Przyjaciółki - odcinek 310 - 30 PAŹDZIERNIKA - 2025 Czwartek - dailymotion - odcinki całe nowe odcinki nowy sezon M jak miłość 1874 1875 1876 1877 305 306 307 308 Kuchenne rewolucje tvp vod serial polskie seriale za free za darmo całe odcinkiPrzyjació Przyjaciółki - odcinek 307 - 09 PAŹDZIERNIKA - 2025 Czwartek - dailymotion - odcinki całe nowe odcinki nowy sezon M jak miłość 1874 1875 1876 1877 305 306 307 308 Kuchenne rewolucje tvp vod serial polskie seriale za free za darmo całe odcinkiPrzyjació
13:01Jezu, jak ona jest wspaniała, ta dziewczynka.
13:05Taka jest wspaniała, aniołeczek.
13:08Ja już teraz wiem, że ja sobie muszę zrobić bardzo konkretny plan.
13:11No co?
13:12No wiesz, muszę znaleźć mężczyznę, który mnie pokocha tak naprawdę.
13:16Muszę założyć rodzinę, żeby mieć takiego cudownego aniołeczka pięknego jak ty.
13:21Gabi, walcz.
13:23Ale na pewno jedno już ci się udało.
13:26Twoja pierwsza pensja.
13:30Dziękuję.
13:33Wow.
13:38Inga, ale ty się chyba pomyliłaś.
13:43Przepraszam, Gabi.
13:46Więcej nie mogę.
13:48Nie, ale to jest za dużo.
13:51Tak samo obsługiwałaś klientki Dagmara.
13:55Jesteś coraz lepsza.
13:56No po prostu zasłużyłaś.
13:58Naprawdę, dziękuję.
14:01Dziękuję bardzo.
14:03No może nie wystarczy ci na wynajem pierwszego mieszkania w Warszawie,
14:09ale przynajmniej to już jest coś tak na dobry początek.
14:11No pewnie.
14:12Już kochanie, już.
14:13A jak policja odzywała się?
14:15Dzwoniłam do nich, wiesz, ale powiedzieli, że to nie będzie taka prosta sprawa
14:19i pewnie chwilę to potrwa.
14:22Być może w ogóle nie uda się odzyskać tych pieniędzy.
14:25Może uda mi się namierzyć tego szósta.
14:28Wiesz co?
14:30Ja dzisiaj w ogóle nie będę o tym myśleć,
14:33bo mam pierwszą warszawską pensję
14:36i jak tylko skończę, to idę po prostu.
14:40Inguś, ale gdzie ja powinnam pójść, żeby spotkać takiego porządnego mężczyznę?
14:44Nie mam pojęcia.
14:45Jak się zorientuję, to dam ci znać.
14:47Dobra.
14:47A my?
14:48Bo jesteśmy jeszcze za mało, żeby iść do klubów nad Wisłą, co?
14:53Dobra.
14:53Ale parek będzie w sam raz spodobać.
14:55Dobra, lecę z nią.
14:56Dobra, pa.
14:57Pa.
14:59Cześć, dzieci.
15:00Pa.
15:02Twój pomysł, żebym się spotkała z Tomaszem był po prostu beznadziejny.
15:06Co się stało?
15:07Wiesz co nam sugeruję?
15:08Że go zdradziłam.
15:10I że to jest dziecko Kacpra.
15:11No ale chyba wyjaśniłeś mu...
15:13Nie ma, bo on nie zasługuje na żadne wyjaśnienia.
15:16Ani na to, żeby być ojcem.
15:19Jak bym w ogóle mógł tak powiedzieć?
15:25Co się dzieje?
15:27Jurka, co się dzieje?
15:30Właśnie się czujesz?
15:31Muszę ci się do czegoś przyznać, ale to chyba nie będzie z korzyścią dla mnie.
15:42Mów.
15:44Bo ja raz pierwszy w życiu byłem na stand-upie.
15:48I gdybym to wiedział, to na pewno nie kupiliby biletu w pierwszym rzędzie.
15:52Nie podobało ci się?
15:54Śmiałeś się?
15:54To raczej oni śmiali się ze mnie i byli absolutnie okrutni.
16:00Ale powinniśmy wychodzić częściej.
