- 2 days ago
Category
📺
TVTranscript
00:00:00KONIEC
00:00:30KONIEC
00:01:00KONIEC
00:01:30KONIEC
00:01:32KONIEC
00:01:34KONIEC
00:01:36KONIEC
00:01:38KONIEC
00:01:40KONIEC
00:01:42KONIEC
00:01:44KONIEC
00:01:46KONIEC
00:01:48KONIEC
00:01:50KONIEC
00:01:52Zgadni, kto teraz jedzie.
00:01:54Świnia.
00:01:55Ten się dorobił.
00:01:57A teraz kolek.
00:01:59Świnia.
00:02:01Trzy piwa dla Tonka.
00:02:03Kretyn.
00:02:05Gdzie tam kretyn?
00:02:07Przecież aż bucha forso.
00:02:09Dlaczego kretyn?
00:02:11Jedno piwo minus.
00:02:13Świnia.
00:02:15Kreda dziamy.
00:02:17Cztery piwka.
00:02:19Kretyn.
00:02:21A teraz jedzie świnia.
00:02:25A teraz?
00:02:27Kretyn.
00:02:29KONIEC
00:02:31KONIEC
00:02:33KONIEC
00:02:35KONIEC
00:02:37KONIEC
00:02:39KONIEC
00:02:41KONIEC
00:02:43KONIEC
00:02:45KONIEC
00:02:47KONIEC
00:02:49KONIEC
00:02:57KONIEC
00:02:59KONIEC
00:03:01KONIEC
00:03:03KONIEC
00:03:05KONIEC
00:03:07KONIEC
00:03:09KONIEC
00:03:11KONIEC
00:03:13KONIEC
00:03:15KONIEC
00:03:17KONIEC
00:03:19KONIEC
00:03:21KONIEC
00:03:23KONIEC
00:03:25KONIEC
00:03:27KONIEC
00:03:29KONIEC
00:03:31KONIEC
00:03:33KONIEC
00:03:35KONIEC
00:03:37KONIEC
00:03:39KONIEC
00:03:41KONIEC
00:03:43KONIEC
00:03:45KONIEC
00:03:47KONIEC
00:03:49KONIEC
00:03:51KONIEC
00:03:53KONIEC
00:04:03KONIEC
00:04:05KONIEC
00:04:13Śniadania, przekąski
00:04:14Pio
00:04:15Dania gorące, kawa, dziaska desery
00:04:18Dwa ciastka deseru.
00:04:25Bacu!
00:04:29Spragniony biedacki.
00:04:32Niech stracę.
00:04:40Daj trochę sałatki dla ryby.
00:04:43No nie bądź takiego.
00:04:44Troszeczkę.
00:04:45Co?
00:04:46Sukinsy?
00:04:47Sam nie jej rybką bieda.
00:04:49Chodź, chodź, chodź!
00:05:19Komendos miękko chodził.
00:05:49Gdzie dziecko będzie zagadniał?
00:06:05Gdzie dziecko?
00:06:07Tolek, ty się chyba nigdy pływać nie nauczysz.
00:06:11Roman, masz swojego gieroja?
00:06:15Bez pływać.
00:06:16No co jest?
00:06:17Ja tam nie mam.
00:06:18Nie ty!
00:06:19No!
00:06:20Łacek idziemy.
00:06:45Sprawiedliście.
00:06:47I Arsen, oświeście.
00:06:48Sprawiedliście.
00:06:49No?
00:06:50Nie mam.
00:06:52Prawiedliście.
00:06:53Dość.
00:06:54Dobra, dość.
00:06:55Nie mam.
00:06:56Nie mam.
00:06:57Nie mam.
00:06:58Nie mam.
00:06:59Nie, że nie mam.
00:07:01Nie mam.
00:07:02Nie mam.
00:07:03No. I co robimy z tak pięknym wieczorem? Królewskie syny.
00:07:22Mowa trwa.
00:07:33Zdrowiaj się.
00:07:51Zdrowiaj się.
00:07:53Zdrowiaj się.
00:07:55Zdrowiaj się.
00:07:57Zdrowiaj się.
00:08:03Dobra!
00:08:09Zdrowiaj się.
00:08:12Zdrowiaj się.
00:08:17Panowie i dłuchacie.
00:08:19Jeżeli nie ma to wieczorem, nie lęków to wieczorem, tak?
00:08:23KONIEC!
00:08:53KONIEC!
00:08:55KONIEC!
00:09:07Chłopaki, tutaj!
00:09:09Ale zgrywa!
00:09:23KONIEC!
00:09:53KONIEC!
00:10:23KONIEC!
00:10:25MCOOOO Dahaеровze labeling
00:10:27KONIEC!
00:10:29Dajcie spokój!
00:10:31Dajcie spokój również,
00:10:31jak siały rad bloque.
00:10:33Do łapii!
00:10:35W gladi tej droga,
00:10:37throw me up!
00:10:39Radunko ludzie! Radunko, radunko!
00:10:42Radunko! Radunko! Radunko!
00:10:46Radunko! Radunko, radunko!
00:10:48Daj spokój dwa jawne!
00:10:50Zanim walizysko! Radunko!
00:10:53Radunko! Radunko!
00:10:57Radunko! Radunko!
00:11:00Radunko! Radunko!
00:11:02Ty staszka powyjań. Zobaczymy, czy mróda inni.
00:11:07Co się tu dzieje?
00:11:10Co wy mu robicie?
00:11:11A bo co?
00:11:15Złagijmy się, wujku.
00:11:17Świetlicę nam zamkną.
00:11:19Nie pana zawszony interes.
00:11:23No śpiewamy!
00:11:37Za pomoc, milicia!
00:11:39Za pomoc, milicia!
00:11:45Za pomoc, milicia!
00:11:47Za pomoc, milicia! Za pomoc!
00:11:59Ufaj!
00:12:01Komu!
00:12:07Za pomoc, milicia!
00:12:11Aaaa!
00:12:35Co się tu stało?
00:12:36Nie widzi pan?
00:12:38Obuzy! Bandyci!
00:12:40Pasy drześci!
00:12:41Nie zostawcie!
00:12:42Ja go zabierzcie!
00:12:43Trzymaj go!
00:12:47O co tu poszło?
00:12:48A bo ja wiem.
00:12:51Przechodzę.
00:12:53Słyszę krzyki.
00:12:56Pięcie go piło.
00:12:59Skoczyłem.
00:13:00No i macie.
00:13:01Najlepiej się nie wtrącać.
00:13:02Nie gadaj pan.
00:13:03Ładnie się pan zachował.
00:13:04Gero i chłopak.
00:13:05Halo!
00:13:07Co się pchać pod koła?
00:13:08Nie umieszczony?
00:13:09Zamykuj się!
00:13:10Nie gadaj pan.
00:13:11Ładnie się pan zachował.
00:13:12Gero i chłopak!
00:13:14Halo!
00:13:15Co się pchać pod koła?
00:13:16Nie zamkij, że się pchać!
00:13:17Jeden sierot, to co chodzi?
