Skip to playerSkip to main content
  • 2 months ago

Category

📺
TV
Transcript
00:00:00KONIEC
00:00:30KONIEC
00:01:00KONIEC
00:01:30KONIEC
00:02:00KONIEC
00:02:30KONIEC
00:02:32KONIEC
00:02:34KONIEC
00:02:36KONIEC
00:02:38KONIEC
00:02:40KONIEC
00:02:42Uważaj, pranz!
00:03:00KONIEC
00:03:02KONIEC
00:03:04KONIEC
00:03:06KONIEC
00:03:08KONIEC
00:03:10KONIEC
00:03:12KONIEC
00:03:14KONIEC
00:03:16KONIEC
00:03:18KONIEC
00:03:20KONIEC
00:03:22KONIEC
00:03:24KONIEC
00:03:26Zidentyfikowaliśmy zabitego sprawcę włamania
00:03:29do tutejszych okuratów.
00:03:31Jest nim Franz Jakob.
00:03:33Lat 27.
00:03:35Zamieszkały w Monachium przy Geierstrasse 18.
00:03:39Z zawodu ślusarz precyzyjnie.
00:03:43O dwóch lat nigdzie nie zatrudniony.
00:03:45Poprzednio pracował w zakładek z Mensa.
00:03:47Drugi opryszek
00:03:49był młodym szczupłym brunetem
00:03:51lat około dwudziestu czterech,
00:03:53ubranym w czarną, błyszczącą kurtkę.
00:03:57Po wymieniu strzałów ze strażnikiem z biegów.
00:04:00Szukamy tego człowieka.
00:04:02Są jakieś pytania?
00:04:04Frankfurter Rundszał.
00:04:06Czy Jakob już był notowany policyjnie
00:04:08i czy miał jakieś powiązania ze skrajną prawicą?
00:04:11Nie, nie był notowany.
00:04:12Nic nie wiem mojego powiązania.
00:04:13Szylce Cajtung.
00:04:15Czy włamanie według Pana było próbą przeszkodzenia w procesie Jana?
00:04:18Proszę Pana, od dwóch lat zajmuję się tylko i wyłącznie procesem Jana.
00:04:22To wystarczy chyba za odpowiedź.
00:04:24Polska Agencja Prasowa.
00:04:26Czy próba włamania spowoduje odroszczenie procesu?
00:04:28Nie.
00:04:29Proces odbędzie się w wyznaczonym terminie.
00:04:31To jest dokładnie za czternaście dni.
00:04:34O.
00:04:35To jest Helmut Jan.
00:04:40I tu.
00:04:45I tu.
00:04:46Dziś znany monachijski architekt.
00:04:56Doktor inżynier Helmut Jan.
00:05:03Ale żaden z naszych świadków nie może przysiąc, że widział go osobiście wykonującego egzekucję.
00:05:09Fakt, że kierował razem z Gruppenfuhrerem Runge masakrą w Jakuszycach nie ulega najmniejszej wątpliwości, ale obrona zakwestionuje prawdziwość tych zdjęć, a my nie jesteśmy w stanie udowodnić ich autentyczności.
00:05:22Niestety nie mamy negatywu.
00:05:26A skąd w ogóle macie te zdjęcia?
00:05:28Wiesz, teraz trudno to powiedzieć jakim sposobem dotarły do naszego archiwum, ale udało się nam niemal z całą pewnością ustalić, że ich autorem był żołnierz Waffen SS Rolf Emke.
00:05:42Urodzony w Wernigerode w górach Harcu. W czasie wojny kierowca SS Gruppenfuhrera Runge.
00:05:50A teraz obejrzyj sobie inne zdjęcia. To też jego dzieło.
00:05:55O, tu. To matka Emkego.
00:06:00To jego siostra.
00:06:04A to ówczesna narzeczona Liza Schmidtke.
00:06:08To ustalono dzięki pomocy kolegów z NRD.
00:06:15Niestety, po samym Rolfiemke ślad zaginął.
00:06:18Nie ma go na żadnej liście zaginionych.
00:06:20Ani władzom NRD, ani RFN, ani Austrii.
00:06:23Nie udało się ustalić jego adresu.
00:06:26Kamień w wodę.
00:06:28Nieco szczęśliwsi byliśmy przy poszukiwaniu Lizzy Schmidtke.
00:06:30Po wojnie zamieszkała w Berlinie, gdzie poznała szwajcarskiego antykwariusza Carla Zimmera z Surichu, za którego wyszła za mąż.
00:06:40Teraz mieszka w Bazylei.
00:06:42Znamy jej adres, ale nie odpowiedziała na żaden z naszych listów odnośnie Rolfa Emke.
00:06:48Wiesz, gdyby ci się udało sklonić się do pomocy, może udałoby się wreszcie odszukać tego Emke.
00:06:57Sprawa jest bardzo ważna.
00:06:59Tylko on może potwierdzić przed sądem autentyczność zdjęć.
00:07:04To pogrążyłoby Jana i mogłoby wprowadzić nowy element w sprawę poszukiwań Gruppenführera Rungego, o którym nie wiemy nic, nie wiemy nawet jak wyglądał.
00:07:13No dobrze, ale przecież ten Emke mógł po wojnie umrzeć.
00:07:18W 1969 roku zmarła jego matka, Marta Emke.
00:07:24O, pod nekrologiem podpisane dwie osoby, Greta Emke i syn Rolf.
00:07:33Greta mieszka teraz w Berlinie przy ulicy Liebknechta.
00:07:43Nareszcie jesteś.
00:07:44O!
00:07:45Aleś tego nakupiła.
00:07:47Wspaniały zakupy zrobiłam.
00:07:55Dokąd jedziemy?
00:07:57Powiedzieć w Warszawie, do widzenia.
00:07:59Żal odjeżdżać.
00:08:00Ładne miasto.
00:08:01Miałeś wspaniały pomysł, żeby mnie tu przywieźć.
00:08:04No, nie żegna się z nim na zawsze.
00:08:06Teraz już znasz drogę.
00:08:07Warto by ci jeszcze pokazać Kraków.
00:08:09Strasznie bym chciała, ale wiesz, te posale mam od pierwszego.
00:08:13Wpadniesz do Paryża?
00:08:15Będę w Szwajcarii.
00:08:17Jeżeli byś chciała, moglibyśmy nawet część drogi odbyć razem.
00:08:20Co, znowu coś się stało?
00:08:23Nie, tylko ja zawsze muszę grać czarnymi.
00:08:26Czarnymi?
00:08:28Muszę czekać, aż oni zrobią pierwsze posunięcie.
00:08:31A że nie lubię czekać bezczynnie, przyjąłem pewne zlecenie od komisji do badania zbrodni itlerowskiej.
00:08:36Mam tam przyjaciela.
00:08:37I co tam będziesz robił?
00:08:40Tam są materiały, przejrzyj jak chcesz.
00:08:44To?
00:08:46Tak.
00:08:48Wiesz, że ja po polsku jeszcze nie bardzo.
00:08:51Spróbuj może coś, zrozumiesz.
00:08:54A kto to jest? Ja go znam.
00:08:56Skąd go znasz?
00:08:57W nimie doktor Gebhardt wsiadał do samochodu z taką platynową blondynką.
00:09:04On im otwierał drzwi.
00:09:06Był wtedy w czapce i w liberii.
00:09:08Był z Gebhardtem, jesteś tego pewna?
00:09:10Tak.
00:09:11W takim razie zrobili pierwszy ruch.
00:09:16Organizacja W.
00:09:18Usiłowała przeszkodzić w procesie Jana.
00:09:21Nic dziwnego.
00:09:23Stary kumpel w opałach.
