- 14 minutes ago
Category
📺
TVTranscript
00:00Na granicy ukraińsko-polskiej ogromna kolejka.
00:04Tysiące ludzi pieszo zmierza ku granicy z dziećmi na rękach.
00:08Strażnicy przepuszczają tylko kobiety z dziećmi oraz cudzoziemców.
00:12Mężczyznom od 18 do 60 roku życia nie wolno opuszczać Ukrainy ze względu na stan wojny.
00:30Dobra, lecę do Dmytryka.
00:40Nadia, nie pojechałaś?
00:42Co zadzwonię, to jesteś poza zasięgiem. Jak to?
00:47Przepraszam cię, telefon mi padł.
00:50Z wyjazdem nie wyszło, jestem wykończona. Pogadamy później.
00:54Zaraz odpoczniesz, już koniec zmiany.
00:56Pójdziemy do domu.
00:58Pokłóciłaś się z Romkiem?
01:00Tak, mówi, że został w kraju, bo czekał na mnie.
01:03A teraz granice są zamknięte i już nie może wyjechać.
01:08A przedtem mógł.
01:10Krzyczał na mnie, że go zabiłam.
01:13Nie przejmuj się tak.
01:17On po prostu się boi.
01:22Każdy się boi.
01:23Tak, ale on szczególnie.
01:26Może za dzień, dwa, sprawa granic się rozwiąże.
01:33Może w ogóle nie trzeba będzie wyjeżdżać.
01:36Na pewno niedługo zadzwoni i się pogodzicie.
01:40Prawda?
01:41Oby.
01:44Chodźmy do domu odpocząć.
01:46Jak się zachowywał?
02:02Był grzeczny?
02:04Przyznaj się.
02:06Zachowywał się jak prawdziwy mężczyzna.
02:08Niczego się nie bał.
02:09Mądry chłopak.
02:10Kupię ci za to coś pysznego.
02:17Co byś chciał?
02:19Nie trzeba.
02:20Obejdę się.
02:22Czemuż to?
02:24Bo jest wojna.
02:28Mówiłam.
02:29Prawdziwy mężczyzna.
02:35Chodźmy lepiej do domu.
02:36Tak, tylko się zamelduję i pójdziemy.
02:53Moi drodzy, nikt nie wraca do domu.
02:57Pracujemy cały czas.
02:59Jest dużo rannych.
03:02Wiem, że wszyscy są zmęczeni,
03:04ale sami widzicie, co się dzieje.
03:07Wy dwie jedziecie na Vasyla Stusa 11.
03:10Chłopiec ma atak.
03:14Musisz jeszcze trochę wytrzymać, dobrze?
03:17Widzisz, jaka jest sytuacja.
03:22Kocham cię, słyszysz?
03:34Jedziemy na Sałtivkę.
03:42Tak, Vasyla Stusa 11.
03:44W szkole w ogóle nie rozumiałam jego wierszy.
03:48Nie podobały mi się i już.
03:50Nie podobały się i wszystko.
03:52Stusa?
03:52Stusa?
03:53Mhm.
03:54Kilka lat temu jechałam metrem.
03:57Wzerkałam do książki jakiegoś chłopaka.
03:59Gdy wysiadłam, poszłam do księgarni
04:03i kupiłam tomik.
04:06Zaraz, jak to było?
04:10Jak to dobrze, że śmierci się nie boję.
04:13Że nie pytam, czy ciężki jest mój krzyż.
04:16Że się nie kłaniam wam, bogowie moi,
04:19w oczekiwaniu na nieznany los.
04:22Dobry wiersz.
04:23A w Snidznym często mówią po ukraińsku?
04:26Co do mnie, przeszłam na ukraiński jeszcze w czternastym.
04:33Pomyślałam, że nie chcę, żeby moje dziecko
04:35mówiło językiem tych, przez których musiałam
04:37porzucić swój dom.
04:41Ja przeszłam na uniwerku.
04:44Wszystkie zajęcia i zadania domowe
04:46mieliśmy po ukraińsku.
04:48Uświadomiłam sobie, że nie potrzebuję rosyjskiego.
04:52Nie wkurza cię, że tylu ludzi mówi tu po rosyjsku?
04:56Nie, tak wybrali, bo jeszcze to do nich nie dotarło.
05:14Cholera, nie przejadę.
