Skip to playerSkip to main contentSkip to footer
  • 5 days ago
Transcript
00:00Ta recepcjonistka miała problemy psychiczne i mimo to pozwolili jej pracować w tym salonie.
00:09Powiedział pan obcy facet na partnera córki, tak?
00:11Tak, bo mój tata tak naprawdę nigdy nie zaakceptował Tomasza jako mojego partnera.
00:15No ale chyba znasz go, no możesz mu zaufać.
00:18Dopiero się poznajemy. Dla mnie to jest obcy człowiek.
00:21Aleksander, Kamil.
00:22Czyli on pisał do różnych kobiet?
00:24Ale to nie byłem ja.
00:25Żona dobrze cię poleciła.
00:26Ewa Barwicka.
00:27Byłoby fajnie razem jak za dawnych czasów.
00:30Ta osoba psuje swoje włosy sama.
00:33Próbuje zniszczyć mnie, a z recepcjonistki próbuje zrobić psychopatkę i potwora.
00:37Bo ja nie mogę wrócić do tej łoży.
00:40Bo wysłałam wszystkie pieniądze.
00:50Długo jeszcze?
00:53Oli, idź na górę.
00:54Ale tu jest moja szczoteczka.
00:56Dobrze, to poczekaj chwilę.
01:00Mogę nie wóć zębów?
01:02Nie.
01:05Szarujesz.
01:06Na górze już.
01:12Julka!
01:14Bierzesz pryszny?
01:17Chwila!
01:17Co tu zasniałeś tam?
01:22Chcesz się później tłumaczyć kuratorce?
01:25To jest spóźnienia niewiera?
01:26Zaraz przyjdę!
01:27Co masz?
01:39To właśnie nie wiem co mam.
01:50Co masz?
01:52Właśnie nie wiem co mam.
01:54Jeszcze ja nie wiem.
01:56Hej dziewczyny!
01:58Jaki śliczne, to widzę.
02:02Ojej, jakie śliczne niebieskie kwiaty.
02:04To są jasieńce.
02:06Jasieńce.
02:08Ale jak mlecz piękny.
02:10To jest mlecz?
02:12To nie jest mlecz.
02:14Najlepiej żółty kwiaty.
02:16Najlepiej to same kwiaty
02:18bez łodyk i bez gałązek.
02:20A nie szkoda je tak miażdżyć?
02:22Ale z nich będzie świetny syrop.
02:24Albo lemoniada. Można też zrobić kosmetyki.
02:26Dziewczyny, bardzo Wam dziękuję za pomoc.
02:30Ja zabieram swoje.
02:32Tylko, czy na pewno żadne nie są trujące?
02:34A, właśnie.
02:36To się okaże.
02:38Nie, nie, spokojnie.
02:40Ja dzisiaj po południu podeślę Wam
02:42instrukcję jak się z tym wszystkim oporządzić.
02:44A teraz idę, bo muszę podziękować właślicielom tej łąki.
02:46No i lecę.
02:48No bo przecież trzeba to wszystko obrobić.
02:50Także im życzę miłej zabawy.
02:52Dziękuję jeszcze raz i pa!
02:54Pa!
02:56Dziękujemy Marianna.
02:58Energia ta twoja synowa.
03:00No bardzo.
03:02To jest kompletne przeciwieństwo mojej Julki.
03:04Zawsze wie czego chce.
03:06No, dziewczyny.
03:08Słońce mierasz.
03:09Ja też.
03:10No wiem, ale słuchajcie.
03:11Na trzy, cztery otwieramy ocz.
03:12O!
03:13I trzy, cztery.
03:14Aaaa!
03:15Ale nie buzię!
03:16Nie, nie da rady.
03:18Już.
03:20Czekaj, ale słuchaj.
03:22Inga, lepiej powiedz co są Gabi.
03:24Właśnie jak sobie radzi w tej Łomży.
03:28To znaczy ona nie wyjechała.
03:32To znaczy ona wyjechała, ale nie wróciła.
03:34To znaczy ona wróciła.
03:36Ale tutaj.
03:37Ale wróciła, żeby szukać tego oszusta?
03:40Nie no zaraz, zaraz.
03:41A jaki ona w ogóle ma plan?
03:43Gdzie chce mieszkać, pracować?
03:45Właśnie dziewczyny, bo jakbyście miały jakiś pomysł na pracę dla niej.
03:48Na jakąkolwiek pogonę.
03:50Anka jak tam w ogóle?
03:53Myśli, że się pogodzą z Tomaszem?
03:55Nie wiem.
03:56Dzisiaj mają się zobaczyć na terapii.
03:59To straszne, że musiała wybierać między dzieckiem a facetem.
04:03No, Tomaszowi na pewno będzie bardzo ciężko na nowo w nich uwierzyć.
04:09Wiecie, no od początku to było skomplikowane, a teraz to już...
04:17Pani Julio, to może zaczniemy.
04:21Nie, poczekajmy jeszcze proszę.
04:23On powiedział, że przyjedzie.
04:29Dzień dobry.
04:31Dzień dobry.
04:34Przepraszam, sprawa się przedłużyła.
04:39Dziękuję, że jesteś.
04:40Że można na tobie poleciać.
04:42Tomasz zawsze był bardzo słowny.
04:48Ja czułam się przy nim bezpieczna.
04:51Czułam, że mogę na niego liczyć.
04:53Bardzo się starał.
04:55Czasem dawał z siebie nawet więcej niż mógł.
04:58Bo ma też swoje dzieci.
05:00Które też go potrzebują.
05:02Jak pan się czuje?
05:04Słysząc te słowa od partnerki?
