Skip to playerSkip to main contentSkip to footer
  • 5 weeks ago
Transcript
00:00Telewizja Czechosłowacka
00:03Przedstawia serial
00:06Arabela
00:30Spodkanych przypadkowo zbiegłych z więzienia Rumburaka i Fouska zamieniają w parasole.
00:37Parasole wpadają w ręce Honzika i Marzenki, by wkrótce znaleźć się w domu państwa Majerów.
00:43Dzieci wykradają latający kufer wraz z czarodziejskim płaszczem.
00:47Tak jak Petr, przypadkiem zapinając guzik tego płaszcza, znikają ze świata ludzi.
00:55Odcinek 9. Fatalne skutki cywilizacji.
01:00Widzisz tu chatu?
01:10Widzisz ten dom?
01:15Trochę dziwaczny.
01:18Zapytajmy gdzie jesteśmy.
01:30O, Rety, to piernik.
01:38Jaś i Małgosia.
01:42Pani nas zna?
01:44Wejdźcie.
01:45Proszę dalej
01:54Daj mi ten płaszcz
01:59Włożę go do skrzyni, żeby nie zjadły go myszy
02:03Pani jest babą jagą?
02:07A któż inny mieszkałby w piernikowej chacie?
02:11Poczęstujcie się, mam najlepsze pierniki
02:13Trochę was podtuczę, a potem zjem
02:17Dzień dobry
02:28Całkiem dobry
02:30Z daleka to mu dzieńcze?
02:33Oj tak
02:35Długo już wędruję
02:38Głodny jestem jak wilk
02:39Chcesz?
02:41Nie, dziękuję
02:43Dałabym ci kawałek Jasia i Małgosi, ale muszę ich trochę podtuczyć
02:50Straszne chudziny
02:52Nie, dziękuję
02:53Ale oni przecież pracują teraz na poczcie
02:58Roznoszą listy
03:00Widocznie to jacyś inni
03:02Krasnoludki doniosły mi, że Ksenia chce moją matkę przerobić na jakieś szklane paskudstwo
03:11A ogrzewanie mam mieć na gaz ziemny
03:14To jakiś koszmar
03:17Ona ma coraz głupsze pomysły
03:19Gadają, że pomaga jej jakiś pół główek z krainy ludzi
03:23To ja
03:25Ale mam już dosyć
03:28Chcę wrócić do domu
03:30Ale nie mam płaszcza
03:31Może mi pani poradzi
03:34Jak się stąd wydostać?
03:36Tam lepiej nie chodź
03:39Poczęstuj się
03:40Tam możesz spotkać smoka
03:43Ale kiedy pójdziesz tędy
03:48Dojdziesz do rzeki
03:49Przejdziesz ją
03:51I znajdziesz się w krainie baśni dla dorosłych
03:53Spotkasz tam doktora Frankensteina
03:57Brzydal z niego, ale mądrala
03:59On na pewno ci pomogł
04:00Dziękuję
04:01Szczęśliwej drogi młodzieńcze
04:03Do widzenia
04:04Powodzenia
04:13Co to? Nie smakuje wam?
04:19Dobrze, zgłodniejecie
04:20To i apetyt wam wróci
04:22Pierników nie jadamy
04:24A co byście zjedli?
04:25Ja lubię kotlety
04:26Jesteście ze świata ludzi?
04:29Tak, z trzeciej B
04:30Tam już nigdy nie wrócicie
04:43Nie ból
04:44Nie rycz
04:45To nic nie pomoże
04:49Trudno wytrzymać z tymi babami
04:52W świecie ludzi widziałam dużo lepsze śmieci
05:14To są do niczego
05:15Robimy co możemy
05:17Dopiero rozpoczęliśmy produkcję
05:22Co to jest?
05:27To miała być fabryka odpadków
05:28A wy robicie nowe puszki
05:30Dlaczego nie są pochnięcione?
05:37Czy teraz dobrze?
05:41Nie, zwalniam cię
05:52Jestem tylko głupim jasiem
05:57Ale wcale mi się to nie podoba
05:59To nikogo nie obchodzi
06:00Mnie się podoba
06:01Tak
06:03Fajne, co?
06:07O, pan inżynier
06:09Co wy tu robicie?
06:14Układamy śmieci
06:15To nasze nowe zajęcie
06:17Tak
06:21Oto fatalne skutki cywilizacji
06:23Co pan na to?
06:28Cudownie
06:29Powiedzcie, królewnie chceni
06:34Że już mnie nigdy nie zobaczy
06:36Masz rację
06:42Masz rację
06:43Czy układanie śmieci w lesie ma jakiś sens?
06:48Podobno nawet wodnik uciekł
06:50Musimy królewnie chceni zabrać ten pierścień
06:54Zanim zdąży wszystko zniszczyć
06:56Świetny pomysł
06:58Ale kto się tego podejmie?
