Skip to playerSkip to main content
  • 2 days ago

Category

😹
Fun
Transcript
00:00Zdjęcia i montaż
00:30Zdjęcia i montaż
01:00Zdjęcia i montaż
01:30Zdjęcia i montaż
01:59Zdjęcia i montaż
02:29Zdjęcia i montaż
02:59Zdjęcia i montaż
03:29Zdjęcia i montaż
03:59Zdjęcia i montaż
04:29Zdjęcia i montaż
04:59Zdjęcia i montaż
05:30Powiedziałam, że jadę i już
05:31Proszę
05:35Lepiej trochę odpocząć
05:38Na pewno zadzwonimy, gdy filia odzyska przytomność
05:43Wtedy będzie można przyjechać
05:44Właśnie, gdy odzyska świadomość
05:47Dowiemy się, dowiemy się, dowiemy się, jak doszło do tego dziwnego wypadku
05:50Zdjęcia i montaż
05:53Ktoś przyszedł?
06:04To ja.
06:10Oul Jan własnoręcznie zebrał je dla was.
06:17Coś się stało?
06:18Slamów, co się dzieje?
06:21Pani Hylia.
06:23Spadła z balkonu.
06:26Co?
06:27Wreszcie go znielubiłaś.
06:53To będzie trudne, lecz dotrzymam słowa danego matce.
07:10Seda będzie bezpieczna.
07:14Koc się zsunął.
07:38Jak zawsze.
07:42Ale pierwszy raz w tym roku ktoś mnie okrył.
07:51Jak zamierzasz go zacząć?
07:54Szczęśliwego nowego roku.
07:55Wzajemnie.
08:09Święty Mikołaj zostawił coś dla ciebie.
08:14Coś podobnego.
08:16Tak jak myślałem.
08:32Coś się stało?
08:35Oby nic złego.
08:36Skądże, nie przejmuj się.
08:39Co to?
08:48Raport, o który prosiliśmy.
08:49Tak.
08:56To prawda?
08:58Tak.
08:59Co zrobimy?
09:06Zajnep grozi niebezpieczeństwem.
09:09Musi tu wrócić.
09:12Ale po wczorajszym...
09:14Więc mamy nic nie robić?
09:17Dobrze.
09:19Dzwonię do niej.
09:22Już dzwoniłem.
09:24Nie odbiera i nie odpisuje na SMS-y.
09:27Ze złości.
09:29A do Gonyl?
09:31Też nie odbiera.
09:34Nieważne.
09:35Jadę po Zajnep.
09:37Lepiej zostawić to policji.
09:40Ale tu chodzi o zabójstwo.
09:42Cznajet.
09:44Już wiedzą.
10:04Mówią o zabójstwie.
10:05Co robić?
10:06Nadia tezy, jak to się stało, że wypadła?
10:16Nie wiem.
10:20Mówiła, że pojedzie na pogrzeb.
10:23Dzwoniłem do Nalan.
10:25Nie ma żadnego pogrzebu.
10:27Może nas okłamała.
10:31Właściwie zupełnie nic nie wiemy.
10:33A potem spadła z balkonu.
10:38W jakim jest stanie?
10:41Złym.
10:42Na ojomie.
10:45Zawsze byłyście ze sobą szczere.
10:47Może coś mówiła?
10:48Baha'r coś kombinuje.
11:05Ostatnio groziła czymś Leventowi, mówiąc, to będzie nasza tajemnica.
11:09Nie powiesz słowa.
11:10Nigdy.
11:12Coś podobnego.
11:13Dowiem się, co knuje.
11:17Pokażę, jaka naprawdę jest.
11:23Bez tego nagrania nikt mi nie uwierzy.
11:26Oni pójdą w zaparte, a ja wyjdę na nawiedzoną.
11:30Lecz jeśli tam coś jest,
11:32Kuzey rozwiedzie się z Baha'r.
11:34Mam nadzieję.
11:37Muszę to zrobić.
11:43Mówię do ciebie.
