Skip to playerSkip to main contentSkip to footer
  • 2 days ago

Category

📺
TV
Transcript
00:00:00KONIEC
00:00:30KONIEC
00:01:00KONIEC
00:01:30KONIEC
00:01:32KONIEC
00:01:34KONIEC
00:01:36KONIEC
00:01:38KONIEC
00:01:40KONIEC
00:01:42KONIEC
00:01:44KONIEC
00:01:46KONIEC
00:01:48KONIEC
00:01:50KONIEC
00:01:52KONIEC
00:01:54KONIEC
00:01:56KONIEC
00:01:58Podnieś nosie, powstawaj się. Tylko gości rozprostuje.
00:02:04Podły nocleg, czuję, nie miał migrenę.
00:02:08Wiadomo, jak to całe życie u księcia na słomiance sypiał.
00:02:12Widą kamerę księcia na słomiance, materace, muchowe kondry, śmiało do trzepania.
00:02:22Nie, lokal odpowiedzialny. Cisza, górskie powietrze, ciut za przypięty.
00:02:32I dlatego od pierwszego wymawiam gospodarzowi. I kto wie, czy komisji budowlanej nie sprowadzę.
00:02:40To co to za porządki do wielkiej anielki, żeby lokator z odmrożonymi odciskami z łóżka wstawał.
00:02:46Mnie tam najwięcej brak łazienki. Nie potrafię wstać bez użyśniającej kompilu.
00:02:52To skończ do Wisły. A w ogólności przestań warłożyć tylko po ścier łóżko.
00:02:58Bo tylko patrzeć jak pan dozorca przedmiotło po gomorne, a szkoda tybu.
00:03:04Pomyślić.
00:03:06Że tak niedawno w pałacu skwalę.
00:03:09Słuchaj no, ty wiesz, że ja na czcio jestem trochę nerwowy. Nie mogę ci krzywdę zrobić.
00:03:14Przestań gadać o tym co było i pomyśleć i o śniadaniu.
00:03:18Zobacz.
00:03:20Obwaszanki, świeże obwaszanki.
00:03:26Obwaszanki.
00:03:30A, tarwus. Dzień dobry panom, jak się spało?
00:03:33Dziękuję, nieźle. Tylko zapomniałam zamknąć rów cicha i trochę w jało.
00:03:38Niech pani siada, ale ja się.
00:03:40Dziękuję. A co, dziś nic nie utarguje?
00:03:42Owszem, owszem. Dla mnie proszę cztery sztuki.
00:03:44Proszę bardzo. Proszę bardzo.
00:03:46Zaraz. Żadno owszem. Wytłumacz.
00:03:48Na trzydzieści pięć w obważanków już jesteśmy winni.
00:03:52No niech ci je szkodzi, jak pan zarobi, to pan odda.
00:03:54Grunt, żeby miała obrót w interesie. Proszę, proszę.
00:03:58Nie, nie, nie.
00:04:00Na peluch na peluch.
00:04:02To panie peluch, niech pan znoś, bo się obraże.
00:04:04Nie no, jak pan na Jadzia ma się obrażać, to już lepiej wdroimy, nie?
00:04:08Chociaż głodny, to ja wcale nie.
00:04:10Wczoraj dopiero jadłem na śniadanie Onek Dajsio.
00:04:16Jasiu, Janek, popatrz, budują tam.
00:04:22Wiesz co, pójdę się zapytać, może dadzą jakąś robotę.
00:04:24Poczekajcie, dobra?
00:04:40Proszę przynieść szklankę wody i może się znajdzie parę kropel wody.
00:04:43Przepraszam.
00:04:44Szklankę wód i parę kropel wody.
00:04:47To już się pan dobrze czuje, co?
00:04:49Nic się tam nie stało, panie pelusiu?
00:04:51Nie, mnie się tam nic nie stało.
00:04:53Tylko świąteczny smokik mam zupełnie wykończony, no.
00:04:57Kto mnie za niego zapłaci?
00:04:59Właściciel dorożki.
00:05:01Jakby panu był potrzebny, niech pan się do mnie zgłosi.
00:05:03Dziękuję bardzo, panu dziękuję.
00:05:05O, tu jest mój adres.
00:05:07Dziękuję.
00:05:08O, tu, proszę.
00:05:09Nie, nie, no bo faktycznie taki sałacia za kandar szarpany powinien ważać.
00:05:13Ja powinien, panie władzę, wszystko bez T13.
00:05:16No nie gadać, brawo jazdy.
00:05:18Niech jaskona, niech mi na gór ślap traki więcej, no nie pojadę.
00:05:21Same karalne mandaty, same wypadki.
00:05:25Pasły chodni zjeżdżają jak od murowego powietrza.
00:05:29Żeby tu szanownego pana nawet nakła krew zalała.
00:05:32Więcej trzynastwo na miasto nie wyjadę.
00:05:35A kto będzie jeździł?
00:05:37To co mam zrobić?
00:05:38Chce ruszkę na ogień porąbać?
00:05:40Konfesję na to, ten numer na cały rok wykupiłem i ktoś musi jeździć.
00:05:44Jedź się pan sam, mam tego dosywać.
00:05:46Do Symoni.
00:05:55Czego?
00:05:56My tu właśnie w sprawie tego wypadku.
00:05:58Malutka dziurka faktycznie była.
00:06:00Spodnie były zupełnie całe.
00:06:02A marnarka jak wygląda?
00:06:04Rzeczywiście, tylko wieszak i guziki zostali.
00:06:07A reszta szmel.
00:06:08To czego się pchasz po tę rożkę?
00:06:10Nie mogłeś uważać?
00:06:11Pańskie to rożki powinny uważać, a nie rozbijać się.
00:06:14A pańka tu czego?
00:06:15Jego przejechało.
00:06:16Pańka tu nie ma głosu.
00:06:18Właśnie, że ma głos.
00:06:20Jadzia, wyszczególniaj.
00:06:21Pan musi zapłacić odszkodowanie.
00:06:23Co?
00:06:24Na siłę idziecie?
00:06:27Cholerny dzień.
00:06:29Jeden rzuca robotę, a drugi przychodzi za odszkodowanie.
00:06:33To może pan mu da tą robotę?
00:06:39Co?
00:06:41Pracy chcesz?
00:06:43A umiesz się obchodzić z kuniem?
00:06:48Ja?
00:06:49Ja żeby tak rzeczywiście, absolutnie, to faktycznie.
00:06:53Panie dyrektorze, on się urodził na koniu.
00:06:55Jego ojciec był Joke i matka też.
00:06:57A powozić?
00:06:58No świetnie, sześć nikich koni utrzyma.
00:07:01Chyba, że na karużę.
00:07:03Co?
00:07:04Zaraz ja mówię.
00:07:05Panie dyrektorze, lepszego stan Greta pan ze świecą nie znajdzie.
00:07:07Widzę, że pa Ilka dobrze chodzi koło jego interesów.
00:07:11To narzeczony, co?