07:01Może właśnie pan?
07:03Jest pan rozbójnikiem?
07:04Ale wszyscy to wiedzą
07:08A może pan długi by spróbował
07:12Potrafi się rozciągać
07:15Kiedy królewna uśnie
07:17Wsunie rękę przez okno
07:19I zdejmie jej pierścień
07:20Proszę się zgodzić
07:23Sam nie wiem
07:26Jeśli się uda
07:29Postawimy panu na rynku pomnik
07:36Jak ty się ubrałeś?
07:48Tego już się nie nosi
07:49Zaraz ci pokażę co jest modne
07:52Dobrze
07:53Ale z ciebie gamuń
08:08Peter Mayer byłby lepszym mężem
08:11Wytrzymałby z tobą tylko kilka godzin
08:15Jesteś bezczelny
08:17Tak podívaj się tam
08:39Musisz tam zajrzeć
08:40Śpij
08:44A pierścień leży obok łóżka na szafce
08:47No tak pana Dlauji
08:50Doskonale
08:51Prędko
08:53Ktoś myslij ty?
08:59Oby się udało
08:59A pierście mi do dziewczyn
09:01Ktoś mi się wzią
09:04Na dół
09:04Wszystko
09:06Ta godzina
09:06Ktoś mi się wzią
09:08Ktoś mi się wzią
09:09I tutaj
09:09Znowu
09:10Znowu
09:11Ktoś mi się znowu
09:12Tego
09:13Kuśni
09:14Dlauji
09:15Ktoś mi się
09:17Ktoś mi się
09:19Ktoś mi się
09:20Ktoś mi się
09:21Ktoś mi się
09:22Znowu
09:23Znowu
09:24Ktoś mi się
09:25Ktoś mi się
09:27Ktoś mi się
09:28Straże, do mnie.
09:54Straże!
09:55Straże!
09:56Straże!
09:57Złapali mnie!
09:58Pomocy!
10:03Chciał mi pan ukraść pierścień?
10:20To będzie pana drogo kosztowało.
10:23Jutro się z panem rozprawię.
10:25Tak, poćte, poćte!
10:27Wyłaźcie.
10:29Nie będzie żadnych kotletów.
10:33Wyglądacie coraz mizerniej.
10:35Lepiej was od razu upiekę.
10:37Zaczekajcie tu.
10:39To już koniec.
10:41Zje nas na obiad.
10:43Mogłam przynajmniej dobrze się najeść.
10:47To licha.
10:49Gdzie ta łopata?
10:55Szybko, schowaj.
10:59Nie zapomnij powiedzieć, że nie wiesz jak się wsiada na łopatę.
11:03Co tak samo by było?
11:05Dam sobie radę.
11:07Za to, że ośmielił się wyciągnąć rękę po pierścień jej królewskiej mości, jego prawa ręka zostanie pocięta na pięć kawałków.
11:15Od dzisiaj taka kara czeka każdego złodzieja.
11:21Kacie, czyń swoją powinność.
11:25Nie ma mowy.
11:39Nie ma mowy.
11:43Długi przecież chciał ratować krainę baśni.
11:45To prawdziwy bohater.
11:47Niech żyje. To nasz bohater.
11:49Słyszycie?
11:51Uciął pierwszy kawałek.
12:01Ludziom się to podoba.
12:03Kat jest dla nich bohaterem.
12:09Uwaga.
12:11Teraz ucina drugi kawałek.
12:13Nasz dobry król nigdy nie pozwoliłby na to, co robi królewna cenia.
12:17Na pewno by ją wygnał.
12:19I my to zrobimy.
12:21Frecz z królewną cenią.
12:23Niech żyje nasz król.
12:29To bunt.
12:31Musimy uciekać.
12:33Dlaczego?
12:35Przeklęcę pierścień i zamienię ich na przykład w myszy.
12:39Zniszczą nam zboże.
12:43Sprawnie.
12:45Słusznie.
12:47Uświm.
12:49W takim razie...
12:51Niech będzie...
12:53Trzeba...
12:55A je to...
12:57Jakieś dziwaczne stwory.
13:11Ale niegroźne.
13:13Czy aby na pewno?
13:15Na pewno?
13:35Popatrz.
13:36Zamieniła się w samochód.
13:38Przecież jesteśmy w krainie baśni.
13:40Ale stary gruchot.
13:42Przecież była starą jędzą.
13:44Ciekawe czy jeździ.
13:52Zaczekaj.
13:54Dokąd jedziesz?
13:55Do domu.
13:56Siadaj.
13:57Tak.
13:59To namalował nasz Honzik.
14:07A teraz?
14:09Na pewno wrócą.
14:13Przeklęty Bojler.
14:15Spójrzcie co znalazłem na umywalce.
14:17Kto to mógł zostawić?
