#dailymotion #youtube #facebook #twitter #twitch #motiongraphics #deezer #tv #dlive #instagram #stream #motion #twitchstreamer #fightingmentalillness #twitchclips #twitchretweet #twitchaffiliate #twitchshare #ant #scribaland #tiktok #grecja #spotify #gelio #gry #vimeo #google #motionmate #youtuber #greekquotes
Category
🎥
Short filmTranscript
00:00:00KONIEC
00:00:30KONIEC
00:01:00KONIEC
00:01:30KONIEC
00:01:34KONIEC
00:01:38KONIEC
00:01:42KONIEC
00:01:44KONIEC
00:01:46KONIEC
00:01:48KONIEC
00:01:50KONIEC
00:01:52KONIEC
00:01:54E, Lebiega, niewidymka,
00:01:58podnieś masie, powstawaj się, tylko gości rozprostuje, a podły nocleg, czuje nie miał migrenę, wiadomo jak to całe życie usięcia na słomiance sypiał, widą kamerę psińczpana na słomiance, materace, uchowe połdry, śmiało, do trzepania, nie lokal odpowiedzialny,
00:02:25cisza, górskie powietrze, siuć za przypięty, i dlatego od pierwszego wymawiam gospodarzowi, i kto wie czy komisji budowlanej nie sprowadzę, to co to za porządki do wielkiej anielki, żeby lokator z odmrożonymi odciskami z łóżka wstawał,
00:02:46Mnie tam najwięcej brak wazienki, nie potrafię wstać bez użyczającym kompilu, to schodź do Wisły, a w ogólności przestań barłożyć tylko po ścier łóżko, bo tylko patrzeć jak pan dozorca przedmiotło podomorne, a szkoda tybu?
00:03:04Pomyśleć, że tak niedawno w pałacu, słuchaj no, ty wiesz, że ja na czczo jestem trochę nerwowy, nie mogę ci krzywdę zrobić, przestań gadać o tym co było i pomyśl lepiej o śniadaniu.
00:03:18Pomyśleć, opaszanki, świeże opaszanki, opaszanki, opaszanki, o tarwus, dobry panom, jak się spało?
00:03:33Pomyśleć, dziękuję, nieźle, tylko zapomniałam zamknąć rów cicha i trochę wjało.
00:03:38Pomyśleć, pan siada, ale ja się...
00:03:40Pomyśleć, dziękuję, a co, dziś nic nie utarguje?
00:03:42O wszem, wszem, dla mnie proszę cztery sztuky.
00:03:45Proszę bardzo, proszę bardzo.
00:03:47Zaraz, żaden obszary tłumak.
00:03:49Na trzydzieści pięć w obważanków już jesteśmy winni.
00:03:53No niech się szkodzi, jak pan zarobi, to pan odda.
00:03:55Grunt, żeby miała obrót w interesie. Proszę, proszę.
00:03:59Nie, jesz, ślap nie trafi, jak nie.
00:04:02Panie, panuś, niech pan złeś, bo się obraże.
00:04:04Nie no, jak pan na jadzia ma się obrażać, to już lepiej wdroimy, nie?
00:04:08Chociaż głodny, to ja wcale nie jestem.
00:04:11Wczoraj dopiero jadłem na śniadanie,
00:04:15Panie Onek, daj się obiad.
00:04:19Jasiu, Janek, popatrz, budują tam.
00:04:22Wiesz co, chcę się zapytać, może dadzą jakąś robotę.
00:04:25Poczekajcie, dobra?
00:04:27Proszę przynieść szklankę wody i może się znajdzie parę kropel wody.
00:04:31Przepraszam, szklankę wód i parę kropel wody.
00:04:34Przepraszam, szklankę wód i parę kropel wody.
00:04:38To już się pan dobrze czuje, co?
00:04:40Gdzie się panu nie stało, panie Pelusiu?
00:04:42Nie, mnie się tam nic nie stało.
00:04:44Tylko świąteczny smokik mam zupełnie wykończony no.
00:04:46Kto mnie za niego zapłaci?
00:04:48Właściciel dorożki.
00:04:50Jakby panu był potrzebny, niech pan się do mnie zgłosi.
00:04:52Dziękuję bardzo, panu dziękuję.
00:04:54O, tu jest mój adres.
00:04:56Dziękuję.
00:04:57O, tu, proszę.
00:04:58Nie, nie, bo faktycznie taki sałacia za katar szarpany powinien uważać.
00:05:00Nie powinien, panie władze, wszystko bez te trzynastu.
00:05:02No nie gadać, brawo jazdy.
00:05:03Niech jaskona, niech mi na grój ślap trafi, więcej no nie pojadę.
00:05:05Same korelne mandaty, same wypadki.
00:05:07Właściciel dorożki.
00:05:08Właściciel dorożki.
00:05:09Jakby panu był potrzebny, niech pan się do mnie zgłosi.
00:05:10Dziękuję bardzo, panu dziękuję.
00:05:11O, tu jest mój adres.
00:05:12Dziękuję.
00:05:13O, tu, proszę.
00:05:14Nie, bo faktycznie taki sałacia za katar szarpany powinien uważać.
00:05:16No nie gadać, brawo jazdy.
00:05:18Niech jaskona, niech mi na grój ślap trafi, więcej no nie pojadę.
00:05:22Same korelne mandaty, same wypadki.
00:05:26Pasły chodni zjeżdżają jak od murowego powietrza.
00:05:29Żeby tu szanownego pana nawet nagła krew zalała, więcej trzynastu na miasto nie wyjadę.
00:05:35A, a kto będzie jeździł?
00:05:36To co mam zrobić?
00:05:38Chcę ruśkę na ogień porąbać?
00:05:40Konfesję na to ten numer na cały rok wykupiłem i ktoś musi jeździć.
00:05:44Nie musi jeździć, jedź się pan sam. Mam tego dosywać.
00:05:55Czego?
00:05:56My tu właśnie w sprawie tego wypadku.
00:05:58Malutka dziurka faktycznie była.
00:06:00Spodnie były zupełnie całe.
00:06:02O, a marynarka jak wygląda?
00:06:04Rzeczywiście, tylko wieszak i guziki zostali.
00:06:07A reszta szmel.
00:06:08To czego się pchasz po tę rośkę?
00:06:10Nie mogłeś uważać?
00:06:11Pańskie dorożki powinny uważać, a nie rozbijać się.
00:06:13A pańka tu czego?
00:06:14Jego przejechało.
00:06:15Pańka tu nie ma głosu.
00:06:16Właśnie, że ma głos.
00:06:17Diadzia, wyszczególniaj.
