Skip to playerSkip to main contentSkip to footer
  • 2 days ago

Category

😹
Fun
Transcript
00:00KONIEC
00:30KONIEC
01:00KONIEC
01:30KONIEC
01:32KONIEC
01:34KONIEC
01:36Trzy siostry. Odcinek 87.
01:45Schowaj to do lodówki, Mesucie. Uważaj.
01:55Ciociu Nesrin, wujek Sadyk.
01:58KONIEC
02:00Bardzo dzisiaj płakał.
02:06KONIEC
02:07Następnym razem powiedz mu, żeby nie płakał bez powodu.
02:12Dobrze.
02:15Dlaczego tak go zbyłaś? A jak wytłumaczyć mu tę sytuację?
02:20Nadal złościsz się na tatę?
02:23Kiedyś mi przejdzie, ale ciągle trawię to, co powiedział twój ojciec.
02:27Takich rzeczy się nie zapomina. Nie wiem, jak się pogodzimy.
02:33Ta kobieta przyszła dziś do biura.
02:37Jaka kobieta?
02:41Ani Sevilla i mówiłam ci o niej. Widziałam ją z panem Ozerem.
02:45Nikomu o tym nie mów, słyszysz?
02:49A komu miałabym powiedzieć? Tylko tobie mówię. Nie złość się.
02:53Znaleźli kogoś na twoje miejsce. Ciągle szukają.
02:57Powiedz, że w przyszłym tygodniu nie możesz już przychodzić.
03:01Teraz boję się cokolwiek ci powiedzieć.
03:12Donuszcz to oczywiste, że z tymi ludźmi nie da się normalnie funkcjonować.
03:17Dobrze, ale zwykle w takich przypadkach szukaliście wyjścia razem z tatą. Co teraz będzie? Jak to rozwiążecie?
03:31Nie wiem.
03:34Jedno z was musi przeprosić.
03:38Powinnam go przeprosić, mimo że to ja mam rację?
03:42Do niczego w ten sposób nie dojdziecie.
03:45Tak już jest z twoim tatą.
03:48Tym cały problem. To nie ma związku z wami.
03:52Jak możesz tak mówić?
03:54Chodzi o naszą rodzinę.
03:56Oczywiście, że to ma związek z nami.
03:58Donusz nie dolewaj oliwy do ognia.
04:18Pamiętaj o naszych ustaleniach i pozdrów Hurie.
04:22Co się dzieje?
04:24Pomocy, co panu jest?
04:25Niech pan usiądzie.
04:29Bracie!
04:31Co się dzieje? Co się stało?
04:33Wezwać karetkę?
04:36Nie trzeba.
04:38Umiem udzielać pierwszej pomocy, w razie czego ja zadzwonię.
04:41Chodź bracie.
04:43Co się stało?
04:45Chodź do sklepu.
04:48Oddychaj.
04:50Oddychaj.
04:51Powoli.
04:53Siadaj.
04:55Powoli.
04:57Siadaj.
04:59Połóż tu nogi.
05:00Już dobrze.
05:02Oddychaj.
05:04Lepiej?
05:06Wezwę karetkę.
05:07Zostaw mnie.
05:08Zostaw mnie.
05:09Zostaw mnie.
05:10Czekaj.
05:11Dokąd się wybierasz?
05:12Aleś uparty.
05:13Aleś uparty.
05:14Gdzie woda kolońska?
05:15Masz.
05:16Powąchaj.
05:17Jedziemy do szpitala.
05:18Nie chcę.
05:19Po co?
05:20Nie chcę.
05:21Po co?
05:22Nie chcę.
05:23Po co?
05:24Nie chcę.
05:25Nie chcę.
05:26Nie chcę.
05:27Aleś uparty.
05:28Aleś uparty.
05:29Gdzie woda kolońska?
05:31Masz.
05:33Powąchaj.
05:34Nie chcę.
05:35Nie chcę.
05:36Nie chcę.
05:37Powąchaj.
05:42Jedziemy do szpitala.
05:43Nie chcę.
05:44Po co mnie tu przywlokłeś?
05:47I...
05:52A co miałem zrobić?
05:55Zostawić cię na ulicy?
