Skip to playerSkip to main content
  • 3 days ago

Category

📺
TV
Transcript
00:00KONIEC
00:30KONIEC
01:00KONIEC
01:30KONIEC
02:00KONIEC
02:02KONIEC
02:04KONIEC
02:06KONIEC
02:08Józef Rybicki zwiał z Mamra.
02:12Kiedy remontowano mury, administracja przeznaczyła go do pracy.
02:18Miał jeszcze odsiedzieć dwa lata.
02:22Karany wielokrotnie.
02:25Recydywa.
02:27Teraz ma...
02:29paskudną historię.
02:31Zdążył wyrwać strażnikowi pistolet i strzelił do niego.
02:39Żona strażnika jest już czarującą wdową.
02:46Bóg wie, jakim cudem udało mu się zwiać.
02:51Teraz gdzieś się pęta.
02:54Spluwę na ze sobą.
02:56Trzeba mu pomóc wrócić, bo sam nie ma ochoty.
02:59Zdążył.
03:01Zdążył.
03:03Zdążył.
03:05Zdążył.
03:07Józef Rybicki.
03:10Rybicki.
03:13Tak, co do nim święty.
03:14Józef Rybicki.
03:15Józef Rybicki.
03:17Józef Rybicki.
03:19Józef Rybicki.
03:20Józef Rybicki.
03:21Mieszkał kiedyś na marymoncie.
03:25Ograwił jakiś sklep, czy coś w tym rodzaju.
03:29On wtedy stał na cynku.
03:31I to go uratowało.
03:33Zobacz czy się zgadza.
03:35Ten sam.
03:37Na pewno jest w mieście.
03:39Jeśli jest, to go będę miał.
03:41Ostatecznie to najłatwiej się ukryć.
03:43Może byś pojechał tam jeszcze dzisiaj.
03:45Dobra, pojadę.
03:47Lubię jeździć na peryferię.
03:49Mam tam znajomego ogrodnika.
03:51Kupię sobie ten sam.
03:53Ten sam.
03:55Na pewno jest w mieście.
03:57Jeśli jest, to go będę miał.
03:59Ostatecznie to najłatwiej się ukryć.
04:01Może byś pojechał tam jeszcze dzisiaj.
04:03Dobra, pojadę.
04:09Lubię jeździć na peryferię.
04:11Mam tam znajomego ogrodnika.
04:13Kupię sobie trochę pomidorów.
04:17Może i tobie?
04:18Nie, nie, nie znoszę pomidorów.
04:24Co ty robisz?
04:25To wbrew instrukcji.
04:27W takich wypadkach trzeba brać ze sobą.
04:34Bardzo bym lubił tę robotę, gdyby nie to żelarstwo.
04:36Cóż to za życie, kiedy pod pachą trzeba daszyć półtory.
04:39Człowiek powinien się czuć swobodnie.
04:43Cześć.
04:45Cześć.
04:47Cześć.
04:49Cześć.
04:51Cześć.
04:52Cześć.
04:53Cześć.
04:54Cześć.
04:55Cześć.
04:56Cześć.
04:57Cześć.
04:58Cześć.
04:59Cześć.
05:00Cześć.
05:01Cześć.
05:02Cześć.
05:03Cześć.
05:05Cześć.
05:06Cześć.
05:07Cześć.
05:08Cześć.
05:09Cześć.
05:10Cześć.
05:11Cześć.
05:13Cześć.
05:15Cześć.
05:16Cześć.
05:17Cześć.
05:18Cześć.
05:19Cześć.
05:20Cześć.
05:21Cześć.
05:23Cześć.
05:25Cześć.
05:26Cześć.
05:27Cześć.
05:28Cześć.
05:29Cześć.
05:30Cześć.
06:00Cześć.
06:30Cześć.
07:00Cześć.
07:30Cześć.
07:31Cześć.
07:32Cześć.
07:36Cześć.
07:39Cześć.
07:39Aż.
07:40Zabieraj to i wąt stąd, żeby cię tu więcej moje oczy nie widziały tych szczeniaków,
07:41bo cię tak urządzę, żeby mnie zapamiętasz na całe życie.
07:42Łapż serdaku jeden, nie masz gdzie przychodzić?
07:44Matce za mleko zapłacić, a nie za dziewuchami latać.
07:49Patrzcie go, pętaka.
07:51Romansów mu się chciało.
07:54Żebyś mi się tu więcej nie pokazywał, bo cię na ty poprzetrącam.
07:56A tobie dziwko wybije w lirty z głowy.
07:58Odeksnek się chłopów.
07:59Czego pan sobie życzy?
08:06Chciałem się zobaczyć z mężem.
08:08Ja też bym go chciała widzieć.
08:10Siedzi w kiciu spokojnie, ja się muszę z nią użerać.
