Skip to playerSkip to main contentSkip to footer
  • 2 days ago

Category

📺
TV
Transcript
00:00KONIEC
00:30KONIEC
01:00KONIEC
01:02KONIEC
01:04KONIEC
01:06KONIEC
01:08KONIEC
01:10KONIEC
01:12KONIEC
01:14KONIEC
01:16KONIEC
01:18KONIEC
01:20KONIEC
01:22KONIEC
01:24KONIEC
01:26KONIEC
01:28Nie, nie. Pan nieźle zrozumiał. Nie proszę, tylko żądam interwencji.
01:43Szósty raz wyłamano mi kłódkę i szósty raz muszę ją zmieniać.
01:47Daj pan spokój. Co? Ja teraz będę to chodzenie wstrzynał?
01:51Bo komuś z mieszkańców się nie podoba zamykanym świetnym.
01:54To nie był żaden z mieszkańców. Widziałem go.
01:57Sporządziłem nawet portret pamięciowy. Proszę bardzo, rozwieślicie go i w ten sposób go złapiemy.
02:10Co to jest?
02:12Portret pamięciowy.
02:14Przecież to się do niczego nie nadaje. Widziałaś Karola? Picasso.
02:21Słowek, ty przyjmowałeś to zgłoszenie w łamaniu na Klimczaka?
02:25Tak. Już ci daję napatkę.
02:27Zaraz, zaraz. Przepraszam, ale co z interwencją w sprawie mojej kłódki?
02:31Wyślijcie kogoś i niech przynajmniej zabezpieczy śladu.
02:36Co? Kłódkę znowu panu zniszczyli?
02:39No. Karola, zabierz go, bo zaraz uduszę. Przecież będzie mi tu siedział cały dzień dupet.
02:48Wałecka jest po drodze, ja mogę zajrzeć z tego śmietnika.
02:52A ty jesteś moim dłużnikiem. Pan pójdzie ze mną.
03:05Chyba każdy ma swojego miejscowego wariata. Ja mam kierownika śmietnika, pana Wacka.
03:10Jest to od zawsze, od zawsze strzeże śmietników jak oka w głowie.
03:14Pojęcia nie mam dlaczego, ale to jest jego życiowa pasja. Miłość, powołanie.
03:24Na początku to jest tylko zerwana kłódka, ale ja pani powiem jedno, że później to są kradzieże, rozboje, a na końcu to gwałty, morderstwa i ulice w ogniu.
03:35Drew?
03:37Ale pani to oczywiście ma wszystko w dupie, tak?
03:40Coś tu się działo? Ktoś tu się bił?
03:43Ja nic nie wiem.
03:49O cholera. Cholera. Mała? Hej! Mała, słyszysz mnie?
03:56Mała, odezwij się. Halo? Halo? Może mi pan pomóc?
04:00Tak.
04:01Trzeba ją przerzucić na pozycję boczną. Prawa noga prosta, lewa ugięta.
04:06Hej, mała, mała. Tak? Trzy, cztery, hop.
04:10Dobra.
04:14W porządku, okej.
04:16Dajcie mi tutaj karetkę. Mam młodą, nieprzytomną dziewczynę, krwotok z narządów rodnych, puls ledwo wyczuwalny.
04:28Wałecka 6.
04:29Wałecka 6, śmietnik na podwórku i dajcie też radiowóz.
04:33Przyjąłem, wysyłam.
04:35Halo? Odezwij się.
04:36Byłam przekonana, że ta dziewczyna nie żyje. Krew była miejscami przyschnięta, puls i oddech ledwo wyczuwalny. Położyłam ją w pozycji bocznej ustalonej. Mogłam tylko czekać na ratowników. Na szczęście przyjechali błyskawicznie.
04:49No i co? Przeżyję?
04:59O, pewny smut. Cały czas ją reanimują. Ale na moje oko po ptaka.
05:06Ej! Te taśmy policyjne po coś tu są!
05:10Moja córka, Sylwia, sąsiadka do mnie dzwoniła, że coś tu się stało.
05:15Pani jest matką?
05:16No przecież mówię, gdzie ona jest?
05:18Zabrała ją karetka. Podejrzewamy gwałt.
05:21Kiedy pani ostatni raz widziała córkę?
05:24Halo?
05:26Córka?
05:28Córka?
05:29Kiedy pani ją ostatni raz widziała?
05:31Wychodziła gdzieś wczoraj?
05:32Z kim? Co robiła?
05:34Wszystko w porządku?
05:40Proszę, spokojnie. Proszę oddychać, spokojnie, dobrze?
05:43Może pani tu chwilkę zostać?
05:48Rafał, ta kobieta ledwo kontaktuje. Czy ty mógłbyś jej troszeczkę odpuścić?
05:54Trochę współczucia okazać?
05:56Ja tu nie jestem od współczucia, tylko od ustalenia faktów.
05:58A im szybciej ustalę fakty, tym szybciej znajdę sprawcę.
06:01Ale ona...
06:02Ale co?
06:03Pilnuj, żeby nikt więcej tu nie wszedł.
06:13Więc jak?
06:15Pamięta pani coś?
06:17Proszę.
06:18Niech mi pan powie, czy ona żyje.
06:23Gdzie ją zabraliście? Do którego szpitala?
06:26Żyje.
06:27Ale teraz musi się pani skupić, okej?
06:30Czy pani córka gdzieś wczoraj była?
06:32Ale ja nie wiem. Ja proszę pana pracuję na nocki, może gdzieś wyszło.