00:06:18Pan musi zapłacić odszkodowanie.
00:06:19Co?
00:06:20Na siłę idziecie?
00:06:21Chulerny dzień.
00:06:22Jeden rzuca robotę, a drugi przychodzi za odszkodowanie.
00:06:24To może pan mu da tą roboty?
00:06:25Co?
00:06:26Pracy chcesz?
00:06:27A umiesz się obchodzić z kuniem?
00:06:29Ja?
00:06:30Ja?
00:06:31Ja żeby tak rzeczywiście, absolutnie, to faktycznie.
00:06:32Panie dyrektorze, on się urodził na koniu.
00:06:33Jego ojciec był Joke i matka też.
00:06:34A powozić u mnie?
00:06:35O świetnie!
00:06:36Sześć dzikich koni utrzyma.
00:06:37Chyba, że na karuzeli.
00:06:38No, zaraz ja muszę.
00:06:39Panie dyrektorze, on się urodził na koniu.
00:06:40Jego ojciec był Joke i matka też.
00:06:41A powozić u mnie?
00:06:42O świetnie!
00:06:43Sześć dzikich koni utrzyma.
00:06:44Chyba, że na karuzeli.
00:06:45No, zaraz ja mówię.
00:06:46Panie dyrektorze, on się urodził na koniu.
00:06:47Jego ojciec był Joke i matka też.
00:06:48A powozić u mnie?
00:06:49O świetnie!
00:06:50Sześć dzikich koni utrzyma.
00:06:51Chyba, że na karuzeli.
00:06:52No, zaraz ja mówię.
00:06:53Panie dyrektorze, lepszego stan Greta pan ze świecą nie znajdzie.
00:06:55Widzę, że Paulka dobrze chodzi koło jego interesów.
00:06:57To narzeczony, co?
00:06:58Nie, ja tylko jestem jej klient.
00:06:59Ale taki z sympatią.
00:07:00No dobra.
00:07:01Przyjmę się na dorośkarza.
00:07:02Będziesz u mnie na trzynastce jeździł.
00:07:03Tylko musisz ze mną podpisować.
00:07:04A powozić u mnie?
00:07:05A powozić u mnie?
00:07:06O świetnie!
00:07:07Sześć dzikich koni utrzyma.
00:07:08Chyba, że na karuzeli.
00:07:09No, zaraz ja mówię.
00:07:10Panie dyrektorze, lepszego stan Greta pan ze świecą nie znajdzie.
00:07:12Widzę, że Paulka dobrze chodzi koło jego interesów.
00:07:15To narzeczony, co?
00:07:17Ja tylko jestem jej klient.
00:07:19Ale taki z sympatią.
00:07:21No dobra.
00:07:22Przyjmę się na dorośkarza.
00:07:24Nie, na trzynastce jeździł.
00:07:26Tylko musisz ze mną podpisać kontrakt na cały rok.
00:07:30Dlaczego na rok?
00:07:31Mogę na dwa.
00:07:32Nie, na rok wystarczy.
00:07:34Po prawo jazdy to już się sam wystaram.
00:07:37A teraz podpisz ją.
00:07:38Tu.
00:07:49No, panie Telusz.
00:07:50Gotowy.
00:07:51Gotowy?
00:07:54Ojej.
00:08:04No co?
00:08:05Trzymam paso.
00:08:06Cała zewnętrznym wyglądem.
00:08:08Na dworze księcia pana nie dopuściliby cię nawet do krów.
00:08:13Ty na twoich hrabi ugnicowanych lakierkach nie będę woził.
00:08:17U mnie przede wszystkim zakochane pary.
00:08:20Proszę?
00:08:21Państwo pozwoli?
00:08:23A może budę podnieść?
00:08:25Miłość lubi izolację.
00:08:26Rozumiesz?
00:08:27Panie Telusz, niech pan już cię do dorożki, bo gospodarz będzie się gniewał.
00:08:33Pójść do dorożki pójdę.
00:08:36Ale jak ja pojadę...
00:08:38Stój.
00:08:40No.
00:08:41Cia.
00:08:46Ty, no co jesz?
00:08:48No, nie bądź dla mnie zacwany.
00:08:51Pierwszy dzień ze sobą pracujemy i już mi w parafie nawalasz.
00:08:54O, nie jesteście świnie.
00:08:56Stój.
00:08:57Ty nie grzyś.
00:08:58Ty nie grzyś.
00:09:05Stój.
00:09:06Stój.
00:09:15O, chodź tam, chodź tam.
00:09:17No, chodź tam.
00:09:18No, chodź tam.
00:09:19No, chodź tam.
00:09:21Chodź tam.
00:09:23Toroszka!
00:09:24Toroszka!
00:09:26Toroszka!
00:09:29Nie chcesz nasz człowiek, a?
00:09:31Nie chcę, proszę szanownej pani, ale bo nie chcę.
00:09:34Od rana się tłuczy.
00:09:35Nie do rana charaktera.
00:09:36No dobrze, już dobrze.
00:09:37Nie daj, nie daj.
00:09:38Nie daj, nie daj.
00:09:40Tak.
00:09:41Tak.
00:09:52Kto na muście śminie?
00:09:53Widzicie, że hater dro wzadł?
00:09:54Właśnie, jak świnie...
00:09:55Nie widzicie, że Hater doma jest.
00:09:56Tak.
00:09:57To wstrstrzał.
00:09:58Tak.
00:09:59Nie dużych.
00:10:00Tak.
00:10:01Tak.
00:10:02Tak.
00:10:03Tak.
00:10:04Tak.
00:10:05Tak.
00:10:06Tak.
00:10:07Tak.
00:10:08Tak.
00:10:09Tak.
00:10:10Tak.
00:10:11Tak.
00:10:12Tak.
00:10:13Tak.
00:10:15Tak.
00:10:16Tak.
00:10:19Tak.
00:10:19Proszę położyć te paczki na stule.
00:10:42Czego dorożka jeszcze czeka? Czy to zapłacone?
00:10:45Czy ja żądam za kurs?
00:10:47Od oka uskuteczniam. Jest na co popatrzeć.
00:10:50Bez szczelność. Proszę w tej chwili wyjść.
00:10:53Pani starsza wolnego, nie obrażać komunikacyjnego fachowca.
00:10:57No dalej, dalej, proszę.
00:10:59Samodzielnie wyjdę.
00:11:02Mamo, nie tak gwałtowa.
00:11:05Moja, to teraz serce mi bije.
00:11:08Jechałam dorożką, a czuję się jak po borskiej podróży.
00:11:11Pewnością bardziej obchodzi dotknięty honor pana dorożkarza.
