Skip to playerSkip to main content
  • 2 days ago

Category

📺
TV
Transcript
00:00:00KONIEC
00:00:30KONIEC
00:01:00KONIEC
00:01:30KONIEC
00:02:00KONIEC
00:02:02KONIEC
00:02:04KONIEC
00:02:06KONIEC
00:02:08Cóż to za uroczystość zgromadziła tyle sław polskiego sportu?
00:02:14Ach, już wiemy, to ślub naszej znakomitej sprinterki Jadwigi Fołtasiówny!
00:02:25Brawo, Fołtasiówna, jak zawsze pierwsza na mecie!
00:02:27Życzymy naszej sławie dalszych sukcesów na stadionach, a sympatycznemu małżonkowi do trzymania jej kroku na bieżni życia!
00:02:41W szpitalu powiatowym w Czersku przyszły na świat czworaczki. Młodzi Polacy czują się świetnie i już zdrowo pociągają z butelki.
00:02:47Szczęśliwi rodzice wzywają inne młodepary do współzawodnicy.
00:02:50Tylko bez przesady.
00:02:52Ależ proszę Pana, jak można? Pan zapomina, że od wczoraj jestem mężatką.
00:03:03To nic nie szkodzi proszę Pani. Ja bardzo lubię młode mężaty.
00:03:08Ja bardzo lubię młode mężaty.
00:03:10Nie, nie proszę Pana, co by mój mąż na to powiedział?
00:03:13Nie Panu, mąż. Zresztą ten Pani mąż, co jakiś taki niewydarzony?
00:03:18Zabraniam Panu tak mówić. Mój mąż jest najprzystojniejszy i najmilszy na świecie i ja go okropnie kocham.
00:03:24No cóż, w takim razie mam pecha.
00:03:45Widzi Pan ten fotel?
00:03:47Widzę.
00:03:48No nic, no fotel jak fotel.
00:03:50A właśnie, że nie, bo to jest fotel nadzwyczajny. Potrzeba Panu wiedzieć, że mój mąż będzie siedział na tym fotelu i czytał gazety.
00:03:57A ja już bardziej interesuję się tym oknem, wie Pani.
00:03:59Dlaczego?
00:04:00Dlatego, że w tym oknie na pewno będzie stał Pani mąż, będzie patrzył w siną dal i czekał, kiedy Pani nareszcie wróci z biura.
00:04:07A to, proszę Pani, to czarne, to co jest?
00:04:11A, to jest portepian, proszę Pana. Potrzeba Panu wiedzieć, że mój mąż jest wybitnie utalentowanym kompozytorem i ja jestem z niego bardzo dumna.
00:04:19A nigdy nie słyszałam żadnej jego kompozycji. Na pewno jakieś nudziarstwo.
00:04:22Sam Pan jest nudziarstwo. Utwory Michała Tarcza wykonywano w filharmonii, proszę Pana.
00:04:26Filharmonii. Napisałby jakąś porządną piosenkę, nie wiem, ciao ciao Bambina albo Ramona, słodko imię twoje brzmi.
00:04:33A żeby Pan wiedział, że właśnie napisał, specjalnie dla mnie. Nawet jej jeszcze nie znam. A może Pan ją przypadkiem zna?
00:04:44Tak. Trochę ze słyszenia.
00:04:48To niech Pan zagra. I to zaraz. Bardzo Pana proszę.
00:04:54On prosił, żebym ja Pani powiedział, żeby się Pani z niego nie śmiała, jeżeli to nie będzie dobre, bo on pierwszy raz coś takiego...
00:05:06No dobrze, dobrze. Proszę grać i nic nie mówić.
00:05:08Tu oczywiście jakiś instrument.
00:05:13Zamkniemy drzwi na klucz, klucz rzucimy byle gdzie.
00:05:29I nic nie będzie prócz, i nic nie będzie prócz Ciebie i mnie.
00:05:35Niech walą przez trzy dni. Niech się dobijają nocą. Nie otworzymy drzwi. Nie otworzymy drzwi. Bo i po co?
00:05:49Dzień dobry.
00:06:07Dzień dobry.
00:06:09Dzień dobry.
00:06:11To są prezenty ślubne od klubów, którzy słali do nas, więc powiedziałam chłopakom, żeby przytargali tutaj.
00:06:23Bardzo dziękujemy. A to strasznie ciężkie. Panowie się namęczyli.
00:06:27Nic nie szkodzi. Józek lubi taką robotę. On uważa, że to pierwszorzędny trening. Zna Pan Józka?
00:06:32A oczywiście. Pan zdaje się, że rzuca dzidą.
00:06:36Skochanie, nie rzuca się dzidą, tylko szkletem. A Ciapuła jest boxerem. Nic, czem polskiej wady średniej.
00:06:42Jak mogłem zapomnieć, przepraszam Panu.
00:06:45Dziękuję Wam chłopaki. Możecie spływać.
00:06:48Ty Józek, zastań jeszcze, bo możesz rozpakować.
00:06:55Chwile, chwileczkę.
00:06:57Chwileczkę.
00:06:58Przepraszam.
00:07:02A, to od GKKF-u.
00:07:06Komitetu Olimpijskiego.
00:07:10Chwileczkę.
00:07:12Chwileczkę.
00:07:15Chwileczkę.
00:07:23Chwileczkę.
00:07:28Chwileczkę.
00:07:33Chwileczkę.
00:07:35a to ode mnie
00:07:37w swej pupilce trener mamczyk
00:07:41a to od skry
00:07:45a to od legii
00:07:49a to od LZS-ów
00:07:55a to od górnika
00:07:59a to ode mnie
00:08:01przy okazji przywieźliśmy
00:08:05moje trofea
00:08:07to jest moja najmilsza pamiątka
00:08:09pierwszy zdobyty puch
00:08:11nie, nie, niech się pan nie patykuje już my to wszystko
00:08:13urządzimy będzie
00:08:15pierwszorzędnie, co wyglądało
00:08:17zobaczy pan
00:08:19przepraszam
00:08:25Józef, chodź no tutaj
00:08:27no chodź szybciej, bo możesz ustawia
00:08:29nie, nie, nie tu
00:08:31wyżej chodź
00:08:33a tu?
00:08:35no nie, nic nie stało
00:08:37szkło pękło, to na szczęście
00:08:39nic
00:08:45a to gdzie?
00:08:47tutaj
00:08:51skorz po młodej
00:08:53no tak
00:08:55tak będzie dobrze
00:08:57tak będzie dobrze
00:09:14o, tu będzie dobrze, bo ta ściana jakaś taka pusta
00:09:18a niech pan się nie boi, nie upuści jej, ma krzepę
00:09:21już ja jej krzywdy nie zrobię
00:09:23od trzech lat jestem jej trenerem
00:09:25i nie takie gimnastyki robiliśmy
00:09:27może pan być spokojny
00:09:31przepraszam, ale drzwi były otwarte, więc...
00:09:34profesor
00:09:36co za niespodzianka
00:09:39kochanie, profesor Trębski
00:09:41pierwszy uczył mnie odróżniać dur od moln
00:09:44jeszcze we Włocławku
00:09:46z całego serca gratuluję
00:09:48pani takiego męża
00:09:50no i tobie tak uroczej żony
00:09:52a to moja Renatka
00:09:54przedstaw się córeczko
00:09:56Renatka otrzymała właśnie promocję
00:09:58do jedenastej klasy
00:10:00już dawno obiecałem, że w nagrodę pokaże jej Warszawę
00:10:02ale najpierw wstąpiliśmy, żeby złożyć państwu życzenia
00:10:05i wręczyć mały prezent
00:10:07i wieziemy z Włocławka
00:10:09o
00:10:12oryginalne, prawda?
00:10:14długo szukałem czegoś odpowiedniego, ale znalazłem
00:10:26pomyśleć co się będzie działo o dwunastej
00:10:28to ty nad tym teraz pracujesz?
00:10:33tak
00:10:35męczę się od kilku miesięcy
00:10:37z początku podobało mi się
00:10:39myślałem nawet o konkursie w Edynburgu
00:10:41ale mam coraz więcej wątpliwości
00:10:43czy warto wysyłać
00:10:45zaczynasz allegro molto?
00:10:48z tretem obu tematów?
00:10:50tak
00:10:51drugi w dominancie pomimo że molowy
00:10:53widzę
00:10:55że w przeróbce bardziej eksponujesz
00:10:59drugi
00:11:00tak, ale w repryzie odwrotnie
00:11:01pierwszy jest bardzo dynamiczny
00:11:03i dla kontrastowania z drugą częścią
00:11:05pod koniec allegra daje go puzonom
00:11:07largo zaczynasz kanonem?
00:11:11ale
00:11:13czy oni wygrają te picikata w tak mordersym tempie?
00:11:15ja też mam wątpliwości ale nie chciałbym zmieniać
00:11:19tak
00:11:21to bardzo dobre
00:11:22może wygrają
00:11:23doskonałe
00:11:25świetnie instrumentujesz
00:11:27czekaj
00:11:29ja muszę sobie dokładnie przypomnieć ten temat
00:11:33wróćmy do largo
00:11:37z tatusiem to tak zawsze
00:11:43a potem trzeba będzie szybko na pociąg i tyle z tej Warszawy
00:11:49to już idziemy idziemy
00:11:51przepraszam cię moje dziecko
00:11:53to już chyba dokończymy innym razem
00:11:55słuchajcie a może wy byście panie Renacie pokazali Warszawę
00:11:59no cóż
00:12:05można
00:12:07to ja w lewo muszę jeszcze wstąpić do klubu
00:12:21nie nie nie nie to my wszyscy w lewo
00:12:23taka sama Warszawa w lewo jak i w prawo nie?
00:12:25to tędy?
00:12:27tak tędy
00:12:29o czym to ja mówiłam aha
00:12:35więc zupełnie nie rozumiem jak ona się mogła zgodzić na wspólną sypialnię
00:12:39przecież to nie higieniczne
00:12:41ja bym się na to nigdy nie zgodziła panowie?
00:12:43no tak
00:12:45pewnie z zasadniczego punktu widzenia to
00:12:47przecież takie stałe przebywanie ze sobą powoduje osłabienie bodźców seksualnych
00:12:51i wywołuje zjawisko zwane zniechęceniem w małżeństwie
00:12:55panowie pewnie też czytali o tym prawda?
00:12:57cześć
00:12:59ja osobiście zgadzam się z Van de Veldem
00:13:01że zasadniczą rolę w stosunkach małżeńskich
00:13:03odgrywa
00:13:05tam redaktor Krukiewicz z głosu
00:13:07przepraszam ja mam do niego bardzo ważny interes
00:13:09Dzień dobry
00:13:11niebo mi pana zesłało
00:13:13a co? co się stało?
00:13:15nie nic
00:13:17to jest tak nieco
00:13:19chodźmy jak najszybciej
00:13:21tak
00:13:23proszę porcję lodu
00:13:25dwa złotecika
00:13:27dziękuję
00:13:29wie pani co ja mam pomysł
00:13:31ja pani pokażę całą Warszawę w ciągu piętnastu minut
00:13:33zgoda?