11:51Nie myłaby balkonu, a na pewno nie w taką pogodę.
11:54To jest bardzo podejrzane.
12:11O czym ty tu gadasz?
12:13Wszystko przez ciebie.
12:15Gdybyś posprzątała,
12:16Julia by nie spadła.
12:18To wszystko stało się przez ciebie.
12:20Pójdź mnie.
12:31Opanuj się.
12:32Co się dzieje?
12:33Bildyś cofni się.
12:35Cisza.
12:38Spokojnie.
12:38Baha'r, otwórz oczy.
12:50Ocknij się.
12:52Gildys, woda kolońska.
12:55Zemdlała z rozpaczy.
13:00Uspokójcie się wszyscy.
13:02Moje dziecko.
13:03Spójrz, ja nic ci nie kupiłam.
13:12Uśmiechnij się.
13:17Dzięki za prezent.
13:20Uśmiech liczy się jak prezent?
13:22Tak.
13:26Otwórz w końcu.
13:33Kiedy go kupiłeś?
13:35Dopiero opuściłeś szpital.
13:37Przez internet z dostawą do domu.
13:39Żartujesz.
13:40Nie wierzę.
13:42Słusznie?
13:43Zmyślam.
13:44Otwórz.
13:47Dobrze.
13:54Śliczny.
13:57Ma być ciężka zima.
13:59Będzie cię grzał.
14:06Podoba mi się, ale nie musiałeś.
14:08Wciąż jesteś bez pracy.
14:10Wydałem część odprawy.
14:18Piękny. Dziękuję.
14:21Niech chroni przed zimnem.
14:29Od prezentu ważniejsze są intencje.
14:38Dziękuję.
14:38Dziękuję.
14:39Dziękuję.
14:59Braciszku, odbierz.
15:10Oni już wiedzą.
15:16Odbierz do cholery.
15:27Odbierz w końcu.
15:29Policja pyta o właściciela broni.
15:36Czy Han nadal ugonil?
15:39Tak niestety.
15:41Zeynep też tam jest.
15:44Tyle, że ja nie znam adresu.
15:46Może ty go znasz?
15:50Ja również nie.
15:52Spotkałyśmy się w parku,
15:53potem poszłyśmy do niej.
15:56Nie znam adresu.
15:56Jak się dowiedzieć?
16:00Nie odbiera telefonów.
16:06Czyżby na rada?
16:08W jakiej sprawie?
16:11Pamiętasz wizytę Tajlana i strzał?
16:14To był pistolet Jihana.
16:15Łuskę oddaliśmy do zbadania.
16:17Był skradziony?
16:20Nie, kogoś nim zabito.
16:22Co?
16:23Jihana zabił?
16:28Nie, to jeszcze dzieciak.
16:30Mówiłem, że to podejrzany typ.
16:37Teraz Zeynep mieszka z mordercą.
16:40Spójrz.
16:44Co proponujesz?
16:48Pójdę tam, zdobędę adres i dam wam znać.
16:51Niech sama rozwiązuje swoje problemy.
16:56Nie zeznawała w sądzie.
16:58Chcesz ją ratować przed zabójcą?
17:01Tak, o co ci chodzi?
17:03Ege wyszedł?
17:18Co znowu?
17:19Wszystko przez ciebie.
17:32Ile razy prosiłam o zmycie balkonów?
17:35Kuzej, przysięgam, że przed wyjściem
17:38wszystkie umyłam bardzo dokładnie.
17:43To nie jej wina.
17:45Dlaczego ją uskarżasz?
17:47Robi to z rozpaczy.
17:48Całą noc płakała.
17:50Spójrz na te podkrążone oczy.
17:55Bachar rozpacza?
17:57Dlaczego?
17:59Pytasz jakbyś nie wiedziała,
18:01że była blisko z Julią,
18:03że się przyjaźniły.
18:09Bachar przyjaźniła się z Julią?
18:11Nie rozśmieszajcie mnie.
18:13Oczywiście.
