- 2 days ago
Category
😹
FunTranscript
00:00KONIEC
00:30KONIEC
01:00KONIEC
01:30KONIEC
01:34KONIEC
01:36KONIEC
01:50KONIEC
02:00Od dawna wiem, że jesteś córką mojego brata.
02:04Ale ponieważ rodzice nic ci nie mówili, ja musiałam milczeć.
02:11Skoro wujek Bülent mi nie powiedział, nie mogę oceniać innych.
02:17Wciąż nie nazywasz go ojcem?
02:25Nie postrzegam go jako ojca.
02:30Bülent przeżył ogromną traumę.
02:39Niestety nie znam cię zbyt dobrze.
02:41Dawniej szybko byśmy się zaprzyjaźniły.
02:47Ale choroba Huli nam to utrudniła.
02:53Jednak nie chcę tracić czasu, nie zmarnuję ani chwili.
02:57Musimy dobrze się poznać.
03:00Nie martw się.
03:05Hulia wyzdrowieje.
03:09Bardzo na to liczę.
03:12Hulia zawsze mi powtarzała, bym żyła chwilą.
03:17Nie rozumiałam, co ma na myśli.
03:20Teraz już wiem, o co jej chodziło.
03:22Nie płacz.
03:32To, czy nazwiesz go ojcem, zależy tylko od ciebie.
03:39Ale wiem, jak będziesz nazywać mnie.
03:44Będziesz mi mówić, ciociu.
03:57Ciociu, dość już pani Nadzie.
03:59Nie chcę tego słyszeć.
04:00Na pewno nie zranisz pogrążonej w żałobie kobiety.
04:07Dobrze, ciociu.
04:23Pozwól, że cię przytulę.
04:25Jesteś taka piękna.
04:41Bardzo mi przykro, Zajnep.
04:42Bylent powinien był powiedzieć ci wcześniej.
04:47Ja nie miałam na to wpływu.
04:51Jeszcze raz cię przepraszam.
04:56Nie obwiniaj się, ciociu.
04:57Już ci wybaczyłam.
04:59Ty też powinnaś sobie wybaczyć.
05:01Zajnep, zgadnij, co będzie dziś na kolacji.
05:31O, koń morski.
05:39Jelan, przynieś zmiotkę i szufelkę.
05:45Tahir, przepraszam cię za melis.
05:48Jest mi bardzo wstyd.
05:52Nie ma sprawy.
05:54Nie skalecz się.
05:56Kupię ci ładniejszy bukiet.
05:58Gdybym wiedział...
06:00To, co wtedy?
06:02Melis popełniła wielki błąd.
06:14Już to sprzątam.
06:20Jid tak nie zareagował.
06:24Tu sytuacja wygląda inaczej.
06:26W między Melisa a Zajnep trwa rywalizacja.
06:29Ona ciągle wspomina o Zajnep.
06:33Nie zaakceptowała jej jako swojej siostry.
06:37Wciąż widzi w niej rywalkę.
06:43Rozumiem.
06:44Nie chcę się z nią dzielić Bülentem.
06:46Fakt, że Bülent przeniósł się do Zajnep
06:54drażni Melis i znacznie komplikuje sytuację.
06:58Jelan?
07:12Jelan?
07:13Inny na moim miejscu pozwałby Bachar,
07:28wygrał sprawę, a nawet uzyskał odszkodowanie.
07:31Albo akceptujecie te warunki,
07:39albo rozstrzygamy sprawę w sądzie.
07:44Przemyślimy to.
07:45Odłóż to wszystko na miejsce.
08:11Jak mogła coś takiego zrobić?
08:17Uspokój się.
08:20Kto czyni zło na świecie, nie uniknie kary.
08:24Bądź cierpliwa.
08:25Rozumiem, ale...
08:31Ildys.
08:33Bachar zepchnęła ciocię Hülię z balkonu?
08:36Jeśli tak, to trafi za to do więzienia.
08:41Trudno.
