Skip to main content
  • 4 months ago
Transcript
00:00KONIEC
00:30KONIEC
01:00KONIEC
01:02KONIEC
01:04Zadzwońcie za 10 minut, koleżanko Raczyk.
01:06Tak, ja tu ściągnę Buszewskiego, to się z nim umówić.
01:10Dobra, cześć.
01:20Przedzwonił?
01:22O, zupełnie nieźle.
01:26Ściągnij mi tu Buszewskiego.
01:30KONIEC
01:34Taki chudy, wysoki, wygląda na długodystansowca.
01:38A gdzie on może być?
01:40Mój drogi, dostałeś tu pracę.
01:42Możesz trenować, ale ja za ciebie pracować nie będę.
01:46Jasne?
01:48Jasne, szefie.
01:50No to startuj po Buszewskiego i ma tu być za 5 minut.
02:00Panie Buszewski, jest pan tam?
02:14Nie!
02:16A o co chodzi?
02:18Szef kazał, że pan przyszedł, ale już!
02:34Zawsze ci powtarzam, że utrzymanie sprawności fizycznej...
02:36Tak podobno nie wzywałeś.
02:38A tak, zrobisz zdjęcia do reportażu Raczek.
02:40Do czego?
02:42Nie czego, tylko kogo?
02:44Barbara Raczek, to jest taka nowa siła w naszej reprezentacji.
02:46Dałem jej na próbę napisanie reportażu o kobietach pracujących.
02:50Słucham.
02:54Możesz łączyć.
02:56Tak, Gawlikowski.
02:59Jest, jest, Buszewski, oddaję mu słuchawkę.
03:03Słucham, Buszewski.
03:08Bardzo mi miło.
03:10Bardzo się cieszę, że to właśnie pan będzie robił zdjęcia.
03:14To dla mnie wielki zaszczyt.
03:16Wie pan, chciałabym problem kobiety pracującej ująć jak najbardziej wszechstronnie.
03:22Tak?
03:24Tak, słucham.
03:26Zależy mi bardzo na szczerych wypowiedziach.
03:29Tak jak to tylko koleżanka koleżance może powiedzieć.
03:32Dlatego występuję tu jako pracownica i tylko w kadrach wiedzą, że jestem z pracy.
03:38Aha, to znaczy, że ma pani nie dekonspirować.
03:42A teraz, żeby mnie pan poznał, ustalimy hasło.
03:45Jak pan będzie koło mnie przechodził, ja powiem do koleżanki podaj balony.
03:49Rozumie pan?
03:51Podaj balony.
03:53Tak, rozumiem.
03:55Podaj balony.
03:57Co takiego?
03:59A jak pani wygląda?
04:03Jak wygląda?
04:05Aha, rozumiem.
04:07No, ciemne włosy.
04:09Nos.
04:11Taki, zwyczajny.
04:15Zapomniałam powiedzieć, że pracuję przy montażu lamp.
04:18No, muszę już kończyć.
04:20Mogę poczekać.
04:22Do zobaczenia.
04:24Halo?
04:26Halo?
04:28Halo?
04:30No co?
04:32Robi wrażenie rzeczowej?
04:34Tak.
04:36I wiesz, że ona tam udaje robotnicę?
04:38Jasne, bardzo dobry pomysł.
04:40Mhm.
04:41To byś redakcyjny włos, co?
04:43Ale przecież to niedaleko.
04:49Zimno dzisiaj.
04:50Jak nie na długo, to możesz brać.
04:53Wreszcie załatwił przepustkę.
04:55Pierwszy!
05:17Buszewski z redakcji Echa.
05:19A pan w jakiej sprawie?
05:20Z redakcji Echa powinna być przepustka.
05:22Nazwisko?
05:24Buszewski.
05:25Jak?
05:28Buszewski.
05:29Dowód proszę.
05:50Imię?
05:51Jan.
05:52Rok urodzenia niepotrzebny?
05:53Nie ma rubryki.
05:54Widać niepotrzebny.
