Skip to playerSkip to main content
  • 5 hours ago

Category

😹
Fun
Transcript
00:00KONIEC
00:30KONIEC
01:00KONIEC
01:30KONIEC
02:00Koniec świata, żeby nawet tutaj. Ej! Wstawaj mi tu raz, dwa, pijaku jakiś.
02:10Nie, nie! O, pani Michałowa, całe szczęście.
02:15Zaraz ci dodam całe szczęście. Wstydu trzeba nie mieć, żeby domu Bożego nie uszanować. Zabieraj się stąd.
02:21Ale pani Michałowa, ja nie przez pijaństwo przecież.
02:24Jedzie od niego jak zgorzelni po bombardowaniu
02:28Jeszcze wmawiać mi tu będzie, że nie pił
02:30To prawda, że trochę wypiłem, ale
02:33Potem wójcie o moim spiskowaniu z księdzem proboszczem dowiedział
02:36I przez północy pozałem się z siekierą mnie goniło
02:40Ledwo życiem uszedłem, o
02:42Wart jeden drugiego, akurat
02:46Zabieraj się z to
02:47Nie, nigdzie nie pójdę
02:49Przecież on mnie dopadnie czy w urzędzie, czy w domu
02:51I jak psa parszywego zatłuczę, nie
02:53Krokiem się stąd nie ruszę
02:55I co, i tak tu stać będzie?
02:57Tak, ja do księdza muszę
02:59Ksiądz mnie w to wszystko wpakował, niech teraz wyciąga
03:01Pani Michoława, przecież na mnie pozakosiłem
03:04Śmierć pewna czeka
03:05Jakby przyzwoicie postępował
03:07To nikt by go z siekierą nie szukał
03:10A teraz jak trwoga, to do Boga
03:13Pani Michoława
03:15No niech idzie
03:19Ale ksiądz proboszcz teraz śniadanie je
03:22I niech nogi porządnie wytrze
03:24Przepraszam, że księdzu w śniadaniu przeszkadzam
03:37Ale ten tu pod kościołem spał
03:39I strasznie się rozhistoryzowany obudził
03:41Nie rozhistoryzowany, tylko ledwo
03:43Przed wójtową siekierą z życiem uszedłem
03:45Już mnie miał prawie
03:47O, o, o, centymetrów zabrakło
03:49Jakby wójt nogą o śmietnik przed sklepem nie zahaczył
03:52To już by po mnie było
03:53Trup mogił awakat na stanowisku
03:56A wójt w więzieniu
03:57To by nieźle było
03:59Michałowo
04:00Bardzo Michałowo proszę, dobrze?
04:03Pani Czerpach
04:04Czy ja mógłbym sam zostać z gościem?
04:08Gość
04:09A za co pana wójt tak gonił?
04:18Jak to za co?
04:19Za to, że moją rolę szpiega fałszywego przy wyborach odkrył
04:22Za to, że robiłem co mi ksiądz kazał
04:24No ale jak on się tego dowiedział?
04:26Ja tak triumfem księdza proboszcza zachwycony byłem, że widocznie przy kieliszku jakieś słowo wypsnęło mi się
04:39A wójt wąż sprytny od razu wszystkiego domyślił się
04:43Czyli sam się Czerpach przed nim wygadał, tak?
04:46A no, no wygadałem, wygadałem
04:48Tłut, ten głupi, łepi, język obciąć, wygadałem
04:51Dla mnie teraz księdze, po prostu już nigdzie życia nie ma
04:54Ani w gminie, ani w powiecie, ani w kraju
04:57Całym ta bestia wszędzie mnie dopadnie
04:59Dobrze, spokojnie, spokojnie, panie Czerpach
05:01Nerwus on jest, to wiadomo
05:02Ale jak pierwsza złość minie, to wójt się na pewno opamięta
05:06Nie, nie opamięta się ksiądz
05:08Nie wiem, w jaki on szał wpadł
05:09Jakiej wściekwizny dozna
05:11Błagam, co pan robi, panie Czerpach
05:13I dla mnie, który ratunek, to poświęconej ziemi nie opuszczać
05:15Bo tu, wójt, mordować się nie ośmieli
05:18Błagam, błagam, Eminencjo
05:20Niech mnie Eminencja do pracy
05:22Na plebanii przyjmie, jako kościelnego
05:24Ja, ja szybko, raz, dwa
05:26się przyuczę, ja pojętny jestem
05:28I w kancelarii pomóc mogę
05:29Błagam, bardzo, księdza kochanego
05:32Eminencję, proszę
05:33Panie Czerpach, czy pan naprawdę oszalał
05:35I proszę wstać, bo to naprawdę nie godzi się klęczeć przed człowiekiem
05:38Jak na kościelnego?
05:40Jak na kościelnego?
05:41Przecież pan znany komunista jesteś, panie Czerpach
05:44Ja, ja komunista nie
05:47Ja tylko troszeczkę
05:48Tak, żeby, żeby kariery sobie przy wójcie nie utrudniać
05:52Ja, ja składki przestałem płacić na pół roku
05:55Zanim rozwiązali
05:56No, a poza tym ja się nawrócę
05:58Nawrócę się, ja, ja już, ja już czuję
06:00Że ja jestem w pewnym sensie nawrócony
06:02Jak, jak tak te, te noc w kościele spędziłem
06:06To tak, jakoś w środku czuję, że, że już
06:08Panie Czerpach, na litość boską!
06:11Wam już całkiem rozum z tego strachu odebrało
06:14Przestańcie!
06:16Już, już przestaję
06:17Siadajcie!
06:18Siadajcie!
06:22I niech pan w końcu zacznie myśleć, dobrze?
06:24Kusy, co ty robisz?
06:35No, przepraszam
06:35Tak siedziałem, siedziałem
06:37Zasnąłem
06:38Ale dlaczego tu?
06:44Bo tak jest lepiej
06:45Dlaczego znowu lepiej?