08:13No przebieraj się, bierz sorbę i do roboty, na co czekasz?
08:18Gdzie? Przebrać się!
08:22Rady nie można sobie z nią dać.
08:25Gdzie jest mąż?
08:26Mówiłam, już siedzi.
08:27Już nie uciekł.
08:29I wczoraj był tutaj.
08:32Jak pragnę wychować córkę, dawno go nie widziałam.
08:34Widzi pan, jak ja się muszę sama męczyć.
08:46Może pan wejdzie do mieszkania, bo to nawet swobodnie porozmawiać nie można.
08:49Dziękuję. Gorąco wolę się przejść po świeżym powietrzu.
08:52Jak pan uważa.
08:52Do widzenia.
08:58Do widzenia.
08:59KONIEC!
09:00Tak.
09:04Do widzenia.
09:05Woah!
09:05KONIEC
09:35KONIEC
09:37KONIEC
09:39KONIEC
09:41KONIEC
09:43To jest dopiero poezja
10:03Te pietruszki
10:05Te kalafiory
10:07Te marchewki na kurzych gwiankach
10:09Dlaczego ja to tak lubię?
10:11Powinienem tego nienawidzieć.
10:14Przedmieścia, tych gęb, tych pokracznych domków,
10:17które obsiadły miasto wokoło.
10:23Powinienem tego nienawidzieć.
10:41Dzień dobry, ciociu.
11:01Pan do mnie?
11:03Do szefa.
11:04Zdziwiłem się tylko, że nie na bazarze.
11:08Nie ma interesu.
11:09Domem się trzeba zająć.
11:11Dzień dobry.
11:39Dzień dobry.
11:41Co nowego?
11:43Pomaleńku.
11:44Ale idzie.
11:46Jakoś idzie.
11:47No to chwalić Boga.
11:49Zje pan coś przed drogą?
11:51Ja nigdzie nie idę.
11:54Idzie pan ze mną do komisariatu?
11:56Po co?
11:58Zdoży pan króciutkie zeznanko.
12:00Wie pan jakie?
12:00Nic nie wiem.
12:02Nic nie wiem.
12:03Nie szkodzi.
12:04Tam się pan dowie.
12:06W śródmieściu ukradziono samochodzik.
12:09Co w Aniacy, co?
12:10Otóż samochodzik ten znaleziono niedaleko stąd.
12:18Szkoda tylko, że stal na cygielkach.
12:21Nie miał opon i innych części, o które teraz tak trudno.
12:25Ale o co chodzi?
12:32Może pan przecież do jasnej cholery powiedzieć.
12:34Właściwie nie wolno mi tego opowiadać.
12:42Ale zrobię to przez osobisty szacunek dla pana.
12:46Ten, który nam to mówił, twierdzi, że pan pomógł w rozbiórce.
12:51Ale ja od razu protestowałem.
12:53Znam przecież pana doskonale.
12:56I cenię pańsku właściwość.
13:00Czego pan chce ode mnie?
13:02Szukam kogoś, komu chciałbym uścisnąć z loń.
13:06Nie widziałem go kupy czasu.
13:08Źle mnie tęsknota.
13:09Kto to taki?
13:11Rybicki. Józef Rybicki.
13:13Mieszkał kiedyś obok pana.
13:16Siedzi w pudle.
13:23Niestety, już zwiał.
13:25Tak?
13:27Nie wiedziałem.
13:32Szkoda.
13:34Ma pan benzynę?
13:36Oczywiście.
13:38Niech pan obmyje ręce, bo poplami pan formularze zeznań na komisariacie.
13:44Coś tak, jakbym słyszał.
13:48Ale nie jestem pewny.
13:50Nie szkodzi.
13:52A po czego masz pan sobie przypomnie?
13:53W międzyczasie możemy porozmawiać o czymś innym.
14:00Kto otworzył drzwiczki samochodu?
14:08Przypominam sobie już.
14:13Był tu wczoraj.
14:14Widzieli go wieczorem.
14:16Kto?
14:18Stanisław Olczyk.
14:21Kelner z krystankowego.
14:21A jak tam będzie z tym samochodem?
14:32Ja myślę, że te części powinny dziś wieczór wrócić do właściciela.
14:38Postara się pan dogadać z nim.
14:40No ale jak nie będzie chciał, przyjdź pan jutro na komisariat.
14:43Trochę odejdzie za szczerę. Przyznali się do winy.
14:46No.
14:47Daj Boże, zdrówko.
14:47Pani Kaziu.
15:11Tylko jednego.
15:12No.
15:18No.
15:20Och.
15:26Co pan życzy?
15:34Co może być?
15:36Bigos i klopsik.
15:37Nie tylko.
15:38Może być jeszcze pięć lat.