05:11No to miłe.
05:12Żeby docenia to, co robiłem.
05:15A jak wyglądało to dawanie z siebie więcej niż mógł?
05:21Z pana perspektywy.
05:22Partnerka wspominała o pana dzieciach.
05:29Tomasz starał się, że...
05:30Pana pytam.
05:34A od kiedy przyjmujemy bez praktyki i rozmowy kwalifikacyjnej?
05:36Ej, spokojnie.
05:37Przecież rozmowę kwalifikacyjną wzięłam na siebie.
05:39A praktykę...
05:41To będzie przecież z czasem.
05:43Inga, budujemy renomę na odpowiednim podejściu do klientek, prawda?
05:46Przecież pracowała z ludźmi.
05:48Co prawda na poczcie, ale pracowała.
05:50A i sortowała listy, czy lakiery do paznokci?
05:52Oj dobra, wiesz co, tak bardzo nie bądź taki.
05:54Naprawdę bardzo nie zależy na tej pracy.
05:55Tak, naprawdę bardzo.
05:57Ja mogę sprzątać, mogę prasować.
05:59Paznokcie mogę robić.
06:01Manikur.
06:03To jest sztuka.
06:05No pewno.
06:06I w tym temacie to ja już mam spore doświadczenie.
06:08A jeszcze jak poczytam na przykład tutoriale, to już w ogóle będzie super.
06:13Widzisz, ja kiedyś czytałem trylogię.
06:15A jakoś szabelką nie wywijam.
06:17To może tydzień próbny poproszę.
06:20To jest świetny pomysł.
06:22No naprawdę, Kapi, super pomysł.
06:24Tydzień.
06:30Dzięki.
06:32Mam obrać, tak?
06:34A gdzie znóż?
06:35Nie obrać.
06:37Nie.
06:38Co nie?
06:41Skórki wycinać.
06:42Właśnie.
06:43A.
06:44Mhm.
06:45Taką fiturę, tak?
06:46Jezu.
06:48Skórka pomarańczy przypomina ludzką skórę wokół paznokcia.
06:52Tak.
06:53Dotknie.
06:54Dotknie.
06:55Czuję?
06:56Ja rysuję tutaj takie kopytko, a ty bierzesz sążki i wzdłuż tego kopytka wycinasz skórkę pomarańczy.
07:05Jak zrobić coś źle, krzywo, to to jest oblany.
07:08Tak.
07:09O, rany.
07:11No.
07:13Kapi.
07:14Będzie dobrze.
07:15Zobaczysz.
07:16Nagmar to jest świetny nauczyciel.
07:18Powodzenia.
07:19Dziękuję ci.
07:20Dziękuję, że mi pomagasz i że nie wydałaś tajemnicy.
07:24Dobra.
07:26Dobra, muszę lecieć.
07:27Dzięki.
07:28Pa.
07:29Kopytko.
07:30Kopytko.
07:31I wycinamy.
07:44Mamo, ty masz pięćdziesiąt tysięcy wyświetleń.
07:47Naprawdę?
07:48Mojego nagrania?
07:49Tak, zobacz.
07:50Oj, komentarze.
07:53Brawo za odwagę.
07:54Natasza Kłamczucha.
07:56Uspieram panią Patrycję.
07:57Naprawdę tak piszą?
07:58Tak, masz masę ludzi po swojej stronie.
08:01A na ostatnim filmiku Nataszy jest wiele więcej łapek w dół niż w górę i odezwali się ludzie z depresją w komentarzach.
08:11I chłopekunowie też i naprawdę dają mnie popalić.
08:16O to też mi nie chodziło, przecież nie chciałam wojny.
08:19No tak, ale przynajmniej teraz nie będą niszczyć ciebie, taty ani matki Darii.
08:25A w ogóle to myślisz, że ona jest naprawdę psychicznie chora?
08:31No Mikoła, ja nie jestem lekarzem, ale sam wiesz, że czasami zachowywała się...
08:38Czyli?
08:39Miki...
08:40No bo wiesz, to bym mogła wytłumaczyć dlaczego coś obiecywała Darii i potem nagle znikała.
08:48Dobra, na razie zjedzmy obiad, co? Tata już pewnie jest w domu, chodź.
08:53Marenia!
08:57Cześć kochani, już jestem uważna, tylko nie spadnij.
09:01No siema chłopaki.
09:04Hej ma.
09:05Co to za minę?
09:07Inga, o co chodzi mojej kuzynce? Dlaczego została?
09:11A co, nie cieszysz się?
09:13Cześć kochani.
09:15Co mówiłeś? Rodzina, rodzina. No Marysia będzie mogła lepiej poznać ciocia, nie?
09:19Jest fajna. Zrobiła pieczątki z ziemniaków i udawałyśmy, że stemplujemy listy.
09:24Co to super.
09:25W naszym salonie, nie? I zajęła całą sypialnię gościnną.
09:28A co, miała zańczpół?
09:30Ale nie wspominała, jak długo ma zamiar zostać? O co jej chodzi?
09:35Pokaż. Piękny. Nauczysz mnie?
09:38Wiesz co, podbieraj może kilka kwiatków, to spróbuję.
09:43A co mnie pytasz? Sam jej zapytaj.
09:45Ale pytaliśmy.
09:46No i?
09:47No to mówisz, że się chce porozglądać po stolicy.
09:49Nic o tym, kiedy wjeżdżam. Nic.
09:52A popraktykować w nail barze.
09:54Co? Jak mogłaś?
09:56Bo teraz to już na pewno nigdy nie wróci do Łomży.
10:01Mam pomysł.