06:54To, że w nocy trochę kłopot był
07:03To nic takiego nie jest, kusy
07:05To nie był trochę kłopot
07:07Tylko tragedia
07:08Katastrofa
07:10Całkowita
07:11Matko
07:13Jakie moje szczęśni czasem histeryki są?
07:21Nie często takie jest, że
07:23Ten pierwszy raz z dziewczyną nie wychodzi
07:25To nie jest powód, żeby
07:28Robić taka tragedia
07:29I uciekać na kanapa
07:30Ale to była tragedia
07:32Więcej się nie powtórzy
07:34Ja wszystko przemyślałem
07:41To był palec z losu
07:44Żebym ja ci krzywdy nie zrobił
07:45Całe szczęście, że się tak zdarzyło
07:48Jakiej znowu krzywdy?
07:52Wielkiej krzywdy
07:53Jaka by przyszłość ciebie czekała
07:55Z takim wrakiem jak ja
07:56Z takim śmieciem
07:58Wrogowi najgorszą by mnie życzy
08:00Matko, jaki ty głupi jesteś
08:02Głupi to ja byłem wczoraj
08:03Ale to się więcej nie powtórzy
08:06Tego możesz być pewna
08:07Masz moje słowo
08:10A czemu nie na śmigło?
08:29Śmigłowe za wolne
08:30A ty nie ile wyciągnie?
08:33Może i trzysta
08:34Jak się nie rozpiźgnie
08:36Przeciążenie będzie duże
08:37Marianek!
08:39Wziąłby się Marianek do czego pożytecznego lepiej, a?
08:42A inne chłopaki to telewizor oglądają
08:44W piłkę kopią
08:45Ten tylko dłubie i dłubie
08:48O i mama da spokój
08:49A pewno?
08:51A tylko spokój im daj!
08:52Ach, już taki mój los
08:55Że co jeden dzieciak
08:56To dziwak większy
08:57Kaśka!
09:02A tobie, psia krew
09:03To co ja o czytaniu mówiła, a?
09:05Mama to lektura do szkoły
09:06Kazali
09:07Na pewno do szkoły kazali?
09:10Słowo honoru
09:11No
09:13Bo jak cię na innym czytaniu złapij
09:15To tak tyłek złoisz
09:17Ty dzień nie usiądziesz!
09:19Dosyć ja już z Szymkiem
09:20Z gryzoty miała
09:21Jakim prawem ty myślisz
09:29Że wiesz lepiej ode mnie
09:30Co dla mnie dobre jest?
09:31Co ja dziesięć lat mam
09:32Żebyś mnie za rączkę trzymasz?
09:34A nawet jak ty byś wrakiem był
09:36To co?
09:37Może mi się spodobało być wrakiem?
09:39Może ja jestem miłośniczką wraków
09:41Jak kapiranku sto
09:42Dorosła jestem
09:43Nie mogę?
09:44Jak ty z wrakiem chcesz być
09:45Zawsze nie jesteś dorosła
09:46Bo jeden ty dorosły się znalazł
09:48I wszystko wie, co?
09:49Może nie wszystko
09:50Ale akurat to to wiem
09:51Na pewno
09:51Ty tylko jeden wielki kompleks masz
09:53I nie tylko ty, tylko na pewno
09:55I siebie i mnie unieści
09:56Unieści
09:57Unieszczęśliwiasz?
09:57Właśnie!
09:58Właśnie cię nie unieszczęśliwiam
09:59Tylko od nieszczęścia ratuję
10:00Jakby taka dziewczyna jak ty
10:02Związała się z takim zerem jak ja
10:04To to dopiero byłoby nieszczęście
10:05Mnie na tobie zależy
10:08I żebyś taką głupotę zrobiła
10:10Nie pozwolę
10:11Żadnej pary z nas nie będzie
10:14Bo ja się nie nadaję
10:16I już
10:16Mieszkać też tu nie będę
10:19Tylko w swojej komórce
10:20Tam jest moje miejsce
10:22A nie na pokojach
10:23Nigdy o tym nie zapominaj
10:25Nigdy!
10:26Z miłości porzuć u mnie
10:35To kret
10:39Najważniejsze że pan
10:41Pań Szereba Chudziek
10:42Jak on w pierwszej głości był
10:43Teraz a pan do niego
10:45Tylko na podwórko nie chodził
10:46On tam nie jedną siekierę
10:47Pod ręką trzyma
10:48A jak bez siekiery spotka
10:50To co?
10:51Udusi jak kota
10:52Nie, nie, nie
10:52Mnie już teraz tylko
10:54Na plebanii życie pisane
10:55Oj, już głupstw niech pan nie opowiada
10:57W urzędzie też pan bezpieczny będzie
10:59W urzędzie
11:00Śmierć pewna
11:02Nic panu zrobić nie może
11:05Bo tam przepisy na stosunki
11:06Z podwładnymi są
11:07I jakby pana uderzył
11:09A bo nawet i kopnął
11:10To to przecież mobbing jest
11:11A za to do więzienia się idzie
11:13Zresztą taki głupi to on nie jest
11:15Mobbing, a no tak
11:17No ale sekretarza gminy
11:19Wywali na zbity pysk
11:20No a co mnie za życie
11:21Bez stanowiska
11:22No
11:23Wywalić, wywali
11:25No to jest pewne
11:26A pan musi coś takiego zrobić
11:31Panie Szerepak
11:32Że pana
11:32Przyjął z powrotem
11:34Nie
11:34Przyjął z powrotem
11:36Oczadzieć by musiał
11:37A no widzi pan
11:38To zależy
11:39Jak się pan przed tym odejściem sprawi
11:41Na przykład
11:43Taki dziennik korespondencji
11:45To kto go tam w urzędzie prowadzi
11:47No ja oczywiście
11:49No
11:50No a te pisma wychodzące, przychodzące
11:54To kto
11:56W urzędzie układa?
