Skip to playerSkip to main content
  • 46 minutes ago
Przyjaciółki - odcinek 308 - 16 PAŹDZIERNIKA - 2025 Czwartek - dailymotion - odcinki całe nowe odcinki nowy sezon M jak miłość 1874 1875 1876 1877 305 306 307 308 Kuchenne rewolucje tvp vod serial polskie seriale za free za darmo całe odcinkiPrzyjació Przyjaciółki - odcinek 307 - 09 PAŹDZIERNIKA - 2025 Czwartek - dailymotion - odcinki całe nowe odcinki nowy sezon M jak miłość 1874 1875 1876 1877 305 306 307 308 Kuchenne rewolucje tvp vod serial polskie seriale za free za darmo całe odcinkiPrzyjació
Transcript
00:00DZIENNIKARZ
00:30Wydziemy się po Radiu Harmonia, nigdy tam nie byłem.
00:33Do widzenia!
00:35Do widzenia.
00:39No dobrze, ale tak hipotetycznie...
00:42Podjąłbyś się jej obrony?
00:44No oczywiście.
00:46Wnioskowałbym o badania psychiatryczne.
00:49A jeśli by się okazało, że ma ograniczoną poczytalność,
00:52no to można byłoby zawalczyć o złagodzenie kary.
00:55Albo nawet o uniewinnienie.
00:58Ale musiałaby się poddać leczeniu.
01:01Ale jasno, ona powinna trafić do szpitala.
01:04Nie do więzienia.
01:11Patrycja Kochan-Jeleńska, słucham.
01:15Tak?
01:18Nie, ja powiedziałam wszystko, co wiem.
01:22Do widzenia.
01:25To ten policjant.
01:28Nie znaleźli jej. Mieszkanie jest puste.
01:38To jest granic Trzyglomski.
01:41Dzisiaj dajmy zobaczyć konkretny blok.
01:44Może być inny?
01:45Może.
01:46Może mieć różne kolory,
01:48cętki, może mieć większe, bądź mniejsze.
01:51Dlatego właśnie muszę pojechać i zobaczyć go osobiście.
01:54A można w niego zbudować zamek?
01:56Wszystko można.
01:58Ale nasz dom akurat będzie zbudowany z innych materiałów.
02:02Co dzień nie będę tam zapraszać swoje koleżanki.
02:05A ja swoje.
02:05Dobra, muszę lecieć.
02:13Nie spaćmy za mnie.
02:14Przecież wiesz, że bez ciebie nie mogę zasnąć.
02:16Lepiej?
02:32Aha.
02:34Moja babcia tak robiła.
02:36No i to ma sens.
02:37Poprawa krążenia to więcej tlenu do neuronów
02:39i szybsze usuwanie produktów przemiany materii.
02:42W tym hormonów stresu.
02:44A.
02:44A.
02:45Dziękuję za informację.
02:46W każdym razie pomaga.
02:50Tak.
02:51Właściwie już się nie stresuję.
02:54Po prostu wejdę na to ich spotkanie.
02:56I dasz im się zaprosić do zespołu,
02:58bo przypomnisz, czyli to był pomysł.
02:59Zmobilizowana i gotowa?
03:01Bardziej nie będę.
03:02To bierzesz co twoje.
03:05Dziękuję, że mi tak pomagasz
03:06i w ogóle, że mogę tutaj mieszkać.
03:07Coś, skup się na tym, co jest teraz ważne.
03:10Do boju!
03:11Bez ciebie bym nie dała rady.
03:13Aha.
03:13Nie jest to prawda.
03:15Jesteś typem wojowniczki.
03:17No.
03:17Go, go, go, go!
03:29Cześć.
03:33Cześć.
03:33Twój mąż chce jakieś zmiany w projekcie.
03:35Wiesz o co mu chodzi?
03:36Wiem.
03:36Jest dobra i zła wiadomość.
03:37To zacznij od tej złej.
03:39Zastanawia się, czy granity będą
03:40odpowiednio spektakularne do projektu.
03:42Ewa, będą.
03:43Wiem, ale on bywa uparty.
03:45Na szczęście jest wiadomość dobra.
03:47Ma do mnie zaufanie.
03:48Przekonałaś go.
03:49Jeszcze nie.
03:50Słuchaj, to jest kluczowe do koncepcji
03:52całego holu, naprawdę.
03:53Wiem, spokojnie.
03:55Dlatego pojadę z tobą.
03:57Żeby osobiście zobaczyć te materiały.
04:00Jedziemy moim, czy twoim?
04:06Super, ekstra.
04:08Widzisz, ziemia ciągnie wszystko w dół.
04:11Im dalej celujesz, tym wyżej musisz mierzyć.
04:13To się nazywa grawitacja.
04:14To jest jasne.
04:15Dobra, to jeszcze jeden strzał
04:17dla utrwalenia.
04:20Dziesiątkę.
04:22Dobrze, dobrze.
04:24No.
04:25No nie, no po prostu...
04:26Brawo!
04:27Bierzesz rekordy.
04:28Idę pozbierać strzały.
04:30Widzę, że wracasz do pomysłu elastycznych godzin pracy w kancelarii.
04:33Tak, ale wszystkie wnioski do sądu są już po na skrzynce.
04:36No proszę.
04:38Ale mam osobistą prośbę.
04:39Jeżeli mam stać z jabłkiem na głowie, to...
04:42Nie.
04:43Chodzi o umowę, którą przygotowałem dla ojca.
04:45Sprawy majątkowe, rodzinne?
04:47Wymiana z miastem partnerskim.
