- 7 months ago
Polskie tytuły filmów to magia. Czasem normalne, a czasem wzięte kompletnie z czapy. Dziś Jordan wybrał dla Was najbardziej ewidentne przykłady takich zagrań i zastanowił się: dlaczego?
---
✔ Instagram TvFilmy: https://www.instagram.com/tvfilmy.yt/
✔ Nasz główny kanał: https://www.youtube.com/user/TVGRYpl
---
✔ Instagram TvFilmy: https://www.instagram.com/tvfilmy.yt/
✔ Nasz główny kanał: https://www.youtube.com/user/TVGRYpl
Category
🎥
Short filmTranscript
00:00Sytuacja. Sobota wieczór. Właśnie przyszła pizza, a wy nalewacie sobie wina ze swoją drugą połówką i sprawdzacie na telefonie listę filmowych zaległości.
00:08Przeglądacie, wybieracie. Niech będzie In Brush z Koinem Farelem, więc wpisujecie tytuł filmu w wyszukiwarce Netflixa,
00:16po czym waszym oczom ukazuje się coś, co brzmi jak jakaś durnowata komedyjka. Najpierw strzelaj, potem zwiedzaj. I to dziwo ten sam film.
00:24In Brush to dramat kryminalny z elementami czarnej komedii w reżyserii Martina McDonough, którego możecie kojarzyć z m.in. trzech billboardów za Ebbing w Missouri.
00:33W samym filmie śledzimy losy dwóch płatnych zabójców, którzy w hotelu w Danii czekają, aż w ojczyźnie ucichnie sprawa ich ostatniego zabójstwa,
00:40kiedy jeden z nich zmaga się z depresją i myślami samobójczymi, a to, że miasteczko, w którym się zatrzymują, to Brugia właśnie? Tak już wiecie skąd tytuł.
00:48Ale kto w Polsce może kojarzyć to małe miasteczko i kto pójdzie do kina na film z tak tajemniczym tytułem jak In Brush?
00:55No, brzmi to jakby było po francusku i pewnie jeszcze jest pretensjonalne.
00:58Takie pytania zdaje się nękały polskiego dystrybutora obrazu Best Film, kiedy ten zdecydował się na najpierw strzelaj, potem zwiedzaj.
01:06No to brzmi o wiele ciekawiej, jak jakaś pokręcona komedyjka lub film akcji z jajem, gdzie śledzimy losy radosnych zabijaków w egzotycznych miejscówkach.
01:13No i najważniejsze, na film z takim tytułem może pójść więcej widzów, tylko że tych, którzy szli do kina sugerując się tylko tytułem, musiało czekać niej na rozczarowanie.
01:23In Brush to film dość ponury i dołujący, ilość wystrzelonych kul w trakcie seansu można policzyć na palcach obydwu dłoni,
01:29no a samo strzelanie, które zajmuje ledwie parę minut filmu, dzieje się po faktycznym zwiedzaniu.
01:34Czyli co, Best Film chciał oszukać widownię, czy może zwyczajnie źle starał się sprzedać film?
01:39No cóż, ocencie sami.
01:41To jednak nie jedyny przykład, bo takich absurdalnych i głupich tłumaczeń tytułów zagranicznych filmów mieliśmy w polskich kinach o wiele, wiele więcej.
01:50Ba, co zaskakujące, nawet dziś w erze internetu i platform streamingowych polscy wydawcy zdają się mieć problem z tłumaczeniem zagranicznych tytułów.
01:59Wchodzący na ekrany kin za parę tygodni Ford vs Ferrari u nas będzie się nazywał Le Mans 66.
02:05Czy wydawcy są po prostu głupi i nie znają angielskiego? Czy może jest w tym jakiś większy sens?
02:11Przyjrzyjmy się więc dziś przykładom raz mniej, raz bardziej durnych polskich tłumaczeń tytułów zagranicznych filmów i zastanówmy się, skąd się mogą brać.
02:2010-letnia drama 10 Things I Hate About You to w Polsce zakochana złośnica.
02:31American History X z Nortonem jako nazistą to więzie nienawiści.
02:35Audition, takie się gomikę, to nie casting, a gra wstępna, dzięki za spoiler.
02:40A Girl Interrupted w polskiej wersji to przerwana lekcja muzyki.
02:43Banditas przetłumaczono na Sex Pistols.
02:46Bandits to włamanie na śniadanie.
02:47Zaś Dollar's Buyer's Club, który traktuje o tak poważnym temacie jak AIDS, w Polsce ma radośniejszy wydźwięk.
02:54Witaj w klubie.
02:55Dirty Dancing zwał się kiedyś Wirujący Seks.