11:58No ja przecież
12:00No
12:01No
12:01No
12:02Komputery
12:03W urzędzie gminnym
12:05No kto się nimi zajmuje?
12:09Ja
12:09Wójt to ledwo włączyć potrafi
12:11No
12:12Naprawdę mam panu mówić dalej?
12:19Geniusz
12:32I ty do tej swojej zaklonej komórki przenosisz się, tak?
12:39Tak
12:39I ty się zachowujesz jak dorosły i mądry człowiek, tak?
12:43Tak
12:44To wiesz co ja ci powiem?
12:46Że jesteś ostatni wariat i skończony idiot
12:48I marnujesz swoje życie i moje
12:50Nie
12:51Twoje życie ratuje
12:54Do widzenia
12:54Hej, paszta, paszta
13:05A
13:06I skończyło się jego urzędowanie
13:09Skończyło?
13:11A co?
13:12W niełaski popadł
13:13O, wójt w nocy godzinę z chikierą po wsi goganiał
13:16Ludzie o flaszki zakładali się czy dopadły
13:19Dopadły?
13:20Mał brakowało, ale jakby wójt o śmietnik nie wyłożył się
13:23To by całkiem czerepach aż do swojej siekierą ożenił
13:25No popatrz tak, chłopy
13:26A za co takich nerwów dostał?
13:29A do końca nie wiadomo
13:30Ludzie mówią, że czerepak pewnie w łapę wziął i z wójtem nie podzielił się
13:35A, za złodziejstwo znaczy
13:37No, to może być
13:40Ale kto u nas w gminie w łapę aż tyle dał, żeby wójt tak zdenerwował się?
13:45Nie wiadomo
13:45Za władzę nie trafisz
13:47No to czerepach teraz pewnie pójdzie siedzieć
13:50Ale i tak szczęście ma
13:52Za stalinizm, jak nowa władza przychodziła, to stara szła do łagru
13:56Albo i w czapę dostawała
13:57No, to wczoraj wójtowi najpewniej całkiem ten stanilizm przypomniał się
14:02Na całe gardło wrzeszczał, że temu czerepachowi to głowę do samej dupy rozetnie
14:07Lasz dziw
14:10Po co oni do tej władzy tak pchają się, jak wiedzą, że jak następna przyjdzie, to ich powsadza?
14:15Ej, Pietrek, ty jak ogolił się, to już całkiem nie myślisz
14:19A wiesz, że kaca będziesz miał jak mamrota chlasz?
14:22No pewnie
14:23No, a chlasz?
14:25No pewnie
14:26No, to nie tak samo do władzy rwał się
14:28Chociaż i tak wiadomo, jak to skończy się
14:31Aha
14:32To znaczy, że...
14:35Chyba nie rozumiem
14:36Bo głupi jesteś
14:38No
14:40Aha
14:41To przer My, Puli
14:50KONIEC
14:50To
14:50To
14:52To
14:53To
15:02To
15:04To
15:05To
15:06To
15:10KONIEC
15:40Zobaczymy, do czego Czerepa zdolny jest.
16:10Zobaczymy, do czegoś zbierza.
16:15Zobaczymy, do czegoś zbierza.
16:20Zobaczymy, do czegoś zbierza.
16:26Dzień dobry.
16:44Dobry, dobry.
16:48Jest ksiądz?
16:50Mszę odprawiać kończy. Niedługo będzie.
16:54Mogę poczekać?
16:58A stało się co?
17:12No właśnie nic się nie stało i to jest problem.
17:16Aha.
17:17Mężczyźni to dziwne są.
17:20Zależy jak który.
17:22Niech mi pani powie, pani Mikałowa.
17:28To może być, że mężczyzna tak kocha kobiety, że aż jej nie chce?
17:34Ale nie o księdzu mówi, mam nadzieję.
17:36No gdzież?
17:38To okiem.
17:40Kusym.
17:50Artysta.
17:52Z takim to najtrudniej.
17:56Tak?
17:58Pewnie.
18:00Na zewnątrz wygląda jak każdy chłop, a w środku delikatny jak kobieta.
18:06A może jeszcze gorzej.
18:08No może być.
18:10No może być.
18:16Pani to jest mądra kobieta pani Mikałowa.
18:20Pani Mikałowa.
18:22Pani Mikałowa.
18:24Pani Mikałowa.
18:26Pani Mikałowa.
18:28Pani Mikałowa.
18:30Pani Mikałowa.
18:32B younger domatw.
18:34Potzyba prógnie wpuszczać!
18:36Innego pokój opycentować!
18:38Zamki i zmienić!
18:40O Ty%k, gadzinno!
18:42To jeszcze dumia i siedzialnąć przyjść!
18:44Czerepa!
18:46Wlaszyk! Wlaszyk!
18:48Flaszyk do mus gigs!
18:50Wychodź tu mowię w tej chwili.
18:51Aha, nie ma głupich.
18:55Czerepa, chociaż raz zachowaj się jak mężczyzna.
18:58Wyjdź za kobiety.
18:59W życiu.
19:00A ja świadka będę miał.
19:01Bójtowi nie wolno być podwładnych.
19:02Paragraf na to jest.
19:03Do więzienia się idzie.
19:04Prawda, Pani Lodziu?
19:04Ja nic nie wiem.
19:05Ja jestem tylko prostoksięgową.
19:07Wypadalcu mnie więzieniem straszysz.
19:10Ty mnie?
19:12Mówię Ci wyjdź za Pani Lodzi.
19:15No właśnie, może wypadnie jak Pani Czerepa.
19:16A w życiu.
19:17W jaka mi kaza nie jestem.
19:19Tak?
19:20No to proszę bardzo.
19:22To ja Wam teraz Czerepach niniejszym udzielam na gany.
19:25Nie, nie, jakie mi co?
19:27Tak?
19:28Aha, no to ja Wam teraz udzielam na gany z wpisaniem do akt.
19:32Pfff!
19:33No to ja Wam teraz Czerepach powiem tak.