00:13:35zgoda
00:13:37o widzi pani
00:13:41to jest stadion dziesięciolecia
00:13:43obok jest Torwar
00:13:45tam
00:13:47a tam daleko to jest skocznia narciarska
00:13:49ładne miasto Warszawa co?
00:13:53bardzo ładne
00:13:54tak
00:13:55co pani tu jeszcze pokazać
00:13:57o widzi pani tą szeroką ulicę
00:13:59to są aleje jerozolimskie
00:14:01bardzo ważna ulica
00:14:03tędy odbywają się finisze wyścigu pokoju na stadion dziesięciolecia
00:14:07no to chyba to już byłoby wszystko
00:14:09to my jesteśmy na pałacu kultury
00:14:27na pałacu kultury
00:14:29a to też jest pałac kultury
00:14:31a to też jest pałac kultury
00:14:33też jest pałac kultury
00:14:35a nie można by takiego znaczka gdzieś kupić
00:14:37bo ja nawet nie będę miała żadnej pamiątki z Warszawy
00:14:39nie można takiego znaczka gdzieś kupić
00:14:41bo to jest znaczek klubowy
00:14:43szkoda bo tak pan ładnie mówił o Warszawie
00:14:45no to jakbym miała taki znaczek
00:14:47to bym sobie zapamiętała na całe życie
00:14:49a tak to pewnie zapomnę
00:14:55nie można takiego znaczka gdzieś kupić
00:14:57ale mogły pani go ofiarować
00:14:59na pamiątkę proszę
00:15:03a wie pan że pan jest zupełnie sympatyczny
00:15:05a przed tym to myślałam
00:15:07że jest pana jakaś taka fafuła
00:15:09przepraszam
00:15:11proszę
00:15:13panowie z pracy do ciebie
00:15:15seru z Jadwiga
00:15:17o dobra to będzie dobre
00:15:19bierz to i skacz
00:15:21no
00:15:23raz
00:15:25dziękuję
00:15:27to mówię ci dziwak z tego mamczyka
00:15:29napada mnie nagle na ulicy jakby nie wiem co
00:15:31i w końcu prosi tylko żebym wpadł do państwa
00:15:33i zrobił parę zdjęć dla głosu
00:15:35no chętnie taki fotoreportażek z życia prywatnego
00:15:37gwiazdy sportowej
00:15:39to zawsze murowany numer
00:15:41no niech pan siada do wody piany niech pan gra
00:15:43a Jadwiga wstanie obok
00:15:45zasłuchana o
00:15:47to będzie ważne
00:15:49dlaczego pan nie gra
00:15:51nie wiem co
00:15:52eee to nieważne
00:15:53może pan grać w laskotek na plotę
00:15:55chodzi tylko o zaznaczenie że pan jest muzykiem
00:15:57poproszę panią trochę w prawo
00:15:59jeszcze bardziej
00:16:01o a pan ręce na brawo także na klawiaturze
00:16:03tak teraz będzie dobrze
00:16:05dziękuję no to może teraz przejdziemy do kuchni
00:16:09czy my nigdy nie będziemy sami
00:16:13moje uszanowanie dla małżonki co
00:16:27to znaczy że małżonka jest w domu
00:16:31tak oczywiście obiad gotuje
00:16:33obiad gotuje
00:16:35obiad gotuje?
00:16:37popatrz
00:16:39kto ze mną przyszedł
00:16:41dzień dobry
00:16:43cześć
00:16:45a to co?
00:16:47kotleciki wieprzowe
00:16:49wieprzowe?
00:16:51ciężkie
00:16:53ciężkie pożywienia
00:16:55powinnaś się wystrzegać
00:16:57a to co? korniszony?
00:16:59no korniszonki do kotlecików
00:17:01krucizna
00:17:03po prostu krucizna
00:17:05powinnaś się odżywiać bardziej racjonalnie
00:17:09i w ogóle nie powinnaś zajmować się kuchnią
00:17:13po biurze
00:17:15powinnaś mieć cały czas wolne na treningi
00:17:17ale jak to zrobić?
00:17:19mam pomysł
00:17:21jaki?
00:17:23niespodzianka
00:17:25może pan zostanie u nas na obiedzie
00:17:27nie ja dziękuję już jest tempo
00:17:31to jest właśnie moja niespodzianka
00:17:33dziękujemy bardzo
00:17:35najważniejsze że nie będzie pan już teraz musiał
00:17:37dbać o dietę Jadwigi
00:17:39o jej tryb życia o masaże
00:17:41pani Kowalska dotychczas pracowała u nas
00:17:43i zna się na tym wszystkim doskonale
00:17:45jeżeli się zgadzacie to pani Kowalska
00:17:47może objąć swoje obowiązki od zaraz
00:17:53no naturalnie że się zgadzamy
00:17:55najlepiej w mieszkaniu nie palić
00:17:59a jak się pali to trzeba wietrzyć
00:18:01wietrzyć wietrzyć i wietrzyć
00:18:03to prawdziwa perla
00:18:05zobaczycie
00:18:07nie ma co się tak patrzyć
00:18:09nic ciekawego
00:18:11nie ma co się tak patrzyć
00:18:13nic ciekawego
00:18:15lepiej niech pan wstaje
00:18:17zaraz będzie śniadanie
00:18:19w nosy?
00:18:21śniadanie trzeba jadać wcześnie
00:18:23to zdrowo
00:18:25piątek czy świątek
00:18:27śniadanie będzie o siódmej
00:18:29śniadanie będzie o siódmej
00:18:35zaenesuj
00:18:37nie ma co się tak patrzyć
00:18:43nie ma co się tak patrzyć
00:18:45nic ciekawego
00:18:47lepiej niech pan wstaje
00:18:49zaraz będzie śniadanie
00:18:51w nosy?
00:18:53śniadanie trzeba jadać wcześnie
00:18:55to zdrowo
00:18:55Parę razy w życiu zdarzało mi się kłaść o tej porze, ale wstawać?
00:19:12A to co takiego?
00:19:14Jak to co? Owsianka.
00:19:16Owsianka jest bardzo zdrowa.
00:19:18Pani codziennie musi jeść na śniadanie owsiankę, a panu też nie zaszkodzi.
00:19:22No ale coś jeszcze chyba będzie.
00:19:24A może być do lewka.
00:19:25Przedwczoraj był szpinak zapiekany, wczoraj kotleciki ze szpinaku.
00:19:40Czy ta nasza perła w ogóle nie wierzy w życie poza szpinakowe?
00:19:47Ona twierdzi, że szpinak jest bardzo zdrowy.
00:19:49Na pewno mamczyk jej kazał.
00:19:51On tylko udaje, że dba o ciebie, a w gruncie rzeczy chce mnie zamożyć głodem.
00:19:55A może ty też należysz do spisku, co? Przyznaj się.
00:19:59Naturalnie. Postanowiliśmy po dokonaniu zbrodni podzielić się w trójkę honorarium za twoją piosenkę.
00:20:04Podoba ci się ta piosenka?
00:20:05Bardzo.
00:20:06Naprawdę?
00:20:06Co nas obchodzi, co nas obchodzi, świat od którego dzielą nas ściany.
00:20:24My w naszym domku, jak w srebrnej głodzie, pożeglujemy przez oceany.
00:20:33Nie patrząc w gwiazdy.
00:20:35Objazd na stole.
00:20:38Nie patrząc.
00:20:49Dziękuję Państwu.
00:21:15Koniec próby.
00:21:19Więc tak, poprosimy kelnera i Ty mu powiesz.
00:21:30Panie Szanowny, co Pan nam może podać najbardziej niezdrowego?
00:21:33Tak jest. Przepadamy za rzeczami niezdrowymi i uprzedzamy lojalnie, że nie płacimy za zdrowe.
00:21:38Tak jest, a nie jednej witaminy pod gwarancją.
00:21:42To jest, proszę Pani, lokal kategorii specjalnej.
00:21:44Słuchaj, kochanie.
00:21:50Przepraszam, że się ośmielam.
00:21:53Pani Wołtasiu, na nieprawdaż?
00:21:55Pani mnie nie zna, ale ja Panią znam.
00:21:58Bo proszę Pani, ja jestem wielkim miłośnikiem sportu.
00:22:02Skrobiszewski bardzo mi przyjemnie.
00:22:04Więc właśnie czytałem, że Pani teraz jedzie do Bratysławy na mecz z Czechosłowacją.
00:22:11Więc właśnie chciałem Panią prosić, żeby Pani od początku tak leciała, żeby się nie dać wyprzedzić.
00:22:19Bo jak Panią przegonił, to na dwoje babka wróżyła.
00:22:22Albo się Pani uda dojść, albo, albo nie.
00:22:26A jak Pani od początku będzie pierwsza, to łatwiej się Pani utrzymać i zwycięstwo, jakby w kieszeni.
00:22:34A jak Pani będzie w tej Bratysławie leciała, to niech Pani pamięta, co ja radziłem.
00:22:39Primo, sekundo.
00:22:41Do widzenia.
00:22:43Bardzo mi miło było poznać.
00:22:45Połtasiówna, kochana, jak się masz?
00:22:50Nadzieja ty nasza sportowa, królowo, lekkoatletyczna.
00:22:55Nalej tych pobratymców, nalej bez litości.
00:22:59Pokaż im, gdzie raki zimują, żeby zrozumieli, że Polska potęgą jest.
00:23:05I basta.
00:23:06Ojczyzna na ciebie patrzy.
00:23:09Połtasiówna.
00:23:11Pardon.
00:23:12Pardon.
00:23:13Pardon.
00:23:15Słuchaj, kochanie.
00:23:18To świetnie, żeście się raz gdzieś wybrali.
00:23:21No przecież nie można ciągle siedzieć w domu.
00:23:23Nie, nie, ja rozumiem, że wam w domu najprzyjemniej.
00:23:26Ale każdemu potrzebna jest jakaś odmiana.
00:23:30Ożalałaś?
00:23:32Ty chcesz to zjeść?
00:23:33Przed zawodami?
00:23:34Nie, nie, nie, nie zmarnuję się.
00:23:35No ja to zjem.
00:23:40A dla Pani poproszę omlet.
00:23:42Ze szpinakiem.
00:23:45Halo, halo, tu sypialnia.
00:23:50Nadajemy specjalny komunikat.
00:23:52Chciałabym iść spać.
00:23:53Czy długo mam czekać na jaśnie Pana?
00:23:55Do łazienka.
00:24:03Zakończyliśmy nadawanie koncertu wieczornego.
00:24:09Już idę.
00:24:11Cs, cs, cs, cs, cs, cs, cs, cs.
00:24:16Pani dzisiaj będzie spał tutaj.
00:24:22Pani ma zawody i musi być wypoczęta.
00:24:27Tutaj.
00:24:28Uwaga, uwaga.
00:24:37Za chwilę wyłączy je samolot specjalny z Bratyswady.
00:24:40Zakończyliśmy.
00:24:41Zakończymy.
00:24:41Zakończymy.
00:24:42Zakończymy.
00:24:43Zakończymy.
