- 2 days ago
Category
🎥
Short filmTranscript
00:00:00KONIEC
00:00:30KONIEC
00:01:00KONIEC
00:01:30KONIEC
00:02:00KONIEC
00:02:30KONIEC
00:03:00Muzyka
00:03:29Tak, zmykaj lepiej do domu, dobra?
00:03:31Cię pewna
00:03:33Słowo
00:03:35Dobra, dobra
00:03:37Halo
00:03:51On wygrał
00:03:53Nie, nie, nie, nie
00:03:55To do niego nie podobne, ale
00:03:57Wyczyścił automat dwa razy
00:03:59Zdję
00:04:01Zdję
00:04:03Zdję
00:04:05Zdję
00:04:07Zdję
00:04:09Zdję
00:04:11Zdję
00:04:13Zdję
00:04:15Zdję
00:04:17Zdję
00:04:19Zdję
00:04:20Zdję
00:04:22Zdję
00:04:24Zdję
00:04:26Zdję
00:04:28Zdję
00:04:30Sześćset siedemdziesiąt
00:04:32Dodać
00:04:34Dwieście
00:04:36Dodać
00:04:38Sto
00:04:40Dodać
00:04:42Sto pięćdziesiąt
00:04:44Cześć.
00:05:14Zdjęcia i montaż
00:05:44Zdjęcia i montaż
00:06:14Zdjęcia i montaż
00:06:43Podobno miałeś fart, Rony
00:06:48Dranie, moja noga
00:06:51Musiałem ją złamać
00:06:52Dziś miałeś szczęśliwą rękę
00:06:54Trudno, Rony
00:06:55Nie wszystkie kończyny mogą mieć jednakowe szczęście
00:06:59Uprzedzałem, że pożyczka
00:07:01Ściśle terminowa
00:07:02Jeszcze do zwrotu 600 dolarów
00:07:04Daj ci na to dwa tygodnie
00:07:05Ale gdzie mam grać, żeby się odegrać?
00:07:08W szpitalu?
00:07:09To twoja sprawa
00:07:10A, no na czym mam grać?
00:07:12No na termometrach, na ciśnieniomierzu
00:07:15Chłopczyk!
00:07:17Nie mogę stanąć na noc
00:07:19To powtarzasz nam już od paru lat
00:07:21Ale tym razem naprawdę!
00:07:39Oto jak widać
00:07:54Gips
00:07:56Ale niezwyczajny gips
00:08:02Można by na przykład powiedzieć
00:08:04Ładny gips
00:08:05Odegra on główną rolę w sprawie
00:08:08Która jest przedmiotem naszej opowieści
00:08:10Tak więc nasz pacjent
00:08:12Został zarejestrowany w kartotece szpitalnej
00:08:14Pod numerem 365
00:08:15Jako John O'Roney
00:08:17Taksówkarz pod datą
00:08:18Pod datą dnia o godzinie
00:08:22W każdym razie działo się to w czasach, kiedy
00:08:24Nie bądźmy zbyt drobiazgosi
00:08:29Wystarczy powiedzieć, że działo się to w ciężkich czasach
00:08:32Innych z natury nie pamiętamy
00:08:35Ciężko było naszemu pacjentowi
00:08:37Ciężko jego kolegom
00:08:38Toteż godnym podziwu wydaje się stanowisko tych
00:08:42Którzy z własnej woli zajmowali się dźwiganiem dodatkowych ciężarów
00:08:47Ciężko było naszemu
00:08:52Ciężko było naszemu
00:08:56Ciężko było naszemu
00:08:59Ciężko było naszemu
00:09:00Ciężko było naszemu
00:09:01Dzień dobry.
00:09:31Mam coś na pocieszenie dla Ciebie.
00:09:36Nie, dziękuję. Tym razem nie przywiozłem niczego.
00:09:40Żalały.
00:09:42Absolutnie niczego prócz dyplomu pocieszenia.
