- 2 days ago
Category
📺
TVTranscript
00:00KONIEC
00:30KONIEC
01:00KONIEC
01:30KONIEC
01:32KONIEC
01:34KONIEC
01:36KONIEC
01:48Miłość i nadzieja. Odcinek 328.
01:52Stacił pan głos? Może napije się pan wody?
02:01Chwileczkę.
02:04Jaki sklep papierniczy?
02:06Pan jest adwokatem, pomyliłeś się.
02:13Nigdy nie zapominam twarzy.
02:15Jeśli nie ma pan bliźniaka, to prowadzi pan sklep, panie Shukry.
02:22Pokój z panem.
02:24I z panem. Witam.
02:29Nie wierzę.
02:32Przedstawił mi się pan jako prawnik.
02:38Oszukał mnie pan.
02:41Zawsze wierzysz we wszystko, co widzisz i słyszysz.
02:46Oszukano mnie i zdradzono.
02:48Nie mogę w to uwierzyć.
02:52Dobrze, że nic mu nie zapłaciłam.
02:56Niech pan wyjdzie natychmiast.
02:59Jak pan mógł?
03:01Panie Shukry.
03:05Wpadnę jutro i pogawędzimy sobie.
03:14Widzisz Bachar? Świat jest mały.
03:16Dlaczego nie powiedziałeś, że znasz Kuzeja?
03:28Nie wiedziałem, że to on.
03:30Nie piśniesz ani słowa.
03:34Powiesz, zakochałem się w pani Dżawidan i dlatego udawałem prawnika.
03:40W co ty mnie wpakowałaś?
03:45Dlaczego nie powiedziałeś, że go znasz?
03:47Nie wiedziałem, że to on.
03:51Jedno słówko i cię zniszczę.
03:55Powiem Bachar, że sfałszowałeś jej zaświadczenie o przyjęciu na studia.
03:59Już cię tu nie ma.
04:13Coś takiego.
04:14Udawał prawnika.
04:19Pewnie biznes papierniczy idzie kiepsko.
04:22Jak go pani znalazła?
04:23Szukałam kancelarii prawnej i natknęłam się na niego.
04:32Zapytałam go, czy jakąś zna, a on na to, że sam jest prawnikiem.
04:39Skąd miałem wiedzieć, że mnie oszukuje?
04:43Czemu to zrobił?
04:45To przyzwoity człowiek.
04:48Przysięgam, że nie wiem.
04:50Ludzie są nieprzewidywalni.
04:53Pani Javidan, moja oferta jest jasna.
04:59Niech pani nie traci czasu, ani energii.
05:05Nie dam ani grosza więcej.
05:10Robię to tylko dla córki.
05:11Jak mamy za to przeżyć?
05:14Bachar przecież studiuje.
05:15Jest najlepsza na roku.
05:17Czemu nigdy nie widziałem, jak się uczy?
05:29Uczę się.
05:31Po prostu nie zwracasz na mnie uwagi.
05:35Zajęcia, na które nie chodzę, nadrabiam online.
05:37Może nawet skończę Uniwersytet Kyta z wyróżnieniem.
05:42Bardzo się cieszę.
05:44Powodzenia.
05:46Dziękuję.
05:53Słucham.
05:54Jadę prosto do klienta.
06:01Gdzie się spotkamy?
06:03Na Uniwersytecie Kyta.
06:06Zaraz tam będę.
06:07Do zobaczenia.
06:10Wynoś się stąd.
06:12Przestań.
06:12Jeśli jeszcze raz tkniesz Tahira, zapłacisz za to.
06:21Chyba już zapłaciłem.
06:23Jak to rozumiesz?
06:24To nie ja wyjechałam za granicę i zniknęłam bez śladu.
06:32Pojechałem zapisać Jita do szkoły.
06:36I nie wracałeś przez trzy miesiące, bo bałeś się Gonul i Zeynep.
06:39Gdyby tu był, zmieniłabyś zdanie i odwołałabyś rozwód?
06:46Słucham.
06:47Tata jest winny, ale nie aż tak bardzo.
