#dailymotion #youtube #facebook #twitter #twitch #motiongraphics #deezer #tv #dlive #instagram #stream #motion #twitchstreamer #fightingmentalillness #twitchclips #twitchretweet #twitchaffiliate #twitchshare #ant #scribaland #tiktok #grecja #spotify #gelio #gry #vimeo #google #motionmate #youtuber #greekquotes
Category
🎥
Short filmTranscript
00:00:00KONIEC
00:00:30KONIEC
00:01:00KONIEC
00:01:30KONIEC
00:02:00KONIEC
00:02:30Julek, idziesz już?
00:02:31Jestem za stary na taką zabawę.
00:02:34A zresztą jestem szybkościowiec, a nie figurowiec.
00:02:37A jutro będziesz?
00:02:38Nie, wyjeżdżam.
00:02:40Cześć, cześć.
00:02:45Nie zauważyłaś? Gapił się na ciebie przez wszystkie lekcje.
00:02:48Kto?
00:02:49Jak to kto?
00:02:50Marek.
00:02:52W zeszłym miesiącu gapił się tak samo na Hani.
00:02:54To z tego, od razu ma być na śmierci życie.
00:02:57Mówisz tak, jakby to była zabawa.
00:03:00A to nie jest zabawa?
00:03:09Miałaś może list od Zenka?
00:03:11Nie.
00:03:13Nie martw się, to normalne.
00:03:15Jak on do ciebie w Olszynach powiedział?
00:03:17Aha, już wiem.
00:03:19Jesteś jedyna na świecie.
00:03:20Ładne słówko.
00:03:22A że już mu wywietrzało.
00:03:23Trudno, nic na to nie poradzisz.
00:03:25Nie wiem, kiedy się zobaczymy.
00:03:31Może nie prędko.
00:03:33Ale ja ciebie nigdy, a nigdy nie zapomnę.
00:03:37I może kiedyś.
00:03:41Hejny namiot, no nie?
00:03:43Szkoda, żeśmy takiego nie mieli na naszej wyspie.
00:03:45Przydałby się.
00:03:46I może kiedyś tak się stanie, że przyjadę i zapytam.
00:03:56Czy mnie pamiętasz?
00:03:57Dziewczyny!
00:04:03Julek!
00:04:04Jutro jadę do Jurocina, do Mariana.
00:04:06I wiecie, kto tam będzie?
00:04:07Nic nie wiecie.
00:04:09No?
00:04:10Zenek!
00:04:10Zenek?
00:04:11Zenek?
00:04:12Jak to?
00:04:14Zatkało was.
00:04:15Jego wujka, kolega, ma pod Jurocinem gospodarstwo.
00:04:18I pojadą na święta.
00:04:19My z Ulą będziemy na Nowy Rok w Olszynach.
00:04:22O rany!
00:04:22I polecicie na wyspę?
00:04:24Wiadomo.
00:04:24Cześć, mój autobus!
00:04:26Wesołych świąt!
00:04:27Wesołych świąt!
00:04:30Jesteś chory?
00:04:33Śniło mi się, że spadam z jakiejś wielkiej góry.
00:04:38Prosto w przepaść.
00:04:40A potem to już nie była przepaść, tylko łąka.
00:04:45I zobaczyłem ciebie.
00:04:48Zajrzyj, może właśnie gdzieś coś przyszło?
00:04:52Ej, na pewno wszystko do ciotki.
00:04:54Jaka śliczna kartka.
00:05:02Kochana Ulko, w święta będzie u nas Zenek i jedna dziewczyna...
00:05:06Danka, no i Junek naturalnie.
00:05:08Najlepsze życzenia na gwiazdkę i Nowy Rok, Marian.
00:05:10Co to za Danka?
00:05:11Pojęcia nie mam.
00:05:13I więcej nic?
00:05:15Nic.
00:05:16No to cześć.
00:05:17Nie martw się.
00:05:18Ula, mam pomysł.
00:05:23Zaproszę do siebie w święta półklasy.
00:05:25Marka też.
00:05:26Prędzej tego swojego Zenka zapomnisz.
00:05:28Zenek nie jest mój.
00:05:30A zapomnieć go nie chcę.
00:05:32Nie chcę, rozumiesz?
00:05:32Muzyka
00:05:33Muzyka
00:06:03Marjan!
00:06:13Marjan!
00:06:16Cześć!
00:06:16Siemasz, stary.
00:06:17Zenek pisał drugi raz?
00:06:18Pisał.
00:06:19Kiedy przyjeżdża?
00:06:20Ona? Pierwszy dzień.
00:06:22Dopiero?
00:06:23Leźmy do autobusu, już odjeżdża.
00:06:24E, tam. Wolę na skróty.
00:06:26Pociąg osobowy do Zagudża odniecie z toru przy peronie pierwszych.
00:06:30Ty jeszcze nic nie wiesz. Nic o nic.
00:06:32I bo o czym?
00:06:33No, że wygrałem szkolny konkurs łóźwiarski. Młodzików na turonie.
00:06:38A co tu robisz?
00:06:39Chorobasarki mi się zepsuły.
00:06:41Znowu chodzisz sama? Rzuć ten kamień.
00:06:44W zeszłym roku też byłeś dobry. Ale że masz, tak? Nie myślałem.
00:06:51Zwijasz się, bracie.
00:06:54Marjan!
00:06:55Ktoś w tym nauce z tobą idzie?
00:06:57Jule!
00:06:57Jak przyjdzie Zenek, to pójdziemy na lód.
00:07:00Nie wiem, jak to wszystko wyjdzie.
00:07:01Jak to?
00:07:02Przyjedzie jedna dziewczyna.
00:07:03Co? Jaka dziewczyna?
00:07:05Z Warszawy, z domu dziecka.
00:07:06Z domu dziecka? I dlatego ma przyjeżdżać do was.
00:07:09Ona nie ma rodziny. Czasem przyjaciółka jej matki brała ją na święta.
00:07:13Ale teraz się rozchorowała.
00:07:14Julek, widziałeś wczoraj dobranockę?
00:07:18Będziesz ty cicho.
00:07:20Więc co? Ona napisała do mamy, czy ta Danka nie mogłaby przyjechać do nas.
00:07:24No i tak wyszło.
00:07:25Idiotycznie.
00:07:26Pewno, że idiotycznie.
00:07:30Ja ci powiem. Ta Danka zanudzi tył się na śmierć.
00:07:32Bo każda dziewczyna musi mieć drugą, żeby pogadać o głupstwach.
00:07:35A ja ci mówię, żebyś tyle nie gadał.
00:07:38Mogę nie gadać, ale zajmować się nią nie będę. Żebyś wiedział.
00:07:41No to cześć Natalka. Przyjdź do mnie po świętach.
00:07:43To ci zreperuje Sankin. Z tyłu, o mago.
00:07:46Teść, teść mały.
00:07:52Ciocia!
00:07:54Julek, jakiś ty burzy.
00:07:58Ale wyrosłeś.
00:08:00Bujek!
00:08:02Cześć.
00:08:03No chodźcie, chodźcie.
00:08:05Mógłbyś tu trochę posprzątać. Nogi można połamąć.
00:08:07Chodźcie wszystko, bo jej okropnie.
00:08:10Chodźcie.
00:08:10No chodźcie.
00:08:11Chodźcie.
00:08:14Chodźcie.
00:08:15Poradzę sobie, nie bój się.
00:08:41To ty, Marianku?
00:08:43Tak.
00:08:44Julek zasnął?
00:08:46Zasnął.
00:08:47Trzy noce w tygodniu przedświątecznym.
00:08:49Nie możesz tego zmienić?
00:08:51Dwie pielęgniarki są chore, mówiłam ci.
00:08:56Wobec tego nie ma innej rady.
00:08:59Wyślesz depesze.
00:09:01Przyjazd niemożliwy, tak i tak, koniec.
00:09:04Nie zrobię tego.
00:09:06Jak to?
00:09:08Co to znaczy?
00:09:10Nie mogę.
00:09:11Ta dziewczynka wie już, że ma przyjechać.
00:09:15Co pomyśli, jak dostanie depesze?
00:09:18Że z takim jak ona nikt się nie liczy.
00:09:20A że mnie popsujesz święta?
00:09:22Będziesz obskakiwała tyle osób, to już ci o to głowa nie boli, tak?
00:09:26O co ci chodzi?
00:09:27Chciałem powiedzieć, że nie trzeba wysyłać tego telegramu.
00:09:35Marian.
00:09:36A dlaczego to?
00:09:38Nie trzeba.
00:09:40Jeżeli już została zaproszona.
00:09:42Pięknie.
00:09:46A matka?
00:09:48No ile będzie miała przez to roboty?