00:09:52Gdzie to jest?
00:09:54Niczego nie ma i nie będzie. Po prostu boję się.
00:09:59To wszystko jest puszczo.
00:10:01Gdzie ty masz głowę, Ted?
00:10:06Widocznie jej nie mam.
00:10:07Więc to jest tylko talk, Ted?
00:10:25Wyłącznie talk, kochani.
00:10:28Dzień dobry.
00:10:30Dzień dobry.
00:10:31Dzień dobry.
00:10:33Dzień dobry.
00:10:35Dzień dobry.
00:10:36Dzień dobry.
00:10:38Dzień dobry.
00:10:40Dzień dobry.
00:10:41Dzień dobry.
00:10:42Dzień dobry.
00:10:43Dzień dobry.
00:10:44Dzień dobry.
00:10:45Dzień dobry.
00:10:46Dzień dobry.
00:10:48Dzień dobry.
00:10:50Dzień dobry.
00:10:51Dzień dobry.
00:10:53Dzień dobry.
00:10:54Dzień dobry.
00:10:55Dzień dobry.
00:10:56Dzień dobry.
00:10:57Dzień dobry.
00:10:58Dzień dobry.
00:10:59Dzień dobry.
00:11:00Dzień dobry.
00:11:01Dzień dobry.
00:11:17Musi być jakiś sposób.
00:11:19Musi.
00:11:22A może rozejrzeć się za jakimś innym ciężarowcem?
00:11:29Widziałeś tego narciarza?
00:11:35Ale narciarz to na nic nie rozwiązuje, będąc się być ciężarowiec.
00:11:40A ja miałem na myśli jego nogę.
00:11:43Wyłącznie jego nogę kochamy.
00:11:52Dziękuje za oglądanie!
00:12:22Wczoraj w późnych godzinach wieczornych dwóch nieznanych sprawców włamało się do mieszkania znanego kolekcjonera obrazów McDonalda Juniora usiłując zrabować świeżo przywieziony z Europy obraz Picasso.
00:12:42No dalej.
00:12:44Jednak dzięki zainstalowanej fotokomórce firmy elektronicznej Smith z Brooklyn ulica...
00:12:52Doris, nie interesuje mnie fotokomórka, nie interesuje mnie Picasso.
00:12:57Czytaj ostatnią stronę, czyli kronika wypadła.
00:12:59W garażu na 86 list taksówkarz John Roney został zaatakowany przez nieznanych sprawców. W wyniku walki z napadu taksówkarz doznał złamania nogi.
00:13:16No, a nareszcie coś.
00:13:18No, to mam czytać dalej.
00:13:23No przejrzyj tą kronikę do końca.
00:13:26Jest jeszcze usiłowanie samobójstwa?
00:13:35Kobieta czy mężczyzna?
00:13:37Kobieta. Wyskoczyła z drugiego piętra.
00:13:41Są jakieś złamania?
00:13:43Złamanie podstawy czaszki.
00:13:46Czaszki?
00:13:48No sama się zastanów, co nam po czaszce?
00:13:52Czaszką się nie pożywimy, ale...
00:13:54No niestety, panie Roney, źle pan obstawił.
00:14:00Za tego pańskiego durnia bukmacherzy nie płacili nawet jeden do dwóch.
00:14:04Proszę.
00:14:05Reszta.
00:14:10Jaka reszta?
00:14:11No reszta z forcji, którą ci dałem na grę.
00:14:14No widzi pan panie Roney, też na tym straciłem.
00:14:18Do tych pańskiej stawki dołożyłem parę swoich dolarów, no i wie pan...
00:14:22Reszta, powiedziałem.
00:14:23No dobrze, dobrze.
00:14:24Zaraz, chwileczkę.
00:14:28Zagrajmy tę resztę, tak będzie uczciwiej.
00:14:31Pierwsza, druga i ostatnia.
