Skip to playerSkip to main content
  • 13 hours ago
Transcript
00:00KONIEC
00:30KONIEC
01:00KONIEC
01:30KONIEC
02:00Mój Boże, ile to lat?
02:08Ha, ha, ha, ha, ha, ha.
02:09No, uroczy jesteś.
02:12Nic się tu nie zmieniło.
02:14Generalista dalej fałszuje.
02:15Pewnie chciałbyś wejść na górę.
02:17Może później.
02:21KONIEC
02:22Dzień dobry.
02:23Mógłbyś mi powiedzieć, co Ciebie bardziej interesuje?
02:44Mój biust czy ten naszyjnik?
02:47Obie te rzeczy jednakowo.
02:49Zastanawiam się tylko, w jakiej kolejności.
02:52Nie no, wiesz, nie no, uroczy jesteś.
02:56Tylko, że ten naszyjnik to jest jabloneks.
03:00I co, w tej sytuacji?
03:03W tej sytuacji wypadałoby skupić się na biuście.
03:09Spróbuj.
03:12Muszę się poradzić.
03:18Przepraszam Cię na chwileczkę.
03:22Potworzyć.
03:35Przepraszam Cię na śrubie.
03:37Przepraszam Cię na ćwiczenie.
03:38Piękne na śrubie.
03:39Wyjłamy w
03:56DZIĘKI ZA OBSERWACIE
04:26Brylant, oprawa w platynę, a złoto trzeciej próby. Bardzo ładna robota.
04:33Tak, dziękuję.
04:35Bardzo proszę.
04:39Przepraszam panią bardzo, czy mogłaby pani przymierzyć? Bardzo proszę.
04:52Zaręczynowy?
04:56Nie nudzę cię?
04:57Nie, nie oczywiście, że nie mów dalej.
05:03Gdzie nie mogłem znaleźć sobie miejsca.
05:07Z nikim nie chciałem się spotykać.
05:10Ludzie mówili, skończył Politechnikę, ma pieniądze.
05:16Odbiło mu.
05:25A ja jeździłem na cmentarz.
05:29Do rodziców.
05:31Mogę tam siedzieć dzień i noc.
05:41Rozmawiam sobie z nimi tak, jak...
05:43jak z tobą teraz.
05:45Jest tam taki stary człowiek, dozorca.
06:11Wiesz, co mi powiedział?
06:16Mówi...
06:18Bóg się na ciebie pogniewa, Wojtek.
06:22Musisz iść między ludzi, żyć tak jak wszyscy.
06:26Tu przyjdziesz, jak on cię wezwie.
06:29Pomyślałem, żeby sprzedać to wszystko, cały ten majątek po tatusiu i mamusi,
06:45a pieniądze przeznaczyć na dom dziecka, dla sierot po prostu.
06:51Rzeczywiście, sprzedałem dom, chciałem wyjechać za granicę.
06:59Wszystko miałem już załatwione.
07:02Pojechałem tylko na cmentarz, żeby się pożegnać.
07:05I on, ten stary człowiek, mnie uratował.
07:13Sierota nie może pomóc sierocie, powiedział.
07:21No i przyjechałem tutaj i tu zostanę.
07:27Kupuję warsztat samochodowy od jednego faceta.
07:32Będę się budował.
07:35Na cmentarz mam blisko.
07:42Przepraszam cię, Wojtusia, ale muszę już iść.
07:47Tak, oczywiście.
07:49Odprowadzę cię.
07:49Nie, nie trzeba.
07:52Przepraszam, Ty.
07:54Nie, rozumiem, ale muszę iść.
08:00To jutro o piątej, dobrze?
08:03Dobrze, jutro.
08:19Hej.
08:40Hej.
08:41Hej.
08:42Którędy wyszłaś?
08:43Tylnym wyjściem.
08:44Przez podzórko?
08:45Tak.
08:47Chodź.
08:48Gdzie idziemy?