08:43Co ci do tego?
08:45Pomyśl o sobie i o pani Hüli.
08:47Nie może mówić.
08:49Jest przykuta do łóżka.
08:52Gdyby nie Bachar, byłabyś teraz z Kuzajem.
08:56Chodź.
08:57Schowaj to.
09:02Idą tu, szybko.
09:03Widziałaś, jaki jest bezczelny?
09:28Kupił rybę i wchodzi, jakby nigdy nic.
09:32Nie mam tu chwili prywatności.
09:38Wydaje się dobrym chłopcem.
09:40Jest trochę naiwny.
09:42I chyba dlatego się tak zachowuje.
09:46Naiwny? Skądże.
09:47Zmanipulował Zeynep i przejął dom.
09:55Najgorsze jest to, że mieszkają razem.
09:58O to właśnie chodzi.
10:00Przecież nie są małżeństwem.
10:03Niech zamieszka gdzie indziej.
10:08Zeynep się nie zgadza.
10:10Uległa mu.
10:11Mówi, że jest jej chłopakiem.
10:14Ten typek?
10:15Nie ma pracy, panoszy się tu i opętał Zeynep.
10:25Spokojnie.
10:26Jeśli będziesz tak reagował, to Zeynep jeszcze bardziej się zbuntuje.
10:33Zbuntuje?
10:34Połamie temu dżihanowi kości.
10:40Mówię ci, uspokój się.
10:41Nie rozwiążesz tego, krzycząc i bijąc się z nimi.
10:46Stałby się dla niej jeszcze bardziej atrakcyjny.
10:50Mam więc pozwolić, by nadal tu razem mieszkali?
10:57Zróbmy tak.
10:59Zostanę tu przez kilka dni, a ty zajmij się swoimi sprawami.
11:04Dobrze.
11:05Niech tak będzie.
11:05Jestem naprawdę zaszokowana.
11:12Oczyściłem rybę.
11:18Przepraszam, nie przedstawiłem się.
11:20Jestem dżihan.
11:26Nadzie.
11:28Ciotka Zeynep.
11:29Wiem, Zeynep mi mówiła.
11:31Miło mi.
11:32Chodź, kochanie, usiądź obok mnie.
11:45Chodź, kochanie, usiądź obok mnie.
11:46Chodź.
11:47Chodź.
11:47Chodź.
11:48Chodź.
12:02Chodź.
12:03Chodź.
12:04Chodź.
12:04Ciociu Hilio.
12:09Chodź.
12:12Proszę, obudź się.
12:15Chodź.
12:17To bardzo silny lek.
12:20Sprawdziłam w internecie.
12:22Przedawkowanie może być śmiertelne.
12:24Chodź.
12:24Gdyby jej go nie podali, pewnie by wyzdrowiała.
12:35Złapiemy je na gorącym uczynku.
12:40Bahar i Dżawidan wejdą do tego pokoju.
12:43Przyłapiemy je, gdy będą podawać Hüli lek.
12:46Masz jakiś nowy plan?
13:01Namówiłaś mnie na rozwód i co dostajemy?
13:03Milion i trzydzieści tysięcy miesięcznie.
13:06Zadowolona?
13:10Mamo, nie zrezygnuję z Kuzeja.
13:13Nic nie poszło po twojej myśli.
13:20Przestań wreszcie terkotać, bo nie mogę się skupić.
13:24Tak się dzieje, gdy działasz na własną rękę.
13:26Co ja zrobiłam?
13:29Pocałowałaś Lewenta.
13:31Nagrałaś to.
13:34Pozwoliłaś, by Kuzej zobaczył ten film.
13:36Sama dałaś mu amunicję.
13:39Przestań.
13:41Nie, to nie koniec.
13:43Hüli też widziała film, a ty ją zrzuciłaś z balkonu, by nic nie powiedziała.
13:49Nie zostawiłaś mi pola manewru.
13:54Mamo, nie mogę żyć bez Kuzeja.