02:57Dramat z Jimem Carey'em Eternal Sunshine of a Spotless Mind przemianowany został na zakochanego bezpamięci,
03:04co pewnie przyciągnąć widownie komedii romantycznych.
03:06Fight Club to zaś podziemny krąg, no ale jak już o Fight Clubie się nie mówi, to uznajmy ten tytuł za isterek.
03:11Komedię Hot Top Time Machine mogliśmy zobaczyć pod tytułem Jutro Będzie Futro.
03:15Francuski Immortal to w Polsce Immortal Kobieta Pułapka.
03:19Inside Out nie tłumaczymy zaś na drugą stronę, tylko w głowie się nie mieści.
03:23No kurde, chyba zakończenie serii Magic English było złym pomysłem.
03:27Into the Wild to po polsku wszystko za życie, zaś Lars and the Real Girl to dziewczyna Larsa.
03:32Okej, ale to ostatnie tłumaczenie nie było akurat aż tak złe.
03:36Widać ktoś, kto jednak oglądał te edukacyjne kasety.
03:38Ale no, żarty na bok, bo jesteśmy dopiero w połowie.
03:41Limitless z Bradley'em Cooperem to Jestem Bogiem, nie mylić z paktofoniką.
03:45Lucky Number Seven to Zabójczy Numer, Million Dollar Baby to Za Wszelką Cenę, bo wiecie, liczby są trudne.
03:51My Mom's New Boyfriend to Centralne Biuro Owodzenia, nie wnikam.
03:55Ready Player One zaś uproszczona do Player One.
03:58Reality Bites to, uwaga, orbitowanie bez cukru.
04:01Save the Last Dance to w rytmie hip-hopu.
04:03Super Bad to akurat nie Super Zły, a Super Samiec.
04:05A There's Something About Mary to po prostu sposób na blondynkę.
04:09I tu mała przerwa, bo nie wiem jak waszym zdaniem, ale jak dla mnie, ten polski tytuł brzmi o wiele lepiej.
04:15To znaczy, lepiej nam komunikuje, że mamy do czynienia z komedią romantyczną, więc może w tym jest rzecz.
04:22No ale myślenie stawmy na później, a teraz jeszcze troszkę się poznęcajmy.
04:25Tropic Thunder to jaja w tropikach, więc na logikę Thunderstorm to burza z jajami.
04:30Terminator w PRL-u debiutował jako elektroniczny morderca.
04:33The Breakfast Club to klub winowajców.
04:36The Departed to infiltracja.
04:37The Hunger to zagadka nieśmiertelności.
04:40The Imaginarium of Dr. Parnassus to, nie uwierzycie, człowiek, który oszukał diabła.
04:44Zaś The Parent Trap to po polsku nie wierzcie bliźniaczkom.
04:47Under Siege przetłumaczono natomiast na Liberator, kiedy Unlawful Entry na obsesję namiętności.
04:52I na koniec Wisienka na torcie, przygody młodego Sherlocka Holmesa, czyli Young Sherlock Holmes to po polsku piramida strachu.
05:00Po prostu złoto.
05:01I w sumie jak teraz czytam wam te tytuły, to nie brzę one tak absurdalnie i głupie, jak początkowo myślałem.
05:07No najczęściej są one po prostu dziwne i chyba nie bez powodu.
05:12Bo czy tłumaczenie dosłowne jest złotym środkiem?
05:14Popatrzmy na bokserski film Southpaw.
05:16Co wam mówi ta nazwa?
05:18Na pierwszy rzut oka może chodzić o, nie wiem, południową łapę.
05:20Czyżby bohater był z południa Stanów i bił na ringu jak zwierzę?
05:23No nie do końca, bo kiedy poszperamy w sieci, dowiemy się, iż w terminologii bokserskiej Southpaw to rodzaj pozycji z prawą ręką i prawą nogą z przodu, która jest typowa dla leworęcznych pięściarzy.
05:35Okej, teraz wiemy, ale czy wiedzą o tym szarze kowalscy idący do kina?
05:39Taki tytuł brzmi po prostu nieciekawie i lakonicznie, zaś polska nazwa do utraty sił zdaje się sprawdza się o wiele lepiej w komunikowaniu o co chodzi w filmie.
05:48Jakby zapowiadał, że jest to dramatyczna historia boksera, który z całych sił stara się osiągnąć swój cel.
05:54I tak właśnie jest. W dużym skrócie.
05:56Popatrzmy na jeszcze jeden przykład, w którym wydaje mi się, można wybaczyć pewną dowolność w tłumaczeniu.
06:01Ba, powiedziałbym nawet, iż z marketingowego punktu widzenia, to ten polski tytuł jest o wiele lepszy.
06:07Tytuł popularny swego czasu komedii The Hangover można dosłownie przetłumaczyć na Cuts.
