Skip to playerSkip to main content
#dailymotion #youtube #facebook #twitter #twitch #motiongraphics #deezer #tv #dlive #instagram #stream #motion #twitchstreamer #fightingmentalillness #twitchclips #twitchretweet #twitchaffiliate #twitchshare #ant #scribaland #tiktok #grecja #spotify #gelio #gry #vimeo #google #motionmate #youtuber #greekquotes
Transcript
00:00:00Dziś niezwykły człek w powiecie, gdzie się inny wściekł przesł.
00:00:11Dziś niezwykły członkot, bo żył ten ciało, trąbiły trąby na głoś, chwila piękna jak śmierć i ulozna jak serd, dzieć niezapomniany.
00:00:41Dziś niezwykły członkot, bo żył ten ciało.
00:01:11Dziś niezwykły członkot, bo żył ten ciało.
00:01:18Dziś niezwykły członkot, bo żył ten ciało.
00:01:25Dziś niezwykły członkot, bo żył ten ciało.
00:01:32Dziś niezwykły członkot, bo żył ten ciało.
00:01:39Dziś niezwykły członkot, bo żył ten ciało.
00:01:46Dziś niezwykły członkot, bo żył ten ciało.
00:01:53Dziś niezwykły członkot, bo żył ten ciało.
00:02:00Dziś niezwykły członkot, bo żył ten ciało.
00:02:08Dziś niezwykły członkot, bo żył ten ciało.
00:02:12Jeśli w lasu między nas, byś już miał, to Beniamach
00:02:21Inny nas, między nas, ręce w jej wody wstrywa
00:02:28Inny nas, między nas, stał samostwaj, miała ją z nas
00:02:35Jeśli chcesz, to idźcie chcesz, możesz spać się ze chcesz
00:02:42Zdaj, wierdaj, dojście chcesz, jeśli nie chcesz, to idźcie chcesz
00:03:12Zdaj, wierdaj, dojście chcesz, jeśli nie chcesz, kury jak ja
00:03:21Nikogo nie ma!
00:03:26Wszyscy pojechali na pogrzeb, wie pan i...
00:03:28A to ja poczekam
00:03:29Ja tu jestem tylko galnerką od wszystkiego
00:03:33Pomogę pana zrobić kawy albo herbaty
00:03:35Ja?
00:03:36Ja?
00:03:36Ja jestem z Warszawy
00:03:38To nic nie szkodzi
00:03:41Niech pan mi poda rękę
00:03:44No
00:03:47To co, przynieś panu tę kawę?
00:03:56Ja wie pani, ja tu jestem po raz pierwszy, to jest moja pierwsza praca
00:04:00Podoba się panu ta praca?
00:04:01Tak
00:04:02Dlatego przyjechałem i chciałem tego doświadczyć
00:04:04Mnie się moja praca nie podoba
00:04:06To nie jest pozycja dla mnie ścierać kurze, podawać byle jakie napoje byle jakim klientom
00:04:12A jednak pracuje pani?
00:04:14No, muszę
00:04:15A ja przyjechałem, żeby to wszystko rozgryźć
00:04:17Co pan musi rozgryźć?
00:04:19No...
00:04:20No to wszystko, wie pani, to środowizwo
00:04:22Szczególnie chodzi mi o młodzież, bo...
00:04:24Ja jestem dziennikarzem
00:04:25Rozumiewanie?
00:04:26Ale tutaj nie ma co rozgryzać
00:04:28To jest spokojne miasteczko
00:04:30Choćby dziś wszyscy pojechali na pogrzeb
00:04:32A może pan przyjechał w związku z tym pogrzebem?
00:04:36Nie, nie, to znaczy...
00:04:38Chyba tak
00:04:39No tak, skoro akurat w dniu mego przyjazdy jest ten pogrzeb
00:04:43Tak
00:04:44Co ciekawe
00:04:47O, idzie pan Mietek
00:04:50Przyniosę tę kawę
00:04:55Kaczuszka
00:04:56Dzień dobry
00:04:57Dzień dobry, dzień dobry, witamy, witamy
00:05:00Ja to pan, jak się chciałem z Warszawy, chciałem się zanelitować, a tu mam właśnie wszystkie papiery
00:05:03Kaczusz, o...
00:05:04Dość mi w jakiś pokoj jednoosobowy z łazienką gdzieś nadjedzie, wie pan mówi
00:05:07Mówiłeś coś?
00:05:08Pokoj...
00:05:09Mówiłeś coś?
00:05:10Ja nie, chyba mój duch ciebie wołał
00:05:12Coś ty zwariowała, dzikuszko?
00:05:18Wydawało mi się, że twój duch usiedzi na twarzy
00:05:21Słucham pana ani jednego wolnego łóżka
00:05:24Jak to?
00:05:25Lada chwila przyjeżdżają specjaliści
00:05:28Ale ja jestem z Warszawy, rozumiem, pan?
00:05:31Aaa, z Warszawy
00:05:34Aaa, no to pan da sobie radę
00:05:36Warszawiacy to bardzo sprytnie ludzie
00:05:38A nasi specjaliści przyjeżdżają z Italii
00:05:41A gdzie to jest jakiś hotel?
00:05:43Zaraz, zaraz, zaraz, żeby pana nie okłamać
00:05:45Chyba w Krakowie?
00:05:46Nie ma tu innego hotelu
00:05:48Musi pan szukać na własną rękę
00:05:50Mhm
00:05:57Ziemia mu obrzydła, więc rozłożył skrzydła
00:06:03No i w chmurach z nim
00:06:11To jest od 47 roku
00:06:15Jak zastrzelili sekretarza PPR
00:06:17Drugie u nas
00:06:19W mieście zabójstwo
00:06:20Nie licząc tych przejechanych przez samochody
00:06:22Nie licząc tych
00:06:24Drugie
00:06:25Niedobrze, panie
00:06:26Niedobrze
00:06:27Pan znał tego, co tu leży?
00:06:31A pan go nie znał?
00:06:32Nie
00:06:35Nikt go panie nie znał
00:06:36Nikt
00:06:37A on znał się na takich rozmaitych dźwiękach
00:06:40Jak jakiś
00:06:41Mozart
00:06:42Był stroicielem Fortepiano
00:06:44No i patrzcie ile był jak Bóg
00:06:46Przez to go panie pewnie
00:06:50Wszyscy w mieście lubili
00:06:52A to patrz pan
00:06:53Śmierć jak w kinie
00:06:55Strach pomyśleć
00:06:58Ciekawe tylko
00:07:01Kto go zabił
00:07:03Jak to zrobił panie?
00:07:05No ale chyba ktoś prowadzi jakieś śledztwo
00:07:09A
00:07:10Ha ha ha
00:07:11Śledztwo
00:07:12Śledztwo to skomplikowana sprawa
00:07:15A prawda
00:07:16Nieuliwa sprawiedliwa co na wierzchni pływa
00:07:19Prawda jest jak
00:07:21Ryba
00:07:23Śliska jak węgorsz
00:07:24O wampirach pan słyszał?
00:07:27O wampirach pan słyszał?
00:07:35O wampirach jak w bajce
00:07:37Nie
00:07:38O tym w Krakowie albo w Katowicach
00:07:41Tak
00:07:42Tu może zachodzić podobna struktura
00:07:45Śledzi się śledzia
00:07:48A rękiny burczują na wolności
00:07:50No a jednak łapią przestępców
00:07:52Przestępców
00:07:53Kto może wiedzieć kto jest przestępcą?
00:07:55Dowiedzieć się można
00:07:56No tak a
00:07:57A jakie są na to dowody?
00:08:01Weź pan panie
00:08:02Rześnika
00:08:04Albo wojnę
00:08:06Albo tego wampira
00:08:08Zawsze znajdzie się
00:08:10Jakieś inne
00:08:12Ważniejsze racje
00:08:15Oj z pana to
00:08:17Nie panie ja jestem tylko nieuczonym graważem
00:08:20Skromnym posługaczem
00:08:24Tej całej ceremonii
00:08:27Więc powinien pan znać całą powagę śmierci i smutego leścia
00:08:32To jest panie płynna sprawa
00:08:37Ja panu mogę tylko powiedzieć
00:08:39Kto stuknął tego ostrojciela
00:08:50DŻBIK
00:08:51DŻBIK
00:08:52DŻBIK
00:08:54DŻBIK
00:08:56DŻBIK
00:08:58Czusiu
00:08:59Ty też chcesz dostać?
00:09:00Ja nie
00:09:01Nie chciałbym
00:09:02Znaczy tak wszyscy do Ciebie mówią
00:09:03Źle mówią
00:09:04Na imię mam Haliny
00:09:05Czekaj
00:09:06A ja Jacek
00:09:07Wiesz oni
00:09:08Znaczy ci tam wygonili mnie
00:09:09Rozumiesz?
00:09:10Oni postanowili, że są dorośli
00:09:12Rozumiesz mnie
00:09:13I każdy z nich ma swoją dziewczynę
00:09:15Tylko ja nie
00:09:16Nie chcesz mieć czy...
00:09:17Nie rozumiesz
00:09:18Chcę mieć
00:09:19Muszę mieć
00:09:20Bo chcę być w takiej jak oni
00:09:21Z nimi chcę być
00:09:22A poza tym chcę
00:09:23Czemu nie
00:09:24Aha
00:09:25Wiem o co ci chodzi
00:09:26Trzeba ci znaleźć jakiś towar
00:09:28A czy ty nie mogłabyś
00:09:29Ja?
00:09:30Coś ty
00:09:33Dlaczego ja?