06:52Przy rozwodzie nie ma mniejszej lub większej winy.
06:58Ktoś cię pytał o zdanie?
07:00Wiem, przez co przychodzisz, ale takie zachowanie niczego nie rozwiąże.
07:05Chcesz rozwiązywać nasze problemy małżeńskie?
07:10Nie mam zamiaru.
07:11Zrobi to sąd.
07:12Ja będę asystował.
07:15Bardzo ciekawy.
07:17Mów takie bajki swoim klientom.
07:19Ja w nie nie wierzę.
07:22Wystarczy.
07:24A teraz chciałabym pomówić ze swoim adwokatem.
07:29Będziemy rozmawiać za jego pośrednictwem?
07:32Jeśli nie zmienisz swego zachowania.
07:35Nawet gdyby na świecie było tysiąc stachirów,
07:39żaden z nich nie mógłby rozwieść mnie z żoną.
07:44Tato, chodźmy porozmawiać w ogrodzie.
07:46Tak.
07:48Tak.
07:59Bardzo cię przepraszam.
08:01Nie ma sprawy.
08:03Jak twoja kostka?
08:04Już nie boli.
08:06Wkrótce będzie po wszystkim.
08:34Bachar zgodziła się na rozwód.
08:38Wyjadą.
08:41Zostaniesz?
08:44Dobrze, nie będę pytał.
08:46Najpierw usuniemy wszystkie przeszkody.
08:51Potem cię rozwesele.
08:53Wezmę za rękę i już nigdy nie puszczę.
08:57Scylla?
08:58Bardzo cię kocham.
09:14Nie musisz mi nic mówić. Sam fakt, że tu jesteś, to wystarczająca odpowiedź.
09:44Dom gotowy. Samochód już jedzie. Ruszacie za pół godziny. Idź się przygotować.
10:14Dzień dobry.
10:42Dzień dobry. Szukam rodziny Timurasa Klego. Jest pan dziennikarzem? Nie. A zatem? Krewnym?
10:52Pani była jego siostrą. Współczuję. Dzięki. Nie chcę otwierać tych ran, ale to sprawa życia i śmierci. Muszę poznać prawdę.
11:06To Dżihann zabił pani brata. Dżihann Bilen? Tak.
11:18Tak.
11:28Tak należy to prać.
11:30Plamy znikną bez śladu. Dżihann? Dżihann?
11:40Dżihann Bilen.
11:42Diabli nadali.
11:44Kiedy cię wypuścili? Miałem tam siedzieć do końca życia?
12:00Skazano cię za morderstwo. Odsiedziałeś trzy lata? Nie. Dwa lata, 11 miesięcy i jeden dzień.
12:08Dokładnie policzyłeś. Tam się tylko liczy.
12:14Rodzice człowieka, którego zabiłeś liczą koraliki na swoich różańcach przy grobie syna. Jak udało ci się tak szybko wyjść?
12:24Sędzia wydał wyrok. Odsiedziałem swoje i wyszedłem. Nie wątpię.
12:30Tak, Seda. Co robisz? Przyjechała jej ciotka. Ciotka?
12:42Nie pytaj. Ege jest w domu z żoną? Nie pojechał do ciebie?
12:49Nie.
12:51Pewnie coś knuje. Musisz stamtąd uciekać.
12:57Nie dają mi spokoju. Jak nie matka, to ojciec albo ciotka. Jeśli Ege ujawni twoją przeszłość, będziemy skończeni.
13:15Jakoś to załatwię. Rozłączam się.
13:20Nowa oferta? Na szczęście.
13:32Wstyd mi za ciotkę.
13:36Zrobiła prawdziwy nalot. Właśnie.
13:40Zawsze się czymś poplamisz.
13:50Bardzo lubię tę koszulę.
13:52Nie martw się, upierzemy ją.
13:54Co tu się dzieje? Miałaś mi pomóc.
14:08Dzihan poplamił koszulę sosem pomidorowym.
14:19Jest dorosły. Poradzi sobie.
14:22Wchodź ze mną.
