- 5 months ago
Category
📺
TVTranscript
00:00:00KONIEC
00:00:30KONIEC
00:01:00KONIEC
00:01:30KONIEC
00:02:00KONIEC
00:02:30KONIEC
00:03:00KONIEC
00:03:30KONIEC
00:03:32KONIEC
00:03:34KONIEC
00:03:36KONIEC
00:03:38KONIEC
00:03:40KONIEC
00:03:42KONIEC
00:03:44KONIEC
00:03:46KONIEC
00:03:48KONIEC
00:03:50KONIEC
00:03:52KONIEC
00:03:54KONIEC
00:03:56KONIEC
00:03:58Wola morska wola, wola Neptun, wola Neptun, Neptun.
00:04:09Skarb, skarb.
00:04:23Nie bój się, nie bój się.
00:04:28Nie dam nikomu.
00:04:31Nikomu.
00:04:58Nie bój się.
00:05:00Nie bój się.
00:05:01Nie bój się.
00:05:02Nie bój się.
00:05:04Nie bój się.
00:05:05Nie bój się.
00:05:07Nie bój się.
00:05:08Nie bój się.
00:05:10Dzień dobry.
00:05:20Halo?
00:05:22Mostek?
00:05:26Dominik?
00:05:28Długo nas tak będzie szarpać?
00:05:30No, mogło być gorzej.
00:05:32Trzymajcie się.
00:05:34Dobra, dobra.
00:05:36Zobaczymy, jak się stary czuje.
00:05:40Pochodź.
00:05:42Trzymaj ten kurs.
00:05:52Psiak rw.
00:05:56Semplo, pomóż mi.
00:06:06Trzeba go pilować.
00:06:08Skarb.
00:06:10Siakrę w gorączkę.
00:06:12Ma gotów jeszcze na pokrad wyleźć.
00:06:14Zostań przy nim.
00:06:24Ty, patrzaj no.
00:06:26Co to jest?
00:06:28Cała jego wiedza rybacka.
00:06:30Myślisz, że to jest właśnie ta książka?
00:06:34Tak.
00:06:42Nie ruszać.
00:06:44Oddać mi to.
00:06:46Uspokój się, stary.
00:06:48Spokój.
00:06:50Zawolajcie, Pawła.
00:06:52Czarnika chcesz?
00:06:54Tak.
00:06:55Uspokój, dobrze, dobrze.
00:06:56Zaraz ci go tu przyślę.
00:06:58Dobrze.
00:07:00Pozdrawiam!
00:07:02Pozdrawiam.
00:07:11Starzyś się wzywam.
00:07:12Idź na góre!
00:07:16Pozdrawiam!
00:07:18Pozdrawiam!
00:07:23Ty, czego stary chce od Czernika?
00:07:34Chce mieć kogoś bliskiego przy sobie.
00:07:39No wiesz, wychował go od Szczeniaka.
00:07:44Zrozumiałeś wszystko.
00:07:47Masz Pawle.
00:07:49Weź.
00:07:50Tak jest, kapitanie.
00:07:51Ale myślę, że z wami nie jest tak źle.
00:07:53Ale pilnuj tego, bo to skarb.
00:07:57Więcej wart od tego przeklętego pudla.
00:08:01Razem z waszymi baraniemi łbami.
00:08:06Chodźmy.
00:08:07Schowajmy.
00:08:09Mądry ptak.
00:08:13Spokojnie, spokojnie, kapitanie.
00:08:15Mamy połączenie z bazą.
00:08:17Wzywają doktora.
00:08:18Do diabła.
00:08:21Z twoim doktorem.
00:08:24Idę do ryb.
00:08:26Na co czekasz?
00:08:28Schowaj.
00:08:29Domiń.
00:08:30Domiń.
00:08:31Domiń.
00:08:32Ze starym jest bardzo źle.
00:08:32Domiń.
00:08:33Domiń.
00:08:34Domiń.
00:08:35Domiń.
00:08:36Domiń.
00:08:37Ze starym jest bardzo źle.
00:08:39Domiń.
00:08:40Domiń.
00:08:41Pakespace.
00:08:45Dominga.
00:08:45Domiń, Domiń, ze starym jest bardzo źle.
00:09:02Paweł!
00:09:15Był fajnym chłopem i najlepszym rybakiem, jaki pływał po Bałtyku.
00:09:45Umiał pracować, pić i bawić się.
00:09:49Pił drań, a dbał o swoich ludzi.
00:09:54Zgodnie z jego ostatnią wolą zostanie pochowany w morzu.
00:09:59Niech odpoczywa w spokoju.
00:10:15Niech odpoczywa w spokoju.
00:10:17Niech odpoczywa w spokoju.
00:10:19Niech odpoczywa.
00:10:21Niech odpoczywa w spokoju.
00:10:23Niech odpoczywa w spokoju.
00:10:24Niech odpoczywa w spokoju.
00:10:25Niech odpoczywa w spokoju.
00:10:27To spis rzeczy partemca.
00:10:30To spis rzeczy Martensa. Podpisz. No ja już podpisałem.
00:10:53To po co ja mam podpisywać? Co tu nie wierzą ci czy jak?
00:10:56No przyjdzie nowy szyper, niech mu tam w inwentarzu nic nie brakuje.
00:11:00No by super. Kto jak nie ty? Któż inny?
00:11:05Nie, kto to wie? Co inni?
00:11:08Inni, inni. Najstarszy szturman w sandal może. No nie, panie Gawęda.
00:11:12Rozumie się. Nominacja powinna przyjść latach sila.
00:11:24O, przepraszam. Może przenieść wasze rzeczy tutaj, panie.
00:11:28Moje rzeczy?
00:11:28No może panu pościelić tutaj.
00:11:31Ty zajmuj się swoimi sprawami. Dobrze?
00:11:34Umyślałem.
00:11:36Po obiecie zrobisz tu porządek.
00:11:38Tak jest, panie szyper.
00:11:39Dominic!
00:11:41Gdynia wzywa. Dalbor przy aparacie.
00:11:46Tak?
00:11:47Dobrze pana zrozumiałem. Ja nie mam nic.
00:11:50Dziękuję. Do usłyszenia.
00:11:51Stop.
00:11:54Przed chwilą otrzymałem.
00:11:56Mucha!
00:12:15Zawolaj mi wszystkich do mesy!
00:12:17Tak jest, panie szyper.
00:12:20Ty mi tu nie szypruj, tylko ganiaj!