14:00Przestań.
14:01Jeszcze nie wszystko stracone.
14:04Pora na lekarstwo dla Hüli.
14:07Co się stało?
14:11Otwierałaś tę szufladę?
14:13Nie.
14:13Jelan?
14:20Wszystko w porządku?
14:39Co to?
14:50To nasz dzikhan?
14:54Pokaż.
14:59Tak.
15:00sprzed lat.
15:04Co to znaczy?
15:07Wsadziłem go do więzienia.
15:09Skąd to macie?
15:10Wsadziłeś go?
15:11Tak.
15:14Niestety, dzikhan nie jest nieskazitelny.
15:16To morderca.
15:22Skąd ten wycinek?
15:23Pewnie wypadł Egemu.
15:28Powiedziałem mu o tym.
15:33Ege.
15:35Nie odpuści Zeynep.
15:38Nie jest jej szwagrem?
15:41Coś ich łączy?
15:44Byli kiedyś parą.
15:47Posprzątam to.
15:49Idą tu.
16:06Schowajmy się.
16:07Bajar?
16:25Dokąd się wybierasz?
16:33Sprawdzić, co u cioci Hüdi.
16:34Ostatnio bardzo o nią dbasz.
16:41Zawsze się o nią troszczyłam.
16:44Źle mnie odebrałeś.
16:46Nie jestem zła.
16:49Kuzeju.
16:51Zgodzisz się dać mi jeszcze szansę?
16:55Wykluczone.
16:56To nie było prawdziwe małżeństwo.
16:59Pobraliśmy się z powodu tej absurdalnej nocy.
17:02To już koniec.
17:03Tak będzie najlepiej dla wszystkich.
17:10Musisz się uczyć.
17:11Jesteś jeszcze młoda.
17:12A ty przestałaś chodzić na zajęcia.
17:17Edukacja jest ważna.
17:20Powiedziałem, że będę cię wspierał przez całe studia.
17:24Dam ci też alimenty.
17:26Twoja matka pójdzie do pracy.
17:28Będziecie żyły godnie.
17:29Tylko we dwie?
17:31Mama i ja?
17:33Ja ablam?
17:34A moja siostra?
17:35Nie pojedzie z nami?
17:41Syla ma tu swój dom.
17:44Może zostać lub nie.
17:47To nie twoja sprawa.
17:48Teraz ją przyłapiemy.
18:14Zginiesz.
18:34Umrzesz tu we śnie.
18:37Wiedźmu.
18:37Baha'r!
19:06Bahaar, co robisz?
19:29Ej, Dzihan?
19:31Dzihan, czym się zajmujesz?
19:34Właśnie szukam pracy
19:37Już znalazłeś, dasz zaświadczenie o niekaralności
19:41Można je zdobyć w internecie
19:43Masz w telefonie e-obywatela?
19:46Sprawdźmy
19:47Nie rób sobie kłopotu
19:51Sam się tym zajmę
19:52Pewnie, jesteś dorosły
19:55Jakie studia ukończyłeś?
19:58Uniwersytet życia
20:04Kierunek przetrwania
20:07Rzatujesz sobie?
20:15Rzuciłem szkołę średnią
20:18Rzuciłeś?
20:19Nie każdy musi skończyć studia
20:22Gdyby wszyscy poszli na studia
20:26Nie byłoby spawaczy
20:27Dobry blacharz, lakiernik lub mechanik
20:31Zarabia dziś więcej niż lekarz
20:33Których z tych zawodów opanowałeś?
20:41Mam pewne umiejętności
20:42To w związku z pracą
20:52Muszę odebrać
20:54Zajmę się rybą
20:58Dżihan poleca ją upiec
20:59Siostro
21:04Doprowadzą mnie do szału
21:10Ten człowiek gra mi na nerwach
21:14Uspokój się
21:17Powoli odsunę od niego Zajna
21:19To nie partia dla niej
21:22Oczywiście, że nie
21:23Poznamy ją z chłopcami z naszej sfery
21:29Niech zobaczy różnicę
21:30Nie dręcz się tym
21:37Masz większe problemy
21:40Nawet nie pytaj
21:43Ferraje chce się ze mną rozwieść
21:46Ma już prawnika
21:47Tahira
21:49To głupiec
21:51Zatrudniła prawnika?