05:57Prawie dostałeś zawału.
05:59Nie twoja sprawa.
06:02Jak to nie moja?
06:04Jesteś moim bratem.
06:06Myślisz, że mam serce z kamienia?
06:18Co się stało?
06:20Pewnie nieźle ci dowalili, skoro tak zareagowałeś.
06:27Serdar?
06:28Serdarze, nie słyszycie.
06:29Jesteś?
06:30Tak.
06:32Zobaczyłem spadającą gwiazdę.
06:35Pomyśl życzenie.
06:36Dobrze.
06:37Zróbmy to razem.
06:40Zamykam oczy.
06:42Ty też zamknij.
06:43Jesteśmy w księgarni.
06:48Co tam robimy?
06:50Ty mi powiedz.
06:51Dom z czerwonymi drzwiami.
06:52Donusz kalender.
06:53Witam.
06:54Czy książka jest autobiograficzna?
06:55Podobno naprawdę ma pani siostrę imieniem Turkan.
06:57Będzie druga część?
06:58Ja też jestem ciekawa.
07:00Jakie są losy Turkan?
07:01Jakie są losy Turkan?
07:02Krótce się dowiecie.
07:03Dziękuję.
07:04Nazywam się Eda.
07:06Byłam pod waszym domem w Ajwaliku.
07:08Tak?
07:09Okolica nadal jest przepiękna.
07:10Ulicę trochę się pozmieniały, ale atmosfera jest taka sama.
07:22Dziękuję.
07:24Okolica nadal jest przepiękna.
07:29Ulicę trochę się pozmieniały, ale atmosfera jest taka sama.
07:34Dziękuję.
07:35Dziękuję.
07:36Dziękuję.
07:37Podpisze pani książkę chłopakowi, który też tam dorastał i przeżył tam pierwszą miłość?
07:54Też jest pan z Aiwaliku?
07:56Gdzie się pan uczył?
07:58W liceum anatolijskim.
08:01Była tam jedna dziewczyna z grzywką w mojej klasie.
08:04Chodziliśmy razem na rower po lekcjach.
08:08Bardzo ją kochałem.
08:14Uśmiechałem się na dźwięk jej imienia.
08:19Potem nasze drogi się rozeszły.
08:24Co się z nią stało?
08:27Nigdy nie przestałem jej kochać.
08:29Ale długo się nie widzieliśmy.
08:36Cały ten czas bardzo za nią tęskniłem.
08:39Jak się nazywała?
08:51Może pani napisać żonie.
08:54Dobrze.
09:04W końcu się spotkaliście.
09:07Minęło dużo czasu.
09:08Bardzo za nią tęskniłem.
09:15Potem skończyłem studia medyczne.
09:18Obiecałem jej, że tak zrobię.
09:21Ona też dotrzymała danego mi słowa.
09:24Została pisarką.
09:25Takie życie.
09:31Zostałem lekarzem, a teraz czekam w kolejce po autograf.
09:34Proszę.
09:39W następnej książce może pani wspomnieć coś o swoim mężu.
10:05Dobrze.
10:09Dzień dobry.
10:17Witam.
10:21Kochanemu doktorowi to wszystko?
10:24Brzmi bardzo sucho.
10:25Jestem twoim mężem, domusz.
10:31Nie śmiej się.
10:33Brzmi romantycznie.
10:36Tak, bardzo.
10:37Młody lekarz właśnie skończył zmianę w szpitalu.
10:42Jego piękna żona rozdaje autografy.
10:45Podoba mi się.
10:46Mnie też?
10:52Bardzo.
10:53Masz rumianek.
11:06Co to, nie masz szklanki?
11:09Nie ma szklanki?
11:13Niemieckie zwyczaje.
11:17No proszę.
11:19Pani profesor wyrzuciła cię z domu.
11:22Z domu naszego ojca.
11:23Nie, sam wyszedłem.
11:25Słusznie.
11:31Mój dom stoi przed tobą otworem.
11:34Możesz zostać tyle czasu, ile zechcesz.
11:39Tak mówisz?
11:40Dopiero co chciałeś wyrzucić mnie na brug.