00:12:28Chodź.
00:12:29Ej, co się stało?
00:12:31Nie wiem. Jakieś zebranie czy co?
00:12:33Zabieraj stąd, bo się potluczę.
00:12:35Jako, że żadna jednostka nie może zostać bez dowództwa, dyrekcja Dalmoru przysłała przed chwilą radiogram z nominacją nowego szyfra.
00:12:53W imieniu dyrekcji Rady Zakładowej POP Państwowego Przedsiębiorstwa Polowów Dalekomorskich Dalmor
00:12:59żegnam zmarłego na posterunku zasłużonego szyfra Gustawa Martensa.
00:13:08Na jego miejsce wyznaczam absolwenta kursu szyperskiego, panuła Czarnika.
00:13:14Podpisaną Henryk Sobczak, dyrektor naczelnik.
00:13:19No cóż, staraj się!
00:13:31Gratuluję, panie szyper!
00:13:44Zmieniamy kurs.
00:14:05Za pół godziny wejść dwieście czterdzieści.
00:14:10No co jest?
00:14:12Przecież mówię po polsku.
00:14:14On mnie uczy, jak ja mam jechać.
00:14:23Kursant zatracony.
00:14:26Całe szczęście, że jutro wchodzimy do portu, bo by mnie tutaj szlak trafił.
00:14:31Musa!
00:14:32Co ty tam robisz?
00:14:37Co ty tam robisz?
00:14:53Robiłem tu porządki i wyskoczyła ta szufladka.
00:14:58Ty, mucha, na drugi raz rób tak porządki, żeby nie wyskoczyła.
00:15:06Rozumiesz?
00:15:07A o tej książce nikomu ani słowa.
00:15:13Tak jest, kapitanie, nic nie widziałem, nic nie słyszałem.
00:15:22Dominik, pamiętasz tę książkę Martensa?
00:15:25Patrz, to jest spis jego rzeczy.
00:15:30Ja podpisałem, ty podpisałeś.
00:15:33No i co z tego?
00:15:34Nie polapaliśmy się, że tej książki tutaj nie ma.
00:15:39To znaczy, że...
00:15:40Rzekł, to się sobie pożyczył.
00:15:44A książka ta dla każdego szypra to kopalnia złota.
00:15:57Tu dal może.
00:15:59Tak.
00:16:00Bartz wychodzi jutro.
00:16:03Tak.
00:16:05Neptun wrócił dzisiaj rano.
00:16:08Nie, nie, nie, nie.
00:16:08Wiebrza ma czyszczenie kotków.
00:16:11Tak, tak.
00:16:13Cześć.
00:16:14Panie inspektorze.
00:16:15Tak.
00:16:16Czy Neptun długo zostanie?
00:16:18Jakieś cztery dni.
00:16:19Aha.
00:16:20Pannu Zuziu, proszę te pisma wysłać jeszcze dzisiaj.
00:16:22Dobrze.
00:16:23Gdyby coś ważnego, to jestem w sieciarni.
00:16:25Dobrze.
00:16:32Dzień dobry, panie Knoter.
00:16:34Dzień dobry.
00:16:35Kierowniczki nie ma?
00:16:36W kantorku.
00:16:40Widzę, pan Nobasiu, że i pani niszczy biurokrację.
00:16:46Szykuję sieci dla Neptuna i nie mogę znaleźć zlecenia.
00:16:50Dla rodzinki przydział poza kolejką.
00:16:52Co?
00:16:53Chcę ojcu zrobić niespodziankę.
00:16:55Nic przecież nie wie o moim awansie.
00:16:57Nie bywa pani na statku?
00:16:58Jeszcze nie.
00:16:59Idzie pan może w tamtą stronę?
00:17:01Tak.
00:17:11To obywowy wszystko.
00:17:13Tak.
00:17:14Niech pani pozdrowi ojca ode mnie.
00:17:16Dziękuję.
00:17:16Do widzenia.
00:17:17Do widzenia.
00:17:19Szczepat, ten luz trzeba zaredukować.
00:17:22Dobrze.
00:17:23Zrobi się.
00:17:23Dobrze.
00:17:23Dobrze.
00:17:23Dobrze.
00:17:23Dobrze.
00:17:23Dobrze.
00:17:24Dobrze.
00:17:24Dobrze.
00:17:24Dobrze.
00:17:24Dobrze.
00:17:25Dobrze.
00:17:25Dobrze.
00:17:25Dobrze.
00:17:26Dobrze.
00:17:27Dobrze.
00:17:27Dobrze.
00:17:27Dobrze.
00:17:27Dobrze.
00:17:27Dobrze.
00:17:28Dobrze.
00:17:29Dobrze.
00:17:29Dobrze.
00:17:30Mucha.
00:17:37Tak jest, panie Szybert.
00:17:41Czy twoim zdaniem statek to właściwe miejsce dla kociaków?
00:17:45Wykluczone, kapitanie.
00:17:47No to idź i powiedz tej tam, żeby sobie poszła do wszystkich...
00:17:49Tak jest.
00:18:00No i co ona się tam gadała?
00:18:11Powiedziała mi, żebym sobie poszedł do wszystkich diabłów.
00:18:13Jak to przecież to ty jej miałeś podjąć?
00:18:15Zdążyłem.
00:18:16No i?
00:18:17Nie zdążyłem.
00:18:18No i?
00:18:19Nie zdążyłem.
00:18:20No niech pan zobaczy.
00:18:22Przecież to marnotrawstwo.
00:18:24Ej, tak, tak.
00:18:26Chodź.
00:18:27Zobaczmy tam.
00:18:28Czy pani wie, że na ten teren osobom obcym wstęp wzbroniony?
00:18:33Co to ma być?
00:18:38To?
00:18:40Siatka na motyle.
00:18:42Aha.
00:18:44Siatka na motyle.
00:18:47Widać, że się pan na tym zna.
00:18:49Pewnie nowy szyper.
00:18:52Zgłosi się pan do mnie jutro w sprawie wymiany sieci.
00:18:56Pewnie nowa kierowniczka.
00:18:59Rozkaz.
00:19:00Ty, bracie, uważaj.
00:19:03Z sieciami ostrożnie.
00:19:06Co to jest?
00:19:17Nie wiedziałeś?
00:19:19Córka Dominika.
00:19:21A to klubs.
00:19:37Gats!
00:19:39Na gatsu!
00:19:41Ha, pienok, serwus.
00:19:43Cześć!