00:09:50To cię już oczywiście nie obchodzi.
00:09:53Nie, naprawdę.
00:09:55Ale obiecaliśmy.
00:09:57Pomyślisz, że my...
00:09:58Ciekawe, kto nią się będzie zajmował.
00:10:15Gdzie gazeta?
00:10:16W pokoju.
00:10:17Rozgrzej się, pewnie zmarzłeś.
00:10:40Wiesz, nie myślałam, że ty też masz ochotę na przyjazd tej dziewczyny.
00:10:47Ja nie mam ochoty.
00:10:51Wcale.
00:10:57No i fajnie, nie przyjechała.
00:10:59Fakt.
00:10:59Ile ci my na samki?
00:11:00Dobra.
00:11:17Ty jesteś Danka?
00:11:19To tak się wita gości.
00:11:20Ładne zwyczaje.
00:11:22Czekaliśmy na przystanku.
00:11:23A co?
00:11:24Miałam się gnieść w autobusie.
00:11:26Przyjechałam taksówką.
00:11:27Szkoda, że nie własnym Mercedesem.
00:11:34Co wy?
00:11:35Boicie się mnie, czy co?
00:11:37Dlaczego myślałaś, że się ciebie boimy?
00:11:40Bo mieliście takie miny.
00:11:42Jakie?
00:11:42Głupie.
00:11:49Wody bym się napiła.
00:11:51To chodźmy do kuchni.
00:11:53Zanieś jej rzeczy do pokoju.
00:11:54Sam zanieś.
00:11:55Okropnie było w pociągu gorąco.
00:12:15I pewno tłok.
00:12:17Najgorsze, że ten pociąg tak się wlecze.
00:12:19Można skonać.
00:12:20Szkoda, że nie wsiadłaś w ekspres.
00:12:22Niestety.
00:12:23W małych dziurach ekspresy się nie zatrzymują.
00:12:26Dziura.
00:12:28Jurociń to nie dziura.
00:12:29Tu przyjeżdżałem turyści z całej Polski.
00:12:30Nawczasy.
00:12:32A w ogóle to miejscowość historyczna.
00:12:35Przyglądałam się idąc.
00:12:37Jadąc dworca.
00:12:38Zupełnie mi wystarczy.
00:12:40Słyszysz Marian?
00:12:41Wystarczy jej.
00:12:42A ja lubię Jurociń.
00:12:44Bardzo lubię.
00:12:53Rozpakuj się.
00:12:54A gdzie mam powiesić sukienki?
00:12:56Mama mówiła, żeby w tamtym pokoju.
00:13:07Ładnie się zaczęło.
00:13:08Marian, który z nas wynosi śmieci?
00:13:23Ty czy ja?
00:13:26Nie ma wolnego ramionczka.
00:13:28I wcale nie wiem, czym się zmieści.
00:13:30Ciasno tu?
00:13:30Dzień dobry.
00:14:00KONIEC
00:14:30Dziewczyna, co ty wyprawiasz?
00:14:41Boso w koszuli?
00:14:42Dzień dobry.
00:14:44Dzień dobry.
00:14:45Marian tu mieszka od urodzenia?
00:14:47Marian, tak.
00:14:48Ja zresztą też.
00:14:51Już moi rodzice mieszkali w tym domu.
00:14:53Mam do ciebie prośbę.
00:14:55Trzeba ubrać choinkę,
00:14:56a chłopcy nie bardzo do tej roboty.
00:14:58Pomożesz im?
00:15:00Nie chcesz?
00:15:04Nie masz ochoty?
00:15:08Mam.
00:15:10Tylko, że chłopcy,
00:15:12ja nie wiem,
00:15:13bo wczoraj mało się znamy.
00:15:16To się poznacie, no to jak?
00:15:18Proszę pani,
00:15:19ja bardzo lubię ubierać choinkę.
00:15:21Bardzo.
00:15:30W zeszłym roku nie była taka ładna.
00:15:39Ta jest wspaniała.
00:15:48Mało tego.
00:15:48No tak.
00:15:52Ale jeśli masz papier kolorowy,
00:15:54można by zrobić łańcuchy.
00:15:56Trochę papierów mam.
00:15:57Poszukam.
00:15:58Akurat czas na łańcuchy.
00:16:01Zawiesie się, co jest.
00:16:02Doda się trochę waty.
00:16:03Niby taki śnieg.
00:16:05I gotowe.
00:16:05KONIEC
00:16:09Dhäng się.
00:16:12KONIEC
00:16:13O rany! Całą chojnkę okręcimy łańcuchem!
00:16:38Spokój się, wariacie! Weź się lepiej za lampci!
00:16:44Jaż się zabiję!
00:16:47Zabij się!
00:17:00Pierwsze święto! Zapalimy choinkę! Jak tylko Zenek wejdzie!
00:17:05Zwariowałeś? W biały dzień? Przecież on ma tu być przed obiadem!
00:17:09To co? Od razu poznażę to na jego cześć!
00:17:11Śmieszny jesteś! Daj, robisz to bez pojęcia!
00:17:15Coś ty to narobił! Wszystko poplątane!
00:17:19Co to za Zenek?
00:17:22No, Zenek!
00:17:24Spędziliśmy z nim zeszłoroczne wakacje w Olszynach!
00:17:27Nie wyobrażaj sobie, że Zenek to taki chłopak jak inni!
00:17:30Bo co? Zrobił coś nadzwyczajnego?
00:17:33A żebyś wiedziała!
00:17:34Na przykład zbudował rakietę i poleciał na Księżyc!
00:17:37My wszyscy bardzo go polubiliśmy!
00:17:40Jacy wszyscy?
00:17:42Były tam jeszcze dwie dziewczyny z Warszawy! Ula i Pestka!
00:17:46Zenek jest bardzo fajny!
00:17:47On uratował dziecko i mieszkał na wyspie! Sam! Sam jeden!
00:17:51A przedtem wędrował przez pół Polski!
00:17:54Dlaczego siedzisz i nic nie robisz?
00:17:56Miałaś robić jakieś zabawki!
00:17:58Nie będę ich robić!
00:18:00Nie? Dlaczego?
00:18:01Odechciało mi się!
00:18:02Ale dlaczego?
00:18:03Bo tak!
00:18:08Słuchaj kończmy już!
00:18:09Bo co?
00:18:10Zaraz będzie obiad!
00:18:11Jeśli lubisz ubierać choinkę to może...
00:18:13Nie zależy mi!
00:18:15Jak chcesz!
00:18:28Czego się tak śpieszysz?
00:18:29Zaraz przyjdzie ojciec!
00:18:31To co? Boisz się swego ojca?
00:18:34Za pięć druga!
00:18:35Zawieszamy co jest!
00:18:37Szybciej, szybciej!
00:18:38Trzymaj!
00:18:39Dobra!
00:18:40Daj!
00:18:44Ruszaj się!
00:18:45Przecież nie stoję!
00:18:46Szybciej!
00:18:47Szybciej!
00:18:48Trzeba jeszcze posprzątać!
00:18:49Danka mogłaby posprzątać!
00:18:51Wujek idzie!
00:18:52Szybciej!
00:18:53Szybciej!
00:18:54Szybciej!
00:18:55Szybciej!
00:18:56Szybciej!
00:18:57Szybciej!
00:18:58Szybciej!
00:18:59Trzeba jeszcze posprzątać!
00:19:00Danka mogłaby posprzątać!
00:19:01Wujek idzie!
00:19:04Wujek idzie!
00:19:05Na miejsce!
00:19:10Uważaj!
00:19:13Dobra!
00:19:14...Dzień dobry wujku!
00:19:24Dzień dobry, wujku!
00:19:42Jak się macie?
00:19:45Choinka, już gotowa.
00:19:47Wujku!
00:19:48Do stołu to chyba powinno być nakryte.
00:19:52Matka ma i tak dość roboty, nie?
00:19:53Bo jak widzi, jakie fajowe łańcuchy?
00:19:56Widzę, widzę.
00:20:00Ładne.
00:20:06Owszem, dość ładnie to wygląda.
00:20:15Co to jest?
00:20:18Co to za porządki?
00:20:20Kto tu tak ładnie sprzątnął?
00:20:23To znaczy, że nikt.
00:20:28Rozumiem.
00:20:31Spieszyłem się.
00:20:34Było późno i dlatego...
00:20:35Masz w domu zegar, nie?
00:20:37Zaraz posprzątam.
00:20:39Żeby narobić kurzu.
00:20:41Posprzątasz późno.
00:20:43Nakrywaj do stołu.
00:20:44Nakryję.
00:21:07Potrafię nakrywać?
00:21:08Naprawdę?
00:21:08Co to jest?
00:21:25Sprawunki.
00:21:26Mama mi zapiszała.
