#dailymotion #youtube #facebook #twitter #twitch #motiongraphics #deezer #tv #dlive #instagram #stream #motion #twitchstreamer #fightingmentalillness #twitchclips #twitchretweet #twitchaffiliate #twitchshare #ant #scribaland #tiktok #grecja #spotify #gelio #gry #vimeo #google #motionmate #youtuber #greekquotes
Category
🎥
Short filmTranscript
00:00KONIEC
00:30KONIEC
01:00KONIEC
01:06KONIEC
01:18KONIEC
01:20Zostawcie ten ruzek spokoj, jak Boga kocham.
01:23Restań się hałasować, cały dzień jak wolą.
01:30Panie Lewicki! Panie Lewicki! Panie Lewicki!
01:35To tego już naprawdę za dużo! Wszystkie te pańskie robaki, grliski! Cała puszka tego paskudztwa!
01:43Jednego kochaj i będzie najproszciej!
01:47Tra-la-la-la-la-la-la! Tra-la-la-la-la-la-la! Tra-la-la-la-la-la-la!
01:59Jednego kochaj i będzie najproszciej! Tra-la-la-la-la-la-la!
02:08Jeszcze szupa miłości!
02:12Obo konfitur żonie Pan mógł dostawiać, a nie mnie!
02:16I niech mi Pan wiecznie nie przynosi tych swoich ryb, bo wyrzucę to do z patelni!
02:20Niebożka Pana przez to ducha wysionęła!
02:23Pan myśli, że Pan Bóg stworzył kobiety, żeby ryby przyrządzały, tak?
02:26Na zabierz Pan to paskudztwo i żeby mi to było ostatni raz!
02:30Panie Marko! Ryby to lubią!
02:34Byłem!
03:02KONIEC
03:32O piątej w kolorowej czekać będzie równie jak ty, dojrzała Baśka.
04:02KONIEC
04:06Psiakrew.
04:10Dziewczę szuka miłości, tra la la la la la.
04:17Daj pięć dych.
04:19Dzień dobry.
04:22Tatylku, no.
04:24Proszę raz w roku.
04:26Daj trzy i będzie kwita.
04:29Co, trzy dychy?
04:29Ha, przebym sam tyle miał.
04:32Chciałeś mieć syna?
04:34To nie ja chciałbym, to twoja matka.
04:36A tak czy owak jesteś moim ojcem.
04:38No jestem.
04:38Twój nos to mój nos.
04:40Czy ja ci wypominam, żeś mnie obdarzył taką kociubą?
04:42Ha, kociubo.
04:45Skórę ma ze mnie.
04:47Ale tylko skórę.
04:49Bo to, co w niej siedzi, to już jest nie moje.
04:53Nie chcesz mi dać nic w spadku oprócz łysiny.
04:56Ha, a będziesz miał, będziesz.
04:59Ja zacząłem myśleć grubo przed trzydziestką.
05:03Ha, ha, ha.
05:03Tak.
05:05Wiktor, a ile ty masz lat?
05:10Mógłbyś wiedzieć.
05:12Osiemnaście skończyłem wczoraj.
05:14Co ty powiesz?
05:17Osiemnaście lat?
05:19Na pewno?
05:20A bo co, tatulku?
05:21Ha, mam dorosłego syna.
05:23Ha, ha.
05:25No proszę.
05:26Mam dorosłego syna.
05:30Bądź drów, syneczku.
05:33No dobra, dziękuję za błogosławieństwo.
05:35Ale co się tyczy tych?
05:35Pora zarabiać na chleb.
05:40Osiemnaście lat.
05:42Ho, ho, ho.
05:42Pora, pora.
05:44Tak?
05:46Tra, la, la, lam.
05:48Tra, la, la.
05:50Tra, la, la, lam.
05:52Wybieram się na Akademię Sztuk Pięknych.
05:55Tak.
05:57Co ty powiesz?
05:58Chcesz sprzedawać po bramach, landszafty?
06:04Syneczku, trzeba sprzedawać to, co ludzie chcą kupować.
06:08Mąkę, kapustę, kaszę, kiszone ogórki.
06:12O, ekspedientem powinieneś dostać.
06:16Tak.
06:16Stoisz sobie za kontuarem.
06:18Białym w kitlu.
06:20Każdy cię szanuje.
06:22Tak?
06:23A jak przywiozesz szynkę, ale bo i pomarańcze,
06:25to każdy ci się pierwszy kłania.
06:27O!
06:28Piękne zajęcia, akurat dla ciebie.
06:31No i?
06:32Prezencję masz słuchzego?
06:33Po tobie.
06:34Co?
06:35Po tobie.
06:36Mogę cię polecić, jak chcesz.
06:38Mam dobrego znajomego w PSS-ie.
06:40No więc jak?
06:40Pomyślę.
06:41Pomyślę, pomyślę.
06:43Tu nie trzeba rozmyślać.
06:45Tu trzeba decydować.
06:48O!
06:49Ehehe, ale to jest decyzja na całe życie.
06:52Na całe życie.
06:53A i pięć dych, to się zastanowię.
06:55Pięć dych?
06:56A jakie pięć dych?
06:57No to, co prosiłem.
06:58Kiedy?
