Skip to playerSkip to main content
  • 2 weeks ago
Przyjaciółki - odcinek 311 - 6 Listopada 2025 - dailymotion - odcinek online za darmo za free odcinki całe M jak miłość 1884 1885 1886 1887 1883 1882 Na dobre i na złe 966 967 968 965 Kuchenne rewolucje polsat box go Przyjaciółki - odcinek 309 - 23 Października 2025 - dailymotion - odcinek online za darmo za free odcinki całe M jak miłość 1884 1885 1886 1887 1883 1882 Na dobre i na złe 966 967 968 965 Kuchenne rewolucje polsat box go
Transcript
00:00Pocieszyłaś się tak szybko, czy spałaś z nim, kiedy byliśmy razem?
00:07No bo on myśli, że to jest nasze dziecko.
00:09Kacper, co ty zrobiłeś?
00:11Chciałabym, bo błagacie się udało.
00:13Jako obrońca stwierdzam, że wygra.
00:15Daria może odzyskać matkę.
00:17Zatrzymaj na chwilę.
00:18A co się stało?
00:20To nie jest możliwe.
00:21Tu wszystko przystał głupią siostrę.
00:23Jeszcześ nie urodziła, już jest ważniejsza ode mnie.
00:26Mama woli ty głupią siostrę, a nie mnie.
00:28Dam sobie dadę sam.
00:30Oli!
00:33Oliwia!
00:34Oliwia!
00:36Oliwia!
00:41Oliwia!
00:45Oliwia!
00:47Oliwia!
00:48Oliwia!
00:51Przepraszam.
00:53Przepraszam cię.
00:58Oliwia!
01:00W parku go nie ma.
01:05Rozejrzałam się po peronach, postałam przy kasach, nigdzie go nie widziałam.
01:09A nie masz pomysłu, gdzie on mógł pojechać?
01:11Nie wiem, naprawdę.
01:13Zabrał plecak?
01:14No chyba nic więcej.
01:16A on ma w ogóle jakieś pieniądze?
01:17Czekaj, zaraz zobaczę.
01:24Zabrał!
01:25Słuchaj, a może pojechał do tego Antka? Lubił go.
01:27Nie no co ty, przecież nie pojechałby sam do Niemiec.
01:30To czekaj, byliśmy ostatnio w planetarium, może tam.
01:34Dobra, podjadę tam, sprawdzę.
01:37Dzięki.
01:38Obszedłem wszystkich sąsiadów.
01:40Nigdy nie widział.
01:41Zabrał pieniądze ze skarbonki, miał trąc 700 zł.
01:44Na bilet gdzieś daleko wystarczy.
01:47Nie, on nie może być daleko.
01:49Paweł, chyba musimy zadzwonić na policję.
01:51Ta Michiłka decyduje.
01:54Ale nie mogę się do niej dodzwonić.
01:56Może z Tomaszem jest.
02:06Tak dla twojej wiadomości to jest dziewczynka.
02:10I jest twoja.
02:14Dziewczynka?
02:17Jak chcesz, to możesz zrobić badania genetyczne, ale...
02:21Ja cię nie zdradziłam, Tomasz.
02:29Wiesz, ja nie chcę nic od ciebie, po prostu...
02:32Myślałam...
02:34Uznałam, że powinieneś wiedzieć.
02:36Zaczekaj, zaczekaj.
02:39To jest...
02:41Pewnie Teresa.
02:47Odpusz.
02:51Twoja mama.
03:02Mogę z twojego zadzwonić?
03:04Tak, jasno.
03:11Cześć, mamo.
03:12Jak...
03:13Jak tego nie ma?
03:32Wiktor?
03:33Co się dzieje?
03:40Aktor nadal negocjuje?
03:43Nie, wiesz co, nie chodzi o niego.
03:47Kojarzysz może tego gościa?
03:49O, tego.
03:52No może tutaj jeszcze jest gdzieś w hotelu.
03:54Cześć, Grale.
03:57A możesz to dla mnie sprawdzić?
03:59No wiesz, Rodo wiąże mi ręce.
04:02No tak, tak, tak, tak.
04:04Ale nie oczy.
04:05Chodź.
04:06Nie denerwuj się, znajdziemy go.
04:11Nie odszedł daleko od domu.
04:13Ja mu obiecałam, że pojedziemy do parku trampolin.
04:15I później to odwołałam.
04:16Powiedziałam, że mam pilną sprawę do załatwienia.
04:18Znajdziemy go.
04:20Może ja powinnam zadzwonić na policję.
04:23Tylko wtedy wyjdzie w sądzie, że jestem beznadziejną matką.
04:28Co jeżeli oni mi go zabiorą?
04:29Nikt ci go nie zabierze.
04:31Pomyśl, gdzie mógł pójść.
04:32Może jacyś koledzy.
04:33Nie, dokuczali mu ostatnio, a ja nie miałam dla niego czasu.
04:42Po prostu nie miałeś wsparcia.
04:46Stasz, Stasz, daj mi telefon, na co nie do Stasia.
04:48Przede wszystkim zazwoń do Oliwiera.
04:50Chodź, chodź.
04:51Mam ładowarkę w samochodzie.
04:58O, i co, znalazł się?
05:01Nie.