00:09:25Trzeba mu pomóc.
00:09:27Ale ten Gambit im nie wyszedł.
00:09:29Stracili Pionka.
00:09:30I co teraz zrobimy?
00:09:32My?
00:09:34Przecież ty jutro odlatujesz do pary dni.
00:09:36No, mam jeszcze trochę oszczędności.
00:09:41Pamiętam, kiedy brat robił te zdjęcia wiosną 44.
00:09:46Wtedy jego szef miał jakieś sprawy w Magdeburgu.
00:09:50Zwolnił go, ale na krótko.
00:09:52Zdążył się tylko przywitać i pożegnać.
00:09:54To był chyba przed ostatni raz, kiedy go widziałam.
00:09:56Mogłabym sobie zatrzymać to zdjęcie.
00:09:58Proszę bardzo.
00:09:59A ostatni raz widziała go pani na pogrzebie matki.
00:10:02Nie skończę.
00:10:03Ostatni raz w czerwcu 46. w superwizji.
00:10:07Stał na peronie Esban Friedrichstrasse po przeciwnej stronie.
00:10:11Nawet krzyknęłam, ale nadjechał pociąg i oczywiście zagłuszył wszystko.
00:10:15Zaraz pobiegłam tam, ale widocznie wsiadł w ten pociąg.
00:10:18Wszędzie tutaj są wszystkie listy.
00:10:20Ale po śmierci matki pod mikronogiem znalazło się jego imię.
00:10:23No oczywiście.
00:10:24Sądziliśmy, że jeżeli żyje, to na pewno wy sobie tego życzy.
00:10:26A jeżeli nie, to nikomu to mnie zaszkodzimy.
00:10:30No i to chyba byłoby wszystko.
00:10:34Dziękujemy pani.
00:10:35Bardzo proszę. Oprowadzę państwa.
00:10:39To samo zresztą powiedziałam ofcerowi policji ludowej, który mnie przesłuchiwał.
00:10:44I takiemu mężczyźnie, który jakieś dziesięć dni temu czekał na mnie przed domem.
00:10:50Mówił, że jest bliskim kolegą brata z czasów wojny.
00:10:54I myślał, że ja mam jego adres.
00:10:57I już skąd jest?
00:10:58Nie, ale wsiadł do samochodu z zachodnioberlińską rejestracją.
00:11:03Czy moglibywali go opisać? Może miał jakiś znak szczególny?
00:11:07Tak, miał bliznę na policzku.
00:11:10Był bardzo zadowolony, kiedy się dowiedział, że matka dostawała anonimowe paczki i przesyłki pieniężne ze Szwajcarii.
00:11:16Ściśle mówiąc z Bazylei.
00:11:21A po jej śmierci?
00:11:23Nie, po tym już nic.
00:11:46Mam do pana prośbę.
00:11:58Anna chciała wejść w środowisko, w którym obracał się Franz Jakob.
00:12:03Czy możemy liczyć na pana pomoc?
00:12:06Jakob, jak państwo wiedzą, bywał w kwiatusku alpejskim.
00:12:11O, tę myliny mamy od dawna na oku.
00:12:13Narkotyki.
00:12:16Wytknęliśmy tam nawet swoich ludzi, ale niestety w sprawie Jakoba niewiele nam mieli do powiedzenia.
00:12:22Do tej roboty, przy której poniósł śmierć, prawdopodobnie został wynajęty gdzie indziej.
00:12:31Nie był notowany, nie obserwowaliśmy go.
00:12:34Sądzę, że fakt, iż odwiedzał tę knajpę, właściwie może nie mieć żadnego znaczenia.
00:12:40Powiem panu coś więcej.
00:12:43Pan Narosz widziała go parę miesięcy temu w Limie.
00:12:48Mamy prawo przypuszczać, że Jakob był związany z organizacją W.
00:12:56Proszę bardzo.
00:12:58Proszę uprzejmie.
00:12:59Proszę pana, ja opieram się tylko na faktach.
00:13:10Mamy Jana, szukamy Rungego.
00:13:14Przy całym szacunku dla pańskiej działalności, o której wiem co nieco,
00:13:19czy pan przypadkiem nie goni Chimery?
00:13:29Już rano czekam.
00:13:32A teraz budziemy się czegoś napis. Dobrze?
00:13:34Wy dziewczynki zamówcie sobie coś, ale przedtem połączcie mnie spokojem.
00:13:40Dobry, ale wczorajszy koktaj lepiej się panu udał.
00:13:43Johan, daj mi dużą polską wódkę i sok grejpfrutowy.
00:13:47Chodźmy.
00:13:49Kurt?
00:13:51Słuchaj, mam pomoc.
00:13:53Ten facet sam się pojawi, kiedy błyśniemy mu w oczy plikiem 100 markówek.
00:13:57No oczywiście mam na myśli gruby plik.
00:14:00Połącz się natychmiast z Frankfurtem.
00:14:02Znasz numer?
00:14:03No dobrze, zaraz przychodzę.
00:14:05Przejdźmy może do następnej sprawy.
00:14:07Oryginały dokumentów potrzebnych sądowi w procesie Jana będą dostarczone w przyszły piątek.
00:14:11Zapewne tym samym samolotem przylecą świadkowie z Polski.
00:14:15Nie jest wykluczone, że ci ludzie, którzy są w procesie Jana będą dostarczone w przyszły piątek.
00:14:18Przejdźmy może do następnej sprawy.
00:14:21Oryginały dokumentów potrzebnych sądowi w procesie Jana będą dostarczone w przyszły piątek.
00:14:27Zapewne tym samym samolotem przylecą świadkowie z Polski.
00:14:31Nie jest wykluczone, że ci ludzie, którzy chcieli zniszczyć dokumenty obciążające Jana będą usiłowali...
00:14:37Może pan być zupełnie spokojny.
00:14:39Na ten proces wezwaliśmy świadków nie tylko z Polski.
00:14:42Wszyscy zostaną ulokowani w jednym hotelu, który otoczymy najtroskliwszą opieką.
00:14:50Nikomu włos z głowy nie spadnie.
00:14:55Pokój będzie czekał na pana powodzenia.
00:14:58Trzymaj się.
00:15:03Uważaj na siebie.
00:15:12Wrocława
00:15:36Muzyka
00:15:38KONIEC
00:16:08KONIEC
00:16:10KONIEC
00:16:12KONIEC
00:16:16KONIEC
00:16:19KONIEC
00:16:22KONIEC
00:16:24KONIEC
00:16:26KONIEC
00:16:28Panie Maje, jakże się cieszę. Dzień dobry pani. Dzień dobry panem.
00:16:31Zatęskniłem za pani cudownie chrupiącymi rogalikami.
00:16:34Tak mi strasznie przykro.
00:16:37No, naprawdę komplet od kilku dni.
00:16:40Dlaczego pan mnie wcześniej nie uprzedził?
00:16:42Pan na długo da bazyleje.
00:16:43Na kilka dni.
00:16:45Ojej, no a co ja teraz z panem zrobię?
00:16:48A co ja z panem zrobię?
00:16:50Już wiem.
00:16:52Już wiem.
00:16:53Niech pan sobie na chwilkę usiądzie,
00:16:54przejrzy gazety, a ja tymczasem spróbuję
00:16:56coś załatwić.
00:16:57Dziękuję pani.
00:17:07Dzień dobry.
00:17:18No to Lipke.
00:17:19Dzień dobry pani.
00:17:21Biuro adwokackie dr. Kirstofena
00:17:23Bazylali-Denstrasse 18.
00:17:26Uprzejmie prosi pan Rolfa Emke
00:17:27urodzonego 13 kwietnia 1921 roku
00:17:30w Wernigerode.
