Skip to playerSkip to main contentSkip to footer
  • 2 days ago

Category

📺
TV
Transcript
00:00KONIEC
00:30KONIEC
01:00KONIEC
01:08KONIEC
01:18KONIEC
01:22Pułkownik Krzysztof Dovgirt, polski szlachcic w służbie elektorskiej, wzburzony nieprawościami popełnionymi w Prusach Książęcy przez namiestnika elektora von Holsteina, wypowiada służbę.
01:36Pojmany przy próbie uwolnienia niewinnie skazanego mieszczanina, ucieka z pomocą wiernego wachmistrza Kacpra i swego byłego dowódcy Odrowąża, którego von Holstein w odwecie wtrąca do więzienia.
01:46Dovgirt przeciera się w kierunku polskiej granicy ścigany przez swego zaciętego wroga rodymistrza Dragonów Radziwiłowskich Zarembę i kapitana rajtarów Knotego.
01:58W Starym Młynie dochodzi do pojedynku Dovgirta z Zarembą. Pułkownik zwycięża i odjeżdża z Kacprem wolno.
02:06Nad granicznym jeziorem spotykają młodą sznachciankę, panę Magdę Tomaracką, której dworek rajtarzy zrewidowali w poszukiwaniu uciekinierów.
02:16Z pomocą Magdy ukryci w furze siana przekradają się do klasztoru, gdzie zatrzymali się również poznani wcześniej wędrowni komedianci.
02:25W klasztorze dogania ich Knotę ze swymi rajtarami.
02:29Ale mnisi i komedianci pomagają im zmylić prześladowców.
02:34Dovgirt z Kacprem uchodzą wraz z aktorami z klasztoru i docierają do przydrożnej karczby.
02:40Tam jednak rajtarzy zastawiają pułapkę, w którą wpada Kacper.
02:42Pułkownik Dovgirt dla uratowania wiernego towarzysza broni, któremu rajtarzy grożą śmiercią, chce się poddać.
02:54Ale w sukurs przychodzą im komedianci.
02:58Ojciec aktorki...
02:58Aciec aktorki?
03:01A ja.
03:02A ja.
03:05A!
03:07Arrgh!
03:37Uważaj!
04:02Wasz wojściowie, wojsko tu jedzie za mną, poprowadzę.
04:05Panie pułkowniku, do koni.
04:07Ojciec, byłeś wspaniały.
04:16Ba, pani, nigdy cię nie zapomnę.
04:20Jawać pana.
04:33Wasz wojściowie, prędzej, prędzej, wasz wojściowie, prędzej.
04:36Najlepsze, panie połkowniku, jakie znalazłem.
04:39Julio!
04:42Bior!
04:43Bior!
04:45Bior!
04:46Wszystkiego najlepszego!
04:54Za mną!
04:54Biorąco!
05:12Biorąco!
05:13KONIEC
05:43Pięciu pobitych. Ten tylko żyw, ale pijany jak świnia.
05:53Panowie, ja też księciu elektorowi służę.
05:57Ja nie chciałem zać koni. Siłą my spoili.
06:00Gdzie granica?
06:01Znalazłem jak jezioro. Ja poprowadzę.
06:05Całcie go na konia.
06:08Tylko uważajcie, żeby nie spał.
06:13Kapitanie, nie da rady.
06:25Pijany bydle.
06:26Ja znam okolice. Poprowadzę.
06:29Na koń!
06:29KONIEC
06:31KONIEC
06:33KONIEC
06:34KONIEC
06:35KONIEC
06:37KONIEC
06:39KONIEC
06:41KONIEC
06:43KONIEC
06:45KONIEC
06:47KONIEC
06:49KONIEC
06:51KONIEC
06:53KONIEC
06:55KONIEC
06:57KONIEC
06:59KONIEC
07:01KONIEC
07:31Dziadku, młodzi tam trzeba!
07:53Więźcie!
08:01KONIEC
08:03KONIEC
08:05KONIEC
08:07KONIEC
08:09KONIEC
08:11Niech wam Pan Bóg wynagrodził!
08:31KONIEC
08:33KONIEC
08:35KONIEC
08:37KONIEC
08:39KONIEC
08:41KONIEC
08:43KONIEC
08:45KONIEC
08:47KONIEC
08:49KONIEC
08:51KONIEC
08:53KONIEC
08:55KONIEC
08:57KONIEC
08:59Ubyj ty!
09:29Spójrz, pan Valeriusz, nie szół.
09:38Tchórz.
09:59Hals! Trzymaj, ponia!
10:15W ciąży elektor nakazuje, aby wraz ze mną udał się do Warszawy, Margrabia Ansbach.
10:33Rozumiem.
