#dailymotion #youtube #facebook #twitter #twitch #motiongraphics #deezer #tv #dlive #instagram #stream #motion #twitchstreamer #fightingmentalillness #twitchclips #twitchretweet #twitchaffiliate #twitchshare #ant #scribaland #tiktok #grecja #spotify #gelio #gry #vimeo #google #motionmate #youtuber #greekquotes
Category
🎥
Short filmTranscript
00:00KONIEC
00:30KONIEC
01:00KONIEC
01:02Władysław Grabowski.
01:09Żymar.
01:15Rana.
01:20Baga.
01:24Halo?
01:26Halo?
01:28Halo?
01:33Proszę?
01:34Nie słyszę.
01:36Boga?
01:37Nie rozumiem.
01:39Paniu ubóstwia powieści niech.
01:44Miał oddać, panie szpit. Pan mnie oddał, panie Żydzki. Pan jest zbrodniak.
01:47Czego pan się trzesz?
01:49Kochan, dróg ze mną, co chcesz.
01:52Co? I pan mnie też.
01:55Ja, proszę pani?
01:56Nie, proszę pani.
01:57Tak, proszę pani. Skąd, proszę pani?
02:00Przestań pan dosyć.
02:02Jak się wam prosić?
02:03Panie Sztycki, za tam.
02:05Rozkość ci i szczęść ci dam.
02:08Koaro!
02:10No halo, halo, halo, ani rusz.
02:13H-a-l-l-o i już.
02:16Paniu, aniele.
02:17Niech się pan odczywi.
02:19Gdzie są pięć?
02:20Ziemiańskiej będzie lepiej.
02:22Pan mnie okradł, panie Sztycki.
02:23Mój aniele z terapicki.
02:24Tu nie klub izraelicki, panu chlebki, brat.
02:27Sługa, uszanowanie, a pana nie szlap.
02:30Nie, tu lombar.
02:32Tak.
02:33Zaraz.
02:34L jak lody.
02:35O jak kody.
02:37M jak mama.
02:38B jak brama.
02:40P jak apteka.
02:41R jak rebeka.
02:42D jak chypan.
02:43Kto jak dan.
02:45D nie te.
02:46Rozumiał pan?
02:47Lombard.
02:48Lombard.
02:49Nie lampa.
02:50L-o-m-b-a-r-b.
02:53Lombard po wieście.
02:55Odpowiedz się.
03:11Lekko używanej.
03:12Żeby choć ze trzy złotych.
03:14Taka bieda w domu.
03:15Proszę panią.
03:16Dzień.
03:17Koronka prawdziwa.
03:19No wie pani, no co ja bym mógł pani za to dać?
03:23No niech mi pani wierzy, ale...
03:25To tak więc...
03:26Co tam?
03:27Nic nie mogę panie za to dać.
03:28Wykluczone absolutnie.
03:30Co?
03:31Kulary.
03:32Dzień.
03:33Proszę pracować.
03:35W ogóle nic.
03:37Co ja mogę dać?
03:3915 złotych dałem.
03:41Dzień.
03:42Dziękuję panu.
03:44Dzieńkuje panu.
03:46Dzień.
03:47Dzień.
04:12Ej panie.
04:13Dzień tam kto.
04:14Niech tamto! Co tam się dzieje?
04:16Ty...
04:18Pijany koń.
04:20Odprowadzić do stajni.
04:22Ja sam.
04:24Panie Rosolek,
04:26nie bądź pan zupa.
04:28Niech tamto!
04:32Uch, ty dziadła pies
04:34taki subaka, bradjaga!
04:36Stapa naszego żywiciela
04:38chcesz zastawić!
04:40Na wodzku tobie zabrakło,
04:42bandito!
04:44Uch, szajera!
04:46Wszystkie chłopy takie!
04:48Tylko je mordę pobić,
04:50pokwasić!
04:52Spójrz!
04:54Spójrz!
04:56Idę! Idę!
04:58Zdjęcie!
05:12Polużyć,
05:14karty stawiać!
05:16Tźmów panużku,
05:18zaję ruchku,
05:20nie bój się nie wyzwni,
05:22A jak u Tobie na wróżbę piętdziesiąt groszy nie ma, to niergo szczęścia nie pozyskasz.
05:38Panta.
05:39Może jednak. Bardzo mi za...
05:41A sobie myśl, że dla przyjemności do nocy to będziemy się dzieli? Proszę iść!
05:45Pan nie ma prawa na mnie krzyczeć. Proszę grzecznie.
05:48To też nie Pan nam wynosi, kiedy grzecznie mówię, no?
05:51Zbór! Ordynu!
05:56Co to za krzyki? Antoni!
06:04Co się tu dzieje? Proszę Panią puścić.
06:09Późniłam się tylko o dwie minuty i...
06:11Ale ta godzina nie gra... Mogę urzędować choćby...
06:15Szczęśliwi nie znają godzin.
06:17Ja chciałam... Mam zegarek. Chwilowo nie...
06:20Rozumiem. Żaden syt. Zdarza się w najlepszych rodzinach.
06:24Proszę pokazać.
06:26O, proszę.
06:29Niech mnie dostanę.
06:31Ale myli się Pani...
06:33W sprawie...
06:34Koperta po dwóch...
06:35Zlota...
06:36To przez srebrna.
06:37Myli się Pani...
06:39Zlota po srebrzana.
06:40Ja się znam na...
06:41Panie Rorołek...
06:43Cóż to Pan w kurytarzu klientów przyjmuje?
06:46Nie...
06:47Pani Dyrektor...
06:48Okularny...
06:52Prywatna Pani Dyrektor...
06:54Aha...
06:55Prywatna...
06:56Prywatna...
06:58Dziękuje, że chciałbym Pan pomóc.
07:00W sytuacji nie mogę się godzić.
07:02Istotnie...