00:19:46Myślałem, że cię dawno dorsze zjadłeś.
00:19:49A co, żeś takie dalekomorskie, że kumpli nie poznaje?
00:19:53A nie wyglupiaj się.
00:19:54Stara, poczeka. W nocy będzie weselsza.
00:19:56No co, robimy flakor?
00:20:00Dla niego też starczy.
00:20:01Nie, nie.
00:20:03Zabierz graty, zanieś do mnie do domu i powiedz mojej starej...
00:20:06Że pan Bosman zajęty jest na statku,
00:20:08kalę się pięknie kłaniać i wróci dopiero wieczorem.
00:20:11Ale pamiętaj, morda na kłódkę.
00:20:13Tak jest, panie Bosman. Nic nie widziałem, nic nie słyszałem.
00:20:16Fajny chłopak. Kupiłbym sobie takiego.
00:20:20No to teraz przysylają praktykantów, niech ich cholera weź.
00:20:24A ten owszem, owszem.
00:20:28Mogę ci go sprzedać za jednego litra.
00:20:34Śmierdzi.
00:20:35Ola razy, oddychać nie można.
00:20:37Kiedyś to cię nie śmierdziało.
00:20:40No, masz, zaperfumuj się.
00:20:43No to od twojego nowego szypra.
00:20:46Ty się, bracie, nie śmiej.
00:20:49Nie taki on głupi jak się zdaje.
00:20:52Lej noc podlapał.
00:20:53I to nie lichy.
00:20:55To blit?
00:20:56Lepiej.
00:20:58Zegarki?
00:21:01Książkę.
00:21:03Co ty, wariata, ze mnie strugasz?
00:21:05Słuchaj, ty znałeś starego Martensa?
00:21:07No.
00:21:07Wie, że on całe lata plywał na Holendrach i Anglikach.
00:21:11Lowił ryby jak nikt.
00:21:12Wiedział, gdzie i kiedy jej szukać.
00:21:14I to wszystko zapisał w tej książce.
00:21:16Ryby łapie się na nosa.
00:21:21Na haczyki, w sieci, a nie na książki.
00:21:23Tak, to ty już od dawna swojego nosa powinieneś w magazynie wymienić.
00:21:28A ja ci, bracie, mówię, że to jest duża forsa.
00:21:32Nawet Dominik tak twierdzi.
00:21:34Wszystkie łowiska, bracie.
00:21:38Wszystkie łowiska.
00:21:39A ja ci mówię, że to jest trucizna.
00:21:46Sama kupowałaś.
00:21:49To jest trucizna.
00:21:51W przekroju czytałam.
00:21:53A Martens też kurzył.
00:21:55Nie, głupstwa opowiadasz.
00:21:56Zobaczysz, że ja się przez ciebie rozchruję.
00:22:00Słychać mamy aż na ulicy.
00:22:01Nie, ja mam tego wszystkiego dosyć.
00:22:04Czy wszyscy muszą wiedzieć, że ojciec wrócił?
00:22:06No popatrz, Basiu, przecież oddychać nie ma czym.
00:22:10To całkiem przyjemny zapach.
00:22:13Tak, tak, przyjemny.
00:22:15Rzeczywiście, przyjemny.
00:22:20No, może byś powiedział coś, nie?
00:22:22No co ja jestem winna, że ojca nie zrobili tym przeklętym szyprem?
00:22:28Mówiłam ci, idź na kurs.
00:22:30Byłbyś dzisiaj szyprem jak czarnik.
00:22:31Oj, Kajtuś, Kajtuś, powiadam ci, nie żeń się.
00:22:40Kajtuś.
00:22:44Kajtuś.
00:22:50Pan tutaj?
00:22:56Można wiedzieć w jakiej sprawie?
00:22:58Ja? Tak sobie.
00:22:59Tak sobie.
00:23:02Chciałam panu zwrócić uwagę, że na ten teren osobom obcym wstęp zbroniony.
00:23:06Ale ja tak sobie służbowo.
00:23:08W sprawie sieci.
00:23:10Nie rozmawiam w sprawach służbowych z petentami po ćwiartce.
00:23:13Przysięgam, były tylko dwie setki.
00:23:16Wystarczy, żeby narobić szkody.
00:23:19A oto kara za spytnią pewność siebie.
00:23:21Niech się pan nie wygłupia.
00:23:28No niech, że mnie pan puści.
00:23:34Proszę mnie puścić.
00:23:37Czy zawsze jest pan taki męski i zdobywczy?
00:23:41Spotykałem wiele dziewcząt, ale pierwszy raz...
00:23:43Wiem. Poradnik dla uwodziciela, sposób 3B.
00:23:48No, proszę.
00:23:51Teraz powinien pan powiedzieć, jesteś zupełnie inna niż wszystkie dziewczęta, które dotąd spotykałem.
00:23:55Jesteś zupełnie inna niż wszystkie dziewczęta, które dotąd spotykałem.
00:23:59Do końca życia nie popatrzę na żadną inną.
00:24:02Do końca życia nie popatrzę na żadną inną.
00:24:05I będę kochał tylko Ciebie.
00:24:09I kochał będę zawsze tylko Ciebie.
00:24:35Idę na Neptunach.
00:24:46Dziś? W niedzielę?
00:24:48Zabrać swoje rzeczy.
00:24:49Przecież tam nikogo nie będzie.
00:24:51Tym lepiej.
00:24:57Bielocha wódki brakło,
00:25:01A legacuj wódkę ma.
00:25:05No to ja go włep.
00:25:12O tak.
00:25:13I melduje sześćdziesiątkę.
00:25:16No, przepłukaj gardło.
00:25:20I nie ciesz się tak.
00:25:22Jeszcze dostaniesz wpięty, że Cię w tyłek pójdzie.
00:25:26Dobra.
00:25:32Ara.
00:25:34Ara.
00:25:35Skarbo.
00:25:37Ha, ha, ha, ha, ha.
00:25:39Dobra.
00:25:42Cicho, durna, bo ci kark skręcę.
00:25:44Dobra, skarbo.
00:25:46O co, to jeden jest.
00:25:57Skarbo.
00:25:58Ha, ha, ha.
00:26:00Dobra.
00:26:00Dobra.
00:26:00Co się tak drzesz?
00:26:06Co to?
00:26:30A, niech idzie. Zatrzymywać go nie będę.
00:26:43Co jest do chory?
00:26:45Zleciał chyba.