06:38Kto może wiedzieć?
06:40Ona się przyjaźni ze swoją kuzynką Dominiką. Może razem gdzieś poszły.
06:48Dominika ma jakieś nazwisko?
06:52Kowalik.
06:55Dobrze.
06:56Czy pani córka miała jakichś wrogów?
06:58Ktoś za nią chodził, nie wiem, zaczepiał?
07:04Ten psychol.
07:06On zawsze tak dziwnie się jej przyglądał.
07:10Ten?
07:14Przepraszam.
07:15Podejdzie pan?
07:16Ja?
07:19Tak.
07:26Zaczepiał pan tę dziewczynę?
07:30Ja nie, a ty?
07:32Zabawne. Idziesz ze mną.
07:34Ludzie!
07:35Przy mnie biją!
07:37Rafał bije czasem rekordy bezduszności.
07:40Kobiecie właśnie zgwałcili córkę, a on traktuje ją jak drecha na przesłuchaniu?
07:44Kto tak robi?
07:47A to zatrzymanie tego biednego wariata? Nie wiem, demonstracja siły czy głupoty?
07:53Rafał!
07:54Znam swoje prawa.
07:56Ja chcę wykonać telefon.
07:58Skunię teleturniej, kurwa!
08:00Nogi!
08:04Rafał, na litość łoską. Przecież ten człowiek jest nieszkodliwy, rozumiesz?
08:07On muchy nigdy nie skrzecił.
08:09A to dlaczego stawiał opór?
08:10Przestraszył się. Tacy, jak on zawsze dostanie podupie od policji.
08:13A ty nie miałaś czegoś zrobić? Nie szłaś do włamania przypadkiem?
08:16I sprawdź mi tę kuzynkę. Dominika...
08:21Kowalik, słyszałam.
08:22Właśnie.
08:24Co pan tu robi? Gdzie pan wchodzi? Za taśmę!
08:28Tu mi kaktus wyrośnie, jak kierownik śmietnika miał z tym coś wspólnego.
08:32Ale wytłumacz to Rafałowi.
08:35Jemu to jest zresztą wszystko jedno, kto to właściwie zrobił.
08:37Dla statystyk aresztuje nawet słonia.
08:57No nareszcie.
08:58No co tak długo trzeba na was czekać, co?
09:00Już mieliśmy sami jechać na komisariat z kolei zeznania.
09:03Przepraszam, mieliśmy nagłą...
09:04Ale co mnie obchodzi, co mieliście, tak?
09:06To jest wasz zastrany obowiązek, żeby pomagać ludziom.
09:08Leon...
09:09A wam się zwyczajnie dupy ruszyć nie chciało.
09:10Leon, no spokój się.
09:11Ja przepraszam, ale musi pani zrozumieć, że...
09:13Ale Zoszka, za co ty przepraszasz?
09:15To nam się należą przeprosiny, prawda?
09:17Tak, ja już powiedziałam, przepraszam.
09:19Naprawdę musieliśmy...
09:20Ja już pani mówiłem, że mnie to nie obchodzi.
09:22A teraz niech pani posłucha.
09:24Pójdzie pani do szefa tej zawszonej koziej budy i odzyska nasze pieniądze, tak?
09:29Rozumiemy się?
09:30No nie do końca.
09:31Dlatego, że formalnie to jest hotel pracowniczy,
09:33czyli oni z automatu nie są odpowiedzialni za kradzieże na ich terenie.
09:36Ale ja mówię o sprawcy.
09:37To ten facet to zrobił szef hotelu.
09:39No ma dostęp do klucza, a my nic nie słyszeliśmy.
09:42To musiał być ktoś z obsługi.
09:43On jedyny wiedział, że mamy te pieniądze.
09:45A ty czemu zostawiłeś te pieniądze tak na wierzchu?
09:47Mówiłam ci, żebyś tak nie robił.
09:48Czyli co, kurwa, to moja wina, tak?
09:50A w ogóle rano, jak go prosiliśmy o pomoc,
09:52to tak się zachowyło, jakby nas tam kurwa w ogóle nie było.
09:55Jakbyśmy byli powietrzem.
09:56No czyli to on, bankowo.
09:58Rozumiem nerwy, ale my naprawdę nie jesteśmy się w stanie rozdwoić.
10:03A ci ludzie chyba nie mają świadomości, gdzie tak naprawdę są.
10:07Jeśli nie jesteś stąd, nie jesteś z Gorczaka, portfel trzymaj w kasie pancernej.
10:11A kasę najlepiej w bunkrze pod ziemią.
10:13A kasę najlepiej w bunkrze pod ziemią.
10:27Nikt nie pracuje za darmo. Rozmiesznijcie.
10:29Ja, ja, skąd się wezmę?
10:31Widzisz, że interesowało im.
10:32Ja pracowałem.
10:33Chuj mi to obchodzi.
10:35I nie pracowali, i nie dostali.
10:36Ja pracowałem.
10:37Co ja mam? Nic ja nie mam.
10:39Musisz oddać.
10:40Bo.
10:41Bo, bo, bo, bo, co kurczę.
10:42Bo.
10:43Bo.
10:44Przyjdź jutro.
10:45Sobaka.
10:46Kurwa.
10:47Dzień dobry, pan sierżant. Czy mogę pomóc? Może jakiś pokoik?
10:51Tak, poproszę. Dla nowożeńców z jacuzzi, aniołkami.
10:54Jestem tu w sprawie włamania.
10:56Choć ten duet to małżeństwo.