00:13:18Rannego mamy przecież, tak?
00:13:19Słuchaj, Zenek.
00:13:20Przecież tego młodego nie możemy tu samego zostawić.
00:13:22No faktycznie.
00:13:23Żeby nie on tamtego nie byłoby co zbierać.
00:13:24No właśnie.
00:13:25Nie, nie.
00:13:26Nic nie.
00:13:27Ja sam.
00:13:28Chwileczkę obawiam.
00:13:29Chwileczkę obawiam.
00:13:30Chwileczkę obawiam.
00:13:31Obywatelu.
00:13:32Co się pchać pod koła?
00:13:33Czy pchać pod koła?
00:13:34Słuchaj, Zenek.
00:13:35Przecież tego młodego nie możemy tu samego zostawić.
00:13:38No faktycznie.
00:13:39Żeby nie on tamtego nie byłoby co zbierać.
00:13:41No właśnie.
00:13:42Nie, nie.
00:13:43Nic nie.
00:13:44Ja sam.
00:13:45Chwileczkę obywatelu.
00:14:01O, dawno już pani u nas nie była. Co słychać?
00:14:05Miał mnie pan zabrać na ciekawszą akcję.
00:14:07A co panią interesuje?
00:14:08Wszystko.
00:14:09Prostytucje?
00:14:10Nie.
00:14:10Kradzieże? Rozróbki rodzinne? Napady z bronią?
00:14:14To wszystko ograne.
00:14:17Wie pan, to mój pierwszy reportaż.
00:14:19Chciałabym coś znaleźć. Coś, rozumie pan.
00:14:24Rozumiem.
00:14:25Ale przecież nawet w tych najzwyklejszych sprawach może być coś ciekawego.
00:14:29Jakieś zdepcane uczucie, krzywda ludzka.
00:14:32Pan romantyk.
00:14:33Nie.
00:14:39Chodźcie, chodźcie.
00:14:46Co to takiego?
00:14:48Zwykła sprawa.
00:14:50Zobaczę.
00:14:59Nazwisko i imię?
00:15:14Roman Kurowski.
00:15:16Gdzie pracuję?
00:15:17Chwilowo nigdzie.
00:15:18Obywatel pierwszy interweniował, kiedy chuligani napadli poszkodowanego.
00:15:25Interweniował.
00:15:26Panie sierżancie, żeby nie on, to ci bandyci zakatrupiliby tamtego na całe życie.
00:15:30Ilu ich było?
00:15:32Czterech.
00:15:33Pięciu.
00:15:35Ciemno.
00:15:36Tak jest, pani władza. Ciemno było.
00:15:38Obywatel będzie zeznawał później.
00:15:39A co tu zeznawać, panie sierżancie?
00:15:41Łobuzy napadli człowieka.
00:15:42Ten młody skoczył na pomoc.
00:15:44Myśmy przybiegli.
00:15:45Mówię tak, jak było, co nie?
00:15:46Panie władzo, jesteście zmęczeni, tak? Po pracy. Po co pan nas tu trzyma?
00:15:57Tak.
00:16:01Dwóch.
00:16:04Obywatel pozna tych chuliganów.
00:16:08Mówiłem.
00:16:10Ciemno było.
00:16:13A w tej dzielnicy takich nie brak.
00:16:14Tak jest.
00:16:16Chuliganów tu mnóstwo.
00:16:17A milicja to z przeproszeniem pana sierżanta...
00:16:20Nie odbiegajmy od tematu.
00:16:23Więc sobywatele widzieli, jak Roman Kurowski interweniował.
00:16:28Pewno, że widzieliśmy.
00:16:35Panie sierżancie, co się z takimi bandy?
00:16:37Na spokój.
00:16:40Poznajecie ich?
00:16:48Ciemno było.
00:16:51Panie sierżancie, o co chodzi?
00:16:54Bignęliśmy sobie.
00:16:55Chcieliśmy złapać autobór.
00:16:58Domu się niepokoją, tak?
00:16:59Później będziecie się tłumaczyć.
00:17:03No więc?
00:17:04To nie byli ci.
00:17:07Na pewno nie ci.
00:17:14Jesteście wolni.
00:17:15Do widzenia.
00:17:35Pan w którą stronę?
00:17:36Do trąbali.
00:17:37My też.
00:17:38To idziemy razem.
00:17:40No tak.
00:17:40Coś mnie trzęsie, chłopak.
00:17:41O, Zenek coś wypatrzył.
00:17:44Na zimno jedno lekarstwo.
00:17:45Trzeba zdrowia Romana latować.
00:17:47Ledwo stoi.
00:17:48Prawda, ale tylko po jednym.
00:17:50Ale ja naprawdę nie pijam.
00:17:51No co, pan naprawdę nie tego.
00:17:53No, czasami u cioci.
00:17:56O, figury.
00:18:07Tymczasem może pan jechać.
00:18:14A przyszłych tygodniów wyreguluje się pan wentylach.
00:18:16Dziękuję, dobrze.
00:18:22Coś ty mu zalał o tych wentylach.
00:18:24Przecież nie stukałem.
00:18:25To co?
00:18:27Trzeba, żeby się klient przyzwyczaił do warsztatu.
00:18:29Co, nie?
00:18:30No, no, no.
00:18:37O, dnal się.
00:18:42Przepraszam?
00:18:43A, proszę uprzejmy.
00:18:47Cześć.
00:18:49Wszyscy trali z dowień.
00:18:50Czytaliście już o bohaterze?
00:19:04Nie było go jeszcze?
00:19:05Bo ja wiem.
00:19:07Może już wcale nie przyjdzie.
00:19:09Pewnie już się z nami nie będzie zadawał.
00:19:11I zacznie życie na nowo.
00:19:15Chwilowo nie.
00:19:17O.
00:19:30Ciao.
00:19:30W imieniu zakłady oczyszczania miasta.
00:19:33W imieniu Ligi Kobier.
00:19:34W imieniu kolegium orzekającego przy DRM.
00:19:38I w imieniu stroskanej rodzinie uratowanej.
00:19:44Czego pękacie, pacany?
00:19:45Wy na moim miejscu dalibyście się zamknąć, co?
00:19:50Pani do młodego Kurowskiego?
00:20:03Tak.
00:20:04Ech, ale jego trudno zastać.
00:20:06Cały dzień gdzieś gania.
00:20:08A wie pani, że dziś o nim napisali w ekspresie?
00:20:11Czytała pani?
00:20:11Wiem.
00:20:12Aż się sama zdziwiłam.
00:20:14No, bo teraz mam prześcianę bohatera.
00:20:17Sam jeden na pięciu człowieka uratował.
00:20:21A prawdę mówiąc, to on wcale na takiego nie wygląda.
00:20:24Nie wygląda?
00:20:25Dlaczego?
00:20:26Bo to Kurowski.
00:20:27Do widzenia.
00:20:36Co robię?
00:20:39Nic.
00:20:40Ba, kładę się obok.
00:20:42Leżę i patrzę.
00:20:44Wstanie, nie wstanie?