19:37Wywalam Was dyscyplinarnie na zbity pysk.
19:44Mnie?
19:46Mnie?
19:48Dyscyplinarnie?
19:48Po tylu latach nienagannej pracy?
19:51Nie nienagannej.
19:52Dwie nagany dostaliście.
19:53Prawda Panie Lodziu?
19:54O, proszę bardzo.
19:56Proszę obłusić urząd.
19:58Pan już tutaj nie pracuje.
20:01Pożałujecie tego.
20:03Jeszcze tego pożałujecie.
20:05No.
20:06No uderz.
20:07No wyraźnij mnie tylko.
20:08Żeglą.
20:21Pani Lucy, no to naprawdę nie są sprawy, w których mnie Pani powinna brać na doradcę.
20:29No, nie poza spowiedzią nawet słuchać takich rzeczy nie wypada.
20:32Ale tam nie było żadnych rzeczy.
20:33W końcu nic się nie stało.
20:37Nie?
20:39Jak to nie?
20:42Tak to...
20:43Nie wiem, no może...
20:46Kus był taki zdenerwowany może.
20:52Zdenerwowany.
20:53Zdenerwowany.
20:54No, Pani naprawdę niesamowita jest.
21:00Jak można przyjść do księdza i mówić takie rzeczy?
21:03Co to ja, jaki seksuolog jestem?
21:05Ale ja tylko poradzić się przyszłam.
21:07No właśnie o tym mówię, no.
21:09No do mnie poradzić się, że Kusy za bardzo zdenerwowany był?
21:13No to naprawdę, to trzeba z innego kontynentu przyjechać, żeby coś takiego do głowy przyszła.
21:17Albo nawet z innej planety.
21:19Nie, nie, nie, nie.
21:19Bo ja może takich złych słów wyrażam się.
21:22Nie, mnie chodziło też, że Kusy powiedział,
21:24że nie może być mój boyfriend.
21:26I powiedział, że ma bardzo mało watrości.
21:28Ja uważam, że ma bardzo dużo watrości.
21:30Że jest bardzo dobry człowiek.
21:31Że jest artyst.
21:33I ja tylko po to przyszłam, żeby księdza spytać, czy też tak myśli.
21:37A, to o to chodzi.
21:39Tak.
21:44No, on artystą jest.
21:49Byłym, ale jest.
21:51No i cóż, no odkąd pić przestał,
21:53to nawet można powiedzieć dobry człowiek.
21:55No, a mógłby ksiądz jemu to powiedzieć?
22:00No, ale po co ja mam to jemu mówić?
22:02No, żeby lepiej poczuł się.
22:03A jak się lepiej poczuje, to co?
22:07No, to wtedy nie będzie myślał, że niewarty kogoś jest.
22:12Znaczy, konkretnie pani, tak?
22:15No tak, no.
22:17I wtedy co?
22:18No, dobrze, już tak.
22:24Oboje wiemy.
22:27I pani chce, żebym ja do tego rękę przykładał?
22:30A co lepiej, żeby kusy resztę życia w komórce mieszkał?
22:33Sam?
22:35Dobrze, już tą samotnością niech pani w oczy nie kłuje.
22:38To akurat mnie niczym nie można z tym zaimponować.
22:40Chcę, już nie. Przepraszam.
22:51Ale ja go kocham.
22:54To źle, że ludzie się kochają?
22:57Dobrze, dobrze, dobrze.
22:59Nawet bardzo dobrze, że tak w ogóle się kochają.
23:01Ale przejawy takiej miłości mogą być właściwe,
23:04albo bardzo niewłaściwe.
23:05Ale ja tylko chcę jego szczęścia i mojego.
23:13No cóż, szczęście pani Lucy to jest bardzo ulotny stan.
23:18Ulotny i trudnoosiągalny.
23:20No o takim doczesnym szczęściu to akurat niewiele mam do powiedzenia.
23:24Natomiast jeśli chodzi o wiekuiste szczęście,
23:26które trwa i nie przemija.
23:29No i ja mogę z panią porozmawiać.
23:30Chce pani?
23:30No właśnie mnie chodziło o to pierwsze szczęście.
23:41No właśnie.
23:42No właśnie.
23:45Gonicie za tym doczesnym szczęściem,
23:46gonicie i złapać go nie możecie.
23:48A potem tylko frustrację z tego
23:51i depresję.
23:54To co, nie pomoże ksiądz?
23:56A nie, no pomogę.
24:00Oczywiście, że pomogę.
24:03Ale nie tak, jak pani tego chce.
24:06Pójdę do Kusego?
24:07Mhm.
24:08Za rozsądeń go pochwalę,
24:10a we wstrzemięźliwości umocnię.
24:14A, aha.
24:15Do góry.
24:23Do góry i wyrównać, tam na czodni.
24:25Co jest?
24:26No jak to, co remont nie widać?
24:28A, a, a, ławeczka, gdzie?
24:34Ta.
24:43Danicego.
24:45Długo te rana nie...
24:47Nie posiedzim.
24:50Co za porządki nowe.
24:52Eksmisje my dostali.
24:53No.
24:54Jak dobrze, co jest, to zawsze wezmą i z pieprza.
24:57No.
25:00Pietrek, ty weźcie do roboty, co?
25:02Natychmiast, panie Więcławski.
25:15Zrobny Czerepak, jak ty łazisz, ty?
25:18Mam pity?
25:20Nie.
25:22Z roboty wewalony chyba.
25:25Aż patrzać przykro.
25:26Czu jaka prawa, ale człowiek jednak.
25:29Panie Czerepak!
25:32tskrt, kruszty, kruszty.
25:33Taki.
25:34Wydawca, kruszty.
25:35Uw.
25:35Przygoda.
25:36Wydawca, katowalmy do tamte.
25:38Choraca, kruszty.
25:40Wydawca, kruszty.
25:41Kruszty, kriszy.