14:19To pewnie Honzik.
14:21To pewnie Honzik.
14:26Niechaj chroni cię przed rumburakiem.
14:28Gdybym wiedziała gdzie on teraz jest.
14:31Wystarczyłoby przekręcić.
14:42Cicho. Uciekaj stąd.
14:43Uciekaj stąd.
14:55Pajda szczekał na jakichś ludzi.
14:59Krzyczał żeby oba się stąd wynosili.
15:01Zrozumiałaś co szczekał?
15:03Może ktoś jest za drzwiami?
15:08Idź otwórz.
15:09Kto tam?
15:16Dobry wieczór.
15:17Idziemy na zebranie rodziców.
15:19My też chodźmy.
15:21Musimy usprawiedliwić nieobecność Honzika.
15:24Wybaczcie.
15:25Idziemy na zebranie.
15:27Mogę iść z wami?
15:29Pozwolisz na to?
15:33Dobrze.
15:35Tam cię rumburak na pewno nie znajdzie.
15:37Weźcie parasole.
15:39Leje jak z cebra.
15:40Dobrze.
15:41Dobrze.
15:42Przy okazji oddamy je rodzicom.
15:44Chromatki i kozelki.
15:50Do widzenia.
15:52Tu mamy trzecią B.
16:02Zostawmy je tutaj.
16:05Dzień dobry.
16:06Co nowego?
16:07Długo by opowiadać.
16:09Oddaję panu parasol.
16:11Pewnie to sprawa chłopców.
16:13Syn sprawia nam sporo kłopotów.
16:15Naprawdę.
16:16Poważnie?
16:17Aż trudno uwierzyć.
16:19Majer.
16:20Majer.
16:21Ojciec chromatki.
16:24Słyszał pan co się stało?
16:26Profesor Adam zamienił się w myszkę Miki.
16:28Nie rozumiem jak dorośli.
16:29Poważni ludzie mogą wygadywać takie bzdury.
16:31Moja córka twierdzi, że zamieszany jest to pana syn.
16:34Proszę przyjść z córką do mnie do kliniki.
16:38Dobry wieczór.
16:39Witam państwa serdecznie na naszym pierwszym zebraniu.
16:42Witam was wszystkich na rodzicowskim zdrużeni.
16:50Proszę się nie dziwić.
16:51To wcale nie są żarty.
16:54Jestem profesor Adam.
16:57Swoją niezwykłą postać zawdzięczam dwóm nieposłusznym chłopcom.
17:02Kozelce i chromatce.
17:05Co takiego?
17:07Mój syn?
17:09Panie profesorze, niech pan lepiej usiądzie.
17:16Wszystko wyjaśni państwu pan dyrektor szkoły, który właśnie nadchodzi.
17:20Musi pan przyznać, że to niezwykły okaz motyla.
17:42Jestem dyrektor Duda.
17:43Witam państwa serdecznie.
17:45W klasie trzeciej B doszło do godnych potępienia wydarzeń.
17:50Uczniowie Wilhelm Chromatka oraz Lubor Kozelka.
17:56Pewnie Honzik wziął mój czarodziejski pierścień.
18:00I co zrobimy?
18:03Odczaruję ich.
18:04Wydaje mi się, że wróciliśmy do swoich postaci.
18:24Witam.
18:25Dzień dobry.
18:37Arabela!
18:38Nic z tego, wiejemy stąd.
18:46Jestem głodny. Od rana nic nie jadłem.
18:49W tych pasiakach nie możemy się nigdzie pokazać.
18:54Może by zrobić jakiś skok.
18:57Co to znaczy?
18:59Jak się komuś coś ukradnie.
19:01Złapią nas i znowu posadzą w więzieniu.
19:03...
19:09Do dziewięksnej nervesujmy...
19:12Psstst...
19:21...
19:28Gdzie kogoś?
19:29Tam.
19:30Aha.
19:31Arnanin.
19:32Ta warunka.
19:33Ty to warunka.
19:34Psssss.
19:51Przejdę na drugą stronę.
19:53Jadu na to.
19:54W razie czego gwizdnij.
19:55Gdyby nieco tak gwizdnie.
19:58Ukradnij pierścień.
20:00Taki duży.
20:01I stary płaszcz.
20:02Postaraj się.
20:03Nie ucz mnie.
20:04Wiem co mam robić.
20:06Cicho Pajda.
20:07Nie hałasuj.
20:08Cicho Pajda.
20:09Nie hałasuj.
20:10Cicho Pajda.
20:11Nie hałasuj.
20:12Cicho Pajda.
20:13Nie hałasuj.
20:14Cicho Pajda.
20:15Cicho Pajda.
20:16Nie hałasuj.
20:17Pajda.
20:18Cicho Pajda.
20:19Cicho Pajda.
20:20Cicho Pajda.