00:26:47Nie mogłeś sobie wyprać lepszego miejsca nas, panie?
00:26:50Co z tobą jest?
00:26:52Nie wiem, jak to się stało, panie Szyper.
00:26:54Dostałem zęby.
00:26:56Od kogo?
00:26:57Co tu było?
00:26:59Ciemno było.
00:27:01A poza tym zapomniał mi się przedstawić.
00:27:04Zajmij się.
00:27:08No, jak ja go złapię...
00:27:10Nie będzie chyba co zbierać z ciebie.
00:27:12Co?
00:27:13No chodź, chodź.
00:27:20Co tu się dzieje?
00:27:21Gaz.
00:27:22Stary, inspekcja przyszła.
00:27:26Pan wybaczy, komandorze, że nie wstaje.
00:27:29Gaz.
00:27:31Sztywny?
00:27:34Jeśli się tu jeszcze raz zobaczę, to prosto stąd.
00:27:37Pójdziesz kwiatki wąchać od spodu.
00:27:44Kto będzie kwiatki wąchał, to się jeszcze pokaże.
00:27:48Pokażę.
00:28:00O la la.
00:28:06Teraz rozumiem, dlaczego stary Martin zrobił sobie skrytkę.
00:28:09Słyszysz?
00:28:10Nie rozumiem.
00:28:11Zaraz zrozumiem.
00:28:15Tego szukajcie.
00:28:17Książka Martensa.
00:28:19Dlaczego chowałeś ją przed nami?
00:28:21To moja prywatna własność.
00:28:22No różnie mówią na ten temat.
00:28:23Mało mnie to obchodzi.
00:28:24Wydaje mi się, że nie masz racji.
00:28:26Ale to już twoja sprawa.
00:28:28Jak widzisz, nie tylko moja.
00:28:30Przed chwilą schodził ze statku Dominik.
00:28:31Bardzo się spieszył.
00:28:32Pawle.
00:28:33No co to?
00:28:34Starych znajomych nie poznajesz?
00:28:35Wybacz serdecznie.
00:28:36Wydaje mi się, że nie masz racji.
00:28:37Wydaje mi się, że nie masz racji.
00:28:38Ale to już twoja sprawa.
00:28:41Jak widzisz, nie tylko moja.
00:28:46Przed chwilą schodził ze statku Dominik.
00:28:51Bardzo się spieszył.
00:28:57Pawle.
00:29:00No co to?
00:29:01Starych znajomych nie poznajesz?
00:29:02Wybacz serca, ale mam tyle spraw na głowie.
00:29:05Ładna?
00:29:08Spraciłem orientację.
00:29:13Pomyślnych wiatrów.
00:29:20Jutro o tej porze
00:29:22Będę już daleko w morzu.
00:29:28To wszystko stało się tak nagle.
00:29:32O czym myślisz?
00:29:48O Romeo i Julii.
00:29:50Widziałaś ten film?
00:29:51Tak, widziałam.
00:29:52To świetna tragedia Szekspira.
00:29:56Podobna do mojej.
00:29:58Miłość nagła i niespodziewana.
00:30:01Dwa zwaśnione rody.
00:30:02Och, daj już z tym spokój.
00:30:05Jesteś uprzedzony do mojego ojca.
00:30:07Ja do niego, czy on do mnie?
00:30:11Słuchaj.
00:30:13Powiedz mi.
00:30:15Co to za historia z tą książką?
00:30:18Ludzie gadają.
00:30:19Czy ty wiesz, co to jest miłość?
00:30:25Mhm.
00:30:27Trzeba wierzyć temu, kogo się kocha.
00:30:30A nie słuchać tego, co ludzie gadają.
00:30:32A jeżeli już koniecznie chcesz, to mogę ci powiedzieć o tej książce.
00:30:51Nie.
00:30:52Mógłaby posiedzieć w domu, jak przyjechala na parę dni.
00:31:11Co się znowu czepiasz?
00:31:13Dziewczynie należy się rozrywka.
00:31:16Nie jest już dzieckiem.
00:31:18Niedługo powinna wyjść za mąż.
00:31:22Zięcia chcesz?
00:31:25Już się znalazł.
00:31:30No to co?
00:31:33Akurat z niego musiała sobie wybrać.
00:31:36Psiakrew.
00:31:42Kto cię tu odprowadził?
00:31:45Paweł Czernik.
00:31:47Nie chcę, żebyś z nim chodziła. Rozumiesz?
00:31:49Przecież ojciec nie może mi zabronić.
00:31:52Właśnie zabraniam.
00:31:54Co się wtrącasz, stary, do nieswoich rzeczy?
00:31:57Ach tak.
00:31:59No to wobec tego ja tu nie mam nic do gadania.
00:32:03Dokąd idziesz?
00:32:04Na piwo.
00:32:05Nie pójdziesz.
00:32:06Żebyś mi się znowu zalał.
00:32:08Będę w sam raz pasował do twojego zięcia.
00:32:10Kanciarza.
00:32:11No, no.
00:32:12Żeby tak, rybak o rybaku.
00:32:14Na mnie on taki rybak jak...
00:32:17Abszord z nim.
00:32:18Może i rybak,
00:32:19ale z tych, co to w mętnej wodzie rybki lowią.
00:32:22No, no.
00:32:52Siedelonga nie z LED.
00:33:15No, nie.
00:33:16Dzień dobry.
00:33:46Cóż to za uroczystość?
00:33:48Dominik został mianowany kapitanem Salamandry.
00:33:51No, nareszcie. Dawno mu się to należało.
00:33:56Posmanie, zapraszam was na jednego.
00:34:01No idź. Ja zapłacę.
00:34:04Niedługo na Neptunie zostanie kapitan i mucha.
00:34:08A tobie co do tego?
00:34:09Pójdź go. Nie zaczepiaj moi zalogi.
00:34:14Jedną wódkę.
00:34:16Daj trochę zbrawo.
00:34:18Jest brawo.
00:34:36Daj trochę zbrawo.
00:34:37Jest brawo.
00:34:46Dalem dziewięćdziesiąt obrotów.
00:34:48Daj.
00:34:49Daj.
00:34:50Daj.
00:34:51Daj.
00:34:52Daj.
00:34:53Daj.
00:34:54Daj.
00:34:55Daj.
00:34:56Daj.
00:34:57Daj.
00:34:58Daj.
00:34:59Daj.
00:35:00Daj.
00:35:01Daj.
00:35:02Daj.
00:35:03Daj.
00:35:04Daj.