10:02Musisz szybko poznać jakiegoś faceta, w którym się zakocha.
10:04Tak? A znasz jakiegoś fajnego, przystojnego faceta w jej wieku?
10:08Poza mną?
10:13Co się tak patrzysz?
10:15No chyba nie myślisz, że...
10:17Myślisz, że to nie rozwiązałoby naszego problemu, Robert?
10:20Faktycznie.
10:21No wiecie co, wy już to sobie kombinujcie, a ja...
10:24No tak, tak kochanie. Tak, już jestem w mieście.
10:27Dobrze. Wiesz co, jeszcze trochę popracujemy z Ewą tutaj.
10:30No.
10:31Dobrze.
10:32Też cię kocham.
10:35No, pa.
10:40Jesteś szczęśliwy, co?
10:43Tak.
10:44Jestem.
10:48Ale u ciebie chyba też wszystko dobrze.
10:50Tak, tak, jest dobrze.
10:52Zresztą po tylu latach to chyba nie może być lepiej.
10:56Ja pamiętam kiedy ostatni raz coś z Tama rysowałam.
11:00Słuchaj, chcesz wykorzystać tę nadwójną wysokość?
11:04Tak, tak.
11:06Tu chcę zrobić antresole.
11:08Z przeszkleniem.
11:10Tak.
11:12Z przeszkleniem.
11:14Słuchaj, myślisz, że można by było zrobić tutaj ścianę wodną?
11:22Poczekaj.
11:23Co?
11:24Ewa, tam będzie ściana wodna.
11:26To jest to samowite.
11:30No nic, widać nie wielkie umysły myślą.
11:32Podobnie.
11:33Mam wrażenie, jakby czas stanął w miejscu.
11:38Najpiękniejsze wspomnienia nigdy nie blakną, prawda?
11:44Zawsze potrafiłaś zobaczyć w projektach coś wyjątkowego.
11:50W ludziach zresztą też.
11:56A masz już pomysł na ten kont tutaj w recepcji?
11:59A, tak, oczywiście.
12:03I jak?
12:09Tygodnie ćwiczeń, zanim oddałbym w swoje ręce jakąkolwiek klientkę.
12:17Czyli nie mam talentu?
12:20Żeby odkryć swój talent, trzeba się naprawdę napracować, a nie Gabrielo.
12:27Wystarczy, Gabi.
12:28Jeśli mamy ze sobą dalej pracować, to wolałbym pozostać na stopie oficjalnej.
12:32Pani Gabrielo.
12:36Oczywiście.
12:38W takim razie, co mam zrobić teraz, panie Dagmarze?
12:42Albo może lepiej, panie Dagu?
12:44Te skórki proszę posprzątać.
12:45Będzie panie segregować lakiery.
12:46A przede wszystkim proszę nigdy, przenigdy nie zwracać się do mnie per tak.
12:56Tak.
12:57Tak.
12:58Tomasz!
12:59Tomasz, poczekaj!
13:00Łoże kawa.
13:01Muszę wracać do kancelarii.
13:02Jakoś to wszystko prostować.
13:04Słuchaj, naprawdę strasznie mi przykro, że tak to się wszystko potoczyło.
13:06No i stało się.
13:07No i stało się.
13:08Trzeba patrzeć do przodu.
13:09Ale miło, że zauważyłaś, że o nas walczyłem.
13:10Tylko nie wiem, czy to miało jakiś sens.
13:12Nie mów tak.
13:13Nie mało sensu.
13:14Może moglibyśmy spróbować jeszcze raz?
13:15Ale mój, że to nie ma sensu.
13:16Ale to nie ma sensu.
13:17Może kawa?
13:19Muszę wracać do kancelarii.
13:20Jakoś to wszystko prostować.
13:21Słuchaj, naprawdę strasznie mi przykro, że tak to się wszystko potoczyło.
13:23No i stało się.
13:26Trzeba patrzeć do przodu.
13:27Ale miło, że zauważyłaś, że o nas walczyłem.
13:31Tylko nie wiem, czy to miało jakiś sens.
13:33Nie mów tak.
13:34Miało sens.
13:35Może moglibyśmy spróbować jeszcze raz?
13:40Spróbować jeszcze raz.
13:44Przyjdziesz jutro?
13:46Spotkać się z Oliwierem?
13:50Z kuratorką?
13:52Tak.
13:54Miałoklata się nie uda.
13:56Oliwier mnie nie znosi.
13:58Bo ja chcę próbować.
14:00I naprawdę myślę, że...
14:03Mamy jeszcze szansę to...
14:06Wszystko naprawić.
14:08Tomasz, proszę.
14:10O której?
14:15O trzeciej.
14:18Będę, ale...
14:20Nie o czekuj czytów.
14:30No właściwie to powinien być szampan.
14:33O!
14:34A z jakiej okazji?
14:36Dzwonił prawnik Nataszczy.
14:38Chcę się spotkać.
14:40I to dobrze.
14:43Na pewno będziemy renegocjować.
14:46Odwaliłaś kawał dobrej...
14:48Roboty.
14:50Po prostu powiedziałam prawdę.
14:51Odwróciłaś trend.
14:53Chcesz pokoju?
14:54Szykuj się na wojnę.
14:55Brawo.
15:00Brawo.
15:01Brawo my.
15:02Brawo mnie.
15:07Może jednak zmienić zdanie.
15:08Jeszcze złożymy na trening.
15:09Ja już nie gram w piłkę.
15:11Dlaczego?
15:12Przecież jesteś świetnym strzydłowym.
15:14Już nie.
15:15O co chodzi?
15:16Z kolegami się pokłóciłeś, tak?