25:42Spiracowca, kruszty.
25:43Spiracowca, kruszty.
25:44I 4, 5, 4, 5, 7, 8, 5, 5, 5, 6, 7, 9, 11, a.
25:49I 5, 6, 7, 11, a.
25:52Alekneyn, Koczty.
25:55Rasprett, mikrofon, klaszty.
25:57Mamma, kammy.
25:58Dzień dobry.
26:11Nie przeszkadzam?
26:17Mowy chłopak?
26:19No. Wczoraj się poznaliśmy.
26:21A co kusy takie złe?
26:27Znowu się wyprowadził do tej nory. Wywaliłaś go?
26:31Sam się wywalił. Mówi, że jest śmieci i że zmarnuje mi życie.
26:35Nie no, kretyn.
26:37Mówmy już o tym, bo się robi wściekła. Pomożesz mi? Mam świeży grzyb, nie może czekać.
26:41No. A co ty teraz?
26:43Już nie jesteś anarkistką?
26:45Nie. Karol jest z kinem. No to ja też tak trochę.
26:50O, od niego dostałam.
26:59Z kinem.
27:00Dlatego hot dog wystraszył się.
27:03Wiesz, on taki nierasowy jest trochę.
27:06Hot dog!
27:08Nie no.
27:09Ludzie z kinów nie lubią, ale niesłusznie.
27:12Oni mają dużo racji.
27:14Tak?
27:15Wiesz, Polacy powinni być dumni, że są Polakami, nie?
27:20No pewnie. No.
27:22I to Polacy powinni decydować o tym, co się w kraju dzieje. Tak?
27:28A nie decydują?
27:30No nie właśnie.
27:32Międzynarodowa finansjera o wszystkim decyduje.
27:36Razem z Brukselą i Izraelem.
27:39Polacy we własnym kraju nie mają nic do gadania.
27:46Ten twój Karol tak myśli?
27:48No.
27:49To on myśli podobnie jak twój tata.
27:53Jaja.
27:54Mhm.
28:00Ale jaja.
28:01To mój ojciec jest z kinem.
28:08Z dniem dzisiejszym dyscyplinarnym.
28:12No.
28:14Z takim smorodem w papierach to długo roboty nie znajdzie.
28:19Oj długo.
28:22No i zatłukłem.
28:24Weź jedno.
28:25Proszę.
28:26Przepraszam, czy można, Panie Wójcie?
28:29No co tam, Panie Ludziu?
28:30Ja bardzo przepraszam, ale taki kłopot jest.
28:38Z powiatu dzwonili, że pismo w sprawie drogi miało być.
28:42I kosztorys, i warunki techniczne.
28:45No.
28:46Czorek odpisywałem.
28:47Wychodzących powinno być.
28:48Właśnie, ale nie ma.
28:50Wychodzących tylko rachunek za kafelki.
28:53Z tego remontu, co to dwa lata temu był.
28:57Panie Ludziu.
28:59No, a teczki z kopiami.
29:01No, Panie Ludziu.
29:03Teczki z kopiami w ogóle nie ma.
29:05Jak to nie ma?
29:07Je...
29:08Je...
29:14Jak to?
29:20Jak to nie ma?
29:24A to bydle ostatnie.
29:26Ja, Panie Wójcie?
29:28Co?
29:29Nie Pani.
29:30Czerepach.
29:31Kopię ze sobą za...
29:35No to się doigrał.
29:37No to się doigrał.
29:38Bo to już prokuratorska sprawa jest.
29:40Dobra, robimy tak.
29:41Z prokuratorą niech mnie Pani łączy,
29:42a potem pisma z komputera wydrukować natychmiast i wy...
29:45Raz, dwa, już.
29:48Co?
29:49Co?
29:50Panie Wójcie...
29:51Co?
29:52W komputerze nie można.
29:53Dlaczego?
29:54Bo...
29:55Niech Pan sam swój komputer włączy.
29:58I...
29:59Nie...
30:04Bardzo przepraszam, Panie Wójcie.
30:06Ale tak na...
30:07Wszystkich komputerach w urzędzie jest.
30:09I ani...
30:10Nic napisać, ani policzyć.
30:12Tylko ten napis.
30:15Na wszystkich.
30:18To żmija!
30:19Obydle...
30:22To badalec.
30:23Nie...
30:24Nie czerepa!
30:25Ach nie Pani...
30:26Co on myśli, że urząd bez niego funkcjonować nie może?
30:31No to się doigrał.
30:32No to się doigrał.
30:34Prawda Panie Lodziu?
30:35Tak jest.
30:36Panie Wójcie, no to...
30:37Co robimy?
30:38Co robimy?
30:39Co robimy?
30:40Kawał niech mi Pani zrobi!
30:41Chciałbym się zastanowić w siach krew, nie?
30:42Dobrze.
30:43No.
30:44Co to jest?
30:49Co to jest?
30:51Co to jest?
31:01Gówno wiedzą.
31:02Przepisów nie znają.
31:04Dyrektyw unijnych nie znają.
31:07Nawet komputera obsługi właśnie poznają.
31:12A jedno co mają w głowie to do siebie.
31:14Do...
31:15Do siebie.
31:16Do siebie.
31:20Ja jeden...
31:22W całej gminie kwalifikacje mam.
31:26Wszystko dla tego wójta robiłem.
31:29Wszy!
31:30Wszystko!
31:31Świątek, piątek...
31:32Do nocy!
31:34Wszy!
31:35Tak jest.
31:36Wszystko.
31:38To może...
31:39Napijmy się.
31:40Tak!
31:41Bardzo dobrze.
31:42Napijmy się.
31:45A my?
31:48A co ty myślisz?
31:50Żeby mi nie stać?
31:53Masz?
31:54Masz?
31:55Idź i kupić.
31:57Idź i kupić.
31:58Idź i kupić.
31:59To na wymianę będzie.
32:08Na...
32:09Na wymianę.
32:13A on mnie...
