#dailymotion #youtube #facebook #twitter #twitch #motiongraphics #deezer #tv #dlive #instagram #stream #motion #twitchstreamer #fightingmentalillness #twitchclips #twitchretweet #twitchaffiliate #twitchshare #ant #scribaland #tiktok #grecja #spotify #gelio #gry #vimeo #google #motionmate #youtuber #greekquotes
Category
🎥
Short filmTranscript
00:00:00Zdawało mi się, że
00:00:26oddziela mnie od nich przepaść nie do przebycia,
00:00:31a tymczasem już byłam jedną z nich.
00:00:35Wiecznie głodna, w dziurawych pończochach podwiązanych sznurkiem,
00:00:40poznawałam zakładowe obowiązki.
00:00:43Obowiązki i ofiarki, modlitwy i pacierze
00:00:46miały wyprowadzać nas z dzikości,
00:00:49jak dźwięk fujarki wyprowadza szczury z mrocznych piwnic.
00:00:53Za drewnianym, lichym parkanem,
00:00:57obok cmentarza i starego kościółka,
00:01:01podziwianego przez turystów,
00:01:03żyłyśmy o tysiąc mil odległe od świata.
00:01:08Muzyka
00:01:20Muzyka
00:01:32Muzyka
00:01:44Muzyka
00:01:54Muzyka
00:01:56Muzyka
00:02:06Muzyka
00:02:08Muzyka
00:02:18Muzyka
00:02:20Muzyka
00:02:30Muzyka
00:02:32Muzyka
00:02:34Muzyka
00:02:46Muzyka
00:02:48Muzyka
00:03:00Muzyka
00:03:02Muzyka
00:03:16Muzyka
00:03:18Muzyka
00:03:40Muzyka
00:03:41Jak ci na imię?
00:03:42Natala.
00:03:44Komitet parafialny cię tu przysłał.
00:03:45Tak proszę siostry.
00:03:47Tu będzie twoje łóżko.
00:03:49Kładź rzeczy i klękaj do pacierza.
00:03:52Piaćka!
00:03:53Marysia!
00:03:58Siostro, dopiero piąta, jeszcze chwileczkę.
00:04:03Janka.
00:04:04Siostro, to małpa w nocu ukradła mi Jasię.
00:04:06Ja służewnica Pana mojego, niech mi się stanie według słowa twojego zdrowia.
00:04:12Ja nie wstanę, siostro, plecy mnie bolą.
00:04:18No słowo ciałem się stało i mieszkało między nami.
00:04:28Zdrowaś, Mario, łaskiś pełna Pan z tobą, błogosławionaś się między niewiastami.
00:04:56I błogosławiam obo przywodach twojego Jezusa.
00:05:00Święta Marja, Matko Boża,
00:05:02Uż się za nami cieszymy,
00:05:04Teraz i go żyć,
00:05:05Nie wstrzyja się naszej.
00:05:06Amen.
00:05:07...
00:05:34KONIEC
00:06:04REJUSZNA
00:06:08PACZCIE, MYDEŁKO PACHNĄCE
00:06:12ZA MYCIA twarzy
00:06:14O, due cielów Kozaś wziąłeś mydełko?
00:06:16Tak, gęsty grzebień wziąłeś?
00:06:18To阿S
00:06:20PUCH",PACHNIE
00:06:21DAJ MI ZQUDIPI
00:06:22DZIEBS
00:06:22ZA CIEBIE 10 ROSEQ
00:06:24MASZ GRZECH, BO UMKRYmasz mydełek przed matką przełożoną
00:06:27DAJ MI TO JAU CO UDDA EM 5 M 36 M 40 M.
00:06:28Ty jeszcze nie wiesz, ale ja nie jem chleba.
00:06:31A czym ja się będę myła sama?
00:06:51Proszę siostry, Zośka za mnie posprząta. Ja pójdę się skupić do kaplicy.
00:06:58Nie widzisz, że myję obowiązek?
00:07:06A ty dlaczego nie sprzątasz?
00:07:12Bo proszę siostry, dla mnie zabrakło wiadra iść.
00:07:17Nie widzisz, że myję obowiązek?
00:07:22A ty dlaczego nie sprzątasz?
00:07:24No proszę siostry, dla mnie zabrakło wiadra i ścierki.
00:07:29Naczyń jest dość.
00:07:31Gdybyś przyszła w pory, wzięłabyś co trzeba.
00:07:34Kto nie posprząta obowiązku, nie dostaje śniadania.
00:07:36Na dziś Ci daruję. Idź do jadalni, pomożesz siostrze Stanisławie.
00:07:45No proszę.
00:07:47Zdjęcia
00:08:17KONIEC
00:08:47ZŁODZIEJKA
00:08:50Oddaj chleb, oddaj chleb!
00:08:52Złodziejka, złodziejka, złodziejka!
00:08:55Oddaj chleb, oddaj chleb!
00:08:58Złodziejka, złodziejka, złodziejka!
00:09:02Oddaj chleb!
00:09:04Co się tu dzieje?
00:09:05Zjadła nasz chleb!
00:09:12Ledwo, przyszłaś, już zaczynasz od złodziejstwa?
00:09:15Ja nie ukradła.
00:09:19Wchodził tu kto do jadalni?
00:09:21Nikt.
00:09:23Żeby to było ostatni raz.
00:09:28Aby nie było pokrzywdzonych, proszę podzielić się chlebem.
00:09:31Tak, żeby każdej wypadło po pół kromki.
00:09:33Śmina!
00:09:34Z boku!
00:09:35Śmina!
00:09:35Śmina!
00:09:35Śmina!
00:09:35Śmina!
00:09:35Śmina!
00:09:35Śmina!
00:09:35Śmina!
00:09:35Śmina!
00:09:36Śmina!
00:09:36Śmina!
00:09:36Śmina!
00:09:36Śmina!
00:09:36Śmina!
00:09:36Śmina!
00:09:37Śmina!
00:09:37Śmina!
00:09:38Śmina!
00:09:38Śmina!
00:09:39Śmina!
00:09:39Śmina!
00:09:40Śmina!
00:09:40Śmina!
00:09:40Śmina!
00:10:10KONIEC
00:10:40KONIEC
00:11:10KONIEC
00:11:12KONIEC
00:11:14KONIEC
00:11:16KONIEC
00:11:18KONIEC
00:11:28KONIEC
00:11:32KONIEC
00:11:34Co ty tu robisz?
00:11:36Chodź
00:11:46No chodź
00:12:06W tak wypranych koszulach mogłaś ostra chodzić u siebie na wsi
00:12:14Proszę siostry, tak nie wolno
00:12:16Proszę mi nie odpowiadać
00:12:18Maluchy, wychodzisz stamtąd
00:12:23A ty dlaczego masz wstążki we włosach?