05:16Trzeba objechać.
05:17Zejdzie z 15 minut.
05:19Nie ma czasu.
05:20Ty jedź, a ja pobiegnę.
05:22Spotkamy się przed domem.
05:23Idę z tobą.
05:26Do tego.
05:28Oboj.
05:42PStarzina.
05:45Muszę.
05:52Masz Potem miał być poddanie.
05:54Nie.
06:24Nie.
06:26Jechaliście z drugiego miasta?
06:28Wchodźcie. Przepraszam. Mieście zamęt.
06:30To karetka. Powinniście być szybko.
06:32Może zmieni pan ton.
06:34Proszę powiedzieć, co się stało.
06:36Chodzi o syna.
06:38Ma, nie wiem, atak paniki? Zróbcie coś.
06:42Gdzie on jest?
06:44Maksym?
06:46Maks.
06:48Synku.
06:50Gdzie jesteś?
06:52Synek się przestraszył, a pan wezwał pogotowie?
06:58Wyklikałeś szybko?
07:00A co? Miałem dzwonić po klauna?
07:04Gdzie mama chłopca?
07:06W Egipcie ze swoim nowym.
07:08Chyba wiem, gdzie się schował.
07:10Maks?
07:12Oleno, proszę.
07:14No już, wyjdź.
07:16Ja spróbuję.
07:18Cześć.
07:28Zapalę światło, nie bój się.
07:30Jestem Nadzia.
07:32Lekarz.
07:34Ty jesteś Maksym, tak?
07:36Przestraszyłeś się?
07:38Zrobimy głęboki wdech.
07:42I powoli wydech.
07:44I powoli wydech.
07:48Lepiej?
07:52Rozumiem Cię.
07:53Ja też się boję.
07:54Dlatego posiedzę z Tobą.
07:56Mogę?
08:00Jestem teraz spokojniejsza, bo jest obok mnie mężczyzna.
08:04Chociaż mały.
08:06Bo mężczyźni nas bronią jak superbohaterowie.
08:10Lubię superbohaterów.
08:12Chcesz być tak jak oni?
08:14Tak, ale nie mam supermocy.
08:16Nieprawda.
08:18Wszyscy mamy supermoce.
08:22Chociaż nie takie jak w kinie.
08:24Ale tak samo ważne, bo pomagają ludziom.
08:28Gwarantuję Ci, że Ty też znajdziesz swoją.
08:32Najważniejsze to się nie bać.
08:36Spokojnie oddychaj powoli.
08:48Zuu, masz ulubioną piosenkę?
08:51Wiśnie.
08:52Wiśnie.
08:53Wellboya?
08:54Tak.
08:55To zaśpiewajmy.
08:57Wiśnie, Wiśnie.
09:00To Pan powinien uspokajać dziecko.
09:05To Pana syn.
09:07Niech Pani mnie nie poucza, co mam robić.
09:11Nie pouczam tylko.
09:13Dziecko źle się czuło.
09:15Myślałem, że lekarz może pomóc.
09:17A w ogóle przydałaby się pielęgniarka, nie jakaś małolata.
09:22Ta małolata w przeciwieństwie do Pana dobrze sobie radzi.
09:27Co Pani powie?
09:29To co, wychodzimy?
09:31Tak.
09:32Tak.
09:33Wstawaj.
09:34Nic Cię nie boli?
09:36Mogę Cię obejrzeć?
09:38Tak.
09:41Proszę.
09:42Nowe wezwanie.
09:44Widzi Pan?
09:45Mamy dziesiątki zgłoszeń.
09:48W mieście są ranni.
09:50Potrzebują szpitali, operacji.
09:52Już nie mówię o inwalidach i starszych, którym też trzeba pomóc.
09:58Kim Pani właściwie jest?
10:01Olena Pankowa.
10:03Ratownik medyczny.
10:05Świetnie.
10:06Złożę na Panią skargę.
10:08Według Pana to najlepsze.
10:10Co może Pan zrobić?
10:11Cóż, to Pana prawo.
10:14Współczuję Pana synowi, z którym po siedmiu latach nadal się Pan nie dogaduje i chowa się przed Panem w szafie.
10:20Jesteś zdrowy jak superbuchater.
10:25Chodź.
10:26Szafa to nie jest dobry schron.