06:12Ale no, nie wyglądałoby to pewnie ładnie na plakatach.
06:15A tak, Cuts Vegas nie dość, że mówi nam coś o miejscu akcji, to jeszcze wpada w ucho i jest charakterystycznym tytułem,
06:21bo pierwszy człon tytułu ma tyle samo liter, co pierwszy człon nazwy Las Vegas.
06:26W sequelu zaś, który ma mało widowiskową nazwę, po prostu The Hangover Part 2, czyli Cuts Vegas część druga,
06:32w Polsce brzmi Cuts Vegas w Bangkoku.
06:34Jakby wydawca chciał nam powiedzieć, że to nie tylko odtwórczy sequel, a zupełnie nowe przygody bohaterów,
06:40którzy tym razem trafiają do egzotycznej miejscówki.
06:43No, szkoda, że faktycznie to był nudny i odtwórczy sequel.
06:46I kiedy tak śmiejemy się z głupkowatych tłumaczeń tytułów, zapominamy często, że jednak wydawca musi na tych filmach zarobić,
06:53a sporo widzów już po tytule podejmuje decyzję.
06:56Niektórych tytułów zwyczajnie nie da się przetłumaczyć dosłownie, tak by brzmiało dobrze,
07:01a i te w oryginale potrafią być czasem zbyt niejasne dla mainstreamowego polskiego widza.
07:05Ba, czasem nawet trzeba dodać coś do tytułu.
07:08Brokeback Mountain to w Polsce tajemnica Brokeback Mountain.
07:11I jak najbardziej rozumiem taką dowolność w tłumaczeniu, bo bardziej niż film o górach,
07:16tytuł zapowiada jakąś intrygę czy twist i może przyciągnąć uwagę widza, który słyszy jedynie o blockbusterach.
07:22Podobnie ma Leon Zawodowiec.
07:24Zostawiając tytuł z plakatem filmowym, już na starcie zapowiada nam się, że będzie to coś o zabójcy.
07:29No, na pewno brzmi ciekawiej niż oryginalny francuski tytuł, czyli po prostu Leon.
07:34I żeby nie było, skracanie tytułu też może działać, jeśli chcemy, by ten brzmiał lepiej i ciekawiej po polsku.
07:39Tłumaczenie Django Unchained na Django spuszczony z łańcucha lub Django uwolniony z kajdan brzmi długawo, jakoś tak niewygodnie.
07:47Polski tytuł zaś, po prostu Django, brzmi o wiele lepiej i łatwiej go zapamiętać.
07:51Do trudności w dobrym tłumaczeniu tytułów cegiełkę dokłada też to, że wydawcy zazwyczaj nie wiedzą, że dany film może być startem wieloletniej serii.
08:01Dlatego kiedy raz źle wybierą tytuł, może się okazać, że wpakowali się w pułapkę.
08:06Szklaną pułapkę.
08:07Angielskie Die Hard możemy dosłownie przetłumaczyć na ciężko zdychać albo umierać powoli, ale sami przyznacie pewnie, że żadna z tych opcji nie brzmi jak dobra nazwa dla filmu akcji.
08:17A tak, polska szklana pułapka jest jak najbardziej sprawnym tłumaczeniem.
08:21Jest to w pewnym sensie opis filmu, bo miejsce akcji jest trochę taką pułapką ze szkła, no a sama pułapka w tytule zapowiada sytuację, w której bohater będzie musiał walczyć z przeciwnościami losu, by ujść z życiem.
08:32Wydawca nie mógł niestety przewidzieć, że za kilkanaście lat czwarta część będzie nosić nazwę Live Free or Die Hard, czyli Żyj Wolnym albo Umieraj Powoli.
08:41Stąd też, wbrew teoriom, że film w Polsce będzie się nazywał Żyj Wolno albo Szklana Pułapka, wyświetlano go u nas pod nazwą Szklana Pułapka 4 i co zabawne, na niektórych anglojęzycznych rękach podjęto tę samą decyzję, nazywając film Die Hard 4.
08:56Zabawnym przypadkiem jest też Despicable Me, czyli dosłownie Ja Wstrętny czy Ten Podły Ja.
09:01Jaki zatroskany rodzic poszedł ze swoim bąbelkiem na film z tak mocnym słowem jak Podłość w tytule.
09:07No, stąd też zdecydowano się na nazwę Jak Ukraść Księżyc i to już brzmi luźniej, z czego niestety potem wydawca nie mógł się wycofać.
09:14I odpowiednio Despicable Me 2 oraz 3 na polskim rynku pojawiły się pod tytułami Minionki rozrabiają dla drugiej części oraz Gru, Dru i Minionki dla części trzeciej.
09:25Trudno, zdarza się.