21:56Gdy rozwodziła się z nim żona
21:58Zatrudniła mnie
21:59A on się teraz mści
22:01Nie wiem czym bardziej się martwić
22:07Mam nadzieję, że wszystko się ułoży
22:12Co jest?
22:19Mówiłem, żebyś nie dzwoniła
22:20Mam ważną sprawę
22:22Ege wie, że zabiłeś Timura
22:26Pewnie Tahir mu powiedział
22:31Jeśli Zajnep się dowie
22:34Nasz plan legnie w gruzach
22:35Niedługo proces skończy w więzieniu
22:39Niech to diabli
22:43Dlaczego to robisz?
23:11Zaczekaj
23:13Daj mi to
23:15Nie
23:17Jak mogłaś podawać cioci Hülii środki na senne?
23:24Miałam rację
23:24To przez nią wciąż śpi
23:26Odpowiedz
23:28Pytałam dlaczego to robisz
23:29Miałam rację
23:34Dowiedziały się o lekach
23:36Dlaczego?
23:43Daj mi to
23:43Nie
23:44Natychmiast mi to daj
23:46Uspokój się na chwilę
23:48Co to za hałasy?
23:54Nie wiem
23:54Przepraszam
23:57Dlaczego na mnie krzyczysz?
24:07Dlaczego?
24:10Jak mogłaś
24:11Co to za lekarstwo?
24:13Czemu robisz to cioci Hülii?
24:16O co chodzi?
24:18To tylko witaminy
24:29Lekarz je przepisał na prośbę Kuzeja
24:32Chciałam dać je cioci Hülii
24:34Ona mówi prawdę
24:46To witaminy
24:48Co się stało?
24:56Dlaczego krzyczysz na Bachar?
25:02Nic się nie stało
25:04Podałyśmy już witaminy
25:06Krzyczałyśmy
25:09Bo nie chciałyśmy
25:10Żeby Bachar podawała je ponownie
25:11Rozumiem
25:25Siostro
25:33Skąd ta złość?
25:35Co się dzieje?
25:39Nic
25:39Nic
25:40Nic
25:40Muzyka
25:41Muzyka
25:42Muzyka
25:42Muzyka
25:50Muzyka
25:52Muzyka
25:53Wszystko w porządku?
26:15Tak.
26:18To dlaczego kopiesz kamienie?
26:23Mówiłem, żebyś nie dzwoniła. Mam ważną sprawę.
26:28Ege wie, że zabiłeś Timura.
26:33Pewnie Tahir mu powiedział.
26:37Jeśli Zajnę się dowie, nasz plan legnie w gruzach.
26:41Niedługo proces skończę w więzieniu.
26:47Chodzi o tę pracę.
26:50Jesteś zły, bo cię nie przyjęli?
26:53Właśnie.
26:56Zadzwonię później.
26:58Nie denerwuj się.
27:01Znajdziesz coś innego.
27:03Nie przejmuj się tym, co powiedziała ciotka o edukacji.
27:08Nie ma problemu.
27:09Nie mam nic do ukrycia.
27:10Nie ma problemu.
27:11Nie ma problemu.
27:12Ege, nadal to drążysz?
27:36Pan Tahir mnie naprowadził.
27:39Mówiłem, że Dżihann ma mroczne tajemnice, jak wielu z nas.
27:42Ale to już nie Twoja sprawa.
27:45To znaczy?
27:46Skup się na Melis.
27:48Będzie to z korzyścią dla wszystkich.
27:53Ojciec Zeynep wrócił.
27:55Jeśli pojawią się problemy, on się nimi zajmie.
27:59Ten człowiek jest mordercą.