11:46Uciekłeś się do szantażu i gruźb.
11:48A teraz zgrywasz wspierającego brata?
11:53Fakt, ale żałuję tego.
11:59Najbardziej żal mi ciebie.
12:03Przez długi czas opiekowałeś się mną jak ojciec.
12:07Nie zapomniałem o tym.
12:08To dlatego wbijasz mi nóż w serce.
12:24Bracie, nie jestem złym człowiekiem.
12:26To wy byliście do mnie wrogo nastawieni.
12:30Ani razu nie zapytaliście, czy po tylu latach za granicą czegoś mi nie potrzeba.
12:35Tylko kopniaki, kłótnie, upokarzanie.
12:41Od razu zacząłeś dochodzić, kto jest twoją córką, jakbyś nagle chciał zostać ojcem.
12:47Miałeś gdzieś to, że wróciłem jako strzępek nerwów.
12:52Zawsze tak było.
12:54Nie myślałeś o konsekwencjach swoich czynów, a potem wyżywałaś się na nas.
12:59Bez przerwy wpadałeś w tarapaty.
13:01Nic się nie zmieniło.
13:05Racja.
13:07Mam same problemy.
13:11Od początku byłem skażany na porażkę.
13:15Rodzice o tym zadecydowali.
13:18To oni skazali mnie na życie w samotności.
13:21Świat zadbał, żeby tak się stało.
13:25Nie.
13:26To ty wybrałeś taki los.
13:28Widzisz, jak to się skończyło.
13:30Chodź.
13:35Bracie, jestem zrujnowany.
13:39Popatrz na mnie.
13:41Jeśli zamierzasz mnie szantażować...
13:45Moja córka jest chora.
13:50Masz córkę?
13:52Nazywa się Annabel.
13:54Jest w Niemczech.
13:55To dla jej matki zostawiłeś Meridę?
14:07Twoja bratanica jest w wieku Donusz.
14:13Ma chore nerki.
14:15Lepki już nie działają.
14:22Dziewczyna potrzebuje operacji.
14:27Ani ja, ani jej mama nie możemy być dawcami.
14:31Nie wiem, co robić.
14:36Jestem zdesperowany.
14:38Zróż.
15:08Nie mogłeś zasnąć?
15:28Chodź.
15:38Jak tam Turkan?
15:42Dogadaliście się?
15:47Nadal jest wściekła, nie zamierza się poddać.
15:54A ty?
15:55Ja?
15:57Czasem mam wrażenie, że to jakiś koszmar, że jestem w ciemnej jaskini, z której nie ma wyjścia.
16:06Ale czasem odzyskuje nadzieję.
16:09Obecność Turkan dodaje mi sił i odwagi.
16:16Wiem, jak trudno będzie mi odzyskać jej zaufanie, ale nie poddam się.
16:23Dopiero w trakcie wykuwania żelazo twardnieje i nabiera kształtu.
16:30Przechodzicie trudny okres, ale te doświadczenia tylko was wzmocnią.
16:38Nie bądź pesymistą.
16:40Nie trać wiary.
16:41Pamiętaj, co ci powiedziałem.
16:43Masz rację, tato.
16:45Połóż się i odpocznij.
16:48Dobranoc.
16:49Dzień dobry.
16:50Dzień dobry.
16:52Dzień dobry.
16:53Dzień dobry.
16:54Dzień dobry.
17:24Dzień dobry.
17:35Dzień dobry.
17:36Co tu robisz?
17:41Bach.
17:44Nasz ulubiony.
17:49Coś takiego jak nasz już nie istnieje.
17:54Leciał wtedy, kiedy spotkaliśmy się pierwszy raz w Londynie i zakochaliśmy się w sobie.
18:01Nie pamiętam.