15:17Nikt nie bierze mnie do składu.
15:20Jak to nie?
15:20Dlaczego?
15:21Kuba mówi, że nie będzie grał z Pinokiem.
15:25Z Pinokiem?
15:26Bo nakłamałem.
15:29Słuchaj, Oli.
15:30Jadę tam.
15:30Pogadamy z tym trenerem.
15:32Z twoimi kolegami też jak trzeba będzie.
15:33Nie, dziadku.
15:34Tylko pogorszę sprawę.
15:35Oli.
15:35Nie, ja nigdzie nie jadę.
15:38Oli.
15:42Oli.
15:45Oli.
15:46Oluś.
15:53Co to za bałagan?
15:54No, żeby zrobić porządek.
15:57Kuratorka, tak?
15:59Będziemy teraz myszkowała po szufladach.
16:01Nie wiem, czy będzie myszkowała, ale
16:02Marianna mi uświadomiła, że trzeba się pozbywać niepotrzebnych rzeczy,
16:05bo jak się oczyści przestrzeń, to wiesz, to wtedy wszyscy poczują się lepiej.
16:09Nie wiem, czy to coś pomoże Julce, czy Oliwierowi.
16:11Koledzy mu przykleili łatkę kłamczucha, wyobraź sobie.
16:14No co ty, to trzeba coś z tym zrobić.
16:17No wiem.
16:18Może nie mówmy o tym Julce na razie.
16:20I tak jest wyczerpana.
16:23Zaraz to chcesz wyrzucić?
16:24No przecież tego nie używasz.
16:25Ten kufel?
16:26Paweł, kiedy te ostatnie użyłeś?
16:27Ja tego nie muszę używać.
16:29To my sobie stać.
16:30Szklanki do whisky?
16:32Jakie za dużo gości zawsze na ciebie kodują?
16:33Nie, proszę cię, chcę mieć to.
16:35Jesteśmy.
16:41Ej.
16:44Trzeba sprawdzać termin ważności.
16:46Jak coś wychodzi, to ładować do pudła.
16:48Jasne.
16:49My na poczcie też robiliśmy takie remanenty.
16:51Kiedy słodycze sprzedawaliśmy.
16:53Mhm.
16:55O!
16:56A to co?
16:58Serio? Papierowa?
16:59Ktoś tego jeszcze używa?
17:00A?
17:02Wow!
17:04Ale wielka ta stolica.
17:07I taka ciągle zakorkowana, no nie?
17:09To prawda.
17:11Tragedia.
17:12Nie, no niekoniecznie.
17:13Czasem jak sobie człowiek tak w korku postoi,
17:15to może ludzi poobserwować,
17:18popatrzeć, jak są poubierani,
17:20albo się zastanowić na przykład,
17:22dokąd się tak śpieszą.
17:23O, a to?
17:30To ty, znaczy pan?
17:33Tak, to ja.
17:36I co to była za praca?
17:37Senior Human Capital and Financial Resources Manager.
17:41Tak, koordynowałem oddziały banku w całej Polsce.
17:45Wow, nie wierzę.
17:47No i co, i czemu cię, znaczy pana wywalili?
17:49Nie, nie wywalili.
17:51Całą odszedłem.
17:54Serio?
17:54Serio.
17:55Dlaczego?
17:57Bo miałem tej pracy dosyć.
17:59Chciałem być wolny.
18:01Robić to, co naprawdę lubię.
18:03I co, i sobie opłacało się, naprawdę?
18:06Taki piękny bank, takie świetne stanowisko
18:08i teraz co, żeby pazury malować?
18:11Przecież to szkoda, żeby sobie tak życie marnować, no.
18:16Wystarczy na dzisiaj.
18:18I chyba w ogóle już.
18:19Wystarczy.
18:21Przecież jest tyle przyjemniejszych rzeczy,
18:24których gdzieś tam można robić, nie?
18:25I nie będzie się miało wrażenia,
18:26że się marnuje życie na pazurach.
18:30Dzień dobry.
18:32Naprawdę...
18:33Do widzenia.
18:37Do widzenia.
18:45Przepraszam.
18:49Przepraszam.
18:50Przepraszam.
19:01Wiesz?
19:02Solidnie trzeba.
19:03Ruch przy ruchu, zobacz.
19:05Do czysta.
19:05To trzeba siły, wiesz.
19:12Nie?
19:13To bym nic się nie przykleiło.
19:14To tam jest prawdę sprzęt, żeby się ruszać.
19:17Wiesz, jak nie piłka, to rower, no.
19:19Mogę iść pooglądać telewizję?
19:21Oglądać telewizję?
19:22Na rowerze pojedzie gdzie chcesz.
19:24Ziemię można okrążyć na rowerze.
19:26Tato, nie zmuszaj go.
19:27To niczego nie poprawi.
19:28Ja uważam, że w każdym wieku są potrzebne jakieś wyzwania.
19:30To sobie jej podejmuj.
19:31Oli, chodź, muszę z tobą porozmawiać.
19:41Hej.
19:42Chyba nawaliłam.
19:44Chyba nawet na pewno nawaliłam.
19:46Tak, Marta, naprawdę wspaniały fazek.
19:56A jego odejście z banku było związane z traumą po śmierci Zusek,
19:59która była jego szefową i...
20:01Ale i przyjaciółką.
20:03Moją.
20:05I dziewczyn.
20:05Głobiliśmy z nią bardzo blisko.
20:07Boże, ja nic nie wiedziałam.
20:09Ale mi teraz głupio...
20:11Bo widzisz, ja czasem tak mam, że najpierw coś palę,
20:14a dopiero potem cię zastanowię.