16:02Może nie na stand-up, ale częściej.
16:06Myślisz, że Inga chciałaby zostać naszą niańką?
16:10Kto czego Borys nam pomoże?
16:12Myślałeś, że będziemy rodzicami?
16:14Mieliśmy nie rozmawiać o Anieli.
16:16Okej.
16:19Opowiedz o swoich rodzicach.
16:21To jest strasznie gruba historia.
16:22Uważaj, słonko. Masz do czynienia z bandytą i oszustem.
16:26Słucham?
16:28Uważaj.
16:29Mnie tak przerobił.
16:30Jeszcze kwiaty nie zwiędną, a już się szykuje, żeby wyczyścić ci konto i...
16:34Zaraz, zaraz.
16:35Pani, bierze mnie za kogoś innego.
16:37Ja już doskonale wiem, za kogo cię biorę, Marek.
16:39Proszę pani, to nie jest Marek, to jest Oskar i też jest ofiarą przestępstwa.
16:44A opowiedział ci, że był mobbingowany w pracy przez szefową i że potrzebuje wsparcia.
16:50Nie daj się nabrać.
16:51Ktoś stworzył fałszywe konto i posługuje się moim wizerunkiem.
16:55Mhm.
17:00Chodźmy stąd.
17:02Nigdzie nie idziesz.
17:04Poczekamy na policję.
17:05Zaraz to będą.
17:07Są jakieś jaja.
17:10Ale spokojnie, zostaw go!
17:12Nie lubię powtarzać.
17:13Słyszysz?
17:14Zostaw go!
17:15Proszę się uspokoić!
17:16Przestań!
17:17Zostaw go!
17:19Zostaw go!
17:20Zostaw go!
17:20Zostaw go!
17:22Zostaw go!
17:22Zostaw go!
17:26KONIEC
17:56Muzyka
18:11Muzyka
18:15Miesz co, dostanawiam się, czy ten powrót do Skalskiego to nie był błąd.
18:22Co o tym sądzisz, Anielko?
18:24Jezu, jak ona jest piękna.
18:26A może po prostu nie myśl o tym, dla kogo pracujesz,
18:28tylko kończ to jak najszybciej i po prostu zapomnij.
18:30To, ale masz rację. Daj poprowadzić.
18:32Ej, nie, gdzie mi tutaj?
18:34Powiedzmy najwyczorem.
18:35Oskar chce wziąć Natalię do tego klubu, w którym się poznali, baciaty.
18:39No dobrze, kombinuję.
18:41A wujek będzie miał wtedy czas dla maleństwa i będzie mógł nie płaść do snu.
18:45No?
18:47O, proszę.
18:48No hej, co tam u was?
18:50Co?
18:52Jak to?
18:53Naprawdę?
18:54Poczekaj, nic się nie martw.
18:56Dzwonię do Anki.
18:57Kto się stała?
19:20Dzień dobry, Katper Wasilewski, aplikant.
19:33Pani mecenas nie ma, wyszła z córką.
19:37Yyy, niestety nie wiem.
19:39Coś przekazać?
19:43Oczywiście.
19:45Dobrze.
19:46Dobrze.
19:47Przekażę jak tylko wróci.
19:49Dziękuję.
19:50Do widzenia.
19:51Do widzenia.
19:52Do widzenia.
19:53Do widzenia.
19:54Do widzenia.
19:55Do widzenia.
19:56Do widzenia.
19:57Do widzenia.
19:58Do widzenia.
19:59Do widzenia.
20:00Do widzenia.
20:01Do widzenia.
20:02Do widzenia.
20:03Do widzenia.
20:04Do widzenia.
20:05Do widzenia.
20:06Do widzenia.
20:07Do widzenia.
20:08Do widzenia.
20:09Do widzenia.
20:10Do widzenia.
20:11Do widzenia.
20:12Do widzenia.
20:13Do widzenia.
20:14Do widzenia.
20:15Już mi lepiej.
20:22Jedziemy do lekarza?
20:23Już w porządku, po prostu...
20:26Nerwy.
20:31Julka,
20:33nie możesz się tak stresować.
20:36Mamy przecież sama chciała, żebym się z nim spotkała.
20:41Nie spodziewałam się, że tak się zachowa.