18:15Zazdrościsz?
18:15Nie czas na sprzeczki.
18:19Syla, jedźmy do szpitala.
18:26Mama i ja też jedziemy.
18:28Ja z Sylą za wami.
18:31Bez sensu jechać z całą grupą.
18:34Syla, pospieszmy się.
18:35Ja również.
18:40Każdemu z osobna mam klarować?
18:42Ciśnienie ci skoczy.
18:44Bachar, zadbaj o teściową.
18:45Rewend, ty też zostań.
18:50W razie czego odwieziesz panią Nadzie do szpitala.
18:54W porządku.
19:00Jedźmy.
19:02Kuzej, odezwij się.
19:06Boże, uchroń moje dziecko.
19:07Szczęśliwego Nowego Roku.
19:32Dzięki tobie również.
19:33Co to?
19:50Pudełko powietrza z edremitu.
19:53Prezent od ciebie?
19:55Ten szeroki uśmiech mówi, że od dawna nie dostała pani żadnego prezentu.
20:01To prawda.
20:01Proszę zajrzeć.
20:11Sweter typu golf.
20:20Moja mama je uwielbiała.
20:25Jej dałbym taki sam.
20:27Podoba się?
20:29Śliczny.
20:30Bardzo, bardzo dziękuję.
20:39Teraz pójdę po obwarzanki.
20:49Najlepsze życzenia.
20:51Oby w tym roku nie było kłamstw.
20:58Czasem pewne rzeczy robi się wbrew sobie.
21:01Musiałam kłamać.
21:02Przepraszam.
21:03Masz w zanadrzu jeszcze jakieś niewypowiedziane słowa?
21:11Tajlan zmarł, ale wrócił, a moim ojcem okazał się wuj Bilent.
21:16Wybacz mi, robiłam to dla twojego dobra.
21:20Mamo, naprawdę już dość kłamstw.
21:23W nowy rok nie chcę kolejnego.
21:25Masz szację.
21:32Śliczny szalik.
21:33To nie kłamstwo, naprawdę.
21:38Nie o tym mówiłam.
21:42Chciałam rozładować atmosferę.
21:44W ten sposób tego nie osiągniesz.
21:51Wiem.
21:51Miłość to jedyna droga.
21:55Właśnie.
21:56Dżihann cię kocha.
22:14Kuzay, fajnie, że szkoła się zaczyna.
22:23To prawda, że w trzeciej klasie jest ciężko?
22:25Ucz się pilnie, a w żadnej nie będzie ci ciężko.
22:29Całe wakacje uczyłem się rachunków.
22:32Wspaniale, braciszko.
22:34Pewnie zostaniesz prawnikiem.
22:36Coś ci powiem.
22:39Koniecznie zajmij miejsce w pierwszej ławce.
22:41Jeśli czegoś nie zrozumiesz, od razu pytaj.
22:47Nie martw się.
22:50Na wieczór zrobić klopsiki z ziemniakami?
23:09Co się stało?
23:10Wszyscy koledzy mają ojca, tylko nie ja.
23:14Mama całymi dniami leży w łóżku.
23:16Jeśli umrze, co wtedy zrobię?
23:19Kuzay.
23:22Kuzay, braciszku.
23:24Nie bój się.
23:25Mama wyzdrowieje, a ja zawsze będę przy tobie.
23:29Nie chcę, żeby tak było.
23:31Wiesz, że ciotka jest jak druga mama.
23:38Tak samo jest z siostrami.
23:41Zawsze będę przy tobie.
23:42Gdy ogarnie cię smutek, przyjdź do mnie,
23:50a jeśli się przewrócisz, przybiegnę cię podnieść.
23:56Nie bój się.
23:57Zawsze będę przy tobie.
24:00Przytul się.
24:00Co się dzieje?
24:21Poczekaj.
24:27Zatrzymaj się.
24:29Kuzay, dróż!
24:30Siostrze, nic nie będzie.
24:40Wyjdzie z tego.
24:49Inaczej nie przeżyje.