00:20:45Jak wstanie, ja leżę.
00:20:46Raczej siedzisz.
00:20:48Dobrze zagrał, nie ma co.
00:20:49A w komisariacie Reksy tylko mu rączka, rączka.
00:20:53Duża zgrywa, nie?
00:20:54No i gieruj się znalazł.
00:20:57Nie da się ukryć.
00:20:58Ktoś tu przegrał zakład.
00:21:00Wisła niedaleko.
00:21:19Ty, zobacz.
00:21:35Siema, żeliza.
00:21:37Niech będzie podpalony.
00:21:38Na wieki wieków, moje dzieci.
00:21:43Takie muszę do majątku.
00:21:44O, cześć.
00:21:45Dzień dobry.
00:21:46Dzień dobry.
00:21:46Ciało.
00:21:47Cześć.
00:21:48Tej smutnej nie znam.
00:21:50To ja pożywaj.
00:21:52Sabena?
00:21:53Umiesz mówić Sabenę?
00:21:55Po co?
00:21:56Pewnie.
00:21:57I co robisz?
00:21:58Ze mną lepiej pocichnąć.
00:22:00No to lecimy.
00:22:01Tere, gdzie lecisz?
00:22:03A zakład?
00:22:07Chwileczkę.
00:22:09Maleńka formalność.
00:22:16Au!
00:22:18Nie.
00:22:25Nie.
00:22:26Nie.
00:22:26I moją to.
00:22:29Nie.
00:22:30Nie.
00:22:38Buche.
00:22:38Jutro będę u ojca z paczką.
00:22:55Prosił, żeby mu przynieść fajkę.
00:22:58Nie wie pan, gdzie ona jest?
00:23:02Już cierpliwości brak.
00:23:04Tyle czasu trzymają niewinnego człowieka, jakbym brakowało prawdziwych złodziei.
00:23:06Nic mu nie mogą udowodnić. Wszystkie kwity ma w porządku. Prawda?
00:23:13Przecież pani wie lepiej. Trzymaje mu co udowadniać.
00:23:19Jak to?
00:23:22Mnie się nie zwierzał. To przecież z panią robił interesy.
00:23:26Pan podejrzewa własnego tatusia?
00:23:28Nie.
00:23:31Dziwię mu się.
00:23:32No, no, no. Coś się pan zrobił ważny od tego artykułu w gazecie.
00:23:39Bić to się każdy potrafi.
00:23:42Tylko z tego pieniędzy nie ma.
00:23:45A przy moim handlu tatusiowi też źle nie było.
00:23:49Właśnie.
00:23:50Aż dziwne, że się tam znalazł.
00:23:54Proszę.
00:23:55Dzień dobry. Ja do pana Kurowskiego.
00:23:58Proszę bardzo.
00:23:59Jest nasz bohater.
00:23:59Nie będę wam przeszkadzała.
00:24:09Do widzenia.
00:24:14A tu u ciebie tylko.
00:24:16Dość.
00:24:17Daj.
00:24:18Czy pamiętasz moja ukochana, kiedy w parku spotkaliśmy się, tyś byłaś przez wszystkich uwielbiana.
00:24:31To ta z komisariatu powiadasz.
00:24:34Ty.
00:24:35Co ona no wychcie się drąca?
00:24:36Skarbnik.
00:24:37Jak się czujesz?
00:24:59Dziewczynko, jak nasz na imię?
00:25:08Tereniu, powiedz panu wierzy.
00:25:12Dzień dobry.
00:25:16Dzień dobry.
00:25:18Dzień dobry.
00:25:20Dzień dobry.
00:25:21Już jesteśmy.
00:25:23Przyprowadziłam go.
00:25:26Chciałem panu bardzo podziękować.
00:25:29Panie Romanie.
00:25:31Nie ma za co.
00:25:33Jak to nie ma za co?
00:25:35Bo nie ma.
00:25:35Pan Kurowski jest bardzo skromny.
00:25:39Żaluję, że nie mogę pana zobaczyć.
00:25:40To nic ciekawego.
00:25:41Na pewno niewiele się różni od tych chuliganów.
00:25:46Przepraszam pan, może z Wawra?
00:25:49Nie.
00:25:50Przepraszam, bo głos podobny.
00:25:56Widział pan tego, który pana tak urządził?
00:26:00Widziałem.
00:26:02To pan go w razie czego pozna, jeżeli go złapią.
00:26:06No i oczywiście, jeżeli odzyskam wzrok.
00:26:11No to, to ja sobie pójdę.
00:26:15Bardzo panu dziękuję.
00:26:17Panie Romanie.
00:26:19Gdyby pan czegoś potrzebował...
00:26:22Na przykład czego?
00:26:23Nie wiem, no.
00:26:25Choćby pracy, mówiła mnie pani Basia.
00:26:27A gdzie?
00:26:28Może tam gdzie ja.
00:26:29W telewizji.
00:26:31W telewizji.
00:26:33Dziękuję.
00:26:35Ja w razie czegoś się zgłoszę.
00:26:37Do widzenia.
00:26:38Przepraszam pan, może jest w Wawra?
00:26:44Głos podobny.
00:26:56Rozumiesz czterdziestu.
00:26:58Czterdziestu ślepaków na jednej sali i tylko rękoma.
00:27:00A on taki dobry, że aż mdło.
00:27:04Rozumiesz, Tonek?
00:27:16A z drugiej strony nie pozna.
00:27:17To chyba dobrze.
00:27:18Co, Tonek?
00:27:18A skąd ja mogłem wiedzieć, że akurat w oczy?
00:27:30Nie bądź mocniej.
00:27:40Batem go!
00:27:41Aby go!
00:27:43Wiesz, Tonek!
00:27:44Czterotaknowy!
00:27:45Zabierz, bądź go!
00:27:48Bądź go!
00:27:49Wiesz, Tonek!
00:27:51Wiesz, Tonek!
00:27:53Poświęc!
00:27:53Nie, nie, nie, nie.
00:27:55Poświęc!
00:27:55Poświęc!
00:27:55Poświęc!
00:27:56Poświęc!
00:27:56Poświęc!
00:27:56Poświęc!
00:27:57Poświęc!
00:27:57Poświęc!
00:28:00Zastraj się, a nie odaj się!
00:28:09Ratuj kwiecie, Adek!
00:28:12No, wykaraskaliśmy się, ciężka była co?
00:28:29A co? Może papieroska?
00:28:36Zrobił!
00:28:42Przestań do kwiecia!
00:28:45Daj mu kandorka!
00:28:59Drobot!
00:29:01Buźka!
00:29:06W ognie ognisko i sumiąknieje,
00:29:11Dróżny dobry...
00:29:13Już taki się, zarobek było nie było!
00:29:15O Jezu, ludzie, pani się!
00:29:17Ludzie, pani się!
00:29:20Ja mam tego dorę.
00:29:34Myślę, że tylko ty usiądziesz.
00:29:36A my co?
00:29:37Każdy dostanie swoją dorę.