00:24:43KONIEC
00:25:13KONIEC
00:25:43KONIEC
00:26:13KONIEC
00:26:15KONIEC
00:26:17KONIEC
00:26:19KONIEC
00:26:21KONIEC
00:26:23KONIEC
00:26:25KONIEC
00:26:27KONIEC
00:26:29KONIEC
00:26:31KONIEC
00:26:33KONIEC
00:26:35KONIEC
00:26:37KONIEC
00:26:39KONIEC
00:26:41Lepiej niech pani Kowalska poda ten szpinak.
00:26:48Obiad będzie jak pani wróci.
00:26:50Kiedy wróci?
00:26:52Pani jest na treningu.
00:26:53Jak się trening skończy, to pani wróci.
00:26:56Może prędko, może nie.
00:26:57Zależy.
00:27:11Dzień dobry.
00:27:41Dzień dobry.
00:28:11Mr. Karcz.
00:28:31Pani Kowalska!
00:28:50Czy jest pani w domu?
00:29:03Pani jest jeszcze w biurze.
00:29:06Pójdę naprzeciw niej.
00:29:07A wie pani Kowalska, że ja nawet ostatnio polubiłem szpinak.
00:29:14Jak się przyzbrzaić, to zupełnie możliwy.
00:29:23Chodź!
00:29:23Zobacz, komuś.
00:29:29Co?
00:29:30Edinburgh.
00:29:32Widzisz?
00:29:33The first prize.
00:29:35To właśnie znaczy pierwsza nagroda.
00:29:37Ty rozumiesz, co to znaczy pierwsza nagroda w Edynburgu?
00:29:41We have a honor to invite you.
00:29:44To znaczy, że mają zaszczyt mnie zaprosić.
00:29:47Myślę, że zrobisz im ten zaszczyt i pojedziesz.
00:29:49No pewnie.
00:29:50Nagrodzone utwory mają być wykonane na specjalnym, uroczystym koncercie.
00:29:54Chcą, żebym sam wyrygował.
00:29:56Wspaniale!
00:29:57Ciekaw jestem, czy napisali coś o tym w gazetach.
00:30:01No na pewno napisali.
00:30:02Poproszę życie Warszawy, tribuny, sztandar, głos, ekspres.
00:30:32Torpeda bieżni.
00:30:53To brzmi dumnie.
00:30:54Wilżuję ci.
00:30:57Zaczekaj, na pewno napisali o twojej nagrodzie.
00:30:59Musiałeś tylko przegapić.
00:31:02O jest, nie mówiła?
00:31:03Gdzie?
00:31:04Tu.
00:31:08Trochę przekręcili nazwisko.
00:31:09Kratcz zamiast karcz.
00:31:11No ale w każdym razie jest.
00:31:14No a że tylko taka krótka wzmianka, to nie szkodzi.
00:31:17Zobaczysz, ile będą pisali potem, po koncercie.
00:31:22Powinieneś jeszcze dziś zacząć starania o paszport.
00:31:24Będziemy się starali, proszę pana, ale niestety nie możemy gwarantować.
00:31:39W zasadzie podanie powinno być złożone na dwa miesiące przed terminem wyjazdu.
00:31:44Ale skąd ja mogłem wiedzieć dwa miesiące temu, że dostanę tę nagrodę?
00:31:47Dlatego mówię, że będziemy się starali, ale gwarantować nie możemy.
00:31:52Przez myśl mnie przeszło, że będą takie trudności.
00:31:54No przecież to nie jest moja prywatna sprawa.
00:31:55Tu idzie bądź co bądź o polskie wystąpienie na międzynarodowej arenie.
00:31:59Nie może być żadnych trudności, proszę pana.
00:32:02Przecież tu chodzi bądź co bądź o polskie wystąpienie na międzynarodowej arenie, nie?
00:32:06Absolutnie, żadnych trudności, proszę pana.
00:32:09Ci Anglicy przyjeżdżają jutro, tak?
00:32:12Tak.
00:32:12Jutro trzeciej.
00:32:13No dobrze, zwolni się dla nich całe pierwsze i drugie piętro.
00:32:17Tutaj się mogą pójść wyżej.
00:32:18Ale panie szefie, a może by tak ich właśnie na siódme i ósme?
00:32:21U nas winda ciągle się psuje, nawet takie lekkoatlety, jak się nalatają po schodach w górę i w lół,
00:32:26to serca sobie nadszartną i nasi naleją.
00:32:29Poszło, bądź tak.
00:32:31Wymyślił, widzicie go.
00:32:33Anglikom będziesz takie kanty robił?
00:32:34To nie po sportowemu, to nie fair, rozumiesz?
00:32:37No, odjazd.
00:32:39Łebski chłopak, co?
00:32:41Będą z niego ludzie.
00:32:43Proszę, tu bileciki dla pana i małżonki na mecz.
00:32:45Aha, dziękuję przejmie.
00:32:47Do widzenia.
00:32:48Do widzenia.
00:32:48Zawsze do usług.
00:32:49Do widzenia.
00:32:51Ja bardzo przepraszam, chciałbym...
00:32:54Żałuję, proszę pana, ani jedynego wolnego miejsca nie mam.
00:32:57To co ja mam zrobić, proszę pana?
00:33:00Od godziny jeżdżę od hotelu do hotelu, nigdzie nic nie ma.
00:33:03Przecież nie będę z córką na ulicy nocował.
00:33:06Może się choć coś znajdzie, jakaś klitka, byle co.
00:33:09Mógłbym ewentualnie dać panu apartament, ale tylko na jedną noc.
00:33:14No cóż, trudno.
00:33:16Dziękuję.
00:33:17Proszę bardzo.
00:33:18Renatka!
00:33:21Dostaliśmy, ale tylko do jutra.
00:33:23Nie szkodzi.
00:33:24Zostawimy walizki i zaraz pójdziemy do żony modnej.
00:33:27Nie, najpierw musimy złożyć gratulacje Michałowi.
00:33:29Najpierw do żony modnej, a potem gratulacje.
00:33:33Kto dostał maturę, on czy ja?
00:33:37Jadę, oczywiście, że jadę.
00:33:39Jeżeli na czas dostanę paszport, to na pewno dostaniesz.
00:33:42A wie profesor, kto będzie grał wój koncert?
00:33:44Nie zgadnię profesor.
00:33:45Hastings.
00:33:46Hastings?
00:33:47Sam John Hastings?
00:33:50No, no.
00:33:51No, ale Hastings Hastingsem, a państwo z podróży pewno głodni.
00:33:56Jeżeli mam być szczera, to aż mi w brzuchu burczy z głodu.
00:33:59Od Włocławka nie mieliśmy nic w ustach.
00:34:02Pani Kowalska?
00:34:06Czego?
00:34:07Niech na pani Kowalska zrobi kolację.
00:34:10Ale proszę prędko, bo państwo głodni.
00:34:12Pani nic nie mówiła, że będą goście.
00:34:17No, ale ja mówię.
00:34:19Proszę się pospieszyć.
00:34:20A na panią nie będzie się czekać?
00:34:22Nie.
00:34:23Pani nic nie mówiła, żeby na nią nie czekać z kolacją.
00:34:26Pani Kowalska, czy pani słyszała, co powiedziałem?
00:34:28Proszę ze mną nie dyskutować, tylko robić to, co do pani Kowalski należy.
00:34:31Mogę zrobić.
00:34:32Dlaczego nie?
00:34:33Pan każe, ja robię.
00:34:35Jak pan każe oknem wyskoczyć, to też wyskoczę.
00:34:38Dlaczego nie?
00:34:39Tylko żebym była uprzedzona, a nie w ostatniej chwili.
00:34:42No, niestety, siła wyższa.
00:34:54Jadwiga nie może się sama zajmować gospodarstwem,
00:34:56bo cały czas wolny pobliżu musi mieć na treningi.
00:34:59O, właśnie. Jakże się powodzi pani Jadwidze?
00:35:01Czy nadal odnosi sukcesy w sporcie?
00:35:03Nadzwyczajne sukcesy.
00:35:05Na ostatnim treningu uzyskała na 200 metrów 23,2.
00:35:09Razem 25.
00:35:10Nie, dwadzieścia trzy sekundy i dwie dziesiąte.
00:35:13Aha.
00:35:15A czy to dużo, czy mało?
00:35:18To podobno nadzwyczajnie.
00:35:20Pan mamczyk szalok ze szczęścia.
00:35:22Proszę pana, czy marynaty do mięsa podać?
00:35:25Podaż naturalnie.
00:35:26Ale mięsa nie ma, bo pan z panią zjedli wszystko na obiad.
00:35:29No to niech pani Kowalska poda co innego.
00:35:30A co?
00:35:31No nie wiem, no co jest.
00:35:32No pewnie, że pan nie wie.
00:35:34Pan by co wiedział.
00:35:35To może jajecznicę zrobię.
00:35:37No jajecznicę.
00:35:38Ale tylko dwa jajka dobre, bo reszta śmierdzi.
00:35:40Pani Kowalska, na litość boską, czy w tym domu naprawdę nie ma nic, z czym można nakarmić gości?
00:35:44Chleb jest i masło.
00:35:46Trochę szynki i ser.
00:35:47No więc proszę podać chleb i masło i trochę szynki i ser.
00:35:50Eee, co to za kolacja dla gości?
00:35:52Szynka i ser.
00:35:53No to może po coś pójdę?
00:35:55Niech pani Kowalska pójdzie byle prędko.
00:35:59Ale gdzie?
00:36:00Do delikatesów daleko, a bliżej już zamknięte.
00:36:03To chyba podam to, co jest.
00:36:06A na drugi raz to trzeba z góry powiedzieć, że będą goście.
00:36:09Jak się nic nie mówi, to skąd ja mam wiedzieć?
00:36:10Duchem Świętym nie jestem.
00:36:14Słuchaj, a może ona ma rację?
00:36:17Może należałoby zaczekać na twoją żonę jakoś wytrzymanę?
00:36:19A nie, nie.
00:36:20Jadwiga poszła z panem Mamczykiem na mecz bokserski.
00:36:25To się niedługo powinno skończyć.
00:36:27Akurat nadejdzie.
00:36:29Na mecz bokserski?
00:36:30Bardzo sensacyjny.
00:36:31Sam Ciapuła walczy z jakąś drugą znakomitością.
00:36:35Nie pamiętam nawet nazwiska.
00:36:36Ciapuła?
00:36:38Profesor nie wie, kto to jest Ciapuła?
00:36:40No jakże można.
00:36:40Przecież to chluba narodu.
00:36:42Półpolski teraz siedzi przy telewizorach, żeby zobaczyć Ciapułę w akcji.
00:36:46Czekawe.
00:36:46Czy mogłabym popatrzeć?
00:36:48A, naturalnie.
00:36:49Proszę bardzo.
00:36:49Interesujesz się boksem?
00:36:53Naturalnie, że nie to zbyt brutalne.
00:36:56Interesuje mnie sama telewizja.
00:37:01I tak to jest.
00:37:03Małżeństwo się nie liczy, ja się nie liczę.
00:37:04Liczą się tylko ułamki sekund, do które jeszcze można poprawić wyniki.
00:37:08Moja praca, moje przyzwyczajenia, to wszystko jest nieważne.
00:37:10Pan Mamczyk się po prostu dziwi, kiedy nie mogę zrozumieć, jak bardzo jestem nieważny.
00:37:14W ogóle pan Mamczyk jest najwyższym autorytetem w tym domu.