00:17:32Lubi go prawnych spadkobierców
00:17:33i jak najszybciej skontaktowanie się
00:17:34z wyżej wymienionym biurem
00:17:35w ważnej sprawie dotyczącej
00:17:37postępowania spadkowego.
00:17:39Bardzo pilne.
00:17:40Bardzo pani dziękuję, pani Gruber.
00:17:43Dziękuję. Do usłyszenia.
00:17:46Zobaczyłam panu hotel.
00:17:48Chociaż właściwie to nie jest hotel.
00:17:50To nawet nie jest pensjonat.
00:17:51Tylko taki guest house
00:17:52z cocktail barem.
00:18:05Czy jest pan Gruber?
00:18:27Tam.
00:18:27Dzień dobry pan Gruber?
00:18:39Dzień dobry.
00:18:40Nazywam się maja.
00:18:40O wiem, wiem, wiem.
00:18:41Pani Lipke dzwoniła.
00:18:43A ja przygotowałam panu pokój.
00:18:45Gdzie pana rzeczy?
00:18:47Tam.
00:18:47To ja zaniosę na górę.
00:18:49Dziękuję.
00:18:49Czy przed wejściem na górę
00:18:52nie napił się pan czegoś?
00:18:55Whitehorse z kostką lodu.
00:18:57Zgadł pan.
00:19:10Prawdę mówiąc,
00:19:11nie lubię facetów
00:19:12psujących wodą
00:19:14smak whisky.
00:19:15Dzień dobry.
00:19:44Dzień dobry.
00:19:45Słucham?
00:19:48Jestem umówiony z mecenasem.
00:19:52Chwileczkę.
00:19:56Panie mecenasie,
00:19:58pan ma jej.
00:19:59Proszę.
00:20:00Tak jest oczywiście.
00:20:02Proszę bardzo.
00:20:07Dzień dobry panie mecenasie.
00:20:09Dzień dobry.
00:20:10Pan jest dziennikarzem.
00:20:16Tak, ale przyszedłem do pana
00:20:18w zupełnie prywatnej sprawie.
00:20:19Słucham.
00:20:23Czym panu mogę służyć?
00:20:24Jestem przejazdem w bazyle i przypadkiem przeczytałem to ogłoszenie.
00:20:29Przypomniałem sobie, że ktoś z moich krewnych przyjaźnił się przed laty z panem Rolfem Emke.
00:20:33Opowiadał mi wiele o nim i wiem, że chciałby nawiązać z nim kontakt.
00:20:38Rozumiem, że pan obowiązuje tajemnica zawodowa, ale gdybym mógł zostawić adres tego krewnego, pan Emke sam zdecydowałby...
00:20:45Niestety, pan Rolf Emke nie zgłosił się dotychczas.
00:20:50I wybaczył pan.
00:20:52W tym przypadku działam jedynie na zlecenie firmy adwokackiej bracia Dietrichs Frankfurtu nad Menem.
00:20:58Zechce pan skontaktować się z nimi.
00:21:00Ja ze swojej strony natychmiast, gdy tylko zgłosi się do mnie pan Emke, przekażę im jego adres.
00:21:05Zechce mnie pan zrozumieć...
00:21:07Oczywiście, panie mecenasie.
00:21:10Tak.
00:21:11To na pewno on, Maj, znowu jest.
00:21:17Ktoś jeździ za nim?
00:21:20Tak, oczywiście.
00:21:21Dwóch ludzi.
00:21:23Weź jeszcze dwóch i natychmiast wracaj.
00:21:26Nie wolno nam stracić go z oczu.
00:21:28On ma niesłychany fart.
00:21:30Może odwalić za nas całą czarną robotę.
00:21:33Może nam znaleźć Emkego, rozumiesz?
00:21:36To byłoby nieźle.
00:21:39Idę.
00:21:41Zaczekaj.
00:21:44Pozwól na chwilę.
00:21:53Tak, to był świetny pomysł z tym podsłuchem.
00:22:07To dla ciebie.
00:22:08Ale nie trzeba, Herman.
00:22:11Ja mam dosyć forsy.
00:22:12Od przybytku głowa nie boli.
00:22:13No bierz, bierz, bierz, kut.
00:22:14To rozkaz.
00:22:16Tak jest, szefie.
00:22:18I spieszcie.
00:22:21Przed nocą będę w bazylei.
00:22:22Cześć.
00:22:23Cześć.
00:22:23Cześć.
00:22:24Serwus.
00:22:25Cześć.
00:22:26Cześć.
00:22:27Cześć.
00:22:28Cześć.
00:22:29Cześć.
00:22:30Serwus.
00:22:31Ja się masz.
00:22:31Wejdź.
00:22:34Siadaj.
00:22:36Nie maś pojęcia.
00:22:37Jak się cieszę, że zadzwoniłeś.
00:22:40Napisz ci czegoś?
00:22:40Tak, chętnie.
00:22:43No.
00:22:44Mów.
00:22:45Opowiadaj.
00:22:48Co cię do mnie sprowadza?
00:22:49Może ci coś pomóc?
00:22:51Chciałbym, żebyś mi pomógł w dotarciu do Lizy Zimmer.
00:22:54To jest ta milionerka?
00:22:56Tak.
00:22:57No, to nie ma żadnego problemu.
00:23:00Najprościej zadzwonić
00:23:01i powiedzieć
00:23:03a, widzisz właśnie, co powiedzieć.
00:23:08Gdzie mi karzy, to ona nie lubi.
00:23:09Dlaczego? Przecież sama jest właścicielką kilku gazem.
00:23:13Słuchaj.
00:23:14To przecież proste.
00:23:15Powiedz jej, że jesteś z Polski.
00:23:18Wiesz, że to jest najbardziej lewicowa milionerka, o jakiej słyszałem?
00:23:21Masz książkę telefoniczną.
00:23:23Znajdź sobie numer
00:23:24i dzwoń.
00:23:31Dawno wszedł?
00:23:43Dziesięć minut temu.
00:24:02Dlaczego?
00:24:03...
00:24:06Wezm vaismy za nim.
00:24:07Poję się.
00:24:08Zrób
00:24:14Zrób
00:24:26Zrób
00:24:28DZIĘKI ZA OBSERWACIE
00:24:58DZIĘKI ZA OBSERWACIE
00:25:28DZIĘKI ZA OBSERWACIE
00:25:58DZIĘKI ZA OBSERWACIE
00:26:28DZIĘKI ZA OBSERWACIE
00:26:58DZIĘKI ZA OBSERWACIE
00:27:28DZIĘKI ZA OBSERWACIE
00:27:30ZA OBSERWACIE
00:27:32DZIĘKI ZA OBSERWACIE
00:27:34DZIĘKI ZA OBSERWACIE
00:27:36ZA OBSERWACIE
00:27:38ZA OBSERWACIE
00:27:40ZA OBSERWACIE
00:27:42ZA OBSERWACIE
00:28:14ZA OBSERWACIE
00:28:16DZIĘKI ZA OBSERWACIE
00:28:18ZA OBSERWACIE
00:28:20ZA OBSERWACIE
00:28:22ZA OBSERWACIE
00:28:24ZA OBSERWACIE
00:28:26ZA OBSERWACIE
00:28:28ZA OBSERWACIE
00:28:30ZA OBSERWACIE
00:28:32ZA OBSERWACIE
00:28:34ZA OBSERWACIE
00:28:36TALLA
00:28:38ZA OBSERWACIE
00:28:40ZA OBSERWACIE
00:28:42ZA OBSERWACIE
00:28:44Ale wie pani, gdzie mieszka Rolf Enke?