10:58Że rzekomo mieli przy sobie dwadziecia tysięcy na zakobauta, tak?
11:01A kto w tych czasach nosi taką gotówkę przy sobie?
11:04To pan do szóstów.
11:05I w sumie gdzieś już konia frajera.
11:07Wydarzyło się tutaj coś odbiegającego od normy zeszłej nocy?
11:10Tak, w moich spodniach.
11:12Co pani zobaczyć?
11:14Zupełnie nie interesuje mnie pańskie muzeum miniatur.
11:16Chodzi o kradzież.
11:17Co się miało dziać? Nic się nie działo.
11:19Czy coś takiego miało tutaj kiedyś miejsce?
11:22Pani sierżant, jak długo prowadzę hotel, nigdy nie było żadnych przypadków kradzieży.
11:26Całkowite.
11:27Peace and love.
11:28Totalna.
11:29Kumbaja.
11:30Dobrze, to proszę mi pokazać ten pokój, dobrze?
11:33Dobrze, proszę poczekać.
11:34Są klucze.
11:35I pójdziemy.
11:36Proszę tutaj.
11:37Typowy gorczakowski cwaniak.
11:38Każdy z nich tutaj gra z tobą w swoją grę.
11:39Jeśli nie odpowiesz w zrozumiałym dla niego języku, nie będzie miał do ciebie szacunku.
11:52To jest podstawowa umiejętność w tej pracy.
11:54Może pani jeszcze chcieć za i do pomocy wezwie.
12:17Nie, okazuje się, że nie będzie trzeba.
12:21Znajdziemy sprawcę bez dokładnej analizy.
12:23Powiem się, że on przyciągający miałem dyżów na recepcji.
12:28Gdyby coś się działo, to bym coś spostrzegł, zauważył.
12:31To może jest na to, co nasi zwykli ściemniacze.
12:33Uuu, ale przy tym zamku to tutaj jakiś amator pracował.
12:38Nieźle siłowo majstrował.
12:40To majstrował, jak?
12:42No tak, będzie trzeba wziąć do analizy.
12:45No jak pani weźmie do analizy zamek, kurczę, to jak ja ten pokój zamknę?
12:50No jak, jak? Przecież tu jest taka kumbaja, to chyba może pan zostawić otwarte, prawda?
12:54Jest monitoring?
12:55No jest monitoring.
12:56Ja wezwałem serpisy, czekam aż przyjadę.
12:58Wydatki się wymarzą.
12:59No tak, dopiero co zapłaci pan pensję jednemu pracownikowi i już po swoje wyciąga drugie łapy.
13:04Żeby pani wydiała, no takie czasy są, nic nie poradzę.
13:08No tak.
13:14Te zdjęcia, które robiłam, tam niczego specjalnie nie było.
13:18Tak samo nie było żadnych śladów na zamku.
13:20Chciałam po prostu zobaczyć, jak się zachowa szef hotelu.
13:23Czasem na cwaniaka trzeba po prostu drugiego cwaniaka.
13:26Szczególnie na gorszaku.
13:28No, miałam wrażenie, że ten facet ma coś za uszami.
13:32Karolina, no wydzwajam do Ciebie cały dzień.
13:58Dlaczego nie odbierasz?
14:00Jezu...
14:04Hej, ja...
14:05To dla Ciebie.
14:06Dziękuję Ci bardzo.
14:07I ja myślałam, że Ty jesteś jeszcze w Londynie.
14:09No ale nie ma po co siedzieć w Londynie, skoro tutaj czeka praca moich marzeń.
14:13A...
14:14Twoje rodzice zaoferowali mi udział w spółce, mówili Ci?
14:17Moi rodzice podzielili się z kimś swoją kancelarią?
14:22Nie, nie z kimś, tylko z prawnikiem z najwyższej półki.
14:25Aha...
14:27No to Twoje ulubione, tak?
14:30Tak.
14:31Wiesz, przepraszam, nie, to wszystko tytuł i to jest dla mnie zaskakujące po prostu.
14:40No to teraz zaskoczy Cię jeszcze bardziej.
14:42A co byś powiedziała, jeżeli zrobiłbym z Ciebie najszczęśliwszą kobietę na świecie?
14:48Wychodząc do najlepszego faceta, najlepszego w łóżku w tej części galaktyki?
14:54Olgier...
14:56Ryan Gosling jest już zająty.
14:58A, Ryan jest nieważny.
15:01Ale mówię poważnie.
15:03Zobacz.
15:08Pamiętasz?
15:10Należał do mojej babci.
15:12Mówiłaś, że byłoby Ci w nim do twarzy.
15:15My byliśmy wtedy pijani, przestań, żartowała.
15:19No ale ja teraz nie żartuję.
15:21Karolina, ja Cię kocham.
15:25Nigdy mi na kimś tak w życiu nie zależało.
15:29Ja wiem, wiem, że to jest znienacka i tak dalej, ale...
15:33Dobrze, Olgier...
15:35Ale gdy Cię zobaczyłem, zrozumiałem, że nigdy w życiu za nikim tak nie tęskniłem.
15:40Olgierd, czy ja mogę sobie po prostu to przemyśleć?
15:44No ale na czym tutaj myśleć?
15:46No...
15:47Olejmy stypendium, Twoją pracę.
15:50Zróbmy to, weźmy ślub.
15:52Co no?
15:53Załóżmy rodzinę.
15:54Ale co, olejmy moją pracę?
15:56No, Twoja mama mówiła, że...