06:05Proszę pana, gdzie tu montują lampy?
06:06Jakie?
06:07No, lampy.
06:08Oświetleniówki na P3.
06:09Tęciówki na Z6.
06:10A radiowe na P4.
06:11A więcej nie ma?
06:12A pan właściwie w jakiej sprawie?
06:13Tęciówki na Tęciówki na P4.
06:16A radiowe na P4.
06:17A więcej nie ma?
06:19A pan właściwie w jakiej sprawie?
06:21Nie ma w jakiej sprawie.
06:24Mówi.
06:25Mówi.
06:26Mówi.
06:28Mówi.
06:30Dzień dobry.
07:00Poznałem takiego jednego pod Pałacem Kultury.
07:06Cały dzień robił zdjęcia, brał zaliczki, a potem się okazało, że kliszy nie było.
07:12Ależ proszę pani, ja nie jestem spod Pałacu Kultury, jestem z redakcji Echa.
07:30Podaj balony. Podaj balony!
07:44Proszę pana.
07:48Patrz, jak ta nowa leci na zagraniczniach.
07:50Czegoś się tak darła!
08:00Pani Raczyk, pani pobierze te trzonki z magazynu na limit.
08:04No a jak pani godzi praca z obowiązkami domowymi?
08:11No, u nas jest podział obowiązków.
08:14Mój mąż bardzo mi pomaga.
08:17Gotować bardzo dobrze potrafi, na przykład z razy.
08:20Wczoraj ugotował go łąbkin, ale niedobre były.
08:26Ale jeszcze się nauczył.
08:29Chyba nieprędko wyjdę za mąż.
08:33Mam nawet dosyć duże powodzenie.
08:36Ale co spotkam jakiegoś chłopca, to tak tylko o jednym myśli.
08:41Chciałabym jak najdłużej pracować na stanowisku.
08:47Chociaż niedługo będą lata emerytalne.
08:50Nie wyobrażam sobie, jak to będzie, jak pójdę na emeryturę.
08:54Braci straciłam w obozie koncentracyjnym.
08:57A czy to sprawiedliwe, żeby kobieta mając 60 lat musiała iść na emeryturę?
09:03Muszę wszystko sama robić w domu.
09:06Bo mój mąż jak wraca z pracy, to się rozwali na tapczanie i czyta gazety.
09:11Albo idzie do znajomych oglądać telewizję, bo mówi, że się musi rozwijać kulturalnie.
09:20Pracuję tu już kilka lat.
09:23Oczywiście nie tylko dlatego, żeby zarobić.
09:27Chociaż wie pan, pieniądze zawsze się w domu przydadzą.
09:31Po prostu chcę być kimś, mieć zawód.
09:35Musiałam przyjść do pracy, bo jestem sama z dzieckiem.
09:38On nie chciał nic o dziecku słyszeć.
09:42Powiedział, że powinnam uważać.
09:45Ja go alimenty nie będę skarżyła.
09:47Sama wychowam dziecko.
09:49Nareszcie panią znalazłem.
10:13Przepraszam.
10:16Chciałem powiedzieć, że właśnie szukałam takiej twarzy jak pani.
10:19A co pan znalazł takiego w mojej twarzy?
10:22No, nos.
10:24Eee, tam taki zwyczajny.
10:26Właśnie taki jak myślałem.
10:29Więc myślę, że pani będzie zadowolona z moich zdjęć.
10:32Gdyby pani chciała jakieś inne, to bardzo proszę.
10:38Na inne to teraz za zimno.
10:41A, tak, rzeczywiście.
10:43Za zimno.
10:45Więc jak się umówimy, zdjęcie będę miał gotowe po południu.
10:47Pan szybki.
10:49Po prostu trochę doświadczenia.
10:50O!
10:51Może najlepiej w redakcji.
10:52Wieczorem ich nam nie będzie przeszkadzał.
10:54A jak przeszkodzi?
10:55No przecież nie musi pani pokazywać tych zdjęć, póki pani nie wybierze.