10:35Wiozę tajne dokumenty, które dopiero w Warszawie rezydent elektora pan Hoverbeck ujawnić może.
10:43Za bezpieczeństwo. Pan odpowiada, ekscelencjo.
10:46Rozkazałem najlepszych rajtarów do eskorty przydzielić.
10:50Książę elektor jest zaniepokojony wypadkami jakie miały miejsce w Lecku i żąda wyjaśnień.
10:57Dopóki Dowgirda księciu elektorowi do nóg nie rzucę, nie będę...
11:04Ekscelencjo! Ekscelencjo!
11:07A, knotę. Masz go?
11:10Dowgird nie żyje.
11:13Sam go ubiłem!
11:20A ja go żywym chciałem mieć, rozumiesz? Żywym!
11:24Oby słów tych, ekscelencjo, złą godzinę nie wypowiedział.
11:29Mnie nie wypowiedział.
11:31Powiedział ...
11:34bye.
11:36Tom?
11:40Musimy z Eunice.
11:43No.
11:45Ah!
11:46Ah!
11:47Ah!
11:48Ah!
11:49Ah!
11:50Ah!
12:10Ah!
12:11KONIEC
12:41KONIEC
13:11KONIEC
13:41KONIEC
13:43KONIEC
13:45KONIEC
13:47KONIEC
13:49KONIEC
13:51KONIEC
13:53KONIEC
13:55KONIEC
13:57KONIEC
13:59KONIEC
14:01KONIEC
14:03KONIEC
14:05KONIEC
14:07KONIEC
14:09Koni im trzeba.
14:21Pozwolicie?
14:25Bóg nas rozgrzeszy.
14:33Ona z nimi też pojedzie.
14:39Nie cierpię tego kraju.
14:48Nie ma w nim żadnego porządku.
14:52Każdy jest tu panem.
14:55Mówią o sobie szlachcic na zagrodzie równy wojewodzie.
15:00Pysz, zadufanie, zawiski.
15:05O polityce tylko przy miodzie rozprawia ciągnie ją.
15:12A jednomyślności wśród nich nie ma nigdy.
15:17Król szwedzki Karol Gustaw w tenże sam sposób Polaków widział.
15:23I zrodze się zawiódł.
15:29Niepojęte.
15:31Cale kraj podbił.
15:34Króla wypędził.
15:37Polskę z mapy Europy wymazał.
15:41A ten przeklęty naród nie padł przed nim na kolana.
15:46Niepojęte.
15:46A może pismo, o jakie waszmość wieziesz?
15:52Uczyni wiele więcej niż najpotężniejsza nawet armia.
15:55Zdjęcia
16:01Wiczyna
16:25Chodź, chodź, chodź, chodź, chodź, chodź!
16:55Chodź, chodź!
17:25Chodź, chodź, chodź, chodź, chodź!
17:31Chodź, chodź, chodź, chodź, chodź!
17:37Chodź, chodź!
17:43Pusta.
17:44Zapłacę.
17:45Pusta.
17:47Chodź, chodź!
17:51Chodź, chodź!
17:52Na tym karety!
17:53Chodź, chodź!
17:55Chodź!
17:57Chodź!
17:59Chodź!
18:01Chodź!
18:03Chodź!
18:05Chodź!
18:07Chodź!
18:09Chodź!
18:11Chodź!
18:13Chodź!
18:15Chodź!
18:17Chodź!
18:19Chodź!
18:21Chodź!
18:27Chodź!
18:29Chodź!
18:31Chodź!
18:33Chodź!
18:35Chodź!
18:37Chodź!
18:38Wybukawe le persy zafyka do nas uciekania.
19:08Śpij i śpij.
19:34Sam zdrowie wraca.
19:36A ich wciąż nie ma.
19:54Nieraz długo na pocztę elektorską przyjdzie czekać.
20:00Wyjdę im naprzeciw.
20:14Bacz pilnie na drzewa.
20:20Podgięta kora drogę wskaże.
20:24Panie pułkowniku!
20:42Gdzie ja jestem?
20:56U przyjaciół.
20:58Siadajcie panie.
21:02Co ze mną było?
21:04Dwa dni waszmość bez czucia leżałeś.
21:06Ma tej waszmości rajderską kulę z ramienia wyłuskał.
21:14Mogłam zapłać.
21:18Zdjęcia.
21:20Zdjęcia.
21:22Zdjęcia.
21:24Zdjęcia.
21:26Zdjęcia.
21:28Zdjęcia.
21:30Zdjęcia.
21:32Zdjęcia.
21:34Zdjęcia.
21:36Zdjęcia.
21:38Nieraz wyroba.
21:40A gdzie Kasper?
21:42Żyw?
21:44Żyw, żyw.
21:58Jeden gdzieś w las poszedł.
