- 15 hours ago
Category
馃帴
Short filmTranscript
00:00W barze alpejskim w Warszawie Magda Gessler trafi na szczyty niekompetencji.
00:30Na drugim brzegu Wis艂y, nie tam gdzie zamek czy pa艂ac kultury, ale niemal w cieniu stadionu narodowego dzia艂a na warszawskiej saskiej k臋pie bar alpejski.
00:54Z gastronomi膮 pod tym w艂a艣nie adresem od dekad zwi膮zana jest Danuta.
01:00Tutaj pracowa艂am, prowadzi艂am zak艂ad ponad 35 lat. Syn da艂 du偶y zapa艂, 偶eby ten zak艂ad przej膮膰. No i przej膮艂.
01:14Uwa偶am, 偶e to jest super miejsce, super punkt, 偶e ma olbrzymi potencja艂, 偶e sky is the limit.
01:22Takie jest powiedzenie, 偶e jak ju偶 kto艣 si臋 zapisze na t膮 czarn膮 list臋, czyli do gastronomii, to ju偶 nie odchodzi, nie mo偶e odej艣膰.
01:30W艂o艣ci Andrzej odziedziczy艂 w ten spos贸b wielkie.
01:34Je偶eli zaczynamy to od sypu na ziemniaki, tak, 偶e mamy tutaj przyje偶d偶a ci臋偶ar贸wka i tu s膮 ziemniaki zrzucane i reszt臋 warzyw.
01:46Tu mamy wind臋 towarow膮 na g贸r臋. Nie wiem, co tam jest wk艂adane. Mo偶e by膰 jaki艣 wywagam. A odkurzasz jest schowany.
01:55Tu by艂a kiedy艣 paczkowalnia, ale na razie jest nieu偶ywane, dlatego jest zakurzone.
02:02Dzi艣 w dawnym zak艂adzie garmarzu ju偶 si臋 nie produkuje, ale za to pr贸buje si臋 gotowa膰, o ile tylko ma si臋 z kim.
02:10Ostatni kucharz, kt贸ry by艂 u mnie, pracowa艂 dwa tygodnie. Zwolim si臋 wczoraj.
02:15Hello, przepraszam.
02:16Ju偶 id臋.
02:17Bardzo prosz臋, hej.
02:19Dzi臋ki.
02:19Dzie艅 dobry.
02:20Dzie艅 dobry.
02:20Kto zatem pracuje w barze dzi艣?
02:22Dzisiaj jest tutaj m贸j pierwszy dzie艅. Na co dzie艅 studiuj臋 filologi臋 francusk膮 i pracuj臋 w innej knajpie.
02:30A wracaj膮c do kr贸lestwa Andrzeja.
02:33Nie mia艂em czasu, 偶eby to przej膮膰, je偶eli chodzi o wyroby garma偶eryjne. No i na dzie艅 si臋 jest to magazyn.
02:38Na pojemniki, na rzeczy, kt贸re si臋 rozwali艂y, na przyk艂ad, bo si臋 odkr臋ci艂y i le偶膮 na napraw臋 i na lepsze czasy.
02:50A czy kuchnia prezentuje si臋 lepiej?
02:53To wygl膮da jakby ten bar kompletnie by艂 odci臋ty od 艣wiata, w og贸le by nie dzia艂a艂.
03:01Tutaj s膮 tylko jakie艣 suche bu艂ki, ca艂y kosz suchych bu艂ek.
03:04Czy ros贸艂 sprzed wczoraj, jaki艣 ju偶 w og贸le popsuty, nie wiem.
03:10Zwyczaj tak jest, 偶e si臋 sprz膮ta tutaj. No to sorry, ale no, nie jest 艣rednio.
03:16Ja tutaj tak nie ma co sprz膮ta膰 i tak nie ma co sprz膮ta膰.
03:21Jak to nie ma co sprz膮ta膰?
03:23呕e to, 偶e jest czysto?
03:26W miar臋.
03:28To idziemy dalej, tak?
03:30To jest moja mama.
03:3230 lat by艂a, rz膮dzi艂a, pracowa艂a.
03:36No z sukcesami, tak?
03:37Ju偶 si臋 wy艂膮czam ze wszystkiego, dlatego po prostu ju偶 si臋.
03:43No, oj, trzymaj si臋.
03:45Dobra.
03:46Wiedza mama jest olbrzymia i bardzo j膮 doceniam i zawsze z niej ch臋tnie korzystam.
03:51No ale musimy i艣膰 troch臋 do przodu i jako艣ciowo musimy polepsza膰.
03:55Zostaw to, 偶e to powiedzia艂am ci.
03:58Mama jest zabudnie przejecha膰.
03:59Dobrze, zostaw to, 偶e to na razie powiedzia艂am ci.
04:01Dobrze.
04:02Jak si臋 maj膮 ch艂opie z nami?
04:03Mi艂osz.
04:04Mi艂osz.
04:04Pani Mi艂osz, chod藕, kto艣 si臋 poka偶e.
04:06Spr贸buj.
04:06Nie, nie, nie, to jest niedobre mama.
04:08Jest bardzo dobre.
04:11Nie jest kwa艣ne.
04:12Koncentrat贸w si臋 do艂o偶y.
04:13Pomitarowe mo偶na zrobi膰.
04:15No ale to nie jest 艣wie偶e.
04:17No ale ja bym tego nie poda艂.
04:19Ale dlaczego?
04:19Ja bym tego nie zjad艂.
04:20Jak to nie jest kwa艣ne, no to ja bym zjad艂a.
04:23Nie wiem, nie znam sytuacji.
04:26Jestem tutaj od dw贸ch godzin.
04:29Co dopiero ich pozna艂em.
04:34Obawiam si臋, 偶e pani Danusia nie...
04:38Nie chce przyj膮膰 do wiadomo艣ci, 偶e co艣 tutaj z艂ego si臋 dzieje.
04:45呕e to miejsce powinno si臋 zmieni膰.
04:48O, idzie pani Magda.
04:51Jaka 艂adna.
04:52Jest.
04:53Ja taki...
04:54Czy ja u... do rony p贸jd臋?
04:57Stronno.
04:59Bo si臋 go obezwon臋 na lew膮 stron臋.
05:03Ju偶 jestem na tym etapie, 偶e...
05:05No panie Magda, on osatnia moja deska ratunku.
05:09Dzie艅 nie wydaje oko艂o 10 obiad贸w.
05:11Nie da si臋 z tego zauwa偶y膰.
05:13Nie mo偶e.
05:14Czystszy czy nie?
05:16No czystszy, ale dalej trudno.
05:17Lecz mo偶e tego akurat Magda Gessler nie zauwa偶y.
05:21Zaskak臋pa kojarzy si臋 z warszawsk膮 elit膮 i miejscem pe艂nym restauracji.
05:26A co spotka mnie tu na ulicy Mi臋dzynarodowej?
05:29Uu, szukamy wszystkich.
05:34Szukamy kucharzy, pomocy kuchennej.
05:38Wow.
05:38Dzie艅 dobry, dzie艅 dobry.
05:42Dzie艅 dobry.
05:44Magda Gessler, najbardziej znana polska restauratorka, kreatorka smak贸w i kr贸lowa polskiej gastronomii.
05:51Niekwestionowany autorytet sztuki kulinarnej.
05:55Od kilkunastu lat stoi na czele rewolucji, kt贸ra ogarn臋艂a ca艂膮 Polsk臋.
06:00Bezkompromisowa, kontrowersyjna, wyj膮tkowa i skuteczna.
06:06Zwalcza byle jako艣膰 i tandet臋.
06:08Tworzy pyszne i pi臋kne miejsca.
06:11Zmieni艂a 偶ycie setek ludzi i nadal przywraca nadziej臋 wszystkim, kt贸rzy jej zachwali.
06:18S膮 leniwe?
06:19S膮 leniwe.
06:20Ros贸艂 jest. Mamy og贸rkow膮 i pomidorow膮.
06:24Kt贸r膮 polecasz?
06:25Ros贸艂, bo ona 艣wie偶o jest gotowana.
06:26Prosz臋. Kotlet mielony poprosz臋.
06:29Mizeri臋.
06:30I ziemniaki gotowane.