08:49Chodź, coś ci pokażę.
08:50Jesteśmy przyjdo.
08:55Chodź.
08:56Chodź, мама.
08:57jest teraz.
09:00Chodź, каким sięsta był?
09:05Chodź.
09:11Chodź.
09:11W gruzy padł mój raj dziecinny
09:28Odkąd mi zabrakło was
09:30I domu
09:32Żyć i umrzeć muszę samotnie
09:37Tam będzie wyryte
09:42Złotymi literami
09:45Chodźmy
09:51Robi się chodno
10:07Pochwalony
10:10Na wieki wieków
10:11Czy to ten?
10:18Nie to zmiennik
10:18Nazbierali tego staruszkowie trochę
10:36Jak ty to rozpoznajesz?
10:43Tu jest próba
10:44To jest dwójka
10:48To trójka
10:50Te kamienie są chyba prawdziwe
10:55Te dwa pierścionki to złote
11:00Ale nie mają próby
11:01A ile to może być warte?
11:05To trzeba zważyć i wycenić
11:07Ale tak na oko
11:09Tego się nie robi na oko
11:11Muszę już iść
11:14Możesz mi pożyczyć
11:18Tę lupę?
11:20Tak, oczywiście
11:21To dla ciebie
11:25Nie
11:27Nie przecież to pamiątka
11:29Właśnie dlatego proszę
11:30Nie Wojtusiu
11:32Dasz mi to kiedyś
11:32Na jakieś urodziny
11:33Zobaczymy się jutro, tak?
11:50Jutro
11:51Pojutrze
11:52Kiedy tylko zechcesz
11:53Nie myśli
12:10Piękne
12:40KONIEC
13:10KONIEC
13:40KONIEC
14:10KONIEC
14:12KONIEC
14:16KONIEC
14:30KONIEC
14:34KONIEC
14:40Może sałatki jeszcze?
15:04Proszę bardzo.
15:05Dziękuję.
15:06Panie Wojtku, niech mi Pan powie, dlaczego teraz młodzi nie chcą chodzić w garniturach?
15:19Ja uważam, że są sytuacje, kiedy trzeba włożyć krawat.
15:25Ja osobiście bardzo lubię garnitury.
15:29Marzenka mówiła nam, że stracił Pan rodziców.
15:32To wielka tragedia.
15:36No to strzymiennego, Panie Wojtku.
15:45Proszę bywać u nas jak najczęściej i czuć się zupełnie swobodnie.
16:01Dziękuję bardzo.
16:02Dobranoc.
16:02Dobranoc.
16:03Dobranoc.
16:04Ja pozbawiam.
16:05Tylko nie siedźcie za długo.
16:07Nie.
16:08Nie.
16:08Nie.
16:09Nie.
16:10Nie.
16:11Nie.
16:12Nie.
16:13Nie.
16:14Nie.
16:15Nie.
16:16Nie.
16:17Nie.
16:18Nie.
16:19Nie.
16:22Nie.
16:22Nie.
16:22Nie.
16:22Nie.
16:22Nie bój się, oni już śpią.
16:24Nie bój się, oni już śpią.
16:41Wojduś, co ci jest?
16:44Chcesz oglądać film?
16:47Masz dzieci?
16:49Oprze, trzy dzieci.
16:51Myślisz, że lecę na twoje pieniądze, tak?
16:54Moja mała córeczka jest już dorosłą kobietą.
17:00Nie widziałem jej przez tyle lat, ale napisała do mnie list.
17:06Przyjeżdża zobaczyć się ze mną.
17:08Po tylu latach przyjeżdża taki kawał drogi po to, żebym go bać.
17:14Ale wolałbym tym, że...
17:17Przyjrzyj się temu dobrze.
17:26Niewielu ludzi miało coś takiego w ręku.
17:29Co to jest?
17:30Diament.
17:31Ile to jest warte?
17:37Bardzo dużo.
17:44Oprawić w białe złoto, szlifować.