07:03Chciałbym Panie pomóc z duszy serca.
07:06Widzę, że Pan jest w kłopotach...
07:09Pan jest bardzo uprzejmy.
07:11Rzeczywiście jestem teraz w trudnym polożeniu, bo mama chorowała od dłuższego czasu.
07:15Ale jeżeli Pan nam naprawdę chciałby to pomóc, to może dowiedziałby się Pan wśród znajomych.
07:20O co?
07:21Mamy z dobrych dawczasów własny domek.
07:24Przyjęlibyśmy chłopców na stancję.
07:26To mój pomysł.
07:27Przygotowałam już nawet uroczki. O proszę.
07:34Genialny pomysł.
07:37Zajmę się gnie.
07:38Dziękuje Panu bardzo.
07:40Do widzenia.
07:41Proszę.
07:51Dziękuje Panu.
08:21Proszę tabliczkę czekolady i fuksa.
08:36O jaki miły chłopczyk. Ale mizerny.
08:39Radziłbym małego oddać na stację. Rodzona mąka tak nie dopatrzy.
08:42Ja się na tym znam. Sam byłem dzieckiem.
08:51Poczto smarkaczu. Nigdy nie usiedzi na miejscu. Siedź.
08:56Otóż właśnie. Kto ma pszczoły ten ma miód. Kto ma dzieci zmartwień w brudniu.
09:01Pana czynnik nie pyta o zdanie.
09:03O czyż to nie szkoda wątłych nerwów szanowej dobrodziejki cennego zdróweczka?
09:08Czy nie lepiej by było oddać chłopca na stację a samej odetknąć pełną piersią?
09:13W razie jestem zaopatrzona. Poczmy.
09:17Zaopatrzona to i tak...
09:21Stop. Pójdźcie o dziadki. Pójdźcie wszystkie razem. Na stacji będzie wam dobrze.
09:30Pójdźcie.
09:31Pójdźcie.
09:32Pójdźcie.
09:33Pójdźcie.
09:34Pójdźcie.
09:35Pójdźcie.
09:36Pójdźcie.
09:37Pójdźcie.
09:38Pójdźcie.
09:39Pójdźcie.
09:40Pójdźcie.
09:41Pójdźcie.
09:42Pójdźcie.
09:43Pójdźcie.
09:44Pójdźcie.
09:45Pójdźcie.
09:46Pójdźcie.
09:47Pójdźcie.
09:48Pójdźcie.
09:49Pójdźcie.
09:50Pójdźcie.
09:51Pójdźcie.
09:52Pójdźcie.
09:53Pójdźcie.
09:54Pójdźcie.
09:55Pójdźcie.
09:56Pójdźcie.
09:58Muzyka.
10:16Pójdźcie.
10:22Pójdźcie.
10:25Pójdźcie.
10:26Rosołek. Jestem bardzo miła.
10:28Dziękuję.
10:30Ja pozwoliłem sobie skierować te panie w sprawie stancji.
10:36Więc to pan?
10:38Właśnie ja.
10:39Te panie przed chwilą nam zrobiły dziko awanturę.
10:41Ktoś się w naszym imieniu na ulicy napastował i obrażał.
10:44Przyzna pan, że to był bardzo niesmaczny żart.
10:48Przyznaję.
10:49Lecz mamów pan rosołek miał najlepsze chęci.
10:52Bardzo chciałem tutaj ulokować jakiegoś chłopca na stancji.
10:55Naprawdę? To bardzo dobrze.
10:58Pan chce ulokować chłopca, pewnie braciszka.
11:01Ależ mamo, trudno mieć na zamówienie braciszka w wieku szkolnym.
11:08Wcale nie trudno.
11:09Właśnie, że łatwo mam.
11:11Kilku braci różnych.
11:13Dostałem defesze.
11:15Jeden z młodszych właśnie przyjeżdża dziś.
11:18Czy to aby...
11:19Ur, to miły chłopak.
11:21Gdzie pani sierota tak jedyna?
11:24Tak.
11:25Jeszcze w krótkich spodenkach chodzi.
11:27Dzień dobry.
11:28Dzień dobry.
11:29Dzień dobry.
11:30Dzień dobry.
11:31Dzień dobry.
11:33Dzień dobry.
11:34Dzień dobry.
11:35Dzień dobry.
11:36Dzień dobry.
11:37Dzień dobry.
11:38Dzień dobry.
11:39Dzień dobry.
11:40Dzień dobry.
11:41Dzień dobry.
11:42Dzień dobry.
11:43Dzień dobry.
11:44Dzień dobry.
11:45Dzień dobry.
11:47Dzień dobry.
11:48Dzień dobry.
11:49Dzień dobry.
11:50Dzień dobry.
11:51Dzień dobry.
11:52Dzień dobry.
11:53Dzień dobry.
11:54Dzień dobry.
11:55Dzień dobry.
11:56Dzień dobry.
12:26Dzień dobry.
12:27Dzień dobry.
12:28Dzień dobry.
12:29Dzień dobry.
12:30Dzień dobry.
12:31Dzień dobry.
12:32Dzień dobry.
12:33Dzień dobry.
12:34Dzień dobry.
12:35Dzień dobry.
12:36Dzień dobry.
12:37Dzień dobry.
12:38Dzień dobry.
12:39Dzień dobry.
12:40Dzień dobry.
12:41Dzień dobry.
12:42Dzień dobry.
12:43Dzień dobry.
12:44Dzień dobry.
12:45Dzień dobry.
12:46Dzień dobry.
12:47Dzień dobry.
12:48Dzień dobry.
12:49Dzień dobry.
12:50Dzień dobry.
12:51Dzień dobry.
12:52Dzień dobry.
12:53Dzień dobry.
12:54Dzień dobry.
12:55Dzień dobry.
12:56Dzień dobry.
12:57Dzień dobry.