07:00Przed chwileczką.
07:01A, ha, ha, ha.
07:03To niemożliwe.
07:04Pięć dych, no nie.
07:07No przecież wczoraj skończyłeś osiemnaście lat, tak?
07:12No tak.
07:13No widzisz, gdybyś przyszedł przedwczoraj, a to bym cię dał.
07:19Dałbym cię, jak mi Bóg miły, dałbym ci.
07:22Tak.
07:22Wiktor, gdzie jest powiedziane, że mam dawać dorosłemu synowi pieniądze, co?
07:31Gdzie powiedziane, a?
07:33Ojcze, mój Juryzy.
07:37Nigdy ci tego nie zapomnę.
07:39Mój Juryzy.
07:40Zdjęciał się.
07:41KONIEC
08:11KONIEC
08:41KONIEC
09:11KONIEC
09:41еты
09:49KONIEC
09:51KONIEC
09:55ZATAŃCZYMY
10:01Eczi, madame.
10:01Nie lubisz, ty nie lubisz.
10:23Brawo, panie Witek, brawo.
10:26Pan Franek, pani mąż pozwolił mi się ogodzić swoją żytwą.
10:30Zaraz pana ogolimy.
10:31Nie, a może ja sam.
10:33Sam? Zaraz się pan zatnie i tu, i tu, i tu.
10:37Dawno pan do nas nie zaglądał?
10:38Zajęty byłem, proszę pani.
10:40Tak, tak, wiem, wiem. Matura.
10:43Winszuje, panie Witeczku, winszuje.
10:45Dziękuję.
10:46Tak, no i co dalej?
10:48Dokąd pan się wybiera? Na lato?
10:51Oto stopę do Hawaje.
10:53Ach, kocham morza.
10:56Słońce, plaża, rozgrzany piasek.
11:04Mąż trochę niedomady, a chcesz tą lekarze nie zezwalają.
11:08Pojadę sama.
11:15Słońce, dużo słońca. Ach, jak ja to lubię.
11:20Spokojnie, ależ pan się boi, panie Witeczku.
11:24Spokojnie.
11:26Przy mnie żadna krzywda panu nie zagraża.
11:29Lepiej się pomodlę.
11:30Hi, hi.
11:33O, tak.
11:37Lubi pan pływać.
11:41Cudowna jest kąpiel przy księżycu.
11:47Ach, morze, jastarnia.
11:50Co wieczór dancingi, orkiestra.
11:52Pan na pewno cudownie tańczy, panie Witeczku.
11:56Popłyniemy razem.
11:58Morze, daleko.
12:00Sami.
12:02Tylko my i morze.
12:11No, i nie zjadłam pana.
12:30Przepraszam.
12:31Pan Franek, panie mąż.
12:39Kupił.
12:46Przepraszam.
12:47Pan Franek, panie mąż.
12:53Kupił.
12:57W sześć za ten.
13:06Wam się zzałami?
13:07Cześć, stary.
13:35Cześć. Gdzie idziesz?
13:38Nie, nie, właściwie nie wiem.
13:41No to świetnie, że cię widzę, chodźmy razy.
13:43Bardzo dobrze, żeśmy się spotkali.
13:46Niezły powód do radości.
13:49Kiblowaliśmy 8 lat w tej samej ławce.
13:51Przykuci do jednej galery.
13:55Ale dzisiaj spotykamy się już jako wolni ludzie, nie?
13:58Wolni ludzie.
13:59Tak.
14:01Wolny człowieku.
14:04No co?
14:05A może być tak?
14:08Znalazł jakieś pięć dych do soboty?
14:11Hmm, znajdzie się.
14:13Tak?
14:14Znajdzie.
14:15Ale teraz?
14:16Stary, teraz szerokie horyzonty otwierają się przed nami.
14:19Kaskada, myśliwska, oaza.
14:21No, no, Wiktor.
14:23Bez gadania.
14:24Dziś ja prowadzę.
14:25Chodź, no, chodź, no.
14:27Moje uszanowanie, czym można służyć?
14:36Koniak.
14:38Rzeczy pan Francuz.
14:38O nie, gruziński.
14:40I sałatkę z cytryny.
14:41Stary, a może ty głodny jesteś, co?
14:43A nie, nie, nie.
14:44Właśnie wracam z przyjęcia.
14:45W takim razie kawa i cygara.
14:47Cygara?
14:48Nie prowadzimy.
14:51Może papierosy?
14:52Carmen.
14:54Proszę bardzo, w tej chwili służę.
14:57Życie zaczyna się, Milordzie.
14:59Bo ja wiem.
15:00Stary, jestem umówiony w południe,
15:03ale zdążymy pogadać.
15:05Ty widziałeś takie cudo?
15:07Carskie czasy to pamięta, proszę ciebie.
15:10Dostałem od starego.
15:12Za maturę.
15:15A ty?
15:17Jan?
15:18Bilet na rejs do Kopenhagi.
15:19Z powrotem.
15:20Co ty powiesz, co robią?
15:21U nas takie rejsy?
15:22Oczywiście, wdzieczkowe.
15:23O, twój stary ma pomysły.
15:26A mnie się zawsze wydawało,
15:27że on jest taki...
15:29Taki rzeczowy.