00:21:27Cała kupa.
00:21:27Chodźmy na lód.
00:21:28Sprawunki załatwi się potem.
00:21:29No, można by.
00:21:37Umiesz się ślizgać?
00:21:38Umiem.
00:21:39Ale nie ma mój rzew.
00:21:40No to jak?
00:21:43To dlatego, że ona nie ma mój rzew, to nie możemy iść na ślizgawkę?
00:21:47Możemy iść na sanki.
00:21:48A jak Zanek przyjedzie, to też nie pójdziemy na lód?
00:21:50Julek.
00:21:52Co?
00:21:52Wiesz dobrze co.
00:21:54Idź do szopy i wyciągnij sanki.
00:21:55Nie martw się.
00:21:56Pójdziecie.
00:21:57Choćby na cały dzień.
00:21:59Z tym waszym Zenkiem.
00:22:01Rusz się.
00:22:11Nanka, wiesz, Julek głupio się zachowuje.
00:22:14Ale umyślił sobie, że się przed Zenkiem popisze.
00:22:17Dziecinny jest.
00:22:18Aha.
00:22:20Wiesz, może uda się pożyczyć łyżwy dla ciebie.
00:22:26Akurat kto pożyczy.
00:22:28Dlaczego? Normalna rzecz.
00:22:30Albo ja poproszę, albo mama.
00:22:31Mama?
00:22:32Ale o twojej mamie nie będzie się chciało.
00:22:34Dlaczego?
00:22:35Mama jest...
00:22:36Jest dobra.
00:22:36Ja wiem.
00:22:46Tu nie warto.
00:22:47Lepiej tam gdzie jeżdżą slalomem.
00:22:49A nie będziesz się bała?
00:22:50Dlaczego miałabym się bać?
00:22:51Tam o stronie się.
00:22:52Niech będzie.
00:22:53Co mi szkodzi.
00:22:54Dlaczego?
00:22:58To mi szkodzi.
00:22:58Ja, ja, ja!
00:23:28Chceś zjechać tak jeszcze raz?
00:23:34Jeśli ty chcesz. Chcę. Ja też.
00:23:36Marię!
00:23:38Uważaj!
00:23:52Te podłe sanki wcale nie niosą.
00:23:54Co gadasz? Zdawało mi się...
00:23:58Marian, teraz to ja zjadę z tobą.
00:24:10Dlaczego? Dlaczego?
00:24:12Jak jadę sam, to nie ma żadnego pędu.
00:24:14Żadnego. Mówiłem ci już.
00:24:16Słuchaj. Jeden raz, dobrze?
00:24:18A Danka ma tu czekać?
00:24:20Nic się jej nie stanie. Zaraz będziemy z powrotem.
00:24:22No.
00:24:24Nanka, zjadę z Julkiem, dobrze?
00:24:28Jej się pytasz.
00:24:34Julek. Co?
00:24:36Chodź tu.
00:24:38No co?
00:24:40Słuchaj Julek.
00:24:42Jak ty się zachowujesz?
00:24:44Przecież ona jest naszym gościem.
00:24:46Gościem?
00:24:48Dobro.
00:24:50No, dobrze.
00:24:52O, dobrze.
00:24:54Nie chcesz.
00:24:56O, dobrze.
00:24:58O, dobrze.
00:25:00O, dobrze.
00:25:02O, dobrze.
00:25:04O, dobrze.
00:25:06Nasion tu już w niej chyba nie ma, co?
00:25:23A po co ci nasiona?
00:25:24Po nic, tak sobie.
00:25:26Wiewiórka niedawno tu była.
00:25:28No, idziemy.
00:25:29Nie, zjeżdżaj z Julkiem. Ja poczekam.
00:25:31Dlaczego?
00:25:32Zjadę sobie na twoich sankach.
00:25:34Chyba się nie załamią pode mną.
00:25:35Ale skąd?
00:25:35No to chodź, Jurek.
00:25:43Gość.
00:25:45Ona jest naszym gościem.
00:26:05Hup, hup!
00:26:15Hup, hup!
00:26:24Hup, hup!
00:26:25Hup, hup!
00:26:25Hup, hup!
00:26:26Hup, hup!
00:26:27Hup, hup!
00:26:28Hup, hup!
00:26:29Hup, hup!
00:26:31Hup, hup!
00:26:33Hup, hup!
00:26:34Hup, hup!
00:26:37Hup, hup!
00:26:38Hup, hup!
00:26:39KONIEC
00:27:09Bardzo ładny sklep.
00:27:18A coś ty myślała?
00:27:20Rozdzielimy się.
00:27:22Ja pójdę do spożywczego, a ty, Julek, kup dwie sześćdziesiątki i cztery spotki pod szlanki.
00:27:26I zim, Danuśka. Nie wiem, czy on to wszystko przytomnie załatwi.
00:27:28Też coś.
00:27:29Chłopaki mają prawo nie znać się na takich rzeczach.
00:27:33Proszę, dwie sześćdziesiątki.
00:27:36384.
00:27:36O, Rany, co to jest?
00:27:39To? Elektryczne lampki kierunkowe.
00:27:42Takie małe bujarz.
00:27:43Naprawdę? Widziałam takie same w Warszawie.
00:27:46Ile to kosztuje?
00:27:4718,50.
00:27:49Fajowe, naprawdę.
00:27:52Danuśka, namoczyłaś rodzynki?
00:27:55Namoczyłam, w kubeczku.
00:27:56Doskonale. Co to my jeszcze mamy?
00:27:58Przekręcić mak.
00:27:59To później zajrzyj do strucli, czy dobrze rosną.
00:28:04Wspaniale.
00:28:06Tak wspaniale, że zaraz muszę wstawić je do pieca.
00:28:10A ty powykrawaj ciasteczka.
00:28:12Ale czy potrafię?
00:28:13Potrafisz.
00:28:14Zaraz, gdzie jest moja blaszka?
00:28:20Przecież jest u Jaroszowej.
00:28:21To ja polecę i przyniosę.
00:28:24Dobrze, dziecko. Leć.
00:28:25To jest taki mały domek.
00:28:28O, z zielonym ganeczkiem.
00:28:29Tam na lewo, na dole.
00:28:31Ale pewnie ci się nie chce wychodzić na taki mróz.
00:28:34I śnieg pada.
00:28:37Lubię mróz.
00:28:40I śnieg.
00:28:41Ale ciociu, przecież damka była cały czas z nami.
00:28:52No więc kiedy to załatwicie?
00:28:53Teraz. Dzisiaj sklep otwarte do ósmej. Zdążymy.
00:28:57Co jej kupić? Pojęcia nie mam.
00:28:58Marian ci pomoże.
00:29:00On też nie wie.
00:29:01Wiem, obmyśliłem sobie.
00:29:02Może koralę?
00:29:03Nie będę się wygłupiać, żeby jej koralę dawać.
00:29:06Wasze prezenty to wasza sprawa. Trudno i darmo.
00:29:08Nie martw się, Julek. Znajdziemy coś.
00:29:10Tylko bez marudzenia.
00:29:16O, Danka.
00:29:18Wróciłaś już od Jaroszowej?
00:29:19Tak.
00:29:20A my idziemy po zakupy. Ciocia nas posłała.
00:29:22Aha.
00:29:40Trochę się zmęczyłam tym dyżurem.
00:29:54Przyjemnie być z powrotem w domu.
00:29:56Co? Aha, tak.
00:29:57Panuśka.
00:29:59Słucham.
00:30:01Coś ci jest?
00:30:02Nie.
00:30:04Nie, tylko, że jeżeli trzeba coś kupić, to może lepiej teraz. Od razu.
00:30:09Nie, nic więcej nie potrzeba.
00:30:11Chłopcy przyniosą pieczywo, poszli do piekarni.
00:30:13Może byś starła kurze.
00:30:15Więc nigdzie nie trzeba iść?
00:30:18Widzę, że chętnie byś się przeleciała.
00:30:19No to idź, dziecko.
00:30:23Sama posprzątam.
00:30:24Eee, tam.
00:30:25Sama posprzątam.
00:30:55Ach, ten Julek. Obiecał wynieść śmieci i zapomniał.
00:30:58To ja wyrzucę.
00:30:59Idź.
00:31:00Tylko weź kurtkę.
00:31:01Tak, tak.
00:31:02Wczoraj wyleciałaś na podwórze bez niczego.
00:31:04Wczoraj wyleciałaś na podwórze.
00:31:10Wczoraj wyleciałaś na podwórze.
00:31:11Wczoraj wyleciałaś na podwórze.
00:31:13Wczoraj wyleciałaś na podwórze.
00:31:15Wczoraj wyleciałaś na podwórze.
00:31:24KONIEC
00:31:54Pani, to są bardzo prakticzne.