05:03Wiesz co, ja sobie tak przypomniałam, że ja kiedyś jak uciekłam z domu, tak z moją kumpelką taką z ławki, Celiną,
05:12to myśmy pojechały na festiwal i dopiero po trzech dniach nas znaleźli na tym festiwalu.
05:16Nie pomagasz.
05:18Aha.
05:19No tak, bo on może jest po prostu za młody na festiwal, tak?
05:23Może on po prostu poszedł do jakiegoś kina i zaraz wróci do domu.
05:26Właśnie.
05:27No.
05:28O Boże.
05:29Co?
05:29No, tylko żeby żaden, żaden pedofil go nie gonił na przykład, bo ja pamiętam, jak my wtedy wracałyśmy po tych trzech dniach z tego festiwalu, to pod domem tam był taki park i tam stał taki bardzo dziwny koleś i on po prostu wyglądał, jakby w każdej chwili miał zrzucić spodnie i jakby tylko na to czekał.
05:43Ja się wtedy tak przestraszczyłam.
05:44Nie miał ciebie przypadkiem złożyć kolejnego zamówienia?
05:46Tak.
05:47Miał.
05:47Miał.
05:48I był.
05:49Słuchaj, strasznie mi przykro, że nie mogę teraz być z tobą, no ale przyjechał inwestor Skarskiego i zastanawiają się tam nad czymś, no.
05:56Ale nic, zero śladu, no naprawdę?
06:00Słuchaj, mam jeszcze do sprawdzenia jedną pizzerię.
06:03Dobra.
06:04Znajdzie się.
06:06Słuchaj, muszę kończyć.
06:08Zadzwoń do ciwina.
06:09No, papa.
06:09Dzień dobry, panie Litwicki.
06:15Dziękuję, że podjął się pan tych zmian.
06:17To ważny inwestor.
06:18Potrzebuje dodatkowych wizualizacji i wyjaśnienia.
06:21Rozumiem.
06:24Nie przejmuj się, po spotkaniu wszystkim cię zajmę.
06:27I poproszę tu białe wino alzackie, dobrze schłodzone.
06:32Myślisz, że jest szansa?
06:34Słuchaj, to jest, to jest poważny fundusz.
06:37Myślę, że nie spotykali by się z nami, gdyby nie chcieli.
06:39Poznać szczegółów, prawda?
06:42O, jest.
06:43Proszę sobie, słuchaj najszybciej.
06:47Dzień dobry.
06:48Dzień dobry.
06:49Wy jesteście od tego nowego leku.
06:51Tak.
06:52Dobrze, to proszę, macie pięć minut, żeby mnie zainteresować.
06:56Koncepcja nowej cząsteczki.
06:59Działanie oparte na selektywnej modulacji receptora serotoninowego,
07:02ale z mniejszym ryzykiem skutków bocznych.
07:05Bardzo szeroki spektrum działania od migren...
07:08Dobrze, ma Pani zespół?
07:11Nie.
07:12Laboratorium?
07:13Nie.
07:14Licencje na prowadzenie badań klinicznych?
07:16Doświadczenia w procedurach FDA?
07:17Kontrakt z kliniką jakąś?
07:21Zaraz, zaraz.
07:21Przecież musi być miejsce dla indywidualnych odkryć.
07:25Tak.
07:25W ogromnych korporacjach.
07:27Albo start-upach z finansowaniem venture capital na poziomie setek milionów.
07:30Żeby wejść na rynek z konkurencją dla istniejącego leku potrzeba 10 lat badań.
07:34Trzech faz testów klinicznych, z czego każda kosztuje dziesiątki milionów dolarów.
07:39No i proszę, wyrobiliśmy się w dwie minuty.
07:42Przepraszam.
07:43Czyli nie ma już miejsca na dobre pomysły?
07:46Oczywiście, że tak.
07:47Właśnie po to są takie fundusze jak nasz.
07:49Tylko, że my inwestujemy w zespoły, które mają pełną infrastrukturę.
07:53Laboratoria, licencje, patenty, doświadczenia regulacyjne.
07:56A i tak, 70% leków nie wychodzi z drugiej fazy testów.
07:5990% nigdy nie trafia na rynek.
08:01Przepraszam, muszę jeść.
08:02Ale...
08:02Naprawdę? Nie możemy niczego zrobić?
08:07To nie są czasy Maryi Kiri.
08:09Czy Fleminga.
08:11Ale jeżeli znajdzie pani sposób na współpracę z jakąś większą strukturą,
08:15to proszę śmiało dzwonić.
08:17Do widzenia.
08:24Halo, możesz się nagrać?
08:26Oli, synku, kocham cię.
08:30Martwię się o ciebie.
08:32Dziadkowie też się martwią.
08:35Wróć proszę do domu.
08:37Albo chociaż oddzwoń do mnie.
08:42Co teraz?
08:44Nie wiadomo, czy odsłucham.
08:46Napisz mu to.
08:49Nie mógł dojść daleko.
08:50Chcę tylko na siebie zwrócić uwagę.
08:51Nie wiem.
09:01Nie wiem, kiedy pójdzie.
09:03Spróbuję się jej jak najszybciej pozbyć.
09:05Tylko nie możesz teraz wracać do domu.
09:07Jestem z Tomaszem.
09:08Rozejrzymy się.
09:12W centrum handlowym albo w parku.