00:37:16Słuchaj, no, czy ty czasem nie jesteś trochę zazdrosny o tego pana?
00:37:21Zazdrosny?
00:37:21No nie, no przecież to jest zupełny mydłek.
00:37:24Mój drogi, moja żona porzuciła mnie dla pewnego tenora z operetki.
00:37:29Czesał się z przedziałkiem po środku i pisał najdroższa przez dwa esz.
00:37:33Jakiś pan do pana.
00:37:38Do mnie?
00:37:39Powiada, że z gazety.
00:37:41Z gazety? Do mnie?
00:37:44To później, później.
00:37:45Najpierw był taki gwałt, a teraz znowu później.
00:37:47Przepraszam, że o tej porze, ale od ukazania się tej sensacyjnej notatki
00:37:51zachodziłem tutaj i telefonowałem wielokrotnie.
00:37:53Przecież to coś wspaniałego.
00:37:55A widzisz, a ty mówi mi, że to nikogo nie interesuje.
00:37:58Jak teraz wyglądasz?
00:37:59Proszę, niech pan siada.
00:38:01No jakże bym mogł go nie interesować? Przecież to wydarzenie na miarę europejską.
00:38:05Jeżeli nie zgoda światowo.
00:38:07Ale pan pozwoli, że od razu będę notował.
00:38:10Więc tak.
00:38:13Pierwsze wykonanie nastąpi na uroczystym koncercie dwudziestego drugiego.
00:38:19Dwudziestego drugiego.
00:38:20Grać będzie sławny wirtuoz Hastings.
00:38:23Hastings.
00:38:25No przepraszam. O czym pan mówi?
00:38:27No o moim koncercie skrzypcowym.
00:38:29Nagrodzonym na międzynarodowym konkursie w Edynburgu.
00:38:33No przykro mi, ale to nieporozumienie.
00:38:36Te sprawy być może zainteresują mojego kolegę z działu kulturalnego,
00:38:39ale jeżeli o mnie chodzi,
00:38:42ja oczywiście gratuluję sukcesu,
00:38:44ale nic się na tym nie znam.
00:38:47Ja przyszedłem zrobić wywiad ze szczęśliwym małżonkiem
00:38:49naszej znakomitej sprinterki Jadwig Woltasiuny,
00:38:52która ostatnio uzyskała tak rewelacyjny wynik.
00:38:55Co pan sądzi o jej szansach w meczu z Anglią?
00:38:58Przykro mi, ale nie potrafię panu odpowiedzieć.
00:39:03Ja się na tym nic, a nic nie znam.
00:39:05Nie zna się pan? Jak to?
00:39:07A tak to. A pan może się nie znać na muzyce?
00:39:09Ale to jest zupełnie co innego przecież.
00:39:11Pan jest mężem Woltasiuny.
00:39:13No jak może mąż Woltasiuny?
00:39:14Zwracam panu uwagę, że ten pan ma również własne nazwisko
00:39:17i to nazwisko znane na terenie międzynarodowym.
00:39:20A bardzo przepraszam, jeżeli popełniłem nie tak,
00:39:22ale muszą panowie zrozumieć,
00:39:24że sprawy muzyczne interesują niewielką ilość czytelników.
00:39:27Natomiast sportem interesują się miliony.
00:39:31Dla tych milionów jest pan
00:39:32i pozostanie przede wszystkim mężem Woltasiuny.
00:39:36Przepraszam, że zająłem cenny czas.
00:39:40Do widzenia panu.
00:39:45Mąż Woltasiuny.
00:39:48Teraz już profesor rozumie.
00:39:49To jest moja racja bytu i powód do chwały.
00:39:53Mąż Woltasiuny.
00:39:55No cóż, mógłbym cię pocieszać.
00:39:57Że ten cały redaktor to osioł i ignorant.
00:40:01Ale tak wcale nie jest.
00:40:02Poza tym on reprezentuje naprawdę opinię milionów.
00:40:06Pochodzę do wniosku, że w tym coś jest.
00:40:09Coś, czego ani ty, ani ja nie rozumiemy.
00:40:12I nie zrozumiemy.
00:40:13Prawdopodobnie.
00:40:15Ale to niczego nie dowodzi.
00:40:18Wiesz, czasem sobie myślę, że ja już jestem po prostu za stary.
00:40:21No ale to nie to.
00:40:22A pan Narenata?
00:40:23Ma go na linach.
00:40:24Aż się ugięły nogi pod ciepłą.
00:40:26Ale nie.
00:40:26Odskoczył.
00:40:27Nie idzie do przodu.
00:40:28Zadaje całą serię.
00:40:28Ma na linach.
00:40:29Fajdlocha.
00:40:30Odskoczyli od siebie.
00:40:31Fajdloch stara się iść do przodu.
00:40:32Ale ciepła paraliżuje każdą jego akcję.
00:40:34Zbiera się koniec drugiej rundy.
00:40:35Tak.
00:40:36Gong.
00:40:36I koniec drugiego starcia.
00:40:38Dziękujemy.
00:41:08KONIEC
00:41:383!
00:41:454!
00:41:464!
00:41:476!
00:41:477!
00:41:488!
00:41:499!
00:41:5110!
00:41:5110!
00:41:521!
00:41:538!
00:41:549!
00:41:55NAPSL.
00:41:56No jak, babciu, jak było?
00:42:11Można wytrzymać.
00:42:13Pierwsza runda hałowata.
00:42:16Ruszałeś się jak mucha w smole.
00:42:18Potem liki.
00:42:19Ale musisz jeszcze uważać na gaddę.
00:42:23Przecież w drugiej rundzie tak się odsłoniłeś.
00:42:26Że gdybym ja była Fajdlochem, to bym się wykończyła na amę.
00:42:32Ale na ogół babcia zadowolona.
00:42:35Na ogół zadowolona.
00:42:37Dziękuję.
00:42:46Babka w ogóle mnie wychowała, no.
00:42:48Taka babka.
00:42:50No ale w ogóle trzeba to jakoś oblać, nie?
00:42:54No zapraszam was do kongresowej.
00:42:56Dobra, pójdźmy.
00:42:58Dobrze, zadzwonię tylko do męża.
00:43:04Halo, tak, słucham.
00:43:07Nie, nie, właśnie bardzo, bardzo cię proszę, żebyś wróciła do domu.
00:43:10Mamy gości.
00:43:12Czekamy na ciebie.
00:43:13Co?
00:43:14Owszem, bardzo mi na tym zależy.
00:43:18Dobrze, bądź łaskawa, porozumiecie.
00:43:20Ja zaczekam przy telefonie.
00:43:23Zamierzała nie wrócić na kolację.
00:43:25Obawiam się, że narobiliśmy kłopotów.
00:43:26Nie.
00:43:27Tak.
00:43:28Co uradziliście?
00:43:30U nas.
00:43:31No można, oczywiście, tylko okazało się, że nie ma nic w domu.
00:43:39Kowalską.
00:43:40Pani Kowalska.
00:43:42Pani prosi do telefonu.
00:43:44Tak, proszę Pani, ja.
00:43:49Kto, proszę Pani?
00:43:51Pan Cia Puła?
00:43:53Sam Pan Cia Puła do nas przyjdzie?
00:43:55Co Pani mówi?
00:43:56A przepraszam, Paniu.
00:43:59Pan Cia Puła oczywiście wygrał.
00:44:01Wygrał.
00:44:03Słucham, Paniu.
00:44:04Tak.
00:44:05Ale to nic.
00:44:06Ja zaraz skoczę do delikatesów i zaraz wszystko będzie.
00:44:09Dla takiego gościa, no.
00:44:14Dzień dobry.
00:44:19Dzień dobry.
00:44:29Dziękuję.
00:44:31Przykoda, że Pani nie była na meczu.
00:44:33Dlaczego?
00:44:36Zobaczyłaby mnie Pani.
00:44:38Przecież i tak Pana widzę.
00:44:41To nie to samo.
00:44:42A poza tym, jak ja bym Panią zobaczył na trybunie, to wtedy bym wygrał.
00:44:50Przecież i tak Pan wygrał.
00:44:52No tak, ale to nie to samo.
00:44:56Pierwszy kieliszek proponuję wypić za zdrowie dzisiejszego triumfatora.
00:45:02Dziękuję bardzo, jaki ja tam triumfator.
00:45:03Nie, nie, jeśli chodzi o Ciebie, to na dzisiaj dosyć.
00:45:18Ani kieliszka więcej nie pozwolę.
00:45:19Ale jeżeli moja żona chce napić się z gośćmi, no to chyba ma prawo.
00:45:23Nie, nie.
00:45:23Przed meczem nie ma mowy.
00:45:24Zresztą Dzidka sama wie.
00:45:26Jak proszę?
00:45:27No Jadwiga.
00:45:28Chociaż w klubie wszyscy nazywamy ją Dzidka.
00:45:30To bardzo popularne spieszczenie od Jadwigi.
00:45:33I ładne, nie?
00:45:35Idiotycznie.
00:45:38A teraz proponuję wypić za zdrowie drugiego triumfatora, laureata konkursu.
00:45:44Żebyście wiedzieli, jaki piękny koncert napisał mój Michał.
00:45:47Mnie to takie rzeczy ogromnie nudzą.
00:45:49Namówili mnie kiedyś do filharmonii, to uciekłem po pierwszym kawałku.
00:45:53Jeżeli pani tak bardzo podoba się muzyka męża, to niech Michał weźmie panią do Edynburga.
00:46:02Edynburg bardzo ładne miasto.
00:46:04Przywiozłem sobie pierwszorzędny materiał na ubranie i płaszcz.
00:46:06Nawet niedrogo.
00:46:08Niech pan weźmie dużo spirytusu.
00:46:09Za spirytus najlepiej płacą.
00:46:11A jak pan będzie jechał przez Pragę, to radzę zakupić krawy w puszkach.
00:46:14To idzie jak woda.
00:46:14W Brukseli.
00:46:16A czy w Edynburgu, to nie jestem pewien.
00:46:18Ale jak się jedzie na zachód, do Wiednia, Paryża, to najlepiej wziąć dobry aparat fotograficzny.
00:46:23Panowie tak często jeżdżą za granicę?
00:46:25Ciągle.
00:46:26Jak nie tu, to tam.
00:46:27To po pewnym czasie człowiek już doskonale wie, gdzie co można zawieść i co można przywieźć.
00:46:32No a paszporty, wizy, z tym wszystkim nie macie trudności?
00:46:36My?
00:46:37My przecież reprezentujemy Polskę.
00:46:39Rozsławiamy jej imię.
00:46:41Jej spirytus.
00:46:42O, niech pani nie myśli, że jestem jakimś handlowcem.
00:46:46Albo coś takiego, no.
00:46:47Po prostu chce się mieć parę groszy na prezenty.
00:46:52Jakby pani czegoś na przykład potrzebowała za granicy, to ja zawsze z największą przyjemnością.
00:46:57Nawet jakby to było coś droższego.
00:46:59Dziękuję, będę pamiętała.
00:47:01A dzidka do Edynburga i tak pojedzie.
00:47:03Na wiosnę mamy rewanż w Londynie, a przy okazji wstąpimy na mecz do Edynburga.
00:47:07To już postanowione.