00:31:56Te odręby, tutaj są bardzo ładne.
00:31:58Proszę, nie trudno za tym włączenie się z to,
00:32:00czy coś jest?
00:32:02Czy będzie Pani, będzie Pani jedną wodę?
00:32:04Proszę Pani, może jak mam korzykę?
00:32:06Wolałabym jednak jakieś...
00:32:08No, niestety nie mamy.
00:32:10To są bardzo ładne.
00:32:12To się tak naprawdę w kolorach opuszczam.
00:32:14Ja się zastanowię.
00:32:16Nie, dziękuję, nie wezmę.
00:32:18Bardzo proszę.
00:32:20Bardzo proszę.
00:32:22Dzień dobry.
00:32:24Dzień dobry.
00:32:30Proszę.
00:32:32Chciałem do tranzystora, do Rygi, takie baterie grube.
00:32:34A, R20.
00:32:36Właśnie, do 8, poproszę.
00:32:50Dzień dobry.
00:32:52Czekaj, do 13...
00:32:54...
00:32:56...
00:32:58...
00:32:59Przepraszam.
00:33:00...
00:33:03...
00:33:04...
00:33:06...
00:33:08...
00:33:11Dzień dobry.
00:33:41Nie mam zamiaru cię gonić.
00:33:42Więc po co się czepiasz?
00:33:44O co ci chodzi? Odczep się, słyszysz?
00:33:46Po cholerę ci to było.
00:33:47Wpadniesz i co?
00:33:49A jak nie teraz, to następnym razem.
00:33:51I wtedy to już koniec.
00:33:52Poprawczak, szlochy mamusi i tatusia nic nie pomogą.
00:33:54Dużo ty tam wiesz.
00:33:55Gdzie mieszkasz?
00:33:56Chcesz wiedzieć, żeby zameldować, co trzeba mamusi i tatusiowi.
00:33:59Nie, na pewno nie.
00:34:01Zapytałem tak bez zastanowienia.
00:34:05I pamiętaj, że nie warto tak.
00:34:08Wierz mi.
00:34:11Daj mi stawcie jak kawałek makowca.
00:34:26Dziękuję.
00:34:27Julek.
00:34:27Tanka.
00:34:29Trzymaj, Danusiu.
00:34:30Danusiu.
00:34:31Połóż mi, Julek.
00:34:32Tanka.
00:34:32Dziękuję.
00:34:33Ależ proszę.
00:34:34Dobre do ciasta.
00:34:38Chcesz kawałek makowca?
00:34:41Dlaczego dziejesz?
00:34:45Ciociu.
00:34:47Ciociu, ja nie wytrzymam.
00:34:48Cicho.
00:34:50Ja bądź dzieckiem.
00:34:51A co?
00:34:53Wujku.
00:34:54No, Juleczku.
00:35:01Do roboty.
00:35:06Dla taty.
00:35:08Dla mnie.
00:35:12Dla cioci.
00:35:13Dla mamy.
00:35:14Dziękuję.
00:35:18Dla wujka.
00:35:20Marian.
00:35:23Dziękuję.
00:35:27Danka.
00:35:29Danka, dla ciebie.
00:35:38Dla Mariana.
00:35:40Dziękuję.
00:35:44Jeszcze raz Danka.
00:35:45A reszta dla mnie.
00:35:52To pewnie od ciebie, Stefan.
00:35:54Ładny.
00:36:01Ale ci czapa na 20 stopni mrozu.
00:36:04Poczekaj, poczekaj.
00:36:06O.
00:36:08Marian, widzisz warcaby?
00:36:10I...
00:36:11Nie, ja się zabiję, klaser.
00:36:15Nie podoba ci się?
00:36:20Tak, dziękuję.
00:36:23Bardzo.
00:36:26Coś tam jeszcze jest.
00:36:29Zobacz no, Julek.
00:36:32Marian.
00:36:33Jeszcze coś dla ciebie.
00:36:35Dla mnie?
00:36:36Julek.
00:36:40O, rany.
00:36:41Latarka.
00:36:42Danka, widzisz, taka sama.
00:36:45To ode mnie.
00:36:46Ale fajnie wymyśliłaś.
00:36:48Co dostałeś, długopis od Danki?
00:36:50Bardzo ładny.
00:36:51Nigdy takiego nie miałem.
00:36:53Naprawdę.
00:36:54A ja jeszcze nie rozpakowałam.
00:37:00Usłoguj się, zmień lepiej płytę.
00:37:01Zaraz.
00:37:02Nie zaraz, tylko teraz.
00:37:03Ale śliczne.
00:37:05Podoba ci się?
00:37:05Bardzo.
00:37:07Daj.
00:37:07Daj.
00:37:12Ładniej, prawda?
00:37:13Ja też mam niespodziankę.
00:37:18Specjalnie dla ciebie.
00:37:19Dla cioci?
00:37:20Dla mnie?
00:37:20Dla cioci, dla cioci.
00:37:22Marian.
00:37:23Pomóż mi.
00:37:23Zjadłbym coś.
00:37:30Julek.
00:37:39Cóż powierzy, cóż powierzy, koletować mawe mu?
00:37:46Już myślałem, że nie dostanę.
00:38:11A przecież lubisz, prawda?
00:38:16Lubię.
00:38:17Dziękuję.
00:38:27Ten pamiętnik to ode mnie.
00:38:31Byle komu nie dam się w nim wpisać.
00:38:34A długopisu nie wezmę do szkoły.
00:38:36Mógłbym go zgubić.
00:38:39Marian.
00:38:40Danka.
00:38:59Mógłbym się, wariacie.
00:39:02Ustosuj się.
00:39:03A mnie najbardziej podoba się ten bielusieńki.
00:39:11Można go wziąć w ręce?
00:39:13Weź, oczywiście.
00:39:16Ale mnie tak.
00:39:17Króle podnosi się za uszy.
00:39:19Za uszy?
00:39:21Jak to?
00:39:22Normalnie.
00:39:23Nie, dlaczego ty tak?
00:39:25Nic mu nie będzie.
00:39:26Macie zamiar tak tu siedzieć?
00:39:30Dlaczego nie mielibyśmy siedzieć?
00:39:31Tu jest przyjemnie.
00:39:32To ja lecę na strych.
00:39:33Po co?
00:39:34Tak sobie może wypatrzę Zenka.
00:39:36Jeszcze o wiele za wcześnie.
00:39:37Wcale nie.
00:39:38Popatrzę i wracam.
00:39:44Marian.
00:39:45Słucham.
00:39:46Mogę dać mu jeszcze coś do jedzenia?
00:39:48Oczywiście.
00:39:48Miałam raz kota.
00:39:57Przez trzy dni.
00:39:59Co się z nim stało?
00:40:00Zdechł.
00:40:01Znalazłam go w pojemniku na śmieci.
00:40:04Strasznie był zapchlony.
00:40:06Okropnie.
00:40:08Był taki malutki.
00:40:10I wcale nie chciał jeść.
00:40:13W Olszynach.
00:40:14Wiesz, tam gdzie jeździliśmy na wakacje.
00:40:16Był bezpański pies.
00:40:17Do nikogo nie podchodził.
00:40:19Bał się.
00:40:20I Ula go oswoiła.
00:40:22Nikt inny by tego nie potrafił.
00:40:24Dlaczego?
00:40:25Ula jest taka.
00:40:26Ma cierpliwość.
00:40:28I w ogóle.
00:40:30Potem Dunaj ciągle za nami chodził.
00:40:34Na przyszły rok znowu pojedziecie do Olszyn.
00:40:39Powiedz, a wczoraj u nas...
00:40:46To był najmilszy dzień w moim życiu.
00:40:47Tamtych domowych świąt to nie pamiętam.
00:40:59Nie masz rodziców?
00:41:03Parę razy na święta wyjeżdżałam.
00:41:05Ale zwykle to w domu dziecka.
00:41:08Słuchaj.
00:41:10Masz przy sobie długopis?
00:41:12Mam, bo co?
00:41:13Poczekaj chwilę.
00:41:21Hej, Marian!
00:41:23Tu jest bardzo fajnie.
00:41:26Złaś stamtąd.
00:41:27Słyszysz?
00:41:28No złaś, idioto, bo jak spadniesz, to nie będę cię zbierał.
00:41:31Nie spadnę!
00:41:33Marian!
00:41:34Wpisz mi się.
00:41:37Napisz, że to od ciebie.
00:41:38Proszę.
00:41:58Napisałeś na pamiątkę pierwszego przyjazdu.
00:42:01Tak.
00:42:03Myślisz, że jeszcze tu kiedyś przyjadę?
00:42:07Dlaczego miałbyś nie przyjechać?
00:42:10Nie wiem.