15:32Bo go mało znasz.
15:35Wuele?
15:41Ty.
15:43A to smakowite.
15:44A, ba.
15:45Ogrzej go sobie trochę.
15:46Widzisz tak, żeby się bukie,
15:48to żywił i powąchaj.
15:49Jaki bukiet?
15:50Ciii.
15:51Słucha nas.
15:53To zapach kapujesz?
15:55Zapach koniaku,
15:56a w ogóle każdego przedniego trunku
15:57zwie się bukiet.
15:58Skąd ty to wiesz?
15:59Ha.
16:00Palisz?
16:00Ja.
16:04Słyszałem, stary,
16:05że wybierasz się na archeologię.
16:07Nie, nie.
16:08Rozmyśliłem się.
16:09Hmm.
16:10Rozmyśliłeś się?
16:12Troja już odkryta, nie?
16:13A co masz na uwadze?
16:27Szkołę w ilotażu.
16:28Hmm.
16:29Szybkość ponaddźwiękowa, rozumiesz?
16:34Ruletka na wysokości dziesięciu tysięcy metrów.
16:37A nadal wszystkie te brudne interesy.
16:40Małe draństwa.
16:41Niewierne kochanki.
16:42To nasze miasto.
16:42Cały ten burdel.
16:45Przestrzennie.
16:50Raz w życiu trzeba być prawdziwym mężczyzną.
16:52A ty?
16:58Weterynaria.
16:59Co?
17:00Lubię konie.
17:02Araby, lubię Anglezy.
17:04Jak to przecież miałeś być?
17:06Obywatelem świata.
17:08Mrzonka.
17:10Mój Boże, to mnie pamiętasz?
17:11Przecież mówiłeś,
17:13zostanę obywatelem świata.
17:15Bez paszportu, bez wiz,
17:17bez działkowej przynależności,
17:18bez skocznych narodowych kołomyjek.
17:20Nie pamiętasz?
17:20Nie, mrzonka.
17:22Obywatel świata
17:25ze szprycą do krowiego zadka.
17:28Na wolę.
17:30Wolę krowi zadek.
17:31Brawo.
17:36Nie starczyło ci odwagi
17:37nawet na jedno marzenie.
17:39Nie lubię cudzych marzeń.
17:40Cudzych?
17:41Oczywiście.
17:42Wymyślił to głupi Amerykanin.
17:44Nudziło mu się,
17:45pałętał się po cudzych ojczyznach.
17:48Dziś już nawet nikt go nie pamięta.
17:49I słusznie.
17:50Słusznie?
17:51Ty mały oszuście.
17:55Cofnij to słowo.
17:57Oszust.
18:03Dziś o czwartej na łące za mostem.
18:06Możesz zaprosić sekundantów.
18:08Płacić!
18:08Nie, star, o czwartej to ja ci skuję mordę.
18:11A płacę teraz ja.
18:12Może panowie ustalą.
18:13Ja zapłacę.
18:13Niech się pan nie wtrącam.
18:14Schowaj to, proszę cię.
18:16Skoro kolega uważa, że to on,
18:17to proszę bardzo.
18:18Ile?
18:19W tej chwili.
18:21Po czwartej.
18:23Proszę.
18:23Tato, w domu?
18:47Tato, tato, tato!
18:51Cicho!
18:51Cicho dzieci!
18:53Trochę spokoju.
18:54Spokój!
18:56Lewicki?
18:57Do mnie?
18:58Kłanią się panie profesorze.
19:00Ty nie pomyliłeś się?
19:02No, zawczasu trudno mówić o pomyłce.
19:05Niech mi pan pozwolił uwierzyć, że...
19:07Nie będę popełniał pomyłek całe życie.
19:10Wejdź.
19:13Proszę, śmiało, wejdź.
19:14No dzieci, idźcie do swojego pokoju.
19:16Natychmiast przestań Jaszek.
19:18Dobrze, dobrze, kochanie.
19:19Zaraz będziemy się pakować.
19:20Wejdźcie tam do środka.
19:22Dzieci, spokój!
19:23No, przecież tak naprawdę
19:24nie możemy się nigdy wybrać.
19:26Mariolka, jesteś tak duża, dziewczynka.
19:28Proszę, pakujcie walizki,
19:30bo tak nam mało czasu zostało,
19:31że ja sam nie mam pojęcia,
19:33kiedy my to wszystko skończymy.
19:34Jaszek uważaj na okulary.
19:36Oj, ten wyjazd, ten wyjazd.
19:46Nie najgorzej sobie poczynasz, Lewicki.
19:49Nie najgorzej, mój chłopcze.
19:50Pan mnie pierwszy raz chwali, panie profesorze.
19:52Tak, to jeszcze jedna twoja sztuczka.
19:54Od wczoraj dziwnie wydoroślałem.
19:57Nie widziałeś, gdzie jest moja garsonka?
19:59Dobry.
20:00Przepraszam, nie wiedziałam, że masz gościa.
20:03No chyba w szafie, kochanie.
20:05W jakiej?
20:06Danusiu, proszę cię, zamknij drzwi.
20:13Jeśli sobie życzysz, mogę do ciebie mówić pan.