00:29:41Odczepno się od tej swojej ofiary,
00:29:44bo jak zacznie widzieć,
00:29:45to nie tylko ty wpadniesz jak śliwka,
00:29:46ale inaczej robisz.
00:29:47A tego ja sobie nie wyszuję, rozumiesz?
00:29:52Redaktorka z gazety.
00:29:59Znają takiego, który chodził, chodził,
00:30:01a potem sam ten z pięciu chłopaków.
00:30:04Mało, że twój stary siedzi?
00:30:06Kurowski!
00:30:28Dobrze, że już przyszedł, Romek.
00:30:30Myślałem, że zapomniałeś o ojcu.
00:30:32Uniewinnią tatę czy nie?
00:30:34Na pewno, nic mi nie mogą udowodnić.
00:30:36Żadnego kwitu mnie brakuje.
00:30:37Lada dzień powinienem wyjść.
00:30:39Na pewno?
00:30:40Na pewno.
00:30:43A ty?
00:30:44Co?
00:30:45Bohater?
00:30:47W gazecie o tobie pisali.
00:30:49O kacie też.
00:30:51Kto to skojarzy?
00:30:52Albo to mało kurowskich?
00:30:54Wiem, Romek, że to nieprzyjemnie.
00:30:56Bohater, a to ojciec w kryminale.
00:30:58Ale przecież to nie moja wina.
00:30:59Nogę mi podstawi.
00:31:00Za bardzo ufałem ludziom.
00:31:03A ty?
00:31:04Znalazłeś pracę?
00:31:05Jeszcze nie.
00:31:06Posłuchałbyś mnie Romek i poszedł do Pani Róży.
00:31:08Ona na pewno ci coś załatwi.
00:31:09I zarobisz i włóczyć cię przestaniesz.
00:31:11Też sobie tata znalazł miejsce na kazanie.
00:31:14A przykro mi, że nie lubisz Pani Róży.
00:31:17A to porządny człowiek.
00:31:18Prawdziwy przyjaciel.
00:31:20A dziś o przyjaciół trudno.
00:31:26Może dostanę pracę w telewizji.
00:31:28Ha, ha, ha, ha.
00:31:29Co ty tam zarobisz?
00:31:31Oj, Roman, Roman, nie bądź łatwowierny.
00:31:34Nie ufaj za nadto ludziom.
00:31:37Myśli tata?
00:31:41To ja już muszę iść.
00:31:44To chcę coś sprawdzić.
00:31:45Zaczekaj chwileczkę.
00:31:47Romek!
00:31:57Alo, alo, Panie.
00:31:58Ja?
00:31:59Do kogo?
00:32:01Ja do redaktor Witeckiej.
00:32:02Redaktor Witecka? Pierwsze słyszę.
00:32:04Tu taka nie pracuje.
00:32:09Nie pracuje.
00:32:15Narzeczona.
00:32:25Narzeczona.
00:32:26To na pewno we spresie.
00:32:41Dzień dobry, Pani.
00:32:43Pan? Co Pan tu robił?
00:32:46A Pani?
00:32:48Pracuję. Jestem tu na praktyce.
00:32:50Dzień dobry, Panie redaktorze.
00:32:52Co słychać? Co z Nowakiem?
00:32:55Mam być we czwartek w szpitalu.
00:32:56Wtedy będzie wiadomo, czy będzie widział.
00:32:58Pójdzie Pan.
00:33:00Wychodzi Pani?
00:33:01Tak.
00:33:03Chętnie bym Pani odprowadził.
00:33:05To bardzo ładnie z Pana strony.
00:33:06W Pana towarzystwie będę się czuła bezpieczniejsza.
00:33:10A często Panię zaczepiają?
00:33:12Tak prawdę mówiąc, to nie często.
00:33:15Dziwie się.
00:33:16Dzień dobry.
00:33:17Dzień dobry.
00:33:18Dzień dobry.
00:33:19Dzień dobry.
00:33:20Dzień dobry.
00:33:21Dzień dobry.
00:33:22Dzień dobry.
00:33:23Dzień dobry.
00:33:24Dzień dobry.
00:33:25Dzień dobry.
00:33:26Dzień dobry.
00:33:27Dzień dobry.
00:33:28Dzień dobry.
00:33:29Dzień dobry.
00:33:30Dzień dobry.
00:33:31Dzień dobry.
00:33:32Dzień dobry.
00:33:33Dzień dobry.
00:33:34Dzień dobry.
00:33:35Dzień dobry.
00:33:36Dzień dobry.
00:33:37Dzień dobry.
00:33:38Dzień dobry.
00:33:39Dzień dobry.
00:33:40Dzień dobry.
00:33:41Dzień dobry.
00:33:42Dzień dobry.
00:33:43Dzień dobry.
00:33:44Dzień dobry.
00:33:45Dzień dobry.
00:33:46Dzień dobry.
00:33:47Dzień dobry.
00:33:48Dzień dobry.
00:33:49Dzień dobry.
00:33:50Dzień dobry.
00:33:51Dzień dobry.
00:33:52Dzień dobry.
00:33:53Dzień dobry.
00:33:54Dzień dobry.
00:33:55Dzień dobry.
00:33:56Dzień dobry.
00:33:57Dzień dobry.
00:33:58Dzień dobry.
00:33:59Dzień dobry.
00:34:00Dzień dobry.
00:34:01Dzień dobry.
00:34:02Dzień dobry.
00:34:03Dzień dobry.
00:34:04Dzień dobry.
00:34:05Dzień dobry.
00:34:06Dzień dobry.
00:34:07Dzień dobry.
00:34:08Dzień dobry.
00:34:09Dzień dobry.
00:34:10Dzień dobry.
00:34:11Dzień dobry.
00:34:12Dzień dobry.
00:34:13Dzień dobry.
00:34:14Dzień dobry.
00:34:15Dzień dobry.
00:34:16Sądzę, że tak.
00:34:19Lekarze mówią, że będzie.
00:34:22A propos, dlaczego pan nic nie robi?
00:34:26A pani ze mnie wyraźnie chce zrobić Michałka.
00:34:29Ma pan rację, ale to zawodowe.
00:34:32A jaki jest pana zawód?
00:34:33Życiowy.
00:34:35Pójdziemy do kina?
00:34:36Nie, mam niewiele czasu.
00:34:38Mówię, no.
00:34:39Usiądziemy sobie.
00:34:43Pani mi się naprawdę bardzo podoba.
00:34:46To już znam.
00:34:47Słusznie.
00:34:49Dziennikarki są bez serca, zwłaszcza młode.
00:34:52O panu tego nie można powiedzieć.
00:34:54Nie da się ukryć.
00:34:55Przepraszam bardzo, czy można poprosić ognia?
00:35:07Dziękuję bardzo.
00:35:11Zaraz, zaraz, zaraz.
00:35:16Nie mam nastroju dziś do zalotów.
00:35:19Szkoda, że miał mu szansę.
00:35:22Może.
00:35:24Dlaczego pani mnie nie lubi?
00:35:28Czy jestem tak zupełnie do niczego?