17:49Byłby piękny pierścionek zaręczynowy.
17:51Za dużo na pierścionek wariać.
17:54Nadaje się na kolie albo na naszyjniki.
17:56To może być naszyjnik zaręczynowy.
17:58Zaręczynowy może być tylko pierścionek.
18:02Jest twój?
18:05Prawie.
18:06To mój posak.
18:08Każdy zrobić ci taki naszyjnik, ha?
18:15No, dobrze.
18:16Daj schowamka.
18:18Dlaczego nie chcesz?
18:19To bardzo dobra lokata pieniędzy.
18:22Nie mamy jeszcze wspólnych pieniędzy.
18:26A to będzie moje dopiero po ślubie.
18:29Rozumiesz?
18:31Wezmę tylko miarę i oddam ci jutro.
18:34No już dobrze.
18:35Nie nosi się teraz takich drogich rzeczy.
18:37Oddaj, muszę to schować.
18:38No wcale nie chodzi o ten pieprzony diament.
18:45A o co?
18:48Nie kochasz mnie.
18:51Ależ Wojtusie.
18:55Oczywiście, że cię kocham.
18:57Nie można kochać kogoś i nie ufać mu.
18:59Ależ ja ci ufam, kocham cię.
19:01Tak?
19:02To daj mi dowód.
19:03Kurta się.
19:07Przecież ja też tego chcę.
19:09Chcę próby raz na całe życie.
19:12Do jutra diament będzie u mnie.
19:15Po południu ci go przyniosę.
19:16Do jutra.
19:41Do jutra.
19:42Wojtusie.
19:47Wojtusie.
19:54Wojtek.
20:03Wojtek.
20:04Wojtek.
20:09Tato! Tato, Krzysz!
20:39KONIEC
21:10KONIEC
21:12KONIEC
21:13i KOLKAAAA
21:14CAN?
21:15PSZĄCIE
21:16POSZĄCIE
21:17PROSZĄCIE
21:18Nie szep się!
21:21Róż się!
21:22Opakuj się!
21:23Muszę chodzić!
21:24Dobrze!
21:35Dobrze.
21:48Proszę, niech pan to wyźmie. To dostałam od niego.
22:13Przypomniałeś sobie już, jak się nazywasz?
22:16Mówiłem przecież.
22:20Sprawdziliśmy. Ukradłeś ten dowód. Wymyślę raczej coś innego.
22:27Źle się czuję, mam gorączkę.
22:32Kłuję mnie w płucach, chyba mi połamali żebra.
22:36Uuu, nieźle. A jak się nazywasz?
22:41No dobrze. Są gdzie pana boli? Przy oddychaniu boli?
22:45Tak.
22:46Zaraz sprawdzimy. Już z prawej strony.
22:53Tu.
22:54To ja nic tak nie sprawdzę. Musimy na rękę iść.
22:56No i co?
22:57I jedno.
22:58No to proszę zjęć.
23:02No i co?
23:03I jedno.
23:04No to proszę zjęć.
23:05I pan zaczeka na zewnątrz.
23:06Proszę się rozebrać z opasa.
23:07Proszę się rozebrać z opasa.
23:08Tak.
23:09Tak.
23:10Tak.
23:11Tak.
23:12Tak.
23:13Tak.
23:14Tak.
23:15Tak.
23:16Tak.
23:17Tak.
23:18Tak.
23:19Tak.
23:20Tak.
23:21Tak.
23:22Tak.
23:23Tak.
23:24Tak.
23:25Tak.
23:26Tak.
23:27Tak.
23:28Tak.
23:29Tak.
23:30Tak.
23:31Tak.
23:32Tak.
23:33Tak.
23:34Tak.
23:35Tak.
23:36Tak.
23:37Tak.
23:38Niech pan podejdzie do aparatu.
23:57Tu?
23:59Tam.
24:08Ej, Bani! Co Bani robi?
24:38Pamiętasz tego Czarusia?