00:42:12A chciałabyś?
00:42:15Ja się zabiję!
00:42:17Nie mówiłem, że zlecisz?
00:42:43Zleciałem, bo chciałem.
00:42:46Mistrz, jeździe po dachu.
00:42:47O rany!
00:42:48Lecę po Zenka!
00:42:53Danuśka!
00:42:55Idziemy po łyżby!
00:42:56Chodź, chodź, bo zmarzniesz!
00:42:58Wejdź do swojego pokoju.
00:42:59Na razie, dobrze?
00:43:00Dobrze.
00:43:01Schowam do walizki, jak wrócę.
00:43:05Zostawiamy cię na gospodarstwie.
00:43:07Ojca nie ma, my wrócimy za godzinę.
00:43:09A gdzie to poleciał Julek?
00:43:11Poleciał na przystanek.
00:43:12Pewno zaraz wróci.
00:43:13Marian, jest Zenek, słyszysz?
00:43:21Ciaciu, jest Zenek, bójko, damka, Zenek przyjechał.
00:43:24On wcale nie przyjechał autobusem, końmi, saniami.
00:43:26Stoję na przystanku, patrzę, sanie.
00:43:28A w nich Zenek.
00:43:29Siemasz, Marian.
00:43:40Cześć, siemasz, stary.
00:43:41Cześć.
00:43:41Zaraz po obiedzie pryskamy na lód.
00:43:42Zrobimy wyścigi.
00:43:43Nie wrzeszcz.
00:43:44Może Zenek wcale nie ma ochoty na ślizgawkę.
00:43:47To po to wygrałem?
00:43:48Wyścigłeś wiarstki, żeby teraz nieść na lód?
00:43:50No powiedz, Zenek, sam powiedz.
00:43:52Czemu nie?
00:43:53Z mistrzem chętnie.
00:43:54A widzisz?
00:43:55Chcesz? Pokażę ci swoje prezenty.
00:43:56Dobra.
00:44:01Książkę dostałem od cioci.
00:44:02Pokaż.
00:44:03Warcaby od wójta.
00:44:04Czekaj, gruba.
00:44:04Od Mariana Klaser.
00:44:06Świetnie.
00:44:06Aha, jeszcze czapka.
00:44:07Od rodziców.
00:44:08Jest w przedpokoju.
00:44:10A to od Danki.
00:44:11Fajna latarka, prawda?
00:44:13Od Danki?
00:44:14No.
00:44:15Tak, mama zaprosiła ją na święta.
00:44:17Ona jest z Warszawy, z domu dziecka.
00:44:18Marian dostał od niej długopis.
00:44:20Gdzie go masz?
00:44:20Spokojnie.
00:44:24Ciocia!
00:44:26Ciociu, Zenek już jest.
00:44:29Kiedy będzie objezd?
00:44:29Zaraz poobjedzie ślizgawka.
00:44:30Nie gorączkuj się.
00:44:31Danusia, iż do chłopców.
00:44:32Idę się przebrać.
00:44:35Danka, masz łyżwy?
00:44:36Mam, świetnie pasują.
00:44:39Fajne.
00:44:40Zenek, Marian!
00:44:42Jest ciocia i Danka.
00:44:42Przyszły.
00:44:43No chodź, Danka, pokaż te łyżwy.
00:44:45Co cię tak zamorowało?
00:44:59Zenka się zlękłaś?
00:45:00Bzdura.
00:45:01Ja tylko tak.
00:45:04Pozbladła.
00:45:06Hm.
00:45:06Dziewczyny dziesięć razy na dzień.
00:45:08Bledną i czerwienieją.
00:45:09Nie wiesz o tym?
00:45:09Zenku, dołożę ci bigosu.
00:45:18Julek, podaj mi Zenka talerz.
00:45:21Mów ile.
00:45:22Tylko drobinkę.
00:45:23Już.
00:45:24Już.
00:45:24Bardzo dobry.
00:45:25Już dosyć.
00:45:30Danusia, jedz, wystygnie ci.
00:45:31Zaraz.
00:45:33A do jakiej szkoły chodzisz?
00:45:36Do technikum.
00:45:37Do jakiego?
00:45:38Samochodowego.
00:45:38Ja też będę chodząc do technikum.
00:45:42Może byś najpierw przełknął, a mówił potem.
00:45:46Danusiu, przynieś kompot, dobrze?
00:45:50Danusia, mówię do ciebie.
00:45:52Słucham.
00:45:53Przynieś salaterkę z kompotem, stoi na okie.
00:45:55Marian, pryszkamy na lód.
00:45:58Zaraz, zaraz zdążysz, uspokój się.
00:46:00Ja przypominam, że wolno się ślizgać tylko na stawach i tylko do zmroku.
00:46:04Marian, pospiesz się.
00:46:06Danka, co tam robisz?
00:46:07Nie marudź.
00:46:09Romeczku.
00:46:11Ile lat trwa twoja szkoła?
00:46:15Pięć.
00:46:20Znasz to?
00:46:22Przyjeżdża krasnoludek na stację benzynową i pyta, ile kosztuje kropla benzyny?
00:46:27No to on mu na to, że nic.
00:46:30To ten krasnoludek na to.
00:46:32To niech mi pan na kapie dwa litry.
00:46:37Danki nie ma.
00:46:40Jak to nie ma?
00:46:41Jak to wyszła?
00:46:42Tak sobie nic nie mówiąc.
00:46:43I z tego nicowego.
00:46:44Pewne jest w moim pokoju.
00:46:47A kurtka?
00:46:48Zobacz, czy jest jej kurtka.
00:46:49Nie ma jej kurtki.
00:46:53Co się tutaj wyprawia?
00:46:55Jak ona jest taka, to my nie czekamy.
00:46:57Ani musisz nie czekać.
00:46:58Cicho bądź.
00:47:00Mamo.
00:47:03Nie ma jej.
00:47:03Słuchajcie, chłopcy.
00:47:07Coś tu między wami zaszło.
00:47:09Pokłóciliście się.
00:47:10Ależ nie.
00:47:10Nie.
00:47:12Przecież siedziała jak struta.
00:47:14U Marysi była wesoła.
00:47:15Umawiały się.
00:47:16Może ona jest tam, u Marysi.
00:47:18Jestem niespokojna.
00:47:19Idziemy.
00:47:20Czy myście poszaleli?
00:47:21Co się tutaj dzieje?
00:47:22Dokąd?
00:47:24Szukać Danki.
00:47:26Ubieraj się.
00:47:28Jak to?
00:47:28To przecież tą dziewuchę mamy nie iść na lód?
00:47:33Ani mi się śni.
00:47:34Latać za jakąś głupią dziewuchą.
00:47:37Zaczekaj.
00:47:38Julek.
00:47:39Co?
00:47:40Chodź tutaj.
00:47:46Ubieraj się.
00:47:47Bo co?
00:47:48Idziemy.
00:47:59Ciekaw jestem, dlaczego Danka odgrywała tę całą komedię.
00:48:01Jaką komedię?
00:48:02No, że chce z nami iść na szlizgawkę.
00:48:04Wszystko grało, łyżwy były.
00:48:05Danka cieszyła się jak moje dziecko.
00:48:07A teraz taki numer.
00:48:08Ona się cieszyła naprawdę.
00:48:09Skąd wiesz?
00:48:10Wiem.
00:48:11Więc dlaczego jej się odmieniło?
00:48:12Odczep się.
00:48:13No.
00:48:15Przecież ja jej wcale nie znam.
00:48:16Jak daleko do tej Marysi?
00:48:18Kawałek drogi.
00:48:19Za stawami.
00:48:19Nie znasz.
00:48:20Nie znasz.
00:48:21Wystarczy to, co zrobiła dzisiaj, żeby wiedzieć, że to wariatka.
00:48:24Tam są te stawy.
00:48:26Widać jeden.
00:48:27Drugi jest jeszcze ukryty pod śniegiem.
00:48:29Mają ze trzy kilometry.
00:48:31Dwa dwieście.
00:48:32Nie, bo trzy.
00:48:33Ja mieszkam w jorecinie, czy ty?
00:48:37Ona mieszka w tamtych domkach?
00:48:40Mogę pójść i zapytasz.
00:48:41Nie.
00:48:42Marian pójdzie.
00:48:44Tylko bez alarmu.
00:48:45Pytasz i wracasz.
00:48:45Pytasz i wracasz.
00:48:47Pytasz i wracasz.
00:48:48Muzyka
00:49:17Ilu was tam było?
00:49:20Niby gdzie?
00:49:22W wyścigu
00:49:22Ilu startowało?
00:49:2445 z 3 szkół
00:49:26I ty byłeś najlepszy?