15:59że czeka na wnuki.
16:01Ale ty rozmawiałeś z moją mamą, tak?
16:03Nie no, z...
16:05Dobra, rozmawiałem z nią, ale to nie tak, że...
16:08To był jej pomysł z tym ślubem?
16:09Nie, do niczego mnie nie przekonywała.
16:11Jasne.
16:12Mogłam się domyślić.
16:13Karolina...
16:14Olgierd, dzięki za czekoladki.
16:16Super pomysł.
16:17Ale zastanowisz się?
16:18Rodzice szaleli, kiedy wstąpiłam do policji.
16:20Matka codziennie do mnie wydzwaniała.
16:22Ojciec trzy miesiące się do mnie nie odzywał.
16:24W końcu chyba myśleli, że kiedyś mi to przejdzie.
16:28Minęły dwa lata, jakoś mi to nie przeszło.
16:31Ale widzę, że próbują dalej.
16:33Tym razem używając do tego mojego chłopaka.
16:35Dominika Kowalik?
16:36Sierżant Karolina Wolska, komisariat na Gorczaku.
16:38Czy my możemy chwilkę porozmawiać?
16:39Ale o czym?
16:40O pani kuzynce Sylwii Zubrzyckiej.
16:41Sylwii, ale że teraz?
16:42Tak, teraz.
16:43Dobra, tylko wyjdę na korytarz.
16:44Moja matka jest zimna.
16:45Jestem zimna.
16:46Tak, teraz.
16:47Dobra, tylko wyjdę na korytarz.
16:48Moja matka jest zimna.
16:49Tenno chora i będzie drzeć ryjak ją obudzę.
16:50Dobrze.
16:51No, to co z Sylwią o co chodzi?
16:52Sylwia została zimna.
16:53Sierżant Karolina Wolska, komisariat na Gorczaku.
16:55Czy my możemy chwilkę porozmawiać?
16:56Ale o czym?
16:57O pani kuzynce Sylwii Zubrzyckiej.
16:59Sylwii, ale że teraz?
17:01Tak, teraz.
17:02Dobra, tylko wyjdę na korytarz.
17:04Moja matka jest trochę tenno chora i będzie drzeć ryjak ją obudzę.
17:08Dobrze.
17:09No, to co z Sylwią o co chodzi?
17:10Sylwia została napadnięta wczoraj w nocy i jest teraz w szpitalu.
17:21Nie wie pani może gdzie ona była wczoraj wieczorem, co robiła, z kim, w jakich godzinach?
17:26Nic, nie wiem, wczoraj z nią nie gadałam.
17:28A ona tak często wychodziła wieczorami?
17:30Jezu, a skąd ja mam wiedzieć? Widocznie ten jej gach na to pozwalał.
17:34A to ona miała jakiegoś faceta?
17:37Mirek, czy jak mu tam, ale nie pamiętam jakie nazwisko.
17:42A gdzie ja go mogę znaleźć?
17:44No, kręci się tu i tam.
17:46Dobrze, to może spróbujmy w mediach społecznościowych. Pewnie ma go gdzieś znajomych, prawda?
17:50On takich rzeczy raczej nie używa, ale ja mam chyba jego zdjęcie z jakiejś imprezy.
18:05Może mi pani przesłać to?
18:06Wydawało mi się, że gdzieś tego typka już chyba widziałam, ale nie mogłam zaskoczyć gdzie.
18:12Jako dzielnicowi podczas służby widzimy tyle twarzy, że naprawdę nie sposób tego zapamiętać.
18:17No, cześć, co jest?
18:29Polska, dzwonili ze szpitala. Ta dziewczyna wcale nie została zgwałcona. Ona wczoraj urodziła dziecko.
18:35Jak to? Jak to urodziła? Ale to gdzie jest dziecko?
18:38No właśnie. Nie ma w żadnym szpitalu, w żadnym oknie życia. Właśnie ściągam ludzi z innych jednostek, żeby zacząć poszukiwania.
18:45Czekaj, no to śmietnik, w którym ją znalazłam, no to tam pewnie urodziła, tak?
18:49Wiem, wysłałem już patrol.
18:51Dobra, będę szybciej.
19:05Całą drogę do tego pieprzonego śmietnika próbowałam sobie przypomnieć, bo naprawdę słyszałam jakieś odgłosy z tego kontenera.
19:13Jakiś skrzek, chrobot, jakby coś tam się ruszało.
19:39A co ty to robisz?
19:41Nic.
19:42Co ty tu robisz, pytam?
19:43No nic, normalnie śmierć się wyrzuca.
19:45Tak?
19:46Ty!
19:47Lewa!
19:48Lewa!
19:49Łapa!
19:50Lewa łapa!
19:52Gdzie uciekasz, co?
19:53Druga!
19:57Podnosisz się, siadasz.
19:58Zagnij nogę.
20:05Ja cię znałam.
20:09Ty tu byłeś wcześniej?
20:10Nie.
20:11Chłopakiem Sylwii, tak?
20:12Ja nie jestem jej chłopakiem.
20:13Gdzie jest dziecko, gadaj.
20:14Jakie dziecko?
20:15Co ty tu robisz?
20:16No nic, no czasem wyrzucałem fajne meble.
20:18Wiesz, że Sylwia tu urodziła?
20:20Gdzie jest dziecko, pytam?
20:21Gdzie jest wasze dziecko?
20:22Jakie dziecko?
20:23Jakie dziecko?
20:24Mnie to nie było, kurwa.
20:25Przecież...