24:52Nic nie może jej się stać.
25:00Daj mi to.
25:14Dziecko, napij się.
25:15Bardzo się przejęła tym wypadkiem.
25:25Co się stało?
25:26Zemdlała z przerażenia i smutku.
25:32Tak bardzo ją kocha.
25:37Co powiedziałaś?
25:38Nic.
25:43Bachar, już lepiej?
25:47Yldys, zmierz jej ciśnienie.
25:53Bardzo dobry pomysł.
25:55Już nie potrzeba.
26:00Wypadek Hildi mną wstrząsnął.
26:07Nadzie, wstań i pozwól jej się położyć.
26:10Tylko spójrz, jak pobladła.
26:13Chodź.
26:15Oczywiście.
26:16Nie ma mowy.
26:18Pani Nadzie na pewno ciśnienie podskoczyło.
26:21Pani Yldys ma rację.
26:22Córka pani Nadzie jest w szpitalu,
26:29a ty nie masz siły wstać?
26:36Do czego zmierzasz?
26:38Pani Yldys ma rację.
26:40Bachar, weź się w garść
26:41i chodź się przewietrzyć.
26:42Chodź się przewietrzyć.
26:44Tak, dobrze mi to zrobi.
26:53Zaraz zmierzymy ciśnienie.
26:55Nie trzeba.
26:57Już lepiej.
26:57I...
26:58I...
26:59I...
27:00I...
27:04Po co dzwonisz?
27:30Idę do ciebie, bo nie odbierałeś.
27:32Nereye geliyorsun?
27:33Czyli dokąd?
27:34Do Gonyl.
27:35Mamy kłopot.
27:37Jaki kłopot?
27:39Ege mówił o zabójstwie.
27:42Jest jakiś raport.
27:43Rozwiązali tę sprawę.
27:47Co?
27:55W życiu zdarzają się rzeczy przykre, jak i piękne.
27:59Najlepiej nie roztrząsać, co by było, gdyby życie potoczyło się inaczej.
28:07Co masz na myśli?
28:09Żałuję wielu rzeczy.
28:14Ty nie powinnaś.
28:17Masz swe nadzieje i marzenia.
28:19Ja musiałam ukrywać, że Bülent jest twoim ojcem.
28:27Czasami jedno zdanie może zrujnować życie.
28:30Mamo, gdy zechcesz rozmawiać o tacie, to jestem gotowa.
28:40Ja nie, jeszcze tego nie przetrawiłam.
28:44Rozumiem.
28:48Zaparzę herbatę, a potem się przebiorę.
28:50Poszedł do sklepu, a to jego portfel.
29:10Jakie zabójstwo? Jaki raport?
29:12Mówię o sprawie Melody.
29:15Rozwiązali ją. Może znaleźli dowody.
29:17Mówiłaś o raporcie.
29:26Ege miał go w rękach.
29:27Potem przyszła ferraja.
29:29Przeczytali i zaraz wyszli.
29:33Skoro tak, może to wynik badania łuski.
29:36Mówili o zabójstwie.
29:42Jalan? Co ona tu robi?
29:44Aresztują mnie i wsadzą do więzienia.
29:49Uspokój się. Nie potrafię.
29:51Rozwiązali tę sprawę.
29:55Wtedy oboje bylibyśmy gdzie indziej.
29:58Myślę, że ty jesteś Jalan.
30:00Co się dzieje?
30:05Co się dzieje?
30:18Ege znów poszedł do Zeynep?
30:31Co nas obchodzi? Ona, jej matka i ojciec. Mam tego dość.
30:37Jak możesz tak mówić?
30:43W tym domu niedawno padł strzał.
30:46Gdzieś użyto tego pistoletu.
30:51To znaczy?
30:53Ege myśli, że Dżihan jest mordercą.
30:56Pojechał ostrzec Zeynep.
30:57Dlaczego on, a nie policja?
30:59Niech oni się tym zajmą.
31:03I się zajmują.