00:07:13Ja tylko jestem jej klient.
00:07:16Ale taki z sympatią.
00:07:19No dobra, przyjmę się na dorośkarza.
00:07:22Będziesz u mnie na trzynastce jeździł.
00:07:25Tylko musisz ze mną podpisać kontrakt na cały rok.
00:07:29Dlaczego na rok?
00:07:31Mogę na dwa.
00:07:32Nie, na rok wystarczy.
00:07:34Po prawo jazdy to już się sam wystaram.
00:07:37A teraz podpisz ją.
00:07:38Tu.
00:07:39No, panie Celusz.
00:07:49Gotowy.
00:07:50Gotowy?
00:07:51No co?
00:07:52Trzymam paso.
00:07:53Zała zewnętrznym wyglądem.
00:07:54Na dworze księcia pana nie dopuściliby cię nawet do krów.
00:08:00Ty, na twoich hrabiów nicowanych lakierkach nie będę woził.
00:08:05U mnie przede wszystkim zakochane pary.
00:08:07Proszę, państwo pozwoli?
00:08:09A może budę podnieść?
00:08:11Miłość lubi izolację.
00:08:12Rozumiesz?
00:08:13Panie Celusz, niech pan już idzie do dorożki, bo gospodarz będzie się gniewał.
00:08:18Panie Celusz, niech pan już idzie do dorożki, bo gospodarz będzie się gniewał.
00:08:33Pójdę do dorożki, ale jak ja pojadę...
00:08:38Daj, tam nie...
00:08:40Daj, tam nie.
00:08:41Daj, tam nie.
00:08:42Daj, tam nie.
00:08:43No.
00:08:44Daj, tam nie.
00:08:45Daj, tam nie.
00:08:46Daj, tam.
00:08:47Daj, tam nie.
00:08:48Daj, tam nie.
00:08:49Tę, tam nie.
00:08:50Nie bądź dla mnie zacwany.
00:08:51Pierwszy dzień ze sobą pracujemy, już mi w parady.
00:08:54Nawalasz?
00:08:55On jesteś ci świna.
00:08:56Daj, tam nie.
00:08:57Daj, tam nie.
00:08:58Daj, tam nie.
00:08:59I nie.
00:09:00Daj, tam nie.
00:09:01Daj, tam nie.
00:09:03Daj, tam nie.
00:09:04Daj!
00:09:06Daj.
00:09:06Panie średzyny.
00:09:07O, chodź ja, chodź ja.
00:09:17No, no, ej, chodź ja.
00:09:23Poroszka, poroszka, poroszka.
00:09:29Nie chcę za słowie jak to mać.
00:09:31Nie chcę proszę szalanej pani, ale to nie chcę.
00:09:34Od rana się dłużmy.
00:09:35Nie do brany charaktera.
00:09:36No dobrze, dobrze.
00:09:37Nie do brany gościa.
00:09:40Ja.
00:09:41Muzyka
00:10:09Muzyka
00:10:23Proszę położyć te paczki na stole.
00:10:26Muzyka
00:10:42Czego dorożka jeszcze czeka?
00:10:44Czy to zapłacone?
00:10:45Czy ja żądam za kurs?
00:10:47Rzut oka uskuteczniam.
00:10:49Jest na co popatrzeć.
00:10:50Bez szczelność.
00:10:52Proszę w tej chwili wyjść.
00:10:53Pani starsza wolnego.
00:10:55Nie obrażać komunikacyjnego fachowca.
00:10:58No dalej, dalej, proszę.
00:10:59Samodzielnie wyjdę.
00:11:01Mamo, nie tak wolno.
00:11:05Moja, to teraz serce mi bije.
00:11:08Jechałam dorożką, a czuję się jak po polskiej podróży.
00:11:12Pewnością bardziej obchodzi dotknięty honor pana dorożkarza.
00:11:16To okropne.
00:11:17Jak ty się demokratyzujesz.
00:11:19Jak ty się z każdym spoufalasz.
00:11:22Dorożkarz, nauczyciel muzyki.
00:11:25No leż, mamo.
00:11:27Porównanie zupełnie niewłaściwe.
00:11:29Dorożkarz i nauczyciel muzyki.
00:11:31I jednego, i drugiego się płaci.
00:11:34Na flirt z nauczycielem muzyki może sobie pozwolić tylko milionerka.
00:11:39Albo dziewczyna z plebsu.
00:11:41Pani Tarskiej, herbu Jastrząb, której ród ma...
00:11:45Same długi.
00:11:47Wolno myśleć tylko o finansjerni.
00:11:50Jadziu, co tam widrazisz?
00:11:52Obiad dla stałych klientów.
00:11:54Zaczynają pracować, więc trzeba im dogadzać.
00:11:56Książęce zapach.
00:11:58Czuję smażone mięso.
00:12:00U nas w pałacu zawsze było dla służby smażone mięso.
00:12:05No i co?
00:12:07O, Marceluś!
00:12:08Widzicie, że żyję?
00:12:09No i jak poszło?
00:12:10Eee, nie najgorzej.
00:12:12Wszystkiego trzech pasażerów wysypałem na asko.
00:12:15Ale ciekawy nasz fach dorożkarski.
00:12:21Na co się człowiek nie napatrzy?
00:12:24Ech!
00:12:25Widziałam widoczek odpowiedzialny.
00:12:31Panie Pęczo!
00:12:32Panna Jadzio, a pani tak potrafi?
00:12:34Nie, a po co?
00:12:35Jak to po co?
00:12:37Dla artystycznego zadowolnienia oka.
00:12:40Są dni szary, beznadziemne i zuberne.
00:12:45Są dni takie kiedy przemienia świat, opromienia świat.
00:12:51Mały kącik marzeń w sercu.
00:12:56Starczy oczy przymknąć tak jak do snu.
00:13:01Starczy serce cicho przyrwać się o tu.
00:13:06I już jesteś przy mnie znów.
00:13:08Słysza dźwięk twych słów.
00:13:10To pożywa kącik marzeń w sercu.
00:13:13I już nic sobie nie robię.
00:13:18Z niedobrych dni.
00:13:21Tak mi zacisznie przytowi.
00:13:28Tak dobrze dni.
00:13:31Są godziny melancholii bez dna.
00:13:37Są złe noce nieprzespane do dnia.
00:13:42Wtedy mi odwienia świat.
00:13:46Obronki kącik marzeń w sercu.
00:13:49Co to za mużyńska melodia.
00:13:52I to ma być lekcja muzyki klasycznej.
00:13:55Nie znoszę tych hałaśliwych bzdur.
00:13:58Ależ mamo, to jest piękny slowfox układu pana Jerzego.
00:14:02Specjalnie go skomponowałem na cześć panny Krystyny.
00:14:04Nie życzę sobie żadnych kompozycji na cześć mojej córki.
00:14:08Pan jest zbyt słabym kompozytorem, panie, panie, pan.
00:14:12Żeby komponować na cześć panny Tarskiej, Harbu Jastrzą.