20:15No daj spokój, przecież nie wiedziałaś.
20:17To ja naprawdę tutaj nie pasuję, no...
20:20No gafa za gafą.
20:22Jeszcze siedzę na głowie, robię mu.
20:24No daj spokój.
20:25Na pewno się cieszę, że po latach znowu macie kontakt.
20:28Możecie być bliżej.
20:29No tak, tylko wiesz, byłoby łatwiej, gdybym odzyskała te pieniądze.
20:32Na pewno byłoby łatwiej, gdybyś tego nie ukrywała.
20:35Ja po prostu się wstydzę.
20:36No ja wiem, że wszyscy będą mnie mieli za idiotkę.
20:39Wiesz co?
20:40A ja bym to odwróciła.
20:42Chodź.
20:43Co masz na myśli?
20:45Pomyśl, ile jest ludzi, którzy nadal potrafią ufać?
20:50Tylko, że ty musisz zacząć od tego, żeby w ogóle powiedzieć prawdę.
20:53Oskarowi i policji.
20:54No ale Oskar przecież go już szuka.
20:56No tak, tylko może zacząłby się starać bardziej,
20:58wiedząc, że ktoś używa jego twarzy, żeby w ogóle kraść.
21:00Tak, żeby kraść takim naiwniaczkom jak ja, proszę, nie bój się tego powiedzieć, po imieniu to nazwać.
21:07A przecież tyle poradników czytałam.
21:10Na przykład o tym, jak być bogatą w rok, albo jak nie dać reklamy, albo...
21:15O Jezu, to jest beznadziejne.
21:16O Jezu, co ja mam teraz zrobić, Inga, porę.
21:19Natychmiast powiedzieć Oskarowi, że gra idzie o wyższą stawkę.
21:22Tak.
21:23O najwyższą, o wszystkie oszczędności, o odprawę z bocztu i jeszcze o pieniądze na czarną godzinę.
21:28Myślę, że nie jesteś jedyną, że jest was więcej.
21:34No, takich idiotek jak ja.
21:36Kobiet, które pragną bliskości.
21:45Tak.
21:49Powiedziałabyś mu, a ja się zajmę Marysią w tym czasie.
21:54Proszę, please, please.
21:55Jutro będzie dla nas ważny dzień, bo pierwszy raz po tym wszystkim przyjeżdża Tomasz.
22:05Oli, on naprawdę chciał być dla siebie miły.
22:08Pamiętasz, jak cię zawierał do kina, do tego wielkiego akwarium?
22:12Bo tam chciał Titus?
22:14Julka, chodź, zjesz coś.
22:16Nic nie chcę, mamo, dziękuję.
22:18Ty nic nie jesz ostatnio.
22:20Nic mi nie będzie, rozmawiam teraz z synem.
22:25Oli, Tomaszowi naprawdę zależało, żebyście się polubili.
22:30Żebyśmy byli rodziną.
22:32Ale on woli swoje dzieci.
22:33Tak samo jak ja wolę ciebie.
22:35Oli, na pewno nie jedziesz?
22:38Tak, na pewno nie jedzie.
22:42Oli, bardzo mi zależy, żeby jutro wszystko było okej.
22:47Co mam zrobić?
22:50A jak myślisz?
22:52Przeprosić?
22:55To by było super na początek.
22:57Tak, słucham?
23:12Tak, z tej strony Patrycja Kochani-Jeleńska.
23:15Babski bluz.
23:16Chce się panu mówić na wizytę?
23:17Do fryzjera, barbera, mamy bardzo dobrego.
23:20Patrycja, zbieram się na rower.
23:22Przepraszam.
23:23Nie widziałaś, gdzie jest mój kask?
23:25W garażu.
23:26Dzięki.
23:26Przepraszam.
23:27Tak, jestem.
23:31Agata?
23:33Zaraz, moment, moment.
23:35Ja na pewno nigdy nie podpisywałam takiej umowy.
23:39Gdzie ona jest?
23:42Już, moment, sekundę.
23:45Tak?
23:45To była pamiątka.
23:50Trudno obrócić się w tym domu, żeby na jakąś nie wpaść.
23:53Nie ma prawa tak mówić, jest myśl tylko...
23:55Co, kim jestem? No kim jestem?
23:56Jestem tylko gościem, który nie ma nic, co pośle, a w domu, gdzie najważniejszy jest Beatles.
24:05Cześć.
24:06Przepraszam, ale pisałeś, że mogę wpaść.
24:09Słuchajcie, jak coś to może, to poczekać.
24:11Nie, wchodź, Inga, wchodź.
24:12Kawę, herbaty, lemoniady.
24:14Anielka śpi, ale...
24:16Nie, nie, nie, wiecie co, to może poczekać.
24:19Nie, nie ma problemu, wiesz, wejdź.
24:21Będzie jakaś równowaga wreszcie, mała zawsze z nim to w trójkę, z Witoldem.
24:32Przepraszam.
24:33Nie, nie, nie.
24:38Nie, nie, nie.
24:40No, nie zardzewiałeś.
24:56Ty weź powiedz.
24:59Patencja nie zamierza zostać influencerką?
25:02No wiesz, zarzeka się, że to był jednorazowy strzał.
25:07Ale w środek tarczy.
25:12Nie chcesz robić filmy wszędzie, zwariujesz.
25:15Doro prywatności, mówić coś wiem o tym.
25:17No wiem, że wiesz.
25:20Widziałem, że Maria to prawdziwa gwiazda.
25:23Wzięłam udział w tej, w reklamie telefonów, tak?
25:27A nie wiem, okienek z nią wytrzymuję.