00:11:16Okropne. Jak ty się demokratyzujesz.
00:11:19Jak ty się z każdym spoufalasz.
00:11:22Dorożkarz, nauczyciel muzyki.
00:11:25No leż, mamo.
00:11:26Porównanie zupełnie niewłaściwe.
00:11:28Dorożkarz i nauczyciel muzyki.
00:11:30I jednego i drugiego się płaci.
00:11:33Na flirt z nauczycielem muzyki może sobie pozwolić tylko milionerka.
00:11:38Albo dziewczyna z plebcu.
00:11:40Pannie Tarskiej, Herbu Jastrząb, której ród ma...
00:11:44Samy długi.
00:11:45Wolno myśleć tylko finansier.
00:11:48Jadziu, co tam widrazisz?
00:11:51Obiad dla stałych klientów.
00:11:53Zaczynają pracować, więc trzeba im dogadzać.
00:11:55Książęce zapach.
00:11:57Czuję smażone mięso.
00:11:59U nas w pałacu zawsze było dla służby smażone mięso.
00:12:03No i co?
00:12:05O, pan Feluś!
00:12:07Widzicie, że żyję?
00:12:09No i jak poszło?
00:12:10Nie najgorzej.
00:12:11Wszystkiego trzech pasażerów wysypałem na sp.
00:12:14Ale ciekawy nasz fach dorożkarski.
00:12:20Na co się człowiek nie napatrzy?
00:12:23Ech, widziałem widoczek odpowiedzialny.
00:12:26Panie Feluś!
00:12:31Panie Feluś!
00:12:33Panna Jadzio, a pani tak potrafi?
00:12:34Nie, a po co?
00:12:35Jak to po co?
00:12:37Dla artystycznego zadowolnienia oka.
00:12:40Są dni szary, beznadziejne i zuberne.
00:12:45Są dni takie, kiedy przemienia świat,
00:12:49opromienia świat,
00:12:51mały kącik marzeń w sercu.
00:12:55Starczy oczy przemknąć tak, jak do snu.
00:13:00Starczy sercem cicho przeżywać cię o tłum.
00:13:05I już jesteś przy mnie znów.
00:13:08Sumyża dźwięk twych słów to ożywa kącik marzeń w sercu.
00:13:13I już nic sobie nie robię.
00:13:19Z niedobrych dni.
00:13:22Tak mi zacisznie przy tobie.
00:13:27Są godziny melancholii bez dna.
00:13:37Są złe noce nieprzespane do dnia.
00:13:42Wtedy mi odmienia świat,
00:13:46opromki kącik marzeń w sercu.
00:13:49To zamurzyńska melodia.
00:13:51I to ma być lekcja muzyki klasycznej.
00:13:54Nie znoszę tych hałaśliwych bzdur.
00:13:57Ależ mamo, to jest piękny slowfox układu pana Jerzego.
00:14:01Specjalnie go skomponowałem na cześć panny Krystyny.
00:14:04Nie życzę sobie żadnych kompozycji na cześć mojej córki.
00:14:07Pan jest zbyt słabym kompozytorem, panie, panie, pan.
00:14:11Żeby komponować na cześć panny Tarskiej Harbu Jastrzą.
00:14:33Jesteśmy na miejscu, proszę, szanownego pana.
00:14:37Bez kora.
00:14:39Czary, jak Boga kocham.
00:14:42Kamfora.
00:14:44Urodził się, no.
00:14:47Ej.
00:14:51Może odnieś pana dziedzica.
00:14:53Jestem za motoryzacją.
00:14:54Koiny nie używam. Tylko taksówka.
00:14:57Mój koń też benzyną karmiony.
00:14:59Proszę, proszę, proszę.
00:15:01Gdzie odnieś pana pasażera?
00:15:03Boże, piętnaście mieszkani, piętnaście, trzeci piętro, front.
00:15:06Dobra.
00:15:07Ale ty mnie, braciszku, nie pryśniesz jak tamty.
00:15:10Łapka, tak.
00:15:12Dobra.
00:15:13Kalka posuwaj, no.
00:15:18Czart!
00:15:19Chciał.
00:15:20Dobra.
00:15:21Dobra.
00:15:22Dobra.
00:15:23Prrr...
00:15:24Gotowe.
00:15:25Prubaj alkoholik z podusiek.
00:15:26No.
00:15:28Już.
00:15:29No.
00:15:30O, przepraszam.
00:15:31Już pana szanownego spuszczam ze śnurka.
00:15:33Próbaj alkoholik z poduszek. No. Już. No.
00:15:39O, przepraszam. Już pana szanownego spuszczam ze śnurka. Już.
00:15:44Buzi. Buzi.
00:15:46Ile licznych wybił?
00:15:471,20 zł. Ja pana prezesa odstawię do samych drzwi, żeby wypadku nie było. Proszę, proszę.
00:15:54Dobra.
00:15:55Dobra.
00:16:03Daj, boi.
00:16:13Ile, projeżdżę. Dwa krótki, jeden lugi.
00:16:19Aha. Dwa krótki, jeden lugi.
00:16:21Krótki, krótki, a teraz lugi.
00:16:25Lugi.
00:16:28He, he, he, he, he, he, he, he, he.
00:16:32Szanowanie, szanowanie.
00:16:35Czym mogę służyć?
00:16:41Koniak, służę?
00:16:43Dzień dobry.
00:16:48Zdjęcia i montaż
00:17:18Zdjęcia i montaż
00:17:48Zdjęcia i montaż
00:18:18Zdjęcia i montaż
00:18:48Zdjęcia i montaż
00:19:18Zdjęcia i montaż
00:19:48Zdjęcia i montaż
00:20:18Zdjęcia i montaż
00:20:48Zdjęcia i montaż
00:21:18Zdjęcia i montaż
00:21:20Zdjęcia i montaż
00:21:22Zdjęcia i montaż
00:21:24Zdjęcia i montaż
00:21:26Zdjęcia i montaż
00:21:28Zdjęcia i montaż
00:21:30Zdjęcia i montaż
00:21:32Zdjęcia i montaż
00:21:34Zdjęcia i montaż
00:21:38Zdjęcia i montaż
00:21:42Zdjęcia i montaż
00:21:44Zdjęcia i montaż
00:21:46Zdjęcia i montaż
00:21:48Zdjęcia i montaż
00:21:50Zdjęcia i montaż
00:21:52Zdjęcia i montaż
00:21:54Zdjęcia i montaż
00:21:58Zdjęcia i montaż
00:22:00Zdjęcia i montaż
00:22:04Zdjęcia i montaż
00:22:06Zdjęcia i montaż
00:22:08Zdjęcia i montaż
00:22:10...robocie, a obstawić mi tamte schody.