00:35:31Wręcz przeciwnie.
00:35:33Do widzenia.
00:35:36Zobaczymy się w szpitalu.
00:35:37Zobaczymy się w szpitalu.
00:35:43Zobaczymy się w szpitalu.
00:35:44Zobaczymy się w szpitalu.
00:35:46Zobaczymy się.
00:35:50O, co jest?
00:35:51O, co jest?
00:35:53Zaczekaj!
00:36:05Eeeh!
00:36:07Królig dzeniuwe!
00:36:23Przepraszam pana, gdzie jest sala numer cztery?
00:36:25Zaraz na prawo.
00:36:26Dziękuję.
00:36:29To tu.
00:36:31Roman, coś ty takie milczące.
00:36:33Te zapachy międlą.
00:36:35Nie okazałam ci tu przychodzić.
00:36:37Przecież chodzę za to, bo jak pies.
00:36:39Przestań.
00:36:41To bez sensu.
00:36:43Dzień dobry, panie doktorze.
00:36:45Dzień dobry, panie redaktor. Proszę.
00:36:47To ja tu zaczekam.
00:36:53Dzień dobry.
00:37:19Roman.
00:37:21Wszystko poszło bardzo dobrze.
00:37:23Moje gratulacje.
00:37:27Dziękuję.
00:37:28Świetnie, że pana widzę.
00:37:31To znaczy, jeszcze nie.
00:37:32Ale już niedługo, prawda, panie doktorze?
00:37:35Tak jest. Cieszę się, że pana poznałem, Rutkiewicz.
00:37:38Chórowski.
00:37:39Przepraszam, ale karetka.
00:37:40Do widzenia.
00:37:42Odwiedziemy pana Nowaka.
00:37:45Przecież my...
00:37:45Kaskowkę.
00:37:53Bo kapujecie, Rączu, do niego ciągle biegam.
00:38:09A teraz, jak ma Pietra, to sobie przyjaciół przybągię.
00:38:11Myślałem, że twa zainteresuje nas.
00:38:13Jeżeli jak konkretnie zrozumiałem, to on nam grozi.
00:38:16Kto go stupnął? Może ja, co?
00:38:17Czekaj, że on ci podziękuję za ten ratunek.
00:38:21A was przy tym nie było?
00:38:22Z tyłu.
00:38:23Do gazet, żebyśmy się nie pchali.
00:38:24I Dziwek też nie musieliśmy podrywać na geroja.
00:38:33To jest!
00:38:34Panie chodźcie się, gdzie poligami?
00:38:36Pozuje.
00:38:38Nie!
00:38:39No, tu są pozafini, nie ludzie.
00:38:41Nie, nie, nie, nie, nie, nie!
00:38:41Nie, nie, nie, nie, nie!
00:38:43Nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie.
00:38:47Nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie!
00:38:47Nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie.
00:38:49Nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie.
00:38:50Porany! Z niebaś pan spadł, panie!
00:39:05A piękności ludz zaszkodzi.
00:39:07Co pan taki dochodzienny jest?
00:39:08O, waczysz z żarąku, do tyłu i cała wycieczka do tyłu.
00:39:11Pani także samo, ładnie, w kolejce, grzecznie, kol to rano.
00:39:13Kup mi lądach!
00:39:14Ale do tyłu, proszę państwa, tak, do kolejeczki.
00:39:18A to pan będzie ostatni teraz.
00:39:19No już, już, już, już, już, już, już, już.
00:39:21Za dwa.
00:39:22Proszę bardzo.
00:39:23Nie zaszczysz.
00:39:24Za ile panu?
00:39:25Za prójka.
00:39:42Znowu okularnik.
00:39:43Można go załatwić, co?
00:39:45Można, ale po co?
00:39:47Jak to po co?
00:39:48Dostaniesz się na łamy.
00:39:52Cześć.
00:39:53Pacany.
00:39:54Ciao.
00:39:55Cholera, to wszystko chyba zależy od tego, pod jaką gwiazdą człowiek się urodzi.
00:40:06A ty pod jaką?
00:40:08Ja na targówku.
00:40:09No, wiecie, znałem jednego takiego, jak jakąś dziewczynę poderwie, to zaraz mu coś wyskoczy.
00:40:21Może by tak posłać Romana do tego ślepaka na kolankach.
00:40:25Ja w rączkę pocałuję.
00:40:28A potem do komunii.
00:40:30A nas wtedy nie było?
00:40:34No to co?
00:40:35Załatwić go.
00:40:37Wariat, od razu załatwić.
00:40:39Roman przecież nie karany.
00:40:40Może dostanie zawieszenie, nie?
00:40:41Może, ale nie o tym.
00:40:44A o co?
00:40:45Ty, zobacz.
00:40:46Och!
00:40:48Idiota!
00:40:53Zwykły winniczek.
00:40:57Czy pan przeczytał mój reportaż, panie redaktorze?
00:40:59Tak, przeczytałem.
00:41:01I co pan o nim myśli?
00:41:02Jak na początek?
00:41:03Nieźle.
00:41:04To znaczy, że pójdzie?
00:41:07Nie.
00:41:09Dlaczego?
00:41:11Bo to wszystko nieprawda.
00:41:13Jak to?
00:41:14Przecież to się stało we wtorek.
00:41:16Pani Wando, znowu mnie pani wszystko gdzieś poprzewracała.
00:41:20Co?
00:41:21Co się stało we wtorek?
00:41:22No Roman Kurowski uratował Nowaka.
00:41:25Poszedł mu na pomoc przeciwko całej bandzie.
00:41:27A pani robi z niego od razu bohatera epoki.
00:41:31Pani Basiu, czy pani wie co by tutaj powiedział Egon Erwin Kiss?
00:41:36Pani jest młodą publicystką.
00:41:38Publicystyka to nie beletrystyka.
00:41:39Tu nie można fantazjować.
00:41:41Tu trzeba każde słowo wyważyć, zanim je się napisze.
00:41:43Ale to wszystko prawda co napisałam.
00:41:45On jest taki.
00:41:46A tego Kurowskiego to pani zna dobrze?
00:41:48Nie.
00:41:49Tak sobie.
00:41:50Rozmawiałam z nim kilka razy.
00:41:52Po z tego co pani o nim pisze proszę pani.
00:41:55Gdzież to jest ulicha?
00:41:56Pani Wando.
00:42:00Gdzie to może być?
00:42:01Może pani do kosza wrzuciła?
00:42:07Nie widzę.
00:42:11Ale gdzieś przecież musi być.
00:42:17No widzi pani?
00:42:19Ja to jeszcze przerobię.
00:42:20Nie rezygnuję z tego tematu.
00:42:22Czy tylko z tematu?
00:42:23No widzę pan.
00:42:24No widzę pan.
00:42:53Czy można panią poprosić?
00:43:14Można panią poprosić?
00:43:25Zatańczysz?
00:43:26Tak.
00:43:28Tak.
00:43:33Jak ubogi tańczyć to orkiestra sradzi.