00:47:09Pojedziemy.
00:47:10Pan też.
00:47:11Oczywiście.
00:47:12Ja jako trener jeżdżę zawsze.
00:47:18A gdybym ja sobie nie życzył, aby na przyszłość moja żona jeździła w pana towarzystwie za granicę?
00:47:22Michał oszalałeś.
00:47:23Nie, bo stacycznie wszystko ma swoje granice.
00:47:24Moja cierpliwość też.
00:47:26Ja dosyłam znaczenie sportu, owszem, ale nie zamierzam spokojnie patrzeć, jak moje małżeństwo staje się szopką.
00:47:30Oszalał słowo, daje Michał.
00:47:32Proszę cię, dzidka, zostaw.
00:47:33No to co?
00:48:00Chyba pójdziemy spać.
00:48:04Dziękuje.
00:48:06Dziękuje.
00:48:07Dziękuje.
00:48:09Dziękuje.
00:48:11Dziękuje.
00:48:12Dziękuje.
00:48:13Dziękuje.
00:48:14Dziękuje.
00:48:41Proszę.
00:48:42Dzień dobry.
00:48:43A, to pan.
00:48:44Najmocniej przepraszam, że się ośmielam, panie profesorze.
00:48:47Nie spodziewałem się.
00:48:48Ale akurat byłem na dole, a że sprawa jest poważna, ja nie zabiorę dużo czasu panu profesorowi.
00:48:54No cóż się takiego stało?
00:48:56Co pan profesor myśli o tym wczorajszym?
00:49:01Myślę, że to było bardzo przykre.
00:49:03A ja myślę, panie profesorze, że to jego tych parę kiliśków tak przerobiło.
00:49:07No jak się ma taką słabą głowę, to nie powinno się pić.
00:49:10Słyszał pan profesor, jak on się mnie czepiał.
00:49:13On mnie nie lubił, chociaż Bogiem, a prawdą nie bardzo wiem dlaczego.
00:49:16No ale ostatecznie, panie profesorze, nie o mnie tu chodzi.
00:49:19Ale dlaczego na nią jest taki cięty?
00:49:22Kiedy właśnie ciągle chodzi o pana.
00:49:24O mnie?
00:49:26Proszę.
00:49:28Widzi pan, jakby tu powiedzieć, żeby pan mnie właściwie zrozumiał.
00:49:33On jest trochę o pana zazdrosny.
00:49:37Zazdrosny o mnie?
00:49:39Jezus Maria.
00:49:41Gdzież mi w ogóle w głowie takie rzeczy?
00:49:44No jeśli coś tam od czasu do czasu, no to tylko tak dla dobrej przemiany materii.
00:49:49A jeśli chodzi o dzidkę, to dzidka jest dla mnie absolutna świętość.
00:49:52No jakże, koleżanka klubowa, kumpel, a w ogóle nadzieja polskiego sportu.
00:49:56A zresztą to ona w ogóle nie jest w moim typie.
00:50:00Bo ja, jeśli już tak to mówiąc szczerze, wolę grubsze.
00:50:05Ale jeżeli to prawda, panie profesorze, że on jest o mnie zazdrosny,
00:50:08to błagam pana, niech mu pan wytłumaczy, że nie ma o kogo.
00:50:11Ja mam mu wytłumaczyć?
00:50:13Tak.
00:50:14Niech mu pan powie, że ja panu dałem sportowe słowo honoru,
00:50:17że nic, że nigdy i że w ogóle.
00:50:20I że w ogóle.
00:50:22Halo?
00:50:23Tak.
00:50:24Nie, jeszcze nie gotowy.
00:50:26Za pół godziny?
00:50:27Możemy nie zdążyć.
00:50:28Córka moja nie wróciła jeszcze z miasta.
00:50:30Za godzinę najpóźniej, bo wyjeżdżamy.
00:50:32Tak.
00:50:33Pan profesor nie może wyjechać.
00:50:35Pan profesor musi nam pomóc.
00:50:37Ja nawet pozwoliłem sobie dla pana profesora
00:50:39przynieść bileciki na mecz.
00:50:41Na mecz?
00:50:42Na mecz.
00:50:51Naprawdę nie powinna pani gdzieś wyjeżdżać.
00:50:53Poszlibyśmy razem na mecz.
00:50:55To naprawdę duża emocja.
00:50:59Czy była pani kiedyś na meczu?
00:51:01Nie nigdy.
00:51:02Eee, to nie powinna pani zmarnować takiej okazji.
00:51:05Czy pani wie jaki to piękny widok?
00:51:07Sto tysięcy ludzi na stadionie i wszyscy krzyczą.
00:51:09Zaczeka pan chwilkę?
00:51:11Z przyjemnością.
00:51:12Tylko jeszcze jedno.
00:51:13W tym Włocławku to musi być okropnie nudno, co?
00:51:16Wcale nie.
00:51:18Ja nie mam czasu się nudzić.
00:51:20Nie
00:51:30Nie
00:51:30Nie
00:51:32Nie
00:51:36Nie
00:51:37W
00:51:39W
00:51:40Rose
00:51:42ller
00:51:43W
00:51:44Bardzo ładna sukienka do teatru.
00:52:07Widzi Pani, jakby Pani została, to moglibyśmy pójść do teatru.
00:52:10A po teatrze poszlibyśmy gdzieś potańczyć.
00:52:13Lubi Pani tańczyć?
00:52:14Pewnie, że lubię.
00:52:17Tańczyłbym z Panią przez cały wieczór.
00:52:18Zobaczy Pani, jak ja to dobrze robię.
00:52:22To bardzo ładnie z Pana strony, że Pan się tak mną zajmuje.
00:52:26Ale niestety...
00:52:38Bo Pani ciągle tylko mówi ładnie z Pana strony, ładnie z Pana strony.
00:52:43Bo Pani nie chce zrozumieć, że dla mnie to byłaby największa przyjemność.
00:52:48Bo Pani nie chce zrozumieć, że ja ciągle myślę, jak to zrobić, żeby Pani nie wyjechała.
00:52:55Myślę i myślę...
00:52:57I prawdę mówiąc, to już jestem zmęczony od tego myślenia.
00:53:01Bo ja...
00:53:02Do Pani...
00:53:03To znaczy ja dla Pani.
00:53:05Dla...
00:53:06Moglibyśmy także pójść na lody.
00:53:23Co?
00:53:24No pamiętam, że Pani lubi lody.
00:53:27Czy naprawdę nie da się Pani namówić do pozostania tu?
00:53:30Nie mogę.
00:53:31Wiem, wiem. Nie podobam się Pani.
00:53:35A może kogoś Pani tam ma w tym Włocławku?
00:53:38Nie, nikogo nie ma.
00:53:39No więc...
00:53:40Niech Pan posłucha Panie Józefie.
00:53:49Jest Pan bardzo miły i przystojny.
00:53:52Tak, tylko jestem za głupi dla Pani.
00:53:54Co? Za mało wykształcony.
00:53:55Ale nie no, nie o to chodzi.
00:53:57Jest Pan męski, silny i sławny i na pewno ma Panu kobiet olbrzymie powodzenie.
00:54:04A, widzi Pan.
00:54:07Ale są różne kobiety.
00:54:08Jedna marzy o takim właśnie silnym mężczyźnie, żeby się nie opiekował,
00:54:12a inna wolałaby takiego, żeby ona mogła się nim opiekować,
00:54:16który szukałby u niej oparcia,
00:54:18któremu byłaby niezbędna do życia jak powietrze.
00:54:20Tak, właśnie. Ja Pani daję słowo honoru,
00:54:24że naprawdę to właśnie ja jestem taki.
00:54:27Gdyby Pani mogła, gdyby Pani mnie zechciała choć trochę...
00:54:31Tak.
00:54:35Można już sprzątać? Pan zwalnia?
00:54:37Zwalniam. Ale jak Pani widzi, jeszcze jestem.
00:54:40Proszę zaczekać, aż wyjdę.
00:54:41Ja mam swój pracoplan i muszę na czas sprzątnąć.
00:54:44A jak czyjeś osobo dni się skończyły,
00:54:46to powinien bezwłocznie opuścić pokój.
00:54:48To Pani nas opuści bezwłocznie do diabła ciężkiego.
00:54:53Dobrze, że jesteś.
00:54:54O, widzę, że moja córka zrobiła sobie z Pana podręczną ciężarówkę.
00:54:58Nie, ja to z przyjemnością robię.
00:55:00Bez Pana nie dałabym sobie rady.
00:55:02Pakuj się szybko, bo zaraz musimy opuścić pokój.
00:55:06To ja tak w razie nie będę przeszkadzał.
00:55:10Do widzenia.
00:55:11Do widzenia.
00:55:13Do widzenia, Panie Józefie.
00:55:14Dziękuję za towarzystwo i pomoc.
00:55:16W domu do mnie mówiłem ziutek.
00:55:18Czy nie mogła Pani do mnie mówić ziutek?
00:55:19O, chyba nie mogłabym.
00:55:21Za bardzo sportowe tempo, jak na moje wymaganie.
00:55:25No to do widzenia.
00:55:29Do widzenia.
00:55:31Naprawdę cieszę się, że Pana poznałam.
00:55:33A co to takiego?
00:55:40Co?
00:55:41To.
00:55:41Ach, to.
00:55:43Był tu ten papczyk czy mamczyk, jak mu tam.
00:55:45Wyobraź sobie, domagał się, abym został i godził Michała z żoną.
00:55:49Dla dobra sportu polskiego.
00:55:51Ale szosioł, co?
00:55:52Odmówiłeś mu.
00:55:53Jasne.
00:55:55Wybacz mi, ale nie wiem, czy postąpiłeś słusznie.
00:55:58Co?
00:56:00Dla tych sportowców to przecież bardzo ważne rzeczy.
00:56:04Jeżeli prosili Cię o przysługę, to przecież tylko kwestia pozostania w Warszawie przez dzień lub dwa.
00:56:10Z noclegiem na dworcu czy w komisariacie?
00:56:12A tejżeż mi święty spokój.
00:56:13Odmówiłem, wyjeżdżamy, sprawa załatwiona.
00:56:16Jak załatwiona, to załatwiona.
00:56:19Nie ma o czym mówić.
00:56:20Przykro mi tylko, że załatwiając ją, nie pomyślałeś ani na chwilę o mnie.
00:56:24O Tobie?
00:56:25Tak o mnie. Może ja na przykład mam ochotę pójść na ten mecz.
00:56:30We Włocławku czegoś takiego nie zobaczę.
00:56:32Przecież nigdy nie interesowałaś się sportem.
00:56:36Poza tym, jeżeli już raz jestem w Warszawie, to chciałabym pójść do porządnego teatru.
00:56:44Kulturalny człowiek nie ma prawa żyć bez teatru.
00:56:48No i potańczyć poszłabym i na lody.
00:56:51Zrozum. Przecież we Włocławku jest okropnie nudno.
00:56:55Ja nie mam czasu się nudzić.
00:56:57Czy już mi państwo pozwolą sprzątać, czy jeszcze nie?
00:57:00I tak już straciłam jedną roboczą godzinę.
00:57:02Ciekawa jestem, kto mi za to zaplaci.