25:29O niedoszłego zięcia to nawet nie pytał.
25:32No, nie pytaj.
25:35Dziecko tylko zapłaci za to cenę.
25:36Wykaj!
25:39Pokazała paszport, wpłaciła kaucję.
25:42Na początku wszystko było w porządku.
25:45Ale od kilku dni to taki szał jest, że lokatorzy przychodzą na skargę,
25:51bo muzyka gra do trzeciej w nocy.
25:55No, a jak poszedłem zwrócić jej uwagę, to powiedziała...
26:00Zresztą, co ma pani zobaczy?
26:03Ale jak pan w ogóle na mnie trafił?
26:07No, powiedziała, że macie spółkę.
26:10I że ona jest współwłaścicielką lokalu, że czesałyście same gwiazdy.
26:15I że ona teraz to już nie ma czasu na takie drobne sprawy.
26:21O, słyszy pani?
26:23I tak jest cały czas.
26:24Da się to naprawić.
26:32Ciągle o nim myślisz?
26:35Ciekawe, co by powiedział, gdyby zobaczył mnie z dzieckiem innego.
26:39Na pewno ucieszyłby się, że masz nowe życie.
26:41Pewnie tak.
26:43Ale na pewno powiedziałby też, że żałoba nie może trwać wiecznie.
26:49Oskar jest taki...
26:50No, jaki, jaki?
26:53No, inny niż Witek.
26:56Bo i może właśnie dlatego zwróciłaś na niego uwagę.
26:59Ale nie planowałam z nim życia.
27:02No dobra, może w innej sytuacji mielibyście więcej czasu, żeby się dotrzeć.
27:06No, ale teraz prawie jak nowe.
27:14A to nie jest tak, że ja nie chcę.
27:18Tylko czasem nie potrafię.
27:23Natalia.
27:30Już.
27:32Nie, lecie.
27:34Idę, idę.
27:36Nie, nie, nie.
27:36Nie, nie, nie.
27:39Padawaj.
27:44Agata?
27:57Agata?
28:02Agata?
28:03Ej! Potrzebowałam tego!
28:15Hej.
28:15O mój Boże.
28:18Jakie to proszę, że jesteś.
28:22Ja już prawie skończyłam. Musisz to zobaczyć.
28:25Zaraz ci coś pokażę.
28:28Agata, zniknęłaś bez słowa.
28:30Tak, wiem, ale ja...
28:32Przepraszam za tamtą sytuację i...
28:34W ogóle za wszystko, ale ja potrzebowałam przestrzeni.
28:38A Daria?
28:39No właśnie dla niej. Potrzebowałam sobie to wszystko jeszcze raz przemyśleć, przewartościować.
28:42Wiesz co? To było najlepsze, co ja mogłam zrobić. Patrz.
28:46Ja mam...
28:47Biznesplan.
28:49Mam plan na całe imperium kosmetyczne.
28:51Sieć salonów.
28:52Własną margę kosmetyków.
28:55Aplikację mobilną.
28:57Wszystko tu jest.
28:59Patrycja, ja chcę, żebyś ty była moją wspólniczką.
29:01My będziemy wielkie.
29:05My będziemy największe w Polsce.
29:07Będziemy najbardziej rozpoznawalną marką.
29:09A potem w Europie.
29:11Wszystko tu jest.
29:12Ja już widzę te nagłówki.
29:14Patrycja i Agata podbijają świat kosmetyków.
29:16Agata, wyglądasz na wyczerpaną.
29:21Nie, nie, nic mi nie jest.
29:23Nigdy nie czułam się lepiej.
29:24Ja mam biznesplan.
29:26Mam strategię marketingową.
29:28Mam...
29:29Prognozowane zyski.
29:33Patrycja.
29:34Już mnie nie kłamią.
29:36Będziemy wielkie.
29:39Będziemy wielkie, Patrycja.
29:42Jak przypuszczałem, że coś się za tym kryje.
29:4430 tysięcy złotych?
29:46Mhm.
29:47Czyli pewnie inne kobiety też wpłacają mu pieniądze.
29:49Chyba.
29:50A nie możesz go zablokować?
29:52Mogę.
29:53Ale to nic nie da, no.
29:55Otworzę nowe konto, straci dostęp, a ja nie zbiorę dowodów.
29:58Ty go obserwujesz?
30:00Jasne.
30:01Patrz.
30:02Ja zbieram materiały dla policji.
30:05No.
30:06Wiesz, tak teoretycznie to ja jestem w stanie monitorować jego logowanie IP.
30:14Nawet pewnie znaleźć lokalizację, ale...
30:16Ale ja nie mogę tego zrobić.
30:17Jak to przecież on wykorzystuje twój wizerunek.
30:20Okradł Gabi.
30:21No tak, ale namierzanie, wyłamywanie się komuś na konta, przechwytywanie korespondencji
30:25to są właśnie przestępstwa informatyczne.
30:27Ale jak to, czyli nie możesz użyć swoich umiejętności, żeby złapać przestępcę?
30:30Ale za przekroczenie uprawnień są dwa lata więzienia.
30:33Artykuł 267KK.
30:35Nieautoryzowany dostęp do systemu informatycznego.
30:38Naprawdę nic się nie da zrobić?
30:41Niewiele, no.
30:42Ja oczywiście pójdę na policję.
30:44Złożę zeznania.
30:45Powiem o kradzieże wizerunku.
30:46Dam im informacje, które zbiorę.
30:48Ale Gabi też musi pójść i zgłosić oszustwo.
30:51Wielkowie, ona nie chce iść na policję.
30:54Ale to ją przekonaj.