15:39Siadać.
15:39Poznaję.
15:47To ty mnie zahaczyłeś.
15:52Nie tylko ciebie.
15:55Pojęcia nie masz, ilu już po tobie, ilu przed tobą.
15:58Zamykałem najrozmaitszych facetów.
16:03Doliniarzy, kasiarzy, baluciarzy, dziewczynki, koników, szabrowników, łapowników.
16:10Nawet mi się gadać na ten temat nie chcę.
16:16Mali, głupi gówniarze.
16:18Boicie się milicji?
16:19A naprawdę nie wiecie, kto ona jest?
16:21Cóż ja bym zrobił bez ciebie, Stasie?
16:23Bez innych, bez waszego strachu, bez waszej ciągłej biedy, bez waszych interesów i kombinacji, na których kładziecie się jak dzieci.
16:36Kim byłbym bez was?
16:38Razem ze wszystkimi w mundurach, z samochodami, z radiem, z takimi chłopakami, którzy potrafią wylapać odcisk twoich wzruszających paluszków wśród miliona innych.
16:48Jak wy to mówicie? Jak pragnę kochanej wolności? Polubiłem was.
16:54Nudzicie mnie, ale polubiłem was.
16:58No, a teraz przynieś dwie wódki.
17:18KONIEC!
17:48Napijmy się przed drogą
17:55Gdzie idziemy?
18:02Tam, gdzie zawsze, synu
18:03Myślałem, że w tym prześlicznym miejscu odzyskasz spokój ducha i żyjesz uczciwie
18:07Zawiodłem się na tobie
18:10Tym razem nic do mnie nie macie
18:19Nie mamy, ale możemy mieć
18:21Wszystko jest przestępstwem, jeśli się spojrzy na to z pewnego punktu widzenia
18:27Trzeba tylko znać ten punkt
18:29Stale mijacie się z prawem
18:31Sprzedajecie wódkę po 5 zł droży
18:33Kupujecie od szoferów zwędzoną benzynę
18:36Nie płacicie za tramwaj
18:37Mówicie zle rzeczy o ludziach, o których nie wolno źle mówić
18:40Czy chcesz jeszcze dowodów, synu?
18:43Mogę się postarać o każdy
18:44Jeśli nie przypomnisz sobie
18:46Jednego z twoich klientów, który był tu wczoraj, bo przedwczoraj
18:49Którego?
18:51Kiedy sprzedawałaś ostatni raz wódkę Rybickiemu?
18:56Był tu wczoraj wieczór
18:58On wiedział, że wsiąknie
19:01Z nim klapa
19:07Dziękuję ci, synu
19:10I nie wracaj na bazę
19:12Waluta to nie dla ciebie
19:14O ile pamiętam
19:16Twoja specjalność włamania
19:19Trzymajcie się tego
19:20Ile opłacę za wódki?
19:23Moje
19:23O, nie
19:24Już dawno marzyłem o tym, żeby się z tobą trącić
19:27Gdzie on teraz może być?
19:30Na cypelku nad wodą przy porcie
19:33Dziękuję
19:35Bardzo dziękuję
19:38Bardzo dziękuję, synu
19:39Bardzo dziękuję
19:53Bardzo dziękuję
19:53KONIEC!
20:23KONIEC!
20:44Wiem, że tutaj gdzieś jesteś i czekasz na mnie.
20:50Leżysz teraz i patrzysz w sufit.
20:53Podlisz się, żebym już przyszedł po ciebie.
20:59Masz w łapie pistolet, ale już nie strzelisz.
21:03Boisz się pójść samemu na komisariat.
21:06Rozumiem, że nie możesz.
21:08Są takie sytuacje, kiedy człowiek chce być schwytany.
21:11Kiedy samemu nie jest się w stanie nic zrobić.
21:14A wtedy każdy, kto skuje i za mordę przeprowadzi z powrotem,
21:18jest przyjaciel.
21:20Są takie sytuacje.
21:21Są takie sytuacje.
21:23I trzeba się z tym pogodzić.
21:24KONIEC!
21:25KONIEC!
21:26KONIEC!
21:27KONIEC!
21:29KONIEC!
21:30KONIEC!
21:31KONIEC!
21:33KONIEC!
21:34KONIEC!
21:35KONIEC!
21:36KONIEC!
21:37KONIEC!
21:38KONIEC!
21:39KONIEC!
21:40KONIEC!
21:42KONIEC!
21:43KONIEC!
21:44KONIEC!
21:45KONIEC!
21:46KONIEC!
21:47KONIEC!
21:48KONIEC!
21:49KONIEC!
21:50KONIEC!
21:51KONIEC!
21:52KONIEC!
21:53KONIEC!
21:54KONIEC!
21:55KONIEC!
21:56KONIEC!