18:06KONIEC
18:36KONIEC
18:40KONIEC
18:44KONIEC
18:48KONIEC
18:52KONIEC
18:54KONIEC
18:58KONIEC
19:00KONIEC
19:02KONIEC
19:04KONIEC
19:06KONIEC
19:08KONIEC
19:10KONIEC
19:12KONIEC
19:14KONIEC
19:16KONIEC
19:18KONIEC
19:20KONIEC
19:22KONIEC
19:24KONIEC
19:26KONIEC
19:28KONIEC
19:30KONIEC
19:32KONIEC
19:34KONIEC
19:36KONIEC
19:38KONIEC
19:40KONIEC
19:42KONIEC
19:44KONIEC
19:46KONIEC
19:48KONIEC
19:50KONIEC
19:52KONIEC
19:54KONIEC
19:56KONIEC
19:58KONIEC
20:00KONIEC
20:02KONIEC
20:04KONIEC
20:06KONIEC
20:08KONIEC
20:10KONIEC
20:12KONIEC
20:14KONIEC
20:16KONIEC
20:18KONIEC
20:20KONIEC
20:22KONIEC
20:24KONIEC
20:26KONIEC
20:28KONIEC
20:30KONIEC
20:32To nie tak jak myślisz. Tylko rozmawialiśmy. Skąd wiesz, co myślę? Nie zszedłem tam, żeby z nią rozmawiać w środku nocy. A jednak poczekałeś, aż zasnę i zszedłeś na dół. Wracamy do punktu wyjścia. Mogłeś usunąć te wiadomości. Pewnie od dawna ze sobą korespondowaliście. Nic nie usuwałem. A dlaczego?
20:59Kochanie, nie czekałem aż zaśniesz, żeby z nią porozmawiać. Przysięgam. Nie mogłem zasnąć, więc zszedłem na dół. Spotkałem ojca. Pogadaliśmy chwilę, potem tata wrócił do łóżka. Możesz go zapytać. Włączyłem muzykę, żeby się oderwać od problemów. Przysnąłem. Wtedy zeszła minę. To po co z nią rozmawiasz? Mamy córkę. I dlatego rozmawiacie o straconych marzeniach?
21:27Daj spokój, Torka. Mówię ci, jak było.
21:33Wyjdź. Nie wyjdę.
21:36Wyjdź. Nie.
21:39Summer.
21:50Co robisz? Puszczaj.
21:52Nie wyrzucaj mnie.
22:00Odchodzę od zmysłów, kiedy jestem z dala od ciebie.
22:04Kiedy zamykasz mi drzwi przed losem.
22:07Kiedy nie chcesz na mnie patrzeć.
22:09Kiedy nie czuję twojej bliskości.
22:13Nie musisz nawet kiwać palcem, żeby mnie zranić.
22:16Moja dusza stoi w płomieniach.
22:18i miną.
22:19Dzień dobry, mamo.
22:49Dzień dobry, kochanie.
22:55Tak wcześnie?
23:03Halo?
23:12Dasz mi donusz?
23:16Dzień dobry.
23:22Kto to?
23:23Tata.
23:26Cześć, tato.
23:28Cześć, kochanie, jak się czujesz?
23:30Dobrze, staram się, a ty?
23:32Dobrze, mniej więcej.
23:38Przyniesiesz mi kilka koszul, jeśli to niewielki problem?
23:42Jasne, tato, jesteś u cioci Nezahat?
23:46Nie, jestem u wujka Faticha.
23:52Dobrze, niedługo będę.
23:56Dobrze, niedługo będę.
24:02Dziękuję.
24:08Co powiedział?
24:10Potrzebuję czystych ubrań.
24:14Dokąd masz je zanieść?
24:18Na pocztę.
24:20Weź tę dużą torbę, którą trzymamy za drzwiami.
24:24Mamo...
24:26Ale...
24:28...
24:30...
24:34...
24:38...
24:40...
24:42...
24:44...
24:46...
24:48...
24:50...
24:52...
24:54...
24:56...
24:58...
25:12...
25:14...
25:16...
25:18...
25:20...
25:22...
25:24...
25:26...
25:28...
25:30...
25:34Brawo.
25:37Co to?
25:40Zobaczymy, co wybierze Kiraz.
25:42Dowiemy się, kim zostanie w przyszłości.
25:45Żartujesz?
25:46Wybraza wcześnie na takie decyzje.
25:50Moja córka jest bardzo mądra.
25:52Poradzi sobie.
25:54Dobry Boże.
25:55No już, sprawdźmy.
25:57Daj jej wybrać.