00:14:34Dziewięć i sześć to piętnaście i siedem...
00:14:43No to dwa.
00:14:44A u ciebie co?
00:14:50Pięć.
00:14:51I po co pan wciąż gra, panie Roney? Nie szkoda panu pieniędzy?
00:14:58Nie. Miałem ich kiedyś tyle, że kelnerom dawałem napiwki znacznie większe niż cała twoja miesięczna pensja.
00:15:06I wszystko pan przegrał?
00:15:08Słyszałeś kiedyś o czymś takim, co się nazywa kryzys?
00:15:12A obiło mi się.
00:15:13W ciągu jednego dnia, uważasz? W ciągu jednego dnia, o Roneyowie z wielkich biznesmenów stali się jeszcze większymi dziadami.
00:15:26Kiedy kończyzny?
00:15:28Ben, znalazłam ci drugą nogę. Słuchaj.
00:15:33Na dworcu kolejki podziemnej Mary Snape, sprzedająca kwiaty, dostała się pod koła nadjeżdżającego właśnie pociągu.
00:15:38W wyniku fatalnego wypadku nieszczęsna kobieta straciła prawą nogę.
00:15:44No gdzie znalazłaś? Przecież ta Mary Snape nie ma już nogi.
00:15:49No raczej nie ma.
00:15:51Ale noga musi być. Może być wykręcona, złamana, zwichnięta, zmiażdżona, ale musi być razem z człowiekiem, no nie osobno.
00:16:00Jesteś kapryśny, Ben. Przedtem ci też znalazłam nogę.
00:16:04Ale ta noga należy do profesora uniwersytetu. To jest całkiem bezwartościowa noga.
00:16:10Ale znalazłam.
00:16:11Podaj mi tą notatkę o tym peksówkarzu.
00:16:13Przynajmy na pana wchodzi.
00:16:26Przekałem na Pana Choi.
00:16:38Nadal się najsposobniejsza okazja, aby przedstawić gości z pokoju numer 118.
00:16:43Choć z drugiej strony, zgodnie z logiką rozgrywających się wydarzeń, ich nazwiska i personalia dopiero po pół roku wypłynęły na światło dzienne,
00:16:51trafiając na łamie dzienników, do rubryki, która nie stanowiła dotąd przedmiotu ich zainteresowania.
00:16:59Była to bowiem rubryka kryminalna, ale nie uprzedzając wypadków, pozostanie już informacji,
00:17:05że pokój numer 118 zamieszkiwali Mr. Benjamin Blackwood i Miss Doris Whitestone.
00:17:14Dzień dobry.
00:17:21Mowa, waga, arad, kara, kasa, kasa.
00:17:40Wygrałeś, staruszku.
00:17:42Kasa.
00:17:44To dobry zmag. Trafiłem dobrze.
00:17:46Oczywiście.
00:17:50Tobie tylko forsa w głowie.
00:17:54Jeszcze będę miał takie trafienie w końcu.
00:17:58Tyle forsy, że wyjedziemy, gdzie tylko będziesz chciała.
00:18:04Na życiu.
00:18:06Wyjedziemy.
00:18:07Przekonasz się.
00:18:09Wyjedziemy.
00:18:09Panie Ronej, na przyświetlenie.
00:18:18To jeszcze nie ta jazda, staruszku.
00:18:27Doris.
00:18:29Doris.
00:18:32Ta noga nie daje mi spać.
00:18:35Nie, nie twoja noga, Doris, nie twoja.
00:18:37Jutro będą nowe gazety, nowe wypadki.
00:18:42Ten taksówkarz jest właśnie tym człowiekiem, którego nam potrzeba.
00:18:59Doktorze, o 10 dolarów zakład.
00:19:03Kość zrośnięta.
00:19:06Bez zakładów Ronej, to nie są wyścigi.
00:19:11Złamanie nogi Roneja nie było przypadkiem skomplikowanym.