00:49:30Wielu z nich jeździ dłużej niż ja i byli starsi
00:49:33Myślałem, że zobaczyć
00:49:35Głupio wyszło
00:49:37Wszystko przez nią
00:49:38Nie ma jej tam
00:49:44O rany
00:49:45Ale gdzie ona może być?
00:49:46Ledwo się z tą mersią zetknęła
00:49:48Miasta nie zna, rynek, parę ulic i tyle
00:49:50Idziemy na dworzec
00:49:51Po co?
00:49:52Przecież miała wyjechać dopiero za 3 dni
00:49:54Myślisz, że chciałaby uciec, jakby kogoś zamordowała albo okradła?
00:49:57Ty szczeniaku, ja cię
00:49:58No co?
00:49:59Puszczaj no!
00:50:01Spokój
00:50:01A ty przestań się wygłupiać
00:50:05Osłabłeś, biedaku?
00:50:10Oszalałeś
00:50:10Nie lubię chodzić i tyle
00:50:12Nie ma w sporcie, nie lubię
00:50:14Łażenie to ma być sport
00:50:16Łażenie ze zgiętym grzbietem
00:50:18Jakby cię kto obił i jeszcze miał chęć dołożyć
00:50:21To pewnie, że nie
00:50:22Ale przyzwoity marsz to tak
00:50:25Poprawia kondycję
00:50:27Słuchajcie, jeżeli ona tam jest, a myślę, że jest
00:50:52To uwaga
00:50:52Jeżeli nas zobaczy, będzie chciała uciec
00:50:55Uciec?
00:50:57Dlaczego?
00:50:57Żebyśmy jej nie przeszkodzili wyjechać
00:51:00Proste?
00:51:01No tak
00:51:01Ty Marian idziesz bocznym wejściem i masz oko na tory
00:51:05Ja zostanę tutaj, przed głównym wejściem
00:51:08Ty Julek sprawdzasz, poczekaj mnie
00:51:10A jak mnie zobaczy?
00:51:11To poleć na peron albo tu
00:51:12Uwaga, uwaga, po to, że...
00:51:27Uwaga, uwaga, po to, że...
00:51:41Zarek, Zarek, Zarek, jest poczekali
00:51:42Widziałam
00:51:43Tylko żadnych krzyków
00:51:44A jak ona będzie krzyczeć?
00:51:45Nie będzie
00:51:45Tu poleciała
00:51:51Widziałecie?
00:51:52Nie wiem, rozglądała się, a potem nagle zaczęła wjechać przez tory
00:51:54Pociąg osobowy z Zagórza do Warszawy Głównej przez Kraków Częstochowę wjedzie na tor przy peronie pierwszym
00:52:08Powtarzam, pociąg osobowy z Zagórza do Warszawy Głównej przez Kraków Częstochowę wjedzie na tor przy peronie pierwszym
00:52:16No a Zenek? Gdzie Zenek?
00:52:20Znajdzie się
00:52:21Ty leć do tyłu, a ja pójdę do przodu
00:52:23No na co czekasz?
00:52:38Pociąg osobowy do Warszawy Głównej
00:52:40Pociąg osobowy do Warszawy Głównej
00:52:41Pociąg osobowy do Warszawy Głównej
00:52:42Pociąg osobowy do Warszawy Głównej
00:53:08odjeżdżastoru pierwszego przy terenie pierwszej.
00:53:11Planowy odjazd w pociągu godzina 18.00 z 28.00.
00:53:20Darnka! Darnka, co się wygłupia?
00:53:23No! No co się tu tak jadzi?
00:53:25Puszcz mnie!
00:53:26Nie, co się chodzą, bo no to się odchodzi!
00:53:34Nie, nie, nie, puszczaj, puszczaj, puszczaj, puszczaj, puszczaj!
00:53:38Jurek! Szybko dwadź!
00:53:41No chętlę! Świnia!
00:53:42Dobra, dobra!
00:53:43Idziemy!
00:53:44Docho, zanim się śni!
00:53:46Nie usywać na dworcu, nie będziesz!
00:53:47Jest jeszcze jeden pociąg!
00:53:48Mam już na tego pociągu, a gdyby nawet ty nie masz biletu!
00:53:50Mam!
00:53:51Tak? To pokaż!
00:53:53Nie wtrąca się!
00:53:54Puść mnie!
00:54:03Marian!
00:54:03Darnka, przecież w domu czekają i mama.
00:54:10Chodźmy!
00:54:11Nie! Nie, nie mogę!
00:54:13Zemun, zrób coś, niech ono nie płacze!
00:54:17Przestań!
00:54:19Nie rób przedstawienia!
00:54:20A wy idźcie do poczekalni!
00:54:29Jak to? A wy?
00:54:32Zaraz tam przejdziemy.
00:54:35No idźcie już!
00:54:36Zrozum!
00:55:01Przecież możesz wrócić.
00:55:03Nie powiem nikomu i nigdy.
00:55:05Zenek!
00:55:08Co ty tu robisz?
00:55:09Nie krzycz tak.
00:55:10Myślałem, że ci uciekła i dlatego.
00:55:12Słuchaj, Danka!
00:55:13Nie bądź głupia!
00:55:14Dam ci słowo honoru i Marian!
00:55:16Nikt się nie dowie!
00:55:18O czym?
00:55:19No, że chciała nawiać.
00:55:21Jeśli jej tak zależy.
00:55:25Zależy jej.
00:55:27Zmarzłeś?
00:55:28Nie, tak trochę.
00:55:30Julek!
00:55:31No?
00:55:32Dobry byłeś.
00:55:33Przy pociągu, wiesz?
00:55:34E, tam.
00:55:36Naprawdę?
00:55:37Ona wybiega gdzieś od tyłu.
00:55:40Właśnie.
00:55:41Nie zdążyłem jej zauważyć.
00:55:42Dopadło mi ją w ostatniej chwili.
00:55:44Gdyby nie ty, to by nam nawiała.
00:55:46Myślisz?
00:55:47Na pewno.
00:55:53Marianne.
00:55:53Marianne.
00:55:56Słuchaj.
00:55:57Powiedz mi.
00:55:59Dlaczego?
00:56:01Dlaczego?
00:56:02Nie mogę ci powiedzieć.
00:56:05Moje życie zawsze takie.
00:56:08Zawsze jakieś...
00:56:09krzywe.
00:56:11Nie gniewaj się, Marianne.
00:56:13Nie gniewaj się.
00:56:14Nie gniewaj.
00:56:15Muzyka
00:56:45Uważaj, kora jest bardzo śliska. Uważam. O rany, nie ma naszej kładki.
00:56:52Prąd ją zabrał, czy co? O przeskoczeniu ani marzyc za szeroko.
00:56:59Nie wiem, kiedy się zobaczymy. Może nie prędko. Ale ja ciebie nigdy, a nigdy nie zapomnę.
00:57:06Może kiedyś tak się stanie, że przyjadę i zapytam. Czy mnie pamiętasz?
00:57:12Ula, ty śpisz? Nie. No co?
00:57:15Szkoda, że nie możemy przejść na tamtą stronę.
00:57:20Uważaj. Uważaj, bo wpadniesz do wody.
00:57:22Nie wpadnę.
00:57:31Ula, patrz tam, chyba...
00:57:33Tak, to Dunaj!
00:57:35Dunaj! Dunaj! Dunaj!
00:57:48Wyczuł, że jestem.
00:57:51Że jesteśmy.
00:57:55Wracajmy, co?
00:57:56Jestem potwornie głodna.
00:57:58Co jemy?
00:57:59Jajecznice i kartofle.
00:58:01Pieczone.
00:58:01W kominku?
00:58:02Pytanie.
00:58:03Jasne, że tak.
00:58:04Zabierajmy.
00:58:09Nie.
00:58:09Zabierajmy.
00:58:30Nie.
00:58:31Tak, tak. Dobrze będę jutro rano.
00:58:46O, dzień dobry, pan Dnyk.
00:58:48Dzień dobry.
00:58:49I do widzenia. Ula, jadę do Głuchowa, do Rodzącej.
00:58:54Nie czekajcie na mnie. Pani Sikorska zamknie od frontu. Pa.
00:58:57Pa. Ula, starczy tego drzewa?
00:58:59Mało jest. To ja przyniosę, a ty zrób jajecznicę. Dobra.
00:59:21Dunaj. Dunaj. No chodź. Nie bój się. No chodź.
00:59:29Kochany głupi pies. No masz.
00:59:40Smakuje ci? Moje małe głodne wsisko. No jedz, jedz. Dobry pies.
00:59:47Jedz, jedz. No, masz.
00:59:53No masz.
00:59:54Ula. Telefon, wracaj.
00:59:59Dunaj.
01:00:01Dunaj, przyjdź jutro.