04:49Chciałbym się upewnić, że wszystko dobrze napisałem.
04:51Mógłby pan mecenas zerknąć?
04:53Nie.
04:55To też jest na mailu.
05:00Dzień dobry.
05:01Dzień dobry.
05:02Ja do pana Dawida.
05:04O, Dawida dzisiaj nie ma, ale...
05:06Ja przepraszam.
05:07Ja znajdę panu inny termin.
05:09A nie z zastrzeżeniem, to ja mogę jeszcze poczekać.
05:11Chodzi o coś innego.
05:14Przepraszam.
05:14Nie miałem pojęcia.
05:15Musiał spaść z blatu,
05:17a ja dopiero wczoraj wymowałem rzeczy z tej torby.
05:20To pewnie jego.
05:35Sprawdzam.
05:35Wyobraź sobie, dzięki umowę
05:38filmowano przez te publika mistę Melchiora.
05:41Nawet jak sprowadzał rowery z miasta partnerskiego,
05:43to podkreślał...
05:45Czekaj, mam to tutaj.
05:47Rola wartości i więzi rodzinnych.
05:50Wyobrażasz sobie?
05:51Paweł, zostaw to.
05:52To nie nasza sprawa w końcu.
05:54O, nie nasza.
05:54Ale już ani nic jest na dumę Kacpra.
05:57A czego zgodzacie?
05:58A, niczym.
05:59O niczym ważnym.
06:01Tak, kawkę pijemy z mamusią.
06:02Nie no, powiedzcie, też bym chciała wiedzieć.
06:04Nie, naprawdę nic takiego.
06:05Uff.
06:07Chodzi o to, że ojciec Kacpra ma inną kobietę?
06:12Skąd wiesz?
06:13No, bo ich wiedziałam, jak wychodziłam od psychologa.
06:17Jak podobno był w Chinach.
06:19Ciekawe, gdzie podobno był, jak ja go widziałem z jego partnerką i uwaga, z dwuletnim synkiem.
06:23Kacper nie ma brata.
06:25No właśnie, nie ma brata.
06:25Przestańcie, błagam, naprawdę.
06:26Rodzina plotkaże, nic wam nie można powiedzieć.
06:28Bez czasami.
06:29Mamo, zrwaliśmy jabłka z Kacperem, żeby zrobić sok.
06:33No tak, bo biologii i fizyki uczy się najlepiej w naturze, nie?
06:36O, prawda.
06:41Przepraszam.
06:46Oluś, zanieś te jabłka do kuchni.
06:49Siadaj, Kacper.
06:49Myślałam, że tym razem się obędzie bez mdłości.
06:58Jurka, nie podoba mi się to, że wykorzystujesz Kacpra.
07:04Mamo, ale on sam chciał mi pomóc.
07:07Nie robi tego ani dla Oliwiary, ani tym bardziej dla nas.
07:11Przyjaciele sobie pomagają.
07:13Tak, ale on chce być kimś więcej niż twoim przyjacielem.
07:16I dziwię się, że tego nie widzisz.
07:18Ale ja go bardzo lubię.
07:21On jest z tobie zakochany.
07:23I nie wiesz, że jesteś w ciąży z innym mężczyzną.
07:28Mamo, ja go nie chcę przecież wykorzystywać.
07:31To go nie oszukuj.
07:32Gaby?
07:43Tak?
07:44Tam na kanapie siedzi twoja pierwsza klientka.
07:49Serio?
07:51Moja taka najprawdziwsza, moja żywa prawdziwa?
07:54No, myślę, że nawet oddycha.
07:56Ale spokojnie, podpisała zgodę, wierzę, że się uczysz.
07:59Tyle, że usługa będzie bezpłatna.
08:01Zjeżdżające.
08:02Dzieńga.
08:03Mam dołą klientkę pierwszą taką z prawdziwą ręką.
08:07To super.
08:08Super właśnie, tylko trochę się denerwuje.
08:11Pomyśl o niej, jako takiej trochę większej pomarańczy.
08:17A, dobra.
08:18Dzień dobry.
08:24Dzień dobry.
08:24Zapraszam.
08:29Tak, tu, tu, tu.
08:36Myślisz, że jest gotowa?
08:37Nie mam pojęcia.
08:39Ale pewnie i tak zrobi to lepiej ode mnie, jakoś nie mogę się dzisiaj skupić.
08:41Co jest?
08:42Kochania, nie dzwoni, nie wiem, czy to jest dobrze, czy źle.
08:45A, bo wierzę, że chcą równodzień pomysłu, nie?
08:48A, raczej mi się to nie uda.
08:51Sprawdzę, czy nie dzwoniłam.
08:55Świetnie.
08:56Ale ma pani dobry gust.
08:57Jest piękny kolor.
08:58Dobrze.
08:59Myślij mi kopię tego raportu.
09:03Tak.
09:05Tak?
09:07Dzień dobry.
09:09Panie profesorze, możemy porozmawiać chwilkę?
09:12Niestety jestem bardzo zajęty.
09:14A, zajęty?
09:17Może sylergią ornityny i witamin z grupy B przy łagodzeniu objawów zespołu poalkoholowego.
09:25Zadzwonię za chwilę.
09:27Od tamtego pierwszego założenia bardzo wiele zmieniliśmy.
09:36Ale nadal bazujecie na moim pomyśle, prawda?
09:39Pani Hanno, to była praca zespołowa.
09:44Jako studentka dostała pani szansę na udział w poważnych badaniach.
09:47Nie pamięta pan, że to ja wskazałam nowe zastosowanie dla testowanego leku?