20:45Już jedno tylko w tym jest dobre.
20:50Że coraz mniej mi na nim zależy.
20:57Jedziemy do domu, musisz odpocząć.
21:08Co jest?
21:11Chciałabym, żeby Agacie się udało.
21:12To jest tak ważne dla Darii. Tyle na nią spadło i...
21:17Wiem, wiem, nie miałam mówić, ale jakoś...
21:19Po prostu czuję się za nią odpowiedzialna.
21:22Jako obrońca stwierdzam, że wygra.
21:25A tak naprawdę?
21:27Tak naprawdę.
21:29Tak naprawdę to ciężka choroba, ale wiesz, z czym walczy i dla kogo.
21:32I na tym skończę, wysoki sądzie.
21:34Czyli ja...
21:34Daria może odzyskać matkę.
21:38I tylko dlatego, że mam za żonę upartą, nieznośną wariatkę.
21:42Kogo?
21:43Wariatkę.
21:44Mhm.
21:48Dzień dobry.
21:50Ania?
21:52Pani mecenas wyszła.
21:55A.
21:56Coś przekazać?
21:57Nie.
22:04Myślisz, że wygrałeś, co?
22:10Nie, nie rozumiem.
22:11Rozumiesz.
22:13Niech pan nam da spokój.
22:16Wydaje ci się, że będzie z tobą, bo zrobiłeś jej dziecko?
22:19Ona czasem popełnia błędy.
22:21I ty jesteś jednym z nich.
22:23Nie naprawdę na nich zależy.
22:24Będę dla niej podparciem, którego nigdy nie miała.
22:30I niech pan wreszcie zniknie z naszego życia.
22:32Ciekaw jestem tylko, kiedy zrozumie, że ma do czynienia z gówniarzem, który próbuje udawać mężczyznę.
22:38My się kochamy.
22:40Będziesz ojcem.
22:43Dorośli.
22:53Cześć, synku.
22:54Cześć.
22:55Co robiłeś ciekawego?
22:57Oglądałeś coś? Poczytałeś?
22:59Nie, i nie będę.
23:01Ojej, a co się dzieje?
23:02Dlaczego nie?
23:03Daj mu spokój, mamo.
23:05Oli, chodź ze mną.
23:08Hej, córzuś.
23:09Hej.
23:10No i gdzie masz telefon?
23:12Tam na pewno nie. Chyba, że wyciszyłaś.
23:13Eee, mogłem ją zostawić w kancelarii, a co się dzieje?
23:17Inga do ciebie wydzwania.
23:19Oskara zatrzymała policja.
23:21Przecież mają jego zgłoszenie o sprawie.
23:23Musieliby chcieć się znaleźć.
23:24Pojadę tam.
23:27Zaczekaj, wrzucę coś na siebie i pojadę z tobą. Odsapnę od bycia dziadkiem. I tak nie masz telefonu.
23:33Dzięki.
23:36Dzięki bardzo.
23:37Dzięki.
23:38No, świetnie nam wyrażą te ucieczki, co?
23:40No i powinniśmy to robić częściej.
23:44Myślisz o tym samym co ja?
23:46Dokładnie.
23:48A ja przecież już nic nie powiedziałam.
23:50No, ale...
23:52Czytam, gdzie ich myślę.
23:55To ja może przedzę Mikołaja, że mamusia i tatuś nie wracają?
23:59No, matko, ile ja mam nieodebranych połączeń?
24:05Pięć od Ingi, jeszcze od Pawła?
24:06No, coś się musiało wydarzyć.
24:10Słuchaj, mamy do wyboru.
24:12Albo dzwonić i się dowiedzieć, albo nie dzwonić i się nie dowiedzieć.
24:22Jak nie odzwonię, to będę się cały czas zastanawiać, czego nie wiem.
24:26Dobra, to ja ogarnę pokoje, a ty dzwoni.
24:30Ok.
24:31Ok.
24:38A hej, Inga.
24:40Nigdzie nie mogłam namierzyć Anki, więc pomyślałam, że może właśnie Wiktor by pomógł przejść Oskarowi przez to zeznanie.
24:47Ale nie, w końcu przejechali.
24:49Anka z Pawłem, tak.
24:51Oje, to rzeczywiście okropne.
24:53I to akurat na randce.