09:15Dobra.
09:16Dobra, to działajcie.
09:17A ja dam ci znać jak wyjdzie.
09:20No pa.
09:20Duże postępy robi w matematyce.
09:36Tak, widzę.
09:37Polubił też szachy.
09:39Tak, tak.
09:40Kacper uczy go szachów.
09:41Tak.
09:42A Kacper to kto?
09:44Kacper, no, nasz aplikant.
09:49Przyjaciel córki.
09:52I Oli wielolubi tego przyjaciela mamy?
09:54Tak.
09:55Bardzo.
09:58No dobrze.
10:00A kiedy będę mogła porozmawiać z chłopcem?
10:04Znaczy tak, teraz to jest niemożliwe, bo są razem w kinie.
10:06Z córką?
10:08Potem jeszcze chcą razem zjeść pizzę.
10:11Sałatkę.
10:12Na obiad.
10:13A na jaki film poszli?
10:16No i ci, no.
10:17Coś o super bohaterach chyba.
10:20No tak.
10:22Jurka jest świetną matką.
10:26Ja wiem, że nie mam do czynienia z rodziną dysfunkcyjną.
10:29Po prostu muszę mieć pewność, że Oliwier sobie dobrze radzi i jest bezpieczny.
10:34Oczywiście.
10:35A kiedy możemy spodziewać się oceny?
10:37Niedługo.
10:38Napiszę raport.
10:38No dobrze.
10:42Sporo nie zostało mi rodziny w komplecie.
10:45To pofatyguję się do Państwa jeszcze raz.
10:48Jutro.
10:49Jutro?
10:49Jutro.
10:50A to jakiś problem?
10:52Nie.
10:52Nie, nie, nie.
10:53Żaden problem.
10:55No dobrze.
10:56Do widzenia.
10:56Do widzenia.
10:56To jest on.
11:11Mówiłeś, że to było 20 lat temu.
11:13Operacji plastycznej nie zrobił i ten jego charakterystyczny hud.
11:17Ale każdy może tak utykać.
11:19Tadeusz.
11:21To jest on.
11:24Możesz sprawdzić?
11:25No tak.
11:36Spędził u nas dwie noce.
11:40Wymeldował się dziś rano.
11:41Na pewno nie używa nazwiska Sochacki.
11:45Zabił dwoje niewinnych ludzi.
11:47Jeśli to on.
11:48Tadeusz, muszę wiedzieć.
11:49Nie mogę ci ujawnić nazwiska człowieka, który spędził u nas dwie noce w pokoju 110.
11:57Muszę chronić wrażliwe dane.
12:00Piękna pogoda.
12:09Może dzisiaj golf?
12:10I co?
12:32Nie ma go.
12:34Myślałam, że tu będzie.
12:36Często tu chodziliśmy po szkole.
12:37Znajdziemy go.
12:38Tylko proszę cię.
12:40Proszę.
12:41Staraj się nie stresować, dobrze?
12:50Napisz do niego jeszcze raz.
12:52Niech koniecznie oddzwoni.
12:53Tomasz, ja po prostu chcę, żeby on bezpiecznie wrócił do domu.
12:55To mu to napisz.
12:56Jeśli w ciągu dwóch godzin się nie odezwie, zadzwonimy na policję.
13:01Może sąd miał rację, że ja jestem...
13:03Już się po prostu nie nadaję na matkę.
13:04To nieprawda.
13:06Ale popełniłam tyle błędów.
13:08Ja też.
13:11A co z Kacpem? Jesteście razem?
13:15Kacpia to jest mój przyjaciel.
13:17Pomaga mi.
13:18Przecież wiesz, że jest tobie zakochany.
13:20Ale dla mnie to jest tylko przyjaciel.
13:22A wy z Teresą wróciliście do siebie?
13:25Nie jesteśmy razem.
13:26Nie będziemy.
13:31Wrócił?
13:35Dobrze, zaraz będziemy.
13:37Kura Tarka wyszła.
13:56Hania, przepraszam, że musiałaś tego wszystkiego wysłuchiwać.
14:00Przepraszam cię, wiesz, umówił mnie znajomy znajomego twierdząc, że akurat ten fundusz mało chętnie wspiera mniejsze jednostki.
14:05No ale ja jestem naprawdę maluteńką jednostką.
14:08Dobra, ale z wielką osobowością i charyzmą.
14:10Okej.
14:11Przepraś.
14:12Nie, masz za co, naprawdę.
14:14Powinienem był to wcześniej sprawdzić, a tak dałem ci niepotrzebnie nadzieję.
14:17To jest nieprawda.
14:18Nikt ci nie zrobił dla mnie więcej niż ty.
14:21Ale jak widać wiele się zmieniło po moim odejściu z banku.
14:23No a co?
14:27No wszystko się robi jakieś takie wielkie i bezosobowe.
14:31Ej, ej, ej, a co to jest za to?
14:33To nie razy mój z marzeń.
14:36No właśnie paradoksalnie...
14:38Dzisiaj sobie przypomniałam, dlaczego ja w ogóle poszłam na medycynę.
14:42No przecież nie po to, żeby brać udział w jakiejś korporacyjnej machinie.
14:47Ja chcę po prostu leczyć ludzi.
14:50I to nie byłaby taka słowa konkluzja z tego spotkania.