10:28Lepiej zejść do piwnicy albo wyjechać z miasta.
10:31Mamy nowe wezwanie.
10:35Dobra mały, pa pa. Do widzenia.
10:43Jak?
10:44Dobrze.
10:45Córciu, mówiłem Twojej matce, że nigdzie nie pojadę.
10:51Nie pojadę.
10:53Po zmianie też nie.
10:55Trzymaj się.
10:56Co robić, kobiety?
11:00Znowu żona dzwoniła?
11:02Córka.
11:04Uciekli z Kijowa z mężem i wnuczką do jakiejś wsi w Czerkaskie.
11:07Wołają mnie.
11:08A co tam po mnie?
11:10Jedziemy?
11:11Jedziemy.
11:12Gdzie teraz?
11:27Niepodległości.
11:29A numer?
11:31Nie podano.
11:32Pewnie ktoś na ulicy.
11:34Co tam było w tym ostatnim?
11:37Nerwowy gość.
11:39Gdzie on jedzie?
11:42Zapomnij już.
11:44Biedny chłopiec się przestraszył.
11:46Dobry ojciec sam by go uspokoił.
11:49W ogóle żal mi dzieci.
11:50To dla nich taki cios.
11:52Fakt.
11:54Dzieci nie powinny słyszeć wybuchów.
11:58Koszmar.
11:59Kto by pomyślał, że w XXI wieku będzie wojna?
12:04No chyba, że z kosmitami.
12:06Na to wygląda.
12:29Dobry wieczór.
12:30Dobry wieczór.
12:31Pan wzywał karewkę?
12:32Tak.
12:33Ma pan jakiś dokument?
12:34Prawo jazdy.
12:35Poproszę.
12:36Co panu jest?
12:38Mam...
12:40Wrzut.
12:42Żołądka czy dwunastnicy?
12:44Żołądka.
12:45Boli od rana.
12:46Myślałem, że przejdzie.
12:48Jakoś prójdę.
12:50Da pan radę się przesiąść do nas?
12:57Spróbuję.
12:59To proszę.
13:18Tutaj.
13:19Jechałem do punktu poboru i nagle...
13:25Do poboru z wrzodem?
13:30No tak.
13:31Syn tam od rana stoi w kolejce.
13:34Zostanie na noc, żeby nie stracić kolejki.
13:39Chciałem przywieźć mu coś ciepłego do jedzenia.
13:43I widzi pan, co się stało?
13:54Petrowycz, jedziemy!
14:02Miał pan wymioty?
14:05Tak, jakby fusy z kawy.
14:08Niedobrze.
14:10Co pan tak przeciągał?
14:11Sam nie wiem. Jakoś tak?
14:13Jakoś tak.
14:19Petrowycz, szybciej!
14:20Petrowycz, szybciej!
14:22Ciśnienie spada.
14:23Sześćdziesiąt na czterdzieści.
14:32Petrowycz, daleko się!
14:33Daleko jeszcze?
14:34Jeszcze z dziesięć minut.
14:36Zwiększam infuzję.
14:41Brzuch zwiotczał, chyba krwotok wewnętrzny.
14:45Niedobrze, bardzo niedobrze.
14:47Trzeba zadzwonić do syna.
14:50Zatrzymanie akcji serca.
14:54Zatrzymaj się, adrenalina!
14:56Zatrzymanie akcji serca.
14:58Zatrzymaj się, adrenalina!
14:59Zatrzymaj się, adrenalina!
15:06Reanimacja!
15:07Reanimacja!
15:08op bugün.
15:10Zatrzymaj się.
15:11Wzτάmi, wzẤ?
15:12Zatrzymaj się!
15:13связja giamę!
15:14Zaraz za jedną, 볼.
15:18Zatrzymaj się!
15:20czy je do leراントa mi się zmieniało!
15:24Do� interestinga na stanowisko!
15:25Po wziąć i do nie Video, takie b кусmy go hmm po artyomu!
15:27Jedna j footsteps�noxa!
15:31Nie.
15:45Konstantowanie biologiczne.
15:47Stwierdzono zgon.
15:50Czas zgonu trzecia dziesięć.
15:56Czas trzydzieści.
16:01Dzień dobry.
16:12Syn.
16:23Ja sama...
16:24Ja to zrobię.
16:31Dzień dobry.
16:45Dzień dobry.