12:58Dzień dobry.
12:59Proszę, brat pieniądze przysyła.
13:01Tak, kłania się i później przyjdzie umówić się.
13:04Jakiś ty podobał brata.
13:10On do mnie tyczy.
13:14Przyjechałeś tak niespodzianie. Nie zdążyłyśmy stawić łóżka.
13:17Jestem w kience.
13:19Nie szkodzi, ja bardzo lubię.
13:21Tak, ja świetnie śpię z takim łóżeczkiem.
13:24Ja się zbijam jak kotek w kłębuszy.
13:29A teraz chodź, napijesz się herbatki.
13:39Trochę później.
13:41Trzeba się regularnie odżywiać.
13:43Ale jak cię na imię?
13:49Jak mi na imię?
13:52A niech pani zgadnie.
13:54Czy ja wiem, może Wacuś, Stasią?
14:00Wacuś, Wacuś, tak.
14:02Jaka pani mądra, od razu pani zgadła.
14:06Jak babcia kocham Wacuś.
14:08Mamo, to jest nasz nowy lokator.
14:14Jak imię, Wacuś.
14:16Wacuś, brat pana ruchomka.
14:18O, ale jakie podobisko.
14:20O, moje dziecko, bądź jak u siebie w domu. Proszę bardzo.
14:24Siadaj Wacuś, zaraz przyniemy herbatę.
14:26Proszę.
14:31Siadaj, dziecinko.
14:32Wglądasz na dzielnego chłopca, a jesteś taki nieśmiał.
14:36Promek, na reszpie. Tęskniłam się za sobą.
14:53Spadłam na chwilę do ciebie, żeby ci powiedzieć, ile mam kłopotów z tymi formalnościami ślubnymi.
14:58Tak.
15:01Czymknę drzwi, bo nie chcę, żeby mama słyszała, tak się wszystkim przejmuje.
15:05Dzień dobry.
15:24Wyobraź sobie, że ktoś na pleje narzeczony, że ja umyślnie zwlekam z orzenkiem.
15:29Chcę prosić moja droga kuzyneczko, żeby z nią pomówiła.
15:32Dobrze, dobrze, pomówię z nią. Chodźmy na herbatę.
15:34O, nowy pupilek.
15:38Czny chłopak.
15:40Proszę mnie nie klepać, a nie koń.
15:42O, jak niegrzecznie. Przecież ja...
15:44Przecież ja bardzo lubię dzieci.
15:46Jak pan będzie miał swoje, to gdzie pan klepa?
15:48Rometku, idź przywitaj się z mamą.
15:50Ja tymczasem wykończę roboty dla pani Cętkowskiej.
15:52Cętkowska? Ach, to ta bogata wdoła z filtrowej.
15:56I dziecinko już, śliczne oczki wzdłuż.
16:08Ach, czy wyczuła pan ogromnie ukojonej nas knopy w tej kolesance?
16:14Doktorze, to czy pan wyczuła?
16:18A, naturalment, madame.
16:20To głód uczuć macierzyńskie.
16:22Pani tak bardzo kocha cię.
16:24Ach, ubóstwia, potomka.
16:26Mój mąż za życia nie pomyślał o tym.
16:30No, a teraz?
16:31Ach, naprawdę, oddalabym cały mój majątek.
16:35Nie no, powiedzmy, cały majątek za jedno macie.
16:39Byłem dzieckiem.
16:40No, termin.
16:41Aha, jakimś ślicznym bobaszkiem byłem.
16:44Pan pokaże.
16:45O, co za bogusiu, radę.
16:47Prawda?
16:48Ale pan się zmienił.
16:49Czy na awantaż?
16:51Och, nie powiem.
16:55Ach, chodźmy radę.
17:00To ja pani zaniosę padekuka, dobrze?
17:15Pokłacuj, zostanie grzecznie w domu.
17:19Właśnie, że nie zostanę już.
17:22W szkole uczą, żeby być grzecznym.
17:24Tak.
17:30No, to musi być dobry gagatek, ten wacuś.
17:35Może trochę rozpieszczony, ale bardzo miły chłopko.
17:39Droga, jestem pewien, że zdąbę zastąpić pani.
17:42Skąd panie, drogi?
17:44Tego nikt i nic na świecie nie może zastąpić?
17:48Sądzę.
17:49Jednak moje głębocie ewentualnie mogłoby.
17:52Ewentualnie, ewentualnie.
17:54Proszę pani, pan Makazia przyszła.
17:56A, doskonale, niech wejdzie.
17:58Dzień dobry, pani.
17:59Dzień dobry, pan Lukaziu.
18:00No cóż, gotowy?
18:01Tak, wszystko przyniosłam.
18:02Wacusiu.
18:03Wacusiu.
18:04Wacusiu.
18:05Wacusiu.
18:06Wacusiu.
18:07Wacusiu.
18:08Wacusiu.
18:09Wacusiu.
18:10Dziecko.
18:11Co to za chłopacyk?
18:12To nasz wychowany.
18:13Koc gdzieś jest u nas na stacji, proszę pani.
18:14Przywitaj się, Wacusiu.
18:15Dziecko.
18:16Co to za chłopacyk?
18:17To nasz wychowany.
18:18Koc gdzieś jest u nas na stacji, proszę pani.
18:20Przywitaj się, Wacusiu.
18:21O, jaki grzecny, chłopat.
18:22Ale zdrowy typ.
18:25Dzień dobry, tycineczku.
18:26Dzień dobry, wacusiu.
18:27Nie, nie, nie, nie, nie chodz.
18:28Koc gdzieś jest u nas na stacji, proszę pani.
18:29Przywitaj się, Wacusiu.
18:30O, jaki grzecny, chłopat.
18:31Ale zdrowy typ.
18:32Dzień dobry, tycineczku.
18:33Dzień dobry.