20:26Sam go szukam.
20:28Szukasz i co?
20:29Znalazłeś?
20:30Przeszukałam każdy milimetr tego śmietnika. Ani śladu dziecka.
20:39Jeśli tutaj urodziła, to ktoś je zabrał. Tylko kto i po co?
20:41Chłopak twierdził, że nic nie wie, ale jakoś mu nie wierzyłam. Miałam naprawdę bardzo złe przeczucia.
20:46Widobyliśmy się czasem. Ta ciężar to była wpadka. Ja je mógł usunąć, a po tym, jak je zobaczyłem, to od razu wiedziałem, że nie wierzyłem, że nie wierzyłem, że nie wierzyłem, że nie wierzyłem, że nie wierzyłem, że nie wierzyłem, że nie wierzyłem, że nie wierzyłem.
21:04Widobyliśmy się czasem. Ta ciąża to była wpadka. Ja je mógł usunąć, a po tym, jak je zobaczyłem, to od razu wiedziałem, że wyglądała jak jakiś lump, że nie usunęła tej ciąży.
21:20Czyli co? Był problem i postanowiłeś się go pozbyć, tak?
21:24Spierdolę.
21:25Uważaj. Mówisz do funkcjonariusza na służbie.
21:29Chciałem się z nim dogadać. Ona miała mnie w dupie, więc odpuściłem temat.
21:33Chuj. Niech będzie co ma być. No ale jak dzisiaj ktoś mi powiedział, że ją znaleźli, no to trochę się posrałem. No i sam zacząłem szukać tego dzieciaka.
21:44Aha. Czyli najpierw każesz jej usunąć, a potem sam szukasz dzieciaka? Ja mam tu uwierzyć?
21:53Pan sobie wierzy w co Pan chce. Nie jestem Panem spowiednikiem.
21:56Dobra. Gdzie byłeś między 20 a 24 wczoraj?
22:00Siedziałem w domu.
22:02Sam?
22:04Okej. Czyli nie masz alibi.
22:07Grałem w strzelankę online, okej? Z ziemkami. Bite 4 godziny.
22:13Oczywiście, że szukał dzieciaka. Ale nie dlatego, że poczuł nagle jakiś instynkt ojcowski. Tylko dlatego, że się bał. Że w razie najgorszego to jemu może się oberwać.
22:24Byłam przekonana, że ma coś wspólnego z zaginieniem noworodka. No ale faktycznie okazało się, że był w domu i grał. W tym czasie dostaliśmy też telefon ze szpitala.
22:35Dzień dobry.
22:37Dzień dobry.
22:38Dzień dobry.
22:40Dzień dobry.
22:41Dzień dobry.
22:42Dzień dobry.
22:43Dzień dobry.
22:44Dzień dobry.
22:45Dzień dobry.
22:46Dzień dobry.
22:47Dzień dobry.
22:48Dzień dobry.
22:49Dzień dobry.
22:50Dzień dobry.
22:51Dzień dobry.
22:52Dzień dobry.
22:53Dzień dobry.
22:54Dzień dobry.
22:55Dzień dobry.
22:56Pracuję na dwa etaty, żebyś miała jakieś życie.
23:08Sylwóź, dlaczego nie powiedziałaś, że jesteś w ciąży?
23:13Proszę cię, odezwij się.
23:14Ona nic nie mówi, ale lekarz powiedział, że to może z szoku.
23:33Zaleźliście to dziecko?
23:34Ciągle szukam.
23:35Błagam panią, niech pani powie, że je znajdziecie.
23:37Ja poproszę panią, żeby pani teraz tu została, dobrze?
23:39A ja porozmawiam z córką.
23:42Przysięgam pani, ja nic nie wiedziałam o tym, że ona jest w ciąży.
23:44Ona nosiła takie luźne sukienki i ja w ogóle nie miałam z nią nigdy żadnych problemów.
23:49Ona wszystko mi mówiła, ja nie wiem, co jej się stało.
23:51Rozumiem, niech pani tu teraz zostanie na korytarzu, dobrze?
23:54A ja porozmawiam.
23:55Dziękuję.
24:02Sylwia?
24:05Sylwia, słyszysz mnie?
24:09Sylwia?
24:11Sylwia, gdzie jest twoje dziecko?
24:12Co się z nim stało?
24:14Sylwia, proszę cię, odezwij się.
24:21Wszyscy go szukają.
24:22Cały komisariat, cały Gorczak.
24:25Pomóż nam, dobrze?
24:27Pomóż swojemu dziecku.
24:33Sylwia?
24:35Odezwij się, proszę cię.
24:36Szóstka do jedynki.
24:47Jedynka, jesteś tam?
24:56Powiedziała coś.
24:57Pani słowo.
24:58Wie pani co ludzie o niej piszą?
25:00Co o nas piszą?
25:02To jest straszna dzielnica, oni nam teraz tutaj nie dadzą żyć.
25:05To są okropni ludzie.
25:06Ja rozumiem, spokojnie.
25:08A ja się boję teraz stąd wyjść.
25:10Ja się boję do domu wrócić.
25:11Pani, słuchaj teraz panią potrzebuję.
25:13Proszę do niej iść, dobrze?
25:14W porządku.
25:15Jedynka do szóstki, nie mogę wam gadać.
25:20Co jest?
25:21Mamy zgłoszenie o dziecku.
25:24Krzaki przy północnym wejściu do szpitala.
25:26Jesteś tam jeszcze?
25:28Biegna.