00:09:34Nie wiem jak ci powiedzieć
00:09:36Podobasz mi się
00:09:37Masz fajną pracę
00:09:38To ja ci się podobam
00:09:39Czy moja praca czy...
00:09:40To i to
00:09:41No co?
00:09:42Będziesz ze mną chodzić?
00:09:43Czekaj
00:09:44Niech ci się przyjrze
00:09:45A gdzie będziemy chodzić?
00:09:49Wszędzie
00:09:50Dokąd zechcesz
00:09:51Na przykład
00:09:52Na przykład?
00:09:53Nie wiem
00:09:54Możemy iść albo
00:09:56Do mnie do domu
00:09:57Albo do kawiarni
00:09:58No
00:09:59Zastanowię się
00:10:00Zobaczymy
00:10:01Podołem
00:10:02Nie pewien
00:10:04Poczni to
00:10:06Pocziemy
00:10:07Poczni
00:10:08Tak
00:10:13Podoba
00:10:15question
00:10:16Czekaj
00:10:17Podob chin
00:10:19Jak
00:10:22Wynajęci!
00:10:36Za rozprzestrzenianie fałszywych plotek o morderstwie na stroicielu fortepianu
00:10:42oraz za inne twoje podłe poczynania.
00:10:46Wynajęci! Roboty!
00:10:52Czekaj!
00:10:56Nie będziesz nigdy garogłups.
00:10:58Będę.
00:11:00Nie będziesz nigdy stał na mojej drodze.
00:11:03Będę.
00:11:08Nie będziesz nigdy zaczepiał naszych dziewcząt.
00:11:13Będę.
00:11:16Nie będziesz nigdy zwalał swojej winy na nas.
00:11:20Nie będę.
00:11:22Sprawiedliwości stało się zadość.
00:11:25Ma ktoś coś przeciwko?
00:11:27Ja!
00:11:32Ja mam!
00:11:36Co to za rozwór?
00:11:37Co?
00:11:38No i widzi pani? Chciał wszystkich pozabijać?
00:11:59Władek, dzwoń na milicję!
00:12:02Chyba odwrotnie. To on jest pobity.
00:12:06Władek jest zabity! Dzwoń na milicję!
00:12:08Czas mu się nie stały, jest zdrowi, cały i nie trzeba dzwonić.
00:12:13Władek, to nie dzwoń na milicję!
00:12:18Okularum.
00:12:20Tutaj są.
00:12:21To znaczy były.
00:12:25No i co pan najlepszego zrobił?
00:12:30Co?
00:12:31Co się stało?
00:12:33Został pan w głowę, bo się pan wtrącał w nie swoje sprawy.
00:12:37Jak to w nie swoje sprawy? To także są moje sprawy!
00:12:40Oj, dobrze, dobrze. Przyjdzie czas, to pan zrozumie.
00:12:43A teraz...
00:12:44Po... po co ja idę?
00:12:49Gdzie ja idę?
00:12:50Co idę? Co idę? Co?
00:12:54Ten z recepcji powiedział mi, że... że nie ma miejsc.
00:12:58Chociaż wiem, że są na... na pewno.
00:13:01Co pan rada?
00:13:02Co?
00:13:03Ci specjaliści naprawdę przyjechali.
00:13:10To jest kościół?
00:13:12Nie, plewania. No to co?
00:13:16Ja tu nie wejdę.
00:13:17Co się stało?
00:13:18Ja jestem niewierzący.
00:13:19Ja też.
00:13:20Tak?
00:13:21Niemożliwe.
00:13:23A co się stało z tą figurą?
00:13:26Pękła podczas burzy i...
00:13:28Rany polskie!
00:13:29Kiąg!
00:13:36Jestem stridem tej panny.
00:13:38A synem pana.
00:13:40Ma się tę rodzinę.
00:13:42Mówiliście o rzeźwie.
00:13:45Pogrochotana.
00:13:49Tak jak pan.
00:13:50Ja się tylko uderzyłem.
00:13:51No ja to zauważyłem.
00:13:54Widzi pan, to są portrety fundatorów.
00:13:58A to...
00:14:00Miał być Franciszek za syrzu.
00:14:02Stała pozycja stryje.
00:14:05Rzeźwi był komiejscowy artysta, ale nie wiedział jak wyglądał Franciszek i dlatego...
00:14:09Wyrzeźbił go na obraz i podobieństwo pana.
00:14:12Nie wiedział jak wygląda Franciszek.
00:14:15A skąd wiedział jak wygląda Bóg?
00:14:17A to już jest inna sprawa.
00:14:18Widzi pan miejscowy proboszcz, który tutaj był 150 lat temu, opisał pana Boga bardzo szczegółowo.
00:14:24To był podobno bardzo piękny poemat.
00:14:28Niestety zaginął w czasie okupacji jak wszystko inne.
00:14:31Oj, stryju, czy stryj musi zawsze wszystko objaśniać i wyjaśniać każdemu i...
00:14:35Bardzo cię przepraszam, ale młożli powinni wiedzieć dużo.
00:14:39Dużo więcej niż my.
00:14:42W każdym razie.
00:14:44Teraz o gołębiach.
00:14:45Bo lęby odrapują mi wieżę, muszę ją czyścić, widzisz?
00:14:49Chociaż żal mi ptaków.
00:14:53Tu mam mieszkać?
00:14:54Nie, tu.
00:14:55Mieszkał będzie pan, to znaczy...
00:14:57To znaczy, to znaczy, to znaczy...
00:14:59Tadeusz Rosin, przepraszam.
00:15:01Kartarzyna.
00:15:02Tutaj jest twoje miejsce.
00:15:03Wszystko potrzebne znajdziesz na górze.
00:15:04No bo ja nie jestem całkowicie z Warszawy.
00:15:08Ja studiowałem tylko, a pochodzę także z małego miasteczka, tak jak i ty.
00:15:12No i tutaj muszę, to znaczy, chcę doprowadzić całe to nieporozumienie z młodzieżą do jakiegoś ładu, do...
00:15:18Wiem wszystko.
00:15:19Jak to wszystko?
00:15:20No, wiesz o tym twoim spotkaniu z młodzieżą, widzisz?
00:15:23To jest małe miasteczko, tej ściany mają uszy, drzewa mają oczy, kamień nie posiadają, weee.
00:15:29Ale ja bym chciał to wszystko sam poświadczyć, no i do tego zebrania muszę się jakoś przygotować.
00:15:34Nie no, rozumiem, rozumiem.
00:15:39Uj, no śmieszne.
00:15:42Ale najpierw kąpiel, potem pozaklejamy te głowy, a potem spać.
00:15:46Dlaczego?
00:15:48Dlaczego i, dlaczego i ja?
00:15:50Dlaczego ja tu jestem?
00:15:51No czym zwróciłem twoją uwagę? Czy możesz mi powiedzieć?
00:15:53Czym? A może to jest moja tajemnica?
00:15:56Odwagą.
00:15:58Odwagą.
00:15:59Ja największy twór świata.
00:16:01Oj, nie lubię jak człowiek mówi o sobie.
00:16:03Człowiek, niech myśli o swoim człowieczeństwie.
00:16:07Jesteśmy zwierzętami.
00:16:11Dzień dobry.
00:16:26To właśnie ja jestem...
00:16:27Tak, wiem, ale mówię panu.
00:16:29Myślę, że nikt na to spotkanie nie przyjdzie.
00:16:32Rozplakatowane to jest, komunikaty w radio węźle idą, ale tu nikogo takie rzeczy nie interesują.
00:16:38Och, może przyjdzie kilku starszych. Młodzi tam przychodzą tylko na podańcówki.
00:16:45Popić w kącie, potem się pobić.
00:16:46A po co oni się tak biją?
00:16:49A nie wiem.
00:16:50Dla draki chyba nie, albo żeby wszystko popsuć też chyba nie. Może z ludu?
00:16:56Mnie nie zaczerpiają, bo ja staram się nic nie robić co ich drażni.
00:17:00Ale był to taki mój poprzednik.
00:17:03To są tak koszmarne waty.
00:17:06Prze raz na zawsze mu się odechciało działalności społecznej.
00:17:08Oni tu wszystkich tłuką, jak im się coś nie spodoba.
00:17:14Kto oni?
00:17:15No jak to, kto? Motorowcy.
00:17:18Tak ich tu nazywają.
00:17:20A oni nazywają się Pięć i pół bladego Józka.
00:17:24Niech pan zobaczy, co my tu mamy.
00:17:26Tak, to bardzo piękne.
00:17:28Tu się nic nie chce kleić. Jak się raz coś zrobi, to zaraz się rozpada, bo nikt o to nie dba.
00:17:33Pięć i pół bladego Józka?
00:17:34Ja tam się na tym nie znam.
00:17:36Będę tu tylko, dopóki kogoś nie przyśle o nam moje miejsce.
00:17:40A wracając do sprawy tych młodych, bladew Józków.
00:17:43Bo w gruncie rzeczy to ja jestem z zootechnikiem.
00:17:46Piszę pracę o wpływie koloru i innych czynników u krowy na zachowanie się byków.
00:17:52Dlaczego niech mi pani powie, nie udało się stworzyć czegoś w rodzaju grupy aktywu?
00:17:57Czemu nie nawiązano z nimi kontaktów jakichś?
00:17:59Może, może, może...
00:18:02Może oni chcą wszystko zrobić za jednym zamachem.
00:18:04U nas wszystkich prześladuje niecierpliwość.
00:18:07Jak już, to już na całego.
00:18:09Idealna praca, idealne warunki, a ludzie to nie masa plastyczna, z której się formuje mi się.
00:18:15Na te kupę żelastwa.
00:18:30Widzisz?
00:18:31Chodźmy tam, chciałbym z niego rozmawiać.