06:32I jedne nale艣niki z serem.
06:34Dobra. To ju偶 robimy.
06:35Pani Magda prosi艂a o ziemniaki z wody, no ale nie mamy z wody.
06:40Mamy tam.
06:41No ale s膮 rozgotowane.
06:45Nie ma wyj艣cia. Damy tak jak jest i dostaniemy za swoje.
06:48Pogratulowa膰 odwagi.
06:51Jakby si臋 nie da艂o ugotowa膰 jak nale偶y ziemniak贸w.
06:54Bardzo prosz臋.
06:55Ju偶 nios臋 s贸l i...
06:56I te r臋kawiczki pana mnie absolutnie o偶ywiaj膮.
07:00Tak. Kolorystycznie bardzo dobre.
07:02Aptyczne.
07:03I 偶eby tylko w r臋kawiczkach by艂 problem.
07:06Na tej patelni mam odwrzec...
07:08Mielona.
07:09Czysta.
07:11To jest jaki艣 t艂uszcz.
07:12Mo偶esz wyla膰, to masz wiadro do tego.
07:14Ja ju偶 myj臋 tutaj 艣wie偶o.
07:16Ros贸艂 z rzeczonym wiadrem chyba nie mia艂 nic wsp贸lnego.
07:19Opr贸cz tego, 偶e sta艂 w pobli偶u.
07:22No.
07:24Woda w wodzie z wod膮.
07:25I t艂uszczem.
07:27Ten kompot jest lepszy, ale r贸wnie rozcie艅czony.
07:29Jest niesamowite, jak mo偶na jednak z jednego litra kompotu zrobi膰 dziesi臋膰, z jednego litra ros贸艂u zrobi膰 dziesi臋膰.
07:39Dzie艅 dobry, pani prezes.
07:40Dzie艅 dobry, mi艂o pani膮 pozna膰.
07:42Prezes? Ja?
07:43Ja jestem Magda.
07:45Dzie艅 dobry.
07:46Dzie艅 dobry. Pani jest w艂a艣cicielk膮.
07:48Syn.
07:49Syn.
07:49Ja tutaj pracowa艂am.
07:51I pani mu pozwala na to wszystko.
07:55Gdyby mi si臋 s艂ucha艂...
07:57On si臋 nie s艂ucha.
07:59Nie s艂ucha膰.
08:00Tacy s膮 m艂odzi teraz.
08:02Dzi臋kuj臋 bardzo.
08:03Dzi臋kuj臋.
08:06Prosz臋,艂am si臋 przywita艂am.
08:07No, to dobrze.
08:09Dobra, nic z tego nie b臋dzie.
08:12No nast臋pne.
08:13A po to, co wywala膰. Po to, co wywala膰. Ja to zjem.
08:16No bo jest stup, ale mama zjez艂.
08:18Jest spalone.
08:19W 艣rodku nie jest spalone, ja bym to zjad艂a. Przecie偶 to szkoda go wyrzuca膰.
08:22Prosz臋 to zostawi膰, ja to pozbieram.
08:24Jak mo偶na wywala膰? Jakie rzeczy?
08:27No bo jak jest spalone, to jest niezdrowe.
08:29A, tak niezdrowe.
08:31Mog臋 prosi膰 o nast臋pne danie?
08:33Robimy, co si臋 da, na szybko, bo wszystko, nie mamy mikrofali, wi臋c wszystko na 艣wie偶o.
08:37Za to mamy, jak si臋 wydaje, zamra偶arki.
08:40No jak to du偶o zrobione, 偶e w sile po prostu nie ma ludzi, co? Szkoda mi wala膰, prawda?
08:48Trzy dni temu by艂o bior臋, to wszystko 艣wie偶o jest.
08:53Wzi臋艂o prawie 15 minut.
08:55To jest bardzo szybkie obs艂ugi.
08:57Panie Magdo, robimy wszystko na 艣wie偶o, nie mamy mikrofali.
09:01A on jest na 艣wie偶o?
09:02Na 艣wie偶o odgrzewany.
09:04W艂a艣nie.
09:04Tak jest.
09:05Ziemniaki, ile godzin sta艂y w wodzie?
09:07Na 艣wie偶o teraz.
09:09Czemu s膮 sine?
09:11Taka odmiana.
09:12To nie jest mro偶ona machetka?
09:13Nie, na 100% gotujemy z roso艂u, jak wyjmujemy to kroimy.
09:16A z roso艂u gotujecie machetk臋.
09:18A do tego jeszcze nikt nie robi艂.
09:19A przecie偶 nie ma jak u mamy, prawda?
09:25M艂ody cz艂owiek i taki g艂upo.
09:32To maj膮 ludzie jeszcze, tak?
09:38W barze w Warszawie podaje si臋 rzeczy trudne do prze艂kni臋cia, a wszystko pod czujnym okiem mamy w艂a艣ciciela.
09:46A jak pan ma zamiar te nale艣niki wyda膰?
09:48W tr贸jko艅ce.
09:49Pr贸bowa膰, 偶e i b臋dzie i p臋knie.
09:51Nie, to ju偶 zobaczymy.
09:52Jak si臋 nie robi?
09:54Prosz臋 to zostawi膰.
09:56Ja zrobi臋.
09:57Dzi臋ki.
09:59Poj臋cia nie masz cz艂owieku.
10:03Leniwe z mas艂em i z cukrem.
10:07Tak, tak.
10:08To zabieramy.
10:09I bardzo prosz臋.
10:10Gdzie bu艂eczka?
10:11A bu艂eczki nie, bo tylko z mas膮kiem i z tym.
10:13A t膮 bu艂eczk膮 nie robicie?
10:15Robimy.
10:16To co si臋 sta艂o?
10:17Na szybko.
10:18Na szybko?
10:19Na szybko to mo偶na sobie za przeproszeniem...
10:22Podrapa膰 si臋.
10:23U*****z.
10:24Gor膮ce?
10:25Nie.
10:26Pazd臋ka na m膮ka.
10:28Dramat.
10:30Tu jest znowu najta艅szy chudy ser.
10:34Nie dajcie spok贸j.
10:35Zabierajcie.
10:35To niejadalne.
10:37Nale艣niki?
10:38Nic tu nie jest jadalne.
10:40Nale艣niki co m贸wi艂am.
10:41Przecie偶 uprzedza艂am.
10:43Macie wszystko jadalne.
10:44Nie, pani Magda nie spr贸bowa艂a nale艣nik贸w, nie pochwali艂a tego, 偶e ser jest najta艅sze.
10:49Zbierajcie si臋, p***.
10:50Nie ma tutaj nic, co mo偶na zje艣膰.
10:52Nie spodziewa艂 si臋 Andrzej, 偶e b臋dzie jakie艣 zam贸wienie, czy co艣, no nie wiem, no nie wiem.
10:57Ale czy syn w og贸le zas艂u偶y艂 na krytyk臋?
11:00Mielony nie jest z艂y.
11:02Dobry tryb mielony jest.
11:05Lecz je艣li mielony z ziemniakami oka偶e si臋 tylko wypadkiem przy pracy i dzi艣 Andrzej z mam膮 gotowa膰 b臋d膮 na medal.
11:13Spr贸buj to mi臋so.
11:14Mama, ja tego nie b臋d臋 pr贸bowa艂.
11:15Jakie dobre.
11:16Dobra, to smacznego.
11:18Jakie dobre.
11:19Jak ja si臋 znam i wiem i mam smak, to takiej nikt nie ma.
11:23Wiem, jeste艣 smak najlepszy.
11:25Dobra, jakie dobre.
11:26Ja jem.
11:26Super.
11:26To jest.
11:27No, t臋 noc sp臋dzi艂em na rozmy艣laniu, co ja tutaj w og贸le robi臋.
11:31Oni uwa偶aj膮, 偶e tutaj nale艣nik jest problemem, nie wiem, troch臋 jest przypalony czy co艣.
11:35Kiedy tutaj mi臋so sta艂o w og贸le, przy kt贸rym muchy si臋 kr臋ci艂y.
11:38Jest tutaj upa艂 trzydziestoparostopniowy.
11:41No ona to mi臋so b臋dzie mieli艂a i ja nie wiem, na co to p贸jdzie.
