Skip to playerSkip to main content
#dailymotion #youtube #facebook #twitter #twitch #motiongraphics #deezer #tv #dlive #instagram #stream #motion #twitchstreamer #fightingmentalillness #twitchclips #twitchretweet #twitchaffiliate #twitchshare #ant #scribaland #tiktok #grecja #spotify #gelio #gry #vimeo #google #motionmate #youtuber #greekquotes
Transcript
00:00:00KONIEC
00:00:30KONIEC
00:01:00KONIEC
00:01:30KONIEC
00:02:00KONIEC
00:02:30KONIEC
00:02:32KONIEC
00:02:34KONIEC
00:02:36KONIEC
00:02:38KONIEC
00:02:40KONIEC
00:02:42KONIEC
00:02:44KONIEC
00:02:46KONIEC
00:02:48KONIEC
00:02:50KONIEC
00:02:52KONIEC
00:02:54KONIEC
00:02:56KONIEC
00:02:58A na szansę go!
00:03:00Zabawaj!
00:03:02Zabawaj!
00:03:04Zabawaj!
00:03:06Zabawaj!
00:03:10Postupaj, postupaj nadal!
00:03:12Biał!
00:03:22Biał!
00:03:23Dobra!
00:03:28Anastasy!
00:03:30Anastasy!
00:03:32Anastasy!
00:03:34Anastasy!
00:03:36Anastasy, list!
00:03:38List do ciebie z ministerstwa masz!
00:03:40Czytaj, bracia!
00:03:42D relaj!
00:03:54Pokaż tam!
00:03:56Pokaż!
00:03:58Obliczają zbiura projektów
00:04:00Niestety nie zgadzają się z waszymi założeniami!
00:04:02z waszymi założeniami.
00:04:04No, cześć pracy.
00:04:06Projekt został odrzucony
00:04:08decyzją Komisji.
00:04:14W górę, do cholery!
00:04:16Gwiazda, no!
00:04:18Odrzucili projekta następnego!
00:04:20Nie ma! Nie będzie łota!
00:04:22Nie będzie!
00:04:28Jest!
00:04:32Nie będzie!
00:04:34Nie będzie!
00:04:36Nie będzie!
00:04:38Nie będzie!
00:04:40Nie będzie!
00:04:42Nie będzie!
00:04:44Nie będzie!
00:04:46Nie będzie!
00:04:48Nie będzie!
00:04:50Nie będzie!
00:04:52Nie będzie!
00:04:54Nie będzie!
00:05:02No co?
00:05:03No?
00:05:04Znowu zamykasz, tak?
00:05:05No już, jak nie wygłupię się, mam pasażerów,
00:05:06spieszą się!
00:05:07No niech oni idą raz na piechotę!
00:05:09Mnie nic do tego.
00:05:11Syrena była?
00:05:12Była.
00:05:13Jak odwołają otworzy.
00:05:15No co ty gadasz głupstwa?
00:05:17No!
00:05:18Zobaczyłeś mi, zamknąłeś szlaban.
00:05:19No tak jest?
00:05:20Czy nie?
00:05:21No niech oni idą na piechotę!
00:05:22To granda jest!
00:05:23To nie prywatna taksówka, tak?
00:05:25Była.
00:05:26Był taki młotny, co?
00:05:30Eeej!
00:05:38Tak, tak głupak!
00:05:43Dziesięć razy bym zdążył!
00:05:52No, nareszcie!
00:05:53Można?
00:05:55Ewentualnie można!
00:05:56Zawsze to wszystko lekko bierzemy!
00:05:57Jasna!
00:05:58Ale co granda, nie?
00:05:59Tyle się chłopak nakarował, no i co?
00:06:01I nic!
00:06:02Przestań, wreszcie ojciec o tym mówić!
00:06:04Tak, przestań!
00:06:06Odrzucili!
00:06:07Szlak trafił!
00:06:08Cześć!
00:06:09Cześć!
00:06:10Można i drugi wymyślić!
00:06:11No albo i nie!
00:06:12Nie, tam katania australackie!
00:06:13Znaczy ja co mówię, prawda?
00:06:14Ale granda jest, nie?
00:06:16Tyle roboty, i analiza, i rysunki, i wykresy!
00:06:20Dobrze, ale po co tym tyle mówić?
00:06:22Zresztą, myśleć nie wolno?
00:06:23Tak, ale niech właśnie ojciec przestań!
00:06:25Tak, na pokazanie!
00:06:26Tak, na pokazanie!
00:06:29No nie pojadę to!
00:06:30To nie prywatny samochód!
00:06:31Tak!
00:06:32Tak!
00:06:33Najpierw pracę czas po szlabanem, bo wam się nie chce iść!
00:06:35A teraz jeszcze ten mały kurzy mi!
00:06:37Mały!
00:06:38Mały!
00:06:39To nie się żarówka!
00:06:40Wysiadka!
00:06:41Eee!
00:06:42Może tak razem wysiądziemy!
00:06:43Co?
00:06:44Co? Ty jeszcze do mnie?
00:06:45Ale jedź do cholery stary!
00:06:46Tak!
00:06:47Tak!
00:06:48Tak!
00:06:49Nie pojadę!
00:06:50Ale jedź do cholery!
00:06:51Jutro się będziemy znów!
00:06:52I nas wkurzyło!
00:06:53Rozumiem!
00:06:54A nas tam tylko kibnęli w tym projektu!
00:06:55Nie wiem!
00:06:56Co jest dla nas stacji?
00:06:57Pomyłka?
00:06:58Tak!
00:06:59Pomyłka!
00:07:00No tam u nich, w ministerstwie!
00:07:01U niego wszystko bracie gra!
00:07:03Dobrze chociaż, że mu od razu dalej odpowie!
00:07:05Tak!
00:07:06Pociecha szoferska!
00:07:07No nie pojadę z tym małym!
00:07:08No!
00:07:09Co ty wiesiek!
00:07:10Bez przerwy mały i mały!
00:07:11Ja już nie wiem!
00:07:12Od szkoły mi się czepił mały i mały!
00:07:13Siedziałem w pierwszej ławce, siedziałem w drugiej i zasłaniałem się tylko mały!
00:07:17Nie no popatrz!
00:07:18Stoję!
00:07:19No mały, mały!
00:07:20Nie no po mały!
00:07:21Ciu!
00:07:22Ciu!
00:07:23Ciu!
00:07:24Ciu!
00:07:25Ciu!
00:07:26Ciu!
00:07:27Ciu!
00:07:29Ciu!
00:07:30Ciu!
00:07:31Ciu!
00:07:32Ciu!
00:07:33Ciu!
00:07:34Ciu!
00:07:35Ciu!
00:07:36Ciu!
00:07:37Ciu!
00:07:38Ciu!
00:07:39Ciu!
00:07:40Ciu!
00:07:41Ciu!
00:07:42Ciu!
00:07:43Ciu!
00:07:44Ciu!
00:07:45Ciu!
00:07:46Ciu!
00:07:47Ciu!
00:07:48Ciu!
00:07:49Ciu!
00:07:50Ciu!
00:07:51Ciu!
00:07:52Ciu!
00:07:53Ciu!
00:07:54Ciu!
00:07:55Ciu!
00:07:56Ciu!
00:07:57Koniec jazdy.
00:08:18Chodź, chodź, Anastazja.
00:08:19Na takie zmartwienie najlepiej robi duże piłko.
00:08:22Dajcie mu chłopaki spokój, nie ma pomoru, widzicie?
00:08:24Dajcie mu spokój.
00:08:25Serwus.
00:08:26Cześć.
00:08:27Trzymaj się, Anastazji.
00:08:41Cześć.
00:08:42Cześć, wynalazca. Jak leci?
00:08:45Słabo.
00:08:47Dziękuję.
00:08:51Piwo?
00:08:52Duże.
00:08:55Do widzenia.
00:08:56Do widzenia.
00:08:57Do widzenia.
00:09:01Z kożuszkiem, co?
00:09:03No pewnie.
00:09:04Coś taki wściekły.
00:09:10No pictured Cześć.
00:09:13Noften Cześć.
00:09:15Nie zgodome was.
00:09:16Od havera nie.
00:09:18Do widzenia.
00:09:19Dziśu.
00:09:20Stój, stój!
00:09:50Szymecki!
00:09:57Obudzę się, stary!
00:10:03Jakaś pani przyjechała!
00:10:05Z waliskami, no!
00:10:17Znaczy się gdzie?
00:10:20Pani doktor Dobratka.
00:10:23A!