00:19:14Znacznie groźniejszym była pasja hazardzisty,
00:19:17goniącego ślepo za fortuną, którą raz utracił.
00:19:20Tak więc, prócz złamanego życia, braku gotówki,
00:19:24taksówkarz Ronej posiadał złamaną nogę i nikłe szanse
00:19:28na lepszy uśmiech losu.
00:19:30A Mr. Ronej, o ile się nie mylę.
00:19:59O Ronej, nie Ronej, a to jest waleńka różnica.
00:20:06Oczywiście.
00:20:10Można się przysiąść?
00:20:13A z policji?
00:20:14A z uchowaj, Boże.
00:20:18Więc to jest prawa noga.
00:20:21Długo pan będzie ją trzymał w gipsie?
00:20:22Aha, pan jest z firmy ubezpieczeniowej.
00:20:27Również nie z ubezpieczenia.
00:20:30A pan jest taksówkarzem.
00:20:32Stracił pan pracę i...
00:20:33O, panie, jeżeli pan nie jest z policji albo z firmy ubezpieczeniowej,
00:20:41to może pan jest z opieki społecznej.
00:20:43No, więc kim pan jest?
00:20:48Jeżeli wystarczy panu moje nazwisko, nazywam się Blackwood.
00:20:55Możliwe, o to nie będę się zakładał.
00:20:58Panie Ronej, niech mi pan wierzy, że na równi z panem boleje nad tym, co się stało.
00:21:04No, widzi pan, co mi się przytrafiło.
00:21:08Prowadzę taksówkę.
00:21:09Ja, który sam miałem trzech kierowców.
00:21:13Ale to nie jest jeszcze najgorszy zawód, panie Ronej,
00:21:16gdyby mógł go pan w ogóle jeszcze wykonywać.
00:21:19Ale cóż, ten wypadek zupełnie pana pozbawił tej możliwości.
00:21:22Długo pan będzie trzymał tę nogę w gipsie?
00:21:25Dwa miesiąca.
00:21:26To bardzo dobrze.
00:21:28Bardzo dobrze?
00:21:30Wspaniale.
00:21:32Trzyma pan pieniądze?
00:21:33Przeciwnie.
00:21:34Długi.
00:21:35Jeśli pan mnie posłucha, będzie pan mógł mieć niedługo te długi pięcie.
00:21:41Na razie piętę mam w gipscie.
00:21:45Blackwood.
00:21:47Całe szczęście.
00:21:50Termometr panie Ronej.
00:21:54Czy nie moglibyśmy się przejść duszno tutaj?
00:22:00Nie, przejść nie.
00:22:02Przejechać.
00:22:03Oczywiście o ile pan mnie będzie popychał.
00:22:07Z wielką przyjemnością.
00:22:09Popchnę pana i to nie tylko przez korytarz, panie Ronej.
00:22:14Niech się pan nie martwi, panie Ronej.
00:22:23Łabiąc tę nogę wygrał pan wielki los na loterii, z tym właśnie do pana przybywa.
00:22:26Ach, zwariował.
00:22:27Teraz dopiero stanie pan na nogi.
00:22:28Ja na nogi.
00:22:29I to jeszcze przed zdjęciem tego gipsu.
00:22:31Właściwie jest chirurgiem z konkurencji.
00:22:34Miałem na myśli, że stanie pan na nogi materialnie, finansowo.
00:22:42Niech mnie pan dobrze posłucha.
00:22:44Nie ma pan pieniędzy.
00:22:46Ale będę miał.
00:22:47To nie wątpię.
00:22:48Ale w tej chwili.
00:22:49Zna pan doskonale moją sytuację.
00:22:51Przecież w porządku.
00:22:53Załatwione.
00:22:54Zarobi pan dużo forsy.
00:22:56Za co?
00:22:59Przejedzie się pan do Kopenhagi.