00:35:05Daj.
00:35:06Daj.
00:35:07Daj.
00:35:08Daj.
00:35:09Daj.
00:35:10Daj.
00:35:11Daj.
00:35:12Daj.
00:35:13Daj.
00:35:14Daj.
00:35:15Daj.
00:35:16Daj.
00:35:17Daj.
00:35:18Daj.
00:35:19Daj.
00:35:20Daj.
00:35:21Daj.
00:35:22Daj.
00:35:23Daj.
00:35:24Daj.
00:35:25Daj.
00:35:26Daj.
00:35:27Daj.
00:35:28Daj.
00:35:29Daj.
00:35:30Daj.
00:35:31Daj.
00:35:32Daj.
00:35:33Daj.
00:35:34Daj.
00:35:35Daj.
00:35:36Daj.
00:35:37Daj.
00:35:38Daj.
00:35:39Daj.
00:35:40Daj.
00:35:41Daj.
00:35:42Daj.
00:35:43Daj.
00:35:44Daj.
00:35:45Daj.
00:35:46Daj.
00:35:47Daj.
00:35:48Daj.
00:35:49Daj.
00:35:50Daj.
00:35:51domokiego. Salamandraż odczoraj
00:35:54robi. Mają przeciętnie dwie tony
00:35:55z zaciągu. Ach, krew mnie zalewa.
00:35:58Trzeba było odejść z domienikiem, bo śledzie
00:36:00płynie czy na biegun.
00:36:03My śledzie dawno
00:36:04zostały za nami. Tutaj nikt nie robi.
00:36:06To też my tu nie będziemy łowili.
00:36:09A gdzie?
00:36:11Na Fexbay?
00:36:12Na Olaf's Week?
00:36:13Na Fexbay?
00:36:16Słuchaj, Czerwie. Życia nie znasz, czy co?
00:36:19Ludzie muszą zarobić.
00:36:20Chcesz, żebyśmy wrócili z pustymi rękami?
00:36:22Tam będziemy łowili, gdzie ja
00:36:24zadecyduję.
00:36:27Trzymaj ten kurs.
00:36:33No i co będzie?
00:36:37Jego prawo
00:36:38jest szybem.
00:36:39On jest sam się na tym poloży.
00:36:43Odpowiada Salamandra.
00:36:45Odpowiada Salamandra.
00:36:48No to wam nieźle poleciało.
00:36:51100 koszy, 4 koszy.
00:36:51Mam Dominika na antenie.
00:36:53Nieźle.
00:36:54Ja w ostatnim zaciągu miałem 150.
00:36:57150.
00:36:59Razem z wczorajszym dniem
00:37:01mam już 15 ton.
00:37:0315 ton w lodzie.
00:37:05Beczki jeszcze ładują.
00:37:08Syriusz dwa razy porwał sieć.
00:37:11A wieczorem jak?
00:37:12No to nie wiem.
00:37:13Neptuna nie widziałem.
00:37:15Nie widziałem.
00:37:18Nie rozmawiałem.
00:37:18Syriusz rozmawiał z Neptunem.
00:37:22Jadą na północ.
00:37:24Na północ po wieloryby.
00:37:26He, he, he, he.
00:37:27Chodź!
00:37:33Przygotuj sieci.
00:37:35Jutro o 4 rano
00:37:35robimy pierwszy zaciąg.
00:37:37Tak jest.
00:37:44Czy nie działasz zbyt pochopnie?
00:37:46Daj mi spokój.
00:37:49A jeśli ci się nie uda?
00:37:51To załoga będzie miała nowego kapitana.
00:37:52Dobra noc.
00:37:56Dobra noc.
00:37:56Dobra noc.
00:37:56Hej!
00:38:17Siń cudzacie?
00:38:18Wyciągamy śpiochu jeden.
00:38:19Orany.
00:38:21Udany pol w psiakrę.
00:38:47Mucha, masz to wiaderko.
00:38:50Wyciągniemy jeszcze miotno i będziesz miał komplet.
00:38:53A śledź odnieść do kuchni.
00:38:54Starczy akurat na śniadanie.
00:39:07Zostaw!
00:39:08Który z was zna się na tym?
00:39:31Trzech zostaje ze mną, reszta do szalub.
00:39:34Kto na ochotnika?
00:39:35Kto na ochotnika?
00:39:45No.
00:39:55Mucha, idź do szalupy.
00:39:57Dlaczego kapitanie?
00:39:59Przedasz się, żeby rybaków odwagi uczyć.
00:40:01Dlaczego?
00:40:05Ty, idź do sterówki.
00:40:18A wy chłopcy do szalup.
00:40:19Ale gazem.
00:40:20Nie ma szefa.
00:40:43Gdzie szef?
00:40:44Kst.
00:40:55Dlaczego?
00:41:08Dlaczego?
00:41:08Idź i trzymaj maszyny w pogotowiu.
00:41:28Winda góra.
00:41:38Nie zatrzymajmy łapiny!
00:41:46Wojtko
00:42:08Mam gdzieś ją eksperymenty, rozumiesz?
00:42:35Jestem tu po to, żeby lowić ryby, zarabiać.
00:42:41A jak wylecę w powietrze?
00:42:44Kto moim dzieciakom dać ryć?
00:42:45Tak, na De Gerbank mielibyśmy już 10 ton albo i więcej.
00:42:48Tu, w tym trójkącie musi być ryba.
00:42:51Zastanów się dobrze, czy w tych obliczeniach wszystko klapuje.
00:42:54Rok 1912.
00:43:001914.
00:43:01No wiesz, dobrze, że szanuję pamięć starego tak jak ty,
00:43:06ale mam pewne wątpliwości, czy to wszystko jest aktualne.
00:43:10Co?
00:43:10No te notatki.
00:43:12Nie twoja sprawa.
00:43:14Uważam, że powinieneś przede wszystkim stawiać na siebie.
00:43:18Pierwszy zaciąg nie zawsze się udaje.
00:43:24Bosman ma rację, zobaczycie, jutro będzie tyle ryby.
00:43:26Że na kolację wystarczy?
00:43:28E, dosyć mam tego.
00:43:29Kto idzie ze mną?
00:43:30Gdzie?
00:43:31Jak to gdzie?
00:43:32Do niego.
00:43:33Niech puści farbę.
00:43:34Niech powie, co chce robić.
00:43:35Racja, chodźmy.
00:43:42Wejść.
00:43:43Czym panom mogę służyć?