14:24Zobaczmy.
14:26Zobaczmy.
14:54Zobaczmy.
15:22Zobaczmy.
15:23Zobaczmy.
15:25Sylo.
15:29Wyjdziesz ze mnie.
15:32Zostaniesz ze mną.
15:35Do końca życia?
15:36Co masz na szyi?
16:01Nic.
16:03Pokaż mi.
16:03Co to za pierścionek?
16:08Kto ci to dał? Mów.
16:12Kuzej? Mam o to boli.
16:16Co pani robi?
16:18Nic ci do tego.
16:20Kuzej ci go dał?
16:26Ja jej go kupiłam.
16:28W prezencie.
16:36Dwie jadowite żmije.
16:40Kto tu jest żmiją?
16:42Ty jesteś głową, a ona ogonem.
16:46Mamo.
16:47Po rozwodzie Kuzej wyrzuci mnie i Bahar.
16:54Ty też odejdziesz?
16:56Daj spokój.
16:59Nie naciskaj.
17:00Jeśli chce zostać w domu, z którego nas wyrzucono, niech zostanie.
17:14Bahar jest na skraju załamania.
17:16Nie masz sumienia?
17:18Co ja właściwie zrobiłam?
17:20Właśnie tego chcę się dowiedzieć.
17:25Kuzej mówi, że my odejdziemy, a ty zostaniesz.
17:29Jak to możliwe?
17:30Czym go skusiłaś?
17:32Dziewczyną.
17:34Nie masz godności?
17:36Wynieś się stąd, to może da się uratować ich małżeństwo.
17:40Może wszystko dlatego, że tu jesteś.
17:42Nie odpuścisz.
17:59Pani Julia już w samochodzie?
18:02Syla, zaraz tam będzie.
18:08Chodź, kochanie.
18:12Słuchaj, Dżemil.
18:20Rozmawiałem z profesorem z Wydziału Prawa.
18:22Nie ma tam studentki o takim nazwisku.
18:26Może zapisała się nie jako Bahar Bosbej.
18:29Sprawdź jej nazwisko panieńskie.
18:32Muszę wiedzieć, czy tam studiuję, czy nie.
18:36Czekam na wiadomość.
18:42Wie Pani, jak to się stało?
18:56Wiemy tylko to, co powiedzieli świadkowie.
19:00Człowiek o imieniu Dżihann dźgnął go z zimną krwią.
19:04Dzięki Bogu, że trafił do więzienia, to jakaś pociecha.
19:13Już wyszedł.
19:15Kiedy?
19:17Nie wiem.
19:18Jaki dostał wyrok?
19:21Piętnaście lat, ale zmniejszyli do siedmiu.
19:23Odsiedział tylko dwa lata i jedenaście miesięcy.
19:29Nie mogę w to uwierzyć.
19:32Przecież zabił człowieka.
19:35Wiem, że pani brat miał dziewczynę.
19:38Była tam wtedy.
19:39Tak.
19:40Ale potem zniknęła.
19:42Nie wiem, co się z nią dzieje.
19:45Przepraszam, że niepokoiłem.
19:46Ma pan kłopoty przez Dżihanna?
19:50Nęka dziewczynę, którą bardzo kocham.
19:52Martwię się o nią.
19:54Chcę otworzyć jej oczy.
19:57Zrobię, co trzeba.
19:59Może powie pani to wszystko Zeynep?
20:04Dobrze.
20:05On nie może już nikogo skrzywdzić.
20:08Święta racja.
20:21Sela?
20:22Allah, Allah.
20:24Sela?
20:25Sela?
20:28Gdzie one są?
20:31Chciałam podać jej lekarstwa.
20:33Znowu ją dokądś zabrała.
20:44Sela zabrała Julię do parku?
20:46Nie.
20:46W ogrodzie ich nie ma.
20:50Pani Hulia pojechała do szpitala.
20:53Kto ją zabrał?
20:54Lekarz.
20:55Przyjechał samochodem.
20:57Obudziła się?
20:59Nie.
21:00Dlatego zabrali ją na badania.