00:12:31Idź do jadalni i pozmywaj naczynia
00:12:33Tylko żebyś czego nie potłukła
00:12:35Niech Ci Hela pomoże
00:12:36Siostra gorszy dzieci swoją słabością
00:12:42W ten sposób ich nie wychowamy
00:12:47Nawet Ruzia mogła być dla siostry przykładem rozsądku, skromności i pracowitości
00:12:54Jakie rozmyślania mamy na dzisiejszy dzień, Ruziu?
00:12:59Świętego Terencjusza mamy rozmyślania
00:13:01Farbkować koszulę sióstr czy nie farbkować?
00:13:05Farbkować
00:13:06Samknij drzwi i nie starcz w progu
00:13:22Masz iść do jadalni i razem ze mną pomyć naczynia
00:13:32Nie pójdę, bo w tej chwili skupiam się z wewnętrznej potrzeby w kaplicy
00:13:35Zresztą cały zeszły tydzień zbywałam za Zośkę, bo ta niedojda dostała zakażenia od brudnych wideł
00:13:41A przed tamtym tygodniem miałam całą balię prania i zdodli jabłady
00:13:45Doj mi jabłko
00:13:48Nie wiesz kto kradnie chleb?
00:13:53Teraz znowu ktoś zwędził parę kromek w kuchni
00:13:57Że ty kradniesz albo ja?
00:13:58Skąd to masz?
00:14:00Skąd to masz?
00:14:02Od ze śpię
00:14:03Proszę mi na dziś wieczór pończoch i żółtych wstążek do włosów
00:14:08No co się tak patrzysz?
00:14:11Przecież ci ich nie zjem
00:14:12Chcesz, dam ci jeszcze jedno jabłko
00:14:15Skłowałem tutaj, bo te cholerne dziewczyny wszędzie buszują
00:14:20Więc już przed nim nie skryjesz
00:14:21Masz
00:14:24Ale powiedz, po co ci te wstążki?
00:14:28Przecież dziś wieczorem gdzie indziej nie jedziesz tylko do kaplicy na adorację
00:14:32Patrzcie ją wzię, a jabłko jeszcze ma coś do gadania
00:14:34Wynoś się
00:14:35Może polecisz z jazorem do siostry niemodesty?
00:14:40Jedz jabłko i szoruj do garów
00:14:41Czym jest twój ojciec?
00:14:59Był muzykiem
00:15:01Urodziłam się po jego śmierci
00:15:03Mój ojciec też zmarł
00:15:06Był doktorem
00:15:08To znaczy profesorem medycyny
00:15:11I zaraził się ratując chorego na tyfus
00:15:14Nieprawda
00:15:17Był zwykłym felczerem na wsi
00:15:19Felczerem i strasznym pijakiem
00:15:21Raz po pijanemu przystawił sobie pijawkę z zatrutą krwią i zaraz potem umarł
00:15:28Zrobił to podobno na umyślnie, żeby się uwolnić od matki Celiny
00:15:32Bo jej matka była straszną jędzą
00:15:35Taką samą jak Celina
00:15:37To po co się jej wysługujesz?
00:15:39A bo tak
00:15:40Celina niedługo umrze
00:15:45Ona ma kawiarnię w płucach
00:15:48Jak to kawiarnię?
00:15:50Zwyczajnie kawiarnię
00:15:50Lekarz tak powiedział
00:15:52Wiem, bo podsłuchiwałam pod drzwiami
00:15:54Słyszycie jaki wiatr?
00:15:56Chalny
00:15:58Coś się stanie
00:16:02U wszystkich świętych też był taki wiatr
00:16:06A potem okazało się, że kot wlaz do śpi żarni
00:16:08Zeżarł litr masła i Kazia dostała w skórę
00:16:10Cicho bądź
00:16:12Lepiej zmówmy pacierz
00:16:16Taką noc lubi straszyć
00:16:18W tym sierocińcu, gdzie byłam poprzednio też straszyło
00:16:22Nocą chodziło po sypialni i dusiło dziewczęta za gardło
00:16:26Co noc?
00:16:28Nie
00:16:30Tylko wtedy, kiedy do klasztoru przyszedł ktoś, kto miał grzech na sumieniu
00:16:34Ja nie ukradłam chleb
00:17:00Ja nie ukradłam
00:17:02Nie ukradłam
00:17:12Alarm!
00:17:32KONIEC
00:17:34KONIEC
00:17:36KONIEC
00:17:38KONIEC
00:17:40KONIEC
00:17:42KONIEC
00:17:44KONIEC
00:17:46KONIEC
00:17:48KONIEC
00:17:50KONIEC
00:17:52KONIEC
00:17:54KONIEC
00:17:56KONIEC
00:17:58KONIEC
00:18:00KONIEC
00:18:02KONIEC
00:18:04KONIEC
00:18:06KONIEC
00:18:08KONIEC
00:18:10KONIEC
00:18:12KONIEC
00:18:14KONIEC
00:18:16KONIEC
00:18:18KONIEC
00:18:20KONIEC
00:18:22KONIEC
00:18:24KONIEC
00:18:26KONIEC
00:18:28KONIEC
00:18:30KONIEC
00:18:32KONIEC
00:18:34KONIEC
00:18:36KONIEC
00:18:38KONIEC
00:18:40KONIEC
00:18:42KONIEC
00:18:44KONIEC
00:18:46KONIEC
00:18:48KONIEC
00:18:56KONIEC
00:18:58Bielizna sióstr zakonnych została zbezczeszczona.
00:19:02Winowajczyni, którą opętał szatan jest wśród was.
00:19:08Oto narzędzie szatana.
00:19:14Która to zrobiła?
00:19:22Jeszcze raz pytam, która to zrobiła?
00:19:28Skąd Modesta wie, że tych gaci nie zgubił Archanioł?
00:19:34Kara was nie minie.
00:19:38A jutro dowie się o wszystkim matka przełożona.
00:19:47Jeszcze złapię tę małpę.
00:19:49Ona mi wpadnie w ręce, to popamięta.
00:19:52A skąd wiesz, że tu ktoś dowiedz?
00:19:54A co? Może siostru nie Modesta sama grzeba w brudnej bieliźnie?
00:19:58No i cóż wielkiego?
00:19:59Siostra Zenona zawsze segreguje brudną bieliźnię.
00:20:02Siostra Zenona źle skończy, bo ona jest tanią.
00:20:05A klasztor nie jest dla aniołów, tylko dla zakońc.
00:20:07Przecież Zenona też jest zakonnicą.
00:20:09A ty jesteś ciele.
00:20:11One są równe w Chrystusie, ale nie w refektarzu.
00:20:14Siostra Alojza myśli, że jest o wiele lepsza od Romany.