09:52Przecież rozmawialiśmy podczas ostatniego spotkania zespołu,
09:55po którym wysłał mi pan maila,
09:57w którym napisał ciekawe podejście,
09:59co oznacza, że zainteresował pana mój pomysł, mój.
10:02Wiem, że pani jest bardzo ambitna,
10:04ale przypisywanie sobie ciężkiej pracy zespołu,
10:07to znasz na przesadę.
10:08Bartek, bardzo dobrze, że jesteś.
10:11Pamiętasz naszą ostatnią rozmowę z profesorem
10:13tuż przed moim wyjazdem do Stanów, prawda?
10:15Pani Hanna uzurpuje sobie autorstwo naszego pomysłu.
10:18Przecież to ja wskazałam,
10:20że lek pomaga w walce z zespołem poalkoholowym.
10:22Dopiero potem pan profesor złożył wniosek o nowy grant.
10:27Panie doktorze...
10:29Bartek!
10:34Niestety niczego takiego sobie nie przypominam.
10:52Dzień dobry.
10:54Dzień dobry.
10:54Dzień dobry.
10:54Dzień dobry.
11:07Dzień dobry.
11:08Dzień dobry.
11:08Dzień dobry.
11:08Dzień dobry.
11:08Dzień dobry.
11:08Dzień dobry.
11:08Dzień dobry.
11:11Z tego fotela świat wygląda zupełnie inaczej.
11:15Już nie lubisz prowadzić?
11:16No, mam przesadę.
11:18Odkąd wyprowadziliśmy się z centrum,
11:19jestem właściwie kierowcą dzieci.
11:20Mecze, gimnastyka, cały czas w korkach.
11:24No tak.
11:25Marysia jest tylko jedna, a ty...
11:28Nie przeszkadza ci, że ona nie jest twoja?
11:32Nie.
11:34Nawet lubię jej ojca.
11:36Przepraszam, to było zbyt osobiste.
11:39Proszę.
11:43Halo?
11:45Tak, tak, synku.
11:46Nie, jeszcze z nim nie rozmawiałam.
11:52No tak, ale nie było okazji.
11:55Dobrze, ale nie podnoś głosu, okej?
11:58Tak, musimy to jeszcze rozważyć.
12:00Ja jestem po twojej stronie,
12:02tylko po prostu tata też chce dla ciebie jak najlepiej.
12:05Słuchaj, halo.
12:09To było bardzo a propos dzieci.
12:12Wieczne dyskusje.
12:13Artur chce go wysłać do szkoły w Anglii.
12:15Hmm, a to chyba super sprawa, nie?
12:18Nie dla Filipa, on nie chce o tym słyszeć.
12:21A dlaczego?
12:22A ile ma lat?
12:22No prawie 15, ale jest zakochany
12:24i wierzy, że nigdy nic ich nie rozdzieli,
12:27a już na pewno nie tata.
12:28A.
12:28A ty?
12:30Chciałbyś, żeby wyjechał?
12:31Artur chce dla niego jak najlepiej,
12:34jestem tego pewna, ale
12:34Filip by źle to zniósł.
12:38No to zobacz o to, żeby
12:39został z nami w domu.
12:42Może być nieszczęśliwy z dala od domu,
12:44zwłaszcza jak mówisz, że ma dziewczynę.
12:47To może być kara, a nie szansa.
12:50Tresura kiepsko się sprawdza,
12:53zwłaszcza jak masz wrażliwe dziecko.
12:56Skąd wiesz, że jest wrażliwy?
12:59Bo tu twój syn.
12:59Napuściłam policję na niewinną kobietę.
13:06Dawid złoży wyjaśnienie
13:07i może upostępować.
13:08Ja już do niego dzwoniłam,
13:09ma jechać na komisaria.
13:11Wiktoria tak na nią naciskała,
13:12może to jest moja wina,
13:13że znowu zniknęła.
13:14Ale myśl racjonalnie,
13:15ona nawet nie wiedziała,
13:16że policja ją i szuka.
13:17A mam wyrzuty sumienia.
13:19Nieuzasadnione.
13:21Chociaż to, że nie ukradła zegarka,
13:23to jeszcze niczego nie oznacza,
13:24że to jest komis tej sprawy.
13:26Nie wiadomo, co jeszcze może zrobić.
13:28Trzeba ją odnaleźć.
13:29Może bardzo zgłosić jej zaginięcie.
13:34Może ktoś z rodziny, może ty.
13:36Wtedy policja nie szukałaby jej
13:38jako podejrzanej,
13:39tylko jako zaginionej.
13:42No i to nareszcie jest sensowna rada.
13:46W tej sprawie naprawdę jest ciężko
13:47cokolwiek przewidzieć.
13:48Paniu, proszę cię, oddzwoń do mnie.
13:52Martwię się o ciebie.
13:54O, jest pani zadowolona?
13:57No śliczne są te listki.
13:58Bardzo dziękuję.
13:59Wie pani, że to dla mnie bardzo ważne,
14:01bo pani jest moją pierwszą klientką.
14:03Proszę.
14:04Nie, nie, nie.
14:04Ja się dopiero uczę.
14:05Dziękuję.
14:05To tym bardziej.
14:07Na szczęście od pierwszej klientki.
14:09Dziękuję.
14:09Dziękuję bardzo.
14:11Dziękuję.
14:11Do widzenia.
14:12Do widzenia.
14:13Do widzenia.
14:15Moja pierwsza kasa.
14:16Zobaczcie.
14:17Co ja mam z tym zrobić?