00:28:50W 48, kiedy poznałam w Berlinie
00:28:54mojego przyszłego męża Cimera,
00:28:58Rolf był ruiną człowieka.
00:29:00Wojna, klęska, czy ja wiem.
00:29:02Rozpił się.
00:29:04Uciekł w pijaństwo,
00:29:06żeby zapomnieć
00:29:07o tym, co widział.
00:29:11Jakie mamy prawo
00:29:11cofnąć go w czasy, od których uciekł?
00:29:14Pozwólmy mu samemu zdecydować.
00:29:17Czy pani wie,
00:29:18ile lat
00:29:20poszukiwań
00:29:21pochłonęło ustalenie nazwiska autora zdjęć?
00:29:25Ile pracy ludzi?
00:29:26I teraz mamy się cofnąć?
00:29:28Niech mnie pani zrozumie.
00:29:31Nie.
00:29:34Wiem, że Rolf Enke
00:29:35obchodzi panią jeszcze w jakiś sposób.
00:29:38Wiem o paczkach, które pani posyłała
00:29:40jego matce do Wernigerode.
00:29:41O paczkach? Nie, ja nie posyłałam żadnych paczkach.
00:29:44W takim razie on sam je posyłał.
00:29:47Paczki były nadawane ze Szwajcarii.
00:29:49Z Bazylei.
00:29:51Proszę mi umożliwić
00:29:52pięć minut rozmowy
00:29:53z Rolfem Enke.
00:29:55Pięć minut?
00:29:57Nie, nie, nie.
00:29:57Niech pan nie będzie dziecinny.
00:29:59Jak to uważa pan,
00:29:59że w przeciągu pięciu minut
00:30:00uda się panu przekonać człowieka,
00:30:03który żeby
00:30:03zapomnieć
00:30:04zrezygnował z własnego nazwiska?
00:30:06Nie, nie, nie znajdzie go pan.
00:30:07Nie ma pan prawa żądać,
00:30:09żeby wymierzenie sprawiedliwości
00:30:10jakiemuś zbrodniarzewie
00:30:11odbywało się kosztem Rolfa.
00:30:13Pan dał to ogłoszenie, prawda?
00:30:15Zapewniam pana,
00:30:17że Rolf
00:30:17nie zgłosi się
00:30:18do mecenasa Kirstofena.
00:30:22Nie.
00:30:23To nie ja dałem to ogłoszenie.
00:30:26Ogłoszenie dali ludzie,
00:30:27którzy pragną przeszkodzić
00:30:28wystąpieniu Rolfa Enke
00:30:30jako świadka
00:30:31na procesie w Monachium.
00:30:32Zbyteczne nie wystąpi.
00:30:34Ale oni o tym nie wiedzą.
00:30:35Nie mają tylko jeden sposób,
00:30:37żeby zmusić człowieka
00:30:37do milczenia.
00:30:38Dlatego muszę dotrzeć
00:30:39do Enkego przed nimi.
00:30:41Tu chodzi także o jego życie.
00:30:42Życie?
00:30:42A wie pan, że ta bajeczka
00:30:43to się nadaje do Paris Press.
00:30:46Ale niech pan nie zapomina,
00:30:47że my jesteśmy w Szwajcarii,
00:30:48a nie w Chicago lat trzydziestych.
00:30:52Pan daruje,
00:30:52ale i tak zbyt wiele czasu
00:30:53pan poświęciłem.
00:30:55Zostawię pani mój adres
00:30:56na wszelki wypadek,
00:30:57gdyby pani zmieniła zdanie.
00:31:00Mieszkam w gospodzie Helvecja.
00:31:02Nie, nie.
00:31:02Niech pan nie pisze.
00:31:03Ja znam ten bar.
00:31:05Bywam tam niekiedy.
00:31:07Do widzenia panu.
00:31:10Zdania nie zmienię.
00:31:12No cóż.
00:31:13Do widzenia pani.
00:31:14Do widzenia.
00:31:33D PAO
00:31:40KONIEC
00:32:10KONIEC
00:32:40KONIEC
00:33:10KONIEC
00:33:40KONIEC
00:34:10KONIEC
00:34:40KONIEC
00:35:10KONIEC
00:35:40KONIEC
00:35:42KONIEC
00:35:44KONIEC
00:35:46KONIEC
00:35:48KONIEC
00:35:50KONIEC
00:35:52KONIEC
00:35:54KONIEC
00:35:56KONIEC
00:35:58KONIEC
00:36:00KONIEC
00:36:02KONIEC
00:36:04KONIEC
00:36:06KONIEC
00:36:08Dzisiaj wypaliłam już dwa!
00:36:11All right!
00:36:12Trzeba zdać swoją wiarę!
00:36:17Szukam Franza Jakoba!
00:36:21Znasz Franza Jakoba?
00:36:23A co?
00:36:24Jakiego Franza?
00:36:34A pijesz się ze mną mało?
00:36:38A pijesz się!
00:36:40Niewiele mniej się odczy!
00:36:57Znasz Franza Jakoba?
00:37:01Znasz Franza Jakoba?
00:37:08Znańczymy!
00:37:12Został!
00:37:14A właśnie, że ta tańczy!
00:37:20Sprawdź ją!
00:37:22Jak smakowało?
00:37:32To było wspaniałe!
00:37:33Bardzo się cieszę!
00:37:34A nie przeszkadza panu ta muzyka?
00:37:36Nie!
00:37:37Lokal jest otwarty do północy, ale zdarzają się goście, którzy jeszcze za pięć dwunasta wrzucają monety do automatu.
00:37:43Ale przecież trudno im zabronić się, dlatego właśnie nie wynajmujemy pokoji na górze.
00:37:48Ja świetnie śpię, droga pani Grube.
00:37:52Czy ta dziewczynka to pani?
00:37:53Ta? Skądże?
00:37:54To jest moja mama.
00:37:55A to jest moja babka.
00:37:56Też jestem do niej podobna.
00:37:57A to jest mój dziadek, Wolfgang Gruber. To on założył helwetsję.
00:37:59No to dobranoc, pani Maj.
00:38:00Dobranoc, pani.
00:38:01Dobranoc, pani.
00:38:02Dobranoc, pani.
00:38:03Dobranoc, pani.
00:38:04Dobranoc, pani.
00:38:05Możesz szklaneczkę, pani.
00:38:06Chętnie.
00:38:07Długie zamierza się pan zatrzymać?
00:38:08O co, czyżbym jej uciągał?
00:38:09O co, czyżbym jej uciągał?
00:38:10Też jestem do niej podobna.
00:38:11Też jestem do niej podobna.
00:38:12A to jest mój dziadek, Wolfgang Gruber.
00:38:13To on założył helwetsję.
00:38:14No to dobranoc, pani Maj.
00:38:15Dobranoc, pani.
00:38:16Dobranoc, pani.
00:38:17Dobranoc, pani.
00:38:18Dobranoc, pani.
00:38:19Możesz szklaneczkę, pani Maj.
00:38:20Chętnie.
00:38:21Chętnie.
00:38:22Długie zamierza się pan zatrzymać?
00:38:29O co, czyżbym był uciążliwym gościem?
00:38:32No nie, ale my w zasadzie nie wynajmujemy pokoji.
00:38:36Zrobiliśmy to wyjątkowo.
00:38:38Tak wiem.
00:38:39Pańska żona mówiła mi, że gościom przeszkadza muzyka z szafy grającej.
00:38:43Ale mnie nie przeszkadza.
00:38:46Pańska żona powiedziała mi jeszcze coś, czego nie rozumiem.
00:38:49Co?
00:38:51No właśnie...
00:38:54Nie, nie, głupstwa.
00:38:55Może mógłbym coś wyjaśnić?