00:20:18Józefa nie pozwoli Dorocie dotknąć swojego mszonu.
00:20:21Dla Modestych siostra Zenona nadaje się tylko do świniarnika.
00:20:25Bo to są chórowe, wykształcone i nie trzebogu.
00:20:27A tam te konwerski, prostaczki, co umieją tylko czytać i pisać.
00:20:32I bądź głupia i przyuważ to sama.
00:20:35Na kwestę żebra i tlenasu jedzenie też jeżdżą tylko konwerski.
00:20:38Żadna chórowa by się do tego nie zniżyła.
00:20:40Wiesz, jeden kolega pożyczył mi taką książkę.
00:20:46Z niej się dowiedziałam, że człowiek wcale nie wyszedł z gliny.
00:20:50Tylko pochodzi od zwierzęcia.
00:20:52Mogę ci nawet powiedzieć, do jakiego zwierzęcia pochodzi siostra Modesta.
00:20:56Co nic nie mówisz?
00:20:57Natala, dlaczego śniadanie nieprzygotowane?
00:21:08Urządzać brewerię macie czas, ale wypełniać swoich obowiązków, jak należy, żadna nie potrafi.
00:21:14Hela sama dokończy.
00:21:27Dzień dobry.
00:21:57Chleb, chleb ukradzij!
00:22:06No, nie ma chleba.
00:22:27Chleb, chleb, chleb, chleb, chleb!
00:22:57Chodź, dziecko.
00:23:13Znów zginął chleb, niech siostra patrzy.
00:23:18Natala, proszę otworzyć natychmiast.
00:23:21Tak, otąd ja!
00:23:27Coś ty zrobiła?
00:23:55Zapnęła się, żeby zezwytniasz chleb!
00:23:57Siostra pozwala rycerkom na takie zachowanie?
00:24:10I czymże jest kromka chleba, o którą robicie taki gwałt?
00:24:17Nieudolną pokusą, którą odpędzić trzeba.
00:24:21Wieszcie przykład z Celiny.
00:24:27Tak powinna postępować rycerka.
00:24:32I oby mi to było ostatni raz.
00:24:34Wasze bezzeceństwa przechodzą wszelkie granice.
00:24:46Jedno goni drugie.
00:24:47Już nawet mateczkę niepokoicie swym zachowaniem.
00:24:51Ale miara się przebrała.
00:24:54Śniadania dziś nie będzie.
00:24:56Nie będzie ani dziś, ani jutro.
00:24:59Do dnia, aż nie znajdzie się winowajczyni.
00:25:02Jedna i druga.
00:25:03Proszę siostry, ale...
00:25:05Ja powinnam rano pić coś ciepłego.
00:25:11Dobrze, napij się.
00:25:12Ty będziesz dostawała kawę.
00:25:13Takt kawę.
00:25:39Czego siostra chce?
00:25:50Mateczka mnie wzywała.
00:25:52A, tak. Tak, proszę, niech siostra wejdzie.
00:25:58Czy racje chleba, które dostają dziewczęta, są na pewno wystarczające?
00:26:05Obawiam się, że nie dla wszystkich.
00:26:07Tak. Tym, które folgują łakomstwu, zawsze będzie za mało.
00:26:13Niewątpliwie.
00:26:16Ale starsze dziewczęta pracują.
00:26:20Czy pracujące nie powinny jednak dostać nieco więcej?
00:26:23Niestety, mateczku, to jest niemożliwe.
00:26:26Dlaczego?
00:26:27Z zeszłorocznej kwesty zostało w piwnicy nie więcej niż trzy ćwiartki kartofli.
00:26:33Mąki wystarczy też jeszcze zaledwie na tydzień.
00:26:37No tak.
00:26:39Ufajmy w miłosierdzie Boże.
00:26:41Jak tylko sanna się poprawi, wyślemy nasze kwestarki.
00:26:45Biedne dziewczęta.
00:26:47Nieraz trwoży mnie myśl, czy łaska ma dostęp do ich dusz.
00:26:50Pani siostra robi, co uważa za wskazane.
00:26:54Ja całą dzisiejszą noc poświęcę na modlitwy,
00:26:59żeby nas Pan Bóg oświecił, jak z nimi postępować.
00:27:02Tak będzie najlepiej.
00:27:04Niech matka sobie nie przeszkadza.
00:27:07Obiecałyśmy księdzu do ustrojenia kościoła trzy tuziny lilii.
00:27:10Zdjęcie.
00:27:33Od dziś to będzie twój obowiązek.
00:27:55Wytrzepiesz dywan i wycieraczkę.
00:27:59Wysypiesz dokładnie mokrymi trocinami podłogę i pozamiatasz.
00:28:03Dwa wiodra trocin na to nie wystarczą.
00:28:05Musisz przynieść drewutni jeszcze ze cztery albo pięć kubełków.
00:28:10Masz tu denaturat? Przetszesz witraże.
00:28:14Tylko nie zatrzyj sobie oczu.
00:28:15Jak ci starczy czasu sprzątniesz zakrystnię.
00:28:18Kiedyż ja to wszystko zrobię.
00:28:21Niech by któraś z dziewcząt przyszła mi pomóc.
00:28:23Dasz sobie radę sama.
00:28:27Jutro będzie się tu odprawiać msza dla sodelicji mariańskiej.
00:28:30Grzechem byłoby narażać księdza na wdychanie tego kurzu.
00:28:34Tak tu ciemno.
00:28:37Zostawiam ci świece i zapałki.
00:28:41Tylko nie zapróż ognia.
00:28:42KONIECZ
00:29:12KONIEC
00:29:42KONIEC
00:30:12KONIEC
00:30:42KONIEC
00:31:12KONIEC
00:31:14KONIEC
00:31:25JAK
00:31:26KONIEC
00:31:26KONIEC
00:31:26KONIEC
00:31:28KONIEC
00:31:28Co ty tu robisz?
00:31:30Idę na akty strzeliste.
00:31:32Już tak późno.
00:31:34O, na to nigdy nie jest za późno.
00:31:36Ty nie mógł, że mnie tu widziałaś.
00:31:37Czy to ciebie on szukał w kościółku?
00:31:40Nie znam żadnego jego.
00:31:41Jestem rycerką i sodaliską, moja droga.
00:31:50Chciałbym, moje kochane dzieci,
00:31:54ażebyście na naszym dzisiejszym zebraniu krucjaty eucharystycznej
00:32:00powiedziali mi coś o sobie.
00:32:03No, podejdźcie bliżej.
00:32:06No, śmiało, śmiało.
00:32:07Na przykład ty, czym się zajmujesz poza swoimi zwykłymi obowiązkami?