00:23:01Ja mam się przejechać?
00:23:03Pan.
00:23:04Po prostu poleci pan do Kopenhagi i po 48 godzinach wróci.
00:23:08I co?
00:23:08Nic.
00:23:09Sama przejażdżka, tam i z powrotem.
00:23:12To wszystko.
00:23:13Nie bardzo pana rozumiemu.
00:23:14Odłóżmy to, aż będę zdrowszy.
00:23:17Może do tego wrócimy później.
00:23:18O nie, kochany panie.
00:23:20Nie możemy czekać, aż pan będzie zupełnie zdrowy.
00:23:23Przeciwnie.
00:23:25Usadowimy pana wygodnie w samolocie.
00:23:28Nogę w gipsie ułoży się na sąsiednim siedzeniu.
00:23:30Wykupionym specjalnie dla pana.
00:23:31Nie zmęczy się pan.
00:23:33I to wszystko w 48 godzin.
00:23:35A 10 tysięcy to już jest coś.
00:23:39Jakie 10 tysięcy?
00:23:42Dolarów oczywiście.
00:23:44Za samą podróż?
00:23:46Przecież będę musiał coś dla pana zrobić.
00:23:49No weźmie pan ze sobą list.
00:23:52Dajmy na to, że to będzie wszystko.
00:23:53List?
00:23:55A to pan go nie może wysłać pocztą?
00:23:58Mogę panie Roney.
00:23:59Ale zależy mi specjalnie na tym,
00:24:01żeby i pan coś przy tej okazji zarobił.
00:24:03Nie, pan chyba ma złe informacje.
00:24:06Jestem kierowcą taksówki, a nie listonoszem.
00:24:09Dobre wam informacje.
00:24:12Omówmy zatem szczegóły.
00:24:13workers skończyires.
00:24:14No może was to?
00:24:15Nie bądź uMyślałem.
00:24:15RESPONIEc.
00:24:15Wielkie.
00:24:16Przecież.
00:24:16Słyszę.
00:24:17Chroność.
00:24:17Nie bądź u no i mi nie.
00:24:18Słyszę.
00:24:18Bunu, że już prakowano.
00:24:19Nie słończymy się.
00:24:20Nie muszę być.
00:24:20Nie słończymy się.
00:24:21Jeśli nie to nie.
00:24:25To jest必 dla w porównym.
00:24:26To jest toMan.
00:24:26Nie zaprował my…
00:24:27się nie zaprował.
00:24:28Wiersze.
00:24:29Nie zaprował.
00:24:29Nie walce.
00:24:30Nie zaprował.
00:24:31Nie zaprował.
00:24:32Nie zaprował.
00:24:33Nie zaprował.
00:24:33W ten właśnie sposób John Oroney, czasowo bezrobotny taksówkarz, rozpoczął swój niecodzienny jak na taksówkarza kursu do Kopenhagu,
00:24:55nie zdając sobie sprawy zupełnie z tego, iż podróżna zakończy się niekoniecznie w miejscu, na które opiewał bilet linii lotniczych Panem.
00:25:03Dziękuję.
00:25:33KONIEC
00:25:35KONIEC
00:25:37KONIEC
00:25:39KONIEC
00:25:41KONIEC
00:25:43KONIEC
00:25:45KONIEC
00:25:47KONIEC
00:25:49KONIEC
00:25:51KONIEC
00:25:53KONIEC
00:25:55KONIEC
00:25:57KONIEC
00:25:59KONIEC
00:26:03KONIEC
00:26:05KONIEC
00:26:07KONIEC
00:26:09KONIEC
00:26:11KONIEC
00:26:13KONIEC
00:26:15KONIEC
00:26:17KONIEC
00:26:19KONIEC
00:26:21KONIEC
00:26:23KONIEC
00:26:25KONIEC
00:26:27KONIEC
00:26:29KONIEC
00:26:31KONIEC
00:26:33KONIEC
00:26:35KONIEC
00:26:37KONIEC
00:26:39KONIEC
00:26:41KONIEC
00:26:43KONIEC
00:26:45KONIEC
00:26:47KONIEC
00:26:49KONIEC
00:26:51KONIEC
00:26:53KONIEC
00:26:55KONIEC
00:26:57KONIEC
00:26:59KONIEC
00:27:01KONIEC
00:27:03KONIEC
00:27:05KONIEC
00:27:07KONIEC
00:27:09KONIEC
00:27:11KONIEC
00:27:13KONIEC
00:27:15KONIEC
00:27:17KONIEC
00:27:19KONIEC
00:27:21z tym z panem się założyć w jakąś grubszą sumkę.