00:18:41Po co?
00:18:44Sama mogę ci odpowiedzieć na wszystko.
00:18:46Wszystko?
00:18:48No dobra, będę się pytał o ciebie, tak jakbym się ich pytał.
00:18:50Dobra.
00:18:51Na przykład, gdzie pracujesz stary i po co?
00:18:57Pracuję na budowie stary, a po co?
00:19:02Tak.
00:19:02No, bo lubię budować, wiem, że tak trzeba, nie?
00:19:06Tak.
00:19:07A czy należysz do jakiegoś związku, do jakiejś organizacji?
00:19:10Nie, na razie mam bardzo dużo różnych obowiązków.
00:19:14I to jest bardzo poważna decyzja, nie?
00:19:17No, no. A co sądzisz o życiu, stary?
00:19:21Życie.
00:19:23Życie to jest życie.
00:19:25To jest piękna i cenna rzecz.
00:19:28I trzeba je szanować, no.
00:19:31Można powiedzieć jak forse, nie, stary?
00:19:33Nie, no. Co ty wygadujesz, chodź na jakieś kśpiny żartujesz?
00:19:37Ja? No co? Ja żartuję, mnie się pytasz?
00:19:39Przecież mówisz stary, bracie, stary mówię ja.
00:19:42Nie, no dobra. Jedźmy dalej.
00:19:44A co sądzisz o miłości?
00:19:47Ja?
00:19:48Tak.
00:19:49Nie, nie, nie ty, oni.
00:19:51Aha.
00:19:53Miłość to jest poezja.
00:19:56A poezja?
00:19:58Poezja?
00:20:00Tak.
00:20:00To są książki.
00:20:02Książki.
00:20:04Nie, no to ja już nie wiem, gdzie ja jestem.
00:20:07To? Jesteśmy w lokomotywie.
00:20:10Jak chcesz możemy pojechać.
00:20:12Pojechać? Ja?
00:20:14Nie, nie chcesz, to ja sama pojadę.
00:20:15Nie, nie rozwariowała.
00:20:17Khm, khm.
00:20:19No dobrze, możemy jechać.
00:20:21Ale po co?
00:20:23Nie wiem.
00:20:24Tak, dla samej jazdy.
00:20:27Zastanów się.
00:20:28A to co kolego ma znaczyć?
00:20:47Czy byśmy się umawiali?
00:20:50No, motor.
00:20:51Co motor?
00:20:53Jak to co?
00:20:54Harley motor.
00:20:55Faktycznie, jest to motor.
00:20:59Ta.
00:21:00To jest to, o czym wszyscy marzymy.
00:21:02Ajej, ajej, ajej.
00:21:03Panowie.
00:21:05Ale to jest maszyna.
00:21:07Nic takiego.
00:21:07Znalazłem grata na wsi w Stodole u dziadka.
00:21:10Siedział dopod sianem i marzył.
00:21:13Ty.
00:21:14Czy maszyna może marzyć?
00:21:17Chyba tak.
00:21:18Myślę, że tak.
00:21:21Jasne, że marzy.
00:21:22Bo na serce maszyny nawinięte są wstęgi wszystkich.
00:21:26Wszoc.
00:21:28W tym zęk, panowie.
00:21:30Że nasze motory najczęściej o tym marzą.
00:21:33Nieraz się trzeba przez tydzień po łokcie urobić, żeby się raz przez miasto przejechać.
00:21:37Dobra, dobra.
00:21:38A maszynę masz w porządku.
00:21:41Popracujesz jeszcze trochę i będziesz nie do pobicia.
00:21:45Ale, ale.
00:21:46Gdzie jest ta dziewczyna, o której mówisz, półmiasta?
00:21:49Ciii.
00:21:50Właśnie tu jest i czeka.
00:21:52Haina!
00:21:52No i co mi się tak przyglądacie?
00:22:05Pierwszy raz się widzimy, czy jak?
00:22:11Powiedziałbym, że obie maszyny są na miejscu.
00:22:14Tak myślicie?
00:22:17Coś mnie tu jednak martwi.
00:22:18Na początek, weźcie ten brudny łap.
00:22:28Tyle młodzieży przyszła jak na potańcówkę.
00:22:30To bardzo dobrze, doskonale.
00:22:31No ja nie wiem, czy to jest tak dobrze.
00:22:40Proszę bardzo.
00:22:41Dzień dobry.
00:22:41Dzień dobry.
00:22:46Przepraszam najmocniej.
00:22:47Proszę mnie zapisać.
00:22:49Dzień dobry.
00:22:51Nazywam się Tadeusz Rusin.
00:22:52Dzień dobry.
00:22:53Jestem właśnie tym człowiekiem, który napisał artykuł o waszym społeczeństwie, o waszej młodzieży.
00:22:59Może zaczniemy od tego, że ponieważ w moim artykule na podstawie listów od mieszkańców poruszyłem niektóre problemy nurtujące tutejsze środowisko, a szczególnie środowisko młodych.
00:23:19Więc może zaczniemy od tego, że opowiecie mi szerzej o tym, co was nurtuje, co wam się nie podoba, co chcielibyście zmienić.
00:23:26Tylko proszę śmiało, czekam na pytania.
00:23:28Ja, ja też poproszę małą kawę.
00:23:33No więc, czy są jakieś pytania?
00:23:43Czy są jakieś pytania?
00:23:45Słucham.
00:23:45Jakie są nazwiska tych, co pisali te listy?
00:24:00To są nazwiska znania redakcji. Żadnych anonimów nie uwzględniamy.
00:24:04Czy są jeszcze jakieś pytania?
00:24:05Dzieńczę chcę mówić.
00:24:08Chcemy wiedzieć, kto pana tak urządził.
00:24:11Zgadaj!
00:24:13To pytanie uważam za niej z tomi.
00:24:15A ponieważ nie ma żadnych innych pytań, może zapoznamy się z moim artykułem.
00:24:20Czy ktoś czytał to, co napisałem w Trybunie Młodych?
00:24:24Nikt!
00:24:25Nikt!
00:24:25Wy!
00:24:26Wy!
00:24:26Wy!
00:24:26Wy!
00:24:26Wy!
00:24:27Wy!
00:24:27Wy!
00:24:27Wy!
00:24:27Wy!
00:24:27Wy!
00:24:28Wy!
00:24:28Wy!
00:24:28Wy!
00:24:28Wy!
00:24:29Wy!
00:24:29Wy!
00:24:29Wy!
00:24:30Wy!
00:24:30Wy!
00:24:30Wy!
00:24:31Wy!
00:24:31Wy!
00:24:32Wy!
00:24:32Wy!
00:24:33Wy!
00:24:33Wy!
00:24:34Wy!
00:24:34Wy!
00:24:35Wy!
00:24:35Wy!
00:24:36Wy!
00:24:36Wy!
00:24:37Wy!
00:24:37Wy!
00:24:38Wy!
00:24:39Wy!
00:24:39Wy!
00:24:40Wy!
00:24:40Wy!
00:24:41Wy!
00:24:42Wy!
00:24:42Wy!
00:24:43I!
00:24:44Wy!
00:24:44Wy!
00:24:44Wy!
00:24:45Wy!
00:24:46Człowiek chce mówić!
00:24:46Przerwać!
00:24:46Arktorze, chciałbym zapytać, czy oni dorośli od dyskusji.
00:24:51Co?
00:24:51To taki ważny?
00:24:52I o co im właściwie chodzi?
00:24:52Pan to wie?
00:24:52Wiemy o co nam chodzi?
00:24:54Moh!
00:24:56Nie.
00:24:57Nie sprywa nam w teorii.
00:24:57Mamy jej dość.
00:24:58Nie chcemy wiedzieć co jest co i kto jest kto.
00:25:00Tak jest.
00:25:01Tak jest!
00:25:03Nie będziemy wzdychali i patrzyli jak inni rozbijają się samochodami.
00:25:06Owychają się. I piją. I mają wszystko, i wszystkich gdzieś.
00:25:11Niech wszyscy pracują, a nie...
00:25:13Na pewno się nie trzeba też zaprasować, to nie mamy nas...
00:25:16Siwo, siwo!
00:25:18Proszę o głos.
00:25:21A co wyście, smarkacze, zrobili dla tego kraju?
00:25:25Poza tym, żeby się urodzić.
00:25:27Bo to domowo, uczymy się od starszych!
00:25:29No jasne!
00:25:31Ja wolę filmatki samochodów od stoi kraju!
00:25:35Proszę o spokój!
00:25:37Ja chcę czekać starości po uczciwym życiu!
00:25:39Ja wolę kwiatów!
00:25:41Zajnacz lękawej do roboty!
00:25:43Chwileczkę, proszę Państwa!
00:25:45Proszę o spokój!
00:25:47Uporządkujmy naszą dyskusję!
00:25:49O mój!
00:25:51Proszę, pan, mój spokój!
00:25:53Nie ma sensu!
00:26:03Całe szczęście, nic się nie stało.
00:26:05Myślałam, że będzie gorzej.
00:26:06Czułam, że jesteśmy w porządku, więc kiedy to światło...
00:26:08Ale mam nadzieję, że Mawal już dość.
00:26:10Nie.
00:26:11Nie będę miał dość.
00:26:12Powinniście, że powinniście może porozmawiać z towarzyszem Czerkałą w powiatowym komitecie.
00:26:16Może on coś pomoże?
00:26:18Zatem rzekałem z tą czeluścią oślą kupę.
00:26:28Kupę.
00:26:30Jedną, albo dwie kupy.
00:26:34A czeluścią oślą zabiłem tysiąc mężów.
00:26:37Uważaj!