00:10:24Znaczy się wiół!
00:10:26Wiół!
00:10:33Wiół!
00:10:35Weźmiesz dwie?
00:10:48Piwo dla Józefowej.
00:11:02Piwo dla Józefowej.
00:11:06Znaczy się wiół!
00:11:21Znaczy się wiół!
00:11:23Znaczy się wiół!
00:11:25Znaczy się wiół!
00:11:27Znaczy się wiół!
00:11:28Znaczy się wiół!
00:11:29To najważniejsze.
00:11:30Znaczy się wiół!
00:11:31Zdjęcia i montaż
00:12:01Anastazy, śpisz?
00:12:26Anastazy, matka mówiła, żebyś pożyczył.
00:12:31Anastazy, wywiadówka dzisiaj.
00:12:39No i?
00:12:41Może byś poszedł?
00:12:43Po co?
00:12:44Dwoja z klasówki.
00:12:48No bo zadali taki zwariowany temat o nienawiści.
00:12:52Wszyscy pisali, wiesz, jak to ludzie szczęśliwie żyli, a potem przyszli tamci i kraj zniszczyli.
00:12:57A ja napisałam o sobie.
00:13:02My z Jackiem chodzimy do kina.
00:13:05Na spacery.
00:13:06I w ogóle...
00:13:11Potem zawsze próbuje mnie pocałować.
00:13:13Ale nie pozwalam oczywiście.
00:13:15Po latarnie wszystko widać.
00:13:18W bramie to chcę, żeby mnie pocałował.
00:13:20Ale tam siedzi stróż, wiesz, ten w kożuchu.
00:13:23Siedzi, nic nie mówi, tylko patrzy.
00:13:26Naprawdę go nienawidzę.
00:13:28Zawsze tam siedzi.
00:13:30I ma oczy.
00:13:31Amen.
00:13:37Przynieś na ten zeszyt.
00:13:45Matka mówiła, żeby posprzątać. Chyba już można?
00:13:48Można.
00:13:52Oj, Anastazie, aleś popisał.
00:13:54Jak patrzę, to zupełnie durnieje.
00:13:56Ty chyba też zdurniałeś.
00:13:58Po co?
00:13:59Od tego liczenia.
00:14:01A co?
00:14:04Twój młody jest niedobry.
00:14:06Napisali, że nie będzie trafiał w słoje.
00:14:10Poczekaj.
00:14:12No nie wyrzucaj.
00:14:18A właśnie będzie trafiał.
00:14:21O, Anastazie, ty znowu swoje.
00:14:25Znowu będziesz kamienie do domu przynosił.
00:14:32No to co, sprzątania nie będzie?
00:14:34Nie, idź do matki.
00:14:35Zamknij drzwi.
00:14:41Zamknij drzwi.
00:14:41Znowu, tam nie będzie trafiał.
00:14:42Zapisał do klucz.
00:14:44Znowu, nie jest.
00:14:45Do vaci.
00:14:45Znowu, nie jest.
00:14:45Znowu, nie jest.
00:14:46Znowu, nie jest.
00:14:46Znowu, nie jest.
00:14:46Znowu, nie jest.
00:14:47Dobry wieczór.
00:15:17Dobry wieczór.
00:15:18Maryniu, proszę zabrać te nutria, przecież to nie jest miejsce na taki żywy prezent.
00:15:22Dobry wieczór panu.
00:15:23No już się bałam, że pan nie przyjdzie.
00:15:25Życzę pani wszystkiego dobrego.
00:15:27Dziękuję.
00:15:28Dziękuję, ale z kamienia nie rezygnuję.
00:15:32Jej, jakie już to cudo. Dziękuję.
00:15:35Proszę pana do stawu, proszę.
00:15:37Państwo pozwolą, pan Wolek, mistrz kamieniarcy.
00:15:40A tutaj salatki, kanapki, wódeczki.
00:15:47No i to jest pani doktor Gojata z marszały.
00:15:51Wiem, to znaczy my się już trochę znamy.
00:15:55Proszę mi nałożyć.
00:16:10Jak pana da imię?
00:16:13Anastazę.
00:16:14Jak wam się podoba młoda lekarka?
00:16:19Jak się panie podobać?
00:16:21Pan znalazł?
00:16:22Też masz pytania?
00:16:23Pana, pana, pana, tylko niestety na pracy.
00:16:26Proszę wraca do tej swojej marszały.
00:16:28Kilka dni asystujemy.
00:16:29Panie Wolek, klesz mi się zawalił.
00:16:31Cicho.
00:16:32Wszyscy za nią biegają.
00:16:33Pniaty już dostała.
00:16:34No i ucieknie nam właśnie wtedy,
00:16:36jak ukończymy budowę nowego działu.
00:16:38A chciałam wam powiedzieć,
00:16:39że dostaliśmy wreszcie nowe kredyty.
00:16:41Naszej pani doktor Stolak.
00:16:43Stolak, Stolak stwierdzi, że żyje nam.
00:16:49Stolak, Stolak.
00:16:52Niech żyje, żyje nam.
00:16:55Jeszcze raz, jeszcze raz.
00:16:58Niech żyje, żyje nam.
00:17:02Niech żyje nam.
00:17:15Niech pan powie, skąd pan wziął tamto cudo.
00:17:17Proszę.
00:17:18No tego aniołka.
00:17:20Aha.
00:17:21Katliczka, wie pani, stoi między miasteczkiem a kamieniołomem.
00:17:26Szyba zakurzona, nic nie widać.
00:17:28Nie wiadomo, przed czym ludzie zdejmują czapki.
00:17:30Zajrzałem.
00:17:31No i stawiłem tam na razie świętego Antoniego z porcelany.
00:17:35Bardzo ładny.
00:17:36Panie Wołek, co pan mówi?
00:17:38Chlew mi się zawalił, kamienia mi trzeba.
00:17:40I to dużego.
00:17:42Niekoniecznie małe to było, tyle że drewniane.
00:17:44Panie Warga, niech się pan uspokoi.
00:17:46Niech się pan uspokoi.
00:17:47Ma urodziny teraz, a nie kamienią później.
00:17:50Jestem coś ciekawego.
00:17:51Gdzie?
00:17:52No w kamienionie.
00:17:54Zależy.
00:17:55No to się proszę pani strzela, zwala, sortuje, ładuje, wiezie.
00:17:59Niech pani przyjdzie, pokaże.
00:18:01To bardzo ładne.
00:18:02No bo nasz kamień to wyjątkowy kamień.
00:18:05Co to?
00:18:06Wołek, siadnę ze złego konia i za pół godziny nie skończy.
00:18:09Tyleśmy się starali, żeby się jakiś pośpieszny zatrzymywał w skarnej górze.
00:18:13Zupełnie inne miasto.
00:18:15Można by się iść z tym, że są delikatne.
00:18:17Nie no, z tych miastów.
00:18:21No można też rozwijać jak gips.
00:18:23Jeśli ktoś potrafi się z tym dobrze uchodzić.
00:18:25Ale trzeba umiejętnie i delikatnie.
00:18:27No bo kamień to nie człowiek.
00:18:29No można go młotkiem, młotem, a on nic.
00:18:31Twardy, nie daje się.
00:18:33Ale umiejętnie.
00:18:34No weźmy na przykład, że to jest ten kamień.
00:18:37I chcemy na trzy, na przykład.
00:18:39Tu trzeba kliny.
00:18:40Pani słucha.
00:18:41Tu trzeba kliny.
00:18:43Popukać.
00:18:45I łomem.
00:18:46Raz.
00:18:54Rozleciał się w drobne kawałki.
00:18:56Pani Anastazes.
00:18:58Dzisiaj będzie Pan łomek.
00:18:59Dobrze?
00:19:02Tak.
00:19:03Bardzo dziękuję.
00:19:04Już tu skaszę papieros.
00:19:05Tak.
00:19:06Bardzo dziękuję.
00:19:07Tak.
00:19:08Tak.
00:19:09Tak.
00:19:10Tak.
00:19:11Tak.
00:19:12Tak.
00:19:13Tak.
00:19:14Tak.
00:19:15Tak.
00:19:16Tak.
00:19:17Tak.
00:19:18Tak.
00:19:19Tak.
00:19:20Tak.
00:19:21Tak.
00:19:22Tak.
00:19:23Tak.
00:19:24Tak.
00:19:25Tak.
00:19:26Tak.
00:19:27Tak.
00:19:28Tak.
00:19:29Tak.
00:19:30Tak.
00:19:31Tak.
00:19:32Tak.
00:19:33Tak.