00:32:16My, proszę księdza, staramy się jak najlepiej spełniać zadania rycerek
00:32:20i przygotowujemy ofiarki dla uczczenia święta Bożego Narodzenia.
00:32:25A jakąś to ofiarkę chcesz poświęcić dla uczczenia Bożego Narodzenia?
00:32:30Trzydzieści różańców, proszę księdza.
00:32:32Dobrze. A ty?
00:32:34Czterdzieści różańców, na intencje Ojca Świętego.
00:32:40Ty?
00:32:41Mam zapisane.
00:32:43Dwadzieścia adoracji, sześćdziesiąt aktów szczylistych, dziesiąć koronek.
00:32:47Ty?
00:32:49Dwieście pięćdziesiąt koronek, na intencje Ojca Świętego.
00:32:52Dwieście pięćdziesiąt, aż tyle.
00:32:54A co ty sobie myślisz, kiedy tak odmawiasz te koronki?
00:33:03Myślę, że Ojciec Święty musiał bardzo nagrzeszyć, skoro siostra każe nam się ciągle za niego modlić.
00:33:10Każda rycerka powinna w tym okresie przede wszystkim pamiętać o mającym się narodzić dzieciątku.
00:33:27A wy, moje drogie maluchy, czy też pomyślałyście o święcie, które nas czeka?
00:33:33Też.
00:33:35A potrafi dałbyś mi powiedzieć, czyją to lekcję podaje nam Kościół Święty w mszy wotywnej w czasie Adwentu?
00:33:44Izajasz, brońka Izajasza.
00:33:46Dobrze, bardzo dobrze.
00:33:49O mych dni rzekł Pan przez Izajasza do Achaza mówiąc,
00:33:54żądaj sobie znaku od Pana Boga Twego w głębokości piekielnej albo na wysokości w górze.
00:34:02I rzekł Achaz, nie będę prosił i nie będę kusił Pana.
00:34:07I rzekł, słuchajcież wtedy do mnie Dawidów,
00:34:11czyż wam na tym mało, że się uprzykszacie ludziom,
00:34:15iż się też uprzykszacie i Bogu mojemu.
00:34:21A rozumiesz ty to, co mówisz?
00:34:23Rozumiem, proszę księdza.
00:34:24Przed chwilą jedna z rycerek powiedziała,
00:34:33że z siostrą Modestą omawialiście temat Bożego Narodzenia.
00:34:37Potrafiłabyś mi powtórzyć, o czym mówiliście z siostrą Modestą?
00:34:42Siostrą Modestą wtedy nie było, bo poszła wak zęby do dentysty.
00:34:48Ach tak.
00:34:48To siostra Zenona wtedy była z nami.
00:34:51A to siostrą Zenoną omawialiście temat Bożego Narodzenia.
00:34:56A o czym wam siostra Zenona mówiła?
00:34:58O żłobku.
00:34:59A jeszcze?
00:35:00A potem siostra Zenona mówiła nam, że w Limanowej, tam skąd ona pochodzi,
00:35:11górale chodzą owieczki i wyplatają koszyki, a na święta biją świnki.
00:35:18Jak zabiją świnkę, to szynki dzę w jałowcu.
00:35:23I jeszcze siostra Zenona mówiła nam, że w święta każdy dom, który zabił świnkę,
00:35:33częstuje szynką swoich sąsiadów.
00:35:36Szkoda, że my nie mieszkamy w Limanowej, prawda, proszę księdza?
00:35:41Widzę, dziecko, że ty lubisz sobie dużo jeść, a to nieładnie tak dogadzać sobie.
00:35:48Nie, ale nie martw się. Jeszcze będziesz jadla szyneczkę.
00:35:54Pan Jezus jadl jak każdy człowiek i wie, że i ty także jeść potrzebujesz.
00:36:00Poproś siostrę Zenonę, żeby zabrala cię z sobą kiedy do Limanowej,
00:36:06jak będzie jechała na szpestę.
00:36:07Może ksiądz zechce obejrzeć referaty rycerek.
00:36:10Mamy kilka naprawdę wartościowych.
00:36:12Większość naszych rycerek ujawnia tyle czci i miłości.
00:36:15Nie, nie trzeba, nie trzeba.
00:36:18Sama jesteś?
00:36:25Sama. Nawet Chrystus od czasu do czasu przebywał sam.
00:36:34Wiesz, Helka,
00:36:37Modesta nawet słuchać nie chciała.
00:36:39Nie zwolniła mnie od sprzątania kościółka.
00:36:42Spróbuj złamać rękę.
00:36:43Ja już raz tak zrobiłam, pomogło.
00:36:45Ale przecież Jezus uwolnił Ligię na modlitwę Winicjusza z rogów Tura.
00:36:51Jezus by cię uwolnił, ale Jezus nic nie ma do gadania przy siostrach.
00:36:56Widocznie z Turem łatwiej sobie poradzić można.
00:36:58Daj!
00:37:01Jeszcze czego to dla małych.
00:37:04Modesta zmierzy i pozna, żeś podkradła.
00:37:07A, doleje deszczówki.
00:37:09Deszczówka rosa niebieska, nie wiesz o tym?
00:37:12Myślisz, że Modesta poszła na zakonnicę z powołania?
00:37:15Oczywiście.
00:37:16Też mam powołanie i zostanę zakonnicą.
00:37:18Nieprawda.
00:37:18Nie krzycz.
00:37:20Dlaczego nie?
00:37:22Bo lubię się całować z chłopakami?
00:37:25Ale ja nie mam żadnego fachu.
00:37:27Co ja umiem?
00:37:29Co ja mogłabym robić?
00:37:31A, gdybym była tak piękna jak święta Magdalena, mogłabym zostać nierządnicą.
00:37:35Przestań, to wstrętne.
00:37:36Co wstrętne? Być nierządnicą?
00:37:38A skąd możesz o tym wiedzieć?
00:37:40Wcale nie jest tak, jak opisują księża.
00:37:42Co patrzysz?
00:37:46To już lepiej zostań zakonnicą.
00:37:48Dlaczego lepiej?
00:37:50Jako ladacznica mogłabym, tak jak chce Stary Testament,
00:37:55utwierdzać ludzi w przekonaniu, że kobieta jest naczyniem nieczystym.
00:38:00Ech, nie słuchaj tego, co ci naplopłam.
00:38:03Poszaleję jeszcze trochę, a od Wielkanocy zaczynam nowicję.
00:38:07W pierwszym roku będę promieniować cnotami,
00:38:10w drugim wzdychać, a w trzecim spać na klęczniku.
00:38:16A jak już będę całkiem do niczego, zostanę wychowawczynią.
00:38:19Będę jeździć, jak siostra Zenona, co roku na kwestę.
00:38:24Będę żebrać trochę kartofli i kapusty dla sierocińca.