14:18Może ja oprawię sobie w ramki
14:19i będę mieć na szczęście.
14:20Tak?
14:21Albo nie.
14:21Będę świętować,
14:22czyli na przykład kupię szampana,
14:23truskawki,
14:24mi to już pitany,
14:25jest to smażka.
14:26Spokojnie zobaczysz,
14:27że będzie więcej zadowolonych klientek.
14:28No to pod warunkiem,
14:29że dalej się tak będziesz pilnie uczyć.
14:31Ja się naprawdę dzisiaj czuję szczęśliwa.
14:33Ja już myślałam,
14:33że odkąd mnie wyrzuciły z tej poprze,
14:35to ja już nic nie osiągnę,
14:36a tu proszę jest.
14:37To znaczy,
14:38jakby do perfekcji,
14:39to troszkę jeszcze jednak brakuje.
14:41Ej, ej, ej, dad, marnie,
14:42już nie udawaj takiego surowego belfra, co?
14:45Okej.
14:46Idzie to w dobrym kierunku.
14:47O, ja od razu lepiej.
14:48Dzięki szefie.
14:49Czyli, czyli do czegoś się jeszcze nadaję?
14:52Tak.
14:52Nie jestem beznadziejna.
14:54Potrzebowałam to usłyszeć.
14:55Mhm.
14:56Dzięki.
14:59Ciekańście.
15:00Hania, jak poszło?
15:02Gdzie jeszcze nie poszło?
15:04Ukradli mi nie tylko pomysł,
15:05ale też wiarę w przyzwoitość.
15:06Moja córeczka.
15:08O, proszę.
15:09O Boże, Boże, Boże.
15:14Świetna kuchnia, dziękujemy.
15:15Jeszcze lepszy deser.
15:18No, strzegomskie granity to twardziele.
15:21Gęstość ścieralność,
15:22odporność na chemię i mrozy.
15:26Klienci ostatnio wiarają się importowanymi.
15:29Onyx z Pakistanu,
15:31grecki marmur, ale szczerze,
15:32to tak jakby parmezan do pierogów kupować,
15:34nasze są lepsze.
15:36Głębokie, spokojne.
15:37No i z historią.
15:39No, tak.
15:40Mnie pan przekonywać nie musi.
15:42A też ten to na spokojny nie wygląda.
15:45Jak miała własną duszę, nie?
15:47O.
15:47Mój faworyt.
15:49Znowu myślimy tak samo.
15:50Z tej samej żyły
15:52Norwegzy wzięli na ambasadę w Rzymie.
15:55Podobno przypomina im drogę mleczną.
15:58Kamień z legendą.
15:59I dobrym PR-em.
16:00No to chcielibyśmy zobaczyć się w pełnych blokach.
16:04Jasne.
16:04Jutro rano będzie dla Państwa czekam.
16:08Jutro?
16:09Mhm.
16:10A dlaczego jutro?
16:12No nie, dzisiaj nie mamy takiej technicznej możliwości,
16:15żeby przygotować to dla Państwa.
16:17No, dobrze by było zobaczyć, jaką gra światłem.
16:22Tutaj mają bardzo miłe pokoje.
16:25A jutro rano, na spokojnie,
16:27dostaniecie do oceny dużą płytę.
16:28Połowa w polerce,
16:29połowa w macie.
16:30Okej?
16:31Mhm.
16:33Dobrze.
16:34Przeproszę bez na chwilę, okej?
16:40Myślałam, że dobrze go znam.
16:41Tyle razem mogłam na niego liczyć,
16:42a dzisiaj patrzył mi w oczy
16:44i kłamał, że nic nie pamięta.
16:46Nie wiem, w życiu bym się tego Panią nie spodziewała.
16:48Musi mu strasznie zawrzeć na tych badaniach.
16:50Pewnie profesor mu czegoś naobiecywał.
16:51To takie przykro, kochanie.
16:53Ale pokazywałaś mi tego maila od profesora?
16:55Tak, oczywiście, że pokazywałam,
16:57ale to nie wystarcza.
16:58Oni twierdzą, że to była praca zespołowa.
17:00To jest słowo przeciwko słowu.
17:01Nie mam jak z nimi walczyć.
17:04No ale nie można się tak poddawać.
17:05Halo?
17:06Eee, to jest Gabi.
17:08I naprawdę bardzo cię rozumiem.
17:09Wiesz, bo mnie też ktoś oszukał.
17:11I zdradził.
17:12I gdybym się poddawała,
17:13to nie byłabym dzisiaj tutaj,
17:14gdzie jestem, w takim ładnym miejscu
17:15i z pierwszą zarobioną kasą.
17:17Gratulacje.
17:19Naprawdę, czasami się wydaje,
17:20że to koniec,
17:21a to jest nowy początek.
17:22Gabi, proszcie.
17:23Bez takich banałów.
17:24Przepraszam was.
17:25No i co, kochanie?
17:26Sorry.
17:27Wracasz już?
17:29A powiedz, ty...
17:30Wszystkie te badania im oddałaś?
17:38Nie, daj spokój.
17:41Nie szkodzi.
17:42No w końcu,
17:43po co tam pojechałeś?
17:45Tak, ale jest jeszcze coś.
17:48Bo jest tutaj Ewa.
17:53Jak to?
17:54Zaskoczyła mnie,
17:56ma w imieniu męża
17:58zaakceptować materiał.
18:00No rozumiem.
18:02To tylko biznes, no.
18:05Będę jutro.
18:07Tylko, żeby nie było tak,
18:07jak w komediach romantycznych,
18:09że jest tylko
18:09jeden pokój
18:11i jedno łóżko.
