- 5 hours ago
Untainted By Filth
Evelyn oświadcza, że zorganizuje Charliemu i Chelsea wesele w ekskluzywnym hotelu w czerwcu. Charlie i Alan wychodzą do baru, ich eskapada ma zaskakujący finał.
Evelyn oświadcza, że zorganizuje Charliemu i Chelsea wesele w ekskluzywnym hotelu w czerwcu. Charlie i Alan wychodzą do baru, ich eskapada ma zaskakujący finał.
Category
📺
TVTranscript
00:00Kto mu do kładka? Dawaj!
00:05To Berta powinna nam usługiwać przy stole.
00:09Mnie to nie przeszkadza. Słyszałeś?
00:12Nie przeszkadza jej, zamknij się.
00:14Już jesteśmy.
00:15I jak poszło?
00:17Kisteryzujesz, twój syn świetnie prowadzi.
00:19Dzięki, że dajesz mu ćwiczyć.
00:22Schabowe.
00:26Co masz na sobie?
00:28Prezent od babci ekstra, co?
00:30Przebrałaś go za szofera?
00:32Jest zachwycony. Nie byt łuść marynarki?
00:35Tak, panie Blin.
00:38Wiesz z nami kolację? Jadłam późny lunch.
00:41I przysłała mi do auta kawałek pizzy.
00:46Uciekam.
00:47Podziękuj, babci.
00:49Dzięki, panie Blin.
00:52Miło cię było widzieć. Ciebie też.
00:54Zapomniałabym. Ustaliliście już datę ślubu?
00:57Nie, jeszcze nie.
01:00Ale ustalimy.
01:06Jeden z moich klientów planuje wesela w hotelu Bel Air.
01:10Ktoś się wycofał z terminu 26 czerwca.
01:14Bel Air?
01:16W czerwcu.
01:17Hotel Bel Air.
01:19W czerwcu.
01:20Słyszałem.
01:21I jak?
01:24Nie rozmawialiśmy jeszcze o dacie.
01:27Czerwcowy termin w Bel Air to gratka.
01:29Dzięki, Alan.
01:32Ja się musiałem zadowolić knajpą sportową w przeddzień święta dziękczynienia.
01:36Pamiętam te dekoracje stołu z kukurydzy.
01:40Marzyłam o weselu w Bel Air.
01:44Ten ogród z łabędziami.
01:46Pamiętaj, że to wredne ptaki.
01:49Te ślicznoty potrafią wydziobać komuś oko.
01:52I wolałbym wydać te pieniądze na długi, miodowy miesiąc.
01:58Może to i rozsądniejsze.
02:01Chcę odmawiać narzeczonej wymarzonego wesela?
02:04Zwłaszcza, że przeputałeś majątek na procenty i dziwki.
02:10Dziękuję Ci, Berto.
02:13Podaruję Wam to wesele w prezencie ślubnym.
02:17Serio?
02:19Dzięki, ale czy to niezbytnia hojność?
02:22My dostaliśmy tylko stolik kuchenny.
02:25A kto na nim teraz je?
02:27Nie w tym rzeczy.
02:29Jego związek będzie równie nietrwały jak mój.
02:32Jeszcze raz dziękuję.
02:33Macie 24 godziny na podjęcie decyzji.
02:38Dzięki za miły gest.
02:40Nie jest bezinteresowny.
02:42Chce się doczekać kolejnych wnuków.
02:44Pani Evelyn potrzebuje też kucharza i kamergynera?
02:50Daj mi znać.
02:51Jasne.
02:53Hotel Bel Air.
02:55W czerwcu.
02:58Ciekawe jak się z tego wyplączesz, Udina.
03:02Dwóch i pół.
03:11Przemyślałeś sprawę?
03:12Tak.
03:14Jedno pytanie.
03:17Dlaczego czerwiec?
03:19Czym jest lepszy od lipca albo przyszłego października?
03:25Październik ma same zalety.
03:27Ptaki odlatują.
03:28Nie grozi nam ataku abeni.
03:29Charlie, jeśli nie chcesz się wydarzyć, to nie chcesz się wydarzyć.
03:34Trudno.
03:35Nie, nie, nie o to mi chodzi.
03:38Skąd ci się biorą takie myśli?
03:42Więc?
03:43Co więc?
03:44Chcesz wziąć ślub w czerwcu?
03:47O, wracamy do tamtej sprawy?
03:52Nie widzę przeciwwskazań, choć bardzo się staram.
03:59Więc tak?
04:00Czerwcowy ślub w Bel Air?
04:04Pewnie tak.
04:05Tak się cieszę.
04:07Bo jeszcze nie masz w oczodole łabędziewy dzioba.
04:11Zadzwonię do twojej mamy i mojej i do znajomych.
04:16Świetnie.