00:38:29Wiesz, Helka, niech się dzieje, co chce.
00:38:33Niech Modesta każe mnie zamknąć w piwnicy za karę.
00:38:36A ja kościółka sprzątać więcej nie będę.
00:38:38Będziesz, będziesz.
00:38:40Gdzie jest Natala?
00:38:45Tu jestem, proszę siostry.
00:38:47Nie zapomnij jutro także wyszorować podłogi na chórze.
00:38:50Zmywanie nie zajmie ci więcej czasu, niż zamiatanie trocinami.
00:38:54Weź trochę sody.
00:38:56Ja nie będę więcej sprzątać kościółka.
00:38:59Co takiego?
00:39:03Na sprzątanie kościółka jestem za słaba.
00:39:06Siostra uwzięła się na mnie i dlatego dała mi taki wstrętny obowiązek.
00:39:10Co ty powiedziałaś?
00:39:12Wstrętny obowiązek posprzątać kościół dla Chrystusa?
00:39:16Wcale tego nie robię dla Chrystusa.
00:39:18Robię, bo siostra mi tak kazała.
00:39:20Dzięki za oglądanie!
00:39:21KONIEC
00:39:51KONIEC
00:40:21KONIEC
00:40:51KONIEC
00:40:53KONIEC
00:40:55KONIEC
00:40:59KONIEC
00:41:01KONIEC
00:41:05KONIEC
00:41:13KONIEC
00:41:15Siostro Modesto!
00:41:17Sioostro Modesto, preanti!
00:41:19Siostro Modesto, prędko!
00:41:33Widzisz?
00:41:37Nie. Nic.
00:41:49Przynieście świeżej wody, prędko! Ruszcie się!
00:41:53Swoją krnąbrnością zasłużyłaś na to, żeby cię Pan Bóg ukarał.
00:41:57Ta choroba niech będzie dla ciebie nauczką.
00:41:59Tak, proszę siostry.
00:42:06Poleżysz dziś w łóżku, a twoim obowiązkiem podzielą się starsze dziewczęta.
00:42:10Ja, proszę siostry, pójdę do kaplicy, pomodlę się za nią.
00:42:19Zobaczcie.
00:42:21Zobaczcie.
00:42:49Masz gorączkę?
00:42:56Nie, proszę siostry.
00:42:59A widzisz ty choć trochę?
00:43:00Tak, teraz już trochę tak.
00:43:04Przyniosłam ci rumianku.
00:43:07Przemijasz sobie oczy, to ci dobrze zrobi.
00:43:19Dzięki za oglądanie.
00:43:49Dzięki za oglądanie.
00:44:19Dzięki za oglądanie.
00:44:49Dzięki za oglądanie.
00:44:51Dzięki za oglądanie.
00:44:53Dzięki za oglądanie.
00:44:55Dzięki za oglądanie.
00:44:57Dzięki za oglądanie.
00:44:59Dzięki za oglądanie.
00:45:05No chodź, dziewczyny piekuń karpiele.
00:45:35No to tak łupie żarty!
00:45:50Puśćcie mnie!
00:46:05Nie waż się krzyczeć, bo zrobimy ci coś takiego, że popamiętasz.
00:46:13Zobrawy się do mojej skrytki, złodziejki!
00:46:15Poczekajcie! Ja się z nią rozprawię! Za chleb służącą sobie ze mnie zrobiła!
00:46:39Powąchaj! Ja ci tym na gębie wypiszę złodziejka!
00:46:43Dość!
00:46:46Dość na górę!
00:46:48No!
00:46:50A ona za karę niech poleży tutaj całą noc.
00:46:53Przed piątą puścimy ją.
00:47:13Natala...
00:47:15Ja się wcale nie boję.
00:47:23Sukinie dziewczyny!
00:47:25Ale ja i tak nic sobie nie robię z tego, co one tutaj wyprawiały.
00:47:29Tamte podłe małpy będą żyły, a ja umrzę!
00:47:44Wy się jeszcze nażrecie chleba pod dostatkiem!
00:47:48Nie!
00:47:56Natala!
00:47:58Czego chcesz?
00:47:59Nie!
00:48:09Ja tak nie mogę!
00:48:10Zabok!
00:48:23Macie to klucz!
00:48:24Rozwiązałam celu mnie ręce, która chce może iść powiązać ją od nowa.
00:48:43Zabok w
00:48:54pól
00:48:56...
00:49:01...
00:49:03Róziu, możesz sobie zabrać moje śniadanie.
00:49:23Nie wystarczy kawa.
00:49:28Celina daje ci swoje śniadanie.
00:49:32Słyszysz?
00:49:33Zosiu, weź sobie mój chleb.
00:49:37Zosiu, weź sobie mój chleb.
00:49:42Zosiu, weź sobie mój chleb.
00:49:46Zosiu, weź sobie mój chleb.
00:49:50Zosiu, weź sobie mój chleb.
00:49:54Zosiu, weź sobie mój chleb.
00:49:58Zosiu, weź sobie mój chleb.
00:50:03Zosiu, weź sobie mój chleb.
00:50:07Zosiu, weź sobie mój chleb.
00:50:11Zosiu, weź sobie mój chleb.
00:50:15Zosiu, weź sobie mój chleb.
00:50:19Zosiu, weź sobie mój chleb.
00:50:24Zosiu, weź sobie mój chleb.
00:50:26Zosiu, weź sobie mój chleb.
00:50:28Zosiu, weź sobie mój chleb.
00:50:32Siostro Modesto!
00:50:33O Boże, ona krwawi!
00:50:35Siostro Modesto!
00:50:36Proszę nie robić tłoku.
00:50:40Odstąpcie od łóżka.
00:50:42Zabieracie celinie świeże powietrze.
00:50:59Temperatura nie jest tak wysoka.
00:51:06Polezysz trochę w łóżku, to ci przejdzie.
00:51:08Musiałaś się gdzieś przeziębić.
00:51:10Przyślę tu zaraz siostrę Zenonę.
00:51:12Daj ci coś na poty.
00:51:16A wy po co tu jeszcze?
00:51:18Proszę nie robić sensacji i wracać do swoich obowiązków.
00:51:26Ruzia, Hela.
00:51:29Jutro nastąpi wyjazd na kwestę.
00:51:31Pojedziecie obie z siostrą Zenoną i z siostrą Stanisławą.
00:51:34Przygotujcie się do drogi.
00:51:36Mogę jechać.
00:51:38Nikt ciebie nie pyta, czy możesz.
00:51:40A wy proście Boga, żeby kwesta przyniosła pomyślne rezultaty.
00:51:46Robiłyście brewerię, okromkę chleba.
00:51:48Bo nie znacie głodu.
00:51:50Natala!
00:51:52Proszę do mnie.