00:14:19Chwapka 17.
00:14:21Proszę.
00:14:22Chwapka 17.
00:14:23Proszę.
00:14:24Chwapka 17.
00:14:25Jesteśmy na miejscu, proszę szanownego Pana, bez dwora, czary, jak Boga kocham, kamfora, urodzimy się, no, ej, może odwieź Pana dziedzica.
00:14:53Jestem za motoryzacją, koniny nie używam, tylko taksówka.
00:14:57Mój koń też benzyną karmiony, proszę, proszę, proszę, gdzie odnieś Pana pasażera?
00:15:03Boże, 15 mieszkań, 15, trzeci piętro, front.
00:15:07Dobra, ale ty mnie, braciszku, nie pryśniesz jak tamty.
00:15:11Łapka, tak, dobra.
00:15:17Dajka, posuwaj, no, ej, ja.
00:15:20Dajka, biora.
00:15:32Gotowe.
00:15:34Próbaj ankocholik z podusiek, no, już, no.
00:15:40O, przepraszam, już Pana szanownego spuszczam ze śnurka.
00:15:44Już, bożi, bożi.
00:15:46Ile licznik wybił?
00:15:48Dwadzieścia.
00:15:49Ja Pana Prezesa odstawię do samych drzwi, żeby wypadku nie było.
00:15:53Proszę, proszę.
00:15:54Dobra.
00:15:55Dobra.
00:16:08Dasz, boj.
00:16:09Dwa krótki, jeden drugi.
00:16:19Aha, dwa krótkie, jeden drugi.
00:16:21Krótki, krótki, a teraz drugi.
00:16:25Długi.
00:16:27Szanowanie, szanowanie.
00:16:39Czy mogę służyć?
00:16:42Koniak.
00:16:43Służaj?
00:16:43Służaj.
00:16:57Służaj.
00:16:58Służaj.
00:17:15Kramza.
00:17:18Po krótki jeden dus.
00:17:48A to dokąd? Wyjazd, to już tam nie, ja na dole, ale nie, ale nie, ale nie, ale na dole był ten barc przedziałkiem, nie zwałem rośni miałbym poruszczą, nie, przepraszam pana dobrodzieja, ten moc się przyległ, to pana był ten przedziałkiem, przepraszam, przepraszam, przepraszam, przepraszam, przepraszam, przepraszam, przepraszam, przepraszam, przepraszam, przepraszam, przepraszam,
00:18:18No właśnie, o te, no, szanowny, pan zostawił portfel w Daruśce.
00:18:24O, portfel, jaki portfel?
00:18:26O!
00:18:28Ha, ha, ha, ha, ha, ha, ha, naturalnie, dziękuję, rzeczywiście.
00:18:38Panie dyrektorze, szanowny, gdzie?
00:18:40Z piwem.
00:18:41Z jakim piwem?
00:18:42No na piwo.
00:18:43Ha, ha, ha, naturalnie należycie się na, na, na piwo.
00:18:48Zależycie się na piwo.
00:18:50Masz.
00:18:53Pięćset złotych, panie prezesie.
00:18:56To albo fata mrugana, albo pomyłka.
00:18:58To wejść po lowę.
00:19:00Boje wie.
00:19:04Panie biały, niech mi pan to rozbije na drobne.
00:19:07Niestety nie mam, ale tam panu rozmienią.
00:19:09Aha, dziękuję.
00:19:16I przez katek.
00:19:18Przepraszam, czy można?
00:19:26Jeszcze czas.
00:19:27Jaki numer?
00:19:2812, proszę, szanownego pana.
00:19:29Kość, przyjacielu, za uczciwość należy ci się angielka wódki.
00:19:33Pomeńczyk, tylko mi spójrz.
00:19:35Dajmy się.
00:19:37Nasze kawalerskie.
00:19:38Proszę pana, to ja pójdę, bo jeszcze kto na...
00:19:48Niech się nie ruszy.
00:19:49Musimy wypić swoją...
00:19:51Trzyna...
00:19:52Trzyna...
00:19:53Trzyna...
00:19:58Trzyna...
00:19:59Trzyna...
00:20:01Trzyna...
00:20:01Bozi.
00:20:03Bozi.
00:20:03Ezu.
00:20:04To ja już pójdę po moniaki.
00:20:10Tak, rozbity, więcej nie wypłacamy.
00:20:12Jak to nie wypłacamy?
00:20:15Co zagroda?
00:20:16Pan został rozbity.
00:20:18Pany, nie denerwuj pan człowieka.
00:20:21Gdzie moja forca?
00:20:22Leży.
00:20:23Pańska trzynawstka wyszła pi...
00:20:25Z rzędu.
00:20:26Wiesz, bracie, twoim parzyś wygrał.
00:20:29Zaraz, zaraz, zaraz, co to jest?
00:20:33Albo marzenie,
00:20:34Albo lima z drugiej strony.
00:20:41Widzę, że panu jest niewygodnie.
00:20:43Możemy to zamienić.
00:20:44Co zamienić?
00:20:46Piniądze.
00:20:48Gotówkę na czek?
00:20:50Czy tam jak się znalazł?
00:20:51Na czek.
00:20:53Panie dziedziczu,
00:20:54Co pańska reszta?
00:20:56Guzi.
00:20:58Zaraz, zaraz.
00:21:00Guzi.
00:21:00Guzi i lulu.
00:21:02Moje uszanowani.
00:21:04Moje uszanowani.
00:21:05Do widzenia.
00:21:06Do widzenia.
00:21:08Rozbił bankę.
00:21:10Grupier myślał, że to zbił grę na trzynastkę.
00:21:13Wykończyć go.
00:21:15Już wyszedł.
00:21:15Słuchajcie, już wyszedł.
00:21:16Pino.
00:21:32Guzi.
00:21:33Gdzie ten, to jakiś doroszkarz.
00:21:43Gdzie ten, to jakiś doroszkarz.
00:21:46Gdzie?
00:21:47Słuchajcie.
00:21:48Gdzie?
00:21:51Gdzie?
00:21:51Gdzie?
00:21:53Słuchajcie!
00:21:54Ten.
00:21:54Gdzie?
00:21:55Gdzie?
00:21:56Zrobocie, a obstawić mi tamte schody?
00:22:23Proszę, proszę, pan Feliks Ślepowroński z własnych funduszów. Jako człowiek uczciwy, chociaż bardzo zamożny, płacę długi, proszę pan Nojadziu. Ja nie, ciebie godzę do siebie za kramer dynera.
00:22:52Feluś, skąd ty to masz? A co jest? Jak się wyrażasz dojaśnie pana? Skąd nie Jana interesy? Niech je pod teściowe muzyko.
00:23:04Tylko już, bo dotknę moralnie i wąc posady. Zaraz proszę Jana, żeby mnie dla pani byli róże, dla koni czysty owiec, a dla panów żeberka.
00:23:18Pod Nojadziu, siup!