11:44Nigdy nic nie wyrzuci艂am, nigdy w 偶yciu.
11:47Wola艂am odda膰.
11:48A to nawet jak z tego roso艂u mi臋so, to taka przychodzi, ma psy dwa.
11:51Ja m贸wi臋, nie wyrzuca膰 tego, da膰 tym psom.
11:55Prawda?
11:55No musia...
11:59No.
11:59No lepsza jestem.
12:00No jak?
12:03Mama, 偶eby艣 nie krzycza艂a, 偶eby艣 mia艂a inne, 偶e tak powiem, podej艣cie.
12:07Cz艂owiek tak, ja mam podej艣cie dobre, bo ja znam zagadnienie.
12:11Ja rozumiem.
12:12Pani nie z臋breje?
12:13Ale nie wiem, nie wiem ju偶.
12:14A trzeci si臋 nie b臋dzie odzywa艂 i b臋dzie oboj臋tny.
12:17Nie wiem, nie wiem.
12:17Oto偶 chodzi, no.
12:18No tak, no.
12:19No tak wygl膮da.
12:22Co ja poradz臋, no.
12:23Mama.
12:23Tymczasem do rodzinnego baru zagl膮daj膮 dzi艣 klienci.
12:29Dzie艅 dobry, dzie艅 dobry.
12:30Leniwe jakie roki mog膮 by膰?
12:32Leniwe mamy te偶.
12:34Pani tutaj przychodzi cz臋sto?
12:36Nie.
12:37Pierwszy raz?
12:38Nie.
12:38Pierwszy raz w tym roku.
12:39Aha, w tym roku.
12:40Okej.
12:41Lef by艂 dny, a ten pan stoi w tych gadach p贸艂 godziny.
12:45Chcemy poda膰 te leniwe?
12:48Tak dajemy.
12:49Tak sprzedajemy.
12:50To nie pierwszy raz.
12:52Nie jest tak, 偶e mamy...
12:52No ale no dostali艣my op...
12:54To mo偶e powiedzmy, 偶e...
12:56Ale to wszystko b臋dzie tak.
12:59Sprzedajemy na co dzie艅 takie.
13:00Zaufajmy.
13:01Pani Magda przyjdzie.
13:03Ca艂a nadzieja w pani Magda.
13:05Zapraszamy serdecznie.
13:07I do zobaczenia.
13:08Licz臋, 偶e obie co艣 pomy艣limy.
13:11No nie wiem, nie wiem.
13:13Jak tej sytuacji wybra膰.
13:15Magda Gessler pomy艣le膰 na pewno b臋dzie gotowa, tylko czy b臋dzie mia艂a z kim.
13:19Halo!
13:21Jest tu kto?
13:23Dzie艅 dobry.
13:24Jest w艂a艣ciciel?
13:26Gdzie艣 jest na pewno.
13:27Ju偶 go zawo艂am.
13:28Gdyby艣 m贸g艂.
13:30Andrzej!
13:31Andrzej tymczasem wsi膮k艂.
13:33Mo偶e zgubi艂 si臋 w tutejszych lochach, albo uciek艂 przed rewolucj膮, gdzie pieprz ro艣nie, bo chyba o niej nie zapomnia艂.
13:40Jest te偶.
13:41Dzwoni臋 do ciebie z pani Magd臋.
13:42A, ju偶?
13:43Dobra.
13:43Dzie艅 dobry.
13:46Ju偶 chcesz tam i艣膰?
13:48Bo nie, mam.
13:49Ju偶 do pani idz臋.
13:50Tak.
13:51Wolej idzie.
13:52Musz艂o, dlatego bywale.
13:53Witam serdecznie.
13:55Kiedy masz lat?
13:5644 jeszcze.
13:58A pod艂umacz mi, st膮d ty jeste艣?
14:00Dlatego, 偶e si臋 tu wychowa艂em, 偶e mama tyle lat prowadzi艂a ca艂y ten...
14:05Mama, tak?
14:06Mama prowadzi艂a przez tam 30 lat.
14:08I dlaczego przesta艂o to i艣膰?
14:10Mama mia艂a t臋 opiek臋, tak?
14:12Jak膮 opiek臋?
14:13Takie obiady dla najbiedniejszych, w momencie kiedy tego nie ma, no to nie funkcjonuje.
14:18Dlaczego dawa艂a wod臋 za pieni膮dze?
14:20No mama zawsze m贸wi艂a, tanio, to b臋dzie wi臋cej ludzi, przyjdzie, bo b臋dzie tanio.
14:25No i jak widzisz, to nie jest prawda.
14:27No wiem.
14:27Jakie s膮 koszty?
14:29No ponad 20 tysi臋cy.
14:30Jakie tu s膮 obrazy dziennie?
14:32Bardzo ma艂e.
14:33No maksymalnie 300 z艂.
14:34Co ci nic nie m贸wi?
14:36M贸wi bardzo du偶o.
14:37No to czemu nic nie robisz?
14:39Jeste艣 du偶y.
14:39Wiem, du偶y, doros艂y, robi臋 sw贸j biznes ca艂y czas.
14:43No i ile godziny jeste艣 tu dziennie?
14:45Tutaj, no po po艂udniami.
14:47Czyli ich praktycznie nie ma.
14:48Wreszcie nie ma.
14:49A kto gotuje?
14:50No ja gotuj臋 wieczorami z mam膮.
14:52I ile tu zarabia kucharz?
14:53Od 30 z艂otych zwy偶sza.
14:55To dlaczego odchodzi?
14:57Mamo ju偶 tak doprowadza cz艂owieka do nerw贸w, 偶e ju偶 nikt nie wytrzymuje.
15:02No po to napisa艂em, 偶eby pani przysz艂a tu i zrobi艂a rewolucj臋 ca艂膮.
15:08Ale ty nie mog艂e艣 z ni膮 zrobi膰 rewolucj臋?
15:10Sklep ma tutaj obok alkoholowy przez 艣cian臋, wi臋c dlatego tutaj jest tak blisko i cz臋sto.
15:16Ale dlaczego nie bojesz, 偶eby nie wchodzi艂a tutaj?
15:18Czasami jest tak, 偶e jak cz艂owieka wkurzy do poru, bo doleowa艂a wody, nie wiem, do jakiej艣 zupy,
15:23o to wtedy pod wp艂ywem emocji i m贸wi臋, 偶eby posz艂a do siebie, do sklepu i 偶eby tam si臋 dzia膰, 偶eby wi臋cej nie przychodzi艂a.
15:31Czasami jak jest tak, 偶e mam kryzys, 偶e nie mam co i jak, to jednak pomo偶e.
15:36Problem polega ca艂y czas na tym samym.
15:38Na nieodci臋ciu p臋powiny.
15:41Koniec.
15:42Nie wytrzyma wi臋cej.
15:43Popro艣 mama.
15:43Bez mamy mimo wszystko, ani rusz, z czym nawet Magda Gessler musi si臋 cho膰 na chwil臋 zgodzi膰.
15:52Mamo, chod藕 raz ty.
15:54Co si臋 pyta艂a?
15:55No wszystko, no, mama.
16:01Ledwo chodz臋.
16:03Dobrze?
16:04No bo w tym wieku to ju偶 nie nale偶a艂oby pracowa膰.
16:07Ja nie pracuj臋.
16:08Ja sobie postawi艂am w sklep, a synowi odda艂am.
16:11Tak odda艂a, 偶e nie odda艂a.
16:13Nale艣niki nie powierzywa艂 pani, bo zrobi艂, m贸wi艂a wczoraj.
16:19Niech pani si臋 nie zatrzymuje na nale艣nikach, tylko na tym, 偶e uzale偶ni艂a pani syna tak bardzo od siebie,
16:25偶e ta p臋powina nigdy nie zosta艂a przeci臋ta.
16:28A co nam biedn膮 zrobi膰?
16:29Jak to, co? Zostawi膰 go sobie samemu.
16:32A nie nia艅czy膰 do tego wieku.
16:34Jak u nia艅czy.
16:35On m贸wi, 偶e s膮 twoje przepisy.
16:37I 偶e jak robi艂 zup臋 za dobr膮, to ty mu dolewa艂a艣 wod臋.