00:51:54Czy nie masz mi nic do powiedzenia?
00:51:56No więc?
00:51:58Tak.
00:51:59Tak.
00:52:00To przeze mnie.
00:52:02Więc się przyznajesz.
00:52:04Nie myślałam, że to tak się skończy.
00:52:06Ale to było słuszne.
00:52:08Co słuszne?
00:52:10Targnąć się na swoje zdrowie?
00:52:12To ciężki grzech.
00:52:14A ty śmiesz mówić słuszne.
00:52:16O czym siostra mówi?
00:52:18O tym.
00:52:20Patrz.
00:52:22Umyślnie, żeby wywołać zapalenie oczu, wylewałaś skażony spirytus na poduszkę.
00:52:24Nieprawda.
00:52:26Natala!
00:52:27Nieprawda.
00:52:28Wcale nie wylewałam spirytusu na poduszkę, tylko wcierałam go od razu do oczu.
00:52:30Wylewałaś skażony spirytus na poduszkę.
00:52:32Nieprawda.
00:52:33Natala!
00:52:34Nieprawda.
00:52:36Wcale nie wylewałam spirytusu na poduszkę, tylko wcierałam go od razu do oczu.
00:52:38A ty śmiesz mówić słuszne.
00:52:40O czym siostra mówi?
00:52:41O czym siostra mówi?
00:52:43O tym.
00:52:44To ciężki grzech.
00:52:45A ty śmiesz mówić słuszne.
00:52:47O czym siostra mówi?
00:52:48O czym siostra mówi?
00:52:50O tym.
00:52:51O tym.
00:52:52Patrz.
00:52:53Wcale nie wylewałam spirytusu na poduszkę,
00:52:55tylko wcierałam go od razu do oczu.
00:52:57Ale siostra i tak mnie nie upilnuje.
00:52:59Wolę oślepnąć niż sprzątać kościół.
00:53:01Tak, wolę całkiem za nie widzieć.
00:53:05Diabeł Cię opętał.
00:53:08Idź do spowiedzi i wyznaj księdzu całe swoje postępowanie.
00:53:13To straszne.
00:53:23Nie płacz.
00:53:34Pójdę do mateczki i wezmę wszystko na siebie.
00:53:36Nie, nie.
00:53:37Przecież ona też jest człowiekiem, musi zrozumieć.
00:53:40Nie, nie rozumiem.
00:53:42Nie możesz tak jechać.
00:53:45Trzeba coś zrobić.
00:53:48Nie płacz.
00:53:49Kiedy jestem wyjazd?
00:53:53Pozdrawiam.
00:54:09Do zobaczenia.
00:54:15To znaczy, że nie wszystko polega.
00:54:16Wniosłeś wody.
00:54:29Nie starłaś kursu?
00:54:30Wytarłam.
00:54:32Kłamiesz?
00:54:33To siostra kłamie. Skąd siostra wie, czy wycierałam, czy nie?
00:54:35Jak tam jest ciemno?
00:54:40Tu się ktoś poruszył.
00:54:43Może święty Stanisław?
00:54:46Nie, breć.
00:54:47KONIEC!
00:55:17Kto to był?
00:55:18Był?
00:55:19Nikogo nie widziałam.
00:55:20Ale przecież ja czułam pod ręką.
00:55:24Może to było...
00:55:25Mamidło szatana.
00:55:27Bo siostra tak krzyknęła...
00:55:29Może to szatan siostry kusi.
00:55:33Mało będzie tej wody.
00:55:35Trzeba wymieć na mokro całą podłogę.
00:55:37Na chórze i w zakrystu tak.
00:55:47Nie śpisz?
00:56:05Ela, czego chcesz?
00:56:07Nie masz ochoty jechać na kwestę, prawda?
00:56:11Wolałabyś zostać, powiedz.
00:56:13No chyba.
00:56:15Taki wyjazd musi ci być okropnie nie na rękę.
00:56:19Zwłaszcza teraz.
00:56:21Byłoby lepiej dla ciebie, gdybyś teraz nie jechała.
00:56:25Pewnie. Zimno jak diabli, a ty...
00:56:27Tłucz się saniami dziesięć dni, albo i więcej.
00:56:31Ja rozumiem.
00:56:33Jasna rzecz, że wolałabyś się nigdzie stąd nie ruszać.
00:56:35Ty...
00:56:37Coś ty się do mnie przyczepiła.
00:56:39Wolałabyś i wolałabyś.
00:56:41Nie, że każdy by wolał.
00:56:43Nie stać, nie zawracaj mi mnie.
00:56:49O Matko Święta, o Matko!
00:56:51Józefie Święty, Święty Antoni!
00:56:55Co się stało?
00:56:56Co znowu alarm?
00:56:57Dostałam powołanie.
00:56:59O Boże, co ja teraz zrobię?
00:57:03Skąd wiesz, że to powołanie?
00:57:05Bo ja to czuję.
00:57:07Gdzie?
00:57:08W głowie?
00:57:09W nogach?
00:57:10Koło żołądka?
00:57:11W całym jestestwie.
00:57:13Tak jak mówiła siostra Modesta.
00:57:15Modesta mówiła, że powołanie może przyjść nagle.
00:57:18O Boże, co ja teraz zrobię?
00:57:21Napij się wody, może ci przejdzie.
00:57:24A czy inne znaki miałaś?
00:57:26Tak, śnił mi się Święty Antoni.
00:57:30Stał przy moim łóżku i białą lilią muskał mnie po głowie.
00:57:35Jak jeszcze której ukaże się jakiś święty połamie jej kości?
00:57:38Niedługo nasze zasmarkane maluchy zaczną latać na skrzydełkach pod sufitem.
00:57:43Spać!
00:58:06Czego chcesz?
00:58:10Żeby Mateczka zwolniła mnie od kwestii.
00:58:13Chora jestem, źle się czuję.
00:58:15Gorączka mam albo co.
00:58:17Żeby Mateczka zwolniła mnie od nakazu.
00:58:21Możesz odejść.
00:58:23Jesteś zwolniona od nakazu.
00:58:27Bóg zachować proszę Mateczki.
00:58:31Ale sądzę, że bez nakazu dobrowolnie zechcesz zrobić te ofiary i pojechać na kwestę.
00:58:43Zdjęcia.
00:58:44Zdjęcia.
00:58:45Zdjęcia.
00:58:46Zdjęcia.
00:58:47Zdjęcia.
00:58:48Zdjęcia.
00:58:49Zdjęcia.
00:58:50Zdjęcia.
00:58:51Zdjęcia.
00:58:52Zdjęcia.
00:58:54Zdjęcia.
00:58:55Zdjęcia.
00:58:56Zdjęcia.
00:58:58Zdjęcia.
00:58:59Zdjęcia.