00:38:58Kiedy właśnie zamusiuje sobie przypomnieć, w żaden sposób nie mogę.
00:39:03Nie, może jutro będę w lepszej formie.
00:39:10Dziękuję.
00:39:11Puistki proszę dopisać do rachunku.
00:39:13Tak jest, proszę pana.
00:39:14No i gdyby...
00:39:15Tak, słucham.
00:39:16Gdyby pan znalazł hotel, gdzie by nie był bar z szafą grającą,
00:39:20to proszę się nie krępować.
00:39:24Dobranoc panu.
00:39:25Dobranoc.
00:39:26Wczoraj was zgubił, a dopiero mi o tym teraz mówicie.
00:39:35Jak go dzisiaj nie znajdziecie, to ja bym nie chciał być w waszej skórze.
00:39:38Diabli wiedzą, gdzie się podziem.
00:39:40W tamtej kamienicy na pewno nie mieszka.
00:39:42Fritz sprawdził to dokładnie.
00:39:44Czekaliśmy przy jego samochodzie do rana.
00:39:47Ty idiota, ty.
00:39:50Zostawił samochód, bo się zorientował, że za nim jedziecie.
00:39:53Zabawił się z wami jak z dziećmi.
00:39:56Obskoczymy hotele i dowiemy się, gdzie wsadzimy.
00:39:58Zabawił się.
00:40:08Tak.
00:40:10Burk?
00:40:11Tak, to ja szefie.
00:40:12Co porabia nasz przyjaciel?
00:40:14Nic szczególnego, poza wczorajszą wizytą u milionerki.
00:40:18Moi chłopcy mają go na oku.
00:40:20A wiesz jak się nazywała ta milionerka, zanim wyszła za Karla Timera?
00:40:24A?
00:40:25Nazywała się Liza Szmitke i była naszeczoną Rolfa Mke.
00:40:32Mamy piekielnie mało czasu. Wiesz co masz zrobić?
00:40:36Tak szefie.
00:40:45Musicie się rozdzielić.
00:40:47Wy dwaj poszukacie Maja i nie wypuścicie go z rąk.
00:40:51A wy dwaj...
00:40:54Zajmiecie się Lizą Zimmer.
00:40:58Byłą narzeczoną Rolfa Mke.
00:41:03Ten przeklęty Maj wiedział co robi.
00:41:06Jeśli jemu powiedziała obecne nazwisko tego faceta,
00:41:11to i nam powie.
00:41:12Dzień dobry pani.
00:41:20Dzień dobry.
00:41:22Zapowiada się ładna pogoda.
00:41:25Zamówiła pani taksówkę?
00:41:27Czeka od pięciu minut.
00:41:28O pogoda.
00:41:31U nas to nigdy nic nie wiadomo.
00:41:36Dzień dobry panie Gruber.
00:41:38Dzień dobry.
00:41:40Pan czeka na mnie?
00:41:41Tak, proszę pana.
00:42:11Dzień dobry.
00:42:12Dzień dobry.
00:42:13I tak...
00:42:15To do tego, by nie ma...
00:42:17Tak, proszę pana.
00:42:19KONIEC
00:42:49KONIEC
00:43:19KONIEC
00:43:22Nadal nic. Ten cholerny Maj nie zarejestrował się w żadnym hotelu.
00:43:25Sprawdzamy teraz pensjonaty.
00:43:27A jego samochód?
00:43:28Stoi tam, gdzie wczoraj. Tylko ma mandat za wycieraczką.
00:43:31Tam jest zakaz postoju.
00:43:32Ty mi nie zawracaj głowy mandatami. Musicie go znaleźć.
00:43:49KONIEC
00:44:19KONIEC
00:44:49KONIEC
00:44:51KONIEC
00:44:53Dzień dobry pani. Można?
00:44:56Dzień dobry, proszę.
00:45:01Co pani zdecydowała?
00:45:04Nie zmieniłam zdania.
00:45:05To znaczy zmieniłam o tyle, że porozmawiam
00:45:07z Rolfem Mkę dopiero po pana wyjeździe.
00:45:10Ja dowiedziałam się od Grubera, że pan wkrótce
00:45:12wyjeżdża. Wobec tego poczekam, aż pan wyjedzie.
00:45:14Pani wierzy, ja poszukuję Rolfa Mkę
00:45:16z bardzo ważnych powodów.
00:45:17Wie pani również, że grozi mu niebezpieczeństwo.
00:45:20Ja panu powiedziałam, że my nie żyjemy w Chicago w latach trzydziestych.
00:45:22Pan ma obsesję.
00:45:23Pani jest śledzona.
00:45:24Przez pana?
00:45:26Dlaczego pani nie chce zrozumieć, że niebezpieczeństwo grozi również i pani?
00:45:29Proszę pana, ja mam tego absolutnie dosyć.
00:45:31Proszę mi dać spokój, bo w przeciwnym razie wezwę policję.
00:45:34Żegnam pana.
00:45:42Proszę to zapisać na mój rachunek.
00:45:47KONIEC
00:46:17Szybko jedziemy.
00:46:33Szybko jedziemy.
00:46:47Albercie?
00:46:49Jedź za miasto. Chcę odetchnąć świeżym powietrzem.
00:47:06Wygląda na to, że stara wyjeżdża z miasta.
00:47:08Powodzenia.
00:47:09Posłać wam Gillegoo i Huberta?
00:47:12Nie, nie trzeba. Damy sobie radę.
00:47:17Jedziemy do willi, pani Zimmer.
00:47:29Jedziemy do willi, pani Zimmer.
00:47:47Pustowy przejdzie.
00:47:49Pustowy przejdzie.
00:47:51Pustowy przejdzie.
00:47:53Pustowy przejdzie.
00:47:55Pustowy przejdzie.
00:47:57Pustowy przejdzie.
00:47:59Brawo.
00:48:21Ruszaj.
00:48:22Brawo.
00:48:32Stój.
00:48:36Coście z nim zrobili?
00:48:40To samo, co zrobimy z tobą, jeśli nie będziesz grzeczny.
00:48:44Co powiedziałaś Majowi, jakie jest prawdziwe nazwisko Rolfa M i jego adres?
00:48:48Szybko.
00:48:58Adres.
00:49:02Wiesz.
00:49:06Otwórz.
00:49:10Zjeżdżaj.
00:49:16Zjeżdżaj.
00:49:20Zjeżdżaj.
00:49:22Zjeżdżaj.
00:49:24Zjeżdżaj.
00:49:36A co z nim?
00:49:40Zjeżdżaj.
00:49:42Zjeżdżaj.
00:49:44Zjeżdżaj.
00:49:46Zjeżdżaj.
00:49:48Zjeżdżaj.
00:49:50Zjeżdżaj.
00:49:52Zjeżdżaj.
00:49:54Zjeżdżaj.
00:49:56Zjeżdżaj.
00:49:58Zjeżdżaj.
00:50:00Zjeżdżaj.
00:50:02Zjeżdżaj.
00:50:04Zjeżdżaj.
00:50:06Zjeżdżaj.
00:50:08Zjeżdżaj.
00:50:10Zjeżdżaj.
00:50:12Zjeżdżaj.
00:50:14Zjeżdżaj.
00:50:16Pani Gruber!
00:50:41Pani Gruber!
00:50:45Pani Gruber!
00:50:46Pani Gruber!
00:51:16Pani Gruber!
00:51:18Pani Gruber!
00:51:20Pani Gruber!
00:51:22Pani Gruber!
00:51:24Pani Gruber!
00:51:26Pani Gruber!
00:51:28Pani Gruber!
00:51:30Pani Gruber!
00:51:32Pani Gruber!
00:51:34Pani Gruber!