32:15Na bruk.
32:18Za krwawicę moją.
32:21Za lata najlepszych.
32:22Gminie oddane.
32:23Na bruk.
32:24Jak psary.
32:25Ja przepraszam pani Czerepak, ale jak pan miał jeszcze trzydzieści groszy to by akurat na cztery było.
32:35Cztery było.
32:42Zobacz.
32:44O bo...
32:45O bo...
32:46Nie no, ale wiesz...
32:47Polska powinna być dla Polaków.
32:59Nie?
33:01No to ma sens.
33:04Czegoś nie rozumiem.
33:05Dla Polaków, czyli dla kogo?
33:08Noo, wiesz...
33:11Jak nie będziemy uważać, to ci imigranci zaleją nas w końcu.
33:15Coraz więcej ich przyjeżdża.
33:17I naród nie przetrwa.
33:19Mhm.
33:20Ale ja też jestem imigrantem.
33:21To co?
33:22Przeze mnie też nie przetrwa?
33:24Nie, nie, nie.
33:26Nie no...
33:27Ty Polka jesteś.
33:28Ale mam obcy paszport.
33:31A coś ty już jej ponakładała?
33:33Co do skinów się zapisałaś?
33:34A co, nie wolno?
33:35Wolno, wolno.
33:36Teraz to wszystko wolno.
33:37Teraz to wszystko wolno.
33:39Teraz to największa durnuta jest dozwolona.
33:42Może jestem głupia, ale ja się z dworku do komórki nie wyprowadzam.
33:46A ty się w sprawy dorosłych nie wtrącaj.
33:49Bo żeby taka mądra dziewczyna jak ty do skinów się zapisywała.
33:52Wstyd!
33:53A co pan kosyma do skinów, co?
33:55Krzywdę mu zrobili?
33:57No, można powiedzieć.
33:58Bo jak ja z kina widzę, to się tak czuję,
34:00jak arabski murzyn żydowskiego pochodzenia.
34:02Ty to rozumiesz?
34:04Co?
34:06Jak ci wszyscy się czuję?
34:07Co ci twoje skini chcą ich bić?
34:08Bo toto to nie jest żadna subkultura.
34:11To normalna łobudżerka.
34:12I prostatstwo umysłowe.
34:15Wstydli za ciebie!
34:16Wstydli za ciebie!
34:26No, ale się zdę nervowały.
34:29No, nie.
34:30No, nie.
34:35O...
34:36O...
34:45...
34:46Tak?
34:48No.
34:50Wiesz,
34:52widzisz, poglądy jak mój ojciec.
34:54Wychopcie w normalnie.
34:56A wiesz.
34:58A jeszcze ta głowa łysa.
35:00Bez sensu, nie?
35:06Też mi się wydaje, że bez sensu.
35:16Ty.
35:18Sssh.
35:40Pojęcia nie mam, co ten chorewnik zrobił.
35:42Wirusa musiał jakiegoś fuścić.
35:44Wiesz, wiesz ty inżynier jesteś.
35:46No ale budowlany.
35:48Jak studia kończyłem,
35:50komputerów jeszcze nie było.
35:52Ale Jółków Rzymek to był, miał, ale do szkół
35:54wyjechał.
35:58To chyba jeszcze ktoś
36:00poza nim w tej gminie zna się na tych cholernych
36:02komputerach.
36:04No właśnie...
36:06Czelepach tylko.
36:08Albo może ta amerykanka. W Ameryce to komputer
36:10dawno był...
36:12To po to ja padarca Czerpacha
36:14przegonił, żeby teraz amerykańską
36:16żywiewię tej do komputerów dopuszczać.
36:18Na mózgę łaczynkowe
36:20upadło.
36:22Dobra, więc łaski chodź, idziemy radzić.
36:24Pani rodzinie krzyklanki poda.
36:26Te wysokie do soków, czy...
36:28Wiele razy pani widziała,
36:30żebym ja sok pił?
36:32No nigdy, panie wójcie.
36:34Dobra, idratki.
36:36Wszystko mogłem w gminie załatwić. Wszystko.
36:42I ziemię odrolnić, i podatek umożyć, i zapomogę dać.
36:46A no, tak mówili,
36:48że Czerepa za dziesięć procent,
36:50to każdemu zapomogę dać.
36:52Tak, a ja tylko czekałem,
36:54jak wójt na kasu przyjdzie,
36:56i od razu z samego rana mu
36:58buch, dziesięć pism
37:00do podpisu.
37:02Za głową się trzymał, jęczał,
37:04i wszystko, bez czytania,
37:06podpisy załat leci.
37:08No, na kasu drobnego nie idzie przeczytać.
37:10Wszystko skacze tak, że czasem nawet nie wiesz, co pijesz.
37:12No.
37:22A bali się mnie?
37:24A bali się mnie?
37:26Dyrektorka szkoły
37:28na skargę poszła,
37:30że jej w kompetencje wchodzi.
37:32Baba głupia.
37:34I co?
37:36Powiedziałem wójtowi,
37:38że za jego plecami
37:40spasiony czerwony pająk
37:42na niego mówi.
37:44Wkurzył się?
37:46Co mu pieprzył?
37:48Od razu zwolnienie podpisał.
37:50Na środku gabinetu
37:52błagała, płakała.
37:54Nic nie pomogło.
37:56Ale jednak została.
37:58No.
38:00W końcu zmążyła.
38:02Przyszła do mnie z koniakiem.
38:04Przeprosiła.
38:06W rękę nawet.
38:08Pozałowała.
38:10Panie Trzepaku, kochany.
38:12Niech Pan raduje.
38:14Niech Pan raduje.
38:15I co?
38:16A nic. Powiedziałem wójtowi,
38:18żeby się z tym zwolnieniem
38:20zastanowił,
38:21że podobnie, że ona kuzyna
38:23w urzędzie wojewódzkim ma.
38:25No to się przestraszył szybko
38:27za zwolnienie.