22:04Czas poszedł. Wnet go odnajdę.
22:34Wnet go odnajdę.
23:04Nie trzeba nikomu gadać, że to elektorskie kobyły.
23:10Zrozumiano?
23:12Kacper!
23:16Kółkownik żyw!
23:19Zrozumiano?
23:21Kacper!
23:24Kółkownik żyw! Zrób!
23:29Kacper!
23:33Kółkownik żyw!
23:35Zrób!
23:49Zrób, Poiń regulations.
23:56Uch
24:03Zrozumiano.
24:06Zdębor.
24:12Pani, Zeros.
24:16Zrozumiano?
24:17A co to za poradny pojazd?
24:47O, kaftan dla pułkownika.
24:57Jak nowy?
25:00A co, pułkownik jako berwaniec z stolicy ma stanąć?
25:03Złote ręce i igłę trzymały.
25:10Szwedów siła nagniętliśmy po lasach,
25:13a i Brandenburczyk Kurpiu się boi.
25:21Naszemu królowi, Michałowi Korybutowi, pokońcie się od nas.
25:28Powiedzcie, że póki Kurpie w puszczy siedzą, wróg tu nie przyjdzie.
25:39Dziękujemy wam z serca.
25:41Za pomoc.
25:45I guścimy.
25:53Prowadź ich krajem puszczy.
25:56Najbliższą drogą.
26:00Bywajcie.
26:03To zawsze przyjaciół znajdziecie.
26:05Bywajcie.
26:11Bywajcie.
26:13Owielki.
26:14Ma, jedziemy.
26:15Zobaczmy.
26:17Choram, niek
26:33To też jedziemy, bywa.
26:35Zdjęcia i montaż
27:05KONIEC
27:35KONIEC
27:39KONIEC
27:41KONIEC
27:43KONIEC
27:45KONIEC
27:47KONIEC
27:49KONIEC
27:51KONIEC
27:53KONIEC
27:55KONIEC
27:57KONIEC
27:59KONIEC
28:01jak tu do Warszawy.
28:03Bywajcie.
28:05Przyda się w drodze.
28:06Dziękuję.
28:31Dziękuję.
29:01Bywajcie, jedźcie z Bogiem.
29:31KONIEC
30:01KONIEC
30:31KONIEC
31:01KONIEC
31:31KONIEC
32:01KONIEC
32:03KONIEC
32:05KONIEC
32:05KONIEC
32:07KONIEC
32:08KONIEC
32:09KONIEC
32:12KONIEC
32:18KONIEC
32:18Odglądałeś?
32:22Puszcz, bo pogryzę.
32:28Ożenię się z Tobą.
32:31KONIEC
33:01KONIEC
33:31KASPER ZA MNĄ
33:43KASPER ZA MNĄ
33:44KASPER ZA MNĄ
33:46FAĆ FANNA ZOSTAŃ TUTAJ
33:48Zbieraj do tyłu, oprzymać tamtych!
34:18KONIEC
34:48KONIEC
35:18KONIEC
35:48KONIEC
36:18KONIEC
36:20KONIEC
36:22KONIEC
36:24KONIEC
36:26KONIEC
36:28KONIEC
36:30KONIEC
36:32KONIEC
36:34KONIEC
36:36KONIEC
36:38KONIEC
36:40KONIEC
36:42KONIEC
36:44KONIEC
36:46KONIEC
37:16KONIEC
37:46KONIEC
37:48KONIEC
37:50KONIEC
37:51KONIEC
37:52Nie wiem, kim wasz mąż pan jesteś, ale wdzięczność ci winna, że ślęsobronię.
37:55KONIEC
37:56KONIEC
37:57KONIEC
37:58KONIEC
37:59KONIEC
38:00KONIEC
38:01KONIEC
38:02KONIEC
38:04KONIEC
38:05KONIEC
38:06KONIEC
38:07KONIEC
38:08KONIEC
38:09KONIEC
38:10KONIEC
38:11KONIEC
38:12KONIEC
38:13KONIEC
38:14KONIEC
38:15KONIEC
38:17KONIEC
38:29KONIEC
38:30KONIEC
38:31Dziękuje.
38:36Już myślałem, że Cię usieczę.
38:37Magda, ale co ty, Magda?
38:38Co ja bym bez Ciebie zrobiła, Katia?
38:40Magda!
38:42Magda!
38:43To ty...
38:44Cichaj.
38:49Nie masz.
38:51Wiesz to.
38:53Co tu?
38:54Nie, nie, co tam dla ciebie.
38:59Magda!
39:03Kasper!
39:14Gdzie jestem?
39:26Bogu niech będą dzięki.
39:28Myślałam, że waćman ciężko ranny.