25:58Chodź Wnusiu, podobno jesteś genialna.
26:11Wybieraj.
26:14Kochanie, co ci się bardziej podoba?
26:24Wybrała grzebień.
26:25Chcesz zostać fryzjerką?
26:29Moja wnuczka nie będzie fryzjerką.
26:32Trzymaj pióro.
26:34Widać, że zostaniesz lekarką albo inżynierką.
26:38Moja wnuczka zdobędzie wykształcenie.
26:41Masz, trzymaj.
26:45Mamo, daj jej żyć.
26:49Nie wiem, kim mała zostanie, ale na pewno będą z nią kłopoty.
26:54Jakie kłopoty.
27:01Kto to?
27:06Przyszedł fotograf.
27:08Dzień dobry.
27:11Co to?
27:13Moja córka skończyła 40 dni.
27:16Chcę, żeby miała pamiątkę.
27:18Zaczyna się.
27:19To dla twojej córki.
27:21Nie rób scen.
27:21Chodźcie do zdjęcia.
27:23Stańmy.
27:27Schowaj to.
27:30Nie będzie ich widać na zdjęciu, ale światło nie jest za dobre.
27:33Proszę stanąć tam.
27:35Znaczyna się.
27:35Znaczyna się.
27:36Znaczyna się.
27:40Znaczyna się.
27:40Dzięki.
27:57Proszę na mnie spojrzeć. Już.
28:14Pani nie pozuje?
28:16Nie.
28:17Nie, to zdjęcie rodzinne.
28:27Zostawiam się.
28:40Zostawiam się.
28:41Zostawiam się.
28:42Już.
28:57Ochanie,
29:12Pata poprosił o kilka koszul, to za dużo.
29:16Wyprałam, wyprasowałam i spakowałam wszystko, czego może potrzebować.
29:22Włożyłam też leki, przekaż mu.
29:24Mesutowi na pewno się nudzi, zabierz go ze sobą, niech się przewietrzy.
29:35Dobrze.
29:54Daj mi to.
30:07Poproszę kole.
30:09Ja też poproszę kole.
30:12Dzień dobry.
30:31Ale walizka, żona chyba na dobre chce się ciebie pozbyć.
30:40Ja to wezmę.
30:43Ale ciężka, czyli spędzisz zimę u mnie.
30:47Chodź córeczko, siadaj.
30:51Dziękuję, jadłam już.
30:53Usiądź, napij się przynajmniej herbaty.
30:57Nie chcę.
30:59Dobrze, idę zanieść walizkę.
31:01Dlaczego nie zatrzymałeś się u cioci?
31:05Dlaczego nie zatrzymałeś się u cioci?
31:10Sam nie wiem.
31:13Nie powiedziałam mamie, gdzie jesteś.
31:17Dlaczego, czy ja gryzę?
31:20To mój brat.
31:22Nie chcę się spóźnić na autobus.
31:29Usiądź na chwilę, wypij ze mną herbaty.
31:32Zawiozę cię.
31:34Dobrze.
31:43Gdzie?
31:44Daj, już przynoszę herbaty.
31:46Siadaj.
31:52I zaraz wracam.
32:15Dobrze.
32:16I zaraz wracam.
32:17Dobrze.
32:22Nogi mnie bolą od stania.
32:37Proszę.
32:47Zostawiłaś kocyk Kiraz w pokoju.
32:50Dobrze, połóż go.
33:03Nie jesteś głodna, kochanie?
33:05Zaraz cię nakarmię.
33:11Co ty robisz?
33:12Oszalałaś?
33:13Bierzesz leki garściami, a potem chcesz karmić dziecko?
33:17Nie trafiły jeszcze do krwi obiegu.
33:19Poczekaj, aż będziesz miała własne dziecko.
33:23Nie rób tego.
33:24Otrujesz ją.
33:27Wynoś się, Turkan.
33:30Wynocha.
33:31Wynocha.
33:41Chodź tu.
33:46Somerze, to wariacka.
33:50Kto?
33:51Mine.
33:52Zaraz zabiję to dziecko.
33:54Wiele leki tuż przed karmieniem.
34:01Co ty wyprawiasz?
34:02Teraz chcesz zabić dziecko?