00:19:34Tak.
00:19:35Tak.
00:19:36Tak.
00:19:37Nie dałoby tak pół ciężarówki.
00:19:39No codziennie górę tego na chałdę wyrzucacie.
00:19:41Co to jest pół ciężarówki, Pan?
00:19:43Półtora.
00:19:44Co półtora?
00:19:45Pół panu, tak?
00:19:47A co?
00:19:48Całą doktorce, tak?
00:19:49W doktorce, tak?
00:19:51Niech pan?
00:19:53Półtora!
00:19:55Przyjdź pan do mnie do restauracji i pogadamy.
00:19:57Da się zrobić.
00:19:59Pani doktor...
00:20:01Proszę państwa, proszę do ogrodu.
00:20:05Nutrię miłkę!
00:20:09Zamykaj burtkę!
00:20:19Pani doktor kreier.
00:20:21Poznesie miłkę!
00:20:23Wiczymy na miłkę!
00:20:25Zamykaj!
00:20:27Pano, pan?
00:20:29Skrę.
00:20:31Konec...
00:20:33envy...
00:20:35Zamykaj!
00:20:37Zamykaj!
00:20:39Zamykaj!
00:20:42Zamykaj!
00:20:44Zamykaj!
00:20:45Zamykaj!
00:20:47Zamykaj!
00:20:48Muzyka
00:21:18Muzyka
00:21:48Muzyka
00:21:51Pani Anastazy, Pani Anastazy, Pani Anastazy, no Pan sobie tutaj tańczył najlepsze, a mnie znowu dwie nutry uciekły.
00:21:58Widzisz, ja Pana tyle razy prosiłam o denkami, no nie czyż Pan zrozumie, że ja muszę postawić mur.
00:22:06Przepraszam.
00:22:07Muzyka
00:22:08O, mać, ma nowe atko, proszę do nas, do towarzystwa.
00:22:14No proszę Pani, to ta Petra, to kazała wygaść, ja nie zaprosiłam jej męża, dyrektora podstawy, no ale ona kazała mężowi światło wygaść.
00:22:22Muzyka
00:22:23Maryniu, Maryniu, świecę, poprosiłam o świecę.
00:22:28Tak, ale więcej jeszcze tych świec, Maryni.
00:22:30Muzyka
00:22:31Cześć chłopaki, hurra!
00:22:53Muzyka
00:22:54Muzyka
00:22:55Muzyka
00:23:16Muzyka
00:23:16Ojciec! Doktorka przyszła w torbkach!
00:23:32Ej, chłopaki! Doktorka przyszła!
00:23:36Co się komu stało?
00:23:38Mnie!
00:23:40Tobie?
00:23:41Jak się domnie?
00:23:42Aaaa!
00:23:46Dzień dobry. Myślałem, że pani nie przyjdzie.
00:24:04Dzień dobry. Powiedziałam, że przyjdzie.
00:24:06Wydawało mi się, że pani żartuje.
00:24:08Takie cudowne rzeczy wyprawiał pan z tym talerzykiem. Jak mogła mnie przyjść?
00:24:12Ależ co duże.
00:24:18Niech pani idzie.
00:24:21Ten jest ten talerzyk.
00:24:31To jest ten kamień.
00:24:34I to chce pan rozbić jak talerzyk?
00:24:35To jest ten kamień.
00:24:45A ten kamień.
00:24:48A ten kamień.
00:24:55Niech pani, parcz.
00:24:56Jak te leśni?
00:25:14Twoja torba!
00:25:15Nie szkodzi! Odwiozł!
00:25:23To to?
00:25:25Tak.
00:25:26To będzie uderzało.
00:25:28Podłączy się i spokojnie będzie można patrzeć, jaka miej sam się będzie układał.
00:25:34Taki mały młotek.
00:25:36Mały. Przecież to model.
00:25:38Będzie miał dwa metry i piętnaście centymetrów.
00:25:41Cholera, znowu mi grzebali.
00:25:44Na pewno ojciec albo Kaj.
00:25:47Nic tu nie można zostawić.
00:25:50Jakie śliczne kamyki.
00:25:52Szlachetne.
00:25:53Za duży.
00:25:58Ale z daleka.
00:25:59Skąd?
00:26:00Z nadnorweskich fiordów.
00:26:02E.
00:26:03Nie, nie, tylko naprawdę je sprowadzamy z Norwegii do rozwijania naszego granitu.
00:26:08Podoba się to pani?
00:26:16Bardzo.
00:26:18Jak smog.
00:26:20To niech pani sobie weźmie.
00:26:21Dziękuję.
00:26:22Wie pan, nikt z moich znajomych nie pracował w kamieniołomie.
00:26:26A moi prawie wszyscy.
00:26:28Widziała pani nasze miasteczko?
00:26:31Lodowiec tędy przeszedł, ziemię zagarnął dalej.
00:26:34O, te góry.
00:26:35Nigdy nie myślałem, że tu może być tak ładnie.
00:26:41No.
00:26:42A nasze miasteczko zbudowane jest na skale.
00:26:46Kilka kilometrów granitu pod nogami to już jest coś, nie?
00:26:50Naprawdę?
00:26:51No.
00:26:51Albo ten dół.
00:26:56Jak zaczynamy strzelać, to wygląda jak wulkan.
00:26:59Sam oderwałem kilkanaście tysięcy tą skały.
00:27:03Mógłbym pani zbudować największą piramidę na świecie.
00:27:06Od znajomych dostawałem tylko kwiaty.
00:27:09Nikt nie ofiarował mi piramidy.
00:27:12Strzelamy!
00:27:18Panie majster.
00:27:21Poszedł pierwszy i drugi.
00:27:28Pojęte gotowe!
00:27:29No!
00:27:50Zymoner!
00:27:51Los!
00:27:53Zobaczcie, zbieramy do Kina.
00:28:11Ojciec!
00:28:12Zbieramy do Kina!
00:28:13Nie wie, nie wie!
00:28:14Zbieramy!
00:28:16Zbieramy!
00:28:17Zbieramy!
00:28:18Zbieramy!
00:28:19Zbieramy!
00:28:20Zbieramy!
00:28:21Zbieramy!
00:28:23Zbieramy!
00:28:24Zbieramy!
00:28:47Zbieramy!
00:28:48Zbieramy!
00:28:50No, nareszcie doczekałam się tego kamienia.
00:29:01Dzień dobry.
00:29:03Proszę, proszę, niech pan wejdzie.
00:29:11Wieliczny kamień.
00:29:13Proszę, niech się pan napije herbatki.
00:29:15Nie, nie mogę, muszę do roboty.
00:29:17Nie szkodzi, my też zaraz wyatą biegniemy na dyżur.
00:29:20Widział pan?
00:29:21Oczyszczanie świętych?
00:29:23Samochodu Beaty pan nie widział?
00:29:25Który ten malutki?
00:29:26Malutki, malutki, a co tam cztery stoją?
00:29:28Tata był wczoraj i przyrósł.
00:29:31Ale za mały.
00:29:33Maly jak mały, ale zawsze jest.
00:29:36Pani Anastazy, jak pan tam z pieniędzmi?
00:29:39Bo wie pan, ja bym wolała za ten kamień trochę potem.
00:29:42Pan rozumie, święta...
00:29:44No właśnie, święta.
00:29:46Mnie Forza też pójdzie.
00:29:47No bo święta i w ogóle.
00:29:48Zobaczymy.
00:30:00A, Łomek.
00:30:01Dzień dobry.
00:30:02Dzień dobry.
00:30:08Pij, czemu nie pijesz?
00:30:10Do szpitala idziesz?
00:30:11Zaraz mam operację.
00:30:12Paskudne.
00:30:15A tak w ogóle, to co ty robisz z samymi wieczorami, jak wracasz do domu?
00:30:19Jakiś ty dziwny.
00:30:21Jak to co?
00:30:21Uczę się, czytam.
00:30:24Czytasz, uczysz się tyle lat?
00:30:26Nie za dużo tego?
00:30:27Najprościej byłoby nic nie robić.
00:30:29I zostać brakiem lekarzyną, który wszystko wie, a nic nie umie.
00:30:34Zaraz wypiję herbatę.
00:30:35Będę się starać o asystenturę w Warszawie.
00:30:39Ojciec obiecał, że coś załatwi się.
00:30:41A może tutaj zostaniesz?
00:30:43Oszalałeś.
00:30:44Ja w tej dziurze?
00:30:45A co ja tu będę robiła?
00:30:47Rynek i dwie uliczki.