00:23:20Jak masz dług, jak masz my? Siup! Dobry jadę lepsze trzy.
00:23:38Sziup! Dobry szlapsik niejezły!
00:23:42Jak masz dług, jak masz chęć!
00:23:44Sziup! Dobry jedy lepsze trzy!
00:23:46I jeszcze lepszy!
00:23:47Sziup!
00:23:48Dobra wolka niejezła!
00:23:49Jak masz chęć, to się kręci!
00:23:51Sziup! Byle ty do spieglę szła!
00:23:53Eta liździork!
00:24:04Jeszcze trochę wieczka!
00:24:06Jadźka!
00:24:22Oj, Waluś!
00:24:23Już bardzo tak mi dobrze nie było jak dzisiaj!
00:24:26Dlatego, że się panna Jadzia w lepszą sferę dostała!
00:24:30Nie no, naprawdę, bawić się można z zamożnego domu!
00:24:34Pewnie!
00:24:35Ja dziś funduję!
00:24:37Ja dziś płacę!
00:24:38Dla wszystkich!
00:24:41Eee...
00:24:42Nic mnie nie cieszy, bo ofiarę szalonej miłości się zostałem!
00:24:46Moje kobite powiadam ci...
00:24:49Co?
00:24:50A spojrzenie ma takie przejmujące, że zimno i gorąco się robi!
00:24:55Dziurę w sercu swoimi nogami mnie uczyniła!
00:24:58Ale cóż!
00:25:00To wyższa sfera!
00:25:02Spacerowy kurs!
00:25:04Taka za sałaty nie będzie!
00:25:07Nie!
00:25:08Posiadasz finanski?
00:25:09Może zwycię socjalną?
00:25:12Jak?
00:25:14Socjalną sytuację!
00:25:16Możli!
00:25:17Nie!
00:25:18Pozrojam!
00:25:19Pozrojam!
00:25:20KONIEC
00:25:50Czy panu, ż Singapore by assistantsy panu tedes NFT
00:26:00ZAŻMAŻ ...
00:26:02Co wy tak trędu się pilniećcie
00:26:06To paszanta lubuny. KSWANDYCI
00:26:09D其实 tour stępa
00:26:10Wolno z dyしlem i na sharpać się
00:26:12To ja płacę za stracone kursy
00:26:14To ja płacę to ya te mozgs
00:26:15A tak ta
00:26:18To wszystko pie...
00:26:20O!
00:26:22O!
00:26:24Dochodźmy, napijemy się!
00:26:26Niech się kramerdyner odwali, bo może dostać w mordę.
00:26:31Rzeczywiście.
00:26:33Nędza mnie smusiła do stanowiska.
00:26:36Wsiążę pan, nikt się nie odgrażał.
00:26:40Tylko od razu kamaszami rzucał.
00:26:42No, siadaj i w trajady!
00:26:48Kwiaty posłałeś?
00:26:58Posłałem, posłałem.
00:27:00Co ci jej posyłam?
00:27:02I po co?
00:27:04Ja chorego umysłu i nic więcej.
00:27:06Kobieta nawet nie wie od kogo.
00:27:10Kiedy i chciałbym się do niej przejść.
00:27:14Ale śmiałości nie posiadam.
00:27:16Tak jak pana cykoria mnie nie pozwala.
00:27:20Chodźcie w ogóle w głowie przewróciłem.
00:27:24O wiele mnie ucho nie myli, służba domowa znowu się zapomina.
00:27:28Cicho, kiedy chlebodawca przemawia.
00:27:32Kramer Diner.
00:27:38Kramer Diner.
00:27:40Przejmujące spojrzenie.
00:27:42Co w tym ładnego?
00:27:44Co ci do głowy przyszła dziewczyna?
00:27:58Pan Felek o tym mówił.
00:28:00Za często myślasz o panu Felek moje dziecko.
00:28:04Pan Felek?
00:28:06On nie dla mnie.
00:28:08On teraz widzi pan?
00:28:10Albo w lewo albo w prawo.
00:28:12Tak dłużej być nie może.
00:28:14Na mojej dorożce te forsę zarobiłeś.
00:28:16Pan zarobił.
00:28:18Ja?
00:28:19Ja?
00:28:20Ja tylko dokładam, a nie zarabiam.
00:28:22Nie ty zarobiłeś, ale pan zarobił.
00:28:24Aha.
00:28:25No to jeżeli pan nie da mi połowy wygrany, to ja pana nie zwolnię z kontraktu.
00:28:31No, daj go.
00:28:32Ja za na kozioł.
00:28:33Za każdą godzinę mi zapłacisz.
00:28:35No, za każdą godzinę mi zapłacisz.
00:28:37No to ja nie da mi połowy wygrany, to ja pana nie zwolnię z kontraktu.
00:28:49No, daj go.
00:28:50Ja za na kozioł.
00:28:51Za każdą godzinę mi zapłacisz.
00:28:53Nie zapłacisz, ale pan zapłaci.
00:28:59Personel, proszę o liberię.
00:29:02W tej chwili słuchaj jest nie pomógł.
00:29:23Nie zapłacisz.
00:29:24Nie zapłacisz.
00:29:25Nie zapłacisz.
00:29:29w tej chwili słuchaj z samochodowej ziemi.
00:29:35Gdy on widzimy jak tutaj 비łki
00:29:38który tutaj nie ma pieniędzy albo do drogówie wygoda.
00:29:41yzator który TEROWCI
00:29:42Jak pan widzi, jaśnie pan, bardzo lubi dorożkarski pach.
00:30:03Po co mamy płacić za zerwanie kontraktu, kiedy możemy sobie jeszcze ten roczek pojeździć?
00:30:12Chodź, chodź!
00:30:20KONIEC
00:30:50Lekcja muzyki. Od dziś może pan uważać lekcje za skończone.
00:30:54Ależ mamo, pan Jerzy...
00:30:55My, my, my się kochamy, proszę pani.
00:30:57To takiego? Panu śmiela się kochać w Tarskiej Herbu Jastrząb? Proszę w tej chwili wyjść.
00:31:04Właśnie, że nie wyjdzie.
00:31:07Co? A ja ci powiadam, że wyjdzie.
00:31:11Nie wyjdzie! Ja wyjdę, ale za mąż za niego.
00:31:20To lepiej ja pójdę. Nie trzeba jej denerwować.
00:31:26Dziewczyno, chcesz nas zgubić? Od ciebie zależy przyszłość naszego rodu.
00:31:31Ale ja go kocham, mam.
00:31:33To nic. Ja także kochałam, a mimo to wyszłam za twojego ojca.
00:31:37Znów przynieśli kwiaty, proszę pani.
00:31:40Ach proszę, zagadkowa historia. Już piąty raz.
00:31:44Kto to może przysyłać ci te kwiaty?
00:31:46Pojęcia nie mam tu za idiota.
00:31:48A zaraz idiota. Jak można tak mówić o nieznajomym?
00:31:52A może to jakiś milionarz, który się zakochał w tobie?