09:27Dużym wpływem na to, dlaczego dowolne tłumaczenia wygrywają u nas z dosłownymi, może też być to, że mówimy po polsku i żyjemy w Polsce.
09:37Tak, tak, wiem, jest to przełomowe stwierdzenie, ale jeszcze nie zgłaszajcie mnie do Nagrody Nobla, bo nie ja to wymyśliłem.
09:42W artykule, skąd się biorą polskie tytuły amerykańskich filmów, profesor Leszek Berezowski sugeruje, że przyczyną popularności dowolnych tłumaczeń w przypadku niektórych filmów jest kontekst historyczno-kulturowy polskiego rynku.
09:55Przykładowo, jako że wyjście Smoka było dla wielu Polaków pierwszym kontaktem z kinem sztuki walki i ukształtowało nasze oczekiwania oraz postrzeganie gatunku,
10:03tak Smok jako symbol Azji i tego typu kina akcji miał duży wpływ na tłumaczenia tytułów niektórych filmów z gatunku.
10:10Popatrzmy więc na przykłady podpierające tę tezę.
10:13The Hong Kong Kids ukazały się u nas jako dzieci Smoka, Heartless jako znak Smoka, zaś Fallout, pisano osobno, to pogromce Smoka.
10:21I zdaniem Berezowskiego to właśnie kwestia marketingu.
10:24Niektóre nazwy nie brzmią za ciekawie w naszym języku, a dla wydawcy najważniejsze jest to, by trafić do możliwie jak największego grona potencjalnie zainteresowanych obrazem widzów
10:33oraz, by w tytule sprzedać im możliwie jak najwięcej informacji, które mogą ich przekonać do seansu.
10:39A jako, że Smok i Walka wielu z nas od razu będą się kojarzyć z tym, co Bruce Lee robił na ekranie, tak już wiecie skąd te Smoki.
10:46Berezowski zauważa też m.in. trend w nazwach komedii, co zdaje się tłumaczy, dlaczego te tak często polegają na idiomach, zdrobnieniach czy żartobliwych frazach,
10:55kiedy ich tytuły przełożone dosłownie brzmią po prostu sztywno i odpychająco.
11:00Za przykład daje on prawniczą komedię Jury Duty z 1995.
11:04Dosłownie tytuł można tłumaczyć na obowiązek bycia w ławie przysięgłych, co nie jest może niczym niespotykanem dla Amerykanów,
11:11ale dla Polaka taki tytuł filmu nic nie znaczy, stąd też u nas pojawił się on pod nazwą Sędzia Kalosz.
11:17A co nam mówi taki tytuł? A no to, że będzie sala sądowa i że będą śmieszki. No i wszystko jasne.
11:22Na koniec można by jeszcze zwrócić uwagę na to, że patrząc na świat kina z perspektywy hollywoodzkiego amerykocentryzmu,
11:29nie zwracamy uwagi na to, że polscy wydawcy nie są jedynymi, którzy mogą mieć problem z tłumaczeniem tytułów.
11:36Na zagranicznych rynkach wydawcy też chcą, żeby tytuł filmu brzmiał jak najlepiej i jak najbardziej zachęcająco dla widza.
11:43Stąd też Dom z papieru w Stanach nazywa się nie House of Paper, bo pewnie brzmiałoby to zbyt podobnie do innego serialu z domem w tytule,
11:50a money heist, czyli dosłownie napad lub skok na kasę.
11:55No i na zagranicznych rynkach też zdarza się tak, że dosłowne tłumaczenie ze względu na specyfikę języka brzmi po prostu dziwnie, jest przedługawe albo zwyczajnie nie pasuje.
12:04X-Men Days of Future Past, czyli u nas X-Men przyszłość, która nadejdzie, w dosłownym tłumaczeniu na japoński tworzy językowego potworka,
12:11który dla potencjalnego widza nie ma najmniejszego sensu, więc nazwę przetłumaczono tam na X-Men Future Endopasto,
12:19czyli X-Men przyszłość i przeszłość, co w sumie nie jest aż tak wyssane z palca.
12:23Czyli co, może nie tacy głupici wydawcy i jednak znają angielski, a problem leży w mainstreamowym widzu,
12:30który podejmuje decyzję na bazie tytułu i trailera, a o którego to portfel wydawca musi walczyć.
12:35No cóż, morał z tego zdaje się być prosty.
12:38Don't hate the player, hate the game.
12:40Dzięki i na razie.
Recommended
10:10
|
Up next
13:07
11:38
8:06
11:40
7:59
9:26
17:58
19:38
11:31
11:51
10:46
13:45
11:21
10:17
12:53
11:13
9:28
11:21
11:24
25:22
34:44
16:53
8:51
13:31
Be the first to comment