00:30:49Praktykę sobie otworzę.
00:30:50I będę przyjmować baby.
00:30:52Z bólem pod sercem i koło żebra.
00:30:56Wyjdę za mąż, za jakiegoś dyrektora wydociągu.
00:30:59Beata, lubisz mnie trochę, prawda?
00:31:02Nie.
00:31:04I dlatego spotykamy się codziennie.
00:31:06A cała Szklana Góra pęka z ciekawości, kiedy będzie ślub.
00:31:11Beata, co będziemy robili w święta?
00:31:13Nie wiem, co będziesz robić.
00:31:15Ja jedę do Warszawy.
00:31:18Beata, pośpiew się.
00:31:20Anastazie, z tymi pieniędzmi da się radę.
00:31:23Daj pani spokój z tymi pieniędzmi.
00:31:28Do widzenia.
00:31:30Do widzenia.
00:31:31Do widzenia.
00:31:58Do widzenia.
00:32:28Co jest?
00:32:41Anastazie.
00:32:43Niech Anastazie zawoła się, że on ta wycika.
00:32:47Co, znamu piją?
00:32:48Tak.
00:32:50Lec.
00:32:52Niech się Anastazie nie śpieszy.
00:32:54Tata dopiero przyszedł i zaczęli nowe pół litra.
00:32:57To jeszcze trochę czasu zostało.
00:32:58No nie bydź głupia.
00:33:00Anastazie wie, czym to się skończy.
00:33:03A tata znowu powie mamie, że się ożenił z nią tylko dlatego,
00:33:06i że go tamta dziewczyna nie chciała.
00:33:08I znowu będzie wojna.
00:33:16Obrazki chcesz?
00:33:17Nie, tak sobie posiedzę.
00:33:18Chce.
00:33:20Chce.
00:33:21Chce.
00:33:22Chce.
00:33:23Chce.
00:33:24Chce.
00:33:25Chce.
00:33:26Chce.
00:33:27Chce.
00:33:28Chce.
00:33:29Chce.
00:33:30Chce.
00:33:31Chce.
00:33:32Chce.
00:33:33Chce.
00:33:34Chce.
00:33:35Chce.
00:33:40Chce.
00:33:41Chce.
00:33:42Chce.
00:33:43Chce.
00:33:44Chce.
00:33:45Chce.
00:33:46Chce.
00:33:47Chce.
00:33:48Chce.
00:33:49Chce.
00:33:50Chce.
00:33:51Chce hij.
00:33:53Chce.
00:33:54Chce.
00:33:55Ta.
00:33:56Chce.
00:33:57Nowa.
00:33:58Chce.
00:34:01Ook Synd же.
00:34:12No早 apa.
00:34:15Chce.
00:34:17Chce.
00:34:18Ale był numer.
00:34:21W kinie puścili najpierw koniec, a potem początek i wszystkim ludziom bardzo się podobało.
00:34:32A na Sazy?
00:34:33Co?
00:34:35A ty...
00:34:37Co ja?
00:34:39No...
00:34:41Będziesz się żenił?
00:34:43Zgrupiałeś z kim?
00:34:45Koszulę kupiłeś?
00:34:49Kupiłeś?
00:34:51No i z kołnierzykiem, co się z tym no zgina.
00:34:55No właśnie.
00:34:57Garnitur kupiłeś, lakierki kupiłeś.
00:35:02Widzieli cię kilka razy w górach z młodą doktorką.
00:35:10No to co, może...
00:35:12Może się nie żenisz?
00:35:13Przygłupiał.
00:35:16Ludzie w mieście gadają.
00:35:18Ona jest doktorka.
00:35:20Ja z nią nic nie miałem.
00:35:23Nie podglądamy.
00:35:24Tylko, że niby...
00:35:26Garnitur kupiłeś.
00:35:28Ciemny.
00:35:32Biją się!
00:35:45Skóra i kości z ciebie zostaną.
00:35:46Co cię tu obchodzi?
00:35:47A wykres przestrzenny zabrałeś?
00:35:48Zabrałeś.
00:35:49Zabrałeś.
00:35:50Zabrałeś.
00:35:51Zabrałeś.
00:35:52Zabrałeś.
00:35:53Tak, dobra.
00:35:56Ale chodźcie, ale ja sam...
00:35:58Dajcie spokój.
00:35:59Ja sam zaniosę.
00:36:00Dajcie spokój.
00:36:02A szkice również wziąłeś?
00:36:04Również.
00:36:05Tak, szkice również.
00:36:06A ja jednak, bracie, zajrzałbym do tej...
00:36:08Do tej paczki, no do tej...
00:36:09Analizy.
00:36:10Do tej analizy chemicznej.
00:36:11Ojciec, daj spokój.
00:36:12Ile razy można to już nie.
00:36:13Ma rację.
00:36:14Myśleć nie można, czy co?
00:36:15Ma rację.
00:36:16A co ja takiego mówię, nie?
00:36:17Ojciec, daj no pomogę.
00:36:18No pomogę, ojciec.
00:36:19Tak, delikatna rzecz.
00:36:20Zostaw sam zaniosę.
00:36:21O.
00:36:22A, serbus.
00:36:23Dzień dobry.
00:36:24To jest.
00:36:25To?
00:36:26To jest Baba Jaga.
00:36:27Tak.
00:36:28Biedziemy ją do Warszawy.
00:36:29Do analizy.
00:36:30Do wody, ojciec.
00:36:31Do staryszy.
00:36:32Do staryszy.
00:36:41Ty, doko?
00:36:42Zaraz wracam.
00:36:43Nie tam.
00:36:48Dzień dobry.
00:37:08O, rany.
00:37:09Doktorka.
00:37:10W jakim kapeluszu?
00:37:12Dzień dobry.
00:37:17Hela.
00:37:17No śucz.
00:37:18Iśle.
00:37:23Słys.
00:37:24Mhm.
00:37:26Panowie wczasowicze.
00:37:27Myśle.
00:37:42Zdjęcia i montaż
00:38:12Zdjęcia i montaż
00:38:42Zdjęcia i montaż
00:39:13Skąd masz taki garnitur?
00:39:16Nie znam jego losu, ale na pewno jest mój
00:39:18Wyglądasz jak starszy kelner
00:39:20O, tobie się zawsze nie podoba
00:39:21No
00:39:22Zdrowie
00:39:24Ty swoje
00:39:26Widać, że doktorka
00:39:27Nudzisz
00:39:28Cześć
00:39:30Cześć
00:39:33Cześć, Bomek
00:39:33Koen
00:39:34Zapraszamy na Żytniweczkę
00:39:36Damy również
00:39:38Co z nami, nie?
00:39:40Znamy skąd przy...
00:39:42Jeżdżajcie
00:39:42Te, wyciłeś doktorkę i nosa zadzierasz
00:39:46Wiesz co my z takimi co nosa zadzierają?
00:39:48Ty
00:39:48Zamknij dziu
00:39:49Bo nie lubimy jak ktoś podrywa babkę z Warszawy i wielkiego zegnotko
00:39:53No, dzwaniaka pod gry
00:39:54Dzwaniaka
00:39:54No?
00:39:56Chodź z nami na wódkę
00:39:57A trowaj czekasz?
00:39:58Zaraz wracam
00:39:59Zdrowie
00:40:00Zdrowie
00:40:01Zdrowie
00:40:03Zdrowie
00:40:03Proszę bardzo
00:40:05Tylko chłopaki
00:40:12Gębę przyjdzie i otwierajcie
00:40:14A ona to niby kto?
00:40:17Weź sobie łomyk, gdzie przyjdzie z miasteczka
00:40:19A doktorka, jak się daje, to wiesz co?
00:40:21Ale nie róz siebie szmaty, rozumiesz?
00:40:22Jak się nie daje, to pies mi otańcował
00:40:24Nie udawiamy, że się na nie zawierzy
00:40:25Ojciec, zamknij się
00:40:26No widzicie go?
00:40:27Ty się zamknij
00:40:28Może pojedziesz za nią do tej Warszawy, co?
00:40:31Uwra!
00:40:32Uwra!
00:40:32Uwra!
00:40:33Uwra!
00:40:33Uwra!
00:40:33Uwra!
00:40:33Uwra!
00:40:34Uwra!
00:40:34Uwra!
00:40:34Uwra!
00:40:35Uwra!
00:40:35No nie spokój do cholery
00:40:36No co wy robicie?