00:31:56Feliks Ślepowroński. Łepkoński w herbie.
00:31:59To musi być jakaś bardzo dobra rodzina.
00:32:05Jedziemy na Moranów.
00:32:06Nie widzisz pan, że jestem zajęty?
00:32:08Jak to zajęty? Dorożka wolna.
00:32:10Ale dorożka zajęty.
00:32:12Hm.
00:32:13Mokotowska dwanaście.
00:32:15Dwa złote.
00:32:16Za złote dwadzieścia pojedzie?
00:32:17Nie pojedzie.
00:32:18Nie pojedzie.
00:32:20Mokotowska dwanaście.
00:32:21Dwa złote.
00:32:22Za złote dwadzieścia pojedzie?
00:32:23Nie pojedzie.
00:32:24Nie pojedzie.
00:32:26Mokotowska dwanaście.
00:32:33Mokotowska dwanaście.
00:32:34Dwa złote.
00:32:35Za złote dwadzieścia pojedzie?
00:32:37Nie pojedzie.
00:32:38pojedzie.
00:32:40Dzień dobry.
00:33:05Ja też się cieszę.
00:33:07Ja też się masz.
00:33:09Bardzo się cieszę, Jadziuniu.
00:33:15Ja...
00:33:16Ja tylko chciałam się spytać,
00:33:18Szebny.
00:33:19I...
00:33:20I jak się...
00:33:22Panku, jest doski.
00:33:23Dwa złote.
00:33:24Dostaniesz tylko jedź prędko.
00:33:26Pojedziesz pan darmo.
00:33:28Bo pan jesteś pierwszy gość,
00:33:30który się nie targuje.
00:33:32A od takiego forsy nie biorę.
00:33:34Jadzie mi śluz.
00:33:36I ja idziem dalej,
00:33:38Ja idziem dalej.
00:33:39Czy na most, czy na wprost,
00:33:40No ale...
00:33:41Ja idziem dalej.
00:33:50Prrrr.
00:33:51Proszę ponieść.
00:33:52Budę po trochę.
00:33:53Eee...
00:33:54U mnie pasażer nie ma prawa złożyć.
00:33:56Na dwa złożyć.
00:34:10Hopla.
00:34:11Co pan szanowny każe?
00:34:15Wiśnióweczkę, koniaczek?
00:34:17Pod kawiorek?
00:34:18Pod sardyneczkę?
00:34:19Widzę, że pan cały bar wozi ze sobą.
00:34:21Po co to?
00:34:22Żeby mnie pasażery w kiszkach mrazu nie dostali.
00:34:26Szczególnie takie...
00:34:28Dzisiaj mam chęć podbawić się na sto dwanek.
00:34:37Jak pan chcesz, to mogę pana zaprosić.
00:34:39Muzyka
00:34:56Muzyka
00:35:04Muzyka
00:35:18Wbijaj, hrabia, w krzyże, jak leci.
00:35:20Ja wszystko płacę.
00:35:25No cyk, hrabia.
00:35:27Muzyka
00:35:33Muzyka
00:35:40Ta twarz już gdzieś widziała.
00:35:42To nie wiem gdzie.
00:35:43Podobnie wywróci.
00:35:44To, to, to...
00:35:45To, to, to...
00:35:46Skocze, znowu.
00:35:48Ten, który tam siedział, to jest hrabia bolszczyciel stajny wyścigowy.
00:35:52A ten drugi?
00:35:53No tego nie znam, ale w każdym razie to musi być dziać milioner,
00:35:56bo hrabia bolszczyci lubi przebywać twarzystwie grubsze i gotów...
00:36:00Trzej gotów.
00:36:01I znowu.
00:36:02I znowu.
00:36:03Muzyka
00:36:07Muzyka
00:36:16Znasz ją pan?
00:36:17Kogo?
00:36:18No przecież nie tę starą, a tę młodą.
00:36:20Zdaję się, że jest panna Tarska.
00:36:22Z nami i buja, tylko tu tam siedzi.
00:36:24Pan.
00:36:25To jest krótko.
00:36:26Tak.
00:36:27Panie szanowny, poproś ją pan tutaj.
00:36:29Staluje, co pan uczy.
00:36:31Panie, że jest panna z dobrego domu.
00:36:33A ja to z jakiego?
00:36:35Przyjdź pan do mnie do mieszkania, to pan zdrętwiejesz.
00:36:39Ładnie się noszę.
00:36:41W porce posiadam.
00:36:42To dlaczego ma się z nami nie zabawić?
00:36:44Gdzie i poprosi ją do tańca.
00:36:46Zasmutna ją.
00:36:47Jak to można tańczyć?
00:36:49Dobrze.
00:36:50I każe zagrać to, co pan umie.
00:36:52Tylko raz, dwa, no.
00:36:53Śmiało.
00:36:54Od Keskła...
00:36:55...prata.
00:36:56Zu amp na personckej.
00:37:01Po ud���.
00:37:04Puerta.
00:37:05Do aa�� i to trzeba.
00:37:07Co jeszcze z애oitujesz.
00:37:12Kolego.
00:37:13Bo olsun.
00:37:14Tratujesz.
00:37:16Roda.
00:37:19Kopczaka.
00:37:21Zesplayer się nam napropondul호.
00:37:23Jadi teRonowa.
00:37:24KONIEC
00:37:54KONIEC
00:38:14Co za temperamenty, zaraz widocz kawał self.
00:38:18Pani szani, jak na swoje lata ma też koństwo wytrzymałość.
00:38:21Wytrzymało się.
00:38:23Aha, styl wyścigowy, zapcały koni.
00:38:26Nie, właściwie to ja aż kapel zostałem odhodowany.
00:38:28Czy pańska stajnia będzie oddział w tegorocznych derbach?
00:38:31Co proszę?
00:38:33Moje panie, moje uszanowanie, muszę opiekować się przyjacielem.
00:38:37Wypilić projekt, o panie.
00:38:39Ale co znowu państwo?
00:38:41No, no.
00:38:42Ale właściwie chrabie nie znamy go jeszcze.
00:38:44Przepraszam bardzo, panie.
00:38:46Ach, to pan przyzłak rysi te piękne kwiaty.
00:38:49Wiadomo, że ja.
00:38:51Majątek tracę na to.
00:38:53Różek każdorazowo, świeżo, święty.
00:38:55No, wcisny.
00:38:57Istotnie, ma pan oryginalne dowcipy.
00:39:00Więc pan jest tym tajemniczym dżentlmenem.
00:39:03Pan pewnie widywał Krysie na wyścigach.
00:39:05Tak, nie tylko na wyścigach.
00:39:07No, proszę, niech się panowie przysiądą.
00:39:09Będzie nam bardzo miłe.
00:39:11Już się robi.
00:39:12Tylko ma napki pozbierać.
00:39:14Ma napki?
00:39:16Panie kiernel.
00:39:18Żywo, żywo.
00:39:19Wszystko pozbierać.