00:51:36Pani Gruber!
00:51:38Pani Gruber!
00:51:40Pani Gruber!
00:51:42Pani Gruber!
00:51:44Pani Gruber!
00:51:46Pani Gruber!
00:51:48Pani Gruber!
00:51:50Pani Gruber!
00:51:52Pani Gruber!
00:51:54Pani Gruber!
00:51:56Pani Gruber!
00:51:58Pani Gruber!
00:52:00Pani Gruber!
00:52:02Pani Gruber!
00:52:04Pani Gruber!
00:52:06Pani Gruber!
00:52:08Pani Gruber!
00:52:10Pani Gruber!
00:52:12Pani Gruber!
00:52:14Pani Gruber!
00:52:15Pani Gruber!
00:52:16Pani Gruber!
00:52:17Pani Gruber!
00:52:18Pani Gruber!
00:52:19Pani Gruber!
00:52:20Co się tutaj dzieje?!
00:52:21Gdzie jest pani mąż?
00:52:22No był tu na dole!
00:52:23Ale go nie ma!
00:52:24Gdzie jest pani mąż?
00:52:25Chcą go zabić!
00:52:27Nie znajdą go.
00:52:29Pan już wszystko wie, prawda?
00:52:31On jest chory.
00:52:32On jest ciągle chory, panie Maj.
00:52:34Bywają takie chwile, że ucieka od ludzi.
00:52:36On ma taki domek nad jeziorem.
00:52:38Nikt o tym nie wie i on się tam ukrywa.
00:52:40Błagam pana, pojedźmy tam.
00:52:42Pojedzie pan do niego?
00:53:02Hej!
00:53:05Cześć! Jak się czuje pies?
00:53:07I teraz już ok!
00:53:09Czy ty mu dałaś aż?
00:53:11Ja nie!
00:53:12Ty nie jesteś dziecko, nie wie kiedy przestać.
00:53:25O, cześć, Wolfgang!
00:53:31Zapraszam cię na drinka!
00:53:37Teraz wasz Franca?
00:53:43A skąd znasz Franca?
00:53:45Znam go z Peru. Był tam szoferem jakiejś świszy. To mój chłop.
00:53:58Mówił mi, że przyłazi tu prawie codziennie. Ani wczoraj, ani dziś go nie spotkałam.
00:54:05Masz jego adres? Nie mówił o mnie?
00:54:12Ta mała szuka Franca Jakoba. Widziałeś go?
00:54:15Nie. Nie ja. Ja też. Ale chyba pomożemy tej miłej panią, co go znaleźć, co?
00:54:23A tu jest. No to świetnie, wybijmy.
00:54:30Zatańczymy? A nie płacisz? Mam tu taki mały kredyt.
00:54:36Rolf? Otwórz, to ja.
00:54:48Helga? To ty?
00:54:50To ja, Rolf. To ja, Helga.
00:54:53Helga, otwórz.
00:54:57Rolf.
00:54:59Proszę cię, otwórz.
00:55:02Rolf, słyszysz mnie?
00:55:06Otwórz, proszę cię. To ja, nie bój się.
00:55:13Nie bój się.
00:55:15Nie bój się, kochany.
00:55:16To pan Maj, nasz przyjaciel.
00:55:18Dzień dobry, pan.
00:55:23Pani Emke, pan wie, po co ja tutaj przyjechałem.
00:55:31Pani Zimmer wszystko panu opowiedziała.
00:55:35Pani Zimmer...
00:55:36Rolf.
00:55:41Słyszeliśmy w radio.
00:55:47Liza nie żyje.
00:55:49Liza?
00:55:56Przyjedzie pan na proces?
00:56:01Tak chciałem mieć spokój.
00:56:04Przyjedzie pan.
00:56:06Zgódź się.
00:56:09Proszę cię.
00:56:12Dowiedzieli się, czego trzeba i musieli ją stuknąć.
00:56:16Potem pojechali po Emkego.
00:56:20Cały czas miałem ich na linii i...
00:56:22nagle nic.
00:56:26Czekałem...
00:56:28pięć minut i pojechałem za nimi do tej Helwecji.
00:56:32A tam policja.
00:56:33Nie chciałem już telefonować do ciebie.
00:56:38Zmyłem się natychmiast i przyjechałem.
00:56:42Tamci dwaj będą sypać?
00:56:44Chyba nie.
00:56:46To twarde chłopaki.
00:56:47W ogóle nie rozumiem, dlaczego dali się zwinąć.
00:56:49A pozostali dwaj?
00:56:51Wysłałem ich do Wiednia.
00:56:52A co z Majem?
00:57:03Zgubił się nam dziś rano...
00:57:05po twoim telefonie.
00:57:07No widzisz?
00:57:09I ty mówisz, że nic z tego wszystkiego nie rozumiesz.
00:57:12Świetnie przygotowana, wzorowo przeprowadzona akcja...
00:57:15i nie wyszło.
00:57:19Znajdź Maja i jego zapytaj.
00:57:21On ci wytłumaczy.
00:57:23Maj?
00:57:25Ma na rozkładzie nie takich jak ty.
00:57:28No trudno.
00:57:29Teraz musisz coś zjeść do roboty.
00:57:32Natychmiast.
00:57:34Trzeba się zrehabilitować, szturmfuhrer.
00:57:36Dobry wieczór.
00:57:42A, pan Maj. Witam pana.
00:57:44Pan na rożu siebie?
00:57:46Nie, proszę pana.
00:57:48Mogę stąd zatelefonować?
00:57:49Proszę.
00:58:06Halo?
00:58:11Tu Maj.
00:58:13Przepraszam, że dzwonię o tak późnej porze,
00:58:14ale właśnie wróciłem z Bazylei.
00:58:16Ale nic nie szkodzi, Maj.
00:58:17Siedzę tu jeszcze, pracuję.
00:58:19Nic się nie zmieniło?
00:58:20Nic.
00:58:20Tak jak było ustalone,
00:58:21polski samolot z kurierem wiozącym dokumenty
00:58:23i waszymi świadkami
00:58:24przylatuje o ósmej rano.
00:58:26Zapewniliśmy im wszystkie środki bezpieczeństwa.
00:58:29A teraz niespodzianka dla pana.
00:58:31Mamy Rolfa Mkę. Będzie zeznawał.
00:58:33Wspaniale. Jak pan go znalazł?
00:58:35Później panu opowiem.
00:58:36Anna dzwoniła? Niepokoi.
00:58:38Porozmawiałem z nią wczoraj.
00:58:39Mówiła, że wszystko w porządku.
00:59:06Koledzy, przypominam, że dzisiaj
00:59:19na Rosenplatz odbędzie się wielka manifestacja
00:59:22na rzecz swobodnego palenia marihuany.
00:59:24Właściciel tej budy zapewnił mnie,
00:59:29że wszyscy ci, którzy wprost stąd
00:59:31udadzą się na manifestację,
00:59:32mają od tego momentu
00:59:34wolny i bezpłatny dostęp do baru.
00:59:39A ci, którzy nie chcą z nami iść na manifestację,
00:59:42w tej chwili opuszczają lokal.
00:59:44A więc powtarzam.
00:59:47Za 10 minut zamykamy drzwi,
00:59:49otwieramy bar,
00:59:50a potem wszyscy na Rosenplatz!
00:59:521, 2, 3, 2, 1!
01:00:12Na razie!
01:00:13Chyba nie zamierzasz wyjść, mała!
01:00:14Przepraszam cię, ale jestem trochę zmęczona.
01:00:17Na zapleczu jest w takim małym pokoiku,
01:00:19możesz odpocząć.
01:00:21Zwariowałeś?
01:00:22A Franc?