14:53No nie, myślę, że bardzo dobra.
14:56Czyli nie jesteś na mnie zła?
14:57Nie, ani trochę.
14:59Byłam załamana przez chwilę.
15:02Straciłam wiarę w ludzi, no, w uczciwość ludzką.
15:04Ale dzięki twoim zebit... działaniom...
15:08Wszystko wróciło do normy.
15:09Znaczy, wiesz, jak chcesz, to możemy jeszcze pójść do innego funduszu.
15:12Nie, dziękuję.
15:14Jezu, muszę zrzucić te ciuchy.
15:16Nie czuję się jak ja.
15:22I jak?
15:23Tato.
15:29Chcę pomóc.
15:33Gdzie już szukaliście?
15:35Im jest nas więcej, tym większe szanse.
15:38Inga z Patrycją jeździły po mieście.
15:40Według mnie nie ma go w mieście.
15:42Też tak myślę.
15:44Sprawdźmy w najbliższej okolicy.
15:46Możemy się rozdzielić.
15:47Dobrze, to ja pojadę z tobą, a ty pojedziesz z Julką.
15:50Lepiej, żeby Julka została w domu, gdyby Oli wrócił.
15:53To jest akurat dobry pomysł.
15:56Wróci.
15:57Musi wrócić.
15:58Masz jedną nową wiadomość górkową?
16:11Oli, synku, kocham cię.
16:14Martwię się o ciebie.
16:16Dziadkowie też się martwią.
16:17Wróć, proszę, do domu.
16:20Albo chociaż oddzwoń do mnie.
16:24Biorę powerbank na wszelki wypadek.
16:31Dobrze, że Julka powiedziała ci o dziecku.
16:33Co zamierzasz?
16:36Bierzcie.
16:38Teraz zacznie się zciemniać.
16:39Biorę też apteczkę na wszelki wypadek.
16:41Wróć, proszę, do domu.
16:43Albo chociaż oddzwoń do mnie.
16:45Martwię się o ciebie.
16:47Halo?
16:58Czekajcie!
17:00Oli, bardzo cię kocham.
17:03Powiedz mi, gdzie jesteś, to przyjadę po ciebie.
17:06Nie, jesteś niemi zła.
17:08Nie jestem zła.
17:09Martwię się o ciebie.
17:10Gdzie jesteś?
17:14Widzisz, miała nowe dziecko.
17:15Jestem już, to niepotrzebne.
17:17Zawsze będziesz dla mnie najważniejszy.
17:21Jesteś niemi zła po tym, co zrobiłem Tomaszowi.
17:24Nie, nie, nie jestem zła.
17:26Wiem, że to było złe.
17:27Przez niekoli się rozłączy.
17:28No, czekaj.
17:31Oli, hej.
17:34Tu Tomasz.
17:39Posłuchaj, nie jestem na ciebie zły.
17:42I nikt tu nie jest zły na ciebie.
17:47Słyszysz?
17:47Mama bardzo się o ciebie martwi.
17:54I bardzo, bardzo cię kocha.
17:58I zawsze będziesz dla niej najważniejszy.
18:00Wiesz, jak wysłać pinaskę, prawda?
18:03Tak.
18:04To wyślij, a mama zaraz po ciebie przyjedzie.
18:08Dobrze, Oli?
18:09Tak.
18:09Tak.
18:14Oli!
18:15Oli!
18:20Oli!
18:22Mama!
18:25Oli!
18:26Oli!
18:45Oli!
19:10Oli!
19:11Oliwier się znalazł.
19:13No i całe szczęście.
19:21Wiktor.
19:28To jest...
19:31O co chodzi z tym twoim gościem?
19:33Dasz mi chwilę?
19:34Nie.
19:36Teraz powiedz mi, kim on jest?
19:41Nie chciałem ci mówić, bo wiem co przeżyłaś w dzieciństwie.
19:48No a o co ci chodzi?
19:50To są takie stare sprawy.
19:57Bogaty syn Alek dostał od swoich rodziców nowy sportowy samochód, rozpędził go do 260 km na godzinę.
20:06Rodzina, która jechała, nie miała szans.
20:11Rodzice zginęli, dziecko przeżyło.
20:17Tak dziewczynka.
20:20Emilka lat 10.
20:27A co z nim?
20:28Zbiegł, ale go złapali.
20:33Tylko to bydle nie chciało się przyznać do winy.
20:38Mieszczalny, pewny siebie.
20:40Opakowany kasą, najlepszymi prawnikami w mieście.
20:42Został zwolniony za kaucją.
20:47Ze względu na trwały uszczerbek na zdrowiu.
20:51Ta jego noga.
20:54To była jedyna cena, jaką zapłacił za śmierć dwójka ludzi.
21:00A potem nagle zmarł.
21:01Utonął.
21:19Trzymaj się.
21:20Kopcia!
21:22Halo, mamo?
21:24Już dobrze, znalaz się nasz skarb.
21:28No.
21:31Tak, tak. Wszystko dobrze.
21:34Znowu.
21:36Dziękuję.
21:38Bardzo mi pomogłeś dzisiaj.
21:42Umówimy się i porozmawiamy na spokoju. Dobrze?
21:46Dobrze.
21:52Mogę.