00:39:21Tak jest.
00:39:22Przeprowadzka na tamten stolik.
00:39:23Już, siup, za mną.
00:39:25To mu przejdzie.
00:39:31Ale trzeba mu to z głowy wybić, bo samo nie wyleci.
00:39:35Chłopak jest miękki.
00:39:37To ja już pójdę.
00:39:41Nie odchodź.
00:39:42Rób co ci każę, a ty będziesz górą.
00:39:46Kiedy mnie to nic a nic nie chodzi, ja się z tego śmieję.
00:39:50Niech pan sobie wyobrazi, że ten dureń pomało mnie nie zabrał.
00:40:00To jakiś bezczynny typ.
00:40:02Tak, tak przyjacielu.
00:40:03To są skutki szukania zbyt silnych wrażeń.
00:40:05Niech pan sobie wyobrazi, że ten dureń pomało mnie nie zabrał.
00:40:09To jakiś bezczynny typ.
00:40:11Tak, tak przyjacielu, to są skutki szukania zbyt silnych wrażeń.
00:40:20Jesteś podobny do różnych ludzi.
00:40:22Dorożkaż też człowiek.
00:40:23Żadna praca nie chęli.
00:40:25Pan wybaczy, żeśmy wspomnieli o tym podobieństwie.
00:40:28A nie wyobraża pan sobie, co to za tu chwały typ.
00:40:31Na rynku kryszty, wydaje się, że czas może dobrze.
00:40:41Mamy nadzieję, że pan nas odwiedzi.
00:40:46Liczymy na telewizyta.
00:40:47Murowane, przyjadę.
00:40:49Niedaleki kurs.
00:40:50Moje uszanowanie.
00:40:52Moje uszanowanie.
00:40:54Chodźmy dziecię.
00:40:55Proszę.
00:40:56Tu mnie życie.
00:40:58Moje uszanowanie.
00:41:00Moje uszanowanie.
00:41:06W rachunek.
00:41:08Proszę.
00:41:09Proszę.
00:41:10Proszę.
00:41:11O rachunek.
00:41:12Moje uszanowanie.
00:41:13Tak.
00:41:17Proszę.
00:41:18Proszę.
00:41:22Proszę.
00:41:23O rachunek.
00:41:25Moje uszanowanie.
00:41:26Do moje uszanowania kawałek papieru.
00:41:28Prosty.
00:41:29Prosty.
00:41:30Kawałek papieru.
00:41:31Prosty.
00:41:33Prosty.
00:41:34Prosty.
00:41:35Pomnerisk.
00:41:37KONSERWACJA
00:41:55Panie krawie, ja mam racji.
00:41:59Już mnie dał parę lekcji.
00:42:01Jesteś rację, konserwacja to znaczy gadanie.
00:42:05Tak też mówiłem, my gadamy, a panowie konwersują.
00:42:09Co da my?
00:42:11Niech się personel oblicza ze słowami, bo go fizycznie znieważe.
00:42:17E, widzisz jak ja już konserwuję.
00:42:19KONWERSUJĘ.
00:42:21No przecież mówię, konserwuję.
00:42:23E, na dzisiejszej wizycie już się nie zasypie.
00:42:27No, a teraz awek z przyjemnością coś nieco skomuje.
00:42:32Czekaj, muszę jeszcze troszkę oczyścić.
00:42:36Kocznik, przede wszystkim jedzenie.
00:42:38KONWERSUJĘ.
00:42:40KONWERSUJĘ.
00:42:42KONWERSUJĘ.
00:42:44KONWERSUJĘ.
00:42:46KONWERSUJĘ.
00:42:48KONWERSUJĘ.
00:42:50KONWERSUJĘ.
00:42:52KONWERSUJĘ.
00:42:58TAK.
00:43:00KONWERSUJĘ.
00:43:02Panna Jadzia, tak prak do wolności. Panna Jadzili te kana. Podswano, że pani tu przyszła. A to co? Przyjąłem pokojówkę. Kamerdynar nie może spełniać drobnych funkcji. U księcia pana miałem 20 osób służby pod sobą.
00:43:19Dobra nasza, będziemy w kupie. Niech pani siada, panna Jadzi. Do pokojówki mówi się ty i pokojówka nie siada.
00:43:31Śmichy, chichy uskuteczniacie. Dobra, narąbię się na wizycie. Podajrzacie.
00:43:42Co teraz będzie? Nie martw się. Wszystko będzie dobrze.
00:43:51Ale powiadam wam przystojny, elegancki, z herbiadek koński. Mnie on się wcale nie podoba.
00:43:59Prawdzie nie miałem czasu spadać w herbarzu, ale matka ma rację.
00:44:02Moje dziecko, serce matki wszystko czuję. Przecież muszę dbać o twoją przystość.
00:44:08Musisz, Krysiu, przyznać, że najważniejsza rzecz to bogactwo.
00:44:13No trochę dziwak jak każdy milioner, ale pan w każdym salu.
00:44:19Jeśli pan chciałby ludzko do krawata.
00:44:26Dlaczego? Czysty, cały, wszystko po formie.
00:44:30Prajer z ciebie, do takiej okrywidy na zawiasach? Właśnie białe muchy się nosi.
00:44:36Tylko do praka.
00:44:37Żebym się nie bał, żeby mi śwy na plecach puszczą, to dostałbyś taką fangę w nosie.
00:44:56No dobrze, dobrze, już wiem.
00:44:59Szacuneczek?
00:45:00Jak można tak się spóźniać?
00:45:04Co?
00:45:05No dlaczego tak spóźniać?
00:45:07To wszystko przez lokaja.
00:45:09Nie ma pani pojęcia, o co ja cierpię z tym koniec.
00:45:12No przepraszam, zapało mnie się.
00:45:14No prosimy dalej, Jezu, zejść pal do pana.
00:45:17Nie trzeba, ja sam.
00:45:18Damski personel nie zna się na męski konfetus.
00:45:21I pal to może mnie podniścić.
00:45:23Panie Jezu, proszę podtrzymać, tak?
00:45:25Serginał.
00:45:28Ostrożnie, żeby tylko nie podniść.
00:45:34Kwiateczki.
00:45:40Przepraszam, te 25 złotych.
00:45:43Kwiateczki.
00:45:44Małżeństwo, jak wtedy już dokonane.
00:45:47O, to już nie pan się nie trudzi.
00:45:50Zawogam służącą.
00:45:51Co?
00:45:52Służąca?
00:45:53Dziękuję, sam sobie pozbieram.
00:45:56Bo to cacy, cacy, a stupa może skuchnąć.
00:45:59To zapewne dzisiejsza wygrana.
00:46:02Ależ z pana zapopłonny gracz.
00:46:05Nawet dotknąć pan wygrany nie pozwoli.
00:46:09Tak.
00:46:10Proszę.
00:46:11Może pan będzieła z kafu wsiąść.
00:46:13Dziękuję.