16:40Nieprawda, nieprawda.
16:43Tego nie wiem, przecie偶 ja przy tym nie by艂am.
16:45Andrzej!
16:46Id臋!
16:49Andrzej, powiedzieli, 偶e mama dolewa艂a ci wod臋 do zupy.
16:52Dolewa艂a i dolewa艂a do dnia szcz臋艣cia, jak tylko jest okazja.
16:55Co na przecie偶 dolewa艂am?
16:56Je偶eli zupa by艂a za g臋sta, to to trzeba by艂o robi膰.
17:00艢mietany doda膰.
17:02Dolewa艂am 艣mietany te偶.
17:04Ile tej 艣mietany?
17:04My艣l臋, 偶e 艣mietany nie dolewa艂a.
17:06Nie dolewa艂a艣 艣mietany.
17:08Tanusia?
17:09Co, nie dolewa艂a艣 艣mietany?
17:10Nie.
17:11A bo nie dolewa艂a艣.
17:12Jak to 艣mietany nie dolewa艂am, nie razy m贸wi艂am, 艣mietany b臋dzie dola艂am.
17:18Dwunastk臋, nie?
17:19Tak.
17:20Dwastka, lepsza porz膮dka.
17:22Ile tu si臋 przewina艂o, kucharzy?
17:23Przez te trzy lata?
17:25No z kilkadziesi膮t.
17:28Jeszcze strada si臋, dwudziestu...
17:29No du偶o, no.
17:31Rekord.
17:31Bardzo du偶o.
17:32To znaczy, 偶e ty jeste艣 niew艂a艣ciwym cz艂owiekiem.
17:35Ale to by si臋 wszystko zacz臋艂o, Dantka, od ciebie.
17:38Tego, tego, ty mu pokaza艂a艣 standardy.
17:41Nic mu nie pokaza艂am, nie pokaza艂am mu.
17:43On si臋 od pocz膮tku mnie nie s艂ucha艂.
17:45Absolutnie.
17:46Absolutnie.
17:47On mi nie da艂 szans, 偶eby mu pom贸c.
17:49On mi nie da艂 szans, 偶eby mu pom贸c.
17:51Odwrotnie jest, wszystko jest odwrotnie.
17:53Powiem szczerze, nie by艂o mnie tu, nie wiem.
17:55Nie b臋dziemy si臋 k艂贸ci膰, ja id臋 zobaczy膰 zaplecze.
17:58To odpowiadasz za kuchni臋, za czysto i za wszystko, wiesz, oto.
18:01To zapraszam.
18:05Stare sprz臋ty.
18:07Jest t艂uste.
18:10No, prosz臋 pana, pan odpowiada za kuchni臋.
18:12Ta 艣ciana jest czarna.
18:14B臋.
18:16Co to ma by膰?
18:17To wszystko odkryte?
18:18Nie, to cykl, bo nie wiem, dlaczego jest odkryte.
18:21Daj mi n贸偶.
18:25Takie grubo艣ci, b**no.
18:28Na偶artujesz?
18:31Chcesz to zje艣膰?
18:32Nie, ci臋 te偶.
18:33Szkoda, bo ludzie to jedz膮.
18:35Po艣rednie lub bezpo艣rednie.
18:37Co ty wyprawiasz, cz艂owiek?
18:39M艂ody cz艂owiek i takie b**no?
18:46To maj膮 ludzie je艣膰, tak?
18:48No nie.
18:50C***, ch**ba.
18:51W 偶yciu czego艣 takiego nie widzia艂am.
18:53Co to ma by膰?
18:54Co to za b**no?
18:55To jest do zlewania oleju.
18:57Ale to si臋 wiesz, 偶e s膮 pojemniki specjalne?
18:59Mamy, mamy.
18:59Prosz臋 wyjdzie膰 to natychmiast do 艣mieci.
19:03Ja p*****le.
19:08Chcesz poliza膰?
19:09Nie, bro艅 Bo偶e.
19:09No my jednak polizasz.
19:11Ale co z tego?
19:11Dlaczego stoi to w kuchni?
19:13To brudzi.
19:13Wiem, ale to...
19:14To jest aktywne.
19:15To ma tyle lat, co ja.
19:16To si臋 wyprowadza i wyrzuca.
19:18Zadz艂am.
19:19Wmywarka?
19:20Tak.
19:20To jest t艂uste.
19:23Nie u偶ywa si臋 p艂ynu.
19:24Stoi w tym brudna woda.
19:25To jest do wyrzucenia.
19:29To jest muzeum rupieci, brudu, syfu i bakterii.
19:36Ja p*****le.
19:37Bo偶e, 艣mierdzi grzywem.
19:40To wszystko ma znikn膮膰 st膮d.
19:42Ch艂odnia?
19:42Tak, nowa, 艣wie偶a.
19:43Bo nie masz kogo jakiego艣 trupa do przechowywania.
19:45Tylko mi ci臋 zap艂ac膮, czy za to.
19:47Tematu ju偶 nie korzystamy z tych cz臋艣ci.
19:49Co z tego?
19:50To jest restauracja.
19:52Dlaczego tego wszystkiego nie wywioz艂e艣?
19:54Bo...
19:55Bo co?
19:56Bo wzi膮艂em firm臋, gdyby to by sprz膮tane...
19:58Tak, miesi膮c.
19:59Nidzle posz艂o.
20:00Jeste艣 chyba chory.
20:01Nikt nie uwierzy, 偶e w Warszawie jest lokal, kt贸ry funkcjonuje
20:04z takim stadium zapad艂o艣ci i takim brudzie.
20:08Jest taki syf, 偶e ja st膮d uciekam.
20:10Je偶eli na jutro nie b臋dzie czysto na godzin臋 czwart膮,
20:15to nie ma rewolucji.
20:16Jeszcze za por臋膰 si臋 nie 艂apa膰.
20:23Wcale nie jestem zaskoczony.
20:25Jest syf.
20:26Jak cholera.
20:27Co?
20:28Syf jak cholera i m贸wi艂em...
20:29A ty stajesz, siedzisz zamiast cholera, to wszystko robi膰, no.
20:32Prosz臋 pani...
20:32Teraz patrzysz, teraz widzisz?
20:34Ale przecie偶 ja m贸wi艂em...
20:35Przecie偶 to wiadro tutaj st艂uszcze.
20:37To trzeba by艂o je wynie艣膰, no.
20:39Trzeba by艂o je wynie艣膰.
20:39M贸wi艂em pani wczoraj...
20:40Nie m贸wi艂em, 偶e...
20:41Ja m贸wi艂em o wiadro, ani ty m贸wi艂e艣.
20:43M贸wi艂em, 偶e to wiadro jest najopetniejsze.
20:45Cz艂owieku, zastan贸w si臋, bo nie przyszed艂e艣, 偶eby poprzygl膮da膰 si臋 pani膮 Magd臋 zobaczy膰.
20:51Dobra, mama, ju偶 nic wi臋cej si臋 nie zmieni, no.
20:54Jego wina wszystko jest.
20:56To jest wszystko moja wina.
20:57Nie, nie, nie, B贸g, to idzie艂am.
20:59Mama, no jak, 偶eby pom贸c, a ty obarczasz si臋...
21:02No i trzeba przyjdzie pom贸c w siedzeniu, tak?
21:04I w kryzyce, tak?
21:05Dobra, niewa偶ne.
21:06Nie jest nim si臋...
21:07Nie mam si艂y, 偶eby si臋 k艂贸ci膰.
21:09I tyle.
21:10A por to by艂 nowy, 艣wie偶y, no ale 偶eby by艂 w 艣mietniku, no.
21:15Por nie da si臋 oburzu膰, bo jak jest ca艂y 艣wie偶y, prosty...
21:18No nie zartuj.
21:19No zobacz.
21:20To jest 艣wie偶y por.
21:26No, trzeba wzi膮膰 za sprz膮tanie si臋.
21:28I tyle.
21:29Tutaj sprz膮tania na ca艂膮 ekip臋 jak膮艣 do utylizacji, do skrobania tego,
21:34a nie na mnie, ciebie i Huberta.
21:37No, ale rozumiem.
21:39Natomiast, no, nie ma wyj艣cia.