11:01Może o siódmej.
11:02A może lepiej u mnie?
11:05Byli może jacyś goście?
11:08Zagranicznych nie było.
11:10Był tylko jakiś dziennikarz krajowy.
11:12Robił zdjęcia.
11:14Zecha?
11:14Zecha.
11:15I co?
11:16Nic.
11:17Robił zdjęcia.
11:18Porozmawiał.
11:20Bardzo sympatyczny facet.
11:22Taki życiowy.
11:24I co?
11:24Nic.
11:26Poszedł.
11:42Proszę.
11:43A jak pani godzi pracę?
12:13Z obowiązkami domowymi?
12:14Jakoś to idzie.
12:15Jak popracujesz dłużej, to nie będziesz pytać o takie rzeczy.
12:18A czy to ważne?
12:20Co ta nowa tak się wypytuje?
12:23Proszę.
12:24Do której masz dyżur?
12:38Słuchaj, ja wychodzę.
12:44Jakby było coś do mnie, to jestem pod tym adresem.
12:49Czy nie wiesz?
12:52Nie wiesz.
12:54Strzelaj, strzelaj.
12:55Część lampy jarzeniowej na pięć liter, ale nie anoda pod pierwsza litera B.
13:02Balon, kochasiu.
13:04Balon.
13:04Ja doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że jest pan świetnym.
13:22znakomitym fotoreporterem, że współpraca ze mną nie jest dla pana atrakcją.
13:31Ale po pierwsze, mógł pan sobie zadać trochę trudu, żeby mnie odszukać i chociaż się przywitać.
13:38A po drugie, skoro ja pana proszę, bardzo proszę o zrobienie.
13:42Jest pan na pewno znakomitym fotoreporterem.
13:58Redakcja Echa, czy mogłabym mówić z panem Buszewskim?
14:17Chwileczkę.
14:21Fernandel, Fernandel.
14:24Wymarły owad.
14:25Pastorzy dinozaura na pięć liter.
14:27Stary, nie mam czasu.
14:29Śpieszę się, zadzwonię.
14:30Cześć!
14:39Halo?
14:41Niestety, byro pani wyszedł.
14:43Tak.
14:44Ale...
14:46Zostawiła adres.
14:50Tak.
14:52Dziękuję.
14:52Pani nie zapomnij wpisać rozmowy, bo ja ciągle dokładam do tego telefonu.
15:00O, bardzo ładne mieszkanie.
15:24Z fabryki dostałam.
15:26Co to jest?
15:27Zdjęcia.
15:28To pan rzeczywiście zrobił?
15:30Przecież powiedziałam, że będą gotowe.
15:32Jak oddałam ostatni raz do fotografa, to prawie tydzień czekałam.
15:36W redakcji musi być wszystko gotowe na wczoraj.
15:39Przyzwyczai się pani.
15:42Pan jest rzeczywiście szybki.
15:44Koledzy w redakcji nazywają mnie Szybki Jaś.
15:48Koleżanki też?
15:49Też.
15:49To które zdjęcia pani wybiera?
15:56Napije się pan kawy?
15:57No, nie chciał pani robić kłopotu.
15:59Eee, co tam?
15:59Koleżankala.
16:17Koleżankala.
16:26Koleżankala.
16:27Widzę, że pani zaczyna od materiałów źródłowych.
16:33A, dorabiam trochę przepisywaniem.
16:36Zawsze się człowiek czegoś nauczy.
16:40Z analizy elementogodzin wynika, że wskaźnik mógłby dalej wzrastać,
16:44gdyby nie niepokojące wypaczenia rytmu wzrostu.
16:48To oczywiście ściśle tajne.
16:50O, przepraszam.
16:52Dzień dobry, pani.
16:58W redakcji powiedziano mi, że tutaj jest pan Buszewski.
17:01Chciałam się z nim zobaczyć.
17:02Jest. Może się pani rozbierze?
17:05Ja tylko na chwilę.
17:10Pan Buszewski?