24:48To ten?
24:51Nie mam pojęcia.
24:53Ten facet został natrzymany w Gorzowie i potem zwiał.
24:56Jak?
24:58Wyskoczył z drugiego piętra do wody.
25:02Niezły pajac.
25:04Musimy wyciągnąć jego akta, skontaktować się z Gorzowem, niech prześlą to co mają.
25:11Jedna rzecz już się zgadza.
25:13Co?
25:14Tożsamość nieustalona.
25:17Dzień dobry.
25:19Muszę to jeszcze komuś pokazać.
25:22Byle nie żonie.
25:29Długo to trwało.
25:31Przepraszam.
25:33Proszę obejrzeć te zdjęcia.
25:43To Zbyszyk.
25:46To znaczy ten, któremu Pani dała te kulczyki, tak?
25:50Tak.
25:51Tak.
25:52Często daje Pani takie prezenty mężczyznom?
25:58Ile Pani to robia?
25:59Dwanaście pięćset.
26:08To rzeczywiście bardzo dużo.
26:11To wszystko.
26:12Dziękuję Pani.
26:13Będzie Pani nam jeszcze potrzebna.
26:14Do widzenia.
26:16Przepraszam.
26:17Mogłabym dostać jedno takie zdjęcie?
26:19Chciałabym je Pani oprawić?
26:20Nie.
26:21Oddam je Panu.
26:22Zrobiłabym sobie odbitkę.
26:23Tak bez numeru.
26:24Mogłabym?
26:25To rzeczywiście ładne ujęcie.
26:26Nie.
26:27Do widzenia.
26:28Do widzenia.
26:29Do widzenia.
26:30Do widzenia.
26:31Ten typ kobiet żyje długo i szybko się rozmnażamy.
26:38I to postąpię geometryczny.
26:39Co zamierzasz robić?
26:40Co ja mogę zrobić?
26:41Co ja mogę zrobić?
26:42Zarządzę.
26:43Nadzwyczajne poszukiwania.
26:44Ten facet...
26:48Ten typ kobiet żyje długo i szybko się rozmnażamy.
26:58I to postąpię geometryczny.
27:01Co zamierzasz robić?
27:03Co ja mogę zrobić?
27:05Zarządzę nadzwyczajne poszukiwania.
27:11Ten facet naprawdę zasługuje na specjalne względy.
27:18Czy to jest słoneczny pokój?
27:23Słoneczny, panie, słoneczny.
27:27Jak pani, potrzebna mi jest cisza i dużo światła.
27:30Światła to do panu nie będzie brakowało, nie.
27:41Małych dzieci państwo nie macie?
27:43Ech, gdzie tam, panie? Pożenione już wszystko.
27:46Tak.
27:49Wie pani, chyba się zdecyduje.
27:51Nie będziesz pan żałował.
27:53Mówię panu, nie będziesz pan żałował.
28:03Dzień dobry, pani Mario.
28:05Dzień dobry.
28:06Dzień dobry.
28:06Pan jest niemożliwy z tymi kwiatami, panie Jacku.
28:11Dziękuję bardzo.
28:14Jak tam u tej stopkowej?
28:16No nawet nieźle, ale brakuje tam atmosfery.
28:21Poza tym otwarty krajobraz to rozprasza.
28:25A, no i jakby to powiedzieć, no biednie tam jakoś.
28:31A ja muszę mieć wokół siebie pewien komfort.
28:34O, muszę pana zmartwić, panie Jacku.
28:38Takie warunki mógłby pan znaleźć w domach,
28:40w których właściciele nie wynajmują już pokoju.
28:44Po prostu nie muszą.
28:46Proszę się zatrzymać.
29:16Przysa, hej!
29:36Jedziemy.
30:06Dzień dobry.
30:36Dzień dobry.
31:06Dzień dobry.
31:36Z czego się zrwała?
31:48Zmaknie.
31:49O.
31:53Powiedzieć ci, jak masz na imię?