28:01Wszyscy się o tym dowiedzą.
28:03Zeynep mieszka z nim pod jednym dachem.
28:09Uratuje ją.
28:10I nawet Ty mnie nie powstrzymasz.
28:14Ege!
28:16Ege!
28:17Wysłuchaj mnie!
28:27Ege!
28:27Feraje!
28:33Feraje!
28:35Feraje!
28:36Feraje, nic Ci nie jest?
28:40Moja kostka.
28:40Nie rób nic beze mnie.
29:00Widzisz, jak szybko się zorientowałam?
29:02Powinnaś być wdzięczna.
29:04Nie mogę w to uwierzyć.
29:14Niewiele brakowało.
29:18Rozgryzły nasz podstęp z lekami.
29:20Mają nas na oku.
29:21Mogły Cię przyłapać.
29:23Nie rozwódź się, bo wylądujemy na ulicy.
29:26Nawet tak nie mów.
29:31Gdybyś podpisała papiery, nasza przyszłość byłaby bardzo niepewna.
29:35Obserwują nas, musimy być bardzo ostrożne.
29:38Javidan zorientowała się, że wszystko wiemy.
29:50Dała Bachar witaminy.
29:53Skąd wiedziałaś?
29:58Wykałaczka.
29:59Oparłam ją o szufladę.
30:02Gdy ktoś otworzy szufladę, wykałaczka spadnie na podłogę.
30:06Nie wpadłabym na to.
30:10Dzięki Tobie uniknęłyśmy katastrofy.
30:18Nie podałyśmy chwili leku.
30:21Może się obudzić.
30:23Spokojnie.
30:25Dodałam do witamin środek nasenny.
30:27Będzie spać aż do rana.
30:36Mówi, że to tylko witaminy.
30:44A jeśli...
30:46Dodała tam coś jeszcze?
30:53Nie martw się.
30:57Zablokowałam kroplówkę.
30:58Nawet jeśli coś dodała, nic się nie stanie.
31:03Zmienię worek i podam jej witaminy.
31:08Dzięki Bogu.
31:09Jeśli Pani Julia się teraz obudzi, to wszystko nam powie.
31:14Mam nadzieję.
31:14Inşallah.
31:19Selam.
31:20Selam.
31:22Hylia abla?
31:23Cioću Hylia.
31:24Hylia abla.
31:24Chodź.
31:36Usiądź.
31:39Co za absurd.
31:44Zaraz mi przejdzie.
31:47Mogłaś skręcić kostkę.
31:51Jaylan.
31:52Macie lód?
31:57Przynieś trochę w ręczniku.
31:59Zrobimy okład.
32:02Nic mi nie jest.
32:03Nie wstawaj.
32:09Dziękuję.
32:22Pan Bülent Bey?
32:27Pan Bülent?
32:28Jest w ferraje?
32:29W salonie.
32:35Tahir, trochę delikatniej.
32:39Przepraszam.
32:44To naprawdę boli.
32:47Co tu się dzieje?
32:48Zajnep.
33:11Zajnep.
33:13Może dzisiaj byśmy dokądś wyszli.
33:16Jest tu moja ciotka.
33:20I to znaczy, że przez cały dzień musimy siedzieć w domu?
33:26Nudzisz się?
33:27A może już coś zaplanowałeś?
33:33Owszem.
33:36Jestem bardzo ciekawa.
33:38Powiedz coś.
33:40Chodźmy, to zobaczysz.
33:41Kochanie, może zostałabym tu przez kilka dni.
33:50Nadrobimy stracony czas.
33:52Pomogę cię uspokoić tę gonitwę myśli.
33:57Oczywiście.
33:59Jak zorganizujemy nocleg?
34:02Nocleg?
34:03Ty możesz spać tu z Bülentem, a ja w pokoju Zajnep.
34:09Poradzimy sobie.
34:14Na pewno.
34:18Ile tu jest pokoi?
34:21Oprowadzisz mnie?