04:18Uzgodnione 26 czerwca w Bel Air.
04:21Boże, cudownie.
04:23Zaraz wszystkich obudzwonię.
04:28Gratulacje.
04:31Dzięki.
04:32Koniec pewnej epoki.
04:35Na to wygląda.
04:37Nieźle ci się wiodło.
04:39No.
04:39Ale to już minęło.
04:43Na zawsze.
04:47Nic się nie zmieni.
04:49Ten sam facet, ten sam dom, ta sama kobieta.
04:53Właśnie, ta sama na zawsze.
04:59Mogę być świadkiem?
05:01Musiałbyś zmienić płeć.
05:05Dokąd to?
05:06Wychodzę się napić.
05:07Nie możesz tutaj?
05:09Mogę, ale nie chcę tu żywać.
05:12Pójdę z tobą.
05:14Po co?
05:15Żeby ci dalej dokuczać?
05:17Nie powiadomisz szefowej?
05:20Nie potrzebuję jej pozwolenia.
05:22Naprawdę?
05:22Tak, naprawdę.
05:27Ale wypada powiadomić partnerkę o swoich planach, żeby się nie martwiła.
05:32Skargi, wychodzę z Alanem na drinka.
05:35Bawcie się dobrze.
05:36Dzięki, kocham.
05:41Zamknę się.
05:44Ty prowadzisz.
05:46Ależ ten Jake ma duży rękę.
05:53A tak poważnie, to świetna dziewczyna i życzę wam szczęścia.
05:57Dzięki.
05:58Na zawsze.
06:02Skończyłeś?
06:03Chwilowo.
06:03Kto by pomyślał, że to ja okażę się na końcu beztroskim kawalerem?
06:10Beztroskim, czyli gołym i samotnym?
06:12Cześć.
06:17Cześć.
06:18Charlie.
06:19Betsy.
06:20Betsy.
06:2026 czerwca biorę ślub.
06:23Gratuluję.
06:24W hotelu Belair.
06:26Super.
06:29Więc choćbyś była bardzo łatwa, nie mogę się z tobą przespać.
06:33Ja mogę.
06:35Jestem Alan.
06:37Chcesz, żeby ci postawił drinka?
06:39Nie.
06:42Co oglądasz?
06:45Golf.
06:47Nie wolno się tak zakradać.
06:51Jój tata też ciągle ogląda golf.
06:54Chciałbyś być dróżbą na weselu?
06:58I co bym robił?
07:00Przeszedłbyś do ołtarza z jedną z druchem i stanąłbyś przy Charlie na czas przysięgi.
07:05Opowiedz coś o druchach.
07:07To moje przyjaciółki, więc są stare.
07:10Nie, nie wszystkie.
07:12Mam bratanicę w twoim wieku.
07:15Wylaszczona?
07:16Ładniutka.
07:17Wiemy, co to oznacza.
07:20Typ mózgowca?
07:22Co to znaczy?
07:23Nie lubię głupich, ale nie chcę, żeby się mądrzyła.
07:28I lubię, jak ma na czym siedzieć.
07:31Nie będziesz zawiedziony.
07:34Dobra, wchodzę w to.
07:35Ze wszystkich kobiet mojego wujka, ciebie lubię najbardziej.
07:41Dziękuję.
07:42A dużo i dużo.
07:44Wiem.
07:45Bardzo dużo.
07:47Ja się doliczyłem tysiące.
07:52Podkąd zacząłem kumać, co jest brane.
07:55Ach tak.
07:56Początkowo mi mówił, że przychodzą podlewać kwiatki.
08:01Uwierzyłem mu jak pacar.
08:05Byłeś malutki i naiwny.
08:08Bujek nie trzymał kwiatów.
08:11Trafiały się też wariatki.
08:13Domyślam się.
08:14Twoja bratanica nie ma pozwolenia na broń?
08:19Nie.
08:20I dobrze.
08:21Wiesz, gdzie jedna z nich ją trzymała?
08:28Ale w końcu się okazało, że to, co wziąłem za czyrak, jest w istocie karbunkułem.
08:37Urocze.
08:39Nie wszyscy wiedzą, że karbunkuły to teoretycznie także czyraki.
08:44Ale o dłuższym czasie schodzenia ropy.
08:51Pomóż mi, bo to na.
08:54Świetnie ci idzie.
08:55Opowiedz jej o hemoroidach.
08:57Błagam cię.
08:59Fakt.
09:01Szkoda marnować moje supermoce.
09:05Doktorze, śmigniemy w weekend do San Valley twoim warstwimem?
09:10Masz własny wóz tankingowy?
09:12Nie mówimy o Airstreamie.
09:15Doktor Harper na prywatny odrzutowiec.
09:18Naprawdę?
09:19To w jego branży konieczność.
09:22Czym się zajmujesz?