00:26:38Ty czytasz Biblię.
00:26:40Tak.
00:26:41To jest najkrwawsza opowieść ludzkości.
00:26:44Niech Józef zgasi światło i zamknie zakrytki.
00:26:47Nasunęło mi się pewne pytanie.
00:26:49Na wieś.
00:26:56Czy... przepraszam.
00:26:58Czy ksiądza tych młodych ludzi na motorach?
00:27:00Znaczy ich znam.
00:27:01Trudno powiedzieć tak i trudno powiedzieć nie.
00:27:03W każdym razie wiem, że ich religia nie jest podobna do żadnej z tych, które znam.
00:27:07Jak to religia? Czy to jakaś sekta?
00:27:09Nie, broń Boże, to są ludzie, ludzie pełni niepokoju, którzy nieraz blądzą i to nieraz bardzo.
00:27:16No właśnie, chciałbym trafić do nich, do ich serc.
00:27:19Szukam drogi, proszę księdza.
00:27:21No, jak aby to nie była droga, musisz być mocny.
00:27:24O! Katarzyna wie o tym więcej.
00:27:27Wiem.
00:27:28No właśnie.
00:27:35A ciebie co łączy z tą bandą?
00:27:40Po pierwsze to nie jest żadna banda, a o drugim nie chce mi się mówić.
00:27:46W porządku, zgadzam się.
00:27:48To nie jest banda, to są źli ludzie.
00:27:51Robią co chcą, jeżdżą gdzie im się podoba, wymierzają kary, komu uważają, nie słuchają nikogo i niczego, terroryzują miasteczko.
00:27:58No w końcu ktoś pisał te listy do redakcji, prawda?
00:28:01Oczywiście wszyscy powariowali.
00:28:03Dlaczego ty musisz mówić, że kilku ludzi, trochę inaczej ubranych, inaczej myślących i inaczej postępujących to już banda, musisz tak mówić?
00:28:11Nie, nie muszę, ale to jest coś w tym rodzaju.
00:28:13Dlaczego wy, dlaczego jeżeli ktoś inaczej chodzi, mówicie kulawy, inaczej śpiewa, mówicie wyje, inaczej tańczy, mówicie paralityk, ma inne włosy, mówicie brudna małwa?
00:28:24Dlaczego dla was człowiek to kapelusz i garnitur?
00:28:26Dlaczego każdy problem zaczyna się od okupacji i jest nie do rozwiązania?
00:28:32I dlaczego my musimy patrzeć na to wszystko?
00:28:34Katarzyno, kto to jest to twoje my, wy?
00:28:38Kto?
00:28:39W tej chwili ty i ja.
00:28:48Przepraszam, szukam Tawalsza Czekały. Czy pan mógłby...
00:28:51Czekała?
00:28:52Tak.
00:28:53Zaraz, zaraz. On jest tam wysoko.
00:29:01Tawalsz Czekała?
00:29:02Nie, mało lepiej.
00:29:03No właśnie, szukam Tawalsza Czekały.
00:29:04On jest tam, wyżej.
00:29:06Dziękuję.
00:29:09Gdzie jest Czekała?
00:29:12Ty tu pracujesz?
00:29:14Niemożliwe.
00:29:15Co niemożliwe, co niemożliwe?
00:29:17Praktykę tu odbywam towarzyszu dziennikarzu.
00:29:19Szukam Tawalsza Czekały.
00:29:21On jest na samej górze, najwyżej.
00:29:23Gdzie jest, najwyżej.
00:29:24Czekały.
00:29:26A jak to wygląda?
00:29:27A jak to wygląda?
00:29:28A jak to wygląda?
00:29:29A jak to wygląda?
00:29:30No i tak będzie.
00:29:31A jak to wygląda?
00:29:32No, nie, to pożysię.
00:29:33A jak to wygląda?
00:29:34A jako zostaje lepiej.
00:29:35Tak, to przyjemność.
00:29:36Tak, tak.
00:29:37I na to, to nie są.
00:29:38Tak, tak.
00:29:39Tak, i tak, to mocno.
00:29:40Tak, to trzeba.
00:29:41Tak.
00:29:42Zobaczcie, że jesteś nienawidzący.
00:29:44Wyjmuj się pewne decyzje.
00:29:46Tak, tak.
00:29:47Nie ma nic więcej pieniędzy.
00:29:49To dlatego, że jesteś tutaj.
00:29:51Rozumiem.
00:29:52Przepraszam.
00:29:53Wydaje mi się, że nie będę się zadowolony.
00:29:55Jestem z presji.
00:29:57Jakie papierze jesteś?
00:29:59Trybuna Młody.
00:30:00Zaskoczył mnie fański angielski.
00:30:02Zaraz będę z panem rozmawiał.
00:30:04Pożegnam tych ludzi.
00:30:06Bardzo dziękuję.
00:30:10Tak jest.
00:30:11Ja wiem, rozumiem, że to nie jest ani łatwe, ani takie proste.
00:30:16Patrzę na was i przypominam sobie moje początki.
00:30:19To dopiero była tutaj kołomyjka.
00:30:22Ja nie chcę im dawać recept na życie.
00:30:24Nie o to chodzi.
00:30:25Przyjechałem tutaj i zostałem zaskoczony.
00:30:27Dajcie radę.
00:30:29Przyzwyczailiście się myśleć o nas.
00:30:32A, głucha prowincja.
00:30:35Ale te motory, te stroje, te ubiory i w ogóle cała ta afera.
00:30:39Nic nie rozumiem, a co pisać.
00:30:41Tak, różnie ludzie na to patrzą.
00:30:43Jedni robią włosy z głowy.
00:30:45Inni się śmieją.
00:30:47Młodzieżowe organizacje milczą.
00:30:49Mówi się, że to zjawisko nietypowe, marginesowe.
00:30:53A ja myślę, że motor i te inne rekwizyty działają, ja wiem, jak narkotyk.
00:30:59Tak jak parę lat temu gitara elektryczna.
00:31:03Naoglądają się filmów, czasopism, usiłują coś zrobić.
00:31:07Głucha prowincja, macie rację.
00:31:09Ja mam, ale oni jakie mają rację?
00:31:11Na pewno młody trzeba próbować zrozumieć.
00:31:14Nie sądzę, by działali bezmyślnie.
00:31:16Są momenty w życiu ludzi, że każdy bunt przeciwko czemuś uznanemu jest cenny.
00:31:22W tym są jakieś odruchy sprzeciwu przeciwko starym nawykom.
00:31:26Postaram się dotrzeć do źródeł tego pomieszania.
00:31:30Wiecie co, redaktorze, przyznam się wam tak całkiem prywatnie,
00:31:34że czasami zazdroszczę dziennikarzom.
00:31:38Diennikarzom.
00:31:42Nie bardzo rozumiem.
00:31:44No nic, taka słabość.
00:31:46Ale życzę powodzenia.
00:31:48Gdyby jeszcze raz będziecie pisali o naszym mieście,
00:31:50nie zapomnijcie o tych młodych, którzy są chlubą naszego kombinatu.
00:31:54Nie, nie zapomnę. Jak by to wyglądało?
00:31:56Do widzenia. Do widzenia.
00:32:04Powoli rozumieć, o co tu chodzi.
00:32:08Tak, na pewno sam tego chciałem, a nawet...
00:32:12Nawet byłem dumny, że to mnie przypadła taka praca.
00:32:14Takie zadanie.
00:32:16Na dumy jeszcze masz czas.
00:32:18Przyjeździe do tego zakichanego miasteczka,
00:32:20które modernizuje się na gwałt,
00:32:22gdzie jednocześnie dawne tradycje są mocno zakorzenione,
00:32:26poczułem się tak, jak ktoś w śliskich butach
00:32:30na pojedynczej krze,
00:32:32rwącej po nieznanej, burzliwej rzece.
00:32:36Jak zawsze przesadzasz.
00:32:38Nie jeden raz przyjdzie jeszcze mi stanąć przed czymś,
00:32:40czego nie będę znał.
00:32:42Nie będę wiedział, z której strony i jak to ugryźć.
00:32:46Ale czuję,
00:32:48czuję, że nie mogę wycofać się z całej tej afery.
00:32:50Gdybyś przestał być papierowy.
00:32:52Niech mnie stąd wywiozą karetką pogotow,
00:32:54ja sam nie wycofam się.
00:32:56Boję się.
00:32:58To prawda.
00:33:00Nie mogę go stchurzyć po prostu dlatego,
00:33:02że kilku młodocianych popisuje się przed miasteczkiem,
00:33:04korzystając prawie zupełnie z bezkarności
00:33:06z jednej i obojętności z drugiej strony.
00:33:10Cześć obywatelów.
00:33:12Pan pozwoli, że zadzierze bycie na wycieczkę.
00:33:14Dobra.
00:33:16Zapewnimy atrakcję. Siada.
00:33:18Cześć obywatelów.
00:33:20Pan pozwoli, że zadzierze bycie na wycieczkę.
00:33:21Dobra.
00:33:22Zapewnimy atrakcję. Siada.
00:33:48Dobra.
00:33:50Dobra.
00:33:52Dobra.
00:33:54Dobra.
00:33:56Dobra.
00:34:00Dobra.
00:34:02Ja schlimлю.
00:34:05Poznaję Cię.
00:34:35Dajesz tą benzyną.
00:34:39Wiecie, że tego nie lubię, to pierwsze.
00:34:50Taki wóz mają.
00:34:52Zamknij się.
00:34:53To w takiej sytuacji sobie poradzą.
00:34:55A po drugie mówiłam wam, koteczki, że ten pan jest pod moją opieką.