00:40:38Milicję zawołam
00:40:39Proszę nie wchodzić
00:40:44Ty, wyciekł
00:40:45Nie wadłuj się
00:40:46Uważaj
00:40:47No weź te giri to jabła
00:40:49No zjeżdżaj ze mnie złaśtą
00:40:51Co jest?
00:40:54No co jest?
00:40:55No taca upadła
00:40:56No nie widzisz, taca upadła
00:40:57Ojciec się schylił, żeby podnieść, ale się poźliznął
00:40:59No gadanie
00:41:00No jak Boga kocham upadła, no nie widzisz?
00:41:04Taca nie mogła upaść, tak
00:41:05No co nie widzisz, przecież leży
00:41:07Jeszcze sześć
00:41:08Słuchajcie, bez grandy?
00:41:11Bo z żoną jestem, też się chcę zabawić
00:41:13Tango grają
00:41:15Granda?
00:41:17Jaka granda?
00:41:18Granda
00:41:19Taca spadła, a ty?
00:41:21A ty, bracie, granda
00:41:22Ja nic nie mówię, tylko, że niby...
00:41:25Tango grają
00:41:27Mnie tancerze...
00:41:30Dobra...
00:41:30To i co?
00:41:41Nic się takiego nie stało, bo wili się trochę
00:41:43Proszę, że tam wójcie w pogodzie
00:41:45Okropnię ci, twoi koledzy
00:41:54Pozór, że ci przedstawię, moi znajomi
00:41:58Zatańczymy?
00:42:00Cześć
00:42:00Boj jestem
00:42:05Boj
00:42:10Pan tutejszy?
00:42:24Tak
00:42:24Pan pracuje z panią Beatą?
00:42:27Nie
00:42:27A gdzie, jeśli wolno zapytać?
00:42:38Kamienie tłukę
00:42:39Za miasto
00:42:41Co, proszę?
00:42:46Dziękuję
00:42:47Przepraszam
00:42:48Cztery jeszcze
00:42:55Dobra
00:42:56I jeden wermud
00:43:02Pan da ten wermud
00:43:09Jak ci się podoba, Jarek?
00:43:13Który?
00:43:14No, ten chirurg
00:43:15To bardzo utalentowany chirurg
00:43:17Czytałam o nim w prasie
00:43:19Dokonał operacji, jakie jeszcze nikt za to nie zrobił
00:43:22Widzę, że podoba ci się
00:43:25Kiedy ty się przyciekasz?
00:43:31A ja tak lubię sobie nawinąć kogoś wokół małego palca
00:43:35I patrzę, jak próbuje się wywinąć
00:43:38To się jakoś nazywa
00:43:43Chciałeś powiedzieć kokietka?
00:43:46Jak wolisz
00:43:47Głupia jesteś wam
00:43:49Tak?
00:43:52Nie też tak sobie
00:43:53Nawiasz
00:43:54Powiedziałam głupia jesteś
00:43:58Chciałeś
00:44:04Chciałeś
00:44:05Pieni
00:44:15KONIEC
00:44:45Pani Dobracka, nie wie pani, co się dzieje z młotą doktorką?
00:44:53Łódź się.
00:44:54Kręć się gdzieś, tak?
00:44:57Dziękuję.
00:44:59Do widzenia.
00:45:09Kiedyś idź.
00:45:10No, pijcie już.
00:45:32Było bardzo miło. Do widzenia.
00:45:34Do widzenia.
00:45:40To pan.
00:45:47Ja.
00:45:49Radzę się panu odczepić od młodej doktorki.
00:45:51Pan mi grozi?
00:45:53Ale skąd?
00:45:55Ja panu?
00:45:58Tylko widzi pan.
00:45:59Miasta pan nie zna, nie okolicy.
00:46:01Zabłądzi pani po co?
00:46:03Ryby nie biorą.
00:46:04Czy nie lepiej spędzić resztę urlopu w jakiejś innej dziurze?
00:46:10No nie?
00:46:10Pan mi grozi.
00:46:12Ale skąd?
00:46:13Panie Wołek, nie lubię takich rozmów.
00:46:15Ona jest lekarzem, a pan?
00:46:17Chyba się rozumiemy.
00:46:19Wiem, że Beatka jest samotna, ale to nie o pana chodzi.
00:46:21Pytałem.
00:46:25No i?
00:46:26I mówię.
00:46:27Z czym się pan wybiera?
00:46:28Ano.
00:46:29Z tym.
00:46:30Trzy.
00:46:37Cztery.
00:46:41Coś długo nie odpisują.
00:46:43Co?
00:46:44Ten.
00:46:46Posłaliśmy im taką maszynkę, a oni nic.
00:46:49Sześć.
00:46:49Siedem.
00:46:52Takie rzeczy się migiem załatwia.
00:46:54Powinni za tyle ruchować.
00:46:56Osiem.
00:46:58A na starzyni?
00:46:59Tu.
00:46:59Myślisz ty czasem?
00:47:00No pewnie.
00:47:01Ale o czym?
00:47:02No.
00:47:03Czerej.
00:47:05Dziesięć.
00:47:07Nie, słuchaj, nie martw się.
00:47:09Jakby twoją maszynę rozumiesz zatwierdzili,
00:47:12to musieli wybrać się zmienić cały ten...
00:47:14Jak to się nazywa?
00:47:15System.
00:47:15System, o, system.
00:47:17No.
00:47:17Jeszcze.
00:47:18Musisz to myśleć.
00:47:19A co to ja?
00:47:20No jak to?
00:47:21Nie z nim jest?
00:47:21Jest, dyrektor jest.
00:47:22Jest.
00:47:23Pareda jest?
00:47:24Jest.
00:47:24Nie myślą.
00:47:26Wreszcie, pareda.
00:47:27Tak czy tak wejdziesz do rady
00:47:30na głównego odmyślenia.
00:47:32No, no, no.
00:47:34Moglibyście tak przestać.
00:47:37Wychodzimy.
00:47:37Tak.
00:47:42Zostaniesz przewodniczący.
00:47:44Ej, te mały, odczep się.
00:47:46Przewodniczący, dech!
00:48:01Nie będziemy rozmawiać.
00:48:03Chciałam ci tylko powiedzieć,
00:48:04że jeżeli dotkniesz
00:48:05któregokolwiek z moich znajomych...
00:48:07To co?
00:48:08To zobaczysz.
00:48:11Ciekawe.
00:48:12Napisz ciekawe.
00:48:12Ale ty cham jesteś, Łamek.
00:48:18Jak ci twoi koledzy.
00:48:20Jarek zaraz tu przyjdzie,
00:48:22to go przeprosisz.
00:48:23I to już koniec.
00:48:25Spotykamy się po raz ostatni.
00:48:27Rozumiesz?
00:48:28Nie.
00:48:39Zdajmy, Mardarka na stery.
00:48:41Przeprosisz go.
00:49:11Niech przyjdzie, przeproszę.
00:49:15Nie martw się,
00:49:15zaraz tu będzie.
00:49:18I to już koniec.
00:49:20Oszaleć można
00:49:20w tym waszym miasteczku.
00:49:34Chodźmy.
00:49:35przyjdzie, Mardarka.
00:49:44KONIEC
00:50:14Dzień dobry.
00:50:42Dzień dobry, dzień dobry.
00:50:44Dzień dobry, panie Wołek.
00:50:46Ale tej technicznej jeszcze nie mamy.
00:50:48Nie szkodzi, niepotrzebna teraz.
00:50:50Tą.
00:50:51Tą.
00:50:52Tak.
00:50:52Proszę.
00:50:53I tą.
00:50:55Którą?
00:50:56Tą, tą, powiedziałem tak.
00:50:57Aha.
00:51:03Może być tamta nowa.
00:51:08Proszę.
00:51:11Co by jeszcze takiego...
00:51:14Weź to dla siebie.
00:51:15Czy?
00:51:16Może tą?
00:51:17Tą?
00:51:18Nie, ale to wam się w kamieniu umach na nagrody nie przyda.
00:51:21Ale to dla mnie, prywatnie.
00:51:22A, no to w takim razie, proszę, komplet cały.
00:51:28I jeszcze ten piąty.
00:51:31Z pięć kilo.
00:51:32Do pierwszego.
00:51:34Dobrze, dobrze, proszę bardzo.
00:51:35Najpierw był Jarek, potem adwokat, a teraz ten muzyk.
00:51:48Muzyk, muzyk.
00:51:49Muzyk, a czemu, le się idzie u niej na telewizji?
00:51:52A Anastasy nic.
00:51:53No właśnie.
00:51:55Prawdę mówiąc, to ja bym jej też coś dołożył.