00:57:04Niech nam pani okaże tę przysługogrzeczność i zostawi nas jeszcze na pięć minut.
00:57:07Dobrze?
00:57:08Co?
00:57:08A ja już wymyślę odpowiednie waluto podziękowanie.
00:57:11Dziękuję.
00:57:12Pójdę teraz do recepcji i porozmawiam. Może coś wykombinują.
00:57:17Chociaż wątpię.
00:57:18Człowiek pochodzenia krajowego jest czymś w rodzaju pluskwy.
00:57:21Wiadomo, że pluskwy w hotelach muszą być, ale cieszyć się z nich nie ma powodu.
00:57:25Jesteś bardzo kochany.
00:57:27I am very, very glad to you, Warsaw.
00:57:40Very well.
00:57:43Very well.
00:57:45Please bagaż.
00:57:47Dzień dobry pani.
00:58:08Profesora nie ma?
00:58:10Ojciec wyszedł, ale zaraz wróci.
00:58:12Czy coś się stało?
00:58:17Nic, nic.
00:58:19Pozwoli pani, że zaczekam.
00:58:27Jadwiga, wyprowadziła się.
00:58:30Wyprowadziła się?
00:58:31Tak.
00:58:32Spakowała walizki i wyniosła się.
00:58:34Chciałem o tym powiedzieć tylko profesorowi, ale właściwie dlaczego nie mam powiedzieć pani?
00:58:38Przecież i tak za parę godzin całe miasto będzie wiedziało o tym.
00:58:40Ten pan, jak schodzi na dół, to powiedział, że można.
00:58:44Trudno. Niech pani sprząt.
00:58:49Kiedy to się stało?
00:58:50W czasie mojej nieobecności.
00:58:52Musiałem wyjść w sprawie tego przeklętego paszportu i kiedy wróciłem, już jej nie było.
00:58:57Zostawiła jakiś list?
00:58:58Nic.
00:59:02Kazała Kowalskiej powiedzieć, żebym nie czekał na nią z obiadem, ani z kolacją.
00:59:05Przeszam.
00:59:07Ani dziś, ani jutro, ani w ogóle.
00:59:09Może pan sobie siądzie tam, bo ja tutaj muszę zmienić pościel.
00:59:13Ale pan narobił bigosów.
00:59:15Nie żałuję.
00:59:15Niczego nie żałuję, żeby pani wiedziała.
00:59:17Kiedyś musiałem to wygarnąć.
00:59:19To właśnie dobrze, że wczoraj się trochę zalałem i raz wreszcie zdobyłem się na odwagę.
00:59:22Pewnie?
00:59:23Mężczyzna do żony tylko wtedy odważny, jak sobie popije.
00:59:26Co ja mam teraz robić?
00:59:33Niech mi pani poradzi.
00:59:35Nie wiem, co ma pan zrobić.
00:59:37I w ogóle nie rozumiem, o co panu chodzi.
00:59:39Przecież twierdzi pan, że pańskie małżeństwo stało się ostatnio nie do wytrzymania.
00:59:44Zupełnie nie do wytrzymania.
00:59:45Od miesiąca dwóch taktów nie skomponowałem.
00:59:47Godzinami, siedem przy portekianie i nic.
00:59:50Przed tym wierzyłem, że moją sztuką daje ludziom jakieś przeżycia.
00:59:53Czym one są wobec przeżycia, jakie im daje skucie czyjeś morny przez pana siapułę.
00:59:57Proszę mi wierzyć, moje życie ostatnio to było piekło.
00:59:59No więc?
01:00:01Więc lepiej, że się skończyło.
01:00:03Powinien pan być zadowolony.
01:00:05No pewnie.
01:00:06Zadowolony?
01:00:06No jasne.
01:00:08Zadowolony?
01:00:09Pani naprawdę jest taka niemądracz?
01:00:12Pani ze mnie robi durnia.
01:00:15Przecież ja ją kocham.
01:00:17Bez niej już w ogóle nie potrafię nic skomponować.
01:00:21Mowy nie ma.
01:00:22Ani tu, ani gdzie indziej nic.
01:00:24Trudno.
01:00:25Musimy wyjechać.
01:00:27Michał?
01:00:28Boże, jak ty wyglądasz?
01:00:29Co się stało?
01:00:30Żona tego pana puściła tego pana w trąbę.
01:00:32Co takiego?
01:00:33Tak.
01:00:34Niestety to prawda.
01:00:36Jadwiga wyprowadziła się.
01:00:37Co ty mówisz?
01:00:38Wyprowadziła się?
01:00:39Ze wszystkim?
01:00:40Ze wszystkim.
01:00:42Tak.
01:00:44To świetnie.
01:00:44Świetnie.
01:00:45Świetnie?
01:00:47Nareszcie mamy wolny pokój.
01:00:48Przenosimy się do ciebie.
01:01:09Muszę wyjść, bo mam niespodziewaną próbę w filharmonii.
01:01:16Jutro też.
01:01:17Po tej samej porze.
01:01:19Po co mi to mówisz?
01:01:20Nigdy mi nie mówiłeś, dokąd idziesz?
01:01:22Nie chciałbym, żebyś się zaczął mną krępować.
01:01:24Panie szanowny, można zobaczyć telewizję?
01:01:41Za chwilę będzie mecz Polska-Mgiel.
01:01:43Proszę bardzo.
01:01:44Mnie tylko ojcie.
01:01:45A pan nie ogląda?
01:01:47Mnie to nie interesuje.
01:01:48Dzień dobry państwu.
01:01:49Transmisję z meczu lekkoatletycznego Polska-Wielka Brytania.
01:01:53Ogromne zainteresowanie.
01:01:5415 gwiazd światowej lekkiej atletki na boisku w Warszawie.
01:01:57100 tysięcy widzów na stadionie dziesięciolecia.
01:02:00Parę milionów przy radioodbiornikach i telewizorach.
01:02:03Pogoda jest doskonała.
01:02:04Lekkoatletyczna, chłodna, lekki wiaterek.
01:02:06No i wszyscy niecierpliwie oczekują na rozpoczęcie zawodów.
01:02:24I oto start na 400 metrów.
01:02:45Anglicy Stothard i Braun, Polacy, Dobrzyński i Milewicz.
01:02:48Biegną po pierwszym wyrażu, Anglicy na pierw.
01:02:54Przepraszam, my byśmy chcieli obejrzeć telewizję.
01:02:58Dobrzyński, przeciwnikach, chodą nagrać.
01:03:01Anglicy mają trzy metry przewagi.
01:03:02Prost, prost, prost.
01:03:03Prost, prost, prost.
01:03:04Prost, prost, prost.
01:03:04Prost, prost, prost, prost, prost, prost.
01:03:06Anglicy mają cztery metry przewagi na trzeciej, czwartej pozycji.
01:03:09Polacy mocno spompowani.
01:03:11W tej chwili Stothard wpada na taśmę, tuż za nim Braun,
01:03:13a teraz dopiero Dobrzyński, Milewicz, jakieś trzy metry w tyle.
01:03:18Obecnie odbywa się skok.
01:03:19Zwyższy między innymi z udziałem słynnego Anglika Hoopera.
01:03:22Hooper, nie. Hooper dostaniemy w Hooper.
01:03:26No, popatrz, jaki ma długie, no i co?
01:03:28Oni wszyscy tacy.
01:03:29A to podobnież dlatego, że na śnalenie robią kaszkę.
01:03:32A do Gołdy dolewają wody sodowej.
01:03:35Naszemu człowiekowi wystarczy o tym pomyśleć, a już go mgli.
01:03:38Zupełnie lekko Anglik przeskoczył teraz dwa metry i siedem centymetrów.
01:03:42Obecnie będzie skakać nasz Krupczyński.
01:03:44Długo stoi na rozpiegu.
01:03:45Pierwszy dzień dobiega końca.
01:03:47Kilka przyjemnych, niespodzianych.
01:03:49Przede wszystkim zwycięstwa naszych zawodników
01:03:51na długim dystansie i w niezawodnym oszczepie.
01:03:54Ale cóż, nie bardzo.
01:03:55Poeta Krzesłowu!
01:03:56Idzie do przodu, skacze.
01:03:57Niestety, po raz trzeci już skądzi.
01:04:00Oj, coś marnie nam idzie.
01:04:02Skok w Zwyż to nie dla naszych chłopaków.
01:04:05Skok Bóg.
01:04:06Medal na Olimpiadzie, murłowany.
01:04:08Nie szkodzi, i tak wygramy.
01:04:09A świętego Tymka, jak będzie za Dymka.
01:04:11Połtasiówna na starcie.
01:04:14Clou pierwszego dnia meczu z Anglią.
01:04:17Zawodniczki zdjęły już stresy.
01:04:18Zbliżają się do bloków startowych.
01:04:20A więc jeszcze raz, po raz trzeci pojedynek.
01:04:23Połtasiówna-Morrison.
01:04:24Rewansz za Bruksellę i za Curych.
01:04:26Dwukrotnie już Polka wygrywała z Angielką.
01:04:28I sądzę, że tym razem tak samo
01:04:30zdoła pokonać groźną przeciwniczkę.
01:04:32To teraz będzie biegała pani Karczowa?
01:04:35Połtasiówna dopiero pokaże.
01:04:36Zobaczy pan.
01:04:37Pokaże to zobaczy, ale żeby na bieżni to wązł.
01:04:40Ta na torze czwartym najbardziej wysunięta
01:04:42to Angielka Morrison.
01:04:46Gotowi.
01:04:48Polka Kudelska na torze pierwszym zrobiła falstart.
01:04:51Co się stało?
01:04:52Dlaczego nie biegają?
01:04:53Falstart, panie szanowne.
01:04:56Falstart?
01:04:57To też Anglik?
01:04:59I znów klękają w dołkach.
01:05:02Padł strzał, ruszyły.
01:05:03Angielki mają lepszy start niż Polki.
01:05:05Teraz Kudelska prowadzi,
01:05:07ale mocno naciskają Jones.
01:05:08Z czwartej pozycji Morrison.
01:05:10Atakuje w tej chwili.
01:05:11Fołtasiówna słabo, słabiutko.
01:05:13Spada na ostatnią pozycję.
01:05:15Angielki na czele.
01:05:16I znów nieprzyjemna sensacja.
01:05:18Fołtasiówna dopiero czwarty.
01:05:20Marnie.
01:05:22Nie lubię babek bitych.
01:05:23Wolej śmietankowe.
01:05:24Nie bój się pan nic.
01:05:25Jutro długi dystans.
01:05:26Jutro się odczujemy.
01:05:27Jesteśmy macarstwo lekkoatletyczne,
01:05:29czy nie jesteśmy?
01:05:30Jutro będzie futro.
01:05:32Uwaga, uwaga.
01:05:41Próba mikrofonu.
01:05:42Raz, dwa, trzy, cztery, pięć.
01:05:46Czekaj, czekaj.
01:05:47Następnie piachą piosenkę, nie?
01:05:49No dobra, dobra, jest.
01:05:49Co nas obchodzi, co nas obchodzi?
01:06:00Świat, od którego dzielą nas ściany.
01:06:05My w naszym domku, jak w srebrnej lodzi,
01:06:10Pożeglujemy przez oceany, nie patrząc w gwiazdy, nie licząc godzin, nie wypatrując brzegu za mglą.