00:34:58Mam wam to inaczej tłumaczyć?
00:35:00Nic się stało.
00:35:02Niewinne zabawy.
00:35:04I co?
00:35:06Gówniarze.
00:35:12No co się gapisz?
00:35:13Wsiadaj.
00:35:21Gwie panienki?
00:35:22Do owozu.
00:35:23Dziękuję pani.
00:35:24Czulam się okropszy.
00:35:25Cicho, pan.
00:35:34Ktoś, panie.
00:35:35Ktoś, panie.
00:35:36Ktoś, panie.
00:35:37Ktoś, panie.
00:35:38Ktoś, panie.
00:35:40Nie gap się.
00:35:41Pokradzisz.
00:35:42Nie gad się, pokrowadzisz.
00:36:12Napiłem się tej benzyny przy spuszczaniu. Słyszałaś?
00:36:18Tak. Słuchaj. Tadeusz?
00:36:23Czego słuchać? Coś z motorem?
00:36:25Nie. Czy byłeś kiedyś zakochany?
00:36:28Mów głośniej. Nic nie słyszę.
00:36:31Czy byłeś kiedyś zakochany?
00:36:33Nie wiem.
00:36:36Chyba nie.
00:36:39No więc?
00:36:42Panowie, no nie mogę. Normalne przedstawienie.
00:36:45Oni tam jak zwykle nic nie wiedzą.
00:36:47Pytali o coś?
00:36:48Pytali. Co robiłem? Jak robiłem? Kiedy robiłem? Z kim robiłem? Co jadłem? Co piłem?
00:36:55W kółko i w kółko.
00:36:58Ja mam kołowaciznę. Ty masz kołowaciznę. On ma kołowaciznę. My mamy kołowaciznę.
00:37:04Ale do rzeczy. Konkretnie. O co chodziło?
00:37:07O ile w ogóle mogłem się domyślać w tej powodzie pytań, to o co?
00:37:12O wczorajszą chęcę na szosie?
00:37:14Nie. Temat.
00:37:17Stroiciel fortepianów i jego ponura śmierć.
00:37:20Sprawa ponura.
00:37:22Nie szkodzi. Pytano o to już nas wszystkich.
00:37:25Więc nic groźnego.
00:37:27Niezła dzisiaj pogoda. Nieprawdaż?
00:37:33Wspaniała mamusiu. Jak się czuje ten twój model, ten wynalazek pod twoją opieką?
00:37:38Ty chyba żartowałeś z tą opieką.
00:37:40Lepszego dziwaka trudno znaleźć.
00:37:42Jest to ubior naszych czasów.
00:37:43Wiecie co wam powiem?
00:37:44Jesteście będą niedorostków do tego idiotów.
00:37:46Wydaje wam się, że jak przyjdziecie przez miasto na tych swoich pierdziałkach to już świat jest wasz.
00:37:52A ten model, jak go nazywacie, pokaże wam jeszcze co potrafi.
00:37:54Zresztą już wam pokazał.
00:37:55A tuż nam on mianowicie takiego pokazał.
00:37:56Że się was nie boi. Mało?
00:37:58Tak.
00:37:59Tak.
00:38:00Tak.
00:38:01Tak.
00:38:02Tak.
00:38:03Tak.
00:38:04Tak.
00:38:05Tak.
00:38:06Tak.
00:38:07Tak.
00:38:08Tak.
00:38:09Tak.
00:38:10Tak.
00:38:11Tak.
00:38:12Tak.
00:38:13Tak.
00:38:14Tak.
00:38:15Tak.
00:38:16Tak.
00:38:17Tak.
00:38:18Tak.
00:38:19Tak.
00:38:20Tak.
00:38:21Tak.
00:38:22Tak.
00:38:23Tak.
00:38:24Tak.
00:38:25Tak.
00:38:26Tak.
00:38:27Tak.
00:38:28Tak.
00:38:29Tak.
00:38:30Tak.
00:38:31Tak.
00:38:32Tak.
00:38:33Tak.
00:38:34Tak.
00:38:35Tak.
00:38:36Tak.
00:38:37Tak.
00:38:38Tak.
00:38:39Tak.
00:38:40Tak.
00:38:41Tak.
00:38:42Tak.
00:38:43Tak.
00:38:44Tak.
00:38:45Tak.
00:38:46Tak.
00:38:47Tak.
00:38:48Tak.
00:38:49Tak.
00:38:50Tak.
00:38:51Tak.
00:38:52Trzymam zakład.
00:38:56Również trzymam to trzymadło.
00:39:08To będzie skok, o jakim się nikomu nie śni.
00:39:11Czekam. Cały jestem w nerwach.
00:39:13Skok sam środek wyobrazi.
00:39:15Co mam robić?
00:39:17Najpierw ja podejdę do strażnika i zajmę go wyleczeniem.
00:39:22Zimno? Jak diabli, nie?
00:39:26Tak jest. Jak diabli, panienko.
00:39:31Zapali pan?
00:39:32Aha.
00:39:35Sporta, panienko.
00:39:40Tymczasem ty musisz wejść na podwórko.
00:39:43Pali się?
00:39:44Mhm.
00:39:45Po drabince, po bsym się, po konstrukcji, po czym się zdarzy, dostaniesz się do okna.
00:39:52Tylko nie oglądaj się.
00:39:55A ten karabin strzela.
00:39:57Tak jest. Jak armata, panienko.
00:40:01Okno jest otwarte.
00:40:02Tylko musisz w to uwierzyć mocno.
00:40:04I nie wygłupiaj się.
00:40:07Łazi jak trzecia płeś.
00:40:09Merwem.
00:40:10Robi, robi, co chce.
00:40:12Ale on tylko pozuje.
00:40:13Zakład jednakowoż wygrać może.
00:40:17W środku możesz sobie robić, co ci się żywnie spodoba.
00:40:21I nie przejmuj się tymi...
00:40:25I nie przejmuj się, że to nieprawda.
00:40:31Że to tylko heca.
00:40:33Myślę jednak, że nie powinieneś przyciągać struny.
00:40:42Jeśli ludzie patrzą, to nic nie szkoli.
00:40:44Niech patrzą.
00:40:45Jeśli ty mocno uwierzysz w to, co robisz, oni uwierzą tak samo.
00:40:49Był tu czy nie byli?
00:41:00No jak jest, to chyba byli.
00:41:03Co za porządki?
00:41:04Nawet mu butów nie włożyli?
00:41:0720 minut pozowania.
00:41:09Każdy by to zrobił.
00:41:10Trzymam za słowo.
00:41:12Zrobisz?
00:41:13Jak zechcę.
00:41:15O.
00:41:16To jest duszko reklama.
00:41:17Reklama jest wszystko.
00:41:19Ciekawie ci.
00:41:21No to uważajcie, są teraz wykombiny.
00:41:24Panie!
00:41:25Panie!
00:41:28Panie!
00:41:30Złodziej!
00:41:31Złodziej!
00:41:32Przecież skupuj się, że tak się wygłupiasz.
00:41:34A nie, nie, skupuj, że tak nie ma.
00:41:35Pewnie, że...
00:41:49No i co?
00:42:03Żeby mieć nieograniczoną wyobraźnię, trzeba mieć, jak się okazuje, stalowe nerwy.
00:42:08Tak myślisz?
00:42:10Patrz, co ja zrobię.
00:42:25Ale egzemplarz.
00:42:29Są wyprawy.
00:42:31Zaraz tamtąd zleci, jak nieposłuszny anioł.
00:42:33Ty, mamusiu, powiedz mu lepiej, że w tym domu są schody i winda.
00:42:36Ja mu powiem.
00:42:38Ty!
00:42:39Są na miłość boską.
00:42:40Cicho!
00:42:41Przecież to nie lunaty.
00:42:42Wietrzy się skubany.
00:42:51Wietrzy się skubany.
00:43:12Czysty wygór.
00:43:15Każdy może.
00:43:16Wzledę dziesięć razy wyżej, jak zechce.
00:43:18To właśnie.
00:43:20No, ja nic takiego pod ręką.
00:43:24Jak wygórtują, możesz mi przypomnieć.
00:43:26O, patrzcie, o, patrzcie.
00:43:46Weź skalp.
00:43:49Co za skórszywyk, jak błoga noga?
00:43:51Co za...
00:43:52Paskudny kawał by cięł.
00:43:54Ty byś na to nie wpadł.
00:43:55Ja? Bracie, jak ja wam pokazuję popis, to siwiejecie panowie, albo się stętegujecie panowie.
00:44:01Pokaż.
00:44:03Nie teraz. Teraz jak go złapię, to go pszenicuję.
00:44:09Tak mi grana nerwa, że nie ręczę dla siebie.
00:44:25Krzyw nagłych blask, a kwiat słońca przask.
00:44:45Jak reflektory nastąpi się.
00:44:52Czemu coś zrobiłeś?
00:44:54Ja musiałem coś zrobić. Ja musiałem.
00:44:56Nie lubię takich wygłupów, ale tu to co innego.
00:44:59Myliłam, że to nieprawda, ale przeraziłeś mnie do granic wytrzymałości.
00:45:03Serce wpadło mi do wódka.
00:45:05Efekt był piorunujący, nie?
00:45:07Ale ty jesteś jeszcze dziecinny, tak samo jak oni.
00:45:11Tak samo?
00:45:13Goń mnie!
00:45:15KONIEC!
00:45:17KONIEC!
00:45:18TAKO!
00:45:19KONIEC!
00:45:20Tarny jak kamień, obłęd z nami
00:45:27Dzień do mnie, dole widziałem
00:45:42Rozgody kuczy kucz, namina ładu
00:45:48Rozgody kuczy kuczy kuczy kuczy kuczy kuczy, manner
00:46:11Jestem barwny jak ptak, obłędza mi wątp.