18:14Tęsknię.
18:16Pa.
18:17Pa.
18:19Pa.
18:19Pa.
18:30Proszę.
18:36To co, widzimy się na kolacji?
18:39Wiesz co, chyba już
18:40nic więcej dzisiaj w siebie nie wcisnę.
18:41Jasne.
18:44Pójdę się przejść
18:45i zadzwonię do Artura.
18:49To miłego spaceru.
18:59Ale przecież możesz odciąć się
19:01od zespołu i tej kradzieży
19:02i pracować tam własnym pomysłem.
19:03To byłoby bardzo ciekawe,
19:05gdyby nie było nierealne.
19:06No coś ty,
19:07przecież ludzie nawet stworzyli
19:08komputery w garażach,
19:09więc ty możesz leki.
19:11Wszystko okej.
19:15Sorry, głowa mi nie rozwalała
19:16z tego wszystkiego rła.
19:18Muszę się uspokoić.
19:19O, i właśnie w tej sytuacji
19:20pomogłaby ci ornityna
19:21w połączeniu z witaminami
19:22z grupy B,
19:22bo to świetnie działa przeciwlękowo,
19:24a poza tym
19:24witaminy z grupy B
19:26są kluczowe w produkcji serotoniny.
19:27Kania zaobserwowała to
19:29podczas testu leku.
19:30Tak, i może to zbadać sama.
19:32Mogłabym, gdyby nie to,
19:33że potrzebne są
19:34pieniądze,
19:36laboratoria.
19:37Dobra, ale przecież są
19:37think tanki, fundusze,
19:39banki.
19:40Właśnie, szefie.
19:43No skoro szef
19:44pracował na takim
19:45ważnym stanowisku
19:46w finansach,
19:46no to przecież szef
19:47wie, jak zdobyć kasę.
19:49Przejdź moją klientkę, Javi,
19:51dobra?
19:51Powinna zaraz być.
19:52Dobra.
19:52Przykilujesz ją.
19:53Pewnie.
19:54A ty gdzie się wybierasz?
19:55Zbiorę myśli
19:56i odświeże kontakty.
19:57Hania, odkurz swoje notatki.
20:00Wszystkie.
20:01No.
20:02Widzimy się.
20:03Okej.
20:05I to ma być kompas?
20:07No tak, zobaczysz, Oli.
20:08Musisz pocierać igłę magnesem
20:10w jedną stronę, właśnie tak.
20:12Teraz kładziemy bardzo delikatnie
20:13liść na wodzie.
20:15Zobacz, bardzo delikatnie.
20:16I teraz igłę na ten liście.
20:17No.
20:23No i co?
20:25Widzisz?
20:25Przecież się rusza.
20:26Tak, pokazuje północ.
20:27Dokładnie, bardzo dobrze.
20:29No, kiedyś ci to może
20:29nawet życie uratować,
20:30jak się zgubisz w lesie.
20:32Tylko musisz mieć przy sobie
20:32te magnesy, igłę
20:33i miskę z wodą.
20:35No, bardzo zabawne.
20:37Dobrze, Oli.
20:38Zasłużona przerwa.
20:39Babcia lody nakłada.
20:43To ja się zacznę zbierać.
20:44I jesteś
20:45fantastycznym nauczycielem.
20:48Dzięki.
20:50Staram się przy tym nie nudzić.
20:52Ten eksperyment robiłem
20:53z ojcem na wczasach.
20:54Swoją drogą powiedziałem mu,
20:56że jak był w Chinach,
20:57to wydawało ci się,
20:58że widziałaś go w Warszawie.
20:59No i co powiedział?
21:01Strasznie się śmiał,
21:03że ma brata bliźniaka.
21:06A ty jesteś blisko
21:07ze swoim tatą?
21:09Nawet bardzo.
21:11Kiedyś chciałbym być
21:12takim ojcem jak on.
21:14I może nawet...
21:15mieć takiego fajnego syna jak Oli.
21:18Kacper, bo ja muszę się o czymś powiedzieć.
21:19No i spróbuję tę umowę.
21:22A niosłem ze dwie poprawki,
21:24nie więcej.
21:25Reszta wygląda w porządku,
21:26tak że...
21:27chyba jednak nieźle cię uczyłem.
21:29Nie mam co do tego
21:30żadnych wątpliwości.
21:31Aha.
21:32Żarty na bok.
21:32Widziałem się,
21:33że męczyłeś z toliwerem.
21:34Dobrze się przy tym bawię.
21:36No musimy coś z tym zrobić,
21:36bo teraz mi oskarżysz
21:38o wykorzystywanie
21:39podgłości zawodowej.
21:40Nie, ja naprawdę robię to
21:41z czystej przyjemności.
21:43Mogę złożyć pisemne oświadczenie.
21:44Kacper, ja też nie mogę cię tak wykorzystywać.
21:48No dobra,
21:48to sobie to wpiszę
21:49jako wolontariat do CV.
21:51Może być?
21:52W sumie do wakacji,
21:53już niedaleko.
21:55Potem znajdziemy
21:55jakieś rozwiązanie.
21:57Super.
21:59Nóżkę musisz dać tutaj z przodu.
22:01Super.
22:02Drugą dokładamy.
22:03Potem jak się odepniesz, dobra?
22:04To teraz spróbuj się odepnąć.
22:07Odepnij się.
22:08Dobrze.
22:08Bardzo dobrze.
22:09Cześć.
22:18Dzień dobry.
22:21Fajnie ci idzie.