20:15Zdałeś przejeżdż egzamin dojrzałości.
20:18Nie trzeba.
20:19Lepiej po staremu.
20:22Zresztą wszystko jedno.
20:23Pan i tak nie ma do mnie zaufania.
20:26Nikt nie ma do mnie zaufania.
20:27Pan nie jest wyjątkiem.
20:28Urodziłem się taki, widocznie mam to na czole wypisane, czy co?
20:33Zapisaleś się do szkoły aktorskiej?
20:35Nie.
20:36Powinieneś.
20:37Grasz jak z nut.
20:38Pan ma oko, profesorze.
20:40Jeżeli przyszedłeś brać mnie pod sentyment,
20:42takie czułe pożegnania ze starym Belfrem,
20:44któremu się rwało włos po włosku z głowy,
20:47to może ci powiedzieć...
20:47Nie przyszedłem brać pod sentyment.
20:49Nie przerywaj, chłopcze.
20:50Ktoś spudlował.
20:51Niekoniecznie.
20:52Ach tak.
20:54Więc nie chciałeś mi zrobić tej wspaniałomyślnej niespodzianki.
20:57Zgoda.
20:58Ale skoro uważasz mnie za starego jolopa i mydlka,
21:02w takim razie po co przyszedłeś?
21:04Bóg jeden raczy wiedzieć.
21:05Wspaniałe.
21:06Wspaniałe.
21:07Słyszał pan ojcu marnotrawnym?
21:09Ojcu nie.
21:10Taka odmiana syna marnotrawnego jeszcze gorsza.
21:14A więc nie wiesz, po co przyszedłeś?
21:15Jak pomyślę, to sobie może przypomnę.
21:19Panie profesorze,
21:21nie lubię zaciągać długów.
21:22Niech mi pan wierzy, bardzo nie lubię.
21:24Długów po prostu nie znoszę, ale spłacać kocham.
21:27To mi daje cel w życiu.
21:29Spłata w terminie i co do grosza.
21:30A więc powiem ci, po co przyszedłeś.
21:32Z góry dziękuję, profesorze.
21:33Będę panu niezmiennie wdzięczny.
21:34Pan mnie uratuje w fatalnej sytuacji.
21:36Słuchaj, chłopcze.
21:38Nie lubiłem cię, ale teraz nie ma o czym mówić.
21:41Wygrałeś?
21:42Wygrałem.
21:43Pan lubi dowcipy, profesorze.
21:44O tyle, że masz cyrograf dojrzałości w kieszeni.
21:49Pani Lewicki,
21:50mój honor rozpłynął się bez gestu przez te lata.
21:53Bez najdrobniejszego gestu.
21:55Tak, jakby go wcale nie było.
21:57W porządku.
21:59Pan przyszedł mi o coś prosić.
22:02Nie wiem o co.
22:04Ale mówiąc szczerze,
22:07nie proś mnie o to.
22:09Nie dlatego, że mógłbym ci odmówić.
22:10Ale dlatego, że nie odmówiłbym ci z całą pewnością.
22:14Pani Lewicki, przepraszam.
22:16Mariolu, taka duża dziewczynka jesteś.
22:18Mogła być rodzicą na autobu.
22:19Mamy przecież tylko pół godziny czasu na dziadu.
22:22Jak może w takiej sytuacji...
22:22Przecież nie pierwszy raz jedziemy na wakacje.
22:25To co roku się to...
22:27A w najgorszym wypadku to pojedziemy jutro.
22:29No, wielkie rzeczy.
22:30Ale wesoło zaladujemy się.
22:32Stążymy.
22:33Stążymy.
22:51KONIEC
23:21Przecienają się drogi nasze, Wiktorze.
23:31Niech będzie pochwalony.
23:32To ładnie, że znalazłeś się tutaj, przed ołtarzem pańskim.
23:38Pierwszy z wszystkich maturzystów.
23:41Nikogo tutaj jeszcze nie ujrzałem.
23:44Pierwszy, a może ostatni, ale jedyny, który odczuwa potrzebę wdzięczności.
23:50Ale ksiądz się myli.
23:51Dobrze, dobrze, mój drogi.
23:53Wiem, że nie lubisz obnosić się ze swoimi uczuciami.
23:56Uczciwie je cenisz.
23:58I to, co ci powiedziałem, było z mojej strony niedelikatne.
24:03Daruj, ale tak do prawdy ucieszyłem się.
24:07Słyszałem, że idziesz do seminarium.
24:09Ja?
24:11A tak.
24:14Możliwe.
24:15Prawdopodobnie przeznaczony mi jest klasztor.
24:17A wiesz co? Muszę ci powiedzieć bez pychy z mojej strony,
24:20że dawno w tobie to wyczułem.
24:22Co takiego?
24:23Powolanie.
24:25Ksiądz to potrafi zajrzeć w samą duszę.
24:27Nie moja to zasluga.
24:29A jaką regulę sobie upatrzyłeś?
24:32Świętego Benedykta.
24:34Dlaczego?
24:35Lubię wino.
24:36Zacna odpowiedź, Wiktorze.
24:43Ty nie klamiesz.
24:44I to jest właśnie ta dojrzałość w tobie.
24:48Wiesz, co znaczy klamstwo
24:49i nie chcesz klamać.