21:41No, mamy ma艂o czasu i...
21:43I tyle, jeszcze.
21:44Nie wiem.
21:48Lecz mo偶e pomalutku, cho膰by tak skromnymi si艂ami,
21:51uda si臋 t臋 stajni臋 Augiasza cho膰 troszk臋 ogarn膮膰.
21:57Rano w barze rzecz jasna gotowa膰 si臋 jeszcze nie da.
22:01Wa偶ne, 偶e Andrzejowi uda艂o si臋 sprowadzi膰 posi艂ki.
22:04Tylko czy takie pospolite ruszenie wystarczy, by zadowoli膰 Magd臋 Gessler?
22:08Uda艂o si臋 akurat zdoby膰 Rafa艂a, kt贸ry pracuje na kuchni jako pomoc.
22:13C贸rka przyjecha艂a do pomocy.
22:15No i Sylwia, kt贸ra jest szpagierk膮 Dominiki.
22:18Dominika, 偶ona mojego bardzo dobrego przyjaciela, no pomog艂a mi to ogarn膮膰.
22:22Ten cyf jest przez trzy lata zrobiony.
22:24Przysz艂a mi... szcz臋ka mi opad艂a.
22:28Bo tego nie by艂o, naprawd臋.
22:29Ojca i Syna i Ducha 艢wi臋tego.
22:32Trzeba mie膰 celowe nerwy cholera, 偶eby to wytrzyma膰.
22:36A ile wytrzyma Magda Gessler?
22:38Dominika, wiesz, ja to jej dzisiaj przygadam.
22:41Cema poj臋cia cholera nie ma do niczego.
22:43No troch臋 tam fachowcem to chyba jest.
22:46A sk膮d tam fachowcem jestem?
22:49Nie, m贸wisz?
22:50Podobno jak ma knajp臋, okna brudne ma.
22:52Tak?
22:53Oczywi艣cie.
22:54No ale zobacz, zmusi艂a do porz膮dk贸w.
22:57I si臋 to ceni, no.
22:59I gdyby tak jeszcze te porz膮dki mo偶na by艂o zaakceptowa膰, bo oto nadesz艂a s膮dna godzina.
23:07Matko i c贸rko.
23:09Jaki to...
23:10O k***a, jaki stres.
23:13No jest ogromna zmiana, nie da si臋 ukry膰, nie 艣mierdzi.
23:19Wyszorowane.
23:25Dobra.
23:26No wszystko na gor膮co, ale na szybko, no ale jak to m贸wi臋, albo na przypale, albo wcale.
23:36No i wiele zawdzi臋czaj膮c Dominice.
23:40Dominika Pajron.
23:42Powiem, 偶e pani zorganizowa艂a to wszystko, tak?
23:45No tak troch臋.
23:46Pe艂ni艂am tak膮 rol臋 menad偶era, tak?
23:48Generalnie nigdy si臋 nie zajmowa艂am gastronomi膮, ale generalnie jestem...
23:52W zarz膮dzaniu bardzo mocna i dobra, tak?
23:55Wracza tu pani.
23:56O, ci臋偶ko powiedzie膰, jakby jestem masa偶yst膮 na swoje gabinety.
24:01Odpu艣ci艂a艣?
24:02Bo?
24:03Szczerze.
24:04Mama.
24:05No...
24:07Ucieka艂a, pr贸bowa艂a, ale to jest silniejsze chyba od niej.
24:11Trzeba przypilnowa膰, 偶eby...
24:12Andrzej, jeste艣 bardzo mocno z ni膮 zwi膮zany.
24:14Tak.
24:15W jakim艣 stopniu on si臋 czuje teraz odpowiedzialny za mam臋, wi臋c to jest jeszcze...
24:18O mam臋 zawsze zadba i o zdrowie, natomiast nie musi tutaj by膰.
24:22Ja popracuj臋 te偶 nad pani膮 Danusi膮, wyt艂umacz臋 jej to, bo mam dobry kontakt z ni膮.
24:26No to rozumiem, 偶e jeste艣my gotowi na zmiany.
24:29Gotowi? Ale czy na pewno wszyscy?
24:32Chod藕, mama.
24:35Troch臋 to si臋 wszystko musi zmieni膰.
24:38Odetniemy p臋powin臋 mam臋 od syna, czyli syn b臋dzie si臋 rz膮dzi艂 sam i nie b臋dzie prosi艂 mam臋 o pomoc.
24:45Ok.
24:47W zwi膮zku z tym mam臋 zapraszamy.
24:49Dekulacje oczywi艣cie.
24:50A teraz prosz臋 by膰 woln膮, szcz臋艣liw膮 i u siebie.
24:54Dzi臋kuj臋 bardzo.
24:55Dzi臋kuj臋 bardzo.
24:59B臋d臋 bardzo szcz臋艣liw膮.
25:02Ale, no 偶eby jaki艣 by艂 skutek.
25:06O tym na pewno b臋d臋 my艣le膰.
25:10Dzi臋kuj臋.
25:11Podprowadzana z takim poszanowaniem weteranka plan Magdy Gessler pozna dopiero jutro.
25:20Rewolucyjny zesp贸艂 Andrzeja uwag臋 musi skupi膰 ju偶 teraz.
25:24Ta mozaika jest jakby genialnym kierunkowskazem do tego co tu powinno by膰 i co tu si臋 powinno je艣膰.
25:29Wracamy do kuchni warszawskiej powojennej i przedwojennej.
25:33Jakie proponuje menu na jutro?
25:35Macie do wyboru zrobi膰 schab po warszawsku czy 艣led藕 po japo艅sku? Co wolicie?
25:38Ja m贸wi臋, 偶e 艣led藕 po japo艅sku. Jest 艂atwiejszy na pewno.
25:41Potem robimy dwie zupy. Ros贸艂 i ch艂odnik.
25:45Nast臋pnie dwa dania.
25:47Kotlety mielone i drugie danie to jest bryzol. Znamy?
25:51Tak.
25:53Z czego robisz bryzol?
25:54Z polenowicy po艂owej.
25:57Klepanej?
25:58Tak.
25:59Mia艂a 艣winka polecia艂a.
26:01I b臋dzie si臋 nazywa膰 bardzo fajnie.
26:03Uwaga.
26:04Jak?
26:05Kolejka po bryzol.
26:06Kolejka po bryzol.
26:08Bardzo fajnie.
26:10Jest.
26:11Super.
26:12Nazwa nawi膮zywa膰 ma do historii pawilonu, w kt贸rym dzia艂a bar i do czas贸w, gdy za mi臋sem ustawia艂y si臋 kolejki.
26:19Musisz kupi膰 t艂uczek zawodowy, ci臋偶ki, metalowy, z kolcami.
26:25No.
26:26Do bryzola.
26:28Nagada艂am si臋 za wszystkie czasy. Dzi臋kuj臋 Pa艅stwu.
26:30Dzi臋kuj臋 bardzo.
26:31Dzi臋kuj臋 bardzo.
26:32Dzi臋kuj臋.
26:34Wreszcie w tym miejscu pojawi艂a si臋 nowa energia.
26:38A wraz z ni膮, by wzmocni膰 rewolucyjny przekaz, pojawia si臋 ekipa remontowa.
26:43Teraz rzecz w tym, by bryzol okaza艂 si臋 zjadliwy.
26:47Na zajutrz prace mog膮 si臋 ju偶 toczy膰 pod nowym szyldem.
26:51Zaj臋cia pr贸buje organizowa膰 Dominika.
26:54Jeszcze ziemiury trzeba obra膰 jedne i drugie.
26:57Ale Andrzej mia艂a to robi膰.
26:59Cukru waniliowego nie mamy, wina nie mamy.
27:02Nie mamy. To dla Andrzeja trzeba.
27:04Czy kto艣 widzia艂 Tark臋? Bo kiedy艣 Tarka by艂a tu.
27:07O ku藕wa.
27:10Andrzej, gdzie jest Tarka? Nie mamy Tarki.
27:13Tak, Tarki nie mamy.
27:14No, gdzie jest Tarka? B艂agam Ci臋.
27:16Ale gdzie?
27:18Powynoszone gdzie艣 w kurna, nie wiadomo gdzie.