00:27:24Nie będziemy się zakładali,
00:27:25natomiast powróci pan na lotnisko.
00:27:27A po co?
00:27:27Dowie się pan na miejsce w urzędzie celni.
00:27:29Ten pasażer nie poleci.
00:27:31Zostaje zatrzymany do rewizji.
00:27:33Proszę zawiadomić o tym kapitana samolotu.
00:27:35Rewizja?
00:27:37Pan chyba oszalał.
00:27:38Stanowczo składam protest.
00:27:42Może pan sformułować nawet na piśmie
00:27:44protest, ale samolot pan opuści.
00:27:45Nie, nie opuszczę.
00:27:46A poza tym, proszę, widzi pan,
00:27:48mam przecież złamano nogę.
00:27:50Tak zauważyłem to.
00:27:51Nie wiem, czy jest złamana,
00:27:52natomiast nie widzę, że jest w lipsie.
00:27:55Poświadczam, że wytoczę proces sądowy.
00:28:00Przecież jest pańska sprawa,
00:28:01graf pozwoli pan z tym.
00:28:20Panowie, czy ja nie jestem w szpitalu?
00:28:33Ja już byłem w szpitalu.
00:28:35Zabierz górę i nie można sobie z tym.
00:28:39A po co?
00:28:44No jaka leka jestem, o co chodzi, no?
00:28:50Jak pan się nie denerwuje,
00:28:51krzywdy panu nie zrobimy, na pewno.
00:28:54Panie panie, tylko nie wstąpiło.
00:28:56No, nie wstąpiło.
00:28:57Tak, pan zimno, mój, proszę bardzo.
00:28:59A ja za chwileczkę.
00:29:02Tylko nie tak mocno.
00:29:03Tak, szczytę.
00:29:16No, nie tak mocno mówiłem.
00:29:19Uważać.
00:29:21No, panowie, panowie.
00:29:24Ostrożnie.
00:29:25Ostatecznie to jest moja noga, nie pańska.
00:29:33Po co, po co to robicie?
00:29:39Ej, boli!
00:29:56A, jaki silny!
00:29:59To, to, koktań będzie, a?
00:30:07A, wypiję to piwko.
00:30:16Gapsie, gapsie.
00:30:20A, panowie, panowie.
00:30:22Ja wam mówię.
00:30:25To jest gwałt na wolnym obywatelom.
00:30:29Stała się rzecz straszna, że...
00:30:37Mianowicie.
00:30:40Ten rony jest czysty jak łza.
00:30:46I nie znaleźliście w gipsie niczego?
00:30:49Nic, absolutnie nic.
00:30:51Nie przejmuj się we mnie.
00:30:52Pierwszy to nie ostatni raz, kiedy przeprowadzamy rewizję z wynikiem ujemnym.
00:30:56Tak, ale facetowi zdjęliśmy przy okazji gips.
00:30:58No i co?
00:30:59Ten stary ma rzeczywiście złamaną nogę.
00:31:01A, tak ja dobrze.
00:31:04Trzeba by go prześwietlić.
00:31:07Mogliście poczekać na mnie?
00:31:09Donos był bardzo wiarygodny.