16:47Mamy pu œśc...
16:47KONIEC
17:17Co się stało?
17:41Chodźcie!
17:42KONIEC
18:12KONIEC
18:16KONIEC
18:18KONIEC
18:20KONIEC
18:22KONIEC
18:24KONIEC
18:26KONIEC
18:28KONIEC
18:30KONIEC
18:32KONIEC
18:34KONIEC
18:36KONIEC
18:38KONIEC
18:40KONIEC
18:42KONIEC
18:44KONIEC
18:46KONIEC
18:48KONIEC
18:50KONIEC
18:52KONIEC
18:54KONIEC
18:56KONIEC
18:58KONIEC
19:00KONIEC
19:02KONIEC
19:04KONIEC
19:06KONIEC
19:08KONIEC
19:10KONIEC
19:12KONIEC
19:14KONIEC
19:16KONIEC
19:18KONIEC
19:20KONIEC
19:22KONIEC
19:24KONIEC
19:26KONIEC
19:28KONIEC
19:30Całą noc trwała obrona Hersonia.
19:43Zdementowano pogłoski o poddaniu miasta.
19:50Ukochany.
19:53O sytuację w mieście pytamy naszego korespondenta.
20:00Pan do środka. Weź tego.
20:12Tutaj. Zamknij drzwi. Ostrożnie.
20:15Ostrożnie z nim.
20:18Jedziemy do szpitala. Tam dołączą inne karetki.
20:22Oksana, to ty?
20:23Wsiadać tam z przodu. Już, już.
20:25Trzeba im powiedzieć, żeby ich przybrali po cywilnemu, bo jak Ruscy nas zatrzymają, to koniec.
20:36Jak zobaczą troje rannych, to kto uwierzy, że to cywile?
20:41Mamy inne wyjście?
20:42Nie mamy. Dobra, jedziemy.
20:44Zdję文 rum�paru, bo jakrusz na
21:01ro pumpkin dzisiejåtie.
21:02Muzyka
21:04Muzyka
21:05Kierowcą karetki jest kobieta?
21:21Tak, to moja mama.
21:24Trzeba przyznać, że to wyjątek.
21:26Mówili o niej w wiadomościach przed wojną.
21:30To coś?
21:35W porządku?
21:37W porządku?
21:39Tak, to dobrze, bo jesteście naszymi aniołami stróżami.
21:44Wszyscy liczymy tylko na was.
21:47Nie chcemy, żebyście zemdlały.
21:49Ja nie zemdleję, słowo.
21:51Dziękuję.
21:53Chociaż bardziej zależy nam na kierowcy.
22:05Pierwszy raz od początku wojny się śmieję.
22:14Cieszę się.
22:15Przed wojną byłem stand-uperem.
22:17Nawet mam ksywkę komik.
22:20Przy okazji jestem Stepan.
22:22Bardzo mi miło.
22:24Nadzieja.
22:26Zdjęcia.
22:27Zdjęcia.
22:28Zdjęcia.
22:29Zdjęcia.
22:30Zdjęcia.
22:32Zdjęcia.
22:33Zdjęcia.
22:34Zdjęcia.
22:35Zdjęcia.
22:36Zdjęcia.
22:37Zdjęcia.
22:38KONIEC
23:08Ostrożnie, wszystko dobrze?
23:21Omal zębów nie wybiłem.
23:22W porządku?
23:23Tak, tak.
23:26Niedawno...
23:27Troszkę wyżej.
23:30Niedawno byłem u dentysty.
23:33Jak mi policzył koszt wszystkich plomb,
23:36to ślina mu pociekła.
23:37Musiał sobie założyć odsysacz.
23:46Nie każdy żart jest śmieszny.
23:52Jesteś bardzo zabawny, naprawdę.
23:55Dziękuję.
23:57Przyjdę na twój występ po zwycięstwie,
23:58tylko proszę, dbaj o siebie, dobrze?
24:00Dobrze.
24:01Teraz tym bardziej będę przerabiać ruskich na kotlety.
24:04Chyba przyjęli już wszystkich rannych.
24:08To wracamy.
24:10Znowu po ciemku?
24:12Może zostaniesz.
24:14Tu jakby bezpieczniej.
24:15Sama, a ty?
24:16Jestem kierowcą.
24:18Nie zostawię karetki.