27:20Nie wiem, ciebie tu przede wszystkim.
27:23Dawaj! Dobra, go!
27:25Nawet nie wiem, co si臋 teraz dzieje na 艣wiecie, bo...
27:29Jakbym teraz przez okno ujrza艂 grzyba atomowego, to bym odechnia艂 z艂ud臋.
27:33No, w sumie troch臋.
27:35Ju偶 mam do艣膰.
27:37Tymczasem dopiero teraz pojawia si臋 w艂a艣ciciel...
27:40Dobra, id臋 po kaw臋.
27:42Z tym, 偶e jeszcze nie gotowy, 偶eby si臋 zaanga偶owa膰.
27:47Andrzej!
27:50Gdzie jest Andrzej? Niech si臋 tym zajmie.
27:53No偶e.
27:55No偶e? Dobrze.
27:56Na tym, ale znik艂y.
27:57A to gdzie s膮?
27:58Mamy si臋 musisz spyta膰.
28:00My艣lisz?
28:01My艣l臋.
28:02呕e przyda si臋?
28:03Tak, przyda si臋.
28:04Teraz korzystamy g艂ownie z tych, co ja przyj膮艂em z tym trzechu.
28:06Dobra, id臋.
28:07Przy okazji b臋d臋 dzwoni艂.
28:08Mama, ty bra艂a艣 no偶e?
28:10No dobra, tyle tak si臋 chcia艂em spyta膰.
28:12Dobra, pa.
28:13Mama nie bra艂a tych no偶y.
28:17A no偶y jak nie by艂o, tak nie ma.
28:20Dobrze, 偶e my tu tylko w go艣ciach.
28:23Ostatecznie Dominika prosi Magd臋 Gessler o rozmow臋.
28:26Witam.
28:29Siadaj.
28:32Mog臋 dla ciebie zrobi膰.
28:33To mo偶emy zrobi膰 razem.
28:35Bardzo mi zale偶y, 偶eby pomog艂a w jaki spos贸b pani Andrzejowi.
28:39Jaki jest teraz? Jak jest dzi艣?
28:41No jest s艂abo, no.
28:43Nie stan膮 na wysoko艣ci zadania.
28:45Wydawa艂o mi si臋, 偶e b臋dzie razem z nami w kuchni, 偶e b臋dzie si臋 pr贸bowa艂 uczy膰.
28:50On si臋 boi jak tras贸wki.
28:52Najch臋tniej by sobie wypisa艂 usprawiedliwienie i nieobecno艣膰.
28:55Jest taka szansa.
28:57No nie ma go nawet teraz.
28:59Bo pojecha艂 po r臋kawiczki, bo si臋 sko艅czy艂y.
29:02No i co艣 tam jeszcze.
29:03Zawsze jest jakim艣 motyw, 偶eby s***la膰, tak?
29:05Jego dzisiaj nie ma.
29:06No to co ja mam mu powiedzie膰?
29:08W艂a艣nie ja bym chcia艂a, 偶eby pani to tak...
29:10To jest ostatni dzie艅. No dobrze, ja nie potrz膮s艂em.
29:14呕e sobie 偶arty robi臋 ze swoich przyjaci贸艂, ludzi, tak?
29:17No jest nam bardzo ci臋偶ko, nie ukrywamy, tak?
29:19Dobra. Dominika, do roboty mamy mega ma艂o, ma艂o czasu.
29:22Super, dzi臋kuj臋.
29:24Do roboty, kt贸rej rytm narzuci odt膮d Magda Gessler.
29:28Przestali tu kotlety?
29:30Teraz zaczn膮 od powrotu.
29:32Cze艣膰, za艂ogo.
29:34Witam.
29:35Dzie艅 dobry.
29:36Dobry.
29:37Ubijane kotlety to ju偶 jest syndrom tego miejsca.
29:40I powiedzia艂abym tych czas贸w, tak?
29:42Rzecz wbija艂y kotlety.
29:44Nie mrozi艂o si臋 to na bie偶膮co.
29:46W og贸le wam gratuluj臋, bo wida膰, 偶e wszystko jest idealnie posiekane.
29:50Co ty masz za n贸偶?
29:52Nie masz innego?
29:53Mamy deficyt no偶owy.
29:54Bo zgin臋艂y no偶e by艂o, ale si臋 co艣 nie sta艂o.
29:58Le偶a艂y tam no偶.
29:59Ale wczoraj le偶a艂y?
30:00Tak.
30:01By艂y no偶e.
30:03Mia艂 tu du偶e no偶e i nie mamy poj臋cia.
30:05No nie wiem.
30:06Kto艣 mo偶e by膰 d艂o艣liwy.
30:08No te偶 jest taka szansa.
30:11Cech ros贸艂 pr贸bowa艂.
30:13A to jest najwi臋ksza potelnia jak膮 kupi艂?
30:18I jedna?
30:19Dwie.
30:20Dwie s膮 to ju偶 trzy.
30:22Pieczo艂owicie przygotowany wywar to po艂膮czenie czterech rodzaj贸w mi臋s.
30:27Teraz jeszcze trzeba nada膰 mu przyprawami, g艂臋bi i smaku.
30:33Bez ziela angielskiego.
30:35呕aden ros贸艂.
30:36Nie dajski jest.
30:37Bo to 艣wietny dodatek do wywar贸w, kt贸ry nadaje korzennego aromatu.
30:43Czas na promocyjne kanapki, czyli wszystko co kocha twar贸g.
30:46艢mietana, koperek, szczypiorek, cebulka i szczypta przypraw.
30:51Mamy rzodkiewki?
30:52Mamy.
30:53To dawaj mi na ka偶dy grzik rzodkiewk臋.
30:55Go藕dziki s膮 jadalne.
30:57O!
30:58Mamy.
30:59Mamy to mocne.
31:00Po kanapkach pochyli膰 si臋 trzeba nad mi臋sem.
31:03To nie jest do dupy ten t艂uczek.
31:06R贸偶 ca艂e kotlety.
31:08Do tego dodaj s贸l i dodamy do tego mase艂ka troch臋 ci膮gru.
31:14To bardzo mocne.
31:15Wrednicz pikantne zio艂.
31:17Nie za du偶o, bo b臋dzie za mocne.
31:19A chodzi o to, 偶eby pol臋dwica by艂a na podniebieniu.
31:23I w ten oto spos贸b wyra藕ny i aromatyczny czomber przybli偶y bryzol do idea艂u.
31:29W 艣rod臋.
31:30Mo偶na to rozsmarowa膰?
31:31Nie.
31:32Musi si臋 zamkn膮膰.
31:33Taki kszta艂t jak hamburger.
31:34O!
31:35Tymczasem odnajduje si臋 zguba.
31:37Jestem.
31:38Ju偶.
31:39Ca艂y zdrowe.
31:40Wi臋cej majonez jeszcze do 艣ledzia.
31:42Mam ma艂o.
31:43No to ju偶.
31:44To inny kupi臋, a z tob膮 porozma偶am.
31:46Dobrze.
31:47Ale to p贸藕niej, bo na razie Andrzej wychodzi.
31:50Te g贸rne si臋 zgasi i to b臋dzie naprawd臋 nastrojowe, nie?
31:53Mhm.
31:54Nie?
31:55Tak.
31:56I te偶 si臋...
31:57Czy pan jest do towarzystwa, czy do pracy?
31:59Jak to jest pan?
32:00Dziewczyny, dajcie talerzyki na kuchni臋 te ma艂e.
32:02Do 艣ledzia.
32:04Dlaczego ja mog臋 za... zala膰, a pan sobie tutaj stoi?
32:07Nie, pani Magdo...
32:08Pan ca艂y dzie艅 si臋 obija?
32:10Mo偶e 藕le to...
32:11Wszyscy 藕le rozumiej膮.
32:13Rozumiej膮 wszyscy przyg艂upy, pan m膮dry.
32:15Bro艅 Bo偶e.
32:16No nie, no pan jest...
32:17Pan jest m膮dry, bo pan nic nie robi, a inni za...
32:20Tak?
32:21To jest ta m膮dro艣膰?
32:22Nie, pani Magdo.
32:23A jaka ta twoja m膮dro艣膰 jest?