38:28Podarł i tylko nagany
38:29i ustną dał.
38:31A ona ma tego kuzyna?
38:33Gdzie ta ma?
38:34No ale wójt nie miał jak sprawdzić.
38:37Tak.
38:39Mądry człowiek przy władzy
38:42to wszystko potrafi.
38:44Wszystko.
38:46Ale kawał świni to Pan był.
38:49A był.
38:51Ale władza Hadziuk już taka musi być.
38:56Jak chce skuteczna być.
39:01To musi.
39:02Nie ma innego wyjścia.
39:12No i załatwiła mnie glizda jedna.
39:16No i za takie coś
39:21to ja mógł prokuratorską sprawę zrobić można.
39:23Peknie jak nic.
39:24A wiesz, ja też tak pomyślałem.
39:26Ale potem zastanowienie przyszło.
39:28Bo jak mi prokurator wejdzie do urzędu,
39:30w papierach zacznie grzebać,
39:32to wiadomo do czego się dokopie,
39:34panie więc łaski.
39:35A no, no, no, no.
39:37A mnie żadna pociecha,
39:38że czerepacha posadzą,
39:39jak ja obok w celi będę siedział.
39:41A tak, to faktycznie.
39:43No właśnie.
39:44No to co Wójt zrobi?
39:46Na powrót go przyjmie?
39:47Jak ja mam go przyjąć?
39:48Jak ja go na całą wiejst wymyślałem,
39:50a potem jeszcze raz bity prysk
39:51przy świadku wywaliłem?
39:53No niezręcznie.
39:55Zręcznie.
40:00O, widzisz, więtrzewski, słuchaj.
40:02A może to ty byś mu powiedział,
40:05że siłą mnie za nim wstawił,
40:08a Jasiu prosić dałem.
40:10O!
40:12Nie uwierzę.
40:13Po co niby za nim bym wstawiać się miał?
40:15Co? No to mu powiedz,
40:16że jak przetargi budowlane będą w gminie,
40:18to on ma ci się odwdzięczyć.
40:19Oj, nie dlatego!
40:20No przecież on wie,
40:21że na przetargach ja z Wójtem układ mam.
40:23Głupi nie jest.
40:24Oj, to tak ogólnie mu powiedz,
40:27że wolisz takiego sekretarza w gminie,
40:29co wdzięczność ci jest winien.
40:31O, widzisz, jeszcze się zrymowało.
40:33Co myśli wójt, że uwierzy?
40:34Oj, tam uwierzy, nie uwierzy,
40:35wszystko mi jedno.
40:36Ważnym ja przed ludźmi twarz nie stracił.
40:38Nie rozumiesz tego?
40:40Co? Idź już, idź już po niego.
40:43Idź już po niego,
40:44bo i mi cały urząd jak na strajku stoi.
40:54Chodź!
41:06Gotowe!
41:12Kurde!
41:13Zwarło się!
41:24Kusy.
41:25Tak.
41:26Dobrze ci poszło z Klaudią.
41:39Już nie chce być z kin.
41:42To się cieszę.
41:45Kusy.
41:47Ja nie chcę, żebyś mieszkał w ta psia buda.
42:01Tak trzeba.
42:03Sama widziałeś, jaki ze mnie jest lower.
42:05Ze mnie i tak nic nie będzie.
42:08Nic nie tracisz.
42:12Okej, ale jak chcesz robić takie głupoty, to rób.
42:15Tylko ja się nie zgadzam, żebyś uciekał od wszystko naraz.
42:20Ja nie uciekę.
42:21Uciekasz.
42:22Ode mnie uciekasz od malowania, od wszystko.
42:24No dobrze, może i uciekam.
42:26I to jest bezsens.
42:28Pusy.
42:33Chcę, żebyś coś dla mnie zrobił.
42:40Co?
42:41Coś, na czym
42:45bardzo, bardzo mi zależy.
42:52I to nie ma związku z ty i ja.
42:57Obiecasz?
43:02Nie ma związku z nami.
43:03Jeśli to dla mnie zrobisz, to będę bardzo szczęśliwa.
43:17Chcesz, żebym była szczęśliwa?
43:22Chcę.
43:27No to obiecasz mi coś?
43:29Obiecuję.
43:35Co mam zrobić?
43:38Chcę, żebyś wrócił do malowania.
43:41A ten pokój, w którym chciałeś mieszkać, żeby pracownią twoją był.
43:46No to, że to nie ma sensu.
43:48Ma.
43:50Obiecałeś.
43:50Obiecałeś.
44:02Obiecałeś.
44:02Obiecałeś.
44:20Obiecałeś.
44:33Obiecałeś.
44:34No.
44:50Eee, czerepaj.
44:55Co?
44:57Wstawaj, czerepaj. Do pracy trzeba iść.
45:00Ja nie mam pracy. Ja... bezrobotny jestem.
45:04Wstawaj, mówię.
45:05A co ma go tak kopie jak psa?
45:07No, uważam więc łaski, żeby ciebie kto nie kopnął.
45:11Do roboty on musi iść.
45:13A toż wójt go wywalił.
45:14Tak, wywalił, ale ja się za nim wstawiłem i wójt z powrotem go weźmie.
45:19No chodź.
45:20A czemu ty w Węcławskim za mną wstawiłeś się, co?
45:24Swoje wyrachowanie mam. No chodź, wójt czeka.
45:26Aha, tak. Z siekierą, o.
45:30Z żadną siekierą. Uprosiłem go, żeby cię nie wywalał i w końcu się zgodził, no.
45:36Sła, łapka, sła.
45:38Piotrek, jak ty chcesz u mnie jeszcze jaką robotę załapać, to ty się przymknij, co?
45:43A o co chodzi?
45:46Wójt w zasadkę mnie wciągnąć chce.
45:51Adziuk, ty wytłumacz temu matołowi, że nie ma żadnej zasadzki.
45:55Przywrócenie roboty u wójta mu załatwiłem.