21:57KONIEC!
21:58KONIEC!
21:59KONIEC!
22:00KONIEC!
22:01KONIEC!
22:02KONIEC!
22:03KONIEC!
22:04KONIEC!
22:05KONIEC!
22:06KONIEC!
22:07KONIEC!
22:08KONIEC!
22:09KONIEC!
22:10KONIEC!
22:11KONIEC!
22:12KONIEC!
22:13KONIEC!
22:14KONIEC!
22:15KONIEC!
22:16KONIEC!
22:17KONIEC!
22:18KONIEC!
22:19KONIEC!
22:20KONIEC!
22:21KONIEC!
22:22KONIEC!
22:23KONIEC!
22:24Tam, na górze.
22:54Daj, na górze.
23:24Czego znowu?
23:26Jeśli wyciągniesz pistolet, źle się skończy.
23:36Już po wszystkim.
23:40Niestety.
23:41Ja wiem, nie myślałeś o tym, że to tak szybko pójdzie.
23:44Nie było cudów.
23:46Trafiłem do ciebie jak do własnej żony.
23:48Dzisiaj nie warto uciekać na wolność.
23:50Mówić jest ciężko.
23:51Nikt nie chce ryzykować i każdy cię wyda, byle mieć tylko trochę spokoju.
24:00Teraz nie można się ukryć.
24:02Ludzie się zmienili.
24:05Wszyscy kombinują jak tylko mogą.
24:08Każdy ma brudne lapki.
24:10Każdy boi się o siebie.
24:11Nad każdym ciąży jakiś wyrok, mniejszy czy większy, ale zawsze wyrok.
24:20Boją się więzienia.
24:22Kochają wolność.
24:23Myślą, że wolność to już wszystko.
24:26Przysięgłem sobie, że ucieknę.
24:28Wtedy wolałem śmierć od kryminału.
24:30Każdy z was myśli tak samo.
24:34A kiedy znajdziecie się na wolności, robicie się słabiej jak lalki wypuszczone z rąk.
24:41Zapominacie, że czas poszedł naprzód.
24:44Wracacie do swoich, a tu każdy ma swoje parszywe tysiąc złotych na głowie i trzęsie się o nie.
25:01Bo wiecie, niejednego już w ten sposób przyskrzyniłem.
25:09Sam skończę ze sobą.
25:14Starczy.
25:21Nie zrobisz tego.
25:29To nie dla ciebie.
25:31Miałeś dobre życie.
25:33Kupę forsy.
25:34Po kilka kochanych naraz.
25:37Tacy jak ty nie robią tego.
25:38Jeśli wrócę tam, i tak dostanę krawat.
25:48Gdyby nie ten cholerny strażnik dostałbym najwyżej trójkę do lewki.
25:52Cóż tego.
25:55A może zresztą nie.
25:57Wolność teraz nie dla ciebie.
25:58To nikt nie będzie chciał ryzykować.
26:08Będziesz się musiał tylko ukrywać i dręczyć.
26:11Tak i tak skończą z tobą.
26:17Możesz jeszcze odpocząć i pomyśleć o tym wszystkim.
26:20Nikt ci nie będzie dręczył, a nie śledził.
26:24Nie sypnie ci żaden koleżka.
26:25Nie będziesz się potrzebował ciągle bać.
26:28Dostanę krawat.
26:30Nie wiadomo.
26:32Nic nie wiadomo.
26:34A jeśli nawet...
26:35Cóż.
26:37Wszystkich nas to w końcu czeka.
26:39Tak.
26:39To jedyna prawdziwa wolność, która dla nas istnieje.
26:42Zrobi to ktoś za ciebie.
26:43Nie potrzebujesz się o to troszczyć.
26:46Zresztą...
26:47Trwa to tak krótko.
26:52Tak czy owak...
26:54Za późno o tym myśleć.
27:17Tak czy owak...
27:22Zfył.
27:22Zfył.
27:24Zak Ouii.
27:24KONIEC
27:54KONIEC
28:24O nie, odasz go sam w komisariacie. Nie lubię tego nosić. Człowiek powinien się czuć swobodnie.
28:43Zapalę papierosa.
28:45Dobra.
28:49Czekaj tu na mnie. Mam cię do załatwienia ugródnika. Za 15 minut jestem z powrotem.
28:54KONIEC
29:24KONIEC
29:28KONIEC
29:32KONIEC
29:36KONIEC
29:40KONIEC
29:44KONIEC
29:48KONIEC
29:52KONIEC
29:54KONIEC
29:56KONIEC
30:00KONIEC
30:02KONIEC
30:04KONIEC
30:06KONIEC
30:08KONIEC
30:10KONIEC
30:12KONIEC
30:14KONIEC
Be the first to comment
Add your comment