24:53Mnie też nie było tak lekko.
24:56Nieprędko się nauczyłem.
24:58Ale i tobie wcale lekko nie jest.
25:01Ja nie narzekam, proszę księdza.
25:03A jedyne, co naprawdę kocham, to narzekać.
25:07Uczę się wyrzeczeń.
25:10Mój drogi, muszę cię o coś prosić.
25:13Słucham.
25:14Nie idź na karierę.
25:17To dla każdego pokusa dla ciebie chyba fraszka.
25:20Z twoim charakterem mógłbyś zostać purpuratem
25:22wcześniej, a nieźle mnie położą w krycie.
25:24Ale nie idź na to.
25:27Chociaż u nas, w kościele,
25:29można właśnie zrobić kariery istotne.
25:33Nie mam zamiaru.
25:34Kariera?
25:35Nie jesteś ze mną szczery.
25:37Ale trudno.
25:38Wspomnij sobie, co mrzek
25:40i niech ci Bóg sprzyja.
25:42Nie wiem, czy dam radę.
25:43No właściwie nie wiem.
25:44A czego się lękasz?
25:51Kobiety mnie zniszczą, proszę księdza.
25:54Idź.
25:58Będę się modlił za ciebie.
26:00Dziękuję.
26:02Ale ja wierzę w swój szczęśliwy los.
26:10Proszę pana, która teraz może być godzina?
26:12Nie mam zegarka.
26:18Proszę pana, która teraz jest godzina?
26:22Ty.
26:22Pół do komina.
26:24Proszę pana, która godzina?
26:33Hmm?
26:37Ty.
26:42Za dziesięć druga, widzisz?
26:45A nie.
26:46Za dwajścia pięć trzecia.
26:47Zaczyna.
26:48Za dziewięć druga, widzisz?
26:48A nie.
26:48Za dwajścia.
26:56Zaczyna.
27:01Zaczyna.
27:02Zaczyna.
27:03Zaczyna.
27:04Zaczyna.
27:04Zaczyna.
27:05Co się tu dzieje?
27:24Bądź, szenielku, nie przeszkadzaj pracy!
27:27Błazen jeden, szybkowiec!
27:29Młodzież dzisiejsza!
27:31A ty raczej nie zarataj sobie głowy chłopakami!
27:54To już tutaj.
27:56Dziękuję.
28:01Dziękuję. Dziękuję ci, chłopcze.
28:13Proszę pana, powróżę ślicznemu panu.
28:16Nie mam pieniędzy.
28:17Nic nie szkodzi, ja mogę panu i za darmo powróżyć.
28:20Proszę pana, pan ma duże szczęście.
28:21Wszyscy pana kochają, ale pan jedno tylko najbardziej kocha.
28:25Będzie pan miał dobrze w życiu i ślubować pan będzie nie dwa razy, tylko raz.
28:28Dziękuję bardzo.
28:28Cześć, panie widzicku!
28:34Cześć, jak się ma.
28:35Proszę bardzo.
28:36Raz, dwa, dwa.
28:37Mam do pana taką serdeczną prośbę.
28:39Dobra.
28:40Ja nie popiwa.
28:41Mały, jedno duże.
28:43Proszę, przyjmie.
28:44Proszę bardzo.
28:45Prośbę mam do pana.
28:46Powiedz swojemu staremu,
28:48że mnie jest winien za dwa bambusowe wędziska i spinnik.
28:51Co go ode mnie kupiło.
28:52Świetną i dotąd nie zapłaczę.
28:54Tak?
28:55Proszę bardzo.
28:56Proszę bardzo, mały.
28:57Komu jesz?
29:00Powiedz się panu Mickowi.
29:02Przekać.
29:03Sprzydło.
29:06Proszę.
29:06A, ty coś ode mnie chciałeś?
29:08Nie, właściwie to nie.
29:09Masz, nabij się.
29:11Bo są stumę, jeżeli się o to chodzi.
29:14Jedno duże, proszę bardzo.
29:16Proszę.
29:16Dzień dobry.
29:34KONIEC
30:04Zmacznego? Mam tu coś dla pani. Świeżutki towar, prosto z działki.
30:32Skąd? Na działce wyhodowałem. Wyhodowałeś pan? Widać, że prosto z działki. Niczego z pana ogrodnik. Całkiem niczego. Ile?
30:48Jak dla pani pięć dych. Pojedynczych sztuk nie kupuje, nie opłaci się. Jakbyś pan znalazł jeszcze parę sztuk, to za każdą dycha leci.
30:58Dycha? No tak. Dycha za doniczkę? No tak. Pójdziesz pan na działkę i przyniesiesz pan.
31:05Pomyślę. Pewnie. Co nagle, to po diable. Do handlu trzeba głowy, a pan głowę masz.
31:13Panie, na pamiątkę.
31:27Pędzę do góry.
31:36Stop! Panie Radulski, co pan wyrabia? Przecież ja prosiłem, żeby pan się zachowywał jak normaty.
31:42Co jest? Co się stało?
31:43Niech pan tu skoki robi. Panie Jarku, proszę kogoś z tłumu. Pan nie widzi, co pan wyrabia.
