.
40:04O, Ula, Paryżanka.
40:19Już wróciłaś?
40:21Uj, jadę prosto z lotniska.
40:23Tak wpadłam, żeby dla dzieciaków te prezenty zostawić.
40:26Aha, no to miło.
40:27Ale jak był Ula?
40:29Nieźle.
40:30A Paryż?
40:31A Paryż jak Paryż, takie przereklamowane miasto.
40:34No tak, przepuszczałem.
40:36A ten dyrektor, jak?
40:38Dyrektor?
40:39I wyobraź sobie, że taki drań cały czas balował,
40:42a mnie wziął tylko po to, żebym siedziała na tych posiedzeniach.
40:45A on ani razu się nie pokazał.
40:47Sam balował, tak?
40:49Oczywiście, że sam.
40:50Raz tylko do mnie zapukał nad ranem.
40:53Spytał, czy nie mam proszków od bólu głowy.
40:55I co?
40:56No i miałam.
40:57I wziął i poszedł.
40:59Cześć.
41:01No, co robi?
41:03Co?
41:04No, Antoni.
41:05Młody Bóg, normalnie Młody Bóg.
41:11Szyma.
41:12Cześć.
41:14Cześć.
41:18Eee.
41:19Co?
41:20To my się pytamy, co?
41:22Filip, wiesz jeszcze co mi chodzi?
41:23A skąd ja mam wiedzieć?
41:25Nie no młody, mógłbyś powiedzieć ze dwa słowa jak było.
41:28A, w szkole.
41:29No fajnie, fajnie.
41:32Niska, czy wszyscy chłopacy są tacy głupi?
41:35Czy tylko on?
41:36Wszyscy.
41:37Czy ty naprawdę uważasz, że my ciebie pytamy o szkołę?
41:39A o co?
41:41O to jak było wczoraj na randce, nie?
41:44A.
41:46Fajnie, fajnie.
41:47Nie no, zaraz go walna normalnie.
41:49A o co chodzi?
41:51Wojtuś, bądź tak miły i powiedz ze dwa słowa.
41:54Nie wiem jak było, czy fajna jest ta Beatka, czy będziecie się dalej spotykać, no.
41:57A, zaraz, zaraz.
41:59Jaka Beatka?
42:00Jemu od tej miłości do reszty.
42:02Mózg się zlasował.
42:04A z kim się wczoraj spotkałeś, Bystrzacho?
42:07No z Iską.
42:08O.
42:11Zaraz, zaraz.
42:12Z jaką, znaczy z jaką Iską, przepraszam cię bardzo.
42:14Z Beatą się mi jeszcze spotkać.
42:16Boata jest głupia.
42:18Spotkałem się z Iską.
42:18Przecież przedwczoraj byłeś na śmierć zakochany w barce.
42:24Weźcie, dajcie mi wszyscy pokój.
42:26Iska jest w porządku.
42:28Do widzenia.
42:36No, to chyba możemy powiedzieć tatusiowi, żeby już się nie martwił o Wojtusia.
42:42Daję młody radę.
42:48Obrzydliwe.
42:50Przecież przedwczoraj na śmierć zakochany w Beatce.
42:53A dziś w jakiejś Isce.
42:56Rozumiesz coś z tego, Iska?
42:58Kochana, facetów się nie da zrozumieć.
43:02A ty zapamiętaj.
43:03Z ich strony możesz się tylko spodziewać najgorszego.
43:07Z jednej tkaniny wszyscy jesteśmy.
43:18Co się wyciera, strzępi przez lata.
43:24Lecz jeśli chcemy, te wszystkie dziury miłością da się załatać.
43:34Lecz jeśli chcemy, te wszystkie dziury miłością da się załatać.
Be the first to comment