31:06Pytali o jego adres.
31:08Gonil nie może go podać?
31:09Ege ma sprawdzić i podać na policję.
31:17Pojechał z policją?
31:20Morderca może tam być.
31:21Coś mu zrobić.
31:22I co wtedy?
31:22Nie wziąłem portfela?
31:41Wyszedłeś po obwarzanki.
31:43Co ona tu robi?
31:52Dzwonił jej były narzeczone.
31:55Właśnie.
31:57Przestraszyłam się.
31:58Pomyślałam, że spytam Dżihana o radę.
32:02Tak?
32:06Nie bój się.
32:08Nikt cię nie skrzywdzi.
32:10Zawsze pomogę.
32:10Idę po obwarzanki.
32:23Szykujemy śniadanie.
32:25Wsąpisz?
32:27Raczej nie.
32:28W domu mam sporo zajęć.
32:40Nie mów tak.
32:52Nic mu nie zrobi.
32:54Jak mogłyście puścić go samego?
32:58Też tam idę.
33:03Uspokój się.
33:04Pamiętaj, że jesteś w ciąży.
33:06Widzisz?
33:13Nic mi nie jest.
33:16Połóż się.
33:18Mam dość leżenia
33:20i przyglądania się temu wszystkiemu.
33:22Dość Zeynep i jej rodziny.
33:23Rozumiecie?
33:27Kochanie, uspokój się.
33:28Już czas, by Melis poznała prawdę.
33:47O czym one mówią?
33:49Wyrzuć to z siebie.
34:03Nie dręcz się tymi myślami.
34:11Matka latami chorowała.
34:14Siostra była mi
34:15i matką, i ojcem.
34:17Przez Bachar
34:20krzyczałem na nią.
34:22Już dobrze, spokojnie.
34:28Wyładowałem na siostrze
34:29gniew na Bachar.
34:34Najbardziej krzywdzi się
34:35tych, których się kocha.
34:44Boję się,
34:45że już jej nie zobaczę.
34:49Nigdy nie będę mógł
34:51złożyć głowy na jej ramieniu.
34:55Nie bój się.
34:56Wygrzebie się z tego.
34:57Posłucham, o czym mówią.
35:21Musisz ją kochać,
35:22skoro tak wprawnie udawałaś.
35:24Nie wiem, jak to się stało.
35:26Co tu robisz?
35:39Szłam nakarmić koty.
35:41Później
35:41daj jakieś okrycia,
35:44bo jest chłodno.
35:52Zawsze nas obserwuje.
35:53Ważniejsze, by Syla
35:55nie pokazała telefonu
35:56Kuzejowi.
35:58Dobrze wiem.
35:59Nie tylko filmu,
36:00ale i wiadomości.
36:03Powiedziałam, że wiem.
36:05Musimy znaleźć pretekst
36:06i jechać do szpitala.
36:10I zdobyć telefon.
36:13A potem wszystko skasować.
36:15Posłuchaj.
36:31Siostrze, nic złego się nie stanie.
36:34Ona jest jak matka,
36:37a matki wszystko wybaczają.
36:39O czym mówisz?
36:46Być siostrą, to jak być matką.
36:51To matczyna troska o rodzeństwo.
36:56Siostry zawsze wybaczają.
36:59Nie chowają urazy.
37:00Poświęcasz się dla Baha'r.
37:12Nas poświęcasz.
37:14Tak, Kuzejbosbej.
37:31Operacja?
37:35Zaraz przyjedziemy.
37:38Jedziemy do szpitala.
37:40Co powiedzieli?
37:41Hulia się uparł, aby przed operacją
37:44koniecznie zobaczyć mnie i ciebie.
37:47Zadzwonię do domu.
37:51Mamo?
37:53Jedziemy do szpitala.
37:56Biorą ją na operację.
38:00Jak mówią?
38:01Będzie operacja?
38:03Was oboje?
38:06Co powiedział?
38:09Nic.
38:09Biorą Hulię na operację,
38:12ale ona chce wcześniej zobaczyć
38:13Syle i Kuzeja.