18:34Cześć ty jesteś, Sineczku?
18:36Nie, cześć.
18:38Sierota od urodzenia.
18:40Gratwo.
18:42Chyba coś ma brata, który loży na jego wychowanie.
18:44A, to ładnie. Chodzisz do szkoły?
18:46Nie.
18:48Jak to, nie chodzisz do szkoły?
18:50Nie chodzę, jeżdżę na rowerze.
18:52A do jakiej szkoły chodzisz?
18:54Z kiego. A z jakiej klasie jesteś?
18:56Zapomniałem.
18:58Nie pamiętasz z jakiejś klasie?
19:00Proszę pani, u nas w szkole tyle klas,
19:02że się człowiekowi głowie po kiełbasiło.
19:04No doktorze,
19:06po co jest to za rozkoszna dziecina?
19:08Tak, rozkoszny okaz.
19:10Szybatele,
19:12zdaje mi się, że nie bardzo dokładnie odpowiadasz.
19:14To bardzo nieśmiały chłopczyk, panie doktorze.
19:16Troszkę się speszył między obcymi.
19:22Pani zechce teraz mieszyć, proszę pana.
19:24A, dobrze, dobrze.
19:26Do widzenia, dziobdziuś.
19:28Mieszę pani.
19:30Chodźmy do buduaru.
19:32A doktor tymczasem zabawi was tyś, a dobrze?
19:34Nie bój się, biczny chłopak.
19:36Tak, no to siup.
19:38Co się bawimy?
19:40Z takim brudacem trudno się bawić.
19:42Popatrz na swoje puty,
19:44ładnie ja cię na ciebie uważam.
19:46Co za brudnie?
19:48Zaraz będą cziste.
19:50Dzieciście rozkoszny chłopak.
19:52Co wierzę, smarkaczu?
19:54Czyś ty nigdy w skórze nie brał?
19:56Ja?
19:58Przede mną cała klasa ma Pietro.
20:00Ja najsilniejszy w szkole.
20:02No, chce pan spróbować ciup.
20:04No, zobacz.
20:06No, chodź, bo bawimy się.
20:08No, chodź, bo bawimy się.
20:10No, chodź, bo bawimy się.
20:12Chodź, legami z morskiej piany, co, a łeb ufarbowany.
20:14No, chodź, chodź, chodź, chodź, chodź, chodź, chodź, chodź, chodź.
20:18A co, miał się pan bawić, pani kazała, no.
20:20No, nie bawicie się jeszcze.
20:22A jakże, bawimy się.
20:24Doskonale się bawimy.
20:26Przepnie, a pan przytnie, to będzie doskonale.
20:28No, jak pan w okazie, gdyby pani wiedziała, jak ja pragnęłabym mieć takiego synka jak kłopak.
20:32Cóż to za rozkoszny chłopak.
20:34No, nie, a pan przytnie, to będzie doskonale.
20:36No, jak pan w okazie.
20:38Gdyby pani wiedziała, jak ja pragnęłabym mieć takiego synka jak kłopak.
20:42Cóż to za rozkoszny chłopak.
20:45No, no, no, no, no, puszcz tam, puszcz tam.
20:48No, co, co?
20:50Bacuciu, już dosyć.
20:52Już nie mogę.
20:54Ja, nie wiem, ja się postarżę pani Centkowski, że nie chce się bawić.
20:58Nie mów nic.
20:59Dam ci na cukierki.
21:00Jak piżdżę na cukierki, ja chcę się bawić.
21:02Zastanów się.
21:04Przecież nie jestem zawodowym koniem.
21:06To będzie mnie nosił.
21:08Proszę, a resztą dopracę pani po zrobieniu wyprawy.
21:11Dziękuję bardzo.
21:12Przyniosę w niedzielę, popołudniu.
21:14No, doskonale.
21:15Hopla, prurda.
21:17Nie, nie, nie, nie, nie.
21:19Obrawia!!!
21:20Obrawia!!!
21:21Obrawia!!!
21:24Przem counter!!!
21:26Na diez, ne average!!!
21:27Przuc...
21:29Br successor u drugiego.
21:31Ha ha ha ha ha.
21:32Bringing your eyes to
21:33co ty wyprawk.
21:34Ale nic mierchi.
21:36A ty nie jesteś zmęczony, dziecinko?
21:43Spać mi się, chcę.
22:06KONIEC
22:36KONIEC
23:06KONIEC
23:36KONIEC
24:06KONIEC
24:36KONIEC
25:06KONIEC
25:08KONIEC
25:10KONIEC
25:12KONIEC
25:14KONIEC
25:16KONIEC
25:18KONIEC
25:20KONIEC
25:22KONIEC
25:24KONIEC
25:26KONIEC
25:28KONIEC
25:30KONIEC
25:32KONIEC
25:34To gramy, proszę.
25:36Dobra.
25:38No.
25:44Moje, leży się.
25:48No i drogina, masz ją, moje.
25:50No.
25:52O, większa suma.
25:54Dlajko, daj łukówkę.
25:56Dlajko, daj łukówkę.
25:58Dlajko, wygrałeś ten płytyk na połacie.
26:00Dlajko!
26:02Dlajko, wygrałem uczciwie złotego,
26:04to mnie to o klopku przyczytałaś, babce.
26:06Co za krzyki?
26:08Co się tu stało, klopku?
26:10Wyczytałem, bo mnie szuka,
26:12ja mnie złotego.
26:14Słowa hudoru się wygrałem uczciwie na złotego.
26:16Złotego.
26:18Mę złotego.
26:20Opowiem bratu, jak się sprawujesz.
26:24Tak, wie pani, z pewnością ten Kubuś namówił go do hazardu.
26:28Basuś by nigdy nie wpadł na taki pomysł.
26:30W każdym razie powinien pan pomówić mi po ojcowsku.