00:43:54Słuchaj, Czernik.
00:43:57Pogadajmy jak ludzie.
00:43:58Przecież tak nie można do cholery.
00:44:01Mamy prawo wiedzieć, do czego zmierzasz, no nie?
00:44:04Mówisz z załogą.
00:44:06Ja przedtem chciałem rozmawiać z załogą.
00:44:09Teraz załoga mnie musi słuchać.
00:44:10Kapitanie, masz do czynienia z rybakami, a nie z chuliganerią.
00:44:16My buntu nie pochwalamy.
00:44:17Ale jak zawalisz, to co?
00:44:19To co?
00:44:40No, widzisz?
00:44:43Zaczynamy przyjmować delegację.
00:44:45Nie, no.
00:44:48Skarb.
00:44:51Skarb.
00:44:53Ja też, psia krew, myślałem, że to skarb.
00:44:57Skarb.
00:44:58Skarb.
00:45:10No, nic.
00:45:29Czekamy.
00:45:30Na zmiłowanie boskie chyba.
00:45:34Pfu.
00:45:36Dziękuję, po prac.
00:45:37Nocny zaciąg 30 beczek, pierwszy dzienny 38.
00:45:41Salamandra, proszę.
00:45:42Regalica Morska Wola.
00:45:44Odpowiada Salamandra.
00:45:45Nocny 80 beczek, pierwszy dzienny 58.
00:45:48Obecnie pod trawem.
00:45:49Dziękuję, stop.
00:45:50Co się stało?
00:46:01Kapitan powiedział, żebym nie zawracał głowy.
00:46:03A śniadanie?
00:46:05Stoi nieruszony.
00:46:08Świętować tośmy mogli w Gdyni.
00:46:11Po co w ogóle wyjeżdżaliśmy?
00:46:13Powiesił się do cholery, czy co?
00:46:17Słuchaj, Gawenna.
00:46:18Jesteś z nim blisko.
00:46:20Pogadaj.
00:46:21Bo przecież sam widzisz, że tak dalej nie może być.
00:46:24Słuchajcie, chłopcy.
00:46:27No trudno.
00:46:28Musimy trochę poczekać.
00:46:35Zjadł.
00:46:38Zasuwaj z kawą.
00:46:42Gdzie Gat?
00:46:43Dawaj, Nord.
00:47:0020 do Westu.
00:47:02Jest, Nord.
00:47:0320 do Westu.
00:47:04Maszynownia.
00:47:12Daj 90 obrotów.
00:47:14Albo daj 100.
00:47:15No, nareszcie.
00:47:17Dobrze, dobrze.
00:47:18L주żę.
00:47:31Tak, trzymać.
00:47:54Tak, trzymać.
00:48:01Tak, trzymać.
00:48:31Tak, trzymać.
00:49:01Tak, trzymać.
00:49:03Tak, trzymać.
00:49:05Tak, trzymać.
00:49:07Tak, trzymać.
00:49:11Tak, trzymać.
00:49:13Tak, trzymać.
00:49:15Tak, trzymać.
00:49:17Tak, trzymać.
00:49:19Tak, trzymać.
00:49:21Tak, trzymać.
00:49:23Tak, trzymać.
00:49:25Tak, trzymać.
00:49:27Tak, trzymać.
00:49:29Tak, trzymać.
00:49:31Tak, trzymać.
00:49:33Tak, trzymać.
00:49:35Tak, trzymać.
00:49:37Tak, trzymać.
00:49:39Tak, trzymać.
00:49:41Tak, trzymać.
00:49:43Tak, trzymać.
00:49:45Tak, trzymać.
00:49:47Tak, trzymać.
00:49:49Tak, trzymać.
00:49:51Tak, trzymać.
00:49:53Tak, trzymać.
00:49:55Dzięki szlachetna dziecinowa.
00:49:59Kiedy ciągniemy?
00:50:00Za dwie godziny.
00:50:04Chciałbym, żeby się teraz udało.
00:50:07Spokojna głowa. Miotlę wyciągniemy na pewno.
00:50:28Paweł!
00:50:30Kiedy ciągniesz?
00:50:32Maszyna mi się przegrzała.
00:50:34Możesz już zwolnić obroty.
00:50:36Za chwilę ciągniemy.
00:50:43Daj trochę w prawo.
00:50:45Prawo.
00:50:51Chłopaki, wybieramy.
00:50:53No, prędzej.
00:50:56Poczekaj, nie ma się do czego spieszyć.
00:50:58Skończymy później.
00:51:10Chłopaki, chłopaki!
00:51:11Poczekaj!
00:51:12Poczekaj!
00:51:13Poczekaj!
00:51:14No!
00:51:44No!
00:52:14No!
00:52:44No!
00:53:07Śledź jest piękny. Dawno takiego nie widziałem.
00:53:1012 ton w ciągu jednego dnia.
00:53:13Niezła porcja.
00:53:14A gdyby tak dalej poszło, to za 10 dni moglibyśmy wrócić do domu?
00:53:18Ty! On zwariował!
00:53:20Wzywa wszystkie trollery na nasze lowisko.
00:53:22Nie rozrabiaj.
00:53:23Już on dobrze wie, co robi.
00:53:25Radca prawny jego kapitańskiej mości.
00:53:35Co nowego?
00:53:36Przyszedłem cię przeprosić.
00:53:40Miałeś rację ze swoim uporem.
00:53:44Nie miej żalu, że bywały chwile, w których zwątpiałem razem z całą zalogą.
00:53:49Zalogą?
00:53:51Nie wybierajesz tam do mnie z jakąś nową delegacją?
00:53:54O wilku mowa!
00:53:56Weźdź!
00:54:00Pływaj, no!
00:54:03Panie kapitanie!
00:54:04Śledzik Prima Sword jeszcze ogonkiem rusza.
00:54:09Należy spróbować, zaakceptować i... i przepłukać.
00:54:13Słusznie!
00:54:14Ostatnio!
00:54:17Zostaw!
00:54:21Zostaw!
00:54:22Dajcie mu też!
00:54:23Obejdzie się!
00:54:25No!
00:54:27Pod nasze śledzie!
00:54:29A wasze trojaczki w szefie.
00:54:37Tak, tak.
00:54:38Mam połączenie z Dalmorem.
00:54:43Halo?
00:54:44Halo, Gdynia Radio?
00:54:47Tak, tak. Mówi się.
00:54:49Halo, Neptun?
00:54:51Kapitana Czernika, proszę.