00:51:57O, należy się, panie należy.
00:51:59Jasne.
00:51:59Dzień dobry.
00:52:29Dzień dobry.
00:52:59Dzień dobry.
00:53:29Dzień dobry.
00:53:59Dzień dobry.
00:54:29Dzień dobry.
00:54:31Dzień dobry.
00:54:41Dzień dobry.
00:55:11Dzień dobry.
00:55:41Dzień dobry.
00:55:43Dzień dobry.
00:55:45Dzień dobry.
00:55:47Dzień dobry.
00:55:49Dzień dobry.
00:55:51Dzień dobry.
00:55:53Dzień dobry.
00:55:55Dzień dobry.
00:55:57Dzień dobry.
00:55:59Dzień dobry.
00:56:01Dzień dobry.
00:56:03Dzień dobry.
00:56:05Dzień dobry.
00:56:07Dzień dobry.
00:56:11Dzień dobry.
00:56:15Dzień dobry.
00:56:16Dzień dobry.
00:56:17Dzień dobry.
00:56:19Dzień dobry.
00:56:27Dzień dobry.
00:56:29Dzień dobry.
00:56:31Dzień dobry.
00:56:33Dzień dobry.
00:56:35Dzień dobry.
00:56:37Dzień dobry.
00:56:39Dzień dobry.
00:56:41Dzień dobry.
00:56:43Dzień dobry.
00:56:45Dzień dobry.
00:57:13Dzień dobry.
00:57:14Dzień dobry.
00:57:44Dzień dobry.
00:58:14Dzień dobry.
00:58:16Dzień dobry.
00:58:18Dzień dobry.
00:58:20Dzień dobry.
00:58:22Dzień dobry.
00:58:24Dzień dobry.
00:58:26Dzień dobry.
00:58:28Dzień dobry.
00:58:30KONIEC
00:59:00No, teraz jedziemy.
00:59:30KONIEC
01:00:00Wartościowa dziewczyna.
01:00:29Doktor.
01:00:31E, masz gust jak Anastazy.
01:00:34Że z Warszawy?
01:00:36Nie szkodzi.
01:00:38Znam gorsze nieszczęścia.
01:00:40Idze, idze. Gdybym wiedział, że jesteś taki głupi,
01:00:42nie goniłbym tego lądu.
01:00:45A ja ci mówię, że ona się podciągnie
01:00:47przy takim człowieku jak Anastazy.
01:00:51E, bracie.
01:00:53Z domu zawsze będzie gorszy.
01:00:54Papierus! Papierus!
01:01:00Ojciec! Dzień dobry!
01:01:07Już chłopaki, już.
01:01:09Cześć! Jak wam się kości kleją?
01:01:11Cześć chłopaki!
01:01:12No aleście się urządzili serwos.
01:01:14No patrzcie chłopaki.
01:01:16Piwo jak bohater kocha!
01:01:18Zagaj się już.
01:01:20Cześć!
01:01:20Panie kajtku, proszę się położyć.
01:01:38Proszę.
01:01:40Pani doktor kazała?
01:01:42Niech pan nie marudzi.
01:01:43No pytam, czy pani doktor kazała?
01:01:45Tak kazała.
01:01:46Dzień dobry.
01:01:56Dzień dobry, panie doktor.
01:01:56Aleście się wybrali.
01:01:58Zaraz obiad.
01:02:00Ułamek, zejdź łóżkę.
01:02:03Dzień dobry.
01:02:04Daj sobie.
01:02:06Co to jest?
01:02:06A to jest nasze.
01:02:07My do roboty, prawda?
01:02:10Do kot?
01:02:11Drugą zmianę, do roboty.
01:02:13Proszę pokazać ręce.
01:02:13Jak to, w tych rękawiczkach do roboty?
01:02:16A co?
01:02:16Siostro, proszę natychmiast na upatrunkową.
01:02:18Od razu.
01:02:18Zabandażować po lokcie i związać.
01:02:20Już, już nie ma.
01:02:21Dzień dobry.
01:02:24Anastazji, chory?
01:02:26Chyba nie.
01:02:27Ja cię leczyć nie będę.
01:02:30No chlopie, masz.
01:02:31Będziesz mógł zaraz zacząć chodzić.
01:02:32Dziękuję.
01:02:33Dziękuję.
01:02:33Dziękuję.
01:02:33Dziękuję.
01:02:43Anastazji.
01:02:46Anastazji, do ciebie.
01:02:47A to właśnie majster Wołek.
01:02:50Anastazji.
01:02:52Florczak jestem.
01:02:54Wołek, a co?
01:02:55Przyjechałem do pana, bo w ministerstwie znowu odrzucili pański projekt.
01:03:00A to B.
01:03:02Napije się pan czego?
01:03:04No dobra, a można by tu porozmawiać?
01:03:06Proszę.
01:03:07No więc jepa posłucham.
01:03:12Oglądałem pierwszy projekt.
01:03:14Szczerze mówiąc, był do kitu.
01:03:16Ale oglądałem także i drugi.
01:03:17Kiedy się dowiedziałem, że go odrzucili, wziąłem go do swojego biura.
01:03:22Jest tam kilka błędów, ale zaciekawił mnie sam pomysł.
01:03:26Prawdę mówiąc, sam kiedyś pracowałem nad podobnym urządzeniem.
01:03:30Jest kilka rozwiązań zagranicznych, ale raz, że patenty.
01:03:32Dwa, że wymagałoby to zmian w systemie energii, bo tamte są poruszane elektrycznością.
01:03:36A właśnie to pan rozwiązał prosto i tanie.
01:03:39Nic nie zmieniamy, a redukujemy całkowicie pracę fizyczną.
01:03:42Wykorzystanie sprężarek, a to jest właśnie najważniejsze.
01:03:45Teraz tylko siła uderzenia, no i odpowiedni stop.
01:03:47Z tym właśnie przyjechałem do pana.
01:03:49A może ja bym zmienił sam?
01:03:51Bez obrazy, ale pan tego sam nie potrafi.
01:03:53Macie tu jakąś pracownię?
01:03:54Tak, mamy laboratorium.
01:03:56No to świetnie, możemy zaczynać od razu.
01:03:57Szkoda czasu, za trzy dni będziemy gotowi.
01:04:00Chciałbym możliwie jak najwcześniej złożyć poprawiony projekt i zbudować prototyp.
01:04:04Gra?
01:04:04Gra, pani.
01:04:05No to idziemy do dyrekcji.
01:04:12Moje imienienie, rozumiem?
01:04:15No to wracie zbawiać się, ale jest marka spodowała.
01:04:19Może to się rozkryjesz.
01:04:36Dobry!
01:04:36Dobry jest.
01:04:37No jak się spało?
01:04:38Cały się nie spało.
01:04:39Cały się nie spało, ty pękusz.
01:04:40Dzień dobry.
01:04:43Panowie, dziś słoneczko na wydarz.
01:04:45No to można pojść, żeśmy skończyli.
01:04:47Tak.
01:04:50Teraz prześpię się trochę.
01:04:52No i zabiorę to wszystko do Warszawy.
01:04:56Dobry.
01:04:57Dobry.
01:05:01Ej, wczoraj dzwoniła doktorka, pytała, czy jesteś w kamienie Oma.
01:05:05No i?
01:05:05Powiedziałem, że jesteś, tylko że nie masz czasu.
01:05:08Ech ty durniu, dlaczegoś mi tego wcześniej nie powiedział.
01:05:10No przecież twardo pracujesz, nie?
01:05:12Zobaczymy się potem.
01:05:12Dziękuję.
01:05:42Dziękuję.
01:06:12Daj mi to zdjęcie.
01:06:42Po co? Tak sobie.
01:06:44Tak sobie nie trzeba.
01:06:46Zresztą nie rozdaje swoich zdjęć.
01:06:48Ale mnie?
01:06:50Powiedziałem ci, że nie chce mieć żadnych zobowiązań.
01:06:52Zdjęcie to żadne zobowiązanie.
01:06:54Tak się uważam.
01:07:04Może nie jedźmy?
01:07:08Zmęczony jestem trochę.
01:07:10Chyba ten projekt.
01:07:12Jaki projekt?
01:07:14Taki młotek.
01:07:16Mów głośniej.
01:07:18Mówiłem ci kiedyś.
01:07:20Beata.
01:07:22Dlaczego ty taka jesteś?
01:07:24No chodzę za tobą i chodzę i chodzę i...
01:07:28i nic.
01:07:30Gdzie ty znajdziesz takiego głupiego jak ja, co?