00:43:36Jak ubogi tańczyć, to orkiestra sradzi.
00:44:01Pozwolisz Roman?
00:44:04Tak.
00:44:06Pani zatańczy.
00:44:10Jak obcy ktoś, senny widz, nie mówił mi nigdy nic o moich oczach.
00:44:38I cedził, ech, cały świat, chcesz czy nie, jest o tyle ważny.
00:44:48Patrzył ten mruk tu i tam, a tylko raz albo dwa objął mnie wzrokiem.
00:45:00Jakby to był wstyd, odszedł nagle, znikł, gdzieś tam krąży znów.
00:45:10Są takie dni, gdy mnie tęsknota...
00:45:18Nigdy to pani nie widziała.
00:45:20A szkoda.
00:45:21Zna pan Romana.
00:45:27Tego?
00:45:29Znam.
00:45:31Dlaczego taki pogardliwy ton?
00:45:33To pani facet.
00:45:38Nie.
00:45:39Ale to świetny chłopak.
00:45:42Czytałem.
00:45:43Czytałem.
00:45:44Bohater.
00:45:46No właśnie.
00:45:47Boże, spotkam cię, to byłby niezły żart.
00:45:55I do tego taki przystojny?
00:45:57Są takie dni, gdy krążę tak jak ty, w księżycu prowadź jego i mnie.
00:46:07Nic.
00:46:10Bo ja, proszę pani, nie jestem bohater.
00:46:14I nie umiem tańczyć.
00:46:17Żegnam.
00:46:36To, ale coś nie podziewaj się.
00:46:41Nic.
00:46:41To, że jesteś bohater.
00:46:44Ty się nie wygłupiaj, ty ją zostaw w spokoju.
00:46:46Nie wariuj, Roman.
00:46:49Zazdrościsz mi.
00:46:51Czego?
00:46:52Tego, że ta twoja cidzia w końcu się dowie, jakie jesteś bohater?
00:46:55Albo tego, żeś dał frajerowi w mordę i teraz cię holują.
00:46:58Ja i bez takich numerów dam sobie radę.
00:47:01Roman!
00:47:03Idź do niej.
00:47:05Niedużo masz czasu.
00:47:06Nocą iść i wiązać z nim każdą lukę.
00:47:10Chodź, Maśka.
00:47:10Czy można panią prosić?
00:47:12Nie, dziękuję.
00:47:15Orkiestry dźwięk, wietrzu, mocny zelucy.
00:47:19Do widzenia.
00:47:20Royal Garden Blues.
00:47:26Niejeden tu chłopak jest, niejeden ma wdzięk i gest, więc o co chodzi?
00:47:33Życie iść jak w dym, tańczyć z byle kim, z byle kim się śmiać.
00:47:46Z obu comboszki.
00:47:47Niejeden tu chłopak jest, niej nie.
00:47:49Wtedyまず pokrywa.
00:47:49Niech.
00:47:50Niech.
00:47:52Jeden to chłopak jest.
00:47:52Dzień dobry.
00:48:22Komplementy.
00:48:32Baśka.
00:48:34Czy ty mnie kochasz?
00:48:36Bardzo.
00:48:37Dokąd?
00:48:38Do domu.
00:48:39Do mnie.
00:48:40Nie wiesz?
00:48:42Chyba mama ci powiedziała, co lewy ludzie, którzy się bardzo kochają.
00:48:46Baśka, czy ty jeszcze jesteś dziewicą?
00:48:48Jeszcze.
00:48:50No nie masz się czego obrażać.
00:48:52Jeżeli mnie kochasz, to jasne, że muszę się z tobą przespać.
00:48:56Roman, dlaczego tak mówisz?
00:48:58Czemu chcesz być wulgarny?
00:49:00Jaki?
00:49:02Ty mnie kochasz, ja ciebie kocham, słowiki śpiewają, deszczyk pada.
00:49:06Jesteśmy zakochani.
00:49:08Idziemy do łóżka.
00:49:10Czemu udajesz?
00:49:12Przecież nie jesteś taki.
00:49:14Roman, co się stało?
00:49:18Wpluję na wszystko.
00:49:20Ale o co ci chodzi?
00:49:21A tobie?
00:49:23Kocham cię.
00:49:25Mnie?
00:49:26Tego durnia z twojego reportażu.
00:49:28Słuchaj, Baśka.
00:49:30To wszystko nie ma sensu.
00:49:31Zresztą zapomnij o wszystkim.
00:49:33Rozumiesz?
00:49:35Koniec, kropka.
00:49:37Zresztą ciebie też wcale nie kocham.
00:49:40To wszystko, co mówiłem, to bujda, blef.
00:49:42Taki jestem.
00:49:44Teraz już wiesz.
00:49:57Wiem.
00:49:59Nic nie wiesz!
00:50:01Beznadziejna jesteś.
00:50:03A skąd wiesz, że tylko twoje nowa katomija zabrawa?
00:50:09No skąd wiesz?
00:50:11Skąd?
00:50:12Myślę, że ostatni raz dałaś się nabrać.
00:50:17Ciao!
00:50:19Ciaooo!
00:50:22Ciaooo!
00:50:37Dobra!
00:50:38Bydna!
00:50:39Wow!
00:50:40Jaki od to!
00:50:42KONIEC
00:51:12KONIEC
00:51:42KONIEC
00:52:12KONIEC
00:52:17KONIEC
00:52:29KONIEC
00:52:32KONIEC
00:52:34KONIEC
00:52:38Nie wiem.
00:53:08Przepraszam.
00:53:12A to pan, Roman jest w domu.
00:53:20Meblujecie się?
00:53:23Znaczy się tatusia przymknęli na amen.
00:53:26O co cię chodzi?
00:53:28Tak sobie przyszedłem.
00:53:30A jak tam z tym?
00:53:33Z kim?
00:53:34No z tym coś go ratował.
00:53:37Tyle tylko mamy na gospodarstwie.
00:53:52Człowiek samotny to jak palec, zwłaszcza zimą.
00:53:56Za kilka dni będzie widział.
00:54:00No to mebluj się.
00:54:03Mebluj.
00:54:05A kiedy ślub?
00:54:09Wcześniej?
00:54:12Później.
00:54:16No, a teraz niech pani włączy. Przesłuchamy.
00:54:19Wie pan, nigdy siebie jeszcze nie słyszałam.
00:54:21To bardzo zabawne uczucie.
00:54:23I płyną ciche słowa, smutne jak śpiesła bęży.
00:54:34Ta sknota mnie pospędzi.
00:54:36Ta sknota mnie pospędzi.
00:54:37Ta sknota wikrowa i załudzi.
00:54:38Zdradził mnie Jasiek jedyny.
00:54:40Czy mi dochowaj wiary i nie krzykci mnie bez wieku.
00:54:43Kiedy pan ustawiał będerza?
00:54:45Po jutrze.
00:54:47Chodzisz się tylko ciemnością i Bożym ciemiem.
00:54:51Zabierz mnie do domu, nie daj mnie nikogo.
00:54:53Ciekawe.