21:01Sela pojechała jej towarzyszyć?
21:06Nie.
21:06Lekarz powiedział, że nie ma takiej potrzeby.
21:08To gdzie jest, Sela?
21:13Pojechała do rodzinnej wsi.
21:16Spakowała walizkę i wyszła.
21:18Postanowiła odwiedzić przyjaciółkę.
21:20I bardzo dobrze.
21:28Nie można długo przebywać w domu szwagra.
21:31Dobrze zrobiła.
21:32I tak.
21:34Dobrze się czujesz, ciociu?
21:58Niedługo wstaniesz i znów będziesz mówić.
22:00To bachar zepchnęła mnie z balkonu.
22:07Nie martw się.
22:19Boli cię głowa?
22:21Nie.
22:22Wszystko wraca do normy.
22:25Wybacz, że cię tak zestresowałem.
22:27Bapa, jesteś zazdrosny o mamę?
22:35Tahir jest inny niż się wydaje.
22:38To prawdziwe kazanowa.
22:39Nie daj się zwieść pozorom.
22:42Jest podstępny.
22:44Jego żona nie bez powodu zatrudniła mnie jako swego adwokata.
22:49Jesteś o nią bardzo zazdrosny.
22:52Wcześniej nie było problemów, bo zawsze cię słuchała.
22:58A teraz ci nie ufa i oddaliła się.
23:03Ale dlaczego?
23:05A jak myślisz?
23:06Nie było cię przez kilka miesięcy.
23:12Czasami człowiek musi pobyć sam ze sobą.
23:15Rozumiem.
23:17Ale nie po tym, jak pocałowała go inna kobieta.
23:22Melis.
23:24Kocham twoją matkę, ciebie i ta i Zeynep.
23:29Kocham was wszystkich.
23:30Jesteście moją rodziną.
23:34Wiem, że was zraniłem, ale teraz chcę to naprawić.
23:37Na pewno ci się uda.
23:41Jednak w ten sposób nie odzyskasz mamy.
23:45Zachowujesz się jak nastolatek.
23:49Jak nastolatek?
23:53Chyba masz rację.
23:57Chcę, by mój tata wrócił.
23:59Musisz znaleźć sposób, by odzyskać mamy.
24:05Nic już nie wiem.
24:06Z jednej strony Tahir, a z drugiej Dżihana.
24:12Dżihana?
24:13Co tym razem zrobił?
24:14Jest w związku z Zeynep.
24:16Otwarcie trzymają się za ręce.
24:19Naprawdę?
24:22Tak.
24:32Muszę znaleźć wyjście z tej sytuacji.
24:36Dżihana?
24:38Dżihana?
24:39Dżihana?
24:39Dżihana?
24:44Dobry Boże.
24:47Możesz mi pomóc?
24:50Co robisz?
24:52Utknęłam.
24:54W internecie wydawało się to proste.
24:57Po co to robisz?
24:59Przygotowuję łóżko dla ciotki.
25:00Zostaniemy tu?
25:03Czemu nie?
25:05Najpierw przyjechał twój ojciec, potem ciotka.
25:08Oni nie chcą zostawić nas samych.
25:12Tak sądzisz?
25:13Ja to zrobię.
25:14Zeynep?
25:15Zeynep?
25:16Zeynep?
25:17Zeynep?
25:19Zeynep?
25:21Zeynep?
25:22Zeynep?
25:23Zeynep?
25:24Zeynep?
25:25Zeynep?
25:26Zeynep?
25:27Zeynep?
25:28Allah Allah.
25:29Nereye kajboldyki bunlar?
25:30Gdzie oni są?
25:31Co tu się dzieje?
25:38Uważajcie.
25:39Trzeba zrobić sałatkę.
25:42Co ja tu jeszcze zobaczę?
25:45Zeynep?
25:46Zeynep?
25:47Zeynep?
25:48Zeynep?
25:49Zeynep?
25:50Zeynep?
25:51Zeynep?
25:52Zeynep?
25:53Zeynep?
25:54Zeynep?