01:06:24Co nas obchodzi, co nas obchodzi, co nas obchodzi, wszystko, co nie jest tobą i mną.
01:06:34Piosenka ta od dziś, niech magiczną siłę ma, ty o mnie przy niej myśl, ty o mnie przy niej myśl, o tobie ja.
01:06:47Niech przypomina nam, gdy się zdarzy być z daleka, że ktoś jest w domu sam, że ktoś jest w domu sam i że czeka.
01:07:05Co nas obchodzi, co nas obchodzi, świat, od którego dzielą nas ściany.
01:07:15My w naszym domku, jak w srebrnej lodzi, pożeglujemy przez oceany, nie patrząc w gwiazdy, nie licząc godzin, nie wypatrując brzegu za mglą.
01:07:36Co nas obchodzi, co nas obchodzi, wszystko, co nie jest tobą i mną.
01:07:46No, nie przejmuj się tak. Raz się wygrywa, drugi raz się przegrywa.
01:07:58Dzisiaj ci się nie udało, ale innym razem sobie odbijać.
01:08:03Na stadionie dziesięciolecia niewesoły nastrój i oto bieg płotkarski z udziałem świetnych Anglików pokazują doskonałą technikę przychodzenia płotków.
01:08:16Już wyraźnie prowadzą, tak nie ma mowy, nie ma cudów. W tej konkurencji zresztą tradycyjnie przegrywamy.
01:08:22Rośni kwiecie wysoko, jak my leżym głęboko.
01:08:29To już na pewno przegraliśmy, panie Józefie?
01:08:31Znowu, panie Józefie, tyle razy panią prosiłem, żeby pani do mnie nie mówiła tak oficjalnie.
01:08:36Do dzidki też mąż mówi Jadwiga. I jak się skończyło?
01:08:40No widzi pan, jacy wy jesteście. Tak ją kochał, a teraz już go w ogóle przestała obchodzić. Siedzi sobie tylko w tej swojej filharmonii.
01:08:47Ja bym tak nie potrafił. Ja bez pani bym chyba...
01:08:51I oto mecz Polska-Anglia dobiega końca. Przypomnę jeszcze państwu, że Anglicy prowadzą 153-151.
01:08:57Co prawda odbędzie się jeszcze jedna rozstrzygająca ostatnia konkurencja. Bieg na 800 metrów kobiet, ale ja tutaj nie widzę poważniejszych szans.
01:09:05Tym bardziej, że zamiast kontuzjowanych dziur działkówny, pobiegnie zamiast niej na tym dystansie fołta siówna.
01:09:10Pozostaje nam tylko mocno zacisnąć palce.
01:09:15Faktycznie, tylko to może pomóc.
01:09:17To nie jest dystans dla szanownej małżonki.
01:09:23Zarzucie się na pierwszym okrążeniu.
01:09:25Zawodniczki już wychodzą na boisko. Ze strony angielskiej przypominam Twiki Becker.
01:09:30Z naszej strony Płońska i Fołta siówna.
01:09:33Z mojego stanowiska widzę doskonale Fołta siówną.
01:09:36No cóż, dziewczyna jest w niedobrym nastroju.
01:09:38Widzę pełna rezygnacji, stoi.
01:09:40No, teraz do niej podchodzi trener Mamczyk.
01:09:42Ostatnie słowa dla swojej pupilki.
01:09:45Chce dziewczynę podtrzymać na duchu, ale sytuacja niezmiernie ciężka.
01:09:48800 metrów. Doskonałe przecież są angielki.
01:09:59Przed chwilą padł strzał i zawodniczki wystartowały.
01:10:02I od razu Fołta siówna ostrym sportem wychodzi na prowadzenie.
01:10:05Jak gdyby ciągle pamiętała, że przede wszystkim jest świetną sprinterką.
01:10:08Ale nie. Teraz rozsądnie spada na dalszą pozycję.
01:10:11Na trzecią, na czwartą i na czele angielki.
01:10:13Twik i Becker biegną po wirażu.
01:10:15Na trzeciej pozycji Płońska.
01:10:21Widzi pan Michał, a to kłamczuch, co?
01:10:24Wstydził się przyznać.
01:10:25Chciał na nią popatrzeć choćby z daleka.
01:10:28Mężczyzna, jak kocha kobietę, to by tylko na nią patrzył, a patrzył.
01:10:32Sytuacja bez zmian.
01:10:34Polki na trzeciej, czwartej pozycji.
01:10:35Angielki prowadzą.
01:10:36Fołta siówna czwarta.
01:10:38Biegnie ciężko i nie wróży jej sukcesu.
01:10:40Jeszcze przed biegiem łudziłem się, Anusz ta waleczna,
01:10:43zawsze niezawodna dziewczyna.
01:10:45Zrobi nam tutaj jakąś wielką, radosną sensację, ale nie.
01:10:48Angielki świetnie przygotowane.
01:10:50Doping się wzmaga.
01:10:51Jeszcze nadzieja tli na tym stadionie.
01:10:53Angielki wciąż pierwsze.
01:10:54Płońska teraz atakowała.
01:10:56Chciała wyjść na drugą pozycję.
01:10:57Nie.
01:10:58Utrzymała Angielka pozycję na ostatniej pozycji.
01:11:01Wciąż biegnie.
01:11:02Fołta siówna teraz przyspiesza.
01:11:04Minęła Płońską.
01:11:05Minęła Becker.
01:11:05Zbliża się.
01:11:06Niespodziewanie.
01:11:07Jakieś cudotwórcze siły weszły w nogi naszej dziewczyny.
01:11:10Atak.
01:11:11Finish.
01:11:12Walczą pierś-pierś.
01:11:13Wychodzi o pół metra przed Angielkę.
01:11:15Razem.
01:11:15Razem.
01:11:16Oczom nie wierzę.
01:11:17Fołta siówna pierwsza.
01:11:19Pierwsza.
01:11:19Prowadzi o pół metra.
01:11:22Fołta siówna wychodzi teraz na czoło.
01:11:25I przerywa taśmę.
01:11:26O pół metra może metr przed Angielką.
01:11:28Wielkie niespodziewane zwycięzki.
01:11:31Jednym punktem.
01:11:32Jednym punktem.
01:11:33Mocarstwo jesteśmy.
01:11:45Nie mówiłem, że mocarstwo.
01:11:46Jest pan panie mocarstwo.
01:11:47Jest demokracja na pana czecha.
01:11:49Moje uszanowanie.
01:11:53Moje uszanowanie.
01:11:54Szanowny pan.
01:11:55Tu gdzieś sprzedawali lody.
01:11:57Czy nie mógłby mi pan...
01:11:58Już lecę.
01:11:59Już.
01:12:01Pan mnie sobie nie przypomina?
01:12:04Skromiszewski.
01:12:05Miałem kiedyś zaszczyt.
01:12:07Wyobrażam sobie, jaki pan musi być szczęśliwy.
01:12:10My z Józkiem wracamy.
01:12:11Pójdzie pan z nami?
01:12:12Tak.
01:12:12Tak.
01:12:14Przyszedłem tu, bo akurat jeden puzon zachorował.
01:12:17Udała nam się dzidka, co?
01:12:26Potęga.
01:12:26Tak na łeb pobić samą Becker.
01:12:28Może pan być z nich dumny.
01:12:30Proszę przekazać pani Jadwidze nasze gratulacje.
01:12:32A czy państwo nie zechcieliby sami?
01:12:34Dzidka bardzo by się ucieszyła.
01:12:36Ja myślę, że pan ma rację.
01:12:37Chodźmy.
01:12:38No to ja się z państwem pożegnam.
01:12:40Ale no, co pan robi najlepszego?
01:12:42Przecież on przyszedł właśnie do pana.
01:12:43Na pewno ona go przysłała.
01:12:45Przeprosicie się i wszystko będzie w porządku.
01:12:47Nie ja odchodziłem, nie ja będę przychodził pierwszy.
01:12:50A w ogóle nie wtrącaj się.
01:12:51Jesteś jeszcze z Markata.
01:12:52Nie zna się na takich sprawach.
01:12:54A pan to może zna się na puzonach,
01:12:56ale nie na kobietach.
01:12:57Jak nie, to nie.
01:12:58Tak, oba to wygrać.
01:13:00Gdzie pan na Renata poszła?
01:13:20Poszła pogratulować Jadwidze.
01:13:21Zaraz wróci.
01:13:22To było nadzwyczajne ten ostatni bieg, prawda?
01:13:29Tak.
01:13:31Bardzo pan zmizernia przez te kilka dni.
01:13:35Czy pan czasem nie chory?
01:13:36Nie.
01:13:37Taki niedobry wygląd może być naturalnie ze zdenerwowania.
01:13:44Nie jestem zdenerwowanym.
01:13:45Haha, takie rzeczy to niech pan już mi nie opowiada.
01:13:48Kto by na pańskim miejscu nie był zdenerwowany?
01:13:50Gdyby ode mnie uciekła kobieta, którą kocham...
01:13:52Panie!
01:13:53No to jest pańska wina, bo pan nie umiał z nią postępować.
01:13:56To ja już muszę panu to powiedzieć.
01:13:57Czy pan wreszcie przestanie?
01:13:59Proszę pana, mężczyzna kobiecie musi imponować.
01:14:02Ja wiem, pan jest muzyk, artysta.
01:14:05Takie rzeczy owszem imponują,
01:14:06ale przeważnie intelektualistką albo niezbyt ładnym.
01:14:09A dzitka jest przecież dziewczyna jak proca.
01:14:12Panie!
01:14:13Ostrzegam pana!
01:14:18Przecież jadna pańskiego dobra, naprawdę.
01:14:20Dla takiej dziewczyny, jak ona, potrzebny jest mężczyzna całą gębą,
01:14:23a nie mi noga.
01:14:24Mąż fałtasiówny.
01:14:26Pan powinien, bo ja wiem, gimnastykę szwedzką uprawiać
01:14:29albo sprężynami poćwiczyć.
01:14:32Przecież to nie mięśnie, to wata.
01:14:34Czy pan się wreszcie od nimi odczepi, czy nie?
01:14:35A u niej, proszę pana, i uda, i brzuch, i biodra, stal.
01:14:38Gdzie tylko dotkniesz, stal.
01:14:44Jutek!
01:14:47Jutek!
01:14:50Jutek!
01:14:50Raz, dwa, trzy, cztery, pięć, sześć, siedem, osiem, dziewięć, out!
01:14:57Knockout!
01:14:58Absolutnie prawidłowy knockout.
01:15:00Słowo honor.
01:15:01Ojciec mnie przysłał, żebym się z panem pożegnała.
01:15:15A ja najchętniej stłukłabym pana na kwaśne jabłko.
01:15:18Nie mogę na pana patrzeć.
01:15:20No to niech mi pani poda rękę, nie patrząc.
01:15:23Jakoś przecież pożegnać się trzeba.
01:15:24Wcale nie trzeba.
01:15:27Ojciec się łudzi, że dzisiaj wyjedziemy.
01:15:29Ale już ja mu to wybiję z głowy.
01:15:31Ktoś się musi przecież zaopiekować ofiarą pańskiej zwierzęcej brutalności.