01:07:34Ciekawe czy ktoś w ogóle z tego będzie.
01:07:36Z czego?
01:07:38Z tego twojego projektu.
01:07:40No jeżeli...
01:07:42przyjmą projekt, a spodziewam się, że teraz przyjmą to...
01:07:44może pojadę do Warszawy.
01:07:46Trochę się pouczyć.
01:07:48Ostatecznie tych kilka lat...
01:07:50zostanę inżynierem.
01:07:52Co?
01:07:54Nie wierzysz?
01:07:56No wiem, dla ciebie zawsze będę takim...
01:07:58do tłuczenia kamieni.
01:08:00Chłomek.
01:08:02No już, już.
01:08:04Nigdy tak nie mówiłaś, ale tego można się domyśleć.
01:08:08Zobaczysz.
01:08:10Przyjadę po ciebie swoim samochodem i pojedziemy...
01:08:12na spacer.
01:08:14E...
01:08:16Cholera.
01:08:18Masz takie oczy i nic nie widzisz.
01:08:20Co?
01:08:21Nic.
01:08:22Jesteś tak...
01:08:24potwornie wypieszczona w moich myślach.
01:08:26Wszystko w tobie jest takie...
01:08:28śliczne.
01:08:30na mógł dalej.
01:08:32Na mógł dalej.
01:08:34Na mógł dalej.
01:09:00Strasznie gorąco.
01:09:04Proszę.
01:09:06Nic.
01:09:08Mówię, że gorąco.
01:09:10Trasznie gorąco.
01:09:12Proszę.
01:09:14Nic.
01:09:15Mówię, że gorąco.
01:09:16Trasznie gorąco.
01:09:17Proszę.
01:09:18Nic.
01:09:19Mówię, że gorąco.
01:09:20Nic.
01:09:21Mówię, że gorąco.
01:09:29Umiesz prowadzić?
01:09:31Co?
01:09:32No wóz.
01:09:33Przecież nie woły.
01:09:34Chyba tak.
01:09:35Prowadziłem kiedyś ciągnik.
01:09:37Aha.
01:09:38Traktorzysta.
01:09:39Gdyby był mój, to bym ci dała poprowadzić.
01:09:41Ale tato mówi, że to posak.
01:09:43A nie wiadomo, jaki dziad mi się trafi.
01:09:45Gorszego chyba ode mnie nie znajdziesz.
01:09:49A ty co?
01:09:51Oświadczymy?
01:09:53Przyjmuję.
01:09:54Nareszcie się zdecydowałeś.
01:09:56A ja?
01:09:57Zawsze marzyłam o takiej małej, spokojnej uliczce całej w zieleni.
01:10:02Gdzieś na końcu świata.
01:10:05Gazowe latarnie.
01:10:06A gdzie płoty, dzikie wino i dużo, dużo mar.
01:10:12Nie?
01:10:15Wiesz co będzie dalej?
01:10:21Szybciej jedź.
01:10:22Za kilka lat.
01:10:24Zostanę ordynatorem miejskiego szpitala.
01:10:27I ludzie będą mi się kłaniać.
01:10:29Cała szklana góra.
01:10:31Dobracka zbierasz świąty.
01:10:33A ja?
01:10:34Na przykład witraże.
01:10:35Jeszcze trochę szybciej będzie setka.
01:10:37A witraże mi nie odpowiadają.
01:10:40Nie lubię zadażyć się po prostej drodze.
01:10:44Dlatego rozumiesz...
01:10:46No to kończ.
01:10:49Nie lubię jak zaczynasz, nie kończysz.
01:10:51Proszę bardzo.
01:10:52Dom sobie postanimy.
01:10:57A na furtce tabliczka wisi.
01:11:00Uwaga zły pies.
01:11:01Bo psa kupimy sobie.
01:11:03A przy furtce amarylis rośnie.
01:11:06To zamiast tych malów.
01:11:09Jeżeli ktoś do mnie z Warszawy przyjedzie.
01:11:13To spróbuję go przekonać.
01:11:15Tą uliczką i tym kwiatem.
01:11:39zupełnie nie jest już realizingu.
01:11:45Niech???
01:11:50...
01:11:53Złabij się.
01:12:01Złabij się dobrać.
01:12:02...
01:12:05KONIEC
01:12:35KONIEC
01:13:05KONIEC
01:13:35KONIEC
01:13:37KONIEC
01:13:39KONIEC
01:13:41KONIEC
01:13:43KONIEC
01:13:45KONIEC
01:13:47KONIEC
01:13:49KONIEC
01:13:51KONIEC
01:13:53KONIEC
01:13:55KONIEC
01:13:57KONIEC
01:13:59KONIEC
01:14:01KONIEC
01:14:03Anastasy, doktorka przyjechała.
01:14:05Ale gadasz.
01:14:07No naprawdę, autem przyjechała.
01:14:09Lecisz, nie ma tam uciec.
01:14:11Kurczę, no przecież trąbi.
01:14:13W buchu ci trąbi.
01:14:21No widzisz?
01:14:23Widzisz, w łukach nikogo nie ma.
01:14:33Dzień dobry.
01:14:57Przyjechały jakieś nowe dziewczyny do zdroju.
01:14:59To co, może skoczymy?
01:15:03Sieć mały, siedź.
01:15:05O mały.
01:15:06Skoczymy.
01:15:08Ale prawdę mówiąc, tośmy już z sobą dawno nie pili.
01:15:12Co majster?
01:15:17No.
01:15:29Panie Wołek, dziś pańska uroczystość.
01:15:42Bez kolejki wyjątkowo.
01:15:43Proszę, proszę, proszę.
01:15:44Ale co?
01:15:45Panie konstruktorze, proszę bardzo, proszę.
01:15:47Panie Janeczko, duże piwko dla Naszażego.
01:15:49Z kożuszkiem?
01:15:50Pewnie.
01:15:51Co się stało?
01:15:52I lizaka.
01:15:53Masz lizaka.
01:15:54Ale mamy święto, co?
01:15:55Masz lizaka.
01:15:56Co je?
01:15:57Na pana sierżanta Małek.
01:15:58O, jest w łukach.
01:15:59Proszę bardzo.
01:16:00Dzień dobry.
01:16:01Panie Wołek, wie pan co?
01:16:02Niech pan się na nas nie gniewa.
01:16:03Widzisz pan, to wszystko zdarzyło się tak nagle.
01:16:06Wcale nie chciał pan gadać o tym, co pan robi.
01:16:08I dopiero dziś dowiedzieliśmy się, jak sprawy stać.
01:16:10Ale...
01:16:11Przepraszam.
01:16:12Nie mogę tak od razu dać mieszkania.
01:16:13Ale po co mi mieszkanie?
01:16:14Widzisz pan, jeden pokój pan potrzebuje na pracownik.
01:16:15Zaraz, panowie.
01:16:16Zaraz je podaję.
01:16:17Drugi pokój pan potrzebuje na gabinet lekarski.
01:16:18No, poza tym trzeba gdzieś jeść.
01:16:19Gdzieś spać.
01:16:20Więc myślę, że za jakieś parę tygodni to ja znajdę panu coś odpowiedniego.
01:16:24Ale po co mi gabinet lekarski?
01:16:25No, panie Wołek, nie bądź pan taki stydliwy.
01:16:27No, panie Wołek, nie bądź pan taki stydliwy.
01:16:29No, panie Wołek, nie bądź pan taki stydliwy.
01:16:31No, panie Wołek, nie bądź pan taki stydliwy.
01:16:32No, panie Wołek, nie bądź pan taki stydliwy.
01:16:33No, właśnie.
01:16:34Dobrego.
01:16:35Wygłupiacie się panowie.
01:16:36Cześć Anastazy, to to będziesz nowy szpital otwierał?
01:16:38Mariusz.
01:16:39Ja?
01:16:40E, star, nie zgrywaj się.
01:16:41Ubiega ty.
01:16:42No.
01:16:43Witam konstruktora.
01:16:45No, nareszcie znalazłam cię, syn.
01:16:47Masz tu zaproszenie, na uroczysty obiad.
01:16:48A co to ja nie mam gdzieś gdzieś obiadu?
01:16:49O, otwarcie nowego oddziału, bez pana?
01:16:50No cóż, ty chlopie, no masz.
01:16:51A co, ja nie mam gdzieś obiadu?
01:16:52A co to ja nie mam gdzieś obiadu?
01:16:55To ja nie mam gdzieś obiadu.
01:16:56No, otwarcie nowego oddziału, bez pana?
01:17:00No cóż ty chłopie, no masz.