01:00:23Chcesz tym klopi wykręcić taki numer?
01:00:25Nie wygłupiaj się na to!
01:00:27Powiem ci coś o Francji!
01:00:30Nie bój się!
01:00:41Nie chciałem ci wcześniej mówić,
01:00:43bo baliśmy się, że jesteś nasłana przez gliny.
01:00:45Ja?
01:00:46Tak, ale sprawdziliśmy, że nie.
01:00:49Mamy tu dwóch takich, co pracują
01:00:51i dla nich, i dla nas.
01:00:53A...
01:00:54Franc...
01:00:58Nie przyjdzie tu więcej.
01:01:01Jak? To dlaczego?
01:01:04Pogodranie wykończyli.
01:01:09Wykończyli.
01:01:10Miał pecha.
01:01:11Wypadek przy pracy.
01:01:14No chodź.
01:01:33Nie.
01:01:34Zost...
01:01:35Prześpij się.
01:01:44Zabierz to.
01:01:45Co to jest?
01:01:46To?
01:01:47Koktajl małotowa na dzisiejszą uroczystość.
01:01:51O tak.
01:01:53Pojrz się.
01:01:54Prześpij.
01:01:56Idź już.
01:01:58Za pół godziny ciągu.
01:01:59Dzień, dziewięć...
01:02:11Dzień!
01:02:12Dzień!
01:02:13Dzień!
01:02:13DZIĘKI ZA OBSERWACIE
01:02:43DZIĘKI ZA OBSERWACIE
01:03:13DZIĘKI ZA OBSERWACIE
01:03:43DZIĘKI ZA OBSERWACIE
01:04:13DZIĘKI ZA OBSERWACIE
01:04:43DZIĘKI ZA OBSERWACIE
01:04:57DZIĘKI ZA OBSERWACIE
01:04:57DZIĘKI ZA OBSERWACIE
01:04:58Czy pan Maj już przyjechał, jest u siebie?
01:05:00Pan Maj przyjechał, ale niedawno wyszedł.
01:05:28Zadowolony pan?
01:05:32Tak, dziękuję.
01:05:58Doktorze, trzeba zmienić trasę samochodów, bo na Rosenplatz jest zasadzka.
01:06:12Doktorze, jedziemy.
01:06:14Oj, już myślałam, że nie zdążę.
01:06:18Już dobrze.
01:06:28Tak, dobrze, ale to nie moja sprawa.
01:06:42Zameldujcie się inspektorowi.
01:06:46Dziękuję, dziękuję bardzo, pan Norosz.
01:06:50Dzięki pani informacjom uniknęliśmy strasznych rzeczy.
01:06:53Co prawda obława policyjna, jaką kazałem przeprowadzić na Rosenplatz,
01:06:57nie dała w pełni spodziewanych rezultatów.
01:06:59Ktoś musiał ich postrzec.
01:07:01Jednak okazało się, że wielu zatrzymanych miało przy sobie
01:07:04butelki z płynem zapalającym.
01:07:06Przepraszam państwa na chwilę.
01:07:10Jedziemy, Anna.
01:07:12Nie ruszaj się spokoju do mojego powrotu.
01:07:14To dla twojego bezpieczeństwa. Jest to sparało.
01:07:16Jeżeli oni skojarzą fiasko o tej akcji z twoją osobą,
01:07:19a na pewno skojarzą.
01:07:20No tak.
01:07:22Po prostu jestem ci już niepotrzebna. Powiedz tak od razu.
01:07:25Zrobiłam swoje.
01:07:26Jesteś mi potrzebna, ale żywa.
01:07:28Tak.
01:07:29Tak.
01:07:32Co państwo już wychodzą?
01:07:34Panie prokuratorze.
01:07:35Państwo się nie znają.
01:07:36Przepraszam.
01:07:37Pan Narosz z Paryża.
01:07:38Pan Maj z Warszawy.
01:07:39Pan Dietrich z Frankfurtu.
01:07:41Czyżby firma adwokacka bracia Dietrich?
01:07:43Tak, tak.
01:07:44Zgadza się.
01:07:45Tak, ale tym razem nie jako obrońca, ale jako świadek.
01:07:49Powołałem pana Dietricha jako świadka w procesie Jana.
01:07:52Jako członek organizacji TOD był w tym czasie, w okresie pamiętnej pacyfikacji w tym miasteczku.
01:07:58Czym mogę panu służyć?
01:08:00Ja nie chciałbym siać paniki, panie prokuratorze, ale czy będę tutaj całkowicie bezpieczny?
01:08:06Od kilkunastu dni otrzymuję anonimowe telefony pełne pogróżek.
01:08:11Godzinę temu odebrałem taki telefon tutaj w naszym hotelu.
01:08:14Ktoś znał numer mojego pokoju, ja sprawdziłem to później u telefonistki.
01:08:17No, zachowaliśmy maksymalne środki ostrożności.
01:08:20Zrobimy wszystko, co będzie można, żeby zapewnić należyte bezpieczeństwo.
01:08:24Czy to prawda, co mówili przez radio, że jacyś terroryści usiłowali napaść na samochód wiozący świadków i dokumentację?
01:08:32Tak, dysponowali taką ilością środków zapalających, że mogli spalić połowę samochodów Monachium.
01:08:38Uniknęliśmy nieszczęścia dzięki czujności, poświęceniu Policji Monachijskiej i Urzędu Prokuratury.
01:08:50Mówili też, że odnalazł się poszukiwany świadek, Rolf Emke, który może poświadczyć autentyczność zdjęć z akcji kierowanej przez Jana w Jakuszycach. Czy to prawda?
01:09:00Tak, tak, wystąpi przed sądem. Przepraszam państwa, ale mam jeszcze robotę.
01:09:04Pańska firma także poszukiwała Rolfa Emke.
01:09:07Moja firma?
01:09:10Tak, za pośrednictwem biura mecenasa Kirstofena w Bazylei.
01:09:14Czy może mi pan podać wysokość spadku, jaki otrzymał Rolf Emke?
01:09:18To sprawa spadkowa, tak?
01:09:22No to nic dziwnego, że ja o tym nic nie wiem.
01:09:25Tymi sprawami zajmuje się mój brat.
01:09:27Przepraszam państwa, do widzenia.
01:09:29Do widzenia.
01:09:31Już czas.
01:09:46Słuchaj Herman.
01:09:47Przecież to świństwo.
01:09:48Dlatego, że ten gówniarz Spartolion, że zadawał się z jakąś co pracowała dla Maja…
01:09:53Uspokój się.
01:09:54Nie wolno dopuścić do procesu.
01:09:55Nie wyszły tamte sposoby, musi wyjść temu.
01:09:57Ale dlaczego właśnie ja?
01:09:58Bo nie wyszły ci tamte sposoby.
01:09:59Bo chodzi o kogoś znacznie ważniejszego niż twój kumper.
01:10:02To dostarłeś taki rozkos.
01:10:03Dostałeś taki rozkos.
01:10:04Że zadawał się z jakąś, co pracowała dla Maja.
01:10:07Uspokój się.
01:10:09Nie wolno dopuścić do procesu.
01:10:11Nie wyszły tamte sposoby.
01:10:12Musi wyjść temu.
01:10:16Ale dlaczego właśnie ja?
01:10:18Bo nie wyszły ci tamte sposoby.
01:10:21Bo chodzi o kogoś znacznie ważniejszego niż twój kumper.
01:10:26Bo dostałeś taki rozkos.
01:10:34Zdjęcia i zame na wiespieza.
01:10:40Do zobaczenia.
01:10:41Pełocach.
01:10:45To czynki.
01:10:47To ciemno.
01:10:48Zdjęcia i do kościołem.