00:59:00Zdjęcia.
00:59:01Zdjęcia.
00:59:31KONIEC
01:00:01KONIEC
01:00:03Już pojechały.
01:00:05I ona też?
01:00:07Tak, naturalnie.
01:00:13Boże, daj żeby kwestarki powróciły zdrowo.
01:00:17MADER MISERIKOWIE
01:00:20Daj żeby tej zimy nie było głodu.
01:00:22MADER MISERIKOWIE
01:00:25Spraw, żeby ludzie nie żałowali dla nas kartofli.
01:00:28MADER MISERIKOWIE
01:00:30Dajtu także Panie żeby nie żałowali karpieli i kapusty.
01:00:35MADER MISERIKOWIE
01:00:41MADER MISERIKOWIE
01:00:45Matę Misericą, Dio.
01:00:49Matę Misericą.
01:01:15Matę Misericą.
01:01:25Przyjechały.
01:01:27Przyjechały?
01:01:28Z kwestii. Widziałem zajeżdżające sanie.
01:01:31Niech pani jej powie, że czekam.
01:01:45Dzień dobry.
01:02:08Co się stało?
01:02:11Co ty tak dziwnie wyglądasz?
01:02:13Pojeździłabyś ty odkrytymi saniami.
01:02:15Jadła tylko grule polane serwatką
01:02:17i spała na klepiskach z cielętami.
01:02:19Zobaczyłabyś, jakbyś wtedy wyglądała.
01:02:21No i wyjechały ich dwie.
01:02:23Mało co nie wróciły trzy.
01:02:24Zamknij gębę.
01:02:25Toś sama od Ruśki nie lepsza.
01:02:27Nie bój się, ja wiem wszystko.
01:02:29Gdzie jest Ruzia?
01:02:31Zajrzyj.
01:02:33Zobaczysz.
01:02:37A wy tu po co?
01:02:39Odejdźcie stąd.
01:02:41Ruzia dostała ataku ślepej kiszki.
01:02:43Niech mi żadna nie waży się tu przychodzić.
01:02:49Hela.
01:02:51Ja widziałam się z nim.
01:02:53Pytał o ciebie.
01:02:55Strasznie się chce z tobą zobaczyć.
01:02:57Kto się pytał?
01:02:59Ruzia dwie wszystko.
01:03:01To znaczy, nie podsłuchiwałam.
01:03:03Ale tak zdarzyło się, że słyszałam.
01:03:05A ja go widziałam już kilka razy.
01:03:07On czeka na ciebie w kościele.
01:03:09Ale przecież ja mu nic nie mogę powiedzieć.
01:03:11Ja nawet nie wiem do jakiego zakładu ją teraz wywiozą.
01:03:13Kogo wywiozą?
01:03:15No Ruzię.
01:03:17No zaraz.
01:03:19A co Ruzia ma do tego?
01:03:21No przecież powiedziałaś, że wiesz wszystko.
01:03:25Ach Natala.
01:03:27Ja byłam przy tym jak ono umarło.
01:03:31Ruzia poroniła na saniach, gdy już wracałyśmy z kwestii.
01:03:35Tak jęczała okropnie.
01:03:37Gdyby nie siostra Zenona, ja nie wiem co by się z nią stało.
01:03:41Może by nam tu marła.
01:03:43To była noc i strasznie zimno.
01:03:47A siostra Zenona wzięła ją na plecy i zaniosła do Luzi.
01:03:53Więc to nie ty płakałaś wtedy w kościele?
01:03:55Kiedy?
01:03:56Przed wyjazdań na kwestie.
01:03:57Wariowałaś?
01:03:59Jakbym chciała, mogłabym mieć dziesięciu takich łapserdaków jak on.
01:04:03Ale on upatrzył sobie Ruzię.
01:04:05Łaził za nią jak ciele za krochą, no i wyłazili sobie oboje.
01:04:08A Mateczka wie o tym?
01:04:10Poronieni?
01:04:11Pewnie, że wie.
01:04:17Może go ktoś przepłoszył?
01:04:19Tak. Miał tu całą noc czekać dla twojej przyjemności.
01:04:22Chodź.
01:04:23Dokąd?
01:04:24No chodź.
01:04:29Zdjęcia...
01:04:32Dzień dobry.
01:05:02On pracuje tu na dole.
01:05:06No.
01:05:28Co się stało?
01:05:30Ruzia jest bardzo chora.
01:05:32Ruzi umarło dziecko.
01:05:38Chcą ją wywieźć do innego zakładu.
01:05:42Ale pan chyba nie pozwoli.
01:05:44Nie zgodzi się pan na to.
01:05:45Patrz, jaka śmieszna mała.
01:05:54Ty, chcesz się przejechać z sarkami?
01:05:57Siadaj!
01:05:58Helka!
01:06:09Helka!
01:06:11Dzień dobry.
01:06:23Proszę mnie wpuścić.
01:06:40Ja chcę mówić z matką przełożoną.
01:06:42Niepotrzebnie pan tutaj przychodzi tyle razy.
01:06:45Już panu to mówiłam.
01:06:48Niech się siostra zlituje.
01:06:51Ja muszę.
01:06:52Ja się z Ruzią ożenię.
01:06:55Ona teraz musi myśleć o przebłaganiu Boga za swój grzech, o niczym więcej.
01:07:01Jej tu już nie ma.
01:07:12Gdzie ją zabrali?
01:07:13Nie wiem.
01:07:14Tego nie wiem.
01:07:16Niech pan już idzie.
01:07:31Ty świnio, po co ją wydałaś?
01:07:42Bałam się, że ją porwali.
01:07:44Akurat.
01:07:45Judas!
01:07:51Idź do kaplicy.
01:07:53Będziesz tak klęczeć, dopóki nie wzbudzisz sobie skruchy.
01:07:57Idź.
01:08:01Idź.
01:08:05Idź.
01:08:06Idź.
01:08:08Idź.
01:08:09Idź.
01:08:31Idź.
01:08:43Idź.
01:08:44Dziewczyna, remisja!
01:08:45Dymisja!
01:08:58Co się tu dzieje?
01:09:00Co się tu dzieje?
01:09:04Proszę wejść.
01:09:08Proszę wejść i ustawić się w jednym szeregu.
01:09:15Dziękuję.
01:09:34Czyje to jest?
01:09:42Czyje?
01:09:43Moje proszę siostry.
01:09:45Skąd to wzięłaś?
01:09:47Znalazłam w kościele na chórze po mszy.
01:09:50Przywłaszczanie sobie rzeczy znalezionych jest grzechem.
01:09:53Nie wiedziałaś o tym z nauki katechizmu?
01:09:54Katechizmu?
01:10:11A to?
01:10:13Czyje?
01:10:14Czyje?