00:22:23Proszę.
00:22:24Milujcie mi dobrze, po na górę.
00:22:30Proszę.
00:22:33Proszę.
00:22:35Proszę.
00:22:38Proszę, pan Feliks Ślepowroński z własnych funduszów.
00:22:42Jako człowiek uczciwy, chociaż bardzo zamożny, płacę długi. Proszę, pan Nojadziu.
00:22:48Ja nie, ciebie godzę do siebie za kramerdynera.
00:22:52Ejuś.
00:22:53Skąd ty to masz?
00:22:55A co jest? Jak się wyrażasz dojaśnie pana? Skąd nie ja na interesy?
00:23:01Niech je pod teściowe...
00:23:03Muzyko.
00:23:05Tylko już, bo dotknę moralnie i wąc posady.
00:23:09Zaraz proszę Jana, żeby mnie dla pani byli róże, dla koni czysty owiec, a dla panów żeberka.
00:23:18Pan Nojadziu.
00:23:19Siu!
00:23:20Uch!
00:23:21Uch!
00:23:22Uch!
00:23:23Uch!
00:23:25Ucha!
00:23:27Uch!
00:23:28Uch!
00:23:38Uch.
00:23:39Uch.
00:23:40motherf computerona.
00:23:42Siu.
00:23:43Jak masz chęć, jak masz chęć?
00:23:45To przyjadę lepsze trzy.
00:23:47Jeszcze lepsze?
00:23:48Dobra wolka nie jest zła?
00:23:50Jak masz chęć, to się kręci.
00:23:52Byle ty to z bieglem szła.
00:23:54Eta wizja!
00:24:13Dzień dobry!
00:24:15Boronem się przystają!
00:24:22Oj, Feluś!
00:24:23Już tak mi tak dobrze nie było jak dzisiaj.
00:24:26Dlatego, że się panna Jadzia w lepszą sferę dostała.
00:24:30Nie no, naprawdę, zabawić się można zamożnego domu.
00:24:34Pewnie.
00:24:35Ja dziś funduję!
00:24:37Ja dziś płacę!
00:24:38Dla wszystkich!
00:24:39Nic mnie nie cieszy, bo ofiarę szalonej miłości się została.
00:24:46Moje kobietę powiadam ci, cud!
00:24:50A spojrzenie ma takie przejmujące, że zimno i gorąco się robi.
00:24:55Dziurę w sercu swoimi nogami mnie uczyniła.
00:24:58Ale cóż, to wyższa sfera, spacerowy kurs.
00:25:04Ta kasa sałaty nie będzie.
00:25:07Nie.
00:25:08Posiadasz finanse?
00:25:09Hmm.
00:25:10Może zwycię socjalną?
00:25:11Ja?
00:25:13Socjalną sytuację.
00:25:15Poszli!
00:25:17Coś?
00:25:19It.
00:25:20Coś?
00:25:25讚!
00:25:26Mit żang expectation
00:25:42To wy tak dryndów pilnujecie? To pasanta, lubunczy, pandyczy!
00:26:08Dyrektorze Stępa, wolno znyśleć i nie szarpać się. Ja płacę za stracone kursy. Nie, nie, a tak tak. To wszystko kupię.
00:26:20O!
00:26:23To chodź, napijemy się!
00:26:26Niech się Kramerdyner odwali, bo może dostać w mordę.
00:26:31Rzeczywiście, nędza mnie smusiła do tego stanowiska.
00:26:36Wsiążę pan nigdzie nie odgrażał.
00:26:40Tylko od razu kamaszami rzucał.
00:26:42No, wysiadaj i w trajady!
00:26:44Chwiaty posłałeś?
00:26:59Posłałem, posłałem. Co dzień posyłam? I po co?
00:27:04Miałem chorego umysłu i nic więcej.
00:27:07Kobieta nawet nie wie od kogo.
00:27:12Kiedy i chciałbym się do niej przejść.
00:27:15Ale śmiałości nie posiadam.
00:27:18Pana cykoria mnie nie pozwala.
00:27:21Choć się w ogóle w głowie przewróciłem.
00:27:24O wiele mnie ucho nie myli, służba domowa znowu się zapomina.
00:27:29Cicho, kiedy chlebodawca przemawia.
00:27:37Kramerdyner.
00:27:49Przejmujące spojrzenie.
00:27:51Co w tym nadlego?
00:27:56Co ci do głowy przyszła dziewczyno?
00:27:59Pan Felek o tym mówił.
00:28:04Za często myślisz o panu Felek, moje dziecko.
00:28:12Pan Felek, on nie dla mnie.
00:28:16On teraz widzi pan.
00:28:21Albo w lewo, albo w prawo.
00:28:24Tak dłużej być nie może.
00:28:26Na mojej dorożce tę forsę zarobiłeś.
00:28:29Pan zarobił.
00:28:31Ja?
00:28:32Ja tylko dokładam, a nie zarabiam.
00:28:35Nie ty zarobiłeś, ale pan zarobił.
00:28:38Pan zarobił.
00:28:39Aha.
00:28:40No to jeżeli pan nie da mi połowy wygrany,
00:28:44to ja pana nie zwolnię z kontraktu.
00:28:49No, zdaj go, jazda na kozioł.
00:28:51Za każdą godzinę mnie zapłacisz.
00:28:54Nie zapłacisz, ale pan zapłaci.
00:28:57Personel, proszę o liberię.
00:29:02W tej chwili słuchaj jest nie pomógł.
00:29:27Mon second time.
00:29:29Tak.
00:29:30Pewnie.
00:29:31Jeszcze świetnie.
00:29:32On w ontoie.
00:29:33Jak pan widzi.
00:29:34Jaśnie, pan bardzo lubi doroszczkarski fakt.
00:29:37Jak pan widzi, jasnie pan bardzo lubi dorożkarski fach.
00:29:55Po co mamy płacić za zerwanie kontraktu, kiedy możemy sobie jeszcze ten roczek pojeździć?
00:30:25Co to ma znaczyć?
00:30:46Więc tak wygląda ta lekcja muzyki.
00:30:51Od dziś może pan uważać lekcje za skończone.
00:30:53Ale śmało panie, jeżeli...
00:30:55My się kochamy, proszę pani.
00:30:57To takiego pan ośmiela się kochać w Tarskiej Herbu Jastrząb?
00:31:02Proszę w tej chwili wyjść.
00:31:05Właśnie, że nie wyjdzie.
00:31:07Co?
00:31:08A ja ci powiadam, że wyjdzie.
00:31:11Nie wyjdzie!