21:53No tak, ani słowa o Maksie Sochackim, ani tym bardziej o Erwinie lub Barcie dość oczywiste.
22:11No tak, ani słowa o Maksie Sochackim, ani tym bardziej o Erwinie lub Barcie dość oczywiste.
22:16Gość przecież nie będzie się afiszował w mediach, że z martwych wstał.
22:20Ale jesteś pewny, że to jest on?
22:23Wiktor, minęło dwadzieścia lat. Każdy by się zmienił.
22:26Nie, nie, nie. Tej twarzy nie da się zapomnieć.
22:28Widziałem ją przez wszystkie dni procesu.
22:31I zrozum, ani jednej chwili skrucha, ani jednego przedpuszczama.
22:35Ale co on by robił w hotelu w Warszawie?
22:39Tak.
22:41Tak.
22:42Ale co on by robił w hotelu w Warszawie?
22:46To ryzykowne.
22:50Musiało to być coś ważnego.
22:54Albo wydaje mu się, że już jest bezpieczny.
23:01Kurczę, wiedziałem, no po prostu wiedziałem, że ten jego pogrzeb to jest oszustwo.
23:05Tylko nie miałem dowodów.
23:06A kiedy przesypywali jego trumnę, no to pewnie siedział sobie już na Karalibach, pijając drinki.
23:15Tylko proszę cię, musisz wszystko dokładnie sprawdzić, zanim zaczniesz ścigać niewinnego człowieka.
23:21Słyszysz?
23:22Tak, wiem.
23:28Dobra prezentacja.
23:33Jeśli udało się ich przekonać, pan też na tym zyska.
23:35Na razie najważniejsze jest otwarcie nowego resortu.
23:38Wszystko idzie zgodnie z planem.
23:39Oliwia, czy wiesz, że nasza wybitna asystentka z godziny na godzinę została pozbawiona dachu nad głową?
23:51Popisałam umowę wynajmu na dwa lata i czy ja mogę zadzwonić do prezesa Ratuszyńskiego, bo on mówił na kolacji, że...
23:57Nie. Nie dzisiaj.
23:59Zanim sprawy się rozwiążą, możesz zająć nasz pokazowy apartament.
24:06Naprawdę?
24:07Oczywiście.
24:09To może będzie za dużo problemów.
24:10Nie, mówiłem ci, dbamy tu o wartościowych pracowników.
24:14Masz dach nad głową, zaraz cię tam zawiozę.
24:17A, nie zawiozę.
24:20Mam jeszcze spotkanie online.
24:22Z żoną, synem i angielskim tutorem.
24:27Może podrzucisz Oliwia?
24:30Trzeba pomagać kobiecie w opałach.
24:37Chłopaku, gdzie ty byłeś przez te parę godzin?
24:41No, dokąd chciałeś iść?
24:43Na początku chciałem iść na trampolino, ale nie wiedziałem gdzie to jest, a później chciałem iść do prababci, ale się zgubiłem.
24:49Mami, powiesz też mi, gdzie dokładnie byłeś, co robiłeś. Chodź.
24:55Dobranoc.
24:57Dobranoc.
24:59Dobranoc.
25:00Dobranoc.
25:04Ale Tomasz się sprawdził.
25:05Nie psuj mi wieczoru Tomaszem.
25:08Raz w życiu się sprawdził.
25:09Już nie przesadzaj.
25:11Nie wiem, co mi więcej wyraźń dostarcza.
25:13Rodzina, czy ja zdekonna.
25:15Bo to jest teraz moment, Paweł, właśnie, żebyśmy zajęli się sobą.
25:19Wyjechać gdzieś razem, tylko we twoje.
25:22Wyjechać?
25:24Podoba mi się. Daleko?
25:26Czy jeszcze dalej?
25:27Nie wiem, pomyślę.
25:29Proszę cię nie dłużej niż trzy godziny. Moja kojaś, która ma więcej nie wytrzyma.
25:32Najpierw zrobię ci masaż.
25:34Zobacz, mi się podoba.
25:35Powiedz dnia.
25:39Dzień dobry.
25:58Ale w Francji okolica.
26:00Myślałam, że mnie spaczę kumperinę na materacu, ale...
26:04Artur jednak potrafi.
26:05Pani Oliwio, prezes chyba nie pomagał tak wszystkim, nie?
26:14Nie urodziłam się wczoraj.
26:16Czyli zdaje sobie Pani sprawę, czego może od Pani oczekiwać?
26:20Pan Skalski nigdy nie przekraczał żadnej mojej granicy, ponieważ ja bym na to nie pozwoliła.
26:25Więc ma jednak dobre serce.
26:27Po prostu jestem dobrą pracownicą, nie chcę mnie stracić.
26:32A myśli Pani, że zrobiłby to samo dlać swojego księgowego?
26:39Ja naprawdę potrafię o siebie zadbać i potrafię oceniać ludzi, a Artur...
26:43Pan Skalski jest w porządku.
26:46Proszę się o mnie nie martwić.
26:47Ja... To jest tylko na chwilę. Ja sobie zaraz poszukam mieszkania.
26:53Mój znajomy jest pośrednikiem nieruchomości.
26:57Mogę was połączyć, jeśli by Pani chciała.
27:01O ile nie jest zbyt drogi...
27:04Dziękuję bardzo.