01:10:15Czy.
01:10:17Czy.
01:10:18Czy, czy, czy.
01:10:19Kończ самое niż� nazoine?
01:10:20Czy mnieszczyzny?
01:10:21Czyj, czy, czy czy tak najbardziej chodni was przyjęciu?
01:10:23Czy invincible.
01:10:24Jez, czy, czy, czy to Minecraft?
01:10:25Po co
01:10:26czytułemszych gaszy nowych.
01:10:28Credarzy?
01:10:30No?
01:10:32Czy tomu?
01:10:34No.
01:10:36Chodzą proszy pytania?
01:10:38Tango milonga.
01:10:50To moje, ostrożnie, bo siostra stuczy.
01:10:53Skąd się to u ciebie wzięło?
01:10:55Jak była zabawa w szkole dla starszych uczennic,
01:10:58to ja to znalazłam w koszu od śmieci.
01:11:08Znowu ukradłaś denaturat.
01:11:16Oddaj to natychmiast.
01:11:38Na tyle uważaj!
01:11:46Nie ty...
01:11:46Nie ty...
01:11:47Nie ty...
01:11:47Nie ty...
01:11:49Szybko!
01:12:06Chypna! Chypna!
01:12:36Chypna!
01:13:06Chypna!
01:13:36Chypna!
01:13:56Czego siostra jeszcze chce?
01:14:00Obawiam się, matko, że metody, które obrałyśmy dla zbawienia duszy tych dziewcząt,
01:14:05wychowania ich, uzbrojenia przeciwko pokusom, odprowadzają je od Boga.
01:14:11Siostra jest w błędzie, ta droga jest słuszna.
01:14:19To nasza wina, że nie umiałyśmy dostatecznie odgrodzić tych dziewcząt od życia i jego pokus.
01:14:29Świat odtrącił te dziewczęta.
01:14:31Nikt o nim nie dba.
01:14:33Wszyscy o nich zapomnieli.
01:14:35Tylko Bóg je widzi, a klasztor utrzymuje.
01:14:39Jedynie surowość naszego wychowania może ją uzbroić przeciw światu, który dla biednych i słabych nie zna litości.
01:14:49I ja przecież tak myślałam.
01:14:51I ja przecież tak myślałam.
01:14:53Myślałam.
01:14:55Możemy błądzić i upadać, ale nie wolno nam wątpić.
01:14:59Zwątpienie to grzech przeciw duchowi.
01:15:01Dziewczętom nic się nie dzieje.
01:15:05Natomiast troskę naszą budzi stan siostry.
01:15:09Siostra jutro odjedzie do innego klasztoru.
01:15:15A kto obejmie miejsce wychowawczyni, kiedy ja odjadę?
01:15:25Ja.
01:15:27Dziewczętom potrzeba duchowego kierownictwa.
01:15:31Zbyt długo byli zanedbány.
01:16:01Zbyt długo byli zanedbány.
01:16:23Przyniosłam ci kompot.
01:16:25Słodki?
01:16:26Tak.
01:16:27Znów masz chyba większą gorączkę.
01:16:30Święta Tereska, będąc słabego zdrowia, też często w dzieciństwie chorowała.
01:16:40Chorując nie zaniedbywała jednak nigdy swoich obowiązków wobec Boga.
01:16:46Była to, jak pięknie później powiedziała, jej maleńka droga do nieba.
01:16:53Drobne wyrzeczenia, ofiarki.
01:16:57Mówię ci o tym dlatego, że i ty możesz mieć swoją maleńką drogę do nieba.
01:17:05Czy słuchasz mnie, dziecko?
01:17:09Słucham.
01:17:11Czy pomyślałaś o tym, jak szczęśliwi są ci, którzy z tej ziemi idą prosto w objęcia Boga?
01:17:19Dlaczego płaczesz?
01:17:23A czy to boli?
01:17:25Co?
01:17:27Jak się umiera.
01:17:29A czegoż ty się boisz, dziecko, zostać aniołkiem swego Boga?
01:17:35Pomyśl o biednych mużyniątkach.
01:17:39One nigdy nie dostąpią łaski oglądania nieba.
01:17:43A czy siostra Zenona wie?
01:17:47Co?
01:17:49Maseczka chce, żeby mnie umarła.
01:17:53Siostra Zenona, tak jak my wszystkie, chce twojego dobra.
01:17:58Chciałabym być zawsze chora i pić taki kompot.
01:18:12A widzisz, czy to nie sama opatrzność pokazuje ci drogę do małego wyrzeczenia?
01:18:19Do twojej maleńkiej drogi do nieba.
01:18:22Dobrze, niech mateczka go weźmie.
01:18:28Ale jeżeli masz żałować tej ofiarki, to lepiej niech kompot zostanie.
01:18:34Nie, niech mateczka weźmie.
01:18:36Już mi się nie chce pić.
01:18:52Mateczku.
01:19:06Czy mateczka naprawdę chce, żeby Celina umarła?
01:19:10Jakież wy jesteście ciemne.
01:19:14Jakie ciemne, mój Boże.
01:19:18Celina umiera jako rycerka i sodaliska.
01:19:22Wszyscy modlimy się za nią.
01:19:24Pomyślcie, jakie byłoby jej życie w świecie, gdzie trąd grzechu pożera duszy,
01:19:32a ciemność zatapia światło.
01:19:40Boże, spraw, żeby Celina nie umarła.
01:19:46Mater misericordia.
01:19:48Żeby nie umarła i żeby Rózie nie spotkało nic złego.
01:20:02Mater misericordia.
01:20:04Daj, żeby spotkała swojego chłopca.
01:20:08Mater misericordia.
01:20:10Błagamy Cię, Boże, niech nie musi wracać do sierocince.
01:20:16Mater misericordia.
01:20:18Spraw także, Panie, żeby Helce, która od nas odeszła, powiodło się w życiu.
01:20:26Mater misericordia.
01:20:28Mater misericordia.
01:20:30Mater misericordia.
01:20:32Mater misericordia.
01:20:34Zdrowaś, Marjo, rask i święta, Panie, z Tobą.
01:20:38Błogosławionaś, Ty, między niewiele stanem.
01:20:40Błogosławiam, Obo, przybota Twojego Jezusa.
01:20:44Święta Marjo, Matko Boże.
01:20:46Błogosławionaś, Marjo Agency, Panie, Z Tobą.
01:20:54Zdrowaś, Marjośliň, Satz, whichever near mimopload się.
01:20:59Najwała much Tina.
01:21:01HBO Now tenha ser fit look'dim.
01:21:03Po hormic Dziękuję Panie, po akard Winod,
01:21:06Po akard percentage mantow Zad hopes w życiuysce i mój Schmidt
01:21:09awesome!
Be the first to comment