22:23Im zależy to mi też.
22:26Mikołaj mówił,
22:26że powinnaś zaraz skończyć,
22:28a ja muszę z tobą porozmawiać.
22:32Tylko nie o mojej mamie.
22:33To jest ważne.
22:43Jest chora psychicznie?
22:47Wszystko wskazuje na chorobę dwubiegunową.
22:50To znaczy?
22:51To znaczy, że mama ma
22:53ataki manii.
22:55Wtedy jest nadpobudliwa,
22:57ma tysiące myśli,
22:58wielkie plany.
22:59A potem przychodzi depresja.
23:04Zdaje sobie sprawę,
23:05że narobiła kłopotów
23:06i sobie, i innym.
23:09Cierpi.
23:09Zamyka się w sobie.
23:11Da się to jakoś leczyć, prawda?
23:13Musi trafić do lekarzy,
23:15którzy najpierw postawią diagnozę,
23:18potem dobiorą jej leki.
23:20Jeżeli się je bierze,
23:21to jakoś można mieć to pod kontrolą.
23:24Czyli to jest choroba?
23:27Najprawdopodobniej.
23:29Dlatego tak ważne jest,
23:31żeby ją odnaleźć.
23:34Nie przychodzi ci do głowy
23:35żadne miejsce,
23:36w którym mogłaby teraz być?
23:41Czasem opowiadała mi takie rzeczy.
23:44W jakim kraju była,
23:46zrobiła, z kim się spotykała,
23:48to co?
23:48Ona to wszystko zmyśliła.
23:50Możliwe.
23:51Ale jedno jest pewne.
24:00Mama naprawdę bardzo cię kocha.
24:04Ale co był z zarąbisty dzieninga?
24:06Dzięki.
24:07Do jutra.
24:07Dzięki dziewczyny.
24:09Pomogę cię zamknąć, co?
24:10Nie no co ty?
24:11Dzisiaj się wystarczy.
24:12Co dużo już napracowałaś za dwoje.
24:14Dobra, leć.
24:15Ja wszystko posprzątam.
24:16Na pewno.
24:16Miłego wieczoru.
24:18Dziękuję.
24:18Pa.
24:19Pa.
24:28Mamy już nieczynne.
24:29Zapraszam jutro.
24:33Ingunia, ty z mopem.
24:35To zbrodnia.
24:37Powinnaś leżeć i pachnieć.
24:39Nie lubię leżeć i pachnieć.
24:43Możesz na sekundę przerwać.
24:45Gdyby panu przedził, ale teraz bardzo mi przykro.
24:47Śpieszę się, jestem już umówiona.
24:49No przecież nie z Borysem.
24:51Bo są zewunią na Dolnym Śląsku.
24:55Chyba nam teraz rogów nie przyprawiają, co?
24:59Bo martwiłbym się, gdyby się okazało, że stara miłość i ten
25:03bla, bla, bla o nierdzewień.
25:06To niech się pan nie martwi.
25:09Kwiaty odesłałaś.
25:12Co one winne?
25:13Przepraszam?
25:14Przepraszam.
25:20Przecież ja niczego innego nie chciałem, jak tylko przeprosić.
25:25Idźcie sobie poszaleć na koncercie.
25:28Myślę, że córka będzie zachwycona.
25:31On jest teraz bardzo popularny.
25:33Loft mu wybudowałem.
25:39Panie Skalski, Rozłonu dziękuję za te bilety.
25:48Ale ani ja, ani moja córka nie możemy ich przejąć.
25:51No trudno.
25:56Rozbijam się te skały.
26:01Cholerny gówniarz.
26:03Co te dzieciaki mają w głowie?
26:06Przepraszam, Słonko muszę zadzwonić do żony.
26:09Panie Skalski, Złonko muszę.
26:39Niech Borys nie mieszajbie w głowie.
26:42Może i straciła na chwilę rozum, bo robią tam nie wiadomo co, ale mój syn, to mój syn.
26:48Nie pozwoli nikomu własić w nasze sprawy.
26:57Nie, przestań. Przestań, Borowie, słyszysz?
27:00Ja dłużej tego nie wytrzymam, po prostu przestań!
27:09Ewa, Ewa, co się stało? Co się dzieje?
27:31Chodź, spójrz dobrze, chodź.
27:37No, wszystko jest dobrze.
27:53Nie, sorry dziewczynynie, ale ja dzisiaj nie mogę.
27:56Ja też.
27:57Wiecie co, najbardziej mnie wkurza, że ja jestem kompletnie bezradna.
28:01Chociaż nie wydaje mi się, żeby ona była niebezpieczna, jeżeli to bardziej dla siebie.
28:07Ja też już mam dosyć życia problemami Julki, na które nie mam żadnego wpływu.
28:11A ty co?
28:17Dzwonię do Borysa.
28:19Nie dzwoń.
28:21Nie, pomyślisz, że go kontrolujesz.
28:25No co, że nie?
28:26Nie, no co ty.
28:27Inga, oszalałaś? Naprawdę uwierzyłaś, że po prostu cię zdradzę?
28:33Skalski chrzani.
28:35A wiesz dlaczego jest toksyczny i niespełniony?
28:37A ty zdaj się miałaś się bronić przed takimi typami, co? Pamiętasz żabę?
28:41Jasne, że pamiętam, dlatego teraz jasno stawiam granice, no.
28:46A żona Skalskiego? Ona w ogóle wie, że on ci je tak narzuca?
28:51Przecież to mam takie wrażenie, jakby w ogóle się przyzwyczaiła do tego, że jej mąż traktuje każdą kobietę jak jakąś potencjalną zdobycz.