39:30Niedawno temu ranny zostałem. Osłabłem.
39:32Wybaczcie, wilmorny panie.
39:34Dzielnie waszmoś stawałeś.
39:36Mój krewny, wielki hetman koronny, pan Sobieski,
39:39na pewno zechce wynagrodzić jego odwaga.
39:42Jego mość hetman?
39:44Pod Podhajcami z nim byłem. Wielki to wódz.
39:48Latło być wroga, kiedy ma się takich żołnierzy.
39:52Pozwolę, panie.
39:55Ekspułkownik rajtarski Krzysztof Dogild.
39:58Agata Ostrowska.
40:00A to moja bratanica, panna Anna Ostrowska.
40:05Córka świętej pamięci Stanisława Stolnika Sandomierskiego,
40:09który pod warką od szwedzkiej kuli padł.
40:12Ulubienica i oczko w głowie Hetwana.
40:16Co też cioteczka opowie.
40:19Ale dlaczego to, Waćpan, powiedziałeś ekspułkowi?
40:22Właśnie.
40:23Elektorowi za służbę podziękowałem.
40:25O, a to zabawne.
40:27Bo drogę do stolicy odbywa z nami Margrabia Ansbach i pan Fony Rydek,
40:30którzy w startu z bandytami konie stracili.
40:33Przynieśli tutaj Waćpana i myśmy siły nie miały.
40:37Zobaczmy.
40:43Zobaczmy.
40:51Magda.
40:52Jeź do pułkownika.
40:53Do powozu.
40:55Zagwar.
41:10Za jedno słowo.
41:11Łeb rozwalę.
41:14Głowę postradam, ale...
41:15Kasper!
41:16Tak jest.
41:26Panie pułkowniku, szabla.
41:30Pozwolą panie.
41:32Mój wachmistrz i przyjaciel imidz Kasper Wilk.
41:35A to pana Magda Tomaracka.
41:37Poznałyśmy już tę dzielną pannę.
41:39Panowie pozwolą?
41:41Nasz wybawca, pułkownik Krzysztof Dowgielcz.
41:45Margrabia Ansbach.
41:47Pani, znamy się już od dawna.
41:50Cieszę się bardzo, że widzę pana zdrowym i całym.
41:52Tak, ale...
41:54Pan von Rydde.
41:56Obaj panowie dzielnie przed napaścią z Bujecką się bronili.
41:59Pan von Rydde własna ręka trzech opryszków położył.
42:06Cudowny to kraj, Polska.
42:09Miło nam to usłyszeć.
42:11Podczas jednej podróży można być przez Polaków napadniętym, a potem obrabowanym.
42:19A potem ciż sami Polacy ratują nam życie.
42:23Takiej fantazji można pozazdrościć.
42:27Ci sami?
42:28No, myślę o narodzie, który mając tak gorącą krew do wielkich czynów jest powołany.
42:36Na wieczór mieliśmy stanąć w Warszawie. Hetman będzie się o nas niepokoił.
42:40Kacper, konie!
42:43Jaśnie panie pozwolą, że mój pułkownik w karecie pojedzie. Siły oszczędzać mu.
42:47Kacper!
42:49Rozkaz, panie pułkowniko, ale pan von Rydde i na koniu do Warszawy dojedzie.
42:52Ma pan teraz piękną okazję, aby poznać tę ziemię i tych ludzi.
42:58Tak, ale mężczyzna na koniu bliższy sercu każdej kobiety.
43:03No, to droga.
43:05Proszę, do konia.
43:27Sprzedaj mi te zakrę.
43:28Nie sprzedam.
43:28Złotem zapłacę.
43:29Nie sprzedam.
43:30Do konia!
43:31No!
43:32Już!
43:35Już!
44:05Jednego konia zostawili.
44:17Powiadasz, wachmistrz Dowgirda?
44:20Tak, ekscelencja.
44:21Na własne oczy widziałeś, jak czarną sakwę zabrał.
44:32Tak, ekscelencja.
44:37A pan von Rydde?
44:40Chciał złotem płacić.
44:42Bodaj by się nie urodził.
44:47Wynoś się!
44:50Lotar!
44:50Każ, niech do czarnej karety najlepsze konie zaprzęgają.
44:57Czterech rajtarów gotowych do drogi niech czeka.
44:59Wyjeżdżam do Warszawy.
45:00A pięstek, ekscelencjo?
45:03Czekaj!
45:09Goniec z listem do księcia elektora pojedzie.
45:12Przyślij go zaraz.
45:13Goniec z listem do księcia.
45:43Żoje z von
46:00Wrocław
46:01w
46:03Sp empieza
46:09Mieszka
46:09KONIEC
46:39KONIEC
Be the first to comment
Add your comment