17:12Tak.
17:14Dzień dobry, panu.
17:15Dzień dobry.
17:16Moje nazwisko Raczyk.
17:20Barbara Raczyk.
17:22Ja doskonale zdaję sobie sprawę, że jest pan znakomitym fotoreporterem,
17:26że współpraca ze mną nie jest dla pana atrakcją.
17:30Ale po pierwsze, mógł pan sobie zadać trochę trudu, żeby mnie odszukać,
17:34chociaż się przywitać.
17:35A po drugie, kiedy ich pana proszę, bardzo proszę.
17:38Jeśli pan zresztą ma pan rację,
17:52właściwie to wszystko jest bez sensu.
17:54Ciągle pan taki szybki?
18:01Ja bardzo przepraszam.
18:02Mnie żadne przeprosiny niepotrzebne.
18:04I po co ta cała komedia z przedstawianiem?
18:06Pan Buszewski?
18:07Pani Raczyk?
18:08Jak pan ma jej dosyć, to pana rzecz.
18:10Mnie proszę w to nie mieszać.
18:12Wielobarsztatowie co?
18:13Wielobarsztatowiec.
18:15Wielobarsztatowiec.
18:32Muzyka
19:00Chciałam panią przeprosić, to moja wina.
19:05Myślałam, że tamta dziewczyna to pani.
19:08Trzeba było powiedzieć, że pani nosi okulary.
19:10Nie, ja nie dlatego.
19:12Wygłupiłam się z tą wizytą.
19:13Nie, skądże.
19:15Reportaż mam napisany.
19:16Gratuluję.
19:18Bardzo niedobry.
19:21Miały być wypowiedzi kobiet takie szczere od serca,
19:24ale w ogóle nie chciały ze mną rozmawiać.
19:26Widocznie za krótko tam pracowałam.
19:28Naczelny wyraźnie mówił, że oczekuje reportażu,
19:32który znokautuje czytelników.
19:35Chyba pan rozumie, że po takim czymś nie ma w ogóle mowy o pracy u was.
19:40Czy mogłabym mimo to prosić pana o przysługę?
19:46Oczywiście, bardzo proszę.
19:47Chciałam wyjechać na parę dni do rodziny.
19:52Proszę to doręczyć naczelnemu.
19:56Bardzo przepraszam, że pan się trudził ze zdjęciami.
20:00Zresztą na pewno ktoś inny napisze lepiej, to się jeszcze przydadzą.
20:03Do widzenia.
20:05No chwileczkę.
20:16Jeszcze nie skończyłem.
20:17No miałem rację, że zdolna dziewczyna, co?
20:30Bardzo zdolna i taka energiczna.
20:34Szkoda tylko.
20:36Widzisz, szkoda, że brak tu jakichś wystrzałowych wypowiedzi kobiet z fabryki,
20:40a przecież mówiliśmy z nią o tym.
20:42Yyy, co?
20:44No gdzie?
20:45No, bo też.
20:52O!
20:53Co tutaj?
20:55Widzisz, wypadły.
21:06No, jeżdżę.
21:08Dobra.
21:12To będzie nokaut.
21:15To przecież twój charakter pisma.
21:20No, bo...
21:22Nie zdążyła napisać przed wyjazdem i mnie podyktowała.
21:26Co za wyjazd?
21:28To już opinia naczelnego redaktora ją nie interesuje?
21:31Owszem, interesuje.
21:32Bardzo interesuje, ale...
21:34Co ale?
21:35Musiałam wyjechać do rodziny.
21:41Ktoś zachorował z rodziny.
21:44Bardzo ciężko zachorował.
21:46A...
21:47Życie.
21:49Ktoś zachorował HEKi!
22:03Łzynej
22:04Gry milk
22:04Toczyny
22:05Ktoś zachorował ZAJI.
22:06Geisel
22:11Pani Raczek do szefa.
22:41Pani, prosimy bardzo.
22:46Serdecznie współczuję. Mam nadzieję, że choroba w rodzinie została zlikwidowana.