00:31:14Ten lekarz zakłada mu nowy gips, stary szaleje i żąda adwokata.
00:31:19Nie znaleźliście niczego?
00:31:22Nic.
00:31:23Sprawdziliśmy bandaże, połamano kule.
00:31:26Największy wrzask oczywiście o te kule.
00:31:28Dziwisz mu się?
00:31:29Facet ma złamaną nogę.
00:31:30Wyście mu połamali kule.
00:31:32No dobra.
00:31:33Dzień dobry.
00:31:34Dzień dobry.
00:31:35Dzień dobry.
00:31:36Panu Tom?
00:31:37Dzień dobry.
00:31:38Dzień dobry.
00:31:39Dzień dobry.
00:31:40Dzień dobry, żeby się u was dwie kule?
00:31:42Jaki kaliber?
00:31:44Ty nie o to chodzi.
00:31:46Nie rozumie.
00:31:47Wychodził o inwalidę.
00:31:49Chcesz strzelać do inwalidę?
00:31:51Nie rozumiesz o co chodzi.
00:31:52Gips zmielony na proszek,
00:31:59połamane kule grozi nam proces sądowy,
00:32:02a za drzmiami stoi wściekły taksówka z Teksasu.
00:32:06Przesadziliście.
00:32:10To jest pan Romei.
00:32:17O, Romei.
00:32:18Więc jest i sam szef.
00:32:21Długo pan nim nie będzie.
00:32:23Już ja się o to postaram.
00:32:25Że chce pan nam wybaczyć, pan Romei.
00:32:27Tak, pan słyszał kiedy?
00:32:29Żeby sąd wybaczał, jeszcze pan to jomo usłyszy.
00:32:33Moi ludzie, wie pan...
00:32:34Który latom się wam zachciało, co?
00:32:37Diamentów, pereł.
00:32:38Wie pan, ja kiedyś popijanemu perliczki karmiłem i mi...
00:32:44W Teksasie, że pan wie, gdzie ja mam te perły?
00:32:48Ja wiem, że pan ich nie ma.
00:32:49A właśnie, że mam.
00:32:51Tylko mnie trzeba nieco unieść, żebym mógł dokładnie pokazać, gdzie ja je mam.
00:32:56Spełniamy tylko nasz obowiązek, pan Romei.
00:32:59Ktoś spłatał panu głupiego figlę niestety.
00:33:01To już mój adwokat pofigluje z wami, jak wytoczy proces o bezprawne przetrzymywanie.
00:33:06O szkody moralne, o opuśnieniu od lotu i doprowadzenie mojego systemu depotego do ruiny.
00:33:14O szkody moralne, o szkody moralne, o szkody moralne, o szkody moralne.
00:33:23KONIEC
00:33:53KONIEC
00:34:23KONIEC
00:34:25KONIEC
00:34:27KONIEC
00:34:29KONIEC
00:34:31KONIEC
00:34:33KONIEC
00:34:35KONIEC
00:34:37KONIEC
00:34:39KONIEC
00:34:41Z poleczenia pana Blackwooda.
00:34:43Bardzo mi miło. Proszę siadać.
00:34:47Proszę siadać.
00:35:17KONIEC
00:35:21KONIEC
00:35:23KONIEC
00:35:24KONIEC
00:35:27ранou
00:35:36KONIEC
00:35:37KONIEC
00:35:39sterka
00:35:43KONIEC
00:35:45Pan-American plane, flight number 328 from Copenhagen has just ended.
00:36:15Dzień dobry panie Oronej, proszę bardzo, niech pan łaskar się nie generowuje, wszystko będzie w porządku, proszę, nóżka, już jedziemy, powolutku, proszę bardzo.
00:36:45Dzień dobry panie Oronej.
00:37:15Dzień dobry panie Oronej.
00:37:45Dzień dobry panie Oronej.
00:37:47Dzień dobry panie Oronej.