00:31:13Ja wyjdę, ale za mąż za niego.
00:31:21To lepiej ja pójdę. Nie trzeba jej denerwować.
00:31:24Chuj.
00:31:26Dziewczyno, chcesz nas zgubić? Od ciebie zależy przyszłość naszego rodu.
00:31:31Ale ja go kocham, mam.
00:31:33To nic. Ja także kochałam, a mimo to wyszłam za twojego ojca.
00:31:37Znów przynieśli kwiaty, proszę pana.
00:31:39Ach, proszę.
00:31:41Zagadkowa historia. Już piąty ran.
00:31:44No to może przysyłać ci te kwiaty.
00:31:46Pojęcia nie mam tu za idiota.
00:31:48A zaraz idiota. Jak można tak mówić o nieznajonym?
00:31:52A może to jakiś milionarz, który się zakochał w tobie?
00:31:56Feliks Ślepowroński.
00:31:58Łeb Koński w herbie.
00:32:00To musi być jakaś bardzo dobra rodzina.
00:32:05Jedziemy na Moranów.
00:32:06Nie widzisz pan, że jestem zajęty?
00:32:08Jak to zajęty? Dorożka wolna.
00:32:10Ale Dorożka jest zajęty.
00:32:33Mokotowska, dwanaście.
00:32:35Dwa złote.
00:32:36Za złote dwadzieścia pojedzie?
00:32:37Nie pojedzie.
00:32:40Nie nazwij.
00:32:41Gdał.
00:32:45Jak się cieszę, jak się masz, bardzo się cieszę, Jadziuniu.
00:33:14Ja, ja tylko chciałam się spytać, żebny, i jak się...
00:33:21Panko, jazdowski.
00:33:23Dwa złote.
00:33:24Dostanie się tylko jedź prędko.
00:33:26Pojedziesz pan darmo, bo pan jesteś pierwszy gość, który się nie targuje, a od takiego forsy nie biorę.
00:33:34Jadziem i śluz.
00:33:36I jadziem dalej, jadziem dalej, czy na most, czy na wprost.
00:33:40No ale ja nie...
00:33:50Rrrr, proszę ponieść budę, bo trochę...
00:33:54U mnie pasażer nie ma prawa zgodzić.
00:33:58Opla!
00:34:10Co pan szanowny każe?
00:34:16Wiśnióweczkę, koniaczek, pod kawiorek, pod sardyneczkę...
00:34:20Widzę, że pan cały bar wozi ze sobą.
00:34:22Po co to?
00:34:23Żeby mnie pasażery w kiszkach mrozu nie dostali.
00:34:26Szczególnie takie...
00:34:28Dzisiaj mam chęć podbawić się na sto dwadek.
00:34:36Jak pan chcesz, to mogę pana zaprosić.
00:34:38Zresztą mogę pana zaprosić.
00:34:40leşmejesz trochę...
00:34:42...ma.
00:34:46O техni...
00:34:52To me już...
00:35:00Pijaj krabia w krzyże jak leci, ja wszystko płacę.
00:35:23No ty, krabio!
00:35:28Ta twarz już gdzieś widziała, tylko nie wiem gdzie.
00:35:44Po to nie wywróć, to dobrze.
00:35:46Skądże znów?
00:35:48Ten, który tam siedzi, to jest hrabia, bościciel stajny wyścigowy.
00:35:52A ten drugi?
00:35:53No tego nie znam, ale w każdym razie to musi być jakiś milioner, bo hrabia polski lubi przebywać w walczystwie grubsza i gotów.
00:36:01Milioner?
00:36:02Znasz ją pan?
00:36:03Kogo?
00:36:04No przecież nie tę starą, a tę młodą.
00:36:08Zdaję się, że jest panna Tarska, z nami i buja, tylko tu tam siedzi.
00:36:11Pan?
00:36:12To jest krótko?
00:36:13Tak.
00:36:14Panie szanowny, poproś ją pan tutaj.
00:36:15Staluje co pan uczy.
00:36:16Panie szanowny, to jest panna z dobrego domu.
00:36:21A ja to z jakiego?
00:36:23Przyjdź pan do mnie do mieszkania, to pan zdrętwiejesz.
00:36:26Ładnie się noszę, tworzę posiadam, to dlaczego ma się z nami nie zabawić?
00:36:31I poprosi ją do tańca.
00:36:33Zasmutna ją, jak to można tańczyć?
00:36:35Dobrze.
00:36:36I każde zagrać to co pan umie, tylko raz, dwa, no śmiało.
00:36:39Spójrz.
00:36:40Ładnie się noszę, tworzę posiadam, to dlaczego ma się z nami nie zabawić?
00:36:45I poprosi ją do tańca.
00:36:46Zasmutna ją, jak to można tańczyć?
00:36:49Dobrze.
00:36:50I każde zagrać to co pan umie, tylko raz, dwa, no śmiało.
00:37:01Spójrz, spójrz, spójrz, spójrz, spójrz!
00:37:03Spójrz, spójrz, spójrz!
00:37:26Spójrz, spójrz, spójrz!
00:37:27KONIEC
00:37:57KONIEC
00:38:01KONIEC
00:38:05KONIEC
00:38:07KONIEC
00:38:09KONIEC
00:38:11KONIEC
00:38:13KONIEC
00:38:15Co za temperament. Zaraz widać, rasę.
00:38:18Pani Szanowna jak na swoje lata ma też końską wytrzymałość.
00:38:22Aha. Styl wyścigowy! Za co koń?
00:38:26Właściwie to ja aż kapel zostałem odhodowany.
00:38:28Czy pańska stajnia będzie w tegorocznych terwach?
00:38:31To proszę.
00:38:32Szanowni panie, no już szanowani, muszę opiekować się przyjacielem.
00:38:37O panie.
00:38:39Ale co znowu, pański słuchaj.
00:38:41No, no.
00:38:42Ale właściwie chrabie nie znamy go jeszcze.
00:38:44Przepraszam bardzo panie pan.
00:38:46Ach to pan, przecież ona krysi te piękne kwiaty.
00:38:49Wiadomo, że ja majątek tracę na to.
00:38:53Różek, każdorazowo, świeżo, świętyny.
00:38:56No wciętny.
00:38:57Istotnie ma pan oryginalne dowcipy.
00:39:00Więc pan jest tym tajemniczym dżentlmenem.
00:39:04Pan pewnie widywał Krysie na wyścigach.
00:39:06Tak, nie tylko na wyścigach.
00:39:07No proszę, niech się panowie przysiądą.
00:39:09Będzie nam bardzo miły.
00:39:11Już się robi.
00:39:12Tylko ma ratki pozbierać.