31:57Dorota.
31:59Chodzisz do drugiej klasy ogólniaka
32:02i wolisz bardziej Lady Punk od Lombardy.
32:05Zgadza się?
32:06Prawie.
32:07Chciałabyś wiedzieć, jak jest twój szczęśliwy kamień?
32:17No.
32:18Daj rękę.
32:27Gorący.
32:27Rubin.
32:29Widzisz, tu nie ma dobrego światła.
32:34Ale gdybyś mu się przyglądała przez dłuższy czas,
32:42to zauważyłabyś, że on żyje.
32:45Działa jak amulet.
32:47Powinnaś go nosić cały czas przy sobie.
32:49Nie musiałabyś wtedy chodzić na wagary.
32:52Chronił by cię.
32:54Drogi jest?
32:55To prezent.
33:03Na pamiątkę naszego spotkania.
33:06Wyjeżdżasz.
33:10Chorowałem trochę.
33:12Lekarze powiedzieli, że byłoby nieźle,
33:13jakbym tu w Rabce jakiś czas posiedział.
33:15Jest tu dobre powietrze.
33:18Jak widziałaś, moje zajęcie nie jest zbyt zdrowe.
33:22A poza tym nie mogę się tam jakoś skupić.
33:25Bez przeryw jakieś bachory drą się za ścianą.
33:27Pies wie do północy.
33:29Poszuka innego pokoju.
33:31A, widziałem już chyba wszystkie, które są do wynajęcia.
33:34Mogłabym się popytać.
33:37Widzisz, bardzo ważne jest światło.
33:41O, to jest to.
33:44Południowa ściana.
33:47Tylko, że tu pewnie nigdy wynajmuję.
33:49Chyba nie, nie słyszałam.
33:52No to cześć.
33:53Żałuję, że się już nie zobaczymy.
33:57Cześć.
33:58Hej.
34:01A jakbym się coś dowiedziała?
34:03No to wpadnij do Szarotki albo do mnie.
34:06Może jeszcze będę.
34:08Hej.
34:08Hej.
34:09Cześć.
34:11Nie słyszę.
34:41Chodź!
34:47To...
34:49kawał świata?
34:51Pan zjeździł, panie.
34:55Ale co?
34:57W Polsce najlepiej.
34:59Wie pan, ja jestem zdania, że człowiek powinien żyć tam, gdzie się urodził.
35:03Święte słowa.
35:05Święte słowa. No, na mnie już pora.
35:07Dobranoc.
35:09Dobranoc, panie. Dobranoc.
35:11Dobranoc.
35:15Mąż jest strasznie zapracowany. Bardzo wcześnie wstaje.
35:19Mamy tutaj cukiernię.
35:21Za kościołem może pan widził?
35:23Nie, niestety.
35:27A może pan się napije kawy?
35:29Chętnie.
35:31Dorotko, zrób nam kawę.
35:33Dobrze.
35:35I potem posprzątaj ze stołu.
35:37Proszę.
35:39Wybrał pan sobie bardzo atrakcyjny zawód, panie Jacko.
35:43Tak, kiedy rodzice byli na placówce w Holandii. Dziękuję.
35:47Uczęszczałem na praktyki do pracowni znanego amsterdamskiego szlifierza diamentów.
35:53Fair Kauterena.
35:55Słyszała może pani?
35:57Tak.
35:59No cóż, pani mówi atrakcyjny zawód.
36:01To się tylko tak wydaje.
36:03Teraz większość biżuterii wyrabiana jest taśmowo.
36:07Prawie tak jak pączki.
36:09Nie, panie Jacku, niech pan tak nie mówi.
36:11Przecież to świetny zawód.
36:13No tak, tak.
36:15Ale widzi pani, rynek na prawdziwe wyroby sztuki jubilerskie bardzo się dzisiaj skurczył.
36:20Ludzie jeżeli chcą ulokować pieniądze to kupują byle co, żeby tylko było ze złota, miał swoją wagę.