27:06Dobry wieczór. Pan Skalski dzwonił. Wszystko widzi.
27:10Odprowadzę Panią do apartamentu i pomogę z bagażu. Proszę za mną.
27:13Nie daj mi spokoju ta twoja sprawa.
27:19Tobie przez jeden dzień, a mnie przez dwadzieścia lat.
27:23Aha, czyli widzę, że też dałeś się wciągnąć.
27:26Dziękuję.
27:28A jeśli to jest prawda?
27:30Właśnie słowo klucz to jest jeśli.
27:34Teraz tego i tak nie zostawię.
27:37A ja podpytałem swoich ludzi
27:39i okazało się, że ten człowiek był na spotkaniu męskiego kręgu.
27:45No, czyli wiadomo, że to nie jest twój człowiek.
27:48No, przecież nie przyszedł by zwierzać się obcym ludziom z tego, co zrobił 20 lat temu.
27:52Niekoniecznie.
27:54Czasem męskie kręgi działają jak dobry psycholog.
27:57A może on właśnie szuka pomocy.
28:02Umówił się na następne spotkanie.
28:04Jutro. Jutro.
28:06A no, a to jest akurat dobra wiadomość. Nareszcie wszystko się rozwiąże.
28:10Dokładnie.
28:11Wiktor, tylko obiecaj mi, że sprawdzisz to i dasz temu spokój.
28:17Obiecaj mi.
28:20Dobre te twoje dronki.
28:23Może byś wpadła do hotelu pod uczucie barmena?
28:27No na pewno. No nie, cała nasza rodzina nie będzie dla ciebie pracować.
28:30Za to, że ten kapitalista otworzył mi dzisiaj oczy.
28:37I za to, że mnie za to nie znienawidziłaś.
28:39Nie. Przeciwnie.
28:41Mam wrażenie, że przez ostatnie tygodnie w ogóle nie byłam sobą.
28:45Wszystkie pieniądze, patenty, prawa.
28:49Co mi to w ogóle wszystko chodzi?
28:52Nie, ale w tym wszystkim chodziło przecież o uczciwość.
28:54Jednak zostałaś okradzona z czegoś, prawda?
28:56No tak. Właściwie dzisiaj usłyszałam, że to jest norma.
28:58Nie podobają mi się takie normy.
29:01No bo ty nie jesteś żadnym kapitalistą.
29:04Tylko ty jesteś idealistą.
29:06A to, to, to.
29:08Ale powiem ci tak szczerze.
29:10To?
29:11Najlepsze w tej biznesowej przygodzie było to,
29:13że mogłam cię lepiej bałać.
29:17Ale Kani, przecież ty mnie znasz od dziecka.
29:20Był taki czas, że mówiłaś do mnie wujku.
29:23Nie mówiłam do ciebie wujku.
29:25Przecież wiesz żartowałem.
29:26Ej, zgrywam się.
29:29Zgrywam się.
29:32No dobrze, to za przyjaźń.
29:35To za przyjaźń.
29:36To za przyjaźń.
29:46Dlaczego?
29:47Wiktor?
29:48Wiktor?
30:18No i to jest właśnie ta rzecz, o której chciałbym wam tu powiedzieć.
30:31No i dobrze, że się z nami podzieliłeś.
30:39Wiktor, poczekaj!
30:41Cześć, chłopaki.
30:42Cześć.
30:43Cześć, Andrzej.
30:44Dobrze, że jesteś.
30:45Chodź.
30:46A nie, nie, nie, nie.
30:48To właściwie...
30:49Nie, wiesz, to nie dla mnie.
30:51Każdy tak na początku mówi.
30:53Wszyscy boją mi się oceny.
30:54Wiem coś o tym.
30:55Ale wiesz, że to pomaga, jak tak człowiek się trochę otworzy.
30:58Prawda, chłopaki?
30:59Prawda, prawda.
31:01Może nie tym razem, nie?
31:03Ale jak już jesteś, to zostań.
31:04Nic nie musisz mówić.
31:05Czasami ludzie chcą się poczuć obok siebie.
31:07Jedni wchodzą do kręgu, drudzy wychodzą, także nic na siłę.
31:11A to znaczy, że...
31:13że...
31:14że ktoś jeszcze może dojść, tak?
31:15No tak.
31:20No.
31:22W sumie czemu nie?
31:24No.
31:26Cześć.
31:27Cześć.
31:28Cześć.
31:29Cześć.
31:30Ja jestem Wiktor.
31:31Hej.
31:32Pierwszy raz od lat czuję się sobą.
31:34Prawdziwą osobą.
31:36To widać.
31:38Lepiej wyglądasz.
31:42Najgorsze, że ja nie pamiętam wszystkiego, co zrobiłam.
31:45Tyle różnych krzywd, tylu różnym ludziom.
31:47Ale przecież nie miałaś nad tym żadnej kontroli.
31:50Przez lata myślałam, że jestem po prostu zła.
31:53Że jestem beznadziejnym przypadkiem, który...
31:55Psuję wszystko, zepsuję każdą dobrą relację.
31:59Najważniejsze, że się leczysz.
32:04Daria mnie odwiedza.
32:05Właściwie codziennie tu jest.
32:10Przez lata myślała, że jej mama jej nie kocha.
32:13Mam w sobie tyle do powiedzenia.