00:46:17Człowiek dobrze wychowany nie wylizuje
00:46:24z talerzy, sosu i resztek potraw.
00:46:31Dlaczego?
00:46:36Halo?
00:46:37To mieszkanie pana Ślepo-Brońskiego.
00:46:39W tej chwili dowiem się u kamerdynera, czy jaśnie pan jest.
00:46:42Kto dzwoni?
00:46:44Jaśnie pan?
00:46:46Zaraz zobaczę.
00:46:48A kto mówi?
00:46:50Krystyna Tarska.
00:46:54Halo, halo.
00:46:57Tu pan Felicz Ślepo-Broński w osobistej osobie.
00:47:00A kto tam?
00:47:02Aha, aha, aha.
00:47:03Tak.
00:47:04Natychmiast przyjść.
00:47:05Mam bardzo ważną sprawę.
00:47:07Mamy w domu nie ma.
00:47:08Dobra jest.
00:47:09Już lecę.
00:47:11Ubranie prędzej.
00:47:14Bożywłość.
00:47:15Uch.
00:47:17Prędzej.
00:47:19Gdzie panienka?
00:47:21Panienka chora.
00:47:22Nikogo nie przyjmuje.
00:47:23Przez telefon nie obstalowała.
00:47:24Oj.
00:47:45Co pan tu robi?
00:47:47Muszę natychmiast wyjść.
00:47:48To nie jest.
00:47:49To, co pana Krystyna chciała?
00:47:50Ja?
00:47:51Pan jeszcze śmie szkalować Krysię?
00:47:52Nie.
00:47:53Zastrzelę pana jak psa.
00:47:54Co się stało?
00:47:55No ale czyż to za mordercie zamiali?
00:47:57Ten pan w dar się do sypialni Krysię?
00:47:58Co tam?
00:47:59Nie.
00:48:00Jeszcze śmie na nią składać winę.
00:48:01Zastrzelę.
00:48:02Ależ to jakieś nieporozumienie.
00:48:03Przecież oni się kochają.
00:48:04Nie zastał pan mnie i szukał pan mnie.
00:48:06Zastrzelę.
00:48:07Ależ to jakieś nieporozumienie.
00:48:08Przecież oni się kochają.
00:48:09Nie zastał pan mnie i szukał pan mnie.
00:48:11Zastrzelę.
00:48:12Zastrzelę.
00:48:13Zastrzelę.
00:48:14Zastrzelę.
00:48:15Ażeby się oświadczyć.
00:48:16Zastrzelę.
00:48:17No drogi.
00:48:18Wiedząc jak Krysia cię kocha.
00:48:19Mogę ci odmyć.
00:48:20Rozki się.
00:48:21Nagle to po diable.
00:48:22Z kontra.
00:48:23A to świetnie.
00:48:24Krysia bardzo lubi podróżować.
00:48:25Pojedziecie razem.
00:48:26No a teraz moi drodzy.
00:48:27O tym nieporozumieniu zapomnijcie.
00:48:29I zapomnijcie.
00:48:30I zapomnijcie.
00:48:31I zapomnijcie.
00:48:32I zapomnijcie.
00:48:33I zapomnijcie.
00:48:34I zapomnijcie.
00:48:35I zapomnijcie.
00:48:36I zapomnijcie.
00:48:37I zapomnijcie.
00:48:38I zapomnijcie.
00:48:39No a teraz moi drodzy.
00:48:40O tym nieporozumieniu zapomnijcie.
00:48:42I zgoda.
00:48:43Jeżeli to jednak tylko wykręt.
00:48:45Zastrzelę jak psa.
00:48:48No.
00:48:57Czy zastałam pana ślepobrońskiego?
00:48:59Nie.
00:49:01Wobec tego zaczekam.
00:49:03Gdzie mogę zaczekać?
00:49:08Ale pan nieprędko wróci.
00:49:11Pan bardzo zajęty.
00:49:24Lalka.
00:49:25Ale będziemy mieli fajną żonę.
00:49:28Co?
00:49:29Nie podoba ci się?
00:49:33Tak.
00:49:34Faktycznie to i mnie nie za bardzo.
00:49:37Za duży savoir vivre.
00:49:41Zresztą.
00:49:43Wypijemy na ryzycie.
00:49:52Ty.
00:49:53Co?
00:49:54Lalka.
00:49:55Nie chcesz pić?
00:49:56O.
00:49:57Bracie.
00:49:58Jesteś u mnie przegrana.
00:49:59Nie.
00:50:00Ale to trochę nie w porządku.
00:50:01Ty masz zagrycha.
00:50:02Ja nie.
00:50:03Co?
00:50:04Trzeba ganiać do domu.
00:50:06Nie.
00:50:07Wiesz.
00:50:08Nie.
00:50:09Nie.
00:50:10Nie.
00:50:11To trochę nie w porządku.
00:50:12Ty masz zagrycha.
00:50:13Ja nie.
00:50:14Co?
00:50:15Trzeba ganiać do domu.
00:50:16Wiesz.
00:50:17Nie.
00:50:18Nie.
00:50:19Nie.
00:50:20Nie.
00:50:21Nie.
00:50:22Nie.
00:50:23Nie.
00:50:24Nie.
00:50:25Nie.
00:50:26Nie.
00:50:27Nie.
00:50:28Nie.
00:50:29Nie.
00:50:30Nie.
00:50:31Nie.
00:50:32Nie.
00:50:33Nie.
00:50:34Nie.
00:50:35Czego dorożkarz traje się do pokoju?
00:50:42Kto zagląda?
00:50:44Dziadziu, dziadziu.
00:50:52Czy dorożkarz nie wie, że się czeka w przedpokoju?
00:50:58Któż dorożkarza tu...
00:51:02Kogo spostrzega?
00:51:04Krew mnie z radości na miejscu zaleje.
00:51:07Przepraszam, że pana nie pochodzi, ale przyszłam wyjaśnić...
00:51:12Ależ cóż, znowuż, wcale się nie obrażam.
00:51:15Wszak nawet a propos, czyli wprost przeciwnie.
00:51:18Jestem o... o... o...
00:51:21Oczarowany!
00:51:23Zaraz, zaraz, to nie tak idzie.
00:51:25Oszołomiony, o!
00:51:27Ja też.
00:51:28Ale po tym, co się stało, przyszłam właśnie pana prosić,
00:51:31aby pan nie brał na ser naszych zaręczy.
00:51:43Nie...
00:51:44Dobrze, mamusiu.
00:51:46A idź, mamusia, na złamaną ulicę.
00:51:53Dziadziu.
00:51:54Dziadziu.
00:51:55Dziadziu.
00:51:56Moi kochani.
00:51:58Mnie tam trochę pomóc, bo mi ta stara żyć nie daje.
00:52:02No nic ważnego, jak pragnę zdrowie.
00:52:05No trochę tam trzeba się do pucu pokręcić,
00:52:07poustawiać i do domu.
00:52:09Słucham.
00:52:10Jest niepadło.