24:55Tak, tak, ja ściszyłam telefon, bo...
25:01Gdzie jesteśmy?
25:05O, zobacz, mama idzie, tata idzie, zobacz.
25:07To ja już będę kończyć.
25:08Na razie, pa.
25:09O, dała wam popalić?
25:16Co ty przecież jesteś aniołowy?
25:18Ale długo by sam trzymali.
25:20Oni mogli znaleźć mojego zgłoszenia.
25:23Dalej go nie namierzyli?
25:24Nie.
25:24Nie, to bardzo się starali.
25:25Mają tylko dwa zgłoszenia, od Oskara i od Gabi.
25:28Ale przecież są jeszcze inne poszkodowane.
25:29No, ale pewnie wstydzą się ujawnić.
25:32No, trudno się przyznać do łatwowierności.
25:35Jeszcze trudniej do samotności.
25:38Może uda ci się namówić tę kelnerkę do złożenia zeznań?
25:41Dokładnie.
25:42I więcej zgłaszeń, tym bardziej priorytetowa sprawa.
25:45Pójdę do niej jutro.
25:46No, inaczej przy kolejnym zamówieniu kawy założą mi klejdanki.
25:50No, naprawdę.
25:51Myślałam, że szybciej namierzą tego gościa.
25:56Udała nam się randka, co?
25:58Ale jak coś, to możecie kontynuować, bo my akurat świetnie sobie radziliśmy z waszą córką.
26:03A, to jest prawda.
26:04Dzięki za pomoc, ale wrócimy do domu.
26:06No, może innym razem.
26:08Wtedy wybierzemy takie miejsce, gdzie nikt mnie nie rozpozna.
26:10O, to może tam, gdzie pojechała Patrycja?
26:13Stadnina, pół godziny za miastem, spokój.
26:16Idylla.
26:17Może tak, a może nie. Pa, pa.
26:19Cześć.
26:19Pa.
26:20Nie wierzę, pa.
26:21Mnie by się przydało coś takiego.
26:23No to...
26:24Może gdzieś usiądziemy?
26:25A może...
26:26Właśnie to tak.
26:28A może by tak...
26:30Co?
26:32Co?
26:42Nie wierzę.
26:43Ja też.
26:43Nie wierzę.
26:46A kukuzę tak powiem.
26:48No my.
26:49Cześć.
26:49Pomyśleliśmy, że zepsujemy wam te wasze teta-tet.
26:52No i się wam udało.
26:56Jeździsz?
26:57Wolę podziwiać.
26:59Cześć.
26:59A, co z Oskarem?
27:01A, jakoś policja nie śpieszy się z tym śledztwem.
27:05Wiecie co?
27:05A możemy się teraz rozejrzeć dookoła?
27:07Zobaczcie, jak tutaj jest pięknie.
27:09Spróbujmy nie myśleć o kłopotach, tylko chill i reset.
27:14Co?
27:14No, my właśnie próbowaliśmy.
27:16No i?
27:17No i czyj.
27:18Czyli lesze.
27:25Babcia dzwoniła, że nie wrócą z dziadkiem na noc.
27:29Jak to?
27:30Nie śmiech pograć.
27:32Ty bronisz, ja strzelam?
27:33Dobrze.
27:44No dawaj, dawaj.
27:46Łał, trafiłam.
28:02Przepraszam.
28:03Za co?
28:07Za nieudaną randkę.
28:10Nieudaną?
28:12Liczą się wrażenia.
28:18Początek był romantyczny.
28:21Potem...
28:24Szybka zmiana akcji.
28:27A...
28:28Finał?
28:33Początek.
28:34Tak.
28:37A...
28:39...
28:41Nasza córka śpii, wieczorem jeszcze długi.
28:49Okej.
29:11KONIEC
29:41I tak zaczęła się jej przygoda, bo każdy, kto dotknął kamyka, słyszał cichutki szept.
30:11KONIEC
30:41OK, ruszamy. Idziemy. Okruch.
30:51Dobrze, opuść piętę. Ekstra. Nie wiem, po co ja się dałem namówić. Tak, ładnie. Ekstra. Sto, sto, sto. Przytrzymaj go troszeczkę. O, dobra. I odztyknie.
Be the first to comment