32:17I mnóstwo czasu, żeby się lepiej poznać.
32:22Tylko dzięki Tobie.
32:24A ja Ci się tak odpłaciłam.
32:26Spisałam tu listę.
32:30Wszystkich ludzi, których skrzywdziłam, do których chcę dotrzeć, oddać swoje długi.
32:40Dawid, Patryk, Janka...
32:43Znajdę sposób, żeby ich przeprosić.
32:48Nie możesz teraz brać na siebie wszystkich ciężarów.
32:50Najpierw musisz stanąć mocno na nogach.
33:00Myślisz, że ludzie mnie wybaczą?
33:05Jak zrozumieją, to wybaczą.
33:08Gata...
33:10Tylko małymi krokami.
33:16Chciałbym wszystko zacząć od nowa.
33:21To nigdy nie jest za późno.
33:25Przez lata noszę taką maskę wesołka.
33:28Gościa, który...
33:30Ciągle ma mieć dobry humor.
33:32Wszystko ogarniać.
33:34Ludzie chcą widzieć takiego Andrzeja...
33:36Pewnego siebie.
33:38No.
33:39Odnoszącego sukcesy.
33:40Właśnie.
33:43Ale jestem zmęczony.
33:45Naprawdę jestem zmęczony.
33:46Znaczy...
33:48Ja już nie chcę być po prostu ciągle jakiś.
33:50Ciągle utrzymać się na topie.
33:53Chcę sobie pozwolić na trochę słabości.
33:55Rozumiecie?
33:56Widzisz, że najbliższy dla mnie jest Robert, mój przyjaciel.
34:01Znamy się tak dobrze, że ludzie myślą, że jesteśmy parą.
34:03Ale to nieważne.
34:04Po prostu nie wiedzą, że męska przyjaźń jeszcze istnieje.
34:07Ale przed nim też czasami gram.
34:11Bo nie powiedziałem mu, że tu przychodzę.
34:14Masz prawo do słabości.
34:16Nikt nie jest z żelaza.
34:18Daj sobie czas, no.
34:20Dzięki.
34:32Dzięki.
34:34Wiktor.
34:35Co?
34:37Co, ja?
34:38Tak.
34:40Dawaj.
34:43Więc ja...
34:45Sądziłem, że już we mnie nie ma więcej tego uczucia, że lata terapii.
34:52Pozwoliły mi kontrolować gniew.
34:54Gniew.
34:56No, ale...
34:58Wczoraj znowu go poczułem.
35:04Czułem wściekłość.
35:06Dobrze.
35:07Ale to jest naturalne uczucie, no.
35:09Tylko po prostu trzeba zobaczyć skąd to płynie, no.
35:12Gdzie jest źródło.
35:13Wiesz, ja po prostu nie znoszę ludzi, którzy...
35:16Którzy nie chcą wziąć odpowiedzialności za swoje czyny.
35:20Którzy sobie kpią ze mnie, którzy się śmieją.
35:22Prosto w twarz.
35:23Ale to jest właśnie to uczucie.
35:24To jest ten gniew, no.
35:25To jest taka siła do działania.
35:26No jak czujesz, to tak działaj.
35:28No mów.
35:29No wypuść to.
35:30Daj temu upuść.
35:31Tak.
35:32Tak jest.
35:33Jeszcze raz.
35:35Musisz działać.
35:40Dzięki.
35:45Widziałam ostatnio twoje zeszyty, Oli.
35:49Bardzo ładne.
35:50Rozmawialiśmy też o powracie do szkoły.
35:53Po wakacjach.
35:54Ale tylko jeśli Kacper nie będzie mógł mnie dalej uczyć.
35:58Ale nie będzie mógł.
35:59Tłumaczyłam ci to przecież.
36:01Kacper to jest...
36:03Pamięta pani nasz aplikant w kancelarii.
36:05Ale ma inne obowiązki.
36:08A spotkałeś się z byłym partnerem mamy?
36:12Mhm. Wczoraj.
36:13I?
36:15Co czułeś?
36:17Przeprosiłem go.
36:19To chyba dobrze.
36:21Czyli wasza relacja ma szansę się ułożyć.
36:26A to kino to we trójkę, tak?
36:29Cała trójka znowu razem?
36:31Nie byliśmy w kinie.
36:32To znaczy nie byli z Tomaszem.
36:34Nie byliśmy w ogóle w kinie.
36:36Uciekłam z domu.
36:37Nie byliśmy już nie kłamać.
36:38Tak, tak synku.
36:40Oli wyszedł z domu sam wczoraj i musieliśmy go szukać.
36:44Nie dawno dowiedział się, że będzie miał siostrę. To jest dla niego bardzo trudne.
36:50Więc kłamała pani o kinie.
36:51Nie chciałam zaszkodzić córce.
36:52Nie chciałam zaszkodzić córce.
36:53Oli wyszedł z domu sam wczoraj i musieliśmy go szukać.
37:00Nie dawno dowiedział się, że będzie miał siostrę. To jest dla niego bardzo trudne.
37:05Więc kłamała pani o kinie.
37:14Nie chciałam zaszkodzić córce.
37:16Wszystko dobrze się skończyło.
37:23Pa!
37:24No będziemy za godzinę.
37:25Dobra!