30:54Policja może połączy te dwie sprawy i potraktuje to poważniej.
30:57Ja to chciałem cię przeprosić za to, czego byłaś świadkiem.
31:07Ja nie chciałem zrzucić tego zdjęcia.
31:09Po prostu zahaczyłem pieluchą.
31:12Bardzo go kochała.
31:14Wiem.
31:15Nikt nie jest tak dobry, jak idealny bitek, nie?
31:22Dobra, powiedz Gabi, że ja zrobię wszystko, co w mojej mocy, żeby jej pomóc.
31:26Dzięki.
31:27Ale razem mamy większe szanse, tak?
31:29Mhm.
31:30I to uspokoić małą, bo to jest chyba jedna rzecz, którą robię lepiej niż wspaniały bitek.
31:36O, długo ci nie było.
31:56Znalazłam Agatę.
32:00No i?
32:04Ona jest naprawdę chora.
32:06O, hej.
32:13Dzień dobry.
32:14Dzień dobry, dzień dobry.
32:15Dzień dobry.
32:17To już lecę.
32:17Daria.
32:18Dzień dobry.
32:19KONIEC
32:49KONIEC
32:59KONIEC
33:01KONIEC
33:03KONIEC
33:07KONIEC
33:11KONIEC
33:13Tak, tak, właśnie podjechałem.
33:43Sekretarka cię wpuściła.
33:47O, super.
33:49Dobrze.
33:50Dobrze.
33:51No to hej.
33:55Ewa przekonała męża, żeby zgodził się na recepcję z brazylijskiego błękitnego granitu.
34:01Jest kosmicznie drogi.
34:03O, tata, pewnie pięknie wygląda.
34:06Jak ocean zamknięty w kamieniu.
34:08O, nie obędzie spory.
34:13Muszę to zobaczyć.
34:15Chcesz, to od razu pozna Szewe.
34:18Możesz pójść ze mną.
34:22Słuchaj, czemu nie?
34:30Zżywiłam lemoniadę z kwiatów.
34:32Zmierzyłam, że ma pani ochotę.
34:34Wystarczy mi wodę.
34:36Oli?
34:36Ja chętnie.
34:42Podobno bardzo zdrowa.
34:44Fuj, jaka dziwna.
34:47Oli, ona na pewno się napracowała.
34:49Ładnie byłoby chociaż podziękować.
34:51Dzięki.
34:57Smaczno.
34:59Pierwszy raz piję coś z wolnych kwiatów.
35:03Może warto byłoby zajrzeć do jakichś zielników z Oli?
35:06Znaleźć inne rośliny jadalne?
35:09Hmm, ciekawe kompozycje.
35:11Będziemy mieć trawę jak konie?
35:12Przepraszam, nie chciałem, naprawdę.
35:18Nic się nie stało, zaraz zbyt trzemy.
35:20Nie było specjalnie.
35:25Mama kazała ciebie przeprosić.
35:30Oli przeprosiny mają sens tylko wtedy, kiedy naprawdę tak czujesz.
35:36Byłoby jej miło.
35:42No, nie ważne.
35:49Dziękuję.
35:53Cześć.
35:54Dzień dobry.
35:55Cześć, zobacz, to będzie jakiś kosmos.
35:57Dzień dobry.
35:57Ewa, poznaj moją partnerkę Inge.
36:01Inga, przedstawiam cię, Ewa.
36:04Miło mi.
36:05I mnie również.
36:06Borys cały czas o tobie mówi.
36:08Wzajemnie.
36:09Podobno świetnie wam się współpracuje.
36:10Ja tu jestem tylko dlatego, że z grzeczności pozwolił mi przypomnieć sobie dawne czasy.
36:15A ty pilnujesz, żebym nie skierował flagowego okrętu twojego męża na mielizny?
36:20Nie, nie, nie, o to się nie boję, bo jesteś najlepszy.
36:26Pokaż to cudo.
36:27Proszę.
36:29Zobacz, spójrz na to.
36:33Piękne, rzeczywiście jest przepiękne.
36:37Spójrz.
36:38Borys zaproponował wspaniałe rozwiązanie.
36:41No.
36:43A gdybyś ty nie przekonała swojego męża, to też nic by z tego nie było.
36:46Cała przyjemność po mojej stronie.
36:49Czuję, że odzyskuję kontakt z tym, co naprawdę kochałam.
36:55Przepraszam was, ja już muszę uciekać.
36:57Chciałam tylko zostawić te próbki.
37:00Miło było cię poznać.
37:01Borys, jeśli ty będziesz czegoś upotrzebował, to dzwoń.
37:06Dobrze.
37:06Do widzenia.
37:07Tak.
37:08W kontakcie.
37:09Będzimy się.
37:10W kontakcie być okej.
37:11Pa, pa.
37:14I co?
37:17Miła, elegancka, bardzo ładna kobieta.
37:21Kochanie, chodziło mi o projekty, a nie o Ewę.
37:23Ale bardzo cieszę się, że się poznałeś.
37:31Jak pan widzi, moja klientka jest skłonna wykazać dobrą wolę.
37:36Przygotowaliśmy projekt ugody, która mogłaby zadowolić wszystkie strony.
37:41Zawsze ceniła sobie dobre relacje.
37:43Szczęśliśmy sobie tego.
37:45Dobrze wiemy, co się stało.
37:48Straciła zasięgi.
37:50Jak pan widzi, jesteśmy gotowi na kompromis.
37:53Dobrze, tokonam pewnych zmian w ugodzie.
37:57Ale zanim ją podpiszemy, to chciałbym, żebyśmy sobie ustalili jedną rzecz.