36:26Proszę.
36:27Dziękuję.
36:28No to Dorotko, a teraz na górę, do lekcji.
36:45Ja też chcę posłuchać co Jacek mówi.
36:48No, zdążycie się jeszcze nagadać. Pa.
36:56Proszę.
36:58Przekona się pana, dziękuję.
36:59Na własnej skórze.
37:01Co to jest wychowywanie dzieci?
37:03O, dziękuję.
37:07Przepraszam.
37:08Panie Jacku, czy mogę panu zadać niedyskretne pytanie?
37:11Słucham.
37:13Ile pan ma lat?
37:16Dwadzieścia cztery.
37:19No prawie pięć.
37:21Jak byłam w pańskim wieku.
37:25Bardzo chciałam mieć syna.
37:39Dobrze, że dzwonisz.
37:42Był dzień i to był.
37:44Nie.
37:45Nie, nie pytał.
37:47Powiedział, że to trzeba natychmiast za łaski.
37:50Co pan Jacek?
37:52A co ma do tego pan Jacek?
37:55Zostaw to mnie, dobrze?
37:57To jest delikatna sprawa.
37:59Nigdy z tym nie pójdzie.
38:00Zostaw to mnie w łaski swojej.
38:02Cześć.
38:03Cześć.
38:10Panie Jacku.
38:11Proszę.
38:12Śniadanie.
38:14Proszę się pośpieszyć.
38:16Jajeczniczka stygnie.
38:18Dziękuję.
38:19Zaraz chodzę.
38:24Proszę.
38:26Smakuje panu?
38:27bardzo dziękuję pani
38:30ale pani Anino
38:32proszę się nie gniewać
38:35ale ja będę jadał na mieście
38:38co pani pani Jacku
38:40naprawdę obrażę się
38:42nie nie nie ja wynajmowałem pokój
38:44to wiem ile to kosztuje
38:45nie mogę państwa tak nadużywać
38:46niech pan nie żartuje
38:48wie pani co innego
38:50dzień dwa ale
38:52ja powinienem tutaj w rabce trochę posiedzieć
38:54mam takie
38:56komplikacje po zapaleniu płuc
39:00no to pan posiedzi
39:02a jak długo chce pan zostać?
39:05no nie wiem jeszcze dokładnie
39:06to zależy
39:07czy
39:09chciałabym pani coś pokazać
39:13czy mogłaby pani przyjść do mnie do pokoju?
39:15no
39:15oczywiście
39:17jeżeli nie ma panu złych zamk
39:20mam mam ale spróbuję się powstrzymać
39:23dziękuję
39:25dziękuję
39:26to za trzy minutki dobrze?
39:33mhm
39:33proszę
39:44można?
39:48proszę proszę
39:50proszę bardzo
39:54to właśnie
39:58to właśnie chciałem pani pokazać
40:02pan to sam zrobił?
40:06no jeszcze nie skończyłem
40:08brakują tu dwa ogniwa
40:10no i zapięcie
40:12jakie to cudne
40:15piękne
40:16piękne
40:18pan ma majątek w ręku
40:21majątek
40:22dziękuję
40:23dziękuję pani
40:24jest pani pierwszą osobą
40:25która to ogląda
40:26tak
40:26przepraszam
40:28przepraszam
40:30o
40:32proszę
40:34tyle złota
40:38podoba się
40:40podoba się pani?
40:41cudne
40:42cudne
40:43cudne
40:44panie jacku
40:45panie jacku
40:46ale co pan chce jeszcze tutaj poprawiać?
40:48no przecież tylko za piątko
40:51weźmie pan za to majątek
40:54no pewnie tak
40:55ale pan to tak trzyma tutaj na wierzchu?
41:03no właśnie
41:04czy
41:05mógłbym zamykać drzwi
41:07kiedy nikogo nie ma w pokoju?