37:26No na całe szczęście, bo ja tu już się bałam.
37:28Żeby takiego chłopca tu tak łatwo byłoby na przykład porwać na okup albo nawet na...
37:32Dobra, dobra.
37:33Już napij niekąd, bo potem się to będzie po nocach śniło.
37:38Dzień dobry.
37:39Dzień dobry.
37:40Czy ja dobrze trafiłam? Miałam się tu chyba spotkać z panem Andrzejem?
37:44Tak, tylko, że jeszcze go nie ma.
37:47A.
37:48A mogę zaczekać?
37:49Nie, pewnie, jasne. Proszę sobie usiąść.
37:51Okej.
37:53Proszę.
38:01Będę robiła kawę. Napije się pani?
38:04Nailber, przecież ja tu zamówiłam przedtem kwiaty.
38:07A potem je pani odesłała Arturo, prezesowi Skalskiemu.
38:11To one w końcu trafiły do Wazonu u mnie w recepcji.
38:16Nie podobały się.
38:18Nie no, kwiaty bardzo ładne.
38:22Pan prezes wybacza, są bezpośredni.
38:25Ale tak naprawdę to ma bardzo dobre serce dla ludzi.
38:28Mi na przykład teraz oddał apartament pokazowy.
38:34Znaczy po prostu dopóki sobie czegoś nie znajdę.
38:37Aha.
38:39Znaczy to nie jest tak jak pani myśli.
38:41Pani go nie zna zresztą.
38:43Znaczy i znam na tyle i wiem, że najlepiej trzymać się od niego z daleka.
38:46A jeśli pani ma tę nieprzyjemność pracować dla niego, to radzę, żeby zaczęła pani stawiać granice.
38:55Pani sugeruje, że ja bym mu się dała?
38:58Że ja jestem do kupienia?
39:00Ja nic nie sugeruję.
39:02Dobrze, ja się nie dam obrażać.
39:04A pani to ma jakieś dziwne pojęcie o ludziach.
39:07A ja jestem naprawdę świetna w stawianiu granic.
39:09To, że mój szef...
39:15I proszę powiedzieć temu panu Andrzejowi, że ja sobie sama poszukam mieszkania.
39:22Co jej tak ja opowiedziałam?
39:25A moja koleżanka Celina spotkała się kiedyś z takim gościem, który...
39:28Mam opowiadać czy nie?
39:29Nie, nie, pewnie mów.
39:31Proszę zaczekać!
39:37Co pani teraz zrobi?
39:39Napisze pani raport, żeby mi odebrać syna?
39:41Proszę najpierw pomyśleć o tym, że wczoraj moja rodzina pierwszy raz od bardzo długiego czasu ze sobą współpracowała.
39:47I że zrobiliśmy wszystko, żeby ściągnąć Oliwiera do domu i żeby poczuł się przez nas kochany.
39:52Trzeba było mówić prawdę.
39:54Ale ja mówiłam prawdę i mój syn też.
39:57Mogłam go przygotować, żeby kłamał o tym kinie.
40:00I nie zrobiłam tego.
40:02Ja po prostu bardzo się boję co pani myśli o nas i co pani napisze w tym raporcie.
40:08Napisze, że Oliwier ma matkę, która boryka się z normalnymi trudnościami wychowawczymi.
40:14I daje sobie z nimi radę, że jest pani odpowiedzialna i kocha swoje dziecko.
40:22Do widzenia.
40:24Do widzenia.
40:26Proszę pani.
40:28Proszę pani mam tutaj na linii partnera.
40:30Mamo, już jest okej.
40:32Już jest w porządku.
40:34Wszystko dobrze.
40:36Cześć.
40:50Byłam u Agaty i no już czuję się lepiej.
40:56To świetnie.
40:58Czyżby wrócił mój mąż?
41:02Bo ja się bardzo z tego cieszę.
41:06Wiedziałam, że to się jakoś wyjaśni przecież.
41:08To nie mógł być ten facet.
41:10To on.
41:12Widziałeś go?
41:14Andrzej był na spotkaniu, kiedy tamten się zwierzał, że mu zmarli rodzice.
41:28A cóż mu darowali drugie życie?
41:32Ja dorwałem go w pierwszym.
41:36No to dorwę tego dnia w jego drugim życiu.
41:42Ok.
41:50Dalej.
41:52Jeszcze, jeszcze.
41:54Dobra i tu zahacz.
41:56I co teraz?
41:57No co, rozejrzyj się.
41:58Jesteś w naszym salonie, kochanie.
42:00Jego rodzice rzeczywiście niedawno zmarli.
42:04I ich dom wystawiono na sprzedaż.
42:07A dlaczego mi to mówisz?
42:10Bo chcę, żebyś mi pomogła.
42:12Damna, ciebie czekaj, masz jakieś papiery do sądu?
42:14Tak, właśnie mam papiery.
42:16Tylko, że ja właśnie nie wiem, co jest, czy...
42:18Właśnie co? Co się z tobą dzieje?
42:20Co się z tobą dzieje?
42:22Co się z tobą dzieje?
42:24To też...
42:26Co się z tobą dzieje?
42:28Co się z tobą dzieje?
42:30Co się z tobą dzieje?
42:32Dzięki za oglądanie!
Be the first to comment
Add your comment

Recommended

2:12