00:54:53Paweł?
00:54:54Tak.
00:54:55Dziękuję za pozdrowienia.
00:54:57Bardzo się cieszę, że o mnie pamiętasz.
00:55:00No tak, niszuję sukcesu.
00:55:02Proszę bardzo, pani Barbara.
00:55:04Dobrze, dobrze.
00:55:05Możesz być zupełnie spokojny.
00:55:07Dzień dobry.
00:55:09Co? Znowu kłochotnie?
00:55:10Tak!
00:55:12Co? Z sieciarnią?
00:55:13Zaraz przełączę.
00:55:15No to do zobaczenia.
00:55:16Pa.
00:55:18Proszę sieciarnię.
00:55:22Nie ma?
00:55:24No to dziękuję.
00:55:27Eksploatacyjny.
00:55:29Tu Neptun, tu Neptun.
00:55:30Podaję wyniki.
00:55:32Cztery zaciągi, dwieście sześćdziesiąt beczek śledzia.
00:55:34Dwieście sześćdziesiąt beczek śledzia.
00:55:37Na burcie sto dwadzieścia ton.
00:55:38Sto dwadzieścia ton.
00:55:40Wieczorem schodzimy z łowiska.
00:55:42Wieczorem schodzimy z łowiska.
00:56:04Po Enjoy!
00:56:05F牛iet Id Lancel Dyckor
00:56:17Wieczorem schodzimy z łowiska.
00:56:19Ja, hij i dz Saint Salvini 따�� o co.
00:56:22Wieczorem schodzimy z łowiska.
00:56:26Würfe z łowiska.
00:56:27KONIEC
00:56:57Z sieciarnią.
00:57:06Kierowniczkę, proszę.
00:57:08Nie ma?
00:57:11Dziękuję.
00:57:12Dzień dobry, inspektorze.
00:57:14Dzień dobry.
00:57:15Przepraszam, że skorzystałem z telefonu.
00:57:17Nie szkodzi. Proszę bardzo, niech pan siada.
00:57:19Ja tylko na chwilkę. Czy pan pamięta naszą rozmowę przed rejsem?
00:57:25Ach, o książce Martensa.
00:57:27Niech pan ją przejrzy. Wieczorem albo jutro odbiorę.
00:57:30Dobrze. Do widzenia.
00:57:31Do widzenia.
00:57:35Nic się nie da zrobić. Mucha musi odbyć praktykę na kutrze.
00:57:39Na który go dajecie?
00:57:41Na Gdy 37. Do Pielocha.
00:57:44Do Pielocha?
00:57:46Psiak, ref. Dużo się nauczył tego pijaka.
00:57:49Widzę, że panu kapitanowi znowu coś się nie podoba.
00:57:53Jeżeli się dowiem, że mu robisz krzywdę
00:57:55albo, że go rozpijasz.
00:57:57No to co?
00:57:58To twoja żona do końca życia będzie się musiała opiekować kaleką.
00:58:02Ty mi tu bohatera z niego nie rób.
00:58:05Notatnik Martensa sobie przywłaszczył.
00:58:07Dlatego taki mądry.
00:58:08To niemożliwe.
00:58:09On nie jest złodziejem.
00:58:11Łupia jesteś.
00:58:15Ty mu wierzysz.
00:58:18Innym dziewczynom głowę zawraca.
00:58:20Przodownik pracy.
00:58:21Cudzym kosztem.
00:58:22Psiak, ref.
00:58:24A czort z nim.
00:58:30Tak, słucham.
00:58:32Dzień dobry.
00:58:39Niestety nie mam czasu.
00:58:42No, po prostu jestem bardzo zajęta.
00:58:45Jakoś tak dziwnie urzędowo ze mną rozmawiasz.
00:58:50A może ci niewygodnie mówić, co?
00:58:53Chciałbym się przecież koniecznie z tobą zobaczyć.
00:58:56No więc kiedy?
00:58:57Kiedy?
00:58:58Kiedy?
00:59:00Nie wiem.
00:59:01No nie wiem.
00:59:03Nie.
00:59:05Ani dziś, ani jutro.
00:59:08No, bo ojciec jest w domu.
00:59:10Przepraszam, ale wołają mnie.
00:59:12Do widzenia.
00:59:15Niech pan już idzie do domu.
00:59:16Ja jeszcze mam kilka spraw do załatwienia.
00:59:19Do widzenia.
00:59:19Do widzenia.
00:59:27Baśka, co to ma znaczyć?
00:59:47No, co się stało?
00:59:49Daj mi spokój.
00:59:51No powiedz wreszcie o co ci chodzi, bo mnie za chwilę krew zaleje.
00:59:53To, że pijesz wódkę i zawracasz głowy innym dziewczętom, mogłam się spodziewać.
00:59:59Ale, że byłam zakochana w człowieku, który popełnił podłość, tego się nie spodziewałam.
01:00:05Ty mnie zarzucasz podłość?
01:00:09Szkoda, że nie jesteś mężczyzną.
01:00:12Bo co?
01:00:13Bo odpowiedziałbym ci w bardziej namacalny sposób.
01:00:17To też potrafisz.
01:00:19Basiu, czego ty chcesz?
01:00:25Dowiedzieć się od ciebie, jak naprawdę wygląda ta cała sprawa z książką Martensa.
01:00:30Ach, o to ci chodzi.
01:00:32Dowiesz się w domu.
01:00:35Mój ojciec jest najlepiej poinformowany.
01:00:37Już raz chciał ją podwędzić.
01:00:40Szkoda, że nie jestem mężczyzną.
01:00:41Bo co?
01:00:41Bo zrobiłabym to lepiej.
01:00:45Basiu.
01:00:49Oj, głuptasie, głuptasie.
01:01:10Ufasz mi?
01:01:13Kocham cię.
01:01:15I nie będziesz słuchać prędmi.
01:01:18Naprawdę bardzo cię kocham.
01:01:20Takie widzisz moje dwa, o.
01:01:36Ten i ten kochane moje słodkie chłopaki.
01:01:41Krzyczą i sikają.
01:01:45Wypijesz za zdrowie moich kapitanów.
01:01:48Moje.
01:01:50Koszka, taką piłę wam w Swerodawie.
01:01:53Nie przemocz.
01:01:55Chce ci to, przyjacielu?
01:01:58Co, kochany?
01:02:00Nie, nie, nie odchodź.
01:02:03Nie zostawiaj ta tunia.