32:24Wszystko musia艂em przywie藕膰 od samego rana.
32:26Tak?
32:27Naprawd臋?
32:28Tylko brak mi wszystkiego.
32:29Brak mi no偶y, patelni.
32:30Brak mi dobrego t艂uczka.
32:32K***a!
32:33O kt贸rego prosi艂am?
32:35Deleguje si臋 zakupy.
32:36Albo si臋 robi je szybko.
32:37Jak si臋 nie umie, to si臋 bierze kogo艣 do pomocy i si臋 wraca do pracy.
32:40A nie si臋 w pi臋knej podkoszutce wszyscy up***leni.
32:43Ja nie jestem dla paniczy, 偶eby za nich robi膰 czar膮 robot臋.
32:49Jestem dla ludzi, kt贸rzy chc膮 bra膰 udzia艂 i si臋 uczy膰.
32:52Ty si臋 ch*** uczysz!
32:54Nie rozumiem, dlaczego tak olewasz ludzi.
32:58Nie ona艂em, bro艅 Bo偶e.
32:59Ludzie.
33:00Tak, ludzie czuj膮.
33:01Tak, ludzie czuj膮!
33:02Masz!
33:03No ale nie mam no.
33:05Nie wiesz co to znaczy si臋 zaanga偶owa膰.
33:07Wiem.
33:08One s膮 zaanga偶owane, Ty nie.
33:09My艣lisz, 偶e one zostan膮? Jak Ty masz tak膮 postaw臋?
33:12Nie dostarczasz i uciekasz.
33:14Andrzej!
33:15Nie ma 艂y偶e.
33:16Id臋, id臋, id臋.
33:17Gdzie s膮?
33:18S膮 ju偶 id臋.
33:19S膮 ju偶 id臋.
33:20Kto si臋 po prostu nie my艣li.
33:26W barze w Warszawie praca wr臋 i tylko szef bywa niekiedy 藕r贸d艂em problem贸w.
33:31Masz takie du偶e te kanapki?
33:32Andrzej, nie r贸偶aj tego drugu.
33:33Nie jedz.
33:34B艂agam Ci臋.
33:35Nie jedz tylko tylko.
33:36Ale na p贸艂 nie mo偶esz przekroi膰.
33:37Dlaczego?
33:38Bo nie.
33:39Bo s膮 strasznie du偶e.
33:40No i tak ma by膰.
33:41Rozumiem to.
33:42Kanapki z dobrze doprawionym bia艂ym serem maj膮 promowa膰 restauracje.
33:46I to ju偶 zadanie jak najbardziej dla w艂a艣ciciela.
33:49Tamci to nie.
33:50Moim dzie膰mi te偶 nie.
33:52Ten s膮 na r膮banu.
33:55No nie ma.
33:56Pogoda nie sprzyja.
33:59Spada deszcz.
34:01Ludzie si臋 pochowali.
34:02Zobaczymy.
34:03O.
34:04Mamo.
34:05Zapraszamy serdecznie.
34:06Prosz臋 bardzo.
34:07Dzi臋kuj臋.
34:08O.
34:09O.
34:10O.
34:11O.
34:12O.
34:13O.
34:14Spr贸buj.
34:15Prosz臋 bardzo.
34:16O.
34:17No i jak?
34:18Zapraszamy si臋 na przepyszn膮 kolacj臋.
34:20Zapraszamy si臋 na przepyszn膮 kolacj臋.
34:23Zastanowij si臋.
34:25Dzi臋kuje Ci bardzo.
34:26Do zobaczenia.
34:27Dzie艅 dobry.
34:28Dzie艅 dobry.
34:29Dzie艅 dobry.
34:30Dzie艅 dobry.
34:31Dzie艅 dobry.
34:32Dzie艅 dobry.
34:33Dzie艅 dobry.
34:34Dzie艅 dobry.
34:35Ja mog臋 panie zaczepi膰.
34:37Jestem w nowej restauracji.
34:39Tutaj za rogiem.
34:40Mamy przepysznego bryzola.
34:42Bryzola, przepraszam.
34:44A powie nam pan co tutaj postawimy?
34:46Tutaj mamy pieczywo.
34:47Mamy chleb pytlowy i mamy do tego kwaro偶ek ze szczypiorkiem z cebul膮.
34:52Paro偶ek, ale troch臋 inaczej.
34:54Troch臋 inaczej.
34:55Troch臋 inaczej, tak?
34:56Dobra.
34:57Takie...
34:58Skojski.
34:59Apetyzer fajny.
35:00Jak dla mnie.
35:01B臋dziesz mi robi艂?
35:02Nie.
35:03To b臋dziemy tu musieli przychodzi膰.
35:05Zapraszamy.
35:06Bardzo bym poprosi艂.
35:07Dzie艅 dobry.
35:08Prosz臋 pana.
35:09Chcia艂em pana pocz臋stowa膰 kanapk膮.
35:11Zaraz blucz臋.
35:12A, zobacz.
35:13Szlepienie.
35:14Spr贸buj臋 i ja.
35:16Rzeczywi艣cie wypada艂oby wiedzie膰, czym si臋 cz臋stuje przysz艂ych go艣ci.
35:23Tymczasem dawny lokal to ju偶 miejsce o znacznie ciekawszym charakterze.
35:29Wcze艣niej w oczy rzuca艂y si臋 tu posadzka, a zw艂aszcza mozaika, kt贸re teraz zyska艂y now膮 energetyczn膮 opraw臋.
35:38W bladej, dawniej przestrzeni zrobi艂o si臋 kolorowo.
35:43Co dotyczy tak偶e zastawionych z eleganck膮 prostot膮 sto艂贸w, przy kt贸rych ju偶 wkr贸tce b臋dzie mo偶na zasi膮艣膰.
35:50By wy艣mienitym bryzolem delektowa膰 si臋 bez kolejki.
35:54W艣r贸d go艣ci jest te偶 oczywi艣cie mama Andrzeja.
35:58Si膮d藕 tu.
35:59Z Mi艣kiem moim si膮d藕.
36:00Tak sobie 偶yczysz?
36:01Tak, prosz臋 Ci臋.
36:02Dobrze sobie 偶ycz臋.
36:03呕ycz臋 sobie.
36:04Prosz臋 Ci臋.
36:05Dobrze?
36:06Dzi臋ki.
36:07Dzi臋ki.
36:09S艂uchajcie, babcia usiad艂a przy stole.
36:11Uda艂o si臋.
36:12A mo偶na ju偶 je艣膰?
36:14Tak, mo偶na je艣膰?
36:15Tak, mo偶na?
36:16艢wietnie.
36:17Bo na sto艂ach czekaj膮 ju偶 ch艂odniki z Botwinki.
36:20Rewelacja.
36:21Wszystko jest naprawd臋 uwa偶am, 偶e tip top zrobione.
36:24100 punkt贸w.
36:25Pani Madziu, mog臋 lecie膰 ze 艣ledziem?
36:27Ju偶 ch艂odnik wyszed艂, lec臋 艣niegiem.
36:29Oto zatem 艣ledzie podawane przez Andrzeja.
36:32Dobry wiecz贸r.
36:33Dobry wiecz贸r.
36:34Dobry wiecz贸r.
36:35Dobry wiecz贸r.
36:36Jak smakuje?
36:37Wszystko pyszne.
36:40Ja osobi艣cie nie jestem fank膮 艣ledzia, nie jadam go, ale w tej wersji bardzo mi smakowa艂.
36:44Czas rozlewa膰 zup臋, bo go艣cie mogli zacz膮膰 wios艂owa膰.
36:48Andrzej, nie ma 艂y偶e.
36:50Id臋, id臋, id臋.
36:51Gdzie s膮 ju偶?
36:52S膮 ju偶, id臋.
36:53Kto艣 po prostu nie my艣li.
36:55Ale ja nie b臋d臋 pozwala艂a, 偶eby m贸j bulion wystyg艂. Przykl膮艂 mi bardzo.
37:00Bo 艂y偶ki si臋 chyba w ko艅cu znajd膮, prawda?
37:02Dzi臋kuj臋 bardzo.
37:11Warto by艂o czeka膰 na 艂y偶k臋?