25:29Chciała przynieść dziecko po porodzie do szpitala,
25:31ale się wystraszyła, że ją zatrzymają,
25:33wezwą policję, zaczną pytać
25:35i dlatego porzuciła to dziecko w krzakach?
25:37Nie wiem, wtedy tylko to przychodziło mi do głowy.
25:45KONIEC
26:15O kurwa.
26:34Ja nie wiem, nie wiem.
26:37Jak można było zrobić coś takiego?
26:39Jak trzeba mieć nasranę w głowie,
26:41żeby zrobić taki numer?
26:42Jakbym dorwała tego debila,
26:43co podłożył tę lalkę,
26:45to nie wiem.
26:48Przecież to dzieciątko właśnie mogło teraz leżeć
26:50gdzieś w krzakach i umierać.
27:00Od porodu minęło orientacyjnie 14 godzin,
27:03także mamy coraz mniejsze szanse
27:04na znalezienie dziecka żywego.
27:07Z matką ciągle nie ma kontaktu,
27:09więc tutaj nie będziemy mieli żadnej pomocy.
27:11Od teraz każda hipoteza jest ważna.
27:13Okej?
27:16Jesteś potrzebna na dużurce.
27:19Teraz?
27:21Broda, mogę się dowiedzieć,
27:23co to pierdalasz?
27:25Przepraszam, Panie Komisarzu,
27:26jest ważna sprawa do Pani Sierczan.
27:43Dobra, kontynuując.
27:46Areszt był bezprawny,
27:49chcę złożyć skargę.
27:51To jest koniec.
27:53Ja mam dosyć tych twoich pierdół.
27:54Proszę się wycofać,
27:56nim będzie za późno.
27:57Do widzenia.
27:58Nie zezwalam na takie traktowanie.
28:00Do widzenia.
28:01Ja was jeszcze urządzę.
28:04Naprawdę?
28:05Po to mnie wezwałeś?
28:06Poznaję mnie, Panie?
28:09Poznaję.
28:09Chciałem coś oddać.
28:11Sławek, czemu ty nie wezwałeś karetki?
28:13Żadne karetki.
28:14Sprawdź sobie, Panie.
28:16Co to jest?
28:17Kto Pana tak pobił?
28:18To był właściciel hotelu Pana tak pobił, tak?
28:19Ja się zaraz tym zajmę.
28:20Niech się Panie zajmuje się tym.
28:21A tym z wypadalonym słodziem.
28:25A mnie to nie było.
28:25Niestety, obcych się tutaj właśnie tak traktuje.
28:38Wykorzystuje.
28:38A jak zaczynają dochodzić swoich praw,
28:41to w najlepszym razie kończą tak jak ten chłopak.
28:44Nie było mowy, żeby złożył zeznania.
28:46Po prostu zniknął.
28:48Ale pendrive miał interesującą zawartość.
28:55Dzień dobry.
29:05Co tak ze mną łazicie?
29:08Co ja wam zrobiłem?
29:10Co chcecie ode mnie?
29:11No na pewno nie autografu.
29:21No i co?
29:22Co to ma być?
29:25Jesteś zatrzymany.
29:38Coś tu...
29:40Leczesz! Leczesz!
29:44Ręce!
29:46Lewa!
29:51Druga łapa!
29:52Facet przyznał się od razu.
29:55Gotówkę znaleźliśmy w jego samochodzie.
29:57Ale jak to tłumaczył?
29:58Że sykuccy sami się o to prosili.
30:00Że tylko frajer by takich frajerów nie okrał.
30:05Pięć teraz w stronę Bałuckiej.
30:07Mam tam kilka jednostek.
30:08Zaraz mi dadzą info.
30:09Zadzwonię do ciebie i powiem,
30:10który dokładnie ulicy masz sprawdzać.
30:11Spoko.
30:12Okej?
30:12Panie Wadzku,
30:20co pan ma na twarzy?
30:21Co to jest?
30:22Dżem?
30:24Sok z buraka.
30:27Co pan tutaj ciągle robi?
30:29Zaraz przyjedzie kolega,
30:30co pracuje w gazecie
30:32i zrobi zdjęcia.
30:35Chryste, panie!
30:35Wszyscy szukają tego raz małego dziecka.
30:38Nikt na to nie ma czasu.
30:40Nikt do tego nie ma głowy.
30:41Poszedłby pan teraz do domu.
30:42Albo lepiej pomógł szukać.
30:44A wy będziecie jutro mieli piekło,
30:46jak się to ukaże.
30:48Dobra, zróbmy tak.
30:51Osobiście pomogę panu
30:53napisać skargę na to aresztowanie,
30:54jeśli tylko znajdzie się dziecko.
30:55Okej?
30:56Karolina Walska?
30:57Tak.
30:58Kwiaty dla pani.
30:59Ale jak?
31:01Proszę podpisać.
31:03Ale nie...
31:04Ale bardzo proszę.
31:05Jeden podpis.
31:05Gdzie?
31:09No, wykaszczona by się robiło.
31:11Dziękuję.
31:20Dobranoc.
31:22Halo?
31:24Ja nie mogę teraz rozmawiać.
31:26Ale ja chciałem przeprosić.
31:27Nie mogę.
31:27Wiem, że nawaliłem.
31:29Możemy się zobaczyć?
31:29Olgiert, nie mogę teraz rozmawiać.
31:32Nie rozumiesz?
31:33Ale ja chcę to naprawić.
31:34Myślę ci smsa.
31:35Proszę.
31:38Dla pana.
31:39Niech pan sprzeda.