00:54:54Co teraz robi ten, który uderzył pana?
00:54:56Czy wie, czy myśli o tym?
00:54:59Pewno nic nie myśli.
00:55:01Uciekł.
00:55:02Zadowolony, że się udało.
00:55:04Chwaliście przed kolegami.
00:55:06Albo już o wszystkim zapomniał, bo mu się zdarzyła ciekawsza rozróbka.
00:55:13Idziemy.
00:55:15Panie Romanie.
00:55:17Przepraszam bardzo.
00:55:21Ja się właściwie nie powinienem wtrącać do pańskich spraw.
00:55:24Ale...
00:55:26Czy pan się zdecydował pracować w telewizji?
00:55:29Sam dam sobie radę.
00:55:31Musimy już iść.
00:55:33Nie zatrzymuję, bo zaraz tutaj mają przyjść do mnie właśnie koledzy.
00:55:40Panie Romanie, ja już rozmawiałem w pańskiej sprawie.
00:55:43Niech się pan jutro zgłosi do dyrektora Gruzy.
00:55:47Dziękujemy bardzo.
00:55:48Do widzenia.
00:55:49Do widzenia.
00:55:51Do widzenia.
00:55:53Do widzenia.
00:56:03Do widzenia.
00:56:04Do widzenia.
00:56:05Do widzenia.
00:56:08Co ty się łamieś? Przestań.
00:56:27Uwaga, mikrofon włączony.
00:56:29Telewizja.
00:56:31A ja co? Reperuje gratę.
00:56:34Ty masz szczęście brać.
00:56:36Przestań do jasnej cholery.
00:56:39I tak za parę nie koniec.
00:56:41A może coś się zmieni? Może Nowak cię nie pozna?
00:56:43Tak.
00:56:45Ja bym tam zapuścił sobie brudkę.
00:56:48Możemy też złamać ci nos.
00:56:54Nowak nie pozna.
00:56:55Ale telewizja, bracie.
00:56:57Sen.
00:57:02Przepraszam, dyrektor Gruza.
00:57:03Przepraszam pana.
00:57:09Gdzie tu jest dyrektor Gruza?
00:57:12Tam.
00:57:14Żołnierze.
00:57:1540 wieków na was patrzy.
00:57:20Żołnierze, 40 wieków na was patrzy.
00:57:23Żołnierze, 40 wieków.
00:57:25No.
00:57:26Wal.
00:57:27Roman.
00:57:38To jedyna twoja szansa.
00:57:39No co ty jesteś?
00:57:40Nic nie umiesz, nic nie robisz.
00:57:43Człowiek bez przyszłości.
00:57:46A ty?
00:57:46Ja?
00:57:48Ja mam przeszłość.
00:57:49Łaź.
00:57:50Będziemy rozdawać, panie rektorze?
00:58:10Oczywiście, wszystko.
00:58:12No.
00:58:29Ja.
00:58:31Zaraz się.
00:58:37Zaraz pani coś pokaże.
00:58:42Podoba ci się?
00:58:47To naprawdę śliczna rzecz.
00:58:52Więc ile pani mówi?
00:58:55Okazyjnie.
00:58:56Jak dla państwa, 4,5.
00:58:59Ależ kochanie, masz podobno w domu.
00:59:01Tombak.
00:59:03O, pan Roman.
00:59:05Dzień dobry, panie Romku.
00:59:06Dzień dobry.
00:59:07Co pana do mnie sprowadza?
00:59:08Chciałbym sprzedać meble.
00:59:14Ma pani kogo?
00:59:15Meble?
00:59:16Przecież to meble tatusia.
00:59:18Ale potrzebuję dużo pieniędzy.
00:59:19Wyjeżdżam.
00:59:20Tak?
00:59:21Dokąd?
00:59:23Dostałem pracę.
00:59:24Wysyłajmy do Zielonej Góry.
00:59:25Muszę się tam jakoś urządzić.
00:59:27Ile panu potrzeba?
00:59:295 tysięcy.
00:59:31Niech mi pan poda torebkę.
00:59:32Ślicznie pani wygląda, prześlicznie.
00:59:38Naprawdę, bardzo pani do twarzy w tym.
00:59:425 tysięcy.
00:59:44To duża suma.
00:59:46Po co młodemu człowiekowi tyle pieniędzy?
00:59:49No nie, nie, ja rozumiem, ale...
00:59:51Ale mnie to zaskoczyło.
00:59:52Stało się tak nagle.
00:59:53Potrzebuję trochę czasu na to.
00:59:55Nie mam czasu.
00:59:56Kiedy pan wyjeżdża?
00:59:57Jutro.
00:59:59Postaram się coś zrobić.
01:00:00Bardzo będę pani wdzięczny.
01:00:03I tatuś też.
01:00:04Naprawdę, tatuś?
01:00:06No dobrze, postaram się.
01:00:08Przyjdę jutro o siódmej.
01:00:10Dziękuję.
01:00:14Do widzenia.
01:00:16Do widzenia.
01:00:18No więc ile?
01:00:205 tysięcy.
01:00:30Dzień dobry.
01:00:33Ja do redaktorów Witeckiej.
01:00:34Witecka, Witecka w jakim dziale?
01:00:39Narzeczona.
01:00:40A, dzień dobry.
01:00:42Jest w drukarni.
01:00:44Dziękuję.
01:00:44Dzień dobry.
01:00:56Co się stało?
01:01:22Nic.
01:01:24Przechodziłem.
01:01:26Myślałem, zobaczę Ciebie.
01:01:28Też pomysł.
01:01:29Nie widzi, że jestem zajęta.
01:01:30Zobaczymy się jutro.
01:01:32Jutro?
01:01:34Słuchaj, a gdyby...
01:01:35Zaczekaj.
01:01:37Paniki!
01:01:38Paniki dawa!
01:01:41Niech Pan poczeka!
01:01:43Niech Pan...
01:01:44Niech Pan poczeka!
01:01:46Roman!
01:01:48Roman!
01:01:49Pan!
01:02:00Arrivederci, Roman!
01:02:05Dobrze, że jesteś.
01:02:07Zobacz się, jak się zaperfumował.
01:02:09No i co z nim zrobić?
01:02:10Ze mną.
01:02:13No i co, Rącz?
01:02:14Co słychać?
01:02:15Jutro koniec.
01:02:17Co tam jutro?
01:02:19Kto się martwi, co będzie jutro?
01:02:21Rącz się martwi.
01:02:24Co robić, Tolek?
01:02:25Prysnąć, ale gdzie?
01:02:27Na księżyc w Himalaje, za granicę?
01:02:28Za granicę.
01:02:30Zabierz mnie, Tolek, za granicę.
01:02:31Pojedzie.
01:02:33Pierwszą kolejką do Ply.
01:02:34Kiedy mu odbijają te bandarze?
01:02:39Może dziś, może jutro.
01:02:41Tolek, dlaczego na mnie nie patrzysz?
01:02:43Już mnie nie lubisz?
01:02:45Żal mi, Czerąciu.