09:24Jestem chiropraktykiem.
09:27Chiropraktykiem bez granic.
09:30Koryguje wady postawy głodującym dzieciom świata.
09:33To wymaga wielkiej wprawy, bo mają kruche kosteczki.
09:40Jesteś niesamowity.
09:43Taką mam pracę.
09:46To ty jesteś niesamowity.
09:49Była nasza już przy wozie tankingowym.
09:53Kolejna rundka na jego kosz.
09:54Kolejna mu podził.
10:08I sztimujesz?
10:12Jak się kiedyś?
10:12Spadaj, Alan. Musisz się natychmiast obudzić.
10:37Chelsea śpi. Możliwe, ale nie tu.
10:44O co ci znowu ho...
10:49O rany.
10:53Co się stało? Nie wiem.
10:57Kto to? Nie wiem.
11:00A co wiesz?
11:03To, że jesteśmy w łóżku nieznajomej? Razem, nago.
11:17Spadajmy stąd. Słusznie.
11:22Pamiętasz coś? Byliśmy w barze Pawłowa. Tak, przystawiałeś się do laski.
11:28Jak widać, skutecznie.
11:31Pamiętasz, jak to osiągnąłem? Skup się.
11:34Mówiliśmy coś o wozie kempingowym i Sun Valley.
11:38Jesteśmy w Idaho?
11:42Zero gór, zero śniegu?
11:46Dlaczego masz na sobie moje majtki?
11:49A dlaczego ty masz moje?
11:51O rany.
11:54Chodźmy już. Zostawić jej liścik?
11:58Z podziękowaniem i moim telefonem.
12:00Pogięło cię?
12:01Jest śliczna. Mogę z nią iść na twój ślub.
12:04Boże, ślub.
12:05Tak byłoby to krępujące.
12:10Co ja zrobiłem?
12:12W niespełna dobę po wyznaczeniu daty własnego ślubu budzę się z obsą kobietą.
12:17I ze mną.
12:18Byłeś w łóżku także ze mną.
12:20Co myśmy w nocy robili? Nie wiem.
12:33Może jest jakieś niewinne wyjaśnienie?
12:36Tak? Jakie?
12:39Wszyscy za dużo wypiliśmy.
12:42A ponieważ jesteśmy rycerscy, odwieźliśmy damę.
12:46Zaproponowała nam kawę u siebie na wytrzeźwienie?
12:50Przecz czy po naszej zamianie majtek?
12:54Daj mi skończyć.
12:56Poszliśmy do niej i...
13:01Nie wiem, co powiesz Chelsea.
13:03Powiedzcie jej tak.
13:05Zatrzymali was tajniacy, kazali się rozebrać i przeszukali.
13:09Jedź pan dobra.
13:11Mi tam pomogło.
13:13Dobra.
13:17Zrobimy tak.
13:18Wymarzemy tę noc z pamięci.
13:22Świetnie.
13:23Wiśtawio koniku.
13:30Oczywiście teoria jest trudniejsza od praktyki.
13:33Wszyscy jeszcze śpią.
13:46Idź do siebie.
13:47Na razie.
13:52Oddać ci bokserki?
13:55Zatrzymaj je sobie.
13:56Dzięki.
13:57Kiedy Berta je wypierze, oddaj je tobie.
13:58No to wypierz w ręku.
13:59Oczywiście.
14:00Charlie, Charlie.
14:01Ulajt czy do delikatnych?
14:02Mam to gdzieś.
14:03Dobra, sprawdzę metkę.
14:04Charlie.
14:05Dzięki, przeżyłem cudowną noc.
14:19Dzięki, przeżyłem cudowną noc.
14:21always.
14:22Dobra, sprawdzę metkę.
14:23Charlie!
14:26What?
14:27Dzięki, przeżyłem cudowną noc.
14:28przeżyłem cudowną noc.
14:58Charlie?
15:01Tak, Kiciu. Dopiero teraz wróciłeś?
15:04Nie, ale zdrzemnąłem się na dole, żeby ci nie przeszkadzać.
15:09Fajnie się bawiliście?
15:11Zalanem? Sama sobie odpowiedz.
15:28Przesadzasz. Fakt.
15:32Było miło, ale bez fajerwergów.
15:37Rodzice już wiedzą. Tak się cieszą.
15:41Na pewno mniej niż ja.
15:47Będę dla ciebie najlepszą z żon.
15:50Wiem.
15:51A ja będę...
15:53mniej pić.
15:58A ja bym wolał dać na stół białe róże.
16:03To nie przesada? Skąd?
16:06Róża symbolizuje miłość, a biel...
16:10No wiesz...
16:11czystość tej miłości.
16:15Czystość?
16:16Tak.
16:17Niewinność, nieskalanie brudem.