38:16W jakiej sprawie?
38:20Nie wiem.
38:21Biorę płaszcz i wychodzę.
38:28Jeśli nie uciszysz Hulii,
38:30to spalę ten dom.
38:31I wszystko zrzucę na ciebie.
38:36Dość już tego.
38:37Ty uknąłaś tę intrygę, nie ja.
38:39Powiem o wszystkim Kuzejowi i Sylii.
38:41A ty co?
38:44Poddałeś się szantażowi bez słowa protestu,
38:47żeby zdobyć Syle.
38:48Gdy ona się o tym dowie,
38:49to cię rzuci.
38:55Uspokój się.
38:57Lewen cię posłuchaj.
38:59Jeśli Hulia coś powie,
39:02wszyscy na tym stracimy.
39:05Jesteś psychiatrą.
39:06Przekonaj ją, by milczała.
39:14Zejdź mi z drogi.
39:16Nie powierz nic Kuzejowi.
39:18Jak mnie powstrzymasz?
39:20Tak.
39:21Tak.
39:21Bahaar, gdzie się podziewasz?
39:50Co się dzieje?
39:52Hylie biorą na operację
39:53Co?
39:56Ale najpierw chcę rozmawiać z Kuzajem i Sylą
39:59Wszystko im powie
40:01Rety, co robić?
40:04Natychmiast do szpitala
40:05Maszację
40:06Bahaar, szal, nie teraz
40:09Co się stało?
40:10Hylia idzie na operację
40:11Jadę z wami
40:13Nie, zostań i czekaj na wieści
40:17Odezwiemy się
40:19Oby nic się nie stało
40:24Jaki tu jest adres?
40:42Nie rozumiem
40:44To rachunek za prąd?
40:52Tak, ale dlaczego?
40:54Tu musi być adres
40:56Co robisz?
40:57Wyślę ferraję
40:59Gdzie Dżihann?
41:03Poszedł po obwarzanki
41:05A Zeynep?
41:08W środku, lecz nie będzie chciała z tobą gadać
41:11Nie chcę gadać
41:13A co?
41:16Zabrać ją do nas
41:17Raczej się nie zgodzi
41:19Zgodzi się, bo mieszkacie z mordercą
41:23Co powiedziałeś?
41:27Mówię o Dżihannie
41:28Ktoś zginął od kuli z jego pistoletu
41:31Co?
41:32Musisz wrócić do nas
41:52O czym ty mówisz?
41:55Dżihann to morderca
41:56Zabił kogoś
42:00Co?
42:09Gdy zakończymy badania
42:11Pielęgniarka państwa zaprowadzi
42:13Nic na pocieszenie?
42:15Proszę być gotowym na wszystko
42:17Nie martw się
42:24Wyjdzie z tego
42:27Co się z nią dzieje?
42:35Spokojnie
42:35Co się stało, że płaczesz?
42:40Robią badania
42:41Uspokój się, usiądź
42:43Co mówi lekarz?
42:49Będzie lepiej?
42:51Tak
42:51Twierdzi, że wyjdzie z tego obronną ręką
42:55Proszę spróbować się uspokoić
42:58Boże, pozwól jej do nas wrócić
43:02Chciała przed operacją z wami porozmawiać?
43:09Tak
43:10Tak
43:11Nie wiem dlaczego
43:13Moja głowa
43:20Okropny ból
43:22Coś nie tak?
43:26Źle się czuję
43:27Tylko spokojnie
43:30Zamartwia się z powodu Hili
43:32Już dobrze, nic się nie dzieje
43:40Opracowanie Telewizja Polska
43:54Tekst Władysław Wojciechowski
43:56Czytał Paweł Straszewski
43:58Zdjęcia Polska
43:59Zdjęcia Polska
44:01Zdjęcia Polska
44:03Zdjęcia Polska
44:05Odwétais
44:08Zdjęcia Polska
44:10KONIEC
44:40KONIEC