41:09panie jacku
41:10koniecznie
41:12koniecznie
41:14albo na ciastka
41:20dobrze?
41:20ostatnio ja mam bardzo dobre
41:22no nie pójdziesz?
41:25od cukierni?
41:26od ciastek się tuje
41:30chciałeś kiedyś pięciakiętrowy, to?
41:32od ciastał zamówienie jak sąsiad wydawał córkę
41:35to fantastycznie
41:55ko-kochałeś się już z dziewczyną?
42:02ko-kochałeś się już z dziewczyną?
42:15tak
42:18jeden chłopak z naszej klasy dał mi to dzisiaj
42:24wyjdź stąd!
42:32powstrzymać
42:52Dzień dobry.
43:07O, dzień dobry panie Jacku. A dokąd to tak bez śniadania?
43:11Muszę wyjechać do Krakowa, nie mam już z czego robić.
43:13O nie, no to tym bardziej musi pan coś zjeść przed drogą.
43:16Nie, nie, nie, dziękuję.
43:17Bardzo proszę panie Jacku.
43:18Dziękuję, ale naprawdę nie mogę panie jest dla mnie taka dobra, ale...
43:20Nie będę się z panem siłować panie Jacku.
43:22Nie mogę spóźnić się na autobus, dziękuję bardzo.
43:24No, do widzenia.
43:26Do widzenia.
43:50Dzień dobry.
43:52Dzień dobry.
43:54Słucham pana.
43:56Ciu-Page?
44:08Nie widziałem cię tu wcześniej.
44:14Jesteśmy już na ty?
44:17Tak. Jurek jestem.
44:23Jeżeli panu o mnie chodzi, to się pan spóźnił.
44:28Jest pan piętnasty.
44:32Nie wiem, co mówili ci przede mną, ale ja chciałbym cię stąd zabrać.
44:38Tak? A dokąd?
44:43Do Zakopanego.
44:47A co? Zamykamy budę?
44:50Zamykamy.
44:52Zamykamy.
44:54Zamykamy.
44:56Zamykamy.
44:58Zamykamy.
45:00Zamykamy.
45:02Zamykamy.
45:04Zamykamy.
45:06Zamykamy.
45:08Zamykamy.
45:10Zamykamy.
45:12Zamykamy.
45:14Zamykamy.
45:16KONIEC
45:46WRAEM
46:16DZIĘKI ZA OBSERWACIE
46:46Iść do szkoły morskiej.
46:57Co robi twój ojciec?
47:00Musiłuje mnie wychowywać przez pracę.
47:03Zamknął mnie w sklepie z durnostoikami i myśli, że jak przepracuje rok, to będę zdała się na studia, bo mi się znudzi.
47:11To fajnie masz, ale w tym sklepie długo nie wyrobisz.
47:16Może ty coś powiesz o sobie, co?
47:30Szukam dziewczyny.
47:31Co?
47:32Takie na całe życie. Stoi przede mną.
47:36Wynająłem tutaj na górze pokój i kombinuję jak jej to powiedzieć.
47:40Wynająłeś pokój?
47:43Nie wierzysz?
47:45Z widokiem na giewat?
47:46Z widokiem na górze.
47:56Proszę.
48:01Nieźle.
48:07Pięknie.
48:37Nie, zostaw, zostaw, nic z tego nie będzie.
48:49Nie chcesz?
48:52Nie, ja tak nie umiem.
49:07No to cześć.
49:17Chodź na górę.
49:20No.
49:28Panie Mirku, proszę tu zaczekać.
49:30Dobrze.
49:37ピett los PERCY
49:42No to bierz Michał pojęcie roku.
49:48Panie Mirku, dodaniużs由 Cho arose w sk precious кругi.
49:51Piast szczęś сделали art.
49:58Poéro hoy się poznałem o tym وأ troublesome.
50:03Dzień dobry.
50:33Otwieraj, bo cię wyrzucę z mojego domu na zbity pysk.