26:34Wie pan co, najwyżej chodziło od razu do nas.
26:36Zaraz? Dziś? Może jutro, wie pani?
26:38Dlaczego? To bardzo blisko do nas, parę kroków.
26:40Tak, ale wolałbym...
26:42Ja rozumiem, że to bardzo przykro wiązek, ale...
26:44No dobrze, w takim razie dam mu patę temu smargać.
26:47On nie po to wisi, to bardzo dobry chłopczy.
26:50Podoba się pani?
26:52Zarzu, chodźmy.
26:54Nie trudno.
26:56Gdzie Bartosz?
26:58Dziś dawno poszedł.
27:00Zaraz po pani. Pewnie w ogrodzie się.
27:02To skoczku, musieli poszukaj go dobrze.
27:04Dobrze.
27:06Pan zescyków kilka zaczekać, ja tymczasem przygotuję herbatę.
27:12No, jesteś nareszcie.
27:38Niech lekcje robiam po grocie.
27:40Do swojego pokoju. Masz gościa.
27:42Brat Czeka na ciebie.
27:44Brat?
27:46Już pewnie się pani poskarżyła.
27:48Bacusiu!
27:58Jak ty śmiesz, smarkaczel, co?
28:00To nie moja wina, to Kuba winien.
28:02Wszystko jedno, kto winien.
28:04Zostajesz i tak w skórę.
28:06Tylko nie bieć, no!
28:08Taki brat to przygrat!
28:10No!
28:20Uciekł mi smarkacz przez okno.
28:22Ale ja go znajdę.
28:24A ty, ja się zapratowuję dla ciebie.
28:28A ty mnie kompromitujesz?
28:30Te smyku, co?
28:32Nie, już nie będę to nie bić.
28:34No!
28:36No i żebyśmy na drugi raz już nie kompromitowali, dobrze?
28:40Nie będę, no!
28:42Pamiętaj!
28:44Znowu mnie uciekł.
28:46Ale co dostał, to dostał.
28:48Aż mi ręka boli.
28:50A obiecał mi pan nie bić dziecka.
28:52Doprawdy, jak można?
28:56Więc w niedzielę będzie pan?
28:58Wstąpię o czwartej.
29:00Pięć w niedzielę będzie pan...
29:02Wstąpię o czwartej.
29:04Wstąpię o czwartej.
29:06Konec.
29:07Konec.
29:09Pięć.
29:10Na czwartej.
29:11Wstąpię o czwartej.
29:12Ale ma co.
29:13Nie bada a z tą krotem.
29:14No te pavyzaj.
29:15I sprawej.
29:16I sprawej.
29:17I sprawej.
29:18Wstąpię o czwartej.
29:20I sprawej.
29:21O, pavyzdaj o czwartej.
29:23O, pavyzdaj.
29:25Uciekł.
29:26Uciekł.
29:27Uciekł.
29:29Uciekł.
29:30O, pavyzdaj!
29:31Uciekł.
29:33KONIEC
30:03Przyzna pan doktorze, że ten mój serdent dodał.
30:06Ja pan tego nie odczuwa, nie rozumiem. Widzę to po pańskiej minie.
30:11Bo czuje się jak choinka?
30:13No wie pan te parę zabaw, jak choinka, także doczy.
30:19Dajcież mi tego cherubinka!
30:21Proszę pani, nie wiem gdzie on jest. Był jego brat i strasznie go skrzyczało i wacuj, schował się gdzieś.
30:26Aha.
30:27To co, aha?
30:29Chował się?
30:31Co z to znaczy, nie rozumiem.
30:32A może pani go przedać?
30:34To nie wygląda nic.
30:36Panna Kazia zapewne boi się stracić.
30:38No ale jeżeli pani Centkowska zechce go wziąć pod swoją, to Panna Kazia dostanie pewnego rodzaju odszkodowania.
30:44Ale panie doktorze, ja by...
30:46Tak.
30:47Zdjęcia
30:51Zdjęcia
30:53Zdjęcia
30:55Zdjęcia
31:01Zdjęcia
31:05Zdjęcia
31:07Zdjęcia
31:09KONIEC
31:39O Boże Pani! Diabeł! Diabeł zciadał kominę!
31:47Proszę Pani, chciał mi zbić brach, więc się schowałam do komina.
31:50Brach zbić, cóż to za brach! Biedna dziecina!
31:54Kierost mnie, a daleka, daleka! Kierostka!
31:57Nie, ja muszę z tym bratem pomówić. A gdzież on mieszka ten kukar?
32:00W gysku, ale go nigdy nie ma w domu.
32:02Pracuję w lombardzie akcyjnym.
32:04A tak, doktorze.
32:05Musi mi Pan koniecznie sprowadzić tego Pana z lombardy.
32:08No koniecznie.
32:09Życzenie Pani jest dla mnie rozkazem.
32:11Chciałem pomówić z jednym z urzędników.
32:13Którym nazwisko?
32:15Właściwie nie pamiętam.
32:17Zupka? Bulionik?
32:20A może barszczyk?
32:22Tu jest lombard, a oracja proszę Pana.
32:25Nie o to chodzi.
32:27Pewna dama, bardzo bogata Pani, chce poznać urzędnika lombardów.
32:32Patrzcie Państwo, dawni kobiety leciały na artystów.
32:36komiantów filmowych.
32:38A dzisiaj moda na urzędników lombardów.
32:41Nie, Pan mnie nie rozumie ta Pani.
32:44Mojaż uszanowanie Piotrowski.
32:46Do widzenia.
32:48Rozumiem proszę Pana.
32:53Więc znakiem tego ta Pani chce?
32:55Adoptować chłopczyka.
32:57Adopt...
32:58Ej, wszystko się da zrobić.
33:01U nas bardzo ładne kawalery pracują.
33:03No i zabawić się też lubią.