00:37:49Dzień dobry panie Oronej.
00:37:51Dzień dobry panie Oronej.
00:37:53Dzień dobry panie Oronej.
00:37:55Dzień dobry panie Oronej.
00:37:57Dzień dobry panie Oronej.
00:37:59Dzień dobry panie Oronej.
00:38:01Dzień dobry panie Oronej.
00:38:03Dzień dobry panie Oronej.
00:38:05Dzień dobry panie Oronej.
00:38:07Dzień dobry panie Oronej.
00:38:09Dzień dobry panie Oronej.
00:38:11Dzień dobry panie Oronej.
00:38:13Dzień dobry panie Oronej.
00:38:15Dzień dobry panie Oronej.
00:38:17Dzień dobry panie Oronej.
00:38:19Dzień dobry panie Oronej.
00:38:21Dzień dobry panie Oronej.
00:38:51No jak? Wszystko w porządku?
00:39:06No co, za nie mówiłaś?
00:39:13Starny nas wyrolował.
00:39:17Uciekł z towaru.
00:39:18To gdzie uciekł? Dokąd?
00:39:22Do kodów pojechał?
00:39:25Zgubiłaś go.
00:39:27Nie.
00:39:35Panie bagaże.
00:39:37Dziękuję bardzo.
00:39:47Wysiadaj.
00:39:48Panie.
00:39:50Zdjęcia i montaż
00:40:20Zdjęcia i montaż
00:40:50Zdjęcia i montaż
00:41:20Zdjęcia i montaż
00:41:50Zdjęcia i montaż
00:42:20Zdjęcia i montaż
00:42:50Zdjęcia i montaż
00:43:20Zdjęcia i montaż
00:43:50Zdjęcia i montaż
00:44:20Zdjęcia i montaż
00:44:50Zdjęcia i montaż
00:45:20Zdjęcia i montaż
00:45:50Zdjęcia i montaż
00:46:20Zdjęcia i montaż
00:46:50Zdjęcia i montaż
00:47:20Zdjęcia i montaż
00:47:50Zdjęcia i montaż
00:48:20Zdjęcia i montaż
00:48:50Zdjęcia i montaż
00:49:20Zdjęcia i montaż
00:49:50Zdjęcia i montaż
00:50:20Zdjęcia i montaż
00:50:50Zdjęcia i montaż
00:51:20Zdjęcia i montaż
00:51:50Zdjęcia i montaż
00:52:20Zdjęcia i montaż
00:52:50Zdjęcia i montaż
00:53:20Zdjęcia i montaż
00:53:50Zdjęcia i montaż
00:54:20Zdjęcia i montaż
00:54:50Zdjęcia i montaż
00:55:20Zdjęcia i montaż
00:55:50Zdjęcia i montaż
00:56:20Zdjęcia i montaż
00:56:50Zdjęcia i montaż
00:57:20Zdjęcia i montaż
00:58:20Zdjęcia i montaż
00:59:20Zdjęcia i montaż
00:59:22Zdjęcia i montaż
01:00:24Zdjęcia i montaż
01:00:54Zdjęcia i montaż
01:00:56Zdjęcia i montaż
01:00:58Zdjęcia i montaż
01:01:00Zdjęcia i montaż
01:01:02Zdjęcia i montaż
01:01:04Zdjęcia i montaż
01:01:06Zdjęcia i montaż
01:01:08Zdjęcia i montaż
01:01:10Zdjęcia i montaż
01:01:12Zdjęcia i montaż
01:01:14Zdjęcia i montaż
01:01:16Zdjęcia i montaż
Recommended
1:31:14
|
Up next
1:31:05
50:49
0:19
1:46:58
57:07
54:45
56:41
57:46
1:15:23
1:21:19
1:27:41
1:25:54
1:20:45
1:15:13
1:19:28
1:19:12
1:23:07
1:34:00
Be the first to comment