50:38Burdelu mi tu nie będziesz urządzać na firindo.
50:41Ciociu, ja sama jestem.
50:44Sama?
50:45A sklep to kto zamknął od drugiej też sama?
50:49Ciociu, utarg zostawiłam w kasie.
50:53Nie denerwuj się, jutro porozmawiamy.
50:55Otwieraj, bo ci tak dupę skroję, że cię rodzona matka nie pozna.
50:59Ja jeszcze z ciebie zrobię człowieka.
51:01Otwieraj, bo wywalę drzwi.
51:04Ciociu.
51:05Ja ci dam ci ocieczy, suko jedna.
51:08Otwieraj, no.
51:10Ciociu, tutaj naprawdę nikogo nie ma.
51:12Ostatni raz mówię.
51:14Liczę do trzech.
51:16Raz, trzy.
51:17Gachów przez okno wypuszczasz dziwko?
51:27Flaki z ciebie wypruję!
51:29Ciociu, tylko nie próbuj mnie bić.
51:32Na mnie rękę podnosisz?
51:35Łom z mego łomu!
51:36Ale już!
51:37Na zbity pysk!
51:38Wywaliła mnie.
51:45Za co?
51:47Za całokształt.
51:52Pani Mirku, bagażnik.
51:53Thank you total for for FORU.
51:58Ciociu!
51:59J%.
51:59Jnigzza.
52:08Najświe do było.
52:09Daj swój dowód.
52:37Niech on otworzył bagażnik, dobrze?
52:39Cholera.
52:59Masz tu pokój, nigdzie nie wychodź, obiad zamów sobie do pokoju.
53:02Przyjdę tu po ciebie pojutrze wieczorem.
53:04Gdzie ty chcesz teraz jechać?
53:06Muszę załatwić parę spraw.
53:08Nie, nie zostawiaj mnie tutaj.
53:11Nie zostawiaj mnie samej.
53:15No dobrze, to zaczekaj na mnie w holu.
53:18Panie Mirku, mam taki mały kłopot.
53:29Pół literka?
53:30Nie, nie, nie.
53:31Nie kupiłby pan trochę dolarów.
53:33No dobrze.
53:34No, za co.
53:36Część!
53:37KONIEC
54:07KONIEC
54:11KONIEC
54:12KONIEC
54:13KONIEC
54:15KONIEC
54:16KONIEC
54:17Nikam tego jeszcze nie mówię.
54:37KONIEC
54:39To nic, że w głosie smutku nuta, na sercu niewidzialna obręcz.
54:52Nie jestem w końcu taka głupia.
54:59Nie mówcie mi, co dla mnie dobre.
55:05Sweet, sweet tulipan, ja wstykam grudzień trzymaj.
55:12Sweet, sweet tulipan, bez pytań wróć, adres znasz.
55:21A gdybyś chciał widzieć moje łzy, lepiej idź, KONIEC
55:31KONIEC
55:33KONIEC
55:35KONIEC
55:37KONIEC
55:39KONIEC
55:41KONIEC
55:43KONIEC
55:45KONIEC
55:47KONIEC
55:49KONIEC
55:53KONIEC
55:55KONIEC
55:57KONIEC
55:59KONIEC
56:01KONIEC
56:03Miłość, jak kwiatek mnie zakwita
56:14Czuję, że nadejść musi koniec
56:22Czy to jest wina ogrodnika?
56:28Czuję, że tulipany schną w wazonie
56:36Sweet, sweet tulipan, ja wzdycham, grudzień trzymaj
56:42Sweet, sweet tulipan, bez pytań wróć, adres znasz
56:51A gdybyś chciał widzieć moje łzy
56:58Lekiej idź, to nie film
57:03Tu każdy gest godzi prosto w serce
57:12Tylko skłam, powiem ci
57:16Zamknij mój żal i drzwi
57:24Dzień dobry
57:41Dziękuje za oglądanie!
Be the first to comment
Add your comment

Recommended