20:22Nie hałasuj.
20:23Cicho, Pajda. Nie hałasuj.
20:53Pajda.
21:23Nie szkoda ich?
21:26Kamienie oddzielnie, złote oddzielnie.
21:29Taka jest zasada.
21:31Inaczej ktoś mógłby rozpoznać.
21:33A co zresztą?
21:35Tanio policzę, jeśli będę mógł kilka dni tu zastać.
21:37To biorę, to też.
21:41Smoking, raczej nie.
21:43Trudno go sprzedać.
21:45Te kostiumy sprzedam na bal przebierańców.
21:51Te mazidła.
21:53Też może pan sobie zabrać.
22:03To by se mi mogło chodzić.
22:05Może się przydadzą.
22:07Jutro się rozliczymy.
22:09Spać pan może w pralni, ale najwyżej dwie noce.
22:12Potem nie chcę pana widzieć.
22:14Jest pan zbyt znany.
22:15Nie będę ryzykował.
22:23Przeklęty złodziejaszek.
22:30Tego już za wiele.
22:52Ukradli mi nawet smoking i szminki teatralne.
22:55Wczoraj zginęły nam dzieci, a dzisiaj cała reszta.
23:01Nie płacz.
23:03Jak pan pilnował tego pierścienia?
23:06Wasza wysokość.
23:07Wczoraj byłem bardzo zmęczony.
23:09Wszystko przez rumbu raka.
23:11Mój pierścień też zniknął.
23:13Pewnie mi go zabrali, kiedy spałam.
23:16Jesteśmy zgubieni.
23:23Uspokój się.
23:24Już nie płacz.
23:25To twoja wina.
23:28Czemu nie szczekałeś?
23:31Teraz już za późno.
23:32Cicho bądź.
23:34Trzeba było szczekać w nocy.
23:35Proszę na niego nie krzyczeć.
23:37Jest mu bardzo przykro.
23:40O co mu chodzi?
23:42Jest pan niesprawiedliwy.
23:43W nocy szczekał, ale pan na niego nakrzyczał.
23:47Widzisz?
23:48Wszystko przez ciebie.
23:50Niemożliwe.
23:51Dosyć tej kłótni.
23:53Arabelo, przygotuj nam śniadanie.
23:55Dobrze, że nie zabrał mojego ubrania.
23:57Mam jeszcze jedną sukienkę.
24:00Suszy się na dworze.
24:03Nie ma.
24:10Spójrz na tecizie.
24:12Zapomniała pantofli.
24:13Hej, madame.
24:16Proszę pani.
24:22Lepsi nieco niż nic.
24:23Mam dla pani prezent.
24:30Jak wyglądam?
24:31Dobrze?
24:33Niezbyt elegancko.
24:35Nie mam nic innego.
24:36To wszystko, co nam zostało.
24:40Nie wystarczy nawet na bułkę.
24:45Wydaje mi się, że ucieczka rumburaka z więzienia i kradzież pierścieni są ze sobą związane.
24:51Teraz mogę tylko czekać, aż zjawi się po mnie rumburak.
24:59Czy zjem śniadanie, czy nie?
25:01Drogie dziecko, co ty mówisz?
25:02Schowajcie się.
25:06To rumburak.
25:11Dzień dobry.
25:14Co tu się dzieje?
25:16Ale ból.
25:17Puchnie mi ręka.
25:18Chyba złamałam rękę.
25:23Przepraszam, czy coś wiadomo o dzieciach?
25:25Fajna jazda.
25:50Zatrzymaj się.
25:52Wdziałam twojego brata.
25:53Deprze!
25:54Deprze!
25:55Skąd się tu wziąłeś?
26:01A wy?
26:01Co tu robicie?
26:03Pewnie zabraliście Arabeli płaszcz i zapięliście guzik.
26:07Tak było?
26:09Gdzie jest ten płaszcz?
26:13Zabrała go Baba Jaga i zamknęła w skrzyni.
26:17Szybko, jedziemy do niej.
26:25Tam stoi ta skrzynia.
26:33Tam stoi ta skrzynia.
26:33Zjadły go myszy.
26:48To już koniec.
26:55Co z Arabella?
27:10Co z Arabella?
27:12A rodzice?
27:13Arabella jest bardzo smutna.
27:15Dlaczego?
27:16Bo długo cię nie widziała.
27:20Naprawdę?
27:20Nie dziw się.
27:25Przecież je kochacie.
27:29Muszę jak najszybciej zobaczyć Arabela.
27:32I gdyby nawet sam diabeł stanął nam na drodze.
27:35Nie ma pojęcia, że ten samochód to stara Baba Jaga.
27:38Muzyka
27:39Muzyka
27:40Muzyka
27:41Muzyka
27:57Muzyka
28:01KONIEC
28:31KONIEC

Recommended