29:01Nie da się do tego przywyknąć.
29:03Przepraszam, że się tak rozkleiłam.
29:09No co to Ewa, nie przepraszaj w ogóle za takie rzeczy.
29:13Wspieram syna w jego decyzjach.
29:16Ale Artur uważa, że psuje Filipa, że nie wiem co jest dla niego dobre, że nawet jako matka.
29:22Przepraszam, przecież to jest też twoje dziecko.
29:24Bo już masz absolutnie prawo.
29:26Ja nie wiem już do czego ja mam prawo, a do czego nie.
29:29Jestem nic nieznaczącym dodatkiem.
29:33Ewa, przestań tak mówić o sobie.
29:35Masz prawo walczyć o siebie i o swoje marzenia.
29:38Już dawno skończyłam z marzeniami.
29:41Już dawno skończyłam z marzeniami.
29:43Tylko to ja robiłaś.
29:47Bo to ja robiłaś.
29:57Borys, poczekaj.
29:59Odpocznij.
30:18Super, że mogłem zostać na kolacji. Dzięki.
30:20No przynajmniej tak ci się mogę odwdzięczyć.
30:22No ale nie musisz, naprawdę.
30:24To jest dla mnie super sprawa, że mogę ci pomóc.
30:27Zawsze wiedziałam, że jesteś miły i mądry i kreatywny, ale nie wiedziałam, że aż tak.
30:34No rozwijaj. Rozwijaj ten wątek.
30:38Kilka.
30:41No.
30:50Julka, bo ja...
30:52Ja chciałbym zrobić na ciebie coś więcej!
30:57Bo ja zawsze, od kiedy pamiętam...
31:00Bo ja zawsze, od kiedy pamiętam...
31:01Jestem w ciążę z Tomaszem.
31:16Musisz to wiedzieć.
31:20No.
31:24No to już wiem.
31:28To...
31:30To na razie.
31:34To na razie.
31:36To na razie.
31:38To na razie.
31:40To na razie.
31:42To na razie.
31:44To na razie.
31:46To na razie.
31:48To na razie.
31:50To na razie.
31:52To na razie.
31:54To na razie.
31:56To na razie.
31:58To na razie.
32:00To na razie.
32:02To na razie.
32:04To na razie.
32:06To na razie.
32:07To na razie.
32:08Ja...
32:09...
32:09To na razie.
32:10Ja takie...
32:12To na razie.
32:13To na razie.
32:14Że jesteś dla mnie bardzo ważna.
32:18Ty dla mnie też.
32:23Bardzo cię kocham.
32:26Ja ciebie też.
32:30To śpij dobrze.
32:32Pa.
32:44KONIEC
33:14KONIEC
33:44KONIEC
34:00Oczywiście wstałaś.
34:06Tak.
34:08Tak, tak i już wszystko wiem.
34:11Większość lab czeka na nas w kamieniu.
34:13Artur wysłał już umowę, jak go zaakceptujemy, to możemy działać.
34:23Mogę?
34:24Proszę.
34:28Właśnie w takich cenach, wymyślaną słowo, wow, naprawdę jesteś niesamowita.
34:43To wczoraj nie byłam sobą.
34:50Nie ma tematu.
34:53Artur jest bardzo dobrym ojcem.
34:56Czasem po prostu za bardzo się angażuje, ale chce dla Filipa jak najlepiej.
35:02Na pewno się dogadacie.
35:08To co? Trzeba skończyć tę misję, nie?
35:11To może najpierw jakaś kawa albo jajecznica.
35:16Może chociaż ona nie jest z marmurów.
35:22Babciu, wiesz, że jajko oddycha?
35:25Naprawdę?
35:27No serio, mają specjalne dziurki w wyskorupce, przez co do środka dostaje się tlen.
35:33Aha.
35:34A ty skąd to wiesz?
35:35Kacper mi powiedział.
35:36Właśnie, o której godzinie będzie Kacper?
35:43Dzisiaj nie będzie Kacper.
35:45Teraz będziemy się uczyć sami.
35:48Szkoda, bo z nie tak fajnie.
35:50Oli Kacper nie może, jest zajęty.
35:59Może.
36:02Oczywiście, że może.
36:05Dzień dobry, brama była otwarta.
36:07Dzień dobry.
36:08Obiecałem, ale ja zawsze dotrzymuję obietnicę.
36:13Musiałem tylko na chwilę skoczyć do sądu.
36:15Super, właśnie opowiadam babci, jak jajko oddycha.
36:18No i super, bardzo dobrze zapamiętałeś.
36:22Zobacz.
36:24Tutaj jest taka komora powietrzna, na tym tępym końcu.
36:28Zarodek korzysta z niej, żeby oddychać.
36:31Dobra, to z biologii na tyle.
36:34Zaczynamy język polski.
36:37Pokażę ci się.
36:42Dzień dobry, panie mecenasie.
36:44Mam nadzieję, że nie przeszkadzam.
36:48Wpadłem osobiście podziękować za umowę.
36:51Kacper mówił, że gdyby nie pańska pomoc,
36:53moglibyśmy mieć kłopoty.
36:56Pan razem przygotował bardzo dobrą umowę
36:58i na pewno nic takiego nie mówię.
37:01Widzę, że dobrze go pan zna.
37:04Świetny chłopak.
37:06Lojalny wobec rodziny.
37:08Szczególnie tej, którą zna.
37:11Szybko doszliśmy do bramki.