01:15:35Niech mi pani wierzy, że jest mi naprawdę bardzo przykro.
01:15:38Mam moralnego kaca.
01:15:39Tej nocy oka nie zmrużyłem.
01:15:41O mój Boże, pan już gotów do wyjścia?
01:15:44Przecież nie może pan iść bez śniadania.
01:15:47Ja zaraz zrobię piorunem.
01:15:49A czy pan woli jajeczka na miękko czy sadzone?
01:15:52A może jajeczniczkę?
01:15:53Że co?
01:15:53I kawusie z pianką zrobię.
01:15:56Pan jeszcze nie wie, jaką ja kawusie z pianką robię.
01:15:58Palce lizać, a dla pana to się specjalnie postaram.
01:16:01Ale ja się bardzo spieszę, pani Kowalska.
01:16:03Jak mi dziś nie dadzą paszportu, to już nie zdążę.
01:16:05Już, już, już, już, już.
01:16:06Pan sobie tymczasem gazetki poczyta.
01:16:08A jest dzisiaj co czytać.
01:16:10Jest.
01:16:14Coś się stało u Licha.
01:16:15Sensacją wczorajszego meczu,
01:16:23poza rewelacyjnym zwycięstwem Foktasiówny na 800 metrów,
01:16:26stało się znokautowanie na trybunach
01:16:28znakomitego boksera Ciapuły.
01:16:30Jak się dowiadujemy osobnikiem,
01:16:32który znokautował Ciapuły,
01:16:34jest niejaki Michał Karcz.
01:16:35Z zawodu muzyk, niezrzeszony.
01:16:38Utalentowanemu amatorowi należy powiększować
01:16:40siły i skuteczności ciosu.
01:16:42A tu jeszcze lepiej.
01:16:44Dynamit w pięści.
01:16:46Czyżby nowa gwiazda na firmamencie polskiego boksu.
01:16:51Teraz już Państwo rozumieją,
01:16:54że o mało mnie nie rozsadziło z tej dumy.
01:16:59Jajeczniczkę zaraz podam.
01:17:10Ta cała historia jest zupełnie idiotyczna.
01:17:14Co chcesz, nieoczekiwanie, stałeś się sławny.
01:17:16Winszuję Ci.
01:17:18I ja Panu winszuję.
01:17:19Tej niesławnej słaby.
01:17:21Osiągniętej kosztem człowieka, którego Pan bezlitecznie sponiewierał.
01:17:24I który teraz przez Pana cierpi podwójnie.
01:17:26Moralnie i fizycznie.
01:17:28Niestety, proszę Pana, wszystkie bilety lotnicze na najbliższe dni są już wykupione.
01:17:31Należało zarezerwować wcześniej.
01:17:33Przecież nie miałem paszportu.
01:17:34No dopiero dziś mi dali.
01:17:36No co ja mam teraz zrobić, proszę Panie?
01:17:37Niech Pan pojedzie pociągiem.
01:17:38A zdąży?
01:17:39Na podróż musi Pan liczyć najmniej dwa dni.
01:17:41Trzeba jeszcze załatwić wizy tranzytowe.
01:17:43Niemiecką i francuską.
01:17:44To też potrwa.
01:17:45A proszę, Panie Filipie, dla Pana wszystko przygotowane.
01:17:57Józek!
01:17:59A dzidka, co tu robisz?
01:18:02Przypadek.
01:18:03Po prostu przechodziłam tędy.
01:18:06A Ty co tu robisz?
01:18:08Ja nic, też przypadkiem.
01:18:10Myślałam, że do Michała.
01:18:12Po co?
01:18:13W związku z tym wczorajszym.
01:18:14Nie, skąd.
01:18:17No to chodźmy stąd.
01:18:19Nie mamy tu nic do roboty.
01:18:21No to dobrze, chodźmy.
01:18:33No to cześć.
01:18:36Cześć.
01:18:42Cześć.
01:18:44Cześć.
01:18:45Cześć.
01:18:46Cześć.
01:18:47Cześć.
01:18:47Cześć.
01:18:47Cześć.
01:18:48Cześć.
01:18:49Cześć.
01:18:50Cześć.
01:18:51Cześć.
01:18:52Cześć.
01:18:53Cześć.
01:18:54Cześć.
01:18:55Cześć.
01:18:56Cześć.
01:18:57Cześć.
01:18:58Cześć.
01:18:59Cześć.
01:19:00Cześć.
01:19:01Cześć.
01:19:02Cześć.
01:19:03Cześć.
01:19:04Cześć.
01:19:05Cześć.
01:19:06Cześć.
01:19:07Cześć.
01:19:08Cześć.
01:19:09Cześć.
01:19:10Cześć.
01:19:11Cześć.
01:19:12Cześć.
01:19:13Cześć.
01:19:14Cześć.
01:19:15Cześć.
01:19:16Cześć.
01:19:47Cześć.
01:19:48Cześć.
01:19:49Cześć.
01:19:50Cześć.
01:19:51Cześć.
01:19:52Cześć.
01:19:53Cześć.
01:19:54Cześć.
01:19:55Cześć.
01:19:56Cześć.
01:19:57Cześć.
01:19:58Cześć.
01:19:59Cześć.
01:20:00Cześć.
01:20:01Cześć.
01:20:02Cześć.
01:20:03Cześć.
01:20:04Cześć.
01:20:05Cześć.
01:20:06Cześć.
01:20:07Cześć.
01:20:08Cześć.
01:20:09Cześć.
01:20:10Cześć.
01:20:11Cześć.
01:20:12Cześć.
01:20:13Cześć.
01:20:14Cześć.
01:20:15Cześć.
01:20:16Cześć.
01:20:17Cześć.
01:20:18Cześć.
01:20:19Cześć.
01:20:20całą tą historię trzeba załatwić po sportowemu.
01:20:24Podać sobie ręce
01:20:24i koniec, nie?
01:20:27Z przyjemnością.
01:20:30Myślę, że o tym wszystkim
01:20:32trzeba powiadomić pana profesora i pannę Renatę.
01:20:36Słusznie.
01:20:38No to
01:20:38pójdziemy do domu.
01:20:41Chodźmy.
01:20:44Ale
01:20:45chyba wszyscy.
01:20:47Jeżeli mnie tak bardzo
01:20:49prosisz.
01:20:50No schodź.
01:20:59Na co jeszcze czekasz?
01:21:03Pamiętaj na twoją odpowiedzialność.
01:21:06Jeżeli on sobie
01:21:07zrobi coś złego, ja umywam ręce.
01:21:10Ja mówiłam, żeby
01:21:11go nie zostawiać samego.
01:21:13Nic sobie nie zrobi.
01:21:15Najpierw mu dokuczała, a teraz się nad nim rozczula.
01:21:17Kobieca logika.
01:21:18Albo ten bokser.
01:21:20Na pewno zechce zemścić się za wczorajsze.
01:21:23Taki bokser może zabić człowieka
01:21:25jednym uderzeniem, wiesz?
01:21:27Naprawdę nie powinniśmy wyjeżdżać
01:21:29w tej sytuacji.
01:21:30Dość z tej dyskusji.
01:21:31Rozumiesz?
01:21:32Bierz walizki i schodź.
01:21:35Idę, już idę.
01:21:41Józek.
01:21:42Dzień dobry.
01:21:43Panowie razem.
01:21:47Co, myślałeś, że się pozabijamy?
01:21:50Między nami taka, aż tam.
01:21:52Obrzydliwość!
01:21:55Zdaje się, że
01:21:55panna Renata się obraziła.
01:21:58Czy zrobiłem coś niewłaściwego?
01:21:59Pan tam idzie i przeprosi ją.
01:22:01No tak co?
01:22:03O co się obraziła?
01:22:04Proszę pana, kiedy kobieta się obraża,
01:22:06nie należy pytać o co, tylko
01:22:07prosić o przebaczenie.
01:22:08No, nie fajnie.
01:22:38No, przecież musiałem się z nim pogodzić,
01:22:47żeby przyjść tutaj.
01:22:49No, bałem się, że wyjedziesz
01:22:50i że się już nie zobaczymy.
01:22:52Czy ty przypuszczasz, że ja bym
01:22:54wyjechała bez zobaczenia się z tobą?
01:22:58Zemdlałabym w taksówce.
01:22:59Jak państwo myślicie,
01:23:22czy to jest przyszłość dla kobiety
01:23:25zostać bokserową, średniowagową?
01:23:29Zidka, jesteś nutownik,
01:23:32ale ja do pana.
01:23:34To mnie?
01:23:34Tak.
01:23:38Pański, pański wyjazd.
01:23:43Załatwiony.
01:23:44Załatwiony, ja!
01:23:46No bo, bo, bo, bo, bo,
01:23:46cicho, cicho, cicho.
01:23:49Bo, bo, bo, bo,
01:23:50więc leci specjalnym samolotem
01:23:54do Dynburga.
01:23:55Nasza drużyna piłkarska.
01:23:56Jedenastu zawodników
01:23:57i dwudziestu działaczy sportowych.
01:23:59No, ale co z tego, no?
01:24:02Więc ja im pokazałem
01:24:03to wszystko, co o panu dzisiaj napisałem
01:24:05i ustaliliśmy,
01:24:06że działaczy może pojechać dwudziestu jeden.
01:24:09Pan pojedzie jako dwudziesty pierwszy.
01:24:11O, dwudziesty pierwszy!
01:24:15A to wspaniałe.
01:24:16Pan jest nieoceniony.
01:24:18Zaraz, zaraz, ale co z koncertem?
01:24:21No właśnie.
01:24:21Ale spokojna głowa.
01:24:22Jak pan już będzie na miejscu,
01:24:24pan może sobie podyrygować?
01:24:25Przecież to nikomu nie przeszkadza.
01:24:29To w majątku Hastingsa,
01:24:32w Walley Hill.
01:24:33Byłem tam na weekendzie.
01:24:35To na koncercie.
01:24:37Od razu widać,
01:24:38że to wielki artysta.
01:24:38To również z koncertu?
01:24:40No to może panowie potem
01:24:41obejrzą resztę tych zdjęć.
01:24:44No chodź,
01:24:44zaraz się zacznę.
01:24:45Siadaj.
01:24:46Nadamy teraz reportaż
01:24:54z Filharmonii w Edynburgu,
01:24:56gdzie przed kilku dniami
01:24:57odbyło się uroczyste
01:24:58prawykonanie utworów
01:24:59nagrodzonych
01:25:00na międzynarodowym konkursie.
01:25:07Sala wypełniona po brzegi
01:25:09wytworną publicznością.
01:25:10A oto szczęśliwy laureat
01:25:16pierwszej nagrody.
01:25:18Najgłośniej biją brawo
01:25:19polscy piłkarze,
01:25:20bowiem zwycięzca konkursu
01:25:21jest naszym rodakiem.
01:25:29Nie musimy go chyba
01:25:31specjalnie przedstawiać.
01:25:32Znamy go wszyscy.
01:25:33To mąż naszej znakomitej
01:25:35lekkoatletki
01:25:35Jadwigi Fołtasiówny.
01:25:40KONIEC!
01:26:10KONIEC!
Be the first to comment
Add your comment