45:57A? A jaki ty w tym interes wzięłeś, a?
46:01Ach, matko kochana, jaki śmiałem. Na ulicy o nim nie będę mówił.
46:05Ważne, że załatwiłem i on musi do urzędu iść, no chodź.
46:08O, ta, pewnie.
46:10Głupi nie jestem.
46:12I robotę chcesz stracić?
46:14No powiedzcie mu coś, jak Boga kocham, no powiedzcie mu coś.
46:18No, pójdzie!
46:20Nie!
46:21Ale ochronę jemu trzeba dać.
46:24No, a po drodze zabierzemy Japysza.
46:28O!
46:51Pomogę ci!
46:52Nie, nie, nie trzeba.
46:54No, czemu ty się na mnie zgłosisz?
46:56No ja nie.
46:57Mnie z kusem już nic nie łączy.
46:59Tak?
47:00No.
47:01I od razu widziałam, jak on za tobą oczami wodził i wiedziałam,
47:04że na dłużej to nic z tego nie będzie.
47:06Aha.
47:07Tylko wiesz, byłam ciekawa, czy to jest prawda, co dziewczyna nie gadała,
47:11że on taki niesamowity w tych sprawach.
47:16Niesamowity?
47:17No.
47:18Teraz toż sama, wiesz, nie?
47:21Jazda windą do nieba, normalnie.
47:24Prawdziwy artysta.
47:27Przepraszam, ty mówisz o seks?
47:29Seks?
47:31To jest za mało powiedziane.
47:33Mega super seks.
47:35Wyło minęło.
47:38No dobra, to może jakoś doniesiesz do miłej zabawy.
47:44No jego super seks?
47:49Ja ja mu zabiję, normalnie.
47:52Normalnie.
47:59Proszę.
48:09Dobry.
48:11Dobry.
48:14Dobry.
48:15Czy co?
48:16No sam się bał.
48:17Ochronna jestem.
48:21No tak.
48:22Bał się, bo wie jak mnie zdradził, parszywiec jeden.
48:28Dobra.
48:30Ale że mnie więc łaski tutaj
48:33godzinę całą błagał za tobą,
48:35czerepach.
48:37A moje dobre serce jest znane w całej gminie.
48:40Przepraszam.
48:44Ja tobie litość postanowiłem okazać.
48:47Chociaż na to padalcu nie zasługujesz.
48:52A ja nie chcę.
48:53Piotrek.
48:55Jak to nie chcesz?
48:56Jak to nie chcesz, oszalałeś.
48:57Co nie chcesz?
48:58A nie chcę.
49:00Cerepach, popię.
49:02Ty otrzyś mi trochę i zacznij myśleć,
49:03gdzie ty drugą taką robotę znajdziesz, ha?
49:06A mnie tam wszystko jedno,
49:07a ja się od padalców wyzywać nie dam.
49:09Trzymajcie mnie,
49:10bo normalnie jak go strzelę,
49:11to drugą leczką zobaczy.
49:13A nie straciłeś mnie,
49:14jak padalec najgorszy.
49:15Nie straciłeś mnie.
49:16Nie straciłeś.
49:17Znowu przezywał.
49:18Spokojnie.
49:19Spokojnie.
49:20Spokojnie.
49:21Cerepach.
49:22Zrobimy tak.
49:23Wójt ciebie przezywać już nie będzie,
49:25a ty wracasz do roboty
49:27i sprawa załatwiona.
49:28No.
49:32Niech najpierw przeprosi.
49:34Słyszałeś?
49:36Słyszałeś?
49:37Nie, nie, nie.
49:38To normalnie.
49:39Spokojnie.
49:40Ale spokojnie.
49:41Spokojnie.
49:42Spokojnie, wójcie.
49:43Nie, nie, nie.
49:44Spokojnie.
49:45Ja to załatwię.
49:46Ja to załatwię.
49:47Niech wójt teraz nic nie mówi.
49:49Bardzo proszę.
49:50Już.
49:51Dobra.
49:52Już.
49:53Już.
49:54Już.
49:55Już.
49:56No.
49:57Cerepach.
49:58Ja ciebie w imieniu wójta przepraszam.
50:02No jeżeli wójt przepraszam, to ja mogę do roboty wrócić.
50:15Przepraszam.
50:20Tylko, żeby mi to było ostatni raz.
50:25Do widzenia.
50:26Do widzenia.
50:27Do widzenia.
50:30Coś się tak uczepił?
50:31No czegoś się tak uczepił do mnie.
50:33Spokojnie.
50:34Do widzenia.
50:36Coś się?
50:39Coś się?
50:40Coś się?
50:42Coś się?
50:43Coś się?
50:53Coś się?
50:54Kto jesteś?
51:08Kus!
51:09Co się dzieje?
51:11No co się stało?
51:17Malujesz.
51:18No tak, grunt robię, obiecałem przecież.
51:21To maluj, maluj.
51:24Ale w porządku wszystko?
51:26Tak, tak.
51:51No tak, grunt robię.
51:53Pomiędzy wójtem a plebanem
51:55Stara wojna wiecznie trwa.
51:57Sama budzę się nad ranem
51:59Serce nie śpi, trzeba wstać.
52:02Bo tylko sny, szalone sny
52:06Są tutaj jak wszędzie.
52:10I tylko ja, i tylko ty
52:14Modlimy się o szczęście.
52:17Znów powiekła na kraj świata
52:23Może dalej, czyli tu, a tutaj
52:25Życie sam wariata
52:27Wreszcie życie jak ze snu
52:30Bo tylko sny, szalone sny
52:34Są tutaj jak wszędzie
52:37I tylko ja, i tylko ty
52:42Modlimy się o szczęście
52:45I tylko sny, szalone sny
52:50Są tutaj jak wszędzie
52:53I tylko ja, i tylko ty
52:58Modlimy się o szczęście
Be the first to comment
Add your comment

Recommended