00:52:11Ale żem wleciał, jak boża krówka w kompu.
00:52:24Zaprosić fabutę.
00:52:26Chyba ciebie zaprowadzę.
00:52:28Ty sierota.
00:52:32Ja sierota.
00:52:34Nie mamy nikogo.
00:52:37I kocha innego.
00:52:42I śpicbródka mnie zastrzeli.
00:52:44Poradź, co zrobić.
00:52:46Masz wielki łeb.
00:52:50Chyba nauczyciela się zapyta.
00:52:53Za co chce?
00:52:54Niech pomoże.
00:52:55I wyszło na to, że matka chce, że m się żenił.
00:52:58A córka kocha innego.
00:53:02Co?
00:53:03Jak się z tego wypucować?
00:53:05Panie Fermu.
00:53:06Przed chwilą wróciłem z Poznania.
00:53:08Mam ważne interesy.
00:53:09Muszę wyjść.
00:53:10Odłóżmy to na kiedy inni.
00:53:11To ja zaczekam.
00:53:13I tak nie mam co robić.
00:53:15Dobrze.
00:53:17Dziękuję.
00:53:43...
00:53:52...
00:53:53...
00:53:53...
00:53:59...
00:54:06Muzyka
00:54:34I nazywa się nawet pięknie.
00:54:36Ślepowroński.
00:54:38Jak mówisz?
00:54:39Ślepowroński?
00:54:40Tak.
00:54:41Ślepowroński, dorożkarz.
00:54:45No nie, no wiesz, coś takiego sądzę.
00:54:48Zaraz wszystko zrozumiesz.
00:55:04Muzyka
00:55:16Ja, ja do pana Kamińskiego.
00:55:46Ech, zaradzimy złemu, panie Felku.
00:55:51Mam dla pana niespodziankę.
00:55:53Jak pani nie chce swojego znaleczonego odwiedzać kawalerskie mieszkania?
00:55:57Takie ponowny chłopak, a pani go krzywić?
00:55:59To jest nieuczciwe.
00:56:01Pani jest bezwstydna.
00:56:03Oddałam go pani, myśląc, że będzie szczęśliwszy.
00:56:07A tak go kocham.
00:56:09Proszę się nie gniewać, panie Felku.
00:56:21Ale dziś za nic nie pójdę do pomocy.
00:56:25Nie mogę.
00:56:27Źle się czuję.
00:56:28Właśnie dziś musisz iść.
00:56:31Najwięcej roboty.
00:56:34Jadziu, nie możesz mi zrobić tej przykrości.
00:56:38Musisz tam być.
00:56:40Dziś jest najważniejszy dzień mego życia.
00:56:44Was tylko jednych mam bliskich.
00:56:48Nie możesz mi odmówić.
00:56:50Dobrze.
00:57:06Proszę pomóc, jak bywaś do stołu.
00:57:08Wstrębna baba złapała naiwnego.
00:57:11Właśnie podziwialiśmy, jak pięknie pani dziś wygląda.
00:57:16Gdyby zamiast mamy nie chłopak, sam bym pomożeństwie pomyślał.
00:57:19Panie, cerujący krabie.
00:57:21Cerujący.
00:57:22Ciebie chłopki ma oczy.
00:57:24Ani matna, ani krabie.
00:57:28Kochana pani, jakże przysiadzisz.
00:57:30Pięknie wygląda.
00:57:31Aż zazdrość bierze.
00:57:33Prawda?
00:57:36Małpa.
00:57:40A gdzie są pańscy goście?
00:57:43Pan Jeszy Kamiński.
00:57:44No to, jak to?
00:57:50Pan Kamiński, mój profesor.
00:57:53Równy chłopak i dlatego go zaprosiłem.
00:57:55No dobrze.
00:57:56Zagra nam pan coś po kolacji.
00:57:58Dłużej czekać nie możemy.
00:58:15Goście już się niecierpliwią.
00:58:17Ogłoszę na wasze zaręczyny.
00:58:18Drodzy Państwo, mam zaszczyt ogłosić zarencyny, córki mojej Krystyny.
00:58:33Pan Kamiński, serpusz patałaty.
00:58:37W samą porę żeście się przywalcowali, bo właśnie mieli być ogłoszone.
00:58:42To za ludzie.
00:58:44Moja familia, proszę mamusi.
00:58:46Pan Kozubek, mój pryncypał.
00:58:49Ciocia Koralik z Targówka.
00:58:52Mój opieku Toszczak.
00:58:54I pięciu szwagrój.
00:58:55Same to rozkażę.
00:58:57Reszta nie ważne.
00:58:58To dalsza familia.
00:58:59No mamusia, proszę dalej ogłaszać.
00:59:03Jak to było?
00:59:04Córki mojej z panem...
00:59:07Z panem...
00:59:08Jerzym Kamińczym.
00:59:09Z panem Jerzym Kamińczym.
00:59:11Tak właśnie tak chciałam.
00:59:12Tak.
00:59:15Jadziu, podaj wino.
00:59:19Ja też proszę o wypicie za zdrowie mojej narzeczonej.
00:59:24A...
00:59:25Z panem Jerzymię przyjemna.
00:59:27Z panem Jerzymię przyjemna.
00:59:31Z panem Jerzymię przyjemna.
00:59:35Z panem Jerzymię przyjemna.
00:59:36Spis brudka.
00:59:38Cyk.
00:59:39Nie puszczam.
00:59:40No, beniuż.
00:59:41Hihihi.
00:59:43Wszystkiego dobrego, brasi.
00:59:44No.
00:59:44No, nie puszczam.
00:59:45No.
00:59:46No.
00:59:46Nie puszczam.
00:59:46No.
00:59:47No.
00:59:48No.
00:59:48Udana się córeczka.
00:59:50Nawet dorożkarz jej nie chcą.
00:59:52Nawet dorożkarz jej nie chcą.
00:59:52Nawet dorożkasz jej nie chcą.
00:59:55Proszę Państwa do stołu.
00:59:57No.
00:59:59Przepraszam.
01:00:00Przepraszam.
01:00:02My tam na wyżerkę niełakome.
01:00:05Idziemy po teściowe.
01:00:07Będziemy się bawić w swoim towarzystwie.
01:00:10Dobra, dobra.
01:00:13Do widzenia, mamusiu.
01:00:15Serbuśki z brudka.
01:00:17Dwa, do widzenia.
01:00:19Na blizie pole szło cię my.
01:00:21Jedziem dalej, jedziem dalej.
01:00:23Nie podwstajemy okomy.
01:00:25Hej, na miś tam wiód.
01:00:27Na świeckiego nie wiem gdzie cło.
01:00:29Jedziem dalej, jedziem dalej.
01:00:31Nie przygodać się do móc wiód.
01:00:32A my jedziem, hej, na miś tam wiód.
01:00:35Tiu.
01:00:35Nie myślisz, jak się mnie jest.
01:00:36Jak można z tą uraźni szedlić?
01:00:38Tiu.
01:00:40Tiu.