37:13Warto by艂o czeka膰 na 艂y偶ki, naprawd臋.
37:17A po zupie danie g艂贸wne.
37:19Dobra, dawajcie.
37:20Id藕, id藕.
37:21Wychod藕, wychod藕.
37:22Nie ma co.
37:25To ja mog臋 jedn膮 porcj臋 zje艣膰?
37:26Ty to wystygnie, to b臋dzie niedobre.
37:28Co?
37:29Andrzej, nie masz teraz jedzenia, nie ma mowy.
37:31Id藕 i chod藕.
37:32Czy to nawet jest niedobre?
37:33Nie.
37:34Przyznam szczerze, 偶e my艣la艂em, 偶e mielony jest dosy膰 prostym daniem.
37:38Mielony smakuje jak mielony, jakby nic odkrywczego.
37:41Ale no naprawd臋, no zdziwi艂em si臋.
37:45By艂 wyj膮tkowy w pewien spos贸b.
37:47Nie wiem, czy chodzi o doprawienie, czy o dodatki, ale my艣l臋, 偶e to by艂 jeden z top mielonych ever.
37:54Hubert, to mi臋so, wszystko powyrzuca艂e艣 to mi臋so?
37:58Cicho, cicho.
37:59Id藕 babcia usi膮艣膰, b艂agam Ci臋, usi膮d藕.
38:01S艂uchaj, bo to dla psa to mi臋so.
38:03Dobrze, id藕, usi膮d藕, b艂agam Ci臋.
38:05No i mamy nareszcie bryzol.
38:07Bryzol z pol臋dwicy wo艂owej wype艂nionej pieczarkami i cebulk膮.
38:12To jest dla mnie popisowe tylko lokale.
38:14Ja robi臋 bitki z pol臋dwicy wo艂owej.
38:17Mamo, bardzo prosz臋.
38:19Jakie ja robi臋 bitki z pol臋dwicy? Jakie robi臋?
38:22No, najlepsze, najlepsze.
38:24Ale mo偶e i bryzol mamie posmakuje?
38:27Pyszne, co?
38:28No, nie wiem.
38:30Ostatnie...
38:32Wydaje!
38:36Polecam stan膮膰 w kolejk臋 po bryzol.
38:38By艂 pyszny, by艂 soczysty, zdecydowanie op艂aca si臋.
38:41A my kiedy zjemy?
38:43Nie jememy.
38:44My nie jemy?
38:45Ale co my nie jemy?
38:46No bo nie, bo to jest wyliczone co do innej porcji.
38:48Co ty gadasz?
38:49A!
38:50S艂uchajcie, 偶e to by艂 b艂oniony b艂膮d.
38:53S艂uchajcie, pracujecie genialnie.
38:55Ja mam nadziej臋, 偶e t膮 ambicj臋 poci膮gniecie w tej grupie,
38:58dok膮d on si臋 nie podbiera i wy si臋 nie zdecydujecie,
39:00czy on si臋 zmieni艂, czy nie.
39:02Bo je艣li nie, no to nie radz臋 tu zosta膰.
39:06Natomiast Andrzej, pami臋taj, 偶e to nie jest twoja za艂oga.
39:09To s膮 twoi przyjaciele.
39:10Oni to robi膮 z sympatii do ciebie.
39:13A to nie jest kontrakt, ani umowa o prawie.
39:15Dzi臋kuj臋.
39:16Dzi臋kujemy.
39:17Dzi臋kujemy bardzo.
39:19Rozumiem, dzi臋kuj臋.
39:25Przyjaciele, dzisiaj Andrzeja nie zawiedli.
39:28A Andrzej?
39:29Czy ty ju偶 zrozumia艂e艣, 偶e robisz 藕le?
39:33呕e robisz 藕le?
39:34Tak.
39:35Bo ju偶 babcia jest.
39:38Babcia, a opr贸cz tego?
39:41No co zrobi艂em 藕le?
39:43Damy ci szans臋, na pewno ci pomo偶emy.
39:45Ale jak spieprzysz cokolwiek, to po prostu zostajesz z tym wszystkim sam.
39:51W kr贸tkiej perspektywie chyba si臋 uda艂o.
40:01Lokal dzia艂a, a w pracy jest te偶 wiele znajomych twarzy.
40:03Czy ju偶 to pozwala na optymistyczne wnioski?
40:05Czy jakim艣 cudem m贸j wysi艂ek nie poszed艂 na marne?
40:15Dzie艅 dobry.
40:17Dzie艅 dobry, dzie艅 dobry, panie Magdo?
40:18Dzie艅 dobry.
40:19Cze艣膰 Andrzej.
40:20Dzie艅 dobry.
40:21Dzie艅 dobry, panie Magdo.
40:22Widz臋, 偶e 偶yj臋.
40:23Dzi艣, 偶e to b臋dzie truch.
40:24Troch臋 musia艂 dosta膰 po uszach. Zajmowa艂 si臋 tym, co nie trzeba.
40:29No i generalnie by艂o bardzo ci臋偶ko.
40:32Jak to si臋 sta艂o, 偶e tutaj jeste艣, 偶e nie uciek艂e艣? Nie wiem.
40:35Nie, no ja si臋 nie poddaj臋.
40:37Podj臋艂am decyzj臋, 偶e ko艅czymy prac臋 i wychodzimy.
40:42Musia艂 to po prostu zamkn膮膰. No wi臋c jak zamkn膮艂, to oprzytomnia艂 kolega.
40:48Pani Magda, 艣ledzik. Rozdaj臋 kszta艂tce.
40:57Sa艂atka jest absolutnie idealna.
41:00Nie, mo偶na tylko bi膰 brawo.
41:06Makaron domowy, czy nie?
41:08Domowy oczywi艣cie.
41:10I to jest ros贸艂.
41:13Wow.
41:15Pani Magda, ch艂odniczek.
41:17A schodzisz?
41:18Schodzi bardzo.
41:20Niesamowite.
41:22Zielininka.
41:24Wychodzi. Andrzej?
41:26Bryzol wo艂owy.
41:28Wow.
41:29Ale nie藕le pokryty tym sosem.
41:31Tak, 艣mietany.
41:32Nie za bardzo.
41:40Andrzej ju偶.
41:43O Jezu.
41:45Kt贸re danie si臋 najbardziej sprzedaje?
41:47Tego bryzola idzie naprawd臋 sporo.
41:49No i ros艂y idzie.
41:50No i ch艂odnie te偶 bardzo.
41:51Wczoraj nam akurat przy niedzieli zabrak艂o.
41:53A jak mama?
41:54Mama?
41:55Bardzo dobrze.
41:56Nie wtr膮ca si臋?
41:57Nie wtr膮ca si臋.
41:58Dobra, to poprosz臋 twoj膮 za艂og臋.
42:00To ju偶 by艂o.
42:04Jeste艣my?
42:05No brawo.
42:06Brawo dla was.
42:08Bo偶e, dzi臋kujemy bardzo.
42:09Sylwia, zrobili艣cie jeden z najlepszych roso艂贸w w Warszawie, ch艂odniku.
42:14Nie znam praktycznie restauracji, kt贸ra by mia艂a lepszy roso艂.
42:20艢led藕 po japo艅sku jest odlotowy.
42:23Estetycznie tragedia.
42:29Mo偶e by tak troch臋 to udekorowa膰.
42:31Je艣li chodzi o bryzol, jest niezasolony.
42:34I nie wydaje mi si臋, 偶e nale偶a艂o go zas艂ania膰 sosem.
42:38Ale to te偶 mu b艂膮d.
42:40Bo ja po prostu...
42:41Wpieszyli艣my si臋 i...
42:43Naprawd臋 wszystkie energie na niebie i ziemi
42:46ukazywa艂y, 偶e to b臋dzie jaka艣 straszna pora偶ka.
42:49A jest ogromny sukces.
42:51Dzi臋kuj臋 pa艅stwu.
42:52Dzi臋kujemy bardzo.
42:53Chwila chwa艂y zostaje uwieczniona.
42:57No jak wida膰 jest kolejka po bryzolu.
42:59Mielu przyda膰 si臋 na bryzol.
43:29KONIEC
Recommended
43:57
1:37:56
Be the first to comment