24:20A ja nie zostawię ciebie.
24:22Na pewno?
24:23Tak, obie wracamy do Charkowa.
24:26Dobrze.
24:27Bądźcie zdrowi, chłopcy.
24:29Trzymajcie się.
24:30Dziękujemy.
24:31Oto najważniejsze informacje z minionej nocy.
24:50Ale ciemność.
24:52Jeszcze takiej nie widziałam.
24:56Nawet nie mów.
24:57Aż mnie oczy bolą.
24:59Spadłeś chłopcy.
25:03Spać mi się chce.
25:07Zatrzymać się.
25:18Czemu stoimy?
25:19Jak mnie słychać?
25:22Czemu stoimy?
25:36Co się dzieje?
25:39Pójdę zobaczyć.
25:40Co się stało?
25:54Ostatnia karetka pojechała do sąsiedniej wsi na wezwanie.
25:59Rozumiem.
26:00Ratownictwo medyczne.
26:14Prawie wszyscy w komplecie.
26:20Co się dzieje?
26:22Karetka pojechała na wezwanie.
26:24Tu niedaleko.
26:25Coś poważnego.
26:26A dla miejscowych to daleko.
26:27Będziemy czekać?
26:30Tak, bo według protokołu mamy wrócić jako konwój.
26:33Wsiądźmy do aut.
26:35Chodźmy do ciepła.
26:40Chyba nawet z kosmosu nas tu widać.
26:42Łatwy cel.
26:44Nie sądzę, żeby bombardowali konwój karetek.
26:49Bardzo na to liczę.
26:51Ale jestem zmęczona.
27:10Jakie czyste niebo.
27:23Gdyby nie te lampy, gwiazdy sięgałyby nam głów.
27:26Nie ma już.
27:54Dzień dobry.
28:24Wzajemnie, jeśli to nie żart.
28:27Co w mieście?
28:30Na razie nic nie wiadomo.
28:33Chcieliśmy wjechać od lotniska. Nie wie pan, z której strony bezpieczniej?
28:37Niestety nie wiem.
28:39Podobno można przez pisoczyn, ale nie gwarantuję, że to bezpieczne.
28:45Dobrze, powodzenia.
28:47Dziękujemy, dobrej drogi.
28:48Nie wiadomo, skąd bezpieczniej wjechać, więc proponuję od strony lotniska.
28:57Nie, od lotniska zaczną. Lepiej prosto.
29:00Zdaje się, jest spokój, bo będziemy na otwartej przestrzeni.
29:06To niedobrze.
29:07Ponoć można przez pisoczyn.
29:09Mam ciotkę w pisoczynie.
29:11Nie ma z nią łączności.
29:13Teraz z nikim nie ma.
29:17Poczekajmy, może będzie jakaś informacja.
29:20Zbędne gadki.
29:21Jedziemy przez lotnisko.
29:23Zbędne gadki.
29:53Zasada dwóch ścian.
29:57Przed zagrożeniem muszą Was chronić co najmniej dwie ściany.
30:01Pierwsza ściana przyjmuje siłę wybuchu, a druga zatrzymuje odłamki.
30:06Należy się schować w miejscu położonym za drugą od fasady ścianą nośną.
30:10Zbędne gadki.
30:11Zbędne gadki.
30:12Zbędne gadki.
30:21KONIEC
30:51Nie widać naszej flagi, ale mundur jakby nasz.
30:57Kto wie, do czego są zdolni?
31:00Spokojnie.
31:05Dzień dobry.
31:07Dzień dobry.
31:08Dokumenty, proszę.
31:16Otworzyć samochód.
31:21Gdzie pojechaliście?
31:32Do Dnipra, z rannymi cywilami.
31:43Co jest w innych karetkach?
31:45Też są puste.
31:51A wy kim jesteście?
31:56To znaczy?
31:59No, po której stronie?
32:01Naszej czy?
32:04Ukraińskiej oczywiście, swojej.
32:07To może powieście flagę i mówcie po ukraińsku.
32:12Obejdzie się bez rad.
32:14My was leczyć nie uczymy.
32:16No tak.
32:17No tak.
32:19Możecie jechać.
32:21Dziękuję.
32:21Dziękuję.
32:21KONIEC
32:26KONIEC
32:56Sława Bogu, dzięki. Wszyscy wróciliśmy żywi.