25:55Zeynep?
25:56Zeynep?
25:57Zeynep?
25:58Zeynep?
25:59Zeynep?
26:00Zeynep?
26:01Zeynep?
26:02Zeynep?
26:03Zeynep?
26:04No.
26:05Chodź.
26:06Zeynep?
26:11Zeynep?!
26:14Zwolnić, zwolnić, knifrze!
26:22candrop utrogin блston 하고
26:25Scylla?
26:42Scylla?
26:43Scylla?
26:45Yıldız?
26:46Yıldız.
26:55Co tu się dzieje?
27:09Usiądź.
27:12Co to ma znaczyć?
27:15Nie ma nikogo. Pomyślałam, że możemy zjeść razem kolację.
27:20Dlaczego?
27:25Jak to dlaczego?
27:27Nie jesteśmy wrogami.
27:29Pozostajemy małżeństwem.
27:31Nie możemy zjeść kolacji?
27:37Scylla jest z moją siostrą?
27:40Wróciła na wieś.
27:43Tak.
27:45Twoja siostra musi przez kilka dni pozostać w szpitalu.
27:51Mama też wyszła z domu.
27:56Czemu nic o tym nie wiem?
27:58Z Oohiss
28:14Undy, po co zadałaś sobie tyle trudu?
28:18To konieczne.
28:20Wszystko w porządku?
28:22Ciepło tu i miło.
28:24Ildis, Kuzei wrócił do domu?
28:31Powiedziałaś mu?
28:34Bachar kazała mi wyjść, na pewno mu powiedziała.
28:38Wyłączyłam telefon.
28:41Kuzei pewnie jest zły.
28:45Zadzwoń do niego.
28:46Nie martw się.
28:48Potem pani Hulia z nim porozmawia i wszystko wyjaśni.
28:54Zaniosę zakupy do kuchni.
29:21Kostka już nie boli?
29:24Umówimy się w mieście.
29:28Do zobaczenia.
29:30Na pewno się zobaczymy.
29:33Nie przystoi ci takie zachowanie.
29:36Co robisz?
29:51Całuję swoją żonę.
29:52Nie opuszczę cię.
30:00Co to było?
30:01Zuchwałość.
30:05Niek.
30:08To miłość.
30:31Scylla?
30:32Scylla?
30:33Gdzie jesteś?
30:35Gdzie jesteś?
30:36Przyjechałam do Bursy.
30:38Do Bursy?
30:40Co tam robisz?
30:42Muszę odpocząć.
30:49Rozmawialiśmy o tym.
30:51Mieliśmy się nie rozstawać.
30:52Muszę kończyć.
30:53Muszę kończyć.
31:02Coś się stało?
31:04Mama i Bahar kazały ci wyjechać?
31:07Nic podobnego.
31:08Ylde z świadkiem.
31:09Dlaczego więc wyjechałaś?
31:14Mieliśmy już zawsze być razem.
31:17Co się stało?
31:20Naprawdę muszę kończyć.
31:22Nie dzwoń do mnie przez kilka dni.
31:27Alo?
31:28Alo?
31:29Sła?
31:29Sła?
31:29Sła?
31:29Sła?
31:39Jedzenie stygnie.
31:48Może usiądziemy?
31:50Dobrze, chodź.
32:09Nie opuszczaj.
32:23Nie opuszczaj.
32:25Kuzeja.
32:39Nigdy nie zrobiłam ci nic złego.
32:47Kochałam cię całym sercem.
32:56Dajmy sobie jeszcze jedną szansę.
33:02Nigdy cię nie okłamałam.
33:04Uwierz mi.
33:09Wracaj na miejsce.
33:24Nadal bezczelnie kłamiesz.
33:27Kim ty jesteś, Bahar?
33:31Kłamałaś, że dostałaś się na uniwersytet.
33:35Patrz.
33:36Proszę, czytaj.
33:39Ała, kendim, bak.
33:40Acz!
33:51Widzisz?
33:53Rozwiodę się z sobą
33:55i poślubię sylę
33:57kobietę,
33:58którą kocham
34:00najbardziej na świecie.