37:15No przecież po to panu przyszedł,
37:17żeby się upewnić, że nic mu nie powiem.
37:20Wie pan...
37:21To wszystko jest dość skomplinkowane, tak?
37:26Pana dajnica jest bezpieczna.
37:31Także, jeżeli pan pozwoli,
37:33pan sam pewnie ma mało czasu,
37:36krążąc tak pomiędzy ratuszem,
37:39kinami a dwiema rodzinami.
37:40Chyba wyjadę jeszcze raz.
37:46Nigdzie cię nie puszczę.
37:50Coś ci pokażę.
37:51Marysia będzie zachwycona w wróci ze szkoły.
37:55Droga Meczna zaklęta w kamieniu.
37:57Albo schody w Spą Skalskiego.
37:58Ważne, że zbliża nas do naszego domu.
38:00Dziwny jest Skalski.
38:02To, co się stało?
38:04Co się stało?
38:06Co się stało?
38:09Nikt dzieci nie puszcza.
38:11Coś ci pokażę.
38:13Marysia będzie zachwycona w wróci ze szkoły.
38:15Droga Meczna zaklęta w kamieniu.
38:18Albo schody w Spą Skalskiego.
38:20Ważne, że zbliża nas do naszego domu.
38:23Dziwny jest Skalski.
38:24Co się stało?
38:36Panie prezesie, pan Litwicki.
38:40Musimy pogadać.
38:41Mamy poślizg.
38:43Poślizg? Nie byłoby poślizgu, gdyby nie zmieniał pan ciągle zdania.
38:46Wolno mi. Ja za to płacę.
38:50Proszę mi powiedzieć, po co pan mnie zatrudnił, skoro pan mi nie ufa, co?
38:54Uraziłem artystę.
38:57Ja tylko lubię mieć ostatnie słowo.
39:01W sprawie mojego syna szczególnie.
39:04Więc niech się pan designer nie wtrąca w to, co go nie dotyczy.
39:08I wzajemnie.
39:09A pan niech nigdy więcej się nie podwala do mojej kobiety.
39:11I znajdzie sobie kogoś, kto w tym całym resorcie zmieści pańskie ego.
39:16Panie Skazki.
39:20Dziękuję, do widzenia.
39:24Dzień dobry.
39:29Co się stało?
39:31Bo szukała mamy i pojechała.
39:34Pojechałam też na dworzec, bo pomyślałam, że może tam będzie.
39:36Czasami...
39:37Bo była mu takiej pani, o której ona czasami nocowała, jak się pokłóciła właśnie z babcią.
39:42Ale dobrze, że sprawdziłaś.
39:45Hej.
39:45Czemu ona taka jest?
39:50Ja czasami też taka jestem.
39:51Taka, nie wiem, no szczęśliwa bez powodu i potem...
39:54Na przykład na tych zajęciach z dziećmi.
39:55Potem nagle mi się nie chce wstawać z łóżka i wszystko też mi się wydaje takie bez sensu.
39:59Może ja też jestem chora, tak jak mama.
40:01Daria, to co opisujesz?
40:02To są normalne stany u młodego człowieka.
40:04Czyli one może u mnie nie są normalne.
40:06I może skończy tak jak ona.
40:07Ale pstura, nawet tak nie myśl, proszę cię.
40:11Odnajdziemy mamę.
40:13Znajdziemy jakiegoś dobrego lekarza.
40:16Dobra, to ja może jeszcze babci zapytam, że ona będzie wiedziała, gdzie jej poszukać.
40:21Daria, da...
40:23Babski blues, słucham.
40:28To ja.
40:31Agata?
40:33Agata, gdzie ty jesteś?
40:37Zegarek się znalazł.
40:42Dawid wszystko odwołał na policji.
40:45Daria cię szuka.
40:47To nie ma sensu.
40:49Ale co nie ma sensu?
40:52Agata, powiedz mi, gdzie jesteś?
40:53Ja natychmiast po ciebie przyjadę.
40:55Życie nie ma sensu.
40:56Wszystko to robię.
40:57Wszystko się psuje.
40:58Wszystko ich krzywdę.
41:01Daria będzie miała lepsze życie beze mnie.
41:04Ale co ty opowiadasz?
41:05Daria cię kocha.
41:06Ona cię szuka.
41:09Posłuchaj, Agata.
41:10To jest twoja choroba.
41:11Ale zaczniesz się leczyć i wszystko będzie lepiej.
41:13Agata, nie rozłączaj się.
41:15Proszę cię.
41:16Zawołam Darię.
41:17Porozmawiacie.
41:18Daria!
41:19Daria!
41:22Nie daj ją zaglądę.
41:24Agata, ale nie mów tak.
41:31Agata.
41:32Jesteś tam?
41:32Agata!
41:34Agata!
41:36Agata!
41:45Agata!
41:46Agata!
41:49Agata!
41:50Agata!
41:51Ale ja nie rozumiem, dlaczego mężczyźni poruszają się w jakiejś takiej jaskiniowej hierarchii wartości.
41:58Moja kobieta, moje ognisko.
42:01Co to jest?
42:02A ty wie, jakieś problemy?
42:05Nie.
42:06Normalne kobiece sprawy.
42:08Ha!
42:08No tak, jasne.
42:10Panowie, życie nie zawsze toczy się według planu.
42:12No dlatego właśnie mamy procedurę wejrę.
42:14Wszystko da się zaplanować.
42:15Oczywiście.
42:16No.
42:44No.
42:49No.
42:52No.
42:56No.
42:57No.
43:03ок
Be the first to comment
Add your comment

Recommended