01:10:56Zdjęcia i do obiecać.
01:10:58Po dniece, saltuj.
01:11:02Zdjęcia i zbiew.
01:11:04Tak, tak.
01:11:22No to będzie załatwione, możesz być spokojny.
01:11:28Skąd zwolnijesz, co?
01:11:34A dlaczego chcesz to wiedzieć?
01:11:39Zwariowałeś?
01:11:43Przepraszam, ale mówiąc delikatnie, to jest nierozsądne.
01:11:51Człowieku, jeżeli naprawdę ci na tym zależy, to nie musisz robić tego osobiście.
01:11:56Nie musisz być przy tym.
01:12:00Rozumiem.
01:12:04Rozkaz, tak?
01:12:08W porządku.
01:12:10Hotel Atlanty.
01:12:11Nazywa się Anna Rosz.
01:12:34Tak, słucham?
01:12:43Tak, słucham?
01:12:56Mówi Bakst.
01:12:57Mówię w imieniu pana Maja, który prosił, żeby pani była uprzejma przyjść do kwiatuszka alpejskiego.
01:13:02Ale przecież Maj prosił, żebym nigdzie nie wychodziła.
01:13:04Ale teraz pani nie grozi żadne niebezpieczeństwo.
01:13:06Pan Maj jest razem z nami, no i po prostu chodzi o indyfikację pełnej osoby.
01:13:10Dobrze, zaraz będę.
01:13:11Dziękuję bardzo.
01:13:14Zaraz przyjdzie.
01:13:17Wolfgang, skocz i dopilnuj, żeby się nie rozmyśliła.
01:13:23No.
01:13:23Kto tam?
01:13:38Cześć, stary.
01:13:39To ja, Kurt.
01:13:40Ach, myślałem, że wszyscy już o mnie zapomnieli.
01:13:44Chodź.
01:13:45Dobra.
01:13:46Dobra.
01:13:46Dobra.
01:13:46Dobra.
01:13:53O, cześć, stary.
01:14:01Wchodź, no cieszę się bardzo, że przyszedłeś.
01:14:02Wchodź, wchodź, wchodź.
01:14:05Strasznie dawno cię nie widziałem.
01:14:10No.
01:14:11Ile to już lat, co?
01:14:14Myślałem, że już wszyscy o mnie zapomnieli.
01:14:17Nikomu obcemu nie otwieram, ale staremu kumplowi.
01:14:21Siadaj.
01:14:22No, siadaj, czegoś napijesz.
01:14:23Może whisky?
01:14:24Nie, nie, nic.
01:14:25Oj, siadaj.
01:14:27Ja tylko na chwilę.
01:14:31Widzisz, stary.
01:14:32No.
01:14:34Ten proces nie może się odbyć.
01:14:39Dlaczego?
01:14:41Tak, tak zdecydowali ci, którzy są mądrzejsi od nas obu.
01:14:47Robiliśmy wszystko, żeby uniemożliwić ten proces.
01:14:50No, niestety, mieliśmy pecha.
01:14:55Nie udało się.
01:14:58Teraz został już tylko jeden sposób.
01:15:02Bardzo mi przykro, stary, ale...
01:15:04ten proces nie odbędzie się, jeżeli zabraknie głównego oskarżonego.
01:15:13Jak to...
01:15:15bardzo cię proszę, zrób to sam.
01:15:23Nie.
01:15:24Dlaczego?
01:15:26Ja nic o nim nie powiem.
01:15:27Nie powiem.
01:15:28Proszę!
01:15:29Uwierz mi.
01:15:31Nie powiem.
01:15:32Naprawdę nie powiem.
01:15:33Nie powiem.
01:15:34Ale ja muszę to zrobić.
01:15:36Kurt!
01:15:38Kurt!
01:15:41Nie, nie, nie.
01:15:54Pan mnie szokuje swymi domysłami.
01:15:57Mamy przecież na to dokumenty.
01:16:00Dowody.
01:16:00Każdy nasz świadek jest sprawdzony.
01:16:03Również i Dietrich.
01:16:05Nawet w waszych materiałach, choćby zdjęcia MK'ego.
01:16:08Przepraszam bardzo.
01:16:14Prokurator Baks.
01:16:16To dla pana Szwajcaria, proszę.
01:16:20Dziękuję.
01:16:21Halo?
01:16:21Dobry wieczór.
01:16:23Dobry wieczór, panie Arolfie.
01:16:24Czy wszystko bez zmian?
01:16:26Tak.
01:16:26Proces rozpocznie się jutro.
01:16:28A czy mówił pan, że ja...
01:16:30Tak, tak.
01:16:30Prokurator wie o tym.
01:16:32Da mi pan znać kiedy?
01:16:34Tak.
01:16:35Zresztą zadzwonię do pana, kiedy pan będzie absolutnie potrzebny.
01:16:38To ja mogę w każdej chwili...
01:16:40Nie, nie.
01:16:41Proszę na razie stamtąd nie wyjeżdżać.
01:16:42Dobrze.
01:16:43Będę czekał na wiadomość od pana.
01:16:45Dzwonię do pana, ponieważ chciałem zapytać,
01:16:47czy dotarł już do pana mój telegram.
01:16:50Tak.
01:16:51Pana opis jest ścisły.
01:16:53To on.
01:16:54Nie mam absolutnie żadnych wątpliwości.
01:16:56Poznam go zawsze i chcę zeznać...
01:17:01To na pewno on.
01:17:02Tak, rozumiem.
01:17:03Czy jest pan pewien...
01:17:04Wiem, że znał pan doskonale grupę Führera Rungego, ale...
01:17:06Chcę powiedzieć...
01:17:07Tak, słucham pana uważnie.
01:17:08Że Runge wyrostawaliśmy się w 45.
01:17:11Nazywał się już Dietrich.
01:17:13Tak, rozumiem.
01:17:14Słyszę pan Dietrich.
01:17:15Dietrich.
01:17:16Dziękuję panu.
01:17:17Dziękuję.
01:17:18Dobranoc.
01:17:19Dobranoc.
01:17:21A jednak miałem rację, doktorze Baxt.
01:17:23Hotel Atlantik, słucham.
01:17:33Halo?
01:17:34Spokojem, pan Roż, proszę.
01:17:39Nie odpowiada.
01:17:41Tak.
01:17:41W takim razie proszę z recepcją.
01:17:44Recepcja, słucham.
01:17:46Halo?
01:17:47Czy panna Roż jest w hotelu?
01:17:49Nie, proszę pana, wyszła.
01:17:51Anna wyszła.
01:17:52Przecież prosił pan, żeby nie opuszczała pokoju.
01:17:55No właśnie.
01:17:57Może jeszcze zdążymy.
01:17:58Pojedziemy na sygnałach.
01:18:01Jenny, Jenny, Jenny.
01:18:04Jenny!
01:18:08Cześć, Korka.
01:18:09Szukałam się na rozwój plac, ale nie mogłam się znać.
01:18:11O, Mary, Mary.
01:18:15Mary!
01:18:15Mary!
01:18:16Jenny!
01:18:18Jenny!
01:18:20Jenny!
01:18:20Jenny!
01:18:22Dim!
01:18:33Jim!
01:18:34Tim!
01:18:34Nie!
01:18:35Nie!
01:18:41No.
01:18:41Dzień!
01:18:43Dzień!
01:18:44Dzień!
01:18:45Dzień!
01:18:45Dzień!
01:18:46Dzień!
01:18:46Proszę pana, proszę pana!
01:19:17Panu!
01:19:32SS Gruppenführer-Runge wymknął się panu doktorze Baxt.
01:19:46KONIEC
01:20:16KONIEC
Be the first to comment
Add your comment