00:39:14Ma ratki.
00:39:17Panie kierner, żywo, żywo.
00:39:19Wszystko pozbierać.
00:39:21Tak jest.
00:39:22Przeprowadzka na tamten stolik.
00:39:23Już, siup, zamnurzam.
00:39:30To mu przejdzie.
00:39:32Ale trzeba mu to z głowy wybić, bo samo nie wyleci.
00:39:36Chłopak jest miękki.
00:39:40To ja już pójdę.
00:39:41Nie odchodź.
00:39:43Rób co ci każę, a ty będziesz górką.
00:39:46Kiedy mnie to nic a nic nie chodzi, ja się z tego śmieję.
00:39:51Niech pan sobie wyobrazi, że ten dureń pomało mnie nie zrobił.
00:39:59Niech pan sobie wyobrazi, że ten dureń pomało mnie nie zrobił.
00:40:13Dobro, to jakiś bezczynny typ.
00:40:15Tak, tak, przyjacielu.
00:40:17To są skutki szukania zbyt silnych wrażeń.
00:40:20Jesteś podobny do różnych ludzi.
00:40:22Dorożkaż też człowiek.
00:40:24Żadna praca nie chętnie.
00:40:25Pan wybaczy, żeśmy wspomnieli o tym podobieństwie.
00:40:28A nie wyobraża pan sobie, co to za uchwały typ.
00:40:32Zdaje się, że czas ma dobra.
00:40:44Mamy nadzieję, że pan nas odwiedzi.
00:40:46Liczymy na telewizyta.
00:40:47Murowane, przyjadę.
00:40:49Niedaleki kurs.
00:40:51Moje uszanowanie.
00:40:53Moje uszanowanie.
00:40:55Proszę, również życie.
00:40:58Moje uszanowanie.
00:41:01Proszę, proszę.
00:41:08Proszę, proszę.
00:41:10O rast.
00:41:14Moje starszy, kawałek papieru.
00:41:17Proszę, proszę.
00:41:18Proszę, proszę.
00:41:23O rast.
00:41:24Moje uszanowanie.
00:41:26Moje uszanowanie.
00:41:27Proszę, proszę.
00:41:28Proszę, proszę.
00:41:30Muzyka
00:41:55Panie Krawie, już mnie dał parę lekcji.
00:42:01Weź rację, konserwacja to znaczy gadanie.
00:42:05Tak też mówiłem, my gadamy, a panowie konwersują.
00:42:09Co da my?
00:42:12Niech się personel oblicza ze słowami, bo go fizycznie znieważe.
00:42:17Widzisz jak ja już koncerwuję?
00:42:20Konwersuję.
00:42:21No przecież mówię, konserwuję.
00:42:24Eee, na dzisiejszej wizycie już się nie zasypię.
00:42:27No, a teraz awek z przyjemnością coś niecoś skumujem.
00:42:32No czekaj, muszę jeszcze troszkę oczyścić.
00:42:36Kocznij, przede wszystkim jedzenie.
00:42:39Służba podawać w Trajanie. Już się robi, jasnie panie.
00:42:51Pan na jadzia, jak prak do wolności.
00:43:06Pan na jadzili te pana.
00:43:08Podzwano, że pani tu przyszła.
00:43:10A to co?
00:43:12Przyjąłem pokojówkę.
00:43:13Kamerdyner nie może spełniać drobnych funkcji.
00:43:16U księcia pana miałem dwadzieścia osób w służbie pod sobą.
00:43:19Dobra nasza.
00:43:20Będziemy w kupcie.
00:43:21Niech pani siada pan no jadzi.
00:43:23Do pokojówki mówi się ty i pokojówka nie siada.
00:43:31Śmichy chichy uskuteczniacie.
00:43:33Dobra.
00:43:34Narąbię się na wizycie.
00:43:36Podajrzacie.
00:43:42Co teraz będzie?
00:43:44Nie martw się.
00:43:46Wszystko będzie dobrze.
00:43:48Ale powiadam wam wszystko.
00:43:52Przystojny, elegancki.
00:43:55W herbie lepkońskim.
00:43:57Mnie on się wcale nie podobał.
00:43:59Prawdzie nie miałem czasu spadać w herbarzu,
00:44:01ale matka ma rację.
00:44:02Moje dziecko.
00:44:03Serce matki wszystko czuje.
00:44:05Przecież muszę dbać o twoją przystość.
00:44:08Musisz Krysiu przyznać,
00:44:10że najważniejsza rzecz to bogactwo.
00:44:13No trochę dziwak jak każdy milioner.
00:44:16Ale pa, każdy w salu.
00:44:19Jest nie pan się obydł co do krawata.
00:44:26Dlaczego?
00:44:27Czysty, cały, wszystko po formie.
00:44:30Nie.
00:44:31Prajer się wie.
00:44:32Do takiej okliwidy na zawiasach?
00:44:34Właśnie białe uchy się nosi.
00:44:36Tylko do praka.
00:44:51Żebym się nie bał,
00:44:52że mi śwy na plecach puszczą.
00:44:54To dostałbyś taką fangie w nosie.
00:44:56No dobrze, dobrze.
00:44:58Już wiem.
00:44:59Szacuneczek?
00:45:00Tak.
00:45:01Jak można tak się spóźniać?
00:45:04Co?
00:45:05No dlaczego tak spóźniać?
00:45:07To wszystko przez lokaja.
00:45:09Nie ma pani pojęcia co ja cierpię z tym koniem.
00:45:12No przepraszam, zapało mnie się.
00:45:14No prosimy dalej.
00:45:15Już weź palto pana.
00:45:16Już nie trzeba, ja sam.
00:45:18Damski personel nie zna się na męski konfetu.
00:45:21I palto może mnie podniścić.
00:45:23Panie sił, proszę podtrzymać.
00:45:25Tak?
00:45:26Tak.
00:45:27Ostrożnie?
00:45:28Żeby tylko nie podniść.
00:45:34Kwiateczki.
00:45:40Przepraszam.
00:45:41Dwadzieścia pięć złotych.
00:45:43Sztuk.
00:45:44Sztuk.
00:45:45To miejsce jak wtedy już dokonane.
00:45:47Oooo.
00:45:48To czyż nie pan się nie trudzi.
00:45:50Zawołam służącą.
00:45:51Co?
00:45:52Służąca?
00:45:53Dziękuję.
00:45:54Sam sobie pozbiera.
00:45:56Bo to cacy, cacy, a stuba może spuchnąć.
00:45:59To zapewne dzisiejsza wygrana.
00:46:02Ależ z pana za popłony gracz.