01:00:10Halo, słucham.
01:00:12Halo.
01:00:13Nic nie mogę zrozumieć.
01:00:14Do twojego ojca?
01:00:15No pewnie.
01:00:16Halo.
01:00:16Halo.
01:00:17Co?
01:00:19Jurocin.
01:00:21Marian?
01:00:22Halo.
01:00:23Tak mówi się.
01:00:24Marian.
01:00:29Czekaj.
01:00:30Jak to?
01:00:31Mów głośniej.
01:00:32Chciała uciec?
01:00:33Kto?
01:00:35Kto chciał uciec?
01:00:37Ale dlaczego właśnie ja?
01:00:39Nie znam jej.
01:00:41I w ogóle się nie nadaję.
01:00:43Aha, Zenek.
01:00:45Rozumiem.
01:00:46Dobrze pomyślę.
01:00:48Dobrze napiszę.
01:00:49Cześć.
01:00:51No i co?
01:00:52Chodzi o tę dziewczynę.
01:00:53Tę Dankę?
01:00:54Marian chce, żebym...
01:00:56No, żebym mogła czasami do mnie przyjść.
01:00:58Też pomysł.
01:00:59Marian mówił, że chciała od nich uciec.
01:01:01W same święta.
01:01:02Dlaczego?
01:01:03Nikt nie wie.
01:01:04Złapali ją na dworcu.
01:01:05Jakaś wariatka.
01:01:07Zenek powiedział Marianowi,
01:01:09że jak komuś życie krzywo się ułoży,
01:01:11to różne głupstwa wpadają do głowy.
01:01:21To Zenek powiedział Marianowi,
01:01:23że ja...
01:01:24że mogłabym jej pomóc.
01:01:26Zenek?
01:01:27Tak.
01:01:28I co teraz zrobisz?
01:01:30Jak to?
01:01:30Zastanów się.
01:01:32Kto Danki szuka
01:01:33i nie pozwala jej odjechać?
01:01:35Zenek.
01:01:36Kto ją później bierze w obronę?
01:01:38Też Zenek.
01:01:39Więc?
01:01:41Nie przejmuj się.
01:01:43Chłopcy tacy są.
01:01:45Znajdziesz sobie lepszego.
01:01:47Lepszego?
01:01:48Zenek to nie ideał.
01:01:49Włóczył się po całej Polsce.
01:01:51Milicja go szukała.
01:01:52Ale teraz jest w porządku.
01:01:54Jedno, co mnie oburza.
01:01:56Że Zenek zwraca się właśnie do ciebie.
01:01:58To niedelikatnie.
01:01:59Ona jest chyba bardzo samotna.
01:02:02Oj, Ula, Ula.
01:02:04Jeśli się zgodzisz,
01:02:05wiesz co Zenek sobie pomyśli?
01:02:07Że kiwnie palcem,
01:02:08a ty od razu wszystko dla niego.
01:02:11Trzeba mieć ambicje.
01:02:12Ta Danka tylko to wa sobie z ciebie pokpiwać.
01:02:15Kto tam wie?
01:02:22Ula, coś ty taka.
01:02:23Ambicja.
01:02:28Mnie to w ogóle nie przyszło do głowy.
01:02:30Więc się zgodzisz?
01:02:33Nie.
01:02:34Nie zgodzę się.
01:02:35Masz, spróbuj.
01:02:37Brawo.
01:02:42A ten ziemniak jest wspaniały.
01:02:44Po prostu pycha.
01:02:45Tato, dolać ci herbaty?
01:02:51No, napiłbym się.
01:02:53Ale już chyba bardzo późno dla ciebie.
01:03:02Poważna sprawa.
01:03:03A wiesz, co mi się w tym wszystkim najbardziej podoba?
01:03:08Że ci chłopcy mają do ciebie takie zaufanie.
01:03:21Proszę ci.
01:03:22Dziękuję.
01:03:23To miłe, co?
01:03:25Tak, ale...
01:03:26Na co, boisz się, że ciotka się nie zgodzi?
01:03:28Nie.
01:03:29Chociaż to całkiem możliwe.
01:03:33Myślisz, że ona, ta Danka,
01:03:35jest nieszczęśliwa?
01:03:38Szczęśliwi nie uciekają.
01:03:41Boisz się tego spotkania?
01:03:43Boję się.
01:03:44Ale to nic.
01:03:46Poradzę sobie.
01:03:46O
01:03:54że
01:03:54Zdjęcia i montaż
01:04:24Zdjęcia i montaż
01:04:54Kazali mi, żebym przyszła, to przyszłam
01:05:00Kazali ci? Jak to?
01:05:03Jak ci nie pasuje, nie musisz się krępować
01:05:05Pójdę do kina
01:05:06Ależ ja czekam na ciebie
01:05:08I bardzo się cieszę
01:05:10Z czego?
01:05:12Że przyszłaś
01:05:13Rozbierz się
01:05:14Jak ci zależy?
01:05:18Zdjęcia i montaż
01:05:48Stare budownictwo, ale ja bardzo go lubię
01:05:50Przyzwyczaiłaś się, to lubisz
01:05:52Co to za rasa?
01:05:57To są psy afgańskie, śliczne, prawda?
01:06:00Dziwaczne
01:06:01A...
01:06:02A Dunaj?
01:06:04Wiesz o Dunaju?
01:06:05Chłopcy ci powiedzieli
01:06:06Marian, zdjęcia nie masz?
01:06:09Dunaja? Nie
01:06:10A króliki?
01:06:13Lubisz króliki?
01:06:15Nie wiem, nie zastanawiałam się
01:06:17Niektóre są cudowne
01:06:20A szczególnie białe angory
01:06:21Tak, naturalnie
01:06:23A teraz zrobimy sobie podwieczorek, chcesz?
01:06:26Wcale nie jestem głodna
01:06:27Może wolisz wodę z sokiem?
01:06:37Dlaczego?
01:06:38Bo nie pijesz herbaty
01:06:40Wypiję
01:06:41A może zjesz jabłko?
01:06:45Nie lubię jabłek
01:06:46Lubię banany
01:06:47U mojej przyjaciółki zawsze objadam się bananami
01:06:49Masz przyjaciółkę?
01:06:53Mam
01:06:53Dlaczego miałabym nie mieć?
01:06:56A ty?
01:06:56Co?
01:06:57Masz przyjaciółkę?
01:06:59Mam
01:06:59No tak
01:07:04Mam parę zdjęć z Olszym, z chłopcami
01:07:08Jeśli chcesz, to ci je pokażę
01:07:10Tylko Zenka słabo widać
01:07:13Na jednym zdjęciu poruszony
01:07:15Na drugim schowany za drzewo
01:07:17To co?
01:07:21Chłopcy są bardzo mili, prawda?
01:07:26A rodzina Mariana jest sympatyczna?
01:07:35Dlaczego mnie o to pytasz?
01:07:37Tak sobie
01:07:38Jurocin podobno jest śliczny
01:07:40Zwykła prowincjonalna dziura
01:07:44No i co się tak gapisz?
01:07:47Ja?
01:07:48Przecież nic
01:07:49Żadnych rozrywek
01:07:53A ja jestem przyzwyczajona do Warszawy
01:07:55Wiesz jakie tam miałam atrakcje?
01:08:01Pójść do samu
01:08:01Nawet dosyć porządny ten sam
01:08:03I coś sobie gwizdnąć
01:08:05Gwizdnąć?
01:08:07No ukraść
01:08:08Ukraść
01:08:10Na przykład czekoladę
01:08:14Trzeba mieć sposób
01:08:16Byle komu się nie uda
01:08:18Czemu milczysz?
01:08:20Zaraz polecisz z ozorem do swojej ciotki
01:08:22I masz z głowy
01:08:23Nie polecę z ozorem do nikogo
01:08:25Tylko powiesz wszystko tej swojej przyjaciółce
01:08:28Nie
01:08:29Nie?
01:08:31Są rzeczy, które zachowuję dla siebie
01:08:33Myślałam, że jej wszystko mówisz
01:08:36Ale ja naprawdę bardzo pestkę lubię
01:08:38Pestkę
01:08:40To głupie imię
01:08:41Wspaniała dziewczyna
01:08:43Chłopcy też tak uważają
01:08:44Poznali ją dobrze
01:08:45W tych waszych olszynach?
01:08:48Właśnie, w naszych olszynach
01:08:49Zwyczajna wiocha
01:08:51Zanudzić się można na śmierć
01:08:53I jeszcze z tymi smarkaczami
01:08:55To też od nich uciekłaś
01:08:57Bo ci się znudziło
01:08:58Bo taka ci przyszła fantazja
01:09:00I co z tego?
01:09:01Czy ty nic nie rozumiesz?