31:41Kupi sobie coś fajnego.
31:46Fajne.
31:47Środek bardzo poważnej sprawy chodzi o życie noworodka, a oni wszyscy myśleli tylko o sobie.
31:59Nie wiem, świat ogarnia coraz większa znieczulica.
32:03Koszmar.
32:03Jak skończycie tutaj, to sprawdźcie jeszcze 100 metrów w tamtą stronę.
32:16Pierdolony gorczak, jebany trzeci świat w sercu Europy, jak ja kurwa nienawidzę tej dziury.
32:25Albo dzieciak nie żyje, albo zajął się nim jakimś pedofil, albo matka utopiła, albo zakopała jakimś grajdole.
32:32Zaraz nam pies przyniesie w zębach truchło.
32:35Co jest?
32:40Karolina!
32:41Karolina!
32:41Gdzie ty idziesz?
33:00Sylwia?
33:02Znaleźliśmy do twojej dziecko.
33:04Jest bardzo źle.
33:05Lekarze mówią, że ma 20% szans na przeżycie w tym stanie. Rozumiesz?
33:09Dlaczego nie dałaś nam znać wcześniej? Dlaczego nie dałaś nam szansy?
33:19Gdzie ono jest? Gdzie jest moje dziecko?
33:23Tak nie miało być.
33:25Jej nie miało się nic stać.
33:27Ale stało się, rozumiesz?
33:28Mów, kto ją zabrał.
33:30Mów, Sylwia. Mów teraz, kto wziął twoje dziecko.
33:32Dominika.
33:34Twoja kuzynka, tak?
33:36To wszystko to był jej pomysł.
33:37Jak ukryć ciążę, jak urodzić.
33:40Ale dziecko miało
33:41iść do okna życia. Przysięga.
33:44Ale jakoś tam nie trafiło.
33:45Ciebie ledwo odratowaliśmy.
33:47Straciłaś tyle krwi.
33:50Przepraszam cię.
33:52Jeszcze go nie znaleźliśmy.
33:55Przepraszam.
33:56Przepraszam.
33:57Musiałam.
33:57Zrobiłam coś ohydnego.
34:08Ta dziewczyna i tak już wiele przeszła
34:10i sama była ofiarą.
34:13Ale w tamtej chwili
34:13to był jedyny sposób,
34:15żeby spróbować ocalić to dziecko.
34:18Mam nadzieję, że sobie to kiedyś wybaczę.
34:24Policja! Proszę otwierać!
34:25Niepotrzebnie pani dzwoni.
34:29Tam nikogo nie ma.
34:30A gdzie ona jest?
34:32Nie wiem.
34:32Gdzieś wychodziła.
34:33Dobrze.
34:34To niech się pani teraz skoncentruje,
34:35bo to jest bardzo ważne.
34:35Gdzie?
34:37Może do siostry.
34:38Miała ze sobą to dziecko.
34:40A jakie dziecko?
34:41Takie małe?
34:41W sensie noworodka?
34:42A ja wiem, czy noworodka
34:44jakieś takie małe było.
34:46No mówiła, że to siostry
34:47i że się opiekuje nim przez kilka dni,
34:49bo tamta w szpitalu.
34:51Dziękuję.
34:51Do wszystkich jednostek
34:52szukamy Dominiki Kowalik.
34:54Powtarzam, Dominiki Kowalik.
34:56To dlatego nie chciała mnie wcześniej
34:58wpuścić do mieszkania.
34:59Miała tam dziecko,
34:59a ściemniała jakiejś chorej matce.
35:03Dlaczego ja tego nie sprawdziłam od razu?
35:04To pani, niech pani mi wytłumaczy,
35:22dlaczego wy zawsze musicie
35:23utrudniać ludziom życie, co?
35:24Leon, proszę cię.
35:26Nie chcą wydać nam tych pieniędzy.
35:27Ja teraz naprawdę nie mogę...
35:29Paniu siłą, my potrzebujemy
35:30tych pieniędzy dzisiaj.
35:31Teraz.
35:31Mamy towar do opłacenia.
35:34Ja naprawdę jestem zajęta.
35:37Przepraszam.
35:39No ci idziemy, nic tu po nas.
35:40Z nimi nic nie załatwimy.
35:43Jaki znowu towar?
35:45Szefowi hotelu powiedzieli,
35:46że kupują samochód.
35:48A na dodatek ten fotelik
35:49dla dziecka w ich samochodzie?
35:51Tam było na maksa coś nie tak.
36:04Jedynka do szóstki.
36:25Słucham cię, jedynka.
36:26Dajcie mi tu dwa radio-wozy na kropacką 11.
36:28Mam podejrzaną i chyba dziecko.
36:29Jak to nie macie szmalu?
36:41Przecież mieliśmy umowę, tak czy nie?
36:42Oczywiście, że mieliśmy.
36:43Jak tylko odzyskamy nasze pieniądze,
36:45to od razu je pani przekażemy.
36:46To kwestia kilku dni.
36:47Chyba was popierdoliło.
36:49Przecież wszyscy tego dzieciaka
36:50teraz szukają.
36:51Ja nie mogę dłużej czekać
36:52ani jebanej minuty.
36:54No ale przecież możemy zabrać
36:55teraz małą,
36:56a potem przekażemy pieniądze.
36:57Hej laska, czy ja wyglądam
36:59jakbym się wczoraj urodziła?
37:01Mam też innych zainteresowanych.
37:02To dajecie hajs czy nie?
37:04Policja! Pod ścianę!