01:02:47Jakbyś słuchał mamusi.
01:02:49Drukowane słowo czytał.
01:02:51Na pewno byś teraz nie kłócał.
01:02:54A tak to co?
01:02:57Telewizja, dziewczyna, mebelki.
01:03:00Obywatel, co nie płaci mandatów.
01:03:02Sen.
01:03:06Żal mi Cię, Rączo.
01:03:08Bo ja to wiesz.
01:03:09Sam jak ten palec, zwłaszcza zimą.
01:03:12Zdarłem się.
01:03:14Ale Ty?
01:03:16Już widziałeś niebo.
01:03:19A teraz znam.
01:03:22Podschody.
01:03:24A Ty się cieszysz, co?
01:03:26Że nie zeszłem się wykraskać.
01:03:27Że musisz zostać taki sam jak Ty.
01:03:30A wiesz, że się ciesz?
01:03:31Zawsze to przyjemniej w towarzystwie.
01:03:34Tolek, co Ty?
01:03:35Zostawiasz mnie samą?
01:03:39Egoista.
01:03:42No widzisz Roman?
01:03:44Jaki on jest?
01:03:48Nieważne.
01:03:50Teraz już nic nieważne.
01:03:52Rozumiesz?
01:03:58Rozumiem.
01:03:59Zdjęzy.
01:04:20Zdjęzy.
01:04:23Zdjęcia i montaż
01:04:53Zdjęcia i montaż
01:05:23Zdjęcia i montaż
01:05:53Zdjęcia i montaż
01:06:23Zdjęcia i montaż
01:06:53Zdjęcia i montaż
01:07:23Zdjęcia i montaż
01:07:53Zdjęcia i montaż
01:08:23Zdjęcia i montaż
01:08:53Zdjęcia i montaż
01:09:23Zdjęcia i montaż
01:09:53Dzień dobry, dzwonię z kliniki profesora Rutkiewicza
01:09:56Zdjęcia i montaż
01:10:26Zdjęcia i montaż
01:10:56Zdjęcia i montaż
01:11:26Zdjęcia i montaż
01:11:56Zdjęcia i montaż
01:12:26Zdjęcia i montaż
01:12:56Zdjęcia i montaż
01:13:26Zdjęcia i montaż
01:13:56Zdjęcia i montaż
01:14:26Zdjęcia i montaż
01:14:56Zdjęcia i montaż
01:15:26Zdjęcia i montaż
01:15:56Zdjęcia i montaż
01:16:26Zdjęcia i montaż
01:16:56Zdjęcia i montaż
01:16:58Zdjęcia i montaż
01:17:00Zdjęcia i montaż
01:17:02Zdjęcia i montaż
01:17:04Zdjęcia i montaż
01:17:06Zdjęcia i montaż
01:17:08Zdjęcia i montaż
01:17:10Zdjęcia i montaż
01:17:12Zdjęcia i montaż
01:17:14Zdjęcia i montaż
01:17:16Zdjęcia i montaż
01:17:18Zdjęcia i montaż
01:17:20Zdjęcia i montaż
01:17:22Zdjęcia i montaż
01:17:24Zdjęcia i montaż
01:17:26Zdjęcia i montaż
01:17:28Zdjęcia i montaż
01:17:30Zdjęcia i montaż
01:17:32Zdjęcia i montaż
01:17:34Zdjęcia i montaż
01:17:36Zdjęcia i montaż
01:17:38Zdjęcia i montaż
01:17:40Zdjęcia i montaż
01:17:42Zdjęcia i montaż
01:17:44Zdjęcia i montaż
01:17:46Zdjęcia i montaż
01:17:48Zdjęcia i montaż
01:17:50Zdjęcia i montaż
01:17:52Zdjęcia i montaż
01:17:54Zdjęcia i montaż
01:17:56Zdjęcia i montaż
01:17:58KONIEC
01:18:28Nic nie mówił.
01:18:34Ładna dzisiaj pogoda?
01:18:37Ładna.
01:18:40Słońce.
01:18:42Już zapomniałem jak wygląda ulica.
01:18:47Gdzie jesteśmy?
01:18:49Klać defilad.
01:18:51KONIEC
01:18:57A jak również pan nie przyjdzie?
01:18:59Sam dzieciom.
01:19:21KONIEC
01:19:25KONIEC
01:19:27KONIEC
01:19:29KONIEC
01:19:31KONIEC
01:19:33KONIEC
01:19:35Proszę uważać, jest dni rozkopani.
01:20:05Czy profesor Rutkiewicz będzie?
01:20:20Czeka.
01:20:21Jeszcze kawałek ogrodek.
01:20:32Tu zaczekamy.
01:20:42O co chodzi?
01:20:44Panowie.
01:20:45Co to jest?
01:20:47Majówka.
01:20:49Plaża dla niezamolonych.
01:20:53Co to jest?
01:20:59Co to jest?
01:21:05Co to jest?
01:21:06Co to jest?
01:21:07Co to jest?
01:21:08Co to jest?
01:21:09Uważaj, w izbła.
01:21:13Gdzie ja jestem?
01:21:23Co to znaczy?
01:21:25Co to znaczy?
01:21:26Co to znaczy?
01:21:27Kto wy jesteście?
01:21:28Kto wy jesteście?
01:21:29Zostawcie go!
01:21:31Zostawcie go!
01:21:33Zostawcie go!
01:21:35Zostawcie go!
01:21:36O co chodzi?
01:21:45Zostawcie go!
01:21:47Zostawcie go!
01:21:49Zostawcie go!
01:21:51Teraz pan mnie widzi.
01:21:58Teraz pan mnie widzi.
01:22:01Teraz pan mnie widzi.
01:22:06Teraz...
01:22:09Niech pan w milicję.
01:22:11Nie będę uciekał.
01:22:13Nie będę uciekał.
01:22:15Nie będę uciekał.
01:22:17Nie będę uciekał!
01:22:21Roman?
01:22:25Roman?
01:22:27Ty! A skąd można było wiedzieć, że Roman tam na pewno przyleci?
01:22:41Znam życie.
01:22:45No co, królewskie syny?
01:22:47Wracamy pod schody.
01:22:49Po co?
01:22:51Po co?
01:22:53Znowu szkwę ten świniak.
01:22:55Po co?
01:22:57Znowu szkwę ten świniak.
01:22:59No co, królewskie syny?
01:23:01Wracamy pod schody.
01:23:08Po co?
01:23:09Znowu szkwę ten świniak.
01:23:11Po co?
01:23:12Po co
01:23:17W Maeł Bucku
01:23:21Po całkow level 101313wm
01:23:30i na emotionalnej szkoły,
01:23:32KONIEC
01:24:02KONIEC
Recommended
1:24:44
|
Up next
1:37:11
1:29:32
54:11
46:33
45:58
1:31:14
1:31:05
50:49
1:34:11
1:28:09
1:21:18
1:27:58
1:28:28
20:49
1:27:54
1:36:23
1:38:38
1:42:34
1:25:00
1:23:23
1:13:43
59:19
Be the first to comment