01:09:03Szukali cię parę godzin
01:09:04Mogli nie szukać
01:09:05Mogli
01:09:06Ale oni są tacy, że szukali
01:09:08A potem mów
01:09:09Nie krępuj się
01:09:10Co potem?
01:09:11Jak oni musieli się zdenerwować
01:09:13I po tych wszystkich przykrościach
01:09:14Marian telefonuje, że się tobą martwią
01:09:16Co?
01:09:18Jak to?
01:09:19To Marian
01:09:19To Marian telefonował?
01:09:21A ty myślałaś, że Zenek
01:09:23Nie
01:09:24Nie Zenek
01:09:26O co ci chodzi?
01:09:27O nic
01:09:28Pójdę już
01:09:35Zdjęcia
01:09:40Muzyka
01:10:10Muzyka
01:10:40Dokąd lecisz?
01:10:50Ja zaraz.
01:10:51Nie było jej?
01:10:52Było, ale muszę ją złapać na przystanku.
01:10:54Zapomniała czegoś?
01:10:56Zaraz wrócę.
01:10:57Na pewno już odjechała. Zdejmij to.
01:10:59Lekcje masz odrobione?
01:11:00Tak.
01:11:02Co ci jest?
01:11:04Źle poszło?
01:11:05Źle.
01:11:05Nie martw się. Musiało się tak skończyć. Rzeczy robione na siłę rzadko się udają.
01:11:16I umyj się. Jesteś cała zaryczana. Uspokój się.
01:11:21Nie masz racji. Nie musiało się tak skończyć.
01:11:24Siadajcie proszę.
01:11:33Dzień dobry.
01:11:34Dzień dobry.
01:11:36Pestka.
01:11:37Nowiny z Jurocina.
01:11:39Co?
01:11:40Marian będzie jutro w Warszawie.
01:11:42Naprawdę?
01:11:43Długo będzie?
01:11:45Proszę o ciszę.
01:11:47Wyjmijcie zeszyty.
01:11:48Niezupełny.
01:11:51Długo będzie?
01:11:52Pestka.
01:11:57Najpierw data. Jak zawsze.
01:12:03No i co? Powiedz, że jedzie z wycieczką do Gdańska.
01:12:06Będzie tylko 20 minut. Tyle co postój pociągu.
01:12:09Ale prosi, żeby przyjść. Przyjdziesz?
01:12:12Pytanie. Naturalnie.
01:12:13O której przyjeżdża ten pociąg?
01:12:19O 15.35.
01:12:21O rany.
01:12:21Co?
01:12:23Przychodzi korepetytor o trzeciej.
01:12:31O trzeciej przychodzi korepetytor. Pierwszy raz.
01:12:38I nic nie możesz poradzić?
01:12:40Nic. Po tej wójce tato jak granik.
01:12:42Strasznie szkoda.
01:12:43Myślisz, że ja nie żałuję?
01:12:50Banka.
01:12:53Masz.
01:12:54Wzięłam, bo chciałam spokojnie popatrzeć.
01:12:57Muszę ci jedną rzecz powiedzieć.
01:12:58Z tą twoją ucieczką to nie wierzę, że uciekłaś z nudów.
01:13:02Na początku myślałam, ale teraz...
01:13:05Teraz na pewno uważasz, że należy ci się...
01:13:08Prawda.
01:13:09Nie.
01:13:10Jeżeli miałabyś się przed kimś tłumaczyć, to przecież nie przede mną.
01:13:13Przed Marianem, może przed jego rodzicami.
01:13:17Nie wiem.
01:13:17To niemożliwe.
01:13:19Bardzo cię polubili.
01:13:21Skąd wiesz?
01:13:22Marian mówił.
01:13:23Jutro Marian przyjeżdża przez Warszawę.
01:13:31Pójdziemy razem na dworzec.
01:13:32Nie, to niemożliwe.
01:13:34Dlaczego?
01:13:34Ty nigdy tego nie zrozumiesz.
01:13:37Myślisz, że to przyjemnie dostawać i dostawać.
01:13:40Dostawać i dziękować.
01:13:42Od dorosłych to co innego.
01:13:43To przecież gwiazdka.
01:13:45Ale chłopcy?
01:13:47Oni też mieli dla mnie coś kupić.
01:13:49Dobrze.
01:13:50A ja?
01:13:51Ja to już nikomu, tak?
01:13:53Mnie nikt nie powie dziękuję.
01:13:54Nie ucieszy się.
01:13:56Bo ja nie mam pieniędzy.
01:13:57Bo ja jestem inna.
01:13:59Inna niż wszyscy.
01:14:00Ależ Danka.
01:14:01Co ty?
01:14:02Widzisz?
01:14:03Nie rozumiesz.
01:14:05Poszłam tam do sklepu i ukradłam.
01:14:07Długopis i latarkę.
01:14:09Tak.
01:14:10Nic nie miałam dla Mariana i Julka.
01:14:12Żadnych prezentów.
01:14:14Żartujesz chyba.
01:14:16Ukradłaś, bo nie miałaś prezentów?
01:14:23Nie macie lepszego miejsca na konferencję?
01:14:25Ciociu, to jest Danka.
01:14:27Dzień dobry.
01:14:28Danka.
01:14:36Zaproś ją do mieszkania.
01:14:45Złodziejki do domu się nie zaprasza.
01:14:46Daj spokój.
01:14:48Ale powiedz mi,
01:14:50dlaczego wtedy uciekłaś?
01:14:52Zenek mnie nakrył.
01:14:54Zenek?
01:14:55Bałam się, że im powie.
01:14:58Że się wszystkiego dowiedzą.
01:15:00Wtedy chyba umrę.
01:15:01Więc uciekłam.
01:15:05Zenek by nie powiedział.
01:15:07Wtedy go jeszcze nie znałam.
01:15:08Pociąg osobowy z Zagórza do Gdyni przez Bydgoszcz Marburg Czef wjeżdża na tor trzeci przy peronie drugim.
01:15:23Złodziejki do domu.
01:15:25Grał!
01:15:25Złodziejki do domu.
01:15:28Nie czuzej.
01:15:29Złodziejki do domu.
01:15:32Nie ma już poszukiwa.
01:15:32Myst idea nie znałam.
01:15:34Ula!
01:15:49Marian!
01:15:57Cześć!
01:15:58Cześć, fajne, że przyszłaś.
01:15:59Pestka nie mogła w żaden sposób, ma o trzeciejko repetycję.
01:16:01Długo będziecie w Gdańsku?
01:16:05Trzy dni. Pojedziemy na Westerplatte.
01:16:08A Danka?
01:16:10Powiedziałam jej, że przyjeżdżasz.
01:16:12Myślałam, że przyjdzie.
01:16:13Nie chciałeś. Normalne.
01:16:15Wcale nie. Ona ciągle się boi, że masz żalo tamto.
01:16:19Jeśli nie przyszła, to tylko dlatego.
01:16:20Myślisz?
01:16:21Ma nie. Kupię, proszę, za złotych.
01:16:24No dobra. Kupię, co będzie.
01:16:26Powiedz, a z Zenkiem jak wam było?
01:16:28Fajnie. Tylko krótko.
01:16:30No, ale zobaczymy się znowu Wolszyna.
01:16:32Jak to? Stadzenek będzie Wolszyna?
01:16:34Tak. Prosił mnie nawet, żeby ci o tym powiedzieć.
01:16:37Wtedy, kiedy do ciebie telefonowałem.
01:16:39Ale telefoniska ciągle mówi się, mówi się, więc zapomniałem.
01:16:43Tak powiedział?
01:16:45Danka!
01:16:47Popatrz, tam, Danka!
01:16:48Danka!
01:16:59Danka, przyjedź do Olszyn!
01:17:01Przyjedź do Olszyn!
01:17:03Danka, czekamy na ciebie!
01:17:06Nie zapomnij!
01:17:07Do widzenia!
01:17:09Do widzenia!
01:17:11Do widzenia!
01:17:12Ksiąg osobowy do Gdyni odjedzie z toru trzeciego przy peronie drugim.
01:17:16Ksiąg osobowy do Gdyni odjedzie z toru trzeciego przy peronie drugim.
01:17:16Muzyka
01:17:46KONIEC
01:18:16KONIEC
01:18:46KONIEC
01:19:16KONIEC
01:19:46KONIEC
Recommended
1:30:27
|
Up next
1:12:10
1:25:22
1:23:14
1:24:38
48:01
1:41:29
1:27:52
1:15:21
1:30:49
1:43:00
1:37:26
1:27:54
1:28:48
1:20:26
1:39:15
1:12:41
39:57
49:29
1:26:50
1:23:05
1:56:39
1:04:05
1:19:23
1:00
Be the first to comment