00:46:28Przepraszam.
00:46:33Przepraszam, co znaczy posłać komuś blachy?
00:46:35To jest takie uderzenie.
00:46:37A skądś to przyszedł do głowy?
00:46:39A zaprawić kogoś bykiem?
00:46:41Skąd ty to wziąłeś?
00:46:43Znam jeszcze wierze takich i nie określę.
00:46:45A o co chodzi?
00:46:49Nie, stało się tylko kilka.
00:46:51Wiesz co?
00:46:52Pytłumaczyć sobie jak będziemy razem w domu.
00:46:55I jedno.
00:46:57Pod jednym warunkiem.
00:46:59Żeby tłumaczy mi skąd takie zainteresowanie tymi sprawami.
00:47:02A wiesz, pamiętasz tę prywatkę?
00:47:04No?
00:47:05Znalazłem tam właśnie taki zeszyt,
00:47:07w którym były różne określenia.
00:47:09Między innymi pisało
00:47:11zaprawić kogoś bykiem.
00:47:13To znaczy
00:47:15kogoś
00:47:17dając mu do potrzymania coś, co zajmie mu ręce.
00:47:19Na przykład walizkę.
00:47:21I wtedy ma zajęte ręce,
00:47:23na przyśmiast zaprawić go bykiem.
00:47:25I pozwoli wstać, uważać na prawą rękę.
00:47:27A to jest właśnie ten zeszyt.
00:47:29Pamiętnik maturzysty.
00:47:31Tak, tu jest napisane.
00:47:45To jest to, o co pytałeś.
00:47:47To jest blacha w czoło.
00:47:51Trzymaj.
00:47:53Co jeszcze?
00:47:55Aha.
00:47:57To jest byk.
00:47:59To jest waga.
00:48:01To jest strzelec.
00:48:03To jest rak.
00:48:05A to jest panna wodna.
00:48:07To jest jak się ktoś kogoś boi.
00:48:13To nie jestem trochę zaskoczony.
00:48:15Uważaj, bo się rozpłaczesz.
00:48:17Walce.
00:48:19A to jest walka.
00:48:20Dać się zaskoczyć to najgorszy błąd.
00:48:21Ale to ostatni raz.
00:48:22Ostatni?
00:48:23Przysięgam, że ostatni.
00:48:24Ja się tego wszystko nauczę.
00:48:25Dobra.
00:48:26Rozwieraj się.
00:48:27Punkt pierwszy twojego pamiętnika.
00:48:34Jak bić mniejszego?
00:48:36Uwaga, mogą być sprytni i złośliwi.
00:48:38Nie, to nas nie interesuje.
00:48:40Punkt drugi.
00:48:41Balka nogą.
00:48:43A więc uważaj.
00:48:44Musisz patrzeć przeciwnikowi prosto w oczy,
00:48:45względu na to, co się będzie działo.
00:48:46No, broń się.
00:48:47No, broń się.
00:48:48Nie uciekaj.
00:48:49Za nogę.
00:48:50Tak.
00:48:51Pod chwilę lewą ręką.
00:48:52A teraz tak.
00:48:53W ten sposób.
00:48:54Prawą nakładkę.
00:48:55Teraz skręt i gwałtowne pociągnięcie do góry.
00:48:56Cztery.
00:48:57No tak.
00:48:59A teraz zegnij nogę i za głos.
00:49:02Proste?
00:49:03Niby proste.
00:49:05Ale to mi musi wejść w krew.
00:49:07Dobra.
00:49:09A teraz uważaj.
00:49:14O!
00:49:15Uczysz się niezwykle szybko.
00:49:17Dobrze.
00:49:19Dobrze.
00:49:20Nie spuszczaj mnie z oczu.
00:49:22O!
00:49:25O!
00:49:26Trochę jest mi głupie, że to tak znowu.
00:49:28Niech ci będzie jak chce, żebyś tylko to dobrze robił.
00:49:31Dobrze, dobrze.
00:49:32Tylko trzeba młodyć do wieku częściej schodzić z linii ciosu.
00:49:36Rozumiem, rozumiem.
00:49:37Aaaaah!
00:49:39Ohohohohohohohohohohohohohohohohoho...
00:49:41Ale bym chciał się wyjść do w wschodu.
00:49:43Oah, ale bym chciała się wyjść do wschodu.
00:49:47No, na dzisiaj dojście.
00:50:17Muzyka
00:50:47Ty, po coś tu przyjechać?
00:51:04Nie wierzę, bo mówiłem po co.
00:51:06Naś tak wygłopo.
00:51:08A żeby ci się nie przewróciło w głowie, to dostaniesz na łódkę.
00:51:11Basior, nie wysilaj się.
00:51:13Ty Basior, teraz nie warto, zostawmy go na potrze.
00:51:16Nie, no właśnie to teraz.
00:51:19Gdyby nie ona, to byś tu nie zdzierżył.
00:51:23Trzymajcie tego idiotę.
00:51:24Czy byście zupełnie powariowali?
00:51:26Czy już wam na niczym nie zależy?
00:51:28Tak, nie dotykać.
00:51:31Tak, nie dotykać, co?
00:51:33No, broń się.
00:51:34No, no, puszcz go.
00:51:36Puszcz go, puszcz go.
00:51:37I ty, i ty.
00:51:38Ja nie mam widy tego, tego szpapa.
00:51:41Puszczka.
00:51:42Gdyby nie ona, to byś tu nie wytrzymali godziny.
00:51:45Nie, bracie, nie wyjdziecie.
00:51:47Ja zdrowie, że to będzie ucieczka.
00:51:49Nie wierzę, że on nie urzęknę.
00:51:50Zostanę.
00:51:51Złap go na winę.
00:51:52Złap go sam.
00:51:53Basior.
00:51:54Zostaw go w spokoju.
00:51:56Stój, ty też?
00:51:58Ja też.
00:51:59Tateusz, nie bój się.
00:52:00On cię ciebie boi.
00:52:01Bij jak cię uczyłam, no.
00:52:02Nie chciałem ci udowodnić.
00:52:03No to.
00:52:04Ale ci udowodniłem.
00:52:08Chcesz?
00:52:09Patrz, czy przejdzie.
00:52:10Może mi przejdzie.
00:52:11Ale ja nie potrzebowałem skoków na sklepy.
00:52:16Jeśli nie chcę tu jak ja.
00:52:18Ani kukieł spadających z drachu.
00:52:19No i kim ty jesteś?
00:52:20Basior.
00:52:21Zostaw to raz i na zawsze.
00:52:22Nie będziesz szefem.
00:52:23Macie dość?
00:52:24Tak, o tym pan na dość.
00:52:25Jeszcze dzisiaj stąd wyjadę.
00:52:26Też wyjadę.
00:52:27Tylko coś przedtem załatwię.
00:52:30E, bijesz szefa?
00:52:33Tak.
00:52:34Tak, o tym pan na dość.
00:52:36Jeszcze dzisiaj stąd wyjadę.
00:52:37Też wyjadę.
00:52:38Tylko coś przedtem załatwię.
00:52:40E, bijesz szefa?
00:52:42Tak.
00:52:44Tak.
00:52:45Tak.
00:52:46Tak.
00:52:47Tak.
00:52:48Tak.
00:52:49Tak.
00:52:50Tak.
00:52:51Tak.
00:52:52Tak.
00:52:53Tak.
00:53:19Tak.
00:53:20Tak.
00:53:21Zdjęcia i montaż
00:53:51Nie wierzyłem, że przyjdziesz
00:54:10Ale jestem
00:54:11Tak
00:54:12To było postawieństwo
00:54:21Wyjechać by stąd
00:54:40Gdzie wyjechać?
00:54:47Byle gdzie w świat
00:54:48Byłoby to piękne szaleństwo
00:54:51Są na pewno na świecie wspaniałe budowle
00:54:54Alkohole
00:54:56Kolorowe ptaki
00:54:58Jak brazylijska flaga
00:55:01Jak co?
00:55:02Dlaczego tak powiedziałaś?
00:55:03Nie wiem, tak sobie
00:55:04Że to jest kolorowe?
00:55:07No może jeszcze twoje oczy
00:55:09Może się zdarzyć, że mnie ta przeklęta zima to wyjadł
00:55:12Ja też na rany Chrystusa
00:55:15Tak, tylko że na sto pierwszym kilometrze wysiądzie ten twój grad
00:55:19Ta twoja maszyna
00:55:20To fakt
00:55:21I co zrobisz?
00:55:24Będę czekał
00:55:24Będę czekał aż minie mróz
00:55:27Będę czekał na lepszą maszynę
00:55:29Psiakrew
00:55:30Na fortepianie
00:55:37Jeżeli to się nazywa fortepian, to gra
00:55:39Muszę ci powiedzieć, że mnie znowu zaskoczyłeś
00:55:41I znowu błąd
00:55:42Tak, błąd
00:55:43Ale miły
00:55:44Słuchaj teraz uważnie
00:55:47Pytąłeś kiedyś, co mnie łączy z tą bandą?
00:55:51Na razie wiem, co cię nie łączy
00:55:52Zawsze, to znaczy od dawna
00:55:55Marzyłam o tym, żeby być chłopcem
00:55:57Nie wiem, że jednak było to niemożliwe
00:56:00Ze wszelką cenę szukałam ich towarzystwa
00:56:02Chciałam im dorównać
00:56:03Nawet nie wiem, jak to się stało, że
00:56:05Że mnie uznali
00:56:07Przez pewien czas byłam nawet ich szefem
00:56:09Ale to była tylko taka
00:56:11Dziecienna zabawa
00:56:13Teraz nasze drogi, jak by się trochę rozeszły
00:56:16To tyle
00:56:27A teraz
00:56:35Teraz ja ci zadam jedno pytanie
00:56:40Głupie pytanie
00:56:43Czy ty
00:56:47Czy ty myślałeś kiedy o mnie?