34:03Od razu nam nie doniosła.
34:04Oczywiście, że tak.
34:05Zamierzasz otruć dziecko?
34:06Oszalałaś?
34:07Jak możesz.
34:08Od kiedy się na tym znasz?
34:09Nie zabiję własnego dziecka.
34:10To dlaczego szpikujesz się lekami przed karmieniem?
34:17Co się stało?
34:18Co to za krzyki?
34:19Ilo?
34:21Ailo.
34:22Ilo.
34:23Zaniesz ją do nas.
34:24Nie.
34:25Nie, nie ma mowy.
34:26Nie możesz jej karmić.
34:28Nie twoja sprawa.
34:29Spokojnie, synu.
34:32Zabraniam jej karmić Kiras.
34:33Niech piję mleko w kloszku.
34:34Przynajmniej nie otruję jej.
34:36Nie.
34:37Nie za niem.
34:39Nie możesz jej karmić.
34:40Nie twoja sprawa.
34:42Spokojnie, synu.
34:44Zabraniam jej karmić Kiras.
34:46Kiras, niech piję mleko w kroszku i przynajmniej nie otruje jej własna matka.
34:51Lekarz mi to przepisał.
34:53Oddaj mi ją.
34:56Puszczaj.
35:01Chodź, kochanie.
35:03Turkan, zanieś Kiras do pokoju.
35:07Co ty robisz?
35:08Cicho.
35:16Ta wariatka zabije moje dziecko.
35:20Nic nie zrobiłam, jeśli zabierzecie mi Kiras, nie ręczę za siebie.
35:25Dość.
35:27Nie będziesz jej karmić.
35:30Zrozumiałaś.
35:46Nie piję.
35:50Chcę do matki.
35:52Jest przyzwyczajona do piersi.
35:54Pan Sommer ma rację.
35:57Dobrze, ale to nie jest rozwiązanie.
36:03Postawimy kołyskę u pani Ruchan?
36:06Dobrze, jak pani chce.
36:08Nastawiłam dla pani ziółka.
36:10Ujdę sprawdzić, czy są gotowe.
36:16Zdjęcia.
36:46Zdjęcia.
36:47Zdjęcia.
36:48Zdjęcia.
36:49Zdjęcia.
36:50Zdjęcia.
36:51Zdjęcia.
36:52Zdjęcia.
36:53Zdjęcia.
36:59Jak możesz brać te leki?
37:02Przecież lekarz ci mówił, że mogą zaszkodzić dziecku.
37:05Dlaczego złościsz się na Sommera, jak ci to przypomina?
37:11Nie złuszczę się na Sommera, tylko na jego żonę.
37:15Chcę się na mnie zemścić, bo nie chciałam, żeby była na zdjęciu.
37:25Przecież to logiczne.
37:29Właśnie.
37:31Ciągle tu jest.
37:32Jeszcze nie uciekła.
37:35Zniknie.
37:37Na pewno.
37:38Upór nic jej nie da.
37:42Dobrze?
37:45Zdjęcia.
37:47D �ułkowicz.
37:48Nie wydaje mi się.
37:50Zdjęcia.
37:51Zdjęcia.
37:52Nie.
37:53Zdjęcia.
37:55Zdjęcia.
37:56Czładek, czt.
37:57Zdjęcia.
38:01Zdjęcia.
38:02KONIEC
38:32Co to ma być? Na co się gadisz? To ty chodzisz jak potłuczona. A ty stoisz na środku drogi, ślepa jesteś, blokujesz drogę. To ty się nie mieścisz, słonie. Zrobiłaś to specjalnie. Co takiego? Sama się prosiła. Spokojnie.
39:02Patrz jak ucieka. Wkurzyła się. Skarży się Ozburowi jak mała dziewczynka. Nie. Rozmawiają o czymś innym.
39:32Podpisz tu. Co to? Proszę.
39:42Tato? Somer.
39:46Gotowe.
39:47Wreszcie się udało. Dzięki Bogu. Gratuluję.