00:46:06Nawet dotknąć pan wygrany i nie pozwoli.
00:46:09Tak.
00:46:10Proszę.
00:46:11Może pan będzie łaskawów siostrzeć.
00:46:13Dziękuję.
00:46:14Dziękuję.
00:46:18Człowiek dobrze wychowany, nie wylizuje, stależy sosu i resztek potraw.
00:46:32Dlaczego?
00:46:36Halo?
00:46:37To mieszkanie pana Ślepowrońskiego.
00:46:39W tej chwili dowiem się u kamerdynera, czy jaśnie pan jest.
00:46:42Kto dzwoni?
00:46:44Jaśnie pan?
00:46:46Zaraz zobaczę.
00:46:48A kto mówi?
00:46:50Krystyna Tarska.
00:46:52Dawaj.
00:46:53Halo?
00:46:54Halo?
00:46:55Halo?
00:46:56Tu pan Feliks Ślepowroński w osobistej osobie.
00:47:00A kto tam?
00:47:01Aha.
00:47:02Tak.
00:47:03Muszę natychmiast przyjść.
00:47:05Mam bardzo ważną sprawę.
00:47:07Mamy w domu nie ma.
00:47:09Dobra jest.
00:47:10Już lecę.
00:47:11Ubranie.
00:47:12Prędzej.
00:47:15Ożywłość.
00:47:16Uch.
00:47:18Prędzej.
00:47:20Gdzie panienka?
00:47:21Panienka chora, nikogo nie przyjmuje.
00:47:23Przez telefon nie obstalowała.
00:47:25Oj.
00:47:45Co pan tu robi?
00:47:47Muszę natychmiast wyjść się.
00:47:49To nie ja, to pana Krystyna chciała.
00:47:54Ja?
00:47:55Pan jeszcze śmie szkalować Krysie?
00:47:57Nie.
00:47:58Zastrzelę pana jak psa.
00:47:59Co się stało?
00:48:01No ale czyż to za mordercze zamiali?
00:48:04Ten pan wdarł się do sypialni Krysie.
00:48:07Co tam?
00:48:08Nie.
00:48:09Jeszcze śmie na nią składać winę.
00:48:10Zastrzelę.
00:48:11Ależ to jakieś nieporozumienie.
00:48:13Przecież oni się kochają.
00:48:15Nie zastał pan mnie i szukał pan Krysie.
00:48:18Faktycznie absolutnie.
00:48:19No widzę, że ty zaraz strzelasz.
00:48:21A żeby się oświadczyć.
00:48:23No drogi syl.
00:48:24Wiedząc jak Krysia cię kocha, mogę ci odmyć.
00:48:27Rozkisie.
00:48:28Nagle to po diable.
00:48:29W kontrastu.
00:48:30A to świetnie Krysia.
00:48:31Bardzo lubi podróżować.
00:48:32Pojedziecie razem.
00:48:33No a teraz moi drodzy.
00:48:34O tym nieporozumieniu zapomnijcie i zgoda.
00:48:35Jeżeli to jednak tylko wykręt, zastrzelę jak psa.
00:48:48Tak.
00:48:49No.
00:48:58Czy zastałam pana ślepo Wrońskiego?
00:49:00Nie.
00:49:01Wobec tego zaczekam.
00:49:07Gdzie mogę zaczekać?
00:49:09Ale pan nieprędko wróci.
00:49:11Pan bardzo zajęty.
00:49:12Ale pan nieprędko wróci. Pan bardzo zajęty.
00:49:16Dlalka.
00:49:17Ale będziemy mieli fajną żonę.
00:49:29Co?
00:49:30Nie podoba ci się?
00:49:33Tak.
00:49:34Faktycznie to im nie nie za bardzo.
00:49:37Za duży savoir vivre.
00:49:41Zresztą.
00:49:44Wypijemy na ryzycie.
00:49:52Cyk!
00:49:56Co Lalka?
00:50:01Nie chcesz pić?
00:50:06O bracie jesteś u mnie przegrana.
00:50:10Tak.
00:50:12Tak.
00:50:14Ale to trochę nie w porządku.
00:50:16Ty masz zagrycha, ja nie.
00:50:18Co?
00:50:20Trzeba ganiać do domu.
00:50:22Tak.
00:50:24Tak.
00:50:26Tak.
00:50:28Tak.
00:50:30Tak.
00:50:32Tak.
00:50:33Tak.
00:50:35Tak.
00:50:36Tak.
00:50:37Tak.
00:50:39Tak.
00:50:40Tak.
00:50:41Tego doroszka Spekaj nie dokuz tak bo.
00:50:42To tylko, tak joka.
00:50:43Tak.
00:50:44Tak, tanto.
00:50:45Tak.
00:50:46Tak, tak.
00:50:47Czy dorożkarz nie wie, że się czeka w przedpokoju?
00:50:57Kogo spostrzegam? Krew mnie z radości na miejscu zaleje.
00:51:07Przepraszam, że pana niepokoi, ale przyszłam wyjaśnić, że...
00:51:12Ależ cóż, znowuż, wcale się nie obrażam. Wszak nawet a propos, czyli wprost przeciwnie. Jestem o... o...
00:51:22Oczarowany!
00:51:23Zaraz, zaraz, to nie tak idzie. Oszołomiony, o!
00:51:27Ja też. Ale po tym, co się stało, przyszłam właśnie pana prosić, aby pan nie brał na ser naszych zaręczy.
00:51:42Nie.
00:51:44Dobrze, mamusiu. A idź, mamusia, na złamaną ulicę.
00:51:49Jasiu, Jasiu, moi kochani, chcę tam trochę pomóc, bo mi ta stara żyć nie daje.
00:52:02To nic ważnego, jak pragnę zdrowie. To trochę tam trzeba się do pucu pokręcić, poustawiać i do domu.
00:52:12Słucham!
00:52:13Jeszcze pan!
00:52:15Ale żem wleciał, jak boża krówka w kompu. Zaprosić fabu...
00:52:27Chyba ciebie zaprowadzę.
00:52:30Ty sierota, ja sierota, nie mamy nikogo. I kochaj innego, i śpicbródka mnie zastrzeli. Poradź, co zrobić, masz wielki łez.
00:52:49Chyba nauczyciela się zapyta. Za co chcę, niech pomoże. I wyszło na to, że matka chce, żem się żenił.
00:52:59A córka kocha innego. Co? Jak się z tego wypucować?
00:53:06Panie Fermu, przed chwilą wróciłem z Poznania. Mam ważne interesy, muszę wyjść. Odłóżmy to na kiedy inny.
00:53:12To ja zaczekam. I tak nie mam co robić.