33:05A czy ta Pani jest przystolna?
33:07Przestolna.
33:08Starująca.
33:09Już ja to załatwię proszę łaski Pana.
33:12A gdzie ta Pani mieszka?
33:14Tu jest...
33:15adresik.
33:17Ta Pani czeka jutro.
33:20To jest w niedzielę.
33:22Na Pana...
33:23bulionika.
33:24Proszę.
33:26Do widzenia.
33:29Dziękuje.
33:31Moja uszanowaj.
33:32Ecz, durionki.
33:34Proszę, przyjdź dalej.
33:35Panie gawronek.
33:36Przepraszam.
33:37Przepraszam, przyjdź dalej.
33:40Panie gawronek.
33:42Proszę, przyjdź dalej.
33:45Proszę.
33:46Proszę.
33:47Panie gawronek.
33:54Proszę.
33:55Dobra.
33:59Panie, górka!
34:07Nie mogę.
34:09Jutro niedziela!
34:11Ma pan czas!
34:13Zbyście się pan!
34:15Dobrze.
34:17W poniedziałek wielka nuda
34:19I we wtorek w środe zaskocno się uda
34:21I we wtorek w środe zaskocno się uda
34:25Czartych w lepsych spleczek
34:27Śmiotych żadnych bociek
34:29Dopiero po sobocie
34:31Radość w tej leśmie, a na niedzielę
34:33W niedzielę, na duszy, na ciele
34:35Błogo, tak mi oszłeś
34:37I w serce do mnie jak nos
34:39Ty ułykuj!
34:41A nie lej!
34:43I śpijeń jak młody!
34:45To dziś w niedzielę, modliwy jestem tu
34:47A w niedzielę, w niedzielę
34:49I na zjiidenę, w niedzielę
34:51Jej!"
34:53Rezygnuj ze wszystkim swych słów
34:55A lapa damanaM buradan
34:57Na!
34:59Pa!
35:19KONIEC
35:49KONIEC
36:19KONIEC
36:49KONIEC
36:53KONIEC
36:55KONIEC
36:57KONIEC
36:59KONIEC
37:01KONIEC
37:03KONIEC
37:05KONIEC
37:07KONIEC
37:09KONIEC
37:11KONIEC
37:13KONIEC
37:15KONIEC
37:17No, wiadomo, jestem bramkarzem drużyny szkolnej.
37:22A dlaczego dzisiaj nie grasz?
37:24Przecież na boisku AZS-u jest mecz twojej szkoły ze szkołą Rejan.
37:30Ojej, zupełnie zapomniałem, to ja biegnę.
37:33Zaczynaj później na razie!
37:34Nie, nie, nie, nie, nie, nie mam czasu!
37:40Mamo, słucham ty, Turecko.
37:42Miał tu być brat Bakusia.
37:43Powiedz mu, czy jesteśmy na boisku AZS-u.
37:45Dziękuję za tęsknię. Dobre dziesięgo.
37:59Dopiero się zaczyna?
38:00Nie, przerwa.
38:02Mhm.
38:03Jabłko chcesz?
38:05Nie.
38:06Może wolić pomarańcz?
38:08Nie.
38:09Nie.
38:10Nie uprześciło ci się tak stać tu?
38:13Nie.
38:15Nie chcesz, to mogę postać do ciebie.
38:18A idź do patałachu.
38:21Idź.
38:22KONIEC.
38:23drawerいただ télé.
38:25Rzeczer.
38:27Rzeczer.
38:30Je nie
38:32tam znale.
38:35wanna?
38:37DZIĘKI ZA OBSERWACIE
39:07Nie bój się, jeszcze masz cel.
39:37DZIĘKI ZA OBSERWACIE
40:06DZIĘKI ZA OBSERWACIE
40:36DZIĘKI ZA OBSERWACIE
41:06ZA OBSERWACIE
41:08ZA OBSERWACIE
41:10ZA OBSERWACIE
41:12ZA OBSERWACIE
41:14ZA OBSERWACIE
41:16ZA OBSERWACIE
41:18ZA OBSERWACIE
41:20ZA OBSERWACIE
41:22ZA OBSERWACIE
41:24ZA OBSERWACIE
41:26ZA OBSERWACIE
41:28ZA OBSERWACIE
41:30ZA OBSERWACIE
41:32ZA OBSERWACIE
41:34ZA OBSERWACIE
41:36ZA OBSERWACIE
41:38Jak on boleśnie odczył tę porażkę, to jego biedne, małe serdurko. No, wadzucie.
41:57Ale, ale doktorze, za chwilę przyjdzie tutaj jego brat. Muszę z nim pomóc na osobności, a nie chcę, żeby widział Bartosia.
42:04Idźcie sobie tam do Boudoir, dobrze?
42:06Idźcie, mój doktorze, doktor się z tobą pobawiła, to się.
42:10Doktorze, proszę go trochę rozerwać, on taki smutny. Dziódźka moja.
42:16Już ja go rozerwę.
42:18Właśnie, proszę bardzo.
42:22Ech, ja bym cię rozerwał na drobne kawałeczki.
42:26Ty nowocusiu, kochany, co dzisiaj chcesz, kochaneczku, bawić?
42:30Prawda, że nie w koniki? Grzecne dzieci dzisiaj się w koniki nie bawią.
42:35Proszę.
42:37A witam pana nareszcie. Dziękuje panu bardzo.
42:41Gawronek, jestem z Lombardo Akcyjnego.
42:43Pan Gawronek? Tak jest Gawronek.
42:45Dzień dobry. Z Ząbiński, jestem urzędnik Lombardo Akcyjnego.
42:48Dzień dobry.
42:50Dzień dobry.
42:52Ja Stopka się nazywam.
42:54Pan Stopka? Tak jest z Lombardo Akcyjnego.
42:56Dzień dobry.
42:58Dzień dobry.