39:55To koniec. Po kolei wszystko załatwimy. A właśnie rozmawiałem z prawnikiem. Wniesie wniosek o ograniczenie władzy rodzicielskiej. Musi się udać. Załatwimy to. Co tam Mustafu? Dobrze. A u ciebie? Nie wiedziałem, że Kiras jest twoją córką. Tak, to moja córka.
40:18Kiras?
40:19Kiras Korman.
40:20Kiras Korman.
40:24Dlatego chcieliśmy się pozbyć Nihata. Ine była kiedyś moją sympatią, ale to dawne dzieje. Potem ona i Nihat zaczęli robić wszystko, żeby zniszczyć mój związek z Turkem. Długa historia. Zresztą koniec znasz. Na szczęście Kiras nosi już moje nazwisko.
40:42Gratuluję. Jesteś porządnym facetem. Słusznie zrobiłeś, że dałeś swoje nazwisko córce.
40:58Co mu jest?
41:14Co mu jest?
41:19W Somerze ten prawnik.
41:28Mustafo.
41:30Mustafo, stój.
41:37Co jest? Wszystko gra?
41:40Siadaj.
41:41Co się stało?
41:50Dziwnie zareagowałeś na moje słowa.
41:55Ja też mam ojca.
42:00Jasne, ale rozumiem, że macie kiepskie relacje.
42:04I gość żyje?
42:10Żyje.
42:13Pewnie rozstał się z twoją matką.
42:19Gdzie on jest? Widujesz go?
42:24Żyjemy jednocześnie daleko i blisko siebie.
42:28Moje rodzice nigdy nie wzięli ślubu.
42:32Jak ty i Mine.
42:37Ale jest pewna różnica.
42:42Ojciec od początku oszukiwał matkę.
42:45Mówił, że jest wolny.
42:47Otem urodziłem się ja.
42:57Mama dowiedziała się prawdy.
43:01Zaczęły się kłopoty.
43:03Ojciec zorientował się, że nie uda mu się dłużej tego ciągnąć.
43:07Wrócił do swojej rodziny.
43:09Zostawił nas samych.
43:12Zaczął się koszmar.
43:14Wierczyliśmy o przetrwanie.
43:16Otarliśmy się o śmierć.
43:20Tak wyglądało moje życie.
43:23Nie widziałeś go potem?
43:29Niedawno go spotkałem.
43:31Poprosiłem, żeby dał mi swoje nazwisko.
43:39Powiedziałem, że przecież jestem jego synem.
43:41Co mu szkodzi pójść do urzędu, tak jak ty to zrobiłeś.
43:47Ale on nie chciał.
43:52Nie chciał.
43:53Przez wiele lat cierpiałem z tego powodu.
44:06Nie zrozum mnie źle.
44:08Nie jestem problematycznym człowiekiem.
44:11Ale przez tyle czasu nie mogłem się doczekać uznania przez Ojca.
44:15Dopóki On mi tego nie zaproponuje, nie zaznam spokoju.
44:19Ale wtedy ja go odrzucę, rozumiesz?
44:20Rozmawialiście o tym.
44:25Gość się boi.
44:27Odwleka to.
44:29Czego się boi?
44:30Ma rodzinę?
44:35Tak.
44:37Ale moim zdaniem boi się, że będzie musiał podzielić się fortuną.
44:41Jest nadziany.
44:46Przykro mi.
44:47Chciałbym ci jakoś pomóc.
44:53W razie czego się zgłoszę.
44:56Nadaj mi znać.
44:58Zawsze możesz na mnie liczyć.
45:00Uratowałeś mi życie.
45:02Jesteśmy kumplami.
45:04Jesteśmy kumplami.
45:12Serio?
45:13No już.
45:24Masz dziś wolne.
45:26Odpręż się trochę.
45:28Dzięki.
45:30Odłożę to i spadam.
45:34Cześć.
45:35Wersja Polska. Kanal Plus. Tekst Agata Duran. Czytał Michał Borejko.
45:52Wersja Polska. Kanal Plus. Tekst Agata Duran. Czytał Michał Borejko.
45:56Nie zapomnij.
45:57Nie zapomnij.
45:58Nie zapomnij.
46:01Wersja Polska.
46:02Z��ka.
46:04KONIEC
46:34KONIEC
47:04KONIEC