00:56:51Tak, myślałem oczywiście
00:56:53Ale, ale czy myślałeś o mnie
00:56:58Tak, tak, tak, no wiesz
00:57:01Tak, tak jak się myśli o kobiecie
00:57:04Tak, czy ja wiem, no
00:57:08Tak i byłem zajęty tymi swoimi sprawami
00:57:11Teraz
00:57:11Ale, czy ja ci się podobam?
00:57:19No powiedz
00:57:20Tak
00:57:21Bardzo
00:57:23Zwłaszcza, kiedy pokazywałaś mi te sztuczki
00:57:26Teraz
00:57:28Też
00:57:30A powiedz mi jeszcze
00:57:32Czy widziałeś kiedyś
00:57:34Dziewczynę
00:57:36Taką, jaką
00:57:38Taką, jaka jest
00:57:42Jest naprawdę
00:57:43Całą
00:57:44Nie
00:57:46W ogóle nie
00:57:48No a ty
00:57:50Nie
00:57:53Nie
00:57:54Też nie widziałem
00:57:55A chcesz
00:58:00Ja
00:58:03Tak
00:58:04Tak
00:58:05A ty
00:58:07A ty
00:58:10Tak
00:58:13Tak
00:58:15Wiesz co
00:58:17Zrób mi to rady
00:58:22Zrób to co ije
00:58:30Musisz
00:58:45Patrzeć
00:58:47Tylko na mnie
00:58:49Zapomnić o wszystkim
00:59:08Zapomnić o wszystkim
00:59:08I być tylko
00:59:33Zrogiem
00:59:35I dotykiem
00:59:37I dotykiem
00:59:37Nie wiedziałeś, że
00:59:41To jest takie piękne
00:59:42Czy nie wstydzisz się
00:59:45Tam w środku?
00:59:46Nie
00:59:47Nie mam miejsca na wstyd
00:59:49Cała
00:59:50Cała jestem przepełniona wzruszeniem
00:59:53A ty?
00:59:55Nie wiem
00:59:55Ale dzieje się ze mną coś
00:59:58Coś dziwnego, czego nie potrafię wytłumaczyć
01:00:01Czy ty
01:00:02Czy ty jesteś
01:00:04Zimna?
01:00:06Czy
01:00:06Twarz
01:00:08Pieczy mnie od ciepła
01:00:11Nie jesteśmy
01:00:13Zwierzętami
01:00:16Nie jesteśmy
01:00:18To ja to powiedziała?
01:00:24Czy to?
01:00:26Powiedziałaś to ty
01:00:28Dziwne i śmieszne
01:00:32Powiedziałam słowa
01:00:34A
01:00:36Już nie rozumiem ich sensu
01:00:38Jesteśmy blisko szczęścia
01:00:42Tak blisko
01:00:44Zerwaj z mieszczaństwa
01:00:48I bylibyśmy
01:00:49Zupełnie wolni
01:00:51To też jeszcze nic nie znaczy
01:00:53Wiesz
01:00:54Gdyby ktoś dał mi jakąś szansę
01:00:58To patrzę
01:00:59Tymi najzwyklejszymi rękami
01:01:03Zbudowałbym
01:01:05Kraj naokoło
01:01:07Dla ciebie
01:01:08A dla innych?
01:01:12Dla innych innym razem
01:01:14Dziś mam chyba prawo
01:01:16Coś zrobić dla siebie
01:01:18Sądzę, że każdy ma raz w życiu takie prawo
01:01:21A jeśli ktoś chce mu je odebrać
01:01:23To
01:01:24To wtedy może nawet zabić
01:01:25I powinno mu być wybaczony
01:01:27Przepraszam
01:01:28Dziś
01:01:29Podzwało się w tobie coś bardzo dalekiego
01:01:34Poznaję cię jaka jesteś coraz bardziej
01:01:38Jaka jestem?
01:01:42Przepiękna
01:01:43Ciepła
01:01:45I dzika jak łąka
01:01:48Jak raz
01:01:51Tu
01:01:52Jeżeli bym szedł albo
01:01:55Albo jechał
01:01:57To byłyby góry
01:02:00W nich niebieskie jeziora
01:02:02Zimne źródła
01:02:05Przewłomy
01:02:07Zagamanki
01:02:09Rozległość
01:02:12Między
01:02:17Mawurkami twoich zgórków
01:02:19Pojawiłaby się
01:02:21Stęga Wislu rzeki
01:02:23Płynąłbym wraz z nią aż do
01:02:26Zagubienia
01:02:27Do Bdańska
01:02:30Spłynąłbym krwią
01:02:34Żeby się
01:02:34Żeby
01:02:36Zacząć żyć od nowa
01:02:39Żeby
01:02:41Się stać
01:02:42I stajesz się z każdą chwilą
01:02:44Przy tobie
01:02:47Chociaż jesteś słabsze
01:02:50Czuję się bezpiecznym
01:02:51Po raz pierwszy od wielu dni
01:02:54Bezpiecznym
01:02:56Pragnę być z tobą zawsze
01:03:02I blisko
01:03:04To kredyństwo
01:03:32Robią mnie w koniach
01:03:33No jestem wnerwiony jak
01:03:36Do krewnia zalewa
01:03:37Wyglądasz raczej jak szef bandy
01:03:39A ja nie chcę
01:03:39Rozumiesz?
01:03:41Nie!
01:03:41Nie chcę!
01:03:42Nie!
01:03:43Nie chcę!
01:03:44Nie!
01:03:44Nie!
01:03:45Mam motor
01:03:46Mam ciebie
01:03:47Nie masz
01:03:47Nie przeszkadzaj
01:03:48Każą mi pilnować tego
01:03:51Bałaganu jak dziecku
01:03:53Ja to robię
01:03:54Idiota
01:03:55Ale ty jesteś dziecinny
01:03:57Uważasz?
01:03:58Chciałbym ci opowiedzieć wiele rzeczy niezwykle pięknych
01:04:17A czuję tylko pustkę jak tu dookoła
01:04:19To dobre miejsce, żeby wyobrazić sobie koniec wszystkiego
01:04:25Przejdźmy się
01:04:26Co ty zabierzasz?
01:04:39No chodź
01:04:42Chcę ci ofiarować jeden piękny kwiat płonący
01:04:51Jacek
01:05:14Jacek, co ty?
01:05:18I czym my teraz wrócimy?
01:05:43I czym?
01:05:44I dokąd?
01:05:48Węższysz?
01:05:57Węższysz?
01:05:58Człowieku?
01:06:00Nic
01:06:01Nie wywęższysz
01:06:03Nie zburzysz spokoju wiecznego
01:06:08Zenobiuszu!
01:06:10Zenobiuszu!
01:06:11O Boże
01:06:12Dlaczego ja się go tak burę?
01:06:15Zenobiuszu
01:06:16Coś tu czuć
01:06:18Jakby zapach palonej gumy?
01:06:20Siadaj
01:06:21Jedz i pij Zenobiuszu
01:06:23Wszak to jest ostatnia wieczerza
01:06:25Po której czeka cię długa droga
01:06:28A, nigdzie nie idę
01:06:29Dziś o świcie pojawił się
01:06:32Stroiciel fortepianów
01:06:34Stał i patrzył
01:06:35Przed siebie
01:06:37W twoją stronę
01:06:38Nieprawda
01:06:39Nieprawda, ja
01:06:41Ja widziałem w jego oczach śmierć taką
01:06:44Cholera
01:06:45A widziałem jak
01:06:46Duch jego wyszedł z niego
01:06:47Ja widziałem to wszystko wtedy o świcie
01:06:50A ty mu zadałeś śmierć
01:06:52Syn diabła i czarownicy
01:06:54Nie, nie, nie
01:06:55Nieprawda, nie ja
01:06:56Nie, nie
01:06:57Za nim
01:07:02Idź
01:07:05I idź
01:07:06Dokąd wam iść?
01:07:10U swemu przeznaczeniu
01:07:11Pij
01:07:14A
01:07:24Stałem pakt
01:07:25W stupieniu wielbi
01:07:28Tam, gdzie przestrzeń jeszcze nie zauwzi
01:07:32Wszyscy mi się zbyt
01:07:35Przykonali
01:07:36Jak wśród na ziemię
01:07:39Zwykłeś wjazdy
01:07:40A
01:07:40Że się wydała!
01:07:44Zadanie bada!
01:07:50Że się wydała!
01:07:53Zadanie bada!
01:07:59Że się wydała!
01:08:05Ale ci zaświeciło płońce
01:08:08Mi od strach i do szaleń
01:08:10To co dziwne stało się naś dobrze
01:08:12I odszczepą drogą nie dwa!