34:04Rozumiesz?
34:09Wszystko się ułoży.
34:28Donikąd się nie wybieram.
34:29Zaczekaj się z sługami,
34:52Zaczeka tu pani chwilę?
35:01Pójdę po Zajnep i opowiem jej pani, kim jest Dżihann.
35:04Z przyjemnością.
35:13Zajnep!
35:14Zajnep!
35:17Gdzie oni znowu przepadli?
35:20Boże, dopomóż.
35:32Ciocia Nadzie jest?
35:38Wszystko w porządku?
35:39Tak, szukam Zajnep.
35:41Ja też.
35:45Ciągle gdzieś znika.
35:49Zajnep!
35:50Była tu.
35:53Zaraz wróci.
35:54Nie powiedziała, dokąd idzie?
35:58Nie?
35:59Ale zaraz tu będzie.
36:00Spróbuj do niej zadzwonić.
36:04Dobrze.
36:05Zajnep!
36:05Tak.
36:10Zajnep!
36:10B
36:13J
36:18KONIEC
36:48Zrobione.
37:04Piękne miejsce.
37:13Miałeś rację.
37:15Ciotka nie spuszcza nas z oka.
37:18Bardzo tu spokojnie.
37:25Bardzo.
37:30Piękny widok.
37:37Nie odbiera.
37:39Do diabła.
37:40Piękny widok.
38:05DZIĘKI ZA OBSERWACIE
38:35DZIĘKI ZA OBSERWACIE
39:05Tak. Przez nią jestem w takim stanie. To diablica z piekła rodem.
39:10DZIĘKI ZA OBSERWACIE
39:40DZIĘKI ZA OBSERWACIE
40:15DZIĘKI ZA OBSERWACIE
40:16DZIĘKI ZA OBSERWACIE
40:17DZIĘKI ZA OBSERWACIE
40:18DZIĘKI ZA OBSERWACIE
40:20DZIĘKI ZA OBSERWACIE
40:21DZIĘKI ZA OBSERWACIE
40:22DZIĘKI ZA OBSERWACIE
40:24DZIĘKI ZA OBSERWACIE
40:25DZIĘKI ZA OBSERWACIE
40:27DZIĘKI ZA OBSERWACIE
40:28DZIĘKI ZA OBSERWACIE
40:30DZIĘKI ZA OBSERWACIE
40:32Na pewno coś knują. Co mogą knuć?
40:37Zapomnij o Huli i pomyśl, ile możemy wyciągnąć od Huzea.
40:58Spójrz na panią Hulię. Wspaniale wygląda.
41:03Ciociu Filio, czujesz się lepiej?
41:06Nareszcie ma trochę spokoju.
41:10To prawda.
41:12Wczoraj coś powiedziała? Na przykład?
41:16A jak myślisz, że Bahar zepchnęła ją z balkonu?
41:20Nie, nic nie mówiła.
41:23Wszystko nam powie, gdy tylko poczuje się lepiej.
41:27Zjedzmy coś i wracam do domu.
41:29Mogą nabrać podejrzeń.
41:37Ildys?
41:39Kuzei miał kaszel.
41:41W lodówce jest trochę miodu z imbirem.
41:43Daj mu łyżeczkę.
41:46W takiej sytuacji myślisz o Huzeju?
41:50Nie martw się. W końcu będziecie razem.
41:53W końcu będziecie razem.
41:55Chodź.
41:56Opracowanie Telewizja Polska. Tekst Piotr Zieliński. Czytał Paweł Straszewski.
42:13KONIEC!
42:15KONIEC!
42:16KONIEC!
42:17KONIEC!
42:19KONIEC!
42:22KONIEC!
42:23Dzięki za oglądanie!
42:53Dzięki za oglądanie!
Recommended
43:31
|
Up next
45:29
43:33
1:08
41:32
45:14
45:18
41:22
42:22
43:25
42:55
44:12
41:22
44:21
45:21
45:08
54:42
45:27
45:26
40:52
40:41
43:10
45:00