01:02:04Co pan o niej sądzi?
01:02:16Dziwna książka.
01:02:18Można by o niej dużo powiedzieć.
01:02:21Ale wydaje mi się, że tutaj nie jest miejsca na tego rodzaju dyskusję.
01:02:24Ma pan rację.
01:02:25Płacimy.
01:02:26Moje uszanowanie, trzy rybackie serduszko.
01:02:32Panowie są zaproszeni.
01:02:33Dla mnie nie.
01:02:35Przejdź się trochę.
01:02:36No, no, nie bądź taki ważny, dobrze?
01:02:38Siedlacz, uspokójcie się.
01:02:39Panie inspektorze, ja do kolegi z szacunkiem, a ten w serce kopany co?
01:02:42Za co mnie obraża?
01:02:43No, odczep się.
01:02:45Nie chce mi się.
01:02:56Nie, nie, nie, nie.
01:03:26Praw!
01:03:28Praw!
01:03:30Praw!
01:03:32Praw!
01:03:34Praw!
01:03:36Praw!
01:03:38Praw!
01:03:40Podejrzewa Pan kogoś?
01:03:42Za wcześnie o tym mówić.
01:03:44Niech mi Pan wierzy, Paweł.
01:03:46Te notatki już dawno straciły swoją wartość rybacką.
01:03:50Przesunęły się łowiska, zmieniły metody...
01:03:52Wiem o tym.
01:03:54Co więc?
01:03:55Widzi pan, ta książka to pamiątka po człowieku, który mnie wychował,
01:03:59a który cieszył się opinią dobrego ryba.
01:04:02Bardzo mi zależy, żeby prawda o tych notatkach została między nami.
01:04:08Daliś znać na milicję?
01:04:10Nie. Po co?
01:04:14Sam to załatwię.
01:04:16Ciekawy jestem, kto to mógł być.
01:04:19Mucha mówi, że widział tatuaż na ręce. Kotwice.
01:04:22No cóż z tego. Wszyscy mają tatuaże.
01:04:25Ale ja złapie tego sukinsyna, żebym miał wszystkim rękawy odwijać.
01:04:52No, to następny.
01:05:04Płacimy ślicznotko.
01:05:06No, to następny.
01:05:08Płacimy ślicznotko.
01:05:10No, to następny.
01:05:12Płacimy ślicznotko.
01:05:14No, to następny.
01:05:16Płacimy ślicznotko.
01:05:18No.
01:05:19Rękę bym sobie powalał.
01:05:20Chodź.
01:05:51Płacimy ślicznotko.
01:05:53Płacimy ślicznotko.
01:05:54Chlałeś się, ty.
01:05:56Jak oddasz książkę, to będę miał okazji.
01:05:58Ty pentaku.
01:06:00Byłem przekonany, że to ty ją ukradłeś.
01:06:12Przepraszam.
01:06:13Detektyw za smalkany.
01:06:15Trzeba było przyjść, pogadać, a nie chodzić i obszukiwać teścia.
01:06:19Daj mi spokój z teściem.
01:06:21No, chodź.
01:06:23Może coś poradzimy.
01:06:32Szybciej, szybciej.
01:06:34A kto tańczy, a nie tupie.
01:06:39Ten go wszyscy mamy.
01:06:43Z ciebie tancasz, jak ze stryjado.
01:06:47Z ciebie chodź!
01:06:50Aaaa...
01:06:52Aaaa...
01:06:54Aaaa...
01:06:56Aaaa...
01:06:58Aaaa...
01:07:00Aaaa...
01:07:02Aaaa...
01:07:04Aaaa...
01:07:06Aaaa...
01:07:08Aaaa...
01:07:10Ramona...
01:07:14Wszystko w tobie lśinii...
01:07:18Ramona...
01:07:22O...
01:07:24Parażera...
01:07:26Ramona...
01:07:30Grzemu mocno w drużynie...
01:07:42Puśćcie, panie Bosmania, do kapitana!
01:07:44Jak ci tam leci u tego droga? Ja muszę do kapitana!
01:07:46Nie ma!
01:07:48A gdzie jest?
01:07:50Zapomniał mi się opowiedzieć!
01:07:52O rany!
01:07:54Panie Czernik...
01:07:56Chodziłeś pan do córki ubogiego rybaka...
01:07:58Bałamuciłeś pan dziewczynę...
01:08:00Za kark...
01:08:02Do ołtarza za blokę!
01:08:04Hehehe...
01:08:06Panie Czernik...
01:08:08Chodziłeś pan do córki ubogiego rybaka...
01:08:10Bałamuciłeś pan dziewczynę...
01:08:12Za kark...
01:08:14Do ołtarza za blokę!
01:08:16Hehehe...
01:08:18Panie Szyper...
01:08:20Widziałem książkę...
01:08:22Jest u Pielocha...
01:08:23Oni za godzinę wypływają!
01:08:25Pieluch!
01:08:27Jasna ku, czy?
01:08:29Siadaj!
01:08:31Nie wypijcie wszystkiego!
01:08:33Zaraz wracam!
01:08:34Bandyta!
01:08:48Bandyta!
01:08:55Mucha!
01:08:57Mucha!
01:08:59Muszeczko kochana!
01:09:01Odezwij się do jasnej cholery!
01:09:04Oczy nogi povyrywam!
01:09:12Co za miłe spotkanie!
01:09:31Zdaje się...
01:09:33...że zbierasz cudze książki!
01:09:52Zdaje się...
01:09:54Zdaje się...
01:10:00Coś tych.
01:10:03Pamiętasz?
01:10:04Coś Ci obiecywałem.
01:10:30Pamiętasz?
01:11:00Coś z
01:11:18Józek!
01:11:19Józek!
01:11:19Józek!
01:11:21Pamiętasz?
01:11:23KONIEC
01:11:53A to za mucha...
01:12:13KONIEC
01:12:23Na co czekasz?
01:12:28Dawaj książkę.
01:12:47Józek!
01:12:48Józek!
01:12:53Czeraz!
01:12:55Ach, ty...
01:13:00Zastaw!
01:13:13Będzie lepiej, jak ona wróci do niego.
01:13:18Zastaw!
01:13:20Zastaw!
01:13:21Zastaw!
01:13:22Zastaw!
01:13:23Zastaw!
01:13:24Nymig ovor clearly!
01:13:28Abono ser!
01:13:30Zastaw!
01:13:33Zastaw!
01:13:34KONIEC
Be the first to comment