43:00Pozwoli pani, że się przedstawię. Kówka jestem.
43:02Pan Kówka.
43:04Panie także z Lombardo Akcyjnego.
43:06Dzień dobry.
43:08Boże panowie się rozgoczą.
43:10Dzień dobry.
43:12Dzień dobry.
43:14Dzień dobry.
43:16I co pana robił?
43:18Cale Lombard mnie pan sprowadził.
43:20Cale personel.
43:22Pani Zofio, przecież jednego tylko zaprosi.
43:26Muzyka
43:39Kaziu! Kaziu!
43:43Słucham, no. Wniosiś do miasta po sprawuniu.
43:45A właśnie idę, tylko wyniosę żartek.
43:53Wartoś, co ty tu bisz?
43:56No, zgubiłem ołówek wczoraj właśnie, ale już znalazłem, tak?
44:01Do widzenia.
44:01Poczekaj, ja też jedzę do miasta, to cię odprowadzę.
44:03Muzyka
44:17Ale moda się zmienia, Medan.
44:36Po gmurne deszczowe lato nie możemy już udawać opalonych.
44:41Wkąd poszły wszelkie kremy, pudry, szminki w odcieniach brunatnych?
44:48Nie chcemy być mulatkami.
44:50Precz z czekoladową Josefiną Becker.
44:54Chcemy być porcelanową Gretą Garbo.
44:59W tym celu wynalazłem krem, który najbardziej odporną skórę zamienia na platek lilii.
45:09Wypróbujemy go obecnie na niewdzięcznej skórze, na skórze chłopca w wieku szkolnym.
45:18Józio, gdzie jest Józio?
45:21O, jest, jest, jest.
45:22Co to?
45:22Nie, pomyłka, proszę pana, ja jestem wacuś.
45:25To wszystko jedno, nimi nie gra rolić, proszę, spoczyń.
45:28Ale ja w tym, proszę.
45:29A teraz ją my damy.
45:30Za tym.
45:31Obecnie bierzemy odrobiny tego cudownego kremu i lekką warstwą rozprowadzamy.
45:48Co ty jesteś taki blaty?
46:08Właśnie pobielili mnie w malarzy.
46:14Nic nie rozumiem.
46:16Nie, remont szkoły.
46:27Pomyliłem się, bo szkoła obok.
46:31Chodź, odprowadź do samej szkoły.
46:33Nie, nie, dziękuję.
46:34Chodź!
46:46Kawaler na egzamin.
46:47A do której klasy?
46:48Wszystko jedno, panie, ja na chwileczkę.
46:50No proszę ze mną, proszę ze mną.
46:52Ale no chłupcy, bo nie bój się.
46:53To nie jest antyreklaracka.
46:55Bo nie bój się.
46:56Bo to ten, który puścił gola.
46:59Wyciągnął mnie z bramki i zatrailował rowerem.
47:02Panowie!
47:03Panowie!
47:05Prysi!
47:07Prysi!
47:09grewgi, panowie.
47:10Prysi!
47:11Kwańczy!
47:12D Rainbowốc.
47:14Ticho!
47:16Czy tu jesteś Pietruszyński, który miał stawać na trzeciej klasie?
47:21Ten!
47:36Pietruszyński, ticho, spokój.
47:39Kupiec A kupił od kupca B...
47:43...dwanaście worków cukru po trzydzieści siedem złotych.
47:47I dziewięć worków ryżu po czterdzieści dwa złote.
47:51No więc dwadzieścia procent równowartości wpłacił gotówką.
47:56A resztę we kslami.
47:58Zabierz to.
48:00Cicho! Postaw!
48:05Czapkę zabierz, no!
48:08Zabierz to.
48:09Ach!
48:10Dwadzieścia procent równowartości wpłacił gotówką, a resztę we kslami.
48:14No więc ile wpłacił gotówką kupiec A?
48:17Za dużo.
48:18Jak na te czasy, to wystarczyłoby dziesięć procent.
48:21Ale w ogóle mnie tu stu kilo cukru nie osłodzi życie.
48:24Co, co, co ty wygadujesz no?
48:28Masz odpowiedzieć na pytanie.
48:30No?
48:31No pomysł no!
48:32Panie profesorze.
48:34Ja nie mam czasu nad takim z wami myśleć.
48:37Naprawdę.
48:38I w ogóle tak.
48:39Później się do Lombardu.
48:40Z posady mnie wyleją na pysk.
48:42Pan Nakazia straci do mnie zaufanie jako do mnie.
48:44I do mnie jako do brata.
48:45Pan wybacz, ale naprawdę nie mam czasu.
48:47Idę do Lombardy.
48:54Zwracam. Pa!
48:56Taką godzinę czekamy.
48:58Co to za koniec?
48:59Co się dzieje z tym rosołkiem?
49:04Skandal!
49:06Ja go jeszcze dziś likwiduję.
49:09Traktują nas tu pod psem.
49:15Co takiego?
49:28Dziecko ma taksować moje brylanty?
49:31Nie, to trzeba do wody.
49:34Dzień dobry.
49:39Prost...
49:40Co takiego? Dziecko ma taksować moje blanty? Kto z nas w żywą oczy? Co się tutaj dzieje, nie rozumiem.
49:57Kawaler tu robi.
49:59Ja właśnie jestem bratem... mego brata, pana rosołka.
50:04Nie wiem, pan rosołek jest chory i serce, nerki i...
50:07Aaaa! Proszę powiedzieć swojemu bratu, że może się więcej do biura nie pokazywać.
50:14Urzędników, którzy mają serce wątrowe i nerki, nie będziemy tolerować.
50:20Panie dyrektorze, on przeze mnie zachorował, tak.
50:24Przeze mnie. On był dla mnie jak matka, naprawdę.
50:27Rodzoną piersią mnie kształcił i karmił.