33:19Cześć. Cześć, żyjecie.
33:22W porządku.
33:26Jakby blisko. Przestawcie auta.
33:32Do odwołania cały personel do garażu.
33:36Garaż to nie najlepsze miejsce. Może do piwnicy.
33:40Byłaś tam? Mamy rozgrzebany remont. Nie będzie bezpieczniej.
33:43To może gdzie indziej. Gdzie? Kotłownia. Chodźmy tam.
33:47Nie mam kluczy do kotłowni. Kto ma? Zarządca. Od dwóch godzin go szukam.
33:52Jakiś absurd. Innym pomagamy, a sobie nie umiemy?
33:55Spokój. Wszyscy. Mam być spokojny, jak nie mam się gdzie schować przed bombami?
33:59Mnie też nikt do tego nie szkolił.
34:02Zasada dwóch ścian. Co?
34:04Pocisk nie przebije dwóch ścian, tylko jedną.
34:07Trzeba się schować tam, gdzie są dwie ściany z każdej strony.
34:10Korytarz? Korytarz.
34:11Wszyscy do korytarza. Zawsze to coś.
34:14Znaczy daleko.
34:40Jakby daleko.
34:48Julio?
34:49Co to jest?
34:51O co chodzi?
34:53Nie zaznaczyłaś, że ludzie pojechali do Dnipra.
34:58Nie zaznaczyłam.
35:00Czyli mieli wolne?
35:03Przepraszam.
35:04Julia, o ósmej zaczyna się nowa zmiana.
35:09Gdzie teraz znajdę ludzi?
35:11Spróbuję kogoś znaleźć.
35:13Widzisz, co się wyprawia?
35:15Myślisz, że łatwo kogoś znaleźć?
35:17Słuchaj.
35:20Mnie możesz nie zmieniać.
35:22Spałam trochę w karetce.
35:25Mogę pracować.
35:26Nadzia.
35:27Mamo.
35:28Jesteś pewna?
35:32Na pewno dasz radę?
35:34Na pewno.
35:36Potrzebujesz lekarza czy nie?
35:41Dobrze.
35:41Zaraz przyjedzie Petrowycz.
35:44Będziesz z nim i Pankową.
35:45Dobrze.
35:46Coś się stało?
36:15Ten gagatek zamiast bronić ojczyzny upił się i prawie wszczął bójkę z kasjerem.
36:21A w końcu spadł ze schodów.
36:23To jego dokumenty?
36:26Słyszy mnie pan?
36:29Kręci się panu w głowie?
36:30Tak, trochę.
36:33Niech pan trzyma głowę.
36:36Chyba ma złamane żebra.
36:39Po prostu się potknąłem.
36:41Hej, hej, hej.
36:46Słyszy mnie pan?
36:47Nie czujecie?
36:47Chyba ma wstrząs.
36:50Skorzy u niego strus, Olena.
36:51Olena, deska.
36:52Trzymaj.
37:07Trzymaj.
37:08Pomóżcie przełożyć go na deskę.
37:19Pod ręce.
37:20I hop.
37:25Podałam infuzyjne i przeciwwymiotne.
37:29Jak się pan czuje?
37:29Dobrze.
37:31Oby jak najmniej takich wezwań.
37:33I bez pijaków mamy dużo pracy.
37:36Na ogół wcale nie piję.
37:38Po prostu się wystraszyłem.
37:40Mój biznes padł.
37:41Nie wiedziałem co robić.
37:45Jasne, najlepiej się upić.
37:47Chyba ma pan wstrząs mózgu i złamane żebra.
37:51Do swoich problemów może pan dodać jeszcze zdrowie.
37:54Co ze mnie za żołnierz?
37:55Jestem artystą.
37:56Broni na oczy nie widziałem.
37:59Żaden ze mnie pożytek.
38:02Proszę tak nie mówić.
38:03Teraz można pomagać na wiele sposobów.
38:08Nie musi pan strzelać.
38:26Koniec zmiany.
38:42Chodź, podwiozę cię do domu.
38:45To wbrew regułom.
38:48A praca trzy doby z rzędu nie jest wbrew regułom?
38:52Też prawda.
38:53Siadaj.
38:54Mamo, jestem w kuchni.
39:20No wreszcie.
39:25Zrobiłam ci naleśniki.
39:27Dziękuję.