16:24Biała róża to róża, której można ufać
16:27i będzie pośrodku stołu,
16:29tak jak ty jesteś, pośrodku moich zainteresowań.
16:32No wiesz, jako najważniejsza spośród róża.
16:36Wciąż jesteś pijany?
16:38Jedynie miłości.
16:42Dzwoni babcia.
16:44Cześć, babciu.
16:46Tak, wesele będzie boskie.
16:50Przepraszam.
16:52Wstydziłabyś się.
16:53Zresztą powiedziałam,
16:54boskie, nie żydowskie.
16:57Dobra, co przeskrobałeś?
17:09Słucham?
17:09Słodka, pierwsza naiwna, którą pośrubisz,
17:13jest łatwowierna do bólu,
17:14ale mam, nie oszukasz.
17:17Facet nie może się cieszyć,
17:18planując kwietne dekoracje,
17:20jeśli jest gejem.
17:21Przyznaje się do winy.
17:23Nie czuję się niczemu winny.
17:25A teraz ty mu oddaj swoje majtki.
17:36Sam do końca nie wiem.
17:38Pijacka eskapada?
17:40A bywają inne?
17:42Broń Boże, nie mów nic, Chelsea.
17:46Spowiedź leczy duszę,
17:47ale na małżeństwo działa jak
17:49chlebatywa z roztopionego ołowiu.
17:53Wiem, ale mam przebłyski wspomnień
17:55i czuję się cholernie winny.
17:57Wspomnienia się z czasem zatrą.
18:00Skąd wiesz?
18:02Opowiem ci coś.
18:03Wiele lat temu,
18:05kiedy byłam żoną waszego drugiego ojczyna,
18:08króla dywanów?
18:09Tak go nazwałam,
18:11ale zajmował się czymś innym.
18:14Wyjechał w delegację,
18:16a ty byłeś z bratem na obozie albo gdzieś.
18:21A mnie dokuczała samotność i nuda.
18:26Jak raz do miasta zjechał cyrk?
18:28A kiedy się obudziłam w motelu
18:32z charakteryzacją klauna na piersi,
18:34byłam znowu sama.
18:37Akrobata, atleta, lili puci
18:39wyjechali do innego miasta.
18:41Boże!
18:44I co potem zrobiłaś?
18:46A co mogłam zrobić?
18:47Wzięłam prysznic,
18:51wydłubałam cekiny z pisi
18:53i z podniesioną głową żyłam dalej.
18:55I nie przyznałaś się królowi dywanów?
18:57Jasne, że nie.
18:59Zbyt mocno go kochałam.
19:01Wasz drugi ojczym to trzeci,
19:03największy cud mojego życia.
19:05Po mnie i Alanie?
19:08Oczywiście.
19:13Pod tarasem znów filowały nastolatki.
19:16Tak?
19:17Znalazłam tam męskie slipy.
19:21Cholerne bachory niczego nie uszaliłam.
19:27Słuchaj.
19:33Musimy pogadać.
19:35Coś się stało?
19:37Tak.
19:38Co?
19:41Prześladują mnie pewne obrazy.
19:44Jeśli ci o nich nie opowiem, zwariuję.
19:47Mów.
19:48Mów.
19:53No więc...
19:57Mój drugi ojczym wyjechał służbowo,
20:00kiedy do miasta zjechali cyrkowcy.
20:03Byliśmy zalanym na obozie czy gdzieś.
20:06A mamie dokryczała samotność.
20:09Zostadzimy jej liścik?
20:33Nie, spadamy.
20:34Zostadzimy jej liścik?
20:35Nie, spadamy.
20:36Zostad bunları.
20:40Ch patrimcja".
20:41Jabone.
20:42Bylo!
20:42let.
20:43Pojęch.
20:44Is.
20:45Małe!
20:45Amie.
20:46Czaj!
20:46Ma.
20:46Ma.
20:48No.
20:48Ma.
20:48My.
20:48Most.
20:49Sa oraz je withamin.
20:49Zamora.
20:50I.
20:50Ma.
20:51Ma.
20:52Ma.
20:52Ma.
20:54Ma.
20:54Ma.
20:55Ma.
20:55Ma.
20:55Ma.
20:56Ma.
20:56Ma.
20:56Ma.
20:58Ma.
20:58Ma.
20:58Ma.
21:00Ma.
21:00Ma.
21:01Ma.
21:01Ma.
21:02Ma.
21:03Ma.
21:03Ma.
21:03Ma.
21:04Ma.
21:04Ma.
21:05Ma.
Recommended
19:14
|
Up next
19:04
18:38
19:26
20:33
19:19
19:27
20:34
20:23
20:19
19:24
20:29
21:01
21:01
20:19
20:36
20:35
19:42
19:30
20:25
18:19
19:21
19:49
19:26
19:57
Be the first to comment