34:22Oczywiście.
34:25Posłuchaj, Zajnep.
34:26Wiesz, że mamy kilka domów.
34:28Nie musisz mieszkać tutaj.
34:30Możesz się przenieść.
34:36Już się przyzwyczaiłam.
34:38Nie chcę przenosić się w obce miejsce.
34:41Niedługo wróci moja mama.
34:43Jak to w obce?
34:45Ranisz mnie.
34:46Jestem twoją ciotką.
34:50Pokaż mi swój pokój.
34:51Tylko tego nam brakowało.
35:11Ciociu Filio, wszystko w porządku?
35:16Zabierz mnie stąd.
35:19Ciociu Filio, nie rozumiem.
35:25Chcę, byś ją stąd zabrała.
35:28Proszę mrugnąć, jeśli to prawda.
35:33Dokąd ją zabierzemy?
35:36Pani Filia ma rację.
35:38Twoja matka i Bachar zrobią wszystko, by ją skrzywdzić.
35:43Ciociu Filio,
35:45coś ci grozi z ich strony?
35:49Zejdź mi z drogi.
35:54Nie powiesz nic Kuzejowi.
35:56Tak?
35:57Jak mnie powstrzymasz?
36:00Tak.
36:01Zginiesz.
36:15Umrzesz tu we śnie,
36:17wiedźmo.
36:18Zabierzcie mnie stąd.
36:42Co zrobimy?
36:48Co zrobimy?
36:51Już wiem.
36:53Macie dom w górach, prawda?
36:57Zabierzemy ją tam.
36:59Szukru, jak ty wyglądasz?
37:15Mogłeś włożyć krawat.
37:17Tak się ubierają krabnicy?
37:18Nie lubię krawatów, Dżawi Dany.
37:23Gdzie Kuzej?
37:26Zaraz tu przyjdzie.
37:29Zapamiętałeś, co ci mówiłam?
37:32Pamiętam każde twoje słowo.
37:34Flirciarz.
37:35Potrafię okazać wdzięczność.
37:41Dziękuję ci.
37:44Mamo, to się nie uda.
37:49Cicho bądź.
37:52Twój mąż powinien być bardziej rozważny.
37:59Idzie.
38:01Wsiadaj.
38:01Panie mecenasie,
38:06jesteśmy skromnymi ludźmi.
38:07Chcę jedynie, by córka dostała,
38:09co jej się należy.
38:11O nie, mamo, nie chcę.
38:14Nie wezmę ani grosza.
38:18Ja też jestem skromna,
38:20ale teraz nie mamy nic.
38:23Gdybyśmy miały pieniądze,
38:24nie przyjęłybyśmy od Kuzeja ani grosza.
38:29A propos, panie adwokacie,
38:31moja córka studiuje prawo.
38:34Jest najlepsza na roku.
38:36Musimy jakoś pokryć koszty edukacji.
38:44Od razu widać, że to mądra dziewczyna.
38:46Co to jest 30 tysięcy?
38:48Dostaniemy co najmniej 100.
38:52Nie mogę tego zrobić Kuzejowi,
38:54nic od niego nie wezmę.
38:54Chodzi o twoją przyszłość.
39:01Odszkodowanie co najmniej 5 milionów.
39:04Co dziś znaczy 5 milionów.
39:07Wystarczy na mały domek.
39:10A propos.
39:12Po rozwodzie z moją córką,
39:14Kuzej ożenię się z inną.
39:16A to oznacza,
39:19że zostawi moją córkę na lodzie.
39:22Należy poruszyć tę kwestię w sądzie.
39:25Nie chcemy, by Bahar cierpiała.
39:30Oczywiście.
39:32Znam wielu sędziów.
39:33Ciągle zaglądają do mego sklepu.
39:37Mam na myśli kancelarię prawną.
39:39Biuro.
39:41Tak, moje biuro.
39:50Co tu się dzieje?
39:53Pan Szukry?
39:54Co pana sprowadza?