01:17:02I 1500.
01:17:03No, co, to, co, co, co.
01:17:04Co, co, co, co, co, co, co, co, co, co, co.
01:17:05O, co, co, co.
01:17:06To nie madałą mi się o tym.
01:17:07Ja mam gdzie zjeść obiadu.
01:17:09Otwarcie nowego oddziału? Bez pana?
01:17:11No cóż ty chłopie, no masz.
01:17:15A nie zapomnij wstąpić po Beafę.
01:17:29No jesteś wreszcie.
01:17:31Dzień dobry.
01:17:33Dzień dobry.
01:17:35Pański Młoc już jest w produkcji.
01:17:37Bardzo się cieszę, Wołek, że tak się stało.
01:17:43Gratuluję.
01:17:45Dziękujemy.
01:17:47Przepraszam.
01:17:49Gratuluję, gratuluję panom.
01:17:51Proszę panów.
01:17:53Przepraszam.
01:17:55Dziękuję.
01:17:57Pan.
01:17:59Dziękuję, a nie panu.
01:18:01Dziękuję.
01:18:03Dzień dobry.
01:18:05Dyrektorze, idziemy na ten obiad do szpitala?
01:18:07Dostałem zaproszenie.
01:18:09Owszem, pójdziemy.
01:18:11To my się również wybieramy właśnie.
01:18:13Dzień dobry.
01:18:15Anastasiii!
01:18:17Eee!
01:18:19Dzień dobry, dzień dobry!
01:18:21Dzień dobry, dzień dobry!
01:18:23Dzień dobry, dzień dobry!
01:18:25Zbytogene pod reminder terenia!
01:18:27Dokryź.
01:18:29Dzień dobry.
01:18:31Dzień dobry, dzień dobry!
01:18:33Dzień dobry!
01:18:35Używiod Halry militarki
01:18:41Svenskie B Andreowiczki
01:18:42Dzień dobry, dzień dobry, dzień dobry!
01:18:43Dzień dobry, dzień dobry!
01:18:45Dzień dobry.
01:19:08Dzień dobry.
01:19:09Nie idziesz?
01:19:10Dokąd?
01:19:11No na ten obiad.
01:19:12Czekałam na ciebie.
01:19:13Doktor Dobracka mówiła, że przyjdziesz po mnie.
01:19:17Spóźniłem się.
01:19:18Byłem u dyrektora.
01:19:19Jedziemy?
01:19:20Jedziemy?
01:19:22Jestem samochodem.
01:19:23O!
01:19:23Wyobraź sobie.
01:19:32Już?
01:19:37Za tydzień rozpoczynamy tutaj pierwszą operację.
01:19:40Najgorsza sprawa z lekarzami.
01:19:44No to jest nasz wieczny go.
01:19:46Pan konstruktor Wołek z narzeconą.
01:19:49A, lepiej późno niż wcale.
01:19:51Prosimy, prosimy.
01:19:52Najlepiej od razu tutaj.
01:19:53Gratulacje dla pana i gratulacje dla pani.
01:19:54Beata, poskarżyłam się na ciebie przed panami.
01:19:57Bo jak to może być?
01:19:58Nareszcie mamy szpital z prawdziwego zdarzenia.
01:20:00Ona sobie wyjeżdża.
01:20:02Rozumiem, praktyka się skończyła.
01:20:03A nasza panna ma większe ambicje.
01:20:06Tak?
01:20:07No cóż, Warszawa to nie szklana góra.
01:20:10Odtrzymałko szpitalne, panowie.
01:20:12Ma pan miło naroczono, panie Anastasie.
01:20:15Może przesadę.
01:20:16Po prostu chodziliśmy trochę ze sobą i nic więcej.
01:20:19Nasza panna, wyjeżdża się.
01:20:21Pani doktor, prosi, wyjeżdża.
01:20:23To pani naprawdę wyjeżdża?
01:20:25Nie rozumiem.
01:20:28Właśnie, ja też nie rozumiem.
01:20:31Cóż ty mi tu dziewczynę smuci?
01:20:34Zapra, chodź.
01:20:35Napijemy się za twoje zdrowie.
01:20:37No i na pożegnanie.
01:20:38Proszę pana uwaga, państwo kochani.
01:20:41Mistrz siada do Bordemianu.
01:20:45Przepraszam, przepraszam.
01:20:46Proszę mięskę zrobić.
01:20:49Panie, panie, panie.
01:20:55Panie, panie, panie.
01:21:25Ależ leje.
01:21:29Kabel już można wyrzucić.
01:21:32Właściwie to powinny być tutaj taksówki.
01:21:35Ale byłoby zabawnie.
01:21:36Dookoła rynku i z powrotem.
01:21:39A w Warszawie też podobno pada.
01:21:41Ciekawe.
01:21:42Co?
01:21:43Ciekawe.
01:21:45I pomyśl, jak to szybko zeszło.
01:21:47Wydawało się tyle czasu i nagle już wyjeżdżę.
01:21:52Odprowadzi się mnie jutro, prawda?
01:21:54Po południu mam autobus.
01:21:57Chodź na górę, napijemy się herbaty.
01:22:02Tylko cicho, bo wszystkich pobudzisz.
01:22:04Dzięki.
01:22:04Dzięki.
01:22:05Dzięki.
01:22:05D technicians.
01:22:06Dzięki.
01:22:07Dzięki.
01:22:08Dzięki.
01:22:09Dzięki.
01:22:09Zdjęcia i montaż
01:22:39Beata, no jak się nie pozbierasz za 20 minut, to wyjedziesz jutro
01:22:55Masz, może ci się kiedyś przypomni
01:23:09No niestety, nie było go, nie było go, prawda?
01:23:15Dzień dobry, dzień dobry, panie doktor
01:23:17Dzień dobry
01:23:18Możemy pani pomóc, co?
01:23:20Do roboty idziemy w jednym kierunku
01:23:22No to idziemy
01:23:22Dziękuję bardzo, zamówiłam Szymeckiego
01:23:25Pokażcie w te ręce
01:23:26Do wesela się zgolę
01:23:27Zgolę
01:23:28Tym się trzeba zająć
01:23:29Tym, co oni się trzeba zająć
01:23:30Zajmijmy się
01:23:31Zajmijmy się
01:23:32Pani, panie, panie, panie, panie, panie, panie, panie, panie, panie, panie, panie, panie, panie, panie, panie, panie, panie, panie, panie, panie, panie, panie, panie, panie, panie, panie, panie, panie, panie, panie, panie, panie, panie, panie, panie, panie, panie, panie, panie, panie, panie, panie, panie, panie, panie, panie, panie, panie, panie, panie, panie, panie, panie, panie, panie, panie, panie, panie, panie, panie, panie, panie, panie, panie, panie, panie, panie, panie, panie, panie, panie, panie, panie, pan
01:24:02Wszystkim naszym słuchaczom, słuchaczom życzymy dobra i dobra i dobra.
01:24:32Na co czekamy?
01:25:02No jak to? Ja mogę jechać.
01:25:32Wszystkim naszym słuchaczom.
01:25:37Wszystkim naszym słuchaczom.
01:25:42Wszystkim naszym słuchaczom.
01:25:47Wszystkim naszym słuchaczom.
01:25:52Wszystkim naszym słuchaczom.
01:25:56Wszystkim naszym słuchaczom.
01:25:59Wszystkim naszym słuchaczom.
01:26:04Wszystkim naszym słuchaczom.
01:26:09Wszystkim naszym słuchaczom.
01:26:12Wszystkim naszym słuchaczom.
01:26:15Wszystkim naszym słuchaczom.
01:26:18Jestem słuchaczom.
01:26:19Zabiesza, nie tromf, nie chalasuj!
01:26:49Widzisz, sireni nie było, a ja i tak cię przepuszczę.
01:26:55Daj, daj, daj spokój, nikomu się nie śpieszy.
01:27:02Nie drąb tam.
01:27:03Dobra, dobra, ja wiem co robię.
01:27:19A to cześć. Do jutra.
01:27:44Cześć.
01:27:49Cześć.
01:28:19Cześć.
01:28:21Cześć.
01:28:23Cześć.
01:28:25Cześć.
01:28:27Cześć.
01:28:29Cześć.
01:28:31Cześć.
01:28:33Cześć.
01:28:35Cześć.
01:28:37Cześć.
01:28:39Cześć.
01:28:41Cześć.
01:28:43Cześć.
01:28:45Cześć.
01:28:47Cześć.
Be the first to comment
Add your comment

Recommended