00:30Ile ja się naodbijałem wtedy, no znaczy wszystko kserowałem, znaczy ona mi kserowała, znaczy ale tak mi serce waliło, żeby do niej zagadać, no ale z czym ja mogłem startować? Do takiego ideału z kawalerką.
00:39Nie rozmawiałeś z nią?
00:40A co by pani zrobiła? Jakby mężczyzna zaproponował, wpadnij do mnie do kawalerki, mam kabinę prysznicową, jedno łóżko, no to od razu wiadomo, że facet nie ma poważnych zamiarów, tak?
00:50Ale na szczęście dostał pan kredyt.
00:52Dzięki panu dostałem.
00:53O, kupiłem dwupokojowy, garaż, widna kuchnia, okna na południe, a ona, że chce mieć dziecko.
00:59Tak panu powiedziała?
01:00Tak, znaczy tak, znaczy nie wprost, znaczy jakby ja kserowałem dokumenty, znaczy ona mi kserowała, ja stoję, ona stoi, nagle się odwraca i pyta, czy ja lubię dzieci?
01:10No, ja wtedy nic nie powiedziałem, ale od razu pomyślałem, aha, aha, aha.
01:14A nie lubi pan dzieci?
01:15Co, dzieci co? Ja nie lubię dzieci, oczywiście, że lubię dzieci, no tylko pomyślałem, że mieszkanie trzeba zamienić, tak, na większe.
01:20No bo co, zagadam, umówię się na randkę, a potem dziecko gdzie położę?
01:23A, i wtedy wziął pan następny kredyt.
01:25A miałem wyjście, kserowałem i czekałem, a trafiło się piękne mieszkanie, trzy pokoje, garaż, osiedle strzeżone, pod oknem plac zabaw, do przedszkola 500 metrów, zielono, spokojnie, pięknie.
01:36No i co, przyszedł czas na ślub?
01:39No, niestety, remont mnie pogrążył, tak, no ale wie pan, jak pracują teraz te ekipy, jedno piwko, drugie piwko, a któregoś dnia przychodzę, patrzę, a oni się całują.
01:49Robotnicy?
01:49Jacy robotnicy?
01:50Moja żona, przyszła żona, znaczy niedoszła żona się całuje, z tym kolegą, któremu sprzedałem tę kawalerkę, no ale dobrze, no oni teraz sobie się gnieżdżą na 25 metrach z dzieckiem, bez garażu.
02:00No, a przynajmniej panu pozostało piękne, trzy pokojowe mieszkanie, prawda?
02:03No i jak rozumiem, nowa narzeczona?
02:05Żona, przyszła żona, mam nadzieję.
02:07No, narzeczoną to bym jej nie nazwał, bo jeszcze nie doszło do tego, wie pani, że zostanie.
02:11Ale rozmawiał pan z nią?
02:12Tak, rozmawiamy, cały czas rozmawiamy, no bardzo często, ja codziennie jestem na stołówce, a teraz mam taki apetyt, sześć, siedem posiłków dziennie co najmniej i ona zawsze mnie zagaduje, a to o to, a to o tamto, ale na tematy mieszkaniowe jakoś tak nigdy nie zeszło, więc mam taką prośbę, jakby pan Michał zechciał słóweczko wstrzepnąć w moim imieniu.
02:29Jakie słóweczko?
02:32Ja mam się za panu oświadczyć?
02:34No to jest najwyższy czas, ja teraz...
02:36Przepraszam, sprzedałem teraz to trzypokojowe mieszkanie, a na oku mam czteropokojowe, dwa miejsca parkingowe, świetne.
02:43Nie, ale panie Tomaszu, tak się nie da.
02:44Jak to się nie da, ale jak się nie da, jak się nie da, panie Michale, centralne jest.
02:49No ale może w ogóle i na tym nie zależy.
02:51Jak to nie zależy, na centralnym nie zależy, co pani mówi, no gdzie...
02:54To one.
02:58Dzień dobry.
02:58Dzień dobry.
02:59Tomek?
03:00A co ty tutaj robisz?
03:02Ja?
03:03Nic.
03:05Tylko tak z państwem, znaczy, taką sprawę mam.
03:09Pan Tomasz bardzo dużo pani opowiadał.
03:12O mnie, naprawdę?
03:13Tak.
03:14I o mieszkaniu.
03:16O mieszkaniu?
03:18A co z mieszkaniem?
03:19Widzicie pani, bo pan Tomasz ma taki problem, że sprzedał swoje trzypokojowe mieszkanie i jakby chwilowo...
03:28Tomek, ale ty przecież zawsze masz pomieszkać u mnie.
03:32Nie narzucam się wam takie skromne, dwupokojowe, kuchnia widna.
Be the first to comment