00:53:16Dobrze.
00:53:29Zaczekam.
00:53:31Zaczekam.
00:53:32Zaczekam.
00:53:34Zaczekam.
00:53:35Zaczekam.
00:53:37Zaczekam.
00:53:38Zaczekam.
00:53:39Zaczekam.
00:53:41Zaczekam.
00:53:42Zaczekam.
00:53:43Zaczekam.
00:53:44Zaczekam.
00:53:45Zaczekam.
00:53:46Zaczekam.
00:53:47Zaczekam.
00:53:48Zaczekam.
00:53:49Zaczekam.
00:53:50Zaczekam.
00:53:51Zaczekam.
00:53:52Zaczekam.
00:53:53Zaczekam.
00:53:54Zaczekam.
00:53:55Zaczekam.
00:53:56Zaczekam.
00:53:57Zaczekam.
00:53:58Zaczekam.
00:53:59Zaczekam.
00:54:00Muzyka
00:54:30I nazywa się nawet pięknie, ślepowroński.
00:54:38Jak mówisz, ślepowroński?
00:54:40To, ślepowroński, dorożkarz.
00:54:43No nie, no wiesz, coś takiego sądzę.
00:54:48Zaraz wszystko zrozumiesz.
00:55:00Muzyka
00:55:12Muzyka
00:55:24Ja do pana Kamińskiego.
00:55:46Zaradzimy złemu, panie Felku.
00:55:50Mam dla pana niespodziankę.
00:55:53Jak pani niepcy, mając narzeczonego odwiedzać kawalerskie mieszkania,
00:55:57w takich ponownych słowach, a pani go krzywić.
00:55:59To jest nieuczciwe.
00:56:01Pani jest bezwstydna.
00:56:03Oddałam go pani, myśląc, że będzie szczęśliwszy.
00:56:07A tak go kocham.
00:56:09Proszę się nie gniewać, panie Felku.
00:56:21Ale dziś za nic nie pójdę do pomocy.
00:56:25Nie mogę.
00:56:27Źle się czuję.
00:56:28Właśnie dziś musisz iść.
00:56:31Najwięcej roboty.
00:56:32Jadziu, nie możesz mi zrobić tej przykrości.
00:56:38Musisz tam być.
00:56:40Dziś jest najważniejszy dzień mego życia.
00:56:44Was tylko jednych mam bliskich.
00:56:48Nie możesz mi odmówić.
00:56:50Nie możesz mi odmówić.
00:56:57Dobrze.
00:57:02Proszę pomóc, jak bywaś dziś z tobą.
00:57:08Strębna wada złapała naiwnego.
00:57:11Właśnie podziwialiśmy, jak pięknie pani dziś wygląda.
00:57:16Gdyby zamiast mamy niechaposami,
00:57:18sam bym ołażeński pomyślał.
00:57:19Pani jest cerujący kradnik.
00:57:21Cerujący.
00:57:22Ciebie to chłopie na oczy.
00:57:24Ani madna, ani krednik.
00:57:28Kochana pani, jakże Chrysia dziś pięknie wygląda.
00:57:31Aż zazdrość bierze.
00:57:33Prawda?
00:57:36Małpa.
00:57:40A gdzie są pańscy goście?
00:57:43Pan Jerzy Kamiński.
00:57:48No to jak to?
00:57:50Pan Kamiński, mój profesor.
00:57:53Równy chłopak i dlatego go zaprosiłem.
00:57:55No dobrze.
00:57:56Zagra nam pan coś po kolacji.
00:57:58Dłużej czekać nie możemy.
00:58:15Goście już się niecierpliwią.
00:58:16Ogłoszę wasze zaręczyny.
00:58:18Kiedy?
00:58:19Drodzy Państwo.
00:58:28Mam zaszczyt ogłosić zarencyny córki mojej Krystyny.
00:58:33Parę...
00:58:34Serbuj patawaty.
00:58:37Z samą porę żeście się przywalcowali,
00:58:40bo właśnie mieli być ogłoszone...
00:58:42To za ludzie.
00:58:44Moja familia, proszę mamusie.
00:58:46Pan Kozubek, mój príncypał,
00:58:49ciocia Koralik z Targówka,
00:58:52mój opieku Toszczak
00:58:53i pięciu szwagrów.
00:58:55Same to rozkazzę.
00:58:57Reszta nieważne.
00:58:58To dalsza familia.
00:59:00No mamusia, proszę dalej ogłaszać.
00:59:03Jak to było córki mojej z panem...
00:59:07Z panem...
00:59:08Jerzym Kamińkiem.
00:59:09Jerzym Kamińkiem.
00:59:11Tak właśnie tak chciałam.
00:59:12Tak.
00:59:15Dziu, podaj wino.
00:59:19Ja też proszę o wypicie za zdrowie
00:59:21mojej narzeczonej.
00:59:24A, braku się!
00:59:27Polak, polak!
00:59:29Dzień żyje, żyje nam!
00:59:31Polak, polak!
00:59:33Polak, polak!
00:59:33Dzień żyje, żyje nam!
00:59:36Spicbródka!
00:59:38Cyk!
00:59:38Nie proszę.
00:59:40No, meliusz.
00:59:42Wszystkiego dobrego, Brasiu.
00:59:48Udana się córeczka.
00:59:50Nawet dorożkarz jej nie chce.
00:59:55Proszę państwa do stołu.
00:59:59Przepraszam.
01:00:00Przepraszam.
01:00:01My tam na wyżerkę nielakome.
01:00:05Idziemy po teściowe.
01:00:07Będziemy się bawić w swoim towarzystwie.
01:00:10Do widzenia, mamusiu.
01:00:14Zerwu śpi z wrotka.
01:00:17Zwała do przydzenia.
01:00:18Na wyżerkę nielakomej, jedziemy dalej, jedziemy dalej, jedziemy dalej, nie podostawiam okomy.
01:00:25Gryta wiszka wiąk.
01:00:26Na świeckiego nie wiem, gdzie cło.
01:00:29Jedziemy dalej, jedziemy dalej, przywadać się do wózczy wiąk.
01:00:32A my jedziemy, gryta wiszka wiąk.
01:00:35Zabieram się do wiózku.
01:00:35Do widzenia, jak możesz umierzyć się.
01:00:38Zabieram się do wiąk.
01:00:39Zabieram się do wąk.
01:00:39Zabieram się do wąk.
01:00:40Zabieram się do wąk.
01:00:40Dziękuję.
Recommended
1:29:46
|
Up next
1:37:48
1:41:14
11:00
1:38:20
1:27:48
1:46:58
57:07
54:45
1:31:14
Be the first to comment