39:29Nie jestem głodna.
39:30Siadaj, zjedz.
39:35Zmęczona?
39:41Nadia.
39:42Nadia.
39:43Co?
39:44Masz dwa siwe włosy.
39:46Wielkie rzeczy.
39:49Zafarbuje.
39:50Dziecko, masz 21 lat.
39:53I to jest teraz powód do zmartwienia?
39:57Roma nie dzwonił.
39:59Nie dzwonił.
40:01Zdję.
40:02Zdję.
40:03Zdję.
40:04Zdję.
40:04Zdję.
40:05Zdję.
40:06Zdję.
40:07Zdję.
40:08Zdję.
40:09Zdję.
40:10Zdję.
40:11Zdję.
40:12Zdję.
40:13Zdję.
40:14Zdję.
40:15Zdję.
40:16Zdję.
40:17Zdję.
40:18Zdję.
40:19Zdję.
40:20Zdję.
40:21Zdję.
40:22Zdję.
40:23Zdję.
40:24Zdję.
40:25Zdję.
40:26Zdję.
40:27Zdję.
40:28Zdję.
40:29Zdję.
40:30Zdję.
40:31Zdję.
40:32Zdję.
40:33Zdję.
40:34Zdję.
40:35Zdję.
40:36Zdję.
40:37Zdję.
40:38Zdję.
40:39Zdję.
40:40Zdję.
40:41Zdję.
40:42Zdję.
40:43Zdję.
40:44Zdję.
40:45Zdję.
40:46Zdję.
40:47Zdję.
40:48Zdję.
40:49Zdję.
40:50Zdję.
40:51Zdję.
40:52Zdję.
40:53Zdję.
40:54Zdję.
40:55Zdję.
40:56Zdję.
40:57Zdję.
40:58Zdję.
40:59Zdję.
41:00Po prostu nie rozumiem, czemu nas to spotyka.
41:06Dlaczego my?
41:13Dziecko drogie, kto to może wiedzieć?
41:23Dopiero teraz dociera do mnie, że to już koniec.
41:26Nasze życie już nigdy nie będzie takie jak przedtem. Rozumiesz?
41:38Jesteś po prostu wyczerpana.
41:43Kiedy byłyśmy w pracy, wiedziałam, po co oddycham.
41:47Po co to wszystko robię.
41:49A tutaj są jakieś zwyczajne rzeczy.
41:57Trzeba zjeść, wziąć prysznic.
42:02Tylko po co? Po co, mamo?
42:05No tak, jest ciężko, bardzo ciężko.
42:10Ale trzeba to wszystko jakoś wytrzymać.
42:12Wszystko będzie dobrze.
42:13Nie mogę, mamo.
42:25I ta pieprzona syrena.
42:31Co robimy?
42:35Nie wiem.
42:39Chodźmy na korytarz.
42:40Nie śpisz.
42:56Nie mogę zasnąć.
42:59Chociaż pracowałam cztery dni.
43:01Nie mogę opędzić się od różnych myśli.
43:04Ja też.
43:05Już drugi raz czytam wiadomości.
43:07Musimy coś wymyślić.
43:13Zająć się czymś.
43:15Dobrze.
43:16Jakiś pomysł?
43:20Może piercing?
43:24Albo tatuaż.
43:26Tatuaż?
43:28Czemu nie?
43:29To idę po igłę.
43:31Serio?
43:33Dobra, już wiem.
43:34Pomaluję ci paznokcie.
43:48Paznokcie?
43:48Mhm.
43:49Ale ma być jak w salonie.
43:52No pewnie.
43:53Jesteś piękna, więc musisz być zadbana.
43:56Jesteś piękna.
44:23Dobra.
44:23Wersja polska, Syntesis Media, tekst Małgorzata Kosmala, czytał Marcin Styczeń.
44:53Wskazana zleńskimi katami, moja vesna rozstr жизни Rosji sręagem palabras, moja vesna zaplakała bez schronki dziecią łapodą.
45:13Zamiast słodkiego jabłka, w rękach granata.
45:24Nie czuć śpiewu ptaszok, tylko słówki.
45:29Sierenki, wszędzie krzyżące trwoga.
45:33Tak nie powinno, nie musisz być.
45:37Wasna, bo stworzona nie dla tego.
45:43Dziękuje za oglądanie.