31:47Proszę kogoś tu z tłumu przyprowadzić. Przecież w ten sposób nie możemy pracować. Proszę kogoś tu przyprowadzić.
31:54Przecież panie Jarku, pan nie może tu w ten sposób, jak ma pan takiego partnera.
31:59Ej kolego, zagra pan u nas w filmie?
32:01Ja?
32:02No dlaczego nie?
32:03A za ile?
32:04Dziewięć dych.
32:05Dziewięć dych?
32:06No, chodź pan do rysera.
32:07A co mam robić?
32:08Za ryser panu teraz wszystko powie. Proszę bardzo, jest człowiek.
32:10Panie Arkadiuszu, no niech pan spojrzy, czy to jest normalny człowiek, żeby chociaż siniaka miał wybite oko. No niech pan spojrzy.
32:20To co ja panu stworzę takiego człowieka?
32:21To jest najnormalniejszy człowiek. Niech pan szuka dalej.
32:22No to trzeba zrobić dziesięć minut przerwy już.
32:24Ale w ten sposób, proszę bardzo, zarządzamy przerwę i proszę przyprowadzić człowieka.
32:27No do porządku. Niestety, dziękuję panu bardzo.
32:33No co się tutaj dzisiaj dzieje, jeżeli tak dalej pójdzie, to jest już bez zdjęcia.
32:36Skokojnie, panie Ryserzie, poszukamy.
32:38Nie ma być wszystko, niech pan nie przyjrzy.
32:42Cześć stary.
32:43Dokąd idziesz?
32:44Abyś mordu jednemu facetowi, bardzo o to prosił.
32:46Ty masz szczęście, kurde.
32:48O Jezu, ale nuda.
32:50Nic, tylko nogi i nogi.
32:51Ćwicz i ćwicz.
32:52Ty, do bracia, miałeś noca.
32:54I popić sobie możesz, i z babką po tego.
32:57A ja co?
32:58Tyle mam frajdy, co sobie stanę na rękach.
33:08No, a gdzie brawa?
33:23Stary, nie takie sztuczki widziałem.
33:26Circo Buffalo Villa pod Nowym Jorkiem.
33:28Ech ty, knocie.
33:30Cały sezon trenowałem.
33:32Pięć razy dupę umoczyłem w tym Rynsztoku.
33:34Znasz ty się na sztuce, frajerze dęty.
33:37A ja się wcale nie dziwię, bo baran jesteś.
33:40Bramki też przez przypadek strzelasz.
33:43Ty, chojra.
33:45No to spróbuj.
33:47Kładeczka szeroka, jak krakowskie przedmieście.
33:49No spróbuj, no.
33:51Tak za frajer, dla twojej kiepskiej przyjemności.
33:53Najwiniaka szukasz.
33:55No dobra.
33:57Zakład.
33:58Ile?
33:59Pięć.
34:02Leci.
34:11Tylko się nie uto.
34:12Nie uto.
34:37Spokaj.
34:42Nie uto.
34:43Pięć.
34:44Spokaj...
34:45...
35:10Pięć dych potem dle, no już
35:22Dawaj
35:23Co? Założyłeś się skurczybyku?
35:30Na zakład
35:31Dług honorowy
35:32Płacę 24 godziny
35:33No jutro przynoszę forsę zęba
35:35Jutro to możesz się tą forsą wypchać
35:37Pusty jestem, Witia
35:39Jak Boga kocham, no tylko bilet miesięczny ma
35:42Wal do domu
35:43Stary, ale ja się przyniosłem bezulejowa
35:46Godzina drogi pociągiem w jedną stronę
35:48A która teraz jest?
35:50No chyba czwarta
35:51O niech to szlak
35:53Stary, ale jutro przynoszę forsę zęba
35:55No jak nie, to możesz mi napluć w machę
35:57A jutro to wiesz, co możesz z nią zrobić?
35:59Wsadzić za szkło, oprawić w złote ramki
36:02Na moją pamiątkę
36:09Wlaczył się pan spóźnić
36:24Osiemnaście minut spóźnienia to karygodne obowiązkiem pana było przyjść punkt czwarta
36:28Chyba Grzesiu, zaczynamy
36:29Chwileczkę
36:30Kolega Szubrzycki prosił mnie na swojego sekundanta
36:32Czy mógłbym omówić warunki z pana sekundantem?
36:35Grzesiu, nie widzisz, że jestem sam?
36:37W takim razie zmuszony jestem osobiście z panem omówić warunki starcia
36:40Czy nie jest pan skłonny zadowolić się polubownym rozwiązaniem?
36:44Mam na myśli cofnięcie z niewagi wzajemne przeprosiny
36:46Niech się wypcha
36:47Ty, zachowuj się!
36:50Czy wolno mi mniemać, że pan odmawia przeprosin?
36:53Jak jasna cholera!
36:54W porządku, wobec tego wyzwanemu przysługuje wybór broni
36:57Pan proponował był gołe pięści
36:59Pan Szubrzycki wybrał rękawice bokserskie
37:01Niech będzie
37:05I tak mu rozkwaszę tego szlachetnego ryja
37:08Co ty tu chasz?
37:09Odda!
37:09Pokaż no to!
37:10No!