01:08:22Proszę Pani za chwileczkę
01:08:24Przepraszam, prosimy o chwileczkę uwagi
01:08:27Orkiestra tuż
01:08:33Teraz zabierze głos redaktor Pisma Młodzieżowego Trybuna Młodych
01:08:36Pan Tadeusz Usin
01:08:38Prosimy Panie Tadeusz
01:08:44Chciałbym wręczyć nagrodę naszemu zasłużonemu działaczowi młodzieżowemu
01:08:46koledze
01:08:48Jerzemu Szyszkowskiemu
01:08:54To za wasze ociągnięcia
01:08:56Dziękuję
01:08:58Koledzy
01:09:00Ja nie umiem ładnie mówić ale
01:09:02No dziękuję
01:09:04Postaram się żeby wszystko było jeszcze lepiej
01:09:06No
01:09:08A teraz prosimy na naszą scenę kolegę
01:09:10Józefa Dębka
01:09:12Który poprowadzi nowy konkurs zręczności
01:09:16Uwaga Dębko
01:09:18Nie, nie, nie
01:09:20To są nasi
01:09:22Jednak ten wychowanek mamusi mimo że się napił benzyny
01:09:24Niczego się nie nauczy
01:09:26Tak się do czego doszło
01:09:28Przyjeżdża facet który chce potrząsnąć światem
01:09:30A stać go jedynie na to żeby sobie urządzić zabawę z jajami
01:09:34Dobrze, dobrze, a ty czego chcesz
01:09:36Jakie są twoje propozycje, co?
01:09:38Nie wiem
01:09:40Jeszcze tego nie wiem
01:09:42Ale wiem że jak siądę na motor to mnie nie obchodzą takie bzdury
01:09:44Obawiam się że to jest mniej
01:09:46Jeszcze mniej, znacznie mniej
01:09:48On przynajmniej wie czego chce
01:09:50A tutaj potrzebny byłby kataklizm
01:09:52Mam tego dość
01:09:54Chodźcie panowie, pokażę wam prawdziwą zabawę
01:10:00No pójdź narodzia mój
01:10:02No pójdź
01:10:04I tak wprowadził Mojżesz ludzi z tych z Egiptu
01:10:12Pójdziecie
01:10:14No pójdź
01:10:20Czy widziałeś śmierć Zanobiuszu?
01:10:24Widziałem
01:10:26Chodź
01:10:40Oto ona
01:10:42Czujesz ją?
01:10:44Oto ona patrzy
01:10:46Czuj rzeka
01:10:48Ona długa?
01:10:50Jaka śmiertelna
01:10:52Czujesz ją w Zanobiuszu?
01:10:54Powiedz jedną prostą rzecz
01:10:56Ktokolwiek zechce wierzyć mi
01:11:00Chcesz
01:11:02Pozwolaj mnie
01:11:04Pozwolaj mnie
01:11:06Pozwolaj mnie
01:11:08Opowiedz jedną prostą rzecz, ktokolwiek zechce wierzyć mi, chcesz, posłuchaj mnie, czas pamiętać, by ludzie, ludzie młodzi, pokazaki, pożar w arkturę czekamy.
01:11:37Palić się, palić się ludzie, palić się, widziałem, zawsze złożył się do nieba, ptaki spadały zwęglone, to ja go wznieciłem, złapią mnie i powieszą, jak powieszonego, ktorego podniesimy, ludzie młodzi, rozwariały, niech ktoś się podniesi, ale się pał, synu, radzuj się, radzuj się.
01:12:01Po raz pierwszy w tej zimy mamy ciepło.
01:12:09Pożar, pożar.
01:12:11Pożar, pożar.
01:12:19Poczekaj!
01:12:49Do dnia siódmego miesiąca pierwszego, że wyszła z morza bestiopista.
01:12:59Ja to czuję. Ja to wącham. Ja to słyszę.
01:13:03Wartość! Wartość!
01:13:10Wartość!
01:13:12Wartość!
01:13:13Wartość!
01:13:25Słyszać mnie to uszło.
01:13:27Ognia wskoczyło pięciu, a wyskoczyło czterech tylko.
01:13:30Zawsze muszą być.
01:13:34Dawajcie motory, no!
01:13:36Dawajcie motory, no!
01:13:38Można będzie uratować, no!
01:13:40Na maszynie!
01:13:42Na maszynie przeskoczył obcy z ołt.
01:13:44Kadeusz!
01:13:46Kadeusz, no!
01:13:48Na maszynie.
01:13:50Wiem, wiem.
01:13:52Tylko dziwij się, co my tu jeszcze robimy.
01:13:54Oglądamy przecież ognien, Macieju.
01:13:56Dzień dobry!
01:13:58Kadeusz, Kadeusz, nie znowu!
01:14:00Chodź, chodź!
01:14:01Chodź, chodź, chodź!
01:14:02Chodź, chodź!
01:14:03Chodź, chodź!
01:14:04Chodź, chodź!
01:14:05Chodź, chodź!
01:14:06Jacyk, gdzie jedziesz, wariacie?
01:14:07Zaraz!
01:14:08No to chodź!
01:14:15Nie chcieli ratować swojego towarzysza Mateuszu i narobili w spodnie?
01:14:20Chodź!
01:14:40Kadeusz!
01:14:41Uuuu!
01:14:49Jest?
01:14:53Jest, chłopaki!
01:15:01Uwaga!
01:15:02Wszystkie!
01:15:03A, dobra!
01:15:05Beźmie!
01:15:06Jest!
01:15:07Zdejmy, po wododowie!
01:15:10Zdejmy, po wododowie!
01:15:11Trzymaj!
01:15:26Panie Kościelny powiesił się!
01:15:28On się powiesił, powiesił!
01:15:30Jezus Maria!
01:15:31O Jezus Maria!
01:15:32Jakiś z Pan się powiesił!
01:15:33Jakiś z Pan się powiesił!
01:15:34Zdejmy!
01:15:43Odbrućcie się!
01:15:44No już, już, już, już!
01:15:46Albo zasłońcie oczy!
01:15:49Ciekawe, kto to taki?
01:15:51On ma buty grabarza!
01:15:55Kto go teraz pogrzebie?
01:15:57A teraz morał!
01:15:59Przyszedłem!
01:16:02To znaczy, że przyszedłem do Ciebie, żeby...
01:16:05Pogadać!
01:16:06Wiem!
01:16:07Ale o czym?
01:16:08No ja nie jestem taki, za jak się złodnił Marcin!
01:16:13Chciałem mówić!
01:16:14No wiesz!
01:16:16Aha!
01:16:17O życiu!
01:16:19O sobie!
01:16:20O...
01:16:21O miłości!
01:16:22O wszystkim!
01:16:23Tak?
01:16:24No więc będziesz mówił!
01:16:26Tyle, ile trzeba wiedzieć o tym całym bałaganie, to sam wiem!
01:16:29Tak!
01:16:30Cześć!
01:16:31Chwileczkę!
01:16:32Powierdzę Cię, Lizzie!
01:16:33Czekam!
01:16:34Mam do Ciebie interes!
01:16:35Ja też!
01:16:36Ja też!
01:16:37Domyśliłem się!
01:16:38Ja też mam kilka pytań!
01:16:40Musimy Ci podziękować!
01:16:42Musicie?
01:16:43Czy...
01:16:44Czy...
01:16:45No, musimy!
01:16:46Nie słuchaj go!
01:16:47Zgrywa się jak zawsze!
01:16:48Niczego się nie nauczył!
01:16:50Nikt z nas nie jest czysty!
01:16:52To brzmi śmiesznie, ale dziękujemy za harcerza!
01:16:55Rozumiesz nas?
01:16:57Rozumiem!
01:16:58To tyle, co macie mi do powiedzenia?
01:17:01Nie!
01:17:02Na początek zerwaliśmy z całym tym basioryzmem!
01:17:05To znaczy ja!
01:17:07Za niego nie ręczę!
01:17:13Mówicie to wszystko poważnie?
01:17:15My tak!
01:17:17A Ty?
01:17:18Nareszcie widzę Was wyraźnie!
01:17:20Za parę miesięcy!
01:17:21Albo lat!
01:17:22Rzucicie te...
01:17:24Te Wasze motory!
01:17:26I co wart jest ten Wasz cały bunt?
01:17:28No powiedz, co jest wart!
01:17:30Ciekawe, co Ty powiesz!
01:17:32Słuchajcie, co powie ten...
01:17:33Profesor od ideologii!
01:17:35Widzę Was!
01:17:36W garniturach!
01:17:37Z grzecznymi brzuszkami!
01:17:38Z łysinami!
01:17:39A Twój świat jest pełen...
01:17:41Nieprzeczytanych gazów!
01:17:45A Wasz świat widzę czyściutki jak ubikacja w nowoczesnym klasztorze!
01:17:50Świat pełen lodówek!
01:17:52Albo tranzystorów, robotów, mikserów!
01:17:57Pełen zdrowów!
01:17:59Samochodów, umędów, uśmiechów!
01:18:01I pełen kaca po niespełnionych marzeniach!
01:18:04Co chcesz, jacy mamy być?
01:18:06Ja nie jestem aptekarz ani ksiądz!
01:18:09Ja...
01:18:11Nie mam gotowych recept!
01:18:13Ale myślę, że wariatom i filozofom
01:18:18Jednakowo dobrze zrobi zimna komórka!
01:18:22I taki jest morał!
01:18:28Zrobię tak...
01:18:32Gdyż...
01:18:34Gadeusz!
01:18:36Gadeusz!
01:18:38Gdeusz!
01:18:40O poświęczeniu powielu co tu było!
01:18:44Gdzieżem żyć...
01:18:46Myślin, tyż pamiętaj!
01:18:55Zabij z żona, co!
01:19:01Zabij z żona!
01:19:10Nie?
01:19:11Do maszynu!
01:19:12Ja czekam!
01:19:13Przyjadę!
01:19:15Spotkamy się tam, gdzie zawsze!
01:19:19I chcecie zobaczyć, jak kiedyś!
01:19:43Pobudem wyszedł!
01:19:47To steht w sedimentacji,
01:19:53To skutecki potrośnictwa
01:20:09Dzięki za oglądanie!
Be the first to comment
Add your comment

Recommended