39:59Jest pan chyba właścicielem sklepu papierniczego.
40:09Niedawno kupiłem u pana farby dla dzieci.
40:16Mam na imię Kuzej.
40:32Pytam, co tu się dzieje.
40:33Skręciła kostkę.
40:40Jesteś lekarzem?
40:43Prosiłam go o to.
40:45A ja protestuję.
40:47Dość tego, Bilent.
40:48Robię jej tylko okład z lodu.
40:52Nie ma tu nikogo,
40:53kto mógłby się tym zająć?
40:58Jakoś nikogo nie widzę.
41:00Zostawiłeś ją sam.
41:01I ty chcesz wypełnić tę pustkę?
41:06Bilent, przestań.
41:10Jestem jedynie adwokatem twojej żony.
41:12Nikim więcej.
41:14Wyjdź.
41:15Nie będzie żadnego rozwodu.
41:17Bilent, przestań.
41:21Tata?
41:21Tata?
41:22Przepraszam za ciotkę.
41:47Nie spodziewałam się jej.
41:48Ściągają tu wszyscy,
41:52którzy chcą się do ciebie zbliżyć.
41:54To prawda.
41:59Zostanę, by nie zwiększyć dystansu.
42:02Nie grozi nam to.
42:06Ale takie krojenie pomidorów
42:08może go zwiększyć.
42:09Musisz je pokroić
42:14w cienkie plasterki.
42:22Co robicie?
42:26Pomagam jej pokroić pomidory
42:27do ryby.
42:28Ja się tym zajmę,
42:31a ty przejdź tam.
42:36Pokaż, jak je kroisz.
42:39Wspaniale.
42:45Bardzo dobrze.
42:54Wszystko przygotowałam.
42:56Jak to?
42:57Co masz na myśli?
43:00Zaraz przyjedzie samochód.
43:03Pojedziesz z panią Hilią
43:04do domku w górach.
43:06Co opowiemy Kuzejowi?
43:07Pani Hilią ma zalecone
43:10kontrolne badania w szpitalu.
43:13Powiemy, że tam pojechała,
43:15a lekarz postanowił
43:16zatrzymać ją na kilka dni.
43:17Kuzej będzie chciał
43:19zobaczyć się z siostrą.
43:21Powiemy, że lekarz
43:22na to nie pozwala.
43:25A moja nieobecność?
43:29Wrócisz do swojej wsi.
43:32Twoja matka i Baha'ar
43:33cię nie znoszą.
43:34Wszyscy uwierzą, że wyjechałaś.
43:39Postępujemy słusznie?
43:42To najlepsza decyzja,
43:44jaką podjęłyśmy.
43:46Pani Hulia
43:47dojdzie do siebie
43:48i wszystko ci opowie.
43:49Chce tylko, by wyzdrowiała.
43:56Wyzdrowieje.
43:58Opowie ci, co się stało na balkonie.
44:01Bahari i twoja matka
44:02opuszczą ten dom
44:03i to będzie koniec koszmaru.
44:06Opracowanie Telewizja Polska
44:20Tekst Piotr Zieliński
44:21Czytał Paweł Straszewski
44:2315 x 1
44:26INFSTANĄ lesz
44:26fastest
44:2610
44:2712
44:2835
44:2821
44:2923
44:2922
44:3022
44:3123
44:3124
44:3224
44:3245
44:3350
44:34sty
44:3516
44:36d
44:3724
44:3921
44:4221
44:4221
44:4322
44:4316
44:4522
44:4523
44:4523
44:4522
44:4623
44:4624
44:4722
44:4823
44:4823
44:4822
44:5123
44:5123
44:5224
44:5224
44:53KONIEC
Recommended
45:26
|
Up next
43:31
41:22
40:42
41:21
40:52
45:08
54:42
44:42
42:38
41:36
43:31
1:55:30
45:24
43:56
41:15
45:21
44:45
43:07
43:58
43:35
38:59
44:21
43:08
42:55