38:06O!
38:08Może strzeżenie, mamy promocję dla doskonałych prawników.
38:11No, czemu nie?
38:12Cześć, kochanie.
38:13Hej.
38:14Mów.
38:14No, mam dobrą wiadomość.
38:16No?
38:16Sprawa zamknięta.
38:18O!
38:19Także popisała wszystkie warunki ugody.
38:22Hej, Wiktor.
38:24Trzeba powiedzieć Patrykowi, bo zwariuję ze szczęścia.
38:26No to powiedz mu, że nie będzie więcej żadnych atakowani na niego, na ciebie, na salon, na Agatę.
38:32Nawet nie czuję satysfakcji, wiesz, tylko ulgę, że to jest nareszcie koniec.
38:38No.
38:39Za chwilę o tym wszystkim zapomnisz.
38:41No nie wiem, bo o tym, co wczoraj widziałam, to...
38:43Patrycja, proszę cię.
38:44Przecież z tym rozmawialiśmy, tak?
38:46To nie jest nasz problem.
38:48Ta kobieta prawie zniszczyła twój salon, zluminowała ci reputację, a Patryk stracił wszystko, na co pracował.
38:55Tak, tak, ale...
38:56Ale przynajmniej wiem, dlaczego tak się działo.
38:59Naprawdę, Wiktor by się zobaczył, to było...
39:00Nie jesteś jej opiekunką, ani lekarzem, no proszę cię, nie brnij w to.
39:06Dobrze?
39:14No to co, do może mnie ostrzyżesz na Ronaldo?
39:19Na Ronaldo?
39:20No, a czemu nie?
39:21A spróbuję, czemu nie?
39:22No to chodź.
39:25Do widzenia.
39:26Do widzenia.
39:30Do szafek na mnie zaglądała.
39:34Jak myślisz, jak poszło?
39:35Nie wiem, chyba dobrze wyglądało na zadowoloną.
39:38Pytanie, czy z siebie, czy z nas.
39:44A ty jak to widzisz?
39:45No co właściwie pytasz?
39:47No całokształt.
39:48Dobrze chyba, że udało się to jakoś załagodzić.
39:50Tomasz, usiadzimy w okrocie, może napijesz się czegoś?
39:53Dziękuję, piłem lemuniawy.
39:55Loliwiera to jest ważne.
39:58Loliwiera?
39:59Tak.
39:59Chłopak ma traumę.
40:01Najpierw długo czekał na matkę,
40:02teraz kłopoty w szkole do drużyny go nie wybierają, wiesz?
40:05Pinokiem go nazywają przez cały nieproszywę.
40:06No bo uprażdżanie, nie teraz.
40:07A kiedy? Przecież dzieciak płaci za tą wysoką cenę.
40:09Wysoką cenę?
40:10Znaczy sam siebie słyszysz?
40:12Nakłamał bezczelnie.
40:14Narobił wszystkim potwornych kłopotów,
40:16rozwalił co się tylko dała,
40:17a ty mówisz, że jest ofiarą tej sytuacji.
40:18Jest dzieckie.
40:19Dzieci popełniają błędy.
40:21Mają wyrosnąć na odpowiedzialnych dorosłych,
40:23jeśli nie ponoszą konsekwencji?
40:25On naprawdę żałuje.
40:26Nie sądzę.
40:27To twoim zdaniem, według ciebie,
40:28dzieci mają cierpieć,
40:29bo powiedziały coś w emocjach.
40:31Zostałem oskarżony o przemoc wobec dziecka.
40:33Straciłem reputację.
40:35A to on jest ofiarą, bo nie może grać w piłkę?
40:37Tomasz, wiemy, co przeszedłeś.
40:39Ale to i tak mu czegoś nie zmieniło.
40:41Brawo, Paweł, gratuluję.
40:43Nie będę wam przeszkadzał.
40:44Masz z powrotem swoją córkę i wnuka.
40:46W ogóle to nawet nie miałem szans.
40:50Tomasz!
40:52Tomasz!
40:53Poczekaj!
40:55Poczekaj!
40:57Tomasz!
40:58Tomasz, poczekaj!
41:00Musimy porozmawiać.
41:02Właśnie porozmawiałem.
41:04I wszystko do mnie dotarło.
41:06Nie mogłem być ojcem dla Oliwiera,
41:08bo zawsze był nim Paweł.
41:09A ty mu na to pozwoliłaś.
41:11Ale ja dla ciebie rzuciłam wszystko.
41:12Ja dla ciebie też.
41:14Nawet moje dzieci.
41:14I to był błąd.
41:17Tomasz, nie możesz teraz tego tak po prostu zakończyć?
41:21Bo jest coś.
41:22To koniec, Julka.
41:23Między nami koniec.
41:25Kocham cię, ale to nie wystarczy.
41:27Nie uda nam się tego wszystkiego poskładać.
41:30Przykro mi, ale to nie wyjdzie.
41:31Pani Agato, proszę nie dzwonić do mojej żony, dobrze?
41:52To jest ostateczne wezwanie do zaprzestania kontaktów.
41:55Jakie cechy, pana zdaniem, powinien mieć dobry opiekun?
41:58No na pewno nie uciekać z podkulonym ogonem, jak się robi gorąco.
42:02Ale profesor uparł się, że w zespole nie może być studentów.
42:06Ale o czym ty mówisz?
42:08Nikt nie przyjdzie.
42:09Oli, synku, na pewno przyjdą, tylko pewnie się troszkę spóźnią, wiesz?
42:13Muzyka
42:15KONIEC
42:45KONIEC
Be the first to comment
Add your comment

Recommended