Skip to playerSkip to main content
  • 1 week ago
Przeznaczenie

Do banku przychodzi Pan Jerzy, który opowiada dwójce bankierów o swojej przygodzie z karteczką… Michałowi przychodzi do głowy pewien pomysł… Czy stanie się on rozwiązaniem problemów klienta?

Category

📺
TV
Transcript
00:00Dzień dobry.
00:02Dzień dobry tu.
00:04Bardzo proszę.
00:06Proszę.
00:08Przepraszam.
00:10Nie pracuję tu taki za przeproszeniem.
00:12Nerwowy, no niesympatyczny taki.
00:14Tutaj?
00:16Nie.
00:18Nerwowy, niesympatyczny.
00:20Na pewno u nas nie pracuje.
00:22No bo do żony dzwonił taki.
00:24Nie.
00:26Nie.
00:28No bo do żony dzwonił taki.
00:30No i właśnie kazała przyjść.
00:32No więc przyszedłem.
00:34Ale pisma zapomniałem.
00:36Tylko pamiętam, że taki no nerwowy.
00:38A ja cholera...
00:40Przepraszam.
00:42Nie chciałem przychodzić, bo...
00:44Malina obrodziła tyle roboty.
00:46Ale to spokojnie. Zaraz sprawdzimy wszystko.
00:48Sprawdzimy.
00:50Żona mi wszystko na karteczce dokładnie napisała.
00:52Tylko karteczka to...
00:54Wyleciała mi przez okno.
00:56To pech taki.
00:57No pech, pecha, konkretnie osa.
00:59Wyleciała do auta i od szyby, do szyby, od szyby, do szyby.
01:01Myślę, no utnie mnie.
01:03No otworzyłem okno i przy okazji kartka...
01:05Frrrrr!
01:06Poleciała.
01:07A ja się zatrzymałem i natychmiast ruszyłem w pogoń
01:09za tą kartką.
01:11I...
01:12Patrzę kominiarz.
01:13No to szczęście.
01:14No ale to właśnie nie był taki kominiarz od kalendarza i od życzeń,
01:17tylko normalnie od komina.
01:19Tu ręce to miał cały wsadzy i dziabas złapał tę kartkę, a oddał mi ją.
01:28No i...
01:29Moja wina?
01:30Nie no to pech, przypadek, to los to taki no.
01:32No mówię, mówię, że zbieg.
01:34Tylko moja żona w żadne zbiegi okoliczności na nie nie uwierzy.
01:37No i potem wszystko co najgorsze to ja.
01:39Płyn rozszyfrowałem.
01:42To kupiłem do sedesu, do prania, do zlewu.
01:47Dwadzieścia cztery rodzaje płynów kupiłem.
01:50Aha.
01:52My nie wysyłaliśmy do Państwa żadnego pisma.
01:54Macie Państwo u nas w banku kredyt inwestycyjny, ale tak jak widzę, to wszystko jest spłacane terminowo i regularnie.
02:01I co ja teraz, że nie powiem? Pech, przypadek?
02:03A jakby rano nogi nie skręciła, to ona by pojechała.
02:06A może to przeznaczenie?
02:07Wystąpij z protokoliczności, który musiał wystąpić.
02:09Nie wierzę.
02:10Ale dobrze Pan kombinuje.
02:12Wie Pan, ona uważa, że w tych gwiazdach to jest wszystko zapisane.
02:15Od A do Z. Tak ma być i kropka.
02:17Ile razy mi mówi.
02:18Jerzy, Ciebie też musiałam spotkać.
02:20A, że ten kominiarz będzie tamtędy przychodził, to było wiadomo już 15 miliardów lat temu.
02:25Miu, co ty?
02:26No tak, ale pomyśl tylko, tak?
02:28Jest wielki wybuch, tak?
02:29Cały wszechświat się rozszerza.
02:31Powstają gwiazdy, które za chwilę muszą się zapaść w czarne dziury.
02:34Bo co? Bo to jest zapisane?
02:35Nie, bo takie są prawa fizyki.
02:37Wszystko składa się z atomów.
02:39Gdyby miliardy lat temu byłyby minimalne różnice, to wszystko potoczyłoby się dzisiaj zupełnie inaczej, prawda?
02:45Nas by nie było, świata by nie było, upraw Panajrzegów też by nie było.
02:48Malinę diabli by wzięli.
02:50A, być może teraz ktoś inny uprawiałby, nie wiem, tutaj paprykę.
02:53Paprykę.
02:55Szwagier uprawiał.
02:56Trzy hektary miał pod folią.
02:58Którego dnia przyszła wichura i wszystko.
03:00Właśnie.
03:01Ha, skoro już jestem, to może bym ubezpieczenie wykupił.
03:05Bardzo chciałam podziękować.
03:11To jest jakiś cud, że mąż do Państwa trafił.
03:13Pan Michał mi o tej czarnej dziurze nie wspomniał.
03:15Czarną dziurę ty ty miałeś w głowie.
03:17Kartkę z zakupami schował do kieszeni, a gonił za jakąś pobrudzoną z zeszłego tygodnia.
03:22I przywiózł dwadzieścia cztery rodzaje płynów.
03:26To się zdarza.
03:27Nie, nie, nie, ja w takie przypadki nie wierzę.
03:29On by przecież sam nie wpadł na to, żeby ubezpieczenie wykupić.
03:32A wczoraj taki grad spadł, że całą Malinę szlak trafił.
03:37Przeznaczenie.
03:38Inaczej tego nie można nazwać.
03:40Gdyby w gwiazdach było zapisane, że ja mam znaleźć za męża jakiegoś pamiętliwego, to on by poszedł do tego notariusza.
03:48Co tak nerwowo wydzwaniał.
03:50No mówiłem nerwowy, nie sympatycznie.
03:51Tak, nerwowy.
03:52I wtedy byłby płacz i ruina.
03:54A teraz z tym ubezpieczeniem jesteśmy uratowani.
03:58No prawda, że ja narzekam, ale miałam nosa jak za ciebie wyszło.
04:02Nie, to że za mnie wyjdziesz, to już było wiadomo 15 miliardów lat temu.
04:05Przecież ktoś musiał ubezpieczyć nasze uprawy.
04:07Niech bym ubezpieczyć nasze uprawy?
Be the first to comment
Add your comment