37:11Stoleż z honorowy Boziewicza, jak Boga kocham chłopaki
37:13A skąd ty wiecie, że ja jestem ze społeczności ludzi horrorowych?
37:16A może ja jestem zdrajca, denercer, homoseksualista, denerciator?
37:24O!
37:27Jedwóż na jednego!
37:28Tego uczy Boziewicz kłopuzy!
37:30O rany!
37:33Proszę!
37:42Mój zegarek!
37:43Co ja teraz powiem, ojczu?
37:45Po jedynku wam się zachciało
37:47Na wiosku widać zegarek
37:50Powiedziałem?
37:54Oszust!
37:55Ojcu, nie do przedwiecznemu
38:06I różnemu i w pustwie duchowi świętemu
38:11Zacznijcie chwalić wargi nasze, pannę świętą
38:16Zacznijcie opowiadać szczęście i niepojętą
38:22Panie, panie...
38:24Jestem równie...
38:27Jestem równie stary jak pan
38:32Równie stary
38:34Panie, panie kochany
38:47Jestem co najmniej tak samo stary jak ja, jak pan
38:51Zawsze, ilekroć tędy przechodzę
38:54Wrzucam panu złocisza
38:57Albo i dwa
38:58Dziś nie wrzucę nic
39:01Jestem w potrzebie
39:03Panie, kochany, jestem w cholernej potrzebie
39:06Potrzebuję pięć tych, panie
39:08Skończyłem, nie mam nic do powiedzenia
39:10Idź się wykicaj na sianie, szczeniaku
39:12Trygiant się znalazł
39:15Mądry załatwia bez gadania
39:16Jakbyś był taki cwany, jak chcesz być
39:19Miałbyś moniaki w garści
39:21Bo widzę tyle, co pudrowany tyłek
39:24Myślałem, że w tym cholernym mieście
39:26Chociaż pan mnie nie zawiedzie
39:27Jakbyś wziął po cichu, zgoda
39:30Oczy nie widzą, dusza nie boli
39:32No bierz
39:32Dycha, dycha i trochę drobiazgu
39:35No bierz, resztę mam w prawej kieszeni
39:37Nie bój się, zwyczajny jestem
39:39Krzyczeć nie będę
39:40No
39:41Panie, świeć nad moją duszą
39:45Upiszczenia
39:52Docznijcie wargi chwalić
39:56Pannę świętą
39:58Panie, świeci nad moją duszą
40:02Panie, świeci nad moją duszą
40:03Panie, świeci nad moją duszą
40:05Panie, świeci nad moją duszą
40:07Panie, świeci nad moją duszą
40:08Panie, świeci nad moją duszą
40:10Panie, świeci nad moją duszą
40:10Panie, świeci nad moją duszą
40:11Panie, świeci nad moją duszą
40:12Panie, świeci nad moją duszą
40:13Panie, świeci nad moją duszą
40:14Panie, świeci nad moją duszą
40:14Panie, świeci nad moją duszą
40:15KONIEC
40:45KONIEC
41:15Arbara, chcę się z tobą żenić.
41:25Dzisiaj?
41:26Nie, no niekoniecznie, ale kiedy tylko zechcesz.
41:29To zamiast meldy, którą mi obiecałeś.
41:32Mina ma haradży, ani grosza w kieszeni, co?
41:35Rzeczywiście. Złamanego.
41:37I żenisz się ze mną.
41:39Chodźmy stąd.
41:41Pewnie na Capri pojedziemy w poślubną podróż.
41:45A możliwy.
41:49I ty się ze mną żenisz, Kapitanie Siedmiu Mórz.
41:56Niewykluczone.
42:01Będę reżyserem!
42:06Reżyserem?
42:08No przecież miałeś dyrygować wielką orkiestrą symfoniczną.
42:10Ssss.
42:13Nie.
42:15Reżyserem.
42:17Jak Bergman.
42:19Lepszym.
42:21Zrobię wielki film.
42:22Zobaczysz.
42:24O miłości.
42:27I o śmierci.
42:30Bez słowa, jak w muzyce.
42:32Samomilczenie.
42:33To będzie wielki film.
42:34A los mi dorzuć jeszcze i pieniądze.
42:42Tak, Kapitanie.
42:44Łatwiej uwierzyć mi w twój los niż w pieniądze.
42:47W twój wielki film równie święcie wierzę, jak w twoją niezapomnianą symfonię.
42:50Zawsze byłaś ograniczona.
42:54No oczywiście.
42:56I będziesz.
42:57I będę.
42:57Dziwnie szybko odeszła ci ochota do żeniaczki.
43:02O Boże.
43:06Spadłeś z piątego piętra?
43:08Nie.
43:09Biłem się.
43:12O ciebie.
43:13Z kim?
43:14Nieważne, to moja sprawa.
43:16No powiedz.
43:18O nie, nie.
43:18Nie jesteś winna.
43:20Kokieteria kobiecie wrodzona jest.
43:23I nie ma na to rady.
43:24Trudno.
43:26Ale żeby byle mydłek dośpiewował sobie,
43:28Bóg wie co, jak się tylko przelotnie uśmiechniesz?
43:31O kim mówisz?
43:33Mniejsza z tym.
43:34Sprawem go i tyle.