22:55Zlikwidowana.
22:56No to świetnie.
22:58Pani Barbaro, czuję się w obowiązku powiedzieć, że reportaż Pani wywołał jak najżywszy oddźwięk wśród szerokich rzesz społeczeństwa
23:10i utwierdził dobre imię naszego pisma.
23:15Co?
23:16Nie, nic. Dobrze powiedziałem.
23:21D rana urywały się telefony. Dzwoniły różne zakłady, żeby przysłać Panią na reportaż.
23:26A przez Puszczegórnie przypadły do gustu te znakomite wypowiedzi.
23:29Właśnie...
23:31Właśnie wypowiedzi.
23:33Dobra robota.
23:34Czuję się prawdziwy, sportowy duch. Gratuluję.
23:37Panie redaktorze, ja muszę wyjaśnić...
23:39Ale nie zabierajmy czasu szefowi.
23:41Wyjaśnimy sobie wszystko później.
23:43A zaraz któreś z tych zgłoszeń przygotuję dla Pani.
23:45To Pan uzupełnił mój reportaż?
23:51Widzi Pani...
23:51Tak czy nie?
23:53Właściwie tak.
23:54Dziękuję za szczerość.
23:55Ale nie chciałbym, żeby Pani mnie źle zrozumiała, kiedy byłem tam w fabryce, rozmawiałam trochę z kobietami.
24:00Ale to ja miałam napisać, nie Pan?
24:02Przecież nikt o tym nie wie.
24:05Nie potrzebuję pomocy ani Pańskiej, ani niczyjej.
24:08Przecież Pani reportaż jest naprawdę interesujący i bez tych wypowiedzi.
24:13Jestem pewien, że Pani przekazałaby te rozmowy znacznie lepiej ode mnie, gdyby nie to, że niepotrzebnie...
24:17Co niepotrzebnie?
24:19Hasło.
24:20Taką aspiracja.
24:21Widzi Pani, ludzie mają zaufanie do nas.
24:24Do prasy.
24:25Przychodzą do nas ze swoimi kłopotami i są pewni, że im pomożemy.
24:29To wielka odpowiedzialność.
24:31Ale i wielki zaszczyt.
24:34Co?
24:35Nie, nic.
24:37Dobrze powiedział.
24:38I to tak wyszło, jakby się Pani stydziła, że jest Pani dziennikarzem.
24:46Jeszcze nie jestem.
24:47A tu przecież nie chodzi o legitymację.
24:49Zresztą będzie ją Pani miała.
24:50Szef już kazał załatwić.
24:52Naprawdę?
24:54A ja nie mam fotografii.
24:55O, jeśli chodzi o robienie zdjęć, to raczej mój zawód.
24:59Pani Basiu, może wypijemy kawę pokoju.
25:01Musi Pani poznać wszystkie działy redakcyjne.
25:04A ten jest bardzo ważny.
25:05Jak zwykle kawaj w tyś.
25:12Dwie kawki, dwa w tyś.
25:21A dlaczego nie mogłaś...
25:23Przepraszam.
25:24Nie szkodzi, chyba będziemy jeszcze współpracować.
25:29Barbara.
25:30Jan.
25:33Pani raczy, szef kazał, żeby Pani przywróza za dziesięć minut.
25:36Zaraz przyjdę.
25:38A nie widziała Pani przypadkiem Buszewskiego?
25:40Taki wysoki, chudy.
25:42Bo szef kazał, żeby go też zawołać.
25:44Nie widziałeś Buszewskiego?
25:46Zaraz go znajdę.
25:48Przecież ten cymbał widział mnie dziesiątki razy.
25:57Skąd wy się znacie?
25:59Raz go widziałam, jak byłam u naczelnego, a drugi raz dzisiaj.
26:04Ale ja jestem kobietą.
26:05Nie pomyślałam o tym.
26:08Zdjęcia
26:38KONIEC
Be the first to comment
Add your comment

Recommended