37:05Wszyscy! Pod ścianę!
37:06Pod ścianę mówię wszyscy!
37:08Wszyscy pod ścianę!
37:09Ręka!
37:10My nie mamy nic wspólnego.
37:12Chłapa.
37:13Jesteście zatrzymani
37:14pod zrzutem handlu ludzi.
37:15Ale my nie chcieliśmy nic złego.
37:18Naprawdę staramy się od lat
37:19o dziecko, nie wychodzi.
37:21On miałaby u nas jak
37:22naprawdę bardzo dobrze.
37:25Kochalibyśmy jak swoje.
37:26Miałam mieć na imię
37:28Lęka.
37:29Daj spokój, Złodzio.
37:30Już po wszystkim.
37:31Hanny ludźmi to poważne przestępstwo.
37:52Kara za nie to minimum
37:53trzy lata więzienia.
37:54Praktyka pokazuje, że
37:56w przypadku Sykuckich
37:57sąd może od niej odstąpić.
38:00Ale jeśli chodzi o Dominikę Kowalik,
38:01ona nie dostanie żadnej taryfy ulgowej.
38:04Naraziła nie tylko dziecko,
38:05ale też Sylwię
38:06na utratę zdrowia
38:07lub nawet życia.
38:09Widziała pani moją córeczkę?
38:32Tak.
38:32Wszystko jest w porządku.
38:34O Jezus.
38:37Pani myśli tak jak wszyscy,
38:40że ja chciałam ją skrzywdzić,
38:41a to nie tak.
38:43Ja po prostu
38:44nie chciałam być dla niej
38:45taka jak moja matka dla mnie.
38:48Myślałam, że tak będzie
38:49dla niej najlepiej.
38:52Jeżeli Dominika
38:53oddają do okna życia
38:55tak jak obiecywała.
38:56gdybym ja tylko wiedziała,
38:59że ona mnie okłamie,
39:01że zrobi z moim maleństwem
39:03coś takiego.
39:04Ja rozumiem,
39:05ale już dobrze,
39:07już jest po wszystkim.
39:09Myśli pani,
39:11że ja mam szansę,
39:12żeby ją odzyskać?
39:15No sprawa jeszcze
39:16musi teraz trafić do sądu,
39:18no ale miejmy nadzieję,
39:18że tak.
39:20I zaraz ją zobaczysz.
39:22Naprawdę?
39:26Pani.
39:27Muzyka
39:56Jestem pewna, że ona już nigdy, przenigdy nie wypuści swojej córeczki z rąk i będzie dla niej najlepszą matką na świecie.
40:03Na szczęście sąd wziął pod uwagę wszystkie okoliczności sprawy i zdecydował nie ograniczać Sylwii jej praw rodzicielskich.
40:11Obie dziewczyny są teraz w domu, a babcia pomaga Sylwii zajmować się małą Karolinką.
40:18Bardzo ładne imię, prawda?
40:26Muzyka
40:33Ale co jest? Tak idziesz?
40:36A co? Mam jakąś plamę? Czy co?
40:38Karolina, mamy rezerwację w najlepszej knajpie.
40:41Gdzie? Na gorczaku? Przestań, ja nam zarezerwowałam tutaj.
40:45Idealnie, co?
40:46Kebab, swojak, baranina na ostro, pyszotka. Jakich mało?
40:53No ale...
40:57Co? A że ty na łagodnym? Nie. Baranina tylko na ostrym. Mówię ci, to jest sprawdzone. Siadaj.
41:04Myślałem, że założysz na siebie jakąś sekcję sukienkę i pojedziemy zjeść coś dobrego.
41:09Potem weźmiemy pokój w najlepszym hotelu. A nie w tym mordorze oczywiście.
41:13No co?
41:21Przepraszam, ale niektórzy twierdzą, że mordor też jest seksy.
41:25Czy ty to robisz specjalnie?
41:27A co?
41:28Dobra, Olgier, tak szczerze, jakbyś miał wybierać kancelarię moich rodziców, czy mnie, taką jak jestem, tutaj, z kepsem, w brudnym mundurze.
41:46Na szczęście nie muszę wybierać, bo i mam super pracę i najpiękniejszą dziewczynę na świecie.
41:52Ciebie.
41:53Ale to, to, to wszystko, to nie jesteś ty tak naprawdę.
41:56Ale co, to nie jestem ja? To nie jestem ja?
42:00Nie no, zajebiście, że mi mówisz, bo naprawdę nie wiedziałam.
42:03Dobrze, że ty wiesz.
42:06Będziesz to jadł?
42:07Nie?
42:08Ja myślę, że w środku ktoś na pewno się skusi.
42:11Karolina.
42:13Co ty robisz?
42:20Halo?
42:21Słyszy mnie pan?
42:22My tu dla niego przyjeżdżali, żeby, żeby miał życie lepsze, jak na Ukrainie.
42:28Odrobienia porządków to jest tutaj policja, nie ty.
42:30Jakich, kurwa, porządków, jak wy nic nie potraficie zrobić, jak trzeba.
42:33To jest materiał z monitoringu obywatelskiego.
42:37To ona mieszka na trzecim?
42:38Tak, pod ósemką.
42:40Zajęta jest.
42:41Musi pan poczekać.
42:42prójŁ go!
42:47Prójbey się go za from United States!
42:49Nii!
42:50Policja!
42:51Policja!
42:54KOLIKA SIĘTELASHYM.
42:57KOLIKA SIĘTELASHYM.

Recommended