50:30Panie dyrektorze, jakby go pan wylał z szkoły, to ja bym dostał wysposady.
50:37Panie dyrektorze, już nie płacz, nie płacz.
50:44Spokój się.
50:47Spokój się, ja cię proszę.
50:51No proszę ci, nie płacz, no już ja...
50:56No już nie płacz, uspokój się, wracaj do domu, powiedz bratu,
51:01się, wracaj do domu.
51:11Daj panie jedną większą, czystą.
51:41Daj panie jedną większą, czystą.
52:11Daj panie jedną większą, czystą, czystą, czystą, czystą, czystą, czystą, czystą.
52:17Daj panie jedną większą, czystą, czystą, czystą, czystą.
52:19Daj panie jedną większą, czystą, czystą, czystą, czystą, czystą.
52:25Daj panie jedną większą, czystą, czystą, czystą, czystą.
52:31Daj panie jedną większą, czystą, czystą, czystą, czystą, czystą, czystą.
52:37Daj panie jedną większą, czystą, czystą, czystą, czystą, czystą, czystą, czystą, czystą, czystą, czystą, czystą, czystą, czystą, czystą, czystą, czystą, czystą, czystą, czystą, czystą, czystą, czystą, czystą, czystą, czystą, czystą, czystą, czystą, czystą, czystą, czystą, czystą, czystą, czystą, czystą, czystą, czystą, czystą, czystą, czystą, czystą, czystą, czystą, czystą, czystą, czystą, czystą, czystą, czystą, czystą, czystą, czystą, czystą, czyst
53:07Dzień dobry.
53:37Dzień dobry.
54:07Dzień dobry.
54:37Dzień dobry.
55:07Dzień dobry.
55:09Dzień dobry.
55:11Dzień dobry.
55:13Dzień dobry.
55:15Dzień dobry.
55:17Dzień dobry.
55:19Dzień dobry.
55:21Dzień dobry.
55:23Dzień dobry.
55:25Dzień dobry.
55:27Dzień dobry.
55:29Dzień dobry.
55:31Dzień dobry.
55:33Dzień dobry.
55:35Dzień dobry.
55:37Dzień dobry.
55:39Dzień dobry.
55:41Dzień dobry.
55:43Dzień dobry.
55:45Dzień dobry.
55:47Dzień dobry.
55:49Dzień dobry.
55:51Dzień dobry.
55:53Dzień dobry.
55:54Dzień dobry.
55:55Dzień dobry.
55:57Dzień dobry.
55:59Dzień dobry.
56:01Dzień dobry.
56:03Dzień dobry.
56:04Dzień dobry.
56:05Dzień dobry.
56:06Dzień dobry.
56:07Dzień dobry.
56:08Dzień dobry.
56:09Dzień dobry.
56:10Dzień dobry.
56:11Dzień dobry.
56:12Dzień dobry.
56:13To jak mi tu przystanę.
56:15No widzisz?
56:17O, tu załabaw, ten dykaplu do niego pojdzie.
56:19To, proszę panie, się załady, to leżał kołopciej budy.
56:22Ty i pilasz to oddać z warka, co dowiesz?
56:24Iż w tygu ty ich!
56:26Proszę panie, to oszukanie z dorosłych chłopcika udaje chłopcika.
56:29Słowo honoru ma gonory pieski i to w torniszcze.
56:37Proszę panią.
56:41Proszę panią.
56:43Proszę panią.
56:45Proszę panią.
56:55Panie Tadeuszu, jak mam to rozumieć?
56:59Ta cała komedia w jakim celu?
57:01Nie wiem.
57:03To już tak samo jakoś.
57:06Myślę sobie, no chciałem pomóc.
57:09Chłopiec na stancji.
57:13Żaden nie chciał.
57:15Więc ja.
57:17Może to zły pomysł.
57:19Niech się pani nie gniewa na mnie.
57:23Trudno się gniewać za dobre chęci.
57:25Może panią jeszcze kiedyś przekonam, że ja nie jestem takim idiotą, na jakiego wyglądam.
57:33Mozory często mylą.
57:35Mozory często mylą.
57:39Mozory często mylą.
57:41Ja panią bardzo.
57:45Powinna pani zrozumieć.
57:47Rozumiem.
57:49Ale nie jestem pewna.
57:51Może im pan to jeszcze raz powie.
57:53Krótko, ale wyraźnie.
57:55Kolesiu, co to znaczy?
58:07Mamusiu pan Tadeusz.
58:09Dziewczyno oszalałaś to wacuś.
58:11To wszystko jedno.
58:13Nie ma żadnego wacusia.
58:15Pan Tadeusz udał swego własnego braciszka.
58:17Dzień dobry.
58:19Dzień dobry.
58:21Dzień dobry.
58:23A, przepraszam, dobrze.
58:25Gdzież on jest?
58:27Dziuby, dziuby, dziuby.
58:29Dziuby.
58:30Tchniłam za tym maźdem.
58:32No nie wiem dlaczego, ale od razu go pokochałam.
58:34Ja też.
58:35Tak?
58:36No, no chodź, chodź.
58:38Paniusie, anioł Letku i panu Kaziu.
58:40No chodź, anioł Letku.
58:41Baczy pan jest mój narzeczony.
58:43Na?
58:44Że?
58:45Dzień dobry.
58:46Czas.
58:47A ileż tu masz lascet, dziecku?
58:49Dwieście osiem.
58:51Dwań.
58:52Nie ma już dzieci.
58:57A jak się już jedno, to, to i to.
Recommended
30:14
|
Up next
1:41:22
40:20
24:23
1:12:22
1:31:23
46:42
1:00:44
1:01:19
1:17:00
1:38:35
1:00
1:45:35
52:45
1:11:38
0:19
19:38
18:31
1:19:50
1:37:55
1:28:24
1:47:35
Be the first to comment