43:35Kogo?
43:36No powiedz kogo.
43:39Powiedziałem, moja sprawa.
43:42No wiesz?
43:43Wiesz co, Barbara?
43:45Nie znajdziesz drugiego takiego chłopaka jak ja.
43:49Nie rań mi serca.
43:51No mów co chcesz, proszę cię.
43:53No w co cię mam oprawić?
43:54Kawę na ławę!
43:56Potrzebujesz oprawy, wszystkie potrzebuje cię.
44:00Więc słucham.
44:02Fiat 600 D.
44:04To wszystko?
44:07Ta, nie okupujesz.
44:09Kiedyś mówiłeś, że będę miała futro.
44:10Zgoda.
44:11I kolię, i wyżłę, i kurtkę z kakturem z wielbądziej sierści, i trzynaście par pantofelków.
44:16Tego nie mówiłem.
44:17Ale ja mówię.
44:19I trzypokojowe mieszkanie z lodżą od południa, i płyty Arem Stronga, i...
44:23Żadnych dzieci póki się nie namyślę.
44:27I odkurzacz, którym ty będziesz pracował.
44:29I telewizor.
44:30I georginie w bazonie.
44:37Zgoda, hrabino.
44:40Termin?
44:42Dwa lata.
44:46Komu innemu dałabym dziesięć, ale dla ciebie to byłoby upokorzenie.
44:51Jesteś uparty, jesteś zdolny, wiesz czego chcesz.
44:55Wiem, czego chcę.
44:56Dwa lata.
45:00Dobra.
45:02Proszę Cię.
45:04Dwa lata.
45:11Przepraszam Państwa bardzo.
45:13Spieszyj się, nieco.
45:21Dwa lata.
45:22Wójta Arem Stronga.
45:26Giorginie w wazonie.
45:31I żadnych dzieci póki się nie namyślę.
45:43Zgławiaj!
45:46Nie chowaj się, Wiktor, poznałem Cię.
45:49Chodź, chodź.
45:50No, masz, trzymaj.
45:55No, śpiewo.
45:58Kadaj.
46:00Złożyłeś jakoś dużą sztukę?
46:02Nie, cenię, co z Tobą już mam.
46:09Chłaj, Wiktor.
46:12Podobno, że biełeś maturę.
46:13Skąd wiesz?
46:16No, miasto nie jest takie duże.
46:19Słuchaj, Wiktor.
46:21Expedient.
46:22To jednak nie dla Ciebie.
46:24Pabrać się w kaszy, kiszonych ogórkach, co?
46:27Prudna robota.
46:29To nie dla takiego chłopca jak, jak Ty.
46:32Powinien się języka poduczyć.
46:34O!
46:34Jakiego?
46:35No, wszystko jedno jakiego.
46:36Angielski znam.
46:38Co?
46:40Urzesz tam.
46:41Nie, znam, znam, znam, znam.
46:42Urzesz.
46:44No dobrze.
46:46To jak będzie, no, powiedzmy, szczupak.
46:50Nie ludzie po ich niemu szczupak.
46:52A smażony?
47:08No dobrze, dobrze, dobrze.
47:13A galerę się powiedzmy, no.
47:15Pajk in jelly.
47:16Pajk in jelly.
47:18In pike in jelly.
47:20Po angielsku.
47:23Ładnie.
47:24Jak można trochę ładnie.
47:26Zaraz.
47:27Pajk in jelly.
47:31W galeręcie.
47:32Ładnie.
47:42Sleczko.
47:44Ja zawsze wierzyłem w Ciebie.
47:48Co innego matka,
47:50a co innego ty.
47:53Wiktor.
47:55Ja zawsze wierzyłem w to, że
47:57że przyjdzie taka chwila,
47:59kiedy będę, będę z Ciebie bardzo dumny.
48:02Nie naprawdę wierzyłem.
48:08Słuchaj, Wiktor.
48:10Ty powinieneś,
48:11ty powinieneś być
48:13porczyerem ambasadze.
48:17A.
48:20A.
48:24No?
48:25Dzień dobry.
48:55A może ty mi zaufasz?
49:10A po co?
49:15Jeśli mi zaufasz, będę wielkim pisarzem.
49:19Wielkim bokserem.
49:22Wielkim lotnikiem.
49:22Wielkim szafistą, wielkim konstruktorem, wielkim fizykiem, wielkim żeglarzem, wielkim wszystkim.
49:30A jeżeli nie zaufam?
49:32Zostanę tym, kim zechcę.
49:38A kuku?
49:39A kuku?
49:39A to tak grzeszczy.
49:55A to tak grzeszczy.
50:12Jakiś szczęśliwy facet.
50:13Zwykuję!
50:15Zwykuję!
50:23Milah się wierzą!
50:24Muzyka
50:53KONIEC
51:23KONIEC
Recommended
1:21:00
|
Up next
39:57
1:30:27
48:01
1:41:46
1:58:25
1:27:52
1:12:10
1:28:48
1:15:55
1:24:38
1:19:23
1:26:50
1:12:41
1:30:49
15:00
1:28:23
1:57:47
1:23:05
1:25:22
1:28:48
1:26:37
1:40:35
1:01:46
Be the first to comment